Dawno już nie było wpisu z tej serii, więc mam nadzieję, że dzisiejszy Wam się spodoba 😉 Dziś temat być może nieco kontrowersyjny, bo wiem, że zdania są podzielone. Nawet na moim blogu zdarzają się głosy w komentarzach, że mam za długie włosy do mojego wieku 😀
Chciałabym abyście najpierw przeczytały co na ten temat napisała Maria Kędra w książce “Wszystko o włosach”:
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby dopasowywania fryzury do wieku. O wiele ważniejsze wydaje mi się być to by pasowała ona do naszych rysów twarzy, jej kształtu, naszej sylwetki, charakteru i oczywiście okazji.
Oczywiście są fryzury, w których dorosła kobieta wyglądałaby po prostu śmiesznie (jak chociażby dwa kucyki związane wysoko nad uszami), ale długość czy faktura włosów nie powinna mieć moim zdaniem znaczenia.
Jestem bardzo ciekawa co Wy myślicie na ten temat. Czy są fryzury, które pasują tylko młodym dziewczynom? A jak z długością włosów czy ich kolorem? Czy długie włosy można nosić tylko do pewnego wieku? Gdzie w takim razie jest granica?
Podyskutujmy! 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
ups, ja się zbliżam do czterdziestki a lubię kucyki czy warkocze :))
i bardzo dobrze :))) w Twoim przypadku wiek zupełnie nie gra roli!
Aga, poza tym absolutnie nie wyglądasz na swój wiek 🙂
😉 a jakbym wyglądała? 🙂
Do czterdziestki?! Ja oceniałabym na 27! 🙂
Witam:) Że tak się wtrącę, ja oceniałabym nawet na mniej niż 27 ;o Również Anwen na jakieś maksymalnie 22 lata (przy czym zaznaczam, że również panie czterdziestoletnie czy dużo starsze mogą być śliczne a ta cała nagonka na wiek powinna być brana z przymrużeniem oka- niedługo koncerny nakażą nam wyglądać nieskazitelnie jak niemowlaczki- gdy tymczasem ładna kobieta to ładna kobieta i tyle! A kochający mężczyzna nam zmarszczek i rozstępów nie liczy:]) Wytrzeszcz oczu wywołało u mnie to zdanie:"na moim blogu zdarzają się głosy w komentarzach, że mam za długie włosy do mojego wieku :D" Hmm… skoro wiek młodziutkiej kobiety jest nieodpowiedni według tych osób do noszenia długich włosów to jak rozumiem tylko dzieci mogą?;D Może chodziło im o to, że po studiach należy się grzecznie zuniformizować? Wracając do głównego tematu, nośmy zawsze fryzury jakie chcemy, w jakich my czujemy się dobrze i wygodnie, wyrażające nas. Brzmi to może naiwnie, łatwo powiedzieć, ale jestem pewna, że to się sprawdzi u każdego. Nawet jeżeli to mają być niebieskie dredy u starszej pani. Póki ta pani czuje się tak lepiej niż np. w skromnych, siwych loczkach. A ludzie niech sobie mówią, że śmieszna. Raz się żyje:)Oczywiście to dość skrajny przykład ale np wspomniane długie włosy, zadbane i estetyczne są ładne w każdym wieku. Tak samo i krótsza, twarzowa fryzurka. Najważniejsze to dobrać uczesanie do swojego stylu i urody, czasem modyfikować zgodnie z wymogami życia, pracy – np. artystyczna dusza często będzie dobrze się czuła w rozwianych i długich włosach niczym elf jednakże jeżeli szef tej duszy gdy pracuje ona np. w jakimś bardzo formalnym miejscu nakaże zachowywać estetykę bo nie leży mu rozwichrzona grzywa to warto ową burzę włosów grzecznie związać 😉 Pozdrawiam nieocenioną autorkę bloga, dzięki której zyskałam dużo ciekawej wiedzy oraz wszystkie włosomaniaczki, Khuaczekh:)
Uuuuu, to ja już nie zapuszczam, bo zanim mi urosną to już babcią będę 😉
A może jeszcze weźmy pod uwagę coś takiego jak styl? Jeżeli kobieta jest młoda i bardzo elegancka (bo tak lubi i np, praca ją do tego zmusza) to i fryzurę będzie miała elegancką, nie będzie miała we włosach kwiatków, kokardek itp. Jeżeli jest "młoda duchem" i ma 50 czy 60 czy 70 lat oraz do tego ma zawód w którym nie ma jakiś ograniczeń to niech nosi włosy do pasa, z kwiatkami, koralikami i 50 kolorach naraz! Mama mojej koleżanki, która jest przedszkolanką dobrze po 50 (albo i już po 60) nosi 2 kucyki (nawet te upięte nad uszami), warkocze i inne wesołe fryzury z racji swojego zawodu i charakteru. Ona jest do tego stworzona, to jej pasuje. Ma czerwone włosy, sięgające gdzieś za łopatki, które czesze jak chce. Wiadomo na jakieś specjalne okazje, jak ślub jej córki miała włosy rozpuszczone, inny strój, ale dalej to bylo w jej stylu, tylko w wersji "wyjściowej".
Także dużo zależy też od naszego stylu i tego jak żyjemy i co jest dla nas najważniejsze i w czym się dobrze czujemy i jakie mamy możliwości.
Trzeba, naturalnie, dobierac fryzurę do wieku, ale równoczesnie nie rozumiem logiki, ze w pewnym wieku nie wypada miec dlugich wlosow. I potem absolutna wiekszosc pan wyglada identycznie. W pokoleniu naszych mam pomalu to sie zmienia, ale nasze babcie: wszystkie maja krotkie trwałe.
Na sławnym Sartoraliscie (http://www.thesartorialist.com/) zobaczyć można od czasu do czasu dojrzałe kobiety i mają piękne, nowoczesne fryzury albo ponadczasowe, długie włosy. Można? Można. I ja mam zamiar taka być, ale to zooooooobaczymy.
to w jaki sposób dobierać ją do wieku? co konkretnie nie pasuje starszym kobietom? 🙂
Mniej wiecej to, co napisałaś: np. dwa kucyki albo nie wiem, cała głowa w warkoczykach. Choć też, naturalnie, to wszystko zalezy od osobowosci takiej kobiety.
Afrykanki i latynoski w starszym wieku noszą warkoczyki na całej głowie, więc kultura też odgrywa tu rolę.
A warkocz opleciony wokół głowy jak u Julii Tymoszenko? Ja uważam, że starszym kobietom pasuje. Myślę, że wiele dopasowanie fryzur jest kwestią postrzegania poprzez pryzmat naszej kultury.
Moim skromnym zdaniem powinniśmy nosić fryzury takie jakie nam odpowiadają w danym momencie życia, a nie takie jakie "nakazuje" nasz wiek. Niezależnie od tego czy mamy 20 czy 50 lat możemy nosić włosy rozpuszczone, długie lub krótkie, w warkoczykach, koczkach, i tak dalej, co nam tylko się podoba 🙂
pozdrawiam
pełna dowolność – to lubię ;))
Moim zdaniem ważniejsze jest dobieranie fryzury do kształtu twarzy niż wieku 😉
zgadzam się :))
Otóż to. I właśnie wczoraj zastanawiałam się nad tym, czy u Anwen mogłaby się taka kwestia znaleźć i czy moja fryzura pasuje do mojego kształtu twarzy – jak wiadomo (nie każdemu) tych kształtów jest sporo, poza podstawowymi m.in. diament, serce, sześciokąt, gruszka i po 2 podtypy do niektórych, np. egzotycznie wyglądający 2 typ sześciokąta (ja mam 1 typ, 2 typ "odwrócony" ma Kareena Kapoor). Kształt twarzy Anwen wygląda jak serce (mogę się mylić, serce może być węższe i szersze), ale to nie dzięki szpicowi na linii włosów, bo i ja mam taki lekki i osoby z innym typem.
A wiele przykładów śledzę tu na blogu The beauty department, są szeroko opisane ze zdjęciami: http://thebeautydepartment.com/hair/
Właśnie czekam co napiszą o moim.
~czarnuszka
O, to ciekawe co piszesz 🙂 Właśnie mam taki problem, że dobrze wyglądam tylko w 1 fryzurze – pofalowanych/pokręconych, pocieniowanych długich włosach. Od kilku lat tak się obcinam, ale przyznam, że już strasznie mnie to nudzi i chętnie bym coś zmieniła. Tylko jak, skoro nic mi nie pasuje :/
mmhmmm 🙂 podzielam zdanie, by zająć się tym na blogu, kwestia jest interesująca, drążę ją od jakiegoś czasu, tylko nie wiadomo czy Anwen to odpowiada. Wiele osób ma kłopot z doborem fryzury, jak i rozpoznaniem swojego kształtu twarzy, a to mogłoby pomóc zdefiniować, dopasować, ukształtować optycznie, zniwelować jakieś mankamenty. Np. ja od zawsze myślałam, że mam okrągłą, dopiero kiedy twarz mi zeszczuplała, odkryłam szersze kości policzkowe i bardziej kanciastą linię żuchwy 🙂 czyli powstała zupełnie inna definicja.
~czarnuszka
aaa i jeszcze o tych typach włosów: 1a, 1b, 2a itd… po raz pierwszy o tym słyszę, ciekawi mnie to.
Masz rację, teraz zapuszczam włosy ale zdarza mi się myśleć jaką fryzurę będę mieć za 20 lat albo jak (załóżmy) będę mamą.
Podobają mi się krótkie cięcia jak Małgorzata Kożuchowska albo Katarzyna Zielińska, dają im takiego lekko chłopięcego i przy tym młodzieńczego wyglądu 🙂 u mnie by się nie sprawdziło ze względu na dość wyraźny skręt krótszych włosów (teraz mam cieniowane i kiepsko to wygląda).
ooo ciekawą rzecz napisałaś 🙂 czy zostając mamą powinnyśmy zmienić fryzurę? jeśli tak to na jaką? :))
od kiedy zostałam mamą dwa razy ścinałam włosy (łącznie ok.40 cm), ale tylko dlatego, że wypadały garściami….
Dla mnie dziecko nie ma nic wspólnego z fryzurą. Kobieta nadal powinna o siebie dbać i wyglądać pięknie 🙂
szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko 🙂
Myślę, że młode mamy ścinają włosy ze względów praktycznych – krótkie włosy łatwiej pielęgnować, mniej przeszkadzają w "robotach domowych" i tak dalej 🙂
Rozumiem sciananie, jezeli stan wlosow pod wplywem hormonalnej burzy sie pogarsza (w ostatecznosci rowniez ze wzgledow praktycznych), ale wydaje mi sie, ze wiele kobiet scina wlosy, bo MATCE nie przystoi miec dlugich wlosow. Eeech, dobrze,ze my myslimy inaczej 😉
Jako niedawno upieczona mama dodam, że ścinanie włosów przy małym dziecku często podyktowane jest tym, iż niemowlęta mają niezwykle silny odruch chwytny, który często skupia się na wszystkim co "zwisa" mamie – włosach, łańcuszku, itp. Po jakimś czasie włosy są nierówne, pourywane,a poza tym jest to niezwykle bolesne jednak, nie ma co. Moja mama też mi wypominała, że musiała ściąć długi warkocz na króciutko, bo inaczej prędzej czy później ja bym go jej urwała:) A ciągłe upinanie i związywanie włosów, żeby utrzymać je poza zasięgiem dziecka skutecznie pozbawia radości z posiadania długich kosmyków – skoro i tak nie można się nimi cieszyć… Takie moje osobiste zdanie:)
Skąd wytrzasnęłaś taką herezję, że młodej mamie nie przystoi nosić długich włosów? Nigdy nie spotkałam się z takim stwierdzeniem nawet z ust "babć". Dla mnie jest oczywiste, że młode mamy ścinają włosy właśnie ze względu na ich wypadanie oraz z braku czasu dla siebie. Ja bym proponowała wtedy długiego boba o ile rodzaj włosów na to pozwala bez konieczności stylizowania fryzury za każdym razem.
Co do starszego pokolenia, myślę że krótkie fryzury królują ze względów praktycznych. Są to w dużej mierz schorowane osoby, które nie mają siły na pielęgnację, której wymagają dłuższe włosy. Często też widuje się panie już po 70-tce o rzadkich włosach i nie jestem przekonana czy wtedy upięcie włosów grubości palca serdecznego jest atrakcyjne. Chyba lepiej wygląda jednak burza loczków, która wizualnie zagęści i zakryje skalp. Żeby nie było – jestem przeciwna trwałej oraz tym samym fryzurom u pań po 70-tce, ale potrafię je też zrozumieć. Nie mniej myślę, że lepiej by wyglądały przy większych loczkach niż afro.
Ano ścinają, jak dawniej matki i babki, ze względów praktycznych, tyle że w wielu przypadkach same sobie później wyrzucają, że przestały wyglądać i czuć się jak kobiety, a bardziej ja roboty domowe na każde zawołanie i bez zawołania, i to jest smutne. Wiele mamy przykładów w naszym otoczeniu, ta też wiele mam przykładów, kiedy kobieta nie ulega tej dziwnej regule, także presji otoczenia i pielęgnuje swe długie włosy mimo macierzyństwa. Może ktoś się zbuntuje przeciwko nazewnictwu (choć to dobrze, bunt jest pierwszym krokiem ku zmianie nastawienia), ja to nazywam ofiary matkopolkizmu – wątku nie rozwinę, bo blog jest poświęcony innym zagadnieniom.
Urodziłam, nie ścięłam i nie zamierzam. Mam 33 lata i włosy do pasa.
Nie! Nie! Nie! Jasny gwint, nie! Rodzę w maju, a nadal ZAPUSZCZAM włosy (po latach noszenia krótkich)! Zostało mi parę centymetrów, by włosy miały długość do łopatek i absolutnie nie zamierzam ich ścinać… 😀
Z moich doswiadczen jako mamy wynika, ze dlugie wlosy sa nawet praktyczniejsze niz krotkie, ale przez wiekszosc czasu beda upiete. Upiecie koka trwa kilka(nascie) sekund i moze sie okazac na dluzsza mete nawet praktyczniejsze niz pielegnacja wlosow krotkich wymagajacych ukladania/suszenia suszarka/regularnych wizyt u fryzjera. Wbrew pozorom niemowleciu latwiej pociagnac wlosy krotkie otaczajace twarz niz sczesane w tyl glowy. Ja mialam dlugie przy obu moich corkach i nie narzekalam na jakies niewygody. A urosly mi takie dlugie bo zal mi bylo marnowac czasu wolnego na latanie do fryzjera;) Scielam glownie po to, aby je wzmocnic, bo zaczely mi wypadac. (No i ja po prostu duzo lepiej wygladam w krotkich. I tak wole 😉
Ja z kolei nie rozumiem, jak można ściąć włosy – pod presją otoczenia, przez tę dziwną tradycję noszenia krótkich po urodzeniu dziecka (a może i dlatego, by uciszyć zazdrość męża, nie uwodzić włosami innych mężczyzn – przypomina to "Postrzyżyny") – i wzbudzać w dzieciach poczucie winy, że to przez nie musiała ściąć swe piękne włosy i już nigdy nie będzie mieć z tego przyjemności. Smutne to. Dzisiejsze kobiety są już bardziej świadome swej wartości.
Moja mama miała włosy za pas, kiedy mnie urodziła.. Ścięła, ale tylko dlatego, że było jej niewygodnie przy schylaniu, przy myciu mnie.. Po skróceniu włosów ten problem niewygody się skończył. Mam teraz małą chrześniaczką, która z lubością łapie mnie i ciągnie za włosy. Nie jest to nic przyjemnego, dlatego nie zdziwiłabym się, gdyby któraś mama z tego względu włosy obcięła.. 😀 Osobiście, po urodzeniu dziecka, włosy nadal zamierzam mieć długie, ale częściej je nosić związane.
fakt, dla mnie widok kobiety w podeszłym wieku z długimi włosami jest dosyć… dziwny. Zdecydowanie bardziej podobają mi się kobiety z krótszymi włosami 😛 Trzeba też pamiętać, że w grę nie wchodzi tylko wiek, ale też kształt twarzy.
ale w podeszłym to w jakim dokładnie? 🙂 ciekawa jestem gdzie jest ta granica wieku w którym zaczyna się źle wyglądać z długimi włosami? :))
oczywiście nie tyczy się to wszystkich kobiet, ale przykładowo moja mama (53 lata), gdy ścięła włosy odmłodniała o co najmniej kilka lat 🙂 chociaż sama znam wyjątki, gdzie starsza Pani ma piękne, długie siwe włosy. Ale to znam jedną taką osobę 😛
a ja się zastanawiam, czy taka granica, w sensie konkretny wiek, w ogóle istnieje. Są kobiety, które nie wyglądają na tyle lat, ile mają. Masa celebrytek po 40stce i 50tce nosi rozpuszczone długie włosy i jakoś nie rzuca się to szczególnie w oczy. Moim zdaniem fryzurę trzeba dobrać do ogólnego wyglądu. I zrezygnować z długich włosów wtedy, gdy nie będą już pasowały do figury lub rysów twarzy. A czy to będzie w wieku 40 lat, 50 czy jeszcze później, to kwestia indywidualna.
Poza tym porady sprzed 30 lat traktowałabym z przymrużeniem oka. Moda się zmienia, metody pielęgnacji też.
Lena
no ale 53 lata to zdecydowanie nie jest wiek podeszły ;p
ale wystarczy spojrzeć, jak Meryl Streep wyglądała z 'Mamma Mia' z długimi włosami, a jak w 'Diabeł ubiera się u Prady' 🙂 oczywiście, to dwie całkiem różne kreacje, ale twarz jest ta sama. Każdy wygląda inaczej, więc każdemu pasuje co innego 🙂
Moja ciocia jest po 70. nigdy nie ścinała włosów, nadal ma długie, ledwo posiwiałe, jednak zawsze nosi zawinięte w koka z warkocza, przy jej niższym wzroście włosy przytłoczyłyby ją.
Gdy widze kobiety,które mają około 60 lat i włosy zafarbowane do pasa, chce mi się po prostu śmiać. Przynajmniej takie jest moje odczucie.
Mi się wydaje, że ta granica to nie jest 40, 50, 60 itp lat, bo kazdy starzeje sie w innym tempie. Jedna kobieta juz w wieku 50 lat wyglada staro, druga dopiero po 70tce. Dlatego ta granica powinna byc ustalana nie wedlug roku urodzenia a ogolnego wygladu i samopoczucia danej kobiety. Ps Anwen dziekuje za posta…wlasnie o to mi chodziło jak pisalam, żebyś napisala o doborze fryzury wzgledem wieku 🙂 i widze ze posluchalas mnie z tymi kucykami :)co do dlugosci i tekstury to nie powinno sie dopasowywac do wieku. Ja sobie nie wyobrazam staruszki z prostownica w reku zabijajacej loczki 😀 A moja prababcia(86lat) zawsze miala wlosy do pasa, ktore upinala w koczek i wszystkim sie podobalo. Wiec sorry – jak sie komu podoba i jak sie z tym czuje, a publicznosc sie nie liczy.
No i smiej sie na zdrowie! Ulice sa dosc ponure teraz zima. Ty sie rozesmiejesz, tamta kobieta jest szczesliwa w farbowanych wlosach do pasa – same zyski.
