
Dziś bardzo wyczekiwana przez wiele z Was notka podsumowująca mój eksperyment. Zacznę od tego, że o tym sposobie dowiedziałam się z forum LHC (link: http://www.longhaircommunity.com/forums/showthread.php?t=156) i bardzo długo nie mogłam się na niego zdecydować, bo jednak nakładanie na głowę leku na grzybicę nie brzmi zachęcająco 😉 ale czego się nie robi dla włosów. W pierwszej kolejności spytałam o niego moją lekarkę (ogólną, bo do dermatologa się nie dostałam) czy nie zrobię sobie nim krzywdy. Oczywiście po pierwszym szoku, jak już jej wytłumaczyłam skąd znam ten sposób, powiedziała mi, żebym po pierwsze zrobiła próbę uczuleniową, po drugie bacznie obserwowała objawy i w razie czego natychmiast przestała używać, a po trzecie, żebym nie używała go za długo – ja ustaliłam sobie, że na początek będzie to miesiąc. Mój eksperyment rozpoczęłam dokładnie 23 stycznia. W tym czasie 19 razy wtarłam Daktarin w skórę głowy. Zużyłam w sumie tylko 1 tubkę kremu, bo starałam się nakładać go w bardzo niewielkiej ilości, bo jak się przesadzi z kremem, włosy niestety bardzo szybko się przetłuszczają. Ja myję głowę wieczorem, więc krem nakładałam zaraz po umyciu i wysuszeniu włosów. Robiłam też przy okazji bardzo delikatny masaż, jeśli się masuje za mocno to skóra głowy później piecze (za pierwszym razem przesadziłam). Ogólnie po aplikacji czuć takie delikatne mrowienie – delikatniejsze na pewno niż po soku z czarnej rzepy, ale jednak wyczuwalne. Dużym minusem jest na pewno to, że następnego dnia bardzo mnie swędziała skóra głowy. Co prawda może to być reakcja alergiczna, więc nie wiem czy na Was też tak by działał, ale u mnie praktycznie wszystkie wcierki na porost powodują swędzenie. Stąd też moje niepotwierdzone niczym przypuszczenia, że może tak odczuwam szybszy porost włosów 😉 Drugim minusem, który mnie skutecznie zniechęca do dalszego stosowania Daktarinu jest obciążenie włosów i szybsze przetłuszczanie nawet po wcieraniu minimalnej ilości. Osoby, które myją włosy rano będą miały zdecydowanie łatwiej – mogą nałożyć krem wieczorem, a rano normalnie umyć głowę – myślę, że te kilka godzin w nocy spokojnie wystarczy. Wiem, że wiele z Was obawia się, że od Daktarinu zaczną Wam wypadać włosy. U mnie na szczęście nic takiego nie zauważyłam. Wręcz odwrotnie – włosy po farbowaniu wypadały mi mniej niż normalnie. Wyrosło mi też mnóstwo “baby hair”!
I teraz to na co najbardziej czekałyście – efekty! Niestety zawiodę Was – wymarzonego 4 cm przyrostu nie udało mi się osiągnąć 🙁 Na zdjęciu różnica jest pewnie w ogóle nie widoczna, bo w międzyczasie (8 lutego) podcięłam ok. 1-2 cm rozdwojonych końcówek. W ramach przygotowania do eksperymentu już na jesieni zaczęłam mierzyć jedno pasemko (na grzywce, bo tu było najłatwiej), żeby zobaczyć w jakim tempie rosną moje włosy. Bez żadnych wspomagaczy było to ok. 9-10 mm, jak piłam pokrzywę i nic nie wcierałam – włosy rosły 1,3 cm na miesiąc. Po Daktarinie – uwaga, uwaga! 😉 było to całe 2,2 cm! Wiem, że dla wielu z Was to niedużo, ale jakby nie patrzeć jest to wzrost o 70% (liczę od 1,3 cm, bo w czasie eksperymentu piłam pokrzywę). Mimo takich efektów nie mam zamiaru na razie kontynuować wcierania Daktarinu. W najbliższym czasie dam skórze głowy odpocząć, a potem wrócę do ampułek Radical, które już kiedyś stosowałam, ale wtedy nie mierzyłam dokładnie przyrostu, więc tylko na oko wydawało mi się, że włosy szybciej rosną. Mam nadzieję, że mój wpis pomoże tym z Was, które zastanawiały się nad spróbowaniem Daktarinu. Jakbyście miały jeszcze jakieś pytania – piszcie w komentarzach – postaram się na wszystkie odpowiedzieć. Pozdrawiam :*
