Za niecałe dwa tygodnie na mojej głowie znów zajdą znaczące o zmiany. O tym jak wielka będzie to rewolucja zadecyduje tym razem Viru, bo choć marzy mi się znów sporo jaśniejszy odcień, przynajmniej na końcach włosów, to ona oceni czy i na ile możemy sobie pozwolić. Wszystko zależy od stanu włosów, więc zanim do niej pojadę postanowiłam wzmocnić je przy pomocy Olaplexu.
Po zabieg ten sięgnęłam już czwarty raz i choć efekt wizualnie nie jest spektakularny to widzę, że wzmacnia włosy od środka. Mniej się po nim rozdwajają i łamią, a ostatnio znów miałam z tym większy problem, po tym jak koncertowo przeproteinowałam włosy.
Wczorajszą niedzielę zaczęłam więc od przygotowania preparatu z numerem jeden wymieszanego w odpowiednich proporcjach z wodą. Nałożyłam go na całe włosy i trzymałam około pół godziny. Co prawda producent zaleca by trzymać go 5 minut i więcej, ale z doświadczenia wiem już, że im dłużej jest on na naszych włosach tym lepiej. Nie zmywając go na włosy nałożyłam preparat z numer 2 w sporej ilości, całość przykryłam foliowym czepkiem i ręcznikiem i zostawiłam na ponad godzinę.
Potem umyłam włosy szamponem Kevin.Murphy i nałożyłam ukochaną maskę Anti Age Organique. Nie miałam już czasu trzymać jej na włosach, więc zamiast tego dokładnie wprasowałam ją metodą Henri. Po pięciu minutach takiego masowania spłukałam włosy chłodną wodą, a gdy lekko podeschły wtarłam w nie kroplę serum Artego.
Tym razem nie suszyłam ich, ani nie modelowałam tylko pozwoliłam prawie samodzielnie wyschnąć. Piszę prawie, bo zaczęłam je suszyć suszarką, ale po 2 minutach zrezygnowałam, chcąc zobaczyć jak będą wyglądały bez żadnej stylizacji. Wczoraj wyglądały szczerze mówiąc tak sobie. Nie był to na pewno Bad Hair Day, ale zdecydowanie bywało już lepiej. Dziś wyglądają tak:
i choć nie jest idealnie to ja jestem zadowolona, bo jeszcze kilka dni temu wyglądały naprawdę okropnie po przeproteinowaniu. Na zdjęciach widzicie włosy bez rozczesania (!!!), od razu po rozwinięciu z mojego nowego koczka, który mam zamiar pokazać Wam na blogu. Nie pofalowały się jakoś szczególnie, ale przynajmniej nie strączkują się tak mocno jak zwykle. W dotyku są bardzo gładkie i miękkie, odzyskały też blask i stały się trochę bardziej lejące, choć do stanu sprzed przeprotenowania jeszcze im daleko.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Czaję się na tego Olaplexa, bo moje włosy są z natury cienkie i słabe, więc może on trochę by mi pomógł. Śliczne masz włosy, ale znowu wydają się jakieś strasznie ciemne. Nie mogę się doczekać relacji z wizytu u Viru. Ja idę do fryzjera w piątek i ścinam połowę włosów 😀
Fajnie, że taki produkt dodatkowo wzmacnia włosy 🙂 Z chęcią bym wypróbowała, ale obawiam się, że to nie na moją kieszeń 😉
No i czekam na przepis na nowego koczka!
Wyglądają bardzo dobrze po tym Olaplexie:) Może faktycznie działa.
Mam pytanie zupełnie niezwiązane z tematem posta, ale już od jakiegoś czasu mnie to ciekawi – jak obrabiasz zdjęcia reprezentujące notki? Chodzi mi o ten pastelowy efekt. Czy to jakiś gotowy filtr czy obrabiasz "ręcznie" w programie graficznym? Bardzo podoba mi się ten efekt 🙂
A mi sie wlasnie nie podoba ta "mgła".. zdecydowanie ładniejsze są ostre zdjęcia,czy umiejętne makro
Makro chyba niezbyt pasują do kosmetyków (właśnie sobie wyobraziłam artystyczne zdjęcie kropli odżywki…) 😛 A ta "mgła" właśnie bardzo mi się kojarzy z kosmetykami i w takim znaczeniu mi się podoba. Jako fotka obrazująca użyte kosmetyki, a nie artystyczna fotografia.
Mnie się wydaje, że zdjęcia są jak najbardziej ok ^^. Ładne tło z roślinek i wgl. Moim zdaniem wszystko pasuje. A skoro już jesteśmy w temacie fotografii to zapraszam do siebie: http://www.fotograficzne-universum-yamiko.blogspot.com. Może jakaś pro nie jestem ale co tam ;). A co do koczka to opisz go proszę koniecznie Anwen. Z chęcią wypróbuję jak już nieco odhoduję włosy po ostatnim cięciu :P.
mgłę robię w ręcznie w PS 🙂 to kwestia jednego suwaka 😉 a co do makra to w przypadku dużych kosmetyków, zwłaszcza kilku na raz nie ma raczej kwestii bytu 😉 poza tym nawet jakbym chciała to nie mam obiektywu makro :((
Anwen uchyl rabka tejemnicy 🙂 Czy chodzi o kontrast?
jak to jest z tym OLAPLEX? Słyszałam,że nr 1 i 2 łączy się tylko z farbą lub rozjaśniaczem, a nr 3 używa w domu? Mogę poprosić o jakieś wskazówki?
nie tylko do farby i rozjaśniacza, można też do wody tak jak ja to robię 🙂
super 🙂 dziękuję za odpowiedź!
W jakich proporcjach mieszasz olaplex-po ile ml? Czy nr 2 sie rozciencza?
15 ml olaplex 1 i 90ml wody, dwojki się nie rozcieńcza
Na suche nieumyte włosy? czy lepiej oczyścić? Można na mokre?
gdzie kupiłaś ten swój zestaw i ile Cię kosztował? i ile ml jest w takim zestawie i na ile użyć wystarcza?
Sama ostatnio chciałam zrobić Ombre z Olaplexem, ale 300 zl za farbowanie już i tak zniszczonych wcześniejszym rozjaśnianiem włosów to trochę głupota. Poczekam aż mi włosy podrosną i Olaplex potanieje i wtedy pewnie się zdecyduję. Ostatnio się tak zastanawiałam… Czemu jak pierwszy raz rozjaśniałaś włosy to nie poszłaś do Viru? Pewnie już gdzieś o tym pisałaś, ale nie pamiętam.
bo Viru stwierdziła, że nie da się tego zrobić bez zniszczenia włosów 🙂 i jak widać miała rację 😉
Zawsze myślałam, że ciemny blond jest najgorszym kolorem włosów, ale po prawie roku włosomaniactwa stwierdzam, że nie do końca tak jest – przynajmniej jeśli chodzi o zmianę koloru.. Ciemny blond farbuje się dużo łatwiej. Właściwie każda farba drogeryjna ładnie je zafarbuje i muszę przyznać, że bez większych zniszczeń, w porównaniu do rozjaśniania u fryzjera. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Z ciemnymi włosami jest dużo trudniej i każde farbowanie znacznie narusza strukturę włosa. Ale jak już raz uda ci się ładnie rozjaśnić włosy to myślę, że utrzymanie tego efektu nie będzie już aż tak im szkodzić. Niestety nie da się rozjaśnić ciemnych włosów bez spowodowania na nich zniszczeń i Viru pewnie znowu ci to odradzi, ale obym się myliła 😉
A znalazłaś może salon z Junctiox ?? Jest o wiele tańszy i daje mega pozytyny efekt (na tej zasadzie co Olaplex) i co najważniejsze!! U mnie o wiele dłużej się trzymał bez zastosowania produktu numer trzy… a przy stosowaniu numeru 3 (junctiox finalizer) trzyma się już 6 tygodni.
Może na http://www.junctiox.pl znajdziesz salon w swoim mieście.
Olaplex robiłam już kilka razy. Jeden u fryzjera gdzie nr1 spłukali i dopiero po tym nałożyli nr2 i efekt był mierny na moich bardzo zniszczonych włosach. Z farbowaniem (blond od dawna) było to samo, kolor zmienili bez mojej zgody ale na szczęście farba się po 2 myciach wypłukała! Sama wzięłam się więc za nie. Zrobiłam Olaplex w domu tak jak powinien być zrobiony i od razu inaczej! Sama ufarbowałam z Olaplexem, też mega 🙂 🙂 🙂 Ostatnio pokusiłam się na Olaplex+Encanto (robię prostowanie co jakiś czas). Oczywiście we właściwej kolejności: najpierw Olaplex a po nim Encanto no i koleżankom szczęki opadły takiego dostałam połysku na włosach. mam 46 lat, z natury jestem brunetką ale bardzo mocno osiwiałam i ciężko było cokolwiek zrobić z włosami, które na starość zmieniły swoją strukturę. Teraz mam włosy długie, gładkie i piękne! 😀 😀 😀 Ps. Nie wychodząc z domu przez weekend nałożyłam O. nr1 na całą noc a nr2 na cały dzień. Encanto zrobiłam dopiero wieczorem bo i tak późno się kładę… 🙂
poprzednim razem też trzymałam całą noc 🙂 w przypadku Olaplexu naprawde im dłuzej tym lepiej
Czy mogę prosić o poradę w jaki sposób połączyć Olaplex z Encanto? W instrukcji, którą dostałam z Olaplexem jest tylko napisane o nr1 żeby zmieszać go z produktem do prostowania w proporcji 7,5ml Nr1 na 60ml produktu prostującego. A co z Nr2? Dać go dopiero po 3 dniach po zmyciu keratyny?
Kolor masz w porzadku, chociaz uwazam, ze wygladalas 1000 razy lepiej w czarnych.
Odradzam farbowania bo pozniej bedziesz plakac, ze Ci leca garsciami.
lecą garściami od farbowania? 🙂 jak już to mogą się jedynie łamać i rozdwajać
A ja pamiętam, że sama pisałaś, że po farbowaniu (jeszcze na czerń) odnotowywałaś więcej wypadających włosów… Niektóre farby mają taki wpływ na skórę głowy, że włosy lecą jakiś czas po koloryzacji; moja mama na przykład miała taki problem po jakiś od fryzjera, na A bodajże.
Te bez amoniaku tak działają.
Anwen, dziewczyny, jak to możliwe, że robię "włosomaniacze" zdjęcia i wychodzą rewelacyjnie, zarówno z lampą jak i bez, ale gdy ja sama na moje włosy spojrzę, to wydaje mi się, że są jak siano i stercza jak antenki? Już sama nie wiem, czy aparat ma to do siebie, że przekłamuje i ulepsza stan włosów, czy wpadam w paranoje i mam coś z głową 🙁
Aparat jest bezlitosny i uwydatni wszystko co jest nie tak: pokaże każdą plamkę, bliznę czy zmarszczkę. Dużo zależy też od samodzielnej umiejętności robienia zdjęć i ustawienia aparatu (tzn. nie robić na automacie)… Wiem, bo jestem fotografem 😀
Ludzkie oko jest najdoskonalszym aparatem i jak na razie ciężko oddać rażenie wizualne sprzętami, zawsze jest to obraz płaski, oczami widzimy stereoskopowo. Swoją drogą myślę, że po prostu (tak jak u mnie) widzisz krótsze od reszty włosów "baby-hair" i one robią wrażenie tych sterczących antenek. Może masz słaby aparat i on tego nie wychwytuje? A może za wiele oczekujesz od swoich włosów? Może trochę wyluzuj – skoro dbasz to na pewno są piękne:) a gdzie można zdjęcia Twoich włosów obejrzeć?
Anonimowy z 22:07 chyba nie zrozumiałeś/aś… chodzi o to, że na zdjęciach nawet bez lampy w dziennym świetle wyglądają świetnie, na super ułożone, nawilżone i wystylizowane, natomiast w realu, spoglądając "w dół" z mojej perspektywy są sterczące, sianowate itd..
Może właśnie kwestia perspektywy? Inaczej włosy wyglądają jeśli patrzysz na nie z bliska i z góry, a inaczej gdy ktoś (np. aparat) patrzy z dalszej odległości i pod innym kątem – "natomiast w realu, spoglądając "w dół" z mojej perspektywy są sterczące, sianowate itd.. " – gdy patrzymy z góry to światło odbite np. od włosków, które sterczą po swojemu trafia do oczu, a gdy patrzy się z wysokości włosów, a nie z góry to tych 'odblasków' do siatkówki/matrycy dociera znacznie mniej bo większość tych odbitych promieni skierowana jest w inną stronę?
Moje też na zdjęciach wyglądają często lepiej niż sama je widzę w realu, chociaż niedawno koleżanka mi powiedziała, że na zdjęciach wyglądają gorzej niż w rzeczywistości…
Kochana a używałaś kiedys olejku Macadamia oil?
niestety nie 🙂
Jejq, Twoje włosy wyglądają jakby było ich na prawdę bardzo dużo! Nie wiem czy to kwestia zabiegów czy nowego koczka, ale są jakieś takie "mięsiste" i robią wrażenie gęstych i grubych. Wow. Tylko końcówki takie troszku smutne są (jakieś chyba odgniecione)… Nie jest to problem przy takim efekcie;)
końcówki nie rozczesane 🙂 stąd taki efekt
Jak na nie rozczesane wyglądają świetnie!
Śliczne włosy Aniu ) wybacz, że nie od razu zwróciłam na nie uwagę, bo przez dłuższą chwilę zastanawiałam się czy " to z Szumiących Topoli czy na Uniwersytecie", ale ta pierwsza jest zielonkawa więc trzecią część czytasz, nie wiedziałam, że też lubisz
uwielbiam 🙂 czytałam już całą serię chyba setki razy i teraz znów postanowiłam do niej wrócić. Kupiłam kilka dni temu wszystkie 10 części, bo do tej pory czytałam zawsze te mojej mamy
Ja też od razu zauważyłam książkę;))
Muszę koniecznie zainwestować w taki zabieg, bo na Twoich włosach Olaplex dał świetny efekt 🙂 Włosów jest więcej i są widocznie zdrowsze.
ale od Olaplexu włosów nie zrobi się więcej 🙂 to raczej kwestia ułożenia
Prezentują się całkiem nieźle 🙂
Ale Ty masz książek! 🙂
książek mi zawsze mało 😉
jak często stosujesz olaplex?
ostatni raz robiłam jakiś miesiąc temu, teraz planuję powtarzać go przez kilka dni, żeby je wzmocnić przed ewentualnym rozjaśnianiem 🙂
Nie rozumiem Anwen, tu rozjasniasz, ratujesz je kosmetykami, chodzisz do trychologa widzisz ze one juz sa w gorszyms tanie i dalej chcesz je rozjasniać..masakra
po to je właśnie ratuję by móc znów rozjaśnić 😉 nie chcę włosów w idealnej kondycji, które mi się nie podobają, wolę czuć się dobrze nawet kosztem ich stanu, tak jak dawniej farbowałam na czarno mimo, ze czytałam, że niszczę włosy, ale w czerni wtedy czułam się najlepiej, tak teraz będę dążyć do wymarzonego koloru, a w między czasie je ratować
tylko nie rozumiem co ma trycholog do tego? 😉 przecież nie byłam u niego z powodu zniszczonych włosów…
Hej Anwen, a nie myślałaś o zrobieniu refleksow? W celu rozjasniania fryzury a oszczędzania im dekoloryzacji? Ja schodze z ciemnego brązu na jaśniejszy, z tym że u mnie dekoloryzacja odpada bo mam tak cienkie włosy że jedna fryzjerka powiedziała że mi tego nie zrobi bo się boi a druga to powiedziała że to jest ostatnia rzecz jaką by mi radziła zrobić. Zaproponowała refleksy w celu rozjasniania fryzury, nie niszcząc przy tym włosów. Pierwsze podejście do refleksow to było takie,ze zrobiła ich mało, tak na próbę i nie było dużo widać, ale za drugim razem dolozyla więcej i włosy się widocznie rozjasnily. Następnym razem położy już jakąś jedna jasniejsza farbę na całości włosów.
Kochana ja mam problem natury takiej ze schodzę z czarnego koloru tylko nie chce ich rozjaśniać farbuje brązami idzie to bardzo wolno ale chyba ńie dam rady nie farbować bo mam straszne odrosty jaka farbę polecasz? Zawsze używałam loreal richesse i alfaparf ale one bardzo niszczą włosy na co moge je zamienić ?
Twoje włosy robią się coraz ciemniejsze, przypominają raczej czerń z brązowymi refleksami.
kwestia światła, a nie włosów 😉 bo koloru już od dawna nie ruszałam
A czy nie trzeba najpierw dobrze oczyścić włosów przed Olaplexem? Wydaje mi się, że resztki sztucznych substancji (olei, keratyny itp) uniemożliwiają łączenie się składników preparatu z tym, co we włosie stanowi jego naturalny budulec. Może dlatego efekt nie jest taki, jak powinien. Składniki aktywne nie mogą połączyć się lub nie łączą się z tym, co trzeba i zostają wypłukane. To tylko moje przypuszczenie.
teoretycznie trzeba, tym razem tego nie zrobiłam, ale efekt jak na razie jest taki sam jak zawsze
Hej Ania 🙂 bardzo jestem ciekawa jak włosy będą się prezentować po wizycie u viru. To bardzo miła dziewczyna (chociaż albo mi się wydaje albo ma odrobinę prześmiewczy stosunek do włosomaniaczek, nie wiem czy któraś to odnotowała ;)). Byłam kilka razy i początkowo nie prosiłam o żadne cuda – podcięcie, farba w tym samym tonie co obecne, więc wychodziłam zadowolona. Ale za którymś razem pozwoliłam sobie ściąć grzywkę, zaufałam że "będzie super" (to zawsze temat dla mnie newralgiczny ;)) i niestety… to był mój ostatni raz u Viru. Była krótka, do połowy czoła i sterczała jak daszek. Byłam załamana. Moja mama i przyjaciółka były też co najmniej zdziwione że: "taką chciałaś grzywkę?!". Kolejna rzecz to to że wychodzi się z czołem poplamionym farbą i przyklejonymi po twarzy ściętymi włosami. Ale takie rzeczy nagminne u różnych tańszych i droższych fryzjerów w Krakowie mi się zdarzały. Ty Aniu chyba nie chcesz ciąć włosów (grzywki)? Więc myślę że wyjdziesz zadowolona, Viru jest ostrożna jeśli chodzi o farbowanie włosów. Pozdrawiam serdecznie 🙂
akurat myślę i o grzywce, ale raczej takiej dłuższej 🙂
szkoda, że nie wkleiłaś zdjęcia tej grzywki sterczącej jak daszek ;D doprawdy nie potrafię sobie tego wyobrazić, że można coś takiego zrobić i nie zauważyć że klientce sterczy jak daszek 😉 to na pewno była Viru? może ten daszek powstał przez drogę jak wracałaś do domu? Odkształciła się? Spuszyła?
tu viru : jesli cos sie nie uklada i jest tak jak nie chcemy to wracamy i mowimy, radzimy się , grzywka potrzebuje przyzwyczaic się do nowej sytuacji , albo moze potrzebowac korekty lub tez ktos moze jej nie polubic takie rzeczy niestety się zdarzają, mam nadzieje, ze juz ma się dobrze. Co do zmywania farby ze skory niektore klientki odczuwają pieczenie po preparatach do tego przeznaczonych, staram sie niestety tego unikac.
Grzywka jest w fazie zapuszczania i wygląda teraz ok 😉 Jeśli grzywka jest za krótka to co z nią można jeszcze zrobić? Chyba czekać aż odrośniei faktycznie gdzieś tak po 1,5 mies wyglądała już przyzwoicie, nie mogę powiedzieć. Nie krytykuję Twoich umiejętności Viru, żeby nie było. Ale krytykuję fryzurę, bo niestety źle w niej wyglądałam i nie była to tylko moja ocena. Oczywiście wszystko kwestia gustu, może piękna twarz by się obroniła (pewnie we wszystkim). Wtedy był wiatr więc daszek się utrwalił 😉 Natomiast farby na czole nie toleruję, przepraszam. Mnie nigdy nie szczypało, natomiast wolałabym, żeby mnie chwilę poszczypało niż wracać z zafarbowanym czołem. Niektórzy idą rano do fryzjera a potem prosto do pracy. Po wyjściu od fryzjera chciałabym wyglądać "wyjściowo" a nie myśleć by jak najszybciej znaleźć się w swojej łazience.
Anwen, czy to serum artego zawiera silikony, które zmywalne są tylko oczyszczającym szamponem? czy może zmywa je sama woda?
Awen,
mam do Ciebie prosbe o opinie. Od jakiegos czasu cos dziwnego dzieje sie z moimi wlosami, a w zasadzie bardziej ze skora glowy. Staram sie myc wlosy raz na 3 dni. Kiedys moglam spokojnie nie myc ich i dluzszy czas, jednak teraz juz po 2 dniach zaczyman odczuwac swiad skalpu, pojawia sie (chyba) lupiez. Z tego co sie orientuje nie jest to lupiez tlusty a typowe kawaleczki suchego naskorka. I teraz pytanie – czy powinnam zastosowac kuraje przeciwlupiezowa czy ten snieg na wlosach i swiad to raczej efekt suchej skory glowy? Logicznie, wydawac by sie moglo, ze w przypadku suchosci – takie swedzenie powinnam czuc zaraz po umyciu a nie po kilku dniach… Dodam, ze nie zmienilam pielegnacji, wlosy mam cienki, suchawe i dosc obficie wypadajace. Uzywam szamponow bez sls itp. W przeszlosci zdazaly sie epizody z lupiezem, ale jedno uzycie szamponu typu nizoral likwidowalo problem. Teraz ten sposob nie dziala.
Bede wdzieczna za jakies wskazowki, takze od dziewczyn na blogu.
I uprzedzajac – wkrotce wybiore sie tak czy inaczej do dermatologa, ale same wiecie ze znalezc kogos sensownego jest ciezko.
Pozdrawiam i dziekuje
może te 3 dni bez mycia to dla nich za dużo? Zwiększone wypadanie i inne problemy ze skórą mogą być spowodowane za rzadkim czyszczeniem skóry. Powinnaś też raz na jakiś czas użyć szamponu z SLS aby oczyścić mocniej skórę głowy, np raz na tydzień czy 2 tygodnie.
Miałam taką samą sytuacje, okazało się, że szampon bez sls po dłuższym czasie zrobił mi krzywdę. Gdy go odstawiłam problem po kilku myciach zniknął.
Pozdrawiam
Kusi bardzo mnie ten zabieg, moim włosom przydałoby się trochę wzmocnienia.. ale chyba na pierwszy raz wybiorę się do jakiegoś salonu ; )
Chciałabym zrobić sobie Olaplex, ale jakoś się boje, że znowu coś zrobię dziwnego z tymi włosami.
ja raz zrobilam u fryzjera zabieg z olaplex no1,2 a w domu uzywam olaplex no3. jestem po rozjasnianiu wlosow z prawie czarnych na blond w ciagu nie calych 2 miesiecy i fryzjerka stwierdzila w sobote ze wlosy (po takich przerzyciach 🙂 ) sa w prawie idealnym stanie. ja jestem zachwycona olaplex 🙂 bede go napewno regularnie kupowac. polecam naprawde .
Anna B.
Dziewczyny czy sądzicie, że czarna farba może spowodować nadmierne wypadanie włosów? Spotkałam się z taką opinią i nie wiem co myśleć. Farbuję włosy od czterech lat tą samą farbą tj. Loreal casting Herba nowa czerń. Od ponad roku walczę z wypadaniem włosów. Dodam, że farbując włosy na blond kilka lat temu nie miałam problemów z włosami.
myślę że kolor nie ma wpływu na problemy ze skórą głowy, jak już to ogólnie farby i reakcje ludzi na nie czy na rozjaśniacze
Coraz bardziej mnie kuszą te wszystkie odbudowujące kuracje… 😉
Tzn żeby była mocna zmiana to Viru powinna ściąć Ci jakieś 15-20 cm co w dłuższej perspektywie wyszłoby na dobre i portfelowi i efektowi bo tak to naprawdę szkoda czasu na pielęgnację włosów, które są zniszczone rozjaśniaczem. Wiem co mówię, swoje tak pielęgnowałam przez 2 lata i powiedziałam dość, idę ściąć to, co jest do niczego i to była świetna decyzja. Szkoda było długości ale efekt był tego wart. Powodzenia
Popieram z własnych doświadczeń 😉
Mam wrazenie, ze niektórzy na sile trzymają długość i dbają o włosy mocno zniszczone, bo moze sie jeszcze uda cos z nimi zrobic by ich stan się zmienił…
Pozdrawiam!
Anwen może spróbuj farby aptecznej Color Soin. Ładnie łapie na jaśniejszy kolor. Mam bardzo ciemny blond, a po farbowaniu kolorem platynowy blond, prawie tak jasne 🙂
Ja unikałam fryzjerów jak ognia od kilku lat podcinała mi włosy koleżanka. Jednak gdy zdecydowałam się, ze obetnę znaczną długość włosów postanowiłam się przełamać i pójść do salonu.
Znalazłam salon ktory miał same pozytywne opinie w internecie, był swietnie urządzony a strona w internecie mocno zachęcała. a w dodatku niby Professionnal.
Zostałam tak okropnie obsłużona (nie wspominając o fryzurze), ze chyba znowu długo się nie przełamie jeśli chodzi o fryzjerów.
Zachowanie Pani fryzjerki było tragiczne…
Teraz mam akcje zapuszczanie i nauczkę na najbliższy czas.
Pozdrawiam!
Kochana a jaka farbę polecasz z tych "profesjonalnych"? Ja farbuje włosy ale coraz rzadziej bo niszczą sie bardzo ale nie dam rady nie farbować co w takim razie zrobic ? Czym farbować? Dziekuje Daria
Na zdjęciu efekt ciekawy, aż sama chętnie wypróbuje;)
Kolor włosów masz przepiękny 🙂
Obserwuję i zapraszam do siebie w wolnej chwili: http://detectivebeauty1.blogspot.com/
Doszły mnie słuchy, że zaraz po zastosowaniu Olapex'u włosy są przyklapnięte i nie wyglądają zbyt ciekawie, dopiero po pierwszym po zabiegu myciu widać większe efekty – czy to prawda sama się wkrótce przekonam 😉
Jesteś nudna jak nauczycielka matematyki… taka ułożona nigdy nie zrobisz nic szalonego w życiu.
jak dla mnie to komplement 😉
Wiem że Olaplex nie scali rozdwojonych włosów mam natomiast pytanie czy powoduje zatrzymanie dalszych zniszczeń?
Hej może ktoś tu wie czy w Lublinie jest jakiś zakład fryzjerski który oferuje zabieg regenerujący na włosy Olaplexem ?
czy mogłabyś mi podać namiar gdzie kupiła zestaw olaplex? autoryzowane sklepy ze strony joico nie mają w swoich ofertach sprzedaży internetowej olaplex 🙁 Będę wdzięczna
gdzie kupiłaś olaplex
Czy olaplex mozna uzyc pod saune na wlosy?
Ja jestem zachwycona działaniem Olaplexu. Dzięki niemu bez zniszczeń pozbyłam się granatowej, wieloletniej czerni z moich włosów. I mam w końcu upragniony orzechowy brąz na włosach. Przed dekoloryzacją moje kłaki były w gorszym stanie niż teraz hehe 😀 Olaplex polecam z całego serducha, a zabieg przeprowadzałam samodzielnie w domu.