Hanna
https://lh5.googleusercontent.com/-_7_ItVPfYRo/UCCQz4GTIDI/AAAAAAAAIvA/y_ETxmQx28s/s554/growing+old.jpg
tu są dwie piękne starowinki, może nie mają najlepiej zadbanych tych włosów, ale pięknie im w takich
@marciaatko20 (nie mogę odpowiedzieć bezpośrednio pod twoi m postem, więc niżej piszę), napisałaś:
"ale wystarczy spojrzeć, jak Meryl Streep wyglądała z 'Mamma Mia' z długimi włosami, a jak w 'Diabeł ubiera się u Prady' 🙂 oczywiście, to dwie całkiem różne kreacje, ale twarz jest ta sama. Każdy wygląda inaczej, więc każdemu pasuje co innego :)"
No aż przejrzałam galerie zdjęć do obu filmów. Moim zdaniem Meryl Streep dużo lepiej wygląda w Mamma Mia! Ale może to dlatego, że po prostu się się uśmiecha.
Gdybym miała oceniać wiek – także w Mamma Mia wygląda młodziej…
W zupełności zgadzam się z Twoim zdaniem. Fryzura powinna być dopasowana do cech zewnętrznych, a nie do wieku. Odpowiednio dobrana potrafi odmłodzić (choć działa to też w drugą stronę). Wystarczy spojrzeć na ŚP Whitney Houston, czy "naszą" Grażynę Wolszczak, które nosząc średnio długie włosy wyglądają dużo młodziej, niż wskazywałby na to ich dowód.
Ozdoby do włosów też nie są przeznaczone tylko dla dzieci i młodzieży. Znam osoby, które używają ich po 50-tce i wcale nie wyglądają śmiesznie. Oczywiście nie są to nie wiadomo jakie błyskotki czy wstążeczki, raczej klamry czy ozdobne wsuwki przy specjalnych okazjach. To samo z warkoczami, szczególnie francuskimi i klasycznymi. Nie raz widziałam w kościele siwe babcie z dobierańcami i nie widziałam w tym nic niewłaściwego.
We wszystkim trzeba zachować umiar! 🙂
Ozdoby to kolejny temat 🙂 Swego czasu zastanawiałam się nad noszeniem kokardek, czy w pewnym wieku powinnam przestać je nosić? 😉
tylko spróbuj :))) bo ja zamierzam nosić jeszcze długo ;))
ja też 😉 podobnie jak i długie włosy 😀
kokardki są fajne! 😀 nie myśl nawet o ich porzuceniu!
przypomniało mi to pewną historię z morałem pt. "kokardki nie są dla każdego" 😛 parę lat temu moja mama leżała w szpitalu i jedną z salowych była tam tzw. 'dzidzia piernik' 😀 ksywka wzięła się stąd, że owa pani, mając spokojnie ponad 60 lat i fryzurę typu "wpadłam pod kosiarkę" nosiła z upodobaniem opaski z kokardkami. nie wyglądała korzystnie… 😀
Mam taką myśl, że kobiety jednego czego nie powinny, to nie powinny myśleć, że czegoś im "nie wypada". Inaczej wpadają w pułapkę niskiego poczucia własnej wartości. Innymi słowy, nie lękajmy się kobiecości 🙂
~czarnuszka
Dokladnie czarnuszka. Mi sie np. kokardki nie podobaja ale to nie znaczy, ze ktos ma ich nie nosic. Niech kazdy robi to co uwaza za najlepsze dla siebie.
U mnie starsze kobiety maja rozne wlosy. Widuje zarowno te dlugie( jednak rzadko) jak i te krotkie.
A mi się kokardki bardzo podobają, ale wyglądam w nich tak mega infantylnie… Jak idiotka 😉 Dlatego nie noszę 😉 Zazdroszczę tym, którym to pasuje!
Mama jednego z moich kolegów z podstawówki miała piękne długie do pasa blond falowane włosy. Pamiętam, że zawsze bardzo bardzo mi się to podobało. Ostatnio widziałam ją gdzieś na ulicy – fryzurę ma nadal taką samą i mimo że przekroczyła 50-tkę nadal wygląda pięknie i kobieco. Moim zdaniem długie włosy zawsze dodają uroku i kobiecości.
chciałabym ją zobaczyć! :)) musi pięknie wyglądać!
Od razu skojarzyło mi się z Galadrielą 😉
Też uważam, że długie zadbane włosy są ozdobą niezależnie od wieku. Tylko pytanie czy do późnych lat da się utrzymać piękne włosy? czy nie wypadają bardziej z wiekiem i nie są słabsze?
zawazmy ze np. w Meksyku kobiety (nawet te leciwe) nosza dlugie, piekne warkocze. wedlug mnie dlugie, zadbane losy to symbol koniecosci i kazda kobieta powinna je nosic jesli tylko zechce.
oglądam ostatnio namiętnie Cejrowskiego i właśnie skończyłąm serię o Meksyku – też zwróciłam na to uwagę :))
Anwen jeśli jeszcze raz ktos Ci powie, że masz za dlugie wlosy do wieku pokaż jej/jemu np ta pania http://www.mamazone.pl/umbraco/ImageGen.ashx?image=/media/331897/celine-dion.jpg&width=200&constrain=true. Ona ma juz pare latek a dlugie wlosy dodaja jej takiej delikatnosci i uroku. Wszystko zalezy jak je ulozysz badz uczeszesz. Ps a Cyganie albo Indianie? Tam wszystkie kobiety maja dlugie wlosy i wiecznie ze wstazkami (no przynajmniej dosc czesto)
Najważniejsze żeby każdy nosił fryzurę w ,której dobrze się czuje, jednak zgadzam się ,że kobiety po 50 nie powinny nosić długich włosów , widziałam kila razy takie i nie wygląda to zbyt ładnie
co w takim razie powiesz na Demi Moore 😉 Tak wiem, ze ona jest ponaciągana, ale czy w takim razie nie powinnyśmy patrzeć na to jak wyglądamy, a nie ile mamy w metryce? 🙂
nie zgadzam się z tym wiekiem- jedna 50tka wygląda na swój wiek, inna na starszą babcie, a inna jakby dopiero dobiegała 40tki. Do tego nalezy dodac stan włosów- jeżeli sa to zniszczone włosy, rzadkie to raczej bez sensu je mieć do pasa. Ale to nie znaczy że wszystkie 50tki mają mieć hełmy albo baranki na głowie.
Jestem ciekawa co Twoim zdaniem nie wyglądało ładnie u tych kobiet- że miały siwe włosy, albo zbyt niezadbane/ słabe/ przerzedzone i po prostu to nei wyglądało estetycznie?
Pomijając kwestie operacji plastycznych i chirurgii estetycznej- np. taka Demi Moore czy Andie MacDowell wyglądają korzystniej w długich, nie wyobrażam sobie w krótkich wlosach Pameli Anderson, Hanny Lis, Moniki Olejnik czy Jane Seymour.
czy kobieta z tego zdjęcia wygląda źle? I don't think so 😉
http://1.bp.blogspot.com/-CYPBA-LO34I/Tg3V7_IaA1I/AAAAAAAABTw/Km0OwUiQbfs/s1600/faye.jpg
moim zdaniem długie włosy wyglądają pięknie w każdym wieku i w każdym wieku pasują- o ile są zadbane i zdrowe.
Sylwia Kaczmarek – Mam nadzieję, że ja jej wieku tez bede miala takie zdrowe włosy….
Ja uważam że wiek nie gra roli w tym jaką fryzurę powinniśmy mieć w danym wieku.Ważne aby do rysów twarzy nam pasowało i my same czuły się w nich dobrze.W sumie jak ma się te 40+ to warto mieć fryzurę, która odejmie parę lat aby kobieta mogła ciągle czuć się piękna i młoda.
pytanie tylko jaka fryzura odejmie nam te kilka lat 🙂 słyszałam np. opinie, ze blond włosy odmładzają, ale nie wyobrażam sobie siebie w tym kolorze 😉
Z tym blondem się zgodzę z własnego doświadczenia wiem, że jak miałam włosy pomalowane na brąz to sama widziałam, że wyglądam poważniej i inni mówili mi , że wyglądam na starszą a jak mam włosy blond to dają mi miej lat niż mam i też widząc siebie w lustrze umarzam, że wyglądam jak gimnazjalistka.Wydaje mi się, że włosy pocieniowane do ramion z grzywką potrafią odjąć lat,
Ja mam 41 lat, jestem naturalną jasną blondynką i noszę długie włosy od zawsze. Nie wyobrażam sobie siebie w innej fryzurze. Od jakiegoś czasu czytam blog Anwen i stosuję się do jej rad. Nie zależy mi na odmładzaniu się tylko na poprawieniu kondycji moich włosów. I udało się 🙂
W takiej długiej fryzurze dobrze się czuję i chyba o to chodzi. A co myślą inni jest mniej ważne 🙂
Ostatnio dano mi odczuć że prowadzenie bloga rękodzielniczego w tym wieku i w tym zawodzie tez może być rzeczą wstydliwą 🙂 Nie rozumiem tego, dla mnie wstyd to być nieuczciwym, wulgarnym i obscenicznym, niezależnie od wieku.
Bądźmy sobą i nie dajmy się "lepiej wiedzącym"
Anwen – dziękuję Ci za cenne informacje i rady, z których korzystam 🙂
To pisałam ja Starucha Długowłosa :)))
Właśnie, blond może odmładzać, ale tylko ten zadbany włos blond, nie pożółkły, postrzępiony i zeschły, i nie dla każdych rysów twarzy, budowy twarzy, odcienia cery, oprawy oczu, itp. We włosach blond wyglądałam jak koszmarek, przechodziłam tak z pól roku i wróciłam do brązu/łagodnej czerni, dopiero wtedy mi ulżyło 😀 Ale są i takie kobiety, którym farbują się na blond bynajmniej nie dla odmłodzenia, one nadal myślą, że blondynki bardziej podobają się mężczyznom, że nadal obowiązuje jedyny słuszny kanon piękna – typ Marylin Monroe ;D
one chyba bardziej pod Pamelę uderzają niż Marylin:)
Anwen, kwestia koloru to też jest dobry temat na wpis!
Moim zdaniem nie każdy wygląda dobrze w blond, nie każdego odmłodzi, a kobiety jakby miały klapki na oczach – bo faceci wolą blondynki, to ja muszę mieć blond. A najstraszniej wyglądają dziewczyny, które mają oliwkową karnację, łatwo się opalają, mysio-jasno brązowe włosy, a na nich położony blond balejaż – koszmarek lat 90. Pomijam, że takie balejaże dawno wyszły z mody, ale te włosy widać, że są mocno zniszczone, cienkie i bez życia.
Kiedyś była na ten temat dyskusja w którymś Elle – wypowiadała się jakaś aktorka czy piosenkarka oraz fryzjer. I to fryzjer był za tym, żeby kobiety nie farbowały się na siłę na blond! Jak znajdę to zeskanuję i Ci podeślę, Anwen 🙂
To zależy od kobiety. Moja babcia ma ponad 80 lat i bardzo mało ma siwych włosów (!!!), możecie mi nie wierzyć, ale taka jest prawda. Starsze pokolenie nie wiedziało co to sztuczne barwniki, konserwanty itp. Zaś moja mama ma więcej siwych włosów od swojej mamy 😉 Powodem jest oczywiście postęp technologiczny i wielka gonitwa po zysk – a najbardziej na tym cierpimy właśnie my. Najgorsze jest to że niektóre osoby nie zdają sobie z tego sprawy, że powodem wypadających włosów nie zawsze jest niedobór witamin ale szampon który owemu wypadaniu ma zapobiec.
A co do kwestii długości włosów, moim zdaniem wiek nie ma znaczenia 😉
Według mnie, sam długi włos nie postarza osoby. Zaczynają dopiero postarzać gdy są zniszczone częstym farbowaniem – wyglądają sztucznie i takie też są w dotyku. W moim mieście jest starsza kobieta, która ma piękne i długie siwe(!!) włosy często splecione w warkocz 😉 Raz miałam okazję spotkać ją u fryzjera i na pytanie fryzjerki "czemu nie chce ściąć ich na krótko by nie męczyła się z ich rozczesywaniem" powiedziała, "Może i na zewnątrz mam kilkadziesiąt lat ale w środku nadal jestem dwudziestolatką"
Zgadzam się 🙂
Inna kwestia to gęstość włosów u starszych kobiet. Czasem widzę babcie, które mają dosłownie 3 włosy, wtedy raczej bym się ich pozbyła albo nosiłabym perukę 🙂
Za kilkadziesiąt lat będziemy babciami-włosomaniaczkami ! 😀
Moim zdaniem wiek jest ważnym czynnikiem w doborze fryzury, ale nie na zasadzie "skończyłam xx lat, więc nie mogę nosić tego czy tamtego". Z prostej przyczyny – są zadbane czterdziestki wyglądające lepiej niż dwudziestolatki, są też kobiety dojrzałe o takim stylu i sposobie bycia, że ja (21 lat) czuję się przy nich jak stary ramol. Z tego powodu wiek powinno się traktować tak jak karnację, rysy twarzy czy figurę jako luźną WSKAZÓWKĘ, ale jednak zawsze dostosować to do siebie 🙂
Anna Dymna świetnie wygląda w długich włosach, a Agnieszka Perepeczko wygląda w nich jak czarownica – to przykład, który pierwszy przychodzi mi do głowy 🙂 Niezbyt podobają mi się długie włosy noszone "na siłę", ale z dwojga złego lepiej wygląda wiedźma Perepeczko niż inne starsze panie w fryzurze, o której pisze tutaj Azjatycki Cukier: http://www.azjatyckicukier.blogspot.sg/2012/12/koszmar-koreanek-fryzura-ala-ajumma.html Swoją drogą, czy ten koszmarek ma w Polsce swoją nazwę?
O, wlasnie o taka fryzure mi chodzilo, ze wiekszosc polskich babc taka nosi. Choc moze niedokladnie, bo maja chyba krotsze boki. Ale wlasnie, loczki na trwałą. Ech 😉
Ta fryzura to wypisz-wymaluj uczesanie mojej ciotecznej babki 😀
Agnieszka Fitkau- Pereoeczko jest już po 70tce. Anna Dymna jest od niej 10 lat młodsza. Do tego p. Agnieszka sporą część życia spędziła w Australii- co również daje różnice we wyglądzie i we włosach. Jak na 71latkę p. Perepeczko trzyma sie spoko 😉 i też wolę takie "czarownice" niż masową trwałą.
Wiem oczywiście, że jest między nimi różnica wieku, ale jednak dla mnie obie podpadają pod kategorię "starsza pani" i nie rozdrabniałabym się już w takie szczegóły jak parę lat różnicy 😉 Dymna mogłaby być i o 20 lat starsza, a po prostu miękkie zadbane fale wyglądają lepiej niż suche siano Perepeczko. Która moim zdaniem nie wygląda "spoko" ale MOGŁABY, gdyby nie niekorzystna fryzura, makijaż, styl ubioru czy (przede wszystkim) ohydna pomarańczowa opalenizna mająca z Australią tyle wspólnego, co nic 😉 Bo zmarszczki nie przekreślają urody, za to przesadna sztuczność moim zdaniem tak 🙂
Bardzo mnie ubawily te 'misterne loczki' i dwukolorowe warkocze.. Zgadzam sie z przedmowczyniami: 'dobra' fryzura to taka, ktora pasuje do rysow twarzy (oraz osobowosci) i jest zadbana. Brudne, nieuczesane wlosy z odrostami potrafia dodac co najmniej 10 lat.
To tyle – ide zakladac wlosy za uszy, poki jeszcze moge 😛
nie rozumiem tej potrzeby obcinania włosów na krótko, tak jak ktoś tu już wspomniał, efekt jest taki, że wszystkie panie powyżej 40-tki wyglądają IDENTYCZNIE. moja mama swego czasu popełniała ten sam błąd, kilkanaście lat nosiła krótkie włosy, co (mimo młodo wyglądającej buzi) niesamowicie ją postarzało. pewnego razu dała się namówić na zapuszczenie włosów, teraz nosi boba i każdy, ale to każdy mówi jej, że niesamowicie odmłodniała dzięki tej fryzurze. co do długości włosów, a macierzyństwa – moja siostra mając dwójkę małych dzieci ma włosy do pośladków, jakoś jej nie przeszkadzają w domowych obowiązkach 😉
nie powinnyśmy przejmować się takimi 'zasadami', ale faktycznie – kobiecie po 40 czy 50 nie pasują włosy do pasa – na moje oko dodają jej lat.
A mnie dziwi to polskie wtrącanie się w cudze życie:). Co komu do tego kto jakie ma włosy? Nic!:) Miłej niedzieli zyczę!
lol, gdzie tu widzisz wtrącanie się w cudze życie? czy ktoś tu kogoś obgaduje albo plotkuje o kimś? w takim razie wtrącaniem się w cudze życie można nazwać dyskusje o samej pielęgnacji włosów, bo to niczyja sprawa jakiego szamponu ktoś używa
wlaśnie, to nie jest wtrącanie, nikt tu personalnie nikogo nie dotyka 😀
pisanie o tym, ze kobietom w pewnym wieku nie wypada nosić dlugich wlosow jest juz wtykaniem nosa w cudze sprawy i narzucaniem innym swojej wizji;). pozdrawiam serdecznie!
Przecież to jest skan strony z książki, a nie zdanie wszystkich tu obecnych 😉
Moim zdaniem kształt oraz długość powinno dopasowywać do twarzy nie do wieku, jak sama zaznaczyłaś. Jednak czasami regulując długość można manipulować wiekiem, czasami kilka centymetrów doda/odejmie lat, różnie z tym bywa, bo nie ma reguły. Jedna będzie wyglądała młodziej w krótkich włosach, druga poważniej. a co do długich włosach nieraz miałam okazje podziwiać długie włosy u dojrzałych kobiet:-) i wątpię że z powodu dojrzałego wieku nie powinny takich nosić, skoro wyglądają pięknie, po co na siłę to zmieniać:-)?
Nośmy na głowie to co nam się pododba, to co odzwierciedla naszą osobowość i to w czym czujemy się dobrze, ważne by z danej fryzurki wyczarować kilka fryzurek, uczesań, upięć co do różnych okazji – no a co najważniejsze by nasze czuprynki wyglądały na zdrowe :)) Pozdrawiam 🙂
– andziaa1204
Siostra mojej mamy ma 55 lat i przepiękny warkocz- długi do polowy pleców i "od zawsze". Teraz już farbowany, ale włosy ma bardzo zadbane i wygląda to świetnie. Wcale jej to nie postarza.
Z kolei moja mama jest od niej 10 lat młodsza, a od wczesnych lat 90tych woli różne wariacje na temat krótkich włosów.
Ot, co kto lubi 😉
Wcale nie masz za dlugich wlosow! Nie rozumiem ludzi ktorzy tak uwazaja. Mysle, ze sa to jeszcze stare zasady co wypada a co nie, że powaga i te sprawy. Ale przeciez nawet staruszki dawniej jak i teraz nosza dlugie wlosy. Wiec o co chodzi? 😀
Jakieś dwa tygodnie temu, idąc ze szkoły, zauważyłam idącą przede mną kobietę z mega błyszczącym długim do talii warkoczem w kolorze blond. Patrząc na włosy i figurę dawałam jej około 30-40 lat. Kiedy ją wyprzedziłam i się obejrzałam zobaczyłam panią pod 50-siątkę z lekką, prostą grzywką i sympatyczną buzią. Wyglądała świetnie.
Nie zgadzam się, że im więcej lat tym krótsze włosy powinno się nosić. Długie pasma dodają kobiecości i uroku.
Co do fryzury odejmującej lat: ostatnio stojąc przed lustrem chwyciłam nożyczki i ciachnęłam pasmo sięgające brody. Zrobiłam sobie lekką, prostą grzywkę. Mam 17 lat, a wszyscy powtarzają mi, że wyglądam na 15. Wiem, że to niewiele, ale widać różnicę.
