źródło |
Podczas ostatniej fali upałów w Polsce nasunął mi się pomysł na taki wpis i pomyślałam, że może się on wielu osobom przydać. Oczywiście ciężko oczekiwać, że przy temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza nasze włosy będą wyglądały idealnie, ale mimo wszystko warto o nie zadbać w szczególny sposób.
Mycie
Oczywiście częstotliwość mycia włosów dostosowujemy do tego jak szybko nam się przetłuszczają. Upały mogą, ale wcale nie muszą nasilać tego procesu. Mimo wszystko skóra głowy na pewno bardzo nam się poci, więc dla własnego komfortu możemy myć ją codziennie. Pot co prawda w żaden sposób nie szkodzi włosom (możecie o tym poczytać TU), a wręcz odwrotnie działa nawilżająco, ale szczególnie w upały może sprawić, że będziemy czuć się nieświeżo. Jaki szampon wybrać? Po pierwsze na pewno taki, który dobrze się u nas sprawdza i nas nie podrażnia, ale moim zdaniem warto wybrać jeden z tych, które przedłużają świeżość i unoszą włosy u nasady. Moimi hitami pod tym względem są (jak już pewnie dobrze wiecie):
Jeśli chodzi o typowe, bardzo delikatne szampony, np. z tych dla dzieci to jeśli oczywiście się one u Was sprawdzają to jak najbardziej można je używać również w upały. Niestety w niektórych przypadkach mogą być za słabe i przyspieszać przetłuszczanie włosów.
Odżywianie
Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie olejowania albo głębokiego odżywiania pod folią i ręcznikiem, gdy na dworze temperatura przekracza 30 stopni. Wolę z tym zaczekać na przynajmniej lekkie ochłodzenie lub późny wieczór, gdy temperatura zaczyna być możliwa do wytrzymania. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie również całkowicie zrezygnować z pielęgnacji na ten czas. Kompromisem w tej sytuacji są moim zdaniem lekkie odżywki (np. w formie pianki czy sprayu), które są przyjemniejsze w aplikacji lub korzystanie z metody Henri. Warto jednak zwrócić uwagę na składy kosmetyków, których teraz używamy i zdecydowanie unikać tych z humektantami, bo mogą one nasilić i tak już dokuczające nam podczas upałów puszenie się włosów. Bardzo dobrze sprawdzają się produkty z dużą ilością emolientów, w tym i silikonów, bo one właśnie świetnie poradzą sobie z puchem, a przy okazji zabezpieczą nam włosy przed promieniami słonecznymi i wysoką temperaturą. Dobrze sprawdza się też olejowanie po myciu czyli 1-2 krople oleju nałożona już na lekko wilgotne albo wręcz suche włosy.
Zabezpieczanie
Poza silikonami powinniśmy poszukać również czegoś co będzie miało filtry UV, o ile oczywiście planujemy spędzać na słońcu więcej czasu. Jeśli chodzi o fryzury to zdecydowanie podczas upałów lepiej nosić upięcia. Rozpuszczone włosy nie tylko będą nas dodatkowo grzały, ale również dużo trudniej będzie nam sprawić by wyglądały świeżo. Poza tym upięte włosy będą mniej podatne na zniszczenia spowodowane niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.
Dodatkowe zabiegi
Co jeszcze możemy zrobić by nasze włosy łatwiej przetrwały upały? Przede wszystkim pić bardzo dużo niegazowanej wody mineralnej. Odwodnienie, choć dużo groźniejsze dla reszty organizmu, jest również szkodliwe dla naszych włosów. Warto też sięgać po owoce (moje ulubione w tym czasie to mocno schłodzone melony i arbuzy), bo soki w nich zawarte lepiej nawadniają nam organizm niż czysta woda, a jeśli już na nią się decydujemy to warto dodać do niej właśnie np. plasterki cytryny, limonki czy pomarańczy, listki mięty czy nawet odrobinę soli lub cukru.
Po drugie to co u mnie się świetnie sprawdza to peelingi skóry głowy. Po takim zabiegu skalp jest lepiej doczyszczony i odświeżony, a włosy odbite od nasady dzięki czemu również dłużej wyglądają świeżo mimo upału. Po peeling możemy sięgać raz w tygodniu, ale lepiej nie robić tego częściej bo możemy podrażnić sobie skórę. Możemy do niego dołożyć również kroplę olejku eterycznego np. miętowego czy cytrusowego (pod warunkiem, że nas nie uczulają!!!), które dodatkowo wzmocnią uczucie świeżości.
Trzecim rozwiązaniem, które jest idealne w upały to suche szampony. Oczywiście nie zastępujemy nimi normalnego mycia włosów, ale nakładamy je od razu po myciu, na całkowicie suche włosy. Taki zabieg sprawi, że włosy będą dłużej świeże, skóra głowy mniej się będzie pocić i nasza fryzura będzie się po prostu lepiej prezentowała. Poza tym łatwiej będzie nam włosy upiąć, zwłaszcza jeśli mamy je śliskie i gładkie.
Ostatnią już rzeczą, która mi przyszła do głowy są płukanki. Idealna na upały jest ta z mięty pieprzowej, bo świetnie chłodzi skórę i ją odświeża, z mydlnicy lekarskiej, która ogranicza nam przetłuszczanie i sprawia, że włosy są dobrze odbite od nasady, przez co również dłużej utrzymują świeżość oraz z skrobi ziemniaczanej (tylko nie przesadźcie z jej ilością jak ja), o której pisałam niedawno TUTAJ, a która również będzie świetnie pochłaniała nadmiar wydzielanego sebum.
Jestem bardzo ciekawa jakie są Wasze triki i patenty na pielęgnację włosów w takich ekstremalnych, pogodowych warunkach 🙂 Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
ja posiłkuję się suchymi szamponami, bo od tej pogody niestety moje włosy szybciej się przetłuszczają 🙁
Suche szampony i płukanki dla mnie są wybawieniem 🙂 Picie dużej ilości wody też bardzo pomogło 🙂
W lato często korzystamy z basenów, więc warto wspomnieć, że chlor może wpływać niekoniecznie na stan naszych włosów. Ja po wakacjach miałam trochę zniszczone włosy. Zaczęłam regenerację z maską Alterra i włosy wróciły do dawnej kondycji.
Woda z innego kraju różni się składem (sole mineralne, gazy). Niedawno byłam na wakacjach za granicą i włosy w innym tępić mi się przetłuszczały tzn. wolniej. Czy ma to związek ze składem wody? Może głupie pytanie, ale chcę wiedzieć 🙂
*tempie
W szybkim TEMPIE anonimek zdążył zareagować i poprawić komentarz autora. Może założycie jakieś zgromadzenie anonimowych poprawiaczy polszczyzny w internecie?
Też tak miałam 🙂 Tam, gdzie mieszkam woda jest dość twarda, gdy wyjeżdżam gdzieś, gdzie jest bardziej miękka, włosy i skóra wymagają czasem zupełnie innej pielęgnacji. Twarz jest po myciu mniej przesuszona, włosom wystarczy lekka odżywka itp.
Dziękuję 🙂
Tyle że związki poprawiaczy już są. To tzw. gramatyczni naziści.
aa1kamila, to że anonim Cię poprawił to nie jest nic złego 😉 wyluzuj.
Miałaś literówkę, anonim to sprostował i tyle 🙂
Pozdrawiam
Ja jakoś nie mam problemu z dbaniem o włosy podczas upałów 😉 wystarczy nałożyć olej wieczorem i zmyć rano, nie powoduje to wtedy żadnego dyskomfortu.
podziwiam 🙂 ja bym na pewno nie usnęła z olejem na głowie jak jest taki upał 😀 i
ja też bardzo często nakładam na włosy na noc olej na suche włosy i wysoki kok, nie czuje różnicy czy moje włosy maja olej czy nie, czasami rano muszę dotknąć je bo nie pamiętam czy wieczorem kładłam czy nie, zwłaszcza jak poprzedniego wieczoru byłam na imprezie 😉 Tym bardziej jak mam dużo czasu (dziecko na wakacjach) często chodzę w maskach i w ciągu dnia (rano) 😉
Usunąć z olejem to nic takiego, w sumie nie czuć tego jeśli, tak jak ja, nakłada się go kilka centymetrów od nasady i spina wysoko klamrą. 😉 ogółem zapomniałam dodać, że codziennie stosuję wcierkę zrobioną w domu – nie dość, że urosły chyba ze cztery centymetry w miesiąc to nigdy nie miałam tak zdrowej skóry głowy ;D
Poproszę przepis na tą wcierkę. Mi po domowej eksperymentalnej wypadło sporo włosów… 🙁
Powiem Ci, że nie mam jednego stałego przepisu, lubię eksperymentować 😉 ale 'bazą' zawsze jest pokrzywa, skrzyp, mięta, herbata czarna i kawa, mniej więcej po łyżeczce. Lubię dodawać także liście laurowe, rozmaryn… planuje do kolejnej wcierki dodać kolendre. No i oczywiście trochę alkoholu, żeby to przetrwało więcej niż kilka dni 😉 mam nadzieje, że uda Ci się ograniczyć wypadanie :*
Jak sie nie ma klimatyzacji to wcale sie nie dziwie ze nie mozna usnac w upal
Anonimowy, da się usunąć nawet i bez klimatyzacji, uwierz 😉
Dziękuję:* spróbuję:)
Też na noc nakładam olej i nie przeszkadza, ale nie śpię przez pełnię:( Drzemnę tylko jak zając na miedzy przez kilka minut. I żadne zasłanianie okien ani wywary z melisy i chmielu nie pomagają.
Moje wlosy nie toleruja upalow, wysoka temperatura, a przede wszystkim ta duchota, ktora nasilila sie w ciagu ostatnich lat mocno przesusza, puszy i matowi wlosy na długości, w tym roku postawiłam na duza ilosc silikonow również w szamponie i tylko to jest w stanie im pomóc, oprócz tego kiedy mam czas staram się je dociazac i uzywam oleju oraz maski pod czepek, domykam również łuski za pomocą chłodnego nawiewu sucharki aby nie traciły tak wilgoci 🙂
Codzienne mycie + płukanki z dodatkiem cytryny
Z racji tego, że mieszkam nad samym morzem moje włosy są niesamowicie przesuszone i maski to dla mnie podstawowa pielęgnacja latem. I koniecznie upięte włosy.
latem maski jak najbardziej tak, ale w upały też je nakładasz? 🙂
Dlaczego nie? Lekka maska nałożona na 5 min działa tak samo jak odżywka.
nie rozumiem jaka to różnica dla włosów czy upał czy nie ? jak jest 20 stopni to włosy potrzebują maskę a jak 32 stopnie to już nie ? nie każdy jest taki delikatny że "nie wytrzyma" i nie kazdy ma włosy które zadowalają się byle czym , jakąś lekką odzywką i już , niektóre potrzebują dociążenia , oblepienia , bo sa np suche i wysokoporowate
to widocznie ja jestem taka delikatna, bo dla mnie to jest nie do wytrzymania 😉 oczywiście, ze włosy potrzebują maski niezależnie od temperatury, ale tak jak napisałam w poście ja wolę ją nałożyć późnym wieczorem albo kiedy upał nieco zelży. Przecież w Polsce upały nie występują przez całe lato, a jedynie kilka – kilkanaście dni pod rząd 😉
To chyba zależy od tego, kiedy myje się głowę. 🙂 Ja myję włosy i je pielęgnuję wieczorem, kiedy temperatury są niższe i bez problemu mogę posiedzieć z maską/olejem. Moja znajoma myje zawsze popołudniu, po powrocie z pracy – w tym przypadku też miałabym problem z siedzeniem z maską. Albo rano/"późnym studenckim rankiem":D w największy upał. Dla włosów to żadna różnica, dla własnego komfortu duża.
nie rozumiem powiem szczerze… przecież te maski/olej nakłada się na włosy które nic nie ''czują'' . Z np balsamem to rozumiem bo oblepia skórę ale włosy…
Ja tez nie mam problemu z nakladanoem maski w upal. Nakladam w upal w mroz deszcz. Wtedy kiedy mam ochote i nie mam problemu w zadna pogode.
nie wiem co ma nałożenie maski do upałów, przecież i tak się tego nie czuje co się ma na włosach.
Myślę, że można by jeszcze wspomnieć o fryzurach – jak wiemy, w upały nic nie sprawdza się tak dobrze jak wysokie upięcia 🙂 Dlatego fajnie by było zebrać w jednym miejscu zarówno parę przykładów szybkich uczesań tego rodzaju oraz kilka najdelikatniejszych akcesoriów do ich utrzymania w miejscu. Nie tylko invisibobble i gumkami z rajstop/tasiemek człowiek żyje – ja uwielbiam wsuwki-wkrętki, a może któraś z Was poleci coś jeszcze coś ciekawego? 🙂
https://www.youtube.com/user/LuxyHair/videos
Dzięki Anwen, bardzo przydatny i konkretny post 🙂
Stosuję większość rzeczy, które tutaj opisałaś. Suchy szampon jest niezbędny, mocniejsze oczyszczanie również, jednak ja używam w tym celu Mydła Miodowego Agafii (jest delikatniejsze od czarnego mydła, ale włosy oczyszcza równie dobrze) oraz szamponu Natura Siberica maksymalna objętość, seria rokitnikowa + pilingi skóry głowy. Od siebie dodałabym jeszcze stosowanie maseczek z glinki, które ograniczą przetłuszczanie włosów.
Suchy szampon warto zaaplikować tuż po wymyciu włosów, w momencie gdy są już suche, gdyż wtedy lepiej zadziała i przedłuży świeżość 🙂 Takie upały to odpowiedni moment na rozpoczęcie nauki zaplatania fryzur 🙂
Ja mogę jeszcze polecić noszenie np. kapelusza + związanych włosów. Głowa się tak nie grzeje, a słońce nie niszczy kosmyków 😉
Też noszę kapelusz:)
Suchy szampon latem jest niezbędny 😉 A od akcji z płukankami stosuje je przy każdym myciu i nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Wypróbowałam także płukankę z mąką ziemniaczaną i jestem nią zauroczona <3
Ja mieszkam na poludniu Francji i upaly u nas to jedna trzecia roku, musze przyznac ze wtedy bardzo ciezko pezychodzi mi zmuszac sie do skwapliwej pielegnacji i np olejowanie robie moze raz na miesiac, a z maska tez nie chce mi sie chodzic. Na szczescie wlosy nie widac zeby to zaszkodzilo moim wlosom, prawie codziennie je upinam i uzywam bursztynowej odzywki w sprayu Farmony. Pare dni temu kolezanka zapytala mnie czy nosze doczepiane wlosy a wszystko to za sprawa lektury tego bloga, dziekuje Anwen! 🙂
Z tą bardzo dużą ilością wody do picia tez bym nie przesadzała, zbyt duże tak jak i zbyt mała ilość wypitej wody jest niebezpieczna dla organizmu.
