Tak dawno nie było już żadnej wspólnej akcji, że szczerze się za nimi stęskniłam! Po głowie chodził mi pomysł wypróbowania kolejnej serii kosmetyków (tak jak robiłyśmy z Kallosami czy Biovaxami), ale zamiast tego wymyśliłam Miesiąc naturalnej pielęgnacji i mam nadzieję, że chętnie weźmiecie w nim udział :))
Formuła tym razem będzie nieco inna, bo ciężko by było wymyślić ankietę porównującą efekty tak jak zwykle robiłam do tej pory, ale myślę, że taka forma będzie wręcz ciekawsza. Żeby wziąć udział w akcji dobrze jest mieć swojego bloga, ale nie jest to konieczne. Co tydzień na swoim będę pokazywała przepisy, które mi udało się przez ten czas przetestować, a także te, które podeślecie mi na maila anwen09@gmail.com (koniecznie z opisem efektów jakie u Was dała dana mieszanka, a w miarę możliwości również ze zdjęciem włosów). W takim wpisie będzie też możliwość podlinkowania Waszych postów, które opublikujecie na własnych blogach. Warunkiem będzie napisanie w poście, że bierze on udział we wspólnej Akcji Włosomaniaczek: Miesiąc naturalnej pielęgnacji organizowanej na moim blogu (nie można podlinkowywać starych postów!).
Podsumowania będą pokazywały się w niedziele, a najbliższe opublikuję 12 czerwca 🙂 Co tydzień wybiorę też autorkę najlepszego przepisu, która dostanie ode mnie nagrodę (jeszcze nie wiem jaką, bo sama będę je fundowała 🙂 ).
Jeszcze kilka słów o przepisach, które można zamieszczać. Mile widziane będą wszelkie domowe maseczki, szampony, płukanki, wcierki czy mgiełki. Wszystko co tylko można użyć DO WŁOSÓW! I co jesteśmy w stanie wykonać samodzielnie w domu. Oczywiście dopuszczam użycie półproduktów czy niewielkiej ilości gotowego kosmetyku (maski itp.), ważne by większość składników była naturalna (zioła i inne rośliny, owoce, warzywa, nabiał, soki, miód, nasiona czy cokolwiek tam przyjdzie Wam do głowy). Pamiętajcie też by nie dodawać nie sprawdzonych przepisów! Oczywiście nie zrażajcie się, jeśli przepis się nie sprawdził – taki też można dodać byleby szczerze napisać jak wyglądał efekt na włosach 😉
To jak? Spróbujecie razem ze mną przejść na naturalną stronę mocy? 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Ale super akcja Aniu, jestem ciekawa nowych, kreatywnych przepisów:)
Piszę się na to! 😀
Jeżeli ktoś nie ma bloga może opisać to, co użył w mailu dołączając zdjęcie? Dobrze zrozumiałam? 🙂
Świetna akcja 😀 chętnie dołącze 😀
Świetny pomysł
A może by zrobić aktualizację akcji testowania Kallosów? Bo ja od tego czasu "wypróbowałam" 4 inne wersje. I mysle ze wiele innych dziewczyn też.
Wtedy ankiety bylyby lepsze bo wiecej osob by przetestowalo dane maski.
Jak myslisz dobry pomysl?
O tak! Na ten moment poza wersją Caviar, której w mojej Naturze permanentnie brakuje i Milk, która ewidentnie nie miałaby szans się sprawdzić, przetestowałam każdego Kallosa i myśle, że niejedna Włosomaniaczka od czasu ostatniej akcji jest bogatsza o nowe doświadczenia z tymi maskami 🙂 Aczkolwiek rozumiem, że podsumowywanie akcji, w której TAKĄ ilośc kosmetyków testowała TAKA ilośc dziewczyn z TYLOMA rodzajami włosów musi być niezmiernie czasochłonne. 🙂
super akcja!
