To już właściwie trzeci mój wpis o silikonach (pierwszy pojawił się prawie dokładnie dwa lata temu – 16.08.2010) i pewnie nic nowego niestety nie napiszę, ale czytając maile od Was często się zastanawiam ile z Was tak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, dlaczego i w jakich przypadkach warto zrezygnować z silikonów i skąd w ogóle wziął się ten trend w pielęgnacji włosów. Czasami mam wrażenie, że na taką pielęgnacje rzucają się początkujące włosomaniaczki, które „coś tam, gdzieś tam” przeczytały i uznały, że to na pewno jest klucz do sukcesu…
U źródeł…
Oczywiście do samych źródeł takiej pielęgnacji się pewnie nie dokopię, ale może napiszę Wam o tym gdzie ja pierwszy raz się z tym spotkałam. Po pierwsze – kręconowłose, które chcą stosować pielęgnację zgodną z zasadami CG (czyli Curly Girl) wykluczają z niej zarówno silikony jak i inne polimery (polyquaternia i quaternia), które nie są rozpuszczalne w wodzie i potrzebują mocnych detergentów by usunąć je z włosów. A takich właśnie detergentów w pielęgnacji CG należy unikać. Jeśli jednak będziemy myć włosy odżywką czy bardzo delikatnym szamponem i równocześnie stosować silikony to w niedługim czasie one się nam na włosach nadbudują. Chcąc tego uniknąć i równocześnie rezygnując z częstego oczyszczania silnym detergentem wiele z kręconowłosych odstawia całkowicie silikony i innych polimery, a włosy oczyszcza jedynie raz na jakiś czas – nawet raz w miesiącu (nie można z tego całkowicie zrezygnować, bo również inne substancje mają tendencje do nadbudowywania – np. niektóre oleje i proteiny wielkocząsteczkowe). Drugie źródło popularności pielęgnacji bezsilikonowej bierze się z informacji, które kilka lat temu pojawiły się w Internecie mówiące o tym, że silikony tworzą na włosach film, który całkowicie blokuje dostęp innych odżywczych substancji do włosa. Oczywiście w tej chwili wiemy już, że nie do końca jest to prawda, ale informacja ta wciąż wisi i straszy nieświadome włosomaniaczki. W rzeczywistości po pierwsze nie wszystkie silikony będą tak działały, a po drugie ten film, który tworzą nie jest aż tak szczelny by nie dopuszczał do włosów niczego…
Czy w takim razie warto z silikonów rezygnować?
Tak naprawdę wszystko zależy od Waszych włosów. Na pewno istnieją takie, którym pielęgnacja bezsilikonowa będzie służyła. Powinnyście jej spróbować zwłaszcza, jeśli Wasze włosy mają tendencję do kręcenia się czy falowania, bo może się okazać, że dzięki pielęgnacji zgodnej z zasadami CG Wasz skręt się poprawi.
Niestety wiele z nas, zwłaszcza tych, które chcą zapuścić zdrowe, nieporozdwajane włosy będzie do tego wręcz potrzebowała silikonów. Jeżeli mamy włosy słabe, cienkie i takie, które łatwo się niszczą to naprawdę nie ma powodu by z silikonów zrezygnować całkowicie. Mój sposób, o którym wielokrotnie na blogu pisałam to ograniczenie silikonów jedynie do ostatniego etapu pielęgnacji – zabezpieczenia. W szamponach, odżywkach i maskach raczej staram się ich unikać. Wolę postawić na inne odżywcze składniki – oleje, proteiny czy ekstrakty i ewentualnie niewielką ilość tych łatwiej rozpuszczalnych silikonów.
Jeżeli macie włosy rzadkie i łatwe do obciążenia, a przy tym mocne to bardzo możliwe, że pielęgnacja bezsilikonowa się u Was sprawdzi. W czasach kiedy ja stosowałam zasady CG w końcu wyzbyłam się problemu „strączkowania” się włosów. Były wtedy naprawdę lekkie, puszyste, świetnie się układały, ładniej i mocniej falowały, ale niestety mocno przy tym niszczyły (łamały i rozdwajały) 🙁 więc po kilku miesiącach zaczęłam powoli wprowadzać z powrotem silikony do mojej włosowej diety.
Jeśli jesteście na samym początku przygody z włosomaniactwem i chcecie się dopiero przekonać co tak naprawdę służy Waszym włosom to bardzo dobrze jest oczyścić je z silikonów i zobaczyć w jakim naprawdę są stanie. Do oczyszczenia nie potrzebujecie niczego szczególnego, a już naprawdę odradzam Wam używanie do tego sody! Wystarczy wziąć bardzo prosty, tani szampon z mocniejszym detergentem np. Barwa. Po takim oczyszczeniu i przejściu na bezsilikonową pielęgnacje możemy zauważyć, że nasze włosy wyglądają gorzej niż dotychczas. Nie znaczy to jednak, że ich stan się pogorszył tylko, że dopiero teraz widzimy go takim jaki jest naprawdę.
Kolejny dobry powód by całkowicie zrezygnować z silikonów w pielęgnacji włosów to zabiegi keratynowe typu Encanto. Po takim zabiegu niewskazane jest używanie silnych detergentów, bo mogą one skrócić czas jego działania. Rezygnacja z nich znów pociąga za sobą konieczność unikania silikonów. Powiem Wam jednak, że moim zdaniem to jak długo efekt się utrzyma jest uzależnione przede wszystkim od Waszych włosów. Przy drugim Encanto stosowałam wszystkie produkty, nawet te z mocnymi detergentami, a mimo to włosy wciąż były proste…
Porowatość a silikony?
Porowatość to nie jest moja najmocniejsza strona pewnie dlatego, że samej mi się jeszcze nie udało do końca jej u siebie określić 😉 Najprawdopodobniej mam po prostu średnią, która w zależności od pielęgnacji i stanu włosów przechyla się raz w stronę niskiej a raz wysokiej… Zastanawiałam się jednak czy porowatość może mieć wpływ na to czy będą nam pasowały silikony i wydaje mi się, że jak najbardziej tak. Przy włosach ekstremalnie porowatych może być wskazane nawet używanie ich w szamponach. Przy normalnej i nieco wyższej porowatości radziłabym nie rezygnować z silikonów całkowicie, a jedynie ograniczyć je do samych odżywek lub zabezpieczania. Zaś dziewczynom, które mają to szczęście być posiadaczkami włosów o niskiej porowatości – silikony właściwie nie są potrzebne. Ich włosy same z siebie są gładkie, mocne i nie niszczą się tak łatwo. To właśnie u nich pielęgnacja bezsilikonowa będzie się sprawdzała najlepiej.
Dla przypomnienia rodzaje silikonów
ROZPUSZCZLNE W WODZIE
– dimethicone copolyol
– lauryl methicone copolyol
– hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane
– silikony z PEG na poczatku – decydującą jest cyfra/liczba widniejąca przy PEG. Zasada jest prosta – im wyższy znacznik, tym większa rozpuszczalnośc w wodzie.
Zgodnie ze źródłem każdy poniżej 4 nie rozpuszcza się w wodzie wcale, zaś powyżej 10 – bardzo dobrze.
NIEROZPUSZCZALNE W WODZIE, ŁATWO USUWANE ZA POMOCĄ ŁAGODNYCH SZAMPONOW (np. typu Hipp)
– amodimethicone ( ktory czesto jest laczony z trideceth-12 i cetrimonium chloride co jeszcze bardziej ulatwia zmywanie) – bardzo fajny silikon
– dimethicone
– dimethiconol
– beheonoxy dimethicone
– phenyl trimethicone
– dimethicone copolyol
– lauryl methicone copolyol
– hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane
– silikony z PEG na poczatku – decydującą jest cyfra/liczba widniejąca przy PEG. Zasada jest prosta – im wyższy znacznik, tym większa rozpuszczalnośc w wodzie.
Zgodnie ze źródłem każdy poniżej 4 nie rozpuszcza się w wodzie wcale, zaś powyżej 10 – bardzo dobrze.
NIEROZPUSZCZALNE W WODZIE, ŁATWO USUWANE ZA POMOCĄ ŁAGODNYCH SZAMPONOW (np. typu Hipp)
– amodimethicone ( ktory czesto jest laczony z trideceth-12 i cetrimonium chloride co jeszcze bardziej ulatwia zmywanie) – bardzo fajny silikon
– dimethicone
– dimethiconol
– beheonoxy dimethicone
– phenyl trimethicone
WYMAGAJĄCE SULFATES DO USUNIĘCIA
– simethicone
– trimethicone
– trimethylsilylamodimethic one
– trimethylsiloxysilicates
ODPAROWUJĄCE Z WŁOSA, (do zmycia wystarczy odżywka)
– cyclomethicone (link 2 o cyclomethicone)
– cyclopentasiloxane
– cyclotetrasiloxane
– cyclohexasiloxane
– octamethyl cyclotetrasiloxane
Moje poprzednie wpisy na ten temat znajdziecie TU i TU. A dla zainteresowanych wątek o produktach do pielęgnacji włosów bez silikonów.
Pozdrawiam Was serdecznie,