Witam wszystkich!
Kiedy trafiłam tutaj, na bloga Anwen, cykl MWH stał się dla mnie inspiracją i nadzieją. Nadzieją na to, że i moje włosy kiedyś ulegną przemianie na lepsze. Historia, którą zaraz zobaczycie nie obfituje w nagłe zwroty akcji. Nigdy nie farbowałam włosów, jedynym grzechem jaki popełniałam było ich długotrwałe prostowanie. Ale od początku….
Jako mała dziewczynka posiadałam piękne, długie, proste, blond włosy. Mama zawsze się nimi zajmowała, nie wymagały dużego nakładu pracy, nie były w żadnym stopniu kłopotliwe.
Jak większość dziewczynek po Komunii ścięłam włosy do ramion.
Nie posiadam zdjęć z następnych kilku lat. Pamiętam, że w podstawówce, może w 4 klasie, ścięłam włosy na bardzo krótkie, potem pozwoliłam im rosnąć i idąc do gimnazjum sięgały mi do ramion. W gimanzjum nie zmieniałam fryzury, chciałam mieć jak najdłuższe włosy, nie podcinałam końcówek, w 3 klasie zaczęłam je prostować. Nie przykładałam uwagi do ich pielęgnacji. Po ukończeniu gimnazjum włosy sięgały mi gdzieś do wcięcia w talii. Nastała moda na cieniowanie – uległam jej. Problem w tym, że fryzjerka nie zrozumiała o jaką fryzurę mi chodzi, zamiast wycieniować włosy na całej długości to podcięła włosy do ramion! Bardzo płakałam, krótkie włosy zupełnie do mnie nie pasowały… Idąc do liceum poprawiłam cięcie u innej fryzjerki, wycieniowała mi włosy tak jak chciałam. Ale w związku z tym, że mam włosy podatne falowaniu takie cięcie wymagało prostowania. Kupiłam lepszą prostownicę, która miała nie niszczyć włosów (naiwna!). I tak właśnie całą pierwszą klasę liceum katowałam włosy prostownicą, codziennie… Zauważyłam, że włosy są w coraz gorszym stanie, wszystkie pieniądze z kieszonkowego wydawałam na drogeryjne maski, odżywki, szampony. Poznałam chyba wszystkie marki. W drugiej klasie liceum jednak trochę zmądrzałam, włosy były już dłuższe i nawet nieprostowane “jakoś wyglądały” 🙂 tak się prezentowały w wakacje po 2 klasie (sierpień 2010):
Stosowałam odżywkę w sprayu Gliss Kur, która podkreślała ich skręt. Może na powyższym zdjęciu ich stan wizualny nie jest najgorszy, ale wierzcie mi, były niesamowicie zniszczone, sztywne, niemiłe w dotyku. A tak prezentowały się moje włosy wyprostowane (sierpień 2010):
Po ukończeniu liceum wyglądały tak (sierpień 2011):
Włosy były wtedy w opłakanym stanie… Zniszczone prostowaniem, końcówki rozdwojone, suche. W moim życiu rozpoczął się wtedy etap studiowania. Starałam się dbać o włosy, kupowałam dalej mnóstwo drogeryjnych specyfików obiecujących zrobić cud z moimi włosami. Jednak nic nie pomagało. Pamiętam, że na Wielkanoc miałam trochę więcej wolnego czasu. Załamana stanem włosów zaczęłam buszować po internecie, w celu znalezienia jakiejś pomocy. Taką pomocą okazał się blog Anwen :). Zaczęłam go czytać z wielkim zainteresowaniem. Przejrzałam wszystkie włosowe historie, często oczy wychodziły mi na wierzch i zbierałam szczękę z podłogi. Zaczęłam wdrażać w życie porady Anwen, postanowiłam zacząć olejowanie włosów. Kupiłam pierwszy olej – Vatikę kokosową, a potem olejek babydream fur mama. Muszę przyznać, że po kilku użyciach widziałam różnicę! Powoli zmieniała się moja pielęgnacja. W Wakacje po ukończeniu pierwszego roku, przyłożyłam się bardziej do dbania o włosy, możecie to zobaczyć na tych zdjęciach (lipiec 2012 – pierwsze zdjęcie bez flesza, drugie z fleszem, trzecie na zewnątrz):
A tu efekt jaki uzyskałam po laiminowaniu żelatyną (lipiec 2012):
Na drugim roku studiów kontynuowałam pielęgnację włosów, przez pewien okres stosowałam olejowanie przed każdym myciem, dzięki temu moje włosy wyglądały tak (marzec 2013):
W wakacje 2013 sporo podcięłam włosy (sierpień 2013):
A tu moje aktualne zdjęcia włosów, po użyciu bezbarwnej henny Cassia (grudzień 2013):
Widzę ogromną przemianę. Jeszcze sporo moim włosom brakuje do stanu jaki pragnę uzyskać, ale jestem na dobrej drodze. Przede wszystkim odstawiłam prostownicę. Teraz już wiem, że naturalne włosy są dużo piękniejsze od tych wyprostowanych i sztucznych :).
.
A tak prezentuje się moja obecna pielęgnacja (nie jest zbyt bogata, bo nie mam dużo czasu wolnego i nie mogę poświęcić włosom tyle uwagi ile bym chciała):
*szampony:
– Alterra, morela i pszenica – mój ulubieniec
– Natura Siberica – objętość i nawilżenie
– Eva nature style rumiankowy – do oczyszczania raz na 2-3 tygodnie
*maski:
– maska do włosów z jedwabiem Sleek Line – najlepsza!
– Tołpa – regenerująca odżywka-maska odbudowująca
– Biovax do włosów suchych i zniszczonych
– Love 2 Mix z efektem laminowania
*odżywki:
– Garnier – awokado i masło karité
*odżywki w sprayu:
– Gliss Kur (ta w złotym opakowaniu :p)
*oleje:
– Sesa – najlepiej sprawdza się na moich włosach
– Amla
*półprodukty:
– potrójny kwas hialuronwy
– wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie
– D-pantenol
– mleczko pszczele
Olejuję włosy przynajmniej 2 razy w tygodniu, jeżeli mam mało czasu to nakłądam olej na suche włosy na przynajmniej godzinę przed myciem. Jeżeli mam więcej czasu to nakładam olej na suche włosy, po 2-3 godzinach zwilżam włosy ciepłą wodą i nakładam maskę pod czepek na co najmniej pół godziny. Potem myję włosy i znowu nakładam maskę/odżywkę dodając półprodukty tym razem na jakieś 15 minut. Moich włosów chyba nic nie jest w stanie obciążyć, chłoną dosłownie każdą ilość nawilżających/odżywiających specyfików. Mokre włosy rozczesuję TT, nakładam jedwab na końcówki (zawsze!) i podsuszam włosy suszarką, oczywiście chłodnym nawiewem. Mam suszarkę z jonizacją, która naprawdę świetnie się sprawdza, dzięki niej włosy są bardziej wygładzone. Kiedy włosy zupełnie wyschną zaplatam je w warkocz holenderski, spryskuję odżywką Gliss Kur i gotowe.
Dodatkowo mam do Was prośbę. Kolor moich włosów to mysi blond. Na każdym przedstawionym zdjęciu wygląda inaczej, ale to wynika jedynie z różnego oświetlenia. Chciałabym delikatnie zmienić kolor, aby był wpadający w rudy. Może polecicie mi jakieś domowe sposoby na uzyskanie takiego efektu?
Anwen dziękuję Ci! To wszystko Twoja zasługa 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za czas poświęcony mojej włosowej historii,
Kasia
Komentarze
Szkoda, że kręcone. Myślałam, że na końcu będą gładkie i proste jak w dzieciństwie.
"Szkoda, że kręcone"? Przecież są ładne i zdrowe, czego chcieć więcej? 🙂
A czy w zdrowych kręconych włosach jest coś brzydkiego? Nie ważne czy proste, falowane, kręcone – ale ważne, że zadbane. No ale jeśli już mówimy o guście, to dla mnie np. gładkie i proste jest synonimem od: nudne 🙂
Bohaterce gratukuje pięknej przemiany, zwłaszcza, że jest moją "włosową" siostrą.
Jaka tam szkoda?! Oczywiście każdemu podoba się co innego, ale według mnie włosy są piękne i nie rozumiem stereotypu jakoby tylko te proste, tworzące piękną tafle mogły być idelne.
Wcale nie szkoda!
Właśnie…. czemu się tak dzieje?! ja też jako dziecko miałam włosy gładkie jak tafla… a teraz się falują dziwacznie….
Ale kręcone też są piękne <3
A mi się najbardziej podobają takie z lekkim skrętem, jak np.u Anwen czy koleżanki z MWH 🙂
to źle myślałaś. Niepotrzebnie siliłaś się na swój jakże potrzebny komentarz.
Kasiu, moja imienniczko, masz piękne włoski, gratuluję! 🙂
A mnie sie takie baaaardzo podobaja!:) mam naturalny ten sam kolor ale wlosy sa proste:( wiec moze dlatego tak milo mi sie na nie patrzy;)
Według mnie kręcone są o wiele piękniejsze! 😉 Dodają uroku. 😉
Zgadzam sie z pierwsza wypowiedzia, tez chcialabym zobaczyc mwh z wlosami super prostymi i gladkimi jak w dziecinstwie 🙂
Kwestia gustu. Ja tez wole wlosy proste i tez liczylam ze w efekcie koncowym beda piekne lsniace idealnie wygladzone wlosy, skoro w dziecinstwie byly proste. No coz.
Bardziej podobają mi się kręcone (sama mam takie) ale mam wrażenie że było już dużo MWH z prostowłosymi, które wydobyły skręt Miłoby było w końcu przeczytać o prostowłosej, która bez prostownicy ale stosując właściwą pielęgnację ma zdrowe, gładkie włosy 😉
Anonimowy4 stycznia 2014 18:37
To może ja wyślę MWH 😉 Blondyneczka z prostymi włoskami w wieku 5 lat, i tak samo w wieku 22 lat, tylko trochę włosy ściemniały. Ale u mnie nie ma za bardzo czym się zachwycać 😉
Kasia zaplata je w warkocz, może dlatego się falują. Wyglądają bosko, zdrowe włosy dobrze się prezentują niezależnie od tego czy są proste, czy kręcone 🙂
Ja też liczyłam, że włosy będą proste. Myślałam, że się tak poskręcały ze zniszczenia (chodzi mi o początkowe zdjęcia). Pisze ten komentarz ze strachem, bo zaraz inne użytkowniczki mnie zagryzą jak to zrobiły z claudine. To ciekawe zjawisko, jedna się odezwała, a cała grupa internetowych krzykaczy poszła w bój.
ale panna po prostu stwierdziła, że woli proste. po co wjeżdżacie na jej gust i na siłe próbujecie wepchać własny?
Dziwi mnie trochę to wielkie rozczarowanie tym, że dziewczyna ma kręcone włosy…. Tak jak już tu parę razy wspomniano każdy ma prawo do własnego gustu, bohaterki MWH również! Jeśli dziewczyna dobrze się czuje w kręconych to czemu ma takich nie nosić? Może niech zacznie prostować włosy bo grupka internetowych komentatorek jest rozczarowanych jej skrętem? No dajcie spokój ;p
Przecież nikt nie powiedział, że ma je prostować, dajcie spokój 🙂 Claudine stwierdziła tylko, że wolałaby historię z prostymi włosami, ja też jestem raczej zwolenniczką prostych (jednak to zależy, niektóre dziewczyny mają przepiękny skręt). Nikt tutaj nie podważa tego, że włosy Kasi są piękne i zadbane 🙂
Chyba wiem, co autorka pierwszego komentarza miała na myśli. Po prostu przeważają historie zakręconych/falowanych. Ja czekam z niecierpliwością na mwh prostowłosej, może dowiem się więcej jak dbać o włosy podobne do moich 🙂
Yukkariko
Cóż… nikt mi nie dał wyboru. Nikt nie zapytał czy chcę włosy proste jak w dzieciństwie czy falowane, a może kręcone. Z czasem struktura moich włosów się zmieniła, podobna sytuacja wystąpiła u innych dziewczyn, co potwierdziły w komentarzach. Nie miałam na tę sytuację wpływu. Jak widać przez pewien czas walczyłam z falowano-kręconymi włosami, bo zawsze marzyłam o prostych. Ale w końcu znalazłam na nie sposób, co pokazałam na ostatnich zdjęciach. W takich włosach czuję się najlepiej, nigdy nie oddałabym ich nikomu i za nic. Nawet z czasem marzenia o prostych włosach odstawiłam w zapomnienie. Okazjonalnie zdarzy mi się wyprostować włosy, jak każda kobieta potrzebuję czasem jakiejś odmiany. Jednak szybko po wyprostowaniu żałuję i dochodzę do wniosku, że jednak wolę swoje fale!
To wszystko w tym temacie, pozdrawiam, autorka powyższej MWH – Kasia. 🙂
"czemu ma takich nie nosic"? Czytaj ze zrozumieniem, zadna tu nie napisala ze ma takich nie nosic. Tylko wyrazaly zdziwienie,ze po poczatkowtch zdjeciach spodziewaly sie prostych wlosow w finale, ze szkoda ze taka koncowka nie byla. Tyle. Wyazic wlasne zdanie i juz byc uznanym za hejta…
Dziewczyny, nie chciałam nikogo krytykować, to fakt włosy są piękne i najważniejsze, że zdrowe i zadbane. Ja po prostu uwielbiam proste włosy, sama mam takie, ale obecnie w nie najlepszej kondycji i chętnie czytam o przemianach i pielęgnacji takich włosów.
Face autorki są cudne! Jako prostowłosa zawsze zazdroszczę autorkom MWH fal i loków. Historii prostowłosych jest tu mniej pewnie dlatego, że posiadaczki "drutów" nie stosują prostownic, będących najczęstszą przyczyną zniszczenia włosów.
Zastanawiałam sie kiedyś nad wysłaniem swojej historii, ale byłaby ona nudna jak przysłowiowe flaki z olejem. Żadnej dramaturgii, zwrotów akcji, nic 😀 Od zawsze proste, niskoporowate, traktowane na co dzień szamponami oczyszczającymi, nie znające odżywki (dzięki takiej "pielęgnacji" były trochę mniej oklapnięte), odkrycie bloga Anwen, olejowanie (kokos, od razu strzał w dziesiątkę), świadoma pielęgnacja, efekt widoczny już po kilku miesiącach. Nie musiałam w bólach rezygnować z prostownicy, silikonów, rozjaśniania (jestem z natury jasną, miodową blondynką). Najważniejszą zmianą było dla mnie pogodzenie się z tym, że moje włosy "tak mają". Wydaje się, że tylko kręconowłose muszą się przełamać i zaakceptować swoje kłaczki, ale to nie takie proste. Wyobraźcie sobie włosy idealnie proste, gładkie i zupełnie niepodatne. Noc z wałkami – fale na godzinę 😉 Odpadają wszelkie kucyki bez gumek, luźne upięcia, każda fryzura wymaga mocnej gumki, mnóstwa wsuwek i lakieru. Akceptują tylko obcięcie na prosto, więc wybór fryzur jest dość ograniczony 😉 Znalezienie nieobciążającej pielęgnacji graniczy z cudem (potrafią zaliczyć oklap po samym szamponie!), włosy prawie zawsze wyglądają na przylizane, łatwo uzyskuję ulizaną taflę jak z reklamy, ale walczę o objętość prawie tak mocno jak zakręcone z puszeniem.
Wiem, że takie włosy, wyglądające z natury jak spod prostownicy to rzadkość, na bloga trafiają raczej dziewczyny, które mają poważne problemy z włosami i moja historia prawie nikomu by się nie przydała 🙁
Anonimku nade mną, wrzucaj wrzucaj 😀 Każda MWH jest ciekawa i inspirująca na swój sposób, najwyżej się znajdą osoby, które stwierdzą że są rozczarowane Twoją historią bo spodziewały się dramatycznego zwrotu akcji i burzy loków na koniec ;p
I uwierz takie włosy, które pozostają gładkie i proste mimo wszystko są na prawdę świetne 🙂 Kręciołki i fale potrafią być kapryśne i czasem wyglądają super ale niestety mają dni gdy lepiej z domu nie wychodzić, wiem coś o tym 😉 Mam koleżankę z włosami chyba podobnymi do Ciebie, choćby się waliło i paliło pozostają idealnie gładkie, tylko pozazdrościć 🙂
Piękne włosy, do mniej więcej takiej długości dążę.
Chyba wreszcie się zmotywuję i podeślę Anwen moją włosową historię. 🙂
dawaj, im ich więcej, tym lepiej 😀
sliczne wlosy! :))) ja mam podobne wlosy jak Ty sprzed wlosomaniactwa… podobny kolor, suche, zniszczone, ale nigdy ich nie farbowałam 😉 mam nadzieje, ze w końcu będę choć trochę tak piękne jak Twoje ;*
Widać, że podcięcie dużo im dało :). Ale popieram @claudine :).
płukanka z łupin cebuli 😉
dziękuję za pomysł 🙂 spróbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie 😀
Piękne włosy
to naturalny kolor włosów? ;d
może po prostu naturalna ruda henna? na pewno nie zaszkodzi 🙂
Henna nie zrobi niestety koloru "wpadającego w rudy", tylko po prostu rudy.
Przestrzegam, bo farbowanie henną, choć nie niszczy włosów, jest raz na zawsze. Trzeba odczekać, aż odrosną, albo ściąć na zero. Nie ma sposobu na zdjęcie koloru po hennie, żeby nie zniszczyć włosów.
Nie zgodzę się z Tobą. W te wakacje zdecydowałam się po raz pierwszy od dawna pofarbować włosy (w podstawówce zrobiłam sobie pasemko czerwoną krepiną, ale potem nie chciało się zmyć i musiałam czekać aż odrośnie). Położyłam henne na 40 minut, a po dwóch tygodniach nie było nawet śladu T.T
Zależy od włosów, robiłyśmy sobie z koleżanką kiedyś dokładnie tą samą hennę (z jednego opakowania nawet) ona była czarnowłosa jeszcze dłuuuugo a u mnie ledwo chwyciło i zeszło po jednym myciu. Henna jest niestety nieprzewidywalna ;/
skręt jak na ostatnich zdjęciach masz przez ten warkocz holendeski ?
proszę o odpowiedz pilnie ! :)))
karolina.
też jestem ciekawa…:)
Tak, takie fale jak na ostatnich zdjęciach mam dzięki temu, że na noc, umyte i zupełnie suche włosy zaplatam w tenże warkocz 🙂 Kasia
moje włosy również zmieniły się od czasu dzieciństwa – niegdyś miałam włosy, które układały się w loczki i różne zawijaski, teraz nie ma po tym śladu, są proste, lekko zawijające się na końcówkach.
Mam tak samo 🙁 myślę jakbyśmy zmieniły pielęgnację to może uzyskałybyśmy piękny skręt
Próbowałam zmienic pielęgnacje i nic. Musialam za to czesciej myc wlosy,a metoda omo niezbyt mi pasowala ..
Przepiękne! Elfie po prostu 🙂
Sporo robisz z włosami. Szczerze? Nie chciałoby mi się. Moje włosy są na szczęście bardzo długie (do pasa), grube, gęste i lekko przetłuszczają się. Kolor? Naturalny ciemny kasztan, nie farbowane. Proste jak druty, ale jeśli lekko je zawinę w koczek, kiedy są wilgotne, falują lekko. Bez grzywki! Mogłabym je myć co 2-3 dni, ale myje codziennie. Lubię, kiedy są świeże i pachnące. Zawsze je suszę suszarką. Ale nie zauważyłam, aby miała ona na nie zły wpływ. Stosuję szampon w różowej butelce Elseve i do tego odzywka z tej samej serii – nabłyszczająca. Po innych szamponach moje włosy są jakby jakieś takie klapnięte. Nie lubię zmieniać szamponu. Historia moich włosów jest nudna i krótka. Od kiedy pamiętam, moje włosy były bardzo długie. W zerówce sięgały lekko za ramiona a już w II klasie zapuszczone do pasa. Jedynym momentem, kiedy ścięłam włosy krócej (do brody, o, zgrozo!!!) był okres po porodzie, kiedy wydawało mi się, że będę miała wygodniej przy dziecku. I do tego miałam blond pasemka – totalna wiocha;-) Nie do powtórzenia. Zapuściłam i nie dam się namówić na żadne beznadziejne fryzurki. Nie farbuję włosów, bo nie mam siwych i uważam, że mój kolor jest ładny. Latem staję się lekko ruda;-)
Nie za bardzo rozumiem w jakim celu powstał ten komentarz… Chwalisz się czy żalisz?? To, że Ty masz piękne włosy z natury i nie musisz z nimi nic robić, to nie znaczy, że wszyscy tak mają. Nie każdy wygrywa los na loterii, niektórzy muszą na swoje włosy chuchać i dmuchać, żeby jakoś wyglądały.
Hm… po przeczytaniu Twojego komentarza nasuwa mi sie pytanie: co Ty tu robisz dziwczyno? To jest blog o pielęnacji włosów wiec oczywistym jest, że dziewczyna "sporo robi z włosami".
koleżanka chyba w realnym świcie nie ma się komu wygadać…zagląda zatem na zupełnie przypadkowe fora i zakłóca ich harmonię swoją bezsensowną paplaniną jaka to jest naturalnie piękna i urocza. A na żywo to pewnie kolejna zapuszczona mamuśka, która zamiast zająć się czymś pożytecznym siedzi w dresie i gapi się całymi dniami w komputer lewą nogą bujając dziecięcy wózek
Ale co nas to interesuje kobieto? Załóż swój blog i tam się chwal. Naprawdę chciało ci się pisać taką masę tekstu, gdzie wychwalasz siebie? Nie będzie oklasków, przykro mi. A dbanie o siebie to przyjemność. Może jeszcze powiesz, że nie chce ci się myć buzi?
mam dokładnie takie same włosy jak autorka (ja nie znoszę tej rudości latem),tylko moje nie przetłuszczają się.I nie rozumiem jak można o takie długie włosy nie dbać.moje mimo,że są bardzo grube,to i tak ze względu na długość zabezpieczam końce,olejuje,maskuje,śpię w koczku,bo wycierają się o poduszkę i niszczą.
a tak btw to wydaje mi się,że autorka opowiada bajki
Myślę, że autorka nie opowiada bajek, bo sama mam bliską koleżankę, która ma bardzo długie, gęste, grube, proste i ciemne włosy. Do tego błyszczą i wyglądają jak włosy z katalogów mody. Dziewczyna myje popularnymi drogeryjnymi szamponami, sporadycznie sięga po odżywki, oczywiście też drogeryjne, śpi w rozpuszczonych włosach i w ogóle przykłada do ich pielęgnacji żadnej uwagi. Taka natura po prostu, niektórzy mają to szczęście, że dostają takie włosy od losu i nie muszą z nimi nic robić a i tak są piękne. I takie osoby, które mają takie włosy od zawsze, zapewne są zdziwione jak można poświęcać włosom tyle czasu i tyle z nimi robić. Nie dziwmy im się, po prostu nie wiedzą, że może być inaczej, bo zawsze miały to o co my walczymy. Mimo wszystko autorka mogła sobie darować tego typu komentarz na blogu o włosomaniactwie, gdzie sama nazwa wskazuje na to, że tematem przewodnim jest pielęgnacja włosów.
Dlaczego to napisałam? Po prostu byłam szczerze zdziwiona, jak można tyle robić z włosami!!!??? Nigdy nie olejowałam końcówek, nie stosuję żadnych masek na włosy ani innych dziwadeł. Szampon i odżywka Elseve z L'oreala, butelki różowe. Tyle. Do tego plastikowy grzebień i szeroko rozstawionych zębach i szczotka z jakiegoś tam włosia. Pewnei z d… łosia. Tak, śpię w rozpuszczonych włosach, czasami nawet lekko wilgotnych po niedosuszeniu. Uprawiam seks w rozpuszczonych włosach, a mąż robi mi w nich straszne kołtuny, które do rana same się rozprostowują. W ogóle nie lubię włosów niczym związywać, bo od tego boli mnie skóra głowy – włosy są bardzo ciężkie. W grę wchodzi luźno zapleciony warkocz – fryzura do kuchni. Gdybyście miały tak gęste i grube włosy, w koczku byście wytrzymały może z godzinę-dwie. Potem skóra głowy cierpnie. Unikam fryzjera jak ognia. Zawsze z zazdrości obetną nie 1 cm, a 3 cm. Same mają często na głowie mopa, a innym psują włosy. Mam jednego sprawdzonego fryzjera – mężczyznę, który po wakacjach podcina mi końcówki i nakłada jakieś mazidło na włosy (odżywka?), po którym włosy tracą rudawy odcień, są znowu kasztanowe i błyszczące. Na długo. Do kogoś, kto pomyślał, że jestem zaniedbaną mamuśką w dresie, bujającą dziecięcy wózek nogą: Po pierwsze moje dziecko jest już tak duże, że może samo za kilka lat będzie prowadzało wózek z moim wnukiem. Po drugie, nie siedzę w domu w dresie, po trzecie, dzieci w wózkach nie wolno bujać. Szczególnie nogą, bo to doprowadza do mikrourazów mózgu. Jestem zadbaną 40-latką, która po prostu ma doskonałe geny. Dbam o siebie, o moją kondycję fizyczną, o skórę, włosy i niejeden by pomyślał, że ledwo co skończyłam studia. Stosuję kilka podstawowych kosmetyków, dobrze się odżywiam, uprawiam regularnie sport, dużo przebywam na świeżym powietrzu ze swoimi psami. Kiedy czytam, co teraz dziewczyny wyrabiają ze swoją urodą, z ciałem, z cerą, to ogarnia mnie przerażenie. Cieszę się, że nie muszę tego robić. Moje włosy mam po babci, której warkocz jeszcze w wielu 60 lat był tak gruby, jak jej nadgarstek. Teraz, mając 85 lat, upina kok, jakiego niejedna z was mogłaby jej pozazdrościć. Tak, oczywiście, kiedy zauważę, że to konieczne, wstrzyknę sobie botoks, zrobię lifting albo założę korony na zęby, aby porażać nadal uśmiechem. Jak wyłysieję, to kupię sobie perukę. Tak, jestem włosomaniaczką, bo uwielbiam moje włosy, które sprawiają mi tylko jeden problem – są powodem zazdrości, zawiści i złośliwości innych. Nawet na tym forum.
A według mnie jesteś po prostu próżna. Dziękuję, do widzenia.
Żeby były bardziej rude polecam amlę w proszku
widać różnicę, takie historie motywują do dbania o swoje włosy 🙂
Pięęęękne włosy, zazdroszczęę!! ;))
jak to możliwe że w dzieciństwie proste, a teraz kręcone ? Śliczne włoski 🙂
normalnie. ja do końca podstawówki miałam proste jak druty, nakręcone na wałki rozprostowywały się po 15 minutach, a od gimnazjum mam kręcone.
Ja miałam na odwrót: kiedyś śliczne loczki, a teraz proste. Chociaż od ostatniego ścięcia bardziej się zawijają, ale nawet falę bym tego nie nazwała, a co dopiero lokami!
Smutne…
Ja mam tak samo. w dzieciństwie proste a teraz loki 😀
ja mam tak samo, struktura włosa zmienia się w ciągu naszego życia, ma na to wpływ wiele czynników.
Ja też do mniej więcej 12 roku życia miałam proste, cienkie, rzadkie i niskoporowate, a potem gdy ścięłam grzywkę to zaczęła się zwijać w rulonik, następnie ścięłam całość na boba i zrobiły mi się loki. W dodatku nabrały gęstości i objętości, ale niestety zmieniły się też w okropne wysokoporowate siano :/ Myślę, że dzieje się tak za sprawą hormonów w okresie dojrzewania. Tak samo po ciąży włosy mogą się zmienić.
Chyba po prostu włosy niektórych lubią zmiany nie mniej niż właścicielki 😉 Moje na przykład z dzieciaka były gęstymi loczkami, jako nastolatka miałam proste, teraz gdy mi się dorosło mam już luźne loki, mam nadzieję że już sobie odpuściły zmiany bo w sumie dobrze jest jak jest 😉
Ja zwykle mialam proste włosy, a na dole zawijały się lekko pod spód. W ciąży skręcały mi sie w spreżynki. Teraz jak wysusze i przeczesze są proste, a jak pozostawie do wyschniecia, lekko mi się skrecają z prawej strony od dołu:)
Świetna przemiana:) Dla mnie jesteś motywacją. Moje włosy też w młodym wieku były proste, teraz się falują, niestety mam ciągle problem z końcówkami. Oby tak dalej 🙂
Piękne ! Do takich dążę ♡
Przepiękne! Widać, że są bardzo nawilżone i gładkie, aż chciałoby się pomacać 😀
od razu widać róznicę z tyłu na grubości, sa ślicznem powodzenia !
kasiu, jaki kosmetyk pomogl ci najbardziej w uzyskaniu takiego fajnego skretu? moje wlosy sa falowane a na drugi dzien po myciu powywijane we wszystkie strony : /
Przyłączam się do pytania 🙂
Gdy włosy same schną przez noc , są rano lekko pofalowane, lecz jak wysuszę je suszarką robią się proste. I nie wiem, jaki mam typ włosów 🙁 gdy są mokre, lekko się kręcą, lecz rano robi się falowana "szopa" i już od dzawna zastanawiam skę nad typem moich włosów i czy używać kosmetyków aby podkreślić ge fale.
Anwen proszę, doradź 🙂
Pozdrawiam, Michalina 🙂
Podpowiedzcie o którym skręcie mówicie 🙂 jeśli chodzi o fale na ostatnich zdjęciach to uzyskuję je dzięki warkoczowi, o którym wspomniałam w MWH i odżywce w sprayu Gliss Kur. Jeśli chodzi o zdjęcia z lipca 2012 to pierwsze dwa są chyba po zwykłym warkoczu, a trzecie, to na zewnątrz, to moje naturalne włosy. Teraz skręt się trochę rozluźnił. Mi na pewno skręt pogłębia laminowanie i maska z efektem laminowania. Raczej nie skupiam się na kosmetykach pogłębiających skręt, bo na tym mi nie zależy, używam tych skierowanych na odżywienie i nawilżenie włosów :). Kasia
śliczne włoski! gratuluję!
śliczne naturalne a przede wszystkim zdrowe włosy! Zazdroszczę i gratuluję ;))
nie rozumiem po co prostowałaś włosy – Twój skręt jest fantastyczny!
Jakie cudne włosy!! Podobają mi się włosy takie falowane! 😀 Jako nastolatka miałam falowane na co w tedy narzekałam a teraz od kiedy o nie dbam to są proste jak druty.. Docenia się to co się straci ;D Czy twoje włosy są ścięte w U? 😀 Ja dbam o włosy od prawie 2 lat i dopiero od pół roku widać minimalną poprawę 🙂 Gratuluję pięknych włosów! *.* Kropka.
Tak, delikatnie są ścięte w U 🙂 długo musiałaś czekać na poprawę kondycji swoich włosów, ale na pewno warto było poświęcić im trochę uwagi, teraz będzie już tylko lepiej! Bardzo dziękuję za pozytywne słowa w moim kierunku, pozdrawiam 🙂 Kasia
Duża zmiana 😉
piękne włosy : )
Śliczne włosy ! Zazdroszczę. Ja zaczęłam niecały rok temu włosomaniactwo i widzę już powoli różnicę, choć dla mnie chyba nigdy nie będą idealne 😛
jak dla mnie takie delikatne falki są najpiękniejsze, sama do takich dążę 😉
Wlasnie fajnie ze falowane! 😀 podobaja mi się bardziej nie takie ulizane 😀 wgl przypomnialas mi jaki mialam kolor przez zafarbowaniem… identyczny
śliczne 🙂 bardzo podobają mi się takie zadbane w wersji bez prostowania 🙂
wlasnie dobrze ze falowane! nie takie ulizane 😀 wgl przypomnialasmi jakimialam kolor wlosow przez zafarbowaniem! identyczny! a wiadomo odrosty to juz nie to samo..
Ależ piękne! Ja bym dała się pokroić za takie fale 🙂
też mam mysi blond, to chyba najgorsze co mnie mogło spotkać w życiu. Jednak od jakiegoś czasu jestem posiadaczką ciemnego brązu i nie żałuję 🙂
Faktycznie najgorsze, co może spotkać w życiu. Co tam kalectwo czy nieuleczalna choroba, mysi blond to zgroza.. 🙂
Hahah dokłdnie tak !
/M.
Super włosy, marzę o takich! Ja jestem na etapie zapuszczania- zniszczyłam je farbując na rudo chemicznymi farbami 🙁
cuudowne 🙂 i mi sięwłaśnie te kręcone podobaja 🙂 PIĘKNE 🙂
Przepiękne, naturalne fale! Brawo!
Haha ! Ale los zagrał na nosie. Jednak kręcone, a nie proste ! Super historia ! Zapraszam do mnie ! Buziaki i powodzenia ! Włosowa
Piękne, długie i naturalne fale – są naprawdę zachwycające. Naturalny kolor – świetny! 🙂
Na przedostatnim zdjęciu wyglądają genialnie 🙂 Strasznie podobają mi się takie delikatne fale 🙂 Moje włosy też nie jest praktycznie nic w stanie obciążyć więc wypróbuję na pewno Twój sposób, żeby na naolejowane i zwilżone włosy nałożyć potem maskę i po ok 30 min je umyć. Mam nadzieję, że moje włosy polubią taką metodę pielęgnacji 🙂
Niesamowicie piękne 🙂 według mnie takie kręcone wyglądają na bardziej gęste. Ja również pofarbowałam włosy bezbarwną Cassią, ale nie widzę żadnego efektu :c Podziwiam samozaparcie i sumienność w pielęgnacji. Powodzenia 🙂
Dziękuję! 🙂 ja poza odżywieniem liczyłam również na delikatną zmianę koloru, ale niestety nic z tych rzeczy :< jednak jako odżywkę mogę tę hennę polecić w stu procentach, zwiększyła objętość i blask. Tobie też życzę powodzenia w pielęgnacji i dążeniu do wymarzonych włosów 🙂 Pozdrawiam, Kasia.
a gdzie mogę kupić tą maskę do włosów z jedwabiem Sleek Line ??
będę wdzięczna za odp. 🙂
~ K.
Hebe 🙂
Hebe 😉
W Hebe i jest całkiem niedroga 🙂 po żadnej masce moje włosy nie były tak dobrze odżywione, dociążone, a miałam tych masek już naprawdę sporo.
Pozdrawiam, Kasia
Jak to sie dzieje ze wlosy w dziecinstwie moga byc proste a pozniej krecone? :>
Hormony
ja jestem chodzącym przykładem takiego zjawiska 😉
Gloss z henny na kolor 🙂
Taka historia robi wrażenie, piękne fale 🙂
mają naprawdę śliczny kolor! ja tam żadnej myszy nie widzę, nie kombinuj niepotrzebnie;)
Wow, teraz to ja zbieram szczękę z podłogi ;O Cudowne włosy! <3
mi się właśnie kręcone bardzo podobają! piękne masz włosy!
Wlosy wygladaja super zwlaszcza po podcieciu w sierpniu:-)
Pytanie:
szukałam, ale satysfakcjonującej odpowiedzi nie znalazłam. Bądź co bądź jest tego tyle, że wszystkiego nie przeszukałam : )
Na ile przed myciem nakładać wcierkę Jantar?
Ja wcieram po myciu. Codziennie 2 razy. Rano i wieczorem.
około godzinę, żeby zdążyło się wchłonąć
myślę, że na godzinę, może trochę mniej przed myciem, żeby się zdążyło wszystko wchłonąć 😉
ja nakładam po myciu – ona jest nie do spłukiwania
najlepiej po myciu(nie ma olejów w skałdzie, więc nie obciąża; nie ma alkoholu, więc nie wzmaga przetłuszczania). a jeśli koniecznie musisz przed to conajmniej godzine.
super, że kręcone 🙂 Pierwszy raz na włosomaniackim blogu widze włosy podobne do moich, co bardzo mnie cieszy. Może podpatrzę coś jeśli chodzi o pielęgnację. Mam ten sam typ skrętu, też kiedyś uparcie prostowałam i tak samo nie da się moich włosów obciążyć a olejowanie uwielbiają przed każdym myciem i to na jak najdłużej. Super efekty , gratuluję pięknych włosów 🙂
Jak ja lubie ogladac takir zdjecia, odkurzacz jamnik, stary segment lakierowany, na polce roze w szkle i porcelana, stary telewizor i ten wozek! Tez taki mialam bordowy i mniejszy granatowy dla lalek 😀 kazdy te rzeczy chyba mial w domu fajnie popatrzec przypomina sie dziecinstwo :)))
Mam tak samo! 🙂 Ogromny sentyment mi się włącza, kiedy widzę takie zdjęcia! 🙂 Nie sposób się nie uśmiechnąć i nie pomyśleć: "też miałam taki wózek/sukienkę/lalkę" 🙂
Pozdrawiam bohaterkę dzisiejszej MWH i gratuluję przemiany:) marzę o takiej długości włosów!
Kat.
i komputer w tamtych czasach, to było coś 🙂
Już prawie od dwóch lat staram się dbać o włosy, a one wciąż wyglądają fatalnie. Kiedyś bardziej się kręciły a teraz mam jak Kasia w lipcu 2012 r. i taaaaak mi źle, bo według mnie takie włosy prezentują się nieładnie, są brzydko potargane. Więc wciąż je rozczesuję i zaplatam warkocz… A tak marzą mi się rozpuszczone włosy… 🙁 Czy jest dla mnie jakaś szansa?
Po pierwsze: nie trać nadziei. Moje włosy też nie od razu wyglądały dobrze. Musiałam im poświęcić sporo uwagi, wiele godzin przesiedziałam z turbanem na głowie. Ja na swoje falowano-kręcone włosy znalazłam sposób. Myję je zawsze wieczorem lub po południu, kiedy są już ZUPEŁNIE suchę to tak jak napisałam w swojej historii zaplatam je w warkocz holenderski i spryskuję odżywką. Następnego dnia mogę się cieszyć pięknie zdefiniowanymi falami :).Tobie też polecam ten sposób. I pamiętaj: włosy rozczesuj na mokro.
Pozdrawiam 🙂 Kasia
Dziewczyny kiedy bedzie jakas wasza wlosowa historia taka w ktorej ktoras NIE MA NATURALNYCH WLOSOW, ale farbowane caly czas? 🙂 taka by mnie zainspirowala do dbania bo z farbowan nie zrezygnuje dla kondycji a nie wiem czy jest sens intensywnie jakos tak baaardzo dbac, chyba ze zobacze przyklad na mwh 😀
gdybym miała zdjęcia z najgorszych moich czasów to bym podesłała mwh. Naturalny kolor mam mysi przy czarnej oprawie oczu. Miałam na głowie kolejno – miedzianą szamponetkę (lat… 13?), włosy za ramiona, a potem to już poszło – jakieś tam szamponetki w różnych odcieniach brązów, rubinowy który wyszedł różowy, dwa lata prób uzyskania idealnie popielatego blondu który ZAWSZE po trzech myciach spierał się w ruskie złoto (MASAKRA!), potem brązy, brązy różne, włosy sobie rosły, sianowały się (bardzo gęste, falujące czasem kręcone, puszące się), raczej nigdy nie katowałam ich regularnie prostownicą, w końcu na pierwszym roku studiów miałam włosy do połowy pleców w kolorze gorzkiej czekolady, ale poniszczone, nie wiedziałam co z nimi robić (miałam fatalną fryzjerkę do której chodziłam w zasadzie tylko na końcówki bo bałam się jej dać coś innego do robienia.). Weszłam któregoś pięknego wieczora do łazienki z kuchennymi (!) nożyczkami i obcięłam włosy do długości do brody. Zmiana była kosmiczna. Wyglądałam słodko, bardzo retro, podobałam się sobie i innym, ale szybko doszłam do wniosku, że jednak długie bardziej do mnie pasują (chociaż przez rok takie krótkie miałam). Wtedy też farbowałam na najciemniejsze w moim życiu – czarne, czekoladowe, nawet czarnogranatowe (wyglądałam jak Śnieżka :D). Zaczęły rosnąć, przez chwilę chciałam wrócić do natury, ale znajoma namówiła mnie na ciemnoczerwony i tak zaczęła się moja przygoda z rudością o której zawsze marzyłam. Mieszkałam wtedy we Włoszech, rudy był bardziej czerwony, przez chwilę truskawkowy… aż półtora roku temu poznałam mojego obecnego fryzjera który z własnej inicjatywy (mój warunek był: coś rudego, oddałam się w jego ręce stuprocentowo) wyczarował mi na głowie to, o czym zawsze marzyłam – włosy rude do szpiku kości, rude jak tylko się da (Mango L'oreala mieszane ze złotym blondem). Rozjaśnił mi brwi, dzięki czemu wyglądały od razu bardzo naturalnie. Do dziś farbuję wyłącznie na ten kolor, wiele osób pyta czy to naturalny bo tak wygląda 🙂 Obecna długość – brakuje ok 7 cm do talii. Pielęgnacja bezsilikonowa, bo taka wbrew pozorom najbardziej służy moim włosom mimo że są farbowane od wielu, wielu lat. To taka moja telegraficzna włosowa historia 🙂
a Anwen? jej włosy są cały czas poddawane farbowaniu chemicznemu, a mimo to mają się świetnie! Jeśli jej włosy nie są dla Ciebie motywacją to od razu się poddaj bo lepszej włosowej historii raczej się nie doczekasz…
ja farbuję od paru lat i to chemią, na dodatek na rudo;)
mam na blogu wpis o pielęgnacji moich farbowanych włosów; na dodatek mam już swoje lata, więc włos też jest inny…
do pielęgnacji też mnie zainspirowała Anven!
a włosy Kasi są cudowne!!!
na górze masz WŁOSOWE SERIE,wejdż w MWH,jest tego sporo,na pewno któraś miała farbowane
Motywujesz, żeby podesłać własną mwh… 😉 Bo farbuję i przestać nie zamierzam, do tego intensywnie pielęgnuję włosy i są rezultaty. Niestety, chyba efekt mojej mwh nie będzie na tyle spektakularny, żeby go publikować (jedyny naprawdę dramatyczny moment w karierze moich włosów nie został uwieczniony na zdjęciu, a szkoda, bo byłby szokujący ;))
Anwn nie farbuje. Tylko odrosty raz na rok na jeden kolor. Wiec nie o to mi chodzi…:( kogis kto farbuje czesti na dlugisci na rozne odcienie (odcienie-a nie ze z czerni na platyne itd) chcialabym taka mwh moze sie doczekam kiedys 😉
Ja farbuje co miesiąc od lat i mam zadbane włosy. W skrócie powiem tyle, że dzięki pielęgnacji suche z natury, kręcono-falowane włosy mogą lśnić:-) Prostowałam kilka lat (od prawie dwóch lat już nie), farbuje od dobrych kilku lat i nie przestanę, bo mam siwe. Obwód w kucyku mam 12 cm, a to jeszcze nie wszystkie, bo niestety mocno cieniowane i próbuję zapuścić. Ale jestem dowodem na to, ze farbowane włosy mogą być zdrowe. Polecam farbę Joanna Naturia, bo ona daję wręcz efekt odżywienia na moich włosach- ma proteiny mleczne, a moje włosy je lubią. Ale w mhw raczej się bawić nie będę, bo za stara jestem:-)
mój blog co prawda leży i kwiczy i umiera śmiercią naturalną, za to chyba opisałałam tam wszystkie cuda, które robiłam z włosami od końca podstawówki (a nawet wcześniej, np. płukanie włosów Coca-colą :)).
Mimo szczerych chęci nie farbowania – znów do tego wróciłam, co prawda już nie tak często. Na razie włosy krótkie, zapuszczane, farbowane, beznadziejne ścięte (ach, ta inwencja własna), ale mimo lekkiego przesuszu (częste zmiany klimatu w ostanim roku dobiły i włosy i skórę pod tym względem :/) włosy super zdrowe. Jak masz ochotę to zajrzyj… Korci mnie napisanie MWH, ale to po eksperymencie z zapuszczaniem który trwa do czerwca…
Wiecie, ale Anwen wlosow nie farbuje. Robi same odrosty a kazdy kto farbuje same odrosty bedzie mial zdrowe wlosy. Podejzewam ze dlygosc robi moze co pol roku lub rzadziej bo czern jest tak mocna ze tego nie wymaga. Nie "szkodzi" im wiec. Nie suszy, nie suszy nie zwiazuje. Dlatego wygladaja swietnie. Wiec domyslam sie ze nie o taka historie jej chodzilo. Tez bym zobaczyla udokumentowana historie dziewczyn farbujacych czesto wlosy, suszacych je czy czasem prostujacych, noszacych czesto ciasne kucyki czy koki. A mimo tego majacych wlosy w dobrej kondycji. Sa takie dziewczyny ale to rzadkosc i jeszcze takiej mwh nie bylo chyba, a fajnie byloby zobaczyc w zdjeciach ich historie i obecny wyglad mimo wyzej wymienionych popelnianych "szkod" 🙂
Piekne wlosy:) naprawde! Sama farbuje na taki wlasnie kolor! Nie rudziej 😉 tak jest extra! Ania
Wow jestem zachwycona Twoimi włoskami, polecam płukanke z kwatów nagietka, ale trzeba być systematycznym żeby były skutki pozdrawiam serdecznie Madzia
Ładny kolor, nie zmieniaj
Kręcone włosy są super 😛
teraz większość chce mieć proste co moim zdaniem jest już nudne, a jak włosy są kręcone to przynajmniej coś się dzieje na głowie, coś co wyróżnia 😉
Hej dziewczyny! mam do Was pytanie. Może znacie jakieś sposoby na to by wyrównać kolor włosów? aktualnie posiadam na głowie 3 kolory. własny, naturalny dość jasny brąz, następnie przechodzi on w rudość, a od ucha po same końce pojawia się ciemny brąz. rozmawiając z fryzjerką stwierdziła, że pomóc może jedynie rozjaśnienie ich i zafarbowanie na kolor podobny do naturalnego. niestety nie chcę się na to zgodzić, ponieważ od roku dbam o włosy i nie chcę ich niszczyć. Bardzo zależy mi na powrocie do naturalek, a z długości także nie chciałabym ich stracić. :c
Był przecież ostatnio taki wpis o maseczce wypłukującej kolor. Wystarczyło poszukać… http://www.anwen.pl/2013/12/czytelnicy-maja-gos-maseczka-wypukujaca.html
Najlepiej je ściąć, ale jeśli bardzo nie chcesz to zajrzyj na forum Anwen, dziewczyny polecają tam różne maski na zmycie koloru 😉
Anonimie, znalazłam, próbowałam. Efektu brak. Być może zadziałałoby gdybym miała włosy niedawno farbowane, ale ostatni raz farbowałam je rok temu. 🙂
Ewelina, dzięki za pomoc, wczoraj już zaczęłam przetrząsać całe forum 🙂
Idealne! Można wiedzieć jaką masz porowatość?
Dziękuję 🙂 co prawda nie dałabym sobie ręki uciąć, bo nie jestem do końca pewna czy dobrze określam swoją porowatość… ale wydaje mi się że wysoka. Ewentualnie teraz po prawie 2 latach świadomej pielęgnacji średnia, ale nadal w kierunku wysokiej.
ciekawe jak to sie dzieje ze kiedyś miałaś proste teraz są falowane..
chcialabym miec takie falowano-krecone wlosyyy :(( moje maja zadatki na fale i moze i by cos wyszlo ale farbuje je na blond wiec wole dbac o nie jak o rozjasniane a nie krecone wiec nie ma szans na skret jedynie sie wywijaja i czasem pusza:P :<
Kolejna nic nie wnosząca nudna włosowa historia… Od dziecka włosy piękne, gęste i grube aż do dziś.
No a czego się spodziewałaś, że ktoś będzie miał parę cienkich włosów na krzyż, a później burzę loków jak z reklamy Gliss Kur?
A jaka włosowa historia będzie ciekawa? :>
Chciałabym Cię zainteresować tematem materiałów, z jakich wykonane są nasze ciuchy. Mam nadzieję na poszerzenie grona osób, które zaczynają, tak jak ja, drążyć temat i próbować z większą świadomością patrzeć na metki ubrań, które zabieramy do przymierzalni.
Jesteś z innej "branży", więc może akurat to Cię zainteresuje: http://patsythehunter.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie,
Patsy The Hunter
Piękne 🙂
Śliczne włosy, kolor cudowny, ale jeśłi chzesz zmiany, to tylko henną.
Prześliczne włoski :). Widać, że zdrowe i jakie gęste! Oddałabym wszystko, aby mieć choć tak leciutko falowane włosy :). Do trzeciego roku życia miałam falowane (mama mi opowiadała), a teraz mam niestety proste (mam 16 lat) :(. Dzięki Twojej historii Kasiu zapaliła się we mnie iskierka nadziei, że znów będę miała falowane włosy :). Jak myślicie jest jeszcze nadzieja? A może gdybym na jakiś czas odstawiła szampon ze SLES to może zaczęłyby się podkręcać? Proszę o odpowiedź
Dziewczyna napisała, że chciałaby DELIKATNIE zmienić kolor, tak aby wpadał w rudy. Przestrzegam przed henna! Mam taki sam mysi kolor, henna wyszła wściekle pomarańczowa, za drugim razem z inną formułą również. Najgorzej wyglądały białe włoski przy twarzy, na skroniach. Nie da się jej w żaden sposób pozbyć, włosy muszą odrosnąć. Dodam, że używałam jasnego brązu. Bardzo byś tego żałowała. Może jakieś płukanki? Wiem, że nie o taki efekt Ci chodzi, ale ładnie wyglądałoby u Ciebie flamboyage 🙂
Kasiu na rudy kolor to polecam płukanki na nagietka lekarskiego, maseczki z dodatkiem czerwonego czerwonego wina, lub płukanki z hibiskusa lub płukanki z cynamonu – ale wtedy kolor może wpadać w brąz – jeśli chcesz to tutaj mam cały wpis o tym http://jablondynka.blogspot.com/2013/03/naturalne-rozjasnianie-wosow.html#more
na samym dole jest wpis dla rudych, ale bardzo podobają mi się twoje naturalne blond włosy – jak ja bym chciała mieć taką gęstość i długość *.*
Bardzo, bardzo dziękuję za pomoc – za pomysły i za link 🙂 na pewno skorzystam. Gęstość dostałam od rodziców w genach :p a o długość sama muszę walczyć. Jeżeli bardzo będziesz chciała, to Tobie też na pewno uda się taką długość uzyskać. Pozdrawiam! 😉 Kasia
Kasiu, napisałaś, że używasz henny Cassia. Jeśli chcesz nadać włosom rudy odcień zamień ją na naturalną hennę. Ja używam Khadi i gorąco Ci ją polecam. Henna nie niszczy włosów, ma na nie wręcz pozytywny wpływ – pogrubia i wzmacnia. Może je jedynie delikatnie wysuszyć, ale u mnie np przesusz znika wraz z kolejnym myciem. Wcześniej używałam farby, ale kolor wypłukiwał się po 2 tygodniach, teraz gdyby nie odrosty, mogłabym nie hennować włosów miesiącami, bo kolor jest cały czas tak samo intensywny. Mam również świetny patent na przygotowanie mieszanki, żeby była maksymalnie odżywcza. Proszek zalewam gorącym, świeżo ugotowanym rzadkim kisielkiem z siemienia lnianego i mieszam wszystko mikserem(wiem, że nie powinno się używać metalowych przyborów, ale jestem leniuchem a ręczne pozbycie się grudek trwałoby wieki) Tak przygotowana henna ma świetną konsystencję, przyjemnie się nakłada, nie spływa z włosów, a siemię to ektra nawilżacz i dzięki niemu zniwelowałam jedyny mankament hennowania – przesuszenie włosów.
Kasia zaplata je w warkocz, może dlatego się falują. Wyglądają bosko, zdrowe włosy dobrze się prezentują niezależnie od tego czy są proste, czy kręcone 🙂
jeśli chodzi o farbowanie, to miałam identyczny kolor i też postanowiłam zmienić. polecam hennę khadi jasny brąz! : )
Metamorfoza może nie jakaś radykalna, ale wziąwszy pod uwagę fakt, że włosy były bardzo suche i zniszczone to teraz prezentują się świetnie, brawo 😉
Prawie jakbym czytała swoją historię! Włosy moje były w okropnym stanie, rozdwojone, suche siano, prostowałam ok. 2 lata dzień w dzień… dopóki nie zostałam wrzucona do morza, mimo że wtedy byłam wkurzona na 'życzliwych' kolegów to dzisiaj im dziękuję, bo od wody zrobiły mi się loczki, które wszystkich zachwyciły hahah :p od tamtego zdarzenia po myciu włosy zawijałam i spinałam, tym sposobem robiły mi się spirale. Minął jakiś czas i postanowiłam zacząć walczyć o własny skręt, który o dziwo przy odpowiedniej pielęgnacji wychodził całkiem niezły! Obecnie moim celem jest poprawienie go, aby wytrwać dołączyłam do bloggerek-włosomaniaczek 🙂
Mam podobną historię.. Moje włosy ciągle się puszyły, były strasznie sianowate i brzydkie, więc każdego dnia je prostowałam – ok 10 lat.. :/ Pewnego dnia byłam w sytuacji, że weszłam pod prysznic i nagle trzeba opuszczać pokój, wybiegłam, ciuchy wrzucałam w biegu do torby, nie było czasu na suszenie, prostowania itd i jakie było moje zdziwienie, kiedy po kilku minutach okazało się, że moje włosy się kręcą 😀 Dotychczas o tym nie wiedziałam, bo zawsze je rozczesywałam po umyciu i potem jeszcze na sucho, dlatego powstawał suchy puch. A gdy raz ich nie rozczesałam po umyciu ani potem na sucho, to nagle wyszły loki 😀 Szok 😀 Teraz już od kilku miesięcy nie prostuję i staram się pielęgnować skręt 😀
też jestem kasia, moje włosy w dzieciństwie były idealnie proste… a teraz mam 21 lat i niedawno odkryłam, że moje włosy się kręcą. swoją drogą zastanawiam się zawsze jak to możliwe, żeby włosy zmieniły swoją strukturę. przecież to genetyka, więc jak? dziwny jest ten świat 😀
Jejku jakie piękne włosy!
Czy olejek Babydream Pflegeöl nadaje się do olejowania włosów?
Tak. Nadaje się : )
Jak najbardziej 😉
Tak 😉
Gratuluję wytrwałości, wyglądają super. Widać, że jak się chce to można zadbać o włosy co daje takiego niezłego kopa do dalszej walki.
Mam pytanie troszkę nie do tematu 😉 Jestem początkującą włosomaniaczką. Aktualnie jestem na etapie poszukiwania ,,idealnego" szamponu. Używałam Alterry a teraz jestem w trakcie używania Equilbry. Niestety oba te szampony wysuszają i plączą moje włosy nawet pomimo wcześniejszego użycia olei a późniejszego nakładania maski i robienia płukanki ;/ Czy coś robię nie tak ? Czy może szampony te nie nadają się do moich włosów a może powinnam dać im jeszcze szansę ?
Najlepiej znajdź jakiś inny. 🙂 Po jakimś czasie może być tak, że włosy wrócą do dobrej kondycji i te szampony nie będą ich plątać już. 🙂 Po prostu na ten moment im on nie odpowiada bo są np. zniszczone, wysuszone, mają pootwierane łuski. Znajdź najlepiej jakiś nawilżający a do tych wróć za miesiąc, dwa. 🙂
Kochana Anwen. Mam ważne pytanie. Mam nadzieję, że przy tylu komentarzach zdążysz przeczytać i mój. Znalazłam na pewnym blogu maseczkę, dzięki której włosy rosną co miesiąc ponoć ok.10cm! Od razu pomyślałam o Tobie, ponieważ wiem, że Ty na pewno wiesz:) W sumie to jestem dość zszokowana, pierwszy raz to widzę, nie wiem czy ktoś już tu tego nie wspominał, albo czy sama nie wspominałaś gdzieś o tym. Czy to bezpieczne i prawdziwe? Tu adres bloga: http://zszywka.pl/p/wlosy-dluzsze-o-10-cm-juz-po-miesia-4230781.html
Do wpisu o maseczce:
Przepraszam! Wiem już, że wspominałaś o tej maseczce! Przepraszam!
Włosy bohaterki podczas prostowania wyglądały strasznie… Teraz są śliczne, dziewczyna ma piękny, delikatny naturalny skręt. Po co to prostować 🙂 Chociaż ja sama byłam uzależniona od prostownicy, z tą różnicą, że mam włosy proste jak druty 🙂 Ale cały czas wydawało mi się, że są za mało proste… Masakra 🙂 Teraz prostownicy nie używam już około dwóch lat 🙂 Mam dwie prostownice i ostatnio zobaczyłam, że jest na ich tyle kurzu, że aż wstyd 😛 🙂 Prostownica to zło 🙂 A jej odstawienie to najlepsza decyzja w życiu każdej włosomaniaczki !
Piękny kolor!! 😉
chciałabym mieć takie grube włosy jak bohaterka wpisu:) a tak w ogóle to moja mała włosowa obsesja też zaczęła się od napotkania MWH na Twoim blogu:) przeczytałam wtedy wszystkie na jednym wdechu, nie mogąc się nadziwić jak to jest możliwe, że niejednokrotnie następowała ogromna poprawa w wyglądzie czupryny:)
Kasiu, włosy masz ścięte w kształcie litery U ale są również pocieniowane, czy w kształcie litery U ale na prosto? 🙂
Pozdrawiam 🙂
W kształcie U, ale na prosto 🙂
Kobieto, teraz to ja zbieram szczękę z podłogi 🙂 Niesamowita przemiana! To drugie-po Anomalii- najpiękniejsze włosy jakie kiedykolwiek w życiu widziałam.
Rzeczywiście, piękne włosy i ogromna przemiana! Kolor też jest ładny, sama mam bardzo podobny:)
Mi wszystkie naturalne sposoby podkreślania blondu dodawały rudości, tzn. po prostu ocieplały barwę. Bardzo widoczny i ładny efekt miałam po szamponach rumiankowych, zwłaszcza tym Yves Rocher. Ale podobnie działał też np. miód. Ja się sobie nie podobam w rudych odcieniach, więc nie byłam zadwolona, ale jeśli Tobie, autorko, właśnie o coś takiego chodzi, może wypróbuj 🙂
pozdrawiam i gratuluję:)
Można wyrobić sobie jakoś naturalny skręt włosów? 🙂
Przepiękne włosy. Zazdroszczę. Jeżeli chodzi o tą rudość – moje naturalne włosy są wpadające w kolorze mysiego brązu, od niedawna farbuję włosy henną Khadi Jasny brąz. To daje mi efekt lekko przyciemnionych włosów z rudym połyskiem. Pisałam o tym u siebie na blogu, jeżeli ktoś jest ciekawy zdjęć to można sobie tam zobaczyć. Moim zdaniem masz bardzo ładny kolor włosów i chyba troche szkoda go chować 🙂 Szczególnie podobają mi się te fale z lipca 2012, cudne 🙂
Piękne i zdrowe- czego chcieć więcej ? 🙂
A gdzie kupiłaś tą bezbarwną hennę Cassia? Czy znajdę ją w drogeriach? Jakie są jej ceny? Bo nie chciałabym kupowac przez internet