Witaj, Anwen i witajcie czytelnicy! 🙂
Zapewne wiele z was boryka się z problemem rozczesywania włosów po
umyciu. W moim przypadku czasem nawet sprawdzone odżywki nie działają
(mam zniszczone farbowaniem i rozjaśnianiem włosy ;/). Jednak ostatnio,
gdy byłam u mojej fryzjerki podciąć końcówki, poradziła mi…
bym myła
włosy w luźnym warkoczu! 🙂
włosy w luźnym warkoczu! 🙂
Dokładniej: przed myciem wiążemy luźny warkocz – dzięki temu mamy łatwy
dostęp do skóry głowy. Spinamy frotką i myjemy skórę głowy szamponem.
Jeżeli nakładamy odżywkę np w metodzie OMO to po prostu na ten warkocz
:). Płuczemy włosy w warkoczu i odsączamy wodę z warkocza; dopiero, gdy
włosy będą osuszone ręcznikiem rozplątujemy warkocz.
Mam nadzieję, że pomogłam 🙂
Pozdrawiam,
Maja
Komentarze
Jak nic dziś wypróbuję taką metodę 🙂
jeśli to nie problem to daj proszę znać jak wrażenia 🙂
Ooooo ja też wypróbuję jutro z samego rana 😀
Ooo nigdy wcześniej nie słyszałam o tej metodzie 😀 Dzięki! Na pewno wypróbuję 🙂
Pomysł pod kątem plątania się włosów całkiem ciekawy, ale niestety w tej formie nie da razy dokładnie pokryć włosów odżywką… Tylko tak "po łebkach". Ja bym chyba do tego ostatniego etapu rozplatała włosy, bo po nałożeniu i spłukaniu odżywki i tak zyskają śliskość i plątanie nie powinno być już takim problemem 🙂
Zależy, jak kto ma długie włosy. Zauważyłam, że niewiele w polskiej blogosferze jest włosomaniaczek (mam na myśli te blogujące) z włosami dłuższymi do talii czy też pasa (pas jest niżej niż talia 🙂 ). A myślę, że osobie z włosami za pupę (sama chcę zapuścić takie) może być jednak ciężko z rozczesaniem nawet po odżywce. Mama opowiadała mi kiedyś, że jej koleżanka, która miała własnie włosy tej długosci, musiała myć w warkoczu bo inaczej bardzo szamotała się z ich rozplątaniem
A jak z olejem? Też na warkocz?
Raczej odpada, mimo nałożenia odżywki resztki oleju zostaną.
Dziewczyny ja rozumiem troskę włosy ,ale bez żartów . Myślę że my i tak dbamy 100 razy bardziej o włosy niż przeciętna kobieta .
Wg mnie lepiej po zmyciu szamponu nałożyć odżywke, odczekać kilka minut i wtedy gęstym grzebieniem rozczesac włosy, ja zawsze tak robię.
Pozdrawiam
Chyba rzadkim grzebieniem 😉
Zgadzam się w 100 % z anonimem wyżej. 😉 Zwykły drewniany/plastikowy grzebień albo TT i rozczesuję włosy z nałożoną na nie odżywką. Spłukuję i nie ma nawet śladu po kołtunach. Moje włosy po nocy w warkoczu z olejem potrafią w tych zewnętrznych partiach wytrzeć się o poduszkę z oleju a wewnętrzne partie są nadal mokre więc przypuszczam, że tak samo byłoby z odżywką wtartą w warkocz. Kompletnie nieprzydatne.
ja na noc chowam pod czepek materiałowy i rano dalej mam mokre w oleju wszystkie włoski 😉
Taaak miał miało być napisane rzadki grzebień 😛
Zależy, jak kto ma długie włosy. Zauważyłam, że niewiele w polskiej blogosferze jest włosomaniaczek (mam na myśli te blogujące) z włosami dłuższymi do talii czy też pasa (pas jest niżej niż talia 🙂 ). A myślę, że osobie z włosami za pupę (sama chcę zapuścić takie) może być jednak ciężko z rozczesaniem nawet po odżywce. Mama opowiadała mi kiedyś, że jej koleżanka, która miała własnie włosy tej długosci, musiała myć w warkoczu bo inaczej bardzo szamotała się z ich rozplątaniem
Mnie się jakoś szczególnie nie plączą włosy. 🙂 Także na pewno nie spróbuję, ale będę mieć w pamięci jakby co.