PS. Zaczynam już zbierać różne włosowe cudeńka na Giveawaya dla Was – planuję go zrobić, gdy osiągnę magiczną liczbę 100 obserwatorów 😉
Komentarze
I tak masz śliczne włosy 🙂 A jakie długie 🙂
Ja cierpliwie zapuszczam – na razie mam ok 60 cm 🙂 Ale teraz, czekam do maja i je ścinam po maturze 😛 bo mnie denerwują 😛 Jak zwykle na złość, bo wcześniej nie chciałam w ogóle ścinać, a teraz, po studniówce, jak "nie mogę" to chcę 🙂 hehe
Wiem, że to tylko głupi przesąd, ale stwierdziłam, że dobry moment by zobaczyć jak szybko, czy raczej jak wolno rosną 🙂
Jestem pełna podziwu dla twojej determinacji :)))
hej, od niedawna czytam Twojego bloga i jestem nim zachwycona – wszystko czego trzeba włosom w jednym miejscu:) dzięki Twoim informacjom wprowadziłam kilka nowych zwyczai do mojej pielegnacji włosów i postanowiłam je zapuścić!:) teraz rozumiem jak łatwo można stać się włosomaniaczką i ile znieść żeby włosy były piękne, np. smak pokrzywy, fu:P
kazetka – dziękuję :))) ja swoje ścięłam właśnie po studniówce, a maturę zdałam i tak celująco 😉 ale to akutar jeden z niewielu przesądów w które niewierzę
cammie – dziękuję 🙂 chociaż co niektórzy nazwali by to głupotą 😉
JeanneInes – smak pokrzywy tylko na początku jest taki niedobry, jak się przyzwyczaisz to sama zobaczysz jak zacznie Ci go brakować w czasie miesięcznej przerwy 🙂
hej:)
wpadłam na Twojego bloga chyba niecałe 3 miesiące temu i do tej pory pilnie go śledzę ;]
po przeczytaniu kilku postów uznałam, że warto przeczytać go całego, ponieważ zamieściłaś tu bardzo pomocne porady jak zapuszczać włosy i w ogóle jak dbać o nie.
już od dawna próbuję zapuścić włosy ale wydaje mi się, że w ogóle nie rosną, ponieważ mam tak zniszczone końcówki, że są aż białe 🙁
jednak kiedy wprowadziłam zmiany w pielęgnacji moich włosów, stosując się do Twoich porad, zauważyłam znaczną poprawę ich stanu 😀 ale to na pewno też dla tego, że przestałam prostować włosy prostownicą, czasem ewentualnie grzywkę jak mi stoi 😉 no i już nie farbuję od tych niecałych 3 miesięcy… i chyba nawet urosło im się troszkę:D
obecnie planuję stosowanie oleju ze słodkich migdałów, ponieważ skłoniła mnie do tego pozytywna ocena i zachwyt nim czytelniczek Twojego bloga. ale zastanawiam się jeszcze nad daktarinem… tylko trochę się boję, że „coś” mi wyjdzie…
myję włosy co drugi dzień wieczorem i nie susze ich suszarką (bo i tak są bardzo zniszczone bez tego) i stąd moje pytanie: czy koniecznie trzeba nakładać daktarin na umyte i wysuszone włosy? czy można bez obaw stosować na wilgotne? a w ogóle jak to wygląda u Ciebie na drugi dzień rano? bo jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić…
a co do smaku pokrzywy to nie wiem o co Wam chodzi 😀 jak dla mnie nie ma ona żadnego smaku. jedynie po wypiciu ciepłego naparu czuję w buzi specyficzne delikatne ukłucia takich jakby igiełek… ;]
pozdrawiam,
bombelek 🙂
czy daktarin wciera się tylko w suche włosy? Można też w wilgotne? No i czy stosowałaś go po każdym myciu czy np. 2,3 razy w tygodniu?
