Dawno nie pisałam już recenzji żadnej farby, bo jak dobrze wiecie przez ostatnie dwa lata byłam wierna jednej – Color&Soin w kolorze czarnym. Jest to dla mnie absolutnie farba idealna, ale jak to kobieta nabrałam ochoty na zmiany 😉 I tak jak wspominałam jakiś czas temu TUTAJ ostatnie dwa farbowania zrobiłam kolorem 4N zamiast 1N. Dziś, więc chciałabym opowiedzieć Wam co nieco o moich wrażeniach.
Aplikacja
Farba podobnie jak i jej czarna koleżanka ma niezwykle przyjemną
konsystencję, takiego bardzo lekkiego żelu,
dzięki czemu naprawdę wyjątkowo łatwo i przyjemnie się ją nakłada. Pod
tym względem są to zdecydowanie najlepsze farby, wśród wszystkich, które dotychczas przetestowałam. W opakowaniu jest jej bardzo dużo, więc podobnie jak i tej czarnej na moje odrosty wystarcza mi spokojnie 1/2 opakowania. Na pokrycie całych moich włosów potrzebowałabym tylko jednego opakowania, ale jeśli macie gęstsze niż ja to dla pewności kupcie dwa, tylko nie rozrabiajcie ich obu od razu.
konsystencję, takiego bardzo lekkiego żelu,
dzięki czemu naprawdę wyjątkowo łatwo i przyjemnie się ją nakłada. Pod
tym względem są to zdecydowanie najlepsze farby, wśród wszystkich, które dotychczas przetestowałam. W opakowaniu jest jej bardzo dużo, więc podobnie jak i tej czarnej na moje odrosty wystarcza mi spokojnie 1/2 opakowania. Na pokrycie całych moich włosów potrzebowałabym tylko jednego opakowania, ale jeśli macie gęstsze niż ja to dla pewności kupcie dwa, tylko nie rozrabiajcie ich obu od razu.
Kolor i trwałość
Niestety pod tym względem tym razem się zawiodłam 🙁 O ile czerń wychodziła dokładnie tak jak chciałam i była bardzo trwała (nie spierała się wcale!) tak szatyn naturalny podoba mi się jedynie do tygodnia po farbowaniu. Tuż po użyciu jest chłodnym, bardzo ciemnym brązem – tak ciemnym, że na moich czarnych włosach odrosty są prawie niewidoczne. Potem kolor delikatnie się spłukuje do średnio-ciemnego brązu, ale wciąż chłodnego. I taki właśnie mógłby u mnie pozostać, ale niestety z każdym myciem kolor jest coraz jaśniejszy i cieplejszy. Po trzech tygodniach u mnie jest już wyraźnie rudawym, jasnym brązem 🙁 Dokładnie takim jakiego nie chcę!
Zapach
Jak na farbę chemiczną jest naprawdę w porządku. Nie jest zbyt intensywny i gryzący (jak w niektórych sklepowych farbach) i w sumie po tak długim czasie przyzwyczaiłam się do niego na tyle, że już nawet nie pamiętam jak dokładnie pachnie ta farba. Na włosach po farbowaniu jest na szczęście prawie niewyczuwalny.
Podrażnienie/Wypadanie/Przesuszenie włosów
Jak wiecie od dawna unikam farb drogeryjnych ze względu na PPD, które podrażniając mi skórę głowy powodowało wzmocnione wypadanie włosów. W składzie czarnej Color&Soin mamy 1,2% PPD, które u mnie powodowało jedynie minimalnie mocniejsze wypadanie tuż po farbowaniu. W porównaniu do ‘zwykłych farb’ to i tak był sukces dlatego między innymi tak długo byłam jej wierna. W kolorze szatyn naturalny PPD też na pewno występuje, ale mogę się jedynie domyślać, że jest go tam mniej niż w czerni (jak tylko dostanę odpowiedź od producenta to dopiszę ile dokładnie). Po farbowaniu tym odcieniem moje włosy nie wypadają bowiem wcale (tzn wypada ich tyle co przy standardowym myciu). Nie są też ani trochę przesuszone i tuż po farbowaniu wyglądają nawet lepiej niż zwykle (za sprawą genialnego, dołączanego do farby balsamu). Są bardzo błyszczące (bardziej niż po czerni) i co ciekawe ten blask utrzymywał się aż do kolejnego farbowania. Podejrzewam, że podobnie jak i przy 1N kondycja włosów będzie wciąż taka sama nawet po wielokrotnym farbowaniu. Ta delikatność to właśnie największy plus farb Color&Soin moim zdaniem, ale pamiętajcie, że ja farbuję nimi jedynie odrosty.
Cena i dostępność
Farby zawsze zamawiam na doz.pl, bo tam są zdecydowanie najtańsze 🙂 Standardowo płacę za nie ok. 32zł. Jak na apteczną farbę jest to moim zdaniem bardzo dobra cena, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę jej wydajność.
Podsumowując farba ta byłaby naprawdę dobra, gdyby spełniała najważniejsze moim zdaniem kryterium czyli dawała mi trwały kolor w odcieniu jaki chcę. Niestety pod tym względem Color&Soin 4N wypadła słabo, więc następne opakowanie jakie kupiłam jest już w kolorze 3N czyli ciemny szatyn. Czy ten będzie lepszy? Przekonacie się w następnej recenzji 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Oby z 3N, się udało. Tak się zastanawiam. Jaki masz naturalny kolor włosów?
Pozdrawiam 🙂 A.
coś między ciemnym blondem a jasnym brązem, możesz zobaczyć tutaj: http://www.anwen.pl/2012/04/fryzury-anwen-za-czasow-przed.html
Ciezko mi uwierzyc ze na Twoje tak dlugie wlosy starcza Ci jedno opakowanie farby. ja mam 63cm niskoporowatych wlosow i muszee miec dwa opakowania.
Szkoda ze nie ma zdjecia.
W czarnych Ci naprawdę pięknie:)
A nie myslałaś kiedyś, żeby zobaczyć jakby Ci było w blondzie?;)
Cóż…ja mam ciemne włosy i wpadłam na genialny pomysł przefarbowania na blond. Na szczęście zostałam namówiona na perukę 😀 wyglądam tragicznie więc zostaje jak jest 🙂 polecam przed zmianą koloru najpierw właśnie jakąś perukę albo coś w ten deseń bo potem może być przykra niespodzianka…
Wątpię, żeby ktokolwiek o zdrowych zmysłach z czarnych włosów zacząłby rozjaśniać do blondu! Przecież takie włosy się spalą jak drewno na ognisku. Wtedy Anwen mogłaby zamknąć blog, bo autorka włosowego bloga bez włosów nie przejdzie 😉
widziałam się w blondzie kilka razy 🙂 naturalnym, za czasów LO w wakacje słońce rozjaśniało mi włosy do ciemnego blondu, kilka razy w perukach i raz podczas rozjaśniania z czerni do rudości – za każdym razem mi się nie podobało 😉
Bez urazy, czern Ci nie pasuje zupelnie. Ani do koloru karnacji, ani brwi, ani do Twojej osobowosci. Wydaje mi sie ze braz bylby lepszy, nawet i blond, jakis miodowy, byle nie zimny. Oczywiscie wlosy nie przezylyby tego…
Wlosy masz piekne, to prawda.
Bez urazy, ale takie zdanie masz jedynie na podstawie zdjęć? 😉 to trochę za mało… zwłaszcza tym ostatnim (osobowość) mnie rozwaliłaś 😀 myślisz ze jesteś w stanie to ocenić na podstawie bloga? 😉
A ja nie wyobrażam sobie Ciebie w blondzie na dzień dzisiejszy. Nie znamy Cię prywatnie, ale to właśnie włosy pozwalają w jakiś sposób wyrazić siebie i Twoje wspaniale Cię podkreślają, Twoje "ja" i nigdy ich drastycznie nie zmieniaj:)
Moim zdaniem ciemne i chłodne kolory jak czerń idealnie do Ciebie pasują Anwen, więc rób dalej swoje i nie słuchaj innych, sama wiesz najlepiej w czym się dobrze czujesz 😉
Byc moze ta osoba cie widziala kiedys na zywo i moze dlatego tak twierdzi. A co do osobowosci, blog wiele ujawia jaka jestes, moze ty widzisz to inaczej ale my czytelniczki tez inaczej. No bo nie chce mi sie wierzyc ze na blogu kreuesz sie na kogos innego… Pogubic by sie mogl czlowiek 😀 ale skoro twierdzisz jak twierdzisz, byc moze tak wlasnie jest, nie wiem.
