Głosy oburzenia jakie pojawiły się pod ostatnim moim postem uświadomiły mi, że te dwa pojęcia wciąż są nagminnie mylone. I choć dałabym sobie rękę uciąć, że gdzieś już na blogu te różnice wyjaśniałam to widocznie bez oddzielnego wpisu poświęconego tym dwóm określeniom się nie obędzie.
Zacznijmy może od tego, co takiego napisałam, że dziewczyny się oburzyły. W ostatnim wpisie z włosową aktualizacją podałam aktualną grubość mojego kucyka czyli prawie 9cm, a przecież nie raz na blogu narzekałam, że moje włosy są rzadkie. Jak to możliwe? Już tłumaczę…
Czyli to czy nasze włosy są gęste czy rzadkie mierzymy właśnie przy pomocy kucyka. Niestety sama ta pojedyncza miara jeszcze nie daje nam żadnej informacji, bo tak jak ja możecie mieć nawet 9 cm w kucyku, a mimo to Wasze włosy będą rzadkie. Gęstość to nic innego jak określenie ilości włosów, które rosną na naszej głowie. Mówiąc kolokwialnie ktoś kto ma ich dużo ma włosy gęste, a ktoś kto ma ich jak ja mało ma włosy rzadkie. Takie rzadkie włosy rozpoznamy przede wszystkim po tym, że pomiędzy nimi jest dobrze widoczna skóra głowy, a co za tym idzie nasz przedziałek jest szerszy.
Często dostaję pytania o to czy włosy można zagęścić. I tu mam dla Was dobrą informację, bo jak najbardziej można w tym temacie podziałać, ale niestety tylko w pewnym zakresie. Gęstość włosów czyli ilość cebulek jakie znajdują się na naszej głowie jest zdeterminowana genetycznie i nie jesteśmy w stanie w żaden sposób doprodukować sobie nowych. Możemy jednak pobudzić te uśpione i dzięki temu poprawić nieco gęstość włosów. Faza telogenu czyli właśnie uśpienia włosów trwa zwykle od 2 do 4 miesięcy i obejmuje od 5 do 15% naszych włosów. Oczywiście pod warunkiem, że nasz organizm jest zdrowy, my się dobrze odżywiamy, niczym nie stresujemy i mamy zadbaną skórę głowy. Jeśli tylko to zaburzymy możemy doświadczyć tzw. łysienia telogenowego czyli sytuacji, gdy w stan uśpienia przechodzi nagle duża część naszych włosów.
Takie przerzedzone włosy możemy doprowadzić do stanu wyjściowego lub nawet go poprawić poprzez odpowiednie działania:
– ograniczanie stresu
– kuracje wewnętrzne (skrzypokrzywa, drożdże, siemię lniane czy preparaty witaminowe)
– masaż skóry głowy
– wcierki
– zdrową dietę
– odpowiednie nawilżenie skóry głowy
Wszystkie te metody działają nie tylko w przypadku łysienia telogenowego, ale także wtedy, gdy nie mamy problemów z nadmiernym wypadaniem, a jedynie chcemy właśnie zagęścić włosy. Dzięki nim skrócimy fazę telogenową, nowe włosy będą wyrastać szybciej, więc mniej cebulek będzie uśpionych, a w konsekwencji na naszej głowie będzie rosło więcej włosów 🙂
Ok ale skąd w takim razie przy moich dość rzadkich włosach (ekstremalnie rzadkie na pewno nie są, ale są na pewno poniżej średniej) aż 9-cio cm kucyk? Ano za sprawą ich grubości…
to miara pojedynczego włosa. Moje jak mogłyście zobaczyć w TYM poście pod mikroskopem okazały się nieco grubsze od przeciętnych, ale nie na tyle by móc je nazwać naprawdę grubymi. Mimo to zebrane w kucyk dają aż 9cm, chociaż jest ich dosyć mało.
Czy możemy zrobić coś by pogrubić nasze włosy? Podobnie jak i z gęstością grubość włosów jest zdeterminowana przez geny, ale za sprawą różnych zabiegów takich jak prostowanie czy rozjaśnianie możemy sprawić, że włosy staną się cieńsze. Podobnie dieta uboga w witaminy i mikroelementy może sprawić, że włosy, które będą wyrastały będą cieńsze. Możemy więc dobrze się odżywiając, stosując kuracje wewnętrzne, odpowiednio dbając o włosy i skórę głowy (poprzez wcierki) sprawić, że włos, który będzie nam wyrastał będzie minimalnie grubszy. Natomiast henną, proteinami wielkocząsteczkowymi i niektórymi ziołami możemy sprawić, że włosy staną się nieco grubsze na długości.
Mam nadzieję, że od teraz nikt już nie będzie mylił tych dwóch pojęć (wiem, równie dobrze mogłabym napisać, że wierzę w świętego Mikołaja :P) i że tajemnica grubości i gęstości moich włosów została raz na zawsze wyjaśniona.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS W dzisiejszym poście wykorzystałam czcionki znalezione u Pauli: http://www.onelittlesmile.pl/2014/12/5-ulubionych-darmowych-fontow-zima.html Jeśli szukacie ciekawych czcionek zajrzyjcie do niej koniecznie :))
Komentarze
Mojej siostrze przydało by się to przeczytać, ale pewnie jej się nie będzie chciało :-/.
Jak byłam mała to miałam grube bardzo gęste włosy, a teraz to nawet polowy nie mam tego co było. 🙁
no to jesteś w idealnej sytuacji, bo możesz jeszcze sprawić, że znów będą grube i gęste 🙂
Mam podobnie co Magdalena S, jednak na studiach technicznych trudno jest wyeliminować stres, a domyślam się że to przez niego mam taki ogromny przedziałek 🙁
jak ktoś nie wie to niech zapyta fryzjera. Mi cała rodzina mówiła, że o jakie ja mam grube włosy, a figa właśnie. Fryzjerka mi uświadomiła, że są cienkie, ale ich dużo, więc po co się głowić-lepiej zapytać osobę, która się zna 😉
Gorzej jak fryzjerowi trzeba to tłumaczyć… Tacy się też zdarzają. 😀
i to bardzo często 🙂
Bardzo dobrze napisane. Mam nadzieję że zazdrośnice nie będą się już czepiać 🙂 pozdrawiam, A.
Mnie też denerwuje mylenie tych pojęć
W Twojej ksiazce poruszalas juz te tematy.
Nie każdy ma dostęp do książki, blog ma większy zasięg. 🙂
Nie wszyscy mają książkę…a raczej mało kto ją ma. Poza tym, Anwen wspominała o tym temacie już wiele razy na swoim blogu, ale jak widać niektóre czytelniczki są bardzo oporne na wiedzę 😀
ksiazka swoja droga ablog swoja 🙂 w ksaizce zostalo opisane praktycznie wszystko co powinna wiedziec poczatkujaca wlosmaniaczla, to znaczy ze tutaj nie powinna juz o niczym pisac bo bylo o tym w ksiazce?
U mnie niestety występują obydwa problemy. Włosy mam i cienkie i rzadkie :/ Nie mogę bidulków zapuści dłużej niż poniżej brody, bo strąki niemiłosierne mi wiszą. Masakra 🙁
Mam tak samo i ciągle kończyło się na długości do ramion ostatnio musiałam pocieniować ze wzgl na problemy zdrowotne i wypadanie włosów by nie skracać drastycznie bo i takie ciecia niejedne przeżyłam i wyglądałam strasznie. Ale oglądałam swoje zdjęcia z ostatnich 4 lat i mimo że cienkie i rzadkie albo się falują albo są proste i przyklapnięte to jednak zdecydowanie jak były dłuższe wyglądały znacznie lepiej no i zawsze można się w 'coś" uczesać 🙂 – obecnie mam jakby 3 poziomy na długości ale stwierdziłam że nie będę ich równać – podcinam jedynie końcówki co jakiś czas – może za 2 lata dojdę do zadowalającego efektu – ale jedno wiem na pewno w przypadku cienkich i rzadkich i przy moim kształcie twarzy nie mogę mieć poniżej brody czy do ramion ja się w takich źle czuję ciut dłuższe jak upnę to chociaż jest niewielkie wrażenie że posiadam włosy 😉 – nawet na masakrę musimy znaleźć własne sposoby bo większość ma albo grube albo gęste chociaż a w naszym przypadku jest jak jest – szkoda że znacznie mniej jest historii "naszych" przypadków
Zgadzam sie z Wami.Trudno zrobic cos z rzadkimi I cienkimi wlosami. Poza tym przydaloby sie troche interpunkcji, bo strasznie sie to czyta. (polskich znakow brak – zagraniczny laptop)
Ja również mam cieknie i rzadkie włosy. 4 cm w obwodzie kucyka, do tego naturalnie proste, wszyscy zawsze myślą, że prostuję, bo są błyszczące i "proste jak druty". Udało mi się je zapuścić je do talii, więc są długie, ale nie za długie i moim zdaniem wyglądają bardzo ładnie. Farbuję je na ciemny brąz i słyszę, że "skóra mi prześwituje jakbym lysiała" lub "jak się ma takie słabe (?!) włosy to ściąć do ramion i wycieniować". Masakra. 🙁 Niestety nie jestem w stanie nic zrobić z ilością włosów na głowie i jedynie dbam, aby nie mieć odrostów, bo jasny odrost+ciemne włosy+zawsze prześwitująca skóra to niestety nieciekawe połączenie.
o, dobrze, że powstał taki wpis, bo może chociaż część tych czepialskich przeczyta i zrozumie o co chodzi, a jeśli któraś jeszcze kiedyś będzie pisać "Anwen, Ty zły człowieku okłamałaś nas… masz 9cm i to są bardzo gęste włosy!" to podrzucisz link do tego wpisu i może wtedy coś im zaświta w głowie:) Magda
Bardzo dużo osób myli te pojęcia, to prawda. Mój pojedynczy włos jest bardzo cienki, ale włosy nie są rzadkie, ale także nie są gęste (są umiarkowanie gęste). Prawdą jest na pewno to, że nawet gęste włosy, ale jednak cienkie mogą wydawać się mniej okazałe od tych rzadkich i grubych. Gruby włos zawsze daje wrażenie ciężkości, masywności.
Prawda;)
Ale z drugiej str jak włosy są grube, a rzadkie to szeroki przedziałek potrafi rzucać się w oczy, także już chyba lepiej cienkie a gęste..
Szeroki przedziałek rzuca się w oczy zazwyczaj przy ciemnych włosach, sama coś o tym wiem, bo farbuję się na czarno 🙂 Jeśli do tego odrosty są jasne, to wizualnie wydaje się jakby ten przedziałek był jeszcze szerszy. Myślę że na jasnych włosach aż tak tego by nie było widać. Ja mam właśnie grube, i rzadkie, i każdy mi mówi że mam gęste, a gęstych nie mam, tylko sprawiają takie wrażenie. Niektóre włosy na głowie są wręcz bardzo grube i chyba jednak wolę takie niż cienkie a gęste 🙂 Przynajmniej są mocne, takie masywne, widać na pierwszy rzut oka że są grube, a nie latające delikatne piórka 😛
A moje włosy wyglądają na grube, a wcale grube nie są…
Też dam sobie rękę uciąć, że to było na blogu:D
Ja mam 6 cm w kucuku, włosy są cienkie i rzadkie (chociaż nie widać skóry, przedziałek też ok, prawie pozbyłam się zakoli(!), więc może przez tą delikatność wydaje mi się, że jest ich mało?) Już drugi miesiąc piję drożdże, wcieralam Jantar, teraz inną wcierkę, kiedyś kozieradkę, na wakacjach też piłam drożdże jakoś walczę;) Moja mama uparcie twierdzi, że w dzieciństwie miałam 2x więcej włosów chociaż.pamiętam, że już wtedy zalamywala ręce nad ich ilością, więc może tylko jej się tak wydaje bo nie wierzy we wlosomaniactwo;p tylko smutno gdy moje siostry mają od tak, bez niczego 7 i 8 cm.
czy drożdże coś dają? pije je 2 tygodnie i myślę, że już długo nie wytrzymam. Czy warto się poświęcać?
Warto! Ja piłam 3 miesiące. Po 2 zaczęło się coś dziać. Po 3 miesiącach kuracji (1/4 kostki drozdzy codziennie, z mlekiem lub wodą) caaaałe mnóstwo bejbi herków, zakola zarosły pięknie, choć tempo wzrostu nie zwiększyło się. Teraz robię półtora miesięczną przerwę i od stycznia znowu zaczynam. Poza tym cera, paznokcie też lepiej wyglądają. Polecam picie drożdży!
Chociaż w zasadzie Cię rozumiem, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia i włosomaniaczki mają naprawdę duże wymagania odnośnie tego co mają na swojej głowie, to myślę, że nie masz podstaw narzekać, że masz rzadkie włosy. Bo tak jak piszesz są grubsze niż przeciętne, a na ilość cm w kucyku też jest w porządku.
Moje są cienkie i rzadkie, chociaż ostatnio bardzo się to poprawiło 🙂
mam i rzadkie i cienkie. najgorzej.
Super post!
Gdzie mierzysz, albo mierzy się, obwód kucyka? Na czubku głowy czy nad karkiem? Wychodzą mi dwie różne wartości i ciekawa jestem którą tak dziewczyny podają na blogach 🙂
ja mierzę na czubku głowy bo mam grzywkę 🙂
A ja mam jeszcze co do tego tematu może trochę głupie pytanie, ale czy włosy w kucyku mierzy się zaraz przy gumce, tak jakby średnicę kucyka objętego gumką, czy jakoś inaczej?
Przy gumce.
Przepraszam, że tak pod tym postem pisze, ale chce żeby mi któraś z Was pomogła oleuję włosy od dawna m.in. olej arganowy, amla i lniany i po nich moje włosy nigdy nie są w idealnym stanie bo np. jak nałożę przed myciem maskę kallos na włosy pod czepek na ok 1 godz. to włosy mam super błyszczące, miękkie, wygładzone, a po olejach które nakładam na 3-4 godz nie i stąd moje czy przestać olejować? Naprawdę nie widzę żadnych efektów po olejowaniu 🙁
nika.
nika a od jak dawna olejujesz? i czy nakładasz jeszcze odżywkę po myciu jak stosujesz oleje?
Od ponad roku olejuje, tak nakładam odżywkę po myciu bo po samym oleju mam takie sztywne tępe włosy
i przez ten rok konydcja włosów się nie poprawiła? 🙂 moze trzeba by pokombinować z innymi olejami – próbowałaś kiedyś takich na parafinie? albo wypróbować inną metodę nakładania – moze na odzywkę/mgiełkę albo w formie serum olejowego byloby lepiej
niestety się nie poprawiła dalej są suche i strasznie się puszą 🙁 mówię Ci jak nałożę maskę kallos na włosy przed myciem to mam je cudowne a po olejach żadnych efektów, wydaje mi się, że amla ma w składzie parafinę? mieszałam oleje z maskami, ale to też nie był efekt zadowalający jak po samej masce ja nie wiem czemu tak się dzieje jestem jakimś wyjątkiem czy coś?
😉 ja nie nakładam oleju. Moje włosy po olejowaniu są brzydkie, spuszone (ogólnie są raczej niskoporowate) i pogniecione. Odrazu wyjaśnie, że próbowałam wiele ojejów i na różne sposoby, i efekt zawsze jest taki sam – wyglądają jak rozczesana trwała u pań 80+. Ogólnie na moje włosy mało co działa, łatwiej wymieć co im pasuje, np. lubią nawilżające maski, protein nie znoszą.
Umyj włosy szamponem potem zmieszaj z wybraną maską łyżeczkę jakiegoś oleju i to na wilgotne włosy na minimum 35 minut. Nie martw się o to że włosy będą tłuste bo tak się nie zdarzy na pewno. Maskę spłucz tylko wodą. Efekt powinien być suuper. Ja daję na łyżkę maski- łyżeczkę olejku i jestem zadowolona, bo włosy są wtedy najmilsze, najwspanialsze i ogólnie zawsze mam goog hair day. Polecam. 😀
Ewelina
mi się wydaje, że używasz po prostu złego oleju, moje włosy na nieodpowiedni olej również reagują suchością i sztywnością, mam wysokoporowate na końcach i od kiedy zostały mocno nadwyrężone olejem sezamowym i makadamia trzeba było ściąć kilka cm, służy mi teraz jedynie rzepakowy. Jeżeli trzymasz olej całą noc lub kilka godzin też można by skrócić ten czas 🙂
A jesteś pewna że odpowiednio dobrałaś metodę olejowania? Ja przez kilka miesięcy myślałam że olejowanie nie jest dla mnie, bo zawsze potem miałam straszne siano którego nie umiałam okiełznać. Zmieniałam oleje, ale ciągle było to samo. W końcu zaskoczyłam że może nie chodzi o samo olejowanie ani olej który używam, a o metodę – najpierw spryskiwałam włosy (albo wodą, albo mgiełką np. z aloesem który mi kompletnie nie służy) a na wilgotne włosy nakładałam olej. W końcu stwierdziłam że zanim zrezygnuję z olejowania spróbuję czegoś innego. Nałożyłam olej na suche włosy – i Eureka! Włosy wyglądały znacznie lepiej. A jak zmieszam olej z odżywką albo maską to w ogóle istna rewelacja, włosy gładziutkie, miękkie i pachnące 🙂 Teraz tylko tak olejuję 🙂
O rany zapomniałam jeszcze o oleju z pestek winogron i kokosowym 😉 nie trzymam całą noc max 2 godz ale już nie mam siły i chyba przestane olejować
nika.
Nika ja próbowałam olejować na wiele sposobów, na sucho, na mokro, na krótko, na długo. Robiłam serum, dodawałam do maski itd i efekt był okropny więc nic na siłę. Ty znasz swoje włosy najlepiej i skoro sprawdziłaś wiele olej i żaden nie działa to stosuj to co daje efekty 🙂
U mnie tez nie było rewelacji… Szukałam dziewczyn u których konkretne produkty tez sie nie sprawdzały i znalazłam siostry włosowe, przez co sie dowiedziałam jaka grupa olejów mi służy. Ale tak ogólnie używam najcześciej mieszanki Babydream für Mama z rossmanna. Może powinnaś wypróbować olejowe mieszanki?
Nika, a jak z techniką zmywania? Może ją trzeba przemyśleć i zmodyfikować.
A próbowałaś nałożyć dowolny olej na 15 min. a potem Kallos na kolejne 15 min. a następnie zmyć? Oleje, które wybrałaś są fajne i sprawdzają się na wielu włosach więc może czas trzymania warto zmienić na krótszy?
A jeżeli nic nie działa to nie należy się męczyć 🙂 Ważne, że Kallos się spisuje dobrze i efekty są widoczne.
es
Technika zmywania kubeczkowa lub bezpośrednio szampon na rękę wylewam, jeśli nie mam oleju to stosuję OMO. Baby dream fur mam używałam i dostałam łupieżu nie wiem jakim cudem jak go nie używałam na skórę głowy. Męczę się z tymi olejami, bo pamiętam słowa Anwen kiedy pisała, że nie należy się poddawać nie widząc żadnych efektów po olejowaniu i trzeba być cierpliwym, wytrwała byłam długo i chyba zrezygnuję skoro niektóre dziewczyny piszą, że w ogóle nie olują włosów bo też nie widzą efektów.
nika.
może Twoje włosy są zbyt "obklejone" różnymi produktami i potrzebują tzw. cheletowania( nie wiem czy tak to się pisze). Poczytaj o tym w internecie.
Dbam o włosy, wcierki od kilku miesięcy codziennie i niby chyba mam dość gęste włosy (przedziałek jest cienki) sam pojedynczy włos dość średni, ale raczej grubszy niż cienki, a tylko 8 cm w kucyku 🙁 załamuje się jak czytam jak dziewczyny piszą o 9, 10 czy 11 cm. A ja więcej jak 8.5 pewnie nigdy nie będę miała. Jedna z moich znajomych ma naprawdę gęste i grube włosy i marudzi, bo ich ma za dużo. I jeszcze w ogóle nie dba o nie.
skoro nie dba to pewnie ich nie ogarnia 😀 moja mama też zawsze narzeka że ma za dużo a przerzedziły jej się z bardzo gęstych do 9cm xD
8 cm w kucyku … No, jakbym tyle miała to bym naprawdę była zadowolona, bo to naprawdę dobry wynik. Co mają powiedzieć dziewczyny, które mają po 4-5 cm ? Ich włosy są dopiero rzadkie i one mają faktyczny powód do zmartwień. Więc to nie jest TYLKO 8 cm a AŻ 8 cm.
Aniu, czy jest sens nakladania wcierki Jantar kilka godzin przed myciem? Zdąży w tym czasie zadziałać? Niestety, ale bardzo mi przyspiesza przetluszczanie kiedy nakładami ja po myciu, praktycznie budze się z nieświeżymi włosami.
jak najbardziej jest 🙂 to co ma się wchłonąć na pewno zdąży w tym czasie
Dziekuję bardzo za odpowiedź 😉
Ja tez tak robię, że nakładam przed myciem. Czasami, jaki wiem, że nie muszę się zrywać z rana, to aplikuje ją na noc i rano myję włosy. Inaczej mam totalny tłuszcz na głowie, chociaż wcale dużo jej nie aplikuję.
oo właśnie chciałam zadać to damo pytanie 😛
Pech tylko jeśli ktoś od urodzenia ma i rzadkie i cienkie włosy :C Jak byłam mała ciągle miałam fryzurkę "na chłopca" bo to dobrze wyglądało, a teraz jak moje włosy sięgają talii, niby są długie i zadbane, ale co z tego jeśli mój kucyk ma ledwo 6 cm. Zimą jest jednak najgorzej, bo widać moje naturalnie ciemne (ciemny brąz) włosy i skóra mi prześwituje szczególnie na przodzie, latem jak włosy lekko rozjaśnią się pod wpływem słońca to jest całkiem znośnie. Chyba zetnę swoje 70-kilka centymetrów w ramach akcji "Daj włos" i pozostanę przy włosach do ramion.
