![]() |
Na pewno i Wam nie raz zdarzyło się kupić kosmetyk, który kompletnie Wam nie pasował. Oczywiście moglibyśmy go po prostu wyrzucić, ale po co go marnować 🙂 Większość z bubli spokojnie możemy zużyć czasem w zupełnie niespodziewany sposób 😀 W ramach „projektu denko” mam dziś dla Was kilka pomysłów jak wykorzystać kosmetyczne niewypały (te do włosów oczywiście).
Szampony
Jeżeli szampon nas nie uczulił i ma delikatny skład, a na przykład za bardzo plącze nam włosy to spokojnie możemy go zużyć do mycia pędzli do makijażu (idealnie do tego nadaje się np. Babydream, który wiem, że wielu osobom nie podpasował). W przeciwnym wypadku możemy zużyć go chociażby do prania ręcznego albo np. umycia wanny.
Odżywki
Nielubianą odżywkę możemy zużyć zarówno do pierwszego O w metodzie OMO, do golenia (zamiast pianki czy żelu) jak i do mycia pędzli – ja zawsze po upraniu ich w szamponie nakładam na nie na chwilę odżywkę – są później bardziej miękkie i przyjemne w dotyku.
Maski
Jeżeli problem polega na tym, że maska jest za słaba, nie spełnia naszych wymagań możemy spróbować ją „stuningować”. Do tego celu możemy użyć oleje, miód, mleko kokosowe, żółtko, aloes (np. żel aloesowy a jeszcze lepiej miąższ świeżego aloesu) jak i półprodukty kosmetyczne (np. keratyna, cysteina, gliceryna, panthenol, witaminy, ekstrakty itp.) Gdy maska za bardzo obciąża nam włosy możemy spróbować używać ją przed myciem lub jak zwykłą odżywkę – nałożyć dosłownie na chwilę i tylko na długość po umyciu po to by łatwiej było nam rozczesać włosy. Jeśli żaden z tych sposobów się nie sprawdzi możemy zużyć ją tak jak niechcianą odżywkę.
Mgiełki
Wiele razy zdarzyło mi się już kupić odżywkę w spray’u z której byłam kompletnie niezadowolona. Kilka z nich (te które nie było mocno silikonowe) zużyłam spryskując nimi włosy przed olejowaniem. U mnie oleje działają bardziej nawilżająco, jeśli nakładam je na lekko zwilżone włosy. Te które nawet do tego się nie nadawały wylałam i zostawiłam sobie buteleczki, w których tworzę własne spraye do włosów :))
Oleje
Spożywcze (np. kokosowy, orzechowy, winogronowy itp.) najlepiej zużyć po prostu w kuchni 😉 Pozostałe możemy zużyć jako olejki do ciała lub do kąpieli (wlewamy 1-2 łyżeczki do wanny i nie musimy już później używać balsamu do ciała!:-) )
A jak Wy wykorzystujecie nielubiane kosmetyki? Niekoniecznie te do włosów 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen