Cześć ,
od dawna czytam twojego bloga i jest on moim przewodnikiem nr 2 w dbaniu o
włosy. Nr 1 to własne wyczucie co jest dobre i zdrowe dla moich włosów .
włosy. Nr 1 to własne wyczucie co jest dobre i zdrowe dla moich włosów .
Ostatnio dokonałam pewnego odkrycia pielęgnacyjnego i chciałabym za twoim
pośrednictwem przekazać swój “patent” dalej. Moim głównym problemem jest wysoka
porowatość włosów i wynikająca z tego ich szorstkość, powodująca plątanie się
pasm, stroszenie itp.
pośrednictwem przekazać swój “patent” dalej. Moim głównym problemem jest wysoka
porowatość włosów i wynikająca z tego ich szorstkość, powodująca plątanie się
pasm, stroszenie itp.
Efekt jaki pragnęłam osiągnąć to włosy gładkie, lśniące i miękkie.
Wszystkie zabiegi które stosowałam (zawsze systematycznie i regularnie) to:
mycie szamponami z dobrym składem (bez sls), olejowanie różnymi olejami,
olejowanie serum, maski, regularne zabezpieczanie końcówek, laminowanie,
płukanki wygładzające, przynosiły efekt ale nie 100% zadowalający i zazwyczaj
krótkotrwały. Włosy myję 2 razy w tygodniu i chciałam, żeby efekt wygładzenia
utrzymywał się cały czas. Najlepsze efekty uzyskałam po nakładaniu serum
olejowego, ale najczęściej 2-giego dnia po myciu włosy wracały do swojej
niepożądanej normy ;(.
Wszystkie zabiegi które stosowałam (zawsze systematycznie i regularnie) to:
mycie szamponami z dobrym składem (bez sls), olejowanie różnymi olejami,
olejowanie serum, maski, regularne zabezpieczanie końcówek, laminowanie,
płukanki wygładzające, przynosiły efekt ale nie 100% zadowalający i zazwyczaj
krótkotrwały. Włosy myję 2 razy w tygodniu i chciałam, żeby efekt wygładzenia
utrzymywał się cały czas. Najlepsze efekty uzyskałam po nakładaniu serum
olejowego, ale najczęściej 2-giego dnia po myciu włosy wracały do swojej
niepożądanej normy ;(.
Dużo eksperymentowałam z płukankami, używałam piwa, octu jabłkowego, naparu
kawy, hibiskusa, ziół (szałwii, skrzypu, pokrzywy, mydlnicy, chmielu) –
wszystkie płukanki chłodne, żeby jak najlepiej pozamykać łuski. Z płukanek
uzyskałam najlepsze rezultaty, ale też nie idealne.
kawy, hibiskusa, ziół (szałwii, skrzypu, pokrzywy, mydlnicy, chmielu) –
wszystkie płukanki chłodne, żeby jak najlepiej pozamykać łuski. Z płukanek
uzyskałam najlepsze rezultaty, ale też nie idealne.
Niedawno zaczęłam używać skrobi ziemniaczanej jako dodatku do odżywki –
efekty były już naprawdę niezłe – włosy stawały się o wiele gładsze ale nadal
potrafiły “stanąć dęba” i zawsze były splątane i szorstkie na końcach (mimo
regularnego podcinania i nakładania ochronnego olejku na końcówki).
efekty były już naprawdę niezłe – włosy stawały się o wiele gładsze ale nadal
potrafiły “stanąć dęba” i zawsze były splątane i szorstkie na końcach (mimo
regularnego podcinania i nakładania ochronnego olejku na końcówki).
Wreszcie wpadłam na pomysł, żeby połączyć płukankę z odżywką skrobiową.
Dodałam skrobię ziemniaczaną (ok. 1 łyżki na litr) do naparu ziołowego (konkretnie skrzypu) i po
zamieszaniu kilkakrotnie przepłukałam włosy. I udało się – włosy były takie,
jakie zawsze chciałam mieć: prościutkie, gładkie, błyszczące aż po same
końce – jak z reklamy. Po 3 dniach efekt nadal się utrzymywał. Myślę, że sam
napar nie miał specjalnego znaczenia (choć skrzyp zawiera dużo krzemionki, która
może wypełnić przestrzenie między łuskami). Zadziałała przede wszystkim skrobia,
która dzięki rozprowadzeniu w wodzie cienką warstwą idealnie pokryła włosy
na całej długości. Żeby mieć pewność kolejną płukankę przygotowałam z
samej wody (chłodnej) – efekt był zbliżony. Teraz to mój zabieg obowiązkowy przy
każdym myciu.
