Zima jest wyjątkowo uciążliwą dla naszych włosów porą roku. Oprócz ekstremalnych temperatur (niskich na dworze i wysokich w pomieszczeniach), suchego powietrza, wiatru i opadów funduje nam dodatkowe zagrożenia w postaci czapek, szalików, kurtek i grubych swetrów. Wszystkie one powodują zwiększone plątanie się naszych włosów. Zapewne większość z Was wie, o czym mówię 🙁 Ile razy zdarzyło Wam się ze złości wyrwać sobie garść włosów, które bezskutecznie próbowałyście rozczesać? Mi niestety dawniej zdarzało się to wielokrotnie…
Co zatem możemy zrobić, żeby tego uniknąć? Albo przynajmniej zminimalizować ten efekt?
Po pierwsze musimy sobie zdać sprawę z tego, że na plątanie bardziej narażone są włosy porowate. Ja niestety takie właśnie mam od zawsze. Rozczesywanie ich od dziecka było dla mnie ogromnym problemem (dlatego pewnie rodzice zawsze ścinali mi je na krótko) i nawet fryzjerki nie radziły sobie z tym zupełnie.
Włosy mogą być porowate z natury i w takim wypadku niestety nie jesteśmy w stanie w 100% pozbyć się porowatości. Możemy, co najwyżej ją zminimalizować. Porowatość włosów może być również spowodowana uszkodzeniami po zabiegach fryzjerskich (rozjaśnianie, farbowanie, trwała czy częste prostowanie), wtedy wystarczy o włosy odpowiednio zadbać, wyeliminować to, co je nam zniszczyło albo ewentualnie zaczekać aż odrosną nam znów zdrowe i niskoporowate.
W jaki sposób zmniejszyć porowatość włosów?
Z pomocą przychodzą nam przede wszystkim ukochane przeze mnie oleje. Olejowanie włosów sprawia, że stają się one bardziej gładkie, a łuska włosa uszczelniona. Jeszcze skuteczniejsze są silikony. Dlatego też naprawdę nie każdy powinien z nich całkowicie rezygnować. Innym sposobem na domkniecie łuski włosa są płukanki zakwaszające. Możemy do tego użyć octu (najlepiej jabłkowego), herbatki z hibiskusa, cytryny czy nawet zwykłej zimnej wody.
Jeżeli już dbamy o włosy odpowiednio, a mimo wszystko one wciąż nam się plączą powinnyśmy przede wszystkim ograniczyć ich kontakt z materiałami, które mogą to platanie powodować. Ja staram się nosić włosy jak najczęściej wysoko upięte. Oczywiście zapytacie się, po co w takim razie zapuszczać włosy, jeśli je później ciągle upinamy? 😉 Ja robię w ten sposób, że upinam włosy przed wyjściem gdzieś, a rozpuszczam dopiero wtedy, gdy dotrę na miejsce (do pracy czy na spotkanie). Tak samo jak wracam z pracy – włosy znów upinam.
Co jednak zrobić, gdy włosy mimo wszystko nam się mocno poplątały?
Obiecałam Wam kiedyś filmik o tym jak rozczesywać włosy nie uszkadzając ich przy tym. Niestety brak odpowiedniego sprzętu, a także wrodzona nieśmiałość i niechęć do kamery 😉 powodują, że na film ze mną w roli głównej liczyć raczej nie możecie. Zamiast tego możecie przeczytać ten opis. To co bym dodała to, to że spróbujcie najpierw rozczesać włosy samymi palcami, a dopiero później sięgajcie po szczotkę (najlepsze do rozczesywania są szczotki z naturalnego włosia i Tangle Teezer). I przede wszystkim uzbrójcie się w cierpliwość. Ostatni spacer po galerii w rozpuszczonych włosach, szaliku i kurtce przepłaciłam ponad godzinnym rozczesywaniem, ale nie wyrwałam przy tym ani jednego włosa 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Moje włosy lubią się plątać. Pomocny artykuł
mi się na szczęście włosy nie plączą.. za to elektryzują się niemiłosiernie!
super artykuł, moje włosy są paskudne pod tym względem, dzięki!
ja czekam na moją Tangle Teezer) juz miesiac bo przesylka zaginela na poczcie i zglasalam reklamacje ( oj pewnie ktora Pani sobie wlosy czesze moją szczotką :[ wrrr) , a juz sie nie mogedoczekac tych rozplataych włosów 🙂
ostatnie tez mam z tym problem i w sumie źle je czesałam.. jak zwykle jakieś pomocne slowa z Twojej strony 😉
Hej, mam takie pytanie do Ciebie,ale i innych włosomaniaczek- czy nakładanie oleju słonecznikowego,rzepakowego(nie z wysokiej półki)ma sens,czy lepiej zainwestować w kokosowy i inne ??
kokosowy może nie być dobry przy włosach o wysoko-porowatej strukturze. Natomiast nakładanie oleju rzepakowego czy słonecznikowego może przynieść dobre rezultaty gdy zastosujesz olej nie rafinowany, tłoczony na zimno. Na pierwsze testy polecam oliwkę z babydream, tania – ok 4 zł w promocji w rossmanie; dla łatwiejszego zmywania możesz zacząć ją zmywać odżywką 🙂
Telepatia piękna rzecz, mój post z wczoraj http://kosmetycznerewolucje.blogspot.com/2012/01/placzace-sie-wosy-pielegnacja.html na ten sam temat!
Wcielę w życie Twoje pomysły i chętnie poczytam o każdym innym sposobie radzenia sobie z tym problemem 😀
milion odsłon, gratuluję! :*
iness
Udało się! Przeczytałam od deski do deski całego bloga, wszystkie posty po kolei! Dowiedziałam się trochę nowych i ciekawych rzeczy 😉 Pozdrawiam, vyenna
Jejku, plątanie się długich włosów to zmora…
Moje teraz na szczęście są bardzo śliskie i łatwo je rozdzielić palcami, ale zanim zaczęłam je olejować i wcierać sera to był z tym nie lada kłopot…
W tym zakresie najbardziej polubiłam serum bez spłukiwania Pantene Nature Fusion, końcówki są mięciutkie i nie czepiają się 🙂
Zazdroszczę, ze możesz wiązać włosy – moje proste za chwilę się odkształcają i wtedy nie wyglądają dobrze.
Szczęśliwie moje włosy się już nie plączą – kiedy farbowałam je na rudo i prostowałam to miałam ten problem, nie mogłam ich nawet palcami rozczesać. Odkąd znów mam ciemne włosy problem zniknął 🙂
Czy mogę tu zadać pytanie z innej beczki? Chcę zacząć chodzić na basen i zastanawiałam się nad wpływem chlorowanej wody na włosy (mimo czepka ona jakoś na nie oddziałuje) – czy warto je czymś zabezpieczać przed treningiem? Jeśli tak to co będzie najlepsze, żeby je ochronić? A może ja tylko panikuję? 🙂
Anwen pisała już kiedyś jak dbać o włosy podczas chodzenia na basen. Tutaj linku do postu: http://www.anwen.pl/2013/01/wosy-na-basenie.html
Czytałam w pewnym poradniku , ze poplątane włosy biorą się z tych co nam wypadły i wplątały się w inne i tak powstają kołtuny .Trzeba czesać włosy i to często by automatycznie usuwać te stare włosy 😛
ciekawe porady, ja zawsze dziele włosy na dwie części, trzy(?) i zaczynam od końcówek pomału przesuwając się w górę…
Kupiłam szczotkę z naturalnym włosiem i jest o niebo lepiej;)
Mi się strasznie plączą włosy, tak chowam je pod płaszcz.. Staram się chodzić w związanych włosach. Używam kilka razy w tygodniu olejów i nadal strasznie mi się plączą, ale fakt, że dwa lata temu je rozjaśniałam ~~
Hej 🙂
Ja trochę nie na temat, ale Anwen proszę Cię powiedz mi ile l-cysteiny i keratyny należy dodać do jednorazowej płukanki do włosów??