Twoj komentarz Anwen, ta odpowiedz byla troche atatkujaca 🙂 dziewczyna napisala co mysli, ma prawo. Napisala kulturalnie, a w twoim dalo sie wyczuc ze nie masz dystansu do siebie 😉 zreszta, czesto widze ze to pokazujesz. Moglas odpisac ze ok, ale ja sie w takim czuje najlepiej czy cos w tym stylu. Widac bylo ze cie to zdenerwoaalo. Pewnie i tak nie opublikujesz, nie musisz bo wazne ze przeczytasz 🙂
Ps. Bierz przyklad z Alinki 🙂 czytalam ostatnio jak dziewczyny pisaly ze ona ma dystans do siebie, zycia, komentarzy i zawsze umie grzecznie odpisac, publikuje wszystko i niczego nie kasuje. Pokazuje tym ze ma klase. I zgadzam sie w 100% z tym co przeczytalam 🙂 tak wiec radze, wiecej dystansu 😉
No to beznadzieja, że tak się wypłukuje. Ja właśnie poluję na jakąś dobrą farbę średnio/ciemnobrązową chłodną. Byłam już prawie pewna kupna henny, ale po przeczytaniu, że wypłukuje się do rudości od razu zrezygnowałam
Joanna naturia mrozny braz plus golebi popiel pol na pol. U mnie tylko ten mix z drogeryjnie dostepnych farb dal porzadnie zimny braz ktory nie zmywa sie na cieplo. Polecam
O nieee, z Joanną to ja mam bardzo złe doświadczenia 😀
Dodałabyś jakieś zdjęcie? 🙂
dodałabym, ale w tym świetle zrobić takie, na którym byłoby widać prawdziwy kolor jest niestety niemożliwe :/
Użyłam tej farby już drugi raz (kolor blond, najpierw 11A, potem 8A) i ani razu nie wyszedł taki kolor jak na opakowaniu. Poza kolorem farba jest świetna, ale chciałam zejść do naturalnego odcienia i niestety nie widzę takiej możliwości z tą farbą. Kolory wyszły bardziej jak 8N/9N, o złotym odcieniu, a ja chciałam odcień chłodny :/ Może któraś z czytelniczek mogłaby polecić inną dobrą farbę?
hej, zainteresowała mnie ta farba, ja też rozjaśniam włosy i chciałabym przejść na coś mniej szkodliwego. Rozumiem, że kolor nie wyszedł taki jak chciałaś – w sensie wychodzi z żółtym odcieniem (coś czego rozjaśniane blondynki nie lubią najbardziej 🙂 ? Ja szukam czegoś co da w miarę naturalny kolor ;/
Ja nie rozjaśniałam włosów, tylko od biegania latem non stop po słońcu włosy bardzo mi zjaśniały i zimą miałam odrosty, które wyglądały jakbym farbowała włosy. Co dziwne, gdy kiedyś farbowałam włosy na średni lub ciemny blond kolor wychodził naprawde ciemny – w przypadku tej farby wyszedł jaśniejszy niż na opakowaniu. Myślę, że po pokazaniu się odrostów spróbuję jakiejś profesjonalnej farby, bo ten kolor zaczyna mnie irytować.
Szkoda, że nie dałaś zdjęcia odrostu 🙂
próbowałam robić, ale przy sztucznym świetle właściwie nic nie widać (a już na pewno nie prawdziwy kolor), a na naturalne na razie nie mam co liczyć 🙁
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam.. Po zmianie farby na inny kolor malowałaś tylko odrosty?
dokładnie tak 🙂 czarnych włosów nie ma sensu farbować jaśniejszym kolorem, bo różnicy i tak nie będzie
a może byłby jakiś połysk z tego jaśniejszego koloru na czerni. Ja kiedyś schodziłam z czerni na burgund i było widać lekki połysk burgundu na czerni. Teraz hennuję khadi
anusss
od jakiegoś czasu kupuję 5M i jesteś średnio zadowolona. Farba strasznie śmierdzi jak się ją nakłada,a odżywka to katastrofa (wg mnie ma zapach Amolu 😉 ). Mimo, że włosy wychodzą dosyć ciemne, za miesiąc są koloru rudego… Wygląda to strasznie… Nie chcę już kupować drogeryjnych farb (dlatego zdecydowałam się na C&S), ale nie wiem jak długo nerwowo wytrzymam, bo mi się powoli kończy cierpliwość do niej…
Czy któraś z was rozjaśniła włosy(z myszowatego blondu farbowanego castingiem na brąz przez dwa lata)do jasnych włosów? Mój narzeczony wpadł ostatnio w fazę blondynek ;o i nie rozumie tego, że to może być zabójstwo dla moich włosów. Rozjaśniać czy zmienić narzeczonego?
Zdecydowanie zmienić narzeczonego.
Hehehe 😉 rozjasniac, trzeba sie zmieniac a jeszcze jak ma to ma mu sprawic przyjemnosc to czemu by nie 🙂
Wlosy nie powinny ucierpiec, farbowalas tylko szamponem koloryzujacym na braz wiec noe jest tak zle:) ja farbowalam czernia trwala i po dwoch kapielach mam ladny braz wiec tobie ttmbardziej sie uda:) nie rob platyny ale jakis ladny miodowy blondzik na bank wyjdzie 🙂
Rozjaśniałam włosy przez 3 lata, mam naturalne włosy w kolorze jasnego myszkowatego blondu. Męczyło mnie comiesięczne rozjaśnianie odrostów i postanowiłam wrócić do naturalnego koloru. Od stycznia 2013r nie katuję już włosów. Jestem z siebie dumna że wytrzymałam rok i wiem że nie powtórzę tego nigdy więcej bo to naprawdę zabójcze dla wlosów. Mój chłopak gdy dotyka moich włosów czuje różnicę między zdrowymi mieciutkimi i gładkimi naturalkami, a sztywnymi rozjaśniańcami, rozumie że zmiana pielęgnacji np. Olejowanie, mycie omo, i odstawienie rozjaśniacza to wszystko w trosce i walce o piękne zdrowe włosy. Bardzo podoba mu się naturalny kolor i wcale to nie wygląda strasznie i nie wstydzi się pójść ze mną w publiczne miejsce. Więc moim zdaniem nie powinnaś niczego robić pod naciskiem kogoś innego bo sama musisz tego chcieć, a skoro wiesz że będzie to dla twoich włosów niszczące to tym bardziej nie dawaj się ugiąć bo będziesz potem żałowala gdy będziesz musiała rozczesać włosy po myciu… jesli niebędzie tego rozumiał to już on ma problem. Mój chłopak wszystko rozumie i bardzo wgłębiłam go w moją pielęgnację włosów więc teraz jest dla niego wszystko jasne, wspiera mnie, a teraz codziennie pyta i przypomina mi czy na pewno wypiłam kubeczek drożdży, bo wie że biorę udział wakcji:) ty też powinnaś porozmawiać z narzeczonym i wszystko mu wytłumaczyć.
Tłumaczę mu, ale on właśnie mówi o tym, że wolał mnie w naturalnych(za to ja siebie nie znosiłam, włosy wyglądały jak tłuste, zielono-szaro-bure). Teraz mając te ciemne włosy uważam, że wyglądam lepiej, nie muszę koniecznie robić makijażu, żeby "jakoś" się prezentować. On za to jest zdania że tyle dziewczyn rozjaśnia włosy i to tak wygląda efektownie.
Ostatnio nawet skróciłam 30 cm swoich włosów,zrobiłam grzywkę i walczę z wypadaniem ale nie podoba mu się moja włosowa historia.
Może po sesji spróbuję zrobić tą kąpiel rozjaśniającą, dam większą ilość odżywki do mikstury i będę obserwować. Ciekawe czy ktoś próbował rozjaśniać metodą na olej i czy w ogóle istnieje taka metoda jak przy samym farbowaniu włosów.
Nie ogarniam fakich facetow i lasek ktore im sie podporzadkowuja wtf…
pokaż mu zdjęcie młodego Brada Pitta i powiedz,że ma tak wyglądać bo to efektownie ….
a tak na serio to ja na twoim miejscu rozważałabym zmianę chłopaka
1. Wcale nie trzeba się zmieniać.
2. Nikt nie powinien zmieniać swojego wyglądu dla kogoś, bo to jest chora sytuacja.
Nie! Tylko nie na olej! Nie rob tak ani rizjasnianie na olej ani jasne kolory. Na olej tylko ciemne i cieple kolory.
Ja mogę polecić farbę Herbatint. Zawiera w ciemnych kolorach tylko 0,6-0,7% PPD. Również ma zelowa konsystencje i bardzo dobra odzywke 🙂 ja fatbowalam kolorem 4N czyli popielaty kasztan o ile się nie mylę.
Dla mnie farby to jakies skomplikowane i odlegle "narzedzia". Nie uzywam i mam spokoj, a zagladnelam tu z nadzieja znalezienia zdjec Twoich wlosow 🙂
Z ciekawosci weszlam na twojego bloga i na zdjeciach wpisu z 24.11.2013 masz wlosy brazowe, a 29.12.2013 juz sa czarne. Jak to mozliwe bez uzycia farb?
Anwen odkąd prowadzi bloga ma cały czas czarne włosy 😉 Pewnie kwestia światła…
anonimku z 22:56 to było do PTysiowej,nie do Anwen.Przynajmniej ja tak zrozumiałam;)
To nie o Anwen…. Rany czytac uwazniej…
A ja z mamą nigdy nie zrezygnujemy z farbowania henną (tą bez chemicznych dodatków). Mamie pokrywa siwe włosy i sprawia, że są błyszczące, a moje pogrubia, zwiększa objętość i wzmacnia skręt.
Też bym chciała zdjęcie, ale rozumiem, światło i te sprawy… chociaż każde nowe zdjęcie Twoich włosów to dodatkowe emocje 😉
Ktoś wyżej polecał Herbatint – u mnie sprawdził się on lepiej niż Color&soin, włosy w kondycji dobrej, kolor ładny.
Niestety w moim przypadku(koloruję się na słynace z wypłukiwania czerwienie) herbatint wymiękł jeżeli chodzi o częste zażywanie chloru z wody basenowej, tęsknię jednak za tą farbą 😉
Moja pierwsza przygoda z Color&Soin była właśnie z 4N, po farbowaniu był ładny ciemny brąz, ale z każdym myciem się spłukiwał i w efekcie wyszedł blond. Jaśniejsze się zrobiły niż przed farbowaniem o_O
Może skuszę się na mahoniowy blond? 🙂 Rudości niestety szybko się spłukują 🙁
U mnie też się sprała, ale nie tak znacznie, ale myślałam że to wynika z tego że wcześniej farbowałam henną. Mnie jednak efekt satysfakcjonuję, szukałam farby takiej jak ta i ten kolor właśnie jest dla mnie idealny!
Kusi mnie zmiana farby na soin & color, wybrałabym 3, żeby nie robić mega czerni na włosach, czekam z niecierpliwością na recenzję trójeczki 🙂
Ja caly czas uzywam Color Soin, zuzylam juz jakie 8 opakowan i jest to najlepsza farba jakiej uzywalam bo w ogole nie niszczy mi wlosow, ale z trwaloscia juz gorzej,bez tonera musialabym farbowac co 3 tygodnie cale wlosy, uzywalam juz roznych odcieni, a najgorszy byl mahon, spral sie po 2 tygodniach, przy myciu glownie odzywka, zakwaszaniu plukanka i bez uzycia goracej wody, to juz szampony koloryzujace dluzej daja rade. Mimo to nie zmieniam bo nie widze alternatywy, moze kiedys sprobuje Herbatint jak znajde gdzies w aptece katalog z probkami pasemek.
A ja jestem ciekawa czy ta farba złapałaby włosy po ponad rocznym farbowaniu henną i jak wielkie zniszczenia mogą nastąpić. Dodam, że kładłabym rudy na rudy więc zieleni nie mam się chyba co obawiać 🙂
Mysle ze nie masz sie czego obawiac jezeli uzywalas czystej henny bez indygo i dodatkow, farba ta w ogole nie niszczy mi wlosow a jedynie nie kondycjonuje i nie pogrubis tak jak henna.
Szkoda, że nie powiodło się z jaśniejszą farbą, ale może tym razem się uda. A jak nie to pozostaje jeszcze 2N. Trzymam kciuki. ;3
Miałam tą farbę, bo chciałam przeskoczyć na naturalne farbowanie, jednak wracam często do drogeryjnych, bo zauważyłam, że tak na prawdę nie szkodzą moim włosą jakoś szczególnie. Też farbuję na czarno, więc nie boję się o kolor, a jak już coś się spiera, to do ładnego ciemnego brązu i otoczenie nie widzi u mnie różnic 😉
Kochana Anwen! Mam sianowate włosy po rozjaśnianiu i wieloletnim farbowaniu. Od 3 miesięcy nie farbuje nie suszę o prostownicy nawet nie pamiętam stosuje maski i olejuje.Jestem na kuracji placentą. Marzę o tym by do lata, czyli daje sobie jeszcze pół roku, odżywić swoje włosy i znacznie je zapuścić i zagęścić co jest u mnie najważniejsze. Dodam że jestem w stanie poświęcić na włosy i zabiegi naprawdę dużo pieniędzy. Jakie zabiegi u fryzjera czy w klinikach zajmujących się włosami mi polecasz? Bardzo bardzo proszę o pomoc także czytelniczki!
kiedy byłam rozjaśniana,to bardzo pomógł mi zestaw GlissKur,taki różowy z jedwabiem.Efekt był świetny,zwłaszcza przy zastosowaniu razem szamponu,balsamu i odzywki b/s w sprayu.Chodziłam tez na różne zabiegi,i to do renomowanych salonów,ale powiem szczerze,ze efekty nie były jakieś super i niestety do pierwszego mycia tylko.
Pamiętam,że ogólnie służyły mi produkty z keratyną.
Daj włosom czas:) stosowanie miliona produktów na raz mało którym włosom się przysłuży, poza tym wtedy ciężko będzie Ci ocenić, które składniki Ci odpowiadają, a które nie. Nadal olejuj, nakładaj maski, stosuj delikatny szampon, zabezpieczaj końce silikonowym serum, pomyśl o jakiejś wewnętrznej kuracji plus zadbaj o swoją dietę, a za pół roku Twoje włosy na pewno będą piękniejsze i dłuższe:). Tylko nie stawiaj sobie nierealnych celów, bo to zupełnie nie ma sensu. W pół roku mimo wszystko nie pozbędziesz się zniszczeń, na które pracowałaś latami;)
Farbowałam włosy C&S ciemnym brązem i były czarne… Postanowiłam zejść z koloru stosując jaśniejsze i tak metodą prób i błędów od ponad pół roku farbuję włosy C&S 5N jasny szatyn i mam ładne ciemnobrązowe włosy, farbuję jedynie odrosty (wystarczy pół opakowania) co miesiąc. Efekt super, bo zeszłam z czerni 🙂 Uwielbiam Twojego bloga, Droga Anwen – dzięki Tobie po ponad rocznej pielęgnacji mam mocne i lśniące włosy, dziękuję! :* Z.
Anwen czy możesz napisać dlaczego zrezygnowałas z farbowania włosów henna khadi? Ja też farbuje na czarno, dopiero zaczynam przygodę z henna i jestem ciekawa Twojej opinii.
bo kolor spłukiwał mi się bardzo szybko 🙁 nie mam czasu ani ochoty farbować odrostów co tydzień :/
Rozumiem. Ja na razie eksperymentuje i henna nie łapie do końca moich blond odrostów 🙁 na szczęście jak juz złapie to jest w miarę trwała.
Myślałam że dodasz zdjęcie, na którym będzie widać różnice w kolorach
dodałabym, gdyby dało się zrobić zdjęcia na których ją widać 😉
Hej, podebrałaś mi pomysł! Też od zawsze farbowałam się na czarno i postanowiłam to zmienić! A sprawił to przypadek – zamawiałam C&S na allegro i chciałam kupić większą ilość czerni, ale mieli tylko 1 opakowanie, więc spróbowałam ciut jaśniejszą, ciemny brąz, 3N. I mogę spokojnie powiedzieć, po 3 miesiącach farbowania, że ten kolor jest świetny! NIe odbija tak mocno od czerni, ale daje taki bardziej naturalny kolorek :)) Długość dalej jest czarna, ale dość znaczące odrosty w kolorze 3N nie rzucają się tak mocno w oczy. Jeszcze trochę, a całość będzie wyglądała jak naturalna, baaardzo ciemna czekolada 😉 Pozdrawiam, Xtacy
dzięki za komentarz :)) upewniłaś mnie, że 3N to był dobry pomysł! Mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się równie dobrze 😉
Używam 3N od kilku miesięcy i wychodzi piękny chłodny brąz, myślę że będzie Ci odpowiadał 🙂
ja się przymierzam do jakiegoś blondu 🙂
Anwen, a dlaczego nie henna? Jest podobno mniej inwazyjna dla włosów, wręcz je pielęgnuje
Bo henny wychodza cieplo. Wiec podejzewam ze dlatego ich nie chce.
Wystarczy przeczytać odpowiedź na piąty komentarz nad twoim. 🙂
Dzięki, gdy dodawałam swój komentarz Anwen tamtego jeszcze nie zaakceptowała 😉
oczywiście, że już był 😉 wystarczy popatrzeć na godzinę…
Od jakiegoś czasu farbuję włosy C&S – 5N i ostatnio postanowiłam, że więcej tego nie zrobię. Kolor, na początku idealny (chłodny brąz, ciemniejszy od mojego naturalnego koloru), wypłukuje się po jakimś czasie do jaśniejszego od naturalnego i o wyraźnie rudawym odcieniu. Fryzjerka powiedziała mi, że włosy są w kiepskiej kondycji i dlatego kolor się wypłukuje, ale czytając notkę i komentarze widzę, że problem nie leży w moich włosach, tylko w farbie, która jest słabej jakości. Bo farba może mieć masę różnych zalet (np. nie powoduje wypadania włosów), ale jeśli nie spełnia swojego podstawowego zadania, jakim jest trwałe farbowanie na określony kolor, to po prostu jest do bani. Jak widać, C&S się sprawdza tylko w przypadku koloru czarnego, a w przypadku wszelkich brązów kończymy z ciepłymi rudościami. Tak że nie wróżę Anwen powodzenia również z 3N…
Marta
a jednak się udało 😉
A ja bym chciała zobaczyć Twoje włosy w naturalnym kolorze, tylko takie długie jak obecnie 😉 Pewnie to niewykonalne, bo musiałyby dłuuugo odrastać 😉
to niewykonalne, ale nie dlatego, że musiałyby długo odrastać a dlatego, że po pierwsze w naturalnych nie wyglądam dobrze (moim zdaniem) i mam już za dużo siwych 😉
Ciekawa recenzja na temat farby, ale szkoda, że tak słabo u niej z trwałością :/
Mimo to chyba jednak skuszę się aby ją kiedyś przetestować, pozdrawiam 😉
http://iszsza.blogspot.com/
hej, polecacie jakieś jeszcze inne farby do włosów dostępne w drogeriach ? szukam jakiegoś koloru pomiędzy moim naturalnym odrostem mysim a miodowym blondem…