Dziś wyjątkowo będę miała dla Was aż dwa wpisy. Na razie zapraszam na nową włosową historię, a wieczorem (pewnie późnym) pojawią się jeszcze wyniki konkursu. Jestem mniej więcej w połowie czytania Waszych prac i jeszcze trochę mi z tym zejdzie, bo większość z Was bardzo się rozpisała i wybór jest naprawdę trudny 🙂 Dla tych co się niecierpliwiły i pisały do mnie w komentarzach, mam dobrą wiadomość – będę miała dla Was nowy kod rabatowy do Lawendowej Szafy prawdopodobnie jutro :))
Moją
Włosową Historię tworzę/tworzyłam w głowie już od dawna. Tak na prawdę,
odkąd poznałam bloga Anwen i jej cykl wpisów “MWH” myślałam o tym, jak
wyglądałaby, jak brzmiałaby Moja Włosowa Historia. Wiele takich historii
już u Anwen przeczytałam i mam wrażenie, że moja wypadnie dosyć blado.
Zaskakujące w tym cyklu postów jest to, jak autorki listów katowały
niegdyś swoje włosy (palenie rozjaśniaczem, farbowanie złymi farbami,
złe cięcia, dredy, prostownice), a jak ich włosy wyglądają obecnie.
Takie historie obrazują realne zniszczenia włosów oraz realne możliwości
ich naprawienia, zregenerowania, odnowienia. Takie historie robią
wrażenie i są niesamowitą motywacją.
Włosową Historię tworzę/tworzyłam w głowie już od dawna. Tak na prawdę,
odkąd poznałam bloga Anwen i jej cykl wpisów “MWH” myślałam o tym, jak
wyglądałaby, jak brzmiałaby Moja Włosowa Historia. Wiele takich historii
już u Anwen przeczytałam i mam wrażenie, że moja wypadnie dosyć blado.
Zaskakujące w tym cyklu postów jest to, jak autorki listów katowały
niegdyś swoje włosy (palenie rozjaśniaczem, farbowanie złymi farbami,
złe cięcia, dredy, prostownice), a jak ich włosy wyglądają obecnie.
Takie historie obrazują realne zniszczenia włosów oraz realne możliwości
ich naprawienia, zregenerowania, odnowienia. Takie historie robią
wrażenie i są niesamowitą motywacją.
Niestety
w moim przypadku takich dramatów nie ma. Nigdy o włosy specjalnie nie
dbałam (w podstawówce myłam je nawet zwykłym mydłem), nie używałam
odżywek, masek, myłam czym popadnie, nie myłam ich nawet regularnie (!),
byłam zbuntowana i chodziłam czasami z przetłuszczem! To chyba jedyny
dramat :). Nawet nie wiem czy czesałam włosy (!) – pamiętam, że od
małego miałam uraz to czesania włosów. Nawet nie wiem czemu. Babcia
robiła mi do szkoły kucyka, a ja po prostu krzyczałam. Jeżeli już
dochodziło do czesania to zapewne używałam byle jakiej szczotki czy
grzebienia, rwąc włosy niesamowicie. Tutaj wychodzi mój brak
cierpliwości. Ale może zacznijmy historię od lat szczenięcych :).
w moim przypadku takich dramatów nie ma. Nigdy o włosy specjalnie nie
dbałam (w podstawówce myłam je nawet zwykłym mydłem), nie używałam
odżywek, masek, myłam czym popadnie, nie myłam ich nawet regularnie (!),
byłam zbuntowana i chodziłam czasami z przetłuszczem! To chyba jedyny
dramat :). Nawet nie wiem czy czesałam włosy (!) – pamiętam, że od
małego miałam uraz to czesania włosów. Nawet nie wiem czemu. Babcia
robiła mi do szkoły kucyka, a ja po prostu krzyczałam. Jeżeli już
dochodziło do czesania to zapewne używałam byle jakiej szczotki czy
grzebienia, rwąc włosy niesamowicie. Tutaj wychodzi mój brak
cierpliwości. Ale może zacznijmy historię od lat szczenięcych :).
Urodziłam
się z włoskami trzema na krzyż. Podobno łysa nie byłam, ale patrząc na
swoje zdjęcie z pierwszych urodzin zaczynam w to wątpić:
się z włoskami trzema na krzyż. Podobno łysa nie byłam, ale patrząc na
swoje zdjęcie z pierwszych urodzin zaczynam w to wątpić:
Mówiłam
mamie, że wyglądam na tym zdjęciu jak debil, ale ona twierdzi, że
wyglądałam słodko :D. Zdjęć z kolejnych lat nie mam, za to mam schowany
przez mamę pukiel włosów z dzieciństwa – blond pukiel! Aż ciężko mi w to
uwierzyć. Idąc do komunii (wiek 8 lat) miałam już ciemne włosy, więc
podejrzewam, że blond pukiel jest z czasów gdy miałam około 4 lat.
Piękny, ciepły, miodowy blond pukiel. Potem włosy ciemniały. Mój
naturalny kolor wykształcił się na ciemny brąz, potem trochę płowiał, w
liceum był to brąz mysi – okropny.
mamie, że wyglądam na tym zdjęciu jak debil, ale ona twierdzi, że
wyglądałam słodko :D. Zdjęć z kolejnych lat nie mam, za to mam schowany
przez mamę pukiel włosów z dzieciństwa – blond pukiel! Aż ciężko mi w to
uwierzyć. Idąc do komunii (wiek 8 lat) miałam już ciemne włosy, więc
podejrzewam, że blond pukiel jest z czasów gdy miałam około 4 lat.
Piękny, ciepły, miodowy blond pukiel. Potem włosy ciemniały. Mój
naturalny kolor wykształcił się na ciemny brąz, potem trochę płowiał, w
liceum był to brąz mysi – okropny.
Jeżeli
chodzi o długość to nie ma co opowiadać. Każda mała dziewczynka ma
długie włosy, a ja uwielbiałam chodzić do fryzjera i całe moje
dzieciństwo miałam włosy ścięte na boba. Czasami pojawiała się też
grzyweczka – zwykła, prosta, zakrywająca czoło. Znalazłam jednak dwa
zdjęcia z okresu kiedy miałam długie włosy. To były najdłuższe jakie
miałam jako dziecko 🙂
chodzi o długość to nie ma co opowiadać. Każda mała dziewczynka ma
długie włosy, a ja uwielbiałam chodzić do fryzjera i całe moje
dzieciństwo miałam włosy ścięte na boba. Czasami pojawiała się też
grzyweczka – zwykła, prosta, zakrywająca czoło. Znalazłam jednak dwa
zdjęcia z okresu kiedy miałam długie włosy. To były najdłuższe jakie
miałam jako dziecko 🙂
Na takiej długości moje włosy się kończyły. Reszta mojego szczenięcego życia przebiegała w krótkich włoskach:
Jak
przebiegało dalsze życie moich włosów? Szczerze Wam powiem, że pewnych
momentów nie pamiętam w ogóle. Nie pamiętam co działo się w Gimnazjum,
nie pamiętam co działo się w Liceum. Pamiętam, że włosy farbowałam i to
na przeróżne kolory (zazwyczaj ciemne), pamiętam, że używałam karbownicy
do włosów (raz na jakiś czas), ale nic więcej sobie nie przypominam.
Byłam leniuchem jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Nawet w Liceum, gdy
zaczęłam o siebie dbać dosyć intensywnie, włosy były pomijane. Były
myte, były świeże, ale nigdy nie były odżywiane. Były czasami kręcone,
były upinane metalowymi wsuwkami, były loki, koki i kucyki, ale wszystko
było nudne i obłe.
przebiegało dalsze życie moich włosów? Szczerze Wam powiem, że pewnych
momentów nie pamiętam w ogóle. Nie pamiętam co działo się w Gimnazjum,
nie pamiętam co działo się w Liceum. Pamiętam, że włosy farbowałam i to
na przeróżne kolory (zazwyczaj ciemne), pamiętam, że używałam karbownicy
do włosów (raz na jakiś czas), ale nic więcej sobie nie przypominam.
Byłam leniuchem jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Nawet w Liceum, gdy
zaczęłam o siebie dbać dosyć intensywnie, włosy były pomijane. Były
myte, były świeże, ale nigdy nie były odżywiane. Były czasami kręcone,
były upinane metalowymi wsuwkami, były loki, koki i kucyki, ale wszystko
było nudne i obłe.
Pielęgnacji
nie było w moim życiu praktycznie żadnej, ale należy zwrócić tutaj
uwagę na ich kondycję – bo nigdy nie była zła. Włosy nigdy nie wypadały,
nigdy nie były brzydkie, połamane, postrzępione. Trzymały się dobrze, a
do tego błyszczały niesamowicie. Pamiętam pewną sytuację z Gimnazjum,
było to spotkanie do bierzmowania, koleżanka zapytała mnie w kościele,
czego używam do włosów, że tak bardzo lśnią! Do tej pory pamiętam co jej
odpowiedziałam :D. Ona spodziewała się odżywki z kosmosu, a ja myłam je
zwykłym szamponem tataro-chmielowym ze sklepu spożywczego za 2 zł!
Niestety od tamtej pory, kosmetyki tak się pozmieniały, że nie udało mi
się wyciągnąć z włosów tego blasku co kiedyś. Kosmetyki nie działają już
tak samo…a szkoda :(.
nie było w moim życiu praktycznie żadnej, ale należy zwrócić tutaj
uwagę na ich kondycję – bo nigdy nie była zła. Włosy nigdy nie wypadały,
nigdy nie były brzydkie, połamane, postrzępione. Trzymały się dobrze, a
do tego błyszczały niesamowicie. Pamiętam pewną sytuację z Gimnazjum,
było to spotkanie do bierzmowania, koleżanka zapytała mnie w kościele,
czego używam do włosów, że tak bardzo lśnią! Do tej pory pamiętam co jej
odpowiedziałam :D. Ona spodziewała się odżywki z kosmosu, a ja myłam je
zwykłym szamponem tataro-chmielowym ze sklepu spożywczego za 2 zł!
Niestety od tamtej pory, kosmetyki tak się pozmieniały, że nie udało mi
się wyciągnąć z włosów tego blasku co kiedyś. Kosmetyki nie działają już
tak samo…a szkoda :(.
Po
Liceum wyjechałam na studia do Warszawy. Pamiętam, że już na pierwszym
roku nabyłam swoją pierwszą w życiu maskę do włosów :D. Był to wielki,
litrowy słój owocowej maski Lorys :D. Nie przykładałam się w dalszym
ciągu do pielęgnacji, ale gdy współlokatorka robiła sobie domowe SPA, ja
dzielnie jej towarzyszyłam. Moczyłyśmy wtedy nogi w miskach ciepłej
wody i trzymałyśmy maski na włosach po 30-60 minut :). To była moja
pierwsza, nieświadoma pielęgnacja włosów :). Na pierwszym roku włosy
wyglądały mniej więcej tak:
Liceum wyjechałam na studia do Warszawy. Pamiętam, że już na pierwszym
roku nabyłam swoją pierwszą w życiu maskę do włosów :D. Był to wielki,
litrowy słój owocowej maski Lorys :D. Nie przykładałam się w dalszym
ciągu do pielęgnacji, ale gdy współlokatorka robiła sobie domowe SPA, ja
dzielnie jej towarzyszyłam. Moczyłyśmy wtedy nogi w miskach ciepłej
wody i trzymałyśmy maski na włosach po 30-60 minut :). To była moja
pierwsza, nieświadoma pielęgnacja włosów :). Na pierwszym roku włosy
wyglądały mniej więcej tak:
Włosy
nadal były krótkie. Nawet jak trochę podrosły znowu były ścinane. Były
też farbowane – wtedy pojawił się na włosach delikatny blond balejaż
oraz chęć rozjaśnienia włosów co skończyło się rudą czupryną. Z tego co
widzę po zdjęciach, rok 2008 był dla włosów nieco ciężki, ale ich
kondycja nadal była dobra!
nadal były krótkie. Nawet jak trochę podrosły znowu były ścinane. Były
też farbowane – wtedy pojawił się na włosach delikatny blond balejaż
oraz chęć rozjaśnienia włosów co skończyło się rudą czupryną. Z tego co
widzę po zdjęciach, rok 2008 był dla włosów nieco ciężki, ale ich
kondycja nadal była dobra!
Początek 2008 roku wyglądał tak:
Farbowane,
mocno ścięte, pocieniowane, postrzępione, ale to była na prawdę świetna
fryzurka. Włosy dobrze się układały, były miękkie, lekkie i super się w
nich czułam. Dalsza część 2008 roku obfitowała w farbowanie włosów.
Pojawił się balejaż.
mocno ścięte, pocieniowane, postrzępione, ale to była na prawdę świetna
fryzurka. Włosy dobrze się układały, były miękkie, lekkie i super się w
nich czułam. Dalsza część 2008 roku obfitowała w farbowanie włosów.
Pojawił się balejaż.
W
tym balejażu czułam się bardzo dobrze. Pasował mi ten kolor i czułam
się w nim pewna siebie. Taki balejaż miałam na głowie dwa razy, ale tego
drugiego razu niestety nie pamiętam. Pomimo tego, iż balejaż był
strzałem w dziesiątkę, ciągle coś mi odwalało i farbowałam włosy dalej.
Ja tego nie pamiętam, ale zdjęcia nie kłamią – niedługo po tym zdjęciu
zachciało mi się pięknych blond włosów i zaczęłam schodzenie z koloru.
Niestety…jeżeli ciemnowłosa, chce się stać jasnowłosą, konieczne są
częste i regularne wizyty u fryzjera – ciągłe rozjaśnianie i utlenianie
włosów. Ja tego nie robiłam i mój kolor, początkowo złoty, zaczął
rudzieć. Wyglądałam wtedy okropnie.
tym balejażu czułam się bardzo dobrze. Pasował mi ten kolor i czułam
się w nim pewna siebie. Taki balejaż miałam na głowie dwa razy, ale tego
drugiego razu niestety nie pamiętam. Pomimo tego, iż balejaż był
strzałem w dziesiątkę, ciągle coś mi odwalało i farbowałam włosy dalej.
Ja tego nie pamiętam, ale zdjęcia nie kłamią – niedługo po tym zdjęciu
zachciało mi się pięknych blond włosów i zaczęłam schodzenie z koloru.
Niestety…jeżeli ciemnowłosa, chce się stać jasnowłosą, konieczne są
częste i regularne wizyty u fryzjera – ciągłe rozjaśnianie i utlenianie
włosów. Ja tego nie robiłam i mój kolor, początkowo złoty, zaczął
rudzieć. Wyglądałam wtedy okropnie.
Te
rude coś, długo nie gościło na moje głowie. To pierwsze zdjęcie było
robione w sylwestra 2008-2009, natomiast sylwester 2009-2010 wyglądał
już nieco inaczej :).
rude coś, długo nie gościło na moje głowie. To pierwsze zdjęcie było
robione w sylwestra 2008-2009, natomiast sylwester 2009-2010 wyglądał
już nieco inaczej :).
Rok 2010 minął mi bardzo krótko, momentami wręcz chłopięco 🙂
Włosy
przestałam w między czasie farbować, nie pamiętam jednak kiedy. Nie było
to spowodowane chęcią dbania o włosy. Odrosty nie były widoczne więc
nie chciało mi się tego robić. Gdy przestałam farbować, włosy znowu
zaczęły rudzieć. Nie wiem dlaczego. Może czegoś nie pamiętam? Może
jednak były farbowane? To zdjęcie jest z 2012 roku (już w trakcie
świadomej pielęgnacji):
przestałam w między czasie farbować, nie pamiętam jednak kiedy. Nie było
to spowodowane chęcią dbania o włosy. Odrosty nie były widoczne więc
nie chciało mi się tego robić. Gdy przestałam farbować, włosy znowu
zaczęły rudzieć. Nie wiem dlaczego. Może czegoś nie pamiętam? Może
jednak były farbowane? To zdjęcie jest z 2012 roku (już w trakcie
świadomej pielęgnacji):
Świadoma
pielęgnacja zaczęła się w połowie 2012 roku. Wtedy włosy (niezadbane
włosy) nie wyglądały za ciekawie…To zdjęcie z Sierpnia:
pielęgnacja zaczęła się w połowie 2012 roku. Wtedy włosy (niezadbane
włosy) nie wyglądały za ciekawie…To zdjęcie z Sierpnia:
Pielęgnacja
wtedy wyglądała następująco: myłam je rano, szłam do pracy, wracałam z
pracy i znów je myłam w trakcie kąpieli – tak dla odświeżenia.
Nakładałam maskę na włosy i tak szłam spać. Z tymi mokrymi włosami i
maską. Myślałam, że to dobra metoda pielęgnacji, przecież maska była na
włosach całą noc :D. Nieźle się rozczarowałam :D.
wtedy wyglądała następująco: myłam je rano, szłam do pracy, wracałam z
pracy i znów je myłam w trakcie kąpieli – tak dla odświeżenia.
Nakładałam maskę na włosy i tak szłam spać. Z tymi mokrymi włosami i
maską. Myślałam, że to dobra metoda pielęgnacji, przecież maska była na
włosach całą noc :D. Nieźle się rozczarowałam :D.
W
Grudniu 2012, włosy wyglądały już dużo lepiej. Pierwsze zdjęcie jest z
03.12.2012, a drugie z 29.12.2012. To moja najlepsza aktualizacja
włosowa ever:
Grudniu 2012, włosy wyglądały już dużo lepiej. Pierwsze zdjęcie jest z
03.12.2012, a drugie z 29.12.2012. To moja najlepsza aktualizacja
włosowa ever:
Jak
widzicie musiałam je pofarbować. Ten rudy odcień był dobijający. Rok
2013 przebiegał już w miarę spokojnie. Włosy sobie spokojnie rosły,
pielęgnacja była dosyć intensywna. U fryzjera bywałam tylko na podcięcie
końcówek. W marcu znowu był farbowane, ale nie wiem po co to robiłam.
