Być może zdziwi Was tytuł dzisiejszego posta, ale naprawdę takie pytanie dostałam jakiś czas temu na swoim Instagramie. Pomyślałam więc, że najlepiej będzie po prostu pokazać efekty na blogu, bo tu będzie je mogło zobaczyć więcej osób, które być może ma podobne wątpliwości. O pomoc poprosiłam znajomą trycholog Panią Edytę Pawluś z Centrum Zdrowego Włosa w Krakowie, o której pisałam już kiedyś na blogu (KLIK). To najlepsza specjalistka od włosów u jakiej byłam i poleciłam ją już wielu osobom, którym pomogła z poważniejszymi problemami. Zanim jednak pokażę zdjęcia, które dostałam od Pani Edyty kilka słów wstępu.
Czym są szampony peelingujące?
To moja własna koncepcja, którą wymyśliłam lata temu, gdy ani w sklepach ani w aptekach nie można jeszcze było kupić gotowych peelingów do skóry głowy. Mieszałam wtedy porcję szamponu z łyżką cukru lub innymi drobinkami i w ten sposób własnoręcznie przygotowywałam swój peeling. Marzyłam wtedy o gotowym szamponie, który będzie przy okazji działał peelingująco. Gdy w 2015 roku zakładałam firmę wiedziałam, że to będzie jeden z pierwszych produktów jakie będę chciała wypuścić na rynek. I tak też się stało. W 2017 roku zaczęliśmy sprzedaż Mint It Up czyli miętowego szamponu peelingującego z drobinkami z pestek moreli. Część naszych klientek miała problem z ich wypłukiwaniem, więc dwa lata później w 2019 dołączył do niego Wake It Up czyli kawowy szampon enzymatyczny.
Jakie efekty daje szampon peelingujący?
Baza obydwu tych szamponów jest podobna. Oba oparłyśmy na mocnym detergencie – SLES, bo zależało mi na dodatkowym działaniu mocno oczyszczającym również włosy na długości. W obydwu znalazł się również enzym probiotyczny, który ma działanie złuszczające. Przy czym w Wake It Up dodatkowo umieściłyśmy mocznik, który wzmacnia jego zdolności keratolityczne, a w Mint It Up – wspomniane wyżej drobinki.
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia przed i po wykonane w gabinecie Pani Edyty. Skóra głowy została gruntownie odświeżona, obumarły naskórek usunięty, a włosy oczyszczone ze wszelkich substancji, które mogły się na nich nadbudować. Tak przygotowana skóra będzie lepiej wchłaniać wszelkie substancje aktywne z preparatów, które na nią później nałożymy (np. z wcierek).
Podobnie wyglądały efekty po delikatniejszym szamponie enzymatycznym:
Oczywiście, żeby oczekiwać takich efektów musimy pamiętać o dwóch sprawach: dokładnym masażu i odpowiednim czasie. Żaden z tych szamponów nie zadziała jeśli użyjemy go jak zwykłego szamponu. Peeling wymaga czasu (w przypadku enzymów minimum to 6-10 minut) oraz dokładnego, ale delikatnego masażu.
Pani Edyta zwróciła mi uwagę na jeszcze jedną, bardzo ważną kwestię. Nasze szampony są przeznaczone dla osób z raczej zdrową skórą. Osoby z poważniejszymi problemami skórnymi, mogą wymagać kuracji bardziej kompleksowej i wieloelementowej, aby uzyskać efekt oczyszczonej skóry.
Który szampon wybrać?
Chociaż teoretycznie możemy używać obydwu niezależnie od tego jaką skórę głowy czy włosy mamy to ja jednak to rozdzielam. Mint It Up – rekomenduję osobom, które mają przetłuszczającą się skóry głowę (w tym mężczyznom), a Wake It Up – tym z wrażliwym i łatwym do podrażnienia skalpem albo posiadaczkom gęstych i/lub długich włosów, które mogą mieć problemy z wypłukiwaniem drobinek.
Jak często go używać?
Oczywiście nie możemy zapomnieć o regularności. Żadna kuracja włosowa nie będzie skuteczna jeśli będziemy ją przeprowadzać sporadycznie. Szampony peelingujące należy włączyć do pielęgnacji i stosować mniej więcej raz w tygodniu (przy codziennym myciu) lub co 5-6 mycie jeśli nie musimy aż tak często oczyszczać włosów. Oczywiście jest to tylko sugerowany sposób, który możemy dostosować do siebie. Jeśli używamy sporej ilości produktów, które mogą nam zanieczyszczać skórę (jak chociażby suche szampony czy stylizatory) lub mieszkamy w mieście, w którym zanieczyszczenie powietrza jest duże to możemy po peeling sięgać częściej. Jeśli natomiast mamy wrażliwą skórę głowy, której nie obciążamy niczym to możemy taki szampon używać rzadziej.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Aniu, pisz częściej brakuje Twojego bloga 🙁
Jestem mega fanką Wake it up i cieszę się, że taki wpis się pojawił. 🙂
Dla mnie Twój szampon kawowy to złoto! 😀
Używam go średnio 2 razy w miesiącu (naprzemiennie z Cerkogelem) i kapitalnie na mnie działa. Nie potrzebuję już osobnego rypacza ani kombinowania z peelingami DIY.
Konieczność peelingów także wykazała robiona mi trichoskopia, dlatego przykładam do tego zabiegu tak dużą wagę i widzę różnicę 🙂
Od dawna używam szamponów peelingujących i sprawdzają się świetnie 😀
Szampony peelingujące są cudowne, jednak jak sama wspomniałaś, należy pamiętać o pewnej regularności w ich stosowaniu. ❤
Aniu!
Z racji mojego ślubu zbliżającego się wielkimi krokami proszę Cię o pomoc w odratowaniu moich włosów w kilka miesięcy!
Kiedyś miałam ładne, sypkie, błyszczące i raczej średnio/nisko porowate włosy. Byłam niestety młoda i głupia, często stosowałam prostownicę i mocno je zniszczyłam. Od 10 lat prostownicy ani lokówki w ogóle nie tykam, ale włosy nie odrosły już takie ładne. Są raczej proste z tendencją do lekkiego falowania, wysoko porowate, a przy tym cienkie i dość rzadkie, mam też wyraźne zakola (przez co noszę obecnie grzywkę, by je zamaskować). Dość mocno wypadają- co mycie tracę kilkadziesiąt włosów. Włosy mocno się puszą, a kiedy na dworze jest wysoka wilgotność, tworzą się pseudo loki otoczone „aureolą” puszku. Szybko zbijają się w kosmyki. Włosy są bardzo lekkie, szczególnie poniżej ucha, i takie jakby martwe. Przy samej głowie są jeszcze stosunkowo znośne, mają tam trochę połysku.
Włosy myję codziennie rano, chyba że nie muszę wychodzić danego dnia z domu, to wtedy co drugi dzień. Nigdy ich nie farbowałam. Śpię w rozpuszczonych włosach (wiązanie ich, szczególnie wysoko, zwykle powoduje, że bolą mnie cebulki włosów, a włosy od razu się odgniatają w miejscu gumki). Czeszę je tangle teaserem. Używam na przemian szamponu Polka Zawsze Piękna odbudowa + rewitalizacja Brzoza oraz Organix Purifying Charcoal Detox. Co jedno/dwa mycia używam odżywki- na przemian Anwen Emolientowa Róża do włosów wysoko porowatych oraz wygładzającej Organix Brazilian Keratin Therapy. Dwa razy w tygodniu nakładam maskę Tricho Wax Pilomax przyspieszającą porost włosów- niestety po miesiącu stosowania nie widzę efektu ani w postaci szybszego wzrostu, ani zapobieganiu wypadania, ani nowych baby hair.
Włosy suszę średnim lub zimnym powietrzem- kiedy schną same, są kompletnie nie do zaakceptowania, rozpuszone i powywijane. Po samym wysuszeniu też nie wyglądają dobrze, poniżej uszu są strasznie lekkie, rzadkie i matowe, dlatego zwykle je stylizuję i próbuję falować, podkręcać poprzez nawijanie na palec lub szczotkę albo poprzez ugniatanie. Do stylizacji używam na przemian jednego z trzech produktów: KMS CurlUp Wave Foam, KMS CurlUp Control Cream i Sebastian Dark Oil. Nie jest to nigdy powalający efekt, ale włosy przynajmniej nabierają jakiegoś ciężaru i objętości.
Proszę Cię bardzo o pomoc! Jak w kilka miesięcy mogłabym zregenerować włosy? Czy istnieje sposób na ich zagęszczenie?… I jak mogłabym na co dzień je układać i stylizować, żeby się ich nie wstydzić?
Załączam zdjęcia- tuż po myciu bez układania oraz drugie zrobione kilka godzin po układaniu.
https://i.ibb.co/0sqZ01T/IMG-5174.jpg
https://i.ibb.co/9bgPHyx/IMG-5160.jpg
Pozdrawiam!!!
Cześć. Zobaczyłam, że masz podobny problem do mojego sprzed kilku miesięcy. I nawet podobną fryzurę 🙂 Moja pielęgnacja trwa stosunkowo niedługo ale muszę przyznać, że włosy są w lepszej kondycji niż kiedykolwiek. Dużo urosly. W trakcie ustępowania puszenia się odkryłam, że chcą się ładnie kręcić, więc czasami tylko prostuje grzywkę aby się nie zawijała przy czole a resztę wygniotę w skrętki 🙂 Wcześniej włosy szybko przetłuszczały się przy skórze a końcówki były suchym puchem. W pielęgnacji przede wszystkim zmieniłam szampon na delikatny i bez sls. Rozpieniam go i pianą myje skórę głowy a przed samym spłukaniem tylko przejeżdżam pianą po długości. Aby pozamykać łuski włosów pomogły mi częste płukanki octowe- co 2-3 mycie. Na ok. połowę długości robiłam olejowanie na podkład (moja skóra głowy nie lubi olejów). Konieczne było też zabezpieczanie mokrych końcówek przed suszeniem serum lub olejkiem- u mnie sprawdziła się kropelka olejku winogronowego lub z bawełny. Przede wszystkim zaczęłam robić regularne peelingi skóry głowy, które przed odkryciem peelingów z Anwen wzbogacałam kilkoma kroplami naturalnego olejku miętowego. Olejek podobno działa też na porost i nie wiem czy to jego zasługa ale cała pielęgnacja stanowczo zwiększyła ilość baby hair 🙂 Mam nadzieję, że moje doświadczenia okażą się u Ciebie równie skuteczne. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją idealna fryzurę 🙂
Kupiłam i stosuje od kilku dni – na opinie za wcześnie ale mam nadzieję, że w końcu uda się doprowadzić włosy do porządku.
Czy jeżeli mam twardą wodę to szampony nadal będą działać? Boje się że twarda woda zniweluje całkowicie ich działanie. A właśnie przez jakość wody chciał bym zacząć ich używać.
Marka prezentuje się coraz lepiej… Gratulacje!
Szampon kawowy? Kto nie korzystał ten nie wie, jest po prostu świetny! 😀
Mega są te szampony 🙂
Miałam szampon miętowy i był ekstra, w planach spróbowanie kawowego 🙂