Pamiętam jak kilka lat temu codziennie rano łykałam garść różnych tabletek, które miały mi zastąpić zdrową dietę, na którą jak wtedy twierdziłam nie mam czasu. Poszczególne witaminy, minerały i oleje w kapsułkach mnożyły się w tajemniczy sposób aż w końcu nadszedł taki moment, że nie byłam ich w stanie wypić ‘na raz’.
Teraz moja świadomość tego jak działają suplementy albo raczej jak nie działają 😉 jest zdecydowanie większa i na pierwszym miejscu stawiam na dobrze zbilansowaną, zdrową dietę. Staram się jeść przede wszystkim dużo świeżych owoców i warzyw. Z tym drugim nie idzie mi tak łatwo, szczególnie, gdy kończy się sezon i wszystkie ogórki, pomidory itp smakują jak papier 🙁 Zdecydowanie łatwiej mi wtedy wypić “zielony koktajl” (ze szpinakiem, jarmużem, natką pietruszki czy selerem naciowym i owocami) niż zjeść sałatkę. Pamiętam też o dobrej jakości białku (mięso, drób i jajka) i o tłuszczach.
Mimo wszystko wciąż łykam pigułki, ale po pierwsze nie jest ich już tak dużo, a po drugie są starannie dobrane do tego co rzeczywiście może być potrzebne mojemu organizmowi.
Po pierwsze witamina D
O niej na szczęście coraz więcej się mówi i coraz więcej osób ma świadomość tego, że w naszym klimacie przyjmowanie tej witaminy jest wręcz konieczne. Jak zapewne wiecie syntetyzuje się ona pod wpływem promieni słonecznych, a tych u nas jest jesienią i zimą po prostu za mało. Niestety nawet latem jeśli nie wystawiamy się na słońce (bez filtra) wystarczająco często to możemy cierpieć na niedobory. Ja przez lata ignorowałam witaminę D i dopiero urodzenie dziecka i konieczność podawania jej Zuzi sprawiła, że zgłębiłam temat. Przeczytałam między innymi, że braki witaminy D poza różnymi zdrowotnymi problemami powodują też wypadanie włosów! To słynne jesienne wypadanie włosów może mieć właśnie źródło w braku witaminy D. Zła wiadomość jest taka, że nie jesteśmy w stanie dostarczyć jej sobie jedynie w pożywieniu i chcąc nie chcąc musimy sięgać po tabletki. Nie będę Wam pisała jakie konkretnie ja biorę (reklamują się i tak skutecznie 😉 ), ale pamiętacie by zwrócić uwagę na dwie rzeczy: po pierwsze by nie był to suplement, a środek specjalnego przeznaczenia medycznego (te drugie są lepiej przebadane), a po drugie na to ile tej witaminy D jest rzeczywiście w jednej tabletce. I oczywiście pamiętajcie by nie przesadzać, bo witaminę D można również przedawkować.
Po drugie olej z wiesiołka
Po niego sięgam kilka razy w roku robiąc trzy miesięczne kuracje. Nic tak skutecznie jak on nie poprawia mojej cery likwidując problem z hormonalnymi wypryskami, które pojawiały się u mnie co miesiąc przed okresem. Konkretnego wpływu na włosy już teraz nie zauważam, ale mając świadomość, że ogranicza on aktywność enzymu 5 alfa reduktazy przyjmuję go jeszcze chętniej nie tylko jesienią.
Po trzecie tran
Co roku o tej porze robię też trzymiesięczną kurację tranem. Dzięki niemu od lat praktycznie w ogóle nie choruję i omijają mnie nawet przeziębienia czy katar. Poza tym tran ma też bardzo dobry wpływ na nasze włosy. Sprawia, że rosną mocniejsze, mniej wypadają, są bardziej elastyczne i mniej łamliwe. Gdy wybieram preparat zawsze patrzę na skład i szukam takiego, który ma dzienną dawkę w jednej kapsułce. Nigdy nie przekonałam się do picia tranu w formie płynnej i nawet te wszystkie smakowe wersje dostępne na rynku nie są w stanie mnie skusić.
Po czwarte i ostatnie magnez
Po który też sięgam kilka razy w roku jak tylko zauważam, że mi go brakuje. Nie jest trudno to dostrzec, bo przynajmniej u mnie objawia się drganiem powieki. Niestety codziennie piję sporo kawy, z której ze względu na moje bardzo niskie ciśnienie nie jestem w stanie rezygnować, więc muszę regularnie uzupełniać magnez. Dobra wiadomość jest taka, że w jego przypadku możemy spokojnie zrezygnować z tabletek i postawić na kąpiele, które ja już od dłuższego czasu stosuję i naprawdę potwierdzam ich skuteczność 🙂 O tym jak je przyrządzić pisałam już w tym poście. Raz zrobiłam też oliwę magnezową, ale nie do końca mi się spodobało jej używanie. Skóra po niej jest dziwna i nieprzyjemna w dotyku, więc wróciłam do kąpieli.
Ciekawa jestem czy Wy wspomagacie jakoś swoje włosy i organizm od wewnątrz i jeśli tak to w jaki sposób 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Mam mega problem z włosami,a konkretniej im niżej tym gorzej.Ogólnie mam cienkie włosy,ale dzięki pielęgnacji bardzo się poprawiły,pojawiło się mnóstwo nowych włosków..ale moje końcówki to przysłowiowe piórka.Regularnie staram się podcinać włosy,staram się czesto olejować włosy,obficie nakładam na końce,nigdy nie śpie w rozpuszczonych włosach,nie używam suszarki,ani nic z tych rzeczy.Co mogę jeszcze robić żeby pozbyć się tych piórek,a może jestem już na nie skazana? Z góry bardzo dziękuję za każdą radę
Spróbuj myć szamponem tylko skórę głowy, a końcówki tylko maską/odżywką.
Używaj czegoś do zabezpieczania końcówek w ciągu dnia. A inna sprawa, że zniszczonych i "spiórkowanych" włosów nie naprawisz, możesz tylko obciąć i dbać, żeby nowe końcówki nie zamieniły się w piórka. A jeśli masz zniszczone włosy na długości kilku – kilkunastu centymetrów to podcinanie po trochu niewiele da dopóki nie zetniesz całości zniszczonych włosów.
Też mam takie włosy. Tzn. Ogólnie zdrowe ale na długości piórkowate/sianko. U mnie to problem suchości włosów, przynajmniej tak mi się wydaje. Działa na nie fajnie płukanka z siemienia i zabezpieczenie silikonem (green pharmacy) zmieszanym z kilkoma (2-3) kropelkami olejku (aktualnie wykańczam argan+hialuron do twarzy z bielendy, bo niewiele zostało, a zapach zrobił się już taki nie do końca ok, że na twarz nie nałożę).
Możesz próbować bardziej nawilżać włosy na długości, chociaż podejrzewam, że przy cienkich włosach może być problem, bo łatwiej je obciążyć. Moje są raczej grube, więc rzadko udaje mi się je dociążyć, a nie mówiąc już o przeciążeniu 😉
Pozdrawiam
M
Polecam badanie wlosa. Ja mecxyłam sìe przez 4 lata,aż w końcu zdecydowałam się na badanie. Teraz wiem ze mam ogromny niedobor wszytskiego
A caly czas sadziłam ze niewłasciwie dbam o włosy.
Polecam badanie wlosa. Ja męczyłam sìe przez 4 lata,aż w końcu zdecydowałam się na badanie. Teraz wiem ze mam ogromny niedobor wszystkiego.
