W końcu udało mi się zebrać do napisania dla Was recenzji jednego z dwóch produktów marki Kemon, które w ramach współpracy, dzięki uprzejmości Pana Adama dostałam do przetestowania.
Może zacznę od tego co o nim pisze sam producent:
Co to jest? ADRELINE to lakier do włosów, w którym zawarte żywice bardzo mocno utrwalają gwarantując trwałą, zwartą i w pełni kontrolowaną fryzurę. Natychmiast utrwala fryzury z włosów każdej długości. Wysycha natychmiast po nałożeniu, nie pozostawia osadu i umożliwia doskonałe wykończenie najbardziej wyszukanych i skomplikowanych fryzur.
Chcę! Bardzo mocnego utrwalenia i pełnej kontroli nad włosami. Chcę precyzyjne podkreślić detale.
Stosuję! Na suche włosy, spryskując je z odległości 15-20 cm. Rozpylam na całą głowę, aby utrwalić ułożenie. Dla podkreślenie pojedynczych kosmyków aplikuję preparat na poszczególne pasma. Ilość produktu zależy od oczekiwanego stopnia utrwalenia: im więcej preparatu, tym mocniejsze utrwalenie.
Czuję! Otaczający zewsząd zapach owoców egzotycznych.
Widzę! Bardzo skomplikowaną fryzurę, maksymalną precyzję wykończenia.
Wskazówki stylisty linii Hair Manya: ADRENALINE nalepiej zastosować przed stylizacją w celu nadania objętości lub uzyskania skrętu (suszenie bez modelowania na szczotce). Po wysuszeniu preparat rzeźbi poszczególne pasma i pozwala uzyskać efekt sztywności bez użycia prostownicy.
Brzmi zachęcająco? 🙂 Dla mnie tak! To co najbardziej rzuciło mi się w oczy (a raczej w nos) to przepiękny owocowy zapach! Uwielbiam go! Jest niesamowicie świeży i słodki zarazem, typowy dla tropikalnych owoców. Długo utrzymuje się na włosach i bardzo uprzyjemnia stosowanie.
Co do samego zastosowania to ja posłużyłam się radą stylisty 😉 i nałożyłam go na delikatnie wilgotne włosy jeszcze przed stylizacją. Po wysuszeniu ich na szczotce uzyskujemy naturalny efekt push-up, delikatne usztywnienie włosów i przede wszystkim naprawdę bardzo mocne utrwalenie. Nie radzę Wam stosować tego jak klasycznego lakieru (w tej roli u mnie o wiele lepiej sprawdza się Elnett), bo niestety włosy będą mocno posklejane. Raz tak zrobiłam i byłam bardzo zawiedziona. Przy sposobie stylisty na szczęście efektu posklejania nie ma! Za to fryzura utrzymuje się długie godziny. Postaram się jeszcze w najbliższym czasie wypróbować go do stylizacji moich naturalnych fal i dam Wam znać co z tego wyszło.
Najlepszym testem dla tego sprayu było ostatnie wesele na którym byłam na początku lipca. Sama układałam sobie włosy i użyłam do tego właśnie Adrenaline. O dziwo fryzura utrzymała mi się praktycznie do rana! A nie miała łatwo, bo dzień były wyjątkowo dżdżysty. Chciałam Wam nawet pokazać zdjęcia mojej fryzury, ale jak na razie nie udało mi się uzyskać ani jednego dobrego zdjęcia 🙁 Niestety nie zabrałam ze sobą aparatu i muszę liczyć na to co zrobili znajomi. Tak opisowo to miałam po prostu zakręcone na grubej lokówce włosy (próbowałam osiągnąć coś w stylu Kim Kardashian 😉 ). Nic specjalnego, ale mi takie fryzury podobają się najbardziej. Jakoś nie przepadam za tymi wszystkimi wyczesanymi misternie kokami. Na szczęście z tego co zauważyłam już się od nich odchodzi 🙂
Niestety muszę Wam powiedzieć, że następnego dnia po weselu rozczesanie włosów zajęło mi więcej czasu niż układanie ich dzień wcześniej 🙁 Prawie się popłakałam i wyrwałam sobie przy tym niestety mnóstwo włosów. Pewnie wystarczyłoby je po prostu umyć, wyszło by mi szybciej, ale wtedy jakoś nie wpadłam na ten pomysł :/
Wracając do sprayu to jest to naprawdę bardzo dobry kosmetyk. Gdyby nie alkohol wysoko w składzie to pewnie zastąpiłabym nim moją ukochaną Niveę (niebieski spray Nivea Volume, który niestety został już wycofany ze sprzedaży). Jednak staram się na co dzień nie używać kosmetyków, które zawierają alkohol, żeby nie przesuszyć włosów. Dlatego też po Adrenaline sięgam tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Czyli podsumowując:
Plusy:
- bardzo mocne utrwalenie (przez wiele godzin)
- zapach!!!
- efekt push-up
- delikatne usztywnienie (przez co włosy wydają się bardziej gęste, łatwiej je układać)
Minusy:
- cena (57zł – zdecydowanie za dużo! myślę, że cena do 20zł byłaby optymalna)
- posklejanie włosów (tylko przy aplikacji na już wymodelowane włosy)
- dostępność (do kupienia jedynie w salonach fryzjerskich oraz na lokikoki.pl)
Komentarze
Ciekawy produkt – ale ta cena …
cena bez sensu 😉
PureMorning, stri-linga – nie sposób się z Wami nie zgodzić. Zaszaleli z tą ceną. Nigdy nie rozumiałam idei kosmetyków "profesjonalnych". Na niektórych to działa i są w stanie płacić horrendalne sumy za jakby nie było zwykłe kosmtyki, ale na mnie "magia marketingu" zupełnie nie działa.
cena rzeczywiście masakra 🙁 ale nie masz co żałować, bo skoro ma alkohol w składzie to i tak byś nie używała tak często pewnie, nawet gdyby kosztował 10zł 🙂
Ale plus za zapach – zawsze to miła odmiana 🙂 Nie cierpię zapachów tych drogeryjnych lakierów, bo są takie duszące :/ nie cierpię wchodzić do łazienki po tym, jak wcześniej była w niej moja mama i użyła jakiegoś takiego specyfiku 😛
A co do fryzur, to mimo wszystko podobają mi się różne, eleganckie upięcia 🙂 Sama się jutro wybieram na wesele, i właśnie idę do fryzjerki, u której jeszcze nigdy nie byłam, więc zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
kurcze całkiem wysoka cena..
ej . no raczej go nie kupie 🙁
—
zapraszam do mnie na rozdanie 🙂
wyjątkowo wysoka cena :/
hejka alez jestem zaskoczona – używam niektórych kosmetyków z serii hair manya i moje są sygnowane firmą catzy… Kupowałam je od fryzjerki i powiem Wam że ceny były bardziej dostępne niż te ze strony lokikoki np poziomkowy lakier do włosów 33PLN ( uwielbiam jego zapach) czy nabłyszczacz jabłko cośtam 25PLN…
teraz przegięcie ;-/
Karolina
pierdoła ze mnie na opakowaniu jest nazwa kemon – zmyliło mnie to catzy ( importer) a nie ma edycji komentarzy 🙂
ja dostalam w salonie fryzjerskim jako prezent szampon do wlosow kemon do wlosow farbowanych- jest mocno wydajny i dobrze sie sprawuje, koszt normalnie to wlasnie ok 50-60zl, ale byc moze sie skusze na kupno jesli po zakonczeniu opakowania nadal bede zadowolona.