Czekoladę (jeśli zależy Wam na bardziej wyrazistym smaku to wybierzcie gorzką) połamaną na kawałki wrzucamy do garnka z grubym spodem razem ze śmietaną i podgrzewamy na minimalnym ogniu aż do całkowitego rozpuszczenia. W tym stanie możemy podać ją na gorąco (np. z bananami czy malinami i bitą śmietaną) i na pewno będzie przepyszna, ale nie będzie obiecanymi lodami 😉 Po całkowitym ostygnięciu masy i mocnym schłodzeniu jej w lodówce przystępujemy do ubijania. Musicie uzbroić się w cierpliwość, bo trochę to trwa, ale w końcu naszym oczom ukaże się puszysty, sztywny, czekoladowy mus, który również możemy natychmiast skonsumować, bo jest równie pyszny jak czekolada na gorąco. Jeśli jednak uda Wam się powstrzymać to wystarczy schować mus do zamrażalnika i po jakimś czasie (w zależności od ilości, która Wam została mogą to być 1-3 godziny) wyjmiecie z niego cudowne, aksamitne lody czekoladowe :))
Powiem Wam szczerze, że nie raz próbowałam robić własne lody i zwykle kończyło się na twardej bryle, którą nie dało się swobodnie wyjąć łyżką z pojemnika. Te nie są ani trochę za twarde i z łatwością dają się nakładać, a co najważniejsze mamy 100% pewność co dokładnie jemy i że nie pakujemy w siebie całej masy konserwantów i sztucznych aromatów 🙂
Mam nadzieję, że będą Wam smakowały!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen