Piszę do Ciebie, gdyż nie potrafię sobie poradzić z moimi obecnymi włosami. Niecałe pół roku temu byłam posiadaczką brązowych, sięgających ok.
10 cm za obojczyk kręconych włosów. Nie potrzebowały one zbyt wiele,
lubowały się w ziołach, odżywkach, płukankach, raz na jakiś czas henna i
było dobrze. Niestety zapragnęłam być blondynką. Domowe rozjaśniania, farby itd.
kolor przechodził od marchewki do żółtego i w końcu wiedziałam, że
kolejnego farbowanie nie wytrzymają. Wypadały, musiałam je ściąć, a z
loczków zrobiły się fale. Powróciłam do henny i naturalnej pielęgnacji. Niestety niewiele to pomogło.
Nadal źle wypadały, a henna nie całkiem pokrywała kolor. Postanowiłam
odwiedzić fryzjerkę, która wyrównała mi kolor i obcięła
większość zniszczonych. Teraz zapuszczam włosy.
mniej wypadają, lecz zauważyłam, że problem tkwi w skalpie. Jest
podrażniony i prawdopodobnie to on powoduje nadmierne przesuszanie się i
wypadanie włosów, strasznie swędzi (staram się nie drapać) Używam
szamponu bez SLS, delikatnych odżywek, w większości sprawdzonych już
wcześniej.
Większość odżywek, masek i olei tylko go natłuszcza i obciąża. Bardzo chciałabym powrócić do w miarę gęstych loczków.
Pozdrawiam Was serdecznie,