Sama się przymierzam do zakupu, oprócz tego mam jeszcze inne specyfiki, wcierki i nie wiem teraz czy na czas daktarinu powinno się je odstawić czy mozna np. jedno mycie daktarin, nastepne np. mgiełka radical, woda brzozowa lub Joanna Rzepa kuracja?
Ale masz długieee! tez takie chcę:p
orchidea
Codziennie zaglądam czyu przypadkiem nie dodałas jakiejś notki:D Częściej poprosze:D widac róznicę przyrostu. Ja bym się nie odważyła. Masz piekne włosy
podziwiam to, że masz farbowane włosy i utrzymujesz je w takim doskonałym stanie!
Dla mnie farba to zło:) zawsze tak myślałam i choć czasem mam ochotę zmienić kolor, to jednak wizja odrostów skutecznie mnie odciąga od tego pomysłu.
Podobnie jak dziewczyny muszę przyznać, że Twój blog wiele zmienił w mojej pielęgnacji włosów. Teraz dziwie się, że kiedyś nie używałam odżywek-nawet od święta.
Pozdrawiam gorąco i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis:)
A.
Bombelku – niby można nakładać na wilgotne włosy – nic się nie stanie, ale po pierwsze na suche jest łatwiej, a po drugie nakładając na wilgotne daktarin nieco Ci się rozcieńczy. Na drugi dzień wyglądam zupełnie normalnie – tylko szybciej mi się zaczynają włosy przetłuszczać i muszę koniecznie myc je codziennie. A co do pokrzywy to może pijesz za słabą? ona ma naprawdę charakterystyczny smak 🙂
Kamila – używałam go praktycznie po każdym myciu (wyjątek- jak farbowałam włosy – wtedy podarowałam sobie Daktarin), a myje włosy codziennie, chyba, ze nigdzie nie wychodzę to daje włosom odpocząć – dlatego wyszło 19 aplikacji w ciągu miesiąca. Lepiej odstawić wszystkie inne wcierki jak masz zamiar używać daktarinu, taka mieszanka mogłaby być niebezpieczna.
Orchideo- przecież masz niewiele krótsze 😉 (a może już i takie same)
ewalucja – dziękuję 🙂 wiesz pisałabym częściej, ale pracuję i mam jeszcze prywatne życie ;), więc niestety nie zawsze mam czas na bloga 🙁
A. No niestety w doskonałym stanie to one nie są, ale mam nadzieję, że prędzej czy później będą 😉 a co do farb to owszem do zdrowych nie należą, ale wolę trochę zniszczyć włosy i dobrze wyglądać, niż straszyć brzydkim naturalnym wyglądem 😀
myślę, że nie ponieważ zawsze czekam aż porządnie naciągnie… a nie dodaje np. miodu czy soku malinowego czy czegokolwiek innego. również kupuję tą z herbapolu, więc nie wiem czemu tak mam…
bombelek
masz świetne włosy kochana tylko pozazdrościć!! ja mam problem bo mam strasznie mało ich tzn są cienkie ale długie i to nie wyglada zbytnio dobrze masz jakies sposoby na zwikeszenie ilości ?:) stosuje waX olejki, maseczki i odżywki plus odzywcze szampony ale cudów nie ma;/ mam taki sam kolor włosów;) a farbuje casting gloss a ty
??
bombelek pewnie ludzie moga różnie odbierać poszczególne smaki 🙂 Widocznie Tobie pokrzywa smakuje inaczej niż mi 🙂
Anonimowy – dziękuję 🙂 moich włosów też jest mało i zrobiłabym wszystko, żeby mieć gęste, bujne, pełne objetości włosy, ale niestety natura mi takich nie dała. Maski, wcierki i odzywki niestety niewiele pomagają. Możemy jedynie wizualnie zwiększyć ich objetość. Kręcone czy falowane wygladają na gęstsze. A co do farby to ja uzywam różnych – ostatnio Koleston Perfect (pisałam o nim kilka tyg temu)
A ja potrzebuje rady.. A moze juz pomocy 🙁
Moze zaczne od poczatku. Nie wiem czy o tym wspominalam ale jakis czas temu farbowalam na czerwono i farba sprala sie na obrzydliwy brazowo-buraczkowy kolor, na ktory nie dziala jasna ruda farba, do ktorej chcialam wrocic. Musialam je rozjasnic. I trafilam na wadliwy rozjasniacz, ktory po doslownie 3-4minutach wypalil mi przednia czesc wlosow i cale koncowki. Wrecz polamaly mi sie w dloniach na przodzie, co wyglada teraz tragicznie. Mam w polowie dlugosci tak ochydnie wystrzepione.. Juz nigdy nie spojrze na rozjasniacz!
