choć ma on jeden spory minus to i tak właśnie o masce Fitcosmetic Organic Oil z oliwą i bergamotką dziś Wam napiszę.
Papaya floral water, Organic Olea Europea Oil, Organica Macadamia
Integrifolia Seed Oil, Hamamelis Virginiana Leaf Extract, Simmondsia
Chinesis Oil, Organic Butyrospermum Parkii, Hibiscus Extract, Glycerin,
Behenamidopropyl Dimethylamine (antystatyk), Glyceryl Monostearate (emolient), Glyceryl Stearate
SE (emolient), Citrus Grandis Seed oil, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil,
Perfume, Beta-carotene, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid,
Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Jeśli chodzi o cenę to nie jest najgorzej, bo zapłacimy około 13zł za 6-9 użyć w zależności od tego jak długie i gęste są nasze włosy. Nie jest to może najmniej, ale biorąc pod uwagę działanie tej maski to zdecydowanie warto. Sama zastanawiam się nawet nad zamówieniem kilku opakowań na zapas (chociaż kłóci się to kompletnie z ideą minimalizmu, którą staram się wdrażać), bo boję się, że kolejny raz mój ulubieniec zostanie wycofany ze sprzedaży, a ja będę płakać. Kilka dni temu zorientowałam się, że tak się stało z moim absolutnie ulubionym kremem BB i teraz pluję sobie w brodę, że w porę nie zamówiłam dodatkowego opakowania 🙁
Nie napiszę Wam niestety nic o zapachu ani o konsystencji maski Fitcosmetic Organic Oil, bo choć wstyd się przyznać to po prostu zupełnie ich nie pamiętam. Nie mogły być więc złe (brzydkie zapachy zawsze zapadają mi w pamięć), ale też pewnie nie jakieś nadzwyczajne. Ot na tyle dobre by nie zepsuć świetnego wrażenia jakie zostawia po sobie ta maska za sprawą nadzwyczajnych efektów na włosach. Ale to w końcu one są tu najważniejsze, prawda? 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Miejsce na Wasze linki:
Można linkować nie tylko do nowych wpisów, które zostały stworzone
specjalnie na potrzeby tego cyklu, ale również do starszych o ile są
zgodne z tematem.
poruszanego w danym odcinku cyklu (czyli w przypadku dzisiejszego wpisu MASEK/ODŻYWEK EMOLIENTOWYCH).
poruszanego w danym odcinku cyklu (czyli w przypadku dzisiejszego wpisu MASEK/ODŻYWEK EMOLIENTOWYCH).
Komentarze
6-9 użyć? Wow, zazdroszczę. Ja na jedno mycie musiałabym zużyć 2 saszetki (a i tak mogłoby to być nieco za mało, zależy od konsystencji i kondycji włosów danego dnia). Dlatego nigdy się na nią nie skuszę.
Moimi ulubionymi maskami emolientowymi są Biovax do włosów suchych i zniszczonych oraz Ziaja kakaowa wygładzająca. 🙂 Bardzo je polecam.
Mam pytanko ! Czy Biovax Caviar jest maską emolientową?
KONIECZNIE muszę ją wypróbować! 🙂 Dla moich wysokoporowatych włosów może okazać się bardzo dobra 🙂
Ehhh… zamówiona x( 😀
mam nadzieję, ze Ci się sprawdzi :))
Bardzo proszę o poradę. Mam włosy puszące się,są suche i się elektryzują każdego dnia. Jakie odżywki były by dla nich idealne ? Zależy mi na tym aby zniwelować to puszenie i elektryzowanie.
Moje włosy z pewnością polubiłyby tą maskę 🙂
Kogo?co? -tę maskę
Pozdr
Bardzo lubię emolientowe maski, będę musiała spróbować 🙂
Przy okazji, zapraszam do mnie na rozdanie :*
Hm, jak sie nie do końca załaduje strona i wstawione juz linki to widac drobnya czcionka jakies nowe zasady dodawania linkow ale jak sie strona zaladuje calkiem to to znika. Aniu, to są jakies nowe zasady?
zaraz to poprawię 🙂 zmieniłam to, że można teraz dodawać również linki do starych wpisów, byleby na temat
O bardzo dziekuje za odpowiedz, chcialam raz zdazyc przeczytac ale sie nie udalo 🙂
Maska w 30 ml saszetce niestety nie miałaby u mnie szans nawet na testy pomimo, że moje włosięta są cieniutkie. Ja za to uwielbiam marokańską maskę przeciw wypadaniu Planeta Organica, jest genialna i moje włosy nigdy tak dobrze na żadną maskę nie reagowały jak właśnie na tą marokańską 🙂
Dalien
mam marokańską i toskańską i obie są bardzo dobre, ale nie aż tak jak ta 🙂
MAROKAŃSKA MASKA TO CUD! Dbam o włosy od ośmiu miesiecy a dopiero d tygodnia wyglądają cudnie. Nie wiedziałam, że coś może po jednym użyciu już tak działać.
Jak zmywałam ją to włosy były tak śliskie, że myślałam, że nie umiem jej domyć ale jak się okazało.. to była już zapowiedź efektu.
POLECAM, POLECAM, POLECAM!
Wow, przekonałaś mnie i kupię 😀 oby u mnie też były takie efekty 🙂
Bardzo ciekawa maska. Będę miała ja na uwadze przy następnych zakupach 🙂
Muszę ją wypróbować moje włosy pewnie by ją polubiły 😉
Zawsze gdy mam użyć kosmetyku w saszetkach (łącznie z maseczkami, próbkami kremów itp.) to jestem CHORA. Niewiele rzeczy działa mi na nerwy tak bardzo. I chociaż czytałam o tych maskach sporo dobrych rzeczy także u Kasi na Fali, to ja wolę trzymać się mojego sprawdzonego olejowego Biovaxa 🙂 Uwielbiam tę maskę!
Mam to samo:) dlatego chomikuję słoiczki i pojemniczki i gdy kupię coś w saszetcei nie zużyję, to resztę wyciskam do pojemniczka i zakręcam na następny raz. Staram się też, aby nastąpiło on szybko;)
a ja z troszkę innym pytaniem… 🙂 jak stosować bezbarwną hennę? Na opakowaniu napisali jedynie żeby nałożyć ją na ok 30 min… niestety nie wiem czy na włosy po myciu (suche/mokre/po zastosowaniu odżywki/po samym oczyszczeniu) czy przed myciem a po zmyciu henny umyć szamponem, z czym ją rozmieszać… nie wiem czy ma to znaczenie ale chciałam ją zastosować w celu wizualnego pogrubienia włosów (podobno można uzyskać taki efekt) – włosy mam delikatne, cienkie, zmieniające się z wysokiej porowatości na średnią, puszące się, ze skłonnością do przesuszenia, nigdy niefarbowane, w kolorze ciepłego brązu. Macie jakiś sprawdzony sposób? Czy na takie włosy lepiej nie stosować henny?
Polecam ten wpis 😉 http://www.urodaiwlosy.pl/2016/03/bezbarwna-henna-cassia-efekty-na-moich.html
Wydaje mi się, że Angelika Grabowska na swoim kanale na Youtube zrobiła filmik o bezbarwnej hennie 🙂
Robiłam bezbarwną hennę kilka razy, jeśli chcesz możesz rzucić okiem na bloga, ale napiszę tylko tyle: jeśli zrobisz potem płukankę zakwaszającą albo dodasz do henny soku z cytryny to może obędzie się bez tragedii… Pamiętaj, że henba o zioła, które mogą mocno wysuszać włosy. Ja bym na Twoim miejscu celowała raczej w maskę z ekstraktem henny (np. Wax z apteki) albo w proteiny, ale też trochę czasu minie zanim trafisz w odpowiednie dla swoich włosów. Po hennie możesz mieć jeszcze większy "przesusz" końcówek, no i wiadomo, że ewentualne pogrubienie nie będzie bardzo spektakularne…
Myjesz włosy szamponem oczyszczającym, a jak będą wilgotne to nakładasz hennę. Polecam zrobić "glutka" z siemienia lnianego, przesiać przed sitko, lekko ostudzić i płyn dodać do henny zamiast wody. Rozmieszać razem aż wyjdzie z tego gładka pasta. Nie powinna wtedy tak przesuszyć włosów. 🙂
Droga Anwen! Wiem, że temat Twojego postu nie dotyczy farbowania, ale czy mogłabyś coś doradzić sfrustrowanej blondynce? 🙂 Otóż jestem nią gdzieś od 4miesięcy, zeszłam kąpielą rozjaśniającą do bardzo jasnego ale kurczakowego blondu. Od tamtej pory kładłam farby alfaparf 11.02 , gdyż po jednym eksperymencie z popielatym odcieniem byłam bardziej siwa jak moja babcia 🙂 Kiedyś już kilka lat temu jak farbowałam się na blond również moje włosy nie tolerowały popielu. Wszystko byłoby ok, gdyby nie odrost który zawsze wychodzi pomarańczowy. Czy sądzisz, że mogłaby coś zaradzić farba 11.20 alfaparf? Pozdrawiam 🙂
ojj jeśli chodzi o farbowanie, zwłaszcza na blondy to nie pomogę niestety 🙁 spróbuj zapytać Mysię albo K. : http://mdcb.pl/
NAJ-LEP-SZA emolientowa maska to zdecydowanie tani, ogólnodostępny i popularny Kallos w jakiejś wersji bez protein, do którego dodam ulubionego oleju, np. ze słodkich migdałów, lnianego lub oliwy z oliwek 🙂 Żadna "kupna" maska nie przebije tej prostej mieszanki! Aktualnie planuję zmiksować wersję Color (ta pomarańczowa bez silikonów) z olejem z wiesiołka, ciekawe jak się sprawdzi 🙂
Tez ostatnio tuningowalam ta maske 😀 jest świetna bazą pod oleje 🙂
Ten nowy zielony biovax (olej avokado i bassau? Jakos tak) jest tez emolientowy?
tak, jest emolientowa 🙂
Anwen, Ty masz w koncu proste czy kręcone włosy?
falowane 😉
Jaki to krem bb?:d
Ginvera Green Tea :((
Same kallosy, a przecież one słabe są, jakim cudem sie tu znalazły już w takiej liczbie
Najwidoczniej tym osobom pasują. Sama na co dzień używam praktycznie tylko kallosów i bardzo je lubię.
Ja też bardzo lubie Kallosy 😉
ja lubie nimi myc wlosy, uzywac ich jako odzywki po umyciu szamponem, ale nie sa jakos ulubionymi, ani tresciwymi zeby moc nazwac je ulubionymi
Ja używam jako odżywkę jak nie mam dużo czasu. Nie żal mi nałożyć nawet większej ilości na chwilę, bo nie kosztuje dużo 🙂 ale ulubieńcem bym na pewno nie nazwała 🙂
Aniu, wiem, że to blog o włosach, ale po 1. zawsze zachwyca mnie Twoja cera na zdjęciach, po 2. zaintrygował mnie ten Twój ulubiony wycofany krem BB. Co to za jeden? 🙂 I mogłabyś napisać jak pielęgnujesz skórę, czego używasz i jakimi kosmetykami wykonujesz makijaż? 🙂 Zawsze niezmiernie mi się podoba Twój młodzieńczy, naturalny wygląd 🙂
B.
ten BB to była Ginvera Green Tea, niestety już niedostępna w normalnych cenach 🙁 Co do pielęgnacji to nic specjalnego nie robię, a o makijażu napiszę na swoim drugim blogu, bo ostatnio trochę się u mnie pod tym względem pozmieniało i planowałam taki wpis i tak 🙂
O, super, że napiszesz, będę czekać 🙂 Jeśli możesz wspomnij też o pielęgnacji, nawet jeśli nie jest jakaś specjalna, czasem najprostsze rozwiązania sprawdzają się najlepiej 🙂
Szkoda, że zabrali Ci ulubieńca 🙁 Wiem jak ciężko jest znaleźć coś, co odpowiada i służy, i jak potem boli, kiedy niebotycznie drożeje, staje się niedostępny albo wycofują z produkcji.
A propos niedostępności – wiesz może czy produkty Neutral (głównie szampony) zniknęły w ogóle z rynku czy można je gdzieś dostać? Kiedyś były w Rossie, ale dawno już ich nie widziałam. Czyżby też je wycofali?
B.
A da się dostać z tego bloga na ten drugi? Chodzi mi o wersję na telefon. Bo nie widzę takiej obcji 🙁
Czy te szampony mają dobre składy? :
1. : AQUA (WATER), SODIUM COCO-SULFATE,
COCAMIDOPROPYL BETAINE, BUTYLENE GLYCOL, DISODIUM
OLEAMIDO MIPA-SULFOSUCCINATE, MELALEUCA ALTERNIFOLIA
LEAF OIL (TEA TREE), GLYCOL DISTEARATE, GLYCERIN, TRITICUM
VULGARE GLUTEN (WHEAT), POLYQUATERNIUM 10, CITRIC ACID,
COCODIMONIUM HYDROXYPROPYL SILK AMINO ACIDS, POTASSIUM
SORBATE, SODIUM C14-16 OLEFIN SULFONATE, HELIANTHUS
ANNUUS SEED OIL (SUNFLOWER), PHYTANTRIOL, CITRUS GRANDIS
SEED EXTRACT (GRAPEFRUIT), DL-PANTHENOL, TOCOPHEROL,
TOCOPHERYL ACETATE.
2. AQUA (WATER), PEG-8o SORBITAN LAURATE, SODIUM
TRIDECETH SULFATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE,
DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, PEG-150 DISTEARATE,
BENZYL ALCOHOL, POLYQUATERNIUM-10, CITRIC ACID,
TETRASODIUM EDTA, PANTHENOL, BUTYLENE GLYCOL,
AVENA SATIVA KERNEL EXTRACT (OAT), TOCOPHERYL
ACETATE, CHAMOMILLA RECUTITA FLOWER EXTRACT
(MATRICARIA), CAMELLIA OLEIFERIA LEAF EXTRACT,
PARFUM, AMYLCINNAMAL, BENZYL ALCOHOL, BENZYL
SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, HEXYL
CINNAMAL, LINALOOL.
Musisz dopisać do czego mają być tej szampony (jaką masz skórę głowy) 🙂
No ale ogólnie: moim zdaniem tyłka nie urywają 😉 Pierwszy zaraz po wodzie ma silny detergent (co z tego, że naturalny), a na pierwszych pięciu miejscach w składzie nie ma nic ciekawego. Potem jest całkiem sporo dobroci, ale przy takim stężeniu i przy takiej ilości czasu którą szampon spędza na głowie to nie wiem ile mogą zdziałać… W każdym razie: ze względu na silny detergent można by używać tego szamponu tak średni raz na dwa tygodnie, żeby dogłębnie doczyścić skórę głowy i włosy. Do codziennego użytku nie polecałabym.
Drugi szampon ma już łagodniejsze detergenty, ale jakichś fajnych składników nie ma nawet w pierwszej dziesiątce 🙁 Nawet regulator pH załapał się wyżej. Potem jest ich przyzwoity koktajl, ale jak wyżej: mała ilość i krótki czas na głowie raczej nie zwiastują oszałamiających sukcesów. Ale do codziennego użytku; ot, tak by umyć włosy, powinien być OK.
To taka zgrubna analiza, prawdziwym testem dla kosmetyków i tak jest dopiero użytkowanie w łazience 🙂 Daj znać jak się sprawdziły, jeśli się na nie zdecydujesz!
A ja mam pytanie: czy ta maska jest dostępna gdzieś stacjonarnie? 🙂
A dlaczego uwazasz ze kupowanie wiekszej ilosci dobrej maski, klóci sie z zasadą minimalizmu? dla mnie minimalizm to przede wszystkim kupowanie z głową: kupie droższą rzecz, ale wiem ze bedzie mi służyc latami, produkty w małej ilosci to te, które kupuje po raz pierwszy, albo boje się ze polowe będę musiala wyrzucic. Rzeczy sprawdzone i dobre można, moim zdaniem, spokojnie kupowac w wiekszej ilosci, bo to się bardziej oplaca i wiadomo ze nie będą leżały nieużywane. 🙂
ANWEN, ZNAWCZYNIE SKŁADÓW..Skoro Cetrymonium Chloride jest dopuszczalny w stężeniu 0,1% a w większości masek jest na 2-3 miejscu (Biovaxy np.) To serio tam tych dobrych składników ejest jeszcze mniej? Jest sens kupowania takiej maski?:/
Cetrimonium Chloride ma dopuszczalne stężenie 0,1% jeśli jest stosowany jako konserwant. W innej roli (np. substancja antystatyczna) w produktach do spłukiwania stężenie wynosi 2,5%, a w niespłukiwanych do włosów 1% i do twarzy 0,5%. Trzeba też pamiętać, że nawet niewielkie stężenie składników jest w stanie zadziałać (dobrze lub źle – w zależności od preferencji włosów/skóry). Zatem sens kupowania takich kosmetyków jak najbardziej jest, o ile się u nas sprawdza. Jeśli nie widzimy żadnego efektu to nie ma sensu.
