Długa i pouczająca historia Marty, ale z bardzo szczęśliwym zakończeniem 🙂 Jej włosy przeszły sporo: wielokrotne farbowania, rozjaśnianie, namiętne prostowanie i cieniowanie (które w przypadku prostych włosów Marty zupełnie się nie sprawdza), ale na ostatnich zdjęciach naprawdę zachwycają! Zobaczcie same 🙂
Historia moich włosów jest dość długa i kręta. Moje biedne
kłaczki dużo przeszły zanim zmądrzałam i zdałam sobie sprawę, że najważniejsze
jest, aby były zdrowe i piękne.
kłaczki dużo przeszły zanim zmądrzałam i zdałam sobie sprawę, że najważniejsze
jest, aby były zdrowe i piękne.
Moje włosy zawsze były „proste jak druty” i dość gęste. Jak większość
dziewczynek, zapuszczałam włosy do Komunii, miały one wtedy długość mniej
więcej do połowy pleców. Oczywiście po Komunii postanowiłam je obciąć krócej.
Pod koniec podstawówki miałam już dość krótkie i wycieniowane włosy (jak na
zdjęciach). Wszyscy zaczęli się dziwić, że moje naprawdę proste włosy nagle
zaczęły się wywijać. (teraz już wiem, że to wina cieniowania, a potem
przesuszenia wywołanego prostownicą).
dziewczynek, zapuszczałam włosy do Komunii, miały one wtedy długość mniej
więcej do połowy pleców. Oczywiście po Komunii postanowiłam je obciąć krócej.
Pod koniec podstawówki miałam już dość krótkie i wycieniowane włosy (jak na
zdjęciach). Wszyscy zaczęli się dziwić, że moje naprawdę proste włosy nagle
zaczęły się wywijać. (teraz już wiem, że to wina cieniowania, a potem
przesuszenia wywołanego prostownicą).
Bardzo ciężko było mi
odnaleźć jakiekolwiek zdjęcie z naturalnym kolorem włosów. Jednak udało
się, wyglądały mniej więcej tak:
odnaleźć jakiekolwiek zdjęcie z naturalnym kolorem włosów. Jednak udało
się, wyglądały mniej więcej tak:
(Do roku 2004):
Włosy zaczęłam farbować już bardzo wcześnie, miałam
około 14 lat, kiedy nakładałam pierwsze szamponetki.
około 14 lat, kiedy nakładałam pierwsze szamponetki.
Będąc w gimnazjum postanowiłam zrobić modne wtedy pasemka
blond. Pierwsze pasemka wyglądały mniej więcej tak (włosy nie były w złym
stanie jednak końce były przesuszone):
blond. Pierwsze pasemka wyglądały mniej więcej tak (włosy nie były w złym
stanie jednak końce były przesuszone):
(2004-2006):
Moja jedyna pielęgnacja wtedy to szampon i odżywka Dove,
Pantene, a to do farbowanych, a to do zniszczonych, jedwab na końce(i to
jeszcze z Biosilka!) i w zasadzie tyle. Silikonowa odżywka i silikonowy
szampon były na porządku dziennym…
Pantene, a to do farbowanych, a to do zniszczonych, jedwab na końce(i to
jeszcze z Biosilka!) i w zasadzie tyle. Silikonowa odżywka i silikonowy
szampon były na porządku dziennym…
Przez ponad 2 lata nosiłam balejaże i pasemka robione u
fryzjera – głównie odrosty, z czasem dokładałam coraz więcej ciemnych
pasemek, jednak końce strasznie się wykruszały i byłam zmuszona coraz krócej je
strzyc i cieniować, było ich coraz mniej, coraz częściej je spinałam, a także
zaczęłam je prostować:
fryzjera – głównie odrosty, z czasem dokładałam coraz więcej ciemnych
pasemek, jednak końce strasznie się wykruszały i byłam zmuszona coraz krócej je
strzyc i cieniować, było ich coraz mniej, coraz częściej je spinałam, a także
zaczęłam je prostować:
Ostatni zrobiony u fryzjera balejaż, miałam już przewagę
ciemnych włosów:
ciemnych włosów:
Nie miałam do końca zamiaru całkowitego przyciemnienia
włosów, ale pewnego dnia dostałam od sąsiadki farbę Palette Ciemny Brąz. Byłam już wtedy w liceum i doszłam do
wniosku, że mogę zaszaleć, nałożyłam ciemny brąz i…
włosów, ale pewnego dnia dostałam od sąsiadki farbę Palette Ciemny Brąz. Byłam już wtedy w liceum i doszłam do
wniosku, że mogę zaszaleć, nałożyłam ciemny brąz i…
(2006-2011):
Na pewno nie zdziwił nikogo fakt, że włosy wyszły
praktycznie czarne 😀 Ale też nie pamiętam, żebym kiedykolwiek później miała
tak gładkie i błyszczące włosy jak po pierwszym farbowaniu tą farbą (no, może
teraz już tak :D).
praktycznie czarne 😀 Ale też nie pamiętam, żebym kiedykolwiek później miała
tak gładkie i błyszczące włosy jak po pierwszym farbowaniu tą farbą (no, może
teraz już tak :D).
Spuszone i wywijające się końce traktowałam wciąż namiętnie
prostownicą…
prostownicą…
W pewnym momencie nie wyobrażałam już sobie życia bez
prostownicy, prostowałam je zawsze, każdego dnia, czasem po 2 razy! Farbowałam włosy na brązy i czernie przez
kolejne kilka lat, przez całe liceum i pierwsze 2 lata studiów. Czasem, kiedy
kolor mi się znudził, nakładałam jakąś czerwień, która
oczywiście łapała głównie odrosty…
prostownicy, prostowałam je zawsze, każdego dnia, czasem po 2 razy! Farbowałam włosy na brązy i czernie przez
kolejne kilka lat, przez całe liceum i pierwsze 2 lata studiów. Czasem, kiedy
kolor mi się znudził, nakładałam jakąś czerwień, która
oczywiście łapała głównie odrosty…
Po kilku latach codziennego prostowania włosów ich stan
strasznie się pogorszył, były coraz bardziej matowe, więc coraz częściej je
farbowałam, żeby uzyskać jaki kolwiek blask… w rezultacie niewyprostowane
wyglądały tak (był to mniej więcej 2009 rok)…
strasznie się pogorszył, były coraz bardziej matowe, więc coraz częściej je
farbowałam, żeby uzyskać jaki kolwiek blask… w rezultacie niewyprostowane
wyglądały tak (był to mniej więcej 2009 rok)…
Wtedy postanowiłam sobie, że ograniczę prostowanie włosów do
minimum, będę je rzadziej farbować i może trochę je odratuję. Pielęgnacja moich
włosów nie zmieniła się jakoś drastycznie – silikonowe szampony i odżywki czy
maseczki pozostawiane na kilka czy kilkanaście minut, jedwab na końce, czasem
jakiś miód…
minimum, będę je rzadziej farbować i może trochę je odratuję. Pielęgnacja moich
włosów nie zmieniła się jakoś drastycznie – silikonowe szampony i odżywki czy
maseczki pozostawiane na kilka czy kilkanaście minut, jedwab na końce, czasem
jakiś miód…
Nie udało mi się jedynie odstawić farbowania (farbowałam je
co 1-2 miesiące, czasem zdarzyło się 2 razy w miesiącu…)
co 1-2 miesiące, czasem zdarzyło się 2 razy w miesiącu…)
Do października 2011 roku moje włosy wyglądały tak:
Z pozoru błyszczące, dość długie, ale wciąż mocno
wycieniowane i przerzedzone, a także obciążone i przyklapnięte… W
międzyczasie zaczęły się pojawiać też poważne problemy ze skórą głowy, strupki,
czerwone plamy, krwawiące ranki… wypadające garściami włosy…
wycieniowane i przerzedzone, a także obciążone i przyklapnięte… W
międzyczasie zaczęły się pojawiać też poważne problemy ze skórą głowy, strupki,
czerwone plamy, krwawiące ranki… wypadające garściami włosy…
I na domiar złego, po wieloletnim farbowaniu na ciemniejsze
kolory zachciało mi się znów jasnych włosów, kupiłam rozjaśniacz, nałożyłam na
farbowane dziesiątki razy na ciemno włosy i oczywiście wyszło mi kilka kolorów:
to odrosty na żółto, to końce na pomarańczowo…
kolory zachciało mi się znów jasnych włosów, kupiłam rozjaśniacz, nałożyłam na
farbowane dziesiątki razy na ciemno włosy i oczywiście wyszło mi kilka kolorów:
to odrosty na żółto, to końce na pomarańczowo…
(Końcówka 2011 / początek 2012):
Zaczęłam kombinować, nakładać farby, ponownie rozjaśniacz i
stan moich włosów był opłakany, a blond i tak dalej nie taki, jak chciałam…
stan moich włosów był opłakany, a blond i tak dalej nie taki, jak chciałam…
Nie mogłam uzyskać
blondu na jakim mi zależało, a nie chciałam wracać do ciemnych włosów więc
zaczęłam nakładać rudości…
blondu na jakim mi zależało, a nie chciałam wracać do ciemnych włosów więc
zaczęłam nakładać rudości…
Rozpoczął się okres – w poszukiwaniu idealnej rudości. Była
to końcówka 2011 roku, początek 2012. Zaczęłam coraz więcej czytać i dociekać,
nie tylko w odniesieniu do koloru, ale także strasznego stanu mojej skóry głowy
i włosów.
to końcówka 2011 roku, początek 2012. Zaczęłam coraz więcej czytać i dociekać,
nie tylko w odniesieniu do koloru, ale także strasznego stanu mojej skóry głowy
i włosów.
Wtedy od tematu do tematu i tak trafiłam na temat
włosomaniaczek na wizaz.pl! A stamtąd na blogi…
włosomaniaczek na wizaz.pl! A stamtąd na blogi…
Rude włosy były bardzo ciężkie w utrzymaniu, zrezygnowałam z
nich po ok. 2 miesiącach, zaczęłam powoli wracać do ciemnych włosów (tu też
wiele przygód z kolorami, ale ten post musiałby mieć jeszcze dodatkowo kilka
stron, żebym to opisała i pokazała zdjęcia…), najpierw jeszcze przy pomocy
chemicznych farb, potem już tylko farba ziołowa Khadi.
nich po ok. 2 miesiącach, zaczęłam powoli wracać do ciemnych włosów (tu też
wiele przygód z kolorami, ale ten post musiałby mieć jeszcze dodatkowo kilka
stron, żebym to opisała i pokazała zdjęcia…), najpierw jeszcze przy pomocy
chemicznych farb, potem już tylko farba ziołowa Khadi.
Po rozpoczęciu odpowiedniej pielęgnacji (o której za chwilę)
moje włosy zaczęły się zmieniać, a skóra głowy przestała się powoli buntować:
moje włosy zaczęły się zmieniać, a skóra głowy przestała się powoli buntować:
Kwiecień 2012
Maj 2012
Czerwiec 2012 (znów je wycieniowałam, popełniłam błąd bo
dużo lepiej się układają bez tego 🙁 ):
dużo lepiej się układają bez tego 🙁 ):
Pazdziernik 2012 –
widać na końcach efekt cieniowania i fakt, jak moje włosy go nie znoszą…
widać na końcach efekt cieniowania i fakt, jak moje włosy go nie znoszą…
Początek listopada i włosowy kryzys, wykruszone końce,
przyspieszony i jak widać nierówny przyrost – efekt między innymi cieniowania:
przyspieszony i jak widać nierówny przyrost – efekt między innymi cieniowania:
Koncowka grudnia 2012 – cieniowanie już trochę wyrównane:
Obecnie – marzec 2013 – cieniowanie wyrównane całkowicie, po
farbowaniu Color&Soin 4N:
farbowaniu Color&Soin 4N:
Co przede wszystkim zmieniło się w mojej pielęgnacji?
- Silikonowe szampony zastąpiłam ziołowymi bez
silikonów, a następnie łagodnym wyjadłem – u mnie to akurat Babydream Wasch-
Und Dushcreme z aloesem, myję dwukrotnie (jedyny, który nie powoduje
przetłuszczania) i ok. raz na 2 tyg. oczyszczam je mocniejszym detergentem, np.
Eva Natura z czarną rzepą, J&J relaxing z lawendą, Barwą, i tym co się
nawinie akurat. - Wybieram odżywki i maseczki do spłukiwania bez
silikonów lub z silikonami, które są łatwo usuwalne czy odparowujące z włosów
(dzięki temu moje włosy rzadziej są obciążone). Moje włosy na większość reagują
dobrze, ale lubię np. Scandic Banana. Na pewno nie sprawdziła się Alterra –
obciążała, Gloria – sama za słaba, do półproduktów ok. Rzadko używam takich bez spłukiwania, ale
jeśli już to stawiam na Naturię – Bawełna i Mak. - Obserwuję moje włosy i po ponad roku ich
pielęgnacji wiem już, że wolą emolienty, umiarkowanie humektanty i najmniej
proteiny, więc robię sobie mgiełki z półproduktów zgodnie z ich obecnym
zapotrzebowaniem, pod olej przeważnie lub na noc psikam włosy, np. mgiełka z
aloesem zatężonym, d-pantenolem, kreatyną, jedwabiem, itd. - Zabezpieczam końce silikonowym serum – obecnie
Chi. - W skórę głowy wcieram przeważnie jakieś zioła i
proste, samo robione wcierki (np. korzeń łopianu z olejkiem rozmarynowym), bo
te z wielu ziół lubią mnie uczulać i potem nie wiem, które mnie uczuliło 😀 i
oczywiście glutek z siemienia, koi trochę podrażnienia. - Olejowanie! Moje włosy uwielbiają oleje, używam
ich minimum raz w tygodniu, przeważnie dwa razy. Testuję bardzo różne, używam
ich na zmianę, bo jak nałożę ten sam kilka razy pod rząd to się kłaczkom nie
podoba, moje ulubione to na pewno sezamowy, Vatika i Sesa – choć czasem robią
mi po nich bunt, w końcu są na kokosie, ze słodkich migdałów - Przez ok. rok farbowałam je ziołami Khadi –
Ciemny Brąz i Czerń raz w miesiącu, bardzo mi pomogła w doprowadzeniu włosów do
lepszego stanu, a teraz powoli zdradzam ją z Color&Soin 😀 - Suszę włosy zawsze „z włosem” z góry, ale suszę
je po każdym myciu, bo jak wyschną mi same to są przyklapnięte i jakieś dziwne 🙁 - Nie prostuję, śpię w luźnym warkoczu, czeszę je
TT i czasem szczotką z włosia dzika, podcinam 2-3 razy w roku, przeważnie u
fryzjera, od wewnątrz wspomagam się tranem, skrzypokrzywą, witaminami. Czasem
kombinuję z różnymi płukankami z ziół, maskami z miodu i ogólnie robię różne
kombinacje 😀 Prowadzę włosowy dziennik, gdzie wszystko co nakładam zapisuję,
zapisuję efekty i wiem, co bardziej służyło, a co mniej.
Chciałabym, żeby moja historia była przestrogą dla
dziewczyn, które jak ja kiedyś uwielbiają kombinować z kolorami i farbowaniem,
a także namiętnie prostują i tak proste włosy. Naprawdę warto zaakceptować
swoje włosy, wydobyć i podkreślać ich naturalne piękno, znaleźć złoty środek.
dziewczyn, które jak ja kiedyś uwielbiają kombinować z kolorami i farbowaniem,
a także namiętnie prostują i tak proste włosy. Naprawdę warto zaakceptować
swoje włosy, wydobyć i podkreślać ich naturalne piękno, znaleźć złoty środek.
Dzięki za uwagę poświęconą moim wypocinom i powodzenia w
pielęgnacji naszych ukochanych, pięknych piórek!
pielęgnacji naszych ukochanych, pięknych piórek!
Marta
Komentarze
Śliczne włosy i fajna przemiana 🙂
boże,jaka metamorfoza!! nie do wiary..
przepiękne włosy!! dużo przeszły ale warto było zdecydować się na świadomą pielęgnację 🙂 ahh nie cierpię dziewczyn, które namiętnie prostują włosy bo uważają że są po tym lepsze. Czasem wystarczy odrobina chęci i samozaparcia do innej pielęgnacji niż prostownica… 🙂
Lepsze? Bo chcą zamiast siana na głowie mieć coś z czym można wyjść do ludzi? Ty za to na pewno jesteś "lepsza" , bo nie prostujesz. Nie każdy ma piękne włosy i świadomość, że można zrobić z włosami innego niż umycie i wyprostowanie – zwłaszcza falowanymi / kręconymi.
Malina.
Chyba chodziło o to, że to włosy są lepsze po prostowaniu a nie te dziewczyny… Nie trzeba się tak denerwować 🙂
Problem w tym, że niestety to właśnie prostownica powoduje to sianko, tak więc im więcej prostownicy, tym gorsze sianko – czyli błędne koło. Włosy nie polepszą się nigdy, kiedy będą traktowane tym, co je niszczy. Zresztą sorry, wyprostowane wcale nie wyglądają ładnie – 90% dziewczyn, które widzę na ulicach, ma smętne, popalone i cienkie włosy, które dopiero po wyprostowaniu wyglądają okropnie. Śmiem twierdzić, że już pozostawione same sobie wyglądałyby duuużo lepiej, a co dopiero z dodatkiem odpowiedniej pielęgnacji. Zgadzam się całkowicie z autorką pierwszego komentarza 🙂
Piekne 🙂 Chciałabym miec takie włosy! Natura dala mi krecone ale tobie zazdroszcze i podzielam rowniez bol dekoloryzacji
Cudowna przemiana.
