Dziś historia wyjątkowo obfita w zdjęcia. To chyba rekord, a i tak nie opublikowałam wszystkich tych, które nadesłała Weronika 😉 Mimo wszystko na pewno warto je obejrzeć, bo włosy naszej dzisiejszej bohaterki są naprawdę wyjątkowo piękne i w dodatku w moim ulubionym (i naturalnym!) rudym kolorze :))
Urodziłam się z czarnymi włosami, jak pewnie większość z nas. Po
kilku dniach jednak stałam się rudzielcem. I tak mi już zostało,
przynajmniej w genach. Od małego miałam gęste, grube i ciężkie włosy,
które najpierw kręciły się przypominając sprężynki, potem stały się
grubymi lokami na końcach, a w końcu przeistoczyły się w luźne fale.
Moim ulubionym szamponem w tamtych czasach był różowy Bambino.
kilku dniach jednak stałam się rudzielcem. I tak mi już zostało,
przynajmniej w genach. Od małego miałam gęste, grube i ciężkie włosy,
które najpierw kręciły się przypominając sprężynki, potem stały się
grubymi lokami na końcach, a w końcu przeistoczyły się w luźne fale.
Moim ulubionym szamponem w tamtych czasach był różowy Bambino.
Kilkuletnia Weronika
Trochę starsza Weronika
Zapuszczałam włosy spokojnie przez jakiś czas…
Weronika z dłuższymi włosami
Aż w końcu nadeszła pora na zmianę i
postanowiłam obciąć je do ramion i zrobić grzywkę, której nigdy nie
miałam. Niestety, nie skończyło się to dobrze, bo wywijały się we
wszystkie strony. Było to chyba w 5 klasie podstawówki. Potem włosy
rosły sobie znów spokojnie, aż do końca tejże szkoły. Wtedy to w wakacje
postanowiłam zrobić sobie pasemka u fryzjerki (no bo gdzie indziej? ;).
Miały być czarne- wyszły brązowojakieś. Trudno, przynajmniej były i mi
to odpowiadało. Miałam nadzieję, że moje włosy staną się mniej rude-
nie przepadałam za swoim ówczesnym kolorem i marzyłam o każdym innym.
postanowiłam obciąć je do ramion i zrobić grzywkę, której nigdy nie
miałam. Niestety, nie skończyło się to dobrze, bo wywijały się we
wszystkie strony. Było to chyba w 5 klasie podstawówki. Potem włosy
rosły sobie znów spokojnie, aż do końca tejże szkoły. Wtedy to w wakacje
postanowiłam zrobić sobie pasemka u fryzjerki (no bo gdzie indziej? ;).
Miały być czarne- wyszły brązowojakieś. Trudno, przynajmniej były i mi
to odpowiadało. Miałam nadzieję, że moje włosy staną się mniej rude-
nie przepadałam za swoim ówczesnym kolorem i marzyłam o każdym innym.
Lipiec 2007
Za rok postanowiłam zrobić z włosami coś innego- szukałam szamponów
prostujących i żeli do układania. Kupiłam kilka kosmetyków nivea
straight&easy i byłam rozczarowana, że nie wyprostowały mi magicznie
tego puchu. Oh, jakaż ja byłam wściekła! Wybrałam się do fryzjerki i
zażądałam wycieniowania włosów i innego cięcia. Cieniowania wszystkiego,
bo za ciężkie były.
prostujących i żeli do układania. Kupiłam kilka kosmetyków nivea
straight&easy i byłam rozczarowana, że nie wyprostowały mi magicznie
tego puchu. Oh, jakaż ja byłam wściekła! Wybrałam się do fryzjerki i
zażądałam wycieniowania włosów i innego cięcia. Cieniowania wszystkiego,
bo za ciężkie były.
Poszłam do gimnazjum… i nie będzie to zaskoczeniem- odkryłam
prostownicę!! Jak już wspominałam moje włosy były grube, gęste i
ciężkie. I żeby je wyprostować potrzebowałam co najmniej pół godziny.
Ludzie mówili mi, że spalam włosy, ale one przecież zawsze były takie
mocne, no to chyba nic im się nie stanie? Tak przynajmniej wtedy
myślałam. I prostowałam zawzięcie 2 razy dziennie, dzień w dzień. Byłam
zadowolona, bo nie miałam już na głowie szopy, ale ładną błyszczącą
taflę do zapięcia stanika, jednak wciąż nie lubiłam swoich włosów- były w
końcu rude ;/
prostownicę!! Jak już wspominałam moje włosy były grube, gęste i
ciężkie. I żeby je wyprostować potrzebowałam co najmniej pół godziny.
Ludzie mówili mi, że spalam włosy, ale one przecież zawsze były takie
mocne, no to chyba nic im się nie stanie? Tak przynajmniej wtedy
myślałam. I prostowałam zawzięcie 2 razy dziennie, dzień w dzień. Byłam
zadowolona, bo nie miałam już na głowie szopy, ale ładną błyszczącą
taflę do zapięcia stanika, jednak wciąż nie lubiłam swoich włosów- były w
końcu rude ;/
Lipiec 2008
Pierwsza
klasa gimnazjum minęła, a ja postanowiłam zafarbować włosy szamponetką.
Kupiłam trzy saszetki jakiejś czarnej i siedziałam z nimi na głowie
przez godzinę. Po spłukaniu okazało się, że mam trzy dziwne okrągłe
plamy na włosach po lewej stronie. Kolejnego dnia pobiegłam więc w
czapce do fryzjerki na farbowanie. Czarną farbą, oczywiście 🙂 Przy
okazji obcięła mi ona włosy do ramion. Byłam zadowolona, zaopatrzyłam
się w drogeryjne kosmetyki do włosów farbowanych(szampon), balsam
prostujący Nivea straight&easy i codziennie prostowałam włosy. Przez
rok tak właśnie wyglądała moja pielęgnacja i, o dziwo- moje włosy były
nieziemsko gładkie, mięciutkie jak jedwab, błyszczące. Niestety po
godzinie od prostowania znów się puszyły.. Bo po farbowaniu nie
zrezygnowałam z codziennego prostowania włosów, co to to nie! Ale rosły,
nie wypadały, a ja denerwowałam się jedynie koniecznością farbowania
odrostów, bo moje włosy rosły w zatrważająco szybkim tempie- 2,5 cm na 2
tyg.
klasa gimnazjum minęła, a ja postanowiłam zafarbować włosy szamponetką.
Kupiłam trzy saszetki jakiejś czarnej i siedziałam z nimi na głowie
przez godzinę. Po spłukaniu okazało się, że mam trzy dziwne okrągłe
plamy na włosach po lewej stronie. Kolejnego dnia pobiegłam więc w
czapce do fryzjerki na farbowanie. Czarną farbą, oczywiście 🙂 Przy
okazji obcięła mi ona włosy do ramion. Byłam zadowolona, zaopatrzyłam
się w drogeryjne kosmetyki do włosów farbowanych(szampon), balsam
prostujący Nivea straight&easy i codziennie prostowałam włosy. Przez
rok tak właśnie wyglądała moja pielęgnacja i, o dziwo- moje włosy były
nieziemsko gładkie, mięciutkie jak jedwab, błyszczące. Niestety po
godzinie od prostowania znów się puszyły.. Bo po farbowaniu nie
zrezygnowałam z codziennego prostowania włosów, co to to nie! Ale rosły,
nie wypadały, a ja denerwowałam się jedynie koniecznością farbowania
odrostów, bo moje włosy rosły w zatrważająco szybkim tempie- 2,5 cm na 2
tyg.
Lipiec 2009
Minął rok farbowania, nastał kolejny. Przez pół roku
moje włosy jeszcze były zadowolone, ale potem nastąpił przełom- zaczęły
wypadać. Nie przejmowałam się tym jednak, bo w końcu zawsze było ich
tak dużo, to może i lepiej że wreszcie będę miała lżej na głowie?
Wypadały, wypadały.. i zaczęły robić się suche, szczególnie od ramion w
dół. Nie chciały się układać. Nadszedł koniec gimnazjum i postanowiłam
znów coś zmienić- wrócić do swojego naturalnego koloru. Wybrałam się
więc do fryzjerki w czerwcu 2010r. z farbowanymi przez dwa lata na
czarno włosami i poprosiłam o dekoloryzację. Nie wiem co
dokładnie (rozjaśniacz? czy co?), ale najpierw siedziałam z czymś na
włosach przez godzinę, potem włosy zostały umyte, a potem została na nie
położona farba o ton jaśniejsza od mojego koloru. Byłam przeszczęśliwa.
Znów wybrałam się do drogerii, zakupiłam kosmetyki pantene z takim
czarnym paskiem (szampon i odżywkę) i przez kilka miesięcy byłam
jako-tako zadowolona.
moje włosy jeszcze były zadowolone, ale potem nastąpił przełom- zaczęły
wypadać. Nie przejmowałam się tym jednak, bo w końcu zawsze było ich
tak dużo, to może i lepiej że wreszcie będę miała lżej na głowie?
Wypadały, wypadały.. i zaczęły robić się suche, szczególnie od ramion w
dół. Nie chciały się układać. Nadszedł koniec gimnazjum i postanowiłam
znów coś zmienić- wrócić do swojego naturalnego koloru. Wybrałam się
więc do fryzjerki w czerwcu 2010r. z farbowanymi przez dwa lata na
czarno włosami i poprosiłam o dekoloryzację. Nie wiem co
dokładnie (rozjaśniacz? czy co?), ale najpierw siedziałam z czymś na
włosach przez godzinę, potem włosy zostały umyte, a potem została na nie
położona farba o ton jaśniejsza od mojego koloru. Byłam przeszczęśliwa.
Znów wybrałam się do drogerii, zakupiłam kosmetyki pantene z takim
czarnym paskiem (szampon i odżywkę) i przez kilka miesięcy byłam
jako-tako zadowolona.
Czerwiec 2010
Wrzesień 2010 |
Aż
nastał wrzesień. Moje włosy totalnie się nie układały, były suche jak
siano, nie mogłam ich dotykać i płakać mi się chciało na ich widok.
Postanowiłam wtedy zrezygnować z prostownicy, suszarki, pianki,
lakierów(czasem kręciłam włosy na piankę). Kupiłam silikonowę maskę
Gliss Kur i szukałam w drogeriach kosmetyków do zniszczonych włosów.
Niestety, nic nie pomagało, moje włosy były suche i nawet pod
prysznicem, myjąc je szamponem czułam nie wodę, a suchość. Nienawidziłam
ich dotykać, nienawidziłam na nie patrzeć. O czesaniu nie było mowy. To
znaczy kiedyś, jak byłam mała czesałam je, ale od liceum postanowiłam
zakręcać je i czesałam je tylko przed myciem. To były najgorsze chwile
mojego życia- wyrywanie sobie włosów na siłę. Po myciu też chciałam je
rozczesać i znów ten sam problem. Byłam zrozpaczona. Mijały miesiące,
zapuszczałam włosy mimo wszystko… aż jakimś cudem moja koleżanka
odkryła na wizażu wątek włosomaniaczek i bloga anwen. Było to w lutym
2012r. Nie wiem jak przeżyłam dwa lata z tymi suchymi jak siano włosami-
nie pytajcie mnie o to 😀 Ale wracając do wrzesnia 2012r. Ja wtedy
planowałam zakup jakiejś droższej maski do włosów(Loreal’a), a ona mi
chciała wmówić, że używanie kosmetyków jednej serii jest niekoniecznie
dobre. Ale ja nie chciałam jej wierzyć 😀 Aż w końcu sama zaczęłam
czytać i od marca 2012r stałam się oficjalnie włosomaniaczką. Wybrałam
się do kolejnej drogerii, zakupiłam polecane kosmetyki i zaczęłam
pielęgnację.
nastał wrzesień. Moje włosy totalnie się nie układały, były suche jak
siano, nie mogłam ich dotykać i płakać mi się chciało na ich widok.
Postanowiłam wtedy zrezygnować z prostownicy, suszarki, pianki,
lakierów(czasem kręciłam włosy na piankę). Kupiłam silikonowę maskę
Gliss Kur i szukałam w drogeriach kosmetyków do zniszczonych włosów.
Niestety, nic nie pomagało, moje włosy były suche i nawet pod
prysznicem, myjąc je szamponem czułam nie wodę, a suchość. Nienawidziłam
ich dotykać, nienawidziłam na nie patrzeć. O czesaniu nie było mowy. To
znaczy kiedyś, jak byłam mała czesałam je, ale od liceum postanowiłam
zakręcać je i czesałam je tylko przed myciem. To były najgorsze chwile
mojego życia- wyrywanie sobie włosów na siłę. Po myciu też chciałam je
rozczesać i znów ten sam problem. Byłam zrozpaczona. Mijały miesiące,
zapuszczałam włosy mimo wszystko… aż jakimś cudem moja koleżanka
odkryła na wizażu wątek włosomaniaczek i bloga anwen. Było to w lutym
2012r. Nie wiem jak przeżyłam dwa lata z tymi suchymi jak siano włosami-
nie pytajcie mnie o to 😀 Ale wracając do wrzesnia 2012r. Ja wtedy
planowałam zakup jakiejś droższej maski do włosów(Loreal’a), a ona mi
chciała wmówić, że używanie kosmetyków jednej serii jest niekoniecznie
dobre. Ale ja nie chciałam jej wierzyć 😀 Aż w końcu sama zaczęłam
czytać i od marca 2012r stałam się oficjalnie włosomaniaczką. Wybrałam
się do kolejnej drogerii, zakupiłam polecane kosmetyki i zaczęłam
pielęgnację.
Marzec 2012 POCZĄTEK WŁOSOMANIACTWA
Niestety wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o
silikonach, humektantach, emolientach, pq, surfaktantach… Moje włosy
przez pierwsze miesiące “świadomej, bezsilikonowej pielęgnacji”
wyglądały okropnie. Były suche i obciążone przez oleje.
silikonach, humektantach, emolientach, pq, surfaktantach… Moje włosy
przez pierwsze miesiące “świadomej, bezsilikonowej pielęgnacji”
wyglądały okropnie. Były suche i obciążone przez oleje.
Kwiecień 2012
Co
mycie używałam innej odżywki i innego szamponu. Genialne, nie? 😉 Ale
brnęłam w to dalej i z czasem zrozumiałam co i jak. Nawet jakimś cudem
moje włosy po kilku miesiącach zaczęły jakoś wyglądać. Niestety w dotyku
wciąż były nie do zniesienia.
mycie używałam innej odżywki i innego szamponu. Genialne, nie? 😉 Ale
brnęłam w to dalej i z czasem zrozumiałam co i jak. Nawet jakimś cudem
moje włosy po kilku miesiącach zaczęły jakoś wyglądać. Niestety w dotyku
wciąż były nie do zniesienia.
Lipiec 2012
Luty 2013
Koniec lutego 2013
Marzec 2013 po hennie
13 marzec 2013
30 kwiecień 2013
Maj 2013
Czerwiec 2013
Lipiec 2013
Listopad 2013
Moje wlosy obecnie Marzec 2014:
Jak wygląda teraz moja pielęgnacja?
1.
Przed każdym myciem olejuję włosy, chyba że myję je odżywką- wtedy ten
punkt odpuszczam. Jedyny olej, któremu zawdzięczam efekt łał to Heenara.
Przed każdym myciem olejuję włosy, chyba że myję je odżywką- wtedy ten
punkt odpuszczam. Jedyny olej, któremu zawdzięczam efekt łał to Heenara.
2. Myję włosy co dwa/trzy dni. Nie mam problemu z przetłuszczaniem
się, jednak moja skóra głowy często mnie swędzi. W zależności od potrzeb
używam albo szamponów mocno oczyszczających, albo tych łagodniejszych.
się, jednak moja skóra głowy często mnie swędzi. W zależności od potrzeb
używam albo szamponów mocno oczyszczających, albo tych łagodniejszych.
3. Unikam silikonów- moje włosy ich nie lubią. Są po nich
szorstkie, matowe, niemiłe w dotyku, plączą się. Aczkolwiek ostatnio do
nich wróciłam- moje włosy wciąż się zmieniają i staram się dostosowywać
do ich potrzeb.
szorstkie, matowe, niemiłe w dotyku, plączą się. Aczkolwiek ostatnio do
nich wróciłam- moje włosy wciąż się zmieniają i staram się dostosowywać
do ich potrzeb.
4. Po każdym myciu używam maski, a ostatnio nawet kilku. Najlepiej
sprawdzają się u mnie: Kallos Serica, Crema al Latte; BingoSpa z zieloną
glinką; Stapiz Sleek line Repair&Shine; Natur Vital aloesowa,
Scandic maska zakwaszająca z proteinami mleka i miodu, wycofana już
Alterra morela i pszenica, Beauty Formulas Henna Treatment Wax(różowa
wersja).
sprawdzają się u mnie: Kallos Serica, Crema al Latte; BingoSpa z zieloną
glinką; Stapiz Sleek line Repair&Shine; Natur Vital aloesowa,
Scandic maska zakwaszająca z proteinami mleka i miodu, wycofana już
Alterra morela i pszenica, Beauty Formulas Henna Treatment Wax(różowa
wersja).
5. Czasem używam płukanek- moje włosy uwielbiają tę z l-cysteiną 🙂
Uwielbiają również proteiny(oprócz jajka i kolagenu i elastyny), a
także wszystkie nawilżacze (oprócz gliceryny).
Uwielbiają również proteiny(oprócz jajka i kolagenu i elastyny), a
także wszystkie nawilżacze (oprócz gliceryny).
6. Moje włosy uwielbiają hennę Khadi- Cassię.
7. Jedyną wcierką, jaka się u mnie sprawdziła jest Jantar. Stara wersja- nowa mnie uczuliła.
8. Dążę do jaśniejszego odcienia włosów i nieustannie próbuję rozjaśnić je domowymi sposobami, ale efektów nie widzę.
Póki co udało mi się zapuścić włosy
na wymarzoną długość, mogę je rozczesać i ładnie się błyszczą nie
odstając na wszystkie strony- cel został osiągnięty. Jestem bardzo
zadowolona z ich stanu. Bez problemu mogę zrobić kucyka, warkoczyka czy
jakąkolwiek inną fryzurę, jaką zechcę. Plączą się, ale w stopniu, któy
mogę znieść bez marudzenia. Błyszczą się, ładnie układają bez mojego
najmniejszego wysiłku. Ba, doszłam nawet do stanu, w którym mogę je umyć
chwilę przed wyjściem z domu i jestem pewna, że bedą wyglądały
świetnie! Jaki z tego wniosek – warto być włosomaniaczką!
na wymarzoną długość, mogę je rozczesać i ładnie się błyszczą nie
odstając na wszystkie strony- cel został osiągnięty. Jestem bardzo
zadowolona z ich stanu. Bez problemu mogę zrobić kucyka, warkoczyka czy
jakąkolwiek inną fryzurę, jaką zechcę. Plączą się, ale w stopniu, któy
mogę znieść bez marudzenia. Błyszczą się, ładnie układają bez mojego
najmniejszego wysiłku. Ba, doszłam nawet do stanu, w którym mogę je umyć
chwilę przed wyjściem z domu i jestem pewna, że bedą wyglądały
świetnie! Jaki z tego wniosek – warto być włosomaniaczką!
Pozdrawiam Was serdecznie czytelniczki Anwen, no i Ciebie- bez Ciebie bym wciąż używała kosmetyków takiego samego koloru.
Komentarze
Piękne włosy… Brawo.
Jejku! Ja też chcę być ruda. A tu widzę piekne włosy niczym u Meridy Walecznej i aż się łezka kręci, że takich nie mam. 😛
Dokładnie,też przyszła mi na myśl Merida 😀 Szczególnie to zdjęcie z próbą wydobycia skrętu…. udaną próbą zresztą 🙂 Kolor piękny!!!
Idealne! Kolor i skręt marzenie <3
Piękne włosy 😀
Cudowne rudziaki!:)))
Próbuj dalej wydobywać skręt- są wtedy obłędne!
Zgadzam sie pierwsza proba wydobycia skretu wlosy wygladaja rewelacyjnie- moje marzenie:)
Czytając fragment o cieniowaniu i prostownicy przez chwilę pomyślałam: Kto wrzucił tu moją historię? Nawet od tej odżywki Nivea zaczynałam 🙂
Teraz włosy Weroniki wyglądają naprawdę świetnie. Kocham rude włosy więc mogłabym na nie patrzeć i patrzeć 🙂
3 zdjęcie od dołu, te podwójne – ah, zabiłabym za takie włosy <3 Piękne, naprawdę piękne włosy 🙂
Trzecie zdjęcie od dołu (te podwójne) – boskie <3
Zgadzam się! Wyglądają po prostu jakby były całe w photoshopie zrobione tak piękne wyglądają!
Piękne włosy! Moje marzenie po prostu *____*
Czytając to dochodzę do wniosku, że gimnazjum = prostownica i powinni wrócić do opcji 9 letnia podstawówka dla dobra włosów dziewczynek! 🙂 A tak bardziej poważnie, niesamowita zmiana! I choć nie rozumiem farbowania włosów na czarno, jestem pod wrażeniem rudości (bardzo lubię ten kolor włosów!).
Pozdrawiam, Aleksa 🙂
8 letnia podstawówka była 😉
Wow.. Ale długie włosy !!!!!!!!
Gratuluje takiej wytrwałości i dążenia do pięknych włosów !!!
są piękne a szczególnie jak się kręcą <3
na domowe rozjaśnienie: rumianek+ słońce! 🙂
lub cytryna + słońce 🙂 albo taki przepis z amerykańskiego bloga: zaparzyć rumianek wlać do buteleczki (małej może 100 ml) z atomizerem do połowy, sok z 3 cytryn, łyżeczka cynamonu, na oko troszkę miodu (pół łyżeczki), łyżeczka oleju kokosowego (lub innego, który włosy akceptują, on nie rozjaśnia a ma nawilżać, aby włosy po takim zabiegu nie wysuszyły się na wiór) uzupełnić ciepłą wodą. Połączyć przez wstrząśnięcie w buteleczce, spryskiwać nawet całe włosy i na słońce 🙂 mikstura działa aplikowana systematycznie.
Adi
Kolor <3 uwielbiam rude włosy 🙂
Piekne wlosy i przepiekny skret 🙂
Hej, Anwen!
Ja trochę nie w temacie dzisiejszego wpisu, ale właśnie oglądam wideo Fleur DeForce i mówi w nim o produktach z linii Head & Shoulders Thick and Strong. Nie wiem czy są dostępne w Polsce, ale opinia Fleur jest zadziwiająco dobra i zastanawiam się czy miałaś okazje wypróbować lub chociaż przejrzeć składy tych produktów? Jeśli tak, jaka jest twoja opinia?
Pozdrawiam słonecznie! 🙂
Najbardziej zaskoczyło minie tempo przyrostu włosów. Gdyby nie zdjęcia, nie uwierzyłabym, że wlosy mogą rosnąć tak szybko! Gdyby nie to, pewnie w okresie prostowania i farbowania wyglądałyby dużo gorzej :). Zazdroszczę! No i efekt końcowy piękny, chociaż najkorzystniej wyglądają pokręcone.
Włosowa kuzynka 🙂 Piękna przemiana 🙂
Wooooow 😀 co robisz ze wlosy ci tak szybko rosna? Ja tez chce takie wlosy ;( jak wydobyc.taki skret?
świetna zmiana 😀
Maj 2013<3
Podejrzewam że czytając połowa dziewczyn szaleje z zazdrości:d Uno, że rude naturalnie, wiadomo, mega sprawa, a dla Ciebie nielubiana. Dwa, grube, gęste, mocne? Najlepsze! A piszesz o tym jakby stanowiło to obciążenie x) No i trzy, 2,5cm na dwa tygodnie??? 5 cm miesięcznie??? Toż to przyrost o którym nawet wcierając sobie jantar, łykając drożdze i zapijając je glutkiem z siemienia większość dziewcząt może co najwyżej pomarzyć x)
Słowem, masz włosy przepiękne, mocne, zdrowe, najlepsze! I piszę to serio bez zawiści – cieszę się że na chwilę obecną doceniasz ich urok, zamiast patrzeć na nie z niechęcią. W końcu – o to w tym wszystkim chodzi, nie? Pozdrawiam:)
Idealne 😀
Mam pytanie co do pielęgnacji włosów latem. Ostatnio zauważyłam, że przez obecną temperaturę moje włosy (proste jak druty i cienkie) mają tendencję do zlepiania się i wyglądają jak przetłuszczone, a gdy je przeczeszę bardzo się elektryzują. Jak sobie z tym poradzić?
