Nie wiem czy zauważyłyście, ale w marcu zabrakło takiego wpisu. Nie, nie zapomniałam o nim 😉 ale po prostu nic nie zachwyciło mnie na tyle by nazwać go „ulubieńcem”. Kwiecień mi to wynagrodził i to potrójnie! Nie potrafię się zdecydować, który z tych produktów był najlepszy, bo one wszystkie są jak widzicie z zupełnie innych kategorii i znakomicie się w tym miesiącu uzupełniały.
Zacznę może od tego „najgorszego” 😉
Szampon Orgainque podobnie jak i maskę dostałam do przetestowania od producenta. Maskę planowałam kupić sobie sama i to na niej przede wszystkim mi zależało, ale Pani Małgosia dorzuciła mi do paczki również i szampon. I bardzo dobrze, bo sama pewnie nigdy bym go nie kupiła, a warto :)) Jak wiecie moim zdaniem szampon służy przede wszystkim do umycia włosów. Ma je dobrze oczyszczać i nie szkodzić. Nie oczekuję po nim nie wiadomo czego, bo zbyt krótko jest na naszej głowie by mógł coś więcej zdziałać. Dlatego zwykle wybieram te tańsze. Czym zatem Organique zasłużył sobie na miano ulubieńca? Przede wszystkim tym jak pokochały go moje włosy – przez cały kwiecień byłam z nich naprawdę zadowolona (oczywiście trafił się jakiś „Bad Hair Day” – nie myślcie sobie, że mnie one omijają 😉 ). Włosy po nim są lekkie, nie obciążone, bardzo gładkie (nie musiałam po nim nakładać już odżywki w przypadku, gdy nakładałam maskę przed myciem) i przepięknie pachną! Zapach tego szamponu to coś co mnie absolutnie zachwyciło. Pachnie winogronami, a właściwie napojem winogronowym, który kiedyś namiętnie piłam. I co najważniejsze zapach ten utrzymuje się na włosach aż do następnego mycia :)) Szampon bardzo dobrze radził sobie ze zmywaniem wszystkich olei, jest całkiem wydajny i dobrze się pieni. Jedynym i największym minusem jest oczywiście jego cena, bo jednak 39zł jak dla mnie to za szampon za wiele, ale jeśli będę miała kiedyś ochotę na sprawienie sobie kosmetycznej przyjemności to na pewno sięgnę właśnie po niego :)))
Drugim kwietniowym ulubieńcem była maska z tej samej serii.
Maska ma świetny skład, genialną konsystencję i przepiękny winogronowy zapach. Jest to jeden z bardzo niewielu produktów, którego w żaden sposób nie ulepszałam 🙂 Nakładałam ją zwykle przed myciem na zwilżone (mgiełką, na którą przepis podam Wam niedługo) włosy. Trzymałam minimum godzinę, a potem zmywałam szamponem Organique. Po umyciu nie musiałam już nakładać żadnej innej odżywki. Włosy były odżywione, wygładzone, bardzo błyszczące, ale przy tym nie obciążone. Maska niestety jest tak bogata, że nałożona w zbyt dużej ilości lub za blisko skóry głowy po myciu powoduje szybsze przetłuszczanie (przynajmniej na moich, skłonnych do tego włosach). Czasami zdarzało mi się jej używać po myciu, ale nakładałam ją jedynie na same końcówki – wtedy wszystko było w porządku. Na pewno ogromnym jej plusem jest też wydajność. Nawet na moje długie włosy wystarczy jej dosłownie odrobina, więc pomimo niezbyt niskiej ceny (39zł) ja będę ją kupować regularnie. Producent zapakował maskę w bardzo wygodny metalowy słoiczek, co dla mnie również jest zaletą (nie przepadam za kosmetykami w tubkach – mam wtedy wrażenie, że spora ich część się marnuje.
Trzecim i ostatnim ulubieńcem był (a właściwie nadal jest) Tonic Cream firmy Kemon.
Jak zwykle dostałam go zupełnie niespodziewanie. W pierwszej chwili byłam zdecydowana całą paczkę odesłać (dostałam 3 produkty, a w każdym z nich znajdował się alkohol denat), ale po namyśle stwierdziłam, że może jednak uda mi się je jakoś przetestować. Żel w piance do loków i lakier do włosów oddałam znajomym, a Tonic postanowiłam wypróbować na własnych włosach. Jak opisuje producent jest to „wzmacniający krem nadający grubości”, ma przyjemną konsystencję lekkiej, kremowej emulsji i pachnie typowo fryzjersko. Nie czuć w nim alkoholu, więc postanowiłam zaryzykować. Na włosach sprawdził się znakomicie. Znacie ten efekt od razu po wyjściu od fryzjera?? Gdy włosy wyglądają tak ładnie i zdrowo? Dokładnie tak działa Tonic Cream. W sumie nic dziwnego, bo jest to przecież produkt przeznaczony do używania w salonach fryzjerskich 🙂 Krem ten pozwala z łatwością ułożyć włosy, lekko unosi je u nasady i rzeczywiście sprawia, że wizualnie są grubsze. Oczywiście jest napakowany silikonami i tym nieszczęsnym alkoholem, ale jak na produkt na specjalne okazje stał się moim numerem jeden! (Na co dzień nadal wybieram jeżynowy fluid Kemon).
A co Was zachwyciło w kwietniu?? Może macie jakiś godny polecenia płyn micelarny? Szukam zastępstwa dla Delii, która przestała mi służyć 🙁
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ps. Dla zainteresowanych składy:
Maska:
Szampon:
Komentarze
Ja napewno kupię wszystkie trzy rzeczy, jak uda mi się je znaleźć 😉
A nie będziesz robiła podsumowania miesiąca ?
oczywiście, że będę :)) Zdjęcia już są gotowe, pewnie jutro albo pojutrze pojawi się na blogu
hmm skorzystam chyba kiedyś z maski ;)fantastyczne opakowanie 😉
a i taka śmieszna rzecz – "Znacie ten efekt od razu po wyjściu od fryzjera?? Gdy włosy wyglądają tak ładnie i zdrowo?" – hmm tak jakby… nie 😉 pozostaje zazdrościć ;D
a co do płynów micelarnych – ja używałam bourjois (chyba ta się pisze?) i byłam nawet zadowolona. chciałam wypróbować też ten z AA, dużo dobrego o nim słyszałam. 🙂
właśnie o tym bourjois myślałam :)) muszę przejść się jutro do Rossmanna
też nie znam tego efektu- po fryzjerze zawsze myję głowę bo sam lepiej ułoże, nabłyszczę, odżywię:)
Właśnie się zainteresowałam produktami do włosów marki Organique. Kosmetyków do włosów nigdy za wiele:)
chętnie bym wypróbowała taki tonic dla moich włosow:) jaka cena?
http://www.nasalony.pl/kemon/866-tonic-cream-kemon-and podobno 66zł
duuzo ;D
duuuuzo :((( ale Kemon ogólnie jest drogi. Biorąc pod uwagę moje tempo zużywania to raz na pół roku (a może nawet na rok) będę mogła sobie pozwolić na taki wydatek 😉
Ja na razie mam kare i zakaz kupowania rzeczy do włosów więc może kiedyś mi się uda takie cudo zakupić 😀
faktycznie trochę kosztuje, a na jak długo starcza?
no i po co mnie kusisz tą maską? 😛
za karę 😛 Ty mnie skusiłaś tym ciastkiem co właśnie tężeje mi w lodówce 😀
Ha ha 😀 udało się bez problemów?
Właśnie, jaka cena tego toniku ;D?
Gdzie można dostać tę serię Organique? i jaka jest cena? Pozdrawiam:)
Ja nigdy nie umiem nałożyć na włosy od nasady tyle produktu stylizującego ile trzeba, zwykle za hojnie nakładam.
Szamponów mam zapas, a poza tym za szampony daję do 20 zł około zwykle, bo szampon ma po prostu dobrze umyć i szkoda mi wydawać na cuda-niewidy.
Ale na maskę zamierzam się skusić.