A caly czas sadziłam ze niewłasciwie dbam o włosy.
Witamina D jest juz w tranie.
jest, ale w moim tranie w zbyt małej jak dla mnie dawce
Olej z wiesiołka i tran jestem jeszcze w stanie zrozumieć, ale wszystkie suplementy diety,skupiska różnych witamin w tabletce są nam niepotrzebne. Lepiej sięgnąć po żywność,która tych witamin ma tyle samo 🙂
Przecież właśnie o tym jest ten wpis – że najlepiej suplementować tylko to, czego nie da się dostarczyć w diecie…
Łatwo się mówi. Po pierwsze zawartości witamin podane w tabelkach, a te realne to dwie rozne sprawy. (chocby ze wzgledu na sposob uprawy warzyw i owocow, ktore nie maja czesto szans na porzadne dojrzenie w sloncu; juz nie mowiac o wylewaniu witamin wraz z woda po gotowaniu)
Po drugie- nie ma tak fajnie, ze jedzac jakis posilek przyswoi Ci sie jednoczesnie np magnez i wapn czy zelazo i wapn, bo dzialaja antagonistycznie.
Inne potrzebuje siebie do lepszego przyswojenia np kwas foliowy i witamina C.
Nie jem miesa, wiec brak mi omega 3 z ryb. Ale z tym ok, poradze sobie bez problemu jedzac nasiona chia, ktore o dziwo bardzo polubilam.
Ale nie ze wszystkim jest tak latwo, wiec wole okresowo lykac witaminy. Szczegolnie magnez, na ktory mam jakies niezaspokojone potrzeby 😉
Moj mezczyzna to znowu fan tabletek, zywy dowod na to, ze jednak dzialaja. Ja bym sie poplakala majac lykac takie ilosci.
I zglaszam zadanie sezonu na morele przez caly rok <3
A ja polecam kiełki. To prawdziwe bomby witaminowe i nie wyobrażam sobie, żebym mogła przetrwać bez nich jesień i zimę, kiedy świeżych owoców i warzyw brak.
to tak jak ja – kończą się sezonowe warzywa i owoce i u mnie w domu startuje co roku plantacja kiełków 😉 samo zdrowie
Kiełki mogą wywołać toczeń, więc nie takie znowu samo zdrowie. Toczeń jest okropną chorobą.
Soja jest niewskazana dla pewnych grup osób, krakowskie powietrze wywołuje pylicę, a duże ilości marchewki powodują marskość wątroby. No i ziemniaki- miewają rakotwórczą solaninę. Wszyscy umrzemy ;((
Podpowiem co jest skuteczniejsze niż kiełki – trawy zbożowe! 🙂 jęczmienna i pszeniczna (bez obaw o gluten, trawy są go pozbawione) i chlorella = i macie pełną pulę aminokwasów, mikroelementów, sama dobroć. + detoks w pakiecie. Tylko ma być ekologiczne. Bo po co ładować w siebie metale ciężkie i pestycydy, tego nie robimy w kuracjach. A eko często już bywa w porównywalnych cenach co z konwencjonalnego przemysłu więc wybór staje się łatwiejszy 🙂
Witamina D u mnie również aktualnie króluje ! Poza tym tran i Vitapil na włosy 🙂
Ja pije drożdże (1/3 kostki dziennie), pije herbatkę z pokrzywy i jeszcze jem łyżeczkę siemienia lnianego. Bardzo zależy mi na szybkim wzroście włosów ☺.
to naturalne suplementy więc nie ma co sie martwić 😉 takie najlepsze
Mi Pani Trycholog zaleciła cynk i tran na moje wypadające włosy: )
Biorę witaminę D, najlepiej brać aż 2000 jednostek
Aż? 🙂 2000 i.u. to jest minimum, najlepiej więcej optymalnie 5000 i nawet 10 000, aby zapewnić sobie właściwy jej poziom w organizmie a waha się on pomiędzy 30-100. Także najlepiej od razu uderzyć w sam punkt, niż oszukiwać się.
Badanie 25(OH)D wszystko powie o realnym poziomie D3 w organizmie, nawet po lecie po intensywnych kąpielach słonecznych można mieć niziutki lub szybko spadnie, zależy to od wielu czynników nie tylko nawykowego smarowania sie chemikalnymi filtrami (które od czerniaka nie chronią! czerniak to grzyb -> kropidlak czarny) ale ciemnej karnacji, otyłości, starszego wieku.
I to nie ma byc po prostu wit. D, ale D3 (bo jest też D2, ale to nie o nią chodzi). A jeśli już D3 to w zestawie z K2. Jesli K2 nie z suplementu to przynajmniej z masła, bo jest dobrym jej źródłem.
Tak dokładnie 🙂 napisałam "aż" właśnie dlatego że wiele osób nie ma jeszcze świadomości że trzeba brać tego znacznie więcej niż zalecają lekarze, ja biorę D3 zawsze razem z K2 i magnezem i zawsze pamiętam też o tym żeby łączyć to z tluszczami
K2 jest tez w duzych ilosciach w kiszonej kapuscie 🙂
Co do dawek witaminy D3, to zgadzam sie, ze nalezy brac duzo wiecej niz te 2000 jednostek. 2000 BRZMI duzo, ale to tylko 50 mikrogramow (0,00005 g), wiec serio, czy to moze byc duzo? 😉 Sa badania, gdzie w celach leczniczych przyjmuje sie dawke 50 000 jednostek na dzien przez tydzien, potem schodzi sie do np 10 000. Bez zatruc. Nawet 50 000 jednostek, to tylko 0,00125 g…
Z vitamina D nie tyle chodzi o zatrucia, co o obciazenie nerek. Nadmiar vit D moze popsuc nerki 🙁
Magnez dla mnie jest dodatkowo ważny ze względu na to, że jesienią i zimą dostaję mocnych skurczy w łydkach, a kawy nie piję. Żadne tabletki magnezowe nie pomagają, jedyne wybawienie to szpinak 🙂
Niektórzy nie wchłaniają magnezu i potasu. Przekonałam się o tym, odkąd wylądowałam kilka razy na pogotowiu. Regularnie jadam mega-bomby mineralne (kiełki, ziemniaki, pomidory, czekoladę itp., itd.). Kawę rzuciłam ponad rok temu, pomimo koszmarnie niskiego ciśnienia (70/40). Kwestia tygodniowego przyzwyczajenia, potem bez kawy jest dużo lepiej. Problem jest uzależnienie od smaku, nie od kofeiny;-)
Abrakadabra
Szpinak nie ma jakichś kolosalnych dawek magnezu. Orzechy są bardziej optymalne.
Niski poziom kwas żołądkowy i przeciekające jelito = złe wchłanianie i przyswajanie wartości odzywczych. I tak można źle funkcjonować przez wiele lat.
Ja też mam niskie ciśnienie, obydwie wartości zawsze poniżej 100. Kawy nie piję prawie dwa lata już (mam 25 lat) i naprawdę mi jej nie brakuje, co więcej już 3-4 razy się przekonałam, że jak się jej napiję to naprawdę się źle czuję. P.S. nie twierdzę, że kawa to zło, ale z tym że podnosi ciśnienie i jest niezbędna dla niskociśnieniowców się nie zgadzam. Słyszałam o badaniach, które wykazały że kawa podnosi ciśnienie na pewien tylko czas (np. 15-30 minut) z później obniża. Myślę, że wszystko jest w naszych głowach, jak ktoś jest przekonany że tylko po kawie czuje się dobrze to tak będzie…
Pozdrawiam,
Anka
Ja póki co zażywam witaminę D3 i calcium panthotenicum mam nadzieje ze dobrze to napisałam 😀
Aniu, naprawdę był taki skuteczny olej z wiesiołka?Mam praktycznie to samo przed okresem :/ Zainteresowała mnie witamina D, a magnez muszę łykać również często(naturalnie można go zjadać w kaszy gryczanej 🙂
u mnie niestety po przyjmowaniu oleju z wiesiołka na linii rzuchwy pojawiły mi się tak duże, bolące wykwity że musiałam odstawić :< zadziałał jakby w drugą stronę, a też przed okresem pojawiają mi się wypryski. nie wiem co można z nimi zrobić 🙁
Jakbym czytała o sobie :/ Choć zauważyłam, że u mnie są winowajcą nie tylko hormony, ale również stres i od razu mam tego dziadostwa wszędzie(brzmi komicznie ale tak jest) i fakt, że muszę jak najzdrowiej jeść, coś śmieciowego chapnę typu chipsy, pizza i znów jest porażka. Najgorsze jest to, że patrzę na śliczne cery koleżanek z roku, dziewczyn na ulicach i już przestałam wierzyć, że kiedykolwiek taką będę miała. Przez chwilę jest cudownie, później.. eh :/
Nalezy odstawić nabiał i buzia będzie piękna. Potwierdzone na sobie. A dwie czekolady z mlekiem dały mi od razy 5 pryszczy.
Nie.można odstawiać nabiału!! Przecież to białka są konieczne w zbilansowanej dziecię.. W czekoladzie z mlekiem nie winie mleko tylko czekolada, no błagam..
Dziękuję za radę, wypróbuję 🙂
No akurat nie czekolada, bo czekolady jem dużo, tylko gorzkiej (bez dodatku białek mleka) i buzia piękna jest. Białka mleka nie są konieczne. Co w tym nabiale jest? Trochę wapnia? W porównaniu z małymi rybami i migdałami tego wapnia tam tyle co kot napłakał. Jakoś ludzie niejedzący nabiału nie umierają od razu. Nabiał zaburza wchłanianie wielu minerałów, a na pierwszym miejscu żelaza i cynku.
Ja równie łykam sporo tabletek, i od nie dawna właśnie witaminę D.
U mnie tran sprawdzał się zarówno na odporność, włosy, pamięć, a i na skórze nie mam suchych plam. Polecam też picie oleju lnianego, choć smak ma dziwny, ale daje radę 🙂
jeśli chodzi o witaminy i ich suplementacje polecam książkę Jerzy Zięba "Ukryte terapie", z witaminą D niestety to prawda , przez okres jesienno-zimowy mamy jej niedobór, pan Zięba zaleca nawet 2-3 minutki w solarium z korzyścią dla zdrowia (oczywiscie w celu naświetlania, a nie opalania 😉
Niedobory witaminy D w naszym klimacie? Jakoś nie słyszałam ani nie czytałam o jej brakach w konserwatywnych krajach arabskich gdzie odsłonięte(lub i nie) mają tylko oczy lub w Korei,Japonii gdzie zasuwanie z filtrem + parasolem przeciwslonecznym jest uznawane za normę. Napędzac biznes można na wszystkim wmówić naiwnemu tłumowi tez wszystko łatwo.
Akurat u kobiet chodzących w burkach czy innych "zasłaniaczach" niedobory witaminy D są poważnym problemem, a tak ubierające się muzułmanki żyjące w Europie mają skrajnie niski poziom witaminy D. To, że o tym na co dzień nie słyszysz, nie znaczy, że problem nie istnieje.
Żeby mieć oczywiste objawy niedoboru witaminy D to trzeba mieć jej naprawdę bardzo niski poziom. Jak ja sobie poszłam zbadać poziom to się okazało, że mam dużo poniżej normy, a przecież nie miałam żadnych objawów… (poza obniżeniem nastroju na jesień, wypadaniem włosów i paroma innymi rzeczami, które wydawały mi się czymś zupełnie normalnym, a o dziwo ustąpiły gdy zaczęłam jesienią i zimą suplementować tę witaminę)
Polecam najpierw się przebadać, a potem dopiero twierdzić, że niedobór witaminy D jest wymysłem.
A badałaś sobie poziom wit d w organizmie ? Skąd wiesz,że nie masz niedoboru ? Poczytaj na forum dziewczyn z chorobami tarczycy każda ma niedobór i to spory.
To co napisałaś jest tak głupie, że lepiej to usuń, zanim ktoś Cię wyśmieje.
Ja miałam badany poziom witaminy D3 w szpitalu podczas dobowej zbiórki moczu. 2 lata temu. Miałam poważne niedobory. Nie opalam się w ogóle, zatem przez cały rok przyjmuję tran oraz 200 jednostek dziennie witaminy D3 Vigantoletten. Nie żadne tam suplementy.
1000 jednostek to jest minimum. Ja biorę 2000, zimą nawet 4000 z powodu niedoborów i absolutnego unikania słońca. Jestem jak wampir. Słońce nie pokalało mojej skóry od 20 lat.
Anonimowy 19:58 a Ty co mądrego masz do powiedzenia na temat wit. D? Przemysł farmaceutyczny to ogromna machina i w tym co napisała koleżanka może być ziarnko prawdy. Nie zdziwiłabym się gdyby normy były dostosowane do ilości leków jakie mają ludziom wcisnąć i wcale nie mówię tu o wit. D. Włącz telewizję. Reklamy to głównie leki i suplement o nazwach z koziej dupy. Im się oplaca to wciskać na prawo i lewo.
Moze nie czytalas ale czy szukalas badan na temat wit. d w krajach arabskich, Japoni, Korei?
Material nie chroni nas przed promieniami slonecznymi, wiec mozna nawet czador nosic a i tak pomienie przedostana sie przez niego.
"Niedobory witaminy D w naszym klimacie? Jakoś nie słyszałam ani nie czytałam o jej brakach w konserwatywnych krajach arabskich gdzie odsłonięte(lub i nie) mają tylko oczy lub w Korei,Japonii gdzie zasuwanie z filtrem + parasolem przeciwslonecznym jest uznawane za normę. Napędzac biznes można na wszystkim wmówić naiwnemu tłumowi tez wszystko łatwo."
No taaak. Szczególnie w kontekście biznesu firm farmaceutycznych produkujących chemikalne filtry UV, które nie chronią przed czerniakiem, a ten rozwija sie właśnie w miejscach nie dotkniętych słońcem… zastanawiał się ktoś nad tym? Ten nasz klimat jest umiarkowanie ciepły, nie sprzyja wysyceniu organizmu wit. D3.
A dobitnie pokazują to badania 25(OH)D – dziwią się ci, którzy całe życie korzystają ze słońca w nadmiarze nawet i nigdy nie używali filtrów chemicznych,które blokują syntezowanie D przez skórę, a nic dobrego dla nas nie robią (po co kumulowac w sobie syntetyczne śmieci z takich kosmetyków??). Aż nagle niski poziom D3 i wszystkie objawy przez lata tłumione, nie mające przyczyny, lekceważone, wreszcie można naukowo uzasadnić i zaradzić im.