Dobra nie przynudzam juz przejde do rzeczy. Mam wlosy dosyc dlugie (jak dla mnie) prawie za lopatki. Ale marze od dawna o wlosach do pasa jednak jestem tak zrozpaczona tym co sie stalo i wygladem tych suchych strakow, ze kusi mnie obciecie choc wiem, ze bede potem ryczec :/
Nie umiem znalesc kompromisu.. Przeczekac i kontynuowac zdrowa pielegnacje,ktora u Ciebie podpatrzylam czy sciac? Moze bedziesz w stanie cos mi doradzic..
Zastosuj naturalna henne, gdzieś na blogu Anwen mozna przeczytac zedaje swietne efekty i odzywia wlosy, powodzenia!
Teoria – współczuję 🙁 z rozjaśniaczami to naprawdę ciężka sprawa – w tym wypadku już chyba lepiej zdać się na fryzjerkę, chociaż i one potrafią spalić włosy… Ja na Twoim miejscu podcięłabym trochę , ale najmniej jak się da, a resztę próbowała ratować olejami i keratyną (taką kupioną na mazidłach i dodawaną do masek i odżywek). Trzymam kciuki, żeby udało Ci się uratować włoski. I nie przejmuj się – szybko odrosną 🙂
Bede ratowac! Dzieki za pomoc moj guru 🙂
Twoje włosy wygladają rewelacyjnie! Jets ich przysłowiowa "burza" 🙂
Zastanawiam się nad Daktarinem , musze to jescze przemyśleć, ale te 2,2 cm przyrostu jest zachęcające 🙂
Zbaczając z tematu serdecznie zapraszam Cie na moje bloga o pielęgnacji , którego stworzyłam , gdyż mnei zainspirowałaś 🙂
http://nata-lii.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie
hej;) czytam twojego bloga od niedawna
też zapuszczam włosy narazie mam 34cm czekam na 60;)
zastanawiam sie nad piciem pokrzywy czy mogłabyś napisać coś wiecej na ten temat?
czy to naprawde pomaga?
w którejś z notek napisałaś ze miałaś cienkie włosy i wszyscy odradzali ci je zapuszczać
ja widze ze masz piekne geste włosy
czy taki efekt osiagnełaś dzieki tym wszystkim zabiegom (wcierki ampułki odżywki)
przez to rośnie ci wiecej grubszych włosów?
ostatnio kupiłam wcierke z joanny czarna rzepa kuracja wzmacniająca która bardzo chwaliłaś bo chciałabym zeby wyrosły mi 'baby hair' które potem przerodzą sie w śliczne grube włosy
czekam na twwoja opinie i odp;)
O pokrzywie pisałam tutaj: http://anwena.blogspot.com/2011/02/suplementy-czyli-odzywianie-wosow-od.html Mi naprawdę pomaga i bardzo ją lubię 🙂 a jakbyś miała jeszcze jakieś pytania to pisz.
Te zdjęcia chyba trochę przekłamują, bo ja nadal uważam, że mam cienkie albo raczej rzadkie włosy. Chociaż musze przyznać, że odkąd dbam o nie intensywnie zrobiło się ich zdecydowanie więcej.
Naprawdę jesteś Hair Guru 🙂
Masz piękne włosy, które budzą zazdrość.
Ja nigdy nie miałam tak długich włosów jak Ty.
Za każdym razem gdy uda mi się je trochę zapuścić to coś mi odwala, niszczę je jakąś farbą i trzeba je obciąć żeby jakoś wyglądały (teraz też jestem po dekoloryzacji, ale tym razem ich nie zniszczyłam :P)
Ten daktarin to niezły patent, pewnie też go wypróbuję niedługo.
