przemian ale uznałam, że moja opowieść może pomóc osobom, które tak jak
ja mają problemy ze skórą głowy- w moim przypadku jest to łojotokowe
zapalenie skóry.
Zacznę od początku 🙂 Do 13 roku życia namiętnie zapuszczałam włosy.
Wszyscy zazdrościli mi długich do pasa, prostych włosów (ani razu w
życiu nie dotknęłam prostownicy, przysięgam!). Nie przejmowałam się ich
stanem, nie podcinałam końcówek, przez co zwykle były przesuszoną
plątaniną prostych drutów.
Nic specjalnego z nimi nie robiłam, czasami zaplatałam warkocz na noc-
podobały mi się fale, ale efekty utrzymywały się bardzo krótko więc
postanowiłam, że coś z włosami muszę zrobić. Odkąd tylko pamiętam zawsze
swędziała mnie skóra głowy, czasami pojawiał się łupież, czasami
strupki- rodzice mówili, że źle spłukałam szampon, kupowali mi czasami
drogeryjne przeciwłupieżowe buble (zgadnijcie czy pomagały :D). Uznałam,
że może przy krótszych włosach objawy będą pojawiały się rzadziej,
podjęłam najgorszą decyzję w moim życiu (może bez tego uniknęłabym dalszych
problemów skórnych)- wycieniowałam je. Najkrótsze włosy miały mniej niż
10 cm, najdłuższe 60 (?), więc różnica była spora. Wciąż miałam łupież,
dodatkowo strasznie zaczęły się przetłuszczać, musiałam myć je
codziennie.
Jak widać, rozjaśniłam dodatkowo bok włosów. Nikt nie przewidział małej
katastrofy, to było moje pierwsze zetknięcie z czymś innym do włosów niż
szampon i odżywka- nastąpiła reakcja alergiczna. Włosy zaczęły wypadać,
nie przejmowałam się tym, miałam 14 lat i uważałam, że to tylko włosy-
‘skoro mają jakiś powód to wypadają, pewnie niedługo przestaną’.
Zostałam z kilkoma kępkami na długości i marnie wyglądającą górą.
Żeby chociaż trochę zyskały na objętości zaczęłam je codziennie katować
piankami, pudrami, lakierami i suszarką która niejednokrotnie podpaliła
mi końcówki (temperatura nawiewu była zbliżona do temperatury piekła).
Wtedy się naprawdę zaczęło, skóra niesamowicie mnie swędziała, drapałam
się wszystkim co trafiło w moje ręce, wszędzie na głowie miałam strupy,
skóra schodziła żółtymi płatami. A ja z uporem maniaka wciąż tapirowałam
i niszczyłam moje włosy 🙂 Gdy skóra zaczęła mi schodzić z brwi i z uszu to w końcu udało mi się przekonać tatę i zabrał mnie do
dermatologa. Po obejrzeniu głowy i wywiadzie dotyczącym chorób w
rodzinie wyszło na to, że najprawdopodobniej mam łojotokowe zapalenie
skóry- lekarz przepisał mi sterydowy szampon, polecił 10 emulsji i 20
innych pomocnych szamponów. Cieszyłam się z tego, że dowiedziałam się co
mi jest, ale jak poczytałam więcej o chorobie i dowiedziałam się że to
jest nie do wyleczenia, że będą nawroty i będę musiała uważać całe życie
to aż mi się odechciało wszystkiego.
Po kilku miesiącach udało mi się wyleczyć skórę ze strupków. Praktycznie
przed każdym myciem nakładałam na skalp emulsję (czasami na całą noc),
używałam okropnych szamponów z dziegieciem, sterydów, maści. Odniosłam
małe zwycięstwo w walce z chorobą, ale niestety stan moich włosów był
koszmarny. Nie mogłam nakładać na nie nic konkretniejszego, używałam
jedynie maski kallosa z placentą, dermatolog uznał, że ten skład nie
zrobi mi krzywdy. Włosy były suche i matowe, łamały się w połowie, każdy miał inną długość. Na pewno widziałyście kiedyś rozdwojone końcówki-
możecie sobie wyobrazić jak wyglądają rozdziesiętnione? Bo na takie w
moich włosach trafiałam niejednokrotnie.
Przestraszyłam się tym, że niedługo wykruszą mi się włosy całkowicie i
zaczęłam bardziej o nie dbać. Odstawiłam suszarkę, kupiłam szczotkę z
włosiem dzika. Poza lekami nakładałam również odżywki i maski, zaczęłam
analizować składy, regularnie podcinałam końce (jednorazowe podcięcie
trwało ok. 3 h, ciężko obciąć tak mocno wycieniowane włosy). Czasami
pozwalałam sobie na odrobinę szaleństwa i farbowałam je szamponetkami,
bibułą, lakierami, cieniami i piankami na różne kolory- to nie
pogarszało ich stanu a trochę poprawiało mi humor. Na ‘rudych’ zdjęciach widać jak bardzo były zniszczone
Mijały miesiące, lata. Zapalenie czasami powracało, ale miałam już
ustalony plan działania który mnie nie zawodził. Gdy nie było objawów to
raz na tydzień zapobiegawczo nakładałam wszystkie mazidła, gdy choroba
wracała to biegałam do dermatologa po recepty i jakoś sobie radziłam.
Mniej więcej 3 lata od rozpoznania zapalenia zaczęły mi garściami
wypadać włosy. Nie był to pierwszy raz, ale aż tak bardzo nigdy nie
leciały. Codziennie rano zbierałam z poduszki masę włosów (na zdjęciu
włosy które wypadły w ciągu jednej nocy). Kłaki strasznie mi się przerzedziły.
Doprowadziłam ich do jako takiego stanu i zaczęłam je po prostu tracić.
Byłam zrozpaczona. Kto by nie był?
Dermatolog powiedział, że to normalne przy tej chorobie, przy
przyjmowaniu takiej ilości leków. Znów uratowała mnie placenta, tym
razem w ampułkach- kompletnie zahamowała wypadanie. Kolejnym moim
zmartwieniem było to, że włosy w ogóle nie rosły. Nie, nie przesadzam,
naprawdę rosły zdecydowanie za wolno. Rozjaśniłam bok włosów mając lat
14, w wieku 17 miałam w tamtym miejscu zaledwie 7 cm odrostu (a przez 3
lata powinny urosnąć ponad 30 cm). Zaczęłam przekopywać Internet,
przejrzałam masę blogów (w tym Twojego ;)), przeczytałam pół wizażu i postanowiłam wziąć
się za siebie. Wciąż musiałam używać emulsji i szamponów na zapalenie,
ale stopniowo wprowadzałam oleje, maski, wcierki. Któregoś dnia trafiłam
na Jantar, po tygodniu płakałam ze szczęścia bo włosy urosły o 1,5
cm(!). Miesięczny przyrost = 5 cm. Dodatkowo w miejscu łysych placków
zaczęły wyrastać mi nowe włosy, strasznie się cieszyłam z tego futerka
😀 Fakt że w końcu ruszyły dał mi niesamowitego kopa, aż zaczęłam robić zdjęcia ; )
Po Jantarze rosną jak szalone, zaczęłam je wyrównywać 3 miesiące temu. W
końcu stały się miękkie i błyszczące, mimo że nadal muszę czasami
używać wysuszających sterydów i mocnych szamponów to jakoś to znoszą,
nie wypadają.
Na początku maja tego roku ścięłam ponad 15 cm, w końcu nadałam jakiś
kształt 😀 Jeszcze minie sporo czasu zanim pozbędę się cieniowania i
zniszczonych włosów, długa droga przede mną. Ale na dzień dzisiejszy
jestem w miarę zadowolona z ich stanu. Jest ich bardzo mało (obwód
kucyka to 6 cm), nadal czasami łamią się w połowie, zapalenie skóry
często powraca, ale wciąż walczę. Nie raz miałam ochotę ściąć się na
łyso, kupić perukę i udawać że problemu nie ma, ale patrząc na zdjęcia,
na to do jakiego stanu udało mi się je doprowadzić z zupełnego siana, wciąż mam
zapał i chcę mieć zdrowe i ładne włosy. Plany na przyszłość? Za kilka
dni obetnę kolejne 10 cm żeby pozbyć się przerzedzonych końcówek, za
kilka miesięcy wyrównam wszystkie włosy, a potem już tylko zapuszczanie.
Tak wyglądają na dzień dzisiejszy, 4 lata od rozpoznania choroby, rok
od świadomej pielęgnacji włosów:
Jeszcze kilka słów na temat obecnej pielęgnacji. Myję włosy codziennie
(tak, wiem, nie powinnam przy łojotokowym ale inaczej nie mogę bo
naprawdę bardzo szybko się przetłuszczają), nie suszę ich suszarką, nie
używam prostownicy, lokówki, karbownicy itd., śpię w warkoczu, zwykle
noszę włosy rozpuszczone, a gdy już je związuje to używam tylko
własnoręcznie robionych gumek (pocięte rajstopy :D), szczotkuję szczotką
z włosiem dzika, regularnie sama podcinam końcówki (nawijanie na palec
pasm). Do kosmetyków gotowych lubię dodawać spożywcze produkty, jak miód czy
owoce. Czasami robię mieszanki (np. olej+maska), raz na miesiąc/dwa
laminuję włosy. Od dwóch lat jem Belissę, zaproponował mi to lekarz i
widzę że regularnie zażywana przez dłuższy okres pomaga, więc jej na
razie nie odstawię. Dietę również trzymam 😉
To jest moje kosmetyczne minimum, nie ma tu leków które używam gdy mam
nawrót zapalenia, bo obecnie go nie mam. Kiedyś miałam rozpisane co mam
używać którego dnia, ale już wszystko zapamiętałam 😀
~Jantar- wcierka której zawdzięczam przyrost 5 cm/mieś. Najlepsze efekty
u mnie daje wcieranie 2x dziennie po 1,5 ml, ale raz dziennie 3 ml też
daje radę (wtedy rosną ok. 4 cm/mieś). Po nałożeniu robię krótki masaż
(nie pocieram opuszkami, tylko wmasowuję wcierkę). Na początku bałam
się, że przesuszy mi skórę jeszcze bardziej, ale nic takiego się nie
stało
~Amla, olej kokosowy, olej rycynowy- nakładam przed każdym myciem na godzinę, zamiennie z masłami do ciała
~Odżywki Alterra i Tara Smith- moje ulubione, używam po każdym myciu jeśli nie nakładam maski 😀
~Maski Alterra i Placenta- 2x w tygodniu na dwie-trzy godziny w turbanie, placentę czasami nakładam również na skalp
~Szampon Barwa- raz na dwa tygodnie żeby zmyć silikony
~Szampon Tołpa, Babydream- używam ich na zmianę, Tołpa lepiej zmywa oleje, Babydream świetnie się dogaduje z maskami
~Woda brzozowa- stosuję ją jak robię miesięczną przerwę od Jantaru
~Woda różana- super się u mnie sprawdza jako płukanka, używam jej jak chcę żeby włosy ładnie pachniały 😉
~Biovax A+E- zabezpieczanie końcówek
~Keratynowe rybki- dodaję je do masek
~Tłuste masła do ciała- świetnie nawilżają moje włosy, używam ich jak nie chcę bawić się olejami
Tutaj są bardziej lecznicze produkty 😉 Tak jak pisałam wcześniej, w
czasie kuracji przeciwzapalnej używam również szampony i wcierki które
przypisuje mi dermatolog (np. Clobex, szampon sterydowy który leczy
skórę idealnie ale pali włosy gorzej niż rozjaśniacz), ale obecnie nic
takiego w domu nie mam.
~Squamax, emulsja wspomagająca złuszczanie naskórka i penetrację leków- w
czasie zapalenia skóry używam jej 3x w tygodniu na noc, w dni kiedy
nakładam sterydowy/mocny szampon. Zapobiegawczo raz w tygodniu przed
myciem włosów Polytarem
~Zoxiderm 150, emulsja przeciwłupieżowa do skóry- w czasie zapalenia 2x w
tygodniu na 10 min po myciu włosów, zapobiegawczo raz w tygodniu
również na 10 min po myciu. Używam jej nie tylko na skórę głowy, również
na brwi i uszy
~Emolium, emulsja na suchą skórę głowy- w czasie zapalenia codziennie po
myciu włosów (bez spłukiwania), zapobiegawczo raz na kilka dni (dzięki
niej Jantar i woda brzozowa nie przesuszają mi skóry)
~Seboradin, szampon dla łojotokowców- zamiennie z Pharmacerisem, w czasie choroby 4x w tygodniu, zapobiegawczo raz w tygodniu
~Polytar, szampon z dziegieciem- wycofany? szkoda bo naprawdę dobrze
radził sobie u mnie z zapaleniem, mam jeszcze mały zapas, ale niedługo
będę musiała się rozejrzeć za zamiennikiem. W czasie choroby używam go
2x w tygodniu, zapobiegawczo raz na dwa tygodnie
~Pharmaceris, szampon do skóry łojotokowiej- zamiennie z Seboradinem
Pozdrawiam każdego komu chciało się to wszystko przeczytać 😉 Teraz czas
na końcowy apel; nie lekceważcie łupieżu, pojawiających się znikąd
strupków i innych objawów. Nie wszystko wyleczycie sami w domu, lepiej
wybrać się do specjalisty który postawi diagnozę i pomoże w wyborze
leków i kosmetyków. A jeśli usłyszycie diagnozę podobną do mojej lub
gorszą- nie poddawajcie się. Na moim przykładzie widać, że jeśli się
chce mieć zdrowe włosy to pomimo choroby- można 🙂 Jeśli macie jakieś
pytania odnośnie ŁZS?u, zapraszam na mojego bloga- www.xcoreyx.fbl.pl
Korej 🙂
PS. I jeszcze jedno najnowsze zdjęcie:
Komentarze
Zmiana ogromna! Gratuluję! 😉
Łał, śliczne włosy;) Farbowałaś, czy to twój naturalny kolor?
naturalny, tylko rude z dwóch zdjęć to szamponetka;)
Przepiękny masz kolor 🙂 I bardzo ładnie układają Ci się włosy 🙂
Wow, respekt – naprawdę.
Gratulacje 🙂 Super masz teraz włoski :p Nie mam ŁZS, ale tak jak Tobie kiedyś, włosy w ogóle mi nie rosną.. Używałam Jantara, ale w sumie mało pomógł, po Twojej historii zastanawiam się czy nie zacząć używać znowu.. Masz może jeszcze jakieś rady dotyczące tego problemu? Co jeszcze robiłaś żeby zaczęły rosnąć?
robiłam dużo rzeczy które są zwykle opisywane jako metody przyspieszenia porostu (jak np. picie drożdży, olejowanie skalpu) ale niewiele pomagało. spróbuj może preparatów z placentą, pobudza one komórki które są w stanie uśpionym do wzrostu (i ma wiele innych zalet jak zatrzymywanie wypadania). u mnie się sprawdza świetnie, zarówno w ampułkach jak i maskach;)
Dziękuje bardzo, na pewno spróbuję 🙂 Rzadko spotykam się żeby ktoś miał z tym problem, już myślałam że mam to w genach albo coś, ale dzięki Tobie mam nadzieję, że mogę coś z tym zrobić :))
Hej nie jestes sama 🙂 mi tez wlosy bardzo wolno rosną. Do tego mam zniszczone koncowki i muszę często je podcinać a wtedy to przyrostu juz calkiem nie widac… Jantar też nie pomaga
Hej 🙂 U mnie niestety podobna sytuacja tylko że po prostu podcinałam końcówki bo bardzo szybko się niszczyły i z długości za pośladki zeszłam do pod biust 🙁 .Miałam bardzo grube zdrowe (po prostu zadbane) włosy lecz nadmierny stres plus AZS i ŁZS (zdiagnozowane w gimnazjum )spowodowało utratę ponad połowy włosów :(.Także próbowałam pić drożdże , jadłam kisiel z siemia lnianego ,staram się używać jak najbardziej naturalnych szamponów w gorsze dni używam Senson Blue (chyba tak się pisze).Włosów nigdy nie prostowałam, nie farbowałam a mimo wszystko są w opłakanym stanie.Twoja historia dodała mi nadzieji ,że pomimo tak nieprzyjemnych chorób można spełnić marzenie-wrócić do zdrowych długich włosów.
Kurcze, mimo takich problemów włosy są naprawdę piękne! :)gratuluję wytrwałości i siły!
efekt jest naprawdę piorunujący!
co za przemiana! Gratuluję samozaparcia! Efekty są świetne 🙂
Jestem w szoku, efekt końcowy naprawdę bardzo bardzo dobry .. taka różnica- gratuluję wytrwałości w działaniu ..
Ja ostatnio zaobserwowałam u siebie wyskakujące krostki co jakiś czas i swędzenie a w dodatku nadmierne wypadanie, ale już zapisałam się do dermatologa- lepiej spać spokojnie, niż myśleć co to może być ..
Właśnie udowodniłaś, że chcieć to móc, ja nie mam tego problemu co Ty, natomiast zmotywowałaś mnie całkowicie 🙂 Gratuluje efektów ! 😉
Wow! Gratulacje ogromna przemiana:) życzę wytrwałości 🙂
Obecny stan włosów powala w porównaniu do wcześniejszego! Gratulacje!
Jak na twoje warunki, jest fantastycznie ;> Gratuluję wytrwałości!
Walka musiała być trudna, ale widać ogromny postęp 🙂
ja też jestemw szoku…:) tylko pogratulować
Gratulacje, włosy już wyglądają pięknie;)
Duże postępy zrobiłaś- gratulacje:)
nailseyes.blogspot.com
ja widzę ogromną przemianę, włosy naprawdę wyglądają na zdrowe! i są piękne. Na pewno autorkę czeka nieco dłuższa droga do ideału, ale trzymam kciuki i wierzę, że się uda! 🙂
gratuluje tak pieknych wlosow
Podziwiam! Piękne włoski!
Znam Clobex i większość aptecznych produktów ktore pokazalas i wiem co to znaczy zbierać z poduszki garsci włosów, dlatego bardzo cie podziwiam ze się nie poddalas, mnie często brakuje sił i gratuluje efektu jaki uzyskalas walcząc o piękne włosy i zdrową skórę! pozdrawiam :-*
Efekt niesamowity naprawde; ) Wiem co to znaczy swędzenie skóry głowy, naszczeście wyleczyłam sie z tego choć czasami powraca, trzymam kciuki za Twoje włoski i skóre głowy: ) świetny przyrost op Jantarze, u mnie ta wcierka pomaga z przetłuszczaniem : ) pozdrawiam Madzior
a ja bym się wreszcie chciała dowiedzieć – co jest złego w cieniowaniu włosów? niestety mam dużą buzię i szerokie kości policzkowe, do tego dosyć małe oczy i oklapnięte (choć bardzo zdrowe, lejące, proste włosy). bez cieniowania wyglądałabym jak księżyc w pełni.. już któryś raz czytam coś "nie teges" o cieniowaniu.. ktoś mnie oświeci? 🙂
http://www.anwen.pl/2011/08/proste-czy-cieniowane.html 😉
Bardzo ładne włosy! Podziwiam Cię, że udało Ci się doprowadzić włosy do takiego stanu. Jest bardzo dobrze 🙂
6cm w obwodzie kucyka to mało? Ja przed włosomaniactwem miałam niecałe 5cm… 😉 Aktualnie mam 8,5cm, więc życzę powodzenia w dalszym zapuszczaniu i zagęszczaniu – już teraz masz piękne włosy, więc z czasem będą wyglądać jeszcze lepiej 🙂
Jak Ci się udało je tak zagęścić? Bardzo chciałabym żeby moje włosy były gęstsze, pomimo pielęgnacji i nieużywania prostownicy itp. nie poprawia się ich stan
Wow świetny efekt! Powiesz coś więcej o tym jak udało Ci się go uzyskać? Czy zawsze miałaś niecałe 5 a dopiero pielęgnacją udało Ci się zagęścić włosy? Czego używałaś?
wspaniały efekt końcowy, u mnie niestety wcierka Jantar nic nie dała :/
Naprawde wieeeelkie dziękuję! Przywróciłaś mi wiare w moje włosy i wiarę, że da się coś zrobić z ŁZS 😉
Niesamowita przemiana! Gratuluję wytrywałości i pięknych włosów!
Pozdrawiam serdecznie!!!
a ja dalej nie ogarniam wcierania Jantaru… wydaje mi się, że połowa ląduje na moich włosach, a nie na skórze głowy 🙁 a wcieram głową w dół….
jeśli chcesz to zajrzyj do mnie na bloga, napisałam dwie notki o jantarze, w tym o wcieraniu;) http://www.photoblog.pl/xcoreyx/154083914/jantar-czesc-2.html
dla mnie hitem jest buteleczka z joanna rzepa:) warto kupić dla samej butelki ;D można też przelać wcierkę do butelki z sprayem i robiąc przedziałki psikać skórę głowy ale to więcej roboty.
Butelka faktycznie poręczna, ale mam wielki problem z dawkowaniem – jak sięgam tym dzióbkiem tam gdzie nie widzę, zawsze wylewa mi się trochę za dużo. Muszę spróbować patentu ze strzykawką.
Jak byłam mała miałam identyczny problem, cienkie smętnie zwisające włosy a do tego łojotokowa skóra głowy z łupieżem – i tak było praktycznie do liceum. Włosy są w lepszym stanie od czasu świadomej pielęgnacji.
Cóż za przemiana! Nic tylko pozazdrościć!
Trzymam za Ciebie kciuki, Korej. Doprowadziłaś włosy do wspaniałej kondycji. Oby już było tylko lepiej. Rzadkich powrotów choroby i wytrwałości.
Ciekawy pomysł z masłami do ciała.
P.S.: "W końcu stały się miękkie i błyszczące, mimo że nadal muszę czasami używać wysuszających sterydów i mocnych szamponów to jakoś to znoszą, nie wypadają". Nie obawiaj się. Mój chłopak ma łuszczycę i ma gęstsze, ładniejsze i bardziej miękkie włosy ode mnie. A leczy się od siedmiu lat.
To chyba najlepsza włosowa historia jaką czytałam na blogu Anwen!. Ogromna przemiana, zdjęcie na którym są włosy które wypadały Ci wciągu jednej nocy mnie przeraziło, obok widać prześwity na głowie. Droga bohaterko MWH powiedz mi proszę jak udało Ci się to zwalczyć? Na kolejnych zdjęciach widać jakie masz długie, piękne, lśniące i zdrowe włosy, a przy tym gęstsze. Sama mam problem z wypadaniem, a największym marzeniem jest mieć długie włosy, jednak nie mogę ich zapuścić, bo są zbyt cienkie i przerzedzone 🙁
tak jak napisałam, wypadanie zahamowały ampułki z placentą. zrobiłam pełną kurację (2 opakowania) i od tamtego czasu już nie mam z wypadaniem problemu;) co jakiś czas nakładam maskę z tym składnikiem na skalp. przez wcierki i właśnie placentę wyrosła mi masa nowych włosów, prześwity i łyse placki zostały zamaskowane:D włosy rosną mi bardzo szybko dzięki Jantarowi więc proces zagęszczenia został znacznie przyspieszony, a obcięcie zniszczonych i spalonych części włosów zagęściło je wizualnie.
trzymam za Ciebie kciuki, na moim przykładzie widać że nawet z kompletnie zniszczonych i przerzedzonych włosów można dojść do całkiem ładnych włosów;)
przecież napisała,jak ^^
Dziękuję bardzo KOREJ za odpowiedź. Podasz dokładną nazwę tych ampułek, albo link gdzie można je kupić? 🙂
wpisz na allegro 'ampułki placenta' jest sporo firm do wyboru, różne ceny, różne pojemności. ja jestem wierna brązowym, szklanym buteleczkom;) podejrzewam, że można takie ampułki kupić również we fryzjerskich sklepach
Pierwszy raz słyszę o ampułkach placento od Ciebie, poszperałam trochę w internecie i zamówię te z firmy mil mil. Mam nadzieję, że pomogą, bo do tej pory żadna wcierka nie działała, no może oprócz Jantar, ale ta raczej wpływała na porost włosów.
Dziękuję 🙂
Zazdroszczę tak sporego przyrostu po Jantarze. Walka była ciężka, ale efekt cudowny 🙂 i właśnie dzięki takim historiom mam jakiś cel. 🙂 pozdrawiam 🙂
Gratuluję! Masz piękny kolor włosów i wyglądają mimo wszystko na dość gęste 😉
Kolor włosów na ostatniej fotografii – <3
Po tej MWH to już na 100% muszę zamówić Jantar, do tej pory dość nieregularnie stosowałam rzepkę joanny, muszę ją jak najszybciej wykończyć bo butelka świetnie nada się do aplikacji Jantara 😀
Gratuluję efektów jesteś żywym dowodem na to, że choroba nie przekreśla szans na długie i zdrowe włosy 🙂
Przepiękne włosy, ogromna różnica a efekt końcowy powala!
Podziwiam wytrwalość!!! I to ja dzielnie walczysz z chorobą!! Życzę dalszych wygranych i wytrwałości 😀
Brawo za determinację! Nie poddajesz się i walczysz, wierzysz w to, że będzie lepiej i rzeczywiście jest super! Gratulacje 😀
Naprawdę widać ogromną różnicę. Gratuluję, bo jest czego! Obyś wytrwała w swoich włosowych postanowieniach, z całego serca życzę ci powodzenia : )
Wow, niesamowita historia. Ile trzeba przejść dla takich włosów 🙂
Gratulacje 🙂 ja niestety po jantarze nie zauważyłam efektów 🙁 może za krótko stosowałam. Mam pytanie, co sądzicie o szamponie WELLA proseries repair?
Pięknie Twoje włosy teraz wyglądają, a masz i miałaś dwa razy ciężej 🙂 oby z twoją skórą głowy było coraz lepiej, to naprawdę ogromny sukces:) pozdrawiam
Na prawdę podziwiam Twoją determinację 🙂
Z Jantara miałam kiedyś mgiełkę do włosów, sprawdzała się dobrze. Myślę że przy najbliższej okazji kupię tę wcierkę i wypróbuję na swoich włosach. 🙂
Pomimo wieku buntu włosy teraz wyglądaja pieknie ;))
Wielka zmiana! Podziwiam za chęć walki! 🙂
czytałam tę włosową historię już wcześniej na photoblogu, a gdy tylko spojrzałam na autora włosowej historii wiedziałam o kim będzie :)) znowu zachwycona! ale mam pytanie, czy skóra może przyzwyczaić sie do jantaru i np włosy mogą przestać szybciej rosnąć? 🙂
Korejów na świecie jest mało:D
Według tego co czytałam to skóra może się przyzwyczaić, dlatego co jakiś czas zmieniam Jantar na inną wcierkę (obecnie radical). Nie zauważyłam żeby działanie Jantaru po kilku miesiącach dawało słabsze efekty, ale podczas używania leków na łzs często muszę je zmieniać bo po prostu przestają działać:>
Masz cudne włosy:) Super, że podjęłaś walkę o zdrowe i piękne włosy:)
Gratuluję:)
Łał no zmiana jak najbardziej na plus! Wyglądają pięknie i jakież są długie 🙂 Na prawdę gratuluję :))
przepiękna zmiana! jestem naprawdę pełna podziwu. Za walkę, za systematyczność i przede wszystkim za siłę!
jestem w szoku po tym jak zobaczyłam ile włosów ci wypadało ale jeszcze większe wrażenie wywarło na mnie ostatnie zdjęcie – piękne włosy:)I tez chciałabym mieć przyrost 5cm:) Jestem w trakcie Wcierania Jantaru i zobaczę ile mi urosną później zastosuje Twoją metodę 2x na dzień:)
Piękne włosy i długa droga:) Gratuluję. Też mam problem ze skórą głowy, nie wiem jeszcze czy to ŁZS, ale w zapuszczaniu potrafi przeszkadzać…
Bardzo motywująca historia, włosy dużo przeszły :). Przy okazji, mam pytanie do którejś z was lub do Anwen. Od września 2012 stosuję świadomą pielęgnacje włosów. Jednak oleje stosuje tylko raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie. A dlaczego? Bo NIGDY nie mogę ich domyć. Próbowałam wszystkiego, tak mi się wydaje. Włosy mam do biustu, a kładę na nie łyżeczkę od herbaty oleju. Stosowałam różne, oliwa z oliwek (w ogóle nie mogę domyć), kokosowy, alterra, sezamowy, babydream. Zawsze choć jedno pasmo jest nie domyte, a nie czuję się w niedomytych włosach, dlatego nie olejuję tak często jakbym chciała, w tygodniu w ogóle bo nie chcę paradować w szkole w tłustych włosach.
Próbowałam nakładać na włosy przed myciem szampon, emulgować odżywką przed myciem, po myciu itd. i zawsze choć trochę go pozostaje. Mam problem chyba z techniką ich mycia, bo myję je 2 razy szamponem z sls, a i tak są niedomyte. Po prostu gdy są naolejowane to szampon mi się nie pieni, a bez piany mam wrażenie że nie mogę go nigdzie rozprowadzić. Nie wiem jak mam myć końce włosów, bo to zawsze one są tłuste, bo skalp nigdy. Mam je trzeć, czy jak? Jest może jakiś filmik jak poprawnie myć włosy? Dziękuję za każdą odpowiedź! 🙂
może zamiast olejować włosy w tradycyjny sposób spróbuj nakładać po kropelce olejku po myciu, najlepiej takiego schnącego, np. z pestek malin, z pestek śliwki lub z kiełków pszenicy.. możliwe, że masz w domu twardą wodę albo Twoje włosy nie chłoną oleju.. jaką masz porowatość i grubość włosa? 🙂
anonimowy, ja naolejowane włosy moczę, a następnie nakładam na nie maskę (gloria) i trzymam kilka minut. dopiero wtedy myję szamponem i wtedy jest wszystko ok i domyte – polecam spróbować:)
Przepiękne włosy! Podziwiam za wytrwałość w walce z paskudnym choróbskiem, nie sądziłam, że przy łojotokowym zapaleniu skóry głowy można uzyskać taki świetny efekt! Gratulacje i powodzenia w dalszej pielęgnacji:)
Ogromna zmiana! zazdroszczę:) Moje włosy wypadają od jakiegoś czasu, zrobiły się również cienkie i słabe, płakać mi się chce, bo tyle włosów ile mam teraz w kucyku, miałam kiedyś z jednej strony głowy.
Ja również używam jantaru i mam pytanie do Was dziewczyny- jak niektórym z Was może on starczać na miesiąc używania? Ja w ciągu miesiąca zużywam 2- 2,5 butelki i naprawdę nie leję go jednorazowo nie wiadomo ile;/
ja używam strzykawki, odmierzam 3 ml które wystarczają spokojnie na pokrycie całej głowy. dzięki takiemu dawkowaniu podczas jednej kuracji zużywam 60-kilka mililitrów więc buteleczka wystarcza mi na 1,5 miesiąca;)
Podziwiam Twoją determinację. Włosy masz coraz piękniejsze, trzymaj tak dalej! Również mój obwód kucyka wynosi 6 cm 🙂
podziwiam i życzę powodzenia! 🙂
piękne włosy, wytrwałości życzę 🙂
Aż trudno w to uwierzyć. Ten Jantar naprawde dziala cuda. Muszę się zaopatrzyć 😀
Przepiękne włosy ma 😀
Kawał świetnej roboty , masz piękne włosy , zazdroszczę 😉
Świeeetna historia. Bardzo motywująca. Ale Ci zazdroszczę, bo nawet kiedy piszesz, że miałaś mało włosów, bo Ci strasznie wypadały, to i tak miałaś więcej niż ja mam teraz. Wyglądam jak jakaś łysa, nienawidzę tych włosów, przez nie mój ryj wygląda jeszcze gorzej i czuję się bardzo źle, już nie wiem, co mam robić. A one coraz bardziej wypadają z dnia na dzień…
Teraz masz śliczne włosy, wytrwałości życzę i pozdrawiam. 🙂
Kochana nie mów tak o sobie:c domyślam się jak się czujesz bo sama zwracam wielką uwagę na włosy i nie lubię swojej twarzy. Jeśli niczym nie możesz zahamować wypadania i trwa to długo to wybierz się do lekarza, może masz problemy ze skórą, hormonami albo jeszcze czymś innym. Trzymam kciuki za to, że kiedyś też będziesz mogła powiedzieć że podobają Ci się Twoje włosy;)
O kurczę, a ja się zastanawiałam skąd u mnie świąd, 'łupież' i strupki… Już wytrzymać nie można z tą suchą skórą, myślałam, że to od alergii. Chyba też przejdę się do dermatologa.
Masz naprawdę niesamowite włosy, gratuluję!!
Piękne włosy,piękna przemiana:)
Ale zaczęłam się trochę bać,bo ostatnio wystąpił u mnie łupież,a czasem mam strupki…
Obłędne!! 🙂
Brawo! Widać, że warto poświęcać czas i nerwy 🙂 Gratuluję bohaterce wytrwałości i silnej woli!
Co do Jantara-też kocham starą wersję tej wcierki, ale z kolei emolium totalnie mi nie służy ;/
Widać mega zmianę, świetne włosy! 😀
Zastanawia mnie, czy rzeczywiście ten Jantar działa AŻ tak dobrze, żeby rosło 5cm/miesiąc…I czasami sama tak mam, że najchętniej ścięłabym się na łyso i kupiła perukę, hahaha xD
Na każdego wcierki mają inny wpływ, na mnie Jantar działa AŻ tak dobrze;) bez niego nie mam takiego przyrostu, na pewno się nie mylę mierząc bo robię to w kilku miejscach na głowie zawsze w taki sam sposób.
hahahah widze ze tez moje klimaty, gimbazjum emo hahahahhahahahahahah, ja mialam krotkie czarne wlosy (WTF) – a jestem naturalnie blond!
tak bardzo się cieszę że nie uległam do końca tej 'subkulturze' i nie utleniłam włosów do platyny, nie raz miałam na to ochotę:DD
Piękne włosy:)
Korej – czy przy takim schorzeniu skory nakładasz olej na skalp? Można tak robic, nic złego się nie dzieje? Jestem ciekawa, bo sama – choć nie mam, o ile mi wiadomo, żadnych chorób ani alergii – po nałożeniu oleju na skalp mam różne sensancje (strupki, pieczenie etc.) A jednak włosy wyglądają lepiej i rosną szybciej. Więc nie wiem, czy nadal olejować skalp.
