Posiadaczki włosów długich, zwłaszcza tych cienkich czy rzadkich bardzo często narzekają na brak objętości u nasady. Jak wiecie sama mam takie właśnie włosy i wypróbowałam wieeele metod by poradzić sobie z tym problemem. Każda z tych opisanych w licznych na moim blogu postach pod hasłem „objętość” jest skuteczna, ale często efekt jest krótkotrwały lub niewystarczający na specjalne okazje. Oczywiście część z Was powie, że przecież wystarczy włosy natapirować i nie potrzeba do tego żadnych specjalnych przyrządów, ale niestety przynajmniej ja, czołowa przedstawicielka ‚klanu dwóch lewych rąk’, przez 30 lat nie opanowałam tej sztuki 😉 Włosy po każdej próbie albo wyglądały jak kołtun albo efekt był praktycznie niewidoczny.
Ostatnio miałam przyjemność testować pewne zaskakujące urządzenie, które miało być receptą na moją ‚objętościową bolączkę‚. Czy rzeczywiście tak się stało? Przekonacie się poniżej…
Volum’24 od Rowenty zaskoczył mnie już od pierwszego wejrzenia. Wygląda nieco dziwnie – trochę jak złamana prostownica, a trochę jak lokówka – zdecydowanie jak coś, czego użycie może przekraczać moje zdolności manualne. Dlatego od razu po wyjęciu z pudełka pobiegłam wypróbować urządzenie na swoich włosach. Pierwsza próba nie była prosta ani specjalnie udana, ale już wtedy efekt był widoczny:
Włosy uniosły się nieco u nasady i nabrały objętości na wiele godzin. Właściwie jeszcze następnego dnia nie były oklapnięte tak jak zwykle. Mimo wszystko uznałam, że to jeszcze nie jest to. Owszem na co dzień taki efekt by mnie zadowolił, ale ja przecież szukałam czegoś na specjalne okazje, czegoś co da mi efekt ‚wow’, który z taką zazdrością obserwuję w filmach czy reklamach.
Włączyłam więc Internet i obejrzałam chyba wszystkie dostępne filmiki
pokazujące jak układać włosy przy pomocy Volum’24. Możecie je obejrzeć np.
tutaj: www.respectissim.rowenta.pl w końcu odkryłam, że choć sprawa na początku
wyglądała na nieco skomplikowaną to tak naprawdę okazało się, że liczy się
jeden, specyficzny ruch nadgarstka, który udało mi się w końcu skopiować.
pokazujące jak układać włosy przy pomocy Volum’24. Możecie je obejrzeć np.
tutaj: www.respectissim.rowenta.pl w końcu odkryłam, że choć sprawa na początku
wyglądała na nieco skomplikowaną to tak naprawdę okazało się, że liczy się
jeden, specyficzny ruch nadgarstka, który udało mi się w końcu skopiować.
Po dosłownie kilku minutach moje włosy zyskały prawdziwą objętość u nasady! Być może zdjęcie nie oddaje tego efektu w pełni (wiecie już, że mistrzynią zdjęć nie jestem, więc musicie mi to niestety wybaczyć), ale na żywo wyglądało to w końcu tak jak powinno :))
![]() |
na zdjęciu przed – moje naturalnie oklapnięte włosy bez stylizowania na szczotce czy zawijania w wysoki koczek |
Zauważcie jak od razu poprawiły mi się proporcje twarzy 😉 Na pierwszym zdjęciu istna gruszka i wielkie ‚pućki’, a po ułożeniu przynajmniej moim zdaniem owal twarzy wygląda zdecydowanie lepiej. Nie patrzcie tylko na włosy na długości, bo ich niestety nie miałam już czasu ułożyć, a wręcz zapomniałam je nawet przeczesać przed zdjęciem.
Jeśli chodzi o samo używanie Volum’24 Rowenty to u mnie wygląda to tak:
1. Oddzielam jedną, cienką warstwę włosów, której nie będę unosić i
przekładam ją na drugą stronę (podobnie się robi przy tapirowaniu). Dzięki temu
efekt jest bardziej naturalny.
przekładam ją na drugą stronę (podobnie się robi przy tapirowaniu). Dzięki temu
efekt jest bardziej naturalny.
2. Wybieram cienkie pasemko, umieszczam w urządzeniu, trzymam je trzy
sekundy, po czym roluję do nasady i następnie przekładam pasmo na drugą stronę
głowy.
sekundy, po czym roluję do nasady i następnie przekładam pasmo na drugą stronę
głowy.
3. Wybieram następne pasemko obok, mniej więcej tej samej grubości i tak po
kolei aż ułożę całą warstwę równoległą do przedziałka.
kolei aż ułożę całą warstwę równoległą do przedziałka.
4. Każde pasemko przypinam po drugiej stronie przy pomocy dołączonych do
urządzenia spinek.
urządzenia spinek.
5. Postępuję tak ze wszystkimi warstwami mniej więcej aż do ucha.
6. Następnie czekam aż włosy ostygną, przekładam je z powrotem na właściwą stronę i przystępuję do układania drugiego boku.
7. Na końcu przeczesuję włosy.
Nie wiem czy moje wyjaśnienie jest wystarczająco jasne, ale na pewno będzie łatwiej je zrozumieć jeśli obejrzycie sobie kilka filmików instruktażowych 🙂
Warto zwrócić uwagę na trwałość efektu odbicia. Tak jak wspominałam na
początku jestem w stanie unieść moje włosy u nasady na jakiś czas innymi
metodami, ale zwykle efekt ten szybko mija. Długie włosy są po prostu ciężkie i
grawitacja robi swoje. Przy Volum’24 włosy są uniesione zdecydowanie dłużej.
Producent obiecuje nam objętość przez pełne 24 godziny, a w moim przypadku
włosy były ładnie odbite od nasady przez kilka dni, aż do następnego mycia! I
to bez użycia jakiegokolwiek utrwalacza w postaci lakieru czy pianki. Dla mnie
to coś naprawdę niesamowitego i chociażby z tego względu uważam, że to świetne
rozwiązanie.
początku jestem w stanie unieść moje włosy u nasady na jakiś czas innymi
metodami, ale zwykle efekt ten szybko mija. Długie włosy są po prostu ciężkie i
grawitacja robi swoje. Przy Volum’24 włosy są uniesione zdecydowanie dłużej.
Producent obiecuje nam objętość przez pełne 24 godziny, a w moim przypadku
włosy były ładnie odbite od nasady przez kilka dni, aż do następnego mycia! I
to bez użycia jakiegokolwiek utrwalacza w postaci lakieru czy pianki. Dla mnie
to coś naprawdę niesamowitego i chociażby z tego względu uważam, że to świetne
rozwiązanie.
A teraz to co lubicie najbardziej czyli konkurs, a w nim do wygrania urządzenie Rowenta Volum’24. Aby wziąć w nim udział wystarczy w komentarzu poniżej odpowiedzieć na pytanie:
Jak wygląda Twoja codzienna stylizacja włosów?
Pamiętajcie by w komentarzu zamieścić również swój adres mailowy, tak bym mogła powiadomić Was o ewentualnej wygranej 🙂 Na zgłoszenia macie czas do 13-10-2014 do północy, a wyniki pojawią się na blogu w ciągu dwóch tygodni od zakończenia konkursu.
POWODZENIA!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Edit:
Wyniki konkursu!
Przede wszystkim chciałabym Wam serdecznie podziękować za udział w konkursie! Jak zwykle wykazałyście się niezwykłą kreatywnością i maksymalnie utrudniłyście mi wybór. Po przeczytaniu wszystkich Waszych odpowiedzi, a było ich ponad 400! i długim zastanowieniu ostatecznie uznałam, że nagroda powędruje do
a.huczko@wp.pl
Zwyciężczyni serdecznie gratuluję (za chwilę odezwę do Ciebie na maila), a
wszystkim pozostałym uczestniczkom życzę powodzenia w następnych
konkursach! :))
wszystkim pozostałym uczestniczkom życzę powodzenia w następnych
konkursach! :))