Żyłam sobie spokojnie w błogiej nieświadomości bez żadnych suplementów (poza magnezem – jestem uzależniona od kawy), a tu nagle tyyyyle tego trzeba jeść…;) rozważę tran, bo ostatnio odporność wyraźnie mi spadła:(
Anwen, a nie uważasz, że tran zaspokaja zapotrzebowanie na wit D? Z ciekawością przeczytałam Twój post (sama piję tran i jem magnez), ale zdziwiłam się, że bierzesz to i to. Mój tran zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na wit D, dlatego do tej pory nie myślałam o dodatkowej suplementacji.
Absolutnie tran nie zaspokaja. Wit. D3 w nim jest tyle co kot napłakał.
Droga Anwen mogłabyś powiedzieć jaką witamine D połykasz ? ( chyba ze to jakaś tajemnica )
A mam pytanie czy tran może połykać + witamine D + magnez w róznych odstepach czasu, czy nie ? Mogłabyś coś podpowiedziec kochana na swoim przykładzie
pozdrawiam
jola
Jako farmaceutka polecam Vitrum d3 lub VitrumD3 forte, ten drugi preparat ma 2x wiecej jednostek witaminy. Jednakze 1000 jednostek powinno zaspokoic potrzeby.
Nie widze potrzeby laczenia witaminy d z tranem, poniewaz tran jest doskonalym zrodlem witaminy D. 😉
Aga
Tran i wit. D, to chyba nie bardzo na raz, bo tran zawiera duza dawke wit. D. Co za duzo, to nie zdrowo 😀
Mi internista zapisał vigantoletten 1000. Miałam skrajny niedobór witaminy D3. Norma jest od 30, ja miałam niecałe 9. Przez dwa tygodnie brałam po 3 tabletki dziennie, potem przez 2 miesiące po 1 dziennie. Teraz łykam po jednej tabletce 3 razy w tygodniu. I jest ok. Mieszczę się w normie, wprawdzie w dolnej granicy ale jest coraz lepiej. Niedobór został u mnie zdiagnozowany gdy szukałam przyczyny wypadania włosów.
Pozdrawiam
Ania
Czy przyjmujesz wymienione leki w tym samym czasie czy jakoś zamiennie? jak stosujesz olej z wiesiołka, ile łyżek dziennie?
olej z wiesiołka w kapsułkach, zaczynam zwykle od 4 dziennie, a potem zmniejszam do 2, a co do przyjmowania to różnie, czasem wypada, że biorę wszystkie na raz (tak jak teraz akurat), a czasem tylko 1 z nich
Dzięki 🙂
Co do magnezu to jako chemik dobrze radzę odstawić tabletki, które są mało skuteczne, gdyż są bardzo szybko wydalane (to dlatego bardzo często łączony jest z pirydoksyną, która ten proces trochę spowalnia). Warto jeść zatem zielone warzywa (najlepiej liście, typu szpinak, jarmuż), które magnezu zawierają bardzo wiele w chlorofilu, a ten już usunąć ciężej, bo jon magnezu jest związany z pierścieniem porfirynowym. 😉
A co z chelatowanym magnezem? Wszędzie mówią, że on jest lepiej przyswajany 🙂
Wszędzie znaczy w reklamie?
Tak, w reklamie 😀 Pytam, bo nie znam się na tym, a jak coś słyszysz tyle razy, to zaczynasz się zastanawiać ile w tym prawdy.
Szczerze to ja zauważyłam u siebie kosmiczną różnicę jak kupiłam sobie magnez z Olimpu (właśnie ten chelatowany). Tylko, że ja wtedy byłam w stanie agonalnym – wieczorami robiły mi się "resety" (zasypiasz na sekundę na siedząco i budzisz w momencie jak już ci głowa opada na pierś). Tabletki mają ogromne (bo to dla pakerów z siłki), ale jedna taka dziennie i znów byłam jak 18-nastka – znacznie lepiej szło mi programowanie i nie miałam problemów z ciągłym przemęczeniem.
Obecnie wprowadziłam do diety kakao (gorzkie) jako napój "do pracy" – zwykle z wodą, albo z mlekiem z proszku 0% (żeby kalorii nie pić). Wydaje się, że to wypełnia podstawowe zapotrzebowanie, bo tragedii nie ma. Albo czasami piekę takie babeczki typu mikrofalówka (mąka pełnoziarnista, kakao, jedno jajko, soda+proszek do pieczenia, czasem do tego mieszam trochę płatków albo rodzynek). Ale mimo wszystko raz na jakiś czas wracam do tabletek (głównie zimą, czy jak czuję, że mam pogorszone samopoczucie), żeby zrobić sobie strzał.
Pewnie wszystko zależy od organizmu, ale raz na jakiś czas jakiś suplement może pomóc, nim organizm odbuduje rezerwy. Najważniejsze to ustalić czego mu brakuje.
ja w formie tabletek regularnie suplementuję tylko b12, co kilka miesięcy, szczególnie w zimie, wracam do chlorelli i korzenia maca, staram sie jednak unikać suplementowania innych witamin. na zimę polecam kiełki 🙂 bomba witamin
prosze poczytac o wit b12 z chlorelli itd. Ale nie na blogach, forach weganskich czy raw food, poszukac badania na temate tej witaminy.
W chlorelli jest analogon B12.
Ale jakie wnioski masz na myśli mówiąc o badaniach odnośnie wit. B 12?
To znaczy, że te wszystkie rzeczy bierzesz w jednym czasie? Czy zaczynasz kurację jednym,potem kolejny itp? Pytam, bo jakoś zawsze przerażało mnie branie więcej niż jednego rodzaju tabletek. Być może to irracjonalny strach 😉 ja właśnie po raz pierwszy piję herbatkę oczarową 🙂
Ja od 2 tygodni sięgam po Maxi Krzem, zobaczymy jak się sprawdzi 😉
Anwen a co z tymi witaminami podczas karmienia piersia? Mozna?
Tran/wit. D można a nawet trzeba.
Magnez też można.
Szukaj preparatu, który jest zarejestrowany jako lek. Suplementy nie są tak bezpieczne.
Nawet trzeba 😉
Ja od 2 tygodni piję tran, dodatkowo przyjmuje magnez :). Od czasu do czasu przyjmuje witamine B. 🙂
Olej z wiesiołka jest rewelacyjny 🙂 Mój jesienny must have to – olej z wiesiołka, witamina C z dziką różą i hibiskusem oraz zielony jęczmień 🙂
Stosuję olej z nasion wiesiołka, po tym jak poleciła mi go Pani dermatolog na polepszenie wyglądu cery. Myślę, że powinnam też zacząć brać magnez, dlatego że tak jak Tobie drgają mi czasami powieki. Zawsze jakoś mi to umykało i nie szukałam powodu, ale dzięki Tobie na pewno wgłębie się w temat. Dzięki kochana!
Ja drugi miesiąc lykam optime jeszcze miesiąc i przerwę kuracje na jakiś czas bo co za dużo to nie zdrowo:)
Sama muszę zakupić wreszcie tran. U mnie to ciągle jakieś choróbska.
