napisałam maila do Anwen w tej sprawie i… miałam pisać do “porad
czytelników”, a tu proszę – niespodzianka. Cóż… Mam na imię Ewa i
cienkie włosy. Do szału doprowadzają mnie teksty “obetnijcie włosy na
krótko w wycieniowane pazurki, nie wygracie z naturą”. Zwłaszcza, gdy
mówi to włosomaniaczka o włosach gruuuubych jak końskie włosie. Prowadzę nierówną walkę z naturą. Kucyk ma w tej chwili objętość 6-7 cm, ale mam “istną burzę baby hair”.
Proteiny. Moje włosy kochają je miłością bezgraniczną. Po każdym myciu.
Wygrywa to odżywka Artiste różowa z Natury. Często mieszam ją z innymi
odżywkami. Niegdy nie zdarzyło mi się przeproteinowanie. Raczej cierpię
na “przenawilżenie” i wtedy moje włosy są miękkie jak u dwulatka.
2.
Magiczna mieszanka oleju arganowego i miodu do olejowania. Miód i
“honeyquat” z Ecospa cudownie nawilżają moje włosy i zapobiegają
przenawilżeniu, które w moim odczuciu jest największym wrogiem cienkich
włosów. Raz w tygodniu. Na zmianę z kokosem.
3. Gdy rozpuszczam
włosy, na suche końce nakładam kroplę wielkości dwóch ziaren grochu
odżywki DO SPŁUKIWANIA L’Oreal czarnej z argininą. Właśnie tej. Inne nie
działają tak na mnie. Co to daje? Końce są DOCIĄZONE (czytaj:
nieobciążone i nie fruwające jak piórka). Włosy pogrubione, wyprostowane
i podatniejsze na układanie. Odkryłam tę metodę przypadkiem, gdy na
wakacje do Hiszpanii zapomniałam zabrać całego mojego włosowego
arsenału. Zakupiłam czarnego L’oreala w pierwszym z brzegu drugstorze. Nałożyłam arigninę na noc, jako takie długie OMO (cienkie włosy je
kochają) i nie umyłam włosów z zachwytu rano. Spróbujcie. Wiem jak to
brzmi “silikonowa odżywka do spłukiwaniam nie spłukana na cienkich
włosach”. Ręczę głową za efekt 🙂
4. Usztywnienie włosów. Tak. Główny
problem włosów cienkich to ich zbytnia wiotkość, lekkość, puchowość.
Same wiecie… To pomaga płyn nadający objętość CeCe do kupienia w
Superpharmie. Boski. Na wilgotne włosy u nasady.
5. Siemię lniane, jako codzienny koktajl na sniadanie. Burza baby hair po miesiącu, na którą osobiście udzielam gwarancji.
6.
Wcierki. Najlepsza według mnie jest Rzepa. Stosuję Jantar i niestety,
gdy dostanie się na włosy, powoduje wiotkość, czyli u mnie utratę objętość. Rzepa Joanny daje burzę włosów.
7. Papiloty z WYSUSZONYCH
chusteczek nawilżających. Mokre obiążą włosy. Suche chusteczki w
połączeniu z tą odżywką czarną L’Oreal i płynem CeCe dają objętosć,
pozwalającą mi bez obciachu chodzić w rozpuszczonych włosach.
8. Kilka pasm dłuższych z przodu dla zasłonięcia zakoli. No tak, tu raczej mało zdziałamy.
9.
Unikanie jak ognia maski Kallos LAtte. To idealna maska dla tych
grubowłosych dziewczyn, co to prostują włosy całe życie, nic z nimi nie
robią i w miesiąc po używaniu maski Kallosa mają ultramiekkie włosy.
Właśnie – Kallos LAtte ro najprostsza dorga do przenawilżenia.
Największego i śmiertelnego wroga cienkich włosów.
10. Cienkie włosy,
mówię o sobie, są z reguły niskoporowate i kochają kokosa i olej monoi.
Odrobinka, wielkości groszku, ocieplona w dłoniach i nałożona raz, czy
dwa razy w tygodniu na włosy. Wystarczy godzina.
11.
Czarne “sibirskie” mydło w paście (?) Babuszki Agafii, czyli najlepszy
na świecie szampon do cienkich włosów. Nadaje NIELUDZKI połysk, lekko
usztywnia, nie wypłukuje protein. Stosuję je co drugie mycie.
12.
Zmienność szamponów. Każde mycie = inny produkt. MAm wrażenie, że
cienkie włosy przyzwyczajają się do szamponów szybciej niż normalne.
Więc u mnie co drugie mycie “Czarna sibirska Agafia” i któych z wielu
szamponów, które mam.
13. Dziegieć. Nadaje połysk, oczyszcza,
ogranicza tłustość i wypadanie. Najlepszy PARADARM, lepszy nawet od
polytara. Odbicie od nasady gwarantowane. Podobnie jak Agafia moim
zdaniem nie wypłukuje protein.
14. Laminowanie żelatyną. Na gorąco suszarką.
15.
Raz w tygodniu miks wszelkich proteinowych masek jakie mam, pod folię,
czapkę. Czyli – artiste, biowax keratynowy, Fekkai biały, Gliss Kur
fioletowy. Po odrobinie każdej, mieszan, nakładam, a to siatka i czapka.
Działa.
16. Nie bójcie się eksperymentować. Cienkie włosy są
INNE. To włosowi kosmici, Mam ponad 30 lat i przetestowałam miliony
metod zanim znalazłam odpowiednie dla mnie. Rzadko hity włosomaniaczek mi
pasują, często zakochuję się w produktach niepolecanych przez nikogo.
Unikajcie jak ognia antykoncepcji hormonalnej, to największy doustny
wróg cienkich włosów. Wiem co mówię, bo walczę z pobojowiskiem
tabletkowym od kilku miesięcy.
Zaklinam niech cienkowłose
włosomaniaczki nie tracą nadziei 😉 MOŻNA. Jest ciężko, bolą teksty
“tylko obciąć na którko i pokochać pazurki” – mam ochotę płakać, gdy
czytam takie teksty. Nie wiem, czy wszystko spisałam. Jak coś mi się
przypomni. Napiszę 🙂
Pozdrawiam wszystkich i ściskam Anwen 🙂
Ewa :)”
Komentarze
A podzielisz sie tymi propozycjami? 😉
nie 🙂 od pewnego momentu uznałam, ze nie będę pokazywać zwycięskich prac konkursowych, bo to zawsze wzbudza niepotrzebne kontrowersje i dyskusje 🙁 wiadomo, ze każdemu podoba się co innego, a niektórzy niestety nie potrafią uszanować moich decyzji
ale może jakiś wpis, ogólnie, parę pomysłów ( bez nazwisk- oczywiście ) myślę że nikt się nie obrazi, a ja chciałabym się dowiedzieć więcej nt owoców w pielęgnacji włosów:)
nie potrzebuje cytatow tylko moze cos co cie najbardziej urzekło i powiedziałaś "usze to wybróbowac" ;)Surowe owoce i warzywa mogą być ciekawym dodatkiem. Osobiscie eksperymentuje jako doatatek do masek ale na pewno jest cos wiecej, cos sprawdzonego:)
Jak to nieeee… 🙁 ojej myślalam, że przynajmniej poznamy w skrócie faworytów, czyli te pomysly-metody do wykorzystania na wlosach. A nuż jakieś interesujące, może malo znane i komuś przypadną do gustu. W końcu wszystko jest w tematyce wlosów.
Adriana
Myślę że jak Anwen coś się wybitnie spodobało to wypróbuje i prędzej czy później da nam znać na blogu 🙂
Właśnie! Myślę, że dałyśmy Ci pomysłów co najmniej na dwa wpisy dotyczące owoców w pielęgnacji. Sporo dziewczyn się chwaliło w komentarzach, że metody są sprawdzone i skuteczne, a ja osobiście chętnie poczytam i na pewno niektóre wypróbuje (uwielbiam samodzielnie zrobione kosmetyki – szczególnie te z produktów ogólniedostępnych i tanich).
I tak jak koleżanka powyżej napisała, przecież nie muszą to być imiennie podpisane i niekoniecznie tylko tych 5 dziewczyn (na pewno jest więcej pomysłów godnych opublikowania) 🙂
Widzę , że nie spodobał Ci się mój wiersz na temat wykorzystania owoców:( Szkoda bardzo się napracowałam. Pozdrawiam:) Insomnia
A czemu nie spodobał? Poprostu wygrał ktoś lepszy
W przypadku konkursów nie określa się w kategorii "lepszy-gorszy", tylko ciekawszy.
Może Anwen nie lubi poezji… :] nie przejmuj się tak Insomnia, zawsze ktoś musi odpaść, to co robimy nie musi się podobać innym ludziom, ważne że my czujemy satysfakcję 🙂
Adriana
Przeżywasz jak stonka wykopki;) nie Ty jedna się napracowałaś pewnie przy odpowiedzi, więc jedynie to pogratuluj dziewczynom, które wygrały…
Eh, ten komentarz miał być z przymrużeniem oka;) moja wina, nie wstawiłam buźki. Oczywiście, że gratuluję, to tylko kosmetyki, więc niema co rozpaczać:) Czekam na recenzje Anwen co do tego zestawu, no i dziewczyny, które wygrały też mogłyby dać znać jak się sprawdzają:) Pozdrawiam, Insomnia.
Cieszę się że mam po tatusiu grube, gęste włosy 😀
Gratuluje zwycięzcom ^^
Mam nadzieję że zobaczę te owocowe propozycje… :]
co do antykoncepcji hormonalnej- tu także nie ma zasady, ja jak tylko zaczęłam brać tabletki to momentalnie zwiększyła się objętość moich włosów!
Mam cieniutkie włosy piórka. Raz zdarzylo mi sie odstawic tabletki antykoncepcyjne – wypadlo mi pol wlosow, do tej pory (a minelo z 5 lat) nie odzyskalam objetosci. Sporo czytalam na forach i wiele dziewczyn ma ten problem wiec nie sądzę ze rodzaj włosów ma az takie znaczenie. Bardzo pomogly mi drozdze, i jesli znow bede odstawiac tabletki to na pewno wjada drozdze 🙂
moje włosy kochają kallosa, a nienawidzą kokosa, w dodatku są wysokoporowate 😉 nie ma reguły do pielęgnacji włosów.
Moje cienkie i delikatne włosy też są wysokoporowate i również nie polubiły się z kokosem. Uwielbiają za to: keratynę (Artego), maski BingoSpa, balasam regenerujący i maskę Seboradin, maski Dove i odżywki z lnem (np. Eva).
Dodatkowo szybko przyzwyczajają się do kosmetyków i efekty są widoczne na 2-3 zastosowania, później muszę zmieniać zestaw pielęgnacyjny. Zatem rzeczywiście nie ma reguły, jeżeli chodzi o pielęgnację tego typu włosków.
Moje też są cienkie i wysokoporowate, do tego suche :/ i lubią Kallosa 🙂
moje też są cienkie, wysokoporowate, kochają kallosa, nie cierpią kokosa. Nie ma innej metody poszukiwania złotego środka jak próbowanie na swoich włosach i samodzielne wyciąganie wniosków.
cienkie, wysokoporowate, rozjaśniane i bardziej lubią proteiny.. 😛
Moje są bardzo nie wiem czy są cienkie/grube, czy wysokoporowate, czy falowane/proste. Uwielbiają Kallosa, a na proteiny reagują różnie. Dobrze reagują za to na Garniera z awokado jako pierwsze o. Moje włosy ogólnie są kapryśne i nie jestem pewna, czy proste, czy fale :). Jak byłam małą miałam piękne kręcone ;(. Wczoraj je ugniatałam i mam skręt (może nie znaczny, ale jest ). Podobno trudno określić jaką mam grubość włosa, bo mam 2 typy włosów, jedne delikatne, a drugie grube, tak stwierdziła moja fryzjerka. Moje włosy układają się jak chcą i robią co chcą :). Pielęgnacja jest ciągłym eksperymentem. Zamówiłam kokosa i żel aloesowy zobaczymy jak zareagują.
Na moich cienkich i niskoporowatych włosach również się Kallos nie sprawdza. Często muszę je czymś porządnie dociążyć, bo inaczej fruwają na wszystkie strony i wyglądają jak piórka. Bardzo się lubią z Wasch- und Duschcreme z Babydream używanym zamiast szamponu i maską z Joanny z olejem arganowym, pomieszaną z łyżką oliwy z oliwek :)Ale o ile na długości jakoś wyglądają, to końcówki są moim utrapieniem. Są rozfruwane we wszystkich możliwych kierunkach i TYLKO RAZ zdarzyło się, że wyglądały dobrze i leżały spokojnie – po potraktowaniu ich masłem do ciała w zastępstwie pierwszego O w OMO 😀
w końcu jakieś super rady dla cienkowłosych!!! KALLOS TAKŻE MI NIE SŁUŻY a tez mam cienkie włosy
Nie służy, bo wywołuje oklap, czy bo włosy po nim są suche i szorstkie? Jeśli to drugie to odradzam proteiny, ta maska przecież też je zawiera.
a mam pytanie czy służą Ci proteiny ?
wygrałam Yupppiii !!!!! ale podałam zły mail – ma byc dkwietniewska78@gmail.com
super, że wkońcu jest coś dla cienkowłosych :D!
Co do antykoncepcji hormonalnej to się nie zgodzę. Jeśli ktoś ma cienkie włosy plus przetłuszczające się to antykoncepcja się sprawdza- nie muszę tak często myć włosów,dlatego są w lepszym stanie i mniej wypadają.
Nie zgodze się z Tobą. Mam cienkie i rzadkie włosy, i antykoncepcja nic nie poprawiła. Ani nie przestały wypadać, ani nie przetłuszczały się mniej. Natomiast bardzo boleśnie przeżyłam okres po ich odstawiniu, poniewaz włosy wypadały ze zdwojoną siłą. Więc niestety ale nie ma tu reguły. Każdy organizm reaguje na swój własny niepowtarzalny sposób.
Bardzo dziwna ta rada z antykoncepcją hormonalną. Hormony na każdego działają inaczej! Poza tym, z dwojga złego, wolę mieć cienkie włosy, niż gromadkę dzieci 😉 Błagam, nie wrzucajcie antykoncepcji i problemów z włosami do jednego worka, hormony wpływają na wiele czynności w organizmie i włosy są chyba tą mniej ważną rzeczą…
Tabletki powinny być dobierane pod daną osobę, niestety większość lekarzy nie każe robić wcześniej badań tylko 'eksperymentalnie' zapisuje tabletki, a jak wystepuja skutki uboczne, przepisuje inne. Stąd tycie, wypadanie włosów itp.. Jednej osobie trafi sie odrazu dobrze i poprawia sie cera a innej robi spustoszenie na głowie siestety :/
Wydaje mi się, że eksperymentowanie z antykoncepcją hormonalną jeżeli jest się zdrową młodą kobietą jest po prostu zbyt ryzykowne. Jedyna próba, jaką znam to moje koleżanki i siostra. Moja siostra – jako tako, ale reszta nie obyła się bez potężnych efektów ubocznych z czego numerem jeden były zaburzenia psychiczne – hormony triggerowały depresję, OCD.
Kurcze dzieczyny…..jak wy mierzycie grubosc waszego kucyka? Mi wychodzi ok 5cm a wszyscy mi mowia ze mam geste wlosy….Czyżby złudzenie optyczne :PP
Wiążesz włosy w koński ogon i troszkę "odsuwasz" gumkę od głowy. Między gumkę a nasadę włosów przykładasz centymetr krawiecki i zwijasz go ciasno, by zobaczyć jaki jest obwód 🙂 Jeśli masz mocno cieniowane włosy albo grzywkę, to wynik wyjdzie trochę zaniżony.
A włosy możesz mieć gęste, ale za to cienkie – będą wtedy robiły wrażenie dużej objętości 🙂 Anwen często pisze, że gęstość jej włosów chwalimy niesłusznie, bo w rzeczywistości jest chyba przeciętna 🙂
Porady fajne, ale jak wszystko, trzeba je odpowiednio sprawdzać i nie stosować w ciemno – ja np. mam cienkie włosy, ale wcale nie są niskoporowate(wręcz przeciwnie), cierpią raczej na niedowilżenie, chyba jeszcze nigdy nie udało mi się ich przenawilżyć(co za słowotwory :D), antykoncepcja im nie szkodzi, więc ja na przykład zamierzam się od tych wskazówek stosować z głowa, jak do wszystkiego 😉
Fajnie, że u Ewy te rzeczy się sprawdziły, ale zawsze, ZAWSZE po takich wpisach obawiam się, że znajdzie się stadko dziewczyn, które ślepo rzucą się na pielęgnację dokładnie skopiowaną z wpisu.
Także mam włosy cienkie, niezbyt grube (7 cm w obwodzie kucyka), szczerze nienawidzące protein, laminowania, będące objętne na Kallosa (który u mnie jest odzywką raczej średnią, włosy mam po nim lekkie, miękkie, przyjemne ale bez szału). I mam wrażenie, że każda z nas, posiadaczka włosów cieńszych, bardzo standardowych, "europejskich" ma swój sposób na ich pielęgnację i każdym włosom pasuje co innego. Dlatego nie lubię wpisów typu "będę teraz polecać to cienkowłosym", ponieważ Ewa opanowała świetną pielęgnację DLA SIEBIE, ale nie każdemu taka wersja maksi będzie odpowiadała. Włosy, nawet cienkie, niezbyt gęste, są po prostu różne.
Otóż to 🙂
Moje cienkie włosy nie znoszą protein, za to uwielbiają nawilżacze 😉 Tak więc, każdy musi znaleźć coś dla siebie 🙂
to tak jak moje, z kokosem sie nie znosza ale uwielbiaja roznego rodzaju nawilzacze… kazde wlosy sa troche inne, niewazne czy cienkie czy grube
A ja powtórzę pytanie, może w końcu je Anwen zauważy. 🙂
CO w sytuacji odwrotnej, gdy włosy wcale NIE SĄ cienkie, ale za to rzadkie (geny)?
Osobiście wolałabym sto razy bardziej mieć włosy o cienkiej strukturze, ale chociaż mieć ich zdecydowane więcej… z tym, jak widać, da się coś zrobić.
Niewiele chyba osób ma taki problem, z reguły włos dość gruby jest kojarzony od razu z gęstością, a w moim przypadku tak niestety nie jest.
Być może jednak znajdą się i ukażą osoby w podobnej sytuacji i równie jak ja będą wdzięczne za jakieś podpowiedzi w pielęgnacji. Pozdrawiam.
przecież takie właśnie włosy mam ja 😉
Anwen… Ty chyba naprawdę nie wiesz jak wyglądają włosy rzadkie. I w żadnym wypadku Ci tu nie słodzę, nie, nic z tych rzeczy. Ty przy mnie masz prawdziwą burzę włosów. Wiem, że wiele wkładasz pracy w powiększenie objętości, ale ja nawet przy najlepiej ułożonej fryzurze mam i tak z połowę tego co Ty.
Ponadto, masz chyba włosy nisko-średnioporowate, prawda? Ja wiecznie walczę z chronicznym suszem włosów (a nigdy niczym ich nie maltretowałam)i naprawdę nic nie jest w stanie ich permanentnie nawilżyć, bo wraz z upływem dnia cała woda z nich po prostu ucieka (mimo używania emolientów). O fakcie, że od dwóch lat nie przekraczają swojej "magicznej granicy" we wzroście już nie wspomnę.
Przepraszam, że tak "mendzę", ale zaczynam się głęboko zastanawiać nad tym, czy aby takim beznadziejnym przypadkom, jak ja, nie byłoby lepiej poszukać w sobie czegoś innego, o co można by było dbać z jakimś skutkiem…
Pozdrawiam, Kasia.
Ostatnio przetestowałam nowy sposób na nawilżenie, bo mam ten sam problem. Zerwałam na wsi kilka gałązek brzozy (z liśćmi). Zalałam zimną wodą i gotowałam na małym ogniu przez 10 minut. Do wrzątku wrzuciłam garść świeżej pokrzywy. Odstawiłam do ostygnięcia. Przecedziłam toto i zastosowałam jako płukankę po szamponie (wszystkie odżywki i maski nakładam przed myciem, bo potem mam przyklap). Potrzymałam jeszcze kilka minut pod ciepłym ręcznikiem, Efekt? Mega nawilżenie!!!! Dodatkowo skóra mrowi i rośnie blond futerko;) pod paskudami.
Przetestowałam tą miksturę na kilka sposobów i działa tylko dokładnie ten opisany powyżej. Żadne suszone zioła! Mogą być tylko mrożone. Jak wracam ze wsi z weekendu, to w ostatniej chwili zrywam siatę pokrzywy i siatę brzozowych witek a potem ładuję do zamrażarki. Trochę to pracochłonne, ale efekt naprawdę super!
Mam jeszcze kilka dziwnych przepisów (kolekcjonuję stare poradniki i zielniki). Sprawdzę na sobie i jak coś podziała, to dam znać!
Gratulacje dla dziewczyn ; )
nie za bardzo wiem, dlaczego antykoncepcja hormonalna jest zła dla włosów cienkich? ja mam włosy normalne, ale bardzo mnie to ciekawi ; )
Ja mam cienkie i stosuję taką. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na włosy.
Autorce nie służyła. Moim włosom była obojętna kiedy ją stosowałam. Trzeba pamiętać, że ten wpis to suma doświadczeń autorki, a nie uniwersalny poradnik poparty badaniami klinicznymi 😉
Dziękuje za odp ; )
Wiem, że to nie poradnik, tylko byłam ciekawa, skoro autorka napisała, że to największy wróg włosów cienkich ;D
Jako posiadaczka cieniutkich, delikatnych włosów (co prawda w bardzo dużej ilości, ale pojedyncze mają naprawdę maleńką średnicę- dość typowa "przypadłość" naturalnych blondynek 🙂 ) mogę dodać od siebie, że lepiej uważać na zioła. Cienkie włosy (nawet te nisko- i średnioporowate) wydają się być o wiele wrażliwsze na przesuszenie ziołami niż takie o normalnej grubości(czyli sesa czy vatkia raczej nie przejdą, chociaż czysty olej kokosowy może się sprawdzić).
I dobrze jest trochę częściej stosować szampony z sls, bo o wiele szybciej nabudowuje się warstwa silikonów. Nie wyobrażam sobie, żeby zmywać je raz na dwa tygodnie jak niektóre dziewczyny. Raz na tydzień to minimum. 🙂
Jestem posiadaczką bardzo podobnych włosów. Olej kokosowy sprawdza sie bardzo dobrze, więc od dawna zastanawiam się nad kupnem Vatiki, ale boje się obciążenia – testowałaś go?
chciałabym, aby moje włosy miały zdolność do przenawilżenia 😀
DZIEGIEĆ???? :O na wlosy?? moze ktos cos wiecej powiedziec na ten temat? bo chyba nie chodzi o to obrzydliwie smierdzace, wygladajace jak żywica mazidło? Prosze o odpowiedź:)
chodzi o szampony z dziegciem (tym właśnie o którym piszesz 😉 )
Na moich cienkich i rzadkich dziegieć się nie sprawdza (powoduje przesusz roku) i do tego strasznie śmierdzi. Z kolei mojej przetłuszczającej skóry głowy nie koi i przy dłuższym używaniu powoduje krosty 🙁
Dziegieć może i wysusza (szczególnie szampon Polytar), ale dobrze działa u niektórych osób z łojotokowym zapaleniem skóry. Na przykład u mnie 😉 Ja mam cienkie włosy, wysokoporowate. Piją wszystko co im podam, nie narzekają też na proteiny. Ale cały czas są suche. Nadal szukam ideału!
Ja mimo bycia cieniasem używam Kallosu ;> żyję na krawędzi.
ja mam cienkie, rzadkie włosy, bardzo łatwo je obciążyć, przetłuścić, ale Kallos Latte im służy. Same plusy 🙂
Ten produkt CeCe to który konkretnie? Bo widzę, że jest i spray i fluid, ale nie "płyn"….nie wiem jakiego szukać 🙂
Gratuluję zwycięzcom :3.
z tą antykoncepcją hormonalną to troszke za mocne słowa, widać autorka miała źle dobrane tabletki. Moje cieniutkie włosy jakoś od 1,5 roku żyją nawet lepiej niż przed przyjmowaniem hormonów 🙂
To zobaczysz co sie bedzie dzialo jak odstawisz tabketki… Autorka ma racje, przeszlam przez to i juz nigdy wiecej tabletek antykoncepcyjnych.
Też mam cienkie włosy i wiele napisanych przez Autorkę listu rzeczy zauważyłam,np.że moje włosy kochają proteiny. Na pewno wypróbuję porady, ponieważ tak jak i Ewa staram się je dociążyć.
Przenawilżenie po Kallosie Latte? Przecież w skladzie są proteiny mleczne…
Zabawnie, fajnie brzmi kiedy ręczysz glową i udzielasz gwarancji 😉 jednak nawet cienkie wlosy sa różne, bo różne są organizmy i nie ma reguly, że wlaśnie ten jeden kosmetyk w 100% na wszystkie zadziala.
Adriana
Tyle tam tych protein, co kot napłakał…
a czy ta odżywka z L'Oreal do spłukiwania jest w Rossmanie lub Naturze?
Ona jest bez spłukiwania właśnie. Wszędzie jej pełno, czarna butelka z różową nakrętką 🙂
A nie, do spłukiwania, racja 🙂 Pokręciło mi się. W każdym razie seria wyszła już dość dawno i w Rossmannie powinna być.
A tak chciałam ten zestaw
hehehe Daria to moja koleżanka z pracy – mówiła, że się zgłosiła, ale nie sądziła że wygra. Gratki dla wszystkich i cieszę się, że Dariowata wygrała bo jak zobaczyła moją pakę Garnier to aż jej oczy zalśniły 🙂 a ona ma tyle włosów co peruka Violetty Villas 🙂
Cienkowłose, nie rzucajcie się teraz jak szalone w proteiny! Jeśli macie wrażenie, że szkodzą one waszym włosom, zapewne tak jest. Cienkie włosy po przeproteinowaniu bardzo łatwo się łamią, wykruszają i w efekcie jest ich jeszcze mniej. U mnie każda ilość protein owocuje przeproteinowaniem, nawet tak minimalna jak zawarta w kallosie latte.
Za to odżywka ds jako bs to mój stały patent na objętość 🙂 Obecnie używam scandic banana i włosów jest optycznie więcej, do tego mam poczucie, że zabezpieczam końcówki. Jakikolwiek "jedwab" sprawia, że na głowie optycznie mam zaledwie kilka włosów, nieważne jak małą ilość nałożę.
Z odżywek do spłukiwania polecam balsam na kwiatowym propolisie i wspaniałą, cudowną, najlepszą na świecie oraz obrzydliwie śmierdzącą maskę bingospa z drożdżami. Przed odnalezieniem tych produktów nie miałam pojęcia, że mogę wyczarować u siebie taką objętość bez żadnej stylizacji 🙂
Fajnie, że jest ktoś, kto podziela moja opinię, że nie ma się co rzucać na taką maxi proteinową pielęgnację.
Naprawdę boję się, ze za chwilę usłyszymy o serii przeproteinowania u dziewczynach, które stwierdzą, że "co tam, polecają to tak zrobię" i wrzucą na głowę kombinację masek proteinowych, włączając je w nadmiarze.
Tak jak napisałam, każde włosy są inne, jednym odpowiada nadmiar, u innych maska z proteinami hydrolizowanymi po każdym myciu włosy po prostu przeproteinuje. U niektórych będzie cudo, u niektórych susz, busz i siańsko.