Dodałam skrobię ziemniaczaną (ok. 1 łyżki na litr) do naparu ziołowego (konkretnie skrzypu) i po
zamieszaniu kilkakrotnie przepłukałam włosy. I udało się – włosy były takie,
jakie zawsze chciałam mieć: prościutkie, gładkie, błyszczące aż po same
końce – jak z reklamy. Po 3 dniach efekt nadal się utrzymywał. Myślę, że sam
napar nie miał specjalnego znaczenia (choć skrzyp zawiera dużo krzemionki, która
może wypełnić przestrzenie między łuskami). Zadziałała przede wszystkim skrobia,
która dzięki rozprowadzeniu w wodzie cienką warstwą idealnie pokryła włosy
na całej długości. Żeby mieć pewność kolejną płukankę przygotowałam z
samej wody (chłodnej) – efekt był zbliżony. Teraz to mój zabieg obowiązkowy przy
każdym myciu.
Pozdrawiam,
Balbina
Komentarze
płukanki ponoć wysuszają włosy
niektóre (np. z niektórych ziół) na pewno tak, ale druga wersja czyli sama woda + skrobia wysuszyć nie powinna 🙂
Zawsze można wykorzystać napar z lipy. 🙂
Albo z siemienia lnianego 🙂
Przykro mi, że w poprzednim wpisie nie dodałaś mojego komentarza. Tylko dla tego, że wspomniałam coś o Panu Bogu. Nie napisałam nic złego. Myśle, że moja wypowiedź była na temat. W życiu wielu osób nie ma miejsca dla Jezusa, albo się go wstydzą. Ja uczę się przyznawać do Niego. Wiele razy zaglądałam na twojego bloga, sporo się dowiedziałam i dziękuję za rady, a moim idolem pozostanie Jezus.
ależ komentarz jest 🙂 tylko żeby go zobaczyć musisz załadować wszystkie, bo pod poprzednim wpisem jest ich tak dużo, że część się nie wyświetla od razu 🙂
Wybacz, ale tamten komentarz zakrawa na fanatyzm religijny. Dbanie o włosy jako łamanie pierwszego przykazania? To jakiś absurd.
Jako stała czytelniczka mam drobne pytanie: co ma postać fikcyjna do dbałości o włosy? Nikomu nie bronię, niech wierzy w co chce, ale co to ma wspólnego z włosomaniactwem? Włosy są częścią naszego organizmu i należy o nie dbać tak samo jak o resztę, a że najlepiej je widać to i zabiegi muszą być częstsze i skuteczniejsze. Wiarę pozostawmy w swojej sferze mega prywatnej, nie mającej z tematem nic wspólnego. Anwen pozdrawiam i idę czytać dalej 🙂
Jezus nie istnieje.
Sama nie jestem osobą bardzo wierzącą, ale Jezus istniał i radzę następnym razem trochę poczytać przed wypowiadaniem się w internecie. Pozdrawiam 😉
Jezus tez miał długie włosy 🙂 btw też jestem wierząca i nie zgadzam się z tym że dbanie o włosy łamie któreś z przykazań.Myślę że autorka tego komentarza zmaga się z jakąś wewnętrzną frustracją.
Ola
Tamten komentarz był już naprawdę przesadny i chory
Po co dziewczyny takie komentarze? Nikogo, kto wierzy w Jezusa i boga nie przekonacie, że nie istnieją, więc po co złośliwie pisać "Jezus nie istnieje", albo "co ma postać fikcyjna do dbania o włosy"? Każdy ma swoje przekonania, nie oceniajcie innych. Według mnie tamten komentarz był grubą przesadą, ale nie czuję potrzeby przekonywania tamtej dziewczyny, że jej religia jest bez sensu.
Swoją drogą nie wiem po co dziewczyna od komentarza o bogu zarzuciła taki pełen pretensji ton…
Ale Jezus jest postacią historyczną. xD Czy to co on tam robił za życia jest prawdą to jedno, ale istniał na 100 % 😉 I miał długie włosy (?)