Przyznaje, że teraz jak patrzę na to zdjęcie, to kolor bardzo mi się
podoba 😀
widzicie musiałam je pofarbować. Ten rudy odcień był dobijający. Rok
2013 przebiegał już w miarę spokojnie. Włosy sobie spokojnie rosły,
pielęgnacja była dosyć intensywna. U fryzjera bywałam tylko na podcięcie
końcówek. W marcu znowu był farbowane, ale nie wiem po co to robiłam.
Przyznaje, że teraz jak patrzę na to zdjęcie, to kolor bardzo mi się
podoba 😀
Włosy
często miałam stopniowane i strzępione, nierówności są bardzo widoczne.
Żeby to wyrównać musiałabym pozbyć się sporej części włosów, a odkąd je
hoduje żal mi każdego centymetra. Odpuściłam. Może kiedyś je wyrównam
:D. Nierówności widać głównie w warkoczach poprzez wychodzące kosmyki:
często miałam stopniowane i strzępione, nierówności są bardzo widoczne.
Żeby to wyrównać musiałabym pozbyć się sporej części włosów, a odkąd je
hoduje żal mi każdego centymetra. Odpuściłam. Może kiedyś je wyrównam
:D. Nierówności widać głównie w warkoczach poprzez wychodzące kosmyki:
Rok
2013 był też rokiem eksperymentów. Próbowałam olejowania, laminowania
żelatyną, nakładałam na włosy imbir, cynamon, drożdże oraz gencjanę.
2013 był też rokiem eksperymentów. Próbowałam olejowania, laminowania
żelatyną, nakładałam na włosy imbir, cynamon, drożdże oraz gencjanę.
Żelatyna 19.01.2013:
Imbir 09.06.2013:
Cynamon 15.06.2013:
We
Wrześniu 2013 pojawił się problem z końcówkami włosów. Zaczęły się
strasznie plątać i kołtunić. Nie mogłam ich rozczesać. Konieczne było
ścięcie. Myślałam, że 1-2 cm wystarczy niestety okazało się, że były
bardziej zjechane :(. To było największe cięcie od początku hodowania.
Poszło około 4-5 cm włosów.
Wrześniu 2013 pojawił się problem z końcówkami włosów. Zaczęły się
strasznie plątać i kołtunić. Nie mogłam ich rozczesać. Konieczne było
ścięcie. Myślałam, że 1-2 cm wystarczy niestety okazało się, że były
bardziej zjechane :(. To było największe cięcie od początku hodowania.
Poszło około 4-5 cm włosów.
Od tamtej pory nie były ścinane, ani farbowane:
Jeżeli
chodzi o moją pielęgnację to przyznaje bez bicia – ciągle nie doszłam
do perfekcji i nie mam określonej metody pielęgnacji włosów. Ciągle
jestem na etapie poznawania swoich włosów i testowania kosmetyków.
Uwielbiam włosowe nowinki 🙂 np. wcieranie Daktarinu (na grzybicę) w
skórę głowy lub amolu.
chodzi o moją pielęgnację to przyznaje bez bicia – ciągle nie doszłam
do perfekcji i nie mam określonej metody pielęgnacji włosów. Ciągle
jestem na etapie poznawania swoich włosów i testowania kosmetyków.
Uwielbiam włosowe nowinki 🙂 np. wcieranie Daktarinu (na grzybicę) w
skórę głowy lub amolu.
Ciągle
próbuję nowych kosmetyków, ciągle kupuje nowe produkty. Wiele
kosmetyków się sprawdziło np. maska Kallos Latte, a wiele spowodowało
dramat na mej głowie np. szampon BabyDream.
próbuję nowych kosmetyków, ciągle kupuje nowe produkty. Wiele
kosmetyków się sprawdziło np. maska Kallos Latte, a wiele spowodowało
dramat na mej głowie np. szampon BabyDream.
Dbam
o włosy tak długo, a dopiero niedawno dowiedziałam się, że moje włosy
są suche i nienawidzą ekstraktów ziołowych. Jestem ciekawa czego dowiem
się w kolejnych latach 😀
o włosy tak długo, a dopiero niedawno dowiedziałam się, że moje włosy
są suche i nienawidzą ekstraktów ziołowych. Jestem ciekawa czego dowiem
się w kolejnych latach 😀
Swoją pielęgnacje opisuje na bieżąco na blogu.
Ciągle dążę do ideału 🙂
Komentarze
piękna przemiana:)
JEZUS MARIA, niesamowita inspiracja. 😀 GRATULUJĘ WŁOSÓW.
powiedziałabym raczej: ładne, ale przeciętne
Jestem bardzo początkująca dlatego przeciętne :). Uzyskać taki efekt jak Anwen to wyczyn do którego dążę :). Udało mi się poprawić ich stan/wygląd/przyspieszyć wzrost, ale nie są to włosy idealne i ja doskonale zdaje sobie z tego sprawę :). Uzyskanie włosów nadzwyczajnych to bardzo ciężka praca :). Mnie jednak moje przeciętniaki na razie wystarczą :), ale liczę oczywiście na dalszą poprawę ich stanu oraz wyglądu :). Dbam o nie dalej i mam nadzieje, że (na przykład za rok) będą jeszcze lepsze :).
Szkoda, że to zawsze wyszczekane anonimki krytykują. Ciekawe jakie Ty masz piękne włosy drogi anonimie, skoro krytykujesz bohaterkę MWH. Nie przejmuj się Magdo, włosy już są super 🙂
ja przede wszystkim podziwiam zacięcie – mieć całe życie naprawdę krótkie włosy i nagle zacząć zapuszczać 🙂 podziwiam, bo to na pewno było trudne – wytrwać w postanowieniu 🙂
MilkSilk&Honey: dziękuję 🙂
joablack: o tak, to było ciężkie :D, ale Anwen była moją motywacją :). Patrzyłam na jej włosy i po prostu czerpałam siłę na dalsze hodowanie :).
nie pasują ci ciemne włosy 🙁 najlepiej w blondzie wyglądałaś
wcale nie!
Mnie też się ona bardzo podoba na zdjęciach w ciemnych włosach 🙂 ale to kwestia gustu i może intuicyjnej oceny koloru włosów względem osobowości i typu twarzy oraz urody. Ciemne włosy dodają charakterności, jasne wydelikacają itp. to tylko moje subiektywne opinie, proszę się nie oburzać, jeśli ktoś myśli inaczej 😉
Kwestia koloru włosów to kwestia bardzo indywidualna :). O gustach się nie dyskutuje :). Ja się sobie w jasnych nie podobałam :(. Dobrze czuje się w ciemnych kolorach. Od dawna już nie farbuje więc mam kolor pomieszany. Jeszcze trochę i będą w 100% naturalne :).
To przekłamanie przez zdjęcia z fleszem! :/
fakt, w gruncie rzeczy nie widać prawdziwego stanu wlosów…
Tak z ciekawości, jakie zdjęcia oddają prawdziwy stan włosów? Jakie muszą być ustawienia aparatu i okoliczności? Bo już któryś raz czytam o przekłamaniach i sama sobie chciałabym zrobić zdjęcie oddające mój prawdziwy stan włosów.
O własnie 🙂 To i ja dołączam się do tego pytania 🙂
Chyba zdjecie makro w swietle dziennym (nie we sloncu) hmm
Podobaja mi sie Twoje wlosy, szybko Ci sie udalo je zapuscic…patrzac na swoje hodowane od listopada 2011 to juz do tylka powinny byc, ale strasznie wolno rosna:( i sporo musialam podcinac.
Ale mam nadzieje ze juz za rok beda takie jakie chce:)
Pozdrawiam
XC
Myślę, że szybkie tempo wzrostu moich włosów ma między innymi swoje podłoże w genetyce…
Mojej mamie też szybko włoski rosną.
a wyniki konkursu ?
a przeczytałaś wpis? :/
hah, Anwen- lubię to 😀
Anwen, mam prośbę – czy pisząc wyniki konkursu mogłabyś podawać maila ewentualnie wysłać do tych dziewczyn wiadomość mailową? ten konkurs był już tak dawno temu, że pewnie wiele osób nie pamięta swojego nicka 😛
hhahaha nie wierzę . Ludzie błagam , czytajcie od początku do końca:D Anwen tylko się nie denerwuj,nie ma po co ! 😀
Mało kto czyta wpisy, niestety ;P ludzie wolą pooglądać obrazki.
Wstyd mi za takich ludzi :/
Anwen nie bądź wredna
Wredna? Przecież wszystko pisze wyraźnie na początku wpisu, więc Anwen po prostu dała olewczemu anonimkowi do zrozumienia gdzie szukać odpowiedzi na nurtujące go pytanie.
a co w tym bylo wrednego ? może niech "anonimowy" nauczy się czytać wpisy…
Czy już mam zasiadać z popcornem i colą do czytania komentarzy? ;] ;))
ku refleksji: wyluzujcie, proszę was nie piszcie mało znaczących dla treści wpisu komentarzy, bo robi się delikatnie mówiąc śmietnik, a później przebrnąć przez to wszystko szukając wartościowych opinii tylko tracimy czas, nie sądzicie?
Taaak bo zawsze ktoś jest wredny-ruszcie głową!
Anwen nie była wredna. Jeżeli coś jest konkretnie napisane to po co się o to pytać ? Jak się czytać nie chce to się potem zaśmieca bloga zbędnymi komentarzami.
Wredna?? Wiecie co, od kilku dni (szczególnie od piątku) pod wpisami pojawiają się komentarze typu: kiedy wyniki konkursu, pewnie i tak nie wygram, mogłabyś się pospieszyć, dlaczego nie ma jeszcze wyników… Ludzie dajcie se siana!!! Skoro nie ma jeszcze wyników, to nie ma i na ch** drążyć temat?? Wpisy są o innych rzeczach, a Wy zaśmiecacie komentarze. Zgłoszeń do konkursu na pewno było wiele, chwała Anwen za to, że ma ambicję je przeczytać i jakiekolwiek poganianie itp. jest nie na miejscu. Załóżcie sobie na jakimś forum wątek pt. "konkursy Anwen" i tam użalajcie się na to, że trzeba czekać na wyniki, że tyle ludzi się zgłosiło itp. Bo to już po prostu denerwuje ludzi postronnych, którzy chcieliby poczytać komentarze związane z postem!!! Teraz możecie mnie za to zlinczować. Pozdrawiam, Anita
Anita, you made my day! 😀
boze… ludzie serio są tępi o.O
Zmiana jest naprawdę duża.
Gratuluję. 🙂
Piękna przemiana!:)
Zauwazylam ze moje wlosy w bardzo jasnym pomieszczeniu w luatrze wygladaja na suche brzydkie i spuszone zas w pomieszczeniu typu lazienka bez okien z mocnym swiatlem z zarowki wrecz przeciwnie – sa o wiele ladniejsze i wygladaja na zdrowe i nawilzone. Dlaczego tak jest, spotkalas sie kiedys z czyms takim?
U mnie jest podobnie 🙂 …tylko odwrotnie, to w łazience bez okien mam dziwne światło, które uwidacznia każdy mankament, nawet odrost taki rudziejący, a w świetle dziennym nawet najjaśniejszym i pod słońce włoski ładnie ułożone, odrost niewidoczny wtapiający się w resztę włosów 😀 heh taki fałsz. Adi
Podziwiam za wytrwałość, bo to nie jest łatwa sprawa. A pielęgnacja włosów by osiągnąć swój wymarzony stan jest naprawdę żmudną robotą.
duża zmiana na lepsze,gratuluje!
ANWEN,do ciebie mam takie pytanie,może będziesz wiedziała jaki najlepiej kupić czepek na basen na długie włosy,aby jak najmniej niszczył i czym je zabezpieczyć przed chlorem?
Ola
szukaj wpisu o włosach na basenie, już był taki
Tu masz wpis na ten temat: http://www.anwen.pl/2013/01/wosy-na-basenie.html 😉
Post o tym, jak dbać o włosy na basenie już był tu kiedyś. Generalnie: czepek bawełniany (silikonowy nie jest zbyt dobry, sama się o tym przekonałam), najlepiej włosy leciutko naolejować przed lub nałożyć warstwę odżywki z silikonami. Po basenie oczywiście umyć porządnie włosy, też nałożyć maskę/odżywkę. Najlepiej suszyć własną suszarką zimnym powietrzem. Radzę też wybierać baseny z wodą niechlorowaną. Pozdrawiam, Anita
Jejku co wy z tymi bawełnianymi czepkami?
Wybór czepka powinien zależeć również od tego co na tym basenie będziesz robić, osobiście trenuje pływanie od 10 lat ( 5 razy tygodniowo po2 h) oraz jestem ratownikiem i nie wyobrażam sobie pływać z bawełnianym czeskiem ponieważ są niewygodne, spadają i włosy wręcz wchłaniają chlor. Jeżeli przed wejściem do wody na włosy nałożysz grubą warstwę oleju, a na to nałożysz silikonowy czepek to naprawdę nic się nie stanie. A jak po basenie użyjesz delikatnego szamponu i silikonowego spray'u bądź odżywki i wysuszysz włosy swoją suszarką to w ogóle będzie super 🙂
Bella
Mam takie samo lusterko w łazience.:D Haha. + byłabym zadowolona gdyby właścicielka tych włosków miała bloga ponieważ widzę pewne podobieństwa między naszymi włosami i może wreszcie znalazłabym swoją włosową siostrę. 🙂
Właścicielka włosów ma bloga 🙂
brokatwspreju.blogspot.com 🙂
Najpierw PRZECZYTAJ UWAŻNIE CAŁY WPIS a potem komentuj!
To chyba pierwsza taka historia ktorej autorka uzyskala piekne efekty ale nie opisuje dokladnie co jej tak pomoglo, troche szkoda, bo zwykle dziewcYny opisuja jakie ich wlosy sa i co im sluzy lub nie i mozna sie tym kierowac troche. Nie zgodzilabym sie rowniez ze wlosy byly wczesniej w dobrej kondycji. Jednak teraz wygladaja swietnie!
Pomogły mi tak na prawdę eksperymenty…różnego typu…
ale tak, masz rację, mogłam bardziej szczegółowo opisać co i jak…nie pomyślałam o tym 🙁
Co do dobrej kondycji to chodziło mi o to, że przez większość mojego życia były w dobrej kondycji, nie były palone, farbowane i tak dalej. W LO i Gim nie sprawiały problemów. Od momentu wyjechania na studia dopiero ich stan zaczął się powoli pogarszać :(. W sierpniu 2012 jak widać było najgorzej, dlatego zaczęło się włosomaniactwo :).
Super zmiana, naprawdę chcialabym mieć takie wlosy. Mam pytanko, jaka byla gęstość twojej czupryny sprzed pielęgnacji?
Moje włosy zawsze były dosyć cienkie (ale nie przerzedzone), lejące i przyklapnięte.
Brak im było objętości.
Tak dokładne określenie ich gęstości sprzed intensywnej pielęgnacji jest ciężkie do określenia :(.
piękne włosy!
nieprawda, w tych ciemnych w lustrze bardzo ładnie wyglądasz. Przy okazji ładny obrazek Luisa Rojo 🙂
i tu sprawdza się myśl,że jednak warto dbać o włosy 😉
bardzo ładne 😉
Zaskoczę Cię, ale w rudych(tych ciemniejszych) najlepiej:) ciemne włosy powodują , że Twoja twarz jest smutna pozbawiona blasku.
Oj tam możemy tylko ocenić po zdjęciach z lampą, w łazienkowym anturażu, a to wiadomo zafałszowuje. Poza tym można mieć na różnych etapach życia np. co 10 lat ciemne włosy na zmianę z innymi kolorami i za każdym razem w ciemnych twarz, oczy inaczej wyglądają. Twarz się zmienia, wygląda włosów też się może zmienić, grzywka raz zasłania nam czoło i oczy, innym razem skośna odsłania buzię, koloryt, blask i jego brak, raz pełne policzki innym razem wystające kości policzkowe, wklęsłość, pociągłość twarzy. To wszystko ma wpływ, nie tylko kolor włosów.
Czekam,aż sama wyślę Ci MWH 🙂 dziś mija 7 miesięcy mojego włosomaniactwa 🙂 nie poddajemy się i walczymy dalej! :))
ja chce sie dowiedzieć czegoś więcej o nakładaniu imbiru i cynamonu, czy należy dodać do maski i potrzymać z 30min na włosach? a jak inaczej to co i jak? 🙂
aga
Anwen robiła wpis na temat imbiru tutaj: http://www.anwen.pl/2013/05/imbir-na-wosy-kilka-przepisow.html – ja się inspirowałam tym właśnie wpisem :). Cynamonu użyłam tak jak imbiru :).
musialam przegapić ten post, ide poczperać w kuchni za imbirem 😀
dzięki ;*
aga
hej dziewczyny 🙂 Off topic: czy któraś z Was mogłaby mi polecić meeeega utrwalający lakier do włosów? pozdrawiam pama 🙂
Suchy lakier keratynowy Ce-Ce 🙂
Najmocniejszy lakier jaki znam to helmet head firmy chi. Jak sama nazwa wskazuje robi mega helm na glowie, nie jest na co dzien, tylko na wielkie wyjscia np. Do koków itp. Ale nawet tsunami cię nie ruszy?
<3 <3 <3 dzięki!!!!! :)p
Piękny kolor włosów! 🙂 cudownie błyszczą.
Naprawdę piękne włosy, gratuluje!
Bardzo mi sie podobasz w tej grzywce na tym zdjęciu z zielona sukienką 🙂
Droga Anwen będzie niedziela dla włosów?
Wiecie co Dziewczyny, pomijając wspaniałą przemianę włosów, uwielbiam oglądać zdjęcia z dzieciństwa z trudem odkopane! w każdym domu był regał, była ława, ciocie, wujowie w niedzielnych ciuchach, komunie, zabawki, dawne zwierzęta, ech <3 serce rosnie gdy wracam do tamtych chwil! pozdrawiam wszystkich!
