Mleko kokosowe wciąż króluje w mojej lodówce (kupiłam kilka puszek na zapas 😉 ), więc dziś znów pomysł na wykorzystanie go w pielęgnacji włosów. Przepis jeszcze prostszy niż ostatnio, ale myślę, że warto go przetestować, zwłaszcza jeśli macie wyjątkowo suchą skórę głowy. Zanim jednak przejdę do właściwego przepisu to wypadałyby najpierw
opisać co jeszcze zrobiłam z włosami z racji cotygodniowej NdW.
opisać co jeszcze zrobiłam z włosami z racji cotygodniowej NdW.
Zaczęłam od olejowania, ale tym razem nałożyłam tylko niewielką ilość oleju na same końcówki. Użyłam do tego oleju ze słodkich migdałów. Nie chciałam nakładać go na całe włosy, bo nie byłam pewna jak z jego zmyciem poradzi sobie kokosowy szampon i bałam się, że włosy byłyby za mocno obciążone.
Kokosowy szampon do suchej skóry:
1,5 łyżki mleka kokosowego
1,5 łyżki szamponu (u mnie aloesowy Cien)
Zmieszałam ze sobą tylko te dwa składniki i umyłam dokładnie nimi całą skórę głowy i włosy na długości. Dodatek mleka kokosowego do zwykłego szamponu sprawia, że jest on łagodniejszy dla naszej skóry i włosów i nie wysusza ich. Taka mieszanka tworzy na włosach przyjemną, aksamitną, gęstą pianę, w której zapach kokosa jest tylko minimalnie wyczuwalny (zwłaszcza w połączeniu z ostrym zapachem szamponu Cien). Pomasowałam pianą skórę głowy i włosy przez dłuższą chwilę, a następnie spłukałam ją dokładnie wodą. Na skórze głowy i na włosach dało się wyczuć delikatny film emolientowy z kokosa, ale po ostatnim eksperymencie wiedziałam już, że włosy nie będą po nim przetłuszczone. Na koniec użyłam jeszcze płukanki z domowego octu jabłkowego, o którym pisałam TUTAJ.
Po delikatnym osuszeniu ręcznikiem zostawiłam włosy do samodzielnego wyschnięcia, a na koniec dosuszyłam suszarką (by móc zrobić zdjęcie). Po suszeniu włosy stały się baaaardzo puszyste, a raczej spuszone i nie wyglądały najlepiej. Były za to bardzo miękkie i delikatne w dotyku. Zwinęłam je więc na jakiś czas w koczek i to na szczęście nieco pomogło:
i jeszcze dodatkowe zdjęcia nie w lustrze:
Ostatecznie jestem zadowolona z efektu i pewnie będę do tego przepisu wracać, bo to świetny pomysł na ‘domową’ wersję szamponu 2w1 czyli taką pielęgnację dla zabieganych. Moje włosy nawet bez odżywki są po tym nieźle nawilżone, ale myślę, że posiadaczkom suchych pasm może niestety to nie wystarczyć. Najbardziej jednak polecam ten przepis posiadaczkom wrażliwych, skłonnych do podrażnień, suchych skalpów, bo u nich ten szampon zadziała najlepiej. Za to odradzam tym z Was, które mają szybko przetłuszczającą się skórę, bo kokosowy szampon na pewno jeszcze przyspieszy u nich ten proces.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
sprawdź pocztę anwen ;]
No i ładnie 🙂
Koniecznie muszę spróbować takiego rozwiązania na mój suchy skalp. Niestety nie mam mleka kokosowego. Anwen, myślisz ,że zwykłe mleko też by się nadawało do takiego szamponu? ;D
Mleko kokosowe jest w promocji w Biedronce 🙂
Słyszałam, że zwykłe mleko też jest ok ale jakoś bym się bała XD
Mleko kokosowe możesz zrobić…
Wystarczy zmiksować wiórki kokosowe z wodą 😉
Anwen ja ostatnio zaczęłam robić sobie kąpiele takie dłuuuugie i wpadłam na pomysł by dodać do wody mleko kokosowe… Nie do końca wiedziałam ile ale wlałam (wycisnęłam z kartonika) ok 200 ml jestem w szoku bo ogólnie mam bardzo miękką skórę ale teraz po tym mleku to już całkiem jest super ;)))
hmm, skoro piszesz, że może to być dobra pielęgnacja dla osób z suchym skalpem, to chyba jednak wypróbuję mieszankę z kokosem (mimo, że pod poprzednim postem o mleczku kokosowym pisałam, że nie jestem przekonana do jego zastosowania na włosach). Jednym słowem- Anwen, potrafisz przekonywać ludzi 🙂
Uwielbiam patrzeć na twoje włosy 🙂 Nie wiem czy to normalne czy nie ale nie mogę przestać 😀
Mi się podobają te loczki na końcu i kolor. Jednak boję się farbowania ;/ rok temu nakładałam hennę….