Serio napisała że dbanie o włosy to łamanie jakiegoś "przykazania"? aż zajrzę w ten tasiemiec komentarzy bo to jakieś niedorzeczne, ale oczywiście wierzyć w idola nikt jej nie zabroni, tylko po co się z tą przypadłością aż tak obnosić i to nie tam gdzie można…
Adi
Dziewczyny serio? Radze pozbyć się tego jadu zanim napiszecie jakiś komentarz i zająć się własnym życiem. Te złośliwości na prawdę nie są potrzebne. Mam nadzieje że to będzie koniec dyskusji bez sensu.
Radzę sprawdzić, zanim się napisze – Jezus Chrystus nie miał długich włosów, bo jak sam święty Paweł pisze, byłoby to hańbą dla mężczyzny. Przy swoim spędzaniu życia w gronie młodych uczniów płci męskiej nie mógłby sobie pozwolić na dodatkową ekstrawagancję, nie był też pustelnikiem (jak Jan Chrzciciel, który mógł nosić włosy nieco dłuższe). Ponadto Ewangelie nie mówią o wyglądzie Jezusa nic co by wskazywało na jego wyróżnianie się w jakikolwiek sposób – wręcz wskazują na jego przeciętność, a wręcz niedoskonałość rysów ( "Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał". – Izajasz). Jakkolwiek ubierał się drogo (tkana suknia była towarem luksusowym), i odpowiadał mu zbytek w osobistym zakresie (,,Ubogich zawsze mieć będziecie, a mnie nie zawsze'').
izajasz zyl w starym testamencie wiec jezusa nie mogl zobaczyc 😐
Dziękuję, faktycznie tym razem wczytały mi się wszystkie komentarze:) Czytałam jeszcze raz oba moje komentarze i nie wiem czemu tak się niektórzy na mnie złoszczą? Trudno, ja się nie przejmuję. Daleko mi do fanatyzmu, to tylko ledwo luźne rozważanie. Fanatycy to ci terroryści co ostatnio co chwile kogoś zabijają. Religia nienawiści, Kainowie naszych czasów.
Muszę tego spróbować.
Muszę koniecznie spróbować! Moje włosy przez swoją wysoką porowatość rzadko są gładkie. Raz miałam nieudaną próbę ze skrobią ziemniaczaną dodaną do maski, ale może dam jej drugą szansę 🙂
Anwen, jakas wspolna akcja do zapuszczania wloskow? ;3
o tak:))
Jestem za! 🙂
Jestem zaaaa! ;)) aga.
Tak, tak, tak <3
Tak! Również popieram!!!
ja rowniez 🙂
Popieram 🙂
Nie zgodzę się, że szampony z dobrymi składami to tylko te bez slsesów 🙂
a sama płukanka jest już raczej dobrze znana, bo Anwen zastosowała ją kiedyś w NdW i dała za dużo skrobi 🙂
niestety składnik sls dyskwalifikuje szampon jako dobry i bezpieczny, jest toksyczny, alergizujący, podrażniający nasze delikatne wrażliwe skalpy (każdy skalp jest delikatny, lecz nie każdy od razu reaguje silnie na tę toksynę) a wszystko co sobie kładziemy na głowę, przez skórę przenika do krwiobiegu i wiadomo gdzie sobie wędruje, krąży, tym samym my się tymi produktami "karmimy" rozumiecie to…? a szampon jest przede wszystkim dla skalpu jako oczyszczacz, odtłuszczacz, z włosami nie ma nic wspólnego, do mycia włosów świetnie nadają się odżywki "myjące" i inne specyfiki. Właściwie do mycia skalpu można sobie również i szampony darować, jak na kontakt minutowy nie mają szans zadziałać te wszystkie dobra w składzie jak oleje, miód, zioła itd. prostym niewymyślnym żelem-szamponem z glukozydami myję z powodzeniem
dziewczyny, wierzę w to co piszecie o slsach, ale mam jeden problem. moje włosy nigdy nie wygldaja tak dobrze po naturalnych szamponach jak umyciu zwykłym garnierem czy innym tego typu masowym produktem.
o co chodzi? przetestowałam mnostwo eko szamponow, szamponow dla dzieci, produktow weganskich i nigdy nie osiagam tego samego efektu gładkich, lsniacych i sypkich wlosów. czy ktos moze mi poradzic?
