Gdy byłam mała marzyłam o rudych lokach Ani z “Zielonego Wzgórza”, potem wzdychałam do lśniących, prostych włosów Ling i luźnych blond fal Nelle z “Ally McBeal”. Czasem marzyły mi się sprężynki bohaterki serialu “Felicity”, a innym razem gładkie włosy bohaterek “Siódmego Nieba”. Teraz też chętnie zmieniałabym fryzurę co tydzień, chociaż jak wiecie najczęściej chodziłabym w kręconych włosach.
Przez ostatnie dwa miesiące miałam okazję pobawić się trochę swoimi włosami dzięki propozycji przetestowania kilku urządzeń jaką dostałam od marki Rowenta. Pokazywałam Wam już ich suszarko-lokówkę z obrotową szczotką i Volum’24, który świetnie nadaje objętość włosom u nasady. Dziś kilka słów o trzecim z nich – zestawie Multistyler, który zawiera aż 7 różnych urządzeń, przy pomocy których możemy wyczarować naprawdę niezliczoną ilość stylizacji.
Moja ulubiona jak się pewnie łatwo domyślacie to gruba lokówka dzięki której uzyskuję luźne, kobiece loki takie jak tutaj:
Oprócz niej w zestawie jest jeszcze wąska lokówka i druga płaska, prostownica, karbownica, okrągła szczotka i spirala. Każdą z nich bardzo łatwo przymocowujemy do głównego urządzenia, a całość możemy zapakować w niewielkie etui dołączone do zestawu i zabrać ze sobą na każdy na wyjazd.
Rowenta Multistyler na pewno spodoba się dziewczynom, które lubią kombinować z włosami i chciałyby mieć wiele możliwości, ale bez konieczności kupowania kilku różnych urządzeń. Jest to niedroga opcja dobra raczej dla osób, które nie stylizują włosów codziennie, ale raz na jakiś czas chcą zmienić uczesanie.
Wszystkie końcówki zostały wyposażone w powłokę ceramiczną, która lepiej chroni włosy przed zniszczeniami niż w przypadku zwykłego metalu. Urządzenie szybko się nagrzewa i pozwala w krótkim czasie tworzyć trwałe fryzury. Plusem jest też na pewno obrotowy kabel, dzięki któremu łatwiej jest operować lokówką.
Sama do tej pory wypróbowałam tylko trzy końcówki – wszystkie lokówki czyli płaską, grubą i wąską i każda z nich tworzy zupełnie inny skręt. Mi najbardziej spodobał się ten, który pokazałam powyżej. Prostownicy nie używałam, bo jak wiecie nie lubię takiego efektu na moich włosach, a karbownica za bardzo kojarzy mi się z czasami podstawówkowymi, gdy na bal choinkowy kręciłyśmy sobie włosy przy pomocy setek cieniutkich warkoczyków 😉
Mimo to uważam, że całe urządzenie jest warte swojej ceny i przy odrobinie zdolności manualnych będzie się sprawdzało bardzo dobrze.
Wiem jednak, że u mnie Multistyler będzie się kurzyć na półce, bo teraz przy Zuzi nie mam czasu na kombinowanie z włosami, więc pomyślałam, że z przyjemnością podaruje go jednej z Was. Jeśli macie ochotę to wypełnijcie krótki formularz zamieszczony poniżej. Ja po tygodniu wybiorę zwycięzcę i w tym poście dam Wam znać kto nim został.
Wyniki konkursu:
Z przyjemnością ogłaszam, że zwycięzcą została:
Shadowsong
Wszystkim pozostałym osobom, które brały udział bardzo dziękuję i życzę powodzenia przy kolejnych konkursach :))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen