Od ponad dwóch tygodni testuję nową, nieco inną metodę nakładania masek do włosów. Muszę przyznać, że na początku byłam do niej nieco sceptycznie nastawiona, ale po niewielkiej modyfikacji okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę! Rzeczywiście maska nałożona w ten sposób działa zdecydowanie lepiej :)) Pomyślałam więc, że zamiast kombinować z produktami opiszę Wam ten sposób w dzisiejszej NdW.
Użyłam więc jedynie szamponu – znów Yves Rocher i maski – znów waniliowej Kallos.
Po umyciu włosów, dokładnym spłukaniu szamponu i odciśnięciu nadmiaru wody, nałożyłam na nie niewielką ilość maski. Następnie wprasowałam ją we włosy dłońmi metodą Henrietty, ale odrobinę zmodyfikowaną. Zamiast jedynie przeciągać złączonymi dłońmi od nasady po końcówki, ja dodatkowo wykonuję nimi taki ruch jak przy zacieraniu rąk (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi). W ten sposób maska nie spada z włosów i zostaje moim zdaniem lepiej w nie wprasowana. Zwykle właśnie w taki sposób wmasowywałam wszelkie odżywcze produkty we włosy, ale kończyłam w momencie, gdy cały produkt był równo rozprowadzony, czyli po kilkudziesięciu sekundach. Następnie zostawiałam włosy w spokoju na 5 do 30 minut i spłukiwałam. Tym razem masowałam je tak przez około 5 minut, aż pod wpływem tarcia i temperatury ciała stały się lekko ciepłe, a mnie zaczęło męczyć wiszenie głową w dół pod prysznicem 😉 Zmyłam od razu maskę, a następnie wysuszyłam włosy suszarką. Już przy spłukiwaniu, a i potem, gdy były suche czuć było, że stały się o wiele gładsze niż przy normalnej aplikacji maski. Suche były bardzo błyszczące i tak śliskie, że nie sposób je było spiąć w żaden koczek, bo nawet przy użyciu kilku spinek żabek rozwalał się on po chwili. Dzisiaj czyli po całej nocy w rozwalającym się koczku i jeszcze kilku godzinach w upięciu (poprawianym rekordową ilość razy) wyglądają tak:
Po lewej stronie przed rozczesaniem (ostatnio któraś z Was prosiła mnie o taki zdjęcie) – widać, że włosy wciąż się strączkują.
Wracając do metody to naprawdę polecam Wam ją wypróbować. Na moich włosach maska Kallos Vanilla lepiej zadziałała po niej niż, gdy trzymałam ją na włosy przez pół godziny. Jest to więc niezły sposób i oszczędność czasu dla tych z Was co myją włosy rano i nie mogą sobie pozwolić na długie przetrzymywanie maski.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Taaaaaak! 🙂 Sukces! Cieszę się ogromnie. Wiedziałam, że to musi zadziałać 🙂
cierpliwość popłaca :)) dobrze, że nie zniechęciłam się po 1 razie
anwen czy używasz nadal suchego szamponu baptiste? czy na zdjęciach jesteś po uzyciu, czy bez?
Też myślę, że ta metoda świetnie działa!
Brawo Henri 🙂
Od siebie tylko dodam, że wprasowując w ten sposób olej odkryłam, że moje włosy nadal potrafią niesamowicie go chłonąć! Sądziłam, że ich zapotrzebowanie na olejowanie przez ostatnie dwa lata mocno się zmniejszyło, a tu zaskoczenie.
j.
Zgadzam się! Jestem zachwycona tą metodą, przyznam, że nie zawsze udawało mi się znaleźć czas na trzymanie maski np 30 min więc z reguły używałam jej jako odżywkę – spłukiwałam. Ale po zastosowaniu polecanej metody jestem zachwycona – 5 min dłużej ale efekty… Nie do opisania! Dzięki Dziewczny ❤️❤️❤️
Dokladnie tak samo robię od paru lat 😀 Tylko przez około minute, do momentu kiedy włosy będą całe w produkcie. Robię to pasmami, minuta na jedno 🙂 nawet przed wlosomaniactwem tak robilam 😀
no właśnie po minucie nie ma tego efektu 🙂 koniecznie spróbuj pomasować dłużej
Ja tez od dawna dokladnie tak samo robie
Wiecie, że od zawsze na opakowaniach masek był taki zapis w instrukcji: odżywkę/maskę wmasować we włosy. Co prawda nie podawano ile czasu ma to zająć, ale wmasowac to wmasować. w sumie można to różnie zrozumieć.
słyszałam o tej metodzie, ale musze wyprobowac Twoja modyfikazje, bo przy myciu wloskow rano 30 min na maske to zdecydowanie za duzo czasu, dzieki!:)
Nigdy nie wcierałam maski a sposób prosty i ciekawy, warto spróbować, zwłaszcza gdy goni czas:)
Od ok. 3 lat tak nakładam maski/odżywki, o ile się nie spieszę 😉 Potwierdzam, że produkty nałożone w ten sposób działają efektywniej 🙂
a z odżywką też tak można? 😀
pewnie 🙂
Wypróbuję tę metodą na pewno za kilka dni, bo dzisiaj maska na włosach już była 🙂 Prawdę mówiąc, zawsze wcieram maskę tak, jak opisałaś, ale robię to tylko do jej rozprowadzenia, a nie przez kilka minut. Jestem ciekawa efektów 🙂
Ja robię tak chyba od zawsze 🙂 Jako pierwszą myję głowę, nakładam tak maskę, po czym zostawiam ją na głowie, dopóki cała się nie umyję – dodatkowa gorąca para poprawia jej działanie. Wystarczy tylko spłukać i włosy są piękne i mega błyszczące 🙂 Choć też nie po każdej masce.
gdzieś mam odlewkę/resztkę tej maski muszę jej dać ostatnią szansę 😉
Muszę wypróbować;)
A ja mam pytanie- czy "zacierając" włosy maską nie uszkodzimy ich?
pewnie, że nie, musiałabyś to zrobić bardzo niedelikatnie żeby zaszkodzić włosom. Maska skutecznie amortyzuje takie ocieranie 🙂
Dziękuję za odpowiedź 🙂 Jutro wypróbuję nową metodę 🙂
Też się nad tym zastanowiłam 🙂 Faktycznie zgadzam się z Anwen, jeśli trzemy włosy ręcznikiem lub na sucho, to oczywiście że się zniszczą. Natomiast kiedy mamy "poślizg" (:D) po masce, to tarcie jest zdecydowanie mniejsze 😉
Już wiem, co zrobię w następną niedzielę 🙂
Ja zawsze robiłam tak jak Ty wcześniej, ale zauważyłam, że im dłużej wcierałam maskę, tym gładsze były włosy.
Po co czekać aż do niedzieli? 😉 chyba, że jesteś szczęściarą i tak rzadko myjesz włosy…
O super, na pewno skorzystam 🙂
Jak ta metoda ma się do faktu, że mokre włosy są delikatne i również delikatnie należy się z nimi obchodzić? Szczerze powiedziawszy "wprasowywanie" czy "zacieranie rąk" kojarzy mi się odrobinę z praniem głowy, które zamiast mycia funduje wiele fryzjerek. Dodatkowo sama zaobserwowałam że im delikatniej obchodzę się z włosami podczas i po myciu tym one są w lepszej kondycji.
Wyżej Niewyparzona Pudernica zadała podobne pytanie i Anwen odpowiedziała także jeśli jeszcze nie widziałaś tej odpowiedzi to już ją dostałaś 🙂
Dziwna metoda, nie rozumiem jak miałaby działać tak z logicznego punktu widzenia 😉 Wtłaczać maskę na zimno ? Jakoś jestem sceptyczna…
Dlaczego na zimno, przecież trąc wytwarza się ciepło i włosy robią się ciepłe. Po drugie dziewczyny, które to robią przecież nie zmyślają sobie efektów jakie po tym mają.
Karolino, spróbuj podzielić włosy na pół, np. wzdłuż przedziałka. Pomasuj najpierw jedna połowę i porównaj temperatury obu połówek- zauważysz różnicę:)
Nie na zimno. Po umyciu włosy sa ciepłe. Nawet jeśli spłukane zimną wodą to i tak podczas masowania, maską ogrzaną dodatkowo w dłoniach, wydziela się ciepło. Wszystko jest w porządku.
Dokładnie: Wcierając we włosy maskę, pocierając delikatnie rączkami wytwarzasz ciepło 🙂
Anwen, jesli mam rozdwojone koncowki, ale nie jest to 100%, okolo 35, moze mniej, a chcę zapuścić włosy, rosna mi bardzo wolno okolo 1cm na miesiąc być może mniej, to mogę nieco poczekac z obcięciem czy robic to od razu gdy zauważę, że po skróceniu w krotkim czasie pojawiła się biała kulka? Pozdrawiam, prosze o pomoc:)
Mam podobny problem. Przyrost włosa nie jest wcale jakiś nieznaczny, ale totalnie nie mogę zapuścić włosów. Ile razy zobaczę jakąkolwiek rozdwojoną końcówkę lecę do fryzjera na podcinanie końcówek. Zazwyczaj podcinam je co dwa miesiące, chociaż zdarzają się momenty, że raz w miesiącu i… całe zapuszczanie w diabli.
Zalezy czy masz tylko biale kulki, wtedy zabezpieczaj, dbaj i nie podcinaj za czesto bo nigdy nie zapuscisz. Jezeli natomiast rozdwajaja sie i krusza to zetnij jak najszybciej ile sie da i potem zapuszczaj od nowa 🙂 brzmi drastycznie, ale zaufaj 🙂
Po prostu kup sobie własne nożyczki fryzjerskie.
Zamiast lecieć od razu do fryzjera będziesz w stanie sama podciąć zniszczenia tylko tam, gdzie rzeczywiście występują. I włosy łatwiej zapuścisz, i będą w dobrej kondycji, a ty zaoszczędzisz pieniądze wydawane do tej pory w salonie.
Koszt dobrych nożyczek to ok.40-60 zł, pytaj we fryzjerskim o takie dla uczennicy.
j.
Mi ten sposób zbyt wygładza włosy, bardzo nie lubię tego efektu, zwłaszcza, że często walcze z oklapem …
spróbuj nie ruszać nasady:)
Anwen czym ostatnio czeszesz włosy ? 🙂
Ja od jakiś 4 miesięcy robię bardzo podobnie 🙂 Chociaż najwięcej uwagi poświęcam moim suchym końcówką w które dodatkowo przez około 1-2 min wmasowywuje bardzo delikatnie maskę albo odżywkę do włosów 🙂
Zawsze "wglaskuje" maski we wlosy do momentu az kazde pasmo jest sliskie i zbite. To najlepsza z metod jakie znam.
Dziewczyny, wam naprawdę pasują maski firmy Kallos? Bo jak dla mnie to sa zwykłe " poslizgówki":(
też mam takie wrażenie, ale w jednej czy dwóch silikony są na samym końcu i tego efektu nie ma
Zależy jak dla kogo pewnie. Na mnie też nie działały same jakoś super wiec dodaje do nich półproduktów. Cały czas je kupuje bo są tanie a na moje długie i gęste włosy wykorzystuje jej bardzo duzo.
No ja w domu też zawsze jedną posiadam, aby wtedy kiedy mam wielkiego lenia nałożyć ją tylko po to aby rozczesać włosy. Jak dla mnie żadnych innych wartości niestety one nie mają…
Heheh poślizgówki, fajne określenie 🙂 Zgadzam się, zwłaszcza nie lubię latte z nowym "silikonowym" składem. Raz, że zbyt obciąża włosy, a dwa, że puszy końcówki,brrrrrr!!
Każdemu pasuje co innego. 😉 Dla mnie Kallosy są albo do wzbogacania olejami i półproduktami, albo mieszane z innymi odżywkami, albo nakładane od niechcenia. Ich plusem jest to, że są tanie i jest ich dużo, można mieszać, eksperymentować, nakładać litrami… 😉
Kallos był moją pierwszą maską i powiem Ci, że dawał efekty, ale tylko dlatego, że wtedy pomagało wszystko. Teraz mam zamiar kupić kallosa color do mycia odżywką, ma na tyle ubogi skład, że nie powinien obciążać.
Dla mnie Kallos przede wszystkim wygładza i nabłyszcza włosy. Mam lekkie fale, a on je rozprostowuje.
Do tego idealnie nadaje się do emulgowania oleju 🙂
Ja mam teraz color i bez szału… tak jak reszta. Nietsety Ty te odżywki przy dłuższym używaniu wysuszają włosy… więc dziewczyny uważajcie na nie !!!
Na pewno wypróbuję 🙂
Nawet odżywka nakładana w ten sposób lepiej u mnie działa. Robię tak od dawna i polecam wszystkim. Włosy wcale się bardziej nie łamią a są super dociążone i lśniące. Fajny sposób zwłaszcza przy zbyt słabych maskach czy odżywkach.
Koniecznie muszę spróbować tego sposobu przy najbliższej aplikacji maski na włosy. Wygląda to bardzo logicznie 🙂
Często proste rozwiązania są najlepsze. Koniecznie wypróbuje tą metodę. Kiedy ma się długie i dosyć gęste włosy nie tak łatwo aby produkt dotarł do każdego pasma włosów. Coś czuje, że jest to strzał w dziesiątkę dla każdego 🙂
Niestety u mnie przy takim wcieraniu wypada zdecydowanie więcej włosów 🙁
Może za mało odżywki? – żartuję. To wrażenie wynika z tego, że wyciągasz włosy, które i tak by wypadły. Potem przy czesaniu mniej ich wychodzi.
U mnie też, zdecydowanie widać sporą różnicę. Zastanawiam się czy robię coś nie tak, za mocno pocieram włosy?
Robie tak zawsze i od zawsze. Tylko nie az 5 minut 🙂
No to wiem już jak dziś zaaplikuję na swoje włosy Kallosa Keratin 🙂
Śliczne włoski i ten połysk. =)
Droga Anwen, możesz mi powiedzieć od czego te strączki się robią? Mam dokładnie to co Ty i już brak mi cierpliwości do tego… Myślałam że to od nadmiernej pielęgnacji,ale gdy oczyściłam włosy szamponem i nie nałożyłam żadnej odżywki problem był ten sam…
Wasze strączki i tak są lekkie. Moje włosy strączkują w takie cieniutkie sznureczki na jakieś 10 cm – zlepiają się lub wczepiają w siebie łuskami? każdy ten strączek rozplatam palcami i dopiero przeczesuję, nie użyję grzebienia bo to zbyt ostre mechaniczne traktowanie. Maski/odżywki używam przed, nie po myciu, żeby ich nadto nie obciążać. Sprawdzę jeszcze z jakąś b.lekką odżywką po.
Pamiętam, że próbowałam kiedyś raz wprasowywać odżywkę garniera z morelą, ale że jej nie lubię – to i samo wprasowywanie nie spodobało mi się, muszę koniecznie spróbować z lubianą maska 🙂
Mi niestety przy takim nakładaniu maski wypada strasznie dużo włosów. Normalnie też trochę, ale przy tym sposobie ekstremalnie dużo. Próbowałam to robić bardzo delikatnie, ale za każdym razem jest to samo, jakby włosy się "wyciągały";/
fajnie jakbyś przypomniała tą metodę w osobnym wpisie dodając do blogowej encyklopedii 🙂 bo w ndw zaginie 🙂
Nigdy o czymś takim nie słyszałam, muszę wypróbować 😀
Twoje włosy na tym zdjęciu po lewej stronie bardzo mi się podobają, cudowne ♡
Mam podobny sposób, zamiast zacierania wolę wgniatać maskę we włosy. Efekt taki sam a mam wrażenie, że włosy są mniej zniszczone. Anwen, kupiłam Twoją książkę i nie mogę się doczekać przesyłki 🙂 Na początku byłam zdania, że książka jest mi niepotrzebna, wolę przeczytać bloga ale jednak nie, chciałam mieć całą wiedzę na półce 🙂 Mam nadzieję, że się sprawdzi, pozdrawiam.
Czy podczas takiego tarcia nie naruszamy włosów? 🙂
Wyżej Niewyparzona Pudernica zadała podobne pytanie i Anwen odpowiedziała także jeśli jeszcze nie widziałaś tej odpowiedzi to już ją dostałaś 🙂
Ja niestety mam cebulki osłabione przez Łzs, więc ta metoda powoduje u mnie wzmożoną migrację włosów;] Szkoda!
Świetny pomysł z tą maską 🙂 Zawsze potwornie denerwuje mnie jak spływa mi z włosów.
Bardzo się cieszę że znalazł się ktoś kto prowadzi bloga o tak ważnej (przynajmniej dla mnie) tematyce, robi to systematycznie i z widocznym zaangażowaniem 🙂
Nawet nie wiesz jak bardzo cenie sobie i szanuję takich ludzi 🙂
Widać że pracowałaś na swój sukces bardzo długo, poświęcałaś się godzinami siedząc i pisząc posty na bloga, przeprowadzając różne akcje i przede wszystkim – czytając nasze komentarze i emaile wypełnione proźbami, pytaniami, zażaleniami. Zawsze odpowiadałaś starając się nam pomóc jak tylko możesz 🙂
Teraz dzięki temu możesz robić to co kochasz, wydałaś książkę która jest skarbem dla nie jednej dziewczyny a twój licznik odwiedziin bloga po prawej stronie skacze o dwie cyferki na sekunde 😉
Gratuluje sukcesu i życzę powodzenia! :*
– Oddana włosomaniaczka – A xx
Stosuję taką metodę nakładania masek i odżywek od wielu lat,myje włosy codziennie rano i u mnie sprawdza się rewelacyjnie.
ja w taki sposob nakladam odzywki po umyciu wlososw szampon. wcieram je ok.3 minut bo dluzej to zaczyna mi szyja bolec ze tak dlugo w dol glowa stoje))) efekty naprawde sa bardzo dobre!
A ja dzisiaj zrobilam im full pielegnacje…zaczelam od calonocnego olejowania,rano nalozylam na tylko zmoczone wlosy dwie zmieszane odzywki ktore u mnie sie nie sprawdzaja (musze je jakos zuzyc) nivea long repair i schwarzkopf odbudowa i pielegnacja – 30 min pod czepkiem i czapka,splukalam,umylam skalp szamponem babydream,nalozylam na chwilke odzywke alterra i po splukaniu psiknelam gliss kur oil nutritive…efekt WOW,jak nigdy i nigdy przenidgy nie uzylam tylu produktow w jednym myciu…do teraz nie moge przestac dotykac moich wlosow
Dzieki Tobie zaczelam nakladac maski i odzywki na dluzej wlasnie przed myciem,nie sadzilam ze sie sprawdzi ta metoda a jednak…i jeszcze olejku do masek bez obaw ze obciazy wlosy,a na super suche wlosy mojej mamy najpierw odrobine olejku i na to serum,mama jest zadowolona
Pozdrawiam.
Nigdy nie słyszałam o tej metodzie, ale twoją wersję stosuję od początku włosomaniactwa (ok. 2 lat), ponieważ po prostu tak łatwiej jest mi nakładać.
Kamila
Ile bym dała za tą długość i blask!
Blask to zasługa lamy błyskowej chociaż tak zadbane włosy na pewno naturalnie też błyszczą, ale mniej
Tak, niestety to nie jest blask, są zdjęcia Anwen w świetle naturalnym (chociażby ze ślubu) i widać czarny chełm. Włosy farbowane na czarno bardzo trudno zmusić do błyszczenia.
a takie tarcie nie niszczy dodatkowo włosów mechanicznie?
Bardzo interesująca metoda , nigdy wczesniej o tym nie pomyslalam 🙂 przy nastepnym myciu włosów napewno wyprobuje !
Włosy na lewym zdjęciu……CUDOOOOWNE !!! :*
Klaudia
Anwen, a nie myślałaś, żeby na (tym drugim) blogu pisać o tym jakie książki przeczytałaś czy seriale i filmy obejrzałaś? Kiedyś o tym pisałaś i fajnie byłoby gdyby to wróciło 🙂
Właśnie byłam na etapie mycia włosów-pomyślałam spróbuje!
Dodałam do maski Kallos Vanilia łyżkę mąki ziemniaczanej i kilka kropel oleju z avocado i 2 krople witaminy A +E !
Metoda która zagości u mnie na stałe! Genialna
Świetna metoda! Muszę wypróbować 🙂
Witam was serdecznie i bardzo proszę o poradę a mianowicie cierpię na łzs głowy i leczniczo stosuje od około roku nizoral niestety od ponad miesiąca szczypie mnie skalp dokładnie to mniej więcej na czubku głowy (patrząc z lotu ptaka;D) czy możliwe jest ze świadoma pielęgnacja uwrazliwila mi skalp do tego stopnia ze szczypie? Dodam że szczypie najgorzej na drugi dzień po myciu ale ogólnie to cały czas czuje pulsowanie w tym miejscu. Stosowałam tez jantar ale około miesiąc nie używam wiec to chyba nie on leczniczo na skalp próbowałam gliceryne i mocznik i olej baby dream nic nie pomogło;( co robić?bardzo dziękuję za pomoc ps musze próbować używać tak maski bo na moje włosy prawie nic nie działa zadowalająco;)
Możliwe, a może coś Cie uczuliło, czego akurat nie bierzesz pod uwagę? ( np. Mnie uczula alantoina w kosmetykach, nawet w żelu do mycia ciała na końcu składu, kto by pomyślał :/ )
Właśnie nie wiem bo to dosłownie w jednym punkcie szczypie ;( dalej będę próbowała mocznik i zmienię szampon leczniczy dziękuję za odpowiedź ale jestem laikiem wiec nie jestem w stanie określić co by mogło uczulac;)
Na moich problemowych włosach ta metoda sprawdza się idealnie, stosuję od początku świadomej pielęgnacji. Jej, marzę o tym aby moje włosy choć po części lśniły tak jak Twoje 🙂 Piękne.
