Dobrze jest zacząć od lekkiego zwilżenia włosów. Możemy do tego użyć sklepowej odżywki w sprayu (jak Gliss Kur, Biovax, Green Pharamacy itp.) tylko pamiętajcie by wybierać te bez alkoholu. Ja zdecydowanie wolę własnoręcznie robione mgiełki, bo wtedy mam pewność, że jest w nich tylko to, co chcę. Możemy je robić na bazie hydrolatu, herbaty (np. zielonej czy białej), soku aloesowego czy wody (demineralizowanej lub przegotowanej). Kilka przepisów na takie mgiełki znajdziecie TU. Teraz zwłaszcza warto pokusić się o mgiełkę z filtrami UV. Przykładowy przepis również podawałam Wam już na blogu TUTAJ.
Na zwilżone już włosy możemy nałożyć odrobinę odżywki bez spłukiwania. Oczywiście jeśli mamy włosy cienkie, delikatne i łatwe do obciążenia to musimy baaaardzo uważać z ilością. Ja na swoje używałam kroplę Joanny z Pokrzywą i Zieloną Herbatą wielkości pestki z wiśni (albo odrobinę większej). Inne odżywki b/s, których ja używałam możecie zobaczyć TUTAJ. Zamiast nich bardzo dobrze sprawdzają się również różnego rodzaju kremy (do rąk, ciała czy twarzy), a nawet żel lniany.
Również kropla oleju roztarta najpierw w dłoniach, a potem zaaplikowana na zwilżone lub suche włosy może się do takiego ‘międzymyciowego‘ odżywiania sprawdzić. Oczywiście, żeby tak było musicie znaleźć olej, który Waszym włosom będzie pasował. U mnie na początku włosomaniactwa bardzo dobrze w tej roli spisywał się kokos. Ciężko było z nim przesadzić i ładnie podkreślał mi skręt, ale oczywiście przy włosach wysoko porowatych raczej się on nie sprawdzi.
Przy włosach bardziej zniszczonych i z tendencją do łamania się/rozdwajania przyda się dodatkowa porcja silikonów. Niestety niektóre sera wręcz wzmagają efekt puszenia i suchości włosów, więc w tym wypadku również kluczowe jest znalezienie odpowiedniego dla siebie produktu. Widziałam niedawno sera silikonowe w kremie (z Bioetiki) i wydaje mi się, że one w tej roli mają szansę lepiej się sprawdzić niż te tradycyjne. U mnie najlepszy pod tym względem był Tonic Cream.
Ważne jest też to, co robimy ze swoimi włosami w tym czasie, zwlaszcza nocą. Bardzo często piszecie mi, że końcówki Waszych włosów po koczku-ślimaku wyglądają na połamane i są bardzo suche. U mnie też się tak czasem działo, ale tylko wtedy, jeśli zwinęłam ślimaka zbyt ciasno. Zamiast mocować go gumką spróbujcie użyć do tego kilku małych spinek-żabek, a jeśli i to nie pomoże to możecie spać z włosami zaplecionymi w warkocz lub tak jak ja robię ostatnio – rozpuszczonymi i przerzuconymi do tyłu za poduszkę 🙂 Ta ostatnia opcja będzie dobra dla dziewczyn o prostych włosach, które nie chcą ich na noc w żaden sposób upinać by rano nie były ‘pogięte’. Jeśli w nocy mocno się wiercicie lub macie za krótkie włosy by móc je przerzucić za poduszkę to najlepiej będzie zaopatrzyć się w jedwabną poszewkę i spać po prostu z rozpuszczonymi włosami. Taka poszewka jest korzystna nie tylko dla Waszych włosów ale i dla skóry na twarzy.
Komentarze
Fajny post! Szczególnie przypomnienie o mgiełkach! A ja totalnie o nich zapomniałam… 🙂 Dzięki! 🙂
Moje wlosy bardzo sie przetluszczaja,ale tylko od skory,poniewaz mam malowane na jasno,wiec te jasne sa Ok. I musze myc co drugi dzien,dla mnie jest to uciazliwe,bo musze konce krecic,bo wygladaja brzydko. Ostatnio splokuije herbata pokrzywowa,no zobacze czy cos pomoze. A jezeli cos mi wyskoczy,ze musze wyjsc,a nie zdaze umyc,mam szampon suchy w spreju,wiec uzywam to I sa wlosy matowe,ale co najwazniejsze nie swieca sie. Anna
Pamietam jak moja Mama robila sobie u fryzjera trwala ale ( kompresowa ) wlosy byly piekne I wlasnie nie przetluszczaly sie,ale teraz tego nie ma,no nawet te mlode nie wiedza co to jest ,a szkoda. Agata
ja właśnie też śpię z włosami przerzuconymi przez poduszkę. najpierw je wiązałam, żeby ich nie niszczyć, ale właśnie, co z tego, że byly zabezpieczone, jak po rozwiazaniu kazdy wlos byl w inna strone i czy tak czy siak musialam je na dzien zwiazac. : )
wstyd się przyznać, ale też należę do grupy myjących codziennie, żeby włosy ładnie wyglądały… właśnie się zastanawiałam, co tu robić, żeby móc dać im trochę odetchnąć, więc trafiłaś idealnie z tym postem 😉 idę jeszcze poczytać post Wiedźmy, bo mam loki 😉
Ja mam proste włosy i idę spać w zwykłej kitce ale ostatnie przeciągnięcia włosów nie dociągam do końca i "zgniecenia" są delikatne. Kitki też nie ściskam za mocno.
Co do mgiełek z filtrem UV to koniecznie muszę się zaopatrzyć!
Ja mam właśnie na odwrót, myję co 2 dni i dopiero 2 dnia włosy wyglądają ok. Zaraz po myciu są przypuszone, za bardzo sypkie, niesforne.
K.
popatrz tutaj: https://www.anwen.pl/2013/04/porady-wosowe-u-anwen-brzydkie-wosy.html 🙂
Mam ten sam problem co K. Myję włosy tak jak podałaś w linku – płuczę zimną wodą na końcu i używam chłodnego powietrza suszarki. A mimo to moje włosy stają się gładsze dopiero gdy "odpoczną" – zazwyczaj na drugi dzień. Po myciu są sianowate. Pielęgnuję włosy według Twoich rad od ponad roku, ale one są jakieś toporne, bo cały czas wyglądają tak samo, a próbowałam różnych produktów. Tak więc poszukiwania trwają 🙂
Pozdrowienia
Lena
mam dokładnie tak samo jak koleżanka wyżej. I też praktykuję włosomaniactwo od prawie roku, ale włosy po myciu nadal wyglądają jakby uderzył w nie piorun. Oprócz wskazówek z tamtego wpisu (czyli zimna woda, zimny nawiew itp) stosowałam też dość gęste płukanki z siemienia lnianego – podobno miały pomóc, ale też zero efektów. Zaczynam się powoli przyzwyczajać, że jeśli chcę mieć ładne włosy na jakąś specjalną okazję, muszę je umyć dzień wcześniej 🙁
Mam tak jak Wy :/
Dopiero ok. 2-3 godzin po suszeniu suszarką włosy wyglądają "jako tako" :/ Ale na drugi dzień nadrabiają zaległości ;D
Ja mam podobnie, ale to dlatego, że moje włosy z natury są falowane, a ja usiłuję je naturalnie wyprostować. Może i u Was jest pododobnie? nie każdy ma strukturę włosa, która da gładką taflę
Dziewczyny mam to samo. Jak do tej pory również nie znalazłam dobrego sposobu, żeby włosy po wymyciu wyglądały ok, ale ciągle szukam – w końcu coś się znajdzie 🙂
Myślałam, że to tylko mój problem. Moje włosy najlepiej wyglądają na następny dzień od mycia 🙂 Próbowałam już chyba wszystkiego, do tej pory mycie odzywką dawało najlepszy efekt i zmiana oleju 🙂
mi pomaga żel z siemienia lnianego. Nakładam po myciu słynny "glutek", suszę jak zwykle suszarką i cały dzień mam okiełznane włosy. A puszenie to była moja zmora.
Mi pomaga mycie wieczorem delikatnym szamponem, a najlepszy w tej roli jest facelle. Po umyciu facelle po kilku godzinach mam super gładkie włosy ^^ a wcześniej też pierwszego dnia miałam szopę
Mnie prawie zawsze pomaga zwijanie włosów w ruloniki/ślimaczki może być też wysoki koczek. Nie mogę tak po prostu pozostawić włosów do naturalnego wyschnięcia czy wysuszyć suszarką i ich tak zostawić. Zawsze muszę je pozwijać by się wygładziły i uspokoiły. Przed zwinięciem czasem dodaję maleńką porcję odżywki czy serum, by jeszcze im pomóc. Może i Wam to pomoże 🙂
Z moich włosów niestety nawilżenie ucieka już następnego dnia po myciu więc staram się je jakoś ratować. Próbowałam odżywkę b/s Joanny z cytryną i miodem, ale zauważyłam, że jak stosuję ją między kolejnymi myciami to puszy mi włosy. Ostatnio znów zaczęłam robić domowe 'psikadełko' z wody, olejku i gliceryny i na razie sprawdza się najlepiej 🙂 Mam nadzieję, że jak ich kondycja się poprawi to nawilżenie włosów wytrzyma chociaż ten dzień dłużej 🙂
Oo, bardzo przydatne. Ja właśnie niedawno przeczytałam, że sama woda może włosom szkodzić i właśnie jakoś je rozpulchniać czy coś(nie wiem jak to nazwać dokładnie, bo artykuł był po angielsku), w kazdym razie też właśnie tam zalecali nie myć tak często włosów. A ja własnie odkryłam, że mozna je "olejować" pomiędzy myciami. I chyba zainwestuję w jakiś spray! Dzięki, bardzo pomocny wpis 🙂
Ja zawsze używam odżywek b/s ,a mgiełki własnoręczne uwielbiam:)
Gdzie można dostać ten jedwab Bioetyki? Najlepiej we Wrocławiu 🙂
Dzięki! Korzystam już z tego wpisu, jedyne co pomaga to suszarka, ale niestety mam tylko najprostszą, z gorącym nawiewem, wiec wolę całkiem odpuścić takie suszenie. A korzystając z okazji… Anwen albo którakolwiek z dziewczyn: spotkałyście się kiedyś z takim dziwnym zapaszkiem na włosach po olejowaniu? Nawet nie wiem jak go określić, nie jest to zapach oleju, którego używam (Alterra albo Green Pharmacy). Występuje u mnie właściwie zawsze, mimo że wydaje mi sie, że dokładnie wymyłam olej. Co to moze być za dziwactwo? 🙂
Mam dokładnie tak samo ale po oleju lnianym 🙂 zostaje specyficznym zapaszek ale biorąc pod uwagę zbawienne właściwości tego oleju na moje włosy nie przeszkadza mi to :-):-)
Właśnie od dłuższego czasu śpię z przerzuconymi włosami -dla mnie jedyna opcja. Po klasycznym warkoczu fale są u mnie okropne, a po koku – powyginane( już za długie na koka).
U mnie jest odwrotnie – na 2 dzień wyglądają dobrze, a od razu po myciu niezbyt estetycznie;p
Bardzo ciekawe rady, będę musiała ukręcić własną mgiełkę do włosów, bo niestety na drugi dzień moje włosy są wysuszone. To samo właśnie robi koczek ślimaczek.. ostatnio moja mama znalazła swój stary czepek od wałków i gdy śpię w nim to efekt jest o wiele lepszy niż po ślimaczku 😉 Polecam
Nigdy nawet nie dotyczył mnie taki problem, bo moje włosy wymagają niestety codziennego mycia – niezależnie od tego, jak je pielęgnuję. Czasem, kiedy nie muszę wychodzić z domu, myję je co drugi dzień, ale wtedy czuję się okropnie :/
Mam podobnie do ciebie, z tym, że moje włosy bardzo dziwnie się przetłuszczają. Zaczynają się wykręcać i falować na drugi dzień, co nawet mi się podoba. Mój chłopak mówi, że wyglądają ładnie, ale mimo to czuję, że są nieświeże… No i w dodatku mam grzywkę, a nie ma nic gorszego niż tłusta grzywka, która opada smętnymi strąkami na czoło, ble. Nie zrezygnuję z niej, bo bez grzywki wyglądam jak spaniel i czuję się jakoś tak łyso 😀
Ja codziennie myję i układam tylko grzywkę, bo nawet jeżeli nie jest tłusta to drugiego dnia się po prostu nie układa. Natomiast włosy myję co dwa dni:)
jak miałam grzywkę to też tak robiłam 🙂 Całość myłam co 2 dzień, a grzywkę codziennie i efekt był niezły 🙂 a jaka oszczędność czasu 🙂
Ja używam do grzywki ziół indyjskich zamiast suchego szamponu, bo włosy na głowie nie przetłuszczają mi się tak szybko, a grzywka tłuści się od kremu/olejku do twarzy, ociera o poduszkę itd. i po nocy nie wygląda już ładnie. Zioła sprawdzają się świetnie, nie zostawiają na włosach koloru ani zapachu, co prawda wcieranie ich ręką sprawia, że grzywka nie do końca chce się układać, ale na to mam radę w postaci mgiełki. 😉
Nie wyobrażam sobie za to mycia samej grzywki Oo nawet technicznie, jak to się robi?
Moje wlosy sa geste, grube i do tego przetluszczajace sie. Koncowki jak najbardziej nawilzam miedzy ich myciem. U mnie glowna zasada, to nie obciazac ich. Kiedys mylnie sadzilam, ze im mocniejszy szampon, tym wlosy posostana swiezsze i tak przez lata uzywalam head & shoders. Odkad zmienilam na te lagodniejsze wlosy sa swiezsze i zdrowsze. Jedna jeszcze wazna rzecz. Zwroccie uwage z jakego materialu jest ( w srodku tez) poduszka. Ja w Pl mialam z jakimis naturalnymi ziarenkami a druga z pierzem. Skora glowy w nocy oddychala.
Ja na razie walczę o to, żeby mieć ten problem 🙂 Jeżeli udaje mi się nie myć włosów przez 2 dni, bo nie są przetłuszczone to i tak zazwyczaj siedzę w domu, więc je olejuję.
Świetny post!
Moje włosy pierwszego dnia są miękkie i puszyste, natomiast na drugi dzień dają o sobie znać wysoka porowatość i zniszczone końcówki. Włosy na końcach stają się suche i szorstkie na końcach. Zwykle próbuję je reanimować odżywką bez spłukiwania, porządnym rozczesaniem i jedwabiem. Muszę jeszcze wypróbować mgiełki.
PS. Na noc związuję włosy w ślimaczka i faktycznie zdarza mi się nie raz to o czym piszesz – sianowate końcówki.
Ale to tylko kwestia delikatnego spięcia i nie zaplątania końcówek w koczku.
Słyszałam ostatnio że taka zasypka dla dzieci w pudrze dobrze nadaje się jako suchy szampon na odświeżenie fryzury.
Oby tylko nie byla zrobiona na bazie talku.
ja polecam mąkę ziemniaczaną 😀 tylko potem trzeba ją dokładnie wytrzepać i wyczesać.
świetnie że wspomniałaś Aniu o jedwabnej poduszce, wie moze ktoś gdzie takowa moge nabyc??
Ja włosy mam najładniejsze 2 i 3 dnia po myciu 😀
Moja babcia miała tak samo. Pamiętam, że zawsze przed imprezą myła 2 dni wcześniej włosy 😉
i pamiętasz to? 😉 hehe
A dlaczego miałaby nie pamiętać? 🙂
włosy spryskuję hydrolatem a na końcówki daję olejek arganowy z avonu, uwielbiam jego zapach.
Kiedyś myślałam, że jedynym powodem, dla którego włosy wyglądają gorzej na drugi dzień po umyciu jest tylko i wyłącznie ich przetłuszczenie…Ale jakiś czas temu sama zaczęłam zauważać, że gorsze jest to, że są suche, nie chcą się układać no i niestety są też nieco przyklapnięte. Muszę w końcu zaopatrzyć się w odżywkę w sprayu (waham się pomiędzy Dove i Gliss Kur – o obu dużo dobrego słyszałam) i wypróbować ten sposób. Kiedyś do głowy by mi nie przyszło, że można zastosować odżywkę bez uprzedniego mycia włosów 😉
http://www.alinarose.pl/2013/05/odzywki-w-sprayu-gliss-kur-vs-dove.html
Ja z kolei uwielbiam dwufazową Marion do włosów zniszczonych. Pachnie ładnie, ujarzmia mi włosy i chociaż ma w składzie alkohol w ogóle ich nie wysuszyła – używam jej już rok i włosy coraz to ładniejsze 🙂
Co myślicie o szamponie timotei Jericho Rose moc i blask ?
właśnie od paru dni zaczęłam na to zwracać uwagę a tu taki post:) Ja stosuję kropelkę olejku arganowego z kropelką kwasu hialuronowego na noc, ostatnio też odkryłam że mogę wreszcie zapleść warkocza, wiec tak czynię. Po ślimaku miałam każdy kosmyk w inną stronę, przez to że włosy mam cieniowane.
Ja używam mgiełek 🙂
Czy podróbki Tangle Teezer np.taka http://allegro.pl/nowosc-rewelacyjne-szczotki-do-wlosow-promocja-i3238826627.html są również dobre jak TT?
Post idealnie dla mnie 🙂 Robiłam te rzeczy, które tutaj polecasz, ale mam pytanie – jakich olejów najlepiej używać, jakie są ich rodzaje itd? czy robiłaś na bloga o tym post? Pozdrawiam 🙂
wpisu nie robiłam, ale zerknij do Kasi: http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/2011/09/olej-olejowi-nierowny-czyli-olejowaniu.html ja się tym właśnie zwykle sugeruje 🙂
Ja mam falowane włosy i najczęściej myję włosy codziennie. Lubię, gdy są świeże, no i niestety wyglądają lepiej, niż na drugi dzień :< ale czasami, gdy już jestem zmęczona i nie mam ochoty ich myć (bo są długie i ułożenie ich zajmuje sporo czasu), nakładam na noc żel lniany i ugniatam fale i muszę przyznać, że następnego dnia prezentują się całkiem dobrze 🙂
Pisałaś ostatnio że masz problemy z cerą po suplemencie.. Moja babcia poleciła mi aloes 🙂 Ucinasz sobie "gałązkę"( najlepiej żeby to był taki 5 letni aloes, taki starszy ma lepsze działanie) i sok który znajduje się w "gałązce" wcierasz w wypryski, blizne, wszelkie rany, zaczerwienienie po kroście, siniak. Bardzo pomaga!!! Ja wcieram go od 4 dni codziennie wieczorem i już widze duże efekty 🙂
Ja mam taki problem, że włosy mi się strasznie odkształcają podczas snu. Jak śpię w rozpuszczonych (przerzucanie nie pomoże, za bardzo się wiercę) to są za bardzo przyklapnięte z tyłu głowy, jak mam je w gumce, to baby-hairy rano są wszystkie uniesione, ślimak to samo. Warkoczowych fal nie lubię, zresztą jest niewiele lepiej niż w rozpuszczonych. Bieda :< Czasem oczywiście daruję sobie mycie i je spinam, ale nie czuję się całkiem sobą bez rozpuszczonych.
'Inne odżywki b/s, które ja używałam' – chyba powinno być – których ja używałam. Również odmiana słowa serum na sera jest niepoprawna. To się nie odmienia.
odmienia się: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11607
a co do odżywek to podaj proszę źródło bo mi się wydaje, że jest dobrze
Jest dobrze 🙂
mój komentarz będzie krótki ale treściwy – najprościej krytykować 😉
Nie wytykam ani nie krytykuję, ale skoro zapytałaś to odpowiem – poprawny zapis to "odżywki, których używałam".
"używać" łączy się z dopełaniaczem – używać kogo? czego?
Dopełniacz w liczbie mnogiej od "która" to "których"
Ty użyłaś formy mianownika, która w tym wypadku jest niepoprawna 🙂
Nie wytykam ani nie krytykuję, ale skoro zapytałaś to odpowiem – poprawny zapis to "odżywki, których używałam".
"używać" łączy się z dopełaniaczem – używać kogo? czego?
Dopełniacz w liczbie mnogiej od "która" to "których"
Ty użyłaś formy mianownika, która w tym wypadku jest niepoprawna 🙂
Według mnie też pasuje "których".