Mam jeszcze pytanie: czy "małe" osoby nie powinny nosić długich, puszystych fal i loków? Mam 160 cm wzrostu, jestem dość szczupła i moje włosy sięgają za pasek od stanika. Część osób mówi mi, że wyglądam uroczo, a część, że ta fryzura mnie "przytłacza". Nie chcę ścinać włosów ani ich prostować, ale wciąż słyszę, ze powinnam to zrobić.
Poruszyłaś temat, który mnie również ciekawi. Mam tyle samo wzrostu co Ty, na razie moje włosy są lekko za ramiona, ale zapuszczam je. Są falowane, być może będą kręcone, bo zaczęłam lepiej o nie dbać (kiedyś kręciły się bardziej). I zastanawiam się czy niskie osoby mogą nosić taką burzę długich włosów? 😉
A co do wieku to przeraziła mnie myśl, że niedługo mogę być za stara na jakieś fryzury (mam 26). Przecież nie będę codziennie zawijać włosów w koczek jak moja prababcia 😉 Uważam, że nie wiek ma tutaj znaczenie, a wygląd i kondycja twarzy oraz kształt sylwetki. Ty Anwen masz piękne włosy i bardzo Ci pasują.
Dopoki nie wygladasz jak Kuzyn Cos, nie ma problemu 😉
Gęste i ciężkie loki do pasa i niżej mogą przytłaczać, albo wręcz deformować filigranową figurę.
Z innej beczki: postuluję, by nie mówić o kobietach "małe" albo co gorzej niektórzy mężczyźni mówią "kurduple" obie formy w przypadku kobiet są poniżające. Dobrze brzmi "niewysoka" 🙂 to tylko taka malutka dygresja OT
ej dziewuchy, 26 lat i jeszcze daleko dalej to młodość jeszcze jest:) więc nośmy to co chcemy:) sama mam 23 i nie zamierzam rezygnować z długich
bardzo ciekawy post:)
Anonimowy z 22:04 sama mówię o sobie, że jestem mała i często to słyszę. Wcale nie uważam tego za poniżające czy obraźliwe. Znajomi nazywają mnie elfikiem, skrzatem itp. i tylko się z tego śmiejemy.
A co do kurdupla to masz rację. Dałabym w twarz gdyby mnie ktoś tak nazwał.
Ewa, 160 cm to nawet nie jest bardzo niski wzrost (od tego pułapu zaczyna się już wzrost średni), chyba że chodzi bardziej o szczupłość sylwetki, no ale w gronie znajomych wszystko można, jeśli obie strony to akceptują 🙂 Ja zawsze koryguję, gdy słyszę "mala", inaczej za bardzo mogą się ludzie rozbestwić i zatrze się granica "na co można sobie pozwolić", odtąd już krok od klepania po głowie i "podstawki na piwo" ;/ Pozdrawiam 🙂
Dziwi mnie, że nikt nie wspominał jeszcze o Monice Bellucci 😉 Jak dla mnie ideał kobiecego piękna, która kończy w tym roku bodajże 49lat i włosy ma długie i piękne. Niech ktoś spróbuje jej zarzucić, że ją postarzają 😛
tak Monica Belluci jest przykładem, że dłuższe włosy świetnie współgraą z urodą dorzałych kobiet. tak samo jest z np. Andie McDowell 🙂
W 100% się zgadzam z przedmówczyniami. Dodałabym jeszcze sławne już włosy 44 letniej Jennifer Aniston ;), Monikę Olejnik, Penelope Cruz, Salmę Hayek, Jessicę Biel, Angelinę Jolie.. I nawet nie chodzi o to, że włosy potrafią odjąć lat ale również i kilogramów 🙂 Szkoda, że coraz mniej jest naturalnych włosów na czerwonym dywanie.
w dzisiejszych czasach wszystko jest mozliwe:)
Z włosami jak z ubiorem, w pewnym wieku niektórych rzeczy nie wypada (tak jak chociażby wspomniane dwa kucyki nad uszami :D). Nie jestem natomiast za takim sztywnym ustalaniem zasad w tej kwestii, ponieważ jedna kobieta po 50 z włosami do pasa będzie wyglądać dobrze i młodziej, bo po prostu pasuje to do jej twarzy, postury, natomiast inną faktycznie postarzy. Każdy z nas jest inny i powinien nosić fryzurę dopasowaną do siebie a nie do jakiś żelaznych reguł 🙂
http://okosmosiekobiety.blogspot.com/
To nowe menu jest średnio praktyczne, a już na pewno nie wygląda najlepiej. Pomogłaby stała wysokość poszczególnych elementów, brak zaokrąglonych rogów i jakieś obramowanie/cieniowanie 🙂 I widzę różne działanie w różnych przeglądarkach, nieładnie 😀
cześć, nominowałam Cię do Versatile Blogger – jeśli zechcesz wziąć udział, zapraszam – http://anianotuje.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger.html 🙂
Też się nie zgadzam, że długie włosy nie pasują starszej kobiecie. uważam, że to indywidualna sprawa. ja np nie mogę sobie siebie wyobrazić z krótkimi włosami. to nie pasuje do mojej osobowości i już.
jedyne co, to wydaje mi się, że starsze kobiety nie powinny nosić ciemnych włosów, tj. czarnych. uważam, że to wizualnie postarza buzię, ale to chyba też reguły nie ma.
długie włosy są piękne. i nie ma co poddawać się jakimś 'kanonom', że pani po 40 musi mieć krótkie włosy, bo tak wypada. nie, tak mi nie pasuje. 🙂
Anwen, mogłabyś zacząć serię wpisów, o tym jakie fryzury pasują do konkretnych kształtów twarzy 🙂
Osobiście nie rozumiem skąd wziął się pogląd, że długie włosy pasują tylko osobom młodym. Wolałabym widzieć na ulicach więcej starszych pań z dłuższymi włosami, chociaż do ramion, niż z krótkimi trwałymi 🙂
Włoski długie jak najbardziej jedyną kwestią jest cięcie lub sposób układania. Mam ciocię która ma lekko kręcone włosy ciemne. Nie ma ona pojęcia o pielęgnacji i rezultatem jest szopa. Przy jej niskim wzroście i krągłościach wygląda na jeszcze niższą a z daleka to jej tylko miotły drak.
Kiedy uplecie warkocza wygląda zjawiskowo.
Zupełnie natomiast nie rozumiem tych "baranków" "hełmów" okropieństwo. Można zakręcić pięknie upiąć i kobieta wygląda uroczo i kobieco.
Moja sąsiadka, po 50 nosi rozpuszczone do połowy pleców. Nie wyobrażam jej sobie w związanych. Czyli: Kształt twarzy.
A co siwulków… to sypnęło sie teraz i u mnie, ale mimo to nadal wracam do naturalnych i zapuszczam 🙂
w ogóle strasznie mnie irytuje to zdanie " w pewnym wieku to już nie wypada…" Was też? Nie wypada mieć długich włosów, warkoczy…zakładać dżinsów czy krótkich spódniczek. Jeśli je lubię, nieźle w tym wyglądam, mój wygląd jest dopasowany do sytuacji i okazji, odzwierciedla moją osobowość…to czemu nie? 🙂
O, całkowicie się z tym zgadzam. Wydaje mi się za to, że często to nasza praca stanowi ograniczenie dla naszego stylu. Ja, póki co, nie mam tego problemu, nie muszę mieć nienagannego uczesania, makijażu i eleganckich ubrań i niezmiernie mnie to cieszy 🙂 A długie włosy (nawet związane w dwa warkoczyki) zamierzam nosić tak długo, jak długo będzie chciało mi się o nie dbać i ich gęstość będzie na to pozwalała 🙂
Od kiedy pamiętam mam długie włosy, i zawsze są uczesane w ten sam sposób – warkocz. Kiedy byłam młodsza, mniej więcej do 10. roku życia był to spleciony do tyłu warkocz; a od kilku lat jest to luźny, ale w miarę zwarty (czy to się nie wyklucza?:) splot po lewej stronie. Mając w tej chwili 18 lat nie wyobrażam sobie siebie w czymś innym ani teraz, ani nigdy. Kilka komentarzy wyżej był poruszony temat fryzury młodej mamy. Podejrzewam, że wtedy mój warkocz może być trochę bardziej nieogarnięty, bo wiadomo, jak ma się dzieciaczka to nie ma na nic czasu, a już na pewno go brakuje na czesanie metrowych kudłów 😛 Ciekawy post, i można tutaj się odnieść nie tyle co do wieku, który jest właściwie względny, ale faktycznie bardziej do kształtu twarzy, jej rysów, ale też do tego jakie mamy włosy i upodobania. 😀 Ważne, żeby się w swojej fryzurze czuć dobrze! 🙂
nie rozumiem stwierdzenia, że w pewnym wieku już nie wypada, bo metryka nie ma znaczenia, ważne jest to na ile lat się czujemy 🙂 ale jednocześnie myślę, że z długimi włosami jest coś na rzeczy, bo one kojarzą się z młodością i mogą wywołać kontrowersje wtedy gdy mamy do czynienia z typowym "z tyłu liceum, z przodu muzeum" 😛 a póki wszystko wygląda fajnie, mini spódniczki nie odsłaniają pomarszczonych kolan,duże dekolty porozciąganych piersi, krótkie rękawy obwisłego przedramienia, to hulaj dusza! 😀
a Ty Anwen, wyglądasz świetnie! 🙂
Szkoda, ze w tej dyskusji nie pojawił się komentarz 50-latki. Otóż ja nią jestem i moje włosy zawsze sprawiały mi dużo kłopotu. Jestem nie wysoka o bladej cerze i jasno rudych włosach. W dzieciństwie dość się nasłuchałam złośliwości. Zawsze też miałam raczej krótkie fryzury. Teraz moje córki namówiły mnie na zapuszczenie włosów (mam je do ramion). Moje koleżanki dziwią się takiej decyzji. Siwe włosy pokrywam rudą farbą (wszystkie są za ciemne dla mnie)i staram się znaleźć optymalną długość. Jak twarz "zaczyna się obsuwać" to długie włosy mogą dodać lat. Trzeba to wyważyć.
