Wczoraj zrobiłam sobie w domu prawdziwe SPA… maseczka na twarz, lecznicza kąpiel i głęboko nawilżająca maska na włosy… a wszystko to przy użyciu jednego produktu! Siemienia lnianego! Dziś wpis w całości poświęcony tym niezwykłym ziarenkom. Zapraszam przede wszystkim zwolenniczki naturalnej pielęgnacji 🙂
Właściwości siemienia
Siemię lniane to nic innego jak nasiona lnu zwyczajnego. Zawierają dobre nienasycone kwasy tłuszczowe (o oleju lnianym zapewne powstanie kiedyś oddzielna notka 🙂 ), dużo błonnika, białek (czyli uwielbianych przez włosy aminokwasów), fitosterole, witaminy E, B1 i B6, magnez, wapń, żelazo i cynk. W medycynie naturalnej stosowane głównie wewnętrznie w przypadku dolegliwości układu pokarmowego, podwyższonego cholesterolu, jako środek profilaktyczny przeciwnowotworowy (udowodnione zostało jego korzystne działanie w przypadku raka prostaty), a także w celu nawilżenia śluzówki gardła (kaszel). Regularnie spożywane działa również bardzo korzystnie na włosy i skórę.
Zewnętrznie siemię lniane, a dokładnie śluz, który wytwarza działa nawilżająco, zmiękczająco i wygładzająco. Kąpiele z siemienia są zalecane zwłaszcza przy AZS.
Przepisy
Przepis jest właściwie jeden, ale to co zrobimy otrzymanym lnianym „glutkiem” (przepraszam za dosadne określenie 😉 ale to najlepiej opisuję konsystencję jaką otrzymamy) zależy tylko od naszej inwencji :))
Najlepsze moim zdaniem jest siemię w ziarenkach (nie zmielone). Na szklankę wody dodajemy łyżkę siemienia i całość gotujemy ok. 15 minut na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając. Po ugotowaniu najlepiej od razu to przecedzić, bo po ostygnięciu żel mocno nam zgęstnieje i będzie to baaardzo trudne.
Do tej pory przetestowałam siemię w kilku rolach:
- Szampon do włosów
Otrzymanym żelem masujemy skórę głowy i całe włosy. Oczywiście nic nie będzie się pieniło, ale sama aplikacja jest przyjemna – siemię ślizga nam się po włosach. Po dokładnym masażu spłukujemy wodą. Nie wiem czy taki „szampon” poradziłby sobie z mocno zanieczyszczonymi włosami, ale w celu odświeżenia włosów jest super (małe wyjaśnienie – moje włosy przetłuszczają się dosyć szybko i muszę je myć codziennie. Robię to zwykle wieczorem, więc następnego dnia przed myciem nie są jeszcze tłuste, ale wiem z doświadczenia, że kolejnej nocy już nie wytrzymają, więc muszę je umyć. Staram się by nie każde mycie było szamponem, używam zwykle odżywki – co drugi dzień, albo właśnie siemienia).
- Płukanka do włosów
Otrzymany „glutek” rozcieńczamy wodą (proporcje na oko, chodzi o to by woda była troszkę gęstsza niż normalnie) i całość stosujemy do ostatniego płukania. Włosy są później pięknie błyszczące, wygładzone, zdyscyplinowane i nie puszą się.
- Maska do włosów
Stosujemy ją po myciu (szamponem, odżywką albo właśnie siemieniem) – nakładamy żel lniany na minimum pół godziny pod folię i ręcznik, a następnie całość spłukujemy wodą. Włosy podobnie jak po płukance są mocno nawilżone, gładkie i zdyscyplinowane.
- Kąpiel nawilżająca i wygładzająca ciało
Ugotowany żel lniany (z około 5 szklanek wody i 5 łyżek siemienia) wlewamy do wanny wody. Ciało po takiej kąpieli jest miękkie, gładkie i cudnie nawilżone! Do wanny można dolać też kilka kropel olejku eterycznego (uwaga tylko na cytrusy – one mogą mocno podrażnić skórę).
- Żel do fal i loków
Idealny żel do kręconych włosów (choć wiadomo nie na wszystkich się sprawdzi). Tani, skuteczny, nie skleja włosów, a utrzymuje skręt. Włosy po nim są miękkie, błyszczące, mniej się puszą :)) Do tego są odżywiane, a nie wysuszane jak w przypadku niektórych drogeryjnych stylizatorów. Cały wątek o nim znajdziecie oczywiście na niezawodnym wizażu TU.
- Maseczka nawilżająca na twarz
Najlepiej jeszcze ciepłą papkę (oczywiście nie gorącą) nakładamy na twarz, możemy też przykryć to gazą albo chusteczką higieniczną, żeby nam nie spływało. Po 20 minutach zmywamy maseczkę wodą, a naszym oczom ukazuje się mięciutka, wygładzona, odprężona twarz 🙂 Taka maska świetnie łagodzi podrażnienia i koi (idealna w mroźną zimę, jak i po opalaniu latem).