Nie przesadzaj. Nikt nie napisał, żeby pić za dużo wody. Tylko zdecydowanie więcej niż w zwykły dzień. Woda pasuje i niebezpieczne dla zdrowia jest jej brak. Może to prowadzić do udarów itd.
a ile to jest ZBYT dużo? chyba cysterny nikt z nas w ciągu dnia nie wypije…
Dla mnie wystarczą 2 litry wody w ciągu dnia i jestem potwornie spuchnięta 🙁 Teraz szukam info jak się tej wody pozbywać bo mało efektownie wygląda się w pracy w biurze w… japonkach :/ Dodam, że słynne Hydrominum to pic na wodę…
Jeśli bierzesz tabletki antykoncepcyjne to będzie ciężko z pozbyciem się nadmiaru wody…też mam z tym problem.
Yerba mate, zielona herbata i napar z liści brzozy ściągają opuchliznę. Polecam napar z brzozy, bo on działa łagodniej i nie ściąga tej wody tak szybko. Przy yerbie można się odwodnić nawet przy deszczowej i chłodnej pogodzie. Za to yerbę polecam do pozbycia się cellulitu, ale tylko zimą i wczesną wiosną i należy przebywać stale blisko toalety;) I pić oprócz herbaty dużo wody z sokiem z cytryny i odrobiną miodu. I zachować umiar, bo yerba potrafi być niebezpieczna
"Yerba mate, zielona herbata, … dużo wody z sokiem z cytryny i odrobiną miodu…"- piję codziennie przynajmniej od 15-stu lat i tak puchnę 🙁 Tak jak pisałam wcześniej hydrominum to pic… I cellulitu żadna z tych rzeczy nie zlikwiduje. Dodam,. że jestem szczupła i już chyba wszystko wypróbowałam aby nie puchnąć. Nerki też mam ok. Sypianie z nogami wyżej jedynie przynosi lekką ulgę. Buty kupuję już o rozmiar większe i noszę wkładki aby je wyciągać lub wsadzać w zależności od potrzeby…
A może to problem z odprowadzaniem limfy? Może spróbuj masaży (drenaży) limfatycznych.
Też masuję, robię drenaż codziennie. Weszło mi to już w krew 🙂 Zaopatrzyłam się nawet w gumowe bańki i… dorobiłam się masy poszerzonych naczynek :/ W moim przypadku najskuteczniejsze w likwidacji opuchlizny są podkolanówki medyczne z 2-gim stopniem kompresji. To faktycznie działa ale tylko na nogi a reszta? Buuu… Chyba już wszystko wypróbowałam (modły o ochłodzenie na dworze również 😉 )
Jak długo powinien się robić ocet jabłkowy?
4 tygodnie.
Silikony chronią przed słońcem? Raczej nie… może ochroniły by przed wysuszeniem od słońca. Są lakiery z filtrami UV ale i tak do końca nie uchronią bo psikamy przecież tam gdzie chcemy a nie całą głowę. Jak jest się na plaży to po prostu trzeba wziąć filtr do ciała w psikaczu takiej butli i na włosy i można latać po plaży… tylko nieco ciężko się zmywa, ale mi nie przeszkadza dwa razy umyć włosy porządnie.
Jak jest się na plaży to po prostu trzeba wziąć kapelusz…
Racja, świetnie się w nim pływa, idealnie nadaje się zwłaszcza do nurkowania 😉
polecam skoki na bombę do wody w kapeluszu 😀 niektórzy chcą zabłysnąć mądrymi radami, ale się nie udaje 😛
kolezanka napisala NA PLAZY moje drogie 🙂
Plaża – pas nadbrzeżny pokryty materiałem sypkim: piaskiem, żwirem bądź ich mieszaniną, leżący nad brzegiem zbiorników wodnych.
macie wodne plaze w ktorych mozna nurkowac? podzielcie sie, to moze byc ciekawe zjawisko, myslalam ze plywa sie tylko w zbiorniku wodnym a nie na plazy, chyba ze dajecie nura do piachu ;]
anonim z 15:22- no faktycznie niektorym sie nie udaje zablysnac 🙂
:))))
Nie przewidziałam, że ktoś może iść na plażę i w ogóle nie wchodzić do morza 😉 Ja w wakacje praktycznie z niego nie wychodzę…
wyobraz sobie ze sa… ja nie umiem plywac wiec w morzu mocze sie tylko do kolan, a w tym kapelusz nie przeszkadza..
Do kolan…:o ja tez nie umiem plywac i nie przeszkadza mi to w zamoczeniu sie po szyje, lub nawet cala z glowa
Ja z kolei latem najintensywniej pielęgnuję swoje włosy i to w okresie wakacyjnym są one w najlepszej formie. Codzienne olejowanie i maski nie są mi straszne. Pracuję w szkole tak więc te dwa miesiące to czas kiedy moje włosy nie muszą wyglądać nienagannie 🙂
Na tegoroczny wyjazd spakowałam kilka ulubionych lekkich odżywek, które najczęściej stosuję w lecie. Nie przewidziałam tylko dwóch rzeczy: 1) nawet niskoporowate włosy, które prawie nigdy się nie puszą, zaczną to robić gdy przy temp. powyżej 35 st. i prażącym słońcu dostaną za dużo humektantów i/lub protein; 2) po całym dniu nad morzem każde włosy potrzebują czegoś mocniejszego 😉 Uratowała mnie Balea z olejem arganowym, którą kupiłam po drodze dla wysokoporowatej mamy.