Maska wydaje się super. Tylko ta cena:(
lubię szampon Kemon do włosów puszących się;)
a maskę chętnie bym przetestowała
hej 🙂 moglabyś napisac notkę odnośnie "przygotowania" włosów do lata, na wysokie temperatury? Jak Ty radzisz sobie z promieniami słonecznymi czy niszczą Ci włosy? Ja zwykle po lecie mam przesuszone włosy i spalone końcówki jakbym używała prostownicy albo lokówki a tego nie robię. Wiem, że wiele osób boryka się z tym problemem także myślę, że taki post się przyda. Pozdrawiam gorąco :*
Też prosze o taka notke!
taki post, z tego co pamiętam już był na blogu 🙂
Płyn micelarny wg receptury z ZSK, cudo 😀
Ja też nieprzepadam za kosmetykami w tubkach i zreguły wybieram te w słoiczkach!
Mam blisko swego miejsca zamieszkania sklep Organique i raz już byłam bardzo blisko zakupienia maski do włosów o której piszesz ale jednak dość mała pojemność i cena mnie odstraszyły… Może jednak rozważę jej zakup przy innej specjalnej okazji (w ramach prezentu) bo od tak wydać tyle na tak małą maskę wydaje mi się być nieznośną perspektywą 😉
Co do płynu micelarnego nie polecam płynu z Dax Perfecty niebieskiego, właśnie kolejna notka na moim blogu ma być o nim.
Pozdrawiam!
aż głupio się przyznać,ale żadnego z tych kosmetyków nie używałam:P ale myślę, że czas wreszcie je zakupić i spróbować:) pozdrawiam
A.
Maska kusi tylko ta cena… a co myślisz o maskach Biovaxu i Waxu?
Super artykuł. Czekam na inne w tym temacie.
Właśnie się poczułam jak sknera ;p.
Za szampon jestem skłonna dać max 15zł-ale musi być w nim "coś" co mnie naprawdę zadowoli, bo tak to płacę 2-6zł :D.
Niestety nie mogę sobie pozwolić na drogie, bo jestem nastolatką na utrzymaniu rodziców, ale na szczęście dziś drogie nie oznacza dobre, a tanie beznadziejne 🙂
Anwen, przepraszam, że nie w temacie, ale wysłałam bodajże 3 dni temu do Ciebie meila- kiedy można się spodziewać odpowiedzi? Włosy lecą mi z głowy, więc to dla mnie ważne 🙁 Mam nadzieję, że wiadomość doszła- nadawca anelka92@o2.pl
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź- Ania
Zostałaś otagowana! http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html
Anwen dodałam twojego bloga do obserwowanych wieki temu, ale nie pokazywały mi sie Twoje wpisy…zazdroszcze pomysłowości z tworzeniu mieszanek…pozdrawiam
Aga też mi się to parę razy zdarzyło z innymi blogami 🙁 Głupi blogger :/ a z mieszaniem kosmetyków to tak jak z gotowaniem 😀 jestem pewna, że sama miałabyś niezliczone pomysły :*
MUSZĘ mieć tą maskę! i znowu przez Ciebie zamiast denkować będę kupować… dzień jak codzień z wizytą na blogu Anwen ;D
Witaj Anwen 🙂
nie wiem od czego zacząć… brakuje mi słów podziwu dla Twoich włosów, ich pielęgnacji, całości pracy jaki wkładasz w opracowywanie tego bloga! Znalazłam go dziś poszukując tematu, który nurtował mnie od miesięcy już – jak najszybszy porost włosów. Twój blog przyszedł mi z odpowiedzią i to jaką! Cały dzień przesiedziałam czytając aż do dosłownego bólu oczu! 🙂
W każdym razie od dziś zostaję stałym bywalcem 🙂
I oczywiście włosomaniakiem 🙂
BARDZO proszę o krótki instruktarz od czego zacząć…bo wydaje mi się,że mnogość informacji mnie przytłoczyła, choć oczywiście jeszcze będę wracać'tu' na spokojnie 🙂
Moje włosy są krótkie 🙁 (tak trochę za uszy sięgają), hennowane 'eld'em a więc rude. Jak zacząć je zapuszczać? jakie postawić pierwsze kroki? jakie kosmetyki zakupić? będę PRZEOGROMNIE wdzięczna za pomoc i mam nadzieje,że za jakiś czas będę mogła swoje włosy zamieścić w inspirujących i dodających nadziei 'włosowych historiach'. DZIĘKUJĘ
I jeszcze na 'zaś'-wybieram się do Turcji 'Erasmusa' byłabym wdzięczna za info za jakimi kosmetykami włosowymi warto się tam rozglądać?
pozdrawiam- nowicjuszka 🙂
Ja mam taka maseczke- kasztan i henna (wycofane juz z produkcji niestety) i nadwalo mi to efekt wyjscia od dobrego (!) fryzjera 😉
Ja plynu micelarnego nie uzywam, za to organiczny tonik rozany (a teraz kupilam po prostu wode rozana) 🙂
Witaj,
mam problem
Ótóż od zawsze mam bardzo cienkie włosy w dodatku są straszniee rzadkie. Próbowałam juz wszystkiego,ale nic nie pomaga, żadne wcierki, waxy, oleje, nie chcą się zagęscic i wzmocnic. Nie wiem co robić, jestem załamana :-((( Nawet nie chcę patrzeć w lustro bo widzę tylko moją rzadziznę ;((. Mam je za brodę, ale i tak wygladają paskudnie, jestem posmiewiskiem w szkole, juz nie wiem co robic ; Ogolnie jestem zdrowa, odzywiam sie dosc dobrze u mnie w rodzinie wszyscy maja cienkie wlosy,ale nie takie jak moje:((
Cześć.
Ja nie jestem Anwen, ale pozwolę sobie poradzić Tobie wizytę u trychologa (specjalista od chorób skóry głowy i włosów). Na genetykę jednak się wiele nie poradzi, więc jeśli specjalista niczego u Ciebie nie wykryje, musisz brać pod uwagę kwestie dziedziczenia.
Swietne produkty, o wiekszosci nawet nie slyszalam 🙂
obserwuje 🙂
swietne kosmetyki slyszalam ,ale nie mam mozliwosci ich kupienia a przez neta nie kupuje nic :/
ja polecam płyn micelarny z AA , jest świetny i dobrze zmywa makijaż
mnie bardzo pasuje płyn micelarny od Bourjois. Doskonale oczyszcza a przy tym jest delikatny. Moja kapryśna cera go polubiła 🙂
Właśnie zamówiłam tę maskę do włosów Ani-age i trafiłam na darmową przesyłkę:P http://www.drogeriaspa.pl do 15 maja mają tam darmową przesyłkę:P także troszkę zaoszczędziłam:P
Nie wierzę w takie recenzje. Dostajesz to za darmo, producenci zastrzegają sobie, że Twoja opinia ma być pozytywna. Szkoda, ze tak dajesz się sprzedać. Twój blog był wartościowy, ale ostatnio coraz więcej w nich produktów lokowanych, sponsorowanych.
Jeśli nie przestaniesz w taki sposób oszukiwać czytelniczek, po prostu je stracisz. Sama chętnie tu zaglądałam, ale robię to coraz rzadziej, aż w końcu w ogóle przestanę.
Naprawdę szkoda, bo zapowiadałaś się dobrze, a tu takie niemiłe niespodzianki. Jednak wszystkim rządzi kasa..
skąd takie wnioski?? nigdy w życiu nie zgodziłabym się na zastrzeżenie, ze moja opinia ma być taka czy inna… Nikogo nigdy nie oszukiwałam i nie mam zamiaru. Rozejrzyj się po innych blogach, poczytaj mojego- czy naprawdę każda opinia jest taka pozytywna?
Jeżeli Ty tak to traktujesz – twoja sprawa. Ja pisząc jakąkolwiek recenzje bardzo dokładnie testuje produkt i wyrażam swoją szczerą, subiektywną o nim opinie… Jaki miałabym cel w chwaleniu czegoś co się u mnie nie sprawdziło? Przecież ja na tym w żaden sposób nie zarabiam…
a co do kasy to naprawdę myślisz, że ktokolwiek w Polsce chciałby za to płacić? 😉 Rozczaruje Cię – nie, za recenzje nikt nam w żaden sposób nie płaci.
http://anwena.blogspot.com/2012/02/nowosci-w-mojej-kosmetycznej-kolekcji.html
wow Anonimowy, skąd takie niedorzeczne podejrzenia?…
Ok, może te firmy sobie tego nie zastrzegają. Nie mogę powiedzieć na 100%, bo nie miałam nigdy takiej sytuacji. Ale powiedz, jaki miałyby sens dawać Ci coś za darmo po to, żebyś zrobiła im antyreklamę?