A Wy macie jakieś ciekawe sposoby na wykorzystanie siemienia?
Komentarze
Kocham żel lniany:D faktycznie działa i sprawdza się u mnie w każdej postaci.
Ps. w punkcie Żel do fal i loków masz chciałaś chyba zamieścić link w słowie TUTAJ ale nigdzie on nie przenosi;)
aa rzeczywiście 😉 dziękuję za cynk :*
a w jakim czasie te wlosy urosna po uzywaniu tego np. codziennie?
Czy może być mielone?
Dobry pomysł, chyba wypróbuję ;D
Polecam lnianą kąpiel do stóp, szczególnie przy suchej skórze. Wymoczyć wieczorem stopy w rozgotowanym siemieniu (mniej więcej w takiej proporcji jak podajesz do kąpieli), potem maść witaminowa, foliowy woreczek, skarpetka i pomęczyć się z godzinkę czy dwie. Nawet bardzo suche stopy po jakimś tygodniu takiej kuracji są jak nowe.
świetny pomysł 🙂 na pewno wypróbuje, bo moim stopom baaardzo przyda się taka odnowa!
Na pewno przetestuję czaję się już od jakiegoś czasu na len i wreszcie wszystko w jednym miejscu dziękuję:*
Muszę się zaopatrzyć, skoro to taki uniwersalny kosmetyk :)))
Przekonałaś mnie! Muszę spróbować:)
Niedawno trafiłam na Twojego bloga 🙂 strasznie się ciesze bo jest to istna skarbnica wiedzy!!:) jestem posiadaczką niesfornych kręciołków i od niedawna zaczęłam ich odpowiednią pielęgnację 🙂 jesteś po prostu genialna! pozdrawiam
Ja stosowałam taka maskę na twarz, ale bez regularności nie widać zbyt wielkich efektów. Na włosy jeszcze nie próbowałam.
Kochana, pytanie z innej beczki, ale czy moze stosowalas i mozesz cos powiedziec na temat odzywki wzmacniajacej do wlosow cienkich, delikatnych ze sklonnoscia do wypaniadania z Joanny (Apteczka Babuni)?
Marti
Świetny wpis!:)
Też używam siemienia- szczególnie do włosów (maseczka = żelek z siemienia+maska Alterra granata i aloes+pantenol+niacynamid+wyciąg z aloesu+mleczan sodu+gliceryna) oraz oczywiście do układania fal(też tuningowany-zamiast wody wywar z ziółek:)
Kusi mnie zastosowanie go na twarz….
Już wiem co będę robiła w poniedziałek;)
A jakie zioła?
Planowałam dzisiaj posiedzieć z Glorią na głowie, ale co tam – idę gotować siemię lnianie 🙂
Ostatnio właśnie rozmyślałam nad płukanką z siemienia lnianego 🙂 koniecznie muszę wypróbować.
Na pewno wypróbuje maskę 😀
Mam do Ciebie pytanie co moge zrobić z moimi włosami . Rozjasnialam je wiele razy od kilku miesięcy znowu mam brąz miesiąc temu znowu je rozjasnilam i po tym znowu je zciemnilam ponieważ po tym rozjasnianiu włosy zrobiły mi sie jak guma na całej długości . Miałam długie włosy i już je trochę skrocilam ale nadal na całej długości są jak guma i wypadają . Co mi polecasz aby je wyleczyć . Tylko bez skracania bo musiała bym sie obciąć na lyso . Już od miesiąca olejuje włosy i używam rożnych masek i produktów pielęgnacyjnych i ich stan sie trochę poprawił ale chciałam sie ciebie poradzić co moge jeszcze stosować i jakie produkty . Bardzo proszę cię o pomoc .
Nie jestem Anwen … ale miałam włosy robione rozjaśniaczem i to kilkakrotnie ( rozjaśniane włosy to powiedziane za mało, tak 'wygotowałam' włosy że zrobiły się białe :/ potem mi się spodobało i tak sobie włoski traktowałam przez pół roku …) i też, kiedy już były w stanie opłakanym tzn tak jak piszesz były gumowate, wypadały, po wyschnięciu siano postrzępione grrrr….No i wpadłam na pomysł zapuszczania włosów, gdzie fryzjerka powiedziała że tą długość którą miałam (parę centymetrów za ucho) muszę ściąć i wychodziłoby że miałabym fryzurę na chłopaka. Pomyślałam,nie.. I zrobiłam znów to co Ty, czyli zafarbowałam. Ale już tu byłam mądrzejsza czyli zafarbowałam włosy na ciemny brąz z refleksami rudości henną którą zamawiam na mazidła.com (z wypróbowanych najlepiej działa na moich włosach, u mnie trzyma się około 8 tyg więc lepiej niż farba chemiczna)Kolejną rzeczą którą mi ogromnie jak i nie najbardziej pomogła to ta nieszczęsna śmierdząca i paskudna płukanka z L-cysteiny 😀 Cała się trzęsę kiedy robię ją raz w miesiącu i potem kiedy myję głowę ale ! dzięki niej mam już włosy do ramion 🙂 nie ciągną się, nie są gumowate ani suche nawet zaczęły się ładnie układać i nie mam z nimi większych problemów. A długość od uch da ramion to nadal te platynowe wygotowane suchelce… + maski, oleje itd 🙂 Pozdrawiam Lena :)) ps. Anwen jesteś 'kopalnią' wiedzy 🙂 Dziękuję :))
A ile tych płukanek rabiaś zanim zobaczyłas róznice . I jeszcze jak można wiedziec jakich masek uzywasz i oleji .Czy wsłosy musiałąs sciąć czy udało sie je uratować bez ścinania? . Z góry dzieki za odpowiedz 🙂
I jeszcze jedno pytanie co kupujesz do tej płukanki i z jakiej strony.Z góry dziękuje :))
Nie ścięłam, musiałam się uprzeć 🙂 inaczej na głowie miałabym wojskowego 'jeża' tylko to potrafiła mi zaproponować fryzjerka (podcinałam tylko końcówki, co 8 tygodniu około 1 cm). Wypadanie oraz gęstość włosów poprawiłam henną, ale i tak po niej zostawały suchelce nie do rozczesania 🙁
Włosy myję codziennie (cienkie, przetłuszczające się) szamponami bez silikonów, z sls’em i bez ( na zmianę Barwa tataro-chmielowy, farmona skrzyp polny, seria Alterta – obojętnie który).
Odżywki d/s – Garnier avocado i masło karite, seria Alterra.
Odżywki b/s – Joanna pokrzywa i zielona herbata, seria Alterra.
Maski – Bingo Spa 40 aktywnych składników, Joanna Kompres nawilżająco – regenerujący z miodu i proteiny mleczne, Alterra granat i aloes ( uwielbiam serię Alterra za cenę ! jakość, działanie oraz zapach: D)
Oleje – z czarnuszki (sklep zielarski), Sesa (helfy.pl), Alterra brzoza i pomarańcza, kokosowy (Biochemia Urody).
Lista kosmetyków nie jest długa i bogata, ale to służy moim włosom oraz mojej skarbonce.
Stosują tą pielęgnację po około 2 tygodniach zauważyłam dużą poprawę (szczególnie po olejach). A już po 7 tygodniach z spalonych włosów (gumowatych gdy są mokre, łamiących i kruszących się gdy są suche) udało mi się uzyskać włos błyszczący, nawilżony, elastyczny i sypki
Niestety tylko po olejach udawało mi się je rozczesać włosy na mokro od razu po wyjściu z wanny, a że olej nakładałam na włosy 2 razy w tygodniu reszta dni (nawet po użyciu odżywki) była koszmarem, stałam nie raz 40 min przed lustrem żeby rozplątać ten spalony mokry kołtun
I tu wkracza płukanka z l-cysteiny, niestety 🙁 Anwen pisała o niej w styczniu tego roku (sprawdź tą zakładkę, składniki zamawiasz na http://www.zróbsobiekrem.pl) Piszę niestety ponieważ wolałabym żeby to paskudztwo nie działało tak dobrze … nie jestem czuła na zapachy ale ona powaliła mnie tym ‘odorem’ na kolana 😀 Użyłam jej 3 razy (raz na miesiąc). I już po pierwszym użyciu włosy są jakby grubsze, bardziej mięsiste, ale co dla mnie najważniejsze rozczesują się na mokro bez żadnego problemu ! Zapach dał mi tak do wiwatu że za drugim razem polałam tylko włosy od ucha do ramion, czyli partię którą nie potrafię rozczesać. Od czubka głowy do ucha mam już swoje ładne, lśniące, zadbane włosiska :))
Oczywiście regularne czytanie bloga Anwen ! po pierwsze to skarbnica wiedzy a po drugie robi to w taki przesympatyczny sposób że wchodzę tu dla przyjemności i dla relaksu :))
Ps. Jutro zrobię tą płukankę koleżance która ma włosy do ramion, od 4 lat traktuje je tylko rozjaśniaczem na bardzo jasny blond i nie stosuje żadnej dodatkowej pielęgnacji więc domyślasz się jak to ‘siano’ wygląda :(( jeśli interesuje Cię wynik tego eksperymentu napisze co zaobserwowałam po pierwszym użyciu 🙂
Bardzo jestem ciekawa efektu jaki wyszedł , wiec jak byś miała chwille to napisz :)Pozdrawiam :))
Więc tak, stan wyjściowy włosów (do ramion) to rozjaśniane (wygotowane), suche, matowe, łamiące się (a gdy mokre to gumowate) … jednym słowem tragedia :/ Przed płukanką myła 6 dni włosy szamponem barwy i nakładała tylko odzywkę bez silikonów.
Polewałam świeżo umyte włosy (odciśnięte z wody) kilkakrotnie … (zapach znów powalił mnie na kolana, koleżanka zaproponowała coś 'mocniejszego' aby stępić zmysły ;)zrobiłyśmy ją 26 i dziś.
Po płukance (dziś): mokre włosy są miękkie, łatwo się rozczesują. Po wyschnięciu : nadal miękkie, błyszczą się, są takie mięsiste oraz nawilżone. Po dwóch użyciach … Ja nie potrafię wyjść z podziwu, koleżanka również nie. Bo to nie jest widoczna poprawa włosów, to są inne włosy w ogóle :)) Wypróbuj, przekonasz się sama. Od razu tylko podkreślam że 'odór' jak dla mnie nie z tej ziemi :/ Pozdrawiam Lena !
Ja nie miałam jeszcze z tym cudem do czynienia ale chyba spróbuję:)
Ja codziennie rano piję taka papkę (dwie łyżeczki siemienia + pół szkl. wody. Tak profilaktycznie na układ pokarmowy, ale nie wiedziałam że można to też stosować jako maseczkę.
Widzę Anwen-szamanka ;D
Herbata ziołowa zaparzona z łyżką siemienia REGULUJE trawienie (i jest bezpieczna -> dajemy też dziecku ale z soczkiem)
Glutka można użyć do masażu 😀
Podobno wzmacnia paznokcie (nie wiem moim nic nie pomaga 😛 )
Do glutka jako myjadło można dodać aloesu dla nawilżenia, naparu z mydlnicy dla lepszego oczyszczania (dlaczego jeszcze nie próbowałam? mam oba )
Ja Ci mogę podpowiedzieć, ze na paznokcie (mam bardzo miękkie) pomaga japoński manicure. Raz pójdź do salony, podpatrz jak robia i kup zestaw na all – drogi jest, ale bardzo wydajny. Paznokcie po nim sa bardzo twarde i w ogóle się nie rozdwajają. Jedyny minus to to, że nie mozna ich malować przez dwa tygodnie, ale one same w sobie wyglądają jakby były pomalowane bezbarwnym lakierem.
O dziękuję 🙂 Skorzystam jak się nadarzy okazja (może gruper 😉 )
Tak mi się wydaje że japoski manicure jest dla mnie, a od Ciebie mam potwierdzenie 🙂
Jestem nowa czytelniczką Twojego bloga, mam pytanie czy przed każdym olejowaniem myjesz włosy? Jak to wygląda, bo rano też trzeba go zmyć .
Proszę o odpowiedź 🙂
Nie jestem Anwen, ale i tak mogę Ci powiedzieć, że na wszelkie pytania odnośnie olejowania są już odpowiedzi na tym blogu – wystarczy, że klikniesz w zakładkę FAQ u góry strony ;D
A tak na szybko – przed olejowaniem nie myje się włosów
bede musiala sprobowac w formie maski i w kapieli 🙂
tez niedawno pisalam o tym u mnie…
ja jeszcze dodatkowo pije je 😉
Wow, nie wiedziałam że siemię można wykorzystać na tyle sposobów:)
Szukam wszędzie tego siemienia lnianego od kilku tygodni i nigdzie nie mogę go znaleźć… A tak bardzo chciałam zastosować go na włosy. 🙁
Ja kupuję w aptece 🙂 prawie w każdej powinno być 🙂
Siemię jest w praktycznie każdym sklepie, a już na pewno w każdym supermarkecie. Szukaj tam gdzie słonecznik, migdały, mak i inne takie dodatki do ciast. Robią go firmy typu Bakkaland, sante itd., ale z reguły w mniejszych opakowaniach niż to Anwen, ale to nie problem, bo w końcu aż tak dużo się go nie zużywa. Ja najczęściej kupuje w Piotrze i Pawle, a jak zapomnę to w osiedlowym sklepie.
Ja kupilam w piekarni;)
Dobrze wiedzieć o tym żelu. Sama mam kręcone ale je sprostuje bo nie wiem co z nimi robić żeby się ładnie układały.
Ja dodaję ziarna siemienia do prawie codziennej owsianki lub jogurtu, albo uzywam w kuchni oleju lnianego nierafinowanego. Siemienia jako kosmetyk nie próbowałam, ale po tym co u Ciebie poczytałam na pewno spróbuję.
Wiem, że było już o triku z myciem szczotki z włosia naturalnego – odżywką, ale chciałam zapytać, czy to, robię ma jakiś większy sens. Od czasu do czasu myję szczotki (zwykłe, plastikowe) i grzebienie szamponem – wydaje mi się, że o tyle warto, żeby usunąć kurz, bakterie, resztki skóry itd.. Natomiast nie wiem, czy ma to większy wpływ na pielęgnację – pewnie nie, ale jakoś czuję się z tym lepiej 😉
Kiedyś robiłam sobie płukanki z siemienia lnianego ale zrezygnowałam po kilku razach. Włosy był sztywne, szorstkie a do tego koszmarem było rozczesać je:/. Podczas czesania wypadło mi mnóstwo włosów, mimo, że byłam delikatna. Włosy dodatkowo były napuszone.
Widać że każdy jest inny i na każdego co innego działa:).
o-tak! moje włosy też się z siemieniem nie lubią, myślałam, że to wina, że używałam mielonego, ale widzę, że skoro nie jestem w tej kwestii odosobniona, to coś w tym musi być;)
są szorstkie, bez połysku, sianowate.
U mnie też płukanka się nie sprawdziła – włosy po niej były sztywne i trudne do rozczesania. Ale już maseczka z siemienia – super! Odkryłam, że moje włosy to fale, a nie puszące się i kędzierzawe, proste włosy 🙂 Także warto spróbować siemienia w różnej postaci.
U mnie płukanka (łyżka siemienia na 1 litr wody) powoduje strasznie szorstkie włosy trudne do rozczesania, natomiast maska (łyżka siemienia na 1 szklankę wody – po gotowaniu i przecedzeniu zostaje około pół szklanki gotowego glutka) spłukana po pół godz. sprawia że włosy są miękkie, odświeżone i nie ma problemu z rozczesaniem. Sama się zdziwiłam.
Uwielbiam ten żel! 🙂 Dzięki niemu wydobyłam ze swoich włosów piękne fale. Wcześniej włoski były spuszone i nieposłuszne. Cudowny, tani kosmetyk 🙂 Dodaję do niego kilka kropli soku z aloesu, dzięki czemu włoski są jeszcze bardziej nawilżone.
Poczytałam troszke o tym zelu z siemienia. Super. Ja szukam czegoś podobnego, ale nie do loków. Mam włosy falowane, po myciu są sypkie i wykręcaja się nie w tą stronę co trzeba. Mam zwłaszcza problem z ujarzmieniem grzywki (niestety muszę ją prostować). Możesz mi doradzić jakiś naturalny sposób na to, aby grzywka była sztywniejsza i chociaz włosy koło twarzy. Wcześniej uzywalam zelów, lakierów, srodków do prostowania. Od ponad tygodnia nie stosuje nic z SLS, silikonami itp.
Hm a ja jakaś nieuświadomiona :p może zrobię sobie plukankę,ale boję się że włosy będą zlepione i sztywne.
Jestem po ogromnym wrazeniem Twojej wiedzy :), w zwiazku z nia chcialabym Cie bardzo prosic o pomoc.
Mam długie włosy, odrobinę krótsze od Twoich. Typ włosów kręcone, farbuję je jakoś 3 razy w roku. Moim problemem jest to, że włosy niemiłosiernie się plączą. Czasem muszę je rozczesywać z kołtunów 2 godziny… Włosy myję 2 razy w tygodniu, ponieważ są bardzo suche. Zgodnie z pielęgnacją loków, rozczesuję je tylko przy myciu. Wyrywam sobie niestety dużo włosów przez to plątanie. Stosuję oleje, maskę z Isany, odżywkę Joanny bs. Nie używam nic do stylizacji.
Czy mogłabyś mi coś poradzić? Jestem kompletnie bezsilna. 🙁
Zamów sobie szczotkę tangle teezer lub jej tańszy odpowiednik dtangler. Super rozczesują takie kołtuniki, bezboleśnie i bez szkody dla włosów.
A jaki olej lniany konkretnie polecasz do olejowania włosów?
Wreszcie doczekałam się postu o siemieniu lnianym:-). Kupiłam go 2 tyg temu, ale nie wiedziałam w jakich proporcjach zrobić. Dzięki:-)
Witaj Anwen, mam nadzieję że odpowiesz na moje pytanie:
chciałabym w najbliższym czasie kupić jeden z indyjskich olejków do włosów i mam poważny dylemat. Czytałam opinie, ale nie wiem na który się zdecydować. Rozmyślałam nad Sesą, Amlą albo Bhrigaj. Dodam, że mam raczej cienkie włosy za łopatki i używałam już kokosa, Alterry, Babydreamu dla mam, sezamowego itp.
Witaj Anwen 🙂
już kiedyś próbowałam zrobić płukankę z siemienia lnianego, ale gotowałam je za długo i zmieniło się w "gluta", którego nie dało się nawet przecedzić. Tym razem spróbuję twojej metody. 🙂
Przy okazji, mogłabyś polecić mi szampon, który dobrze zmywa oleje? Do tej pory używałam szamponu Syoss, ale teraz chciałabym spróbować czegoś innego. Pozdrawiam i z góry dziękuję :*
Widzę kuszącą nową formę pielęgnacji włosów 😀
no i wkoncu mam sposob na moje suche koncowki i piekne loki. Anwen uwielbiam cie. pozdrowienia. Karolina
hej Anwen 🙂 a ja polecam siemię lniane na porost włosów, zaczęłam je pic ok 2 miesiace temu na żołądek, no i w tej sprawie jest genialne, ale podczas tej kuracji pojawiły sie jak najbardziej pozadane 'skutki uboczne' w postaci 2, 3 cm baby hair, ktore zauważylam niedawno :)i mam pewnosc co do tej kuracji, bo w tym czasie nie uzywałam żadnych innych rzeczy ktore moglyby przyspieszyc porost włosów ( a nawet wrecz przeciwnie – miałam narkoze ). Także bardzo polecam picie siemienia! 🙂
Ja mam w domu tylko len mielony.Czy się nada?
jako maseczka na twarz czy do kąpieli jak najbardziej, ale na włosy raczej nie próbuj 🙁
Ok,dziękuję 😉
Hej
mam problem, bo kupiłam Jantara i nie weim jak sie go wciera w skórę głowy. Zrobisz jakąś instrukcję? Proszę
Polecam poczytać ten wątek, wyjątkowo krótki jak na wizaż, opisane jest kilka różnych sposobów. http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=380938
Pozdrawiam,
Anka
Genialny wpis:) Dziękuję:*
chciałam dzisiaj napisac posta własnie o ziarenkach lnu. To jest absolutnie BOSKI i wszechstronny produkt. Najlepsza maska na włosy, najlepszy produkt do oczyszczania organizmu, najlepszy naturalny nawilżacz skóry. Stosuję zewnętrznie i wewnętrznie i ciągle szukam informacji na temat.
OMG oniemiałam 😀 Taki mały, niepozorny i tani len a takie cudo. Szkoda, że sklepy już zamknięte i muszę czekać do poniedziałku, bo też mam ochotę na takie SPA 😀
P.S. Znam wizaż już od dość dawna, ale jednak nigdy się stamtąd nie dowiedziałam o tylu świetnych środkach do włosów, co od Ciebie. Wszystko podane super jasno i zwięźle, a na wizażu, niestety, trzeba nieraz spędzić godziny na przeglądaniu wątku, żeby wyłuskać kilka informacji – nie mam czasu ani cierpliwości na te off topy, a szkoda, bo wiem, że dużo tam fachowców. Tak więc świetnie, że piszesz to co piszesz 🙂
Pozdrawiam,
Anka
Już gdzieś pisałaś o żelu z siemienia. Wypróbowałam go nie do stylizacji, ale do ulizania i zdyscyplinowania moich suchych końcówek (dodam, że mam bardzo gęste, grube, trudne do ułożenia włosy wywijające się na końcach i żaden żel nie jest w stanie nad nimi zapanować). Po jakimś miesiącu stosowania końcówki stały się nawilżone i na nowo zaczęły mnie słuchać! Dzięki! 🙂
ja siemię lniane uwielbiam z bannem i miodem – taka "maseczka"od środka, jednak mam tylko zmielone
już wiem co będę nakładać gdzie tylko się da przez najbliżse dni 🙂
Hej Anwen 🙂 Jakiś czas temu widziałam u Ciebie na blogu, że stosowałaś odżywkę Jantar Farmony w ciemnobrązowym opakowaniu. Jednak ostatnio na tym blogu: http://beautyhairandfashion.blogspot.com/2012/02/granat-i-awokado-czyli-sow-kilka-o.html#comment-form spotkałam się z Jantarem w kolorze przezroczystym. Czy wiesz, jaka jest różnica między nimi? Mam blond włosy i bardziej odpowiadałaby mi ta druga, ale z kolei o tej ciemnej słyszałam pochlebne opinie.
Mam jeszcze pytanko odnośnie olejowania. Po umyciu włosów wcieram w nie olej kokosowy i jedwab Chi. Następnie przed kolejnym myciem chcę olejować włosy, ale zastanawiam się, czy silikony w CHI nie zablokują olejkowi dostępu do włosa?
I jeszcze jedno, obiecuję, że już ostatnie 🙂 Od niedawna zaczęłam stosować kurację Joanny Rzepa. Po miesiącu stosowania chciałabym spróbować Radicalu i Jantaru. Czy mogę je stosować od razu po zakończeniu kuracji, czy lepiej trochę poczekać?
Byłabym Ci niezmiernie wdzięczna za odpowiedź!
Chciałabym Ci jeszcze bardzo podziękować za Twojego bloga. Od miesiąca stosuję się do Twoich zaleceń i moje włosy, choć nie były zbyt zniszczone (nie używam suszarki, prostownicy ani środków do stylizacji), teraz wyglądają o niebo lepiej 🙂
Pozdrawiam,
Stała czytelniczka Beata.
Własnie przed chwilą zrobiłam sobie żel z siemienia, sprawdzę czy pozwoli ujarzmić moje włosy .
Anwen, czy taki żel z siemienia wcieramy po myciu w końcówki włosów będzie je chronił?
Nie wim, czy zrobiłam coś nie tak, ale po płukance jak przeczesałam ręką włosy, to wypadały garściami. Zmieszałam gotwane siemię (same "glutki") z sokiem z cytryny i aloesem + woda. Juz nie powtórzę tego eksperymentu.