Dobrym sposobem jest rozczesanie przed myciem, umycie, nałożenie maski, rozdzielając i przeczesując pasma i porządne, kilkuminutowe "wczesanie" jej we włosy TT. Ja nie muszę praktycznie rozczesywać swoich cieniowanych i supersuchych włosów po takim ich potraktowaniu. Myję głową w dół.
Mam tak samo 🙂 Nie używam TT, ale dzięki rozdzielaniu palcami włosów pokrytych maską czy odżywką i wprasowywaniu nie mam żadnego problemu z plątaniem 🙂
A ja bym się bała, że szampon albo odzywka niedokładnie pokryje włosy albo co gorsza się nie spłucze 🙁 Przy gęstych włosach może to stanowić problem, nie mniej pomysł oryginalny.
Ja mam właśnie baardzo gęste włosy i dlatego fryzjerka mi tak poradziła, działa 🙂 warto wyprobowac. Maja
Ja też! 😀
Czytałam o czymś podobnym na blogu cotymasznaglowie, tylko że tam chodziło o niemoczenie tego warkocza 🙂
Fajny sposób, spróbuję dzisiaj i może nie będę miała tyle problemów z rozczesywaniem.
Też u niej to czytałam. Ja mam jeszcze zbyt krótkie włosy, ale przemawia do mnie jej metoda.
Ja po prostu rozczesuję mokre włosy z nałożoną na nie odżywką. I przed myciem też bardzo dokładnie szczotkuję 🙂
Bardzo ale to bardzo dobra metoda!
Ciekawy pomysł, niestety nie dla kręconych włosów 😉
Mam geste i krecone wlosy 😀 dlatego fryzjerka mi tak poradzila /Maja
U mnie nie jest to takie proste 🙂 Moje włosy plączą się zawsze. Przy myciu,na co dzień kiedy są i rozpuszczone i związane. Jedynie po myciu mogę pozwolić sobie na rozczesanie tych kołtunów. Myślę, że zrobienie przed myciem warkocza byłoby niemożliwe bez czesania na sucho, a tego nie chcę 😛
Hej dziewczyny 🙂 Aniu, ty starałaś się pozbyć czerni z włosów, natomiast ja za nic nie potrafię jej osiągnąć. Za każdym razem, kiedy pofarbuję włosy na czarno po tygodniu robią się ciemnobrązowe, a po dłuższym czasie bardziej rudawe… Nie wiem już co mam robić. Planuję w najbliższym czasie kupić farbę Palette, bo czytałam w internecie, że jest bardzo mocna i ciężko się jej pozbyć (włosy i tak mam w dobrym stanie, więc ewentualnych zniszczeń się nie obawiam).
Macie może jakieś pomysły co zrobić (a może jak farbować?) żeby na włosach trwale pozostała czerń?
Pozdrawiam 😉
Może spróbuj zafarbować indygo? Zajrzyj na bloga Eve lub Sophieczerymoja, myślę że ci doradzą 🙂
Może henna? 🙂
A nie myślałaś o czarnej hennie khadi? Przypuszczam, że po 2 farbowaniach mogłabyś liczyć na czarny kolor.
Jeśli henna odpada polecam farbę inoa. Ja farbowalam nią włosy odcieniami z poziomu 4. Wychodziła prawie czarna.
Myślę, że poziom 3 by Cię zadowolił.
Widziałam na allegro zestawy farba, woda ( do przyciemnienia bez siwych włosów 3%) i szampon. Koszt ok 30 zł, więc nie warto bawić się w drogeryjne farby które dużo bardziej niszczą włosy.