U mnie niestety ta opcja odpada bo mam problemy z kręgosłupem i samo mycie włosów to dla mnie katorga 🙁
Przecież nie trzeba tego robić koniecznie z głową w dół. Ja odsączone od wody włosy rozczesuję, robię przedziałek na środku i dopiero wtedy nakładam maskę ( w pozycji pionowej) 🙂
dziewczyny czy warto kupić oliwę do olejowania włosów w biedronce? czytałam,że takie oliwy są do niczego, że obok prawdziych oliw nigdy nie stały…. czy lepiej jednak kupić droższą?
Sprawdź na etykiecie z przodu i na odwrocie, jeśli to nie oliwa z wytłoczyn, to działaj.
Ja bym wzięła, jeśli jest tania. Jak ci podpasuje, to ok. Jak nie bardzo, to wtedy kupisz droższą, a biedronkową zużyjesz do naoliwienia łopaty przed sezonem ogrodniczym 😉
j.
A co za problem, jak z wytłoczyn? Serio trzeba pakować na włosy zimnotłoczone oleje z madagaskarskich endemitów? 😀 Fascynuje mnie to.
A ja tak z innej beczki 😉 mam radę dla dziewczyn, które mają okropny problem z ekstremalnym plątaniem się włosów po myciu. Zauważyłam, że kiedy myję włosy głową w dół a po umyciu skręcam turban z ręcznika na czubku głowy, problem się nasila. Teraz myję włosy tylko w kąpieli lub pod prysznicem, odchylając głowę w tył i tak też spłukuję szampon i maskę. Ogromna różnica.
Na mnie to niestety nie działa 🙁
Jest różnica. Ja myję włosy z głową w dół, nie umieć robić tego pod prysznicem, ani w trakcie kąpieli bo jest mi po prostu nie wygodnie 🙂
Po umyciu nie robię już wysokiego koczka nawet wtedy kiedy jest zaaplikuję maseczkę czy odżywkę. Włosów wypada mniej ponieważ najnormalniej w świecie- NIE WYRYWAJĄ SIĘ pod swoim ciężarem:)
Próbowałam wypróbować ten sposób nakładając odżywkę. Niestety, to chyba nie dla mnie – powypadało mi mnóóóstwo włosów ;/
A ja wypróbowałam ten sposób, nawet z odżywkami i podczas olejowania – rezultat jest boski. Jedyny minus, włosy mi się po jakimś czasie elektryzują niemiłosiernie, bez względu na to jakiego produktu użyję ( bo stosowałam różne szampony, maski i odżywki ) nawet ujarzmianie włosów jedwabiem, olejkiem Equilibra czy odrobiną nabłyszczacza John Frieda – nie pomaga. Buuuuu…..
Nadmierne miętolenie włosów mokrych/wilgotnych jednak do mnie nie przemawia 😉
Ale tak jak Anwen odpowiedziała Niewyparzonej maska daje poślkizg i włosy się nie trą 🙂
też tak robię od pewnego czasu, ale ze względu na to że moje włosy się przetłuszczają. Dlatego maska czy odżywka wmasowana we włosy( a nie zostawiona na nich kilka lub kilkanaście minut ) działa o wiele lepiej a przy tym włosy są mnie przetłuszczające się i nie obciążone.
Dzisiaj wymyśliłam pytanie do Ciebie Anwen. Czy to prawda, że nie masz ani jednej rozdwojonej końcówki? 🙂 Wydaje mi się że bardzo dużo osób o tym myśli 🙂
przepiękne masz włosy!
Koniecznie muszę spróbować tej metody! 🙂 Ciekawe jak sprawdzi się na lokach 🙂
anwen, czy w czasie ciąży stosowałaś wcierke z kozieradki? nie znalazłam w internecie żadnej konkretnej informacji czy to jest bezpieczne. jeśli posiadać jakieś informacje na ten temat, podziel sie prosze 🙂
Kochane chciałabym się was poradzić, ponieważ mam z moimi włosami naprawdę duuży problem..
Mam włosy bardzo puszące się, rzadkie, ekstremalnie suche, cienkie, po prostu wysokoporowate, aa i raz sa proste, raz falowane, zalezy od dnia. No i co ważne -przetłuszczajace się.. bardzo szybko się oklapują przy skórze głowy, może to też wina wieku -mam 16 lat, ale okres dojrzewania chyba nie daje tak bardzo w kość?
To co jeszcze mnie martwi mam na skórze głowy zawsze jakieś takie suche strupki, które pojawiają się jakoś kilka godzin po myciu i bez problemu schodzą kiedy przejade po nich palcami. Skóra głowy mnie często swędzi, a ostatnio nawet boli 🙁 tak po prostu boli mnie jakbym ciągnęła włosy chociaż są rozpuszczone i nic z nimi nie robie. Włosy łatwo się niszczą, nie używam prostownicy, suszarki, lokówki, tylko okazjonalnie, rok prostowalam samą grzywke, ale ponad pol roku juz tego nie robie. Nie moge sobie poradzic, nic na nie dziala. A jak dziala to chwilowo, albo wszystko podraznia mi skore glowy, albo wysusza wlosy, albo przetluszcza i oklapuje. Z szamponów próbowałam hipp, facelle, wielu z SLS, babydream . Teraz kupiłam lawendowy johnsons baby bo zastanawiam się czy to nie jest wina cocamidopropyl betaine. Ale co mam zrobić z długością włosów? Bardzo was prosze jeśli możecie poradzcie mi cokolwiek.. Byłam u dermatolog kiedys, stwierdziła że wlosy przetluszczaja sie u nasady przez dojrzewanie, nawet nie spojrzała na skóre glowy, kazała kupić seboradin przeciwłojotokowy czy coś w tym stylu, ale boję się, że to jeszcze bardziej przesuszy mi włosy, a nie chce ściąć włosów z długości do biustu do ramion bo jest mi w takich brzydko.. Włosy myje codziennie.
Olejowanie często je obciąża, nigdy nie wiem na ile nakładać olej. Po maskach włosy super się rozczesują, są miękkie, ale spuszone. Będę wdzięczna jeżeli któraś z was coś mi poradzi :(.
Miałam podobne objawy, u mnie pomógł dermatolog, który najpierw przepisał mi maść Triderm na skórę głowy. Krostki, strupki i suchości znikły po niewielkim czasie. Teraz nakładam olej na skalp, wykonuję peeling skóry głowy co jakiś czas i myję szamponem z Alterry. Jest dobrze 😉 Spróbuj może wcierki z kozieradki i pij pokrzywę lub zażywaj suplementy. Powinno przejść tylko cierpliwości 😉
inaczej traktować skalp a inaczej wysokoporowate wlosy.
Myć sam skalp,delikatnie jakimś dobrym szamponem,moze zmień nizoral na inny,łagodzący swędzenie i pieczenie (koniecznie patrz na skład a nie na to co pisze producent) probowałaś indyjskich masek i szamponów np. hesh jest z nimi troszkę babrania ale może warto,nie sa drogie.
Poszukaj oleju do wysokoporowatych włosów,moje sa niskopor.to raczej nie wiem i nakładaj tylko od ucha w dół,tak samo odżywki i lepiej przed myciem (te bogate i treściwe)te delikatne już po i poczytaj o proteinach,humektantach i emolientach oraz przyklady takich kosmetykow.
Nie przeciazaj włosów silikonami i raz na jakis czas oczyszczaj skore glowy i włosy czyms mocniejszym,mogę ci polecic czarne mydło agafii albo tak samo dobre i tańsze cedrowe.
Nie wiem co wiecej,spokoju i cierpliwosci…
Powodzenia
oleje w twoim przypadku na 1-2godz.przed myciem i niewiele góra łyżka
Wczoraj wypróbowałam i u mnie działa! 🙂 Podczas gdy maska trzymana ok.5min na włosach jako odżywka daje słabe albo całkiem niewidoczne działanie, to po tym 5 minutowym wcieraniu moje włosy są takie miękkie
Anwen, juz kiedys sie nad tym zastanawialam ale nigdy nie chcialo mi sie pisac i pytac, czy na tym zdjeciu zapowiadajacym NDW, wiesz ta dziewczyna z grzebykiem, to jakas twoja siostra/kuzynka?
Anwen, dlaczego w poscie porownawczym Kallosy, do tej pory nie poprawilas bledu? Napisalas ze na KWC "zdecydowanie najlepsze opinie" ma maska keratin, ktos w komentarzu cie poprawil ze to jednak banana ma najlepsze opinie. Jak to przeczytalam od razu sprawdzilam czy to prawda i faktycznie ktos w komentarzu mial racje. A to zdanie w poscie nadal wprowadza w blad…
K.
A to aż taką wielka różnica? Zmienia życie? No blagam bez przesady 😀 nie jestem jakąś ślepą fanką Ani, czytam blog jak wiele innych i zwyczajnie Lubie, lecz tu muszę dodać swoje 5 groszy mimo że nigdy tego nie robię. Ta kobieta ma oprócz tego normalne życie, robi masę rzeczy, ja na jej miejscu nie przejmowałabym się takimi szczegółami.. Daj spokój szanowna pani K.
Jest różnica, bo tak samo nie poprawione/usunięte tkwią np. stare wątki na wizażu wychwalające maskę WAX,u Anwen posty gromiące SLS i silikony, a także recenzje bez aktualnego dopisku,że teraz produkt ma inny skład,a recenzja tyczyła starej wersji. A nowe włosomaniaczki chłoną te posty/wątki jak gąbka i głupieją
Zaczęłam wypróbowywać ten sposób nakładania maski o którym piszesz 🙂 Racja, lepiej lekko wcierać tę maskę niż wprasowywać. A na efekty pewnie muszę trochę poczekać 🙂
Czy jakąś rolę odgrywa skład odżywki/maski, czy można w ten sposób nakładać wszystkie? Mam na myśli np. zawartość silikonów, ogólnie skład.
Wydaje mi się, że każdą maskę można tak "wcierać". Tą z silikonami od połowy włosów, żeby nie obciążyła 🙂
wydaje mi się, że te mocno silikonowe wprasowane we włosy mogą je nawet bardzo obciążyć
Na pewno wyprobuje ta metode 🙂 Droga Anwen czy moglabys mi doradzic czy po prostowaniu encanto,ktore robilam kilka dni temu dzieki Twojemu wpisowi zreszta 🙂 no wiec czy mozna uzywac maski bioetica 1 tej niebieskiej,maski biovax do suchych i zniszczonych oraz balsamu seboradin z zenszeniem? Czy nadaja sie czy beda wyplukiwac keratyne? Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam
Anwen pisała ze po drugim Encanto używała już wszystkich kosmetyków bez patrzenia na wypłukiwalność i efekt trzymałsię tak samo długo jak za 1 razem
Ja od zawsze "wcieram" maski we włosy. Czasem, kiedy np mam wolny czas i ochotę to siedzę w łazience z włosami w dłoniach i "przejeżdżam" palcami po pojedynczych pasmach. Uwielbiam taki rytuał ale teraz nie mogę sobie na niego pozwolić bo moje włosy znów wypadają 🙁
Zachęciłaś mnie tym wpisem do spróbowania tego sposobu i muszę przyznać że jest świetny;) Dawno nie miałam takich mięciutkich włosów;) Zapraszam też do mojego nowego bloga ourprettiness.blogspot.com
Na moich falo-kręćkach ta metoda się kompletnie nie sprawdza 🙁 Podczas gdy moje ulubione maski/odżywki/półprodukty przy typowej metodzie nakładania potrafią pięknie mi skręt podkreślić, tak przy tej metodzie te same produkty nie dają tego samego efektu. Tworzą mi się prawie w całości wyprostowane gluty, które się strasznie strączkują 🙁 parę tylko pasemek dzielnie zachowuje swoje loczki, ale to tylko na końcach niektórych.
Ja tej metody używałam ale w trochę zmienionej formie. Ja zamiast pocierania włosów i wytwarzania ciepła w ten sposób dostarczałam go za pomocą suszarki 🙂 Jest mega różnica i naprawdę daje efekty polecam 🙂
Też pocierałam dłońmi, ale nie aż 5 minut. Muszę to sprawdzić. 🙂
Niedawno podpatrzyłam tę metodę aplikacji u mojej nowej fryzjerki – ona określiła to nakładanie "jak liczenie pieniążków", a chodzi o otwarcie i zamknięcie łuski włosa (otwarcie – składniki odżywcze wnikają – zamknięcie) 🙂 Nie wiem, czy to o to chodzi, ale rzeczywiście działa! 🙂
Anwen, dzięki Twoim poradom uratowałam moje włosy – chętnie tu zaglądam, porady co do pielęgnacji i wyboru fryzjera są nieocenione, a efekty są świetne! Dzięki!!!
Anwen, ta metoda "wali" wszystkie inne na łeb na szyję! Szukałam czegoś takiego od dłuższego czasu! Widzę ogromną różnicę już przy samym spłukiwaniu! Kapelusze z głów!
Jeżeli będziemy wmasowywać tą maskę przez 5 min i dodatkowo trzymać na włosach te 30 min to efekt będzie jeszcze lepszy czy raczej nie warto? 😉
Nie zauważyłam różnicy, więc jeśli ma Ci to zmarnować czas to nie warto.
Efekt WOW, to na prawdę rewolucyjny sposób nakładania maski czy odżywki. Dziękuje Anwen!!! Już podałam dalej z takim samym efektem 😀