Pozdrawiam serdecznie
to na pewno nie wina siemienia… a skąd pomysł z cytryną? :/
Byłam swoim własnym królikiem doświadczalnym 😀 po spłukaniu wodą zakwaszoną cytryną włosy mam takie połyskliwe i "lejące". Tak wogóle to dziękuję za wszystkie twoje rady, zainspirowałaś mnie do wzmożonej pielęgnacji
Czyli żelu z siemienia nie wolno z niczym łączyć?
sama na codzien uzywam zelu z siemienia lnianego na ktorego przepis znalazlam na wizazu, bardzo go polecam dla wszystkich zakreconych 🙂 warto wyprobowac, pozdrawiam
Ja wypróbowałam maskę siemienia pod czepek na 20 minut.REWELACJA.Nic NIGDY nie wygładziło tak moich włosów.Będę stosować co każde mycie
Mam pytanko jak odcedzić żel od ziarnek (nie przelatuje przez żadne sitko) ?
Najlepiej przez małe metalowe sitko, kiedy kleik jest jeszcze bardzo gorący. Przez moje siteczko ziarna nie przelatują. 🙂
dziekuje, dziekuje i jeszcze raz dziekuje za podanie przepisu na ten cud natury:D moje odbarwiane włosy (ktore odbarwialam po to, zeby wrocic do naturalnego blondu) stracily swój skret ale dzieki tej odzywce bez spłukiwania mam piekne, regularne fale:D a dzieki masce sa mieciutkie i wypadło mi kilka włosów podczas czesania. doslownie kilka! gdzie potrafily wypadac naprawde spooora iloscia:D stosowalam oleje, wszelkie maski itp, ale nic nie dziala jak ten cudny zel:)
Właśnie kupiłam len mielony i nie wiem do czego go używać:P To znaczy co jest najlepsze: maska, odżywka b/s, czy płukanka…? Jestem początkująca i nie chce na sam start przedobrzyć:) Czy sprawdziło by się coś takiego (co drugi dzień): nafta kosmetyczna; szampon; odżywka do spłukiwania; odżywka z lnu; jedwab, a co drugie mycie maska na 20 min? Czy to zad dużo? dodam że moje włosy są wysuszone i cieńcie.
Mam kręcone włosy i w najbliższym czasie koniecznie muszę wypróbować żel lniany, zaciekawił mnie 🙂
ten żel lniany nałożyć od razu po przecedzeniu przez sitko czy jak ostygnie? Niektóre włosomaniaczki radziły,żeby włożyć do lodówki na 12 godzin.
Swietny pomysł z tym szamponem:) Mam kręcone włosy, ale u mnie niestety żelek lniany się nie sprawdził.
w jakich odstępach czasu można stosować tę maskę żelową? by zbytnio nie obciązyć włosów? pozdrawiam!
Już kolejny raz siedzę z maską siemię+cytryna+miód 🙂
Dziękuję za inspirację-nareszcie przekonałam się do glutka.
Dziękuje, że o tym napisałaś. Muszę spróbować używać jako szampon, jestem ciekawa efektu 🙂
Ja słyszałam, że wypijając całe ziarenka niemielone, nie przenikają z nich do organizmu żadne witaminy, a ziarenka przechodzą przez układ pokarmowy i są wydalane w całości. Podobno może to podrażniać jelita. Ja piję łyżkę mielonych w młynku do kawy ziarenek dziennie i zalewam gorącą, ale nie wrząca wodą. Boję się tylko tej cyjanogenezy. Od kilku dni boli mnie żołądek, ciekawe, czy to ma coś wspólnego.
http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/ 🙂
Z tego artykułu wynika że cyjanogeneza zachodzi (?) kiedy mielimy i nie poddajemy wysokiej temperaturze.
ile tak ok kosztuje siemie lniane?
Mam pytanie 😉 teraz nakładam olejek na włosy czy jak chciałabym maskę z siemienia to mam na przemian stosować czy z olejowienia zrezygnować ?
Jutro będę właśnie robić i już nie mogę doczekać się efektów 😉
zastanawiam się jeszcze nad piciem ale jeszcze się nie przekonałam do tego najpierw spróbuje zewnętrznie ;p
Ja używam lnu mielonego. Jedną łyżeczkę zalewam odrobiną gorącej wody i mieszam do uzyskania kleiku. Następnie dodaję łyżeczkę naturalnego miodu, który jak wiadomo nawilża skórę,utrzymuje jej odpowiedni poziom wilgotności. Usuwa zmarszczki, ujędrnia skórę, a nawet odkaża ją przez swoje silne działanie antybakteryjne. Uzyskaną mieszankę nakładam na oczyszczoną skórę twarzy i pozostawiam na około 20 minut, nie dłużej, ponieważ mieszanka zaczyna zastygać na twarzy i zmywanie jej może być trudne. Po zmyciu mieszanki skóra jest napięta, gładka i nawilżona. Następnie nakłam krem nawilżający. Polecam szczególnie zimą gdy skóra jest wysuszona.
Hej, próbowałam dzisiaj maseczki na twarz z siemienia. Czy Wam też tak spływa z twarzy? Próbowałam patentu z chusteczką, ale i tak jakoś nieporęcznie mi to wyszło. Można ją jakoś zagęścić? Oprócz miodu? Btw mój szczurek był bardzo zadowolony z tego, że napaćkałam wszędzie lnem – bardzo mu smakował:)
Jak ta maska/płukanka wpływa na przetłuszczanie się włosów? I mam pytanie z innej beczki- stosowałaś maskę kallos carota? Jeśli tak to nakładałaś ją na skalp( ponoć jest własnie do przetłuszczających)?
A ta maska nałożona przed myciem da cokolwiek? Planuje wzbogacić glutem lnianym maskę z żółtka( Przy proteinach takie nawilżanie się przyda)
mi nie udaje się przecedzić tego żelu 🙁
Czy żel lniany można stosować jako wcierkę do włosów?
Ja codziennie rano zjadam (przygotowane wieczorem) siemie lniane 😉
Mam pytanie, co do płukanki. Po przepłukaniu nią włosów mam jeszcze raz polać je normalną wodą, czy już nie? Nie chciałabym włosów obciążyć czy coś w tym stylu.
Ja mam pytanie gdzie znajdę wpis o keratynowym prostowaniu włosów, gdyż mam bardzo zniszczone i zastanawiam się nad tym zabiegiem?
Bardzo zaciekawil mnie pomysł z użyciem zelu lnianego jako szamponu.
Tylko czy jest on w sanie zmyc oleje?
Sądze, że "glutek" nie zmyje oleju, ale delikatny szampon bez problemu przynajmniej u mnie.
Szampon z siemienia jest fajny jako odświeżenie włosów gdy nie chcemy ich dziennie myć szamponem. Polecam jeszcze wersje glutka jako mgiełka do twarzy i włosów. Robię taką i świetnie się sprawdza pod każdym względem 🙂
Ten żel lniany jest podstawą mojej stylizacji loczków od niemiłej wpadki z przeproteinowaniem włosków . W sumie to siemię lniane i aloes uratowały moją czuprynę przed katastrofą, a wszelkie odżywki z keratyną poszły na bok i czasem tylko sięgam po tą z kallosa bo potem mam takie mięciutkie loczki. Jeszcze mam zamiar wypróbować jedną z tych odżywek bananowych bo widzę, że większość rzeczy które służy Anwen służy też mi 😉 No i oczywiście niezawodna wcierka z kozieradki dzięki której dziennie wypada mi może 10 włosów, więc spodziewam się za kilka miesięcy jak wszystkie nowe włosy urosną do takiej długości jak te "starszaczki" być dumną posiadaczką fryzury niczym Merida waleczna w wersji brąz 😉 Ale to będzie też duzą zasługą Anwen, zanim trafiłam na tego bloga rok temu nie wyobrażałam sobie nawet czegoś takiego jak nakładanie olei na włosy czy wykorzystywanie kremów do włosów. Pozdrawia szczęśliwy loczek 😉
Polecam gotowanie ziarenek w woreczku z materiału (czy nawet w pończoszce :P), nie ma wtedy problemu z odcedzaniem, wyrzucamy tylko woreczek 🙂 (ja początkowo zniechęciłam się do żelu właśnie dlatego, że nie nie potrafiłam przecedzić ziaren, "glutek" nie chciał przejść przez sito, teraz jest ok 🙂
Mój glutek właśnie czeka na aplikację a sama zajadam się przepysznymi nasionkami 🙂
Hej, stosuje żel lniany na włosy jako odżywkę po myciu. Czasami dodaje do żelu żółtko. Co jest nie tak, że na drugi dzień mam odczucie tłustych włosów ( mam włosy wysoko porowate, cienkie, suche, łamliwe)
Czy takim glutkiem można potraktować włosy po zmyciu henny (po ufarbowaniu)?
Powiedzcie dziewczyny jakie macie sposoby zeby przecedzic siemie lniane?przyzam ze u mnie skonczylo sie na ugotowaniu siemienia 15 min i wszystko razem z ziarenkami wyladowalo na moich wlosach poniewaz nie bylam w stanie go przecedzic a potem cala lazienka byla w ziarenkach 🙂 efekt koncowy na wlosach falowanych fajny 🙂 mam ochote na wiecej 🙂 tylko szkoda mi lazienki 🙂 jakies sposoby by pozbyc sie ziarenek?
Mam pytanie, bo już naczytałam się u Ciebie i na innych włosomaniackich blogach, że picie lnu działa niemal że cuda. Mi nowe włosy nie potrzebne tak bardzo, jednak mojemu chłopakowi by się przydały babyhairy (ma rzadkie włoski, dość cienkie i robią się zakola) Do picia lnu go jednak nie przekonam, w ogóle picie czegokolwiek przez niego to walka, musialabym jak dziecko pilnowac i patrzeć jak pije (drożdze,len). Czy myslisz,że olejowanie olejem lnianym dałoby podobne efekty co picie lnu?? Bo na nakładanie oleju się zgodził, bo robie mu przy tym delikatny masaż głowy
Cześć! 🙂 a dlaczego nie można nałożyć lnu mielonego na włosy jako maseczkę? 🙂