Dziękuję:)
O widzisz, a u mnie genialnie spisała się właśnie ta z migdałem, cyprysem i eukaliptusem i do niej właśnie wkleiłam linka 🙂 Ale kusisz tą bergamotkową wersją, kusisz bardzo 🙂
u u u u u chcę tą maskę! pytanie tylko czy można ją dostać stacjonarnie w sklepach? bo widzę, że na tej stronie co podałaś Anwen, to z wysyłką wyszłoby 20zł, trochę drogo 🙁
Nie jestem minimalistką, ale (nie znam się, to się wypowiem :P) wydaje mi się, że robienie zapasów czegoś, co i tak się zużyje, nie kłóci się z minimalizmem. Co innego, jeśli kupuje się mnóstwo różnych masek, bo mogą okazać się fajne, a co innego, jeśli kupuje się większą ilość jednej sprawdzonej. Wystrzeganie się robienia takich zapasów to trochę tak, jakby dla zasady kupować papier toaletowy po jednej rolce. 😉
Anno,korzystałaś kiedyś z kosmetyków Alterna lub Kevin Murphy? Pozdrawiam
Czemu po prostu nie przelejesz zawartości saszetek do pustego opakowania po jakiejś masce? Problem z głowy 🙂
Ile Kallosów! Przyznaję, że miałam mały problem – który z nich wstawić w linku, jak większość działa pięknie ;).
Problemy pierwszego włosomaniaczego świata xD
Ja polecam maskę Natural Oils Repair z Biedronki (w zielonym opakowaniu). Świetnie odciąża gdy włosy tego potrzebują, ma sporą pojemność i kosztuje niecałe 10zł 🙂 cudo 🙂
Sylvik_
Ja miałam kilka razy w saszetce. Nie wiedziała, że jest dostępna także w normalnym opakowaniu. Mnie też przypadła do gustu. Jedynym minusem jest zapach – coś jakby męska woda po goleniu i to niezbyt ładna. No ale zapach nie utrzymuje się długo, więc jest do przeżycia 🙂
Hah, na stronce aktualnie brak tej maski xD
A szkoda, bo chciałam ją bardzo przetestować, bo moje włosy potrzebują dociążenia… 🙁
A ja mam z tych masek wersję argonową i jojoba. Nie zachwyciły mnie, niestety. Włosy spuszone i takie szorstkie w dotyku… Poza tym zastanawiałam się dlaczego obydwie mają identyczną konsystencję, kolor i zapach? Skoro to dwie różne maski… Wrażenie jest takie, jakby to była jedna i ta sama maseczka tylko zapakowana w różne opakowania. Co do zapachu, mnie się zdecydowanie nie podoba. 😉
Ciekawa jestem jednak tej oliwkowej, o której piszesz, mimo wszystko. 🙂
Na pewno wypróbuję! Dzięki za wpis 😉
Od dziś jest to i moja ulubiona 🙂
A czy to nie jest tak że jest całkiem inaczej niż piszesz?
Może jakieś konkrety? O co Ci dokładnie chodzi?
Droga Anwen, dziewczyny! Proszę pomóżcie! Przepraszam, że nie na temat ale już nie wiem co robic. Miesiąc temu miałam dekoloryzację (z czarnych chciałam uzyskać czekoladowy brąz) U fryzjerki. To, co mi zrobiła to po prostu dramat. Mokre włosy są jak guma, suche się kruszą, po farbie wypadają a w dodatku mam plamy! Na gorze ciemny blond, potem prawie czarne a następnie rudo-blond. Wiem, że Ty Anwen też robiłaś dekoloryzację i z tego co wiem rownież miałaś takie ciągnące sie włosy a mimo to chyba pozniej jeszcze farbowałaś. Czy po miesiącu moge pokryć takie włosy np. Biokapem (jakimś brązem) ? Oczywiście staralabym się aby farba nie dotykała skory głowy. Czy ktos też ma takie doświadczenia ? Przez te plamy prawie w ogóle nie wychodzę z domu. Co robić?
Nel
Nie ma innej opcji, jak tylko je pofarbować. Ja po dekoloryzacji z czerni do rudego (góra wyszła w blondzie) farbowałam włosy w ten sam dzień i nie uważam, by to w większym stopniu wpłynęło na ich kondycję. Z resztą – nie ma co popadać w paranoję. Włosy mają być naszą ozdobą. 🙂
Tylko, że ja od razu po dekoloryzacji miałam u fryzjerki nakładaną farbę, która to wlasnie nie wyrównała koloru. I teraz wszyscy mi odradzają kolejne farbowanie (mogą się dramatycznie kruszyć i bedzie trzeba obciąć) A czy Ty pozniej regularnie farbowałaś włosy po tej dekoloryzacji ?
Nel