Mialam ten problem z dlugimi wlosami, tuz nad karkiem robil sie dread. Problem rozwiazaly oleje i czestsze rozczesywanie wlosow zima.
Moje włosy plączą się raczej rzadko, ale elektryzują okropnie. A do zimowych "zagrożeń" dorzucę jeszcze rzepy np. przy kapturze. I o ile wplątanie się włosów rozpuszczonych jeszcze nie jest takie straszne, to przy warkoczu – tragedia :/ Sprawdziłam na sobie, nie próbujcie tego w domu! 🙂
marzena, dziwny ten poradnik. czesać włosy jak najczęściej? to je by osłabiło, niszczyło. poza tym, kołtuny wcale nie są spowodowane przez te włosy co wypadły, ja mam fale i włosy po całym dniu są bardzo splątane, już taki typ włosów, więc musiałabym chyba już być łysa 😀 ale ekspertem nie jestem 😀
iness
TT sprawdza się świetnie na takie problemy 🙂
nie mam problemu z plątaniem, ale przez ostatnie 2 tygodnie straciłam polowe włosów! wypadają mi garściami! … masakra!
Czesanie moich włosów to koszmar, strasznie mi się plączą na wietrze, sklejają i zbijają w kolonie. Zimą dochodzi jeszcze nieszczęsne elektryzowanie.
Może któraś z was się zainteresuje http://www.groupon.pl/oferty/warszawa-extra/gabinettrychologiihairderm/2640628
Anonimowy – możesz spróbować nakładać olej rzepakowy i słonecznikowy, być może nie odżywią włosów tak jak chociażby kokos, ale powinny je wygładzić.
Natalia – rzeczywiście – telepatia ;)))
Idalia – a próbowałaś je luźno upinać? Taką spinką typu żabka? Musisz mieć bardzo podatne włosy jeśli tak łatwo się odkształcają 🙂
Calliope – wcale nie panikujesz :)) http://anwena.blogspot.com/2011/05/pielegnacja-wosow-latem.html
Marzena – cos w tym na pewno jest, ale to nie jedyny powód plątania.
MassieDran – ja robiłam tą trzecią: http://zrobsobiekrem.pl/pl/i/Plukanki-do-wlosow-z-cysteina/22
Guinessi – współczuję 🙁 a bierzesz jeszcze te leki? Jeśli nie to wypadanie powinno się za chwilę uspokoić.
Droga Anwen! Pewnie jestem jedną z wielu osób od których już to słyszałaś (czytałaś?) ale i ja czuję się w obowiązku podziękować Ci za tego bloga, gdyż dzięki niemu dla moich włosów pojawiła się nadzieja. Od kilku lat borykam się z ŁZS i niedoczynnością tarczycy, przez co moje włosy naprawdę cierpiały 🙁 po kilkuletniej serii wizyt u dermatologa, kuracji Tetracykliną i przetestowaniu chyba wszystkich Stieproxów, Vichy Dercosów, Oliproxów, Elocomów i innych aptecznych specyfików, które działały tylko dopóki ich się używało już porzuciłam nadzieję (byłam nawet u trychologa, który zaproponował mi super kurację za 1500 zł :/). Po lekturze Twojego bloga, zagłębieniu się w wizaż i KWC postanowiłam wybrać zestaw dla siebie. Zmieniłam "bylejaki" szampon na Babydream i Alterrę (pszenica i morela), uruchomiłam olej rycynowy na końcówki (od dawna używam go do rzęs), zaopatrzyłam się w oleje (kaktusowy i kokosowy) i codziennie popijam pokrzywę. Może to racjonalizacja, ale już po dwóch tygodniach widzę różnicę! Włosy zdecydowanie mniej się przetłuszczają, są bardziej puszyste i miękkie i co najważniejsze – przestały wypadać! Patrząc na włosowe historie wierzę, że taka pielęgnacja da lepsze efekty niż faszerowanie się lekami. Dołączam do grona wiernych czytelniczek 🙂
Ja zauważyłam że po silikonowych spreyach włosy jeszcze bardziej zlepiają mi się w kolonie:(
No i pękł milion 🙂
Akurat byłem na stronie jak licznik pokazał 1000000. To się nazywa być we właściwym miejscu o właściwej porze 😉
Jak zwykle super post:-)Dzięki:*
U mnie również odpada upinanie, bo wystarczy parę minut z żabką na włosach albo zwykłą frotką i już się odkształcają. :/ Są baaardzo podatne a ja lubię jak są prościutkie. 🙂
Kasia.