Powodzenia,
Ola
Farbowałaś u fryzjera? Z mojego doświadczenia wynika, że kolor zafarbowany w domu w życiu nie będzie się tak trzymał jak ten zrobiony u fryzjera. Od kilku miesięcy odrosty robię u fryzjera i nic mi się nie wypłukuje, dzięki czemu nie muszę katować włosów farbą co kilka miesięcy.
najpierw podkład z henny a potem na to indygo,albo od razu indygo z odrobinką henny
moja siostra dodawała do odżywki ocet i tak odżywkowała farbowane włosy. Ocet zamyka łuskę włosa więc kolor się tak z nich nie wypłukuje a jeśli masz włosy farbowane wielokrotnei na pewno są one wysokoporowate z potwieranymi łuskami i dlatego kolr się ich nei chce trzymać. Spróbuj też płukanki octowej może Ci pomoże 🙂
Kwesta farby, wiem że syoss się tak szybko zmywa więc – popróbuj innymi farbami 🙂
jezeli chodzi o Syoss (uzywam tego oleo intense) mam zupelnie inne wrazenia, czern tak chwycila, ze nie mam szans sie jej pozbyc teraz. A z kolei inne farby, Garnier, Loreal, Joanna i costam jeszcze, w moment wyplukuja mi sie do rudego 🙂
ciekawa metoda 🙂
Chyba mam za dużo włosów ^^
Naprawdę dobra rada szczególnie do cienkich włosow.
Ta metoda musi by rewelacyjna z chęcią wypróbuję !:-)
ciekawe. co prawda nie mam takiego problemu z plątaniem, ale i tak mnie kusi żeby umyć włosy w warkoczu 😉
Zastanawiam się, czy odżywka w metodzie OMO dobrze rozprowadzi się po włosach i czy nie będzie problemu z dobrym wypłukanie włosów, ale a co mi tam też wypróbuję 🙂
Wystarczy dac sporą ilosc 🙂 Maja
tez wyprobuje, dzieki 🙂
*płuczemy
Spróbuję choć nie wiem czy to zadziała :/
Czy komuś udalo sie kupic olej kokosowy w biedronce? Obeszłam cały Rzeszów od razu po wrzuceniu posta anwen z wiadomością ze można go tam kupic ale juz nie było:(
Mi się udało 🙂 Co prawda we Wrocławiu, ale w wielu biedronkach widziałam go sporo. Tylko on nie wygląda jak olej kokosowy, tylko jest w brązowej, plastikowej buteleczce z Lotona z pompką. Może nie zauważyłaś 😉
a może szukałaś w złym dziale? w moim mieście te oleje nie stoją na dziale z takimi produktami, ale są upchnięte pomiędzy nowościami z cyklu azjatyckiego i za pierwszym razem je przeoczyłam
Ja kupiłam w Rzeszowie w biedronce obok pepco
Dlaczego akurat z Biedronki? Lepszy kupisz w Zielarni Lawenda na Matejki 🙂 Do wyboru, do koloru, a mysle ze i jakosc lepsza
ym z jaką pompką jak te biedronkowe zadnej pompki nie mają, jest w zwykłym bialym słoiczku plastikowym ale z brązową nakrętką.
czemu jakosc lepsza? olej 100% kokosowy nie moze sie roznic od oleju 100% kokosowego…. jedynie cena…
Również mam wersję z pompką… Kilka razy kupowałam. Na dziale z kosmetykami 🙂
a bo niektórzy mówią tu o oleju 100 % kokosowym normalnym oleju a niektórzy o olejku z dodatkami w sprayu…….
Oj, Anonimku z 13:20, zdecydowanie może – tak jak sok pomarańczowy 100% z dyskontu będzie różnił się od tego wyciśniętego własnoręcznie 😉 Każdy to w stu procentach pomarańcza, ale jeden jest naturalnie mętny, z drobinami miąższu i błonnikiem, a drugi jest klarowny, bo przefiltrowany. Podobnym procesom poddaje się oleje, które w sposób ten tracą znaczną część zdrowotnych, smakowych czy zapachowych właściwości. Moim zdaniem dla włosów bez różnicy, ale na pewno nie można powiedzieć, że jedyną różnicą jest cena… Zresztą, czasem różnica ta wychodzi na plus, np. nierafinowany olej arganowy ma podobno bardzo brzydki zapach, a rafinowany oczywiście nie.
no dobrze zapomnialam o rafinowaniu ale taki np nierafinowany 100 % nie moze sie roznic 100 % nierafinowanemu i odwrotnie a skoro roznicy nie robi wloskom czy nie czy rafinoiwany no to nie ma po co przepłacać skoro tylko do olejowania czupryny nam sie przyda ;))
O! To jest to 🙂 wypróbuję następnym razem kiedy będę robić peeling, bo dotarcie do mojej skóry trochę zajmuje 😀
Bez senność tak myje włosy.