Z powodu pocenia, zwłaszcza na karku, przeszłam na codzienne mycie, na szczęście nie rozregulowało to skóry głowy i nie spowodowało szybszego przetłuszczania.
Anwen, masz jakiś pomysł na to, jak zabezpieczyć skórę głowy przed słońcem, nie przetłuszczając jej? Staram się czesać bez przedziałka, ale włosy i tak układają się po swojemu, więc kończę z przypieczoną skórą głowy 🙁 Podczas zwiedzania noszę kapelusz, ale w morzu żadna chustka nie utrzyma się na głowie dłużej niż 5 min.
mi pomaga jeszcze płukanka z siemienia lnianego
Ja właśnie w upały intensywnie pielęgnuję, oleje, maski itp., inaczej są suche.
dlaczego oleje nie? jakoś nie mam problemu z nakładaniem oleju w lato, zwłaszcza że wtedy włosy są mocno przesuszone :))
Ja w lecie oleje zamieniam na masła np. Karite i jest lepiej niż przy okejowaniu: mniejsze suszenie, mniejszy puch i naturalny filtr UV.
W moim przypadku taka lekka pielęgnacja absolutnie się nie sprawdza. Traktuję włosy zatem w lato identycznie jak w zimę czyli treściwe emolientowe maski i odżywki, olejowanie w misce na 2-3 godz i absolutne unikanie humektantów. Może taka pielęgnacja wydawać się hardcorem w upały, ale jak ma się cienkie włosy, które są podatne na utratę wilgoci to cuda się robi by je nawilżyć 🙂
Ja mam naturalne szkliste i przy tym cienkie. Zero humekantow, tak jak mowisz i na bogato tlusciochy,bo przesusz od upalu. Zadne mgielki itd. bo rozchylaja sie luski i wszystko ucieka. A oleje lubie w upal, bo efekt jakbym podgrzewala suszarka. No i na maske nie nakladam czepka, zeby nie przegrzewac skory glowy.
Świetny post!
Ja w upały nakładam częściej oleje i maski, nie jest to dla mnie żaden problem, wręcz przeciwnie, zazwyczaj robię to wieczorami, a włosy wyglądają po prostu lepiej, są bardziej nawilżone i nie ma mowy o puchu i przesuszeniu. Dodatkowo koniecznie suchy szampon!! I na codzień wysokie upięcia, rzadko noszę rozpuszczone włosy jak jest gorąco. Praktycznie w ogóle 🙂
Ja za to lubię siedzieć w taki upał z maską czy olejkiem na włosach, z tego względu, że są to dwa miesiące kiedy mam więcej czasu dla siebie, więc mogę dopieścić moje włosy. 😉
Niestety mam problem z tym, żeby nawadniać swój organizm. 🙁
Oj moje włosy od upałów zrobiły się w tym roku bardzo przesuszone, bardzo splątane – po każdym myciu (ok. co trzy dni) nakładam wieczorem maskę albo olej, a po tym często jeszcze odżywkę bez spłukiwania, może brzmi to dziwnie, ale bez tego nie dałabym sobie z nimi rady, jeśli chodzi o nasadę włosów to ratują faktycznie suche szampony.
Moje włosy w upały nie mają problemu z nadmiernym przetłuszczaniem się, ale za to robią się strasznie suche, jeszcze bardziej, niż normalnie. Dlatego olejuję je przed każdym myciem, na całą noc/ caly dzień. Tylko dzięki temu wyglądają "jakoś" ;).
No przyznaję, że w upały mam problem. Mam bardzo długie, gęste i ciężkie włosy, których nie mam zamiaru obcinać – ale w tym roku poczułam ich ciężar jakoś tak bardziej. Nie jestem w stanie nosić ich rozpuszczonych gdy jest tak gorąco, dlatego zwykle wiążę je w koczek – a rozpuszczam po południu, gdy upał nieco zelżeje. Jeśli chodzi o mycie – nie ma opcji abym mogła je myć codziennie, wymaga to za dużo czasu i źle na nie wpływa, szczególnie na końcówki, ale – tadaaa! – wreszcie i ja odkryłam moc suchych szamponów, które nieco mnie ratują gdy włosy są całkiem świeże, poza obszarem przy skórze głowy. No, dla mnie to jest odkrycie, choć suchy szampon u mnie sprawdza się jedynie do koczków/warkoczy, włosy rozpuszczone nie wyglądają już u mnie tak dobrze, jeśli wcześniej potraktowałam je suchym szamponem. Dobrym sposobem na ukrycie tego i wyeksponowanie reszty włosów nadal dobrze wyglądających jest u mnie też po prostu letni kapelusz, który noszę często dla ochrony przed słońcem.
Pielęgnacja u mnie pozostała bez zmian, nie wyobrażam sobie porzucenia moich ulubionych masek czy olejów tylko dlatego, że jest gorąco – choć, tak jak Ty, robię to raczej wieczorami i na krótko.
Spróbuję płukanki z mięty, brzmi jak coś, co może się spodobać moim włosom 🙂
Ja dorzucę fajny przepis co do picia i arbuzów. Byłam ostatnio w Meksyku i nauczyłam się tam pić i robić "aguas frescas", które towarzyszą tam każdemu obiadowi. Do miksera kielichowego pakujemy owoce (np. melona czy arbuza wybranego łyżką – razem z pestkami – mają często jeszcze cenniejsze właściwości niż sam owoc), kilka 2-3 łyżki cukru, zalewamy do połowy wodą. Po zmiksowaniu, jeżeli były w tym pestki to radzę przecedzić, rozrabiamy nawet z 2 litrami wody z jednego wsadu i otrzymujemy przepyszny orzeźwiający napój dla całej rodziny. Tam zawsze wrzucali do tego kostki lodu. Nic skomplikowanego, szybko się przyrządza, a jakoś tutaj nie mamy takiego zwyczaju.
o jeju 2 litry wody?? mam przeczucie ze smakowaloby jak "pomyje" po umyciu miksera od koktajlu:D
a ja z chęcią spróbuję :)) ostatnio eksperymentalnie wrzuciłam kawałki arbuza do wody mineralnej i wyszło pysznie, wcale nie jak pomyje 😛 więc myślę ze ta meksykańska wersja też mi posmakuje 🙂
Ja nie wyobrażam sobie nie nałożyć oleju na włosy 😉 z tym ze ja zazwyczaj robie to od ok 17 h na 2-3 godz i zmywam .Ostatnio zaopatrzyłam się w glicerynę która nakładam przed olejowaniem razem z niebieska isana .Później je myje metoda OMO , następnie raz w tygodniu stosuje płukanke z octu jabłkowego 😉 Na końcu nakładam odżywkę bs Joanne z pokrzywą i jedwab marion na końcówki 😉
Cytuję: "gdy na dworze temperatura przekracza 30 stopni…" Anwen mieszkasz w Krakowie i mówisz na dworze. U nas w małopolsce mówi się "na polu" 😀
nie mieszkam w Krakowie i nie jestem z małopolski tylko z Zamościa 😉 u nas mówi się poprawnie czyli na dworze :PPP
jestem Ślązaczką i nigdy nie zrozumiem ludzi mówiących '' na polu'', jak to pierwszy raz usłyszałam to byłam w niezłym szoku:D kojarzy mi się to z jakąś wiejską gwarą 😛
Poprawnie w języku polskim jest tak i tak, a częstotliwość używania zależy od rejonu. POZDRAWIAM:-)
Anwen może napiszesz też coś o saunie na włosy?:-) warto czy nie?
Ja olejuję na noc, zmywam rano, potem maska/odżywka i włosy są idealne 😀
Dbam tak od ok 2 tygodni, a wcześniej gdy pielęgnacja ograniczała się tylko do mycia i odżywki włosy strasznie się puszyły ;o
Nie rozumiem dlaczego ludzi w XXI wieku szokuje to, że w różnych regionach używa się różnych zwrotów. Może to nieznajomość historii, nieogarnięcie w jaki sposób rozwija się język, a może podejście "moje najmojsze". 😛 Pole/dwór chyba najwięcej emocji wywołuje, nie widziałam stanów przedzawałowych przy strugaczkach/temperówkach czy nakastlikach. 😀
A co to są nakastliki? 😎
haha strugaczka?:D hm ciekawe czy jest jakies inne, gwarowe okreslenie kanapki 😀
Sorry ale pole brzmi wiejsko. Mieszkam w bloku wychodzę na dwór ale nie na pole uprawne. Mam chodnik i trawnik a nie grzadki z ziemniakami. Ostatecznie wychodzę na dwór a nie na pole 😀
u mnie się mówiło i strugaczka i temperówka 🙂 ale o nakastlikach nie słyszałam :)))
Rolnik idąc pracować-idzie DO pola, ziemniaki rosną W polu, żołnierz ginie NA polu walki, wychodząc na zewnątrz -idziesz NA pole ;)) Dwory to są budynki 😛 Na południu Pl mamy tu wiele dworów ;D
Pole to, przestrzenny rozkład pewnej wielkości, a nie tylko obszar uprawy rolnej 🙂 Też mieszkam w bloku, w mieście, i wychodzę na pole, a nie w pole. Ktoś kto nie jest z Krk pewnie tego nie zrozumie haha
kanapka to sznita 😀 swoją drogą niedawno dowiedziałam się że kuklok to wizjer… całe życie nie wiedziałam czym ten wizjer jest 😛
Ech… Najogólniej wszyscy wychodzimy 'na zewnątrz', jak zwał tak zwał, o to samo chodzi. Bez przesady, to blog o włosach a nie o etnografii i językoznawstwie.
ostatnio koleżanka zapytała mnie czy wiem co to jest kućmok i zgłupiałam, ale w internecie znalazłam przepis 😀 swoją droga polecam pycha 😛
to wychodzenie na pole mega wiejsko brzmi, ja tam mieszkam w mieście i tutaj żadnego pola nie widzę 😀 a swoją drogą tak jak napisała Anwen ''na dwór'' jest formą bliższą oficjalnej i poprawnej 😛
Nie ma formy bliższej i dalszej poprawnej. 😀 Jak ci się nie podoba, to nie zasłaniaj się wymyślonymi regułami, po prostu nie podoba/mam uraz/traumę i tyle. 😛
A to ze wiejsko brzmi to cos zlego? Co ty niby sie chwalisz czy zalisz ze z miasta jestes? Ja tez jestem z miasta ale wszystkie wakacje i wolne spedzalam na wsi i mnie nie przeszkadza takie gadanie. Nie wiem czy wiesz ale gdyby nie wies to miasta by nie było.
nakastlik czyli szafka nocna taka koło łóżka na książkę, lampkę…. na polu również jest poprawnie a używanie na polu lub na dworze zależy od regionu Polski. To, że mówimy na polu nie oznacza, że jesteśmy wieśniarami….
Dziewczyny, nie goraczkujcie sie tak bo Wam wlosy powypadaja :p Forma "na polu" to regionalizm charakterystyczny dla malopolski, ktory jest jak najbardziej POPRAWNY i wszystkie te z Was, ktore krzycza o wyzszosci formy "na dworze", musza sie z tym pogodzic. Wiekszosc ludzi z Malopolski, bez wzgledu na to czy mieszkaja na wsi, w miescie, w bloku czy w domu, wychodza na pole.Kropka. Nie widze tez potrzeby wyzywania kogokolwiek od wiesniakow, szanujmy sie nawzajem.Sabina
Dzięki Sabinko:D
Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn. Krakuska
może mówią ''na pole'' bo Kraków to takie ''pole bitwy'' na maczety 😀
Hej wszystkim, które będą chciały odpowiedzieć na moje pytanie 🙂
Czy czarnym mydłem Agafii myjecie całe włosy i na długości, czy tylko skalp? Pytam się, bo Anwen napisała w poście jemu poświęconym, że włosy po nim ma sypkie, a na moje włosy nigdy żaden szampon tak nie zadziałał (pewnie właśnie dlatego, że myje jedynie skalp, a reszte jadę odżywką).
Dzięki z góry za odpowiedzi 🙂
ja mam cedrowe i myję tylko skalp 🙂
W większości zgadzam się z tym co napisałaś, ale ja akurat lubię używać intensywnych masek i stosować oleje na noc w czasie takich temperatur, boje się przesuszenia 😀
gdy na dworze tak gorąco najchętniej bym nie wychodziła z domu 😉
ale staram się stosować do Twoich "zaleceń " 😀
Latem nie wyobrażam sobie nie nakładania oleju czy masek, bo moje włosy mają ogromne tendencje do puszenia. Także olejuję przed każdym myciem, ale po prostu w taki upał nakładam sam czepek albo i bez niego. Olejuję w misce, więc potem albo wiążę w koczka albo zostawiam mokre do wyschnięcia. Niestety mimo tych wszystkich zabiegów moje włosy nadal często są suche i napuszone 🙁 Ale po lekkiej odżywce to dopiero miałabym stóg siana :/
Mam włosy, że tak powiem" naturalne" ani razu nie farbowane, nie prostowane( bo są jak drut bardziej się ich wyprostować nie da) może kilka razy w życiu używałam lokówki, jedynym błędem jest suszenie ich w okresie szkolnym(bo basen co tydzień) więc jakiejś szczególnej pielęgnacji nie potrzebują poza szamponem i odżywką 🙂
http://agnieszka-bawi-sie-w-bloggera.blogspot.com/
Anwen, wpadlam na pewien pomysl. Fajnie by bylo jakbys z kims we wspolpracy stworzyla cos w rodzaju aplikacji na telefon, ktora bez polaczenia z internetem bedzie mogla "przetlumaczyc" jej uzytkowniczkom skladniki kosmetykow. Sklady sa rozne, skladnikow jest miliony, ciezko to spamietac 😉 byloby to bardzo przydatne. Chodzi mi o cos na ksztalt aplikacji np. na androida, ktora mozna by sobie w razie potrzeby aktualizowac. Cos jak slownik skladnikow kosmetycznych 🙂
wpadłam na ten pomysł juz dawno temu, ale chetnych do takiej wspolpracy brak 😉
Ludzie… Po co kopiowac pomysly? To tak jakby tworzyc kolejnego facebooka…
Takoe strony juz sa, chociazby pierwsza z brzegu kosmopedia.
Można prosić o adres Twojego drugiego bloga? 🙂 Pozdrawiam, R.
jest u góry w menu pod hasłem 'nie o włosach' 😉
Bardzo dziękuję, nie pomyślałam, żeby tam zajrzeć, bo wszystkie Twoje posty przejrzałam i nakładam na włosy różne maziaje przez prawie miesiąc. Wiadomo,że spektakularnych efektów po takim czasie nie ma, ale zauważam różnicę, a to się liczy! 😀 R.
Ja znowu chętnie olejuję włosy w upał 🙂 Olej wygładza włosy i sprawia, że lepiej utrzymują się w koczku. Dodatkowo ciepło sprawia, że składniki z oleju lepiej penetrują włos (tak mi się przynajmniej wydaje). Pozdrawiam 🙂
co do picia i odżywiania…. mam tu temat na inny blog, doświadczenia z młodym jęczmieniem, może jakaś akcja picia? 🙂
Właśnie wczoraj zamówiłam pół litra czarnego mydła Agafii 🙂 Jestem ciekawa czy będzie tak samo rewelacyjne jak cedrowe, choć nieśmiało liczę na lepszy efekt. A co do upałów, jakimś cudem u mnie w pokoju jest na tyle chłodno, że mogę sobie śmiało olejować, nakładać milion ciężkich masek i siedzieć z tym w czepku 😀
to zazdoszczę 🙂 ja mam wszystkie okna w domu od południa, więc momentami ciężko wytrzymać, gdyby nie wiatrak to chyba bym tu mdlała 😀 więc w takich warunkach ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to olej/maska na włosach
polskie narzekactwo, jak jest zima to to za zimno, jak jest lato to za gorąco 😀 jak jest umiarkowanie to jest zbyt umiarkowanie 😀
no właśnie nie trafiłaś 😉 ja akurat normalnie nie narzekam na pogodę, a już na pewno nie na upały
A ja narzekam nienawidze upałow. Tylko wiosenna pogoda najlepsza zwłaszcza taka 20-24 stopnie i najzdrowsza. Tak wogole to ja nie widze nic zlego w narzekaniu zwlaszcza w Pl. W tym kraju nie da sie bezstresowo zyc.
Ja myślę, że w ciąży jest inaczej… Miałam koleżankę, której było wiecznie zimno i narzekała, a jak była w ciąży to dziwiła się, że zima hula a jej ciepło:) (3lata temu, nie ta ostatnia) ale w upały bardzo się męczyła, aż kupili z mężem klimatyzator taki pokojowy…
wczoraj dałam łyżeczkę skrobi do odżywki i szoook włosy gładkie jak wstążka i jaki połysk niesamowity, od teraz skrobia przy każdym myciu 😀 dzięki Anwen świetna rada, jak kupowałam skrobię TŻ przy kasie pytał czy na twarz ją będę używać 🙂 a ja mu na to że na włosy, ale na twarz też się w sumie przyda (do zmatowienia) lub maseczkę ze skrobi na twarz dam. Wiem też że nogi można wymoczyć w "krochmalu" ze skrobi i są gładziutkie. Tyle zastosowań będzie że ho ho.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewelina
Hej Anwen 😉 ostatnio na rynek weszla nowość od l'oreal: żel stopniowo rozjasniajacy włosy casting sunkiss. Na wakacje zamarzyla mi sie jakaś zmiana i ten żel wydaje się fajną sprawą 🙂 wiesz coś na jego temat? czy jest bezpieczny, bardzo niszczy włosy?
Też bardzo chciałabym wiedziec,wygląda jakby dawał naturalny efekt,taki od słońca.Też mnie zainteresował i jestem ciekawa opinii albo chociaż czy skłąd jest ok 🙂
Używałam rozjaśniacza z Joanny i teraz mam koszmarnie popalone włosy 🙁 Nie polecam takich wynalazków…
A spray marion http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=27464 ma bardziej skład silikonowy ?
Ja w upały wprowadzam do pielęgnacji przyjazne silikony i nic poza tym. To moje pierwsze lato ze świadomym włosomaniactwem 😉 i bardzo byłam ciekawa jak włosy zareagują na mocne słońce, ale na szczęście nie dzieje się nic złego 🙂
Włosy powinno się oczyszczać co dziennie zwłąszcza w upal, bo wrastwa łoju uniemozliwia oddychanie skóry i stąd tak duzo o wypadnaniu w gorące dni… To tak jakby nie myc tarzy 2 dni zobaczcie sobie rezultaty…Ze spinaniem w cieste koczki sie nie zgadzam bo to wrywa włosy ale jak ktos głupi to bedzie sie uczyl az sie nauczy…post za to bardzo interesujacy.. no aloes to świetna uwaga ale nie tylko w formie szamponów powinnismy go pic bo doskonale oczyszcza…
W tak upalne dni włosy myję codziennie;)
Dziewczyny mam na sprzedaż raz użyte kosmetyki. Suchy szampon Klorane i olejek do włosów i ciała z filtrem 50. Może któraś z Was jest chętna ? 🙂
Dlaczego humektanty w upale powodują puch? Przecież powinny nawilzać. Jak to jest?
Tak,ale jednocześnie gdy w otoczeniu jest sucho, to oddają wodę
wszystko zalezy chyba od tego calego punku rosy 😀
A ja mam tak ze w zimie na drugi dzien po myciu mam juz włosy okalpnięte i lekko przetluszczone tak ze zaraz musze je myć, a w lecie mogę chodzić 3 dni i nie przetluszczaja wcale i nie widac po nich przyklapu 😉
bardzo dobry na takie upały jest szampon Seboradin Sun, cała seria kosmetyków chroniących nasze włosy przed promieniami UV. Ja używam już od wiosny