moje też są podatne (nie)stety. Gratuluję miliona odsłon:)
Zapraszam do zabawy 🙂 http://idaalia.blogspot.com/2012/01/spora-dawka-piekna-czyli-tag-o.html
P.s. tak, mimo, że są mega proste to jednocześnie są podatne na wszelkie odgniecenia, frotki, spinki…. Żabka też je odkształca.
jestem pod wrażniem twojego bloga! Kopalnia informacji, dziękuję!
dlaczego nie odpisuje anwen na maila ?:((
A ja mam odwrotny problem, co zrobić żeby włosy po paru godz smętnie nie wisiały, nie oddzielały się od siebie, były "zwarte"?
Nie wiem jak mogłam przeoczyć ten post 🙂 Denko przeczytałam a tego nie zauwazyłam. Mi się nigdy nie platały włosy, a ten hardcore, które teraz z nim mam to zwalam na odstawienie silikonów. Wczoraj po rozplataniu możliwie jak najbardziej supła palcami posmarowałam go jedwabiem i rozczesałam TT, zniknął, a rano tez wstałam bez niego, więc już wszystko jasne, chyba, bo moje włosy lubią zaskakiwać 😀
Ja mam ogromne problemy z rozczesywaniem od kąd tylko pamiętam.. Zawsze strasznie mi się kołtuniły i nienawidziłam czesania. Teraz już uodporniłam się na ból związany z czesaniem ale wierzcie mi, że z ręką na sercu – rozczesywanie moich włosów sięgających łopatek trwa około 60 minut. Prawda taka że muszę je rozczesywać zaraz po myciu, bo chociaż nie mam kręconych włosów ale mam je bardzo wymagające i jeśli zostawiłabym rozczesywanie ich na potem to efekt po rozczesaniu ich wyglądałby bardzo źle, jak połamane.
W związku z tym mam pytanie:
Olejąc włosy w misce z wodą (kiedy są jeszcze mokre) to powinnam je rozczesać tak jak to robię po zwykłym myciu? czy raczej nie powinnam ich ruszać?
Margola
polecam http://allegro.pl/odzywka-do-wlosow-przedluzanych-beauty-for-you-i3601392927.html
Świetnie dopasowałaś ten post pode mnie:) Pod postem z eventu dodałam komentarz : ''Na zdjęciu z eventu u Kiediski (chyba jak już wychodzicie) masz włoski upięte w koczka:)Zawsze stosujesz metodę związywania włosów gdy wychodzisz na dwór zimą? Fajnie to wygląda. U mnie niestety ten sposób się nie sprawdza, bo naturalnie mam proste włosy i po spięciu w takiego koczka zostają odkształcenia. Nie wygląda to ciekawie:( To samo się tyczy spania ani koczek ani warkocz u mnie nie są dobrym rozwiązaniem bo rano mam nie równe fale i to od połowy głowy:( Masz może dla mnie jakiś inny pomysł na noszenie włosów zimą? Co do spania to próbowałam już wszystkiego i skończyło się na przerzucaniu włosów za poduszkę;)'' Wiem,że pewnie nie masz czasu wszystkim odpisać,ale będę wdzięczna jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł:) pozdrawiam!
widziałam Twój komentarz, ale właśnie nie mam pomysłu co by Ci podpowiedzieć. Może wystarczyłoby zwinąć koczek luźniej, ale zabezpieczyć większą ilością spinek? albo spróbuj jeszcze koka na skarpetę – po nim wychodzą ładniejsze fale- może akurat Ci się spodobają 😉
No właśnie nie pomyślałam o koku na skarpetkę… Wypróbuje:) A jakiej gumki używasz do tego koczka? Może moja jest po prostu zbyt ścisła…?
wcale nie używam gumki 🙂 koczki zawsze mocuje przy pomocy spinek – żabek
A no to tego nie doczytałam się 🙂 Dzięki za pomoc:) Spróbuję też z żabkami:) Pozdrawiam:)
Po raz 3 wracam do tego posta i sprawdzam, czy nie przeoczyłam jakiejś cennej wskazówki. Mam straszny problem z kołtunami po myciu. I to dla mnie dość nowy problem – od ok pół roku. Rozjaśniam włosy od dawien dawna a od kilku miesięcy stosuję świadomą pielęgnację wg Twoich porad (merci:) i "nadkarkowy kołtun" wydaje się być coraz trudniejszy do pokonania. Nie wiem, o co chodzi, ale po użyciu bogatej odżywki (np Garniera avocado i carite) jestem w stanie przeczesać włosy palcami/grzebieniem z rzadkimi zębami. Natomiast, po spłukaniu włosów (głową w dół, bez miętolenia, tylko przejeżdżając ręką od cebulek w dół) i wysuszeniu delikatnie t-shirtem nad karkiem włosy jakby "zlepiają się" ze sobą i jest dramat. Próbuję rozczesać z olejem lub jedwabiem i w efekcie mam tłuste strąki po wysuszeniu. Generalnie podczas suszenia zimnym powietrzem z jonizacją jeszcze się plączą i puszą, ale po wysuszeniu jest naprawdę nieźle! O co tu chodzi? Domykam łuski suszarką i dlatego po suszeniu włosy wyglądają lepiej??
W desperacji wróciłam do grzechów przeszłości: http://www.beautybay.com/haircare/wellaprofessionals/brillianceleaveinbalmforlongcoloredhair/. Czy to bardzo szkodliwy oblepiający produkt?
Przepraszam za długi komentarz, ale bardzo potrzebuję porady, bo już myślę o radykalnej "terapii" nożyczkami :'(
Jeśli ta wella Ci służy to jak najbardziej używaj 🙂 jedyne co to pamiętaj by nie ograniczać się tylko do niej. To jest produkt do wygładzenia/zabezpieczania/ułatwienia rozczesania, ale na pewno nie odżywienia 🙂
Dzięki za odpowiedź 🙂 Temat jest u mnie cały czas aktualny, niestety! Próbuję, jak babcię kocham, obejść się bez tego "rozczesywacza", ale długo nie daję rady 🙁 niestety, nałożenie oleju + serum silikonowego wymaga ode mnie użycia takiej ilości produktu, że po wysuszeniu włosy na karku wyglądają jak tłuste strąki (bo plączą się od samej skóry po końcówki)… Chyba, że złego oleju/serum używam? Stosowałam już migdałowy, makadamia, wiesiołkowy, z orzechów włoskich…
Nie napisałaś czy używasz płukanek? może te by ci pomogły domknąć łuski wcześniej? Albo jakieś delikatne odzywki bez spłukiwania lub w mgiełce? Ja chętnie właśnie mgiełką pomagam sobie w rozczesaniu 🙂
Mam taki problem moje długie włosy strasznie się placza nawet gdy są zwiazane nie mogę chodzić w rospuszczonych, bo jest jeszcze gorzej najgorzej jest po basenie lub po morzu i oceanie czyli slonej wodzie oraz chlorze wtedy to jest jeden wielki koltun używam dużo odrzywek do włosów i nic to nie pomaga. Nie wiem co zrobić moze je ściac bo są zniszczone naprawdę proszę o szybką odpowiedz . POMOCY!!!!!