Macie rację, z proteinami zdecydowanie trzeba uważać. Mój szał na proteiny osłabł gdy spaliłam się… płukanką mleczną(!). Po serii eksperymentów wiem, że moje włosy (bardzo podobne do tych Ewy) lubią mały dodatek protein, a Artiste akceptują tylko w połączeniu z jakąś odżywką nawilżającą i tylko co 2-3 mycie. Lepiej zacząć od delikatnych nawilżająco-proteinowych i stopniowo wprowadzać silniejsze kuracje. Ale gdy już znajdzie się idealną równowagę, efekty są spektakularne!
Stosowałam się do wszystkich zasad, tak jak napisałaś, używałam wszystkich odżywek, szamponów, miałam włosy za ramiona chciałam aby były dłuższe, nie udało się, włosy z blondu zmieniły kolor na spalony blond, włosy miałam straszne, nie prostowałam ich, a po prostowaniu robiły się przetłuszczone poza tym straciłam mnóstwo pieniedzy na szampony i inne te bzdury tylko po to zeby stracić włosy, włosy miałam masakryczne musiałam je obciac i wszystko na nic, I szczerze powiedziawszy to strata czasu i pieniędzy, uważam ze to zalezy od genów kto jakie ma włosy, nigdy nie miałam włosów dlgich i pogodziłam sie z losem ze juz nigdy takich nie będę miec wszystkie te rady i inne bzdury mi nie pomagają. Mam włosy puszące delikatne z jednej strony sa proste z drugiej krecone, własciwie nie wiadomo co to jest, znienawidziłam swoje włosy, chodze ciągle w kucyku, obcięłam je pol roku temu i nie zauważyłam zeby urosły na włosach sie nie da zauważyc ze ursły ale na grzywce tak, grzywka tez jest taka jaka była, włosy tak samo, włosy zatrzymały mi sie w miejscu i juz nie rosną, jak już mowiłam chodzę ciągle w kucyku i nie moge na siebie patrzec, a jak wiadomo długie włosy sa ważne i faceci lubia długie włosy, zaczęłam też więc mniej podobac sie chłopakom, dla mnie to była strata czasu i pieniedzy, byc moze robiłam cos źle nie wiem, korzystajcie jesli chcecie, wam może to cos pomoze ale ja juz straciłam wszelka nadzieje na dodatek włosy wychodza mi teraz garściami, koleżanka mówiła że zniszcze włosy od tych wszystkich szamponów i odzywek i miała racje…Doradź mi coś proszę, bo ja już nie wiem co robić.;(
Może właśnie przesadziłaś z pielęgnacją? Za dużo dobroci naraz włosom może zaszkodzić niestety.
I jak mogą być proste i kręcone jednocześnie? Być może zawiniła niedopasowana pielęgnacja.
oj moze.. mam to samo- z jednej strony wlosy proste, z drugie krecone/falowane..
Skoro włosy wychodzą ci garściami idź do dermatologa trychologa. Ludzie, nie unikajcie lekarzy, wypadanie włosów to jeden z pierwszych objawów wielu chorób.
Jak można tak niechlujnie pisać. Skonstruowałaś 14 linijek i są to 2 zdania. Jaka właścicielka, takie włosy widać.
Twój komentarz ma strasznie oskarżycielski wydźwięk. A wynika z niego, że bezrefleksyjnie wrzuciłaś te wszystkie polecane produkty do codziennej pielęgnacji i teraz dziwisz się, że coś nie wyszło.
Do zmian trzeba podchodzić z głową, stopniowo i pamiętać o tym, że każde włosy są inne! Ja wprowadzałam różne nowości po kolei i odstawiałam natychmiast, jeśli coś było z moimi włosami nie w porządku. Kilka razy się nacięłam, zaliczyłam parę "przesuszów" i innych przygód, ale moje włosy mają się teraz zdecydowanie lepiej.
Nie ma uniwersalnej recepty na piękne włosy.
JA WAM POWIEM ZE MANGO I AVOKADO SA SUPER OWOCAMI DO WLOSOW 🙂
fajnie fajnie a ja chętnie bym zobaczyła zdj twoich włosów, tak z ciekawości ;pp
O jakim szamponie pascie piszesz? Bo są chyba trzy, zakładam że chodzi o łopianowy, ale wolałabym sie upewnić. Dzięki!
Ja bym była bardzo ostrożna z tym szafowaniem określeniami "zawsze", "gwarantuję" i "na pewno". Moim włosom osobiście białka i aminokwasy bardzo służą i odkryłam mój ulubiony miks Natura siberica ochrona i odzywienie (tudzież objętość i nawilżenie) z dodatkiem Biovaxa z jedwabiem i keratyną i olejem i włosy są miękkie, gładkie, przyjemnie usztywnione (nie są miękkie jak puch). ALe też nie będę twierdzić, że każdemu się to sprawdzi.
I Anweeeeen, no weź, wrzuć kilka propozycji 😀 Bardzo chciałabym przeczytać najciekawsze, które Ci się spodobały (mogą nie zawierać tych które wygrały, ale wierzę, że więcej wpadło Ci w oko niż jedynie 5!).
Dokładnie… Ostrożnie, ale jednak, stwierdzę, że nie ma niczego, co działa "zawsze" i "dla wszystkich" jeśli chodzi o kosmetyki, terapie wewnętrzne czy zewnętrzne…
Trochę subiektywny wpis i nie można go brać tak dosłownie. Ja jestem posiadaczką cienkich włosów i moje kłaczki nie polubiły się z proteinami. Fakt, różową odżywkę Artiste jeszcze zdzierżą, ale laminowania już niestety nie. Muszę nawilżać moje włosy i są wtedy nieco trochę za lekkie i za miękkie, ale po proteinach są suche, co według mnie jest jeszcze gorsze. Także, każdy włos jest inny i trzeba samemu metodą prób i błędów wybrać co jest dla naszych włosów dobre. I dlatego włosomaniactwo to ciężki kawałek chleba ;P
Cienkie włosy (mimo że czasem bez objętości) budzą u mnie zazdrość swoim blaskiem i miękkością 🙂 moim kompleksem jest to, że włosy są zawsze szorstkie i sztywne. Naturalsy, dają się stylizować w fale, nie wypadają, nie rozdwajają się, nie przetłuszczają. Ale w dotyku bliżej im do sierści niż do jedwabnej wstążki :< nie reagują ani na nawilżanie od środka, ani eksperymenty z humektantami i emolientami – bez skutku od półtora roku. Może któraś z grubowłosych dziewcząt miała podobny problem i znalazła dla siebie jakieś skuteczne sposoby, i tak jak autorka dzisiejszej porady, będzie chciała podzielić się doświadczeniem 🙂
Mi pomogła maska Bioetika, Crema di Essenza I. Włosy po niej są mięciutkie i miłe w dotyku!
aaaaaaaa! ale fajnie 😀 ale mam radochę 😀 tylko raz w życiu coś wygrałam i były to kolorowe miseczki od Garnier 😀 – może mam szczęście do tej marki 😉 a teraz skąd Garnier będzie miał mój adres? Bo przecież nigdzie go nie podawałam… hmm może to banalne pytanie, ale nigdy nie biorę udziału w konkursach, więc się nie znam ;o)
ale podałaś maila 🙂 powinnaś niedługo dostać wiadomość w tej sprawie :))
aha! to takie buty 🙂 oki dzięki :*
Moje włosy są cienkie i nienawidzą protein, to właśnie przez robią się sianowate, mam na głowie wiotkie, ostające piórka. Jakiś czas temu zalaminowałam je i do teraz walczę z efektami przeproteinowania.
Także porady fajne, ale raczej nie nazwałabym ich poradami dla cienkowłosych, bo na przykład u mnie by się to nie sprawdziło (zresztą jak widcać po komentarzach nie tylko u mnie…)
Gratuluję dziewczynom które wygrały 🙂 A co do włosów to chciałabym swoje kiedykolwiek porządnie nawilżyć, o prze nawilżeniu mogę tylko pomarzyć. Mimo wszystko współczuję dziewczyną z cienkimi włosami.
A ja mam włosy cienkie i kręcone i zdecydowanie są wysokoporowate :P. Zdecydowanie nie lubią się ani z proteinami ani olejem kokosowym. Laminowanie też odpada, a siemię lniane nie dawało żadnych efektów, ale stosowałam tylko zwnętrznie.
Wpis dla mnie! Dziękuję za bezcenne rady! Wszystkie metody suchowłosych, średnio- i wysokoporowatych włosomaniaczek, wcierających tony olejów i ciężkich odżywek zupełnie się u mnie nie sprawdzają. Bo moje są jak suflet, wystarczy krzywo spojrzeć i już opadają 😉 Idealnie proste, średnio gęste, ale cienkie, niskoporowate, które bez problemu da się doprowadzić do stanu "tafla jak spod prostownicy", czytaj: lśniący przyklap i włosy wyglądające, jakby było ich dwa razy mniej.
Podobnie jak włosy autorki, moje uwielbiają Artiste (max. 2 mycia pod rząd, stosowana częściej jednak mnie przeproteinowała) i kokos, a oprócz tego:
– płukankę piwną (odrobina odżywki, co by nie przeproteinować, piwo pól na pół z wodą, po 15 min. całość spłukuję) – włosów robi się dwa razy więcej, są lekko usztywnione, idealne!
– Mrs Potters aloes i jedwab – nałożona dosłownie na moment działa prawie równie dobrze jak piwo, trzymana dłużej obciąża
– efekt jak z reklamy daje mix Artiste z Biovaxem do włosów przetłuszczających się (sam w sobie obciąża, choć to najlżejsza z ich masek) – blask + gładkość + objętość 🙂
– żel lniany – po zastosowaniu klasycznego ceremoniału CG włosy są nadal proste, ale bardziej puszyste i usztywnione
Poza tym odpadają: silikony (poza końcówkami), parafina, mycie odżywką, szampony zupełnie bez SLS/SLES (przyklap), najłagodniejszy szampon, który mogę stosować to Fitomed, który zawiera trochę SLES.
Czy jakaś posiadaczka podobnych włosów testowała Biovax Latte lub z keratyną i jedwabiem? Czy nie obciąża?
Ja mam prawie identycznie jak Ty. Stosuję Biovax z keratyną i jedwabiem (latte nie próbowałam) i nie obciąża mi, ale bardzo dobrze działa na moje włosy.
Napisałabyś więcej o płukance piwnej, bo nie zrozumiałam tego fragmentu, cyt.: "odrobina odżywki, co by nie przeproteinować, piwo pól na pół z wodą, po 15 min. całość spłukuję", tzn. płukanie rozumiem, ale to tak zabrzmiało jakbyś trzymała piwo na włosach (?) i nie spływa Ci??
Dzięki za te porady, jeszcze sprawdzę u siebie Pottersa i Artiste z Biovaxem 🙂
Droga Anwen, orientujesz się może czy mielone siemię stosowane wewnętrznie działa tak samo jak ugotowane i wypite?
Jak sobie gotowałam, to po prostu z ledwością byłam w stanie przełknąć ten żel i nasionka. A tak, to mielone mogłabym sobie dosypać do owsianki albo gdzieś. Myślisz, że to zadziała? 🙂
Z mielonego jest "wybrane to co najlepsze"
Mielone jest jeszcze lepsze, niż jakiekolwiek poddawane obróbce termicznej, bo jest w całości przyswajalne przez organizm i trawione, no i takie świeżo zmielone surowe ma dużo kwasów Omega 3, które są bardzo ważne przy zdrowej diecie 🙂
Canella
Mielone jest lepsze niż gotowane, ale tylko pod warunkiem, że zmielisz sama w młynku, a kupisz ziarenka w całości. Gotowe mielone siemię, które jest w sprzedaży zostało poddane odtłuszczeniu, żeby miało dłuższy termin ważności i konsystencję proszku, a nie lepkiej masy. Wskutek tego zostało pozbawione wartościowego oleju. To tłumaczy sprzeczne odpowiedzi na Twoje pytanie 🙂
Dzięki za odpowiedzi 🙂
Nawet nie pomyślałam o tym, żeby zmielić sobie w domu. W takim razie mogę w końcu bez problemu je spożywać.
Mam pytanie o tą odżywkę DO SPŁUKIWANIA z argininą. Szukałam w internecie i znalazlam jedynie taką bez spłukiwania na włosy u nasady… 🙁 A bardzo by mi na niej zależało? Podrzucicie jakiś link, cokolwiek? Czy może w Polsce nie ma jej?
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52972 ;))
O, jak sie ciesze 🙂
Bardzo uzyteczny wpis – chociaz nadal jestem 'wlosowym kosmita', czuje sie nieco lepiej po przyswojeniu paru porad 😉
Gdzie można kupić to mydło w paście babuszki agaffi?? w necie nie mogę nic na jego temat znaleźć :/
Chodzi o "Czarne mydło" Babuszki Agafii, a tu recenzja: https://www.anwen.pl/2013/10/ulubieniec-miesiaca-wrzesien-2013.html 🙂
ja cierpię na nadmiar włosów ;(
gratuluje ;))
Jak możesz cierpieć na nadmiar?! Masz wielki skarb na głowie! Zazdroszczę okropnie. Burza gęstych, pięknych włosów to marzenie niejednej dziewczyny.
Mam włosy cienkie i niskoporowate – przyznam, że niewiele mi się zgadza (właściwie tylko proteiny i kokos :P). Zastanawia mnie też zdanie o lekkości i puchowatości – dość rzadko spotykane nawet u cienkowłosych niskoporów (u mnie w ogóle, już częściej przyliż :)).
Poza tym dobrze dobrana antykoncepcja hormonalna nie daje negatywnych skutków na żadnych włosach, jeśli kobieta ma rozgarniętego ginekologa, który potrafi zainterweniować, gdy coś go niepokoi 😉
Wydaje mi się, że włosy cienkie i kręcone wymagają jednak innej pielęgnacji niż proste. Wiele zabiegów, które sprawdzają się u Ciebie, to dla moich prostych cienkich niskoporów zbyt wiele – np. odżywka/maska + olej + miód ("ulubiony zabieg włosowy";) powoduje spektakularny, lśniący oklap, podobnie jak nawet jednorazowe użycie cięższych silikonów. Nawet po kokosie włosy są gładkie, lśniące, ale pozbawione objętości.
Zgadzam się, że dobrze dobrane pigułki nie powinny szkodzić włosom, wręcz przeciwnie, warto podręczyć lekarza, żeby dobrał właściwe. U mnie "zagrały" dopiero czwarte 😉
W sumie to nie wiem czy istnieje coś takiego jak dobrze dobrana antykoncepcja hormonalna. Przecież to długotrwała ingerencja w układ hormonalny. Coraz głośniej jest o ubocznych skutkach hormonów.
super, wszędzie tego szukałam 🙂
najgorsze jest to, że moje włoski kochają "pić" i są mega przenawilżone
teraz już wiem jak się za nie zabrać 🙂
Jeśli ktoś jeszcze nie widział 🙂
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20130710%2FSTYLZYCIA01%2F130719978
Jak Dziewczyna mając 6-7 cm może doradzać cienkowłosym, skoro jej obwód kucyka jest w granicach normy?
Cienkie włosy, prawdziwie cienkie mają >5, ja mam 3,5 cm i 3/4 Jej porad powoduje istny armagedon.
mam cienkie wlosy, a kallos mi sluzy i nigdy mi nie przenawilzyl wlosow… mam siemie lniane i chcialabym zaczac je wcinac ale nie wiem jak sie do tego zabrac.
Gdzie można kupic maskę Kallos Latte? pozdrawiam, T.
swego czasu była w Hebe, nie wiem, jak teraz. ostatecznie zostaje allegro.
jest jeszcze w hebe. Latte i inne rodzaje
Np. w drogeriach Jasmin we Wroclawiu.
Kurcze, jak przeczytałam o kallosie Latte to troszkę się przeraziłam bo u mnie na półce stoją 2l… a raczej włosy to mam cienkie. Chciałam stosować raz, max dwa razy w miesiącu. Zobaczymy co na to moje włosy 😉
Nie sugeruj się wpisem. Spróbuj i sama ocenisz jak się sprawdza. Ja też mam cienkie włosy i one wręcz kochają Kallosa, a nie cierpią kokosa (u autorki wpisu odwrotnie). Każde włosy są inne.
Gratulacje!!!
Ja jestem posiadaczką grubych sztywnych drutów zamiast włosów.
Nie lubią protein za bardzo moje włosy, ale za to olejowanie i nawilżanie 🙂
Ja mam cienkie włosy i jest ich całkiem sporo, ale ten komentarz zupełnie do nich nie pasuje, wrecz przeciwnie (wysoka porowatosc). Moje włosy uwielbiają nawilżanie, nie znoszą kokosa, kochają Kallos Latte, a inne proteinowe cuda lubią, ale najlepiej raz na 10 dni. Generalnie, duzo rzeczy sprawdzajacych sie u Anwen sprawdza sie i u mnie.
to podobnie jak u mnie, ale Kallos również im nie pasuje. najlepiej, żeby były myte szamponami z sls, a z odżywek lubią Alterrę, olejowanie oliwką na rozstępy Fur Mama.
Ja mam włosy cienkie, dużo ich i puszą się jak cholera (bo są falowane, co jest zmorą i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej). Zgodzę się, że proteiny są w porządku, ale nawilżanie też się przydaje, bo mam włosy raczej sztywne. Aha i kokos to zło.
Także fajne porady, ale na pewno nie uogólniałabym, że wszystkie się sprawdzą na wszystkich cienkich włosach.
A.
KOCHANA ANWEN! Właśnie sobie pomyślałam, że pierdu pierdu każda może nam powiedzieć jakie ma włosy, kolor, grubość, porowatość etc… i swoją cud pielęgnację, ale dla początkujących (jak ja) to i tak na niewiele się zda (co z resztą wielokrotnie powtarzałaś), bo każde włosy inne i co innego lubią.
Ale takie osoby jak ja, choć przeczytały tony wpisów, pewnie mało z tego na początku rozumieją, znaczy dopóki nie spróbują na sobie. I stąd mój pomysł: a jakbyś zrobiła taki lekko uogólniający test na włosy? Powiedzmy krok pierwszy: czy nasze włosy lubią proteiny (i tu robimy np laminowanie żelatyną), i takich kilka pytań wraz ze sposobem jak to sprawdzić i ewentualnie jakimś przykładem kosmetyków… Nikt inny nie zrobi tego lepiej od Ciebie, a na pewno oszczędzi "nowicjuszkom" wielu niepowodzeń i czasu. Sama jestem na początku i chętnie bym taki wpis przeczytała. Nie wiem czy to się sprawdzi, ale mogę być królikiem doświadczalnym xD
Jest w Internecie opis, łatwy do znalezienia, testu na balans między proteinami a nawilżeniem. Na początek może to wystarczy. Podobny do tego na porowatość. I podobnie jak on niedokładny… właściwie jak każdy test. Chyba nie zostaje nic tylko sprawdzać. Sama ogólna odpowiedź na pytanie czy czyjeś włosy lubią proteiny może wiele nie dać. Są osoby, których włosy kochają jeden ty protein (np. mleczne) czy silikonów, a innych nie cierpią.
Upodobanie do protein można łatwo sprawdzić domowymi metodami – potraktować je płukanką mleczną lub piwną, na początek najbezpieczniej zastosować ją po nałożeniu odżywki b/s lub d/s (i spłukać włosy po kwadransie). Jeśli włosy będą zadowolone – można stosować lekkie odżywki nawilżająco-proteinowe, jeśli w miarę zadowolone, ale nie będzie widać spektakularnego efektu wzmocnienia, usztywnienia – można spróbować bardziej intensywnych terapii lub zastosować płukankę bez odżywki. Jeśli będą zbyt sztywne i wysuszone, lepiej protein unikać. Przetestowałam na sobie 😉
hehe to był przykład. Moje włoski akurat lubią proteiny, sprawdzałam i laminowanie i jajko, ale chodzi mi bardziej o test taki jak na sprawdzenie porowatości, żeby określić jakie składniki dawać włosom, czego można się spodziewać, jakich olejów itd. ogólnie rzecz biorąc poznać je krok po kroku, bo jak widać po tym wpisie i komentarzach pod nim, od zbyt wielu czynników zależy co naszym włosom sprzyja.
Ten test na balans postaram się znaleźć, może faktycznie się przydać, ale myślę, że można by pomyśleć o stworzeniu czegoś takiego, na pewno Anwen się do tego nadaje (z jej zacięciem do matematyki i wiedzą włosową) i na pewno rozwiązało by to problemy wielu dziewczyn, które się do niej zwracają o pomoc. Niewątpliwie sama też bym taki test przeszła 🙂
nie mogę jakoś znaleźć tego testu jak możesz podaj linka 🙂
Mam nadzieję, że osoby czytające ten wpis traktują go naprawdę jak subiektywną opinię. Droga Cienkowłosa, myślę, że nie powinnaś w taki sposób ostrzegać przed antykoncepcją hormonalną… Każdy organizm jest inny, każdy produkuje w różnej dawce hormony i bierze różną antykoncepcje hormonalną. Myślę, że to co napisałaś to nadużycie..
Ja osobiście nie mam problemów włosowych związanych z taką antykoncepcją, a jestem cienkowłosa. Odbierasz przyjemności korzystania z tego typu zabezpieczeń innym osobom, które się zastanawiają. Jest tyle przekłamanych opinii o tabletkach, że na każdą dziewczynę będą źle działać, a wszystko zależy od organizmu.. Innym może zaszkodzić łykanie choćby magnezu.
Przepraszam, że trochę zboczyłam z tematu.
Pozdrawiam,
G.
Dokładnie to samo pomyślałam kiedy przeczytałam tą wielką przestroge przed hormonami..medycyna idzie na przód, są coraz nowsze i bezpieczniejsze pigułki, np z naturalnymi hormonami w składzie. Również jestem cienkowłosa i hormony nic z nimi złego nie robią, wręcz przeciwnie.
nie chodzi tylko o antykoncepcyjne dzialanie tabletek. one tez czesto sa przepisywane LECZNICZO w przypadku za duzej ilosci androgenow w organizmie- ktora objawia sie m.in przetluszczaniem cery, wypadaniem wlosow, tyciem. to juz nie te czasy, ze lekarze przepisuja diane-35 ktora faktycznie potrafila zmasakrowac wlosy. wiadomo ze antyki nie sa dla kazdego, maja swoje skutki uboczne.
ale takie generalizowanie "masz cienkie wlosy= antyki ci zaszkodza" to jakaś totalna bzdura.
Na mnie hormony działają fatalnie. Niestety… Ale to jest MÓJ indywidualny organizm.
Hormony trzeba dobrac, czasami poeksperymentowac.
Diana to jest "ciezki kaliber", leczenie nia wg mojego lekarza "subtelnosci dzialania na uklad hormonalny mozna porownac do okladanie sztacheta".
Trzeba pamietac, ze to terapia hormonalna, "ktorej ubocznym skutkiem jest dzialanie antykoncepcyjne".
Niestety, jest to jedyny refundowany lek i lekarze czesto go przepisuja, bo to jedyny lek na ktory stac pacjentke.
Byc moze to tez kwestia wieku, w ktorym zaczelam sie leczyc – podejrzewam ze organizm trzydziestolatki (no dobra, prawie ryczacej czterdziestki ;)) reaguje na lek inaczej niz osoby miedzy dwudziestka a trzydziestka.
Przez kilka lat bralam Diane 35 na zaburzenia hormonalne, ktora przy calej swojej szkodliwosci dla watroby powstrzymala lysienie. Nadal mam przerzedzone wlosy na czubku, ale nie wypadaja mi.
Wlosy mialam wtedy straszne, ale nie zwalalabym tego na pigulki, ale na:
– trwala, ktora zrobilam kilka razy,
– durna fryzjerke, ktorej udalo sie zabiegiem "Wella Headlines" spalic mi wlosy, bo zaprosila do salonu znajomych i jak skonczyla plotkowac, to zdejmowala mi walki z wlosami
– brak jakichkolwiek odzywek
– fatalna diete (brak warzyw, ryb, tluszczow nienasyconych)
– stres.
Cilest znosilam fatalnie (cera, wlosy).
Teraz biore dla odmiany Yasmin – bdb. Wypryski mam glownie postalergiczne, wlosy nie wypadaja.
Nie odrosly, ale nie jest zle, zaczynam eksperymenty z wlosomaniactwem i zmienilam nawyki zywieniowe i tak naprawde to te dzialania spowodowaly pozytywne zmiany w jakosci i ilosci wlosow.
Mam pytanko odnosnie zmiennosci szamponów – chodzi o to, że wlosy przestaja reagować na szampon jesli myjemy nim przez cały czas, czy np. szybciej przetłuszczają się?
Cześć Ewa, o jaki szampon Babuszki chodzi? Nie potrafię go odnalezc 🙁
Gratulacje ! Po za tym świetny post ! Przyda się 😉
http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
tez mam cienkie włosy i proteiny działają na nie niszcząco. Fajnie, że znalazłaś swój sposób na pielęgnację, ale ręczenie głową, nogą i dawanie gwarancji chyba nie jest najlepszym pomysłem. Każdy ma inne włosy, które różnie reagują na kosmetyki. Nie napisałaś jaki masz kolor włosów. U blondynek prawdopodobnie kokos się nie sprawdzi. Ciekawy wpis, ale byłabym bardziej ostrożna z tymi zapewnieniami.
Co do antykoncepcji hormonalnej, ale dosyć przesadzone osądy. Często podczas brania pigułek włosy są ładniejsze i nie wypadają. Ale to też zależy od organizmu.
pozdrawiam
Dlaczego kokos ma się nie sprawdzić na jasnych włosach? Działanie oleju zależy od typu i struktury włosa (porowatość, grubość, skręt lub jego brak) a nie koloru. Jestem naturalną jasną blondynką o prostych, cienkich, niskoporowatych włosach i kokos działa na nie bardzo dobrze. Chyba, że chodzi o farbowane blondynki – ale te bardzo rzadko miewają włosy niskoporowate.
Wydaje mi się, że olej kokosowy działa właśnie lepiej na zdrowe, niskoporowate włosy, bo moje są raczej wysoko do średnioporowatych i moje włosy są po nim jakieś takie… szorstkie, puszczące się, nieokiełznane :/ szkoda
mi właśnie na odżywka z argininą nie służyła – to dopiero był przyklap… może to przez to, że zawiera silikony, a zauważyłam, że moje włosy lubią silikony tylko na końcówki, w innym przypadku – wspomniany przyklap gwarantowany. Chociaż kallos też obciąża. trzeba po prostu testować na sobie 🙂
Mam pytanie do dziewczyn, które wygrały: Czy dostałyście jakiś e-mail od Garnier potwierdzający Waszą wygraną czy coś w ten deseń? Bo ja nic takiego nie dostałam, a minęły już 2 dni, co wydaje mi się trochę dziwne…
ja jeszcze dziś wciaż nic nie mam, a to juz tydzień….
napisałam już do agencji 🙁 jak tylko się coś dowiem to dam Wam znać. Ale dziwne bo 12 lipca dostałam informacje, że niby wysyłają maile
Cześć, czy mogłabym liczyć na waszą pomoc?
Moje włosy są cienkie, naturalny jasny blond, brak im objętości, końce mają skłonności do rozdwajania się i przesuszenia. Ponadto są sianowate i muszę je często czesać, przez co przetłuszczają się i myję je codziennie.
Bloga Anwen czytam od niecałego roku. Na początku zaczęłam od wyeliminowania SLS- kupiłam odżywkę i szampon Alterra z granatem. Poźniej stosowałam Alterrę Papaja i babus (szampon) z odżywką Isana z olejkiem arganowym. Aktulanie muję włosy rumiankowym szamponem z Green Pharmacy i stosuję malinową odżywkę Alberto Balsam Tesco ( polecam zapach dla miłośniczek malinowej mamby). Ponadto na włosy stosowałam maski (Gloria, Alterra), laminowałam parę razy i używałam wcierki z wody brzozowej oraz Jantar.
Niestety pomimo zmiany pielęgnacji, nie widze poprawy.
Jeszcze nie stosowałam olei, ponieważ w dalszym ciągu waham się nad ich wyborem. Mam nadzieję, że udzielicie mi jakieś porady w sprawie pielęgnacji wlosów.
Pozdrawiam wszystkie "cienkowłose", ja też mam takie:) droga przez mękę :)Ten blog to fantastyczna kopalnia wiedzy, poczytałam sobie i coś dla swoich trzech piórek znalazłam:)
Ewa, dzięki za twoje porady, spray cece faktycznie dobry bez ciebie sama bym na niego nie wpadła.
Witam 🙂 🙂
Anwen, ja dopiero widzę ten wpis MÓJ. Byłam tak przejęta moim pierwszym wystąpieniem jako adwokat w todze, że umarłam dla internetu. Jestem niesamowicie podekscytowana, że moje porady są u Anwen. Dziękuję bardzo Anwen. To dla mnie zaszczyt i frajda!!!!
…
Co do włosów – podkreślam, ze to pielęgnacja dla moich włosów. Wasze mogą być inne. Myślę jednak, że warto spróbować 🙂 Najwyżejmoje nie będą Wam moje sposoby pasowały. Z nowości u mnie jest maseczka drożdżowa Agafii. Świetna, ale na w miarę wypielęgnowanych cienkich włosach. Generalnie nie zaszkodzi. Myślę, że to idealny "hair product" (oglądałyście "Chirurgów"?) dla początkujących cienkowłosych włosomaniaczek.
Kolejny patent – drewniane pałeczki, pędzelki, to robienia koczków. Unikam jak ognia wsuwek, metalu i innych takich.
Na noc dużo odżywki wymieszanej z arganem albo kokosem. Taki "sleeping pack" (fanki koreańskiej pielęgnacji twarzy wiedzą o co chodzi) dla włosów. Niestety z moich cienkich włosów gumka spada z włosów i budzę się z kołtunem.
Sama nie wiem co by Wam jeszcze doradzić… Ważne, żeby się nie poddawać i starać się zrozumieć swoje włosy, szukać, próbować. Cienkie włosy nie wymagają kuracji, cienkie włosy wymagają specjalnego stylu życia 😉 Jeśli chcecie mieć cienkie dłuższe niż za ramiona, jeśli nie chce Wam się"paprać" – obetnijcie ne krótko we fryzurkę z pazurków.
…
Jeśli ktoś chce mnie o coś zapytać, piszcie: sicily.79@gmail.com
…
ktoś pytał o szampon Babuszki Agafii. Ja mam czarne mydło w okrągłym pudełku "dla uchodu cieła i wołos". Przepraszam rusycystów. Jest genialne do cienkich włosów. Odbija włosy od nasady jak nic innego !
…
"Ręczę głową" na moich włosach, czyli uważam te metody za dobre dla mnie. Czyli jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że gdzieś żyje moja "włosowa bliźniaczka" i jej też pomogą.
…
Od tygodnia eksperymentuję z wodą morską w spray'u. Gdy przetestuję na wszystkie sposoby – napiszę do "Czytelnicy mają głos".
…
Na koniec: najważniejsze moim zdaniem w pielęgnacji włosów jest odkrycie jak włosy reagują na proteiny i ustawianie pod nie pielęgnacji. Czyli albo ich unikamy, albo używamy w ruchu ciągłym jak ja, albo jak Anwen robimy bombę proteinową raz na jakiś czas, albo jeszcze inaczej. Myślę, że równowaga proteiny/nawilżenie jest kluczem do ładnych włosów.
…
Sciskam wszystkich i przepraszam za literówki,
Ewa
…
Ewa, Ewa, powiedz, jak to siemię lniane się przyrządza do konsumowania 🙂 bo bym chciała spróbować. pozdrawiam i dzięki za rady!!
Znana mi wersja to swiezo zmielone siemie (gotowe mielone jest gorsze, bo sie utlenia) zalewamy goraca woda (lyzka na szklanke) i czekamy chwile, az zrobi sie kisiel.
Ja do swojego dodaje czasem lyzke kozieradki.
Zamiennie stosuje paste z oleju lnianego z twarozkiem i kurkuma – lyzka oleju, dwie lyzki serka bialego (stosuje "Piatnice" 3%, lyzeczka kurkumy, czasem dorzucam lyzke siemienia i lyzeczke kozieradki)
Zamieszac, zjesc.
Smakuje to dziwnie, ale idzie sie przyzwyczaic (kurkume biore przeciwzapalnie, na stawy) i troche poprawia smak tej paciai.
Olej lniany mozna tez stosowac do salatek.
Cześć. Jestem początkującą włosomaniaczką. Zastanawiam się jak określić, co moje włosy lubią a czego nie lubią? Bo jak na razie, czego nie użyję, to moje włosy wyglądają tak samo: gładkie, lśniące i miękkie w dotyku 🙂 Dodam, że olejuję je olejkiem babydream, stosuję maskę mleczną Mila lub odżywkę Isana, zabezpieczam jedwabiem Marion. Parę lat tamu skrzywdziłam je trwałą, potem męczyłam się z sianem zamiast włosów, aktualnie są zdrowiutkie (niedawno ścięłam resztki suchych po trwałej końców). Czy to możliwe, że moje włosy lubią wszystko? 😉 Dodam, że moje włosy są cienkie, ale odkąd o nie dbam, to nie mam z nimi większych problemów, nawet nie wypadają. Czekam tylko, aż urosną 😛
Pozdrawiam,
Nowa 😉
Moje włosy jakoś kompletnie nie pasują do profilu. Bo są cienkie, ale wysokoporowate. I w dodatku suche, lubią latać we wszystkie strony.
hej:) możesz powiedzieć, gdzie znaleźć te "Czarne "sibirskie" mydło w paście Babuszki Agafii," byłabym wdzięczna;)
to już wiem jak dbać o moje piórka 😀
tez bym sie nie zgodziła moje są cienkie i napewno nie niskoporowate, a maska kallos latte to jedna z niewielu masek po których zastosowaniu naprawdę widzę różnice że włosy są lepsze, kokos w żadnym wypadku ! najgorzej reagują na maskę bioetika po których są straszne ! jednak ciężko ogólnie ocenić co pasuje włosom cienkim , myślę że to sprawa indywidualna jak przy każdych innych włosach
a co do podpunktu 4 plyn nadający objętość – chodzi o spray czy o piankę? czy ktoś wie czy kosmetyki cece mają w skladzie silikony?
Potwierdzam działanie lnu. Moje "dbanie" o włosy ograniczało się do uzywania szamponu i odżywki z wella/garnier/syoss/pantene/inne-takie-które-akurat-były-na-promocji-w-zestawie (komplecik, a co:P), a jadłam bardzo dużą ilość siemienia (próbowałam odzyskać okres). Efekt: miesiączka wróciła wraz z buuurzą nowych włosów:)
a próbowałyście może produktów GK (Global Keratin) lub L'AZNA?
sama osobiście stosuję to produkty i nie zamieniłabym ich na żadne inne.
jeżeli nie znacie tych marek, to polecam odwiedzić profil na FB – WAY TO BEAUTY (www.facebook.com/WayToBeautyPolska)
znalazłam twój blog przypadkowo,i bardzo mi się spodobał:)
mam sama problem,włosy krótkie(nawet do ramion nie są) mimo iż obcinałam może ze 2 ponad 2 lata temu nie rosną,to jest powód dla którego ich ie obcinam, i jeszcze coś, z jednej strony tak jakbym miała krótsze włosy ;/nie chce mieć krótkich,i na do datek bardzo rzadkie są,włosy myję codziennie rano poniewż jak umyję wieczorem wstaje rano i są tłuste ..jeśli chodzi o szampon to używam"FRUCTIS"..kiedyś brałam tabletki"belissa " czy jakoś tak, był czasz że też kupiłam w aptece taki ampułki specjale..jednak nic z tego,ostatnio kupiłam sobie w naturze olejek łopianowy green pharmacy,jednak podobno nic nie daje i zrezygnowałam po 4 dniach teraz 2 dzień używam "jantar" wcierki ..pomocy co mogę zrobić,dośc mam pyań czemu mi włosy nie rosną itd,
Za mało cierpliwa jesteś. Jak można stwierdzić, że coś nie działa po 4 dniach? Włosy rosną długo i długo trzeba o nie dbać, by rosły. Zaplanuj sobie, że będziesz każdą kurację prowadziła co najmniej miesiąc, chyba że zauważysz nagłe pogorszenie stanu włosów lub skóry.
Co do odżywki DO SPŁUKIWANIA L'Oreal czarnej z argininą, to faktycznie działa, ale trzeba jej nałożyć cieniutko, bardzo cieniutko. Dzięx za poradę
Polecam Seboradin co 2-3 dni, bardzo łagodzi łojotok, kosztuje ok. 8 zł, olejowanie też paradoksalnie pomaga – u mnie dobrze dobrany olej uspokaja skórę głowy. Używaj jednego i drugiego co drugi dzień przez miesiąc i wtedy zobacz efekty…
ale nie pisz że najbardziej szkodza tabletki anty 🙁 ja je muszę brac i jak przeczytałam że one szkodza najbardziej to się załamałam do kwadratu 🙁
Tabletki anty mogą być potwornie szkodliwe, nie tylko na włosy – lekarze o tym nie mówią, bo chcą sprzedać, ale jeśli masz problemy z krążeniem, to szukaj innych metod, bo możesz szybko dorobić się żylaków 🙁 A ich się nie naprawi tak jak włosów…
Lekarz nie sprzadają leków, i NIC nie mają ze sprzedaży leków. Jak można tak bardzo nie mieć wyobraźni? Wszystkie efekty uboczne tabletek są wypisane na ulotkach, tylko jak się ich nie czyta, to się potem wygaduje głupoty.
Owszem nie sprzedają, ale wypisują recepty i niestety od tego dostają profity. Przykre, ale prawdziwe. Oczywiście nie twierdzę, ze wszyscy, ale mam znajomych przedstawicieli medycznych i wiem jak to wygląda w praktyce.
No widzisz kazdy z nas jest inny, wieki temu spalilam wlosy rozjasniaczem, wlaczylam z wypadaniem wlosow….. do niedawna, od kiedy jestem na anty wlosy przestaly mi wypadac, zarastaja mi lyse miejca. Konkluzja jest taka ze zalezy to od wszystkiego, organizmu, tabletek etc. Nie popadajmy w paranoje. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za porady! Jestem posiadaczką zdrowych, gęstych, ale bardzo, ale to bardzo cienkich włosów. Zapuszczam je i schodzę powoli z mocnego cieniowania. Zgadzam się w 100%, że włosy cienkie to kosmici – jako że jestem w fazie początkującego włosomaniactwa, rzuciłam się na wszystko, co wychwalane na blogach i forach. I często produkty z super recenzjami okazują się średnie, a rzeczy, które mało komu pasują, są idealne! U mnie też sprawdza się zasada różnorodności – używam na zmianę 3-4 szamponów i tylu odżywek. Z wcierek lepiej sprawdził się Seboradin niż Jantar. Czarne mydło kupię, jak zdenkuję 2 szampony 🙂
Dziwne… Ja mam cienkie włosy, a z Kallosa Latte jestem megazadowolona. Bardziej nawet niż ze Stapiza.
mam takie samo odczucie po przeczytaniu tego posta. Kallos Latte uwielbiam, kolejny raz powróciłam do niego po roku przerwy na inne kosmetyki i znów zrobił na mnie nieziemskie wrażenie wręcz. Również co każde mycie inny szmapon, nie odpowiada moim włosom.
Ale cienkie włosy cienkim włosom nie równe taka prawda, samemu trzeba dowiedzieć się co włosom odpowiada.
Jeśli mogę polecić kosmetyk, z którego cienkowłose dziewczyny powinny być zadowolone, to jest to środek do stylizacji włosów – John Masters Organics Texturizer 🙂 Cena jest obłędna, ale na allegro można dostać testery, za które z przesyłką zapłacimy 57 zł. Skład kosmetyku jest świetny: Ricinus Communis (castor seed) oil, Glycerin, Butyrospermum Parkii (shea) Butter,* Sorbitol, Panthenol, Vanilla Planifolia (bourbon vanilla) Fruit Oil,* Citrus Aurantium Dulcis (orange) Flower Oil,* Citrus Reticulata (tangerine) Peel Oil,* Citrus Grandis (grapefruit) Peel Oil,* Tocopherol (vitamin E), Ascorbyl Palmitate (vitamin C), Ascorbic Acid, Phytic Acid. Wystarczy naprawdę odrobina kosmetyku wtartego we włosy, które stają się dociążone, można je dowolnie stylizować gdyż po nałożeniu gęstej, cudownie pachnącej masy są bardzo podatne na układanie. W szczególności polecam na 10 minut zrobić koczka po czym rozpuścić włosy, fale utrzymają się bardzo długo, również w ciągu dnia można dowolnie zmieniać fakturę włosów. Jest to jedyny kosmetyk, który mnie ratuje i daje faktycznie efekt wow na cienkich i delikatnych włosach. Mój komentarz nie jest żadną reklamą, po prostu chciałam podzielić się swoim najnowszym odkryciem i dać szansę dziewczynom z podobnym do mojego problemem na piękne, bujne włosy 🙂 Pozdrawiam Anwen i wszystkie czytelniczki bloga 🙂
Dla mnie te kosmetyki są beznadziejne.
U mnie wręcz przeciwnie z tą antykoncepcją. Jak miałam zakola aż do połowy głowy to teraz, powoli ale zawsze, się zarastają.
W imieniu swoich cienkich włosów dziękuję za ten wpis 🙂 akurat robię sobie mini listę zakupów, kiedy wpadnę do Rossmana na przykład… i możecie pisać, że tak się nie robi, że nie mam się sugerować zdaniem innych, ale wolę się sugerować kimś niż stać przy półce trzy godziny i nie kupić nic, bo się kompletnie na tym nie znam..a sprawdzić zawsze można czy to jest to czy jednak nie… najwyżej kolejnym razem się tego nie kupi. Na przykład odżywka żółta z Garniera mi służy 🙂 tak samo jak szampony z Alterry 🙂
Mam cienkie, proste włosy, obcięłam na krótko (w stylu Doroty Gardias). Wyglądam TRAGICZNIE. Codziennie musiałabym je modelować, prostować i lakierować, żeby wyglądać "jak człowiek". Teraz jedyne co mi zostało to zapuszczanie, więc nie suszę ich i nie stylizuję na gorąco, w efekcie fryzura wygląda beznadziejnie. CIENKICH WŁOSÓW SIĘ NIE OBCINA NA KRÓTKO!
Dla wszytskich cienko i rzadkowłosych włosomaniaczek polecam blog Martusiowego Kuferka, bardzo mi pomógł!
czy ktoś nie myli włosów cienkich z rzadkimi?….a tak w ogóle moje cienkie włosy nienawidzą kokosa
Ja odstawiłam antykoncepcję, w październiku minie mi rok, zdecydowanie lepiej się czuje bez sztucznych hormonów, niestety moja waga z powrotem poszybowała w dół. Jeśli chodzi o włosy – mniej wypadają.
Ja mam takie włosy. Daje tylko szampon oriflame i na dorosły szyfr z golden rose.
Ja mam to samo ale sie nie poddaje;d
poza produktami Fructis chcialabym polecic maseczki biovax, ale na pewno o nich slyszalas. ostatnio wypuscili tez maseczke na dlonie, testowalam i jest faktycznie bardzo dobra. 😉
Męska część długowłosych czytelników także Cię pozdrawia. 🙂
Anwen, wiem, że trudno stwierdzić tak na 100% nie znając głębiej problemu, ale fryzjerki, czy to lepsze czy gorsze nie potrafiły mi powiedzieć, o co chodzi z moimi włosami. A Ty masz sporą wiedzę i może podpowiesz mi jakieś przypuszczenia. Ogólnie włosy są cienkie,rzadkie i proste jak druty, uporałam się z ich wypadaniem, teraz chcę je wzmocnić. Długość mają do ramion, ale na całej długości mam włosy różnej długości – choć nie były stopniowane. Każda fryzjerka mówi: ,,o jak ma Pani dużo nowych włosów, ile odrasta". Tylko ja mam od paru dobrych lat takie ,,włosowe odrosty"(myślę, że ok. 6-7 lat). Gdyby odnawiały mi się, to by odrosły i ok, a one od samego czoła urastają mi w aureolę, szczególnie to widać, gdy zbiorę włosy w kucyk. Nie wiem, może one urastają do pewnej długości i wypadają, a może się łamią. Chciałabym wstawić zdjęcie, ale tutaj chyba nie mam jak 🙁
Podpinam sie pod pytanie. Mam to samo… im dalej od nasady tym ciensze i rzadsze. Zaden fryzjer dotychczas nie był w stanie podać przyczyny problemu, tym bardziej jakoś zaradzić.
Niestety, ale nie proteiny.
Mam cienkie, chyba średnioporowate włosy ale niestety żadna rada z powyższego posta się u mnie nie sprawdza 🙁 Taka "pielęgnacja" włosów skutkowałaby u mnie przeproteinowaniem po 3 myciach. Niestety, użycie proteinek częściej niż raz na dwa tygodnie kończy się u mnie puchem i sianem nie do rozczesania. A za to nie wyobrażam sobie unikania emolientów- wręcz przeciwnie, moje włosy potrzebują ich po każdym myciu, bo inaczej całkiem tracą blask i nie da się ich rozczesać. Nie wiem skąd takie różnice, myślałam, że cienkie włosy to podobne włosy 🙁
Karola
Zgadzam się, mam dokładnie to samo i myślę, że większość czytelniczek również. Jestem w szoku, gdy komuś z delikatnymi włosami pasują proteiny. U mnie sprawdza się tylko połączenie olejów+nawilżaczy, od czasu do czasu dodaję trochę proteinowej maski do tej nawilżającej, wtedy ujdzie.
Same proteiny to zło. Nie polecam.
ale każde włosy są różne.
U mnie bardzo sprawdziło się olejowanie, bo ładnie dociążyło puch 🙂
Super pomocne, dziękuję za te rady 🙂 pozdrawiam
Też mam wrażenie, że moje włosy szybko przyzwyczajają się do szamponów. Jeśli zmieniam je nawet w obrębie jednej marki (w moim przypadku Wax Pilomax) to jest zupełnie inaczej, niż jak cały czas stosuje ten sam produkt. Fajnie, że te to zauważyłaś. Dzięki za te cenne uwagi.