Alternatywy dla termoloków, przy pomocy których najchętniej układam swoje włosy zaczęłam szukać od momentu, gdy podjęłam decyzję o zapuszczeniu włosów i oddaniu ich na fundację (KLIK). Choć termoloki nie należą do najbardziej niszczących włosy narzędzi to jednak stosowane po każdym myciu pewien wpływ na ich kondycję mają, a mi zależy na tym by zapuścić włosy w jak najlepszym stanie i w jak najkrótszym czasie.
Na większe wyjścia wciąż sięgam po termoloki, ale szukałam metody, która pozwoliłaby mi się cieszyć pokręconymi włosami na co dzień. Niestety po ciąży moje włosy mocno się rozprostowały. Dawne fale, którym wystarczała chwila w koczku-ślimaczku zniknęły bez śladu, a włosy, zwłaszcza teraz gdy już sporo odrosły mają tendencję do smętnego wiszenia.
Na pomoc przyszły mi nieocenione dziewczyny z bloga, którego nazwy nie mogę nigdy zapamiętać (dobrze, że przeglądarka robi to za mnie 😉 ): sophieczerymoja.com. Na evencie (KLIK), na którym ostatnio się spotkałyśmy namówiły mnie bym spróbowała ich metody na koczek na skarpecie, bo fale, które po nim wychodzą ‘na pewno mi się spodobają’. I oczywiście miały rację :))
Znalazłam ich tutorial (KLIK) i choć w pierwszej chwili obawiałam się, że z moimi zdolnościami manualnymi mogę sobie nie poradzić to metoda okazała się bajecznie prosta. Moje włosy zaraz po rozpuszczeniu i późniejszym rozczesaniu wyglądają tak:
Niestety zdjęcia robione późnym wieczorem, więc z lampą kompletnie nie oddają mojego koloru, ale widać na nich dobrze skręt. Włosy zyskują mega objętość, a są przy tym gładkie. Myślę, że ta metoda może się sprawdzić u tych z Was, które po koczku ślimaku uzyskują efekt pogiętych włosów. Tutaj o ile wszystko zrobimy dobrze i włosy przeczeszemy kilka razy w trakcie zawijania mamy szansę uzyskać gładkie, grube loki/fale podobne do tych po termolokach właśnie. Metoda zdecydowanie pobiła wszystkie te, które do tej pory stosowałam. Sam koczek też jest wygodny i o ile się postaramy, może sam w sobie stanowić ładną fryzurę 🙂
W weekend miałam możliwość przetestowania tej metody na pięknych i już baardzo długich włosach mojej siostry Eowiny i też zachwycił mnie efekt (zdjęcie u góry).
Ciekawa jestem ile z Was już zna tę metodę i mam nadzieję, że pozostałe udało mi się namówić do spróbowania 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Jeszcze jedna dobra wiadomość na koniec 🙂 W moim sklepie właśnie trwa halloweenowa promocja i jeszcze do jutra do północy wszystkie nasze kosmetyki możecie kupić 20% taniej! 🙂
Komentarze
Pomysł bardzo fajny, o wiele lepszy niż poddawanie włosów takiej wysokiej temperaturze..
Piękne włoski na pierwszym zdjęciu, na pewno przetestuje ten sposób bo wydaje się bardzo wygodny..