Może trzeba zwiększyć częstotliwość mycia na jakiś czas? Włosy i skóra głowy "zgłupiały" przy tak gwałtownej zmianie temperatury.
Mam bardzo podobne włosy w strukturze, tylko dużo krótsze 🙂
Cieniujesz teraz włosy, czy są równej długości? Mi kręcą się bardziej jak są pocieniowane, ale nie podoba mi się efekt "ogona" na dole. Zastanawiam się więc jak to wypośrodkować…?
Gratuluję pięknych włosów, do takich dążę 🙂
Marzec, kwiecień i listopad 2013 – CUDO!
Teraz, moim zdaniem, powinnaś je albo kręcić albo ściąć, bo taka fryzura jest, no właśnie chyba bez fryzury. 😉 Ale same włos przeszły ogromną rewolucję, gratulacje, przepiękny kolor!
fryzura bez fryzury? 😀 hinduski noszą takie długie rozpuszczone fryzury bez fryzury i jakoś przechodzi to bez echa 😉 nikogo nie mierzi
Anwen!
Wiem, że raz Ci już to pytanie zadałam, a potem jeszcze ktoś, ale mimo wszystko liczę na odpowiedź:
Czy zrobisz kiedyś posta o Lawendowej Szafie?
O wreszcie jakis ciekawy wpis i ladne zdjecia. Bo ten ostatni to masalra. Ja rozumiem ze mozna sie jarac coezarnymi brzuchami ale skoro to blog publiczny to na stronie glownej nie powinno byc zdjec ktore moga nie byc dla kazdego przyjemne bo na glowna wchodzi lazdy kto czyta bloga i kazdy widzi zdjecie tego brzucha… Eh.
popieram :/
Zbiorowy ból dupy z 3… 2… 1…
Współczuję jakże poważnych życiowych problemów 😉
A co takiego odrzucającego w ciążowym brzuchu? Normalna sprawa, nic obrzydliwego ;/ To jest blog Anwen, a nie publiczny portal i może tutaj umieszczać co chce. Nie podoba się= nie czytam i nie oglądam zdjęć.
skoro to blog publiczny, to znaczy, że każdy może na niego wejść. a wpis nie był pod tytułem "jak fajnie być w ciąży" tylko "jak dbać o włosy w ciąży". skoro to blog włosowy, to gdzie widzicie problem? Mimo, iż ja nie jestem w ciąży, ani nie planuję na razie być wpis był wyjątkowo pożyteczny.
"blog publiczny"? Czy to aby nie oksymoron? 😉
Rozumiem, że ciąża to nie temat dla każdego, ale dla autorki w tym momencie jest bardzo istotny i nie dziwię się, że czuje potrzebę pisania o tym, choć ja akurat ten post ominęłam, wrócę do niego może za kilka lat.
M.
Nikt tu nie pisal ze problemem jest wpis, bo jesli komus nie pasuje to w niego noe wchodzi i nie czyta. Chodzilo o to ze wchodzac na bloga widac ten brzuch od razu. I razi to osoby ktore nie przepadaja za takimi widokami i tematami. Nie wiem czy logicznie wyjasnilam ale tak to widze.
Zaczyna się… Popcorn już gotowy ;D
Żal mi dziewczyn, które piszą, że ciążowy brzuch to coś obrzydliwego. Wasze mamy go miały i większość z nas też będzie jest to tak naturalne jak ręka, noga czy za przeproszeniem du…a! Ana
Ale co, do cholery, jest onlbrzydliwego w ciazowym brzuchu? Czy na widok dziecka wymiotujesz z obrzydzenia?
Nie rozumiem was ludzie, ciaza to nieodloczna część zycia ludzkiego! Bez tego,, ochydnego" ciazowego brzucha nie byloby was ignoranci!!!
Ty nie lubisz zdjęć brzucha, inni nie lubią zdjęć małych dziewczynek czy zdjęć szamponów. To blog Anwen i umieszcza tu co chce. Odpuśćcie. 🙂
Naprawdę? Razi kogoś brzuch kobiety w ciąży? Niezła paranoja.
ojej pruderia i tu nas dopadła ;D dziewczyny zamykajcie oczy wchodząc na główną. Gwarantuję od razu brzydki problem zniknie ;))))))
Tego typu komentarze to zwykłe prowokacje, pisane zapewne przez tą samą osobę. Na przyszłość najlepiej je olewać i w ogóle nie komentować 🙂
Rany ale macie problemy. To zupelnie naturalne ze jednych razi czy obrzydza pewna sprawa a innych nie. Ludzkie.
A porownywanie ciazy do reki i nogi mnie rozwalilo 😀 Sory ale czy kazdy z nas rodzi sie z ciazowym brzuchem? Nie. A z reka i noga tak. Dlatego logiczne ze zwykle brzydzi nas cos co nam nieznane czy obce. Ja to rozumiem akurat.
Mam wrażenie że niektórzy znajdują byle jaki problem żeby tylko dopiec autorce bloga? To był bardzo ciekawy wpis- i uważam tak mimo że nie jestem w ciąży…
anusss
mnie też obrzydza ciążowy brzuch (goły) dlatego nie przyglądałam się i po problemie:P
Hahahahaah, o nie. Ciekawe czy jak będziesz w ciąży to będziesz się brzydziła swojego brzucha. 🙂
To żadna pruderia. 🙂 Po prostu wchodzę tu po porady dotyczące włosów, a nie po to, żeby oglądać ciążowy brzuch – wielki, wystający, napięty tak, że aż boli patrzeć. Do tego jeszcze przewiązany wstążką, jakby to było coś wspaniałego. Kwestia estetyki, ale coś takiego chyba nie powinno wszystkich witać na głównej stronie.
Nie wierzę w to, co czytam. Możesz tu nie wchodzić wcale.
a kto Twoim zdaniem decyduje o tym co 'powinno' znajdować się na głównej stronie bloga? podpowiem Ci – jego autor 😀 jeśli zdjęcie Ci się nie podoba to możesz A) na nie patrzeć lub B) zamknąć bloga – to nie takie trudne 😉
co do tego czy ciążowy brzuch się komuś podoba czy nie to rzeczywiście kwestia estetyki i z tym spierać się nie będę, ale to nie jest jakiś obrzydliwy, odstręczający widok, który może budzić aż takie oburzenie, zwłaszcza taki 'wyidealizowany' w PhotoShopie 😉
Ja również nie mogę uwierzyć że to dla kogokolwiek może być wielkim problemem. Sama nie przepadam za widokiem brzucha ciążowego ale nie jest to jakiś zakazany kontrowersyjny obrazek , a do tego tak przerobiony ze nie wystają jakieś żyły czy coś co z reguły jest właśnie odstraszajace w tego typu widokach. Plus, jest to blog który ma autorkę, właścicielkę i gdyby przy każdym poście sto lat zastanawiała się czy dodawany obrazek kogoś nie urazu czy nie zniesmaczy to chyba w ogóle musiałaby zrezygnować z wszelkich wizualnych dodatków. Nie przesadzajcie
Najbardziej mi się podobają po pierwszej próbie wydobycia skrętu. Masz piękne włosy! ;))
Gratuluję wspaniałej przemiany! 🙂 Masz wspaniałe włosy i kolor
przy takim tempie wzrostu włosów można eksperymentować z każdą długością, jakby co to zaraz odrosną 😀 zazdrooooo <3
Mój wymarzony, wyśniony kolor <3 Nie farbuj ich bo są cudowne 🙂 Ale najbardziej mi się podobają w długości z czerwca 2013 <3
Zdjęcia z pierwszej próby wydobycia skrętu REWELACJA! I jak mogłaś nie lubić koloru ;> Mnóstwo kobiet rudzieje z zazdrości! No i ten "przyrost naturalny" żeby mi tak szybko włosy rosły 🙂
Cudowna przemiana <3
Boże! Jakie piękne…
Najlepiej wyglądają jak są kręcone, śliczny kolor.
Ehhh… Któż z nas nie odkrył prostownicy w gimnazjum:D Piękne włosy, kolor cudny:)
Włosy idealne!
To TA Weronika! 😉 Poznalam włosy i ścianę 😉 na pierwszym zdjeciu po rozpoczęciu wlosomaniactwa. Moze jest link do bloga ale w telefonie mi sie nie wyswietla. Nie mialam pojęcia, ze Twoje włosy tyle przeszły 🙂
No właśnie ona ostanio chyba usunęła bloga :/ szkoda, bo jej włosy są piękne i lubiłam je oglądać. A teraz jak wpisuję adres, to mi sie pojawia że blog usunięty.
Mały problem z adresem, juz jest w porządku 😉
Niestety nie mam czasu na spanie i jedzenie, co dopiero mowic o pisaniu bloga. Ale wroce w wolnej chwili 😀
Aż się przeraziłam, że naprawdę Weronika usunęła 😀 Ciągle jest 😉 http://wwweronika.blogspot.com/
Kolejna historia która pokazuje że jak ma się dobre geny to można mieć piękne włosy, a jak włosy z natury byle jakie to i włosomaniactwo nie pomoże i o.
O tak, dokładnie. Przykro 🙁
Uwielbiam tą serię!;)
Heh… Powzdycham sobie i pozazdroszczę…
Marzec 2013 <3
Mam podobny skręt do Naszej autorki postu. Sama wiem z doświadczenia, że takie włosy potrzebują naprawdę odpowiedniej pielęgnacji. Moje włosy lubią silikony, ale staram się używać ich sporadycznie, podobny efekt jak po silikonach mam po odżywkach Isana, które są bezsilikonowcami 😉
Jest w tych włosach tyle rzeczy, których można zazdrościć, że ciężko mi się było zdecydować, co najbardziej boli moją rzyć. Ale po spojrzeniu na swój niedobijający do centymetra, miesięczny odrost zdecydowałam, że to przyrostu najbardziej zazdroszczę. 🙂
łączę się w bólu. Mi też ledwo ten centymetr styknie, zapuszczam i zapuszczam i co? I nie wiele się dzieje. Na dodatek mam niemal 180 wzrostu i żeby mieć swoje wymarzone- niemal do talii będę musiała czekać i czekać…
łączę się w bulu, że tak powiem, ja od ponad 1,5 roku zapuszczam naturalki i właściwie odrost doszedł tylko do ucha i stanął w miejscu, a przyrost centymetrowy mam po 2 miesiącach :/. W dodatku włosy ma cieniutkie i strasznie wypadają, no boli :/
łączę się w `bulu` haha niczym nasz prezydent.
Przepiękne włosy, nie mogę się na nie napatrzeć! Gratuluję 🙂
pytanie niezwiązane z postem , czy jeśli olej kokosowy puszy włosy to oznacza też że je niszczy? byłabym wdzięczna za odpowiedz
Niszczyć to nie niszczy 😉 Po prostu Ci nie służy (prawdopodbnie masz włosy wysokoporowate – dobre mogą się okazać np. oliwa z oliwek lub olej lniany), więc lepiej go zuzyć do czegoś innego : pieczenia, czy balsamowania ciała, bo nie ma sensu go używać na włosy 🙂
Nie, puch poolejowy nie jest równy zniszczeniu 😉
hej 🙂 olej kokosowy stroszy mi trochę łuskę, nie w każdym miejscu, ale widoczne jest to tylko po wyschnięciu, a gdy zawinę w kok na jakąś godzinę lub mniej to one mimo kokosa się wygładzają…
mam tak samo na początku lekki puch , a pozniej to mija i są dosyć wygładzone . czyli jak uważacie dalej go stosować? 😉
Pędzę po Heenarę!
Też używałam serii Straifgh&Easy. Mordowałam też włosy Hot Lissem L'oreala.
Ostatnio zaczęłam zastanawiać się nad stosowaniem prostownicy – gdy mi ciotka wyprostowała włosy i wtarła w nie Mythic Oil to były takiej, o jakich marzyłam.
Mnie MWH w ogóle nie motywują a dobijają 🙁 Po przeczytaniu każdej z nich nasuwa mi się jedna myśl (chyba z rozpaczy)- G* prawda! To pewnie przez to , że są tu historie osób o pięknych wlosach, które zniszczyły je przez nieodpowiednią pielęgnację, a po zmianie nawyków mają włosy jak z reklamy. Taką 'maksymalną' wlosomaniaczką jestem od listopada 2013, dbam o to co jem, olejuję, używam masek itd. a moje włosy może i nie sa już przesuszone, nie rozdwajają się i wyglądaja w miarę ok, ale wciąż są bardzo rzadkie , widać prześwity, żadne wcierki nie pomagają, chora nie jestem , a do gęstości sprzed 4 lat nie mogę powrócić 🙁 Cóż, że je pielęgnuje i zapuszczam jak przez swoją objętość wyglądają gorzej niż niejedne 'skatowane' ale gęste 🙁 To nie fair… 🙁
KaSia:)
"Od małego miałam gęste, grube i ciężkie włosy", po tym zdaniu przestaje czytać każdą historię. Kiedy jakaś historia, w której cienkie rzadkie włosy staną się ładne ? nie muszą być długie, ważne żeby wyglądały dobrze, bo ja jakoś nie mogę nawet zapuścić zdrowych włosów do ramion, bo już przy długości lekko za brodę są zniszczone. Pomimo serum, olejowania, odżywek. jedyne co robie to je suszę zimnym powietrzem.
Chyba zdecyduję się na wysłanie swojej historii włosowej. Zawsze miałam cienkie, średnio gęste włosy, ale w tamtym roku posypała mi się ich duża ilość. Od tamtego czasu walczę nie tylko o ich wygląd, ale również o zagęszczenie. W tym momencie jestem zadowolona z ich stanu, ale postaram się z nich jeszcze więcej wycisnąć (mam na myśli dlugość i tą nieszczęsną gęstość) i wyslę swoją historię żęby pokazać, że warto ;-)!
Pozdrawiam, Mała Mi
Zamiast narzekać trzeba się przyzwyczaić, bo tego nie zmienimy… każda by chciała mieć to czego akurat nie ma, tak samo jak autorka historii chciała mieć rzadsze włosy , dziewczyna w prostych chciałaby mieć kręcone a zakręcona czasem chciałaby mieć proste… Też jestem rzadkowłosa, też walczę ale nie narzekam bo i co mi to da 🙂 A taka historia nie pojawi się nigdy bo niestety rzadkie włosy nigdy nie będą wyglądać tak spektakularnie jak te naturalnie gęste czy grube…
A Twoje włosy, cóż… jeśli suszenie zimnym powietrzem powoduje wyrzuty sumienia to moim zdaniem znaczy że trochę przesadzasz z pielęgnacją:)
Ja po latach wróciłam do starych nawyków z czasów kiedy moje włosy były 100 % naturalne, zdrowe,nie prostowane . Wszak znowu są naturalne, nie potrzebują 1000 odżywek tylko zabezpieczania… Wyglądają teraz o niebo lepiej niż po wszystkich internetowych eksperymentach 🙂 Nie mam burzy włosów i nigdy mieć nie będę, ale jestem z nich zadowolona. Chętnie przesłałabym swoją historię, ale nigdy nie zostałaby tu opublikowana – zostałabym zlinczowana za nieolejowanie, używanie drogeryjnych kosmetyków jednej serii…
Ja "od małego miałam rzadkie, cienkie włosy", na dodatek są, tak na moje oko, wysokoporowate z natury – szybko schną (tak około dwóch godzin bez żadnych "wspomagaczy") i mają tendencje do rozdwajania się. Dochodzi do tego jeszcze to, że wypadają garściami, głównie z powodu stresu, bo ja bardzo nerwowym człowiekiem jestem. Pogodziłam się już z tym, że nigdy na głowie nie będę miała pięknej grzywy i że raczej komplementów na temat moich włosów nie usłyszę zbyt wielu, ale mimo wszystko dbam o nie i na chwilę obecną jestem zadowolona z ich stanu. Są miękkie w dotyku i nawet błyszczące, ale niestety brak im objętości no i gęstości, ale z genami chyba nie da się walczyć 🙁 I tak jak Ty też bym chciała przeczytać włosową historię z takimi włosami w roli głównej.
Pozdrawiam, Monika.
wiesz co mi się nasunęło… że to może zbyt wiele składników pielęgnujących je przeciąża, tak samo kładzionych na włosy jak i na skalp. Może sobie odpuścisz na jakiś czas? Zostawiając jedynie mycie i silikon na końcówki, albo na całość, jeśli masz dość krótkie włosy i susz naturalnie… niech same rosną bez wspomagaczy tak z miesiąc na początek i sprawdzisz co się zmieniło.
Przepiękne włosy! Jestem osobiście na takim etapie, jak bohaterka na początku włosomaniactwa, plątanina suchych loków – jeśli to czytasz, Weroniko, proszę napisz, jak doprowadziłaś włosy do takiego świetnego stanu? Olejowanie, jakieś specjalne kosmetyki, a może stylizacja? 🙂
Ale przecież wszystko jest w MWH 🙂
Weronika ma bloga, warto poczytać 🙂 (http://wwweronika.blogspot.com/) Jej przełomowym odkryciem był olej Heenara 😉
WOW. Rewelacyjne!!
eh jak ja marzę o takich włosach…
ale niestety ja mam ciemne i daleko mi to takich ślicznych rudych
Piękne włosy, a kolor jest obłędny 🙂
a ja nie przepadam zbytnio zs tym kolorem ale tu rewelacyjnie *,*
jezus maria, masz wlosy o jakich od zawsze marzyłam! zazdroszcze przeokrutnie! sa CU-DO-WNE <3
O Boże jakie piękne. ! 🙂
fajne włosy<3
Aż mi się płakać chce, bo wiem, że nigdy nie osiągnę takiego efektu, jak autorka dzisiejszej MWH ;_; moje cudowne geny, tfu!
ej ej ej chcialam tylko powiedziec ze w drogerii JAŚMIN, nie wiem czy we wszystkich, ale w tej na dworcu wschodnim w warszawie mozna kupic w calkiem dobrej cenie KOSMETYKI ROSYJSKIE nie tylko do wlosow ale i do calego ciala :):) tyryryr spieszcie sie zanim wszystko wykupie 😀
Dzięki za wiadomość, dziś tam pojadę 😀
W Krakowie na Długiej też!
Mam włosy nieco za zapięcie stanika (zawsze uważałam, że są dość długie, ale jak widzę dziewczyny z pięknymi włosami do pasa, to mi się odechciewa dbania o swoje), są dość gęste, ale cieniutkie i każdy innej długości, a rozdwajają mi się wszystkie – te o długości 10cm i te 45cio centymetrowe, fryzjerka nie wie, jak mi je podcinać, żeby było dobrze (nawet zapytała, dlaczego uparłam się na długie, skoro tylko kłopoty z tym). MWH miały chyba między innymi motywować dziewczyny do dbania o włosy, a mnie tylko utwierdzają w przekonaniu, że powinnam się ciachnąć na łyso i nosić perukę, to wtedy będę miała na głowie coś naprawdę ładnego – bo włosy gęste, ale cieniutkie to nic ciekawego (bywa gorzej, ale ładne toto nie jest). I jeszcze w każdym kolorze, jaki mi się zamarzy, w tym turkusowe, hah!
Tak, zawiść przeze mnie przemawia. Deal with it.
hej! jaki polecacie olej na początek? mam włosy cienkie, wysokoporowate, puszące się? Nie mogę się zdecydować
ja zaczynałam od oliwy z oliwek . ale gorąco polecam oliwke baby dream fur mama rossmannową 😉
również zaczynałam od oliwy, ale po jakimś czasie nie dawała efektów. za to bdfm jest cudowna 🙂
Koniecznie pracuj nad skrętem,bo już teraz jest genialny!
a ja mam pytanie – na zdjęciach widzimy raz gładsze i prostsze włosy w stylu Anwen (luty 2013) a raz pięknie zakręcone pewnie naturalnie (13 marzec 2013) – podejrzewam ze Weronika nie używa już prostownicy – więc jak udało jej się uzyskac efekt takich gładkich lekko podkręconych włosów ? <3
marta
Kilka masek, typu: nałóż, spłucz, nałóż, spłucz po umyciu głowy i są takie o czasami 🙂 nie mam czasu się nimi zajmować teraz 🙁
Kiedy wyniki konkursu Lawendowej szafy?;-)
Ogromna zmiana. Dopiero pod koniec sę zorientowałam, że kojarzę tę panią. 😀
Hej Anwen, czytałam, że używasz maści antyseptycznej Himalaya. Możesz mi powiedzieć, czy u Ciebie też, nałożona punktowo troszkę zbyt dużo zostawia takie żółtawe plamy na skórze?
czesc ! postanowilam zrezygnowac z ostatniej akcji maseczkowej gdyż uznałam że to bez sensu, stosując maski od roku i rozne inne specyfiki nie zobaczyłabym efektu jaki jest po samej masce 🙂 pozdrawiam Gumis456
Piękne włosy *,* I kolor cudny! A ja jestem szczególnie ciekawa jeśli chodzi o te "próby wydobycia skrętu" na czym polegały?
Wszystko możesz nzaleźć na blogu, opisane dokładnie. Ogólnie to samo, co inne włosomaniaczki robiły- ręcznikowanie, ugniatanie. Filmiki na yt i żel.
http://lokikoki.pl/product-pol-3980-COLOR-SHINE-MASK-maska-odswiezajaca-kolor-CZEKOLADA-200-ml-Artego.html Co sądzisz o tego typu prioduktach? Czy działają na korzysć czy szkode włosom? Chciałabym na chwile odpoczac od farbowania, i zastanawiam sie czy zastepując to maska uda mi sie uzyskać jakiś efekt.
A na ostatnim zdjęciu proste, jak to się stało? ;>
Jak dla mnie z wyglądu tam gdzie, najbardziej Autorka narzeka najładniejsze 😉
Ot, ich kaprys
Boooooooooooooooże, jak ja Ci zazdroszczę włosów- i koloru i długości i stanu i skrętu i czego jeszcze można zazdrościć… Właśnie zaczynam swoje włosomaniactwo (generalnie urodomaniactwo) i takie posty niezwykle mnie motywują… Przepiękne!
Odczuwam ZAZDROŚĆ…
Na ostatnim zdj okropne wlosy…
Dziękuję, nie ma to jak konstruktywna krytyka! ;p
Za to na kilku poprzednich- cudowne… Ale to takie zboczenie, bo uwielbiam loczki i fale…
Znowu olałaś NdW w terminie? 🙂
Kręcone są megaśne!
Wiem że to nie miejsce na takie pytanie, ale w nocy wpadło mi do głowy i nie chce wyjść… czytałam gdzieś, że włos odrasta 30 razy w życiu ( z tego samego miejsca), a co jeśli ktoś ma rzadkie włosy, które non stop wypadają (od kilku lat walczę, nic nie pomaga, czasem za stopuje wypadanie, że wypada mi tylko 200-250 włosów) czy na "starość" będę łysa???
Cudoowne wow 😀
maj 2013 – najpiekniejsze <3
luty 2013 <3
cudowne!
zawsze motywujące włosowe historie <3
dzięki Tobie Anwen otworzyłam oczy i zaczęłam świadomie wybierać kosmetyki do włosów
a także założyłam własnego bloga, który będzie moim dziennikiem w pogoni za wymarzonymi włosami
Dziękuje
Jakie cudownie wlosy ! Jeszcze ze skrętem no idealne, ten kolor *_*
Piękne, zadbane włosy. Zazdroszczę!
Ogólnie odnoszę wrażenie, że wszystkie dziewczyny, które dzielą się włosowymi historiami miały przejściowe problemy z włosami przez źle dobraną pielęgnację, prostowanie,, suszenie, nieodpowiednie obcięcie, ale ich włosy miały potencjał – zwykle są gęste i grube, tylko trzeba odpowiednio o nie zadbać,a efekt pielęgnacji jest olśniewający.
Moje włosy są gęste ale cienkie i rosną wolno. Wiem, że nigdy nie osiągnę tak spektakularnego efektu, dlatego zazdroszczę 🙂
Wow 😀 piękna historia 😀 włosy przecudne.. Pięknie się kręcą 😀 ja uwielbiam kręcone włosy i sama takie mam 😉 pozdrawiam serdecznie 😉
Aaa Anwen -świetny blog!! 😉
szkoda ze niema zdjecia jak sa rozpuszcone i polokowane teraz 🙂
Przepięknie się prezentują na zdjęciu, przy próbie wydobycia skrętu! Po prostu bajka!!!!!!!!