Ciężko znaleźć źródło, mam tylko takie coś: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6715
Chodzi o to, że słowo "których" powinno być w dopełniaczu (kogo, czego? – których), nie w bierniku (kogo, co? – które)
Ach, ta polska mowa. 🙂
Zastępowanie (teoretycznie prawidłowego) dopełniacza biernikiem przy takich czasownikach jak "potrzebować" czy "używać" właśnie to bardzo silna tendencja w polszczyźnie ostatnich lat. Coraz częściej słyszymy biernik po tych czasownikach i coraz mniej nas to razi, choć (niektórzy) językoznawcy grzmią. 😉 W tej chwili, zdaje się, biernik po "używać" czy "potrzebować" jest jeszcze uznawany za błąd, ale przyjęcie się go we wszystkich rejestrach języka jest chyba kwestią czasu… Mnie osobiście się to nie podoba i "odżywki, które używałam" to moim zdaniem błąd, podobnie jak "potrzebujesz Calgon" ze starej reklamy, ależ ja jej nie znosiłam. 😉 Link do Poradni, żeby nie było, że bezpodstawnie. 😉
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6715
Anonimowy komentarz wyżej jest kulturalny, choć może dość oschły, bo nie wskazuje błędów przy okazji, tylko je po prostu wytyka – ale przecież robi to z myślą o tym blogu, po to, by mógł być jeszcze lepszy. To chyba nic złego zasugerować autorowi bloga, że może się w jakiejś kwestii mylić? Jest mnóstwo osób, które tego robi, nie dzieląc się swoją wiedzą i pozwalając innym popełniać wciąż te same błędy – krytykować bez niepotrzebnych złośliwości wcale nie jest znowu tak "najprościej". 😉
Jeszcze na dowód, że biernik po "potrzebować" po trochu przyjmuje się w polszczyźnie: zdanie "potrzebuję ziemniaki na obiad" brzmi dla wielu osób nadal niezręcznie, powinno być "potrzebuję ziemniaków", ale już "potrzebuję kilogram ziemniaków" wydaje się być ok, nie macie takiego wrażenia? "Potrzebuję kilograma ziemniaków" brzmi nieco… dziwnie? Dla mnie także, a sądziłam, że jestem wyczulona na nieprawidłowe użycie biernika… Małymi kroczkami biernik opanowuje nasze życie ;D, czy tego chcemy czy nie. I czy będziemy skłonni uznać takie konstrukcje za poprawne, czy nie, jest już chyba po prostu kwestią podejścia: normatywnego bądź opisowego. 🙂
też uderzałabym w "odżywki, których używałam", powinno być odmienione w dopełniaczu. Ale co do serów, Anwena ma rację.
Dżastin
już poprawiłam :)) i baaaardzo dziękuję za wyjaśnienie! ja nie mam absolutnie nic do poprawiania mnie – wręcz odwrotnie jestem za to ogromnie wdzięczna, bo tak jak napisała Laura dzięki temu mogę rozwijać siebie i bloga 🙂 tylko prosiłam o podanie źródła, bo sama nie mogłam niestety znaleźć
Ja mam wlosy geste i do lopatek, blond, mocno przesuszone i generalnie myje je co 3 dni. Pierwszego dnia nosze je rozpuzczone, drugiego w kucyku a trzeciego w warkoczu/koczku i jest ok. Nigdy nie uzywalam jeszcze suchego szampony, jesli chce dodac troche objetosci to lekko tapiruje wlosy tuz nad czolem. Poza tym uzywam serum z Biovax. Chyba bym zwariowala, gdybym miala myc wlosy codziennie;)
Anwen, w kontekście przedłużania świeżości własów "na drugi dzień" mam dla Ciebie patent do wypróbowania jako naturalna alternatywa dla suchego szamponu, ze specjalnym przeznaczeniem dla brunetek 🙂 zmieszaną skrobię ziemniaczaną z kakao (surowny, naturalnym – żadne słodzone rozpuszczalne granukli) wcieram w skórę głowy, wystarczy minimalna ilość. Włosy są odbite od nasady i nabierają ładnej objętości. nie zostawia białych śladów, tylko trzeba uważać, żeby nie pobrudzić sobie czoła na brązowo przy nakładaniu :))
już kiedyś próbowałam tego sposobu 🙂 rzeczywiście działa, ale jednak wolę suche szampony w sprayu – są dla mnie wygodniejsze
Z tym że suche szampony można zaaplikować sporadycznie, na pewno nie kilka razy w tygodniu, przesuszają skórę glowy, a co za tym idzie zmuszają ją do wydzielania nadmiernej ilości tluszczu, natomiast tak się nie dzieje w przypadku skrobii Ha! więc suchy szampon przegrywa ze skrobią.
Adriana
Używa się CZEGOŚ, a nie *COŚ. Zatem: odżywki, KTÓRYCH używałam. Słownik Poprawnej Polszczyzny się kłania…
A.
Ja często biorę wodę w dłonie, spuszczam włosy w dół i przetrzepuję je.
Daje mi to kilka dodatkowych godzin pozornej świeżości 😛
Idealny post dla mnie! Dzięki, Anwen 🙂 Bo ja mam właśnie okropny problem z włosami na drugi dzień, są suche, końcówki wywinięte, powykręcane każda w swoją stronę, czasem (po ślimaku, a jakże 😉 nawet wtedy, kiedy robiłam go luźno i z żabkami…) wyglądają rzeczywiście jak połamane. Ewidentnie brakuje im nawilżenia, a wszystkie zniszczenia dolnej partii widać jak na dłoni (choć zaraz po myciu wcale nie rzucają się w oczy) – a nabawiłam się zniszczeń i bardzo połamanych końcówek właśnie przez spinki żabki, których używałam do nocnego koka… Także przestrzegam, dziewczyny: żabki mogą (nie muszą oczywiście) bardzo niszczyć włosy, obserwujcie końcówki.
Odnośnie mgiełek, raz zrobiłam sobie z pokrzywy (tylko saszetka z pokrzywą zaparzona wodą), ale nie wiem jak długo może ona stać w lodówce? Wyszło mi około szklanki i przelałam do buteleczki z atomizerem, ale żeby to wypsikać, potrzebowałabym chyba pół roku.
Co do koczka, jeśli takiego robię na noc, to związuje go kawałkiem rajstopy. Robię to w taki sposób, że koczek mieści się cały pod siateczką i owinięty jest kilka razy tak jak gumką. Polecam.
Dla mnie kompletna abstrakcja. Ja MUSZĘ myć głowę codziennie, bo rano mam ociekające tłuszczem strąki… Zresztą – i tak prawie codziennie ćwiczę rano, a po treningu to już w ogóle mam na głowie coś potwornego…
Ja myję włosy codziennie, bo o ile końce są nawilżone nawet i 3 dni po myciu włosów, to włosy przy skórze głowy wyglądają bardzo nieładnie. Mam tendencję do przetłuszczania – grzywka i czubek głowy. Czasami dam radę umyć włosy tylko przy skórze, ale często dochodzę do wniosku, że lepiej umyć je całe, chociażby odrobiną ilości szamponu Babydream lub samą wodą, podsuszyć zimnym powietrzem niż tak kombinować, bo zajmuje to o wiele więcej czasu. Generalnie uważam, że codziennie mycie włosów powinno obywać się z minimalną ilością szamponu, w dodatku nakładanego TYLKO na skórę głowy i używaniem odżywki bezwzględnie po każdym myciu. Ostatnio śpię też w rozpuszczonych włosach, podobnie jak Ty zarzucam włosy do tyłu za poduszkę. 🙂 Wydaje mi się, że odkąd zaczęłam używać tylko raz na tydzień lub półtora szamponu z SLS, moje włosy wyglądają o wiele lepiej. Bardzo dobrze się też sprawdza ostatnie płukanie włosów po myciu LODOWATĄ wodą od samej nasady. Moja głowa potrafi znieść bardzo zimną wodę, ale wiem, że niektóre osoby mają z tym problem. Dlatego od siebie dodam, że właśnie bardzo zimna woda sprawia, że włosy przepięknie się błyszczą, a przy tym są świeże przez cały dzień. Dawniej wieczorem miałam już przetłuszczone włosy, a teraz spokojnie mogę biegać z włosami nawet w takim upale. 🙂
no to już masz odpowiedź dlaczego tak się tłuszczą…Nie tylko gorąca woda na skórze głowy wzmaga przetłuszczanie, ale zimna również…Owszem ostatnie płukanie zimną wodą jest wskazane, ale tylko od wysokości około ucha w dół…a całość włosów przy myciu szamponem traktujemy wodą o temp jak najbardziej zbliżonej do temp ciała!
Chyba troszkę mnie nie zrozumiałaś. Kiedyś myłam włosy na różne sposoby, ciepła woda, chłodna woda, gorąca woda, zimna woda na końce, całe włosy, część włosów, mocny szampon, delikatny szampon, mycie codziennie, co dwa dni, co trzy dni… Żaden sposób nie dał rewelacyjnych rezultatów. Jakiś czas temu postanowiłam płukać całe włosy bardzo zimną wodą, próbowałam to robić z jeszcze innymi kombinacjami. Metoda ta okazała się najlepsza, bo na drugi dzień rano włosy są tylko jakby oklapnięte (w zasadzie nie muszę ich myć już codziennie, czasami nie myję), a nie tłuste jak kiedyś. Natomiast mi codzienne mycie szamponem bez sls nie szkodzi, nawet przeciwnie, bo mogę codziennie włosom dać coś dobrego i są zdrowe. 🙂 Grunt to znaleźć dla siebie najlepszą metodę, bo nie zawsze ta sprawdzona u innych też się u nas sprawdzi. 🙂
Anonim ma rację 😉
Skalpu nie polewa się lodowatą wodą, bo tak jak gorąca woda wzmaga przetłuszczanie.
Więc polewaj włosy zimna wodą od ucha w dół.
Moim włosom mija dzisiaj czwarty dzień niemycia… I właściwie nie wiem, dlaczego to zrobiłam… A nie, wiem! Prace z psychologii i innych przedmiotów były sto razy ważniejsze, i zniechęciłam się dłuuuugim suszeniem 😀 Dwa ostatnie dni ratowałam się "kokiem nieładem" 😉
PS. Anwen, zmotywowałaś mnie do zrobienia miodu, za chwilę wybieram się ma pola (których w mojej okolicy nie brak;-)
Ciepłe pozdrowienia :*
Ja staram się myć włosy co 3 dzień, ciężko mi to wychodzi, ale z czasem coraz lepiej reagują włosy, a ja mam tez mnie robot i przy okazji nie męczę ich dziennie suszarą 😉 U mnie świetnie sprawdzają się odżywki bs z Ziaii, nie obciążają włosów 😉
Myję włosy co drugi a czasem i trzeci dzień 🙂 Czasem rozczesuję je drugiego dnia (ale wtedy się puszą dość mocno), więc trzeba je jakoś ujarzmić – zwykle żelem lnianym i mgiełką z soku aloesowego. Trzeciego dnia wyglądają już zwykle najsłabiej, dlatego albo zaplatam dobierańca, albo upinam je wysoko 🙂
Ja niestety jestem zmuszona do mycia codziennie choć bardzo bym chciała wytrzymać nawet te 2 dni 🙁 Mam taki problem że włosy na drugi dzień są całkiem w porządku, ale na długości. Przy skórze są przyklapnięte i gdybym ich nie umyła to w połowie dnia zaczynają wyglądać już nieciekawie, przetłuszczone – i to tylko u ich nasady.:( Czy miałabyś na to jakąś radę? 🙂
Mam dokładnie ten sam problem, nie używam SLS, silikonów a włosy przy skórze są zawsze przyklepane a na drugi dzień po myciu przetłuszczone, przy czym reszta włosów jest ok.
Wiem, że trochę nie na temat, ale mam pytanie. Mam nadzieję, że któraś z dziewczyn będzie w stanie mi na nie odpowiedzieć. 🙂 Mianowicie, czy codzienne picie łyżeczki samego oleju lnianego będzie przyswajalne przez organizm? Czy może dać jakieś efekty? 🙂
tak 🙂 nawet jakbyś piła łyżkę to byłoby wszystko ok. Ale ostrzegam – smak jest okropny 🙂
Może zamiast pić łyżeczkę oleju dodawaj go do sałatek i surówek? 🙂
Może dodawaj tę łyżeczkę do sałatek albo surówek?
Tak. 🙂 Ja piłam olej lniany w taki sposób, że łyżeczkę oleju wcierałam w masło na kanapce. 🙂 Bardzo mi to pomogło na żołądek po terapii antybiotykami. Co do włosów to nie zaobserwowałam wtedy spektakularnych efektów.
Musisz tylko pamiętać, by olej lniany (jeśli zamierzamy go pić) kupować w sprawdzonym sklepie, gdzie olej jest świeży i jest przechowywany w lodówce. Po otwarciu też należy przechowywać go w lodówce. Co do smaku to neutralny, ani zły, ani dobry. 🙂
Olej lniany jest bardzo wartościowy dla organizmu – nie tylko z myślą o włosach. Zaleca się picie nawet 2 łyżek oleju dziennie. Należy tylko pamiętać, że po otwarciu olej lniany trzeba przechowywać w lodówce i nie wolno używać go na gorąco (gotowanie/smażenie/pieczenie/ ciepłe potrawy etc), ponieważ wysoka temperatura uwalnia szkodliwe substancje.
Ojej, dziękuję za odpowiedzi. :*
Już od paru tygodni piję z początku łyżkę, a teraz łyżeczkę oleju. Na początku faktycznie ze smakiem miałam problem, ale później szybko coś przegryzałam i się przyzwyczaiłam. 😀 Spróbuję go z czymś mieszać.
Hm, w sumie minął już dłuższy czas od otwarcia oleju i oczywiście trzymam go w lodówce. Ale zastanawiam się, czy jeżeli nie będzie już zdatny do spożycia, to czy jakoś to zauważę? Zmieni zapach, konsystencję?
Olej ma lekko orzechowy smak. Gdy zacznie się psuć, to powinnaś poczuć zmianę tego smaku na hmm – bardziej oleisty, ciężki? – Trudno to opisać, ale na pewno mniej będzie tego orzecha.
Co do wykorzystania, to możesz dawać łyżkę np do koktajli owocowych. Nie zmienia ich smaku ani konsystencji, a ile dobrego w nich pozostaje 🙂
W takim razie póki co musi być jeszcze dobry, bo nie zauważyłam różnicy w smaku. 🙂 Więc spokojnie będę go piła i olejowała włosy.
Postaram się jeść go z jogurtami. Wyjdzie mi to na lepsze. 🙂
Ja niestety myję włosy codziennie. Nie wyglądają one jak należy i ciężko mi cokolwiek z nimi począć.