Poza tym, jeśli o produkcie, który dostałaś, napiszesz negatywną opinię raz, drugi, trzeci.. to wiesz, że potem żadna firma się do Ciebie nie zgłosi. A jestem pewna, ze z darmowych kosmetyków nie zrezygnowałabyś tak łatwo.
Myślę, że powinnaś zaznaczać na blogu recenzje produktów kupionych przez Ciebie i tych, które otrzymałaś. Dużo dziewczyn tak robi. Wtedy my- czytelnicy, moglibyśmy odróżnić, która opinia jest obiektywna, a która subiektywna. W efekcie – co czytać, a czego nie.
taaaaak, wszedzie tylko kaasza, kaaaasza i kosmetyki za darmo.
A tak poza tematem, Anwen ma tyle kosmetyków do włosów ze podlizywać się nie musi.
Poza tym, firmy chyba są świadome, że co człowiek to opinia, producent ma lepsze i gorsze produkty i jeśli decyduje sie na współpracę i szczerą opinię, to chyba zdaje sobie sprawę w jakim celu.
I oczywiście, mówi to ta, ktora sama dostaje kosmetyki za darmo i zawsze są wychwalane pod niebiosa. Lubię wazelinę:)
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak obiektywna opinia o kosmetyku. Zawsze jest ona subiektywna, bo dotyczy tylko mnie i moich włosów. Musiałabym dany szampon czy maskę sprawdzić na wielu, różnych w dodatku głowach by móc pisać o nim obiektywnie.
Na blogu zawsze piszę, który kosmetyk dostałam do przetestowania, więc bez trudu można taką informacje znaleźć – nie ukrywam jej.
A co do rezygnowania to bardzo często właśnie tak robię :)) Jakbym decydowała się współpracować z każdą firmą, która się do mnie zgłasza to by mi życia na testy zabrakło.
I jeszcze jedna sprawa – nie wiem czy znasz taką dewizę: nie ważne czy piszą dobrze czy źle grunt, żeby pisali… i chyba taki sens widzą w tym firmy, rozpoznawalność marki jest ważniejsza niż jedna negatywna opinia. I jeszcze Cię zaskoczę – wiele firm wręcz zastrzega sobie, że opinia ma być szczera, a nie na siłę pozytywna (tak, takie maile dostawałam) – to też dla nich wskazówka, w którą stronę iść, co poprawić.
I podstawowa zasada – nie miałaś nigdy takiej sytuacji, nie piszesz bloga, nie współpracujesz, ale stawiasz bezpodstawne zarzuty… nieładnie :/
"Ok, może te firmy sobie tego nie zastrzegają. Nie mogę powiedzieć na 100%, bo nie miałam nigdy takiej sytuacji. " Czytaj ze zrozumieniem.
Nie napisałam do Ciebie po to, żeby Cię obrazić, wkurzyć czy ośmieszyć. Miałam na celu zwrócenie Ci uwagi na pewien fakt. A Ty od razu jesteś do mnie negatywnie nastawiona. Tak, jak Ty wystawiasz pozytywne i negatywne opinie, tak samo robią to czytelnicy. No chyba, że nie zalezy Ci na naszym zdaniu?
Jeśli chodzi o te produkty, które dostajesz i recenzujesz – nie tylko mnie to irytuje, ale również dziewczyny, które znam osobiście, wchodzą i czytają.
Mimo tego, że teraz w prawie każdej Twojej recenzji jest taki produkt, wchodziłam tu, obserwowałam, nawet niekiedy korzystalam z rad. Przeszkadza to, ale nie na tyle, żeby nie czytać tego bloga, który jest bądź co bądź wartościowy. Ale teraz naprawdę jestem tu chyba ostatni raz. Twoje podejście do mnie i do krytyki jest śmieszne. Miałam Cię za miłą osobę, która chce w jakiś tam sposób pomagać ludziom i dzielić sie tym, co sama robi i lubi. A tu proszę, słowo krytyki, a z Ciebie wychodzi jakaś potwornie urażona duma.
Podsumowując: Chciałam Ci, droga Anwen, powiedzieć, że jesteś o wiele bardziej wiarygodna, kiedy recenzujesz produkt, który sama wybrałaś i kupiłaś, a żaden producent Ci go nie dał.
Oczuchmurność vel Czarna Orchidea: Nie ironizuj na siłę, bo Ci to nie wychodzi.
Droga Anonimowa 🙂 Tylko gdzie to moje negatywne nastawienie zauważyłaś?? Ja mam bardzo pozytywne podejście do moich czytelników i do ich konstruktywnej krytyki również.
Nie ma w tym urażonej dumy, tylko jeżeli zarzucasz mi coś co nie jest prawdą to nie licz na to, że to przemilczę lub się z Tobą zgodzę 🙂 Nie napisałam nic obraźliwego czy niemiłego, stwierdziłam po prostu fakty. I to raczej w neutralny sposób 🙂
A co do wiarygodności to kosmetyki które testuję również sama w jakiś sposób "wybieram". Tak samo jak przy zakupie patrzę najpierw na skład. Gdybym czuła, że moja opinia będzie w jakikolwiek inna z racji tego, że za dany kosmetyk nie zapłaciłam nie zgodziłabym się na żadną współpracę. Bo podobnie jak Ty cenię sobie szczerość i wiarygodność. Mam nadzieję, że się zrozumiemy, bo jak już zauważyłaś jestem "miłą" osobą i kłócić się z nikim nie lubię, nawet z anonimowymi czytelnikami…
zostałaś oTagowana, zapraszam do zabawy! :
http://zapuszczanie-wlosow.blogspot.com/2012/05/od-wiedzmyklik-otrzymaam-swoj-pierwszy.html
Polecam płyn micelarny Bourjois! Blog świetny i każdy kto potrafi i chce czytać ze zrozumieniem zauważy, że wszystkie opinie i oceny wydawane przez autorkę są subiektywne, a przede wszystkim bardzo pomocne!!! Blog prowadzony rzetelnie i przejrzyście, a przede wszystkim z pasją! I to najbardziej można odczuć zaglądając codziennie z zapartym tchem:) Pozdrawiam!!
ta maska i tonic strasznie kusza!
Czytając recenzję szamponu, stwierdziłam, że muszę go mieć, ale ta cena 🙁
Hej 🙂 Chciałabym powiadomić o zmianie adresu URL mojego bloga, teraz bloguję pod: zaczaarowana.blogspot.com
hej Anwen, pisalam do Ciebie pod poprzednim postem ale prawdopobobnie do tych starych za czesto nie zagladasz wiec napisze to samo jeszcze raz:) :
Anwen, mam do Ciebie dwa pytania:
1. Czy i jeśli tak to dlaczego zrezygnowałaś z farbowania włosów henną? przymierzam sie właśnie do henny po tym jak naczytałam sie o ich zaletach. Ale może Ty będziesz w stanie obiektywnie razem z wadami o nich coś powiedzieć?
2. Czy znasz sposób mycia włosów glinką np. marokańska? Mam znajome z Maroka, które tylko przy użyciu glinki myją włosy, które rzeczywiście są przepiękne. Może warto by spóbować, moze ktoś testował?
Wielkie dzięki z góry za odpowedz.
Miałam próbkę szamponu Organique i się zachwyciłam 🙂 Nic dziwnego, że Ty też chwalisz te kosmetyki 🙂 Planuję jakieś zakupy 🙂
chętnie bym zakupiła tę maskę – ale nie wiem gdzie?
Moim płynem micelarnym nr. 1 jest Bioderma – bardzo droga, ale ma przyjazny skład, nie podrażnia i całkiem nieźle działa! Dużo dziewczyn z wizażu poleca ją w wątku biochemicznym 🙂
fajne kosmetyki tylko troche drogie:/
Interesujący artykuł. Dobrze, że wskazujesz konkretne marki.