Na swoim blogu, który prowadzę od niedawna pojawił się wpis dotyczący testów na zwierzętach. Jestem ciekawa co Ty o tym sądzisz. Jeśli znajdziesz chwile zajrzyj 🙂
http://wlosytakieszalone.blog.pl/2015/10/27/testy-na-zwierzetach/
A mozna to wszystko na raz brać? 😉
Anwen, może z kawy przerzucisz się na yerba mate? Ona też pomoże na niskie ciśnienie, a w dodatku sama w sobie zawiera magnez 😉
Ja piję skrzypokrzywę, robię czasem kuracje z oleju lnianego, chociaż akurat teraz łykam też tran, ale już mi się kończy, do tego chcę znowu zacząć pić siemię. Biorę też żelazo – oczywiście rozsądnie, a nie dawki szokowe. I magnez, ale chyba skorzystam z własnej rady i zaopatrzę się w yerbę 😀 Przydałoby się również zainteresować tą witaminą D… Sporo tego, ale to niestety dlatego, że moja dieta pozostawia wiele do życzenia, bo nie przepadam za warzywami i choć bardzo próbuję się do nich przekonać, to naprawdę opornie mi idzie : ( COŚ tam jem, ale niestety na pewno nie wystarczająco.
próbowałam Yerbę kilka lat temu, niestety smak nie do przejścia a i efekty w porównaniu z kawą marne 😉 poza tym ja uwielbiam kawę, więc nie umiałabym z niej zrezygnować :)) a co do warzyw to próbowałaś koktajle? 🙂 w połączeniu z jabłkiem, bananem i innymi owocami są naprawdę smaczne!
Próbowałam, próbowałam, ale dostaję palpitacji serca z nerwów przez mój blender xd Ale masz rację, w taki sposób można przemycić warzywa w diecie. Chyba do tego wrócę.
Witamina D jest dpecyficzna witamina bo jest tez hormonem i faktycznie wytwarza sie tylko przy kontakcie skory z promieniami slonecznymi, u mnie jej niedobor ma wplyw na humor, samopoczucie.
Kasia
tran jest u mnie zawsze na koniecznej jesienno-zimowej liście, od listopada do końca lutego 🙂
Ja tran przyjmuje kiedy tylko zrobi się chłodniej i typowo jesiennie, poprawia odporność a przy tym zapobiega pojawieniu się opryszczki na ustach, która lubi mnie łapać.
Pozdrawiam;)
Chyba też się zabiorę za tą witaminę D … no i ponownie za tran i magnez, którego niedobory również odczuwam najszybciej i boleśnie (skurcze łydek w nocy ;/)
Droga Anwen, ponoć witaminę D3 trzeba koniecznie suplementować z witaminą K2 (D3 zwiększa przyswajalność wapnia, a D3 go ,,nakieronkowuje" we właściwe miejsca, tj kości i zęby, a nie np złogi miażdżycowe. -y
Mam pytanie co do techniki obcinania włosów – czy to możliwe, że podcinanie włosów żyletką fryzjerską (?) zniszczyło włosy (notabene przez fryzjera; w salonie, którego ceny wskazywałyby na jego zdecydowaną profesjonalność)? Włosy, które były w ten sposób potraktowane mam w o wiele gorszym stanie niż pozostałe (czyli tylko podcięte końcówki za pomocą nożyczek). Te skrócone żyletką mocniej się puszą, kręcą, wywijają a końcówki… Chciałabym zobaczyć tylko rozdwojone bo ostatnio znalazłam końcówkę w… ośmiu częściach xD Z góry dziękuję za każdą odpowiedź!
Ojej nie widziałam, że się jeszcze tego używa 🙂 wydaje mi się, że niestety tak. Sam dźwięk strzępienia włosów żyletką jest okropny. Ogólnie włosy cieniowanie mają większą tendencje do niszczenia się, a jeszcze cięcie żyletką, która na moje wyobrażenie urywa albo ścina włos pod jakimś dziwnym kątem brr 🙂
Czyli najgorsza wizja się potwierdza 😛 Jak odratować zniszczone w ten sposób włosy? Pozostałe (mimo rozjaśniania) są w naprawdę niezłej kondycji!
Ściąć końcówki ostrymi nożyczkami.
Były ścinane, ale tamten "zabieg" tak je zniszczył, że ciągle mam to samo.
Ja zaczęłam łykać Labovital-mam nadzieję, że trochę zahamuje wypadanie, a co do wzmacniania odporności to do herbatki dolewam domowego syropu z pigwy i jak na razie przeziębienia mnie omijają:)
Ja w tym roku piję tylko wit. D i B12, z racji tego że jestem na wegetariańskiej diecie;)
Ja uzywam
– wiesiolka,
– Omega 3,
– przez lata Sylike (na wlosy) ale nie pomagala,
– w styczniu kupilam Mega krzem jadlam 3 miesiace zrobilam przerwe i jakos latem zauwazylam ze mam nizly wysyp juz czesciowo podrosnietych wloskow.
Po Mega krzem siegnelam ponownie.
Pozdrawiam
Aleksandra
Kochana Anwen , brakuje mi jakies mobilizacji w dbaniu o włosy.. może jakaś wspolna AKCJA ?? zeby jakoś przetrwać ta jesień 🙂 brakuje mi tych wyzwań 🙂
buziaki
miłego dnia
ja w okresie osłabienia (jesień, zima oraz okres przedsesyjny) łykam spirulinę – nic tak nie dodaje mi energii jak ona :). mi wystarczy 1 kapsułka gal, po 3 jestem rozkojarzona. ze względów zdrowotnych 2x dziennie biorę dih 500mg, myślę że na włosy też to wpływa, bo wspomaga ukrwienie. jesienią piję tran smakowy choć ostatnio mnie wzdryga i tylko raz w ciągu tygodnia udało mi się wypić – lepiej wchodzi z chlebem, którego w sumie nie jem. w ciągu roku koło wiosny/lata dorzucam jakiś zestaw typu celebrin, choć chyba już z tego zrezygnuję.
ANWEN kiedy wyniki konkursu?
Przecież są już podane pod postem konkursowym
ja brałam vit D3 2000jd jesien/zima , wiosna/lato 1000j. Kuracja trwała ok 1,5 roku. Zrobiłam teraz oznaczenie vit D3 -mój poziom obecnie jest b. wysoki bo az 54 🙂 tabsy odstawione
54 to calkiem dobrze, ale nie ze "az" 54. Wedlug najnowszych norm, od 50 zaczyna sie dobrze, 30-50 to niedobor… Nie zrozum mnie zle, tez uwazam, ze masz dobre wyniki – ale monitoruj, zeby zima nie spadly 🙂
U mnie również nieustannie witaminka D i magnez 🙂 Kilka miesięcy temu brałam też kompleks witamin B, bardzo urosły mi po nim włosy 🙂
Dziewczyny, pomożecie mi, bo naprawdę nie wiem co robić? Bo naprawdę nie mogę nijak polepszyć stanu włosów(strasznie się łamią i mam rozdwojone końcówki) i skóry głowy. Mam włosy z natury suche, staram się nakładać co tydzień dawki emolientów, żeby jakoś wyglądały – za pierwszym razem serum działa, potem już z każdym użyciem nie. Używam szamponu z Jantara, moja skóra głowy to już w ogóle jest kosmos :/ łupieżu nie mam, ogólnie chyba mam normalną, ale z tyłu głowy mam bardzo tłustą skórę, tuż po umyciu mam już łój u nasady włosów.
Pomóżcie mi proszę, bo to dramat dla mnie 🙁
Początkująca włosomaniaczka
Na start peeling. I jeśli jedynymi emolientami jest serum to ono niestety nie polepsza włosów tylko chroni. Oleje na noc 🙂
Dziękuję 🙂
Mam pytanko. Dzis zakupilam ksiazke i czytalam o olejowaniu.Czy mozna moczyc wlosy w wodzie z olejkiem rycynowym w misce? i czy to tez zabezpiecza koncowki?
rycyna nie jest do zabezpieczania końcówek, do olejowania też niezbyt, wysusza.
Można ale olej rycynowy może wysuszać włosy. I nie, nie zabezpieczy to końcowek, bo w końcu musisz go zmyć. 😉
Ja zażywam suplementy już grubo ponad pół roku, ale zanim się zdecydowałam na regularne kupno mocno zagłębiłam się w politykę firmy. Warto zaznaczyć, że suplement suplementowi nierówny, bo zarówno można nazwać suplementem plusza z Biedronki i certyfikowany, przebadany produkt o niezmiennej dawce.
Dieta na pierwszym miejscu, ale jako uzupełnienie (szczególnie teraz) niedoboru warzyw piję chlorofil (dokładniej chlorofilinę). Parę kropel do butli wody na cały dzień i wystarcza. Biorę jeszcze cynk i teraz moje paznokcie wyglądają niebo lepiej niż przed suplementacją. Dodatkowo probiotyki, lucerna i omega3.
Jestem studentką i, wbrew pozorom, takie suplementy nie uszczuplają bardzo budżetu, a efekt jest widoczny 🙂
przekonałam do wiesiołka moje dziewczyny w pracy 😀 mamy teraz wspólną akcję wiesiołkową
Aż wstałam i podkradłam mojemu chłopakowi magnez, nic nie łykam mieszkając w Anglii, może czas zacząć…
Łykam tran już od jakiegoś czasu i faktycznie zwiększa odporność 😉
POMOCY! Włosy wypadają mi już od dłuższego czasu. Wcierki nie pomagają, suplementacja też raczej nie. Mam więc pytanie, czy powinnam udać się do lekarza rodzinnego po skierowanie na badania laboratoryjne, czy do trychologa? Do kogo najpierw???
Oczywiście że do lekarza rodzinnego, zrobić wszystkie badania podstawowe, plus poziom witamin i mikro i makro elementów i wtedy jak wyjdzie coś niebardzo to uzupełnić a jak wyjdzie wszystko ok to do trychologa.
Troszkę łapie jesienna depresja, za twoim pryzkladem zamowilam wlasnie witamine D3 🙂 Oby pomogło, a jak nie to może spróbuje zmiane nastawienia..
Jeśli nie pomoże wysoka dawka D3 (2000 i.u. to minimum, często potrzeba więcej) to zażywaj też JOD. Wystarczy przez skórę go dostarczać smarując plamę płynem Lugola lub jodyną na noc. A jeśli i to będzie za mało to do tego oliwa magnezowa do kąpieli stóp.
Mam tylko jedno ale.
Zażywanie suplementów w kontekście włosów jesienią, co by nie wypadały, nie będzie skuteczne, kiedy one już lecą. Jeśli wypadają, to znaczy że niedobory już są i doszło do tego latem. LATEM. Na ujrzenie skutków potrzeba właśnie tych 2-3 m-cy. To latem właśnie należy zadbać o dostarczenie wszelkich witamin i pierwiastków, wysycić nimi organizm, aby jesienią w okresie przejściowym nie zachorować na głupie przeziębienie, grypę, anginę, aby włosy "tradycyjnie" nie zaczęły wypadać w niekontrolowanej ilości itd.
Włosy nie muszą wypadać jesienią, tak się śmiesznie utarło, a to nieprawda. Wypadają tylko tym, którzy mają niedobory odżywcze, więc nie każdemu. Ale że ludzie latem sobie folgują, jedzą byle jak, co im się nawinie, na szybko fast foody i wysoko przetworzone gotowe ze sklepu, a żywnośc niestety od kilku lat notuje spadki wartości odżywczej, jest pędzona na pestycydach, dodatkowo kwas fitynowy z ziaren i strączków pozbawia nas zgromadzonych minerałów… mięso przemysłowe fatalnej jakości rakotwórcze (czerwone głównie wieprzowe i kurczaki klatkowe), wiele przemysłowych produktów zanieczyszcza nam organizmy, jemy zbyt wiele biała zwierzęcego (przebiałczenie! serio nie potrzeba aż codziennie, raz w tyg. wystarczy) także odpowiedzi są znane co robimy źle i jak to zahamować. Tylko ludzie w większości nada oporni mentalnie, powoli to się zmienia. I nie ma co się obrażać, tyko sobie to uświadomić i zawalczyć o siebie, o swoje zdrowie.
Nie zgodze sie z toba ja pilam drozdze cale lato jadlam duzo owocow warzyw, zdrowo sie odzywialam omijalam jakies te przetworzone rzeczy slodycze fast-foody i gotowce i jakos teraz czuje jesienne wypadanie wiec to nie znaxzy ze wystarczy w wakacje super jesc bo jak widax nie pomaga tylko to.
O jak ja uwielbiam takie riposty nic nie wnoszące, przeczytaj raz jeszcze swoją odp. – to nie jest odp. na mój koment 😉
Nie zgadzasz się, bo źle zrozumiałaś. Nie napisałam, że wystarczy super jeść, uważnie czytaj. Prowiant to rzecz podstawowa, ale nie wystarczy bo jak napisałam żywność nie ma już tej dawnej jakości, w znacznej mierze jest pozbawiona wartości odżywczej – bo nie ma jej w glebie, wodzie – teraz już rozumiesz? ;D Pisząc o niedoborach, które już latem należy wyrównać, nie mam na myśli samej żywności, to jasne! że na takie skutki potrzeba zadziałać konkretnie suplementem. No i niestety, drożdże choć zawierają wiele, to jednak może się okazać za mało. O dobry poziom kwasu solnego też trzeba zadbać (solanka na czczo, lub tonik cytrynowy) inaczej słabe trawienie, złe wchłanianie – i na nic zda się jedzenie samych dobroci i łykanie dobrych supli, kiedy się to nie przyswoi odpowiednio.
A mi wydaje się, że wiosna i lato sprzyja zdrowszemu jedzeniu. jest mnóstwo warzyw, owoców, które kuszą ze sklepowych półek nawet tych, ktorzy za często po nie nie sięgają. Prędzej powiedziałabym, że zimą się folguje to to okres kiedy ma się ochotę jeść więcej. Człowiek jest rozleniwiony, dni są krótkie. Również nie zgadzam się z Twoją opinią.
No to tak sobie to tlumacz, a realia są jakie są, bo to właśnie jesienią ludzie masowo gubią włosy. Tylko ci się wydaje. I nie zgadzaj się, pewnie, do oporu tak na przekór ;D żeby tylko zaznaczyć swoją rację bezpodstawną ech.
Sklepowe warzywa i owoce to nie synonim zdrowia. Kuszą podświetlane lampami, a wartości odżywczych w nich mało, patrz komentarz wyżej dlaczego. Eko/bio warzywa i owoce to zupełnie inna ranga, ale zanim będziemy mieć do nich ogólny dostęp to minie trochę czasu i z cen muszą spaść. A teraz sprawdź sobie w badaniach jaki masz poziom minerałów i witamin w organizmie – po lecie, po zimie, ogólnie również bez względu na porę roku. Osoby karmione głównym nurtem zawsze są zadziwione wynikami, dotąd myśleli że wystarczy się najeść dobroci z warzywniaka i ohoho jakie zdrowie. Polecam analityczne myślenie, sięganie do źródeł naturopatycznych i zmianę mentalności 🙂
Olej z wiesiołka niestety pogarszał stan mojej cery 🙁 Teraz stosuję Skrzypovitę i mam dzięki niej baby hair 🙂
Anwen,a zwrocilas uwagę na to? "Olej z wiesiołka może wywoływać mikroskurcze macicy, dlatego przyjmuje się, że trzeba go przyjmować etapami. Zaczynamy w pierwszym dniu cyklu (czyli w momencie wystąpienia miesiączki) i zażywamy aż do owulacji. W momencie wkroczenia w drugą fazę cyklu, czyli po owulacji, odstawiamy olej z wiesiołka i zaczynamy go przyjmować ponownie dopiero w czasie wystąpienia miesiączki.
Dlaczego nie wolno przyjmować oleju z wiesiołka przez cały czas? Ponieważ jeśli w czasie owulacji dojdzie do zapłodnienia, olej z wiesiołka może wywołać mikroskurcze macicy, a te z kolei poronienie. Wystarczy więc dokładnie obserwować swój cykl, aby bezpiecznie korzystać z dobroczynnych właściwości wiesiołka."
Nie każdy stara się o dziecko, ci co się nie starają to się zabezpieczają 🙂
Pewne zioła, nasiona mają silny wpływ na hormony… lukrecja, wierzbownica, malwa, kozieradka, nawet zwykły liść pokrzywy, który ludzie piją bez kontroli całorocznie, "bo mi smakuje" nie mając pojęcia jaki faktycznie ślad pozostawia w ich organizmach, z czym wchodzi w interakcje. Dlatego należy zachować ostrożność, zażywać z przerwami, w sposób kontrolowany, nieraz pod kontrolą lekarza, z własną obserwacją reakcji organizmu, ewentualnych objawów.
No, ale ktoś się może stara i niekoniecznie przeczyta ulotki wszystkich suplementów… Moim zdaniem to ważna sprawa i warto o niej wspomnieć.
jedna uwaga: skąd informacja, że dietetyczne środki specjalnego przeznaczenia medycznego są lepiej przebadane niż suplementy diety? obie grupy produktów należą do środków spożywczych (są żywnością) a nie są wyrobami medycznymi czy produktami leczniczymi (nie są lekami) i obie grupy są "badane" jako żywność – czyli właściwie nie są. muszą tylko spełniać określone wymogi i na tej podstawie mogą być wprowadzane do obrotu. Pozdrawiam 🙂
to ja może trochę nie w temacie, choć z suplementów stosuję siemię, pokrzywę, Vitapil i Plusssz Multiwitamina + Żelazo 😉
mam do Was za to pytanie o stosowanie Jantaru (wcierki). byłam dziś u trychologa i zdiagnozowała mi łupież. dostałam szampon przeciwłupieżowy Selsun Blue + prikaz peelingowania mocznikiem lub kwasem salicylowym. dodatkowo, z uwagi na wypadanie włosiąt, dostałam szampon Dermena (do stosowania zamiennie z przeciwłupieżowym) i wcierkę Jantar właśnie. i tu moje pytanie – czy wcierać ją teraz, czy najpierw ogarnąć łupież? bo czytałam, że Jantar może zdziałać łupieżogennie, a to nie do końca efekt, o jaki mi chodzi 😉
Ktos cos o D2? Bo d3 u mnie odpada jako odzwierzeca.
y a to ze odzwierzece to znaczy ze tez nie tkniesz chociaz mmialabys umrzec z niedoboru ? ludzie, troche pomyślcie o sobie a nie tylko o zwierzatku ktore moze nawet w ogole nie cierpi a wy wymyslacie i sie trujecie syntetykami albo nawet tymi nie…….
Mam pytanie tak bardzo nie na temat, że aż jest mi wstyd i nie wiem, czy wypada tu pytać o coś takiego, no ale jednak zasugeruję. Czy są tu może jakieś dziewczyny z Wrocławia, które mogłyby mi polecić jakiegoś dobrego fryzjera? Koniecznie muszę obciąć włosy, a mieszkam tu od niedawna i nie wiem, gdzie znajdę fryzjera, który nie zrobi mi krzywdy brzydkim cięciem, zwłaszcza że nie mam wizji, jak miałoby ono wyglądać. Tak bardzo boję się iść gdzieś na ślepo 🙁
Kazda pora roku dostarcza nam warzywa i owoce, bysmy nie musieli lykac chemi (w zimie mamy jarmuz, marchewiki, przetwory mamusine, kapusty, kielki, jablka i i i i… wiec cos sie znajdzie, co mozemy jesc w zimie). To powinna byc podstawa. Tabletki to zawsze tabletki i gorszy wybor dla naszego ciala, watroba sie nie cieszy.
Branie ich, bo inni biora tez jest bez sesnu. Wiem, ze badania krwi nie sa tanie ale naprawde warto zainwestowac i zrobic badanie krwi, by brac to, co naprawde nam brakuje.
Sama lykam vit d. rok temu zbadlam sie i wyszlo mi, ze mam b. duze braki. najpierw dostalam przez miesieac 2000j.m. potem przez kolejne 2 miesiace 1000. Zrobilam badanie i dostalam jeszcze po 1000 na 2 mieisace. Przerwa a na jesien kuracje na 3 miesiace. wit d nie jest u mnie juz na b. niskim poziomie.
Co do tranu to podziwiam, zanieczysczenia oidkladaja sie w tkankach ryb, podobno glownie w tluszczu a stan naszych wod jest katastrofalny. Nie wiem, moze to jakos filtruja.
MOzna zastapic olejem lnianym albo siemieniem. Ta roslina ma najlepsze proporcje omega 3 i 6.
Rok temu wypadaly mi garsciami wlosy. Zrobilam badania. Wyszly duze braki. dostalam kompleks wit z grupy B. wit d. Wlosy przestaly wypadac bardzo szybko. badania robie co pare miesiecy, wiem, ze tabletki dzialaja ale nie ma co brac ich bezsensownie. Naprawde najlepiej zobaczyc czego nam brakuje i brac tylko to. I nie koniecznie te najbardziej reklamowane. trzeba patrzyc jaka dawka itd.
Czy mozecie polecic cos do zabezpieczenia koncowek wlosow? oraz jakas maseczke z olejem rycynowym?
maski z olejem rycynowym nie polecę, ale do zabezpieczania Mythic Oil 🙂
Rozne zwiazki magnezu przyjmuja sie roznie, tlenek podobno najgorzej. Fajne zestawienie mozna znalezc tu http://www.pepsieliot.com/najlepsze-i-najgorsze-formy-magnezu-ktore-mozesz-sobie-kupic/
Cp do witamin B, to ja robie sobie "oranzadke" z drozdzy piekarskich. Probowalam kiedys zalewac goracym mlekiem ale nie moglam sie przemoc do smaku. Nic nie pomagalo, soki, cukier itp. Az przeczytalam o metodzie ojca Grzegorza Sroki, ktory radzil pic surowe drozdze, taka wlasnie oranzadke (bo w czasie fermentacji wytwarza sie gaz). Wedlug niego, zalewanie wrzatkiem/goracym plynem wlasnie "scina" aminokwasy (bialka) i niszczy witaminy, wiec takie drozdze sa bezwartosciowe. Ja jestem ciekawska, wiec sprobowalam, zeby zobaczyc, czy nie bedzie wzdetego brzucha, boli itp. No i nie bylo wiekzej reakcji niz po wypiciu napoju gazowanego (czyli odbilo sie ze dwa razy gazem).
Wiem, ze cale zycie sie slyszalo, ze nalezy drozdze "zabijac" goracym mlekiem, bo zaszkodza, zjedza nam tam wszystko, co my wczesniej zjedlismy i zabiora nam witaminy B, zamiast je oddać. Trudno sie potem takich drozdzy pozbyc, bo im u nas dobrze, zjadaja co im dajemy i wkrótce mozemy zejsc smiertelnie na awitaminoze i niedozywienie. Ale jest tez druga szkoła, co twierdzi, że witaminy i aminokwasy są produktem metabolizmu drozdzy i grzybek ten WYTWARZA je (syntetyzuje) z dostepnych składnikow, a nie zabiera ich z naszego organizmu. No i np w ksiazce kucharskiej jeszcze z 1960 r sa przepisy na napoje na drozdzach fermentowanych…
Kazdy musi podjac decyzje sam, bo i sam konsekwencje bedzie ponosil. Jak ktos sie zainteresuje, to wygoogluje potrzebne informacje o napoju drozdzowym ojca Sroki 🙂
No to niszczysz sobie żołądek tą oranżadką, trudno. I zagrzybienie murowane. Nie strasze, robisz wbrew nauce. Wiele osób już na tym przejechało.
Nauka to brzmi dumnie, ale przede wszystkim bardzo ogolnikowo. W nauce wazne jest podawanie zrodel… Podaj mi jeden artykul o badaniu naukowym, ktore jednoznacznie potwierdzilo, ze taki napoj drozdzowy prowadzi do zagrzybienia. Na moje oko, to w pewnym momencie zaczeto tak mowic, i ludzie to podchwycili. Na zasadzie ze drozdze = grzyb, a wszyscy wiemy, jak drozdze sie zachowuja (rosna na pozywce), wiec i zoladku/jelitach beda rosnac, czyli sie zagrzybimy. Tylko ze w napoju drozdze sa juz sfermentowane, a to inna bajka.
Jak pisalam wczesniej, nie zalezy mi na tym, zeby kogos przekonac, ja tylko informuje, ze MOZNA inaczej myslec. Jesli ktos sie zainteresuje i zacznie czytac dalej na ten temat, to fajnie. Jesli poczyta i stwierdzi, ze to nie dla niego – tez fajnie. Kazdy ma wolny wybor.
uwielbiam olej z wiesiołka i lniany ;p
Ja powinnam sięgnąć po jakieś suplementy…ale przede wszystkim poprawić dietę! I mam podobny problem co ty, Anwen – za niskie ciśnienie. Kawa jest konieczna, co najmniej raz dziennie (to na pewno zdrowsza opcja niż ciągłe leki). Tylko że ja już tak mam dość kawy…naprawdę, szczerze ją znienawidziłam. Jedna dziewczyna pisała tu, że yerba też na to pomaga i mam zamiar ją przetestować 😉 piłam kiedyś i smak nie był taki zły, a teraz dostałam różne wersje smakowe, więc będzie wielkie testowanie 🙂
+ Zapraszam wszystkie włosomaniaczki (i nie tylko 😉 ) do wzięcia udziału w rozdaniu u mnie na blogu, myślę że warto – niektóre produkty stamtąd są "do zakochania" 😉
twoje uczennica miaj sto razy piekniejsze wlosy niz ty…szkoda ze sie sprzedalas
Anwen, moze zrób jakąś wspólną akcję np. Picia drożdży 🙂 przyda się szczególnie jesienią kiedy trzeba się suplementować
dziewczyny, a co myślicie o Calcium Pantothenicum?
1.witamina D nie moze byc suplementowana bez K.
2. tran to stereotyp, poelcamprzeyztać o zawartosci rtci i metali ciezkich …
3. olej z wiesiołka – idealna porada:) równiez lniany
A na mnie cudownie podziałał… Weganizm. Zero chorób, wyniki super, włosy, paznokcie, skóra nigdy nie były piękniejsze, no i samopoczucie rewelacyjne 🙂
Olej z wiesiołka muszę kupić.
Aniu a Ty jaką dawkę witaminy d3 przyjmujesz? Mi w badaniach wyszedł niedobór wit d3 i dr zalecila 2000 jednostek, ale z tego co czytam w komentarzach, jest to za mała dawka przy niedoborze. Ja piję jeszcze olej z wiesiołka i łykam kelp (duża zawartość jodu), poniewaz tez mam niedobor jodu.
Choruję na toczen, lubię kiełki skąd ta pewność, że kiełki wywołują ta chorobę? Proszę o uzasadnienie
Aszzz te niskie ciśnienie skąd to znam ;). Wiesiołka nie próbowałem ale sprawdzę. Ze swej strony mogę polecić jeszcze Q10 z piperyną oraz Resveratrol 😉
Kochana, wlasnie wpadlam na Twoj blog i od kilku dni wertuje strone po stronie stad moj komentarz w tak odleglym wpisie 😉 co do witamin to jednak te wszystkie sa wazne i warto brac te tabletki, ale to zapraszam Cie na strone odkryta przez moja tesciowa (ktora tez zreszta Cie czyta;p i ma fiola na punkcie nowostek kosmetycznych ale i zdrowia i naturalnych rzeczy), strona ta otworzyla mi oczy na witaminy: akademiawitalnosci.pl
Ja jestem na drodze do zdrowych wlosow, kiedys mialam fiola na ich punkcie i byly idealne, potem niestety zaczelam farbowac w wieku 22lat i rozjasnilam kilka razy a terazna nowo staram sie je ratowac. Pozdrawiam serdecznie! Kinga B.
też piję tran, magnez+cynk+wapń, ostatnio doszły witaminy z grupy B, bo palce mi drętwieją.
no i wyciąg z miłorząbu na receptę.
WAŻNE!! Jako kobieta powinnaś przyjmować kwas foliowy w dawce 400 mikrogram/dobę, codziennie, cały rok, bez przerwy. Zapobiega to wadom wrodzonym u dzieci. APELUJĘ!! Do wszystkich kobiet w okresie rozrodczym, u których istnieje choć cień szansy zajścia w ciążę. Jestem położną i nierzadko widzę chore dzieci, właśnie z powodu braku suplementacji kwasu foliowego u matek. Dodam jeszcze by uważać z witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach, bo można je przedawkować i zaszkodzić dziecku, np nadmiarem witaminy A, a nie sądzę by było wiele matek, które wiedzą o ciąży już od pierwszych dni, raczej dowiadują się już po tygodniach a wtedy jest za późno…
zamiast kawy lepiej pic rano szklenke wody z połówką cytryny przed sniadaniem. Sama mam niskie ciśnienie i byłam kawomaniaczką, niestety okazało sie ze to droga do donikąd i blędne koło. Zmęcznie bez kawy było po prostu…uzaleznieniem od niej. Odstawiłam (nie było łatwo), teraz po wypiciu tej szklanki rano mam pełno energii na caly dzien ( a to nie jedyne korzysci), zupełnie co innego niż wcześniej 🙂 polecam każdemu ten sposób, warto zgłębić temat.
W tym okresie zaczynam brać oeparol feminę z kwasami omega co by wzmocnić odporność 🙂 Zawsze co sezon powtarzam kurację i żadne choróbsko się mnie nie czepia.
Witamina D + Biotebal i problem wypadających włosów niemalże zniknął 🙂