Zupełnie sobie nie radzę z moimi falowanymi włosami, które myję co dwa dni, ale cokolwiek nałożę, są obciążone;(
Myję włosy co dwa dni, ponieważ już po pierwszym dniu zaczynają się przetłuszczać. I faktycznie, następnego dnia po myciu mam już suche końce. Chyba zacznę stosować mgiełkę aloesową. 🙂
Ja przeważnie zmaczam bawełniany podkoszulek i nim ugniatam włosy, potem daję odrobinę odżywki bez spłukiwania, przeważnie joanny z lnem i rumiankiem albo kapkę oleju z pestek maliny albo truskawki i ugniatam chwilę, fale nie są takie jak 1 dnia, ale są nawet ładne i można wyjść do ludzi 🙂
Mi się włosy przy skórze głowy niestety na tyle przetłuszczają, że jak chodzę na uczelnie albo mam jakieś wyjście to na 2 dzień są nieestetyczne. Jak siedzę w domu to staram się je myć co 2, czasem co 3 dni, miedzy myciem je wtedy wiążę, co jakiś czas ratuję się suchymi szamponami. Ale nawet muszę pamiętać o suchych końcówkach – serum Joanny albo olej arganowy sprawiają, ze przynajmniej te końce nieźle wyglądają 😀
ja myje włosy co 3, czasem nawet co 4 dni 🙂 i dla mnie najgorsze są zaraz po umyciu (myje włosy wieczorem, a rano nie mogę sobie z nimi poradzić) nie susze, rzadko prostuje i śpię z przerzuconymi za poduszkę od zawsze bo niewygodnie mi w żadnym upieciu :p
Anwen, a co sądzisz o składzie szamponu Eva therapy z mleczkiem bawełnianym i ekstraktem z brzoskwini, wogóle miałaś kiedykolwiek ten szampon w użyciu:)?
Z góry bardzo dziękuje za odpowiedź
Zosia
Ja niestety myję włosy codziennie 🙁 Jak nie wychodzę z domu, np. w weekend to mogę ich nie myć 1 dzień, ale to naprawdę max. Po umyciu moje włosy pięknie układają się w fale/loki (zależy jak im się chce i ile mam czasu na stylizację), mają kształt. Na drugi dzień są oklapnięte, rozprostowane i wiszą smętnie w dół zamiast się układać. Wtedy najczęściej je związuję, żeby zamaskować ich smętność. Trzeciego dnia po umyciu robią mi się przetłuszczone u nasady, no i jest to coś czego znieść nie mogę.
Mam świetnie pocieniowane włosy, niezbyt wymagające, nisko porowate. Wydaje mi się, że pielęgnację stosuję też ok, tylko z tym myciem coś mi nie wychodzi :/
Konieczność codziennego mycia powoduje, że muszę wstawać pół godziny wcześniej (zimą godzinę) i myć te włosy. Zaczynam się zastanawiać czy ich nie obciąć na krótko, bo wtedy mycie i suszenie szybciej idzie. 🙁
Ja niestety musze myć codziennie wlosy bo mam odkształcone rano na amen, żeby ułozyć je bez mycia musialabym kombinować prostwonicą, żadne spraye u mnie nie zdają rezulatów gdy wygladają jak strąki:P
Moim zzdaniem nic na siłę, są różne typy włosów, lepiej miec czyste niż wyglądające niestetycznie. W dzisiejszych czasach nie spotykam nigdzie zadbanych włosów bez stylizacji i codziennej rutynie:(
Anwen, jesteś dla mnie dużą inspiracją! Można powiedzieć, że zaraziłaś mnie włosomaniactwem, gdyby nie Ty, to nie wiem co bym miała na głowie po wszystkich moich ekscesach kolorystycznych.
O, wspominasz o mnie 🙂
O przetrwaniu nocy też pisałam 😛 http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/11/fale-jak-przetrwac-noc.html
Mycie odżywką też jest po to, żeby zmniejszyć częstotliwość sięgania po szampon. Zawsze to moczenie i suszenie, ale chociaż bez detergentu. Dla mnie rozwiązanie najlepsze, bo myję głowę głównie po to, żeby nawilżyć włosy i skórę
Anwen, czytasz w moich myślach 🙂 mam wrażenie ze na wiosnę końcówki moich włosów są jeszcze bardziej przesuszone niż zwykle, po maturach lecę do fryzjera ściąć kilka cm.
Bardzo interesujący temat i cały blog. 🙂 Chętnie będę odwiedzać, obserwuję 😉 Pozdrawiam. 🙂
Anweno, a czy odżywka z olejem arganowym b/s w sprayu Joanny nada się do takiego odżywiania włosów? Na opakowaniu jest napisane, by stosować ją na mokre lub lekko osuszone włosy, stąd mam mały dylemat czy można rozpylać ją na całkiem suche…
Jakbym miała takie piękne i gęste włosy jak Ty to też bym im robiła 2-3 dniowe przerwy od mycia… Niestety moje włosy są cienkie, rzadkie do tego mam grzywkę i codziennie pokazuję się ludziom więc nie mogę nie umyć rano włosów bo po prostu wyglądają fatalnie, a grzywka jest tak zmierzwiona, że nie się jej nadać normalnego wyglądu…
A co jeśli włosy mogą wytrzymać bez mycia 5 dni? Co z ich odżywianiem kiedy są zniszczone? Olejowanie a w szczególności odżywki co 5-6 dni to trochę za mało, prawda? Z innej strony specjalnie je moczyć by coś na nie nałożyć? Bezsensu..
Tak, wiem, 'straszny' problem, jednak to mój problem.
u mnie pszetłuszczanie ustąpiło od kiedy używam ziołowych szamopnów.Mama używa przeze mnie porzucony dove;)
Codziennie wcieram saponics,spryskuję włosy od połowy długości odźywką gliss kur z czarną zakrętka,ugniatam i mam piękne,błyszczące fale;)Na drugi dzień robie sobię koka z kwiatem i wypuszczam pasemka po bokach. Używam też suchego szamponu z isany,ale nie zawsze jest potrzeba. Na noc związuję luźny kok gumką zrobioną z podkolanówek.Moje włosy teraz mi się bardzo podobają,ale niestety okropnie mi wypadają przez tą głupią tarczycę:( Za to bardzo mi urosły od tabletek calcium panthothenicum.
Dziękuję za ten post. 🙂 Moje włosy na drugi dzień po myciu wyglądają bardzo nieświeżo. Pokombinuję z mgiełkami. 🙂 A o użyciu odżywki w taki sposób pierwszy raz słyszę, myślę, że ma szansę u mnie zadziałać. 🙂
a ja polecam metode no poo – zamiast myc wlosy szamponem i uzywac odzywek uzywa sie roztworu sody oczyszczonej i roztworu octu albo rozcienczonego castile soap (nie wiem jak sie na polski tlumaczy, ja uzywam marki dr. bronners) i roztworu octu
pierwsze kilka tygodni jest straszne ale potem mozna myc wlosy raz na tydzien 🙂
bardzo przydatny post 😉 chociaż, kiedy jest gorąco jak ostatnio, włosy myję codziennie nawet 🙁
Ja kiedyś myłam włosy codziennie- zwłaszcza, kiedy były króciutkie. Teraz staram się nie myć ich tak często, bo wiem, że to dla nich niezdrowe. Jednak już na drugi dzień po umyciu (kiedy myłam je poprzedniego dnia rano) są po prostu przetłuszczone. Związuję je w wysoki kucyk i jeszcze jako tako to wygląda, bo nie chcę ich męczyć codziennym myciem.
Ja nie mam takich problemów, jak końce są trochę suche, to mgiełka (do tej pory Gliss Kur, teraz po wykończeniu -z soku aloesowego). Za to niestety mam szynę gipsową na ręce i do mycia włosów potrzebuję mojego mężczyzny, a on ma już awersję do tematu "włosy", i jak mam mu powiedzieć, że dziś metoda OMO, albo olejowanie? hehe będzie ciężko
chcę Ci bardzo podziękować za to że jesteś i za wspaniałego bloga! jestem jego stałą bywalczynią, i zainspirowałaś mnie do tego, abym stała się włosomaniaczką! 🙂
jeszcze 2 tygodnie temu miałam włosy za łopatki, jednak końcówki były przesuszone i rozdwojone – nie mogłam na nie patrzeć, więc wzięłam nożyczki i kazałam mamie jak najszybciej mi je obciąć :DD
aby wyrównać ich długość, mama obcięła mi je do ramion – no nic, włosy nie zęby – odrosną 🙂
jednak do moich długich, wymarzonych włosów było troszkę dalej…
postanowiłam się nie poddawać, i jak najlepiej zadbać o moje dość krótkie włosy. wzięłam się do roboty. zamówiłam olejek khadi, który stosuję co 2 dni na całą noc. na końcówki używam różnego typu olejki, jedwab, krem do rąk!:) mam w planach zrobić jakąś dobrą domową wcierkę 🙂 nie zrezygnuję oczywiście z regularnego podcinania końcówek o 1-2 cm.
do tego zażywałam calcium panthotenicum, jednak zaniechałam ich branie – na czole pojawiły się krosty, w dodatku nie mam cierpliwości aby codziennie golić nogi.. ;))
szampony bez sls, odżywka kallos – moja ulubiona, i wiele innych różnych kosmetyków.
regularny masaż głowy.
nie prostuję, nie suszę oraz nie rozczesuję mokrych włosów.
właśnie przymierzam się do picia drożdży – nie wiem, jak to zniosę, ale dla pięknych włosów – niezaprzeczalnie warto! :))
reasumując – w 2 tygodnie włosy urosły mi … conajmniej 3 cm, co jest dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem!
włosomaniactwo stało się nierozłączną częścią mojego życia!
jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! :***
pozdrawiam gorąco!
Anwen jakiego rodzaju masz włosy, wysoko czy niskoporowe?
Moje włosy od czasu zmiany szamponu na delikatny prawie wcale się nie przetłuszczają, mogę je myć co 4-5 dni, jednak są falowano-kręcone więc myję je częściej samą odżywką, wtedy też je rozplątuję (po 5 dniach mogłabym mieć z tym problemy, a na sucho ich nie rozczeszę 😉 ). Jednak nie widzę, żeby częstsze moczenie jakoś źle wpływało na ich kondycję. W dni gdy ich nie myję wystarczy mgiełka (moje włosy kochają hydrolat rozmarynowy) i kropelka joanny z lnem i rumiankiem i można wyjść do ludzi 🙂
próbowałam tej odżywki b/s Joanny z pokrzywą, ale zamiast nawilżyć puszy ona moje włosy. miała może któraś z Was podobne doświadczenia z tą odżywką?
ja mam w pierwszy dzień po umyciu śliczne i gładkie, a na następny dzień końce już są suche. Jak daję odżywkę b/s na włosy to robią mi się baardzo bad hair. Oleje i silikony nawet nie obciążają, a przetłuszczają(mimo stosowania znikomej ilości). I pewnego dnia odkryłam cudowny sposób na me kłaki. Ponieważ miałam resztkę odżywki Joanny Naturii b/s, wlałam tam trochę wody, potrząsnęłam parę razy (żeby całą buteleczkę wykorzystać;) ) i przelałam zawartość do butelki z atomizerem, dopełniłam wodą…i psikam parę razy włosy, przeczesuje i tyle! Włosy są tak miękkie i dobrze dociążone, super nawilżone, że nie mogę się powstrzymać od głaskania ich caały czas ;D Szczerze polecam!
Anwen,o ile cenię Twoje wszelkie porady (nawet napisałam maila do Ciebie, liczę, że w swoim czasie uda Ci się odpisać 🙂 ), to nie do końca się zgadzam, że nie należy myć włosów codziennie – błagam tylko nie linczujcie 🙂
Moje włosy następnego dnia rano wyglądają po prostu źle i zdecydowanie wymagają mycia. O ile końcówki są w miarę OK (niby suche, ale nie ma tragedii), to włosy przy skórze głowy są po prostu tłuste. Jeśli masz na to jakąś radę (oprócz stosowania suchych szamponów), to chętnie spróbuję i sprawdzę, czy dłuższa przerwa w myciu robi różnicę moim włosom. Na swoją obronę dodam, że bardzo rzadko używam suszarki – moje włosy zwykle schną same.
Droga Anwen, wiem, że raczej orientujesz się w tych sprawach, więc powiedz mi proszę, czy picie samego wywaru z siemienia lnianego (tzn. bez nasion) przynosi takie same efekty jak picie go z tymi pestkami? Czy w ogóle taki wywar bezpestkowy ma jakiekolwiek właściwości?
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Hej. Ja tylko chce Wam podać link https://www.youtube.com/watch?v=7sKyXD8mnSo&list=PL63CB6D068001DE5A. Dziewczyna ma śliczne pomysly. Anwen mozesz je pokazac na swoich wlosach? Plissss 🙂
Hej Anwen. Jak chcesz to masz tu kilka pomyslow http://www.youtube.com/watch?v=7sKyXD8mnSo&list=PL63CB6D068001DE5A Ja z checia je zobacze w twoim wykonaniu 🙂
witam. a może zrobiłabyś cos o fryzurach ślubnych itp. ja też jestem przed tym wydarzeniem i chętnie poczytam twoje przemyślenia w tej kwestii 😉
Bardzo przydatny post 🙂 ja myje wlosy co dwa dni. Zawsze mialam problem z grzywka ktora bardzo szybko sie przetluszczala. Teraz jak jest tak cieplo podpinam ja do gory i nie ma problemu 🙂 zapraszam do mnie http://www.czekoladowamilosc.blogspot.com 🙂
PIWa nie będzie ?
Ja zauważyłam, że moje włosy po płukance z żelu z siemienia lnianego długo się "trzymają", do 4-5 dni. To samo z płukanką z miodu z mniszka lekarskiego (swoją drogą, dzięki Tobie mnie olśniło, że i z tego można zrobić płukankę, jestem wdzięczna ;p). Staram się je myć rzadko, nie codziennie, dlatego jeśli umyłam je np. w poniedziałek, a ważne wyjście szykuje mi się w środę, spinam je luźno (tak ot, zarzucam włosami, łapię i spinam) spinką, gdy wychodzę z domu (zanieczyszczenia w powietrzu i w ogóle, strasznie obciążają i "brudzą" moje włosy ;/).
Ja troszke nie na temat ale dziewczyny nic nie ma lepszego na włosy jak majowa pokrzywa!!!! Płukanki, wcierki, napar itp..i wszystko robione samemu 🙂 Serdecznie polecam 😉 ja dzis sie wybieram na pokrzywę 🙂
Kochane,może Wy mi pomożecie…. U siebie w domu mam miękką wodę. Gdy przez ponad tydzień byłam u mojego chłopaka,u którego jest strasznie twarda woda,kamień na prysznicu straszny,zaobserwowałam ,że moje włosy polubiły twardą wodę! Owszem,sypały się trochę mocniej,ale na drugi dzień od wymycia(mam włosy kręcone) były gładkie, elastyczne i miękkie. Gdy myję je u siebie, na drugi dzień mam sztywne strąki i siano przy głowie. A Pielęgnacja ta sama.
Czym mogłabym myć włosy(mineralna chyba odpada?),żebym uzyskała efekt jak po wymyciu w twardej wodzie….?
Nie umiem znaleźć (szukam od 3 lat) odżywek i oleji,które dawały mi taki super efekt tak po myciu w "kamienistej" wodzie…
może Twoim włosom brakuje protein?
W twardej wodzie nie ma protein 😉 Możesz rozpuścić w swojej wodzie wapno musujące, tylko to bezsmakowe – plus minus to jest to samo, chociaż nie do końca. I pomyśleć, że ludzie montują filtry, żeby woda była miękka 😉
Ja swoje włosy upinam w luźną kitkę praktycznie na samym czole, po czym owijam nią gumkę dookoła, NIE ZWIJAJĄC UPRZEDNIO WŁOSÓW W ŻADNEGO ŚLIMAKA, czyli nie skręcajac ich wokół własnej osi 😉 włosy są wówczas niepofalowane, jedynie włosy przy twarzy wywijają się trochę do środka lub na zewnątrz, ale mi to nie przeszkadza. Powstaje lekkie odgniecenie na grzywce, która u mnie sięga za brodę, jednak jest delikatne i szybko się prostuje pod własnym ciężarem 🙂 moje włosy są potem miękkie, śliskie i ładnie się układają, nie przetłuszczają się też tak szybko. Kiedy śpię w rozpuszczonych, zwykle sa bardziej szorstkie.
Podczas lektury powyższego posta naszło mnie pytanie: tak właściwie po co używać odżywek? przecież kiedy byliśmy jeszcze szkrabami, nasze rodzicielki myły nam włosy wyłącznie zwykłym, delikatnym szamponem dla dzieci. dlaczego nie wrócić po prostu do takiej prostej pielęgnacji? oczywiście zdaję sobie sprawę, że osoby z farbowanymi bądź rozjaśnianymi włosami muszą po takich ablucjach odżywiać swoje włosie oraz, że przy długich włosach dużo łatwiej o przesuszenie. ale co, gdyby używać do pielęgnacji włosów jedynie delikatnego szamponu i lekkiej odżywki zawierającej po trochu humekantów, olei i protein?
Bo skóra, włosy i paznokcie dziecka różnią się od skóry, włosów i paznokci dorosłego człowieka.
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/971831_530781893626236_398649516_n.jpg idealne dla włosomaniaczek 😀
Bardzo dobry wpis, bardzo mi się przydał 🙂
OMG na pewno się napracowałaś przy pisaniu !!!! ale skorzystam <<#33333333333333
Kiedyś korzystałam z serum do włosów w sprayu z Avonu, było bardzo dobre na końcówki, nie wiem, czy jeszcze jest w sprzedaży. Teraz cenię sobie różne odżywki w sprayu,to chyba najwygodniejszy dla mnie sposób 🙂
A czym różni się jedwabna poszewka od innej?? Czy mogłabyś to dokładniej wyjaśnić ? Mam jedwabną pościel w tym poduszkę i poszewkę i w "zagniataniu" włosów w niczym nie różni się od bawełnianej…
Mam nadzieje, ze czytasz komentarze pod starszymi postami. Chce zapytać o produkt dostępny w uk. Sklad wydaje mi się calkiem fajny, ale wiadomo, lepiej zapytać osoby, która o produktach do wlosow wie wszystko:). Produkt, który mnie zainteresowal to VO5 miracle mist. Cena wydaje się ok, 4 funty, tylko nie wiem co z tym amodimethicone na początku, chociaż gdzies na blogu pisalas, ze to fajny silikon, hm… Co myślisz? Będę wdzieczna za odpowiedz.
Sklad: Aqua (Water) , Amodimethicone , Glycerin , Hydrolyzed Silk , Argania Spinosa Kernel Oil , Persea Gratissima (Avocado) Oil , Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil , Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil , Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil , Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil , Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract , Propylene Glycol , PEG-12 Dimethicone , PVP , Polysorbate 20 , Cetylpyridinium Chloride , Cetrimonium Chloride , Benzophenone-4 , Trideceth-12 , Disodium EDTA , Phenethyl Benzoate , PEG-20 Castor Oil , Sodium Laureth Sulfate , DMDM Hydantoin , Triethanolamine , Parfum (Fragrance) .
Pozdrawiam. Edyta
Myję włosy co drugi dzień i rzeczywiście mam problem, co z nimi robić na noc. Przerzucanie nie daje rady – nie dość, że za poduszką mam wezgłowie łóżka, to wiercę się w nocy i parę razy zmieniam pozycję.
Metodą prób i błędów – kiedy myję włosy, robię to wieczorem, czekam aż wyschną, śpię w rozpuszczonych. Następnego dnia wieczorem splatam w warkocz, który poprawiam rano i chodzę w nim cały dzień. W ogóle drugiego dnia muszę zawsze spinać włosy, bo rozpuszczone nie wyglądają tak ładnie 🙂
Dla mnie, a raczej dla moich włosów są to sposoby niestety zupełnie nieprzydatne. Nie są specjalnie przetłuszczające się ani cienkie, ale rano są oklapnięte, więc gdybym potraktowała je rano olejem albo odżywką wyglądałabym jak pies po deszczu. Stylizacja tez na niewiele się zdaje, bo do tego potrzeba nawiewu z suszarki, który na drugodniowych włosach zrobiliby spustoszenie w postaci naelektryzowania niczym słup wysokiego napięcia.
Nie zawsze codzienne mycie włosów spowodowane jest przetluszczaniem lub odgniataniem niestety.
Karolina
Mi się wydaje, czy miałaś iść dzisiaj do fryzjera? 🙂
dobrze Ci się wydaje :)) Wizytę mam po 17 tej 😉
mgiełka kreatynowa i serum garnier damage które jest niesamowite 🙂 moglabys o nimnapisac jakąs recenzje 🙂
A ja mam zupełnie odwrotnie. Włosy zaraz po umyciu (a właściwie wyschnięciu) są spuszone i szorstkie w dotyku, dopiero po kilku godzinach robią się gładkie i czuć, że są nawilżone. Co może być tego powodem?
Hej :)Ja chciałam zapytać czy Ty,Anwen,lub jakakolwiek z Was,zna Tony&Guy Glamour Moisturising Shine Spray oraz Serum Drops.Słyszałam,ze to dobra firma i gdy była przecena zakupilam-niestety wtedy jeszcze nie byłam "naturalną"włosomaniaczką (tylko jeszcze samoistną:) Czy te produkty wysuszają ? Widzę,że jakis alkohol maja w składzie,ale nie znam się na tyle,żeby wiedzieć czy dobry czy nie :/ Chciałabym to jakoś wykorzystać.Proszę poradzcie coś :)) Anwen,bardzo jestem ciekawa zmian po wizycie u tajemniczego R. 🙂 Nat.
Moje wlosy sa bardzo sianowate i niesforne gdy uzywam nieodpowiedniego szamponu, a wystarczy ze zmienilam szampon i wlosy wygladaja jak nowe.
Anwen a co myślisz o stosowaniu suchych szamponów pomiędzy normalnym myciem włosów?
Hej chciałam zapytać czy produkt Protekt z Avon jest dobry