Rozczesywanie bez ani jednego wyrwanego włosa?! Nawet jeśli trwało godzinę to szacun 🙂 Ja sobie zawsze wyrwę parę włosów ale w normie
Ja to mam problem z włosami, nie dość,że mega gęste, problem z rozczesaniem i do tego się przetłuszczają ;[ (a sięgają tylko do piersi)
Ale nie dawno natrafiłam na Twój blog i skorzystam z Twoich porad, mam nadzieję,że to zadziała 🙂
Pozdrawiam Ewka.
Polecam szczotkę do włosów TANGLE TEEZER jestem fryzjerką i mam taką w salonie i w domu.
nie dość że wypadają, to jeszcze się plączą..:( moim lekiem na plątanie jest maska ze złotego biovax'u.
PROŚBA DO ANWEN 🙂
Mam problem odnośnie tego, że dla początkujących włosomaniaczek nie ma osobnego tematu dotyczącego tego momentu zmiany szamponów "drogeryjnych" na te bez SLS. Jest powiedziane co prawda w dziale o sylikonach, że nie dla każdego taka zmiana będzie dobra ale osobnego tematu dotyczącego tej sprawy nie ma(jeśli się mylę, to bardzo przepraszam i proszę o podesłanie linku gdzie znajdę info na ten temat). Chodzi o to, że początkujący muszą mieć jasno napisane bo mi duzo czasu zajelo szukanie tego na wizazu, ze warto zmienic szampon na bez sls i ze poczatki nie beda takie proste(a wiele dziewczyn poddaje sie bo mysli ze cos robi zle). Myślę, że ktoś zrozumiał mój problem 🙂
Według mnie poświęcenie godziny swojego życia na rozczesanie włosów w sposób, który nie pozbawi nas ani jednego włosa jest już czystą paranoją;) Rozumiem świadomą pielęgnacje, bo właściwie zajmuje to tyle samo czasu co nakładanie na nie byle czego… a efekty są dużo lepsze. Jednak nie wyobrażam sobie, żebym marnowała godzinę dziennie po to żeby rozczesać włosy. Dramat;)
polecam czytanie ze zrozumieniem 😉 normalnie czesanie zajmuje mi kilka minut, to była pojedyncza sytuacja – włosy wyjątkowo się poplątały, której normalnie unikam i nie doprowadzam do stanu, w którym rozczesanie musiałoby mi zajmować godzinę.
Poza tym nie chodziło o to, żeby przypadkiem nie wyrwać sobie ani jednego włosa 😉 tylko by nie musieć wycinać kilku pasm, które były tak mocno splątane…
Witaj 🙂 mam włosy kręcone, a właściwie fale. Na górze są miękkie i nie mam z nimi problemu, natomiast od połowy głowy to koszmar plączą się i są suche. Bardzo podoba mi się mój lekki skręt, ale niestety jeżeli chcę go nosic muszę oglądać sztywne, suche i odstające włosy 🙁 niewiele pomaga. Wszyscy fryzjerzy pierwsze co robią to ścinają o kilka ładnych centymetrów i tu UWAGA poza samymi końcówkami to nie działa!!! ponieważ w miejscu ścięcia od razu są suche i odstające. Potem fryzjer się cieszy, bo mi wyprostował i są piękne i lśniace i jeżeli je wyprostować to wydają się zadbane!!!! Jedyne co działa to biosilk w dużej ilości oraz suszenie gorącym powietrzem na szczotkę, chociaż końcówki i tak sterczą nawet jak nie są zniszczone 🙁 bardzo proszę o jakąkolwiek radę, bo nie chcę cały czas używać lokówki na zmianę z prostownicą i suszarką. Będę wdzięczna za każdą pomoc/radę 🙂 z góry bardzo bardzo dziękuje 🙂
Droga Anwen, moje włosy po jakimś czasie od rozczesania łączą się od ok. połowy długości w "większe kosmyki". Jak to określił mój chłopak, robią się dredowate. Mogę coś z tym zrobić ? 🙁
Mam cienkie i długie (do pasa włosy) jedynym sprawdzonym sposobem na rozczesanie jest szczotka Tangle Teezer. Żadne odżywki, oleje itp nie pomagają. Polecam tą szczotkę każdej z cienkimi włosami i nie tylko 😉
Ja czy długie czy krótkie zawsze mam kłopoty z rozczesywaniem do tego bardzo mi się przetłuszczają od skóry i muszę co 2 dni myć. Na szczotce zostają nie raz garściami.
Hej, tangle teaser zdecydowanie nie nadają się do rozczesywania włosów cienkich ale w obfitej ilości. Daje to tyle samo, co głaskanie po głowie.
Ze swojej strony mogę polecić szczotkę z włosia dzika – szok, jak szybko potrafi rozczesać moje kudły : o
Witam.
Mam mały problem ze swoimi włosami, które zapuszczam. Generalnie włosy są zdrowe, powiedziałabym niskoporowate lub średnio ku nisko (na końcówkach). Włosy są proste, błyszczące i oczywiście nie chcą się kręcić ani układać. Od dłuższego czasu ich nie farbuje, a do pielęgnacji używam tylko naturalnych rzeczy typu Insight lub John Masters, albo tego, co natura dała 😉 Włosy staram się olejować raz w tygodniu (nakładałam olej rycynowy, ale włosy po roku zdecydowały, że chcą zmiany i polubiły się z…oliwą z oliwek. Nakładam na mniej więcej 1/3 długości włosów i trzymam 1.5 -2h. Niestety nie pasuje im olej kokosowy, słonecznikowy, czy arganowy. Rycynowy za to pozostawiłam do skóry głowy raz na jakiś czas.), do tego raz na kilka miesięcy (zależy od potrzeby, czasem raz w miesiącu, czasem rzadziej) oczyszczam zwykłym szamponem lub sodą i laminuję a później kładę odżywkę z miodu i cytryny.
Odkąd jednak włosy mi urosły na długość poniżej łopatek, zaczęły się elektryzować i strasznie plątać. Podcinałam więc końcówki, prałam szaliki i czapki, zmieniałam szampony i odżywki, ale nic się nie zmieniło. Codziennie zaczęłam zabezpieczać włosy dodatkowo olejem i powiedzmy, że daje to “jakiś” efekt. Ale musiałabym nałożyć tego oleju na prawdę dużo (aż wyglądają na mokre), żeby przestały się plątać. Ciekawe jest to, że one dalej są śliskie i błyszczące, ale jednak jak chodzę w rozpuszczonych, to za jakiś czas mam straszne kołtuny. Raz jak wróciłam do domu po urodzinach, to nad karkiem miałam jeden gigantyczny pęk (bo to już nie był supeł). Zmieniałam oleje, szczotki, odżywki, ale niestety nic się nie zmienia. Długo używałam Aussie 3 miracle oil (macadamia, jojoba, avocado) i był chyba najlepszy, ale jednak trzeba było go nałożyć dużo i często powtarzać w ciągu dnia. Teraz testuję olej z migdałów i niestety wystarczy, że nałożę chociaż kroplę na końcówki, to bardzo długo się wchłania i włosy przez to są tłuste.
Pytanie moje więc, czy coś robię nie tak, a jak nie, to co zrobić aby pozbyć się problemu? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam