Mam nadzieję, że jeszcze nie macie dość tego tematu 😉 Wiem, że laminowanie jest teraz dosłownie wszędzie: na blogach, na portalach czy na forach internetowych, ale chciałabym umieścić jeszcze jeden wpis na ten temat. Tym razem przychodzę do Was z porównaniem laminowania żelatyną i agarem. Byłam bardzo ciekawa czy efekty tych w sumie dość różnych kuracji (w końcu żelatyna to przede wszystkim białko zwierzęce, którego brak w agarze) będą choć trochę podobne. Jeśli i Was to interesuje to zapraszam do przeczytania moich wrażeń 🙂
Po pierwsze nakładanie
Nie wiem czy to przypadkiem nie ja zrobiłam coś nie tak, ale agar nie rozpuścił mi się równomiernie. Po zalaniu go wodą uzyskałam coś o konsystencji kisielu, ale z wieloma drobnymi grudkami, których za nic nie mogłam się pozbyć. Wahałam się czy to w ogóle nakładać na włosy, bo bałam się czy nie będę miała problemu z wypłukaniem tych grudek. Oczywiście nie było to proste i wiele z nich wyczesywałam jeszcze z włosów po wysuszeniu, ale takiej tragedii jak przy bananie na szczęście nie było. Pod tym względem żelatyna zdecydowanie wygrywa. Agar natomiast przewyższa ją jeśli weźmiemy pod uwagę zapach. Każdy kto robił laminowanie żelatyną dobrze wie jak okropnie ona pachnie (a właściwie śmierdzi). Przy agarze nie mamy zupełnie tego problemu, ma on w miarę neutralny, niezbyt mocny zapach.
Po drugie efekty
O tym jak zadziałało u mnie laminowanie włosów żelatyną pisałam TU. Efekty jakie uzyskałam przewyższyły wszystko co do tej pory stosowałam na włosy. Po agarze ten efekt jest o wiele, wiele mniejszy, ale mimo wszystko wciąż wyczuwalny. Włosy były nieco mocniej błyszczące, bardziej gładkie i sypkie, nie puszyły się i wyglądały zdrowo, ale podobny efekt jestem w stanie uzyskać przy pomocy zwykłych kosmetyków (jak chociażby po TYM balsamie czy masce Stapiz Sleek Line).
Po trzecie trwałość
Tutaj niestety żelatyna również zdecydowanie wygrywa. U mnie efekt laminowania nią utrzymuje się prawie 3 tygodnie. W przypadku agaru włosy były nieco lepsze przez około 3-4 mycia.
Podsumowanie
Laminowanie agarem jest na pewno dobrą alternatywą dla wegetarianek, które są ciekawe takiego zabiegu, ale niestety nie mamy co liczyć na „efekt WOW”, który u tak wielu osób pojawił się po żelatynie. Ja na pewno będę nadal regularnie włosy laminować żelatyną, a wszystkim tym, którzy nie chcą jej stosować zamiast agaru polecam jednak znalezienie dobrej maski, która będzie pasowała Waszym włosom. Podejrzewam, że efekt będzie podobny, a na pewno stosowanie jej będzie dla Was przyjemniejsze i mniej kłopotliwe.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Anwen mam trochę inne pytanko. Nadal farbujesz się Color&Soin? Nadal jesteś zadowolona? Bo Agabil strasznie sobie zniszczyła włosy tą farbą, mam opakowanie 5N i teraz boję się użyć.
tak, ja używam jej cały czas. Raz zrobiłam przerwę – użyłam Joanny i bardzo tego żałowałam 🙁 To co pisałam w recenzji nadal u mnie się w 100% sprawdza – to najlepsza farba dla moich włosów jaką do tej pory używałam.
dziękuję 🙂
Hmm… tak myślałam, że laminowanie agarem nie będzie dawało takich efektów jak żelatyna, ale na pewno jest dobrą alternatywą dla wegetarianek. Zazdroszczę, że u Ciebie efekt laminowania utrzymuje się tak długo, u mnie są to max 3 mycia :).
Ciekawe, może wypróbuję:), za pierwszym razem jak laminowałam żelatyną to włosy były cudowne, ostatnio powtórzyłam zabieg i nie wiem co jest nie tak..włosy są matowe bez blasku i wyglądają brzydko:( a dbam o nie bardziej niż przed laminowaniem..
Anwen czy mogłabyś dodać zdjęcia swoich zdjęć ale z większej odległości?:) Zawsze dodajesz je z bliska, tak że widac tylko włosy, a nie możemy zobaczyć jak wyglądają w stosunku do całej sylwetki. Jakiś czas temu kiedy dodałaś zdjęcie z komunii byłam zachwycona:) wtedy dokładnie możemy zobaczyc ich zadziwiającą długośc. Pozdrawiam
Niestety nie bo nie ma mi ich kto zrobić 🙁
może da się jakimś samowyzwalaczem ?:)
A.
nie w moim mikro mieszkanku niestety 😉 już próbowałam…
Ja chyba właśnie na maskach poprzestanę- laminowanie początkowo mnie kusiło, jednak ze względu na zawirowania wyjazdowo-wakacyjne nie miałam kiedy spróbować. Teraz już przeszła mi ochota. Moje włosy chyba mi to wybaczą 😉
Anwen,
jakich nożyczek używasz do podcinania włosów? Kiedyś wspominałaś, że chcesz kupić nowe. Aktualnie jestem na etapie poszukiwań tańszych, ale dobrych i ostrych nożyczek fryzjerskich 🙂 Niestety opornie mi to idzie.
Mam jeszcze jedno pytanie. W poście :"Aktualizacja włosów-Lipiec 2012" napisałaś, że zastosowałaś inną metodę cieniowania włosów niż metoda 3 kucyków. Czy mogłabyś zdradzić co to za metoda?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Majka
jeszcze nie kupiłam niestety 🙁 a ta inna metoda to cieniowanie maszynka jednorazową 😉
Maszynką ? Straszny błąd!! Szarpiesz i niszczysz końcówki !!
Pozdrawiam, Ania
Ja mam takie włosy, przy użyciu odrobiny wosku z Joanny (nie, nie szkodzi on włosom), więc dla mnie laminowanie żelatyną to strata czasu 😉
ale efekt masz do następnego mycia? u mnie żelatyna trzyma się 3 tygodnie, więc to nie starta czasu 😉
Tak efekt mam do następnego mycia, myjąc włosy co 3 dni. Ale jak ktoś ma czas, to czemu nie 😛
ja mam włosy kręcone dlatego nie skusiłam się laminowaniem żelatyną, przeczytałam że rozprostowuje włosy a to dla mnie akurat nie byłoby dobre za to jestem ciekawa jak jest po tym agarze…
jest wręcz odwrotnie 🙂 U mnie po żelatynie skręt się poprawił :))
U mnie też włosy bardziej się kręciły po laminowaniu – dopóki nie spróbujesz to się nie przekonasz, ale wiele dziewczyn pisało,że ze skrętem na plus:)
Ja bym te grudki potraktowała blenderem ^^ Nie wiem tylko jaki był by efekt ^^
pewnie bym tak zrobiła, ale było już późno i nie chciałam budzić sąsiadów 😉
Temperaturą. My w laboratorium rozpuszczaliśmy agar zawsze w mikrofalówce 🙂
kochana jaką grubość masz kucyka w obwodzie? bo wyglądają tak na oko na 10 cm:D
http://anwena.blogspot.com/2012/09/kasza-jeczmienna-zdrowa-i-dobra-na-wosy.html
jak zagęściłaś swoje włosy? Pokazywałaś kiedyś porównanie dwóch zdjęć i na jednym masz cieńsze włosy, a na drugim masz ich dużo więcej;)
pierwszy raz też miałam te grudni i laminowanie mi kompletnie nie wyszło, natomiast za drugim razem rozpuściłam dobrze żelatynę i wyszło mi cudownie 🙂
Hej, mam pytanie. Znalazłam Twojego bloga dzisiaj i zaczytałam się na amen, ale nie wiem czy odpowiadasz na pytania pod starszymi postami, więc zapytam tutaj. Mam włosy przed ramiona, niedawno ruszył plan pielęgnacji i zapuszczania 🙂 Czy laminowanie na tak krótkich włosach to również dobry pomysł? W tym wypadku (żelatyna) wystarczy zmniejszyc proporcje o połowę, czy jeszcze bardziej? 🙂 No i druga kwestia. Ja i drożdże to sprawa przerana na wstępie, nie mam czasu i pamięci, ale moja mama wpadła na tabletki w aptece-drożdże piwowarskie. Czy przynosiły jakikolwiek efekt? Na opakowaniu pisze, że podobno wzmacniają włos i cerę 🙂 KAŚKA.
Agar trzeba najpierw zmieszac z odrobinka zimnej wody, potem dodac goracej. U mnie glowna zaleta Agaru jest ze utrwala skret przez nastepne 2-3 dni. Innyh efektow za bardzo nie widzialam. Buziaki :-*
ehhh czemuż ja Cię wcześniej o to nie spytałam! :))
agar mówisz… ciekawe, ciekawe 🙂 ja w sumie jeszcze włosów nie laminowałam nawet żelatyną, jakoś się boję zaryzykowac co mi na głowie po tym wszystkim powstanie… póki co odżywiam je ile wlezie, za jakiś czas się może przełamię 😉 !
A ja mam do Ciebie pytanie z innej beczki:
Słyszałaś, że wycofują tą odżywkę z Isany z olejkiem babassu? Mam nadzieję, że to jednak tylko plotka, bo żadna mi tak nie podpasowała jak właśnie ona. Nie wiem jakiej będę używała jeśli faktycznie mi ją wycofają 🙁
To niestety nie jest plotka: https://www.facebook.com/anwena?ref=stream 🙁
Hej Anwen ja mam do Ciebie pytanie
Moje wlosy ostatnio bardzo nawilzam miodem maskami nawilzajacymi takimi jak tołpa, waxem i olejuje codziennie dzisiaj zrobilam maske z lnu i wlosy sa fajnie nawilzone ale pod spodem jednak bardziej na wierzchu sa spuszone koncowki obcinam je co miesiac masz jakis sposob alby je nawilzyc lub inny sposob co rzeczywiscie je poskromi uzywalam olejku z baybydream na sutki z lanolina ale juz go wycofali w prawdzie zostalo mi jeszcze jedno opakowanie kiedys pisalas ze to uratowalo twoje koncowki ja je zabezpieczam wiec co byś mi polecilaprosze o pomoc 🙁
Ala:)
Mam zupełnie tak samo. Dbam o włosy, olejuje je itp. od ponad 2 miesięcy. Pod spodem są takie śliczne, mięciutkie, gładnie, lśnią że nie wiem co. A na wierzchu są suche, napuszone i takie nie za ładne… O co chodzi?
No ja tez tak mam 🙁
Podpisuje się obiema rękami pod tym co powyżej napisały dziewczyny. Pielęgnuje włosy ok 1,4 roku i niestety efekt gładkich włosów mam pod spodem a napuszonych i suchych u góry i nie mam pojęcia dlaczego się tak dzieje. Do pielęgnacji używam szamponu Hipp, wymiennie z jakimś drogeryjnym szamponem z sls dla zmycia nawarstwionego oleju; olej kokosowy, chciałam kupić olejek z babydream, ale nigdzie go nie było i dzisiaj dowiedziałam się, ze go wycofali;(, oraz odżywki z isany z olejkiem z babassu, odżywki granat i aloes z alterry oraz maski kallos creme al latte. Anwen pomóż! Oczywiście wiem, że wiele dziewczyn prosi Cię o radę i nie masz czasem siły do odpisywania każdej, to jednak baaardzo Cię proszę o odpowiedź. Moje włosy są średnio porowate w kierunku do wysoko porowatych. Robiłam laminowanie 2 razy. Za pierwszym razem efekt był cudowny. Za drugim już nie.. Nie wiem dlaczego. Zrobiłam laminowanie w odstępie 2 tygodni. A włosy po zabiegu spuszyły się jeszcze bardziej… Ale ja nie o tym 😉 Pozdrawiam serdecznie 😉
Właśnie prosimy napisz coś na ten temat bo ja nie mam pojecia co zle robie 🙁 myślałam ze jestem sama ale dziewczyny maja ten sam problem chyba chodzi tu aby je mocno nawilzyc i zregenerowac tylko ze ja chyba probowalam wszystkiego i nic. tzn jest troche lepiej ale i tak mnie to nie zadawala wierzchu nie wygladaja ladnie..
Dokładnie tak jak ktoś napisał wyżej – agar rozpuszczać w mikrofali albo zwyczajnie postawić na kuchenkę w garnku i mieszać do pozbycia się grudek 😉 studiuję biologię i tak z reguły to robiliśmy ;D albo gotująca się woda i do niej buteleczkę z agarem [tzw. łaźnia wodna] 😀
Nigdy nie spotkałam się z tym agarem, ale raczej go nie wypróbuje, bo po żelatynie super efektów nie ma na moich włosach więc chyba nie opłaca się próbować z agarem.
Anwen, dziękuję za eksperyment. Wstrzymywałam się z laminowaniem właśnie ze względu na tę nieszczęsną żelatynę. Unikam jej w kuchni, nie widziałam więc powodu, dla którego miałabym po nią sięgać w łazience.
Ciesze się, ze mogłam pomóc w takim razie :)) szkoda, że agar nie jest równie dobry 🙁
Anwen, czy mozna dodac szczypte l-cysteiny do mgielki wlosowej? Nigdzie nie spotkalam sie z takim rozwiazaniem i jestem ciekawa, czy sa jakies przeciwskazania.
Pozdrawiam!
Kasia
poza zapachem – żadnych 🙂 a mi się kojarzy, że gdzieś już czytałam o takim rozwiązaniu – może u HairCare…
Dziekuje Ci bardzo!:)
Moim zdaniem, patrząc na zdjęcia to rzeczywiście Twoje włosy lepiej wyglądały po żelatynie :). Chcę spróbować laminowania, ale troszeczkę się boję, bo mam bardzo słabe włosy, bardzo wypadają…
zdjęciami akurat nie ma się co za bardzo sugerować – te były robione w lustrze, więc i jakoś słabsza 🙁
A więc bardzo możliwe, że dlatego taki efekt "złudzenia" jeżeli chodzi o zdjęcia. No cóż ja najpierw trochę podlecze moje włosy, a później wypróbuję laminowanie, wolę na razie nie ryzykować ze względu na ich teraźniejszy stan :).
Też bym chciała, żeby efekt laminowania utrzymywał mi się "prawie 3 tygodnie". Ja po laminowaniu muszę umyć włosy normalnie po 2-3 dniach i po efekcie… Do pierwszego mycia.
Anwen, mam pytanie z innej beczki: jak można zagęścić maskę? Chodzi mi o tą z Alterry granat i aloes. Lubię ją, ale jak dla mnie jest zbyt rzadka. Znasz na to jakiś sposób?
świetnie wyglądają!;)
oooo czekałam na ten wpis! ależ jaka szkoda że efekt nie jest taki sam, liczyłam nawet że będzie lepszy po agarze… nic to, zrobię z zapasów galaretkę:D dzięki Anwen!!!
Ja chyba za mało czasu spędzam w kuchni(albo na złych czynnościach), bo o agarze zamiast żelatyny nie słyszałam… I mówiąc szczerze nie widziałam ;3
Ale skoro efekt nie ten sam to… Nie mam chyba czego żałować… I szukać. ;3
Ja mam pytanie nie odnośnie tego postu..
Myjemy włosy szamponem, następnie nakładamy odżywkę d/s, potem odżywkę b/s i na koniec jeszcze zabezpieczamy końcówki np CHI. <- to czego nie rozumiem:
1. po co nakładać odżywkę b/s skoro wcześniej nałożyłam odżywkę d/s
2. jak już nałożyłam odżywkę b/s to po co nakładać jeszcze na nią CHI?
(czy to się ze sobą "nie gryzie"?)
Proszę o odpowiedź… 😉
1. odżywka d/s ma inne właściwości i zadanie niż ta b/s. chyba chodzi o to że d/s ma odżywiać i regenerować, a b/s bardziej chronić i ułatwiać rozczesywanie.
2. wiadomo że końcówki wymagają większej ochrony niż reszta włosów, i odżywka b/s raczej nie zawiera aż tylu silikonów, bo by obciążyła włosy. gdybyś nałożyła CHI na całe włosy to na bank by były obciążone. a końcówki wymagają takiego zabezpieczenia. takie moje skromne zdanie ;p
A mnie nie wyszło laminowanie włosów, bo mi żelatyna zdążyła zgęstnieć zanim ją nałożyłam na włosy. Hahaha 🙂
zanurzasz w b. ciepłej wodzie i mieszasz. po chwili Ci się rozpuści =)
u mnie laminowanie wyszło super za pierwszym razem, za drugim było gorzej, bo dodalam więcej żelatyny niż trzeba… w kazdym razie nastepnym razem zrobie tak jak za pierwszym razem zeby nie bylo klopotow.. ale ogolnie ok, a tego agaru nie probowalam 🙂 buzka 🙂
Czy mogę przy jednym myciu użyć maski drożdżowej na przetłuszczanie włosów, a po umyciu laminować żelatyną, czy zbyt je to obciąży i lepiej tego nie łączyć? 😉
Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz =)
Mnie żelatyna bardzo odpycha… Może spróbuję kiedyś agaru 🙂 Czy znajdę go w sklepach zielarskich?
Hej. Mam pytanie nie na temat, więc zrozumiem, jeżeli nie odpowiesz. 😉
Zaczęłam myć włosy metodą OMO i tak się zastanawiam, czy jako pierwsze "O" mogłabym używać maski kallos (tej: http://allegro.pl/kallos-maska-z-wyciagiem-z-lozysk-midollo-placenta-i2615474950.html lub tej mlecznej)?
Zastanawiam się nad tym, dlatego, że ta maska jest mega tania, ale nigdzie nie znalazlam informacji o tym, czy można najpierw używać maski.
I co w ogóle sądzisz o tej masce?
Z góry dzięki za odpowiedź.
ja bardzo często jako pierwsze O stosuje wlasnie maski. Przy mooich przetluszczajacych wlosach to najlepsza opcja.
a co do kallosa to ja stosowałam tylko latte, tej z placenta nigdy nie miałam.
no właśnie ja chyba zamówię tą lattę z niebieską etykietką. 🙂 polecasz?
oczywiście! pisałam chyba o niej na blogu już z milion razy 😉
Piękne te włosy masz *.* (bluzeczkę też 🙂 )
tak dokładnie to jest pidżama 😉 zdjęcia robiłam już bardzo późno :))) w sumie to na wszystkich zdjęciach z postaw o laminowaniu jestem w pidżamach 😀
Anwen czy znów podcięłaś włosy ? 🙂
od ostatniej aktualizacji nie podcinałam :))
Skoro żelatyna śmierdzi ( dla mnie jest to co najwyżej charakterystyczny zapach), to co powiesz na mieszankę żelatyny z amlą, spiruliną i odzywką do mycia włosów? =D
dziś właśnie przyjechała do mnie spirulina – OMG! podziwiam każdego kto jest w stanie nałożyć to na twarz 😀
A warto spróbować, naprawdę =)
Moja maska śmierdziała tak, ze nic nie było czuć – moim zdaniem zapachy zagłuszały się nawzajem. Aczkolwiek ja bez problemu znoszę każdy z nich, u bardziej wrażliwych osób mogłoby być gorzej.
przypomniałaś mi ze muszę laminowac włosy:)
Laminowałam włosy 2 tygodnie temu i u mnie efektów brak ;c Włosy może przez jeden dzień wyglądały ładnie i byly gładkie,ale tylko w okolicach skalpu. Mam w planach powtorny zabieg.
Pytanie – nigdzie w miescie nie mogę dostać pokrzywy sypanej, pani w aptece mówiła mi o takiej w saszetkach czy cos takiego , myślisz Aniu,że też coś pomoże? Własnie dzis skonczyl mi sie skrzyp 🙂
Przy okazji – wpisuje do googli "nafta kosmetyczna" i pierwszy wynik to twoj blog 🙂
ja piję właśnie taką w torebkach 🙂 i jak najbardziej działa
Zostałaś wyróżniona 🙂
http://nothingbutbeauty7.blogspot.ie/2012/09/so-sweet-blog-award.html
Jak pisalam- ja nie laminuje wlosow zelatyna ze wzgledu na jej pochodzenie, ale widze, ze skoro po agarze efekt taki sobie, to bede uzywac tylko odzywek.
Co do spiruliny- po 2-3 razie sie przyzwyczaisz.
Piękne włosy, przeczytałam 3 razy całego Twojego bloga i utworzyłam w WORD dokument o nazwie "Wszystko o włosach" Zawarłam w nim wszystkie potrzebne informacje, produkty, które mam przetestować i dzięki temu będę wiedziała co moje włosy lubią najbardziej 🙂
Pozdrawiam 🙂
Witaj Anwen, Twój blog jest dla mnie nieskonczonym źródłem inspiracji 😉 Jako wegetarianka nie skuszę się na żelatynę i chyba też odpuszczę sobie agar, bo mam wrażenie że jego działanie to raczej efekt placebo 😉 Żelatyna sklada się z aminokwasów, natomiast agar to same cukry, moim zdaniem jest mała szansa żeby działały podobnie. Wspólną mają chyba tylko konsystencję 😉 Muszę za to poszukac mozliwości ulepszenia jakiegos włosowego mazidła aminokwasami 😉 Jak coś wymyslę to napiszę. Pozdrawiam!
To znów ja 🙂 Mysle, że lepszym rozwiązaniem byłoby użycie zamiast agaru mikstury z keratyną. Wypróbuję!
A można też tak. Nie żelatyna i nie agar, a podobno działa zniewalająco: http://karminoweusta.blogspot.com/2012/10/weganska-wersja-laminowania.html
Agar spokojnie można kilkakrotnie zagotować aby nie było grudek. najłatwiej w mikrofali gdy się zaobserwuje bąbelki wyłączyć i ponownie włączyć tak trzy razy i git
Zabijać zwierzę, żebyś mogła sobie na włosy żelatynę nałożyć… Boże widzisz i nie grzmisz
Agar należy zagotować z cieczą, wówczas nie robią się gluty.