Zapewne nie wyczerpię tematu, bo o włosach krąży baaardzo wiele mitów, ale spróbuję dziś obalić przynajmniej kilkanaście z nich. Oczywiście nie ze wszystkim musicie się zgadzać 🙂 Piszcie proszę w komentarzach co o tym myślicie. Bardzo chętnie dowiem się jakie jest Wasze zdanie na ich temat.
- Częste podcinanie włosów sprawia, że szybciej rosną.
Niestety to nieprawda. Piszę niestety, bo byłby to chyba najprostszy i najtańszy sposób na przyspieszenie porostu 😉 Na pewno podcinanie końcówek sprawia, że włosy wyglądają na zdrowsze, ale jeżeli chcecie zapuścić włosy to radziłabym je podcinać jak najrzadziej. Lepiej zapobiegać rozdwajaniu końcówek, a podcinać je tylko w ostateczności 🙂
- Jeżeli podetniemy włosy u fryzjerki, która ma „dobrą rękę” będą nam szybciej rosły i odwrotnie – „zła ręka” = wolniejszy porost.
Kilka razy zetknęłam się już z taką opinią, ale sama nie zauważyłam wpływu fryzjerów na porost włosów 😀 Za to często spotykam się z fryzjerami, którzy nie wiedzą jak wygląda 5 cm 😉 Zapewne wiecie o czym mówię…
- Jeśli wyrwiemy siwy włos to na jego miejscu wyrośnie nam taki w normalnym kolorze.
To też niestety nie jest prawda. W tym miejscu już zawsze będzie nam wyrastał włos siwy. Jest to spowodowane tym, że skóra już nie produkuje tu barwników (eumelaniny i feomelaniny), które są odpowiedzialne za barwę naszych włosów. Wyrwanie siwego włosa nie spowoduje ponownej produkcji melaniny 🙁
- Codzienne mycie włosów przyspiesza ich przetłuszczanie się.
To nie do końca jest mit, bo w pewnych przypadkach rzeczywiście może się tak zdarzyć. Niektóre szampony, z bardzo mocnymi detergentami mogą sprawiać, że nasza skóra broniąc się przed nimi będzie produkowała jeszcze większe ilości sebum. Natomiast mycie włosów delikatnym szamponem (czy samą odżywką), nawet codziennie, na pewno nie wzmocni przetłuszczania. Tak więc jeśli włosy tego potrzebują (szybko się przetłuszczają) to nie obawiajmy się myć ich nawet codziennie.
- Włosy wypadają, bo są za długie.
Odkąd zapuszczam włosy słyszałam to już od wielu osób. Oczywiście im włos jest dłuższy tym jest cięższy, ale nie jest to waga, której nie podołałaby nasza cebulka. Być może ten mit wziął się z tego, że przy naprawdę długich włosach nawet kilka wydaje się „całym kłębem” i potrafi zapchać odpływ od wanny czy prysznica. Możemy więc odnieść złudne wrażenie, że włosów wypada więcej niż zwykle.
- Nie myjąc włosów przez dłuższy czas możemy zapobiec nadmiernemu ich przetłuszczaniu.
Kolejny mit dosyć często powtarzany przez ludzi. Słyszałam nawet opinie, że takie „przetrzymanie” włosów niektórym naprawdę pomogło. Szczerze mówiąc nie polecałabym tej metody, bo może ona spowodować w niektórych przypadkach nadmierne wypadanie włosów, a skutek w postaci mniej przetłuszczających się włosów jest bardzo mało prawdopodobny.
- Tłustych włosów nie wolno olejować ani nakładać często odżywek czy masek, bo będą się jeszcze szybciej przetłuszczać.
Ta opinia bardzo często powtarza się w mailach od Was. Oczywiście źle zmyta odżywka, maska czy olej mogą obciążyć włosy i sprawić, że szybciej będą one tłuste, ale jeśli dobrze je spłuczemy albo nałożymy jedynie „od ucha w dół” to nie powinno być tego problemu. Mało tego, może zdarzyć się tak, że olejowanie skóry głowy pomoże nam zwalczyć problem przetłuszczania (jeżeli nadmierne wydzielanie sebum było spowodowane przesuszeniem skóry głowy agresywnymi detergentami znajdującymi się w kosmetykach). Dlatego nawet jeśli macie bardzo szybko przetłuszczające się włosy nie rezygnujcie z ich odżywiania!
- Włosy obcięte podczas pełni (jest jeszcze wersja: na kilka dni przed pełnią) szybciej rosną.
To już bardziej przesąd niż mit. Przyznam Wam się, że nawet i ja tego próbowałam (chociaż z przymrużeniem oka). Nie muszę chyba pisać, że włosy nie rosły szybciej… 😉 Niemniej jednak ma on wiele zwolenniczek. Jakiś czas temu był na to prawdziwy bum na wizażu.
- Farbowanie włosów podczas okresu może się nie udać.
W sumie to tak na 100% nie wiem czy w tym nie tkwi jakieś ziarnko prawdy. Pamiętam, że raz (ale to było jeszcze w liceum) rzeczywiście farba nie „chwyciła” jak nałożyłam ją podczas okresu. Być może hormony i przemiany jakie w tym czasie zachodzą w naszym organizmie mają jakiś wpływ również na nasze włosy i na to jak farba w nie wnika. Niemniej jednak nie do końca w to wierzę i wielokrotnie zafarbowałam podczas okresu włosy bez jakichkolwiek problemów.
- Ogolenie włosów noworodkowi sprawi, że dziecko będzie miało gęstsze i mocniejsze włosy w przyszłości.
Taki pogląd istniał również w mojej rodzinie. Swego czasu obcięto mi piękne, czarne loczki. Do tej pory wypominam mamie, że może dalej miałabym takie, gdyby mi ich nie obcięli 😉 Oczywiście to jakie mamy włosy zależy w głównej mierze od genów, diety, tego co z nimi robimy i jak o nie dbamy. Nie możemy w żaden sposób samodzielnie „zaprogramować” włosów na całe życie.
- Rozdwojone końcówki możemy zregenerować.
Mimo obietnic producentów kosmetyków do włosów to też niestety nie jest prawda 🙁 Nic, nawet najlepszy kosmetyk ani olej, nie „sklei” nam włosów. Jedyne co w tym wypadku może nam pomóc to nożyczki. I jakby tego było mało to włos powinien być obcięty kilka centymetrów nad widocznym rozdwojeniem, bo w przeciwnym razie po obcięciu znów nam się rozdwoi.
- Włos, który wypada razem z cebulką już nie odrasta.
Nie wiem czy taki mit jeszcze krąży, ale pamiętam, że straszyła mnie tym koleżanka w podstawówce. Mówiąc, że jak na końcu włosa, który wypadł jest taka biała kropeczka (cebulka) to on mi już w tym miejscu nie odrośnie i że za parę lat będę łysa 😀 Oczywiście nie jest to prawda (jak widać na załączanych przeze mnie zdjęciach). W czasie Katagenu czyli przejściowej fazy życia włosa, cebulka kurczy się (wysycha) i wraz z nią po pewnym czasie włos wypada. Później w tym samym mieszku włosowym powstaje następna cebulka, a z niej wyrasta nam nowy włos.
A Wy jakie jeszcze znacie mity? :)))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
muszę przyznać że odkąd olejuję włosy a było to raptem 3 razy moje włosy przestały się przetłuszczac wcześniej myłam włosy co 2-3 dni a teraz spokojnie mogę myć co 5 dni albo nawet dłużej ponieważ nawet po 5 dniach moje włosy wyglądaja tak samo jak zaraz po umyciu nie mogłam w to uwierzyć a jednak wszyscy to potwierdzają że włosy wyglądają super bardzo mnie to cieszy ponieważ strasznie nie lubię myć głowy
Zgadzam się z 9 i 10 – to mity. Ja ostatnio farbowałam włosy w pierwszy dzień okresu i jeszcze nigdy mi tak jasno nie wyszły(może to też zasługa nowej farby). Tak czy inaczej – chwyta.
Za to mojej siostrze ośmioletniej obecnie rodzice nigdy nie ścinali włosów(miała bardzo kręcone)i choć kręcą się teraz już tylko na końcach to nadal są mocne i zdrowe(ma do pasa).
Podczas miesiączki skóra głowy jest trochę cieplejsza niż w pozostałe dni i farba może mocnej pokryć. Jeżeli ktoś się boi zbyt mocnego działania lepiej niech nie farbuje w "te dni"
Takie mity tak, jak każde mity w ogóle to część naszej kultury, naszego życia i sposobu myślenia o świecie.