Prosimy o wyniki konkursu z VICHY ! 🙂 🙂
są na blogu już od kilku tygodni 😉
Nie wiem skąd takie lamenty w komenarzach gdzie dziewczyny piszą, że mają cienkie włosy, w kucyku min. 6cm… i narzekają, że są żadkie. Swoje oceniła bym na ekstremalnie cienkie, a mimo to przy 4,5cm w kucyku nie uważam by było ich mało, a raczej średnia przyzwoita ilość.
Moje włosy niestety są i cienkie, i rzadkie jednocześnie. Obwód w kucyku… hm u mnie to ok. 4 cm 😉
Nie jest mi obcy problem rzadkich wlosow, ale ciesze sie ze mam wlasnie czesc grubych:)
Właśnie dziś o tym w Twojej książce czytałam 🙂 Moje są odwrotnością Twoich – bardzo cienkie ale bardzo gęste. Przez to rzadko kiedy naprawdę dobrze wyglądają. Wolałabym o połowę mniej z gęstości, ale żeby pojedynczy włos był gruby. No ale… DNA sobie nie przekoduję 😀
o widzisz a ja przy moich czarnych włosach wiecznie powtarzam, że wolałabym, żeby były cienkie, ale żeby ich było dużo – baby, nigdy nam nie dogodzi 😛
Mam dokladnie tak jak Balbina, pojedynczy wlos cienki jak pajeczynka i delikatny. W obwodzie tez mam 9cm a jednak wydaje mi sie ze przez "cienkosc" nigdy mi sienie uda wlosow zapuscic.
Moja5-letnia corka ma w kucyku z 8cm ale wlosy bardzo grube i mocne, jej wlosy rozpuszczone wygladaja zawsze znacznie gesciej niz moje
Hehe, mam podobnie dziewczyny do was – pojedynczy włosy jest bardzo cieniutki, taki delikatny i dziecięcy, ale włosów mam sporo 😉
Ja sama nie wiem jak to jest z moimi włosami. Gdy są rozpuszczone każdy mówi wow gęste i wgl, a jeśli je zwiąże w kucyk ledwo 7 cm, są cienkie i rzadkie, ale sprawiają wrażenie gęstych magia 😀
A są może falowane, kręcone? Takich włosów zawsze się wydaje że jest wizualnie więcej, niż prostych 😛 Może też są wysokoporowate, napuszone itd
No to nic, tylko się cieszyć z urody:)
Moje też czasem udają grube i gęste 😀 Są falowano/kręcone i lubią proteinowe kosmetyki, od nich zwiększa im się skręt i dostają push upa 😀
specjalnie postanowiłam zmierzyć sobie kucyk po przeczytaniu tego posta 🙂 głównie dlatego, że od kilku miesięcy wypadają mi włosy (stres) poprosiłam więc siostrę i… jestem w szoku, 9 cm! nie dość że włosy mi wypadają to nigdy nie stosowałam nic na zagęszczenie/pogrubienie. kurczę, ale się ucieszyłam 🙂 Kalina
Chciałabym zrobić laminowanie włosów z żelatyną ale nie wiem czy mam nałożyć "maseczkę" od połowy długości włosów czy od nasady? Dziękuję za odpowiedź 🙂
Ja mam niby i gęste i grube (kucyk 10,5 cm) , ale uwierzcie, że to też przekleństwo. Ciężko, żadnego kapelusza nie da się kupić, w czapce za gorąco, bez czapki za zimno, bo wiatr rozwiewa, w lato można zapomnieć o rozpuszczonych włosach, bo grzeją, jak szalik… Echhhh…. Ale pewnie jakbym miała cienkie i rzadkie to też bym marudziła… Coś na zasadzie "czego chcesz? Nie wiem. Kiedy tego chcesz? NATYCHMIAST!" 😉
Znam to. Niby włosy są bardzo cienkie, ale kucyk zaskakująco gruby (10,5 cm). I potwierdzam, nieważne jakie masz włosy i tak zapragniesz innych. Pamiętam, jak miałam 11,5 cm w obwodzie. Narzekałam strasznie, że za dużo, że ciężko, że gorąco, że gdyby było ich mnie, to byłoby lepiej.. A tu ubiegłej jesieni wyleciało ponad 3 cm z obwodu i żal, ból, płacz. Przez pół roku nie chciałam nosić rozpuszczonych włosów, bo przecież "jest ich tak mało". Nie dogodzisz 😀
Hehe podpisuję się pod tym co napisałaś:) Z gęstymi,grubymi włosami też są powody do marudzenia i wolałabym nieco rzadsze,w lecie najgorzej-istny koc na głowie.Ale wiem,wiem,to grzech narzekać na gęste włosy:)
Gęstosć to stosunek masy pewnej ilości substancji do zajmowanej przez nią objętości. To definicja gęstości. Gęstość włosów możemy określić patrząc na powierzchnię głowy i ilość zajmowanych przez nią kropek włosów. Jednakże gęstość włosów możemy oceniać w dalszym przekroju czyli ilość zebranych włosów w kitce w stosunku do zajmowanego obręcza gumki. Ja uważam że włosy Anwen są gęste w gumce a to że uważa że są rzadkie przy skórze wynika z dużego kontrastu kolorów – blada skóra głowy i czarne włosy.
Moje włosy są chyba takie pośrodku: średnio grube i średnio gęste. Kiedyś miałam je naprawde gęste, ale 3 lata temu zaczęły mi wypadać tak, że widziałam prześwitującą skórę. I na dodatek przez te dwa lata zupełnie nic z tym nie robiłam, bo myślałam, że mam je gęste to nic im nie będzie, minie to. Dopiero fryzjerka mi uświadomiła, że strasznie wypadają mi włosy i doradziła suplementy. Bardzo dużo pomogło mi picie pokrzywy i wszelakie wcierki (najbardziej sprawdziła się Joanna Rzepa i olejek łopianowy). Obecnie prześwitów już nie ma i mam 8 cm w kucyku, ale nie moge się doczekać kiedy baby hair dorosną do reszty włosów 😀
Mam jeszcze pytanie, czy odżywki z Isany zmieniają opakowania? Bo byłam dziś w Rossie i widziałam jedną pośrodku w starym opakowaniu, a z obydwu stron były już w innym, nowszym? Bo szukam od jakiegoś czasu tej nawilżającej, co ją porównywałaś z tą z bobassu i nie moge znaleźć, a dziś te zauważyłam i jedną wzięłam na próbę.
Jeszcze jedno, czy żeby wzmocnić działanie naparu z kozieradki można dodać do niej odrobinę spirytusu, żeby lepiej się wchłaniało i troszke przedłużyło jej termin przydatności czy nie jest to konieczne? Dodam, że mam odporny skalp na alkohol.
Chyba zmieniają opakowania, też to ostatnio zauważyłam 🙂
A co do kozieradki sama się kiedyś zastanawiałam nad dodaniem alkoholu, ale w końcu zaczęłam używać innej wcierki i dałam sobie spokój. Ale myślę, że to całkiem dobry pomysł, napar po dodaniu alkoholu będzie mógł dłużej postać i na pewno lepiej będzie wnikał w skórę głowy. Czytałam, że jakaś blogerka dodawała wody brzozowej do naparu z kozieradki i bardzo dobrze się sprawdzał ten sposób, bo woda brzozowa (albo pokrzywowa) to tak naprawdę sam alkohol z ekstraktem roślinnym 🙂 także myślę, że spokojnie możesz dodać trochę spisytus
Do objętości fryzury a nawet kucyka przyczynia się jeszcze sztywność włosów – i tym też można pomanipulować, np proteinami, miodem, płukanką z aloesu itp.
Pod tym względem umiejętne rozjaśnianie może pomóc -trochę rozpulchni łuskę ale jeszcze jej nie rozhuśta. Nie żebym polecała, taka ciekawostka tylko :>
Artykulik [ang] http://thebeautybrains.com/2014/10/11/how-do-volumizing-hair-care-products-work/
Chciałabym zwrócić uwagę na ten komentarz, bo powiem jedno: SZTYWNOŚĆ WŁOSÓW MA MOC! Dorobiłam się ostatnio łysienia telogenowego (problemy zdrowotne) i od maja włosy przerzedziły mi się z 10 cm w kucyku do niecałych siedmiu… Wydawało mi się, że skoro wypadała ich ~1/3 to zacznę wyglądać łyso, ale wcale tak nie jest 🙂 Widać różnicę (nie powiem, że nie), ale dopóki nie splotę włosów w ciasny warkocz, jest to naprawdę do przeżycia 🙂 Więc wnioskuję, że mam włosy wystarczająco sztywne/puszyste, by oszukiwały trochę rzeczywistość i bardzo mnie to cieszy 🙂
Moje włosy w kucyku mają 3,5 cm, także pozdrawiam wszystkie narzekające, że 6 cm to mało.
Też tak miałam jeszcze w marcu tego roku. Dobiły je stres i wykańczająca fizycznie praca. Ale od 9 miesięcy dbam o włosy, poprawiłam dietę, ograniczyłam pracę i staram się nie stresować. Jak tylko zaczyna się nerwówka, to biorę kalms (takie ziołowe tabletki na walerianie) i powtarzam sobie w kółko: mam to w nosie i myślę o pielęgnacji, wcierkach, masażach:) Wszyscy zauważyli mój stoicyzm, a nie chwalę się, co mnie tak uspokaja:D Już mam 6,5 cm i stado rozbrykanych bejbisiów, które się jeszcze nie upinają. Włoski mam cienkie, ale jest ich mnóstwo. Trzymam za ciebie kciuki. Daj znać za rok, ile ci przybyło
Idąc tym tokiem rozumowania: nie narzekaj, że masz tylko 3,5 cm w kucyku bo niektórzy są łysi. Troszkę bez sensu, prawda? 🙂 myślę że do ok. 7 cm włosy są rzadkie, później normalne i gęste.
Haha, dokładnie taką samą refleksję miałam po przeczytaniu tego komentarza 😉
Zaś co do podziału, to kiedyś chyba na jakimś Wizażu widziałam taki: do 5 cm kucyk cienki, 5-10 cm przeciętny (zwróćmy uwagę, że jest to szeroki zakres!) i powyżej 10 cm – kucyk gruby. I wydaje mi się to idealną ilustracją do tematu posta: włosy gęste i grube dobiją do tych 10, 12 cm, a włosom naturalnie cienkim i rzadkim ciężko będzie przekroczyć magiczną granicę 5 cm. Natomiast różne kombinacje cienko-gęstych albo grubo-rzadkich zmieszczą się gdzieś w typowym dla większości populacji przedziale i oczywiście, każda z nas będzie narzekać na swoje włosy, ale tak naprawdę to tej samej "wady" nie dostrzegamy u znacznej większości kobiet wokół nas 🙂
Pamiętam że czytałam już o tej różnicy na blogu 🙂
No ale nie zaszkodzi oddzielny wpis 🙂
Wiesz co Anwen~ z racji tego że mamy już późną jesień, prawie zimę to przydał by się powiew świeżości na głowie, może jakiś wpis z inspiracjami włosowymi? 😀 nowe fryzurki to przetestowania?
Ja pod wpływem tego bloga zaczełam dbać o włosy ,uświadomiłam sobie co robiłam zle.Moje włosy są cienkie ale mam ich mnóstwo więc zapuszczałam, jednak że były wystopniowane nie służyło im to wogóle mimo iż delikatne i tylko z przodu.Postanowiłam wiec obciąć na prosto( 30cm poszło aby wyrównać).Teraz moje włosy sięgają trochę za ramiona ale zyskały na wizualnej objętości, nie wiszą smetne cieniutkie paski są bardziej witalne,więc dobiero teraz zaczynam bajkę od nowa. Zapuszczam moje cienkie wyrównane włosy.Podsumowując jeżeli mamy cienkie włosy lub małą ilośc i do tego proste to takie cięcie warto rozważyc.
mam gęste ale rzadkie. Mój kucyk ma 8 cm. Cały czas walczę w wypadaniem włosów ;/
Gęste ale rzadkie? 😀 to zaprzecza samo sobie. Przeczytaj jeszcze raz notkę, ze zrozumieniem tym razem 🙂
sorki miało być grube, widocznie pisałam i myślami byłam gdzieś indziej 🙂
Mam grube i rzadkie włosy zawsze jak robiłam kucyk to tak na oko myślałam, że mam jakieś 5cm i zawsze bałam się dokładnie sprawdzić ile mam by się nie załamać, a dziś po przeczytaniu tego posta odważyłam się po raz pierwszy i moim oczom ukazało się piękne 9 cm jestem w szoku 🙂
włosy gęste, ale cieńkie- that's me!
Anwen czy to możliwe że przy używaniu masek również na skórę głowy, wzmagają wypadanie włosów? Używałam kilkanaśnie różnych i zawsze mam wrażenie że wypadają po takim dodaktowym wspomaganiu niemiłosiernie. Czy może blokują dopływ tlenu do skóry i cebulki ulegają uszkodzeniu i w trakcie spłukiwania osłabione cebulki puszczają i włos wypada?
Możliwe, tak jak przy olejach. I przy maskach jeszcze trzeba uważać na składy, żeby sobie nie podrażnić skóry głowy.
Tlen do skóry nie dochodzi z zewnątrz tylko naczyniami krwionośnym z tkanki łącznej (od srodka), człowiek nie pobiera tlenu przez skórę! To raczej drażniące działanie jakiegoś składnika maski, może konserwantu, zapachu…. Też tak mam i po prostu nie nakładam za dużo na skorę głowy, czasem jakaś wcierka, u mnie lepiej sprawdzja się kuracje "od srodka" – suplementy, zioła, drożdże, dobre odżywianie. A maski i oleje na same włosy.
Ja też miałam ten problem ale zaczęłam używać odżyweki masek i dedykowanych na skórę głowy Seboradinu. Mieszam czasami z olejkiem rycynowym i jest ok, takze używam innych na długości a innych na skórę głowy.
Chciałabym mieć takie grube włosy, jak Twoje, tak Ci trochę zazdroszczę. Często myślę o tym, jakie właściwie ja mam włosy, ale chyba niestety i cienkie i rzadkie, więc pogrubiam je ostatnio henną i dbam o zagęszczenie bo mi ostatnio pouciekało ich trochę. Za to są już całkiem długie i zdrowe i to mi się najbardziej w nich podoba 🙂
właśnie przed chwilą napisałam, że mi henna bardzo poprawiła grubość włosów :))
gagarianka
Mi po ciąży wypadło miliard włosów i mimo,żę ciągle warstwami rosną mi baby hair nadal jestem łysa i każdy się smieje,że i tak nie mam co w gumke wiązać. I próbowałam wszystkiego co tylko dostępne jest dla tego typu włosów i nic,zero i staram się jeść zdrowo,ostatnio poszłam do fryzjerki wyrównać je,to złapała się za głowe i nie wiedziałą za co ma się wziąć.
Gęstość i grubość włosów jest świetną sprawą – włosy same w sobie są piękne, ale jednocześnie nie są bezproblemowe. Od zawsze miałam dużo zdrowych włosów (zasługa genetyki, wspierana być może nie farbowaniem nigdy włosów), objętość kucyka 13 cm. I obecnie mam grzywkę i włosy cieniowane dość mocno, bo inaczej nie układają się zupełnie (są długie i proste). I jest to pewien problem, bo niestety nie mogę znaleźć kompromisu między: mam multum pięknych włosów i wyglądam gorzej, a mam mniej (czyt. są lżejsze i cieniowane) i wyglądam w nich lepiej, bo lepiej się układają.
Moje włosy kiedyś były bardzo gęste i grube, teraz zostały niestety tylko gęste (8,5cm obecnie), chociaż i tak przez jesienne wypadanie znacznie się przerzedziły (wcześniej ok. 10 cm). Przez powracającą, co jakiś czas anemię mój pojedynczy włos z grubego stał się cienki.
Aniu, a ja zawsze patrząc na Twoje zdjęcia byłam przekonana, że masz włosy cienkie i delikatne, ale za to gęste 🙂
Hej Anwen, spirytus lawendowy będzie dobry do wcierek? Ile kropelek dodać na 20ml wywaru? Drugie pytanie, dobrze używać alkohol do wcierek? Podobno bardziej pobudza skórę i dobroczynne składniki lepiej się wchłaniają. Pozdrawiam cieplutko.
przy ostatnim wpisie ja było jedną z tych osób co komentowała gęstość i mogło wyjść, że się oburzam. niestety przez internet często nie widać emocji i mój wpis nie miał na celu bulwersu pod hasłem "co Ty bredzisz" 😛 uważam, że gęstość dla osób postronnych to tak naprawdę kwestia wizualna, bo myślę, że naprawdę mało kto mógłby stwierdzić "ale masz grube włosy, ale z gęstością to tak słabo trochę". także jak widzę burzę włosów to dla mnie one są gęste- nie ważne czy są grube czy jest ich dużo. Stwierdziłaś, że nie lubisz wyprostowanych włosów bo widać wtedy jak jest ich mało- no ja tego zupełnie nie widzę 😉 Uważam, że najbardziej jesteśmy krytyczne wobec samych siebie, sama mam 10 cm w kucyku, a w ogóle tego u siebie nie widzę, jak dla mnie ty masz 2 razy więcej włosów niż ja 🙂
Dobrze to wytumaczylas:) ja juz wczesniej o tym wiedzialam ale dla niektorych bardzo dobrze ze zrobilas ten post:)
ja mam włosy grube i bardzo gęste z tyłu i na czubku głowy, a po bokach rzadkie i cienkie, skóra głowy jest niemal łysa. wszelakie sposoby na bejbiki powodują, że więcej ich rośnie tylko w moich nieproblemowych miejscach, a boki nadal wyglądają jak wyglądają. jak związuję włosy to oczywiście nie da się nawet tak wygładzić włosów po bokach by nie było prześwitów.
I w takich momentach, gdy wciąż walczymy o włosy pomocne okazują się sposoby na ukrycie tego i owego, optyczne zminimalizowanie trudności. Sporo takich włosowych sztuczek znajduje się m.in. na blogu TheBeautyDepartment -swego czasu Anwen zamieszczała propozycje z tego bloga, można coś podpatrzeć, zastosować u siebie. Sztuczki ułatwiają życie, łagodzą trudy walki o włosy :))
czarnuszka*
Mam podobnie. Ciekawe z czego to wynika….?
Zgadzam się z dziewczynami! bardzo dobrze, ze wyjaśniłaś tę kwestię. Widocznie niektórym osobom trzeba pisać takie rzeczy w osobnych postach, bo treści ukryte miedzy innymi wersami nie docierają 🙂
może niektóre osoby są tu nowe i nie mają ochoty czytać miliona postów żeby odczytać ukryte znaczenie
A to szkoda, bo warto ;).
Cześć dziewczyny, zawsze mi pomagałyście to może i teraz mi pomożecie wyjaśnić pewną kwestię 🙂 Ostatnio zauważyłam, że mimo intensywnej pielęgnacji takiej jak zawsze włosy stały się odrobine suche i jakieś takie nijakie, nie dały się ułożyć, plątały się. A więc kupiłam aloes a dokładniej żel aloesowy 98% firmy Jason, z zamiarem dodawania go do masek i mgiełki. Tak też zrobiłam, i nie spodziewałam się takiego efektu. Włosy są niesamowicie błyszczące! A mam włosy wysokoporowate, farbowane na miedziany blond (od rozpoczęcia pielęgnacji farbuję tylko odrosty ale zniszczone włosy dalej się kurują). Po tym żelu mam dosłownie taflę, włosy są miękkie, dociążone, gładkie, połysk jest taki że nie mogę nawet zrobić zdjęcia z fleszem bo połowa włosów jest biała na zdjęciu. A pytanie do Was kochane brzmi: czy to naprawdę działanie aloesu? Czy może tych innych składników, nie za bardzo się jeszcze znam na składach, wiem tylko które rzeczy są dobre a które złe, ale nie potrafię powiedzieć czy coś odpowiada za zmiękczenie czy nabłyszczenie. Więc proszę Was o opinie, poniżej zamieszczam skład owego cuda:
Aloe Barbadensis Leaf Juice (Organic) – 98%, Aqua (Water), Carbomer, Gluconolactone, Potassium Hydroxide, Glycerin, Arginine, Allantoin, Panthenol, Menthol, Sodium Phytate, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Amyl Cinnamal, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Fragrance (Parfum).
Dziękuję z góry i pozdrawiam!
Przed przczytaniem tego posta wiedziałam na czym polega różnica, ale gdy przeczytałam o tych 9 centymetrach zaczęłam się zastanawiać ile mój kucyk mierzy 😉 gdy robiłam kucyka na czubku głowy – zapuszczam grzywkę, liczyłam na 6, zmierzyłam a tam 12! Byłam pewna, że gdzieś zachaczył mi centymetr o gumkę i zmierzyłam jeszcze raz i nadal 12! Jestem w szoku, bo od dwóch miesiecy narzekam na wypadanie włosów, zastanawia mnie ile było wcześniej 😉
Bella
Zawsze chcialam miec dlugie, geste i grube wlosy 🙂 jako dziecko mialam ich wiecej na glowie, pozniej zaczely sie klopoty z wypadaniem, teraz znowu nadeszly jesien/zima, ktore tylko wzmagaja ich wypadanie. Ale z checia wykorzystam twoje pomysly (musze zwlaszcza zainwestowac w jakas dobra wcierke), wiec moze jest jeszcze dla mnie nadzieja 🙂
Nigdy nie mierzylam mojego kucyka, az do dzisiaj. Zawsze myslalam ze, ma on moze z 5-7 cm (moze dlatego ze ciasno zwiazuje wlosy, inaczej gumka sie zeslizguje). Dzis po przeczytaniu zmierzylam i az mnie zatkalo gdyz moj kucyk ma 11 cm. Podrawiam wszystkich serdecznie i 3mam kciuki za wasze wlosy. Alucha
Witaj Anwen, Twój blog odkryłam dzięki Marii ubierajsięklasycznie.pl i od tygodnia regularnie się w nim zaczytuję do późnych godzin nocnych:). Twoje posty są skarbnicą rzetelnej wiedzy o pielęgnacji włosów w zalewie marketingu, reklamy i mitów obudowanych na utartych stereotypach. Czytam, robię notatki i naprawdę jestem pełna podziwu dla Twojej pracy, pasji i serducha, które wkładasz w prowadzenie bloga. Wszystko jest logicznie, dokładnie opisane, ciekawie, ze zdjęciami (jestem wzrokowcem). W prosty sposób znajduję tu informacje, które trudno uzyskać nawet od większości fryzjerów:). Dzięki Tobie nauczyłam się czytać i zwracać uwagę na skład produktów, odkrywam dla mnie niszowe nowości (a jednak jak się okazuje powszechnie stosowane przez "wtajemniczonych" ;D) i skuteczne sposoby dbania o włosy. Wykonujesz kawał dobrej roboty w internetowym świecie i cieszę się, że są blogerki tak kompetentne w swojej dziedzinie jak Ty! Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów! Sabina:)
No więc utwierdziłam się w tym, że moje włosy są zarówno rzadkie, jak i cienkie:( czy dobrze zrozumiałam, że gęstość włosów w najlepszym razie możemy poprawić o ok. 10 – 15%, bo ta część znajduje się w stanie uśpienia?)
Ojej, mam ten sam problem, moje włosy określane są przez nieżyczliwe osoby jako "3 włoski na krzyż", a przecież są cienkie, ale przez to leciutkie i miłe w dotyku. Olejowanie i rezygnacja z silikonów wydobyły z nich te cechy.
U mnie najlepiej na zwiększenie grubości włosów zadziałała henna. Farbuje regularnie od 3 lat i widzę, że na odrostach włos jest dużo cieńszy niż na grubości.
Gagarianka
Niestety, wisi nade mną zmora i prawdopodobieństwo operacji kręgosłupa – stres ciężko jest wyeliminować na co dzień, ale mogę się z nim trochę "oswoić". Nie powoduje napadów paniki, które powodują duszności, mogę go sobie delikatnie oswoić myśląc w perspektywie o takich sprawach jako coś, co ma poprawić mój ogólny stan zdrowia i moim zdaniem jest to dobre podejście. W tym momencie również wzięcie dziekanki na studiach to eliminowanie części (bardzo dużej części) stresów. Dzięki temu mogę się skupiać na zdrowej diecie – która pomóc ma nie tylko moim włosom ale także kręgosłupowi – witaminach, dbaniu o włosy itp. Niestety różne leki też osłabiają włosy, a moja wieczna anemia nie pomaga. 😉 Mimo wszystko od kiedy zaczęłam starać się to wszystko równoważyć zauważyłam poprawę w kondycji i gęstości moich włosów. 🙂 Grubości nie zmienię, a pojedynczy włos jest tak ze 3-4 razy cieńszy niż włos mojego brata. Poza tym bestia ma włosy bardzo długie i bardzo gęste, ciężko sprawić, żeby dobrze wyglądały w krótkiej fryzurze, bo bardzo szybko odrastają, więc je zapuścił – Matka Natura nieźle sobie z nas zadrwiła. 😉
Cześć! Miałam podobnie z tym, że ja na razie nie jestem "operacyjna". Mój kręgosłup i pełno prochów przeciwbólowych porządnie dały mi się we znaki a niestety odbijało się to nie tylko na żołądku ale i na włosach i skórze (nie mówiąc o koszmarnym samopoczuciu:(( ). Na szczęście jest coraz lepiej a i ja mam więcej chęci, żeby zadbać o siebie i o włosy. Dużo zdrowia! Kaja
Wielkie dzięki za odpowiedź. 🙂 Ja jeszcze nie wiem do końca czy jestem "operacyjna" (4 lata temu jeszcze nie byłam), jestem w trakcie dokładnego diagnozowania, ale w Polsce jak nie masz za dużo pieniędzy to niestety trzeba sporo czekać. 😉 Także nic nie jest jeszcze przesądzone. 🙂 Cieszę się, że powoli wracasz do siebie, życzę wieeeeelu lat spokojnego życia bez dolegliwości ze strony kręgosłupa! 🙂 I oczywiście wytrwałości i sukcesów w dbaniu o siebie i pielęgnacji włosów. 🙂 Dziękuję bardzo, Tobie też zdrówka! 🙂
To może idźcie do kręgarza, też mam problem z kręgosłupem i poszłam kiedyś do jednego. Zapłaciłam za jedną wizytę dosyć sporo, ale po 2 wizytach nie miałam już problemu z bólem i kręgosłup jest prostszy. Teraz co prawda wróciło, bo zaniedbałam się nieco, ale już nie jest tak jak kiedyś. Wrócę do niego niedługo, żeby zniwelować całkiem problem.
Anitko, może nie wiesz czym jest poważna choroba kręgosłupa ale uświadomię Ci – kręgarz może jedynie sprawić, że przestanę chodzić już teraz i absolutnie zupełnie. Nie rozmawiałyśmy o przeciążeniach lub chorobie cywilizacyjnej – bólu i zwyrodnieniach od siedzącej pracy, a niestety o czym o wiele poważniejszym. Mam tylko 23 lata, od prawie 5 lat choruję na kręgosłup i ciągle martwię się, że lekarz zabroni mi mieć w przyszłości dzieci lub odmówi mi leczenia w takim wypadku. To jest dla mnie ważniejszym wyznacznikiem powagi sytuacji niż to jaki ból mi dokucza. W takim wypadku powierzenie swoich pleców kręgarzowi to absolutne szaleństwo, a kręgarz, który chciałby "pracować" na tak chorym kręgosłupie powinien się zastanowić czy ma za dużo szczęścia, bo rozumu pewnie nie. 😉
A no to nie wiem co akurat Wy macie z kręgosłupami, wybacz. Ja też mam lat 23 i mam krzywiznę kręgosłupa od liceum, też dosyć długo, lekarz powiedział, że jeśli z tym coś nie zrobię to będę miała problemy w ciąży. Poszłam do kręgarza dopiero kilka lat później kiedy po nocach nie mogłam spać bo płakałam z bólu. Bałam się iść do niego bo wiem, że jeden kręg źle ustawiony i po mnie, ale ten który mnie leczył miał dyplomy ze szkół w Polsce, Rosji i Anglii, do tego 15 lat doświadczenia i sam prowadzi kursy, więc mu zaufałam.
Wiem, że nie każdy powinien na takie coś iść, ale też kręgarz po takim doświadczeniu raczej wie czy jest ryzyko i w takich wypadkach informuje kogoś, że terapia nie jest możliwa, ale jeśli byłaby możliwość to chyba warto chociaż zapytać. Ale wiem że są dużo gorsze schorzenia od moich i jeśli Twojej nie da się w inny sposób wyleczyć prócz operacyjnie to naprawdę bardzo współczuję i życzę powrotu do zdrowia! 🙂
To ja ostatnio nieźle się zdziwiłam, jak centymetr również pokazał mi 9 cm, po tym jak chyba połowa włosów mi wypadła (po porodzie) a jeszcze nie odrosły, mam MULTUM cienkich wlosów, chyba każdej możliwej długości. Czyli sytuacja odwrotna do sytuacji autorki. Ma mnóstwo cienkich wlosów, skóra jest ledwo widoczna (przypieczony słońcem przedziałek to nieznana mi sytuacja:)) Moim malutkim problemem są leciutkie zakola, małe ale jednak. Po świętach zacznę wcierki.
Jak trzeba się odżywiać, żeby włosy były grubsze?
cześć,
Jak byłam mała i jak byłam nastolatką (tak mniej więcej do 22 roku życia w sumie) miałam ładne, bardzo gęste włosy. Trochę farbowania, spore problemy hormonalne związane z odstawieniem antykoncepcji i straciłam ponad połowę tych włosów.. Od ponad 1,5 roku włosy nie wypadają. Nie farbuję włosów, dbam o nie, olejuje, używam szamponów bez silikonów, dobrze się odżywiam itd. Widzę poprawę i zagęszczenie choć nie jakieś duże. Czy mam szansę jeszcze odzyskać to co miałam kiedyś na głowie? Ze śliskich, mocnych włosów, których nie trzymały mi spinki zostały mi cienkie, przeciętne włosy.. 🙁
Co mi radzisz?
Również mam włosy rzadkie, genetycznie niestety (wszystkie ciotki ze strony ojca mają 3 włosy na krzyż), wcierki trocę pomagają, ale podrażniają skóre głowy. Na baby hair jedynie siemię lniane.
a mam miejsce na przedziałku, które się nie zagęszcza. Nie i koniec. I mam z tego powodu kompleksy…
Zmierzyłam i w zasadzie nie byłam zdziwiona wynikiem, 8 – 9 cm. Wiem że mam mnóstwo włosów, bo są z natury cienkie, więc żeby osiągnąć taki wynik musi ich być po prostu dużo. Jednak, co z tego jak są zwyczajnie nieładne. Co prawda nie wyglądają strasznie źle(powiedzmy że się przyzwyczaiłam), ale są w strasznym stanie pomimo, że włosów nigdy nie farbowałam, nie prostuje od jakiś 7 lat, to samo z suszeniem. Dosłownie nic im nie pomaga, są suche jak wiór, niemiłosiernie się puszą i widzę, że mają uszkodzenia w strukturze pomimo wszelkich starań z mojej strony. Ogromnymi krokami zbliża się wesele mojej siostry, oczywiście będę świadkową i nie chciałabym po kilku tańcach mieć na głowie szopy, jak to się zwykle dzieje po stylizacji na ciepło, czy nie. 🙁 Niedawno wróciłam do olejowania (podstawą jest olej lniany + dodatki innych które akurat mam), jednak też nie widzę efektów. Rok temu ścięłam dosłownie połowę długości z włosów i zadbałam konkretnie na te zdrowsze (i tak suche), po ponad półrocznej wzmożonej pielęgnacji opartej na olejowaniu większych efektów nie mogłam się dopatrzyć. Już nie wiem co robić, zostały raptem 4 miesiące do ślubu i jestem w kropce. Trudno mi uwierzyć, żeby natura mogła stworzyć tak tragiczny rodzaj włosów, zwłaszcza że kiedyś były lśniące, gładkie i proste…aż do 5 klasy podstawowej (w każdym razie dopiero wtedy dostrzegłam zmianę, jak to dzieci zaczęły się śmiać z mojej szopy). Od tej pory niewiele się zmieniło, a ja nie mam już na nie ani sił ani pomysłów… Może któraś z Was spotkała się z takim problemem? Bardzo chętnie przyjmę wszelkie rady i uwagi. Pozdrawiam.
Mnie bardzo poważnie wypadły włosy po porodzie i do tego były suche, matowe. Po prostu tragedia. Dopóki nie zaczęłam brać takiego leku biotebal na poprawę kondycji włosów. Po trzech miesiącach brania nie mogłam uwierzyć, że to moje włosy. Widać było, że zaczynają odrastać, stały się bardziej lśniące i mocniejsze. Teraz wyglądają naprawdę rewelacyjnie!
Mam pytanie.5 lat intensywnie farbowałam włosy.Dawniej miałam piękne,grube,gęste.1 włos był ogromnie gruby,mogę zapewnić.Jednakże przerzedziłam je i mam ochotę płakać.Zrezygnowałam z farbowania.Czy mogę coś zrobić by znów mieć takie grube i gęste?Nie są jakieś mega rzadkie,ale daleko im do dawnego stanu.Czy mogę coś z tym zrobić?
Muszę się nie zgodzić z twierdzeniem, ze włosów nie da się zagęścić:) Miałam straszny kłopot z moimi włosami, przez własną głupotę oczywiście- przyciemnianie potem rozjaśnianie, trwałe i inne durne pomysły sprawiły, że mialam na głowie nie dość, że siano to jeszcze wypadły na potęgę. Istne ściernisko. E połowie ubiegłego roku zaczęłam o włosy dbać- olejowanie,wcierki,suplementy…włosy zaczęły rosnąć i odrastac. W grudniu zaczęłam je myć żółtkiem z rycyną i olejować olejkiem rycynowym na glicerynę. Od tej pory moje włosy ruszyły jak szalone:) od października do dziś urosło mi prawie 8 cm nowych włosów i wyrastają KOLEJNE babyhair- pierwsze pojawiły się w sierpniu:) jak przyjrzałam się dokładnie okazało się, że z jednej cebulki miejscami wyrastają mi po 2-3 włosy! Co do grubości- nie zmieniła się, nadal są cienkie, ale są mięsiste, ciężkie i lśniące:) grubość kitki od czerwca 2015 do dziś zmieniła się bardzo- z 6,5 cm do 9,2 cm:) JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA:)
Mi jakiś czas temu strasznie zaczęły wypadać włosy, aż wstyd było się gdzieś pokazać. Wcierki, suplementy – nic nie pomagało. W końcu skusiłam się na szampon i odżywkę bitebal, które reklamują, że mają największą dostępną dawkę biotyny. I rzeczywiście biotyna czyni cuda. Wypadanie włosów się zatrzymało, a dzięki żeńszeniowi włosy też stały się mocniejsze