Podziwiam Twoją wytrwałość w pielęgnacji i zapuszczaniu włosów.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
oj tam oj tam 😀 żadne tam guru 😉 ale za komplementy bardzo dziękuję :)))
ja też nigdy nie miałam tak długich włosów jak w tej chwili i szczerze mówiąc nie wierzyłam, że kiedykolwiek będę miała. Pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia w zapuszczaniu! :))
Świetny bloog :* ! zapraszam do mnie http://sandra-lip.blogspot.com/ Można dodać do obserwatorów :* !
Zachecona opisem nakladalam daktarin przez tydzien, natychmiast przestalam bo z wlosami zaczelo dziac sie cos dziwnego , wypadaly tak jakby odklejaly sie od skory glowy teraz po 2 miesiacach wlosy od skory sa przesuszone i jak mocniej pociagne to nie wyrywaja sie tylko odpadaja. Teraz uzywam drogich wcierek przeciw wypadaniu, bardzo sie boje czy nie uszkodzilam tym daktarinem wlosow na stale bo coraz bardziej wypadaja, zawsze robcie probe na malym obszarze skory na tydzien, moze innym pomaga mi zniszczylo wlosy od cebulek, nie wiem czy wroca do normy.
Wcierałam Daktarin przez prawie miesiąc, zużyłam większość opakowania ale nie zauważyłam niestety żadnych nowych włosków 🙁 Widocznie u każdego działa on różnie 🙂
Masz piękne włosy ; d
Też chce mieć tak długie włosy , i myślę czy zrobić ten eksperyment co ty.
Nie wiem ale boje się że mi zaczną mi włosy wypadać czy coś takiego . Chociaż te 2,2 cm jej przekonujące . ;DD
masz strasznie brudne lustro. umyj je 😛
Dzięki temu blogowi odratowuję powoli włosy. Już od kilku miesięcy stosuję się do porad i widać niesamowite efekty. Po drodze przesadziłam z proteinami, bo tak pięknie działały na początku i teraz uczę się je omijać na co dzień. Idzie mi coraz lepiej. Włosy wypadały mi garściami. Dzięki kozieradce i daktarinowi wypada mi ich po kilkanaście podczas mycia. Pojawiają się też baby hair.
Teraz do sedna 🙂
Zastanawiam się czy można spróbować działania preparatu przeciwgrzybiczego, którego składnikiem jest enilconazol. Mam na myśli środek, który stosuje się przy wielu postaciach grzybicy skóry u zwierząt (konie, psy, nawet szynszyle). W Daktarinie jest miconazol ale może działało by to tak samo? Środek, o którym myślę to Imaverol. Sprzedawany jest w postaci koncentratu, który rozcieńcza się wodą w stosunku 1:50. Powstaje mleczny płyn, który ma ważność 1 miesiąc. Cenowo byłoby to bardzo korzystne. Podobnie z aplikacją, bo można przelać do buteleczki ze spryskiwaczem i psikać na skórę głowy.
Mogę przetestować o ile nie powiecie mi, że to całkowicie głupi pomysł.
Hej, Anven, mam prośbę.
Napisałabyś może w któryś poście, jak nakładać maseczki na włosy? 🙂
Tzn. takie maseczki sklepowe, to spoko, bo są dość.. łatwe w nakładaniu (mają lekką konsystencję) ale np. z drożdży to już masakra na moich włosach. Kompletnie nie umiem jej nałożyć.
Pozdrawiam, M.
osobiscie nie polecam Daktarinu. U mnie spowodował wypadanie masy włosów, a efektów zamierzonych brak
Dziś użyłam Daktarinu 1 raz, chcę go używać 3 razy w tygodniu, również czułam lekkie mrowienie. Mam pytanie odnośnie tego specyfiku- tak pół godziny po nałożeniu rozbolała mnie głowa (okolice czoła i skroni) – z tym że co jakiś czas mam bóle migrenowe. Czy zaobserwowałaś u siebie taki skutek? Zastanawiam się czy to nie jest powód żeby nie nakładać tej maści.
pozdrawiam!