Bardzo ciekawa i przede wszystkim zdrowa alternatywa dla glutka lnianego i soku z aloesu, które naprzemiennie stosuję. Z chęcią kupię taką puszeczkę. Nawet zastanawiałam się nad nią ostatnio będąc na zakupach, jednak nie miałam wystarczająco silnego bodźca do zakupu, a teraz go mam :). Aniu w tekście jest powtórzenie jednego zdania (ostatnie zdanie pierwszego akapitu, pierwsze zdanie drugiego akapitu). Pozdrawiam 🙂
skopiowałam je i zapomniałam usunąć 😉 dziękuję za szybką reakcję!
:* 🙂
dwa razy powtarza się zdanie ''zanim jednak przejdę …''
już poprawiłam – dziękuję 🙂
zanim jednak przejdę, chcę ci powiedzieć , że – miłość to nie pluszowy miś…
ale zanim pójdę… 😛
Nie długo zamierzam zabrać się za DIY , by trochę lepiej przygotować włosy na zimę. Przydatny post Anwen 🙂
Ładna sukienka! 🙂
Taaa, wrazliwy, suchy, sklonny do podraznien skalp – cos o tym wiem 😉 Koniecznie musze wyprobowac Twojego przepisu 🙂 Wlosy, jak zawsze przepiekne :)!
Super sukienka 🙂
Bylam dzisiaj fryzjera i do jasnej cholery, oni naprawde nie wiedza ile to jest 1 cm. Obiecala mi, ze zetnie 3 cm i lekko (LEKKO!) pocieniuje. Wyszlam z dlugoscia do lopatek i cieniowaniem do ramion :((( Mam dwie warstwy wlosow. Czeka mnie mobilizacja w przyspieszaniu porostu!
No, wyzalilam sie. 🙁
Pozdrawiam
A jak długie włosy miałaś przed ścinaniem?
Skąd ja to znam ;( Nawet jak pokazałam palcami, jaka ma być maksymalna różnica pomiędzy najkrótszymi i najdłuższymi włosami i tak kończyłam z dwiema warstwami, z ogromną różnicą w długości między nimi. Z tego powodu pożegnałam się z fryzjerami i już od 5 lat obcina mnie tylko mama. Żałuję bardzo, bo chciałabym mieć lekko pocieniowane końcówki, ale cóż, lepsze proste włosy niż dwie warstwy.
Fryzjerzy tak robią i wcale nie ma na to wpływu stan włosów – kiedyś ktoś mi powiedział, że ścięła pewnie tyle ile musiała… To ci, którzy nie umieją ciąć i wyrównują ciągle… Mi z 3 cm zrobili dobre 7. Najgorzej jest, że kiedyś tak załatwili mnie z grzywką…
dlatego ja obcinam się sama… nie mam zaufania… ostatnio sąsiadka(fryzjerka)obcinała mi męża… to też się skusiłam… po tygodniu chodzenia w "kasku" wzięłam nożyczki… jednak sama znam swoje włosy najlepiej… ale mało kto potrafi ściąć pokręconą;)
W moim Lidlu nie ma tego szamponu… :/
Mleczko z Biedronki ??? Muszę je gdzieś dorwać.
Kocham płukakę z octu jabłkowego 😀 Niestety kosztem pięknego blasku po niej poświęcam objętość ;/
W moim lidlu tez go nie ma 🙁 czy ktoś wie gdzie w krakowie można go kupić?:)
Trzeba polować. Pojawia się on okazjonalnie.
Kochane ten szampon jest super ale Lidl wypuszcza go okazjonalnie dwa razy w roku, trzeba pilnować bloga jak sie pojawi pewnie ktos da cynk. I nie stoi w dziale z "chemią" tylko tam gdzieś gdzie okazjonalne rzeczy stoją. Jak sie pojawi tym razem to zrobię zapas.
W Intermarche są podobne szampony aloesowe bio.
śliczna sukienka i piękne włosy 🙂
Zainspirowałam się Twoim ostatnim wpisem z NDW i w tym tygodniu zafundowałam sobie maskę z mleczkiem kokosowym (zapas też mam spory, w końcu w Lidlu była promocja :D). Mam taki sam szampon i na pewno wykorzystam pomysł na zmieszanie go z kokosem 🙂
Gdzie kupiłaś szampon?:)
Anwen, czy mogłabyś powiedzieć jak udało Ci się zmniejszyć częstotliwość mycia włosów? Kiedyś pisałaś że myjesz co 2 dni a teraz że co 5 o ile dobrze pamiętam. Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Anwen pisała że to efekt ciąży
Pod każdym postem ten temat jest poruszany i Anwen za każdym razem pisze, że to zasługa ciąży a nie kosmetyków.
Twoje włosy są perfekcyjne 🙂
Btw bardzo ładna sukienka !
Wyglądają cudownie!:))
Mój skalp jest wrażliwy, ale też przetłuszczający, więc chyba mleko kokosowe się na nim nie sprawdzi 🙁
Również mam niezły zapasik mleczka z Lidla, więc na pewno coś wymyślę!
To tak samo jak u Anwen, więc u niej po porodzie kiedy poziom hormonów się obniży i wróci szybkie przetłuszczanie, mycie codzienne to i szampon kokosowy przestanie zachwycać, nie sprawdzi się, tak można zakładać, póki co może z nim poszaleć jeszcze przez chwilę 🙂
Albo może byc odwrotnie… to tak jak przy OCM kiedy po pewnym czasie już nawet krótkim skóra przestaje się przetłuszczać, warstwa lipidowa nie jest juz nadmierna, skóra przyjmując olej nie jest atakowana przez silnie wysuszające żele, pianki, micele też i inne myjadła zdzierające głęboko jej naturalną warstwę ochronną i nie musi już nadmiernie produkowac sebum dla równowagi… więc można przypuszczać że skalp tak samo się zachowa… czy nie? Może to ktoś potwierdzić, albo zaprzeczyć? Ktoś z wiedzą specjalistyczną albo doświadczeniem z emolientami myjącymi na skalpie. Oczywiście rzecz nie dotyczy włosów, więc należałoby włosy dodatkowo umyć czymś bez zawartości emolientów, żeby wyglądały lekko i świeżo.
Adi
Jak zwykle u Ciebie włosy świetnie błyszczą. Czuję się ostatecznie przekonana do zakupu mleczka kokosowego, z tym, że ja swoje kupię w Biedronce:)
Anwen, nie wiem czy to tu przeczytasz, mam nadzieję, że tak, bo mam sporą zagwozdkę. Jestem studentką pedagogiki i od niedawna pracuję w przedszkolu. Dziś zadzwoniła mama jednego dziecka, że znalazła u swojej pociechy wszy, więc nie będzie jej w przedszkolu. Oczywiście od razu poinformowałyśmy pozostałych rodziców o zaistniałej sytuacji, poprosiłyśmy o dokładne przepatrzenie dzieciom włosów i obserwację. Liczymy, że to dziecko zaraziło się w innym miejscu i wszy nie zdążyły przejść na inne dzieci. Koleżanki z pracy poradziły mi, bym profilaktycznie kupiła w aptece jakiś szampon przeciw wszom i umyła nim włosy (one tak robią w takich sytuacjach). Chcę to zrobić, zwłaszcza, że kilkakrotnie jako dziecko zarażałam się wszami w przedszkolu, stąd wnioskuję, że mnie "lubią". Zastanawiam się jednak i dlatego piszę do Ciebie, czy taki szampon może niszczyć włosy? Czy w ogóle umycie nim głowy nie mając jeszcze wszy ma sens, zapobiega im? Wydaję mi się, że musi być dość silny, skoro je zabija. A może i w tym wypadku szampon szamponowi nierówny i można wybrać mniejsze zło? Podejrzewam, że z racji wybranego zawodu jeszcze nie raz spotka mnie taka sytuacja, dlatego chciałabym wiedzieć czy mogę w jakiś zdrowy, nieniszczący włosów sposób zabezpieczyć się przed zarażeniem. To dość wstydliwy problem, ale na pewno wiele z nas miało z nim do czynienia nie z własnej winy- łatwo się zarazić przebywając w towarzystwie osoby, która je ma. Dziękuję z góry za odpowiedź, pozdrawiam!
Nie jestem Anwen, ale odpowiem na jedna Twoją wątpliwość. Czy na prawdę wierzysz, że jedno umycie głowy szamponem na wszawicę (cokolwiek by miał w składzie) wypali Ci od razu włosy? Dziewczyny ogarnijcie się troszeczkę, bo czasami mam wrażenie, że dbanie o włosy graniczy już z paranoją. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale w takiej sytuacji (jeśli wszy rzeczywiście się pojawią) to chyba ważniejsze jest zdrowie, a nie kondycja włosów.
Ja też nie przejmowałabym się kondycją włosów. Wszy to paskudna sprawa i zaraźliwa…
Skoro tylko konkretne substancje niszczą wszy, to muszą być one zawarte w szamponie i nic się na to nie poradzi, jak to jest dopuszczone do sprzedaży to przecież jest bezpieczne i przebadane… a niektórym rzeczywiście dbanie o włosy przysłania zdrowy rozsądek :/
Podobno nafta równie dobrze zabija wszy co specjalne szampony. a do tego nie niszczy, a wręcz sprawia ze włosy sa błyszczące i miękkie. kiedyś w przedszkolu tez straszono nas wszami i profilaktycznie zalecono jakiś szampon. nie pamiętam jaki, ale nie zniszczył włosów ani troche. skoro mogą używać go także dzieci to nie moze byc szkodliwy ani drażniacy;)
Wiadomo że wszy to straszna sprawa, ale jeżeli można je zabić świadomie bez pogarszania kondycji włosów to dlaczego uważacie że takie pytanie jest bez sensu. Chyba po to jest ten blog żeby pogadać o problemach włosowych a nie od razu siac jad.
Uważam że po umyciu włosów szamponem na wszy zobaczyłabym jaki jest ich stan, np. po umyciu zafundowac im jakąś maske porządnie regenerującą i nawilzającą skóre głowy.Albo naolejować włosy na długości i umyć skórę głowy tylko, wszak wszy mieszkaja na skórze głowy.
Może sprawdź skład takiego preparatu i będziesz wiedzieć czy jest tam coś co może włosom zaszkodzić. Ostatnio widziałam taki specyfik w Rossmannie na dziale z suplementami itp. Z dzieciństwa pamiętam ,jak kiedyś zaraziłam się wszawica na basenie płyn przeciwko temu paskudztwu strasznie smierdział octem, do tej pory mam wstręt do octu (żadne płukanki octowe nie wchodzą w grę). A i słyszałam też, że ponoć nałożenie dużej ilości silikonewej odzywki na noc pod czepek tez zabija wszy (że niby się duszą), ale nie chce mi się w to wierzyć.
ja po kolonii wróciłam ze wszami i użyłam preparatu z apteki, ale działał wolno, nałożyłam szamponetkę z farbą i wszystkie szlag trafił szybciutko! kolor zmieniły i łatwo było je wyczesać martwe. Pozdrawiam
Proponuję osobom bezinteresownie złośliwym jeszcze raz przeczytać to, co napisałam. Ja jeszcze nie mam wszy i nie zastanawiam się czy użyć szamponu mając je- przecież oczywiste, że wtedy bym to zrobiła nawet, gdyby w składzie miał domestos. Chodzi mi o PROFILAKTYKĘ- pracuję i będę pracowała w przedszkolu, więc takie sytuacje mogą mi się przytrafiać dość często, dlatego chciałabym poszukać czegoś, co mogę dość często stosować na włosy profilaktycznie. Myślę, że jeśli dbasz o włosy *lub o cokolwiek) to starasz się szukać produktów w miarę możliwości dla nich najlepszych, najmniej inwazyjnych? Ja nie weszłam tu pisząc, że jestem zawszawiona, ale nie użyję szamponu bo się boję o włosy. Biorę tylko pod uwagę, że ta historia powtórzy się w mojej karierze jeszcze wiele razy, więc szukam czegoś, co mnie zadowoli. Dlatego złośliwe uwagi są trochę na wyrost… dziękuję dziewczynom, które zrozumiały 🙂 Użyłam dziś jakiegoś ziołowego szamponu poleconego przez farmaceutkę. Niezbyt ładnie pachniał, ale chyba nie mocno chemicznie. Nałożyłam na włosy maskę i chyba jest ok 🙂 Mam nadzieję, że będę go używać jak najrzadziej, a w międzyczasie postaram się doedukować na ten temat. Pozdrawiam!
Matko zuzywasz az 1,5 lyzki szamponu do mycia glowy…
Ja też myję włosy taka ilością i starcza mi na 2 razy. Inaczej mam wrażenie, że są niedomyte… Oczywiscie metodą kubeczkową;)
normalnie zużywam dużo mniej, ale szampon w połączeniu z mlekiem robi się baaaardzo wodnisty, a poza tym planowałam umyć nim również włosy na długości, więc wtedy wiadomo, że ilość jest większa niż standardowa 🙂
A co w tym dziwnego? Ja też mniej więcej tyle szamponu zużywam, szczególnie takie które pienią strasznie słabo 😛 Ja tam lubię mieć dużooo piany, i nie potrafię umyć głowy, jeśli piany jest tyle co nic, wtedy mam wrażenie że wyrywam sobie włosy ;/
O tak, tylko takie komenty piszcie pochwalne dla szamponów silnie pieniących się, to producenci będą dodawać tych substancji pianotwórczych ponad miarę, żeby zadowolić konsumentki ;] piana gruba jak w napoleonce słodko mdlący zapach sztuczny kolor i już można zjeść szamponidło :p
Kiedy pojawi sie Mala Wlosomaniaczka? 🙂 na swiecie?
Anwen albo mi się wydaje, albo znowu sporo blogerek postanowiło zrobić sobie u Ciebie reklamę dodając posty nie mające nic wspólnego z NDW.
Zapewne sobie posprawdza jak będzie miała czas 🙂 Pani donosicielko!
Za to lubię też tę serię, że nie muszę obserwować kupe blogow tylko są linki i sprawdzam co inne dziewczyny zrobiły dla włosów w niedzielę 🙂
Hahah, i już hejt! Napisałam czystą prawdę. Lepiej: z tego co pamiętam Anwen jakiś czas temu prosiła przy okazji innej NDW, żeby nie dodawać postów o innej tematyce. Dla mnie po prostu takie zachowanie niektórych blogerek jest bardzo niełładne. Nie czuję się donosicielką.
Pani Gosia Kowalska sama jest osobą robiącą sobie tu darmową reklamę. Dopiero parokrotna likwidacja jej linków nauczyła ją uczciwości. Stąd właśnie to jej oburzenie i solidarność z nierzetelnymi blogerkami.
Nie robiłam tu darmowej reklamy. Nie znałam dobrze zasad i stad tak wyszlo jak wyszło. Wyjaśniłam sobie z Anią wszystko więc nie pisz o darmowej reklamie 😀
Pięknie wyglądają końcówki po Twoim koczku:) mi niestety nie udaje się uzyskać takiego efektu a to z uwagi na to, że moje włosy są bardzo cienkie
A ten szampon nadal jest dostepny w Lidlu?
Anwen, czekamy niecierpliwie na wyniki konkursu… 😀
Ależ pięknie się błyszczą! 🙂
Ratunkiem na mój przesuszony skalp okazało się dodanie do szamponu odrobiny soku z aloesu. Nie dość że pomogło na skórę głowy to jeszcze ładnie wygładziło włosy
A ja dodaje glicerynę do szamponu, dzięki temu szampon który łagodny nie jest, i wysuszał mi skalp, robi się łagodny 🙂
Ale wiesz, że to mleko kokosowe to jedno z najgorszych pod względem składu… jeśli już coś nakładać, to może coś bliższego natury…
Taki ma skład: mleczko kokosowe 72%, woda, stabilizator – guma guar, emulgator – E435, substancja konserwująca – pirosiarczyn sodu
Osobiście zblendowałabym w domu mleczko kokosowe z wiórek. Szybko, tanio i bezpiecznie. Taką rzecz potrafi zrobić nawet antytalent kulinarny 😉 a przepisów na blogach multum.
Adi
Moje drogie! Szukam delikatnego szamponu do stosowania na co dzień. Wczoraj natknęłam się na hipoalergiczne mydło ziajka – czy któraś z Was stosowała je do mycia włosów? Jak się sprawdza? Czy jest w stanie zmyć olej z włosów? Bardzo proszę o odpowiedź, już nie wiem czym mam myć swoje włosy.. http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=56871
Używałam, do ciała jest okej, ale do włosów szczególnie zmywania oleju może być za słabe. Ja zmywam olej szmponem-żelem alterra dla alergików i zmywa idealnie każdą tłustość ale ono ma coco-sulfat czyli baaaardzo rozcieńczone SLS mojej skóry nie podrażnia, więc nic innego tylko testować na swojej skórze. Najchętniej zamieniłabym go na szampon z glukozydami super łagodny i bezzapachowy, na razie zadowolę się tym.
A czym są te glukozydy i jak wpływają na włosy? 🙂 Mojej skóry SLSy nie podrażniają, natomiast niesamowicie wysuszają mi same włosy, zwłaszcza końce, dlatego unikam ich częstego stosowania. Nie wiem czy nawet rozcieńczone SLS nie zniszczyłyby mi końców przy codziennym myciu. Trudno mi znaleźć szampon, który miałby dobry skład, a przy tym nie kosztował fortuny.
Polecam szampony Admiranda dla dzieci 🙂 do kupienia w Hebe.
Szkoda bo SLSy są toksyczne bez wyjątku czy skóra wrażliwa czy pancerna, bardzo rozcieńczone to jakieś pocieszenie jest… osobiście wolę ich unikać jak zarazy, żeby nie wywołać sobie skutków niepożądanych zdrowotnie. glukozydy (najłagodniejsze subst. myjące – vide google) są np. w szamponach alterra kolorowych, ale tam jest też alkohol, w szamponach dziecięcych Hipp też są, ale jest też coco-betaina średnio silny detergent, do zmywania olei powinny być skuteczne, ale to zależy od typu włosów.
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Ten Admiranda wygląda nieźle, znalazłam informację, że ma dużo olejów w składzie i że sam skład jest przyzwoity. Poszukam i wypróbuję 🙂 Nad Alterrą się długo zastanawiałam, ale w końcu odpuściłam ze względu na ten alkohol – boję się wysuszenia moich i tak niezdyscyplinowanych, cienkich kłaczków.
Tak skład jest bardzo fajny 🙂 tylko nie zraź się pięknym opakowaniem w monster high czy jak im tam :p
Alterra owszem zawiera alkohol, ale np w wersji -granat i aloes, alko znajduje się na ostatnim miejscu przed 'parfum', więc przypuszczam że jest go tam niewiele 🙂 Trzeba patrzeć na składy, bo w niektórych wersjach jest on o wiele wyżej w składzie. Poza tym, wersja granat aloes ma wysoko w składzie glicerynę, niewiele dalej aloes, ekstrakt z granatu i kwiatów akacji, te substancje na pewno powodują że szampon staje się łagodniejszy 🙂 Jak dla mnie jest to jeden z lepszych szamponów jakich używałam ;D Te wszystkie niby super łagodne babydreamy i inne schauma baby, to są niesamowite wysuszacze, głowa mnie swędziała strasznie, a niby teoretycznie powinny być lagodniejsze od alterry -.- Alterra jest o wiele łagodniejsza jak dla mnie, nie pląta, nawet bym powiedziała że ciut nawilża, nic nie swędzi, no i ten blask… Ja sobie na początek kupiłam tą mini wersje podróżną za 3zł na wypróbowanie 😛
ziajki nie stosowałam, ale z delikatnych polecam emolium (niestety dostępne w aptece)
Pisze jako anonim, bo nie mam konta na google, ale bloga podczytuje od jakiegos czasu regularnie. Tez przeszlam na druge strone mocy wlosomaniactwa; )
Mam dla Was inspiracje na plukanke, ostatnio jak namaczalam przed gotowaniem cieciorke ( znana tez jako ciecierzyca), wpadł mi do glowy pomysl, zeby ten plyn wykorzystac do ostatniego plukania i rewelacja. Cieciorke przed ugotowaniem, trzeba dzien wczesniej namoczyc w wodzie, warzywo ow straczkowe ma w sobie bardzo duzo witamin z grupy B, wiec jest zdrowe do jedzenia – polecam wprowadzic do diety. A woda po moczeniu, jako plukanka nadaje blasku, nawilzenia i miekkosci – btw wyprobowalam wczoraj na sobie 🙂 Po siemieniu lnianym to jedna z ulubionych plukanek, nawilzajacych a nie obciazajcych wlosy
Pozdrawiam,
wlosomaniaczka 30+
ja nie miałabym na to siły
Bo jestes leniwa i tyle w temacie 🙂 osoby pelne zycia i radosci maja sile na takie cudne eksperymenty !!!
ja też bym nie miała siły, bo dużo pracuję i mam wiele innych zajęć. Także są po prostu ludzie, którzy prowadzą intensywne życie i zwyczajnie nie mają czasu na eksperymenty
…ale glupoty, mam dwoje malych dzieci, pracuje zawodowo, dom na glowie. A znajduje czas i na bieganie i na eksperymenty na glowie. Lepiej sie zorganizujcie, to i czas sie znajdzie. Mozna miec, maske na glowie i bawic sie z dzieckiem, sprzatac etc. Mozna dojezdzac do pracy i uczyc sie jezyka przez mp3. Mozna wziac dziecko na rower i biec obok, ogladac film i prasowac i moglabym tak wymieniac. Trzeba tylko CHCIEC i nie probowac tlumaczyc swojego lenistwa. Uwazam, ze zyje bardzo intensywnie, a mam czas na eksperymenty
Ja również nie mam czasu na takie zabawy z włosami. Lepiej się zorganizować?! hahaha! A skąd Ty możesz wiedzieć jaki kto ma plan dnia. Niektórzy naprawdę nie mają czasu i tyle, czy to tak ciężko zrozumieć?! Nie wszyscy są tak genialnie zorganizowani jak ty. Ja włosami zajmuję się tylko pod wieczór, jak wiem, że nikt nie przyjdzie. Sorry ale nie zamierzam witać gości z maską czy z olejem na włosach. W tygodniu na włosy mogę poświęcić max pół godz, a w weekendy różnie to zależy od planu zajęć na studiach, czasami siedzę na uczeni od 8.00 do 20.00 czy 21.00
Codziennie witasz gosci? Raz w tygodniu mozna nalozyc cos na łepetyne, mozna tez polozyc sie spac z naolejowanymi wlosami i razno umyc. Ale jak nie masz czasu na takie zabawy to po co go tracisz komentujac na wlosowym blogu?
Zamiast pisac durny komentarz juz bys nalozyla olej czy maske w tym czasie…sprawa prosta,za duzo tracisz czasu na durne usprawiedliwienie sie :/ buu
Jejku kobieto, każdy poświęca na pielęgnację włosów, ciała tyle czasu ile może. Nie popadajmy już w jakąś włosową paranoję. Wyluzuj. Nie każdy lubi biegać w dzień po domu z różnymi cudami nałożonymi na głowę, gdzie w każdym momencie może ktoś zapukać czy może się "coś" zdarzyć i będę musiała pilnie wyjść. Spać z naolejowanymi włosami nie zamierzam, ponieważ moje włosy fatalnie znoszą tyle godzin naolejowane a i mi też się niewygodnie śpi. Jak mam czas to poświęcam im więcej czasu, a jak nie mam to musi im wystarczyć podstawowa pielęgnacja
blask oszałamiający 🙂
Piękny blask 🙂
Niedziela dla włosów to cykl w którym Ty oraz chętne blogowiczki pokazują jak przeprowadziły pielęgnację i jak po tych zabiegach wyglądają włosy. Niestety nie wszystkie pokazują to co trzeba, a chodzi tu o to żeby wejść zobaczyć jakich kosmetyków użyła jakaś osoba i jaki dała efekt na jej włosach, jesli nam się spodoba to możemy i my wypróbować taką pielęgnację. Jeśli ktoś chce pokazać jak wyglądają dzisiaj jego włosy może to zrobić na forum lub następnym razem dopisać przeprowadzoną pielęgnację jeśli decyduje się dodać tutaj linka.
Bardziej bym sie obawiała lekkich zniszczeń przy wyczesywaniu martwych wszy drobniutkim grzebieniem,niż skladu preparatu!!!
Ooo, już dawno miałam wypróbować mleko kokosowe w pielęgnacji włosów, ale cóż – jakoś nie mogę się zebrać :p Widziałam kiedyś na youtube przepis na maskę o loków właśnie z mleka kokosowego i soku z limonki, myślę, że efekt mógłby być niezły 🙂 Czas przezwyciężyć lenistwo i przekonać się na własnej skórze :p
Mi jest wstyd, bo już nawet kupiłam to mleko i wciąż nie mogę znaleźć wolnej chwili 😉 To znaczy akurat powyższego pomysłu nie wykorzystam (z powodu przetłuszczania), ale ten wcześniejszy miks przypadł mi do gustu… Tylko mojemu wewnętrznemu leniowi nie 😀
oo, i ja wypróbuję 🙂
idealne jak zawsze, ech, tylko zazdrościć 🙂 buziaki! :*
piękne masz te włosy!
Anwen proszę o pomoc! Mam atopowe zapaelnie skóry na owłosionej skórze głowy, szukam wszelkich pomysłów na to jak nawilżyć skalp (na pewno spróbuję tego przepisu!) i wszelkich kosmetyków które by się do tego sprawdziły. Mam utrudnione zadanie ponieważ jestem uczulona na mocznik, a wielu produktach do tego przeznaczonych np. emolium on występuje. Nie wiem już co robić, bo włosy lecą garściami, nie mam ich już praktycznie wcale w tych miejscach.
Wczoraj pierwszy raz olejowałam skalp (olej awokado), przez jaki okres czasu powinnam to robić by widzieć jakieś efekty? Czy kremowanie jest dla mnie?
Błagam o wszelkie rady by już jestem bezsilna 🙁
W końcu chyba znalazłem rozwiązanie dla mojego siana na głowie. Zawsze po tych szamponach sklepowych robił mi się upierz. Teraz przetestuję ten : ) dzięki.
piękny efekt po zastosowanym zabiegu, było to super żeby większość pań miało tak wspaniałe włosy jak ty
Anwen proszę napisz czy w ciąży pijesz jakieś oleje? i jakie masz zdanie na ten temat. Pozdrawiam Juti