A tymczasem zapraszam do ankiety nt. blogów kosmetycznych 🙂
https://docs.google.com/forms/d/16DIxkQDuojHm44d0Y8dA0AflHb2n2jniCG4d-APDISA/edit
Rewelacyjny pomysł 🙂 to ja zaczynam mieszać własną maseczkę do włosów 🙂
Spróbuję! 🙂
Fajna sprawa 🙂
Taaaak! Super. 🙂
A ja jestem świeżo po przejściu na naturalne metody pielęgnacji. Robiłam 2tyg temu odrost na moim blondzie u fryzjera, a po zastosowaniu wcierki z kozieradki przez kilka dni mój odrost jest koloru żółtka jajka. Tragedia… wcierka wyzarla farbę i zabarwila włosy!!
Wcierka z kozieradki wyżarła farbę? Przecież to absurd totalny 🙂
Pisałam na świeżo, po fakcie, możliwe, że faktycznie farba nie zeszła, ale została skutecznie pokryta żółtym wywarem z kozieradki. Pomogły płukanki fioletowe oraz szampon. Nie polecam blondynkom 🙂
Powodzenia wszystkim:)
Właściwie robiłam to kilka razy w ramach ndw, które ostatnio przydarzają się… Ale mam kilka przepisów które dobrze wypadły:) przy czym raczej nie na każdym typie włosów się sprawdzą… Fajnie jakbyś wybierała kilka przepisów (z przypisaniem na jakim typie włosów dał radę)- wiem że to ogrom pracy, ale może byłoby bardziej miarodajne…?
Może niech autorki przypisują jakie włosy mają? 😉 Kręcone/ proste, farbowane lub nie, porowatośc i zniszczenie 🙂 Wtedy łatwiej byłoby dobrać :)I ułatwić pracę Ani :)Pozdrawiam, Kasia 🙂
Jasne, właśnie o takie coś mi chodziło.
Uwielbiam naturalną pielęgnację ;)) Piszę się na tą akcję. Doprawdy rewelacyjny pomysł – z chęcią podpatrzę jakieś nowe przepisy 🙂
Co prawda nie do końca w temacie, bo chcę powiedzieć o kupionym produkcie, ale za to prawie w 100% naturalnym. A mowa o balsamie wzmacniającym przeciw wypadaniu z Kafe Krasoty (Le Cafe de Beaute). Jego składniki INCI: Aqua, Magnolia (Magnolia) Extract (ekstrakt magnolii), Macadamia Ternifolia (Macadamia) Oil (olej makadamii), Simmondsia Chinensis Seed (Jojoba) Oil (olej jojoba), Hibiscus Extract (ekstrakt hibiskusa), Behenamidopropyl Dimethylamine, Butyrosperum parkii (Shea) (masło shea), Glycerin, Cananga (Ylang Ylang) Extract (ekstrakt ylang ylang), Triticum Vulgare (Wheat Germ) Oil (olej z kiełków pszenicy), Glyceryl Monostearate, Glyceryl Stearate SE, Perfume, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Kupiłam go ostatnio przypadkiem, kiedy przeglądałam nowości w sklepie internetowym, ale jestem nim zachwycona! Mam długie i gęste włosy. Balsam niesamowicie je wygładza, ułatwia rozczesywanie, NIE PUSZY! (a mam z tym problem), włosy stają się nieziemsko miękkie. Naprawdę polecam!
czy pachnie ylang-ylangiem?:)
Zdecydowanie magnolią 🙂
Świetny pomysł. Na pewno coś podeśle:)
Też coś postaram się podesłać 🙂 Ela 🙂
Dziewczyny,
Przepraszam, że tak od wątku ale kto mi poradzi jak nie wy. Odkąd myje włosy szamponami bez SlS moje włosy strasznie szybko się przetłuszczają i brak im objętości. Dodam, że mam normalną skórę głowy i zawsze myłam włosy co drugi dzień, używałam zazwyczaj biovax'ów ale po tym jak postanowiłam zostać świadomą włosomaniaczką zrezygnowałam z SlS. Używałam już alterry, babydreamu teraz myje facelle, raz w tygodniu oczyszczam piwną barwą, a moje włosy są płaskie i ulizane, muszę je myć codziennie, a nieraz po wieczornym myciu rano nadają się do ponownej kąpieli. nigdy nie miałam takiego problemu. Czy to kwestia przyzwyczajenia włosów do innej pielęgnacji czy możliwe że łagodne szampony mi nie służą
Myślę, że marne szanse by włosy się przyzwyczaiły. Możesz jeszcze pokombinować (zajrzyj do tekstów o obciążonych włosach, wypróbuj trików typu płukanka z mydlnicy, nakładania odżywek od ucha w dół itp.), ale moim zdaniem najpewniej nie służą Ci łagodne detergenty. Spróbuj szamponów z ALS (zawsze to łagodniejszy środek niż SLeS, o SLS nie wspominając) i metody OMO 🙂
A co jeszcze zmieniłaś w pielęgnacji? Jakieś odżywki blisko skóry głowy albo wcierki?
Używam Jantara i Radical na zmianę ale robiłam to także przed zmianą szamponów na te bez SLS i było w porządku. Jeśli chodzi o płukanki to stosuje napar skrzypu polnego i ocet jabłkowy. zaczęłam też olejować włosy raz w tygodniu ale olej nakładam od połowy ucha na mokre włosy
Świetna akcja! 😉 tylko że ja nadal czekam za wspólną akcja "testujemy domowe wcierki"
Przepraszam, że nie z tematem związane, ale potrzebuję porady co do maski ZIAJA intensywna odbudowa. Już pierwsze użycie dało taki efekt, jakiego nigdy na swoich włosach nie widziałam, były piękne, wygładzone, łuski domknięte, nie puszyły się w ogóle. Tylko zastanawiam się…. ta maska naprawdę odbudowuje włosy czy tylko poprawia ich wygląd "wizualnie"? W internecie czytam podzielone opinie…
Po trzech latach walki o piękne włosy z pełnym przekonaniem mowię, że żaden kosmetyk nie odbudowuje ich tak na prawdę. Są oczywiście takie, które stan włosów mogą poprawić, ale bardziej na zasadzie wizualnej odbudowy i zapobieganiu dalszym zniszczeniom. Gdyby kosmetyki naprawdę włosy mogły "naprawiać", bez sensu byłoby np. ścinanie ich zniszczonych partii 🙂
Hej 🙂 mam problem z włosami :/ są szorstkie w dotyku, jak takie druciki, do tego brakuje im puszystości, są oklapnięte i bez życia 🙁 z powodu ich pogorszonej kondycji czesto nakładałam na nie maski z dodatkiem miodu i oleju – dzięki temu ich kondycja się poprawiła, a puszenie się, które było bardzo nasilone, znacznie się zmniejszyło. Nie sposob ich jednak zmiękczyć i sprawić aby były puszystsze (ale nie puszące się). Bardzo prosze o radę 🙁
Hej. Mieszkam niedaleko Częstochowy i stwierdziłam, ze przez stan mojej skory głowy (prawdopodobnie łzs) muszę wybrać sie do trychologa. Czy znasz jakieś gabinety w pobliżu? (oczywiście dobre gabinety) ile moze kosztować taka wizyta? i jak do mej sie przygotować? należy przed wizyta porobić jakieś badania? jeśli tak to jakie? byłabym wdzięczna za pomoc.
Sprawdź wcześniejsze posty o trychologii, wszystko było napisane.
ANWEN! Pomocy! Mam niedoczynność tarczycy, problemy z hormonami i teraz jeszcze z włosami. Pojawia mi się na skórze (szczególnie z tyłu w miejscu gdzie wiążę kucyka) taka biała łuska, którą mogę spokojnie zdrapać paznokciem. Czasami jest jej więcej, czasami mniej i swędzi mnie skóra głowy 🙁 Nie wiesz co to może być? Wypadają mi włosy. Używam facelle, szamponu Alterry z granatem, odżywkę z garniera awokado. Włosy myję codziennie, nie używam prostownicy, sporadycznie suszarki do włosów. Nie farbuję włosów, nigdy nie farbowałam. Czasami robię glutka z siemienia żeby ukoić skórę głowy, ale to pomaga tylko na chwilę. Nie wiem już co mam robić. Poszłam do trychologa, ale chyba jakiegoś beznadziejnego, bo nic mi nie powiedział 🙁
Nie jestem Anwen, ale jestem osobą, ktora ma identyczny problem. Byłam z tym u dermatologa. Jasnej diagnozy w sumie nie uzyskałam, ale został mi przypisany sterydowy płyn Dermovate. Pomaga po 2-3 użyciach, ale staram się go nie używać zbyt często, bo jest na bazie alkoholu + no sterydy, które jak wiadomo dla zdrowia obojętne nie są. Jest to moje koło ratunkowe, gdy już dopuszczę do powstania tych "łusek". Dodatkowo nawilżam skalp i stosuję Cerkogel 30 i jest okej. Ale uważaj, bo często jedno małe zaniedbanie (w moim przypadku na przykład nieumycie włosów i potraktowanie ich suchym szamponem) kończy się nawrotem łusek i swędzenia. Powodzenia 🙂
Jeśli przepisał Ci dermowate, to najprawdopodobniej jest to łuszczyca. Polecam poczytać w internecie o tym, mozna z tym zyc 🙂 ja ją pokonałam i od 6 lat jestem "czysta".
Dziękuję dziewczyny! W takim wypadku od razu po sesji zapisuje się do dermatologa, bo jest coraz gorzej 🙁 pozdrawiam serdecznie!
Przy takim problemie na skórze głowy radzę nie trychologa, a dermatologa. Może potrzebujesz leków, znajoma miała podobny problem tzw "łuski" i dopiero sterydowa maść przepisana przez dermatologa jej pomogła 🙂
Świetna akcja Aniu! 🙂 Postaram się coś wymyślić :):)
Naturalna pielęgnacja to też olejowanie 🙂 i wszelkie maski z olejem, jedziemy z koksem! <3
Anwen, możesz mi powiedzieć, co sądzisz o szamponie i odżywce z następującymi składami? 🙂
Szampon:
Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Dimethiconol, Polyquaternium–39, Cocamidopropyl
Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Glycol Distearate, Laureth-4, Silk Amino Acids, D-Panthenol,
Collagen, Propylene Glycol, Elastin, Mel Extract, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6
Caprylic/Capric Glycerides, Citric Acid, TEA dodecylbenzenosulfonate, Lactic Acid, Sodium Benzoate,
Quaternium 15, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, DMDM Hydantoin, Disodium
EDTA, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum.
Odżywka:
Aqua/ Water, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glycerin, Argania Spinosa Oil, Silk Amino Acids,
DPanthenol, Laurudimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Collagen, Caprylyl Glycol, Elastin,
Lactic Acid, Hexadecyltrimethylammonium Chloride, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Benzyl
Alcohol, Benzoic Acid, Parfum.
Może uda mi się coś pomóc 😉
Odżywka jest bardzo zrównoważona – dość wysoko jest nawilżająca gliceryna, dalej panthenol, jest też sporo emolientów, w tym olej arganowy. Z protein – aminokwasy jedwabiu, kolagen i elastyna. Przyjemny skład, choć mnie gliceryna mogłaby spuszyć. Ciekawa jestem, co to za produkt 😉
Szampon może być ciężkawy, dość wysoko silikony i oblepiacze. Także są tu aminokwasy jedwabiu, kolagen i elastyna. Nie jest jakoś bardzo delikatny.
Naprawdę bardzo fajna akcja!
Fajna akcja 🙂 biore udzial ! 😀
naturalnie od zewnątrz i od środka- wtedy będzie zgrany duet 🙂
Pomysł na akcję jest cudowny 🙂 Myślałam, że w tym miesiącu przetestuję wcierkę ze skrzypu i pokrzywy, lecz chyba to zbyt standardowe i wymyślę coś innego 😀
Kozieradka przyniosła u mnie niezłe efekty, gdyż włosy urosły o 2 cm. W miesiącu gdy jej nie używałam to przyrost był tylko 1 cm, ale też nie będę tego znowu powtarzać.
Ale świetny pomysł! Pomału wygrzebuję się już z sesji egzaminacyjnej, a akurat mam fajną rzecz do podzielenia się 🙂 Oby do następnej niedzieli udało mi się zrobić zdjęcia ^^
Fantastyczny pomysł, akcja w sam raz dla mnie. Ale dopiero po sesji 😀
Aniu czy bedzie jakies podsumowanie tej akcji? czy cos przeoczyłam?