Warto je obalać aby w imię takich "poglądów" nie robić sobie czy innym krzywdy. Ale z drugiej strony takie staroświeckie poglądy dodają trochę uroku i folkloru codzienności 🙂
Czy nie byłoby miło o północy podczas pełni zasiąść i wykonać jakiś magiczny rytuał aby włoski szybciej rosły?
mój komentarz do mitu 8.
dla mnie to jak najbardziej prawda, gdyż eksperymentalnie podcięłam grzywkę w pełnię trzy miesiące temu i do tego momentu urosła mi o siedem (7) centymetrów.
pozdrawiam serdecznie.
Eksperyment godny najwyższej klasy naukowca.
Pozdrawiam.
Teraz eksperymentalnie podetnij w czasie nowiu i zmierz po trzech miesiącach 🙂
Ach te zabobony i mity:) Śmieszą mnie tak samo jak grosik na szczęście, czy trzymanie rybiej łuski w portfelu.
Szczególnie w czasie ciąży zetknęłam się z różnymi przesądami. Doszło nawet do tego, że pewna fryzjerka odmówiła mi obcięcia włosów, aby dziecku rozumu nie skrócić! Już nie wspomnę o wszechobecnym przekonaniu, iż nie należy farbować włosów w stanie błogosławionym. No przecież nie je się takiej farby, tylko trzyma na głowie.
No ale trochę się rozpędziłam, bo temat do czegoś innego się odnosi. Mit numer 4 jest jak najbardziej żywy w niektórych kręgach fryzjerskich:) Osobiście muszę myć włosy codziennie i z przyzwyczajenia i z konieczności. Próbowałam kiedyś myć włoski co drugi dzień, jednak skończyło się to wzmożonym wypadaniem włosów oraz strupami na skórze głowy.
Eowina1818 – możemy pić drożdże o północy, może w ten sposób będą lepiej smakowały 😉
Hekate – z tym skróceniem rozumu to już mnie rozwaliłaś 😀 hehehehhe naprawdę dobre!
a jak tam Wam idzie picie drożdży może podzieliły byście się jakimiś spostrzeżeniami po tygodniu akcji 😉
Nana – a czytałaś komentarze pod akcja? jest tam sporo wpisów dziewczyn 🙂 Mi dziś mija dwa tygodnie i wiem, że na pewno na miesiącu się nie skończy. Polubiłam ten smak, włosów wypada mi jeszcze mniej i paznokcie przestały się rozdwajać 🙂
uhh nie wiem jak mogłaś polubić smak drożdży 😀 masz może jakiś sposób na to żeby ich smak był mniej odczuwalny a działanie się nie zmiejszyło? 🙂
Dlaczego powstrzymywania się od mycia włosów miałoby powodować ich wzmożone wypadanie? Ciekawi mnie to. 🙂
myślę, że jak za dużo tłuszczu jest na skórze głowy to się pory zatykają
Wielokrotnie farbowałam włosy podczas okresu i nigdy na szczęście nie odczułam negatywnych skutków. Słyszałam jednak, że wpływ maja zmienne nastroje kobiety i być może inne postrzeganie siebie w tym czasie
Ja niestety pomalowałam włosy w czasie okresu i zamiast brązu zyskałam rudy (ale tylko przy skórze). Myślę że mogło to wynikać z tego że w czasie okresu ma się wyższą temperature a farby na nią reagują (np. zbyt mocnym rozjaśnieniem).
lusterko-em – sebum (czyli nasz naturalny tłuszcz wytwarzany przez skórę) w takich dużych ilościch – nagromadzonych przez kilka dni, może skutecznie przyblokować dopływ tlenu do mieszka włosowego, co w konsekwencji może spowodować wypadanie. Oczywiście to tylko w przypadku nadmiernego przetłuszczania i długiego przetrzymania. Jak komuś włosy przetłuszczają się w normalnym tempie i myje je co kilka dni to nie ma się czego obawiać 🙂
przydatny wpis, ale z tym okresem, to może być prawda w szczególnych przypadkach – mamy wtedy najmniej żeńskich hormonów, co może powodować przesuszenie skóry (niektóre dziewczyny mają wtedy wysyp niespodzianek w strefie T), przez co detergenty zawarte w farbach mogą bardziej podrażniać albo uczulić. Nie ma to jednak wpływu na kolor, tyllko na ew. pieczenie, swędzenie czy w skrajnych przypadkach – płaty naskórka schodzące z głowy. Moja kolezanka miała własnie taki przypadek, wiec piszę wiaodmość potwierdzoną na 100% 😉
Całkiem zabawna ta Twoja notka :D. Kilka mitów znałam, a kilka to dla mnie totalna nowość, jak ten ostatni czy o siwych włosach… Co też ludzie nie wymyślą! 😀
Mój ulubiony mit to ten o 'przetrzymaniu' włosów bez mycia, żeby się nie przetłuszczały. Kilka koleżanek próbowało mnie o tym przekonać ale jakoś przerażało mnie chodzenie z tłustymi włosami przez cały tydzień nawet w imię dobra..
I niestety sama regularnie podcinałam końcówki aby włosy szybciej rosły.. Teraz się z tego śmieję ale jeszcze kilka lat temu święcie w to wierzyłam 😀
Z tym farbowaniem podczas okresu moze byc podobnie jak z farbowaniem/trwala podczas ciazy.
W oficjalnych pisanych/konsultowanych przez lekarzy ksiazkach (nowe wydania) napisano, ze lepiej nie eksperymentowac w tym czasie z wlosami, nie dlatego ze to moze zaszkodzic, ale wskutek przemian hormonalnych rezultat moze byc zupelnie inny od oczekiwanego. Podobnie moze byc podczas okresu – chwyca duzo mocniej, nie chwyca koloru w ogole – roznie byc moze.
Co do osemki to osobiscie nie probowalam – ale kiedys wysmiewalam biodynamiczna (zgodna z ksiezycem) uprawe ogrodu – dopoki mojej ciotce nie wyrosly imponujace marchwie, salaty i inne takie. Mozliwe ze cos w tym jest. A jesli nawet nie – to mily przesad, mozna sobie maly sabat czarownic urzadzic 🙂
Jeśli wyrwie się siwego włosa to na jego miejsce wyrosną 2 😉 Ale nie wiem czy to mit, ale raczej wydaje mi się, że tak 😀 iwona200
Fajna i przydatna notatka. W sumie prawie wszystko wiedziałam – też jestem Wizażanką 🙂 Ale najgorzej, że często takie mity słyszę wśród koleżanek/znajomych, którym trudno przetłumaczyć, że jest inaczej… Czasami, aż szkoda się odzywać i wolę, żeby ktoś żył ze swoimi przekonaniami, bo potem tylko niepotrzebna dyskusja… Dodaję Twojego bloga do obserwowanych 🙂
Fajnie że zebrtałas te mity w jednym poście. Częśc z nich znałam, a częśc to dla mnie nowość.
Farbowanie podczas okresu. Sama nie wiem jak to jest. Raz farbowałam i kolor zupełnie nie przyjął, drugi raz postanowiłam zaryzkować i było wszystko ok. Fryzjerka mi powiedziała, że ten przesąd sprawdza się, gdy się w niego wierzy. 🙂
Anwen
najlepiej na skrzyżowaniu dróg w towarzystwie czarnych kotków 🙂
Zdecydowanie najlepsze są mity na temat okresu, i nie chodzi tu tylko o farbowanie włosów (farbowałam podczas okresu i to po raz pierwszy i wyszło super, poza tym włosy są martwe), ale również o gotowanie, pieczenie, sport, i wiele wiele innych. Najlepsza rzecz jaką słyszałam, to to że nie wolno leżeć z nogami do góry i głową w dól, tylko nie wiem czy to w tym samym czasie 🙂 O kilku mitach nie słyszałam nigdy. Ja w żadne mity nie wierzę i pewnie dlatego nic się u mnie nie sprawdziło 🙂
messalexa – z takich "kulinarnych" mitów to ostatnio się dowiedziałam, że w ciąży nie wolno robić ogórków kiszonych bo nie skisną 😀
Hmm szkoda tylko, że uświadamianie otoczenia nic nie daje. Jeszcze nikogo nie udało mi się przekonać, że podcinanie końcówek nic nie daje ;]
Mnie wmawiano, że codzienne szczotkowanie włosów przyspiesza ich wzrost i sprwia, że są bardziej lśiące 😉 Teraz wiem, że jest to bzdurą, ale jako mała dziewczynka przychodziłam do mamy ze szczotką w dłoni i zachęcałam bojowym okrzykiem: "Czesz!".
oh z 6 się nie zgadzam. Myłam włosy codziennie bo coś mi się w bani przestawiło i na wakacjach włosy tydzień przetrzymałam i potem normlanie co 2 dzień mogłam myć a teraz doszłam do 3. W przypadku włosów przetłuszczających się bardzo niestety nic to nie da.
No a pewnie mit z tym, że nie należy obcinać włosów przed maturą zna prawie każdy, co dla mnie jest bzdurą, ale to, że w tym roku zdaję maturę mi nie pomaga, bo planuję iść na podcięcie końcówek. Ale ja wierzę raczej w moją wiedzę niż w ten przesąd więc pewnie pójdę i tak ! 🙂
ciekawy post:) coś dla mnie:)
zapraszam na rozdanie
topmodeo.blogspot.com
hej. moja kolezanka miala piekne , zdrowe wlosy do pasa i jakis czas temu zaczely jej strasznie wypadac. sciela je do szyji i mowila ze wlosy przestaly jej wypadac pomimo ,ze nie zminila ich pielegnacji. co o tym sadzisz Anwen?
Wypadanie włosów zależy od skóry/cebulek włosów a nie od ich długości , lepiej żeby zaczęła stosować coś na skalp np kozieradkę. Długość nie ma nic wspólnego z wypadaniem
Anwen masz piękną liczbę obserwatorów! Jeszcze jedna włosomaniaczka i będzie nas tu 600!! 🙂
Ja słyszałam, że nie powinno się wyrywać siwych włosów bo pojawi się ich więcej.
Natomiast myślę, że faktycznie coś jest w micie o farbowaniu podczas okresu. Kiedyś rozjaśniałam włosy u fryzjerki i kolor nie wychodził. Pani spytała czy nie mam przypadkiem okresu i była bardzo niezadowolona kiedy potwierdziłam.
Dużo czasu wtedy spędziłam u fryzjera a ostateczny kolor i tak nie był tym oczekiwanym.
To był jeden z epizodów dzięki którym zniszczyłam sobie włosy:/
hmm co do przetłuszczania się włosów to ja miałam rzeczywiście wrażenie, ze im częściej je myję tym szybciej się przetłuszczają. również w 'przetrzymanie' włosów wierzę 🙂 podobno hinduski olejują włosy przez 2 tygodnie (nie zmywając oleju tylko dokładając kolejną warstwę każdego dnia) i to sprawia, że przestają się przetłuszczać. dlatego sądzę, że coś w tym przetrzymywaniu włosów jest 😉
Oj, tak mity na temat ciąży to kolejna beczka śmiechu. Ja podcinałam włosy przed maturą, chyba ze trzy razy, z czego ostatni jakieś 2 tygodnie przed. I zdałam, na studia mnie też przyjęli, więc nie ma czego się bać 🙂
ja obcięłam 2 dni po studniówce i też dostałam się tam gdzie chciałam ^^ ahh te mity.. 🙂
Droga Anwen i wszystkie włosomaniaczki!
Potrzebuje pomocy! Włosy mi lecą w zastraszającym tempie, po prostu wszędzie mam włosym w zupie, w jedzeniu, w drożdżowym napoju! Tak jak wszyscy którzy są w tym samym pomieszczeniu, z niewiadomych powodów mój narzeczony wyciąga sobie moje włosy z buzi, pomimo tego, że nie ma z nimi bezpośredniego kontaktu. Jak broń Boże ich dotknę to ok 8-10 włosów zostaje mi na palcach. Mycie jest po prostu tragedią! Nakładanie olejów (robie to 2-3 razy w tygodniu- kokosowy, oliwa z oliwek), odżywek (mycie metodą OMO), maseczek też. Z poduszki, ręczników i ciuchów zdejmuje ich bardzo dużo, wręcz niewyobrażalnie. Cieniowałam włosy niecały miesiąc temu i moje puszyste piękne włosy po fryzjerze w ciągu ostatnich dwóch tygodni zmieniły się w smętnie zwisające strąki bez życia z rozdwojonymi końcówkami i robiącymi się kudełkami przy karku jeśli ich nie zwiąże. Śpie w warkoczach, delikatnie je związuje za każdym razem gdy gdzieś wychodzę. Do włosów używam Alterry z granatem (szampon, odzywka, maska), WAX do ciemnych włosów, Johnson&Johnson szampon ułatwiający rozczesywanie, bardzo sporadycznie szamponu i odżywki Wella Pro Series serię regenerującą. Do tego odżywkę z spraju Wax L'biotica do suchych włosów z cynamonem i filtrem UV i tej samej firmy serum na końcowki A+E. Już nie wiem co mam zrobić.
Za jakiś czas będę brać ślub- nie chce być łysą panną młodą… ;).
Proszę o jakieś porady.
Ah, jeszcze pytanie, czy obcinanie włosów taką jakby brzytewką fryzjerską może spowodować rozdwajanie się końcówek? Bo praktycznie kilka dni po wizycie u fryzjera miałam końcówki w bardzo złym stanie pomimo zabezpieczania ich kokosem i tym serum.
A ja się nie zgodzę z mitami na temat przetłuszczania, bo to jest tak jak w przypadku tłustej skóry, jeżeli będziemy ją cały czas myć i to silnymi detergentami to wpadniemy w błędne koło, dlatego czasem włosy należy przetrzymać. zauważyłam to np po sobie, miałam kiedyś dredy więc myłam włosy ok raz na tydzień, lub rzadziej:P i kiedy je rozplątałam to prawie w ogóle się nie przetłuszczały. teraz natomiast zaczęłam myć włosy co drugi dzień i przetłuszczają się jak szalone.
Pozdrawiam!!
Maja
Jeśli chodzi o mit o przetłuszczaniu – to poleca wątek Water Only na LHC 😉
Od niedawna jestem nową fanką tego bloga – jednak nie mogłam się powstrzymać przy komentarzu w tym miejscu – 2 obalone mity są prawdziwe z punkty widzenia medycyny!
– przetłuszczenie włosów – tak nie powodują one że włosy będą się mniej przetłuszczać to się zgodzę, ale dermatolodzy często polecają przetłuszczenie włosów dla osób z nadmiernym ich wypadaniem – to że komuś po czymś takim włosów wypada więcej to efekt taki sam jak przy stosowaniu sterydów na wypadanie włosów czyli – wypada chory włos by na jego miejsce mógł urosnąć zdrowy, mocniejszy. Czasem dobrze jest przetłuścić włosy raz na jakiś czas
– farbowanie podczas miesiączki- to też prawda, to zależy do hormonalnej gospodarki kobiety – miesiączka może wpłynąć na to jak nam się zafarbują włosy, jak dobrze farba chyci, jaki wyjdzie kolor czy nawet jak długo się będzie trzymać ( okres nie ma wpływu tylko na stosowanie rozjaśniaczy)
pozdrawiam – studentka medycyny
Studentko medycyny – bardzo się cieszę, że napisałaś 🙂 tak myślałam, że jednak hormony mogą tu odgrywać rolę, ale o tym sama napisałam już wcześniej :))
a co do drugiego mitu to dotyczył on nadmiernego przetłuszczania i co do tego zgodziłaś się ze mną 🙂
Przy okazji mam wielką prośbę – mogłabyś podać mi jakieś naukowe źródła dot. włosów? bardzo chętnie doczytałabym coś więcej na ten temat.
Witam!
Ja nie zgodzę się z kilkoma rzeczami, jednak opiszę to jedynie na podstawie własnego doświadczenia, a wiadomo, że u każdego to wygląda inaczej C:
1. W moim przypadku podcinanie włosów co 8/9 tygodni pomaga w zapuszczaniu włosów. Kiedy tego nie robiłam włosy były suche na końcach i zwyczajnie nie chciały rosnąć.
2. W sumie nawiązanie do punktu pierwszego. Byłam kiedyś u fryzjera (nadmienię, że niesamowicie się ceniącego, znanego), który nie dość, że zrobił mi na głowie siano, krzywo podciął włosy, to jeszcze w ogóle nie rosły. Nie odpowiednio przecięty włos może wolniej, albo wręcz w ogóle nie rosnąć. To troche jak z łodygami kwiatów 🙂
10. Jestem naturalnie blondynką. Jako dziecko miałam tak jasne, że aż prawie białe włosy. Niestety, było ich dosłownie pięć na krzyż, na dodatek okropnie cienkie. Do 7 roku życia miałam bez przerwy fryzurę "na chłopaka". Dzięki temu, obecnie mam bardzo gęste i grube włosy.
Pozdrawiam.