Sądzę, że postrzeganie rudego koloru włosów zmieniło się na przestrzeni lat. Kiedyś go wyśmiewano, a dzisiaj uważany jest za oryginalny, niezwykły. Rude długie włosy wyglądają niesamowicie! Wystarczy przypomnieć sobie Cate Blanchett w "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona" – po seansie zarówno ja jak i wszystkie moje koleżanki chciałyśmy mieć rude włosy 🙂 Byłyśmy oczarowane!
A, jeszcze przypomina mi się ekspedienta w Zarze na Marszałkowskiej w Warszawie 😛 Jest to właśnie kobieta około 40-50, ma rude włosy do ramion. I zawsze wygląda przepięknie, przyciąga uwagę 🙂
O tak, rude jeśli zadbane, wyglądają zjawiskowo 🙂 rude naturalne też wcale nierzadki widok i tym bardziej nie rozumiem tego stereotypu, który się ciągnie od lat "rude-falszywe" – no kompletnie od czapy i krzywdzące.
~czarnuszka
Uważam, że jest to sprawa indywidualna, aczkolwiek widziałam ostatnio starszą panią w długaśnych włosach i nie wyglądała zbyt ciekawie… 🙂
Hej Anwen,
w którymś z ostatnich podsumowań pisałaś o piciu siemienia lnianego, a także o tym, że napiszesz notkę podsumowującą (po miesiącu stosowania) jaki wpływ na Ciebie i Twoje włosy miało picie siemienia. Kiedy możemy się jej spodziewać?
Pozdrawiam
Większość starszych kobiet wygląda lepiej w krótkich włosach, mam sąsiadkę która ma długie piękne włosy i pasują jej idealnie 🙂 nie wyobrażam sobie jej w innych, ale długie włosy zdecydowanie pasują bardziej młodym 🙂
A ja bym inaczej podeszła do tematu: włosy z wiekiem się zmieniają i powinno się dostosować do tych zmian. Moja babcia ma delikatne i rzadkie włosy, więc nosi je krótko ścięte, fryzura na każdą okazję. W młodości miała pięknego puszystego koka – taki przy obecnej kondycji włosów byłby marniutki i do tego upierdliwy.
Moja mama z roku na rok ma włosy coraz bardziej sztywne, od kilkunastu lat też ścina krótko, bo tak jej wygodniej. Próbowała zapuszczać, chciała być babcią z koczkiem 🙂 – ale włosy okazały się nie do okiełznania. Ciach!
Ja mam 25+ i nie sądzę, żeby były jakieś fryzury, których nie powinnam nosić ze wzlgędu na wiek. Oprócz dwóch kucyków albo dwóch wakroczyków, ale to też dlatego że wyglądam w nich jak dziewczynka ;] Za to już rodzaj pracy narzuca pewne fruzury – w pracy nie mogę wyglądać jak dziewczynka, zależnie od ekspozycji stanowiska dochodzi kwestia – supergładki kok, czy luźne półupięcie.
A ja bym jeszcze inną kwestię poruszyła. Moja babcia zawsze nosiła pięknego, grubego warkocza do pasa, którego upinała w tzw. koronę. Niestety po 70-tce nie ma już siły męczyć się z tak gęstymi włosami – ręce ją bolą, nie może się schylać, a takie włosy trzeba umyć i uczesać, w dodatku schną wieki, a babcia chorowita, więc z wielkim ubolewaniem ścieła włosy. Teraz ma typowego chełma, brzydko wygląda, ale się cieszy, że z włosami nie musi walczyć.
Wiele starszych kobiet ścina po 50-tce włosy, bo tak im wygodniej, już nie mówiąc o babciach, które choćby chciały to siły nie zawsze pozwalają.
Moja mama ma 52lata, jest w kwiecie wieku, nie mogę sobie uzmysłowić jak można nazwać 50latkę "starszą kobietą" albo sugerować im niedołężność, bolące ręce czy cokolwiek w tym guście.
Nie wyobrazam sobie kobiety z irokezem na głowie czy w różowych włosach 🙂 jedynie tylko taka granica istnieje.
witam 🙂
jako że na wielu blogach odnalazlam informacje na temat pielegnacji wlosow falowanych i kreconych, sama sie w tym pogubilam 😉
problem tkwi w tym, iz posiadam wlosy typu 2A – na glowie leza plasko, zas od wysokosci zuchwy ksztaltuja sie w delikatne fale w ksztalcie splaszczonej litery S. Wszedzie pisze sie o tym, ze takich wlosow sie nie powinno czesac na sucho, lecz one zbijaja sie w straki, gdy co jakis czas tego nie uczynie. Fale przy tym lekko sie splaszczaja. Masz jakas koncepcje na rozwiazanie tego problemu? ;)))
Witaj,Aniu 🙂
Mam pytanie dotyczące olejku Khadi. Mianowicie dopiero niedawno,po natknięciu się na Twojego bloga,zaczęła się moja przygoda z olejami. Okryłąm wpis o owym olejku Khadi i zdążyłam już przeczytac masę recenzji na jego temat. Chciałabym go kupic,ale jedyne,co mnie powstrzymuje to fakt,że jeszcze nigdy nie wmasowywałam żadngo oleju w skórę głowy,a czytałam,że u niektórym powoduje to wypadanie. Radziłabyś mi od razu kupic olejek czy przeprowadzic próbę obecnym olejkiem (Alterra)?
Według mnie powinno być to dopasowane do typu urody i osobowości niż do wieku 😉
Każdy powinien nosić włosy tak jak się czuje najlepiej. Oczywiście że u starszej kobiety po 60 włosy do talii wyglądały by troszkę śmiesznie, ale jeśli owa kobieta czułaby się w nich dobrze to powinna takie mieć.
Według mnie nie ma granic, może kiedyś były, ale mamy XXI wiek w którym wszytsko jest możliwe 😀
Jest to kwestia jak najbardziej indywidualna.
Nigdy nie lubiłam oceniania ludzi po wyglądzie. Jeśli starsza pani czuje się dobrze w miniówie i kucykach – to jej wybór. Może się uśmiechnę na ten widok, ale na pewno nie zwrócę jej uwagi, bo to jej prywatna sprawa. 🙂 A swoją drogą podobają mi się indywidualiści wyróżniający się z tłumu.
Oczywiście nie chodziło mi o to, że Ty, Anwen, kogoś oceniasz, tylko tak mówię ogólnie. 🙂 A już negatywnych komentarzy odnośnie Twojej długości włosów kompletnie nie pojmuję…
Tu widac jak bardzo ta ksiazka jest przestarzala wlasnie w realiach spolecznych.
Kiedys obowiazywaly zasady bardzo sztywne, jakby jakas policja modowo fryzurowa chodzila – nie wypadalo laczyc np. koronkowej bluzki z dzinsami bo to "zly styl". Z wlosami podobnie. Nie wypadalo kobiecie po trzydziestce (a wiec "starszej" wg owczesnych standardow) nosic wlosow do pasa bo to uczesanie dla mlodych dziewczat, bo "w pewnym wieku postarza". Jeszcze niedawno Jaga Hupalo bronila dlugowlosych kobiet podajac przyklad Azjatek ktore w bardzo zaawansowanym wieku nosza dlugie wlosy.
Wydaje mi sie ze jedynym czynnikiem ograniczajacym prywatne fryzury powinno byc jakies wyczucie sylwetki, stylu zycia, wlasnej osobowosci – no i wlasciwosci samych wlosow oczywiscie. Ostatecznie Vivienne Westwood farbuje wlosy na plomienna marchewke w wieku, ktory pani Kedra uznalaby z pewnoscia za nieodpowiedni. Uwazam w ogole ze Polki sa nadal o wiele za bardzo spetane mysla "co ludzie powiedza" i "jestem juz na to za stara" w kwestiach ubioru czy fryzury.
Witam
Mam 30lat czy mogę nadal nosić długie rozpuszczone włosy raz falowane raz proste długości do pasa czy już mi nie wypada?? 🙁
Witam:)
Jestem włosomaniaczką już od dłuższego czasu efekty dbania o włosy są widoczne jednak włosy wymagają podcięcia.Nie mając zaufania do fryzjerów zdecydowałam się na skrócenie włosów w domu. Mam świadomość że nożyczki muszą być ostre, żeby włosa nie zniszczyć Przeglądałam bloga i wiem że bardzo dobre są nożyczki firmy jaguar jednak są one dość drogie. W związku z tym mam pewne pytanie czy nożyczki z rossmanna For Your Beauty będą dobre ?? Czytałam przeróżne strony na temat tych nożyczek i sama nie wiem co o nich sądzić
Świetny blog czytam go codziennie:)
Te z rossmanna są kiepskiej stali myślę że się nie sprawdzą ja ostatnio zainwestowałam w nożyczki elitte z Natury już podcinałam pojedyncze włoski i … żadnych białych kropek nic po prostu ostra końcówka 🙂
W takim razie posłucham Twojej rady i przy najbliższej okazji odwiedzę naturę i zakupię nożyczki:)
Ja również wyznaję zasadę, że każdy powinien nosić to, na co ma ochotę. Jest sporo pięknych, sławnych kobiet około 50 z długimi włosami, które wyglądają świetnie, np. Nigella Lawson albo Monica Bellucii.
Taki ograniczenia typu "co wypada w jakim wieku" to przeżytek.
Pozwole sobie tu wkleic Liliowy kapelusz, na zachete. Jakos tak mi sie z tym watkiem skojarzyl:)
Kobieta
Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę
Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka
Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią kopciuszka: "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"
Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za grubą, za chudą, za niską, za wysoką, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za grubą, za chudą, za niską, za wysoką, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się tym przejmowac i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za grubą, za chudą, za niską, za wysoką, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, ze jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.
Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz.
Miałam pisać swoją odpowiedź, ale Ty już ją napisałaś 🙂 Tak! Jestem za liliowym kapeluszem! 🙂
świetnie opisane
kręconowłosa poraz kolejny sie odgapiła a mianowicie tym http://kreconowlosa.blogspot.com/2013/01/chwile-tygodnia-2.html jaka ona głupia
Zdjęcia z życia w formie kolaży pojawiają się na większości blogów. Wystarczy się rozejrzeć po cudzych blogach.
Moim zdaniem i z doświadczenia pracy fryzjerki wiem, że kobietom po 30 włosy krótsze odejmują lat 🙂 Nie mam na myśli włosów na jeżyka, ale te do ramion nadają dziewczęcości każdej kobiecie niezależnie od kształtu twarzy 🙂
Odnośnie granicy długości to zdecydowanie 40+ nie oszukujmy się, długowłose babcie (nie obrażając nikogo) wyglądają nie najlepiej we włosach do pasa. Również granica jest jeżeli chodzi o wzrost–170 we włosach do pasa wygląda nieproporcjonalnie.
Ps: Tobie Anwen również byłoby lepiej w krótszych włosach, ale to tylko moja osobista sugestia 😉
Popieram Starsze Panie z długimi włosami wyglądaja okropnie nawet jesli włosy są zadbane.
A jeżeli babcia ma młodo wyglądającą twarz, to też nie najlepiej we włosach do pasa? Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, hasło "babcia" to nie zawsze pomarszczona twarz itp. oznaki posunięcia w wieku. Co do wzrostu, ja mam mniej niż 170 a włosy do pasa, jednak tylko te z tylu ścięte "w trójkąt" i proporcje są zachowane. A więc nie ma reguły 😀
Wg mnie krótkie włosy w średnim wieku to dobry sposób, żeby się… dodatkowo postarzyć. Chyba 80% pań po 40ce tak się nosi i bob lub kask albo "rozwichrzony chłopak" staje się dla nich charakterystyczny. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego nawet panie obdarzone pięknymi, gęstymi i zdrowymi włosami decydują się je ścinać.
Długie piękne włosy to oznaka zdrowia, witalności. Właściwie utrzymane odejmują lat a nie dodają. No i z dwojga złego wolałabym już wyglądać na muzeum tylko z przodu niż z przodu i z tyłu.
Na szczęście te teorie są już nieaktualne! Szczególnie rozbawiło mnie stwierdzenie o uszach..
Tobie Anwen jest prześlicznie w długich włosach! Każdej kobiecie moim zdaniem, jest pięknie w długich włosach o ile są zdrowe! Moja ciocia ma 40 + i włosy do pasa. Piękne, czarne, gęste ahhh jak ja jej zazdroszczę!
dziewczyny! czy żeby mieć takie włosy http://theinspirationroom.com/daily/2008/victorias-secret-in-super-bowl-5/ trzeba je mieć równo podcięte? czy może nieco wycieniowane? To właśnie jest cel, do którego dążę 🙂
na filmiku widać że Adriana ma włosy krótsze przy twarzy ale ogólnie nie są cieniowane. Ścięte w U i końcówki zrobione lokówką 🙂
W zasadzie nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałam, chociaż pamiętam jak ostatnio czesałam swojej dziewięcioletniej siostrzyczce dwa kucyki i pomyślałam sobie jak śmiesznie ja teraz wyglądałabym z taką fryzurą. Pamiętam też jak jakieś 4 lata temu zdecydowałam się ściąć włosy bardzo krótko (z tyłu miały koło 1cm, wyżej odrobinę dłuższe) i fryzjerka wysuszyła mi je na okrągłej szczotce… Miałam ochotę się rozpłakać bo wyglądałam jak moja 50letnia ciotka i co niektóre stare babcie w kościele z napuszonymi krótkimi fryzurkami. Tym bardziej, że moje włosy były w tedy zupełnie naturalne w moim mysio-burym kolorze i wyglądałam po prostu okropnie. Po powrocie do domu od razu przefarbowałam się na bardzo ciemny brąz, tył postawiłam lekko na żelu, a grzywkę wyprostowałam i dopiero w tedy zakochałam się w swojej nowej fryzurce:) Jeśli chodzi o włosy u starszych pań myślę, że przekonanie że nie pasuje im noszenie długich włosów wynika z tego, że w większości takie włosy w ogóle nie są zadbane, najczęściej kiedy widuję takie kobiety mniej więcej po pięćdziesiątce z długimi rozpuszczonymi włosami to zwykle te włosy są zniszczone, spuszone i w ogóle takie nijakie przez to te panie wyglądają jakby były.. hmm.. niezadbane. Ale myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że zadbanej kobiecie w średnim wieku, piękne, zdrowe długie włosy dodają tylko piękna. Swoją drogą na starość sama chciałabym móc się pochwalić długim warkoczem, nie wyobrażam siebie tak jak moje babcie nosić krótko obciętych napuszonych fryzurek. Może w wieku 70 lat nie nosiłabym ich już rozpuszczonych, ale upinałabym je w piękne koki, a w domu cieszyła się każdym zachowanym centymetrem:)
Pozdrawiam,
Narem
Długie, rozpuszczone włosy nie wyglądają estetycznie u starszych pań gdy są zaniedbane, rzadkie. http://pinterest.com/pin/262756959479515936/ widziałaś to zdjęcie? Ta pani z długimi włosami wygląda cudnie! Widziałam też na żywo siwowłosą panią, która miała zgrabnie podcięte i dobrze układające się włosy do połowy łopatek i wyglądała ślicznie, do tego miała promieniejącą od uśmiechu twarz;) to są chyba moje ideały – tak chciałabym wyglądać na starość!
Piękne zdjęcie. Marzę by tak wyglądać i mieć takie włosy na starość!
Narem
Ja nigdy nie zapomnę babeczki (ok. 37 lat), która była ze mną na roku i żeby się odmłodzić, przychodziła na uczelnię w kucykach – śmiech na sali 😀
nie zgadzam się z Tobą Anwen, wydaje mi się że również i dzisiaj pewne fryzury nie przystoją starszym kobietom i długie włosy "wypada" im mieć jedynie gdy są spięte. Mi nie przeszkadzają cudze fryzury o ile są zadbane, jednak istnieją ludzie, którzy krzykną za taką biedną kobietą "z tyłu liceum z przodu muzeum". Każdy więc powinien zdecydować jak się będzie czuł najlepiej
Anwen może napisz post z instrukcją co, kiedy, co ile dni, z jakim odstępem czasu stosować na poprawę kondycji włosów i zmniejszenie ich wypadania. Taki krok po kroku, jakie maski, szampony, odżywki. Bardzo mi na tym zależy !
Może i nie jestem jeszcze stara (39 lat), ale najmłodsza też już nie. Co do tego, co kiedy komu wypada, to tylko powiem Wam, że w wieku 20+ byłam nieciekawą, zakompleksioną dziewczyną z ok. 10kg nadwagi, źle zafarbowanymi włosami, krzywymi zębami i fatalna cerą. Brzmi koszmarnie, prawda? 4 lata temu schudłam, w zeszłym roku "wyprostowałam" zęby (nie bez komentarzy – w tym wieku z aparatem?), niedawno doszłam do porozumienia z cerą i od 4 miesięcy dzięki temu blogowi właściwie obchodzę się z włosami. Jako 39latka wyglądam o wiele lepiej niż 20 lat temu – i dlaczego miałabym z tego lepszego wyglądu zrezygnować z powodu wieku?
O to to! Dokładnie, mam podobnie. Niektóre kobiety zaczynają żyć pełną piersią dopiero po 30., wtedy to rozkwitają, uwalniają się od starych ograniczających nawyków i przekonań, uwalniają swoje piękno. Aż żal byłoby znów wpaść w pułapkę "nie wypada" 😀 i zamienić się w szarą myszkę, siedzącą pokątnie na brzegu krzesła.
jako dziecko byłam wiecznie ścięta na chłopaka. przez całą podstawówkę moje włosy nigdy nie były dłuższe niż do ramion. mama uważała, że to kłopot i ciągle mi ścinała włosy. strasznie żałowałam że nigdy nie miałam tak długich jak inne dziewczynki. w gimnazjum, w 1 klasie, zapuściłam włosy długości do połowy łopatek. wtedy wpadłam też na cudowny pomysł farbowania i cieniowania włosów. oczywiście fryzjerka zrobiła na mojej głowie jedną wielką masakrę, a włosy wiecznie się kruszyły i nie sięgały dłużej niż kilka cm z ramiona – będąc potwornie zniszczone. było tak do zeszłego roku i szukając sposobu na uratowanie mojej szopy trafiłam na twój blog. moja przygoda z włosomaniactwem trwa 5 miesięcy już, od początku styczna postanowiłam zapuścić naturalne włosy, bo farbowańców nie da się jednak uratować i znudziło mi się regularne farbowanie – po 8 latach ;). teraz chcę mieć swoje naturalsy, łapię się wszelkich sposobów, które mają przyspieszyć ich porost (nic nie działa, ale nie zrażam się), zagęszczam je skutecznie. chcę mieć wreszcie długie włosy, takie jakie dla nas wszystkich odwiedzających twój blog są marzeniem – sięgające do talii, ścięte w U. już mam 21lat i zanim moje włosy urosną będę spokojnie miała 24-26lat. myślę, że długość włosów nie ma znaczenia, jeżeli dobrze się w nich czujemy i o nie dbamy, by były naszą ozdobą.
Moje piękno uwolniło sie w momencie, gdy ja uwolniłam się od pewnego wampira energetycznego, który wisiał na mnie i wmawiał mi, że mam się najlepiej w ogóle nikomu nie rzucać w oczy i być tylko jego i dla niego 😀 Wszelkie działania majace podnieść moją atrakcyjność były torpedowane i złośliwie wykpiwane.
Dziewczyny, facetom z zazdrości i podejrzliwości czasem naprawdę pieprzy się w głowach.
Witam. Chciałabym się spytać czy jest możliwość dodania notki na temat pielęgnacji włosów rozjaśnionych? W szczególności takich, które zostały poddane efektowi "ombre hair". Może podobne tematy już się tutaj pojawiły, a ja je przegapiłam – wtedy przepraszam za zawracanie głowy;). Bardzo by mi zależało na takiej notce. Obecnie stosuję olejek "Baby dream" i planuję kupić odżywkę Bioetiki, którą polecałaś, czy to wystarczy aby utrzymać włosy w dobrej kondycji? Dodam, że jestem posiadaczką dosyć długich, kręconych włosów, które ostatnio miewają problem z przesuszaniem i puszeniem. Pozdrawiam!
Moja babcia jest już po 70, a ma tak grube i gęste włosy, że mogłaby zrobić jakąkolwiek fryzurę. Ostatnio cały czas ścina się na dłuższego boba, co jeszcze bardziej ją odmładza. Dużo tak naprawdę zależy od struktury o kondycji włosów. Większość starszych pań jednak ma ma bardzo rzadkie włosy, zniszczone trwałą czy innymi zabiegami; kiedyś nie mówiono jaki niszczycielski wpływ mają na włosy.
Jeśli ktoś wam mówi, że czas zmienić fryzurę ze względu na wiek, to… stuk, stuk, stuk! W głowę tego osobnika. Włosy mają odzwierciedlać osobowość, mając 100 lat można czuć się na 16. Poza tym włosy zdrowe i zadbane są ozdobą i tyle. Niech mi nikt nie wmawia, że 40 lat to jakaś granica – będę je miała za rok i naprawdę nie mam żadnych zmarszczek, nie jestem gruba, nie posiwiałam, nie farbuję włosów, więc są zdrowe… 40 to nie jest granica, więc dlaczego ma nią być 50, 60? Oczywiście włosy zmieniają się po menopauzie, więc warto to wziąć pod uwagę… Moja babcia ze strony taty miała do końca życia (75) włosy czarne, gęste, myła je tylko żółtkiem, nosiła koronę z włosów. Polecam bardziej ekologiczne życie, może rezygnację z niszczących włosy zabiegów. Natomiast nikt nie powinien narzucać innym, jak mają wyglądać. To ich sprawa. My, Polacy, jesteśmy bardzo autorytarni i nie znosimy inności.
moim zdaniem w tych czasach można sobie na dużo pozwolić i to jest dobre ale nie wyobrażam sobie jednak że 60, 70 letnia kobieta nosi rozpuszczone włosy do pasa irokeza lub włosy czerwone tak samo jak spódniczkę mini lub szorty no jednak jest jakaś granica
Aktualnie utarły się takie dziwne przyzwyczajenia, że osoba starsza musi mieć krótkie włosy. Najczęściej pewnie jest to spowodowane także wygodą, ale moim zdaniem kobiety po 50, jeżeli mają zadbane włosy nie wyglądają źle w długich 😉
Pod koniec ub. roku w sklepie, gdzie zwykle chodzę, spotkałam parę hippisów. Ona: mini, śliczne nogi, koraliki, długie, siwe włosy, na twarzy blask. On – długie, siwe włosy, koraliki, kapelusz. Oboje piękni, ze zmarszczkami, ale piękni urodą, która pochodzi z wnętrza człowieka. Dodam, że nie mieszkam w Polsce.
Przykre to, że czytelniczki tego bloga nie rozumieją tego, że świat celebrytek NIE istnieje, że nie istnieją idealne twarze. Ale jestem pewna, że Anwen to wie.
Według mnie do każdego pasuje inna fryzura. Znajdą się kobiety po 40tce, które świetnie będą wyglądały w warkoczykach itp wstępnie fryzurom przypisanych do młodego wieku, a 18stka będzie wyglądała w nich głupio. 🙂
moim zdaniem w każdym wieku mozna mieć długie lub krótkie włosy:) Każde uczesanie też można nosić nie zależnie od wieku:)
To wszystko zależy od rodzaju włosów i urody;) Do mojego salonu przychodzą klientki w każdym wieku i przeróżnymi fryzurami. Niektóre kobiety mimo poważnego wieku mają piękne, gęste i długie włosy, są też młodziutkie kobiety, które w krótkich uczesaniach wyglądają pięknie;)
moja mama ma 57 lat. wlosy ma do polowy uda. ma takie od podstawowki i nigdy nimiala krotszych. urodzila mnie i brata. nie nosi rozpuszczonych wlosow. zawsze upina je w koka. bardzo pasuje jej ta fryzura – wlosy brazowe niefarbowane , bez siwych. nie wyobrazam jej sobie w innych. moja babcia ma 80 lat, teraz ma dlugie wlosy i spina w koka. moze sobie na to pozwolic ,bo mimo jej wieku sa geste i zadbane. jezeli komus pasuja to czemu ma nie nosic. babcia jak byla mloda tez nosila koka. Poprostu ladnie eksponuje jej twarz. jak miala z 60 to miala krotka trwala 😀 koszmar
Jakiś czas temu przyszła moda na długie, proste włosy, takie jakby… fryzura bez fyzury. Niestety można zauważyć, że za takimi włosami chowają się głównie brzydkie kobiety. Boją się skrócić włosy do śedniej długości, nie mówiąc już o krótkich fyzuach, które mogą być bardzo kobiece. Długie włosy, takie jakie ma na przykład Anwen, zwyczajne, proste, bez gzywki czy jakichkolwiek cięć wydają się niezadbane. Wyglądają tak, jakby właścicielka zaosła i długo nic z nimi nie robiła. Dochodzi do tego jeszcze czarny kolor, który w polączeniu z jasną karnacją wygląda sztrasznie (ten sam efekt co skwarek z białymi włosami). Cięcie, czyt. fryzura to bardzo ważna rzecz w całym wyglądzie. Moim zdaniem staesze kobiety z dłuższymi włosami wyglądają bardzo ładnie.
jesteś pewna ze piszesz o mnie? 😉 Ja nie mam prostych włosów, mam za to grzywkę i włosy dosyć mocno wycieniowane na całej długości, wystopniowane również przy twarzy, więc jak najbardziej jest to "fryzura" 😀
Wybacz w takim razie, może tego poprostu nie widać… Może ich dlugość przytłacza i maskuje cieniowanie i stopniowanie. Pisząc proste miałam na myśli zwyczajne. Masz grzywkę? Gdzie?
Nie obraź się Anonimowy/a, ale mówiąc najdelikatniej piszesz bardzo kontrowersyjne i bardzo subiektywne opinie. Jeśli włosy Anwen wyglądają na zaniedbane to ja już nie mam koncepcji jak powinny wyglądać wypielęgnowane włosy. Także Twoje generalizowanie, że długie, proste włosy noszą głównie brzydkie kobiety jest nie tyle krzywdzące co wręcz absurdalne.
Simulacra
Hej Anwen, czytam Twojego bloga już od jakiegoś czasu i mam pewien pomysł, na post, który mógł by się na nim pojawić. Już od jakiegoś czasu dbam o włosy – też wewnętrznie, np. ostatnio zaczęłam kurację Asystor Hair i muszę przyznać, że wypada ich coraz mniej. Ale wiadomo, jeśli dbamy o włosy od wewnątrz to rosną one chyba WSZYSTKIE mocniejsze, i tu pomysł na wpis. Może napisałabyś coś odnośnie depilacji? Jesteśmy wyposażone też w włoski niechciane, niestety i jakoś trzeba się ich pozbywać. Wiem, że może nie byłby to wpis na czasie, bo nie eksponujemy tak swojego ciała, ale warto byłoby przeczytać i czegoś ciekawego może się dowiedzieć. 🙂 Mila
Mnie to smuci jak większość i to znaczna większość widywanych na ulicach kobiet dojrzałych kobiet w króciutkich włosach, w dodatku niezbyt zadbanych i ułożonych. Wygląda to tak, jakby obcinały byle jak byle krótko, bo nie potrafią, lub nie chcą z nimi czegokolwiek zrobić. Milej by się oglądało mężatki i dzieciatki świadome swojej kobiecości, a włosy w gruncie rzeczy dość dobrze wyrażają swój stosunek do siebie samej. I nie chodzi o długość włosów, bo owszem, nie każdemu pasuje, ale po prostu o pewną atrakcyjność i zadbanie, której z wiekiem już coraz mniej.
O to do pięćdziesiątki mam czas na zapuszczanie włosów:)
Nie zawsze wiek oznacza fryzurę 🙂
To dziwne. Prawie cała ta dyskusja odbywała się 20 stycznia, czyli w dniu moich 49 urodzin. Od kilku dni zastanawiam się, czy zapuścić włosy, czy obciąć. Przez zimę urosły już za ramiona, gdyż najnormalniej z braku czasu zapomniałam o fryzjerze. Od jakiegoś czasu czytam włosowe porady na tym blogu, by doprowadzić moje włosy do jako takiego wyglądu. Dziś trafiłam na tą dyskusję. Wiem ile mam lat, ale podobam się sobie w tych nieco dłuższych włosach i mam ochotę na jeszcze. Zniechęca mnie tylko to, że nie ma ich zbyt dużo 🙁 Może lniano-kozieradkowo-drożdżowa kuracja pomoże 🙂 Mam jeszcze kilka miesięcy do 50-tki ale i tak pewnie jestem tu najstarsza:) Fajny, młody blog.
Ja myślę, że w tych czasach kobiety zbuntowały się przeciw robieniu wszystkiego, by wyglądać na siłę jeszcze młodziej. Rozpowszechniła się teraz moda na ukazywanie oznak przemijania z możliwością zadbania o siebie.