Dziś przyszła do mnie nowa farba (o tym jaka przekonacie się na końcu wpisu), więc pora na podsumowanie eksperymentu z Syoss. Jak wiecie od lat byłam wierna farbom Color&Soin, które nie podrażniały mi skóry głowy i w przypadku odcienia 1N – Hebanowej Czerni spełniały wszystkie moje oczekiwania, ale po zmianie koloru zaczęłam rozglądać się za czymś nowym…
Mój wybór w pierwszej kolejności padł na drogeryjną Syoss w wersji Oleo Intense w odcieniu 3-10 czyli Głęboki Brąz. Wg numeracji na farbie miał być to chłodny odcień brązu czyli dokładnie taki jakiego oczekuję.
Niestety jak zobaczycie na zdjęciach poniżej kolor wygląda nieco inaczej. Po pierwsze tuż po farbowaniu wyszedł bardzo ciemny, wręcz czarny. Choć w niektórym oświetleniu było widać lekki odcień brązu. Miałam nadzieję, że jak zwykle w przypadku farb po kilku myciach się wypłucze i będzie bardziej brązowy. Myliłam się 😉 Farba Syoss 3-10 jest wyjątkowo trwała i przez pierwsze dwa-trzy tygodnie kolor praktycznie nie drgnął. Dopiero potem zaczął się, bardzo powoli wypłukiwać, ale jak dla mnie wciąż był za ciemny. Na pewno był dużo ciemniejszy od Color&Soin 3N, który stosowałam wcześniej i po którym miałam już dobre kilka cm odrostów, a teraz po Syossie są one znów praktycznie nie widoczne (poza tymi tuż przy skórze).
Jeśli chodzi o samą farbę to niestety również wypada gorzej niż C&S. Przy aplikacji skóra głowy mnie swędziała i wstąpiło lekkie podrażnienie. Włosy oczywiście wypadały mocniej niż zwykle przez kilka następnych myć, ale po tym czasie wypadanie się uspokoiło.
Jeśli chodzi o ich kondycję to nie zauważyłam jakiegoś szczególnego pogorszenia, ale też nakładałam ją jedynie na włosy do wysokości ramion (mniej więcej), bo na tyle wystarczyło mi 1 opakowanie farby. Być może nałożona na końcówki bardziej by je przesuszyła (takie opinie można często przeczytać w Internecie).
Co do nakładania to farba jest gęsta i mało wydajna, ale przynajmniej nie spływa z włosów. Osobie wprawionej w farbowaniu na pewno nie sprawi kłopotu, ale w porównaniu z Color&Soin, która ma idealną konsystencję lekkiego żelu i nakłada się bajecznie łatwo, Syoss i pod tym względem wypada bardzo słabo.
Zapachu już szczerze mówiąc nie pamiętam, więc chyba nie był aż tak tragiczny 😉 Zresztą w wypadku farb, o ile zapach ‘nie szczypie w oczy’ to zwykle nie przykładam do niego większej wagi.
Podsumowując nie jest to najgorsza farba jakiej używałam, ale też nie na tyle dobra bym chciała ją ponownie kupić. Jeśli szukać łagodnej, dobrej dla włosów farby to na pewno Syoss Wam nie polecę. Wiem jednak, że niektóre ich odcienie są naprawdę ładne i nie dziwię się osobom, które je kupują, bo dla mnie również ważniejszy jest efekt kolorystyczny niż kondycja włosów po farbowaniu. O kondycję dbamy przecież odpowiednią pielęgnacją, a nie np. znikomą ilością olejków, które można znaleźć obecnie w co drugiej farbie. Swoją drogą ciekawa jestem co na ten temat myślą fryzjerki, które swego czasu tak strasznie krytykowały opisany przeze mnie sposób farbowania na olej 😉
Na koniec kilka zdjęć, które niestety nie pokazują w 100% tego jak naprawdę wygląda ten kolor. Tak jak pisałam tuż po farbowaniu wyglądał tak, czyli był praktycznie czarny:
Po ponad 5 tygodniach od farbowania:
i kolor dzisiaj czyli prawie 8 tygodni po farbowaniu:
na zdjęciu widoczny również mój naturalny kolor |
Jak już wspominałam dziś doszła do mnie moja nowa farba, którą przetestuję zapewne jeszcze w ten weekend 🙂 Po przeczytaniu miliona opinii i obejrzeniu jeszcze większej ilości zdjęć ostatecznie wybrałam farbę profesjonalną – Wella Illumina Color, odcień 5/81 czyli Light Brown Pearl Ash – jestem strasznie ciekawa jak wyjdzie i czy rzeczywiście będzie chłodniejszy niż brązy drogeryjne…
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Zaczekam na to aż zdasz relację z przebiegu farbowania. Chciałabym też mieć chłodny odcień brązu, niestety przy drogeryjnych farbach zawsze wychodzi czarny.
nie zawsze, ja znalazlam wreszcie idealny, 5,1 syoss te chude czarne opakowania (nie oleo, nie mixing) polecam odcien idealny i nie czarny wreszcie 🙂
kilka razy już u mnie w komentarzach o niej pisałaś i nawet byłam w Rossmannie, żeby ją kupić 🙂 ale stwierdziłam, że poczekam na promocyjną cenę, a na razie wypróbuję tę profesjonalną farbę Welli
Bo polecam kazdemu kto szuka zimnego brazu, wiem jakie to trudne tez sama szukalam tyle czasu 😀 ja tez kupuje w promocji, ostatnio dorwalam za 12 zl wiec juz 2 w szafce czekaja 😉
to koniecznie daj znać w komentarzach jak znów będzie gdzieś w promocji 🙂
Wella na pewno będzie lepsza.Jeśli chodzi o farbowanie to ufam tylko i profesjonalnym produktom. Polecam farby goldwell, keune,loreal. Na ironię moje włosy najbardziej zniszczył casting lorela i henna khadi.
henna to jak dla mnie głupota, raz się zafarbuje i już jest się na to skazanym, bo farba normalna już nie złapie.
Ja jakoś z henny ciemny brąz w miesiąc zeszłam na blond, a każda fryzjerka mi mówiła, że nie ma takiej nawet szansy bo to henna. Udało się 😉
@Lina a nie chcesz się pochwalić dokładnie co to za henna jak i gdzie? z chęcią rozjaśniłabym włosy w naturalny sposób, ale o hennie nie słyszałam! 😉
Bez przesady jeśli się regularnie olejuje włosy po hennie i dodaje czasem do masek drożdże to henna bardzo szybko się wypłukuje. Wróciłam po 3 hennowaniach do chemicznej ferii loreala ze względu na kolor, który wyjątkowo długo się trzyma jak na rude odcienie w przeciwieństwie do henny własnie która mi złaziła z włosów w tempie ekspresowym i już po 3 tygodniach śladu po niej nie było a nie myje włosów codzinnie
na każdej farbie chemicznej pisze ''nie farbować na hennę'' lub coś w tym stylu:) więc może się udać i farba złapie równo ale jednak nie jest to nic pewnego, w końcu taka informacja w ulotce nie pojawia się bezpodstawnie.
Moim zdaniem, po hennie przesusz jest o wiele gorszy niż po najtańszej farbie…
Wiadomo, farba za 7 zł raczej nie wpłynie pozytywnie na włosy, może je tylko zmatowić i przesuszyć na moje oko. Już lepiej poszukać fajną markę wydać trochę więcej a i nie będzie śmierdziało sianem, kondycja będzie ok przy odpowiedniej pielęgnacji.
Wiecie co, w zasadzie co kto lubi : )
Linie raczej nie chodziło o rozjaśnienie henną.
Ja też używałam tej wersji Classic z sayoss ( nie Oleo ani mixing) w kolorze 3-1 i 4-1 i tez sa fajne chłodne brazy , i ta farba jako jedyna praktycznie w ogole nie niszczy mi wlosow 😛
Z henną nie jest tak, że jak się raz zafarbuje, to jest się skazanym na nią. 😉
Lino, dokładnie tak. Nawet fryzjerzy czasem niewiele wiedzą o hennie, często też mylą hennę (zioło) z farbami, które mają hennę w składzie (albo tylko w nazwie ;-P).
To nie cena wyznacza jakość farby, ze tania zniszczy a droga nie. Masz mariony i Joanny które wcale jakością nie sa gorsze od np loreala, tyle tylko ze te pierwsze maja mniejszy wybór odcieni może trochę. I loreal ma reklamę, nie jest polski. Stad jego wysoka cena.
Mówicie, że henna niszczy włosy, a przypuszczam, że większość z was stosowała sławną maskę HENN WAX z Pilomaxu, ponieważ henna odżywia i odbudowuje włosy, a nie niszczy! Podsusza je, tak samo jak płukanki z pokrzywy czy szałwii, dlatego, że to zioło, a podsusza mocniej, bo trzyma się ją kilka godzin na głowie… Henna po prostu jest dla osób, które dbają o włosy, w takim "naturalnym, hinduskim" stylu, nakładają oleje, nawilżają włosy. Ja hennowałam na razie dwa razy, na rudą farbę, następnie, dla pobicia rudości (henna mi bardziej łapie na czerwono), zafarbowałam farbą drogeryjną (tanią, kosztuje 7 zł i nic mi strasznego nie robi z włosami, po prostu farbuje). Wszystko mi pięknie złapało, dzięki hennie trzyma mi się kolor na długości, a farba go niego "z-pomarańczowiła", tak samo z odrostami. Mnie się henna nie wypłukuje. Po zastosowaniu farby przez okrągły miesiąc leci ze mnie pomarańczowa woda, natomiast po hennie nie ma ani śladu koloru przy płukaniu włosów. Poza tym, efekt odżywienia jaki daje henna jest nieporównywalny do innych moich zabiegów. Powinnyście zajrzeć na forum włosomaniaczek, tam wiele dziewczyn podziela moją opinię, a farbują już parę lat 🙂
Ja polecam farbę z Garniera – Color Sensation 3.0 prestiżowy ciemny brąz. Jeżeli nie potrzyma się jej za długo, to kolor wychodzi super, zimny, bez rudego czy czerwonego blasku 🙂
Koniecznie daj znać czy to faktycznie chłodny brąz, sama takiego szukam ale niestety od roku nie trafiłam 🙁
Ślicznie wyglądasz 🙂
Po co farbujesz włosy skoro Twój naturalny jest tysiąckroć lepszy???
przede wszystkim dlatego, że mam już trochę siwych włosów, ale też dlatego, że wolę się w ciemniejszym brązie niż mój naturalny
A masz taki ładny naturalny kolor włosów
popieram:D a kruczoczarny zawsze wychodzi sztucznie
piekny ten naturalny
a siwe też niby piękne? 😉
Anwen, ja Ciebie rozumiem, bo mamy podobny naturalny kolor. 😉 Jest teraz w blogosferze moda na naturalny kolor, więc nawet najbardziej zszarzały, zielonkawy nawet, myszowaty, robiący z twarzy istną masakrę, naturalny "słowiański szatyn/blond" będzie budził zachwyt. A farbowane włosy nie zawsze są jednokolorowym hełmem, też każdy włos chwyta inaczej i każdy płowieje inaczej, więc tworzą się wielotonowe pasma. Do dziś pamiętam pewnego pana, który zachwycał się moimi "naturalnymi włosami". 😉 Nie miałam serca go uświadamiać, że ta natura nazywa się l'oreal. ;D
Oczywiście nie jest to jakiś ukryty pojazd, po prostu zauważyłam, że mamy podobny stosunek do swojego naturalnego koloru (jak i kolor naturalny). 🙂 Jeszcze jak znalazłaś kolor, w którym Ci pięknie i który wydobywa kolor oczy, podkreśla typ urody i masz włosy w idealnym stanie zdrowotnym, to nie ma co się męczyć z "cudownymi naturalkami".
Podoba mi się Twój naturalny kolor włosów 🙂
Mi tak samo.
I mi! 🙂
Mi też :). Ale taki odcień, jak ta farba po kilku tygodniach, też jest super.
Też kiedyś walczyłam o chłodnych, ciemny brąz, ale bez większych sukcesów.
Po wielu bojach dotarłam do mojego naturalnego, ciemnego blondu i… zastanawiam się, na co by się teraz ufarbować ;).
Też uważam, że naturalny kolor jest bardzo ładny! 🙂
naturalny kolor masz na prawdę śliczny 🙂
Anwen, nie boisz sie farbować włosów w ciąży? Chyba, że już urodziłaś. Sorry za tak prywatne pytanie…
Było już o tym miliony razy, poszukaj na blogu
Szkoda, że ta farba nie jest za dobra, bo chętnie zamieniłabym Color&Soin, bo u mnie się kompletnie nie sprawdza, ale ciągle ją kupuję chyba z przyzwyczajenia. Mam kolor 5 M, po 2 tygodniach kolor jest już praktycznie rudy. Efekt jest taki, że po miesiącu muszę nakładać farbę na całą długość włosów, bo kolory (ten na włosach i z farby) kompletnie się różnią…
Ja tam nie farbuję włosów 🙂 śliczny jest twój naturalny kolor 🙂
Wiem, że to nie na temat, ale lubię wchodzić na Twojego bloga tuż po opublikowaniu nowego posta – licznik wejść przypomina wtedy jakiś stoper, bo odwiedziny rosną z grubsza co sekundę ;D
Mam swój naturalny kolor i jak widzę jakie piękne rzeczy można osiągnąć dzięki farbom, to oczywiście kuszą mnie zmiany… Ale jak pomyślę sobie o odrostach, nierównomiernym kryciu, wypłukiwaniu itd. to mi się odechciewa 😀 Może jak skrócę włosy to się zdecyduję, na razie nie ma mowy 😛
Poczekaj jak zaczniesz siwiec hehe
nie każdy wstydzi się siwych włosów 🙂
Ja farbuje włosy do pasa prawie, zawsze sama w domu i tylko raz mi nierownimiernie pokrylo ale to dlatego, że nie rozczesyealam w czasie nakładania farby włosów. Po miesiącu w miarę się kolor wyrównał :=)
Używałam jednej farby Syoss ale nie byłam zadowolona z efektów. Kolor wyszedł dużo ciemniejszy a farba bardzo szybko się wypłukała.
Aż zaczęłam oglądać paletę w poszukiwaniu rudo-blondu 🙂 Jestem ciekawa bardzo!
3 zawsze wychodzi prawie czarna, nie wiem czego oczekiwalas skoro znasz sie na numeracji farb…
jakbyś przeczytała dokładnie post to doczytałabyś, że 3 z C&S wychodziła właśnie jaśniej, taki poziom jak tam by mi odpowiadał, ale niestety po pewnym czasie mocno się wypłukiwała i rudziała, dlatego szukam dla niej zamiennika
przeczytalam dokladnie, i jednak jest roznica miedzy farba apteczna a drogeryjna. apteczne moga numerowac jak im sie podoba i prawie zawsze numerki nie odpowiadaja prawdziwym odcieniom bo sprawdzalam to kiedys
Potwierdzam to co mówi Anonim, istnieje różnica między numeracją apteczną a drogeryjną.
A czy to, że kolor wyjdzie jaśniejszy czy ciemniejszy nie jest przypadkiem zależne od naszego stanu wyjściowego włosów, od ich porowatości (np. wysoko- i średnio- łapią silniej w tym samym czasie trzymania co niskoporowate) i koloru na głowie również…?
No tak ale tutaj chodzi o jeden rodzaj wlosow – Anwen bo tak to chyba oczywiste
to że producenci farb aptecznych (podobnie jak i drogeryjnych) MOGĄ nazywać i numerować farby jak chcą nie oznacza jeszcze, że nie stosują się do zasad podobnych do tych przy farbach profsjonalnych. W poście piszę akurat o farbie drogeryjnej, a tu 3 NIE ZAWSZE wychodzi prawie czarna 🙂
Anwen jest jednak roznica miedzy znikoma iloscia olejkow (jak sama zreszta dokladnie tak napisalas) zawartych w farbie, a farbowanie na wlosy pokryte lyzka, czy lyzeczka oleju……..
Jakos ja widziialam ta roznice, te olejkowe farby owszem wyplukiwaly sie szybciej niz normalne, bez olejkow, ale juz farbowanie na olej wyplukalo mi farbe w tydzien, jak szamponetke, w szoku bylam…. nie myslalam ze az tak gorzej bedzie z trwaloscia.
Wiec roznica jest.
a na jaki kolor farbowałaś? przy czerni takiej różnicy nie było – tzn kolor się nie wypłukiwał
Braz. No przy czerni tez bym sie nie spodziewala, bo czerni nie ruszy nic
Mojego farbowanego na czernie hebanowe i ciemne brązy, brązowe czernie na olej też nic nie ruszało, nie wypłukiwał się. Czy to może nie tylko zależy od koloru farby co też od tego, czy olej jest wnikający czy niewnikający…? I od dopasowania oleju do włosów, ich struktury porowatej?
Nie ma sprawy 🙂
a farbowalas na całe włosy czy tylko odrosty? jeśli na całe to nie ma szans otrzymać takiego koloru…farba wtrąca pigment i wsadza swój -w twoim wypadku czarny. im dłużej farbujemy na dany kolor, tym gorzej bedzie go zmienić…na zdjeciach widać, że odrost się wyplukal z tego wzgledu, ze nie ma na nim tyle pigmentu z farby co na reszcie włosów 🙂 poziom 3-ciemny brąz/jasna czerń
oczywiście, że na odrosty 😉
Anwen a moze wypróbowałabyś przejścia koloru od kosmetycznej hedonistki, właśnie u niej co nieco poczytałam i myślę,że u ciebie by się sprawdziło 🙂 ona tez przez wiele lat farbowała na czarno 🙂
Czy to ten blog, na którym niedawno czytałam i oglądałam zdjęcia ze zdejmowania koloru z włosów hennowanych przez długi czas na czarno, w które henna wniknęła silnie i dopiero usunęła ją boraksem z sodą?
u kosmetycznej hedonistki widziałam jedynie rumianek, a to sposób który sprawdzi się jedynie na naturalnych włosach 🙂 no chyba, że coś przegapiłam? :))
Pewnie chodziło o ten wpis:
http://kosmetyczna-hedonistka.blogspot.com/2013/05/dekoloryzacja-wosow-czarnych-czyli-moja.html
a rzeczywiście tego wpisu nie widziałam 🙂 szukałam w ostatnich, tak daleko się nie cofnęłam w jej archiwum 😉
a co do posta to dokładnie jakbym czytała o sobie tyle, że dekoloryzatory od razu odrzuciłam, bo wiedziałam już, że właśnie wielokrotnie nakładanej czerni i tak nie ruszą. Co do efektu końcowego to niestety dla mnie jest zbyt ciepły i za jasny, więc na razie póki co trzymam się wersji z zapuszczaniem jaśniejszego odrostu 🙂 Taka opcja aktualnie mi pasuje a kiedyś może podejmę się rozjaśnienia tej czerni jaka zostanie mi na końcówkach albo będę podcinać regularnie włosy by się jej pozbyć.
Patrząc na te wszystkie specyfiki i katowanie włosów farbami przez koleżanki, cieszę się, że mam szczęście naturalnie mieć włosy w kolorze ciemnego, szarego brązu 😉 .
Pięknie Ci w czarnym 🙂
Pogadamy jak ci sie pojawia siwe wlosy hehe
Dokładnie 🙂 nie lubię takiego troche potępienia, jakie okazuje sie farbie.
Ja kiedyś użuwałam farby Casting Creme gloss w kolorze hebanowa czerń tylko, że zbyt szybko się wypłukiwała. Teraz mam więcej siwych włosów i zdecydowałam się na dokładnie tą samą farbę co ty.
I jestem bardzo z niej zadowolona. Krycie siwych znakomite, kolor wyszedł fantastyczny. Nic wspólnego z czernią.Żadnego swędzenia, zapach ok bez szczypania w oczy. Używam regularnie i bardzo lubię.
Asia masz na myśli Syoss czy Wellę? 🙂
Ja jakoś nie mam zaufania do Syoss odkąd moja koleżanka kupiła odżywkę, która zamiast poprawić jej stan włosów zrobiła coś zupełnie odwrotnego :/
Wiesz, może to nie jest wina odżywki a musi nauczyć się jej używać?
Niektóre odżywki o dziwo dobrze działają do metody OMO, albo dosłownie na chwilkę lub na 1h pozostawienie na włosach.
Na pewno nie rekomenduję osobiście zostawiania czegokolwiek na noc z odżywek, masek… zbyt zmiękczy włos i będzie źle.
Moja poloniska powiedziałaby, że nie można być "strasznie ciekawym", a raczej "bardzo ciekawym". Straszny to może być upiór 😉
Ja z moimi koleżankami przy czymś z procentami;) rozważalysmy właśnie jak coś może być np strasznie fajne. Skoro straszny ma negatywny wydźwięk a fajny pozytywny. ;p niestety nie pamiętam do jakich wniosków doszliśmy. Za dużo chyba tych procentów było. Nie mniej "zagwozdki" językowe są strasznie fajne. 😉 pozdrawiam.
To tak samo jak w języku angielskim na coś się mówi "Oh this is wicked!" – coś w sensie "Oh to jest zarąbiste!" Wicked – grzeszny, podły, nikczemny a w jako ich slangu jako świetny.
W japońskim mówi się "yabai" na coś co jest fajne a yabai oznacza niebezpieczny, trudny, niedogodny ect. ale u nich to jest " świetne " jak jedzą ciasto mówią " Kore Yabai!" – to jest świetne!
Profesor Miodek kiedyś powiedział, że spokojnie można mówić strasznie fajny, czy strasznie ciekawy 😛
Czasownik straszny w tym duecie podnosi emocjonalnie znaczenie slowa fajne, autor dosadnie chce zwrocic na jego pelne i wazne znaczenie wykorzystujac to ze podnosi emocje.
Myślę, że w ciemnym brązie będziesz wyglądać ładnie. Czekam na większe efekty. Wiem, że ciężko przejść z czerni na brąz.
Wella Illumina Color, odcień 5/81 czyli Light Brown Pearl Ash / -> http://cdn.shopify.com/s/files/1/0002/0590/products/IMG_0944.JPG?v=1393983714 koloryzacja to jest zdecydowanie moja słaba strona, możecie mi wyjaśnić jaka jest różnica między 5/81, 6/16, a 7/81? Myślałam, że mój kolor to 5/81, ale im dłużej się przyglądam tym mniej jestem pewna. W ogóle to troszkę zaskoczenie, że ostatnio taki szał na "mysie" brązy, ja desperacko szukam sposobów by dodać mojemu kolorowi "życia" i jednocześnie nie zaostrzyć stanu mojej skłonnej do podrażnień skóry głowy z łupieżem tłustym, a tutaj dziewczyny specjalnie farbują by taki mieć, to daje do myślenia ;3
Anwen ale faktycznie masz b ładny naturalny kolor włosów z 1 strony a z 2 super Ci w czerni.
Każda kobieta lubi zmiany ale nie wiem czy są Ci potrzebne
Jeśli masz siwe włosy mając 30 lat to niestety ale farbowanie jest konieczne. A zmiana odcienia to jedyna przyjemność na jaka można sobie pozwolić. Znam to z autopsji.
Potrzebne to jest nam powietrze. 😉 Może jest moda na naturalki, ale niektórym naprawdę trud farbowania wynagradza efekt końcowy – wymarzony kolor, rozświetlający wręcz twarz, z którym właścicielka (właścicielka, a nie obserwatorzy;)) czuje się sto razy lepiej.
Popieram, co mi po naturalkach, jeśli moja twarz wygląda wtedy mgliście, bledziutko, jestem taka wtopiona w otoczenie, ledwo widzę się w lustrze 😉 za mało charakterystyczna, po prostu kolor nie koresponduje z moim charakterem, wizerunkiem jaki mam w głowie, dzięki wyrazistym włosom dopiero mogę być sobą. A w sumie, kolor włosów nigdy nie farbowanych również nam się zmienia, jak malutkie dziecko miałam jaśniutkie świetliste, potem kasztanowe ciepłe z refleksami, później ściemniały samoistnie na ciemny chłodny brąz, znów od słońca pasemka złote na jasnym brązie… to który to ten mój naturalny chciałoby się zapytać.
Tak samo włosy farbowane po wypłukaniu farby, po odrośnięciu włosów zmieniają odcień, nagle po odrastaniu z czerni ukazują się nowe włosy jakieś takie popielate jak nigdy…
czarnuszka
Czyli, że tym razem zafarbujesz na jasny brąz perłowy popiel… wolne tłumaczenie ang. nazwy koloru, jakie to będzie mieć przełożenie na realny kolor. Jestem bardzo ciekawa, bo jesteś brunetką (czernie i ciemne brązy), a jasne brązy to gama kolorystyczna szatynek. Czy odcień nie będzie za bardzo się odcinał na odrostach kilka cm przy głowie…
Zależy z jakim oksydantem Anwen wymiesza farbę. Jeśli z 6% to kiepsko to widzę. Odrost będzie się "odcinał" od reszty włosów.
Właśnie, też mnie to zaskoczyło, kilka razy zaryzykowałam na mojej nieco wypłukanej czerni, bardziej ciemnym brązie prawie czerni na jaśniejsze odrosty farbę w niby ciemnym brązie, a złapało na ciemny początkowo brąz po czym szybko ujawniły się ciepłe refleksy, a to się bardzo odcinało od reszty, za chwilę zrudziało, w świetle łazienkowym najbardziej było widoczne.
Właśnie. Akurat farby profesjonalne mają to do siebie, że wychodzą "tak jak trzeba", a nie 3 tony ciemniej jak drogeryjne. O ile kupienie drogeryjnego ciemnego/średniego brązu to pewna czerń, o tyle farba profesjonalna zwykle wychodzi w tej samej lub podobnej tonacji. Jasny brąz będzie zdecydowanie za jasny. To będzie po prostu taki blondobrąz.
Chociaż zmieniam zdanie. Zobaczyłam próbnik. To może rzeczywiście wyjść. Przepraszam, Anwen. Wiadomo, że nie nakładasz na głowę nic w ciemno 😀
Sugerujecie się próbnikiem twierdząc, że wyjdzie na pewno? ;D eh próbnik to tylko kolor poglądowy, kolor który ma wyjść bardzo zbliżony lub identyczny na włosach nigdy nie farbowanych, naturalnych, dodatkowo w zbliżonym kolorze do wybranego. wszystko zależy jaki kolor już masz na głowie, w jakim stanie są włosy itd. tak więc anwen też bierze w ciemno, ryzykuje mimo zobaczenia próbnika
Nie ma co sugerować się probnikiem. Próbnik ma włosy białe, dopiero kładli na to farbę. Jeśli macie białe włosy to wtedy wyjdzie wam kolor taki jak na probniku.
Dlatego napisałam, że to MOŻE wyjść, a nie że wyjdzie, a tym bardziej nie mówiłam, że "wyjdzie na pewno". Piszecie coś, żeby wzmocnić swoje stanowisko, kiedy ja nic takiego nie powiedziałam.
Uważam też, że Anwen nie "ryzykuje mimo zobaczenia próbnika", bo niby jakie to ryzyko? Wyjdzie albo nie wyjdzie. Zawsze da się zafarbować na ciemniejszy kolor.
wzięłam farbę z poziomu 5 bo w planach mam jeszcze niebieski mixton, a ten jak wiadomo przyciemnia
każda farba kładziona 1 raz to w pewnym sensie ryzyko, bo efektu nigdy nie da się w 100% przewidzieć, ale tak jak zauważyła anonimowa w tę stronę to nie problem 😉 Przyciemnić zawsze będę mogła, a z rozjaśnieniem byłoby już gorzej…
Syoss to jedyna farba do włosów, której używałam. Niestety ta marka ma to do siebie, że kolory wychodzą duużo ciemniejsze. Farbując jasnym brązem, uzyskiwałam bardzo ciemny brąz. Później udało mi sie rozjaśnić włosy. Wówczas farbowałam je odcieniem ciemny blond (a wychodził brąz i to wcale nie jasny). Od 2 miesięcy w ogóle nie używam prostownicy (której używałam CODZIENNIE) i suszarki. Przestałam też farbować włosy. No przynajmniej na razie 😛 Obcięłam też wszystkie zniszczone końcówki (spadło ponad 6 cm :/) Jesteś dla mnie ogromną inspiracją 🙂 Często zbieram żuchwę z podłogi, czytając MWH 😛 Zaczynam walkę o zdrowe, piękne włosy 🙂 Pozdrawiam Kasia 😀
Podoba mi się kolor Twoich odrostów. Choć w czerni wyglądasz dobrze, to moim zdaniem, w brązowych odcieniach jest znacznie lepiej.
Nie wiem tylko czy dobrze trafiłaś w swój poziom kolorystyczny farbą z Welli
celowo wzięłam 5, chociaż wiem, że może być za jasna, bo w planach mam jeszcze niebieski mixton 🙂
W takim odcieniu jest Ci bardzo do twarzy.. Twoje buzia jest bardziej wyrazista 🙂 Słyszałam wiele dobrych opinii na temat farb do włosów Syoss. Ciekawa jestem jak u nich z jasnymi odcieniami .. 🙂 Pozdrawiam
Pomocy..
Dziewczyny, jak mozecie, to prosze polećcie farbe/sposob farbowania, zeby jak najmniej zniszczyc wlosy.
Moje- farbowane miesiac temu 'palona kawa' ktora zeszla w 2tygodnie, naturalnie sredni braz.
Wlosy do lokci, srednioporowate, ze sklonnoscia do rozdwajania sie, nawet krotko po podcieciu (ok 8 cm), nie są prostowane od kilku lat (czasem zaszaleje- moze raz na 2 miesiace).
Szukam chlodnych odcieni. Kiedys mialam Schwarzkopf Cool Browns, odcien ten: http://www.perfectmousse.schwarzkopf.com/perfectmousse/en/en/home/coloration/portfolio/400-icy-espresso.html, ale dosc trudno je dostac, braz faktycznie ciemny i dosc chlodny.
Wlosomaniaczka, ktora do farbowania zmuszaja SIWE wlosy, ktorych jest coraz wiecej (21 lat……..)
Anwen, dzieki za ten post, moze ktos cos doradzi 🙂
PS: raczej jestem zainteresowana farbami, ktore latwo dostac stacjonarnie.
Pozdrawiam,
Drose 🙂
Wiesz, nie polecę Ci żadnej konkretnej farby ponieważ każde włosy są inne.
Każda skóra głowy jest inna, i różnie inne osoby mogą zareagować na tą samą farbę.
Raczej polecam farby profesjonalne, które mają więcej składników ochronnych i pielęgnujących mających na celu zatuszowanie wysuszającego działania farb. Oczywiście profesjonalne wychodzą zdecydowanie wiarygodniej wg wzornika jeżeli ma się wiedzę oczywiście.
Co do rozdwajających się końcówek, nic Ci ich nie scali kochana. Moim zdaniem powinnaś ustalić sobie schemat pielęgnacji, farbowania i podcinania włosów tuż po zafarbowaniu wtedy będą w najlepszej kondycji. Silikonowe sera na końcówki od razu po ścięciu będą Twoimi sprzymierzeńcami.
No i oczywiście dobre kosmetyki, uważam że jak już traktuje się włosy chemią to nie należy obawiać się wszystkiego co chemiczne, bo wszystko jest chemią tak naprawdę 🙂 Nawet my. Warto by było zainwestować w jakieś kosmetyki do włosów koloryzowanych lepszej jakości i przede wszystkim nie bać się silikonów, które są sprzymierzeńcami włosów wysokoporowatych (umiejętnie stosowane).
dziekuje za odpowiedz 🙂
drose
Ja już dawno zrezygnowałam z farb. Strasznie zniszczyły mi włosy i wysuszyły. Teraz tylko i wyłącznie henna do włosów z dodatkami olejków :)))
Ostatnio słyszałam dużo negatywnych opinii o produktach syoss. Nie wiem czym to jest spowodowane, albo firma pogorszyła jakość albo… nie wiem;) Ja osobiście kiedyś używałam ich szamponów i byłam zadowolona, co do farby mogę wypowiedzieć się tylko i rozjaśniaczu, który jest moim zdaniem bardzo mocny 😉
http://nadziewiatympietrze.blogspot.com/
Niekoniecznie pogorszyła się jakość kosmetyków, możliwe też ze włosy nabyły innej porowatości, ozdrowiały i te kosmetyki przestały im służyć…
Każda głowa jest inna. Ja ogólnie nie ufam drogeryjnym specyfikom.
Nie można pogorszyć jakości, bo takie wielkie koncerny jak Schwarzkopf przechodzą wiele regulacji w porównaniu do jakże ostatnio popularnych rosyjskich kosmetyków, które prawdopodobnie są kręcone w jakichś zawilgoconych piwniczkach. Dużo można o tym poczytać.
Zła prasa rosyjskich kosmetyków to zapewne działanie konkurencji, taki tam czarny PR a fakty są jakie?
Rosyjski kosmetyk, Rosyjski produkt -> nie kojarzy mi się to zbyt dobrze. Prawdopodobnie jest to wina negatywnej propagandy i antyreklamy, ale… Ale co? Ostatnio stosowałam wcierkę do włosów produkcji rosyjskiej (nie pamiętam nazwy;/) i jakoś włosy mi ani nie zbielały, ani nie wypadły;) Drogi Anonimowy komentatorze:) Fakty są takie, że nie należy patrzeć na markę/producenta/kraj pochodzenia tylko na skład:) takie jest moje zdanie
http://nadziewiatympietrze.blogspot.com/
Ta farba jaka ci przyszła z jaką mocą oxydantu ją zmieszasz? Jesli chodzi o te "oleje" w farbach to jest to parafina a nie odżywiający olejek 🙂
Parafina może i też jest, jak w wielu pod postacią mineral oil i innych tego typu, ale w tych oleo, olia i innych nowych olejowych głównie występuje olej słonecznikowy 🙂
wybrałam wodę 6% 🙂
POMOCY:) !! Znacie może złoty środek co zrobić?? aby włosy kręciły się u nasady i były bardziej podniesione? moje kręcą się dużo poniżej uszu , a do góry za chiny nie chcą 🙁
Próbowałaś ploppingu/plunkingu? 🙂
jeszcze nie, dzięki spróbuję!!:))
Czesc Anwen, mam problem, bo odkad moje odrosty sa zadbane zadna farba nie chce ich lapac a farbuje sie na czarno (!) Czemu tak sie dzieje? ;(
Ta sama farba tylko w kolorze jasnego brazu farbowalam kolezanke (naturalnie ma sredni braz) i wlosy wyszly jej czarne, bylysmy przerazone, bo chciala tylko ukryc te rozjasniane i farbowane na rudo. Na szczescie potem wyplukala sie i bylo dobrze. Do tego kolezanka ma wlosy do ramion i farby nie starczylo na calkowite pokrycie…
Prawdopodobnie masz włosy niskoporowate (?) oraz niepodatne na zabiegi fryzjerskie.
Myślę, że to ekstremalne ale można podnieść ich porowatość rozjaśniając je, ale moim zdaniem nie pogarszaj sobie kondycji włosów kiedy nie zależy Ci tak bardzo na kolorze.
Aaalbo, zastosuj wyższy oksydant. 3% na pewno nie ruszy, 6% to minimum w drogeryjnych farbach.
9% i 12% to blondy raczej… hm.
Pianki przyciemniające znane są z tego, że bardzo dobrze idzie im przyciemnianie. Spróbuj jak chcesz.
Piękny masz naturalny kolor!!!
Będzie ci pasował zimny brąz:D
Witam, czy do farby Wella stosujesz aktywator wodę ilu procentową,mocno pozdrawiam.
Wiesz co myślą fryzjerki? Pewna blogowa fryzjerka jakiś czas temu opublikowała posta z opisem ratowania zielonych włosów blondynki, która pokusiła się na sposób farbowania na olej. Oczywiście w samym poście ani słowa o wszechobecnych ostrzeżeniach w kontekście tego sposobu farbowania kolorami jasnymi; sama ostra krytyka. Po czym po pewnym czasie opublikowała tęsknego posta, o tym, jak nie może się doczekać pojawienia się farby z olejkami. Oczywiście piszę o Blond Bunny 😉
Farbowania na olej i farby z olejkami to niebo a ziemia jeśli chodzi o działanie i efekt końcowy…
Chyba dobrze trafiłam ! Może ktoś polecić odżywkę chroniącą włosy przed wysokimi temperaturami ? Oczywiście nie tyle co, przed suszarką a promieniami słonecznymi. Mój chłodny brąz nabrał rudych refleksów.
Jeśli chodzi o farby bez amoniaku, z olejkami.. to ja UBÓSTWIAM wręcz Garnier "Olia"
Kocham tą farbę, nie podrażnia, wychodzi mi piękna intensywna czerwień i to jedyna farba po której moje włosy nie są "szmaciaste", nie wiem czy Ty już jej próbowałaś bo się nie rozglądałam zbytnio na blogu, ale polecam 🙂 w ogóle kocham firmę Garnier, szczególnie też do twarzy, bardzo mi pomagają peelingi i kremy z tej firmy, a mam cerę trądzikową i jakoś to sobie z tym radzi :))
Miałam farbę Syoss Oleo Intense odcień7-6 oraz 7-10 i byłam zadowolona, u mnie również wyjątkowo długo się trzymała:) Podoba mi się i efekt i odcień, na Twoich włosach, Anwen i chętnie przeczytam recenzję Welli pozdrawiam!
Używałam tej farby ponad tydzień temu, "subtelny mahoń" okazał się głęboką czernią, która nie wypłukuje się WCALE. Nie polecam 😉
To prawda
Anwen, a ja myślałam, że Ty jesteś naturalną brunetką – taką z mocno czarnymi włosami! 😉
Ale się zdziwiłam, widząc, że masz inny naturalny kolor! 🙂
Niemniej masz włosy jak marzenie!
Ja się boję "chemicznych" farb z uwagi na alergie skórne, więc nadal trzymam się henny (i innych roślinnych mieszanek – ciągle z tym eksperymentuję), zwłaszcza, że moim włosom dobrze ona służy.
Istnieją na rynku toniki do wrażliwych skór, których zadaniem jest ochrona przed uczulającymi czy tam podrażniającymi efektami farb do włosów, lub ampułki ect. żadne farbowanie na olej, to głupota. Poza tym kolor łapie nie równo, lub nie rozjaśnia się ładnie.
Rozumiem, że piszesz na swoim przykładzie że głupota… nie ma reguły. U mnie farbowanie na olej sprawdza się idealnie, jak dawniej wyglądały nieszczególnie po samej farbie, przesuszone i matowe tak po dodawaniu ok. łyżki, czasami mniej oleju jaki mi pasuje do mieszanki i dokładnym zmieszaniu, włosy mają blask, są chronione, kolor równy jak zawsze a i wreszcie nie wypadają po farbowaniu. ha! 😉 Adi
Ja chłodny brąz osiągnęłam dzięki szamponowi koloryzującemu z Pallete w kolorze średni brąz. Fakt, po farbowaniu był prawie czarny, ale zmył się do ładnego chłodnego brązu. Minus jest tak, że szamponetka jest bardzo gęsta i ledwo wystarczyła na moje średnie włosy. No i coś czuję, że dalej niż ten chłodny brąz się nie spierze (kładłam na jasny brąz wpadający w ciemny blond)
A ja użyłam Olia bardzo ciemny brąz od garniera, na opakowaniu był ciemny brąz widoczny na zdj, a wyszły mi kruczoczarne włosy… Po 1,5 miesiąca kolor odrobinę zszedł i w słońcu mam ciepłe, brązowe refleksy
Syoss ma piękną gamę kolorystyczną, ale sama jakość farb jest średnia – chodzi mi oczywiście o wysuszanie i czynione zniszczenia. Nie mniej jednak na pewno niebo lepsze od Palette 🙂 Ja używałam miodowego blondu syossa, i w sumie nie poczynił tragicznych szkód, ale też nie było efektu "wow, ale fajna farba". Chłodny brąz wyszedł mi…szampnetką Mariona kawowy brąz 🙂 Polecam wszystkim, którym rudzieją brązy.
chętnie bym spróbowała, ale szukam czegoś trwałego 🙂
Wprawdzie to nie do tego tematu, ale nie mogłabym tego tutaj nie wrzucić: https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10565274_845763822108388_7603749075449649222_n.jpg :DD z przymrużeniem oka, ale to nie hejt, bo sama jestem włosomaniaczką
Nie wiem czy moge tutaj zadac to pytanie, ale z tego co pamietam stosujesz olej migdalowy na brzuszek:-) Czy jest skuteczny? Po prostu jestem w ciazy i szukam dobrego kosmetyku za przywoite pieniazki. Przy pierwszej ciazy stosowalam mustele, ale jest bardzo droga choc skuteczna. Pozdrawiam Sylwia
Sylwia u mnie jak na razie sprawdził się super, od pewnego czasu (jak zaczęło się robić gorąco) stosuję go na zmianę z czerwonym balsamem do ciała Garniera i jak na razie nie pojawiły mi się na brzuchu żadne rozstępy. Póki co się jeszcze nie cieszę, bo kto wie czy się jeszcze nie pojawią, ale mam nadzieję, że jednak nie 🙂
Ja stosowałam oliwę z oliwek z biedronki na całe ciało i nie mam żadnych rozstępów przy czym przed ciąża i w trakcie stosowałam zdrową dietę (tzn. cały czas stosuję:)) i jem dużo różnych kiełków. Myślę, że to co jemy ma największe znaczenie jeśli chodzi o elastyczność skóry.
Joanna
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Przynajmniej wiem, że mogę kupić dużo tańszy olejek z migdałów czy oliwkę i będzie równie skuteczna.
Pozdrawiam Sylwia
Polecam krem Fissan. U mnie, jak i u moich znajomych spisal sie swietnie 🙂
Potwierdzam Fissan działa świetnie, stosowałam w pierwszej ciązy i zero rozstępów. W drugiej ciąży stosowałam olejek BabyDream różowy i tez brak rozstępów. A dodam, że byłam przekonana, że będę je miała, bo jestem "obciążona" genetycznie tym defektem i miałam już wczesniej (nie na brzuchu) po okresie tzw.skoku pokwitaniowego.
Smarujcie się dziewczyny, ja tego nei robiłam – bo nie było widać rozstępów, a po urodzeniu jak brzuch spadł to dopiero wyszły. I pamiętajcie o boczkach – tam mi wyszło najwiecej.
największe znaczenie to akurat mają geny 🙁 są kobiety co smarują się i po trzy razy dziennie i mają rozstępy, a są i takie co nie smarują się wcale i nie mają ani jednego. Na pewno ważna jest regularność i wybór produktu, który będzie uelastyczniał skórę, ale cena czy marka nie mają tu większego znaczenia 🙂
Dziewczyny! Jestem chyba jakoś kiepsko kapująca 😛 ale nie do końca rozumiem o co chodzi z zachowaniem równowagi między proteinami,humektantami, emolientami. Bo skoro oleje są emolientami to czy powinne być użyte jako ostatnie? Po umyciu włosów? Przecież to bez sensu..Zawsze olejów używam 2 h przed myciem włosów,potem szampon bez SLS i ostanio maska z garniera awokado i masło Karit. A raz w tygodniu: najpierw maska Alterra granat i aloes,szampon bez SLS i znowu maska garniera.
Czy to zła kolejność,a może złe produkty? Dodam,że zmieniłam pielęgnację 5 miesięcy temu i nie widzę prawie żadnej różnicy i dlatego szukam powodu.
A co z proteinami?
Bo w tych produktach ich nie ma.
Ja robię tak:
1 w tyg. szampon slsowy po nim maska proteinowa i po zmyciu jej i wyschnieciu olej na koncowki ew.odrobina na dlugosc
A normalnie to szampon hipp po nim odzywka lub maska humektantowo-emolientowa i po wyschnieciu znowu troszke oleju
Ja tez olejuje przed myciem ale to 1 w tyg.
Mam nadzieje że pomogłam;)
Dziewczyno, nie farbuj. Twoj naturalny jest bardzo ladny. A taki czarny z pudelka, zawsze bedzie pospolitym czarnym!
Niech robi to co chce, dlaczego ma się słuchać opinii innych ludzi. Każdy ma prawo robić to co chce z własnym wyglądem.
Mnie się wydaje, że ten brąz to nie jest naturalny kolor włosów Anwen tylko ten taki myszowaty 😉 Są gusta i guściki, dziwią mnie ciągłe komentarze pod każdą niedzielą dla włosów, farbowaniem itp, że Anwen wygląda źle w czarnym. Nie podoba się to po co wchodzicie i co tydzień komentujecie tak samo ? Autorka wygląda ślicznie zarówno w czarnym jak i w brązie.
bardzo dobrze Ci się wydaje 🙂 mój naturalny to ten na samych odrostach – taki szary brąz (w niektórym świetle nawet zielonkawy 😉 ), a ten złocisty brąz, który zapewne się dziewczynom podoba to wypłukane farby (Syoss i wcześniej C&S)
Znajdź w Internetach drugie takie PIĘKNE CZARNE włosy z pudełka. Takie co aż się chce dotknąć i pomiziać i wgl…
Anwen kolor 5/81 będzie dla Ciebie za jasny… Nie będziesz zadowolona z farbowania, a odrosty będą się odcinać. Wiem to z doświadczenia, bo często farbowałam kolorami z poziomu 5.
wzięłam celowo z poziomu 5 bo mam w planach za jakiś czas przetestować też niebieski mixton, a on wiadomo nieco przyciemni i nie chciałam znów wrócić do baardzo ciemnego brązu/czerni
A lepiej farbować wlosy henna czy szamponetkami ? Co może bardziej zniszczyć wlosy ?
Henna nie niszczy włosów.
Henna nie niszczy ;]
Polecam najpierw zafarbować szamponetką, aby wiedzieć, jaki kolor nam pasuje i jaki chcemy uzyskać. Dopiero później henną (ponieważ może się mocno związać z keratyną i nie wypłukać).
Anwen pomóż. Kiedyś ściełam włosy 'na chłopaka' i potem zaczęłam zapuszczać licząc, że odrosną zdrowe. Dbałam o nie (olejowanie, maseczki, łagodne szampony. Zawsze patrząc na skład produktów, każdy zakup przemyślany), chciałam zapuścić do pasa. Obecnie mam do połowy pleców, ale.. no właśnie, są miękkie, ale mega cienkie. Fryzjerka powiedziała, że taki ich 'urok' i nigdy nie będą piękne. Często wyjeżdżam na obozy i nie mam możliwości bawić się w żele lniane, maseczki itd. Dlatego od paru dni noszę się z zamiarem ścięcia włosów to ramion i przeprawadzeniu na nich zabiegu encanto. Lecz z drugiej strony szkoda mi mojej długości włosów. Są długie, ale paskudne i mimo dbania o nie wyglądają na zaniedbane, brzydkie. Myślę, że nie jestem tą osobą która mogłaby się cieszyć pięknymi długimi włosami. Zapuszczać, czy obciąć? Co bym nie zrobiła, będę żałowała. Włosy powinny być naszą wizytówką, dodawać pewności siebie. Mi moje zawsze przysparzały kompleksów.
Hm, cienkie włosy mogą być piękne i zadbane, ale nigdy nie będą grube. Pooglądaj zdjęcia długich, cienkich włosów (trudne do znalezienia wśród tłumu grubych i gęstych kotar z włosów;)) i zastanów się czy taki efekt Ci odpowiada. Jeśli są miękkie i zdrowe, a po prostu cienkie, to nie rozumiem dlaczego piszesz, że paskudne, brzydkie i zaniedbane.
Też mam bardzo cienkie włosy i póki co zapuszczam, żeby choć raz w życiu mieć je do talii, ale nie wykluczam ścięcia na długiego boba za kilka lat, bo lubię krótkie włosy. 😉
Mam podobne odczucia.
Jeśli ładnie Ci we włosach do ramion, obetnij. Może też jakaś grzywka – odświeżysz fryzurę. Długie włosy nie są dla każdego (tak naprawdę są dla nielicznych) – czasami są naprawdę nudne.
A ja wlasnie nie rozumiem tej calej nagonki jesli chodzi o dlugie wlosy. Wszystkie dziewczyny je pragną, a potem co z nimi robia? No wlasnie nic.. Polowa ma zwykle, nudne proste wlosy, wiecznie rozpuszczone. Sama bedac kiedyś posiadaczka wlosow do pasa, gdy scinalam je do ramion, w ogóle nie czulam żalu. Ba, wręcz skakalam z radosci. Nie przesadzajmy, ze tylko dlugie wlosy są ladne, bo czesto tak nie jest. Ludzie na sile je zapuszczają, nie wiadomo wlasciwie po co.
zetnij i nie zaluj 🙂
Ogólnie długie włosy są piękne, ale często zaniedbane i to nie we włosomaniaczym sensie. Często długie włosy, niefarbowane, niestylizowane, myte w rzece i odżywiane żółtkiem są nudne i takie owszem, pasują nielicznym. Ale długie włosy z ciekawym kolorem, ładnie obcięte/wycieniowane i (przykładowo) pięknymi lokami to cud, miód i orzeszki. 🙂
Co nie oznacza, że krótkie włosy są zawsze brzydkie, złe, po prostu długie nie zawsze są nudne i przytłaczające. Cienkie długie też mogą być ładne.
A co robisz z włosami do ramion? Zapewne nic :p
Ja miałam włosy gdzieś do połowy pleców ale były smętne, proste, nijakie (ale wtedy moje dbanie ograniczało się do mycia ich silnymi szamponami i zwykłą odżywką w promocji). Postanowiłam je obciąć i stałam się posiadaczką włosów do ramion. Od tamtego czasu nakładam olej, myję delikatnym szamponem na co dzień, codziennie suszę chłodnym/ciepłym nawiewem suszarki a włosy odżyły, wygładziły się, nie wypadają i maja blask. Nie mówię, że nie osiągnęłabym tego efektu z długimi włosami ale czasami nie warto zapuszczać włosów. Mnie się nie podobają cieniutkie ale długie włosy. Źle się układają. Fryzurę trzeba dopasować do siebie i własnych upodobań i nawet krótkie włosy mogą być ładne.
Chciałabym mieć proste, a średniozdrowe. Przynajmniej zawsze bym wiedziała jak wyglądają, a w moich niby są zdrowe, miękkie ale puchate, rzadkie i puchate.. to sobie wyobraźcie.. lubię elegancki styl a z takimi włosami wyglądam jak te czarownice z filmów o średniowieczu:)
Puchate czyli spuszone? Takie można porządnie dociążyć. 🙂 Wtedy traci się na objętości, widać ich cienkość, no ale gładkie i prostsze.
Moje tez sa "puchate rzadkie i puchate" ":D i nie mogę ich dociążyć! To wcale nie takie łatwe. Walczę z tym od roku, od kiedy rozjaśniłam włosy i ten efekt się znacznie nasilił. Nie potrafię ich zdefiniować. Może to wina nieodpowiedniego cięcia.
;*)
Ja też nie mogłam ich dociążyć, dopóki nie zdecydowałam się na super-mega-hiper dociążające zabiegi, po których wydawało mi się, że będę mieć wręcz masło na głowie. 😀 A tu niespodzianka, pięknie dociążone włosy, sypkie, gładkie. Wyłączyłam na chwilę zdrowy rozsądek, a włączyłam arsenał olejowo-emolientowy w ilości zatrważającej.
Anwen wiem ze masz swoje prywatne zycie i w ogole, ale juz przez caly weekend czekam na nowy post (a najbardziej na MWH) a tu nic:(kiedy w koncu cos napiszesz?
Anwen, stało się coś? Wszystko w porządku?
Luu uuuuuuuzzzz skoro wkleja komentarze znaczy ze wszystko gra.
Wczoraj mi się Aniu śniłaś… Sen był tak realny, że po przebudzeniu nie mogłam zrozumieć co się działo. Pozdrawiam ;*
;D a mi Anwen się dzisiaj śniła, szyłyśmy poduszki dla dziecka, a potem Anwen zaczęła mnie czesać, ale niestety moje włosy nie współpracowały
Justyna.
heheheh dziewczyny na pocieszenie Wam powiem, że mi też czasem śnią się blogerki, które czytam 😉
Anwen! Polecam ci farbę Goldwell Elumen. Ja farbuje odcieniem VV@all, bo zależy mi na mocnym fiolecie, ae są tam też naturalne kolory. Farba jest bez oksydantu, ale trzyma się lepiej na włosach niż większość normalnych farb. Włosy są mega lśniące, śliskie i odżywione. I mniej wypadają 🙂
Anwen, kiedy post o automatycznej lokówce BaByliss?
Z niecierpliwością czekam na nowy post!
Forum nie działa!
Co jest? :/
Też miałam pisać, że forum nie działa 🙁 Jestem od niego uzależniona!
Czekam na efekty najnowszej farby! 🙂
Ja używam farby Syoss Oleo Intense o numerku 4-60 złoty brąz