1.podcinanie nie ma wpływu na porost włosa(jest on martwy), najzwyczajniej przestały Ci się kruszyć
2.to żart prawda ? jak łodygę rośliny odetniesz to logiczne że nie odrasta tylko wypuszcza nowe pędy
10.to raczej kwestia genetyczna, albo uzupełniłaś braki w organizmie
punkt pierwszy na szczęście nie jest mitem, chyba że trafimy na szczęściarę, która ma w 100 % zdrowe włosy 😉 przy zniszczonych włosach brak regularnego podcinania skutkuje tym, że zamiast rosnąć włosy próbują się zregenerować. ja od sierpnia podcinam minimalnie co ok 6- 8 tygodni a mimo to urosły mi 10 cm- wiec niezły wynik patrząc na to, że niektórzy osiągają niewiele wiecej w rok. co do "przetrzymania" tez niestety się nie zgadzam. przed moimi przygodami z farbami i innymi zbędnymi pierdołami niszczącymi, moje włosy przetłuszczały się w ekspresowym tempie, a serie "przetrzymań" i "olejowań" sprawiły, że od kilku lat nie borykam się z tym problemem. btw Twój blog to mimo wszystko skarbnica wiedzy na temat włosów 😉
Peggy – ale to co napisałaś (odnośnie pierwszego mitu) wcale nie dowodzi, że włosy szybciej rosły Ci od podcinania 🙂 skąd wiesz ile by w tym czasie urosły gdybyś ich nie podcinała? Włosy "nie widzą", że są zniszczone na końcach, niezależnie od ich stanu będą rosły tak samo… czy je podetniesz czy nie.
A co do przetrzymania to ma ono szansę zadziałać jedynie w przypadku gdy było spowodowane zbyt mocnymi detergentami i co za tym idzie przesuszeniem skóry, która broni się wytwarzając więcej łoju. Po takim przetrzymaniu skóra powinna się uspokoić i pracować normalnie. Jeżeli mamy tłustą skórę głowy (spowodowaną chociażby hormonami) przetrzymanie nic nam niestety nie da.
wiesz, nie mam pojęcia jak to jest naprawdę. myślę że przy moich bardzo zniszczonych włosach to pomogło i to bardzo, przed radykalnym podcięciem miałam rok zastoju. zajrzyj na maila, podrzuciłam Ci moją historię i zdjęcia, ciekawa jestem co o tym myślisz 😉
Co do okresu to nie do końca mit 😉 W czasie okresu nasz organizm zachowuje się troszkę inaczej niż normalnie i na farbowanie też ma to wpływ. Ale wiadomo – nie na każdą. Znam osoby, którym wtedy farba chwyta i takie, którym nie chwyta. Tak samo jak są dziewczyny, których w czasie okresu brzuch wcale nie boli, a są takie, co nawet po tabletkach przeciwbólowych ledwo wytrzymują.
mam tylko jedno ale 😉 włosy nie wypadają z cebulkami. Ta kropka na koncu to nie cebulka, ale kolba włosa. Cebulką nazywa sie skupisko komórek w skórze, które produkuja włos. Dlatego tez włosy nie moga wypadać z cebulkami 😛
potocznie nazywane jest to cebulką 🙂
Miałaś w dzieciństwie czarne włosy? Bo na zdjęciach z okresu -nastu lat masz ciemny blond 😉 Świetny blog, pomocne rady i pomysły, moje włosy dziękują, że jesteś 😉
Karolina
urodziłam się z czarnymi – potem zaczęły jaśnieć i z czasem doszły aż do ciemnego blondu (latem) i jasnego brązu (zimą) 🙂
co do 1 mitu to chyba wiem w jaki sposób to działa 🙂 gdy się nie zetnie zniszczonych końcówek łamią się one i przez to włosy tak jakby 'przestają rosnąć' bo naturalnie tracą długość poprzez łamanie, a gdy obetniemy zniszczone końcówki i będziemy dbać o to by się nie niszczyły i nie łamały to włosy choć rosną takim samym tempem będą nam się wydawać dłuższe 🙂
Świetny wpis 🙂
Zetknęłam się ze wszystkimi tymi mitami prócz tego o goleniu noworodka. Straszne… Mnie w dzieciństwie też cięto włosy na chłopaka z wiarą, ze będą mocniejsze. Jednocześnie jednak wciskano Witral i Falvit. Pamiętam swoje włosy, to jakie były od przedszkola i stwierdzić mogę na pewno jedno – nigdy nie były w tak dobrym stanie, tak grube, ciemne i błyszczące jak w tej chwili – odkąd zaczęłam o nie porządnie dbać. no i odkąd dobieram suplementację według klucza włosowego, a nie przypadkowego.
