Dzięki TEMU wpisowi Cammie uświadomiłam skąd tak naprawdę wziął się ten projekt i na czym pierwotnie miał polegać 🙂 Jeżeli Wy też nie wiecie to zachęcam do przeczytania jej wpisu.
Ja wczoraj dokładnie przejrzałam całe swoje zapasy i wytypowałam pierwszą 10 do projektu. Piszę pierwszą, bo jak się z nimi już uporam to jeszcze kilka takich zestawów na pewno bez problemu mi się uzbiera…
Obiecuję solennie sobie i Wam, że nie kupię żadnego kosmetyku do włosów (wyjątkiem będą szampony Batiste w Irlandii 😉 ), do twarzy ani do ciała zanim nie zużyję tych poniżej:
- Spray Volume, Nivea
Był to do niedawna mój absolutny ulubieniec, jeśli chodzi o nadawanie włosom objętości. Niestety producent z nieznanych mi powodów (pisałam nawet do nich maila w tej sprawie, ale dostałam jedynie pokrętną odpowiedź, która nic nie wyjaśniła) postanowił wycofać go ze sprzedaży. Na szczęście udało mi się zrobić zapas (mam jeszcze jedno prawie całe opakowanie dzięki jednej z Was :*), a w między czasie znalazłam mu godnego następcę (Fluid Kemon). Teraz czas na zużycie go do końca! Recenzja TU
- Szampon Organicum
Kolejny ulubieniec, który trafił do „fioletowego pudła” i zupełnie o nim zapomniałam. Ciągle testuję nowe produkty i nie mam kiedy zużywać tych, które naprawdę lubię 🙁 Pora to zmienić 😉 Jak już zrecenzuję Wam szampony Capilarte i Organique – mam zamiar zużyć do końca Organicum 🙂 Recenzja TU
- Olej Amla, Dabur
Z tym olejem jest taki problem, że mogę go używać tylko wtedy, gdy nie ma w domu mojego TŻta 😉 a takich chwil na szczęście aż tak dużo nie ma, a jak są to zwykle nie pamiętam wtedy o Amli. Ostatnio dostałam całą butlę tego oleju od Orchidei, więc muszę zacząć go zużywać regularnie, bo nigdy się z nim nie uporam 😀 Recenzja TU
- Szampon Pharmaceris
Tutaj została mi już dosłownie końcóweczka (następna butelka, a nawet dwie czekają już w szafie…), więc nie powinnam mieć problemu z zużyciem. Szampon został nieco przeze mnie zapomniany od kiedy nie mam już takich problemów z wypadającymi włosami (zamiana farb na takie bardziej naturalne to był jednak dobry pomysł!). Recenzja TU
- Krem na pękające pięty, Oriflame
Niedługo zacznie się sezon na pokazywanie stóp, więc jest to najlepszy moment by o nie porządnie zadbać. Problemu z pękającymi piętami nie mam, ale krem ten jest najlepszym nawilżaczem do stóp jaki do tej pory używałam. Niestety jestem strasznym leniem i ciągle zapominam by go użyć 🙁 A szkoda, bo stosowany regularnie świetnie wygładza i zmiękcza stopy. TU znajdziecie jego recenzje na KWC.
- Maska Granat i Aloes, Alterra
Maski to chyba najliczniejsza grupa w mojej kolekcji kosmetyków do włosów (no może poza olejami, ale to musiałabym policzyć 😉 ). Dlatego tak wooooolno je zużywam. Ta z Alterry, pomimo, że bardzo ją lubię, leży już w pudle dosyć długo, więc najwyższy czas by zrobić w nim miejsce na jakąś nową 😉 Recenzja TU
- Olej z pestek śliwki
Niestety skończył mu się termin ważności, więc na twarz już go nie nałożę, ale włosom nie zaszkodzi 🙂 Dopóki ma taką samą konsystencję i zapach, wiem, że mogę go spokojnie stosować. Używam go głównie na końcówki, dlatego jest tak wydajny. Teraz mam zamiar dodawać go również do masek, więc pewnie wkrótce go wykończę. Recenzja TU
- Catrice Photo Finish
Całkiem niezły podkład, niestety ma tak drażniący, mocny zapach, że jego aplikacja z samego rana jest dla mnie mało komfortowa (rano zwykle miewam delikatne mdłości i wiele zapachów wtedy mi przeszkadza). Jak widać na zdjęciu zostało mi go już niewiele, więc szkoda mi by było go wyrzucić – spróbuję się przemęczyć 🙂 Recenzje na KWC znajdziecie TU
- Masło do ciała, Joanna Naturia
Wszelkie mazidła do ciała to ostatnia rzecz z kosmetyków po którą sięgam. Nie znoszę się balsamować i naprawdę zachodzę w głowę po co ja w ogóle kupiłam te wszystkie masła i emulsje… 😉 To miało mnie skusić zapachem do częstego używania, niestety na dłuższą metę nawet on zaczął mnie męczyć… Spróbuję je zużyć, ale już teraz wiem, że masło będzie dla mnie największym wyzwaniem z całej dziesiątki 😉 TUTAJ możecie przeczytać o nim na KWC.
- Krem na noc z kwasem hialuronowym i kolagenem, Bielenda
Kupiłam go pod wpływem blogowych opinii jednak nie do końca mi podpasował. Nie mogę powiedzieć, że jest zły, ale jednak sprawuje się u mnie gorzej niż pozostałe kremy, które posiadam i tradycyjnie już jego zapach mnie na twarzy męczy. W ostatnim czasie zresztą prawie w ogóle zrezygnowałam z kremów i na noc na twarz nakładam zwykle olej arganowy solo lub z kwasem hialuronowym czy elastyną z kolagenem. Nie wiem jeszcze jak go zużyję… może na szyję i dekolt, a w ostateczności do rąk… Recenzje na KWC znajdziecie TU
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym szybko się z nimi wszystkimi uporała, bo oczywiście jak zawsze kuszą mnie już nowe zakupy 😀
A Wy robicie u siebie projekt denko? Czy może nie macie takiego problemu z gromadzeniem kosmetyków jak ja? 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Hje hje ją podkład chętnie przygarnę,bo widzę że jasny:p
obiecuje nic włosowego nie wysłać już:p
no właśnie on chyba tylko tak tu wyszedł :/ bo nawet dla mnie jest odrobinę przyciemny… ale zobacz sobie w szafie Catrice – jak będzie ok to chętnie Ci wyślę 😀
To ja tak szybko napiszę i sobie usuniesz zanim inni przeczytają: masz literówkę w podkładzie Catrice 😉
Ja na szczęście nie mam problemu z nadmiarem kosmetyków pielęgnacyjnych i w zasadzie zużywam na bieżąco. Za to kolorówka.. to zupełnie inna sprawa.
dzięki :* już poprawiłam :))
a kolorówka to u mnie niestety odrębny temat – cieni nie zużyłabym nawet przez 10 lat 🙁 a przecież wcześniej zdążą się przeterminować…
Bo kolorówki się używa a nie zużywa. W każdym razie ja się tego trzymam 😀
Co do amli jeszcze to i tak masz szczęście że tylko TŻ narzeka. U mnie amla powoduje paskudne migreny niestety. A tak cudownie na włosy działa.
heheheh to mi się podoba! 🙂 też się będę tego trzymać 😀
Ja lubię zapach olejku amla, ale moja rodzina nie bardzo. Syn twierdzi, ze chodzi za mną smrodek.
ja właśnie wiedziałam, co oznacza prawdziwe denko i tak też o nim pisalam:)
Projekt denko urządzam rzadko, mniej więcej raz na pół roku wyznaczam sobie kilka produktów do wykończenia i w efekcie np. przez kilka dni kremem do twarzy smaruję ciało i ręce itp. Najczęściej ogranicza się to u mnie do produktów, które nie bardzo mi podpasowały.
A kosmetyki kupuję nałogowo 😉
jak zawsze cenne rady 😉
Cos jest z tym olejem Amla ze facetom nie pasuje. Moj nie znosil tego zapachu, a ja uwazam ze jest calkiem przyjemny. Mocny i kadzidlany. Z kolei jemu podobal sie zapach oleju Khadi przyspieszajacego porost, a ja przezywam z tym olejem na glowie istne meki. Jakbym wysmarowala sie curry.
projektu denko jako takiego nie robię, ale mam dużo takich rzeczy "do skończenia" i staram się je stawiać w widocznym miejscu w łazience i ich używać.. ale ciężko z tym jest:P
mi tez dopiero wpis Cammie uswiadomil na czym to polega i na pewno zrobie taki projekt u siebie 🙂 !
Uwielbiam ten szampon z Pharmacerisa. Używam go teraz, bo zauważyłam, że włosy jakby bardziej wypadają i już zauważyłam pozytywne efekty :].
Pozdrawiam,
Szarooka
Wszystkie nieudane kremy do twarzy zużywam na dekolt 🙂 Miałaś może olej Khadi Amla? Bo mam go od niedawna ale okrutnie cuchnie kostką rosołową albo sosem sojowym chińskim 🙂 Zastanawiam się czy wszystkie amlowe oleje tak śmierdzą 😛
Witam,
Mam pytanie odnosnie aplikacji oleju bezposrednio na twarz. Jakis czas temu nakladalam rozne olejki solo lub mixy na twarz az zauwazylam, ze przesuszaja mi cere i rozszerzaja pory, a wczesniej na skore twarzy nie narzekalam. Dopiero jak zaczelam pod olej dawac tonik z zielonej herbaty i octu jablkowego, na to zel aloesowy, a dopiero potem olej/oleje, to skora zaczela wygladac o wiele lepiej. Kiedy nakladam olej na cialo, nie mam takigo problemu. Wam tez oleje przesuszaja skore twarzy?
Pozdrawiam i zycze milego dnia.
Beata
Wszystko zależy jaki olej i jaka cera. Do cery suchej najlepsze są oleje półschnące i nieschnące (np. kokosowy), a do mieszanej i tłustej- schnące. Trzeba tak dobrać olej, by nie wysuszał, nie zatykał porów itd. Ja mam cerę mieszaną i świetnie sprawdza się u mnie olej arganowy i korzenia łopianu. Robię nim masaż na oczyszczoną i suchą skórę twarzy.
Dzieki za informacje. Myslalam, ze to przesuszenie moze byc po zbyt dlugim stosowaniu olejow. Moja skora jest sucha, olej arganowy byl ok, winogronowy tez jest dobry, ale ostatnio zrobilam mieszanke z olejem z rozy, o ktorym czytalam, ze moze przesuszac, moze to jego wina? Kokosowy jest dobry, ale podobno zatyka pory. Oleju z korzenia lopianu nie spotkalam w Anglii, wogole wybor olejow jest tu ograniczony.
Być może to przez olej z dzikiej róży, który należy do schnących. Przy suchej cerze bym go unikała, lepiej sprawdza się przy mieszanej ze skłonnością do trądziku.
U mnie akcja jest odwrotna 😉
Ponieważ z góry przestrzegam zasady ze zużywaniem przed kolejnym zakupem, regularnie zdarza mi się, że czegoś w mojej kosmetyczce brakuje -.-'' Obecnie nie mam żadnej maski do włosów, ale to już nadrabiam – i wczoraj zamówiłam Kallosa. Mam nadzieję, że zachwyci mnie tak samo, jak inne blogowiczki 🙂
Powodzenia w zużywaniu 🙂
Też mam takie stojące i tęskniące za mną kosmetyki. Krem, który zapycha… Maseczka, przez którą piecze skóra i wyglądam jak pomidor… I pewnie coś się jeszcze znajdzie. Łatwo znaleźć zastosowanie dla kremu, ale maseczkę chyba oddam jakiejś koleżance 😛
ja nigdy nie miałam problemu z gromadzeniem kosmetyków, ale teraz jakoś trochę się uzbierało 😉
kupuje sie mnostwo nowych rzezy a to bo opakowanie ladne,a to bo jakas nowosc a pozniej wszystko jest pootwierane i sie wywala. projekt denko jest mega 🙂
to masło do ciała możesz zużyć jako krem do rąk/stóp, jeśli tak bardzo nie lubisz smarować nim ciała 😉 też mam taki problem z masłami i tak sobie z tym radzę 🙂 też mam trochę kosmetyków, które czekają na bliżej nieokreślone "lepsze czasy", innych mam po prostu zbyt wiele – jak masek do włosów, straaasznie powoli mi ubywają. chyba też muszę sobie znaleźć 10 ofiar do w miarę szybkiego zużycia. pozdrawiam 🙂
Na początku nie miałam na tyle kosmetyków, aby projekt denko realizować, bo wszystko schodziło regularnie. Teraz jednak wracam właśnie do tej idei – nie otwieraj, nie kupuj nic nowego, póki nie skończysz tego, co nie lubisz 🙂
projekt denko to tak naprawdę idealny powód do oszczędzania – wszak nie kupujesz dopóki nie skończysz tego, co masz – myślenie racjonalne 🙂
Ja próbowałam się w to bawić, ale… Cóż, wiecznie mi ktoś puste opakowania, namiętnie kolekcjonowane, wyrzuca.
Ja też zamierzam wytypować dziś swoje kosmetyki do zdenkowania:)
Anwen, widzę, że ruszyłaś z grubej rury :DDD Życzę wytrwałości! :*
ja też swój olejek z Amly muszę używać gdy Męża nie ma bo strasznie śmierdzi 🙁
Ja niestety jestem uzależniona od kupowania nowości i jak coś zobaczę w promocyjnej cenie to muszę to kupić! Ale ostatnio zużyłam 3 szampony, których myślałam, że nigdy nie skończę więc jest jakiś postęp 🙂 Chciałabym używać czegoś na objętość (coś takiego jak ten produkt nivea) ale nigdy nie wiem jak tego używać..
http://face-of-patya.blogspot.co.uk/
:*
Droga Anwen i inne włosomaniaczki, proszę doradźcie! 🙂
Wymyśliłam sobie mgiełkę do włosów: Jantar + gliceryna + olej (np. vatika) – ale czy to ma w ogóle sens i czy jest szansa zobaczyć po tym efekty na włosach?
Proszę pomóżcie 🙂
Pozdrawiam, m.
No to powodzenia w zużyciach 🙂
Rzeczywiście przesłanie projektu denko pierwotnie było inne ale co z tego??? ja lubiłam twoj własny projekt denko, kiedy pokazywałaś puste opakowania po tym co udało Ci się zużyć (przynajmniej widziałyśmy jakich kosmetyków używałaś w zeszłym miesiącu). Dlatego, Anwen, zostań przy swoim projekcie denko i pokazuj tylko te kosmetyki które ostatnio zużyłaś 9puste opakowania)! Uważam, że takie planowanie co chcę muszę w najbliższym czasie jest całkowicie bez sensu, bo jak się tak planuje to nic z tego nie wychodzi. Także Anwen zostań przy swoim projekcie denko, bo my- twoje czytelniczki bardzo go lubimy.
ale ja nie mam zamiaru rezygnować z poprzedniej wersji denka :)) ta jest bardziej dla mnie (większa motywacja do zużywania), a tą poprzednią zostawię na pewno. A planować ja akurat bardzo lubię i zwykle realizuje swoje plany :))
To się cieszę, że zostajesz przy tamtej wersji denka:)) Pozdrawiam:))
Anwen, który szampon wg Ciebie jest najlepszy w walce z wypadającymi włosami?
Pozdrawiam 🙂
A ja bardzo lubię się balsamować. Za to średnio mi przypadła do gustu ta maska Alterry.
o motywujący post:) też wytypuję swoje kosmetyki:)
a o masłach i balsamach mam takie samo zdanie:)
pozdrawiam!
Kiedyś miałam podobny problem z tym smarowaniem, balsamowaniem się. Kupiłam sobie 3 balsamy, potem były jeszcze święta i pod choinkę dostałam kolejne 2 balsamy, no i nie wiedziałam kompletnie co z tym robić, bo balsamów i wszelkiego rodzaju mleczek, maseł, mazideł do ciała po prostu nie lubię. Po kąpieli czuje się świeżo tylko wtedy, gdy się niczym nie posmaruje. Mam nawet wrażenie, że jak posmaruje się tym balsamem to jestem z powrotem brudna (hehe trochę może to głupie). Szkoda mi było tych balsamów po prostu wyrzucic, więc zużyłam je do włosów jako olej:) Po prostu systematycznie wcierałam je w całe włosy (tak jak używa się oleju) i po kilku godzinach zmywałam. Włosy były ładnie nawilżone, odżywione i ładnie pachniały. Polecam. Może te balsamy nie działają tak samo jak olej, bo nie wnikają do wewnatrz wlosa, ale też super nawilżają:)
To masło do ciała będzie się świetnie nadawało jako "maska-olej" na włosy:)
ten spray z nivea też mam i też go bardzo lubię? wycofują go?? cholera jasna, trzeba oszczędzać ;/
Hej! Możesz polecić jakieś dobre nożyczki fryzjerskie do samodzielnego podcinania końcówek?
najlepsza firma to jaguar. Skąd arwen ma wiedzieć takie rzeczy? przecież nie jest fryzjerem ani nie zna się na materiałach
ANWEN samodzielnie podcina w domu włosy, dlatego o to pytam. Nie trzeba być fryzjerem, żeby się w tym orientować.
missja – ja problemu z nadmiarem nie mam. Co doczytam jakąś nowość to wymieniam sobie i wtedy to stare szybko wykańczam. Kupuje też mniejsze opakowania jak da radę 😉
Anwen ;*, mam pytanie, zupełnie nie na temat, ale mam nadzieję że to nie problem 🙂
czy wcierkę Jantar można stosować na suche włosy?? jak myję co dwa dni to tego dnia, którego ich nie myję też mogę ją stosować?? 😉
Mozesz na suche wlosy 🙂 I tak, mozesz stosowac ja codziennie.
dziękuję ;*
Tak, tak, czytałam i sama sobie zrobiłam osobna szafeczkę na 10 produktów do makijażu, które musze zużyć nim zabiorę się za cokolwiek innego 😉
Anwen chcialabym po raz pierwszy zafarbowac wlosy henna. I mysle o hennie khadi. Noje włosy sa b zblizone tego koloru : http://wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=4628561&d=1334733753
Ktora farbe powinnam wybrac? Oczywiscie zrobie test na pasmie włosów, ale chce sie wstrzelic w ton. Dziekuje za odp
N
A mnie ciekawi skąd masz kwas hialuronowy, elastynę i kolagen. Słyszałam, że to bardzo pomaga na zmarszczki albo też, że bardzo dobrze zapobiega ich powstawaniu, jednak nie wiem gdzie, za ile można to dostać i jak tego używać. Ciekawi mnie również Twoja opinia na temat ich skuteczności. Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź :]
zrobsokiekrem.pl
było o tym nie jeden raz 😉
Ja wszystkie swoje pieniądze (a jest ich niewiele) wydaję na rękodzieło, więc z kosmetykami nie szaleję, ba, problem jest wręcz w przeciwny;) Ale postanowiłam (jakiś czas temu) porządnie wziąć się za włosy, więc staram się jakoś tą wątłą kolekcję wzbogacać:)
Podziwiam twoją kolekcję kosmetyków do włosów:D
M.
A tak apropo drożdży… Do tej pory dodawałam kakao i cukier, ale wraz ze zwiększaniem ilości drożdży w kubeczku ta mieszanka przestała zabijać ich zapaszek… Nie chciałam dodawać więcej kakao, bo znam swoje ciało i wiem,że byłoby niepocieszone. Dlatego do drożdży zabitych wrzącym mlekiem po wystudzeniu dodałam rozgniecionego banana, wymieszałam (napój znacząco zgęstniał), dorzuciłam 2 łyżeczki kakao, niecałą łyżeczkę cukru, dobrocie wymieszałam na gładko i do dzioba! I – o dziwo! – było pyszne! 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
szampon z Pharmaceris mnie zaciekawił po przeczytaniu recenzji 🙂
Ja zrobiłam swego czasu sobie 4 tygodniowy odwyk od większości grup kosmetyków.
Nie licząc pokusy z urodową gazetką biedronki (lakier eveline i maseczki z glinki) udało mi się, szkoda że od razu po zakończeniu to i owo wpadło mi w ręce 😛
Trzymam kciuki :*****
Mam do Ciebie pytanko 🙂
mam odżywkę do włosów wypadających z łopianem (ostatnio strasznie mi wypadają)
Czy mogę ją używać? Ma taki skład:
ład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dipalmitoilethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Amodimethicone, Trideceth-12, Burdock Oil, Guar Hydroxypropyl Trimonium Chloride, Hydrolyzed Wheat Protein, Tocopheryl Acetate, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Disodium EDTA, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Citric Acid.
Będę wdzieczna za odpowiedź! Pozdrawiam! :*
Hej,przypadkowo weszłam na tego bloga i odrazu mnie zainteresował.
Chciałabym poprosić o pomoc.
Jakieś 5 lat farbowałam włosy na ciemny kolor, tym zamym zniszczyłam ich strukturę:( przestały mi się podkręcać robiły się strasznie puszące i powywijane(tak jest niestety do dzisiaj)
Prawie rok temu postanowiłam wrócić do swojego koloru(kasztanowy)rozjaśniłam je i to był ,,gwóźdź do trumny" włosy zaczęły się łamać, szybko żółknieją. Dałam im spokój na ponad pół roku, Farbowałam teraz na naturalny kolor przed świętami w czwartek a juz widzę że kolor się wypłukuje. Nie wiem co zrobić ,żeby wróciły do dawnej kondycji, stosowałam te odżywki robione z żółtkiem trochę pomogły, ale ciągle włosy strasznie się puszą no i łamią:(( Jeszcze przyznam się bez bicia ,że po umyciu je prostuję,żeby móc złapać je w kitkę.Proszę o pomoc…
Nie prostuj.. zacznij od olei to je nawilzy.. maski tez pomoga
Witam,
Mam pytanie. Wiesz może dlaczego tak jest, że jak umyję włosy szamponem to wszystko jest ok a jak nałożę odżywkę to podczas jej spłukiwania strasznie wypadają?
oo projekt denko – tak więc powodzenia 🙂
ja nie mam specjalnych problemów ze zużywaniem czy nadmiernym gromadzeniem kosmetyków – jakiś taki nawyk mam ze staram sie nie kupować np nowego szamponu jak wiem, że jeszcze w domu mam prawie cały itp 🙂
Cenne porady. Czekam na kolejne wpisy.
Heh – to zbieractwo to jakaś choroba! Bardzo zaraźliwa, nawet przez internet :PP Zaczełam dbać o włosy i się zaczeło kupowanie… Przecież wszystkiego trzeba spróbować:P Staram się prowadzić własny projekt denko: robię co miesiąc spis kosmetyków do włosów. Jeśli z danej kategorii mam kilka rodzajów to wybieram najstarsze lub w najmniejszej ilości i zabieram się za zużywanie: kombinuję, dodaję to, co mam w domu, zmieniam zastosowanie (litrową maskę Bingo Latte używam jako baza do maseczki z glinki na twarz:P, maskę Drożdżową Bingo używam do mycia włosów itp). Często po zmianie zastosowania stwierdzam, że przecież teraz ten produkt to musu być u mnie cały czas, nie mogę go zużyć lub muszę kupić zapas 😛 Na szczęście trzymam się zasady i nie kupuję. Pozostałe produkty – najświeższe, całe lub prawie całe oznaczam gwiazdką i one mają TYLKO CZEKAĆ na zużycie poprzednich. Jak zużyję coś to wykasowuję z listy i biorę się za produkt z gwiazdką 😉 Jak nic nie ma gwiazdki to dopiero pozwalam sobie popatrzeć na promocje kosmetyków w drogeriach. Jak mam zakaz kupowania to w Rossmanie idę tylko konkretnie po rzecz z listy (najczęściej po karmę dla kota :P) i nie rozglądam się 😀 Komentarz jak spowiedź na terapii grupowej 😛 Czuję ulgę i trzymam kciuki za Ciebie 😉 Pozdrawiam! mtc55
Uwielbiam Cię za ten komentarz :))) Powinnam sobie go wydrukować i ściśle przestrzegać Twoich zasad 🙂 Może w końcu odgruzowałabym mieszkanie z kosmetyków 😉