Mam to samo.Próbowałam różnych szamponów naturalnych,oliwek myjących a miałam tylko wrażenie ze noje włosy jeszcze gorzej wyglądają.Dlatego myję normalnym szamponem ale z tołpy i staram się robić maski,albo naftę kosmetyczną ,olej wcieram i jest ok.
Droga Anwen,
Od dawna mam problem z robiącym się kołtunem z tyłu głowy po każdym myciu. Rozczesanie włosów kończy się pełną szczotką moich kłaków. Próbowałam olejować różnymi olejami (lnianym, babydream, alterra, winogronowym, kokosowym, arganowym) od 1.5 roku, maski, szczotki tangle teezer, ale zawsze kończy się tym samym. W innych miejscach głowy nie mam tego problemu tylko zawsze w tym jednym… Mam wrażenie, że będe tam niedługo łysa, bo widze prześwity. Nienawidzę swoich włosów przez to.
Znasz może jakiś sposób, a może słyszałaś o przypadku którejś dziewczyny, która miała ten sam problem i temu zaradziła? Możliwe, że to przez stres?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Miałam ten sam problem.
Zaczęłam w inny sposób myć włosy,w delikatniejszy sposób i delikatnie odciskać w ręcznik.
Do tego olejowanie i rozczesywanie włosów zaczynając od końcówek przesuwając się w górę.
Bardzo mi pomogło 🙂
Teraz nie występuje u mnie ten problem wcale 😉
Moja siostra miała identycznie, sciela około 20cm włosów (na dlugosc do ramion) i teraz jak na razie ma spokój (obecna długość – do zapiecia stanika). Nie udało nam się inaczej rozwiązać tego problemu :/
A rozczesujesz je dokładnie przed myciem? Myjesz z glową w dół>?
A to po prostu rosną jej z tyłu włosy wysokoporowate, z rozchylonymi łuskami, które się ze sobą skręcają, mam takie krótkie odrosty nad karkiem tylko że nie tworzą kołtuna, ja je delikatnie rozdzielam często w ciągu dnia i też nie wiem jak je wygładzić. A może silikonem zadziałasz?
A czy myjesz włosy głową w dół? Jeśli tak, to radzę po prostu myć włosy w pozycji stojącej, pod prysznicem czy w wannie, mi zminimalizowało to kołtuna, po myciu rozczesuję włosy szczotką z włosia dzika i zaplatam na noc warkocz. Zimą kiedy jest czas szalików/kominów noszę włosy w warkoczu, bo inaczej ciągle mam kołtuna na wysokości karku. Częste olejowanie włosów też pomaga.
Olejowanie jest u mnie przed każdym myciem od 1.5 roku. Nie maluję, nie prostuję, nie suszę włosów. Rozczesuję dokładnie i myję głową w dół. Dziękuję za rady. Spróbuję myć głowę w pozycji stojącej i na noc zacznę robić lekki warkocz. Może pomoże, bo naprawdę nie wiem już co robić 🙁
a nosisz włosy cały czas rozpuszczone czy związujesz/upinasz je w ciągu dnia?
W ciągu dnia nosze rozpuszczone, ale wtedy nie trace dużo czasu na rozczesanie ich. Raczej trwa to krótko. Chociaż zdarza się, że coś się zaplącze, jednak w miarę łatwo to przeczeszę. Kołtun pojawia się zawsze po umyciu. Po prostu nie da się ich delikatnie rozplątać. Jak już to zrobię, to później jest dobrze… do kolejnego mycia. W nocy spałam w koczku. Od wczoraj przerzuciłam się na nocne warkocze.
Od wielu osób słyszałam, że skrobia jest dobra na włosy. Ja jeszcze nie próbowałam, ale zamierzam zastosować dzisiaj. Polecisz w jakiej formie ją stosować? Oprócz wyżej wspomnianej płukanki?