U mnie olej kokosowy wpływa pozytywnie na leczenie łzs'u 😉 olejuję włosy codziennie, na skalp nakładam co najmniej raz w tygodniu. Jeśli u Ciebie po oleju występują takie objawy to lepiej nie nakładaj go na skalp tylko na same włosy. Masz tak po każdym oleju? Może wypróbuj po prostu inny rodzaj
mam tak właśnie po kokosowym!;d po innych mniej, choć czasem się zdarza (chyba wtedy, jak przesadzę z ilością oleju). śmiesznie, że kokos ma przeciwne działanie na nasze skalpy.
odstawię kokosa wobec tego, choć trochę mi go żal, bo po żadnym innym oleju nie mam takiego przyrostu.
dzięki za odp:)
zużyj go w kuchni, jajecznica smażona na kokosowym oleju jest cudowna:D
racja, działa przeciwnie bo u mnie kokos nie wpływa w ogóle na przyrost;)
wow, podziwiam Cię dziewczyno! możesz być z siebie dumna! Ty mimo choroby umiałaś zapuścić takie piękne włosy, a ja nie mam takiego problemu, a włosy dalej nie chcą rosnąć. btw. 5 cm na miesiąc? Też chcę 🙁
podziwiam i zycze powodzenia,
autorko polytar dostepny jest na ebayu, ja od okolo 17 lat zmagam sie z luszczyca skory glowy, za jakis czas -moze rok- jak doprowadze wlosy do ladu i wyszukam zdjecia katowanych wlosow podziele sie z wami moja historia
Niesamowita zmiana i świetna historia. Jak widać, nawet z chorobą można zapuścić piękne, zdrowe włosy 😉 Gratuluję 😉
możecie mi powiedzieć jak sie liczy obwód kucyka?
Naprawdę wielkie gratulacje za to, co udało Ci się osiągnąć 🙂 masz przepiękne włosy 🙂 robisz przerwy biorąc tą belissę?
tak, co 3 miesiące robię miesiąc przerwy;)
Jestem pod wrażeniem, gratuluję i trzymam kciuki za dalszą pielęgnacje 😀
Piękne włosy:) Najbardziej to zainteresowały mnie te gumki na włosy domowym sposobem;P
Fajne! 🙂
Dziewczyny! jak nakładacie olej kokosowy? Planuje go kupic ale nie mam pojecia jak go stosowac na wlosy 😉 Pomozecie mi 🙂
Hej 🙂 nie chcę zawalać Twojej skrzynki mailowej, więc napiszę tu, może ktoś inny tez będzie mógł mi odpowiedzieć.
Od 2 miesięcy biorę Calcium Pantothenicum i skrzypowitę, dzięki czemu wyrosło mi mnóstwo baby hairów, ale… zauwazyłam, że są bardzo cienkie i słabe! Widać je oczywiście głównie, kiedy włosy sa wilgotne po myciu. Czasem wystarczy lekko pociągnąć i wypadają 🙁 W czym tkwi problem? Pogrubią się i wzmocnią wraz ze wzrostem, czy konieczne jest ich wzmocnienie czymś od zewnątrz/wewnątrz? Szkoda mi tego efektu, jeśli w krótkim czasie mam się ich pozbyć…
Super historia, gratulacje efektu 🙂
Efekty widoczne gołym okiem 😀
olej rycynowy nakładasz na całe włosy, skalp czy jak? nie przyciemnił Ci włosów? piękne! 😀
Dziewczyny czy jantar można kupić w drogeriach?
witam 🙂
również zmagam się z łojotokowym zapaleniem skóry i właśnie teraz przechodzę przez ten okres kiedy włosy wypadają mi w ogromnym ilościach i jestem załamana 🙁 dlatego mam pytanie do Ciebie Korej, czy te ampułki z placentą są jak najbardziej bezpieczne przy łzs? boję się że mogłabym pogorszyć stan mojej skóry głowy, tym bardziej że teraz ma się lepiej. bardzo proszę Cię o odpowiedź i z góry dziękuje! 🙂
a co do Twoich włosów to jestem pod ogromnym wrażeniem, odzyskałam nadzieję na uratowanie moich. dziękuje Ci za Twoją włosową historię 🙂
Pozdrawiam!
Ampułki polecił mi dermatolog i nic złego ze skalpem mi się nie stało więc powinno być ok;) oczywiście nie daję gwarancji bo każda skóra reaguje inaczej, ale wydaje mi się, że placenta nie pogorszy jej stanu- możesz to skonsultować ze swoim lekarzem.
Trzymam kciuki za Twoje włosy:D
Brawo za wytrzymalosc, piekne masz wloski:)
Niesamowite!
Nie zgodzę się z tym, że w tej historii brakuje niesamowitych zwrotów akcji 😉 Moim zdaniem samo zdjęcie poduszki z tym ogromnym kłębem włosów po JEDNEJ nocy to już jest coś, co rozwala na łopatki!
A obecne włosy piękne, podziwiam za cierpliwość 🙂
Według mnie wcale nie jest tych włosów mało. 🙂
Co za historia 🙂 Na pierwszych zdjęciach wyglądają strasznie, a na końcu taka zmiana!
Korej! Gratuluję Ci tak wielkiego sukcesu i życzę Ci wytrwałości. Masz teraz piękne włosy! Twoja historia bardzo mnie zmotywowała. Mimo, że nie niszczyłam włosów, nie prostowałam, farbowałam są cienkie, słabe wiecznie się rozdwajają. Czasami już nie mam sił i myślę, że cała pielęgnacja idzie na marne i nigdy nie będę miała ładnych włosów ale dzięki Tobie będę próbowała dalej walczyć 🙂
Korej, dziękuję 🙂 Wiem już jak ukierunkować moją walkę z łuszczeniem. Nie wiadomo jeszcze czy mam ŁZS czy łuszczycę :/ ale przeboje mam podobne.
Szampon z dziegciem sosnowym zamiast Polytaru – PARADERM. Poleciła mi moja dermatolożka.
A włosy masz cudowne! Niesamowita przemiana po Jantarze 🙂
ANIA
Jestem pod wrażeniem. Włosy obecnie prezentują się naprawdę świetnie i dla osób nieświadomych Twojej choroby wyglądają normalnie. Dużo zdrowia życzę 🙂
Chyba jedna z lepszych MWH jakie czytałam! Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak sobie radzisz i że tak świetnie Ci idzie,mimo choroby 🙂 Chciałabym żeby mój przyrost był chociaż połowę taki jak mówisz że jest Twój, w każdym razie chyba czas odnowić znajomość z Jantarem:) pozdrawiam i życzę zwycięstwa w walce o (jeszcze) piękne(piękniejsze) włosy!!!
Miałam potworne problemy z łupieżem – drogeryjne szampony tylko pogarszały sprawę, apteczne pomagały póki ich używałam, ale włosy miałam po nich jak siano. Fryzjerka upierała się, że to wina henny. Ostatecznie okazało się, że… diety i zbyt agresywnych szamponów – przestawiłam się na mycie bez SLS, biorę cynk w tabletkach* i jest lepiej 🙂
* Chciałam uzupełnić dietę o produkty bogate w cynk, ale same otręby, nasiona, jajka, morele suszone i poziomki to za mało, a kogo stać, żeby codziennie jeść ostrygi? 😉
Chciałam tylko dodać – bo mi ucięło komentarz, albo sama sobie ucięłam – że podziwiam autorkę za konsekwentne dążenie do celu. Gorąco życzę powodzenia!
Dziewczyno , dziekuje :* też mam łzs, i z gestych włosów mam …. nawet nie wiem jak to nazwac cienkie siano? miałam grube dłużesz krecone włosy teraz tylko moge je zwiazywac bo nawet sie nie krecą bez przeswitów . bałam sie ze tak juz zostanie albo bedzie gorzej… Ale dzieki Tobie wiem że moge coś z tym zrobić , używam teraz leków trychologicznych i jestem dobrej myśli , kupie Jantara i bede walczyć, jeszcze raz Dziękuje, Dziękuje , Dziekuje :)) od dziś jestem twoja fanka ;D Pozdrawiam 😉
Ciekawa historia, ja z kolei choruję na łuszczycę (na głowie mam ją również). Mam zatem nadzieję,że pojawi się kiedyś także włosowa historia osoby z tą chorobą, bo chciałabym dowiedzieć się jakie wcierki,maski mogłabym stosować..Bo niestety boję się cokolwiek nałożyć na głowę- wszystko pogarsza jej stan.
Pozdrawiam i proponuję co jakiś czas dodać historię taką, jak dziś-osoby z dolegliwościami. Myślę że będzie to przydatne nie tylko mi:)
wybierz się do trychologa, owszem drogo ale od roku walcze z łzs i jak sie dowiedzialam ze ktos taki istnieje to nawet sie nie zastanawiałam tylko od razu zapisałam i ciesze się ze to zrobiłąm bo tylko on mi pomógł. ; ) rok wypadania włosów po 300 dziennie (nie przesadzam) w ciagu 2 tygodni zmiejszył sie do 20-30 włosów ; ) Jak pomogłam to się ciesze 😉
Ależ historia 🙂
jestem pod wrażeniem – piękne włosy
życzę powodzenia w dalszej pięlęgnacji
chyba zdecyduje się na ten jantar bo od jakiegos czasu moje włosy stoją w miejscu.
Również choruję na ŁZS i niejednokrotnie mam wszystkiego dość, dlatego miło jest przeczytać taką historię. To daje siłę do dalszej walki, kilka Twoich sposobów inspiruje – zwłaszcza jantar 🙂 podziwiam Cię i życzę dalszych sukcesów – czystej skóry i zdrowych włosów:)
dodałaś mi siły.. ja mam łuszczyce i teraz widzę że jest szansa na poprawienie włosów!
Mogłabys podac linka dokladnie z tymi ampulkami z placenta ktore ci pomogly? Bede ogromnie wdzieczna, pozdrawiam :))
ja używałam takich; http://allegro.pl/ampulki-placenta-placo-12-x-10ml-porost-wlosow-i3397497845.html
raczej nie z tej aukcji bo to było już jakiś czas temu, ale tej firmy. inne placenty też mogą być dobre, jest np placenta mil mil activ o której czytałam sporo dobrych komentarzy;)
Podziwiam! i gratuluję pięknych prostych włosów! przeczytałam Twoją historię jednym tchem 🙂
Super podziwiam wytrwałość i determinację. Mam od lat zniszczone i cienkie włosy i do tej pory zero chęci żeby ten stan rzeczy zmienić, bo wydawalo mi sie to niemozliwe i tylko pogarszałam ich stan (farbowanie, rozjaśnianie, prostownica). Jednak po przeczytaniu 3/4 blogu Anwen i zwlaszcza twojej historii to teraz wiem ze mozna!!! Wypróbuje chętnie podane przez ciebie produkty. Mam nadzieję że chociaż w połowie będę miała takie piękne włosy jak ty! Dziękuję za twoją historie 🙂
Korej mam jeszcze jedno pytanie 😉 Jak używałaś PLACENTY i w jakich ilościach :)?
odpowiadałam na to pytanie w komentarzach, przejrzyj je^^
hej! a ja polecam Ci Solgar włosy, skóra, paznokcie. Naprawdę działa, wypróbowane nie tylko na mnie 🙂 Poczytaj w internecie lub na ich oficjalnej stronie. Może przyda Ci się taka rada. Pozdrawiam!
wooow, niesamowita przemiana! masz piękne włosy i widać, że jesteś bardzo wytrwała i zdeterminowana! 🙂
wow niesamowita historia, jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂 motywujesz do działania koleżanko 😀 gratuluję i z całego serca życzę ci abyś nie straciła swojej determinacji i wytrwałości :***
Hej 😉 jakiej szamoonetki uzywalas ze masz taki cudny rudy ? ; )
Prosze odp dla mnie to wazne 😉
Czekam na odp 😉
Boże, nie mogę uwierzyć. Masz teraz piękne włosy i naprawdę dajesz mi motywację. Ja mam włosy wciąż mocno pocieniowane i krótkie (zaledwie sięgają końca szyi), ale od 6 miesięcy prowadzę świadomą pielęgnację. Regularnie podcinam końcówki. Już miałam gorsze dni i myślałam że nigdy z tego nie wyjdę. Ale dałaś mi niezłego kopa 😉
Życzę wytrwałości, nie poddawaj się 🙂
Dobra jeszcze odżywka z WAX jest