Dokładnie ^^
O tym samym pomyślałam czytając ten wpis 🙂
piękna zmiana 🙂
dziewczyny mam pytanie 🙂
czy myślicie, że dobrym pomysłem było by zrobienie mgiełki DIY z octu jabłkowego, zielonej herbaty i paru kropel jakiegoś oleju? czy to troche ciężkie połączenie które przez ocet może przesuszyć włosy? wczoraj zrobiłam pierwszą płukankę i muszę przyznać że chce taki efekt widzieć na wlosach częściej 🙂
ocet nie powinien… to przecież główny składnik płukanek domykających łuski włosa, np. po farbowaniu, ale nie tylko, a więc nie stroszy łuski, tylko wygładza. No ale bez testu się nie obejdzie, wtedy sama sprawdzisz jak się spisuje na włosach.
ano właśnie, nie doczytałam 😉 ostatniego zdania, a więc testuj częściej.
Ale jest różnica między postrzępionymi ze zniszczeń, a celowo pocieniowanymi końcami……..Trzeba nie mieć za grosz wyczucia estetyki by nie odróżnić przerzedzonych,postrzępionych końców od cieniowanej fryzury ( której w dzisiejszej mhvw niema) ….Końcówki nie zawsze muszą być równo ścięta,ale zawsze muszą być zadbane.
Hej, dziewczyny! Dove organizuje świetny konkurs, w którym do zgarnięcia są szczotki Tangle Teezer kompaktowe. :)) Wystarczy nagrać filmik z odpowiedzą na pytanie "Bez czego nie mogą się obejść moje włosy?".
Niestety, ja nie mogę wziąć w nim udziału ze względu na paniczny lęk przed wystąpieniami, ale może któraś z Was skorzysta? 😀
http:// www. youtube.com/user/klubdove/studiodove?x=/konkurs
cudne włosy! 🙂
byłaś prześlicznym dzieckiem!
ale powiem ci, że masz sklerozę .
Mam sklerozę? 🙂
Hahahaha 🙂 przepraszam, ale dawno mnie nic tak nie rozbawiło 😀
nie rozumiem 😀 może nie jestem błyskotliwa, ale o co chodzi z tą sklerozą? 🙂 S.
Ja też nie rozumiem 😀 Mogę się jedynie domyślać 😀 W tekście często pisałam, że "czegoś nie pamiętam" – bo taka jest prawda :D, ciężko spamiętać to, co robiłam z włosami 10 lat temu :D. Może to właśnie podlega pod moją sklerozę? :))))))))))))))))
Gratuluję włosów, wyglądają na zdrowe i zadbane. Najbardziej podobasz mi się w wersji "wręcz chłopięcej", zadziornie i z charakterem 🙂
Serdecznie gratuluję tak pięknej przemiany, teraz włosy wyglądają świetnie 🙂
Najbardziej mi się podobają po imbirze 09.06.2013 🙂
Super zmiana, można prosić linka do tego bloga bo chyba znalazłam wlosowa siostre 😀
brokatwspreju.blogspot.com 🙂
Nie podoba mi się ta mhw, efekt przekłamany fleszem Niby włosomaniaczka, a na siłę trzyma postrzępione i nieestetyczne końcówki, pielęgnacja kuleje, włosy są tęczą od brązu po czarne końcówki, że o stylu pisania tekstu nie wspomnę. Gdybym zobaczyła takie włosy na ulicy, pomyślałabym biedne włoski : c Jedyne plusy jakie widzę to fakt,że są długie, proste i nabłyszczone fleszem : C
A to każda włosomaniaczka musi mieć piękne, równe końcówki? To, że ktoś się o swoje włosy troszczy oraz interesuje ich pielęgnacją nie oznacza wcale, że jego włosy będą idealne. A postrzępione końcówki akurat wielu osobom się podobają, patrz zdjęcia na forum lhc.
dokładnie to samo pomyślałam 🙁
Anonimie, ja na prawdę nie trzymam na siłę postrzępionych końcówek :). Ścinam je, gdy są zniszczone i przesuszone, ale nie równałam ich ponieważ nie czułam takiej potrzeby. Wiem, że wyłażą z warkocza, ale mnie to nie przeszkadza :). Poza tym, ciągle szukam dobrego fryzjera, który nada moim włosom ładny kształt :). Zdaje sobie sprawę z tego, że długie włoski ładnie prezentują się w momencie, gdy są dobrze ścięte, gdy mają jakiś kształt, gdy ładnie się układają. Niestety, znalezienie dobrego fryzjera w moim małym mieście jest trudne :(.
MagdaLena ma rację. Znalezienie dobrego fryzjera graniczy z cudem i to nie tylko w małym mieście.
Jak można porównywać mokre włosy z suchymi, ułożonymi (lub ewentualnie niedomytymi po olejowaniu)? Patrząc na zdjęcia, od dziecka, przez okres dojrzewania (w tym okresie wiele włosów ewoluuje, zmieniają się np. z prostych na falowane itd.), miałaś niskoporowate włosy, gładkie i lśniące. Różnicę jaką ja dostrzegłam, to tylko w długości i kolorach, ale zmiany STANU, KONDYCJI włosów nie ma, tak jak na początku były w genetycznie idealnym stanie tak są i obecnie. Takie jest moje zdanie. W długich zdecydowanie piękniej Magdaleno;). Anwen uzależniasz 😉 Pozdrawiam.
To jest porównanie tego jak włosy ewoluowały przez okres ich dbania – bardzo się zmieniły dlatego chciałam to pokazać, :), a niestety ze zdjęć PRZED rozpoczęciem pielęgnacji mam tylko to jedno z wilgotnymi włosami :(. Wiem, że nie powinno być z wilgotnymi bo to małe przekłamanie, ale innego po prostu nie mam :(.
Fantastyczna metamorfoza 🙂
Wiedziałam że skądś znam te włoski. 🙂
Śliczne są 🙂
bardzo ładnie wyglądają, pięknie się błyszczą 🙂 ale zgadzam się z opinią, że ładniej Ci było w jaśniejszych 🙂
Bardzo mi sie podoba końcowy kolor włosów 🙂 I długość 🙂
Bardzo ładne włosy, rewelacja!:) Jakie gęste 🙂
Piękna przemiana, sama do takiej dąże 🙂
PS. Czy puder got2be będzie się nadawał do codziennego stosowania czy raczej nie?