Możesz dodać łyzeczkę do porcji dowolnej maski 🙂
a czy ta płukanka nie popsuje mi skrętu ? bo mój jest 3b ale jest słaby tzn nie trzymają się włosy od mycia do mycia w takim samym skręcie tylko się rozciągają
Skrobias przeważnie lekko prostuje włosy, więc możłiwe że ci go nieco poluzuje
A mi nie osłabia, wręcz przeciwnie – loki są super zdefiniowane. Ale jak pisałam wyżej, skrobię stosuję inaczej 🙂
Skrobia sprawdza się świetnie na moich włosach, ale płukanki nie stosowałam nigdy 🙂
wczoraj zrobilam płukanke z samej skrobii. moze zle to zrobilam bo na calych włosach i przy nasadzie zostala mi mąka :/ cala szczotka sie ubrudzila,musialam umyc wlosy od nowa
Poszukaj niedzieli dla włosów u anwen z udziałem skrobii, ania dała wtedy chyba ze dużó i miała ten sam problem, może też za dużó jej dałas?
Otóż to. Ja chyba też coś źle zrobiłam, tylko nie wiem co. Rozpuściłam płaską łyżkę stołową mąki ziemniaczanej w ponad litrze wody. Umyłam głowę. Nałożyłam maskę. Spłukałam maskę. Na sam koniec przelałam wodą z maką ziemniaczaną włosy. Łącznie ze skalpem. Włosy rzeczywiście proste, miękkie…. ale niestety całe w skrobii. Szczotka biała (niemalże jak po wyczesywaniu suchego szamponu), a przy skórze głowy… coż wyglądało jakbym miała łupież. Gdzie popełniłam błąd? Proszę o pomoc i wskazówki.
ja tak samo. może trzeba to odcedzić? albo poczekać aż mąka opadnie na dno i polac sama woda? XD
Ja przed zmieszanien z większą ilością wody rozrobiłam mąką z odrobiną cieplej wody i nie miałam tego problemu 🙂
Anwen,polecisz jakieś maski,odżywki dla cienkich włosów,które łatwo się przetłuszczają ? Mam problem z rozdwajającymi się końcówkami 🙁
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie 🙂
Może nie tyle konkretne odżywki i maski, co nakładanie4 ich niżej, od ucha w doł lub na same końcówki, i nie przetrzymuj masek pod czepkiem bo to niestety też wzmaga przetł€szczanioe 🙁
maski z aloesem, u mnie tylko takie dają jakiś efekt (mam włosy wysoko/średnioporowate, kręcone, bardzo cienkie i przetłuszczające się). Oczywiście na drugi dzień włosy nie są już w stu procentach świeże, ale to nie wina maski. Oczywiście najbezpieczniej nałożyć maskę bardziej na końce (nie na całą głowę). Używam maski z Pilomaxu – Biowax i maski aloesowej z organicznym aloesem z Natury *nie pamiętam, jak się zwie, ale ma srebrne opakowanie i kosztuje około 25 zł. Jest błyskawiczna i faktycznie można nałożyć dosłownie na moment i jakiś efekt jest 😉
A po polaniu włosów tą płukanką trzeba jeszcze raz je przepłukać samą wodą? Skrobia nie osiądzie się na włosach?
A myślisz że skrobia ci cos pomoże jak od razu ją splukasz woda??? osiadzie na wlosach, bo tak ma byc, jak nie dasz jej za dużo to nie będzie to widoczne
O mące już przeczytałam u Marty z urodaiwlosy 🙂
A co to Jezus ma wspolnego z plukanka do wlosow???wtffffff?
Z płukanką nic, ale tamta laska stwierdziła, że włosomaniactwo to swoiste złamanie przykazania "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"
ano właśnie… więc błagam, dziewczyny wierzące, nie popadajcie w skrajności, nie dajcie się zwieść waszym duchownym, słuchajcie siebie, swojego serca, bądźcie sobą, nie pozwólcie by zrobili z was niewolnice religii… znam takie przypadki nieżyciowej dewocji, ciężko potem poruszac się między ludźmi, by nie traktowali was jak obłąkane, nawiedzone…
O! dziś właśnie myslałam sobie o skrobi jak to dobrze wygładza mi włosie dodana do maski, ale nie dodawałam jeszcze do maski po umyciu, tylko przed. to mógłby być też mój hit, mam podobnego typu włosy – przetestuję więc pojutrze! dziś są gładkie, miękkie i puszyste, ale jak zwykle po spaniu zmienią się, choć śpię na jedwabnej poszewce
Dziewczęta, a ja tak z innej beczki- czy znacie dobrego fryzjera w Olsztynie, który zna się na swojej robocie i nie zedrze ze mnie milionów (tak do 50 zł). Muszę koniecznie odświeżyć swoją kręconą fryzurę, bo włosy oklapły, nie układają się i nie chcą się kręcić -.-
Spróbuję ta metodę 🙂
Próbowałam parę razy dodawania skrobi ziemniaczanej do maski/odżywki i efekt był lichy, ale spróbuję z tą płukanką może ona da widoczne efekty 🙂
Czy ta płukanka będzie dobra dla czarnowlosych? Używam skrobi do masek i efekty są fajne nawet przy moich niskoporowatych włosach ale boję się czy płukanka nie zostawi białego osadu..
Mam brązowe i zwykle, jeśli coś z tej skrobii zostanie, to daje się wyczesać szczotką z dzika. U mojej mamy trochę jest trudniej,ale nie robi się widocznie biała 🙂
Przy niskoporach to raczej nie jest potrzebne wygładzanie…
Skrobi do tej pory użyłam raz, ale po tym tekście chyba go wypróbuję na inne sposoby 🙂
Czesto stosuje plukanke skrobiowa w nieco innej formie – po prostu biore wode po gotowaniu ryzu czy makaronu. Baaaardzo duzo czasu zajelo mi przekonanie sie do tej metody, ale jak juz sprobowalam, to ciezko byloby mi wskazac zabieg rownie pieknie dyscyplinujacy moje loki 🙂
Woda jest solona?
Ja praktycznie nie sole, a dodatkowo wode zawsze i tak rozcienczam do objetosci okolo 1l. Wiec zadnych negatywnych efektow nie zobserwowalam, choc moze warto tu dodac ze plukanki nie toaaaauje co mycie 🙂
Pewnie nie jest, gdyby była solona to mogłaby wysuszać włosy.
Witam. Wybacz ale napiszę coś zupełnie nie na temat, bo nie wiem do kogo mam się zgłosić po radę 🙁
Od jakichś ponad 2 miesięcy mam okropny problem ze skórą głową. Zacznę od początku… Miałam już dość fajne włosy – zdrowe, grube, pełno baby hair, kręcone i mogłam je myć co 3 dni. Miałam swój sprawdzony szampon, po którego skończeniu zapragnęłam stestować coś nowego. Padło na elseve z tej samej serii co odżywka, która sprawdzała mi się świetnie. Idąc prostym tokiem myślenia – pomyślałam skoro odżywka jest taka dobra to i szampon będzie. Po jakiś 3 myciach nowym szamponem głowa zaczęła mnie swędzieć i wypadać włosy. Powróciłam do starego szamponu, ale stwierdziłam że skoro nabawiłam się jakiegos cholerstwa to kupię sobie neutrogene, która pare razy mnie już uratowała. Niestety tym razem nie pomogła, głowa mnie bolała strasznie po tym szamponie i czułam się jakby mnie ktoś cały czas ciągnął za włosy. Więc zaczęłam zmieniać szampony jak rękawiczki – używałam szamponów, które kiedyś mi się sprawdziły i nowe, takie które mógłby mi pomóc z moim problemem. Niestety wszystko z marnym skutkiem. Wcierek też próbowałam różnych i nic. Skóra głowy mnie swędzi strasznie, jest tak napieta, że noszenie koka czy kucyka odpada, bo mnie bolą cebulki, włosy wypadają (nawet baby hair :() i do tego strasznie się przetłuszczają. Byłam u lekarza, powiedziałam mu o wszystkim i moje podejrzenie, że to może być łzs, ale lekarz powiedział, że mam skórę głowy czystą, żadnych placów ani nic.Stwierdził, że to jakieś podrażnienie i nie mam myć codziennie włosów bo to pogarsza sprawę (jak pogarsza? jak skalp zaczyna mi się świecić od tego tłuszczu na włosach to mam to przetrzymać? Wtedy swędzenie jest jeszcze gorsze, wiec nie ma opcji by takich włosów nie umyć) Dała mi jakiś szampon, który wcale mi nie pomógł, według mnie był za silny. Powiedziała, że jak szampon nie pomoże to mam wrócić i mi przepisze sterydy, wiec tam nie wracam, bo wiem jak szkodliwe one są.
Obecnie używam szamponu mydelnica lakrska do suchej i normalnej skóry głowy, po kązdym umyciu włosów spłukuje włosy pokrzywą i używam jeszcze serum ziołowo-witaminowe z radicala bez spłukiwania, żeby jakoś rozczesać te włosy. Tylko tyle, nie mogę używać produktów do stylizacji, bo nie chcę włosów obciążać i jeszcze bardziej podrażniać skalpu. Powiem, że ta płukanka z pokrzywy bardzo dużo pomaga z przetłuszczaniem, bo włosy są dłużej świeże, jednakże wciąż mam problem ze swędzącą skórą głowy i wypadaniem włosów. Jestem zdruzgotana, bo nic nie pomaga mi tego wyleczyć, a pieniądze idą w błoto. Ktoś mógłby mi coś doradzić? 🙁
Sterydy to leki i to takie, ktore mozna tez stosowac miejscowo minimalizujac ryzyko pojawienia sie efektow ubocznych. Przeciez nie dostaniesz ich na stale, tylko zeby doprowadzic skore glowy do porzadku. Dla mnie bez dwoch zdan powinnas wrocic do dermatologa, a jesli z tamtego nie bylas zadowolona to idz do innego.
Spróbuj maksymalnie delikatnych szamponów + maska i płukanka z glutka lnianego . Może tamten szampon przesuszył za mocno skalp…
U jakiego lekarza byłaś, dermatolog czy trycholog?
Na swędzącą skórę głowy polecam cerkogel 30, do kupienia w aptece. Dla mnie to hit.
A może płukanka z lipy? nawilżająca, albo z prawoślazu. Oba te zioła śluzują, więc zadziałają osłonowo, kojąco
sprawdź też co ten elseve ma w składzie, może to nuta zapachowa albo barwnik podrażniły
na moje oko to może być jakaś alergia na składnik w kosmetykach. Mogła się pojawić nagle i znikąd. Ja bym zrobiła test odstawiając wszystkie kosmetyki i stosując jakiś mega delikatny kilkuskładnikowy szampon hypoalergiczny czy dla dzieci – trudno przez jakiś czas włosy nie będą się nadawały do rozpuszczania. Jeżeli okaże się że to pomoże – można powoli włączać pojedyncze kosmetyki obserwując skóre. Takie rozwiązanie przychodzi mi do głowy.
Spróbuj czegoś nawilżającego na skóre głowy, na jakies 2-3 godz przed myciem- ja polecam cerkogel 10, ale możesz jeszcze pomysleć nad żelem aloesowym (zrób próbę uczeleniową na fragmencie skóry), glutek lniany czy jakąć apteczną nawilżającą emulsję (podobno z emolium taka jest, chociaż ja nie używałam). A masz łupież? Bo jeśli nie to szampon może dodatkowo wysuszac skorę głowy. Może przerzuć się na jakiś łagodniejszy (albo stosuj je zamiennie). Odżywkę używaj od połowy długości, powinno byc ok (polecam Ci np. GP ze skrzypem, nawet jak dotknie skór to nie powinna podrażniać).
Dziewczyny dzięki za wszystkie odpowiedzi i chęć pomocy.
Więc tak mieszkam za granicą w UK, tutaj ze wszystkim chodzi się do zwykłego lekarza rodzinnego. Nie chcą dawać skierować do dermatologów ani na badania, ja się prosić nie będę. Kiedyś miałam mega przesuszony skalp, białe płaty mi aż z głowy leciały, a lekarz powiedział, że witamin mi brakuje… No sorry. Wtedy sobie sama poradziłam właśnie szamponem Neutrogena. Za pierwszym razem już mi pomógł, wszystko ustąpiło jakby ręką odjął. Teraz niestety mam problem z innej beczki jakby odwrotny, bo włosy są jakby przetłuszczone na całej długości, choć mam suche z natury i nigdy nie miałam takich wygładzonych włosów. Skóra głowy czysta poza tym, że się świeci jak nie umyję zbyt długo. To swędzenie mnie najbardziej dobija… Ale staram się nie drapać. Wiem, że to wszystko od tego szamponu, niepotrzebnie zmieniałam.
No i ta pielęgnacja co mam teraz jest delikatna chyba nie? Szampon bez sls jest i już trzymam się tej metody około 2 tygodni i nic. Chcę kupić teraz szampon Nioxin, bo ponoć świetnie koi albo pokrzywkowy do przetłuszczających włosow. O cerkogelu też myślałam, ale nie wiem który miałabym kupić… Zresztą średnio jestem nastawiona do takich smarowideł do głowy, bardziej stawiam na szampony.
Ja za to miałam problem ze swędzącą się skórą głowy po zmianie szamponu i szukałam i natrafiłam na stronkę: http://www.epepa.pl/2015/02/czy-mozna-byc-uczulonym-na-szampon-o.html. Tak, chyba mam coś do cocamidopropyleno betainie bo jak próbowałam babydream to najgorzej także te hipoalergiczne nie zawsze są dobre, może wypróbuj przez chwilę i zobacz jakiś familijny czy coś 🙂
2 razy w tygodniu mycie włosów? 😮 zazdroszczę
Ja też ;o
Kilka dni temu Marta z bloga urodaiwlosy opublikowała post o tej płukance… Przypadek?
Sugerujesz, że Anwen skopiowała wpis od Marty? 😀 Przecież to seria "Czytelnicy mają głos"
2 lata temu Anwen też opublikowała wpis o tej płukance, i?
Czy wy myślicie że każdy czyta "Marty" blog? Kimkolwiek ona jest…
Eh, na moje kaprysne włosy nic nie pomoże, przez ostatnie 3 tyg ich kondycja była idealna,chociaż nie zmienilam w ogóle pielęgnacji, jedyne co to inna woda-zmienilam miasto na wakacje. Bardzo się cieszyłam ze są takie ładne ale już wróciły na dawne tory, chociaż woda dalej ta sama. Siano na głowie.
Musiałam się wyzalic,bo nikt z moich bliskich juz nie chce o tym słychać:-)
jakie masz wlosy i czego uzywasz?;)
Eve na swoim blogu kiedyś omawiała dość obszernie twardośc wody a wpływ na włopsy i pisała jak sobiew z tym radziła bo kursowała między miastamio, może przejrzyj wpisy u niej?>
Koniecznie muszę wypróbować!!
Kiedyś często stosowałam, zapomniałam o niej 😀
Raz spróbowałam tej płukanki. Moje włosy zrobiły się po niej bardzo sztywne. Dosłownie jak bym wysłała na nie ciepły wosk.
Czy coś zrobiłam źle? Miał ktoś już taki problem?
Skrobia super sprawdza się u mnie w połączeniu z maska ale nigdy nie probowalam jej dodać do plukanki ! 🙂
Ja może dodam swoje 3 grosze, nie śmiejcie się – mam 46 lat, włosy zapuszczam od niedawna, jeszcze rok temu były bardzo rzadkie, uważałam, że po prostu łysieję na starość. Kiedy poszłam do fryzjera i zrobiłam sobie fajną fryzurę z grzywką, zaczęłam te swoje biedne włoski lepiej traktować. Przede wszystkim przestałam je myć co 2 dzień. Staram się myć głowę co 6-7 dni. Kiedy czuję się nieświeżo, ratuję się suchym szamponem, który o dziwo, fajnie wygładza włosy. Po pół roku "niemycia" co 2 dzień mam 1/3 włosów więcej. Wiem, że trudno zmienić przyzwyczajenia w tej materii, bo to higiena osobista, ale chyba żadna odżywka nie robi włosom lepiej, niż własne sebum.
Coś w tym jest! Powinnam myć głowę codziennie i tak też robię, jednak zdarzy mi się, że przetrzymam włosy 2-3 dni i wtedy po umyciu wyglądają najlepiej 😀
Cóż nie wszyscy tak mają, ja jak przetrzymać 3 dzień(wtedy sa oczywiście przetluszczone tak że nie da się z nimi wyjść bo się świecą) skóra swędzi a włosy zaczynają lecieć… bezpowrotnie. Także uważam iż to nie jest dobry pomysł je tak katować 🙂
U mnie tak samo jak powyżej
Mam bardzo podobną strukturę włosów, więc na pewno pokuszę się o przetestowanie 😉
Mogłabyś zrobić post o obecnej pielęgnacji włosów? 🙂
Wypróbować naprawdę warto.