Witam,
Niedawno
w przypływie szaleństwa, gorącego słońca i ogólnie lata postanowiłam,
że zaszaleję i zafarbuję włosy na, uwaga … RÓŻOWO! Tak, tak, tak,
wszystko to oczywiście zmywalną farbą, która też niszczy włosy. Jednak
nie ten problem mnie dotyczy a mianowicie nieregularne wypłukiwanie
koloru. Na samym początku wszystko ładnie się spłukiwało, jednak pod
koniec kolor został mi dosłownie w kilku miejscach. Wypróbowałam i
cytrynę i rumianek w niezliczonych ilościach i nic. Nie powiem to był
czysty przypadek, gdyż moja mamci-teściowa kolekcjonuje książeczki z
przepisami „Przepis na zdrowie” i w lipcowym wydaniu był mój ratunek, a
mianowicie drożdże. Wprost nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła je
wypróbować. A efekty przeszły moje oczekiwania, wszelkie resztki koloru
różowego na moich włosach od tak po prostu znikły jak za pomocą różdżki.
I być może jest to ratunek dla tych, którym kolor nie do końca wyszedł
podczas farbowania? W każdym razie żeby nie przedłużać:
w przypływie szaleństwa, gorącego słońca i ogólnie lata postanowiłam,
że zaszaleję i zafarbuję włosy na, uwaga … RÓŻOWO! Tak, tak, tak,
wszystko to oczywiście zmywalną farbą, która też niszczy włosy. Jednak
nie ten problem mnie dotyczy a mianowicie nieregularne wypłukiwanie
koloru. Na samym początku wszystko ładnie się spłukiwało, jednak pod
koniec kolor został mi dosłownie w kilku miejscach. Wypróbowałam i
cytrynę i rumianek w niezliczonych ilościach i nic. Nie powiem to był
czysty przypadek, gdyż moja mamci-teściowa kolekcjonuje książeczki z
przepisami „Przepis na zdrowie” i w lipcowym wydaniu był mój ratunek, a
mianowicie drożdże. Wprost nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła je
wypróbować. A efekty przeszły moje oczekiwania, wszelkie resztki koloru
różowego na moich włosach od tak po prostu znikły jak za pomocą różdżki.
I być może jest to ratunek dla tych, którym kolor nie do końca wyszedł
podczas farbowania? W każdym razie żeby nie przedłużać:
Aby przygotować magiczne cudo potrzebujemy
opakowania drożdży domowych, łyżeczkę soku z cytryny i 2-3 łyżeczki
miodu wielokwiatowego, ale myślę, że i inny również się nada. Wszystko w
miseczce mieszamy na papkę i tak przygotowaną maź nakładamy wieczorem
na włosy pod folię i ręcznik, chustę i kładziemy się spać. Rano włosy
myjemy według ustalonego przez siebie rytuału. Jedynym minusem jest to,
że po umyciu przez kilka godzin zapach drożdży się utrzymuje jednak
wietrzeję później.
opakowania drożdży domowych, łyżeczkę soku z cytryny i 2-3 łyżeczki
miodu wielokwiatowego, ale myślę, że i inny również się nada. Wszystko w
miseczce mieszamy na papkę i tak przygotowaną maź nakładamy wieczorem
na włosy pod folię i ręcznik, chustę i kładziemy się spać. Rano włosy
myjemy według ustalonego przez siebie rytuału. Jedynym minusem jest to,
że po umyciu przez kilka godzin zapach drożdży się utrzymuje jednak
wietrzeję później.
Dodam jeszcze, że w przepisie pisze, iż jest to
doskonały sposób aby pozbyć się niechcianego koloru po farbowaniu, które
nam nie wyszło! Mam nadzieję, że niektórym włosomaniaczkom, które mimo
wszystko od czasu do czasu farbują włosy trochę ten przepis pomoże.
doskonały sposób aby pozbyć się niechcianego koloru po farbowaniu, które
nam nie wyszło! Mam nadzieję, że niektórym włosomaniaczkom, które mimo
wszystko od czasu do czasu farbują włosy trochę ten przepis pomoże.
Szczerze pozdrawiam i życzę wytrwałości i systematyczności w dbaniu o włosy!
Patrycja