Marta pod koniec napisała: "Naprawdę warto zaakceptować swoje włosy, wydobyć i podkreślać ich naturalne piękno, znaleźć złoty środek."
Tylko w jej przypadku ma naturalnie proste włosy, więc dobrze wyglądają.
A co z włosami długimi, gęstymi i grubymi, z predyspozycją do puszenia się które proste być nie chcą a skrętu przy takiej długości nie jestem w stanie wydobyć?
Nie chciałabym ich maltretować prostownicą, lokówką, suszarkę też próbuję odstawić a nie chce żeby były takie nijakie – nie kręcą się nie falują ale proste też nie są…
Pozdrawiam, M.
Skręt wydobędziesz np. sposobem na opaskę (był kiedyś na blogu) jest bardzo prosty i bez konieczności użycia wysokiej temperatury ewentualnie tak popularne w Polsce wałki zdadzą egzamin, a jeżeli masz włosy na których skręt krótko się utrzymuje użyj utrwalacza np. pianki albo naturalnego żelu lnianego. Gdy masz chęć na włosy proste rozczesz je na mokro (najlepiej podsuszając lub dobrze wytarte w chłonny ręcznik np. z mikrofibry). Jeżeli w sposobie na włosy proste boisz się o wyrywanie włosów najlepiej nałóż na długości nieco więcej odżywki niż zwykle. Do włosów prostych można używać też własnoręcznie zaparzonej płukanki z szałwii o działaniu prostującym. Wymienione przeze mnie metody są proste, łatwo dostępne i nie wymagają wielkiego nakładu pracy ani sporych funduszy. 🙂
Kinga
PS: Jak chcesz kręcone na stałe to warto przemyśleć trwałą wykonaną przez odpowiednią osobę w odpowiednim miejscu lub zabieg encanto jeśli marzysz o prostych włosach 🙂
Rozczesywanie na mokro nie pomaga, włosy i tak się puszą i nie są proste ani falowane. Sposobu na opaskę próbowałam i loki wyszły kiepskie.
Trwałej/encanto na pewno sobie nie zrobię – szkoda mi ich.
Mam baaaardzo oporne włosy i ciężko je ujarzmić.
Ale dziękuję za porady, spróbuję z płukanką z szałwii 😉
Pozdrawiam, M.
Mam podobne problemy z wlosami. Pusza sie i pomimo odp pielegnacji trudno mi wydobyc zdefiniowane fale. Moje patenty to- na proste włosy wysuszenie zimnym nawiewem lub pozostawienie do wyschniecia, gdy jeszcze sa minimalnie nawijam je na grube rzepowe wałki na ok 15min, sa potem wygładzone i blyszczace, konce lekko faluja ale wygl.jakbym dopiero co wyszła od fryzjera. Na krecone patent -podsuszam jak poprzednio, gdw sa lekko wilgotne nawijam je na gabkowe grube papiloty na 15min lub zwijam w rulony wokol palca i podpinam gruba spinka zabka. fale sa zdefiniowane jak po lokowce i trzymaja sie kilka dni. pozdrawiam 🙂
Czytam, czytam i nie widzę końca, strasznie dużo przeszły! Moje też nie lubią cieniowania 🙂 gratuluję!
Mam podobny typ wlosow i tez bardzo żałuję że je wycieniowalam, nie chce ich scinac ale chyba bd musiała niestety :-/ dzięki za te historię 😉
metamorfozy, teraz masz najpiękniejsze włosy.
🙂 No no 🙂 Włosomaniactwo Ci służy !
też mam na imię Marta i mam wrażenie że czytam o sobie 😛 chociaż moje włosy raczej przechodziły przez fiolety niż rudości i do tej pory jeszcze nie są do końca w takim stanie jakim chciałabym żeby były… ale pracuję nad tym a te eksperymenty to u większości dziewczyn są raczej nieuniknione… zazdroszcze których włosy dość cierpiwie znoszą tego typu zabiegi…;) pozdrawiam
Fajna przemiana :). To takie niesprawiedliwe, że niektórym dziewczynom mimo groma drastycznych zabiegów fryzjerskich wystarczy rok, by doprowadzić włosy do takiego stanu… Mam pytanie do autorki – czy rozdwajają Ci się końcówki? Pytam, bo też już bardzo długo dbam o włosy a nadal mam z tym problem i nie moge zapuścić wlosow.
Dzięki Aniu i dzięki dziewczyny 🙂 Jeszcze sporo przede mną, walczę teraz o długość, ale nie zapominając o pielęgnacji naturalnie 🙂
szystko pieknie tylko hmm ktoś musiła dziewczynie tak cieniować zle włosy, dwa stale zmieniane farby dorpowadziłyby u każdego do takiego stanu – dlatego wolę osobiście farbowac u fryzjera -dobry fryzjer to skarb. Z tymi silikonami to różnie bywa nie taki diabeł straszny:P Warto by to przyblizyć:)
Super te historie – podoba mi się taki schemat.
Zaraz po strzyżeniu wygladały nienajgorzej, ale to na zdjęciach to efekt np. po miesiącu. Nie dość, że przyrost nierównomierny, to jeszcze te strzępki na końcach 🙁
widać że są gęste i zdrowe, tylko gratulować!!! 😉
ten wizaż i blogi to naprawdę dar od losu 🙂 Wyobrażacie sobie nasze włosy bez tej skarbnicy wiedzy?:>
Anwen, wielkie dzięki, że nas oświecasz!:*:)
Metamorfozy…wiele ich było. Ja kiedyś też dużo prostowałam, ale mam puszące się włosy więc wyglądały o wiele lepiej. Teraz nie prostuję, tylko po umyciu suszę, a od jutra suszę z włosem 🙂
I….choć nie jestem nastolatką, ani nawet dwudziestokilkulatką, to włosów nie farbuję…poczekam na siwiznę chyba heheh. Moim rzadkim włosom by to nie pomogło.
Pozdrawiam
ładna przemiana 😉 ale pytanie do autorki/kogokolwiek innego: dlaczego włosy rude są trudne w utrzymaniu?
pzdr pama
Mnie się rude farby bardzo szybko wypłukiwały, przez co włosy były matowe i wręcz żółtawe.. Kolor trzymał się maksymalnie 2 tygodnie, więc często musiałam je farbować 🙁 Wydaje mi się, że w dużej mierze była to wina nałożenia rudości na rozjaśniane włosy. Tak czy inaczej, akurat u mnie ładny, intensywny rudy kolor utrzymywał się najkrócej ze wszystkich, jakie miałam.
Mam diametralnie inne włosy aniżeli dzisiejsza bohaterka MWH, ale rozumiem jej fascynację czernią- sama uwielbiam ten kolor. Właściwie takie o 20cm dłuższe i byłby moim ideałem! 🙂
O kojarzę Martę z Wizazu, jej włosy od razu przyciągają uwagę, musiałam najpierw napisać komentarz zanim przeczytam, ale już się biorę za czytanie.
Piękne włosy!
Widać, że twoje włosy dużo przeszły, teraz są śliczne 😀
Piękna przemiana! Sama pamiętam jak chodziłam do fryzjera i prosiłam o ścinanie brzydkich końców i cieniowanie, żeby wyglądały na zdrowsze.. Krótsze pasma były ciągle powywijane i zniszczone..
Piękne włosy. Zazdroszczę wszystkim z MWH, z moimi włosami właściwie nic nie da się zrobić:(
Ja może z innej beczki…
To zdanie na początku to także w celu podkreślenia błędu? Da się obciąć dłużej? Obciąć na krótko, obciąć do połowy pleców… obciąć krócej…. krócej, tak? Pół godzinki? Piętnaście minut? Jak mi podadzą kawę pójdę do fryzjera i zamówię "obcinanie dłużej". Jeszcze pogadam…
Kolejne podkreślenie i kolejny błąd. Włosy zaczęłaś farbować JUŻ bardzo wcześnie? Już bardzo wcześnie? To jak ja zacznę to powiem: włosy zaczęłam farbować później/już/wcześniej bardzo późno..? Jak to brzmi…
Parę razy masz w zdaniach szyk przestawny, który nie brzmi za dobrze… Powiedziałabym, że źle i nienaturalnie…
*jakikolwiek pisze się razem.
To takie błędy z początku i jeden w trakcie. Czasem wkładasz w zdanie za dużo. Niepotrzebnie. Psuje to brzmienie, czasem może i zaburzyć sens, rozumienie… W każdym razie poprawność. Stylistyka się kłania? Nie wiem do końca do czego to dać…
A co do włosów: Gratuluję odratowania i życzę powodzenia w dalszej drodze… i utrzymaniu ich w tak dobrym lub lepszym stanie^^'.
Dziękuję za uwagi. Jestem raczej ścisłowcem niż humanistką, ale będę mieć to na uwadze ;p Myślę, że jednak historia jest w miarę zrozumiała, bo nie o stylistykę tu chodzi, a o włosy. Pozdrawiam 🙂
Faktycznie jest to tak ważne dla życia że musiałaś wytknąć każdy błąd…
Hidoi-Hime, mam pytanie: czy kiedy prowadzisz konwersacje, też poprawiasz swoich rozmówców po każdym słowie, którego błędne użyli? Jeśli tak – bardzo współczuję osobom z Twojego otoczenia. Może u BlackMarty kłania się, jak napisalaś, stylistyka, natomiast u Ciebie widać po prostu grubiaństwo, impertynencję, prostactwo, prymitywizm, nieuprzejmość i arogancję. Jak myślisz – co gorsze?
hehe polonistka…
Oh, nie pisałam z myślą, że to ma być wredne czy coś w tym stylu… Jeśli tak to Anno odbierasz to cóż… Przykro mi.
Zrobiłam takie, a nie inne porównania, bo wiem, ze jak się czasem takie coś zapamięta np. "wierzę" przez "ż" i ktoś skomentuje to dosłownie jakby chodziło o budowlę to się zapamiętuje.
Nie każdy wytyka błędy z myślą o tym, by komuś dopiec… Jeśli twoja każda uwaga Anno jest podszywa złośliwością itp. to… to ja także współczuję…
Zwróciłam uwagę na błędy,bo mi akurat rzuciły się w oczy… Szczególnie przez podkreślenie… Takie rzeczy się podświadomie zapamiętuje.
I nie, nie jestem polonistką… Chodzę jeszcze do szkoły, a że na profilu humanistycznym to… czasem słyszę jak ktoś wytyka błędy przy mówieniu przy złym zastosowaniu slow jak ona ze "ścięłam krócej".
Ja wypominam, by ktoś ich więcej nie popełniał… I sama cenię sobie wypominanie, bo wolę zostać za błąd skarcona w mało ważnej sytuacji niż popełnić go na jakimś egzaminie czy czymś ważnym…
Chciałaś czy nie chciałaś, takie wytykania błędów które nie są rażące jest niegrzeczne.
Skoro je wypomniałam to mnie akurat dość uderzyły…
Nie tylko błędy ortograficzne mogą być rażące…
A uwierz, że nie czytam tekstów w celu wyszukiwania błędów. Te akurat przykuły moją uwagę.
Yes!
Wypominać komuś błędy tekstami, w których jest 11 wielokropków na 12-13 linijek! Jest nawet wielokropek przed pytajnikiem! Szacun!
Przecinki w niewłaściwych miejscach taktownie pominę.
Radzę zapoznać się z regułami polskiej interpunkcji, zanim zaczniesz poprawiać cudze błędy.
Widzę, że nie tylko ja katowałam tak swoje włosy.. Moje też przeszły parokrotne rozjaśnianie, wieeele farbowań, ciągłe prostowanie. Tak samo jak Ty miotałam się między różnymi kolorami (m.in parę razy usilnie chciałam osiągnąć wymarzony intensywny rudy kolor – oczywiście startując zawsze od czarnych/ciemno brązowych włosów), ale w końcu zrozumiałam, że lepiej mieć zadbane włosy które będą mi dodawać uroku niż tylko fajny kolor i siano na głowie. Teraz staram się wrócić do naturalnego koloru włosów i chyba skuszę się na henne, bo aktualnie mam multikolor na głowie i jak pojawią się jeszcze odrosty to będzie to już zupełnie niechlujnie wyglądać.. A i jeszcze droga Marto bardzo mądrze piszesz o tym żeby zaakceptować swoje włosy 🙂 Ja kiedyś nie lubiłam swoich falowanych włosów, a teraz uważam je za swój atut mimo tego, że nadal są uparte i lubią układać się po swojemu 😀
Ajjj wytrwałość, wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość! W każdą sobotę muszę przeczytać MWH, aby się upewnić, że to co robię ma sens i kiedyś też doprowadzę swoje włosy do takiego stanu 🙂
Anwen, może faktycznie przemyślisz pomysł z akcją wspólnej diety? Byłoby super!
Cały czas zastanawiałam się czy nie czytam o sobie 🙂 też jestem po balejazach, tez przechodze na farbe c&s, też prostowalam włosy kilka lat ( chociaż swoje mam bardzo proste) i też schodze z cieniowania, ktore zdecydowanie mi nie służy, ale już niedługo 🙂
Piękne włosy! 🙂
Włosy Marty które tak dużo przeszły i tak lepiej wyglądały niż moje sprzed włosomaniactwa, choć nie farbowałam i prostowałam tylko przez miesiąc.:/
Przemiana naprawdę duża! A włosy naprawdę piękne.:)
Zbieram się już jakiś czas by opisać moją historię włosową, jak tylko będę miała dobre zdjęcie aktualnych włosów to napiszę ^^
Faktycznie kreta droga, garbowanie to byla jakas masakra… dobrze ze juz po tym, wosy teraz wygladaja super! :))
Coz, garbowanie do przyjemnosci nie nalezy 😉
Świetna historia. Włosy na końcu są naprawdę piękne. 🙂
Takie metamorfozy niesamowicie motywują:D
Tylko pozazdrościć tak pięknych, błyszczących loków ! 🙂
Moje włosy wyglądają obecnie mniej więcej tak jak na 10 zdjęciu tej włosowej historii. Mam włosy falowane, to znaczy kręcą się od ucha w dół (a włosy mam do ramion). Jestem zdruzgotana ich stanem, rozpoczęłam pielęgnację ale efektów na razie za bardzo nie widać:(
Czy ktoś mógłby ocenić czy coś robię źle? czy jest ok i potrzeba czasu?
1.odstawiłam suszarkę (układałam codziennie, gorącym powietrzem, okrągłą szczotką łamałam włosy:()
2. myję co drugi dzień
3. przed każdym myciem olej na noc (a przynajmniej na parę godzin), używam Vatiki, Alterry brzoza i pomarańcza, na skalp Sesa. Olejuję na odżywkę, badź mgiełkę aloesową
4. pomimo oleju przed myciem nakładam jeszcze byle jaką odżywkę jako pierwsze O
5. myję Alterrą z granatem, używam też facelle, raz w tygodniu oczyszczam SLS
6. po każdym myciu odżywka Alterry z granatem, albo balsam brzozowy Babuszki Agafii
7. co drugie mycie maska (Alterra z granatem/żólta z Isany z pantenolem/maska drożdżowa Babuszki Agafii
8. po drugiej odżywce bądź masce nakładam odżywkę b/s Joanny z mlekiem i miodem
9. na końce kokos, albo alterra brzoza i pomarańcza, jak wyschną to jeszcze jedwab z GP
10. czasem płukanka z pokrzywy, szałwi jeśli chcę je trochę wyprostować
11. stylizacja to albo nic nie robienie 😛 albo jeśli chcę loki to ugniatanie i glutek z siemienia
12. codziennie piję skrzypokrzywę, staram się zdrowo odżywiać chociaż z tym to różnie bywa
13. wcieram codziennie Jantar
Włosy mimo tego wszystkiego nadal się puszą, mam pełno odstających włosków na całej głowie, w ogóle nie są wygładzone, po masce z glutka z siemienia w ogóle nie błyszczą 🙁
Mam nadzieję że ktoś to przeczyta i oceni czy prawidłowo pielęgnuję, czy robię jakieś błędy.
Pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki!
a kiedy myjesz włosy rano czy wieczorem? mi po umyciu też się puszą, ale myję wieczorem i jak wstaję rano są już gładkie 😀 nie wiem co to za magia, ale Anwen jakiś czas temu pisała, że może chodzić o niedomknięte łuski włosa 🙂 tu więcej na ten temat: http://www.anwen.pl/2013/04/porady-wosowe-u-anwen-brzydkie-wosy.html
Przepraszam za błąd na początku dot. loków, to dlatego że po Twojej MWH czytałam zaraz następną, kręconowłosej dziewczyny:P
Myję włosy rano wtedym gdy olejuję na noc, a jeśli wiem że nie mam czasu rano umyć włosów to myję wieczorem.
Niestety rano moje włosy są szorstkie, wyglądają na zniszczone, myślę że może to być wynik bawełnianej poszewki, planuję zakup jedwabnej:)
A więc moja pielęgnacja jest ok?:)
Moim zdaniem, stan Twoich włosów może pogarszać alkohol ( isopropylenowy , etanol) którego jest trochę w wymienionych przez Cb kosmetykach. CZYTAJ SKŁADY!:)
Może kokos Ci szkodzi? Prawdopodobnie Twoje włosy są średnio- lub wysokoporowate (niskopory przy tak bogatej pielęgnacji byłyby obciążone i oklapnięte, a nie spuszone), przy takich włosach olej kokosowy przeważnie powoduje puszenie.
MissMileyLove1 ma rację – włosy suche i wysokoporowate mogą nie lubić alkoholu w Alterrach. Moim niskoporowatym włosom te kosmetyki bardzo służą, u mojej mamy (suche, kręcone, wysokoporowate) spowodowały mocne przesuszenie i koszmarny puch, podobny do tego, który opisujesz.
Poza tym – Alterra nie jest łagodnym szamponem, zawiera CLS, który działa tak samo jak SLES. Tylko wydaje się być łagodniejszy przez bogactwo nawilżających ekstraktów.
Jeśli najpierw nakładasz puszący olej kokosowy, potem myjesz mocnym szamponem z CLS i alkoholem i nakładasz odżywkę z alkoholem, niwelujesz dobroczynne działanie innych kosmetyków 🙁
Radzę zmienić szampon na delikatniejszy, kokos wcierać w łydki a maskę i odżywkę Alterry oddać niskoporowatej koleżance 🙂 Efekt powinien pojawić się po miesiącu.
Rany dziewczyny jesteście świetne!! dzięki za wszystkie rady, od dziś wcielam je w życie. :-))
No więc od razu wymienie w jakich kosmetykach używanych przez Ciebie jest alkohol (zebys wiedziala co ograniczyć)
1. KOSMETYKI ALTERRY – są konserwowane alkoholem
2. Odżywki issany mają alkohol isopropylrnowy
3. odżywki b/s Joanna natirua mają alkohol isopropylenowy
I co bym Ci radziła!
Sądzę, że Twoje włosy są WYSOKOPOROWANE
Postaw na OMO, np pierwsze O – odżywka garnier AiK (świetnie się sprawdzi stosowana tez jako maska) M – fecelle, babydream są ok i ostatnie O – tu przydalaby się jakaś mocniejsza maska np Biovax do ciemnych lub zniszczonych( mało protein baaardzo bogate składy)
Spróbuj myć włosy odżywką, np hegronem
ZREZYGNUJ Z KOKOSA !! może on powodować puszenie: polecam oliwe z oliwek i olej winogronowy (oba do nabycia w sklepach spożywczych)
Ja szczerze mówiąc odratowałam swoje włosy (teraz sa moją dumą ^^) dzieki co 2-3 dniowym olejowaniu i nakładaniu maski pod czepek i ręcznik na 30 min za każdym myciem.
Pamiętaj o zabezbieczeniu końcówek! Polecaam tutaj jedwab biovaxy lub mariona)
Tu macie zdjęcia żeby było że to jednak coś daje:
http://i42.tinypic.com/b3ts2a.jpg
Wcześniej włosy farbowałam , męczyłąm prostownicą (codziennie grzywka i końcówki kilka razy)
DA SIĘ!
Pozdrawiam!
Włosy krecone sa czesto wysoko porowate, a do takich zalecana jest oliwa z oliwek. Ja takie efekty o jakich piszesz miałam po oliwie z oliwek, zamieniłam ja na kokos i jest super:) Może u Ciebie było odwrotnie? Ja mam nisko porowate i rzeczywiscie jak zaleca się- kokos mi pasuje:) Poczytaj o porowatości włosa.
Może ta mgiełka aloesowa ma alkohol o którym wspominasz?
Nie zayuwazylam wczesniejszej odpowiedzi:)
Dodam że niektóre dziewczyny chwalą sobie sposób nakładania oleju kokosowego na wilgotne włosy- podobno zapobiega to puszeniu włosów w przypadku oleju kokosowego- moze warto wypróbować ten patent:)
MissMileyLove1 jak stylizujesz włosy?
Na drugim zdjęciu z linka który wstawiłaś włosy są śliczne, podobają mi się takie delikatne loki:))
Co sądzicie o odżywce Wella System Professional Repair Conditioner??
Miał może ktoś?
Może ktoś mógłby ocenić jej skład, nie za bardzo się znam:(
odżywi? czy ma same silikony które dadzą tylko chwilowy efekt bez żadnego odżywienia?
Oto skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Stearyl Alcohol, Quanternium-18, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Hydroxypropyl Guar, Parfum, Bis-Aminopropyl Dimethicone, Glyceryl Stearate, Oleyl Alcohol, Methylparaben, Propylparaben, Poylsorbate 60, EDTA, Citric Acid, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl Salicylate, Hydrolyzed Keratin, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben
Stanowczo bym sobie odpuściła.
Motywujące. Widać, jak wiele daje rezygnacja z cieniowania na prostych włosach, od razu jest ich wizualnie więcej.
Dokładnie. Cieniowanie jest stworzone do loków lub fal, ale przy prostych włosach nie wygląda to dobrze… Ja niestety wiele lat trzymałam się cieniowania i 1,5 roku już z nich rezygnuję (ośmiocentymetrowe włosy cieniowanie na czubku głowy, najdłuższe włosy za ramiona).
Nigdy więcej!
Marta, piękne włosy! Widać, że są wdzięczne, że dałaś im odetchnąć. Tak trzymaj.
PS. Nie wiem, czy wypada starszej pani (mam 40 lat) to napisać, ale biust masz też fajny!
Kadewu
40 lat to już starsza pani?! 😀
Myślę, że zawyżam średnią!
Kadewu
Ojej, jak ja bym chciała mieć takie proste włosy:-)
Jak na tyle zabiegów masz przepiękne włosy!!! Nie wiem naprawdę jak Twoje włosy to wytrzymały… ja farbuję dwa razy do roku a i tak moje włosy ledwie to przeżywają i są coraz słabsze i rzadsze… Anwen ja chyba wkrótce wystosuję do Ciebie jakiegoś personalnego maila, może pomożesz mi skomponować odpowiednią pielęgnację, bo na bank robię masę rzeczy źle…
właśnie takie historie lubię. Z totalnego siana i festyniarstwa na głownie przerodziły się w piękne, zdrowe i lśniące włosy, aż się wierzyć nie chce *.*
Jeszcze przed przeczytaniem musiałam szybko zjechać na koniec historii by zobaczyć ich obecny stan i jestem na maxa pozytywnie zaskoczona, są przepiękne:)
Piękne włosy, nie wiem dlaczego fryzjerzy uwielbiają je tak cieniować. Ćwiczą sobie na nich czy jak? Ze względu na zwiększającą się ilość siwizny rozjaśniam je ale w domu wychodzi mi to też nie tak jak chcę. Dziękuję za wszelkie porady, chętnie będę do nich wracać. 🙂
super efekt. moje włosy też odżyły odkąd odstawiłam silikony… szkoda tylko, że nie mogę używać szamponów bez sls… nie wiedzieć czemu babydream i inne polecane przez wlosomaniaczki szampony wywołują u mnie lupierz, wypadanie i przesusz wlosow 🙁
Świetna metamorfoza! Jedna z nielicznych MWH gdzie przemiana jest tak spektakularna. 🙂
Co z serią 'Poczytaj mi Anwen'? 🙂
Hej Anwen. Farbowałaś może kiedyś włosy henną Eld w proszku lub farbą Herbatint? Pytam, bo planuję zakupić którąś z tych dwóch, ale nie wiem czy warto.. 🙂
Super metamorfoza 😉 fajnie że włosowe historie pojawiają się co tydzień jest to jeden z moich ulubionych cykli 😉
Jestem ciekawa, czy któraś z Was słyszała o takiej metodzie..
Moja mama przez ok. 10 lat dbała o włosy tylko na jeden sposób. Każde mycie szarym mydłem, mydło spłukane wodą i na koniec wodą z octem, po czym płukanka z rumianku. Nie stosowała żadnych odżywek (wtedy chyba nawet nie było:)) Miała włosy cienkie, przetłuszczające i na dodatek naturalny jasny blond. Takim sposobem, "wyhodowała" sobie włosy do pasa. Przez ten czas ani raz nie podcięła końcówek(!) Widziałam zdjęcia, na słowo bym nie uwierzyła:) Jak poszła do fryzjera obciąć te włosy, to jej fryzjerka nie chciała ich ściąć:D Kiedyś rzyczywiście wypróbowałam ten sposób i muszę przyznać, że włosy były rewelacja, ale nie chciało mi się tak bawić co mycie, zwłaszcza, że myję włosy praktycznie codziennie:/…
Myślę że to też kwestia genów 🙂
Piękne, zdrowe,lśniące, cudowne! Gratulację:)
Żaneta.
Takie posty przypominają mi tylko niesprawiedliwości tego świata….
Uwielbiam MWH !!!! :-))
Aż chce się kontynuować pielęgnację, dla TAKICH efektów. Mam nadzieję, że i moje włosy, aktualnie przesuszone i połamane, kiedyś takie będą.
Gratuluję Ci!!! Mam nadzieję, że również pozbędę się swojego cieniowania i za rok będę mogła pochwalić się taką piękną MWH jak ty… 🙁
kurcze moje włosy podobnie przechodziły.dekoloryzację z czerni do blondu czy rudych robiłam 5 razy. ostatnia pół roku temu i zaczęłam pielegnacje,
mam do Ciebie pytanie:
czy po dekoloryzacji (teraz mam sredni brąz) mogę uzywac henny do farbowania czy tej drugiej czy mi wyjdzie zieleń na głowie?:)
piękne włosy.
mam nadzieję ze i moje takie będą
saxatilia
Rzeczywiście kombinacje z kolorami ta dziewczyna przeszła wielkie, nic dziwnego, że włosy były zmasakrowane 😉 Najgorsze jest jak się raz zafarbuje włosy i wpadnie w nałóg eksperymentowania 😉
Bardzo ładne włosy! Skorzystam z okazji i zapytam: dlaczego od kilku miesięcy włosy rosną bardzo wolno? Do 1 cm mimo picia drożdży, skrzypokrzywy, samej pokrzywy, Jantaru, Kozieradki, Seboradinu, urozmaiconej diety? Normalnie rosły ponad 1cm. Może kwestia hormonów? Może ktoś coś podpowie?
Włosy cudowne 😉
Świetne włosy! Zdjęcia motywują do dbania o nie:) Też muszę odstawić silikony.
A przy okazji – stosował ktoś Exagon? Jest teraz na Citeam.
Włosy przypomniały mi pod koniec włosy Siempre! 😀 Bardzo fajna włosowa historia, widać dużą różnicę i keep it up!
A co sądzisz o farbach color&soin? Poleciła mi je przyjaciółka, ale wolę zasięgnąć rady u specjalistki 😉
nie wiem czy to pytanie do mnie czy do bohaterki MWH 😉 ale ja już od ponad roku nimi farbuję i jest to moja absolutnie ulubiona farba! recenzje pisałam tu: http://www.anwen.pl/2012/04/farby-do-wosow-color-kolor-heban.html
Czy mógłby mi ktoś doradzić jaką farbą potraktować błotne włosy, które stały się takie po pofarbowaniu rozjaśnionych (czerni na rudy)? Błotny uzyskałam po farbie color&soin 3N. Chcę ciemny brąz. Czy pomoże jedynie fryzjer?