Jednocześnie przychylam się do sprawy farbowań podczas okresu. Może zmieniać się pH (to skóry na pewno się zmienia, same perfumy pachną na nas nieco inaczej w całym cyklu), więc efekt może odbiegać od oczekiwanego. Po prostu trzeba uważać i tyle 🙂
Cieszę się, że napisałaś o tych mitach.
Dobry wpis 🙂
Ale jak to ja – podyskutuję 😛
"Włosy wypadają, bo są za długie"
Oprócz tego co piszesz – co jest prawdą – jest jednak mały argument przeciw; gdybym sama tego nie miała to nie uwieżyłabym. Pojedynczy włos nie będzie ciężki, ale jeśli ma się grube i gęste włosy i sie je zepnie – to skóra dostaje nagle kilka kg na paru centymetrach, a jak jeszcze do tego zamachniesz sie warkoczem 😉 Swego czasu znajomi zabronili mi robic warkocz na koncerty rockowe bo zdarzało mi się nim kogoś mocno uderzyc. Jesli skóra nie jest w najlepszej kondycji – może by wypadanie
"Nie myjąc włosów przez dłuższy czas możemy zapobiec nadmiernemu ich przetłuszczaniu. "
"Przenoszenie" włosów ma rację bytu w kilku odosobnionych przypadkach:
jeśli skóra lubi olejowanie tłuszczami nasyconymi (kokos a także sebum) – kompres pomoze uporac sie z ewentualnym przesuszeniem i podraznieniem. Tylko, jesli nie mamy grzybka
jeśli bardzo szkodzi nam twarda woda / agresywny szampon – ale nie mamy grzybka – lepiej myc rzadziej
Obserwacje dokonane m.in. na sobie, będą dotyczyły małej grupy 🙂
co do pierwszego to w tym wypadku co mówisz powodem wypadania nie jest długość włosów, a ich wiązanie :))
co do drugiego to na pewno są wyjątki, o których piszesz 🙂 można znaleźć osoby, którym takie jednorazowe przetrzymanie włosów kilka dni pomogło zminimalizować przetłuszczanie, ale ja mimo wszystko pozostanę przeciwniczką tej metody 😉 i uważam, że jednak w większości przypadków to mit
Ja słyszałam,że jak wyrwiemy siwy włos, to na jego miejscu wyrośnie pięć siwych 🙂 I wydaje mi się, że chodzi tutaj o to, aby zaakceptować siwego włosa jako znak upływającego czasu i nie starać się ingerować w prawa natury:) Przynajmniej ja zawsze tak to rozumiałam 🙂
Mnie zawsze straszyli, że jak będę myła częściej włosy to je przyzwyczaję i będą mi się ciągle przetłuszczały. Ale na początku gimnazjum po prostu musiałam zacząć myć je codziennie, ponieważ hormony i łój sprawiają, że moje włosy ją matowe, nieświeże i wyglądają jak tłuste, w rzeczywistości włosy nie są tłuste tylko moja skóra produkuje więcej łoju.
pełnia działa na włosy – ale trzeba uważnie czytać opisy w kalendarzach – to są uniwersalne rady dla mężczyzn i kobiet które muszą się podcinac co miesiąc – pełnia i tydzień po pełni hamują porost , dzięki temu na dłużej można utrzymać fryzurę i zmniejsza się rocznie ilość wizyt u fryzjera – ja sprawdziłam odwrotną metodę i rzeczywiście działa ale dopiero 3 m-ca z rzędu tzn jeżeli chcesz zapuścić to obcinasz w nów i tydzień po , włosy dostosowują się dopiero po 3 cięciu , a im dalej tym lepiej , przy czym oczywiście nie musi być to cięcie co miesiąc – najlepszy kalendarz moim zdaniem to księżycowy majów , ale tylko taki do zawieszenia na ścianie – są tam najdokładniejsze opisy zabiegów kosmetycznych
U mnie przetrzymywanie przzetłuszczonych włlosów pomoglo 🙂
Moja mama mi wmawiała jak byłam mała że jak obetnę włosy to ich nie będe musiała tak często myć xD