Zmotywowałaś mnie do dalszego działania, czasem mam takie myśli, żeby ściąć włosy i już, a tak bym chciała mieć długie znowu… Super przemiana 😉 P.S. Ostatnio u siebie w sklepie kupiłam taki zwykły chmielowo-pokrzywowy szampon za 2,5 zł i moje włosy są po nim błyszczące, więc może jeszcze jest nadzieja dla kosmetyków z niższej półki, pozdrawiam 😉
Włosy z sierpnia 2012 są po prostu mokre, a nie zniszczone…
Są bardzo zniszczone :). Są wysuszone, postrzępione, a końcówki to miotełki :(.
p.s. na tym zdjęciu są tylko wilgotne 🙂
w sumie te wszystkie "nie pamiętam" pokazują, że miałaś swoje włosy w nosie przez ten cały czas… jakie szczęście, że to się zmieniło 🙂 teraz są piękne, przede wszystkim bardzo ich dużo! Mogę zapytać, po co ten Daktarin?
Tak dokładnie, tych "nie pamiętam" jest wiele, bo miałam je w nosie :). Strzał w dziesiątkę :).
Daktarinem zainteresowałam się oczywiście dzięki Anwen 🙂 Wpis tutaj http://www.anwen.pl/2011/02/daktarin-2-podsumowanie-eksperymentu.html.
Chodziło o przyspieszenie wzrostu włosów 😀
pierwsze zdjęcie mnie przeraziło, wygląda jak kadr z horroru. Nieruchomo siedzące dziecko smutno wpatrzone w jeden punkt, świeca, złowieszcza lalka… nie zasnę dziś 😛
Złowieszcza lala jest najlepsza 😀
A mi wyjątkowo nie podoba się ta włosowa przemiana. Czasem są dziewczyny, które potrafią zrobić coś z niczego. Tutaj tego po prostu nie ma.
świetna metamorfoza:)
Ogromna zmiana. ; )
hipokryzja… na początku autorka pisze, że nie katowała sowich włosów. potem jak każda z nas, przyznaje się, że ma na sumieniu rozjaśnianie, farbowanie, karbownicę itp… łee przereklamowane a zapowiadało się inaczej
No bo nie katowałam :). Katowanie to wieloletnie prostowanie, częste farbowanie, regularne rozjaśnianie :), tzn ja tak to rozumiem :). Moje farbowanie, rozjaśnianie, karbownica itp to sporadyczne, pojedyncze przypadki, które nigdy włosom nie zaszkodziły i nie wpłynęły na ich pogorszenie :).
Wreszcie mwh, w której autorka nie pamięta wszystkiego, co robiła włosom. 😀 Ja nawet nie pamiętam od czego i jak zaczęła się moja intensywna pielęgnacja. Jednego dnia miałam skromny zestaw z L'oreal Elseve do farbowanych włosów, a drugiego już 10 masek, 7 odżywek, 15 olejków i stos ziół. Zagadkowa sprawa. 😉
To wszystko co robiłam na prawdę ciężko spamiętać :D.
Byłam szczera, wielu rzeczy nie pamiętałam i po prostu to pisałam :).
Przeżyłam dokładnie to samo co Ty, "skromny zestaw do włosów nie wiadomo jakiej firmy", a następnego dnia "10 masek, 7 odżywek, 15 olejków i stos ziół" :).
Ładnie Ci było w rudych i w tych długich czarnych 🙂
PS. Moja pierwsza myśl na widok Twojego zdjęcia z I roku studiów – "O Boże! Wygląda jak postać z mangi!" ;D
Wow, nie spodziewałam sie MWH kogos z Ełku, pozdrawiam i do zobaczenia 😀
O proszę 🙂 Ełcki czytelnik 🙂 Jak miło 🙂
Ach nic nie robiłam nic nie robiłam a włosy piękne 🙂 zazdroszczę, podziwiam i też chcę takie!
Nic nie robiłam przez całe życie :).
Od sierpnia 2012 robię dosyć sporo 🙂
W tych wycieniowanych, krótkich i asymetrycznych wyglądałaś cudnie 🙂 Pasowały ci o wiele bardziej niż teraz te długie 🙂
Motywująca metamorfoza. Szkoda tylko, że tak mało napisałaś o tym jak udało Ci się zapuścić tak długie włosy. Stosowałaś jakieś wcierki?
Stosowałam różne rzeczy tak na prawdę. Stosowałam Jantar, wcierałam wodę brzozową, wodę pokrzywową, wcierałam naftę kosmetyczną, wcierałam odżywkę w spreju Seboradin z czarną rzodkwią. Łykałam CP i jakieś inne suplementy na bazie skrzypu. Miałam okres picia skrzypokrzywy.
Stosowałam na sobie bardzo wiele specyfików :D.
MagdaLena, słowo "naprawdę" piszemy razem a nie osobno 😉 Poza tym masz ładne, zdrowo wyglądające włosy 🙂
Super że dokumentujesz każdy eksperyment (cynamon, żelatyna)! Mi tego brakuje ;C Ale jesteś moja inspiracją 😀
Dokonałaś baaardzo dużo! Życzę wytrwałości 🙂
Piekne wlosy.
kallos latte- jestem zachwycona, świetnie włosy wyglądają po nim 🙂 jest mega różnica we włosach 🙂
Ogromna przemiana. Gratuluję 🙂
A mogłabyś napisać ile razy w tygodniu olejowałaś włosy i czy po olejowaniu zauważyłaś jakieś efekty typu super nawilżone włosy?
P.S. Świetna zmiana i takie gęściejsze:D
Kochana,
ja w ogóle nie olejowałam włosków :), tzn. owszem, były PRÓBY olejowania, ale nie widząc żadnych rezultatów po prostu zrezygnowałam/ zniechęciłam się. Brak mi cierpliwości, systematyczności i chęci do regularnego olejowania.
Obecnie, jeżeli decyduje się na olej to są to przypadki pojedyncze, sporadyczne.
Nałożę olej raz na jakiś czas i potem przerwa.
Parę olejowych eksperymentów opisywałam na blogu tutaj http://brokatwspreju.blogspot.com/search/label/Olejowanie.
Niestety nie przepadam za tą metodą pielęgnacji :(.
Chyba zły link, bo mi tam o olejowaniu wpisy nie wyskakują ;/