Dziś mija dokładnie miesiąc odkąd zaczęłam kurację indyjskim dżemem – Chyawanprash więc pora na małe podsumowanie.
Tak jak pisałam w poprzednim wpisie codziennie zjadałam 2 łyżeczki tej orientalnej pasty bezpośrednio ze słoika. Raz próbowałam wymieszać ją z herbatą, ale rezultat – ciecz o błotnistym, mało zachęcającym wyglądzie i nieszczególnym smaku mnie nie zachwycił. Podobnie jak Chyawanprash jako dodatek do gofrów – mówię mu zdecydowanie nie. Za to solo polubiłam go tak bardzo, że będzie mi go brakować kiedy już skończę słoik (została mi może 1/3). Nie planuję jednak zakupu następnego (przynajmniej na razie), bo efekty mnie rozczarowały.
Po pierwsze włosy
Od nich zacznę, bo choć nie na nich mi najbardziej zależało to końcu o tym jest mój blog 🙂 Niestety po miesiącu kuracji na miarce zobaczyłam jedynie +1cm (a dokładniej 0,9cm, ale biorę pod uwagę błąd pomiaru) czyli dokładnie tyle ile zwykle rosną moje włosy. W kwestii baby-hair jest dokładnie tak samo – kompletny brak efektów. Owszem mam trochę ‘nowych włosków’, ale wszystkie mają dużo więcej niż 1cm, więc pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem kuracji. Szkoda, bo liczyłam na zagęszczenie o jakim pisała między innymi Alina.
Pozostałe efekty
Nie mogę jednak powiedzieć, że Chyawanprash zupełnie nie działa, bo przynajmniej ja zauważyłam pewien efekt spożywania tego dżemu. Od zawsze miałam problemy z naprawdę niskim ciśnieniem krwi, z tego też powodu nie wyobrażam sobie dnia bez kawy, którą wypijam zanim jeszcze wstanę z łóżka (buziak dla kochanego męża 😉 ). Odkąd zaczęła się jesień ta jedna kawa przestała mi wystarczać, czułam się tak senna i zmęczona, że wypijałam po 2 a nie raz i 3 kubki dziennie by móc normalnie funkcjonować. Przy kuracji Chyawanprash stało się coś dziwnego. O ile pierwsza kawa dalej jest niezbędna tak już druga, nie mówiąc nawet o trzeciej były wręcz niewskazane. Kilka razy zdarzyło mi się wypić kubek (bardziej dla smaku i z przyzwyczajenia, a nie z potrzeby pobudzenia) i zawsze było to samo – skok ciśnienia i okropny ból głowy. Nigdy w życiu tak nie miałam i za pierwszym razem nie skojarzyłam tego z amlowym dżemem. Teraz już wiem, że to jego ‘wina’.
Rzeczywiście tak jak obiecywał producent Chywanprash zlikwidował u mnie ciągłe uczucie zmęczenia i znormalizował ciśnienie (chociaż nie wiem czy znormalizował w tym przypadku to odpowiednie słowo). Jedząc dżem mam więcej energii i nie jestem taka senna, a to już spory plus. Nie wiem jednak czy wystarczający by płacić kolejne 50zł za słoik 😉
Jeśli chodzi o inne, obiecywane efekty to większość z nich ciężko zauważyć gołym okiem. Te jednak, które się da opisałam poniżej:
- likwiduje skutki stresu, depresje, syndrom chronicznego zmęczenia – oprócz tego co pisałam wyżej mam wrażenie, że po Ch. miałam rzeczywiście lepszy humor, ale może to być efekt placebo 😉
- oczyszcza krew, wątrobę, jelita, trzustkę z osadów toksyn
- polepsza pracę przewodu pokarmowego, normalizuje przemianę materii – nie zauważyłam zmiany
- poprawia cerę i zwalcza infekcje skórne – wręcz odwrotnie moja cera miała się zdecydowanie gorzej niż zwykle, ale biorę pod uwagę to, że tak jest przy większość kuracji – cera musi się najpierw oczyścić. Ciekawa jestem czy potem rzeczywiście coś się poprawi
- pobudza porost włosów – patrz wyżej
- pomaga w absorpcji wapnia, czego rezultatem są silne kości i zęby
- poprawia wskaźniki krwi, podwyższa poziom hemoglobiny a obniża poziom cholesterolu
- normalizuje ciśnienie krwi – patrz wyżej
- wzmacnia mięsień sercowy
- posiada właściwości łagodzące kaszel
- chroni przed przeziębieniem i infekcjami – ostatni raz byłam przeziębiona w grudniu, czy to zasługa pasty? raczej nie 🙂
- polepsza pracę mózgu, wzmacnia pamięć i ułatwia przyswajanie wiedzy – niestety poprawy brak, wciąż zapominam o wszystkim i nawet listy zakupów, które zmuszona jestem robić zostawiam w domu 😉
- zalecany jako środek ogólnowzmacniający, regenerujący obniżone podstawowe funkcje organizmu
- doskonale oczyszcza nerki. Problemy z nerkami odznaczają
się na naszej twarzy w postaci obrzęków tzw. “worków pod oczami”.
Preparat ten wspomaga wydalanie toksyn i zanieczyszczeń z nerek. W
szybkim czasie likwiduje obrzęki pod oczami. – brak efektów
Nie wiem czy pamiętacie, ale kurację razem ze mną rozpoczął mój mąż. Niestety zrezygnował po mniej więcej tygodniu, bo za bardzo przeszkadzał mu smak 😉 Tak jak pisałam już wcześniej jest bardzo charakterystyczny, słodki i mocno korzenny, a przy tym lekko pikantny.
Ciekawa jestem jak było u Was, bo wiem, że kilka z moich czytelniczek zaczęło kurację mniej więcej w tym samym czasie co ja. Zauważyłyście już jakieś efekty?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Ja dopiero zaczynam przygode z ta pasta:) Ale musze przyznac, ze bardzo mi smakuje i fajnie rozgrzewa:) A tak w innym temacie, kiedy beda znane wyniki konkursu, ktory organizujesz wspolnie z Nivea? Buziaki!
Kupiłam wersję pomarańczową i u mnie świetnie się sprawdza do zapobiegania przeziębieniom, działa jak lek wręcz. Popijam sobie herbatkę z tym dżemorem, imbirem siemieniem lnianym i efekty są na prawdę super. Pisałam też o tym na blogu, więc jeśli jesteś Ciekawa to zapraszam 🙂 Wzmocnienie odporności w tym okresie zawsze się przyda 🙂
Za tydzień minie miesiąc kuracji. Zjadam jedną, czasami dwie pełne łyżeczki dziennie. W czasie stosowania pasty zachorowałam, przeziębienie przeszłam łagodnie ale nie wiem czy to zasługa pasty. Włosy rosną normalnym tempem, paznokcie bez zmian, skóra również. Nie zauważyłam wzrostu energii i polepszenia samopoczucia. Choć bardzo chciałabym, nie widzę zmiany na plus w żadnym obiecanym przez producenta aspekcie. Być może, miesiąc to za krótki czas. Znacznie większe efekty widzę po drożdzach. Jestem ciekawa opinii osób, które sotoswały pastę dłużej niz miesiąc.
łeee, a już myślałam, że włosy oszaleją i urosną więcej 😀
Ja też. Czuję się trochę rozczarowana, a z drugiej strony cieszę się, że nie uległam ekscytacji i nie kupiłam od razu po przeczytaniu:) co jak co, ale droga impreza taki dżemik.
Wow, niesamowite, że dżem może mieć takie właściwości 🙂 Jestem zarówno zaskoczona jak i zaciekawiona 🙂
Słyszałam wiele dobrego o tym produkcie, co skutecznie podsycało moją ciekawość…:-)
Miałam w planach jego zakup, ale w dużej mierze liczyłam, że wykazuje pozytywne właściwości na włosy (na tym zależało mi najbardziej)
Skoro nic z tego, to znaczy, że muszę dalej szukać 'złotego środka' 🙂
Ale nigdzie nie jest napisane, ze na Ciebie w ten sposób nie podziala.
Chyba 'świętego Graala', 'złoty środek' ma zupełnie inne znaczenie.
dokładnie – każdy z nas jest inny. Na Aline podziałało – a jeśli nie działa na Anwen to juz na nikogo? LOL
Zamierzam kupić 🙂 ale nie sądze że efekty zagęszczenia czy inne pozytywy będą zauważalne po miesiącu, dam mu co najmniej 3, tylko że nie tak intensywne, łyżeczka dziennie lub raz na dwa dni 🙂
Stosuje dopiero od 15 dni, jak na razie efektow brak mam nadzieję, że się pojawią, bardzo liczę na wysyp baby-hair:) po pierwszej łyżeczce byłam przerażona smakiem, druga łyżeczka wylądowała w herbacie, wygląd i smak dokładnie taki jak napisała Anwen. Otuchy dodała koleżanka i teraz 2 łyżeczki dziennie zjadam bez problemu a nawet mi smakuje 🙂
Miesiąc to zdecydowanie za krótko na postawienie definitywnej oceny. Po wcierkach, olejach i innych sposobach zagęszczania włosów efekty zaczęłam obserwować dobrze po 4 miesiącach! Dajcie sobie i dżemikowi jeszcze trochę czasu – może długofalowo efekty będą bardziej zadowalające?
Panna Agnieszka od niesfornych loków
być może, ale u mnie zwykle gdy coś nie działa po miesiącu to i później efektów brak (np. siemie lniane), za to np. drożdże przyspieszały porost od razu 🙂
U mnie tez drozdze szybko działają, ale jantar juz na przykład po 3 miesiącach. Zalezy od produktu.
U mnie drożdże też szybko działały i 'nabawiłam' się pełno baby hair ;p ale za to liczyłam, że uda mi się też wzmocnić paznokcie i niestety po kilku miesiącach picia drożdży nic to nie dało, żelatyna też,(jedyne efekty dawało wcieranie w paznokcie olejków, ale wtedy nie mogłam się nimi w pełni cieszyć) także pogodziłam się z tym i teraz tylko dzięki hybrydom mogę mieć długie paznokcie, bo inaczej zaczynają się łamać…
Spróbuj smarować na noc lanoliną. Mam na blogu przepis na domową odżywkę do paznokci na bazie lanoliny. Stosowana regularnie naprawdę działa i jest naturalna:)
A u mnie paradoksalnie hybrydy wzmacniaja paznokcie 🙂 spodziewalam sie ze bedzie na odwrot a tu zawsze po zdjeciu sa w swietnym stanie. Moze hybryda tak zabezpiecza przed roznymi czynnikami 😉
Aby cos działało musisz uzywac min 3 mies.
niekoniecznie, po drożdżach efekty były widoczne już po miesiącu, tutaj tak i przy siemieniu nie
Myślę, że miesiąc to spory kawał czasu. Mi ostatnio urosły aż 2 cm po wcierce radical, chociaż zwykle rosną niecały 1 cm na miesiąc.
co innego wcierka a co innego coś, co się stosuje doustnie. Przy drożdżach może była inna pora roku, lepiej się odżywiałaś i miałaś lepszy szampon czy wcierkę.
No peeewnie że niewystarczający to powód 🙂 w końcu są tańsze metody doenergetyzowania organizmu i nie bazują na cukrze rafinowanym 😉 czyli wypłukującym nam z organizmu cenne witaminy i minerały oraz obniżającym odporność. Choćby trawa jęczmienna, chlorella, napój "kawa" z korzenia cykorii (instant), inne kawy roślinne korzenne, witamina C (askorbinian sodu) w dawce powyżej 1000 mg, na czczo tonik cytrynowy z miodem lub bez i zielone koktajle warzywne. Jest tego sporo 🙂 a przy tym ludzie mają niedokwaszone żołądki, przez co zaburza się trawienie, spowalnia, powodując zmęczenie i ciśnienie leci – solanka z dobrą solą (himalajska, kłodawska, ewent. morska) z cytryną lub bez utrzymuje dobre kwaśne pH żołądka, potem można jeść to co do tej pory sprawiało ból czyli np. surowe warzywa czy owoce – a te są znów świetne jako energetyki, stawiają na nogi i mocno odżywiają.
Mi najbardziej zakwasza organizm kawa. Odstawiłam ją, ale ciśnienie mam dramatyczne 70/40. Przespałam 6 tygodni – film mi się urwał i nie pamiętam tego okresu. Próbowałam różnych cudów i NIC nie podnosi mi ciśnienia. Ten dżemik chętnie spróbuję ale właśnie nie na włosy, ale ciśnienie. A na marginesie: cukier, nawet rafinowany mi nie szkodzi. Za to wszelkie słodziki i wzmacniacze smaku śmierdzą z daleka i powodują różne uczulenia. Co organizm, to zwyczaj;-)
Abrakadabra
Dziwna teoria. Warzywa i owoce to głównie węglowodany, które w żołądku w ogóle nie są trawione. W niskim ph żołądka funkcjonują tylko peptydazy które trawią białko, więc co ma ti wspólnego z trawieniem warzyw i owoców? To nie moje teorie tylko podręcznika do biologii z gimnazjum.
Pierwszy raz się spotkałam z tą pastą 🙂 Producent bardzo zachęca. Super, że szczerze oceniłaś działanie produktu. Po Twojej opinie nie sięgnęłabym po taką pastę 🙂
Jeśli ten dżem likwiduje skutki stresu, depresję i chroniczne zmęczenie, to psychiatrzy powinni go przepisywać swoim pacjentom, a szefowie swoim pracownikom:D
Ta lista zalet dodaje tyle energi, że chyba powinnaś ja była codziennie czytać jedząc dżem, żeby wpłynęła na Twoje przekonania co do własnego zdrowia.
Mi się ta lista podoba.
I to miło ze strony Twojego męża ze zrezygnował z dżemu po tygodniu, będzie więcej dla Ciebie. Tylko od teraz to już codziennie czytaj listę.
Ale może powinnaś ją trochę oprawić i zamiast czytać "poprawia cerę i zwalcza infekcje skórne" napisać MAM DOSKONAŁĄ CERĘ. Takie programowanie jest świetne:D
Mnie nie pytaj, czy ja bym tak zrobiła, bo ja bym nie kupiła dżemu za 50 złotych,to trochę drogo.
Błyskotliwy komentarz 🙂 taki szczery, bezpośredni, nie od szablonu i z humorem.
Dokładnie:))
Szkoda, że się nie sprawdziła, ale może po prostu trzeba ją dłużej stosować 😉
Zostanę jednak przy zwykłym dżemie ;). Mam pytanie do czytelników z Wrocławia. Może mi ktoś polecić fryzera, który nie poczyni krzywdy? Do tej pory chodziłam do fryzjera w rodzinnym mieście, ale teraz ze względu na pracę nie mam czasu na takie kursowanie toteż chciała bym znaleźć kogoś na miejscu :).
Daniel z salonu Qualite na pl. Solnym – prawdziwy cudotwórca i człowiek z włosowa pasja, jako jedyny potrafi wycieniować moje włosy tak, zeby po 3mies nadal miały kształt 😉 niestety troche sie ceni (ok. 90zl za strzyżenie, w poniedziałki -20%) i ciezko trafić w termin, ma coraz wiecej klientow
U Zygmunta na Psich Budach (niedaleko Solnego 🙂 )
Hm, faktycznie troszkę się ceni ale wiadomo-fryzjer kosztuje. A co do terminów to mogę poczekać zdecydowanie bo jak na razie moge jeszcze trochę wytrzymać sądząc po stanie fryzury ;). Dziękuję za odpowiedź ^^.
O lala, to muszę obadać temat :D. Czasami warto zapytać bo pewnie inaczej poszła bym do salonu u mnie w bloku i nie wiadomo jak by się to skończyło ><, raz tak poszłam i wyszłam krzywo obcięta -_-.
Dziwny ten dżem, nie spodziewałam się, że da jakiekolwiek efekty. Bardziej taki 'pic na wodę' 😉
Myślę, że jest tyle produktów, że można sobie spokojnie odpuścić takie rzeczy i po prostu zdrowo się odżywiać;)
Ja jadłam tą pastę przez cały luty i też nie zauważyłam żadnych efektów na włosów- ani baby hair ani szybszego wzrostu.
A może ten miesiąc umowny to jednak zbyt krótko, organizm nie miał szans jeszcze zareagować, dopiero musi się przestawić, albo… złe wchłanianie – a to od jelit, muszą być szczelne, mieć dobrą mikroflorę, w końcu to bakterie przetwarzają nam te dostarczone skł. odżywcze i odprowadzają w miejsca zapotrzebowania
miesiac to za krotko 😉
Dziewczyny polecicie jakąś osiedlową panią Krysię fryzjerkę z Krakowa, która obetnie mi 1 cm włosów za symboliczną opłatą tak do 30 zł?
I jeszcze jedno pytanie mam do Ciebie Anwen i dziewczyn. Muszę myć włosy codziennie i do tej pory nie był to problem, jako że myłam rano, ale teraz jestem zmuszona myć je wieczorem, przed snem. Zawsze po nocy wyglądają fatalnie. Czy macie jakieś sposoby, by włosy wyglądały dobrze chociaż ten jeden dzień po spaniu?
Jeśli jesteś mobilna to podjedź sobie -po wcześniejszym kontakcie telefonicznym- do p. Ani Pietrzyk (ul. W.Lokietka 320). Podcinałam u niej końce i grzywke wielokrotnie i robi to fachowo a cena za podcięcie włosów do ramion to coś koło 25zł.
a próbowałaś już płukankę z mydlnicy?
Urzędnicza/róg z Czarnowiejską, wejście od Carrefoura. Fryzjerka MĘSKA, pani Jola. Za 10-15 zł, równo i ani milimetra więcej, niż będziesz chciała.
Kaja
Dziewczyny!
Zwłaszcza te, które stosują antykoncepcję doustnie.
Sama chciałam sięgnąć po tę paste, ale to jest mieszanka ziół. W zasadzie przy anty należy wykluczyć dziurawiec,jednak generalnie – leków nie powinno się łączyć z ziołami. Wpływ ich wszystkich nie jest też znany jeśli chodzi o obniżenie skuteczności tabletek.
Jeśli chcecie jeść pastę polecam zapytać ginekologa czy jej skład nie wpływa na Wasze tabletki.
Pozdrawiam.
Paulina
Kupiłam wersję light skuszona mega pozytywną opinią na blogu Aliny. Niestety przy degustacji dżemiku okazało się, że nie przełknę go bez odruchu wymiotnego 🙁 i oddałam go znajomemu na poprawę odporności. Liczę, ze jemu smakuje bardziej 😉
Po Twoich wypowiedziach w wielu wpisach coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że straszna sknera z Ciebie w kwestii pieniędzy i ich wydawania:p wiem, że żyjemy w takich nędznych czasach i w nędznym kraju, ale wątpię byś akurat Ty miała z tym problem :p
jeśli 'sknera' znaczy wg Ciebie to co myślę, to jest to dla mnie komplement 🙂
Jeśli "skanera" znaczy "nie przepuszcza pieniędzy bez sensu na coś co nie działa" to zaiste, jest to komplement xP
E.
A swoją drogą wiele osób ma brzydki zwyczaj "zaglądania do nie swojego portfela"… 🙁
Ahhhha więc idąc tym tokiem, to bogaci muszą być rozrzutni ;D oj fałszywe wzorce mentalne też potrafią nam zepsuć życie
Ja tam nie wiem po czym poznałaś, że Anwen to sknera ;/ Wtf?
Wow, to żeby nie być sknerą trzeba wydawać 5dyszek na głupi dżem żeby się motłoch cieszył??
Chętnie wypróbuję kiedyś tę pastę 🙂 Na mnie bardzo szybko działają tego typu specyfiki 🙂
Anten, mnie na przykład zachęciłaś 🙂 włosy włosami, ja mam tragiczny problem z chronicznym zmęczeniem, takim wręcz do poziomu narkolepsji 🙁 a kawy wogole nie mogę, bo od razu trzęsą mi się ręce, ciśnienie wariuje, niedobrze, boli głowa i tragedia ogólna. Ratuje się herbatą, ale co to za życie jeśli masz ochotę całe dnie leżeć i spać między drzemkami? Jeśli ten wynalazek byłby w stanie mnie z tego wyciągnąć to z przyjemnością dam za niego 50 zł albo i więcej. Dziękuję 🙂
Proponuję odwiedzić endokrynologa i zrobić wyniki TSH, FT3 i FT4. Euthyrox u mnie rozwiązał problem 🙂
N.
Spróbuj, najwyżej nie podziała. Dałam ok. 35zł za słoik 500g i jem 2-4 łyżeczki dziennie. Na razie tak samo chce mi się spać i mam doła, ale za jakiś czas może zadziała. Fajnie rozgrzewa w ustach i ratuje, jeśli musisz coś słodkiego. Próbowałaś zielonej kawy? Niektórych pobudza, mnie nie 🙁
Senna
Poszukaj lepiej przyczyny tego stanu, bo ewidentnie coś szwankuje, może jakieś niedobory (wit. D3 czy coś innego…) przecież dżemu nie będziesz jeść całe życie 😉 w końcu przestanie działać, organizm się przyzwyczai i nie zareaguje na niego prawidłowo po prostu
Może najpierw wypróbuj magnez (np w tabletkach musujących). Ja stosuję magnez chelat przy kuracji skrzypokrzywą i dobrze uzupełnia braki. Nie polecam za to magnez multivitaminy z plusza, nie działa.
Mam to samo:-( Dzisiaj kupię tą pastę, bo Anwen zrobiła najlepszą reklamę. Kawy też nie mogę, bo od razu rozwala mi żołądek i głowę. A gdyby tak przeliczyć, to np. mój mąż wypija kawy za jakieś 150 zł miesięcznie. I nie mówię o jakiejś tam super wypasionej, ale o takiej z średniej półki, ale on pije 3-4 dziennie. Więc cena 50 zł jest zawsze relatywna.
Kaja
No tak, lepiej brać tabletki przez całe życie :p
Dziewczyny, wypróbujcie yerba mate (na początek jedno, dwa zalania, bo potrafi dać niezłego kopa i ciśnienie skacze w górę) i glucardiamid 🙂
Miałam takie objawy i okazało się, że mam astmę (jestem też alergikiem) i przy spirometrii wyszło, że jestem po prostu niedotleniona. Leki rozwiąza£y ten problem:)
Ja też zakupiłam tę pastę, niestety smak i reakcja alergiczna na skórze rąk i brzucha (swędząca wysypka) skutecznie mnie powstrzymały przed dalszym spożywaniem jej. Bardzo żałowałam, bo miałam duże nadzieje co do tej pasty, ale po Twojej recenzji już się nie przejmuję 🙂
A jesteś tak samo zbudowana jak Anwen? Ską pewnośc, że Ty nie miałabys wysypu bejbików?
Anwen, jeżeli chodzi o efekty po paście to radzę Ci przeciągnąć kurację do takich standardowych 3 miesięcy, z ewentualnymi przerwami półtora tygodniowymi międzi miesiącami. Jakby nie patrzeć w składzie mamy same zioła, a zioła potrzebują czasu by zadziałać tak aby efekty były widoczne. Pomijam kwestię, ze każdy organizm jest inny i potrzebuje innego czasu i inaczej reaguje 🙂 Przeciągnij kurację- wtedy będziesz miała oewność co do właściwości pasty.
Pozdrawiam
K. :*
Ja się nie zgadzam. Ponad miesiąc jem po dwie łyżeczki dziennie (ok 6 tygodni). Bardzo poprawił mi się nastrój (tak po 3 tygodniech stosowania). Od tygodnia praktycznie przestały wypadać mi włosy jest ich dosłownie kilka dziennie. Od 5 lat walczę z ich wypadaniem z powodu stresu głównie. Odporność po sobie też widzę na plus. Jestem przy 3 opakowaniu 500g. Produkt w smaku przypomina marmolade ze śliwkami z dodatkiem chylii. Zdecydowanie mój smak choć wiem, że nie dla każdego
Uff, myślałam, że ja jestem tak łakoma, że mam po 2 tyg opakowanie 500g na wykończeniu 😉
Mam podobne odczucia co Ty.
Po włosach nie zauważyłam efektu wow, natomiast na buzi… O losie, istny wysyp wulkanów, masakra w czystej postaci. Potem się uspokoiło bo zmniejszyłam dawkę, ale trochę mnie to odstraszyło. Drugiego słoika na pewno nie kupię.
Mam dokładnie takie same doświadczenia. Na twarzy tragedia nie do opanowania. Próbowałam to przeczekać, ale jest coraz gorzej, więc odstawiam. Dziś pierwszy dzień bez tego cudu i już jest lepiej. Na włosach nie widzę żadnego działania.
Zjadam dżemik od końca stycznia. Po dwóch tygodniach tak mi posmakował, że muszę pilnować się, żeby nie zjeść za dużo:) zamówiłam kolejne 2 słoiczki. Efektów na włosach nie widzę, a w tym celu kupiłam. Ostatnio moja rodzinka chorowała na grypę a ja nie, co przypisuję właśnie dżemikowi. Zawsze byłam podatna na wirusy przynoszone przez moje dzieci:) Chcę sprawdzić jaki efekt będzie po 3 miesiącach.
Najlepszy czas na sprawdzanie efektów ! Samo wzmocnienie organizmu to duży plus!
Ja od kilku tygodni również zajadam ten dżemik, myślę że Dzięki Niemu mniej wypadają mi włosy 🙂 jeśli to jego sprawka to oby tak dalej!
Czego ty jeszcze nie wymyślisz żeby sobie na tę dyńkę nałożyć kobito? Nie będziesz nigdy miała super włosów bo genetyki nie przeskoczysz, zawsze będę po prostu takie "poprawne". Szkoda czasu, lepiej znajdź inne pasje.
hmmm nałożyć ? tego się nie nakłada 😛 to suplement diety 🙂
Haha gratuluje. To dżem, to sie je! Jezu kolrjna osoba co tak wspanialr potrafk czytac ze zrozumieniem….
ona tego nie nalozyla na glowe, jak widze czytanie ze zrozumieniem kuleje 🙂
Anonimowemu doradzam nałożenie go na głowe.. może pobudzi pewien organ do działania który najwyraźniej juz zaczął zanikać..
Tak czy siak, trochę w tym prawdy. Geny potrafią byc okrutne 😉
Wiecie może coś na temat stosowania w ciąży ? są jakies przeciwskazania ? niestety nie mogę znaleźć informacji
Jeśli nikt tego nie sprawdzał, to wolałabym nie stosować w ciąży… Wszystko co jesz przecież pobiera też organizm dziecka, nie wiadomo jak jego nierozwinięte organy zareagują na taką bombę ziół itp…
W ciąży trzeba uważać z ziołami. Ja wolę poczekać z kuracją niż się denerwować ewentualnymi skutkami takiego mixu – pominąwszy już nawet zgagę, która po takich smakach mogłaby dokuczać 🙂 Opcjonalnie, jeśli bardzo chcesz to weź skład dżemu do swojego lekarza, żeby ocenił czy jedzenie mieszanki będzie bezpieczne dla maluszka. Pozdrawiam
Mnie ciaza powstrzymala od dzemiku a teraz bedzie czas karmienia wiec tez za bardzo nie jestem przekonana czy malej nie zaszkodze, boje sie np bolow brzuszka po przyprawach. A szkoda bo bardzo by sie przydalo na wypadanie pociazowe 🙁 polecacie jakas kuracje aby zapobiec lysince pociazowej?
Czyli, innymi słowy, działa jak rutinoscorbin. Tylko kosztuje więcej.
Tu się nie zgodzę. Rtsc jest typowym placebo – a drzemik ma wartości i na pewno pomaga… Tylko Ania za krótko go stosowała i za szybko oczekiwała efektów. Poza tym mamy zimę i jeśli chodzi o włosy, śpią w tym okresie i wszystko "rusza" znów późną wiosną. Ja zamawiam drzemik i jestem dobrej mysli.
Jestem w trakcie kuracji, ale ciężko mi się przemóc. Nie należę do osób, które są wrażliwe na smaki, ale ten dżem to dla mnie koszmar. Na początku próbowałam z chlebem, potem rozpuszczony w wodzie/herbacie (to dopiero był koszmar), teraz jestem w stanie zjeść tylko jedną łyżeczkę i to z ciepłym tostem, albo chrupkim pieczywem. Może spróbuję solo, w końcu o ile gorzej może być:)
Szkoda, że nie było większego efektu na włosach.
Cześć Anwen, odwiedzam Twojego bloga nieregularnie ale poprzedni wpis o dżemiku przykuł moją uwagę, a konkretnie nie samo mazidło ale Twoje słowa o samopoczuciu. W tym wpisie trochę przybliżyłaś opis swojego zmęczenia, senności itd. I widziałam, że któraś z dziewczyn przede mną poradziła Ci badania hormonów tarczycy TSH, FT3 i FT4. Jeżeli miałaś robione te badania i wszytko było "w normie" to zajrzyj tam jeszcze raz. Zazwyczaj norma waha się w skali od 0,550-4,780 ale dla kobiet w naszym wieku, kwieciście nazywanym "rozrodczym" jest to max. 2,5. Ja przez wiele lat miałam wyniki w okolicach +/-3 i mój internista nie wyłapał problemu. W ubiegłym roku czułam się fatalnie i okazało się, że miałam skok do poziomu 6. To nie masakryczny wynik ale już dwa tygodnie później było poniżej 4 i niby wszytko w porządku. Do zbadania tematu bliżej zmotywowała mnie kuzynka, która po ciąży dowiedziała się, że od lat ma hashimoto. Choroby tarczycy w naszym wieku mogą być ukryte, i często wychodzą na wierzch po pierwszej ciąży. Ja również mam hashimoto. Jestem w leczeniu, dzięki mojej kuzynce, która zwróciła mi uwagę i kopnęła w tyłek. Dlatego, jeśli mogę, sprawdź swoje wyniki badań…może już tam znajdziesz to, co u mnie internista przeoczył.
Ściskam 🙂
Kalamburka robiłam badania prawie równo rok temu i wtedy wszystko miałam w normie 🙂 TSH poniżej 2 nawet. Od jakiegoś czasu noszę się z tym, żeby badania powtórzyć, bo sama zaczynam widzieć niepokojące symptomy (chociaż może to być spowodowane tym, że jestem przewrażliwiona, bo ostatnio kilka osób w moim otoczeniu odkryło, że ma chorą tarczycę). Pewnie gdyby nie mój lęk przed igłami to już byłabym po badaniach, a tak ciągle odkładam wizytę w laboratorium 🙁 ale masz rację, muszę w końcu to zrobić 🙂
Koniecznie zrób jeszcze badanie przeciwciał tarczycowych anty TPO i ATG, bo same TSH, fT3 i fT4 nie wystatczą do zdiagnozowania Hashimoto. W moim przypadku te trzy powyższe były w normie, za to przeciwciała bardzo wysokie – ti typowe dla początków choroby. Dokuczało mi chroniczne zmęczenie, senność i brak energii (pomimo, że się wysypiałam i miałam spokojny tryb życia) i bardzo niskie ciśnienie. Zaczęłam brać Euthyrox i jakie było moje zaskoczenie gdy ciśnienie wróciło do normy! :))
U mnie z diagnostyką Hashimoto było dokładnie tak samo. Interniści nie widzieli problemu. Zrzucali na stres i przemęczenie. Zaczełam kopać w internecie i zdiagnozowałam się sama. Teraz jestem pod opieką endokrynologa, łykam euthyrox od ponad dwóch lat i w końcu mogę normalnie funkcjonować. Jak się później okazało u mojej mamy też stwierdzono Hashimoto.
Rok to bardzo długo w przypadku hormonów. Przykładowo TSH ważne jest tylko 3 miesiące
Koszmarny smak. I ZAWIODŁAM SIĘ TOTALNIE.Myślałam,że faktycznie coś mi włosy rusza -w sensie chodzi mi o porost. A TU NIC! 🙁 -A NAWET MAM WRAŻENIE,ŻE BARDZIEJ WYPADAJĄ I SĄ W GORSZEJ KONDYCJI. NIE WRÓCE DO TEGO PRODUKTU. NIE Polecam.
mnie także przeszkadza ten smak / jakby ktoś napluł do słoiczka/, ale faktycznie: jest efekt rozgrzania / to akurat dla mnie super/, ale to mało jak na 50 zł.
al.
jestem typem człowieka "równego" – lubię zaczynać od równej daty, godziny czy początku tygodnia 😉 mimo, że dżemik czekał na mnie dobre 2 tygodnie, zaczęłam stosować go dopiero 1 marca. póki co wyrazić się mogę jedynie o smaku: dla mnie jest straszny. nie jestem w stanie zjeść go prosto z łyżki, smaruję nim chleb i zjadam w takiej formie. zastanawiam się tylko, czy kilogram dżemu wystarczy na miesiąc kuracji?
Kilogram Powinien ci starczyć na jakieś 4 miesiące 😉
Anwen problem moze byc w tarczycy
Aniu a bylas u kardiologa, dziwne jest takie ciesnienie
Droga Anwen, Drogie Dziewczyny! Co powiecie na wpis "Jak poradzić sobie po ścięciu włosów?"
Miałam włosy długie do połowy pleców, poszłam do polecanego i drogiego fryzjera, na "odświeżenie fryzury, żeby włosy się lepiej układały". Niestety wyszłam stamtąd z bobem przed ramiona! Zupełnie nie mogę się przywyczaić ani poradzić sobie psychicznie, gdyż niedość, że wyglądam okropnie, to czuję się jeszcze gorzej. Całe życie miałam długie włosy, nakładałam odżywki i maski od ucha w dół, a teraz nie mam zbyt dużo włosów od ucha w dół.Może jakis klub wsparcia? 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Ola
Są wśród nas także krótkowłose Włosomaniaczki, więc zajrzyj na takie blogi i zobaczysz, że nawet wokół krótkich włosów można sporo zrobić 🙂
Zaś co do samego psychicznego poradzenia sobie… tu raczej żadna z nas Ci nie pomoże… A czy jesteś pewna że faktycznie wyglądasz tak okropnie? Może po prostu jesteś w szoku, a bliska osoba obiektywnie powiedziałaby Ci czy naprawdę jest aż tak źle?
Zresztą, nawet gdyby było (a mam nadzieję, że tak nie jest :*) to każdy radzi sobie z tym inaczej. Niektórym z nas wystarcza powtarzanie sobie "włosy nie ręka – odrosną", inne maksymalnie skupiają się na zapuszczaniu, a jeszcze inne koncentrują wysiłki na fajnych uczesaniach, akcesoriach czy kolorze nowej fryzury – tak, aby ją trochę oswoić 🙂 Trzymam za Ciebie kciuki!
Ja mam ten sam problem 🙂 Miałam włosy strasznie spalone rozjasniaczem i musialam dwa razy podciac po kilka centymetrów, gdyż kruszyly się rozdwajaly na potęgę. W długich czułam się bardzo kobieco a w puldlugich już nijaki… Szukam naprawdę skutecznego sposobu na powrót do dawnej długości włosów.
Ania S.
Znam ten ból. Miałam długie włosy i trafiłam do fryzjerki, która mało, że zrobiła mi półdługą fryzurkę (co mogłabym jeszcze znieść, "włosy nie ręka – odrosną" :)) to jeszcze miała "złą rękę"; teraz nijak nie mogę zapuścić włosów do poprzedniej długości. Pojęcia nie mam dlaczego, chwytam się… wszystkiego, nie oszukujmy się, jednak włosów zapuścić nie mogę. Ostatnio pojawiła się dla mnie szansa na przedłużenie włosów metodą keratynową, co początkowo odrzuciłam, bo chociaż bezpośrednio po zabiegu włosy wyglądają fajnie to nie wyobrażam sobie jak wygląda miejsce "zgrzewu" jak już włosy troszkę odrosną. Ale im dłużej się zastanawiam tym bardziej kusi i jestem skłonna poddać się zabiegowi. Nie wiem na ile to dobre rozwiązanie, ale i ja nie czuję się dobrze w mojej obecnej fryzurze, a magicznie włosów nie zapuszczę z dnia na dzień.
Swoją drogą, może któraś z Was przedłużała włosy i może powiedzieć na ten temat coś więcej? Albo może sama Anwen napisze coś na ten temat? (jeżeli przedłużanie zostało już poruszona na blogu to sypię głowę popiołem – nie czytałam wszystkich postów, jest ich zwyczajnie za dużo ;))
CZAS. I dobra pielęgnacja zrobią swoje.
Nie przejmuj się (wiem, łatwo powiedzieć). Dobrze Cię rozumiem, sama kiedyś płakałam, bo poszłam podciąć końcówki, a babka ścięła mi ponad 10cm, na dodatek zrobiła boba plus takie pojedyncze, wystające kłaczki, które sama w domu obcięłam, łącznie straciłam z 15cm. Wyglądałam tragicznie, włosy sterczały każdy w swoją stronę, musiałam je układać, ale w końcu odrosły i 3 lata później miałam już do pasa:) Odrosną, a zawsze takie przeżycie wzbogaca:P Za to nauczyłam się dobrze tłumaczyć fryzjerowi, o co mi chodzi;)
Na poprawę pamięci polecam za moją ulubioną farmaceutką: Pamicon (https://www.doz.pl/apteka/p55111-Pamicon_tabletki_30_szt) niedrogi a wyjątkowo skuteczny. Ja miałam przed laty wstrząs mózgu po którym pamięć mi całkowicie wysiadła. Od neurologa miałam ciężkie leki kosztujące fortunę i nic tak nie zadziałało jak te ziołowe tabletki 🙂
Ja jem dżem od jakiegoś miesiąca (z tygodniową przerwą) i zauważyłam spore zmniejszenie wypadania włosów.
Słyszałam kiedyś o podobnych produkcie, ale był to dżem Flavon, jeszcze chyba droższy… Zaczęła go używać moja babcia i była baaardzo zadowolona. W sumie nawet kiedyś mi i mojej mamie sprezentowała słoiczki i chyba faktycznie coś działało na odporność 🙂 W dodatku było przepyszne! Zerknęłam teraz na stronę tej firmy i jednak wydaje mi się, że kiedyś miał lepszy skład… Albo miałam jeszcze jakiś inny "dżem"… 😉
Ja go kiedyś spożywałam w herbatce właśnie i było ok 🙂
Chciałabym spróbować ponownie, bo u mnie się sprawdził, ale o nim zapomniałam 😉
Jadłam ten dżem przez 3 tyg i zauważyłam że włosów wypada jakby mniej Nie wrócę jednak do tej kuracji ze względu na okropny smak.
🙂
Niestety miesiąc to za mało żeby zobaczyć efekty czegokolwiek, jeśli chodzi o produkty spożywane oczywiście. Wszelakie suplementy przynoszą rezultaty dopiero po około 3 miesiącach… Tu za szybko, żeby cokolwiek zauważyć. Rozczarowałaś się, ale może zupełnie niesłusznie 🙂 Zwłaszcza, że drzem działa na cebulki i na włosy które dopiero wyrosną – może nie będzie ich więcej, a mocniejsze?
Jeszcze zacznijcir wyrzucac kase na flawony :p Taki dzemik działa najwyżej jak placebo. Szkoda pieniedzy, nie badzcie naiwni
Jaki w ogole jest sklad tego drzemiku?
Google nie bolą
Emblica officinalis (Emblic Myrobalan) Fruit, Sugar, Honey, Clarified Butter, Sesamum Indicum (Sesame) Oil, Piper Longum (Long Pepper) Fruit, Bambusa Bambos (Bamboo Manna), Elettaria cardamomum (Cardamom) Seed Syzygium aromaticum (Clove) Flower buds, Mesua ferrea (Cobras saffron) Stamen, Cinnamomum tamala (Leaf cinnamon) Leaf, Cinnamomum zeylanicum (Cinnamon) Stem Bark, Pueraria tuberosa (Indian Kudju) Root Tuber, Dioscorea bulbifera (Air potato) Root Tuber, Withania somnifera (Winter cherry) Root, Asparagus racemosus (Asparagus) Root, Aegle marmelos (Bengal quince) Root, Desmodium gangeticum (Sal leaf bush) Root, Gmelina arborea (Cashmere tree) Root, Oroxylum indicum (Indian Trumpet Flower) Root, Premna integrifolia (Headache tree) Root, Solanum indicum (Indian Nightshade) Root, Solanum xanthocarpum (Febrifuge plant) Root, Stereospermum suaveolens (Rose Flower fragrant) Root, Tribulus terrestris (Small Catrops) Fruit, Uraria picta (Urara Pitch) Root, Sida cardifolia (Country Mallow) Plant, Phaseolus trilobus (Wild Green Gram) Plant, Teramnus labialis (Horse Vine) Plant, Pistacia integerrima (Crab's claw) Galls, Phyllanthus niruri (Feather foll Plant) Plant, Leptadenia reticulata (Cork swallow wort) Root, Terminalia chebula (Chebulic Myrobalan) Pericarp, Tinospora cordifolia (Heart-leafed Moonseed) Stem, Curcuma Zedoaria (Zedoary) Rhizome, Boerhavia diffusa (Spreading Hogweed) plant, Nymphaea stellata (Blue Water Lily) Flower, Adhatoda vasica (Malabar Nut) Root, Glycyrrhiza glabra (Liquorice) Root, Maritima annua (Ice plant) Fruit, Vitis vinifera (Raisins) Dry Fruit, Inula racemosa (Irish root) Root, Santalum album (Sandalwood) Heart wood, Potassium Sorbate – E202.
Pierwszy raz słyszę :).
Chyba jednak za dużo tych "cudów" w opisie – ja tego nie kupuję. Szkoda, że nie napisali że zwiększa szansę na wygranie w totka.
Ja ostatnio kupiłam już 3 opakowanie pasty i razem z mężem nie wyobrażamy sobie dnia bez niej. Mąż nawet kupił słoiczek do pracy 🙂 Nie wiem jak wpływa na włosy, bo z tego co wiem ona ma wpływać pozytywnie na nasz organizm w szczególności układ odpornościowy, a nie na np szybszy wzrost włosów, i nie w tym celu ją stosuję. Jednak jeśli chodzi o działanie na organizm ja widzę same plusy.
Dla mnie smak nie do przejścia.. Sprzedaję 3 szt. 500g (jedna rozpoczęta) po 25zł. Ktoś chętny?:)
A skąd jesteś? 🙂
Jak ktos mysli ze naprawi w miesiac skutki niedobru witamin ktore sie ciągna pewnie latami, skutki zanieczyszczenia watroby (odpowiada za toksyny trądzik, egzemy, piegi) to chyba potrzebna mu magiczna kapsulka, ten lek chwalą ludzie chorzy na raka- jesli pomaga im wysjc z choroby wam tez pomoze ale nie odrazu, 3 miesiace to minimum. TPotrzebna jest naprawa calego organizmu. Na porost wlosow trzeba jest gotowane warzywa na parze minimum 1x dziennie, wcierac kozieradke.
Witam serdecznie. Czy dalej stosuje Pani Chyawanprash. Jeśli tak to czy mógłbym prosić o opinie na temat efektów po dłuższym stosowaniu lub jeśli wyłączyła go Pani z diety to po jakim czasie z jakimi rezultatami?
Pozdrawiam – Łukasz
Może warto pamiętać, że chyawanprash to cudowna galaretka odmładzająca i wzmacniająca, o czym świadczy skład, głównie owoc amalaki. Przemiana struktury ciała i jego trwałe wyleczenie wymaga czasu. Ludziom zachodu brakuje cierpliwości, psują ciała i umysły latami a rekonstrukcji oczekują w miesiąc…