Nie. Czytałam u niej i pisała żeby myć tylko skalp, nie moczyć warkocza. A tutaj warkocz moczymy 🙂
O kurczę, w życiu bym na to nie wpadła. Świetna metoda 🙂
Ja odkąd myję włosy mąką żytnią ten problem całkowicie zniknął,prawdopodobnie dzięki mące ziemniaczanej,którą dodaję do mojego domowego szamponu.Może warto zmieszać przykładowo łyżkę skrobi z szamponem?
i nie robi się ciasto na głowie od tej żytniej? 😀 A dlaczego właśnie tą mąką myjesz?
Mozesz napisac cos wiecej o tej mące? Zaciekawilas mnie 🙂
O myciu włosów bez szamponu dowiedziałam się stąd http://laxnax.blogspot.com/
Jeżeli macie jakieś konkretne pytania to jest mój email: pati5b@wp.pl
Nie, od żytniej się ciasto nie robi :), tak samo od mąki z ciecierzycy (można też zmielić ciecierzycę młynkiem). Ale uwaga od zwykłej pszennej już tak, także nie radzę próbować. O myciu włosów mąką pisała Bez Senność tu http://cotymasznaglowie.blogspot.com/2014/11/diy-krzyk-kamieni-czyli-jak-domyam-wosy_19.html
i tu http://cotymasznaglowie.blogspot.com/2015/01/mycie-wosow-maka-zytnia-czyli-coraz.html
Jest to alternatywa dla agresywnych szamponów lub mycia odżywką, które np. moje włosy obciąża
i to tak normalnie może mąka żytnia zastąpić ten łagodny szampon? oczywiście z co dwutygodnioqwym tym mocniejszym myciem z sls
Dzisiaj odkryłam najlepszą maskę do włosów jaką używałam!
Moje włosy są koloru blond i sięgają pasa. Niestety końcówki są przesuszone i obojętnie czym bym nie olejowała i odżywiała, zawsze są szorstkie.
Maska Kallos Algae wymieszana z żelem z siemienia lnianego, trzymana pół godziny w czepku i pod ręcznikiem = CUDO <3 Włosy są miękkie na całej długości , a końce aż chcę się dotykać. Rozczesują się bez problemu.
Też jestem ostatnio wielką fanką tej maski! Dostałam odlewkę od czytelniczki, pokochałam od drugiego użycia, zrecenzowałam i już pomału kończę – w kolejce stoi Blueberry 🙂
Ja osobiście miałam tylko bananową i algową. Połączona z siemieniem lnianym daje naprawdę świeeetny efekt. U koleżanki raz trzymałam na głowie blueberry,ale nie sprawdziła się niestety. W kolejce będzie mleczna 🙂
Agata w bananowej i algowej jest oliwa z oliwek dość wysoko w składzie, może właśnie ona ci tak dobrze służy?
Oliwa bardzo mi sluzy! Ale teraz to bardziej chyba siemie lniane. Gdy uzywalam maske solo to wlosy nie byly az tak piekne jak po tej mieszance Sorry, za brak kropek i znakow… niemieckie klawiatury…
Pomysl bardzo fajny 😉 napewno sprobuje:p.
Ps. pluczemy a nie plukamy ;d
Obie formy są poprawne.
Raczej nie, poprawnie jest płuczemy.
Obie formy są poprawne? To tak jak skaczę i skakam… To drugie brzmi wieśniacko.
a zle brzmi okreslenie ''wiesniacko'' bo niektórzy wychowani na wsi maja wiecej w sobie kultury niż nie jedni ''miastowi''
Uwielbiam te posty, szkoda że ostatnio pojawiają się tak rzadko ;(
Nigdy o tym nie słyszałam i muszę przyznać, że trochę boję się spróbować. Na pewno wszystko zostanie dobrze wypłukane? Żadna piana nie skryje się w warkoczu? Najwyżej rozplączę go w trakcie mycia 😉
Niee, niczego takiego nie zauwazylam 🙂 M
Świetny pomysł, naprawdę 😀
Bardzo podobny to metody Na Ananasa, chociaż cel jest inny 🙂 Jak ktoś chciałby oszczędzać końcówki to może skorzystać z tych dwóch metod 🙂
Dobre to! Nie znałam, poczytałam, może rzeczywiście lepiej by nam zioła służyły w płukankach, gdybyśmy zaczęły stosowac je wyłącznie na skórę głowy nie polewając włosów na długości, aby uniknąć przesuszenia, szorstkości itd. czyli w sumie tak używać jak wcierki na skalp. Wiadomo, że większość ziół poza śluzowymi ma działanie ściągające, a my polewamy nimi włosy i później narzekamy, że zioła nie dla naszych włosów, bo stają się tępe, niemiłe.
Jeszcze ni testowałam mycia no-poo ciekawi mnie, jakbym to zniosła 😀 hmmm… ludzie chyba potrafią się uzależnić też od stosowania kosmetyków, nie tyle jakichś ulubionych, co kosmetyków ogólnie, chemicznych preparatów. Może i tak.
Mam grube jak druciki ale podatne, gęste i dość ciężkie. Ale przestały się dramatycznie przetłuszczać odkąd przeszłam na zdrową dietę – witariańską – a ja przestałam chorować, przeziębiać się. Wbrew powszechnej opinii, nie jest droga, nie drenuje mi portfela, nie wszystkie warzywa i owoce muszą być bezwzględnie organic, tylko te z parszywej 12-tki, zresztą markety mają już ceny organic zbliżone do tych nie-organic np. Lidl bio ryneczek. Także i ja mogę coś godnego uwagi polecić 🙂 warto, serio.
Kloe
Kloe, z no-poo to ja polecam mycie mąką o którym dziewczyna wspomniała wyżej, u mnie włosy wyglądały identycznie jak po myciu szamponem i tyle samo wytrzymały, czyli niecałe 2 dni
Ciekawy pomysl, nie slyszalam do tej pory. Mozna w sumie tez bardzo luznego kucyka lub koka i efekt bedzie podobny 🙂
Super. Muszę ją wypróbować. 🙂
Bardzo ciekawe, ja polecam nakładanie maski przed myciem, wtedy jest mniejszy problem z plątaniem.
Genialne!
Mam wątpliwości czy taka odżywka w ogóle może dotrzeć do wszystkich włosów…
Ja też. Trzeba by dużo nałożyć żeby dotarła do każdego miejsca
Droga Anwen i włosomaniaczki. Ostatnio dotarłam do wpisu o produktach z emolientami proteinami i humektantami. W tej ostatniej grupie jako przykład została podana maska Biovaxa do włosów ze skłonnością do wypadania, czy jej siostra do włosów suchych i zniszczonych też zalicza się do tej grupy? Niestety moje umiejętności czytania składów są raczej średnie i ograniczają się do "to jest be, a to może być", a kusi mnie niezmiernie żeby ją wypróbować.
Biovax do suchych to o ile się nie mylę produkt emolientowy. Maska do włosów skłonnych do wypadania zawiera aloes dlatego należy do grupy produktów humektantowych.
Nie mniej jednak osobiście polecam tą pierwszą, na moich suchych włosach sprawdza się całkiem nieźle.
Jeżeli to jest jej skład (wklejam pod spodem) to wg mnie jest to maska emolientowo-humektantowa. Chociaż jak na moje oko 2 humektanty (gliceryna i miodek) są daleko.
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth – 20, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Cinnamomum Zeylanicum Extract, Mel (Honey) Extract, Parfum, C.I. 16255, C.I. 42090, Linalool, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Potassium Sorbate.
O bardzo dziękuję. W takim razie nie będę się spieszyć z jej wypróbowaniem. Moje włosy lubią emolienty ale wystarczy im ich z odżywek, których używam przy każdym myciu i olejowania. 🙂
a oleje to humektanty czy emolienty? oO
Można to uprościć i powiedzieć, że prawie wszystkie maski są emolientowe, ale dodatkowo niektóre proteinowe (z keratyną, jedwabiem, kolagenem) lub humektantowe (z gliceryną, miodem, aloesem).
Są też jednak maski wybitnie humektantowe (np. te, które mają tuż po wodzie aloes, chyba Natur Vital) lub wybitnie proteinowe (np. domowa maseczka z żółtka jaja :)). Ja tak zawsze na to patrzę.
Oleje to emolienty o ile się nie mam galopującej sklerozy. 😀
W starych wizażowych postach o tym było..aby myć tylko skalp a reszta w warkoczu 🙂
Myślę jednak, że też mogłabym spróbować…moje ostatnio się puszą i kiedy jest już dzień mycia to przy skalpie trochę tłusto a przy końcach – idealnie 😉
Nie bardzo mnie przekonuje ten pomysł. Włosów w warkoczu nie da się dokładnie pokryć odżywką/maską, ani porządnie jej później spłukać.
Pozostanę przy wprasowywaniu maski we włosy – jak się dobrze wmasuje maskę w mokre włosy (bez żadnego pocierania, szarpania itd. oczywiście) to robią się megagładziutkie i z rozczesaniem nie ma najmniejszego problemu. Ten warkocz to takie trochę wydziwianie, choć jak komuś służy, to na zdrowie.
I ja też się pod tym podpisuję! 🙂 Mi wystarczy dokładne nałożenie odżywki czy maski pasmo po paśmie tylko gładzac je i nie mam problemu z ich rozczesywaniem . Dodam, że włosy mam bardzo zniszczone pasemkami. Warkocz jakoś do mnie nie przemawia 😉
Genialny pomysł, a jaki banalny! 😀 Dziewczyny, koniecznie dajcie znać, jak się spisał!
Osobiście nie mam problemu z kołtunami, ale mam kilka koleżanek, którym niemiłosiernie plączą się włosy. Zaraz podeślę im ten post!
ciekawy pomysł- muszę wypróbować 🙂
Hej Aniu, pewnie ktoś Ci już o tym pisał, ale ja dziś właśnie "odkryłam Amerykę". Masz linię włosów na czole jak Marilyn Monroe. Oto fotka zanim była blondyną, bo w wersji blond fale jej lekko zakrywały czoło: http://i.pinger.pl/pgr405/96dd4ce80029b1e6513ce14c/tumblr_l3w9kw1Man1qz9qooo1_500.jpg
Brzmi ciekawie aczkolwiek obawiam się tego jak włosy będą prezentowały się na długości. Mimo to spróbuję.
Szkoda tylko , że ta metoda się nie sprawdzi po olejowaniu ;/
Prosta metoda, zobaczymy jak się sprawdzi dziś na moich włosach 🙂
Szczerze powiedziawszy mam włosy bardzo cienkie i strasznie się plączą po myciu. Bałabym się jednak, że niedokładnie się umyją albo spłuczą. Ale jak tylko będę miała wolną chwilę to wypróbuję tą metodę 🙂
I am Journalist
To jest też dość ciekawy sposób na to, aby zapobiec zapychaniu odpływu wanny/brodzika włosami 😀
Wypróbuję ten patent w obu aspektach 🙂
Wy też tak macie, że mycie głową w dół kończy się bardziej spuszonymi włosami?
nothanksgentelman.blogspot.com
Mam włosy troszeczkę za ramiona, nie wiem jaką robić fryzurę do spania bo gdy robie koka nawet nie aż takiego luźnego rano wstaje z prawie rozpuszczonymi wlosami 🙂 niestety moje wlosy są jeszcze za krótkie na warkocz ;/ to oznacza ze mam spac w rozpuszczonych?
Moja współlokatorka mając taką długość spała w luźnym kitku, próbowałaś?
W warkoczu balabym się że nie wypłuczę dokładnie produktów z włosów…
U mnie, na moich cienkich i rzadkich włosach, ta metoda się w ogóle nie sprawdza. Ja polecam włosy dobrze rozczesać przed myciem i nałożyć na nie emolientową odżywkę.
czytałam o czymś podobnym u cotymasznagłowie. Muszę w końcu się przełamać i wypróbować tę metodę 🙂
może mi ktoś powiedzieć czy farbowanie szamponetkami jest niszczące dla włosów? i jesli tak to w jakim stopniu.. bo chciałabym pofarbować sie ale nie mam jak zamowić sobie henny a nie chce ich niszczyc 🙁
Nie wiem jak mocno musialabym zacisnąć tą frotkę żeby nie zeslizgnela mi się podczas mycia a zwłaszcza spłukiwania maski…
Dokładnie miałąm to samo 😀 i wiecej przy tym klopotu niż tego wszystkiego. Nie mam wielkiego problemu z plątaniem jednak czasem sie zdarza i chcialam sprobowac. W efekcie wyszedl mi jeden wielki kołtun :O czyli masakra 🙂
Wole normalne wprasowanie odzywki we wlosy i nie ma zadnego problemu
Owszem są spuszone ale nigdy nie myłam ich inaczej.
Też mam wątpliwości, czy szampon i odżywka całkowicie spłukają się z włosów. Co do samego warkocza- ja robię luźny od czubka głowy i w ten sposób olejuję włosy na mokro. Bardzo wygodnie, włosy nie pływają po całej misce, całe są pokryte olejem, po kilku minutach delikatnie rozczesuję i robię luźny kok. Na olejowanie się sprawdza, na mycie jednak nie wypróbuję.
Ciekawy pomysł. Mi się w ogóle nie plączą, ale moja przyjaciółka ma z tym wieczny problem. Koniecznie muszę jej o tym powiedzieć!
Ciekawy pomysł. Ja nie mam w ogóle tego problemu, ale moja przyjaciółka- owszem. Obiecała przetestować, choć minę miała nietęgą 😉
Ja dokładnie rozczesuję włosy przed myciem, myję, po umyciu szamponem nakładam maskę lub odżywkę, spłukuję i dopiero jak trochę podeschną, to je rozczesuje TT. Kiedy nie miałam TT to czekałam aż będą średnio wilgotne i wtedy rozczesywałam grzebieniem. I taki sposób działa, a wcześniej strasznie mi się plątały włosy 🙂 Ważne też jest, by ręcznikiem nie "szorować" włosów, tylko tak ściskać tym ręcznikiem, by wycisnąć delikatnie wodę 🙂
http://steps-in-the-beauty.blogspot.com
Ja czesze wlosy przed myciem oraz dopiero gdy wyschna i nie mam z nimi żadnych problemów. Włoski rozplątują się same gdy schną. Magia! Dodam, że mam grube i długie włosy =)
Mam pytanie o szampon, wiele osób poleca babydream, jako ten łagodny, do mycia na codzień. Stasznie mi się po nim plączą włosy. Nie wiem, czy to normalne, bo po innch szamponach tak nie mam. W związku z tym, ze to początek mojej drogi dbania o włosy, jestem kiepsko zorientowana w temacie. Proszę o jakas podpowiedź,z czego może wynikać mój problem. Może to jednak nie jest szampon dla mnie.
Jest to dosyć normalne, bo Babydream ma bardzo krótki, typowo dziecięcy skład i jest to kosztem tego, że nie ma w nim tzw. substancji filmotwórczych, które mają za zadanie powlec włos delikatną otoczką i dać mu poślizg.
1. Możesz zmienić szampon (nowy Babydream Ułatwiający Rozczesywanie, Sylveco, Biolaven…)
2. Możesz do obecnie używanego schematu dodać coś, co delikatnie "oblepi" włosy. Może to być płukanka lniana, odżywka bez spłukiwania… 3. Kolejna opcja to dorzucenie do obecnego planu pielęgnacji mycia odżywką: albo PO myciu Babydreamem, albo tak, że Babydreamem myjesz skórę głowy, a resztę włosów odżywką.
Na przyszłość radzę zadawać pytanie pod najnowszym postem nawet jeśli jest nie na temat 🙂 Do starych mało kto zagląda. Buziaki :*