Kolejna przepiękna i słoneczna sobota, a na blogu kolejna włosowa historia, również w słonecznym kolorze 🙂 Ta dzisiejsza uczy nas tego jak ważne oprócz dobrze dobranej pielęgnacji jest odpowiednie cięcie włosów i umiejętność ich stylizacji. Sama przekonałam się o tym kilka dni temu po powrocie od Viru (tej samej o której opowiada dziś Antalaja), ale na moje fotki musicie jeszcze poczekać 😉 Dziś macie za to do obejrzenia przepiękne włosy naszej bohaterki:
Jako dziecko zawsze miałam długie, lekko kręcące się na końcach włosy w kolorze złotego blondu. Jak wyglądał mój naturalny kolor możecie zobaczyć poniżej:
Włosy spokojnie żyły sobie własnym życiem, a jedyną ingerencją było ścięcie włosów po komunii.
Moje włosy zaczęły bardziej falować i puszyć się co nie wyglądało zbyt korzystnie.
Ale wciąż nic z nimi nie robiłam, bo nie jeszcze nie znałam wtedy tzw. cudu stylizacji, do czasu…
W wieku ok 14 lat postanowiłam zrobić
sobie jaśniejsze pasemka. Nawet nie wyglądało to źle, ponieważ i tak
byłam blondynką więc efekt był w miarę naturalny. Po jakimś czasie
pasemka przestały mi wystarczać i rzuciłam się w wir rozjaśniania. Moje
włosy były katowane farbami o najjaśniejszych odcieniach blondu przez ok
6 lat. Tutaj widać jak jasne były w tamtym momencie.
sobie jaśniejsze pasemka. Nawet nie wyglądało to źle, ponieważ i tak
byłam blondynką więc efekt był w miarę naturalny. Po jakimś czasie
pasemka przestały mi wystarczać i rzuciłam się w wir rozjaśniania. Moje
włosy były katowane farbami o najjaśniejszych odcieniach blondu przez ok
6 lat. Tutaj widać jak jasne były w tamtym momencie.
Jak
się pewnie domyślacie nie wpłynęło to dobrze na kondycję moich pukli. A
jako, że nigdy nie lubiłam swoich falowanych włosów postanowiłam zrobić
coś, żeby przestały wyglądać jak snop siana. Niestety sięgnęłam po
najcięższe oręże jakie mogłam wybrać – prostownicę. Kiedy odkryłam jak
szybko i łatwo mogę sprawić, że moje włosy zamieniają się w gładką,
prostą taflę byłam zachwycona. Co spowodowało, że używałam prostownicy
prawie każdego dnia. I jakoś nie przyszło mi do głowy, że to urządzenie
może być w jakiś sposób groźne, bo przecież kupiłam profesjonalną,
ceramiczną prostownicę, która nie zniszczy włosów. Teraz wiem w jak
wielkim byłam błędzie.
się pewnie domyślacie nie wpłynęło to dobrze na kondycję moich pukli. A
jako, że nigdy nie lubiłam swoich falowanych włosów postanowiłam zrobić
coś, żeby przestały wyglądać jak snop siana. Niestety sięgnęłam po
najcięższe oręże jakie mogłam wybrać – prostownicę. Kiedy odkryłam jak
szybko i łatwo mogę sprawić, że moje włosy zamieniają się w gładką,
prostą taflę byłam zachwycona. Co spowodowało, że używałam prostownicy
prawie każdego dnia. I jakoś nie przyszło mi do głowy, że to urządzenie
może być w jakiś sposób groźne, bo przecież kupiłam profesjonalną,
ceramiczną prostownicę, która nie zniszczy włosów. Teraz wiem w jak
wielkim byłam błędzie.
I tak po około dwóch latach ciągłego
prostowania i rozjaśniania moje włosy dosłownie zaczęły się po prostu
kruszyć. Były połamane do tego stopnia, że po przesunięciu ręką po
pasmach w dłoni pozostawały mi kilkucentymetrowe kawałki włosów, a
wszystkie końcówki były rozdwojone, roztrojone i zakończone białymi
kuleczkami. Przyznam, że dosyć mnie to przeraziło. Postanowiłam
całkowicie zrezygnować z prostownicy. I nie do końca mi się to udało,
ponieważ wciąż nie znosiłam swoich fal i nie potrafiłam nad nimi
zapanować bez jej użycia. Jednak ograniczyłam jej stosowanie tylko do
włosów przy twarzy, które najbardziej się wykręcały. Resztę modelowałam
przy pomocy suszarki i okrągłej szczotki. Okazało się, że taki efekt
spodobał mi się nawet bardziej, niż po użyciu prostownicy, ponieważ
fryzura wyglądała bardziej miękko i naturalnie. Jednak mimo wszystko
była to wciąż stylizacja gorącym powietrzem i kondycja włosów
niespecjalnie się poprawiała. Ale nie miałam innego pomysłu na
stylizację.
prostowania i rozjaśniania moje włosy dosłownie zaczęły się po prostu
kruszyć. Były połamane do tego stopnia, że po przesunięciu ręką po
pasmach w dłoni pozostawały mi kilkucentymetrowe kawałki włosów, a
wszystkie końcówki były rozdwojone, roztrojone i zakończone białymi
kuleczkami. Przyznam, że dosyć mnie to przeraziło. Postanowiłam
całkowicie zrezygnować z prostownicy. I nie do końca mi się to udało,
ponieważ wciąż nie znosiłam swoich fal i nie potrafiłam nad nimi
zapanować bez jej użycia. Jednak ograniczyłam jej stosowanie tylko do
włosów przy twarzy, które najbardziej się wykręcały. Resztę modelowałam
przy pomocy suszarki i okrągłej szczotki. Okazało się, że taki efekt
spodobał mi się nawet bardziej, niż po użyciu prostownicy, ponieważ
fryzura wyglądała bardziej miękko i naturalnie. Jednak mimo wszystko
była to wciąż stylizacja gorącym powietrzem i kondycja włosów
niespecjalnie się poprawiała. Ale nie miałam innego pomysłu na
stylizację.
Kolejnym
pomysłem mającym być krokiem w kierunku naturalności było
przefarbowanie włosów na ciemny blond, żeby nie męczyć już włosów
rozjaśnianiem. I jak to zwykle bywa zamiast ciemnego blondu wyszedł
brąz. Ale jako, że zawsze podobały mi się ciemne włosy efekt spodobał mi
się na tyle, że postanowiłam przy nim pozostać. Wtedy włosy wyglądały
jak na poniższych zdjęciach (wybaczcie głupią minę)
pomysłem mającym być krokiem w kierunku naturalności było
przefarbowanie włosów na ciemny blond, żeby nie męczyć już włosów
rozjaśnianiem. I jak to zwykle bywa zamiast ciemnego blondu wyszedł
brąz. Ale jako, że zawsze podobały mi się ciemne włosy efekt spodobał mi
się na tyle, że postanowiłam przy nim pozostać. Wtedy włosy wyglądały
jak na poniższych zdjęciach (wybaczcie głupią minę)
Niestety nie widać tutaj w jakim stanie były moje końcówki, ponieważ włosy zawsze miałam dosyć gęste.
Po około roku stan moich włosów trochę
się poprawił i zaraz po wysuszeniu wieczorem naprawdę mi się podobały. W
dotyku były gładkie nawet na końcach. Niestety następnego dnia po
umyciu końce znów stawały się szorstkie i poplątane. Do tego zaczęło
męczyć mnie farbowanie, bo ciemny kolor utrzymywał się bardzo krótko.
Pigment wypłukiwał się w ciągu dwóch tygodni i chodziłam ze średnim,
rudawym, spranym blondo brązem. Wyglądało to tak.
się poprawił i zaraz po wysuszeniu wieczorem naprawdę mi się podobały. W
dotyku były gładkie nawet na końcach. Niestety następnego dnia po
umyciu końce znów stawały się szorstkie i poplątane. Do tego zaczęło
męczyć mnie farbowanie, bo ciemny kolor utrzymywał się bardzo krótko.
Pigment wypłukiwał się w ciągu dwóch tygodni i chodziłam ze średnim,
rudawym, spranym blondo brązem. Wyglądało to tak.
I
wtedy przyszła mi do głowy złota myśl – skoro kolor i tak nie utrzymuje
się na moich włosach i w efekcie chodzę w kolorze, który jest tylko
trochę ciemniejszy od moich naturalnych włosów to może by tak wrócić do
własnego koloru. I to był tak naprawdę początek mojej drogi do zdrowych
włosów.
wtedy przyszła mi do głowy złota myśl – skoro kolor i tak nie utrzymuje
się na moich włosach i w efekcie chodzę w kolorze, który jest tylko
trochę ciemniejszy od moich naturalnych włosów to może by tak wrócić do
własnego koloru. I to był tak naprawdę początek mojej drogi do zdrowych
włosów.
Stopniowo
podcinałam włosy, żeby pozbyć się zniszczeń. Odstawiłam farby do
włosów, czekałam aż kolor spierze się jeszcze bardziej. Ale największym
krokiem dla mnie było odstawienie suszarki. Powoli zaczynałam się godzić
z tym, że jednak mam falowane włosy.
podcinałam włosy, żeby pozbyć się zniszczeń. Odstawiłam farby do
włosów, czekałam aż kolor spierze się jeszcze bardziej. Ale największym
krokiem dla mnie było odstawienie suszarki. Powoli zaczynałam się godzić
z tym, że jednak mam falowane włosy.
Wtedy też odkryłam blogi o włosach, które
sprawiły, że naprawdę zaczęłam o nie dbać. Najwięcej informacji
znalazłam na blogu Anwen i dzięki Ci za to! Wtedy zaczęłam być świadomą
włosomaniaczką.
sprawiły, że naprawdę zaczęłam o nie dbać. Najwięcej informacji
znalazłam na blogu Anwen i dzięki Ci za to! Wtedy zaczęłam być świadomą
włosomaniaczką.
Włączyłam do pielęgnacji olejowanie, zwracałam uwagę na skład odżywek,
częściej nakładałam maski, zmniejszyłam ilość silikonów w kosmetykach,
zabezpieczałam końcówki serum i przestałam używać gorącego nawiewu
suszarki. Zamiast tego lekko podsuszałam włosy letnim powietrzem i
dawałam im wyschnąć naturalnie. Wtedy zawijałam je w koczka ślimaczka i
szłam spać. A rano miałam ładne, lekko pofalowane włosy. Próbowałam
nawet wrócić do moich własnych fal, które kiedyś wyglądały tak:
Niestety
prostowane przez tak długi czas nie miały ochoty znów zacząć się
kręcić. Kiedy włosy schły naturalnie nie były ani kręcone, ani proste,
przypominały raczej siano bez ładu i składu. Doskonale widać to na tym
zdjęciu.
prostowane przez tak długi czas nie miały ochoty znów zacząć się
kręcić. Kiedy włosy schły naturalnie nie były ani kręcone, ani proste,
przypominały raczej siano bez ładu i składu. Doskonale widać to na tym
zdjęciu.
Doskonale również widać w jakim stanie wciąż były moje końcówki mimo podcinania i pielęgnowania.
Próbowałam też stylizacji żelem lnianym
i faktycznie jakiś efekt był, bo zaczęły pojawiać się sprężynki, ale to
wciąż nie było to.
i faktycznie jakiś efekt był, bo zaczęły pojawiać się sprężynki, ale to
wciąż nie było to.
Ale udało mi się znaleźć inny sposób na nieinwazyjne kręcenie włosów – opaska.
Włosy po wyschnięciu/podsuszeniu
zaplatałam na opaskę wykonaną z gumki i tak chodziłam po domu przez
jakieś dwie godziny. Potem włosy rozplatałam, a efekt naprawdę bardzo mi
się podobał. Przypominał mi trochę hollywoodzkie fale. A dodatkowo
zniszczone końcówki przestały rzucać się w oczy. Wyglądało to tak.
zaplatałam na opaskę wykonaną z gumki i tak chodziłam po domu przez
jakieś dwie godziny. Potem włosy rozplatałam, a efekt naprawdę bardzo mi
się podobał. Przypominał mi trochę hollywoodzkie fale. A dodatkowo
zniszczone końcówki przestały rzucać się w oczy. Wyglądało to tak.
Jednak
mimo, że potrafiły wyglądać tak jak powyżej to jednak po kilku
godzinach znów stawały się suche, oklapnięte, poplątane i bez życia.
mimo, że potrafiły wyglądać tak jak powyżej to jednak po kilku
godzinach znów stawały się suche, oklapnięte, poplątane i bez życia.
W końcu moja cierpliwość się skończyła!
Uznałam, że wciąż trzymając długie włosy, które cały czas pamiętają
czasy prostowania i farbowania do niczego nie dojdę. Podjęłam męską
decyzję obcięcia wszystkich włosów, które miały na sobie jeszcze
pozostałości farby i rozjaśniacza.
Uznałam, że wciąż trzymając długie włosy, które cały czas pamiętają
czasy prostowania i farbowania do niczego nie dojdę. Podjęłam męską
decyzję obcięcia wszystkich włosów, które miały na sobie jeszcze
pozostałości farby i rozjaśniacza.
Tym sposobem trafiłam do Wirginii
(Viru) z salonu Avant Apres, którą mogę szczerze polecić, bo jest jednym
z niewielu fryzjerów, którzy potrafią słuchać i rzeczywiście doradzić.
Podcięłyśmy włosy do równej naturalnej linii, bez efektu “jak od
linijki” i dodatkowo Viru wystopniowała jedną, krótszą warstwę, żeby
włosy lepiej się kręciły. Efekt naszego spotkania poniżej.
(Viru) z salonu Avant Apres, którą mogę szczerze polecić, bo jest jednym
z niewielu fryzjerów, którzy potrafią słuchać i rzeczywiście doradzić.
Podcięłyśmy włosy do równej naturalnej linii, bez efektu “jak od
linijki” i dodatkowo Viru wystopniowała jedną, krótszą warstwę, żeby
włosy lepiej się kręciły. Efekt naszego spotkania poniżej.
Byłam
zakochana w tym co zobaczyłam. Różnica była naprawdę ogromna! I kolor
włosów na całej długości wreszcie naturalny. A najlepsze jest to, że
włosy znów zaczęły się kręcić. Pierwsze próby możecie zobaczyć tutaj:
zakochana w tym co zobaczyłam. Różnica była naprawdę ogromna! I kolor
włosów na całej długości wreszcie naturalny. A najlepsze jest to, że
włosy znów zaczęły się kręcić. Pierwsze próby możecie zobaczyć tutaj:
Potem było już tylko lepiej.
W
ogóle przestałam używać suszarki, wciąż olejowałam włosy, nakładałam
sporo emolientowych odżywek, unikałam alkoholu w kosmetykach, podcinałam
włosy o 1 cm co 3 miesiące. I wreszcie doczekałam się zdrowych,
zadbanych włosów. Nie mam już problemu ze zniszczonymi i rozdwojonymi
końcówkami. Włosomaniaczką jestem od roku, a dokładnie od lutego 2013.
ogóle przestałam używać suszarki, wciąż olejowałam włosy, nakładałam
sporo emolientowych odżywek, unikałam alkoholu w kosmetykach, podcinałam
włosy o 1 cm co 3 miesiące. I wreszcie doczekałam się zdrowych,
zadbanych włosów. Nie mam już problemu ze zniszczonymi i rozdwojonymi
końcówkami. Włosomaniaczką jestem od roku, a dokładnie od lutego 2013.
I może moje włosy nie są idealne, bo
nie zawsze układają się w ładne fale, czasem zbijają się w strąki,
plątają się, puszą i pod koniec dnia nie wyglądają już tak dobrze jak
rano. Ale wiem, że są zdrowe i po prostu taka ich uroda. A ja wreszcie
nauczyłam się je lubić takimi jakie są naturalnie.
nie zawsze układają się w ładne fale, czasem zbijają się w strąki,
plątają się, puszą i pod koniec dnia nie wyglądają już tak dobrze jak
rano. Ale wiem, że są zdrowe i po prostu taka ich uroda. A ja wreszcie
nauczyłam się je lubić takimi jakie są naturalnie.
Obecnie moje włosy wyglądają tak.
Taki efekt uzyskuję w poniższy sposób:
– nakładam olej + odżywkę na ok 2 godziny (czasem pomijam ten krok)
– myję włosy delikatnym szamponem
– nakładam odżywkę na jakieś 10 minut i spłukuję
– delikatnie odciskam nadmiar wody i zawijam włosy w ręcznik na kilka minut
– ściągam ręcznik i pozostawiam je do
naturalnego wyschnięcia, najlepiej ich wtedy nie dotykać i nie
kombinować z układaniem (podsuszam jedynie chłodnym, delikatnym nawiewem
włosy przy skroni, żeby nie skręciły się zbyt mocno)
naturalnego wyschnięcia, najlepiej ich wtedy nie dotykać i nie
kombinować z układaniem (podsuszam jedynie chłodnym, delikatnym nawiewem
włosy przy skroni, żeby nie skręciły się zbyt mocno)
Kosmetyki, których używam najczęściej:
– szampon Natura Siberica – Objętość i Równowaga lub Objętość i Nawilżenie
– szampon aloesowy Equilibra
– olej kokosowy, olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów
– odżywka Garnier Awokado i Masło Karite (ulubiona)
– odżywka Alterra Granat i Aloes (wzmacnia mój skręt)
– odżywka Natura Siberica – Objętość i Nawilżenie
– odżywka Nivea Long Repair
– odżywka Fructis Goodbye Damage
– maska Kallos Latte
– maska Bioetica Crema di Essenza
– maska Alterra Granat i Aloes
– serum silikonowe na końcówki firmy Marion
– szczotka Tangle Teezer
Pozdrawiam,
Antalaja
Komentarze
Śliczne loki:) Autorko, czeszesz włosy po myciu? Mam włosy falowane, ale po umyciu i użyciu odżywki mam tak poplątane włosy, więc nie wiem czy dobrym pomysłem byłoby ich nieczesanie…
Wiem, że pytanie nie do mnie 😉 ale może spróbuj czesać włosy delikatnie po myciu na odżywkę, bo jak zostawisz poplątane to po wyschnięciu możesz mieć jeden wielki kołtun. Tylko pamiętaj, że włosy wtedy są bardzo wrażliwe. Ja przynajmniej tak robię, a włosy mam bardzo podobne do dzisiejszej bohaterki
Ja mam fale i rozczesuje zawsze wlosy palcami, rzadko uzywam grzebienia, szczotki nigdy.
Całkowite rozczesanie włosów spowodowałoby u mnie duch puch dlatego tylko delikatnie rozczesuję końcówki, a resztę włosów pozostawiam w spokoju 😉
Ja moje falowane włosy czeszę tylko przed myciem! Po myciu robię palcami przedziałek, suszę głową w dół i ugniatam włosy dłońmi. Gdybym rozczesała je po myciu, to fale by się rozpadły, a dzięki temu, że nie rozczesuję uzyskuję ładny skręt, także polecam wypróbować 😉
to chyba raczej zależy od włosów, bo też mam kręcone włosy i jeśli ich nie rozczeszę jak są mokre to później mam jeden wielki kołtun i nie wygląda to dobrze, a tak po odciśnięciu wody w ręcznik rozczesuję włosy grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach, zaczynając końcówek i zostawiam je do wyschnięcia, co jakiś czas je ugniatając i mam śliczne loki 🙂 no chyba, że moje włosy mają zły dzień wtedy zostają tylko fale 🙂
A zza to ja opowiem Wam ciekawostkę moich wlosow z reguly wlosow prostych nie trzeba po myciu czesać jednak moje bez uczesania wykręcają sie na wszystkie strony i czesto przez nierównomierne schniecie źle wygladaja są aż za bardzo dociazone (chociaz dociazenia im trzeba bo sie pusza) a gdy próbowałam je uczesać jak juz wyschły to na włosach mialam tak ogromny puch ze zostali mi ich spięcie jedynie 🙁 wiec to chyba zalezy od naszych wlosow jak reagują w takich sytuacjach.
Moje włosy są falowane, ale jeśli rozczesze je przed myciem, umyję, a po wyschnięciu znów rozczesze (bardzo się plączą) i nałożę trochę serum to mam proste. I zazwyczaj tak właśnie noszę, bo nie umiem za bardzo wydobyć fal. Siemię lniane próbowałam i lubię jako maseczkę, a drogeryjne kosmetyki wydaje mi się, że wysuszą moje i tak suche końce. Może któraś z Was mi pomoże ? 🙂 byłabym wdzięczna.
Jeśli chcesz, żeby włosy łatwiej rozczesywały się po myciu – przede wszystkim uważaj podczas niego! Delikatnie wmasuj szampon, nie czochraj włosów, nie trzyj. Wiem, że większość włosomaniaczek zaleca mycie nad wanną, z głową opuszczoną do przodu, u mnie znacznie lepiej sprawdza się mycie pod prysznicem na stojąco/w wannie na siedząco – gdy myję je w naturalnym ułożeniu, nie przekładam z przodu na tył i z powrotem prawie w ogóle się nie plączą, choć są cienkie i długie (prawie do pasa).
U mnie jest podobnie – dużo lepiej sprawdza się mycie na stojąco pod prysznicem. Dzięki temu nie muszę już po spłukaniu odżywki rozczesywać włosów, co w moim przypadku zniszczyłoby fale. A tak włosy już są ułożone w odpowiednim kierunku. wystarczy nałożyć ręcznik na kilka minut, a potem czekać spokojnie na wyschnięcie.
Ale zmiana! Teraz masz śliczne włoski <3
zymna.blogspot.com
piękne fale tak trzymać
anusss
Kolejny raz napisze, ze my kobiety tyle kombinujemy z fryzurami, zeby na koniec wrocic do naturalnego koloru i wygladu. Tu na przedostatnim i ostatnim zdjeciu bardzo ladnie wygladaja. Taki naturalny skret i kolor dodaja Ci uroku.
Pozdrawiam 🙂
nie każdemu pasuje naturalny kolor i długie włosy. ja mam pocieniowane i keratynowo wyprostowane i nigdy bym do swoich nie wróciła;p zapuszczanie na chama i powrót do czasami nudnego naturalnego koloru mija się z celem;p ale te włosy są bardzo ładne.
Dziekuję. Jednak natura wie co robi 🙂
Anonimek wiem, ze nie kazdemu pasuje. Najwazniejsze, abysmy czuly sie komfortowo w swoich fryzurach. Pozdrawiam 🙂
Czym uzyskujesz takie fale? Opaską? Mam włosy dokładnie takie same jak Twoje, teraz choć są dłuższe,lecz lekko pocieniowane nie chcą się falować,chociaż dbam o niej dobrze od jesieni..nie wiem jak wydobyć z nich skręt..Anesa.
Te z ostatniego zdjęcia to włosy, który wyschły naturalnie bez rozczesywania na mokro. Moje włosy też nie chciały na początku falować, spróbuj zawijania w opaskę, ogranicz silikony, spróbuj ugniatania mokrych włosów, odciśnięcia ręcznikiem i zostawienia do wyschnięcia. Z czasem włosy powinny sobie przypomnieć swój kształt.
jakie ladne:)
świetna metamorfoza, a rok to niedlugo jak na TAKA zmiane ich stanu 🙂
D.R
Fantastyczna i dla mnie osobiście bardzo inspirująca włosowa historia, bo mój naturalny kolor jest identyczny, po za tym też dążę do poprawy skrętu bardzo gęstych włosów, bo gdzieś zniknął… Zdaje się, że to, co mnie odróżnia od bohaterki tej MWH to jedynie to, że mi olej kokosowy nie służy ze względu na wysoką porowatość… Świetne, chyba wypróbuję kilka kosmetyków z listy 😉
chyba mam podobne włosy, twoje też po wysuszeniu suszarką są o wiele prostsze? też jestem ciekawa kiedy je rozczesujesz 🙂
Tak, kiedy wysuszę je suszarką są prawie proste tyle, że spuszone i powykręcane na końcach i przy twarzy.
Antalajo, mam podobne włosy do Ciebie, może zainwestuj dyfuzor . mi osobiście bardzo pomaga doprowadzić włosy do pożądanego wygladu.;)
śliczne włosy! a kolor naturalny przecudowny 🙂
Przepiękne włosy. Fale idealne 🙂
O matko, ale cudowne te włosy!
Piękne włosy i mają naprawdę ciekawy naturalny kolor! Czasami warto obciąć co nieco, żeby potem wyglądały lepiej 😉
Jakie śliczne loki! Przepiękny kolor! 😉
http://blog-amandy.blogspot.com/
Mam pytanie czy łączysz olej z odżywką i czy efekt dzięki temu jest mocniejszy? Również stosuje olej kokosowy i odżywkę firmy aussie 🙂
Tak, najpierw nakładam olej, a potem od razu odżywkę, najczęściej tą z Garniera.
jaka jest różnica między najpierw odżywka potem olej oraz najpierw olej potem odżywka?
Nigdy nie zmieniałam kolejności więc ciężko mi powiedzieć, ale chyba lepiej najpierw nałożyć olej, żeby miał więcej czasu na zadziałanie. U mnie olej + odżywka daje lepsze efekty, niż sam olej.
Przepiękne fale na ostatnim zdjęciu. 🙂
Przy ostatnim zdjęciu szczena mi opadła :O Brawo!
Cudowne 🙂
Doskonały przykład na to, że podcięte włosy dodają więcej uroku niż te na siłę zapuszczane. A poza tym cudowny kolor – złoty, ale jednak lekko chłodnawy. Marzę o takim 🙂
Jakie pięne masz te loki, ja zawsze o takich marzyłam. 🙂 Kolor naturalny też cudny, jak można było je tak niszczyć. Mam nadzieję że to już historia, że takie zostaną. 🙂
Jaki przepiękny kolor! Skręt też mi się podoba, ale ten kolor to istne cudo, tym bardziej że jest naturalny.
Uwielbiam takie fale… Moje marzenie <3 Chyba jutro pokombinuję z żelem lnianym…
ja też zawsze jak naoglądam się takich pięknych fal to kombinuje jak tu takie stworzyć na moich włosach 🙂
Najgorsze jest to, że nigdy nie wychodzi XD Dzisiaj niestety również moja próba skończyła się fiaskiem… Chociaż moje włosy po żelu lnianym są gładsze^^
mam niestety podobne włosy, gdy schną same mam efekt właśnie puchu i bezładu, odstające kosmyki wszędzie, nie potrafię zapanować nad puchem, pomimo tego że je olejuję i nakładam dużo masek odżywczych. już straciłam nadzieję, że mogą się nie puszyć 🙁
PRZEpiękny kolor!
zdjecie po wizycie u fryzjerki: wlosy sa wymodelowane na szczotce ze sa proste? idealne 🙂
Dokładnie tak. Wymodelowane na dużej, okrągłej szczotce. Prosto od fryzjerki 😉
Jesteś moze z nowej huty? bo mam wrażenie,że Cię kojarzę 😉 cudne fale!
prześliczne,zdrowe włoski.
Tylko pozazdrościć 🙂
Piękne włosy! Takie zdrowe i lśniące! Bardzo ładnie Ci w tym kolorze:)))
chyba znalazłam włosową siostrę 🙂
Piękne fale <3
Ostatnio moje włosy stwierdziły, że nie są proste i zaczęły się falować i skręcać. Grzywka zwija mi się w sprężynki, część pasm faluje, a część jest nadal prosta 😀 Zastanawia mnie czy 'młode' włosy będą proste czy falowane 😀
Ale szybko rosną! 0.0
Swietna odnowa wlosow 😀 uwielbiam wlosowe histrie 😀
myślę o podjęciu takiej męskiej decyzji i też obciąć, ale dłuuugo zapuszczałam i dbałam żeby teraz obciąć, i myślę co zrobić żeby się nie niszczyły końcówki z przodu 🙁
http://makingoftheboss.blogspot.com/
Super skręt! Ja mam odwieczny problem ze swoimi włosami -.- Kiedy uczeszę je zaraz po umyciu, na mokro dolne warstwy są super dociążone i wręcz idealne,ale za to górne meeega spuszone mimo nawilżania itp Jeśli zaś uczeszę na sucho dolna warstwa spuszona, z którą nie da się dojść do ładu,a górna już bardziej dociążona itp choć też nie idealna… Nie wiem co już z takim fantem robić -.-
Jak długo jest wskazane trzymać mokre włosy pod ręcznikiem? Ja je trzymam do pół godziny. A czasami dłużej jak się zajmę czymś absorbującym i zapomnę. W kilka minut po odciśnięciu w ręcznik nadal mam mokre i pozlepiane. Gdybym je wtedy zostawiła do wyschnięcia bez przeczesania ręką, to taki gniot powstałby mi na głowie.
Bardzo ładne te fale i masz super sposób na nie, piękna dziewczyno 🙂 uroczo na zdjęciu w falowanych w jasnej bluzce.
Ada
Trzyma sie recznik na glowie do 10minut 🙂
Trudno, żeby mokre włosy nie były posklejane!
Moje potrzebują min.10 minut, w przeciwnym wypadku dosłownie z nich cieknie. Po odciśnięciu mam na głowie sen szalonego fryzjera, jakieś ślimaki, wiry, strąki. Delikatnie poruszam głową na boki, włosy przypominają sobie którędy w dół, zaczynają układać się naturalnie a po wyschnięciu i wysuszeniu są proste i gładkie. Nigdy nie powstał mi żaden "gniot".
Masz piekne naturalne fale, idzie sie zakochac : ) zeby moje wlosy sie tak chcialy krecic..: / Jestem wlosomaniaczka od tego samego okresu co Ty ; )
cudne fale teraz 🙂 kolor też piękny
gratulacje!
Włosy chyba Ci bardzo szybko rosną. 😀 Do tego wyglądają na zdrowe, skręt jest fajny. 😀
najlepiej Ci w tym kolorze!!! Wygladasz super
Nie na temat ale chciałam oznajmić ze dziś w Rossmanie widziałam wcierkę Jantar w cenie 15 zł. Od kiedy mają ją w sprzedaży??
Trochę drogo :S
Tyle samo kosztuje w sklepie zielarskim. A jeśli by kupować w Internecie za ok. 10 to jeszcze trzeba przesyłkę doliczyć. Więc chyba w sumie się opłaca.
Chyba nie jednak. W zielarskim od 10 do 13 zł, w Internecie nawet po 9, więc przy zakupie kilku opakowań się opłaca nawet i on-line.
W drogerii w gk są po 11. Fajnie, że są dostępne w Rossmannach, ale 15 to zdecydowanie za drogo!
Fale na ostatnim zdjęciu są jak dla mnie genialne. Też dążę do takich 🙂
Bohaterko dzisiejszej historii – jesteś bardzo ładna 🙂 strasznie podoba mi się Twój typ urody – taki skandynawski, włosy w naturalnym kolorze bardzo Ci pasują – tak trzymaj ^^
piękny naturalny kolor, moje marzenie
Czy ktoś już testował ? SPECJALISTYCZNY SZAMPON stymulujący wzrost włosów, pobudza odrastanie włosów i ich zagęszczenie H-STIMUPURIN. Jakie wrażenia i rezultaty ?
Kolor włosów + zdrowie = naturalne piękno, które zawsze jest w modzie 🙂
A ja mam takie pytanko, czy w końcu lepiej jest spać w rozpuszczonych czy związanych włosach?:)
Wszyscy twierdzą, że w spiętych… Ale moje są innego zdania. Zaplecione w warkocz odgniatają się brzydko, w żadnym luźnym koku nie wytrzymują dłużej niż kwadrans (proste niskoporowate), a w kucyku strasznie się kudłacą – rano gumka niby jest na miejscu, ale włosy po bokach głowy są splątane i wyglądają jak natapirowane.
Więc śpię w rozpuszczonych.
W związanych. Dzięki temu tak się nie niszczą, bo są zabezpieczone, gdy się ruszamy.
Moje też rozpuszczone i nic im nie jest. Ale są grube jak druciki i też falują w sprzyjających okolicznościach. więc możecie zazdrościć ;D
Zdania jak zwykle podzielone i każda trzyma swego :p skłonna pożreć za opinię przeciwną 😉
Dzieeekuje ślicznie za odpowiedzi:))
piękne fale 🙂
Dobra wszystko fajnie, alebardzo mnie ciekawi to zawijanie na opaskę? Jakaś instrukcja?
http://www.youtube.com/watch?v=3fzCnJ0PCtQ – dobrze wytłumaczone 😉 również bardzo lubię ten sposób, bo nie puszy włosów a loki ładnie się trzymają 🙂
Świetne włosy, takie mi się marzą :))
Ja nie umiem sobie radzić z moimi włosami po keratynowym kręceniu. Nie wiem czy zabieg jest słabo wykonany, czy to ja jestem sierotą w kwestii stylizacji 🙁
Jaki cudowny kolor włosów! Pierwszy raz taki widzę (naturalny). Taki słomkowy, zgaszony, ale nie mysi… Ideał. Aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś ma taki naturalnie. Nie wiesz ile bym dała, żeby mieć takie włosy farbowane – żeby mi taki odcień wyszedł (naturalny średni brąz), a do tego wypłukiwanie się koloru, odrosty itd. a tutaj ktoś ma takie cudo naturalne. OMG ale Ci zazdroszczę! Bajka. Urodzić się z takimi… ah można pomarzyć
Bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂
ja mam włosy podobne, olejuję je przed myciem, potem tylko ręcznik na chwilę a jak wyschną to na noc robię luźnego "francuza"
i rano są miękkie, niesplątane i faliste
Bardzo ładne włosy;) + piękne fale ;3
Piękne włosy:)))
Mam jednak jedno pytanie: JAK DŁUGO TRWAŁ TWÓJ POWRÓT DO NATURALNEGO KOLORU WŁOSÓW???
Dokładnie nie pamiętam, ale chyba ok 2 lat.
Dobry wieczór! Ja mam pytanie z zupełnie innej beczki, ale naprawdę nie wiem sama jakie jest najlepsze rozwiązanie i w dodatku nie wiem gdzie i komu zadać takie pytanie. Mianowicie- mam włosy przetłuszczające się przy skórze głowy, na końcach raczej suche, falowane. Czy lepszym rozwiązaniem jest:
a.) Myć je co wieczór, nie używać suszarki, zrobić koczek lub fale "na opaskę" lub
b.) Myć co drugi dzień rano włosy, mieć gładkie i ładne jednego dnia, ale na drugi dzień używać suchego szamponu (nie mam innego wyjścia)?
Sama nie wiem co jest gorsze/ lepsze dla włosów- codzienne mycie czy co drugi dzień suchy szampon. Proszę o pomoc dziewczęta 🙁
Wydaje mi się, że ani jedno ani drugie nie jest niczym złym i że tak wygląda pielęgnacja wielu z nas.. 😉 Chociaż jak się zastanowić to pewnie bardziej naturalne jest mycie włosów, niż traktowanie ich suchym szamponem.
Uważam, że powinnaś mieszać te dwie opcje. Stosowanie co drugi dzień suchego szamponu nie będzie dla skóry włosów najlepsze (może zatykać mieszki włosowe) a pewnie nie wygodnie jest myć włosy codziennie, poza tym może to je dodatkowo przesuszyć na końcach. Ja mam taki sposób; myję włosy rano i na następny dzień dopiero wieczorem, czyli co półtorej doby. Tylko czasem muszę wspomóc się suchym szamponem (ok. 3 razy w miesiącu). Wypróbuj sposób odpowiedni dla siebie. Jeśli istnieje konieczność mycia ich codziennie to go nie bagatelizuj, zabezpieczaj po prostu końce olejem bądź odżywką przed myciem.
Amelia
a suche szampony nie zawierają przypadkiem alkoholu? Wtedy bardziej wysuszają włosy, niż codzienne mycie 🙂
Mam identyczne włosy. Myję codziennie, skupiam się na skórze głowy, a odżywkę i maski nakładam na końcówki (po myciu i przed dodatkowo je zabezpieczam jedwabiem lub olejem). U mnie się sprawdza. Ale suchy szampon zawsze warto mieć na nagłe wyjścia 🙂 Zbyt często uzywany może przesuszać, ale od czasu do czasu nei powinien zbytnio wpłynąć na kondycję włosów.
Gdzie przez internet kupować kosmetyki The Body Shop?
Cześć, mam pytanie. Chcialabym zacząć olejowac włosy i po przeczytaniu paru blogów doszłam do wniosku, że spróbuję oleju musztardowego zarówno na skalp jak i na długość. Mam zamiar zmoczyc włosy i go nałożyć na pol godziny-godzinę a następnie zmyć i umyć wlost normalnie szamponem i powtarzać tak co drugie mycie. Czy to się sprawdzi?
mam dość historii, które zaczynają się "zawsze miałam gęste włosy" . Ja mam niesamowicie cienkie i rzadkie i przetłuszczające się w 3 godziny. Może jakaś historia średniej długości włosów ( max do ramion), ale naprawdę koszmarnych z natury (bardzo cienkich i podatnych na uszkodzenia, rzadkich ) Chętnie posłużyłabym swoimi, ale byłaby to połowa historii – bez happy endu. Naprawde nikt nie przysyła takich historii, czy po prostu są za mało interesujące dla długowłosych, gęstowłosych, grubowłosych czytelniczek ?
Cześć, mam pytanie. Chcialabym zacząć olejowac włosy i po przeczytaniu paru blogów doszłam do wniosku, że spróbuję oleju musztardowego zarówno na skalp jak i na długość. Mam zamiar zmoczyc włosy i go nałożyć na pol godziny-godzinę a następnie zmyć i umyć włosy normalnie szamponem i powtarzać tak co drugie mycie. Czy to się sprawdzi? Czy powinmam mieć jakiś specjalny szampon i odżywkę albo stosować coś jeszcze? Co polecacie do włosów suchych, gęstych i falowanych? Bardzo proszę o odpowiedź Anwen i czytelników 🙂
Uwielbiam czytać i oglądać włosowe historie u Ciebie na blogu 🙂 Mam zamiar tez się taką pochwalić.. ale niestety włosy rosną wolno, więc na moją włosową historię będziemy musiały poczekać z dwa- trzy lata 😛
Zapraszam do mnie bymalinko.blogspot.com
A jak długo trwał Twój powrót do naturalnego?