Post trochę w ostatniej chwili, ale taki właśnie miał być 🙂 Jeśli zaliczyłyście dziś kolejny Bad Hair Day i zastanawiacie się co jeszcze zdążycie zobić by Wasze włosy wyglądały jak najlepiej podczas sylwetrowej zabawy to właśnie dla Was jest ten wpis!
Sposobów na to by w bardzo kótkim czasie poprawić stan, a właściwie wygląd naszych włosów jest na pewno wiele i z przyjemnością poczytam w komentarzach o Waszych, ale najpierw opowiem Wam o tym co najlepiej sprawdza się u mnie.
Po pierwsze odświeżenie koloru
To akurat sposób dla osób, które tak jak ja farbują włosy, bo absolutnie nie namawiam nikogo na farbowanie się w ostatniej chwili bez świadomości tego jaki efekt kolorystyczny osiągniemy. Jeśli jednak farbujecie włosy regularnie i macie już ‘swoją’ farbę to położenie jej własnie dziś na pewno będzie dobrym rozwiązaniem. Włosy nabiorą blasku, wygładzą się i będą wyglądały na zdowsze i zadbane (pokazywałam Wam to na zdjęciach przed/po TUTAJ). Dzieje się tak dlatego, że pigment zawarty w farbie uzupełnia ubytki na powierzchni włosów sprawiając, że są one gładsze i nabierają zdrowego wyglądu.
Po drugie równowaga PEH
Dobra, trafiona pielęgnacja potrafi naprawdę zadziałać cuda. Nie jest jednak wcale tak łatwo przeanalizować co takiego mogą potrzebować nasze włosy, bo różnice między włosami suchymi, spuszonymi, a przeproteinowanymi w praktyce są niewielkie. Na dwa dni rzed Sylwestrem raczej nie mamy już czasu na eksperymenty, na szczęście jest sposób, który sprawdza się w 99% przypadków. Zaczynamy od nałożenia mocnego nawilżacza – może to być aloes, gliceryna, siemię lniane czy łatwo dostępny miód. Spryskujemy lub moczymy włosy w odpowiednim roztworze wybranego humektantu, a następnie na takie włosy nakładamy olej. Po zmyciu szamponem nakładamy ulubioną odżywkę i zwykle możemy się znów cieszyć pięknymi włosami. Jeśli jednak taka kuracja nie przyniesie zamierzonego efektu pozostają nam proteiny – ich brak też skutkuje słabo wyglądającymi włosami. Z tych domowych możemy sięgnąć po żółtko jaja albo po laminowanie żelatyną, jeśli mamy w domu półprodukty to dobrze sprawdzi się np. hydrolizowana keratyna, ewentualnie maska/odżywka sklepowa z dużą zawartością protein (KLIK).
Po trzecie magia silikonów
Jeśli jednak zdajecie sobie sprawę z tego, że Wasze włosy niekoniecznie dobrze reagują na takie eksperymenty i nie chcecie ryzykować to możecie postawić na stare, dobre silikony. Nic tak szybko i skutecznie nie sprawia, że włosy po jednym myciu wyglądają zdecydowanie lepiej. Zauważyłam, że najlepiej pod tym wzgledem działają produty profesjonalne lub półprofesjonalne (czyli takie dostępne chociażby w Rossmannie, ale z tej “wyższej półki”), których składy zwykle są właśnie tak projektowane by działały spektakularnie od razu. Ich dłuższe używanie nie sprawi, że włosy będą w dobrej kondycji, ale jednorazowe zastosowanie raz na jakiś czas to taki photoshop w butelce. Pokazywałam Wam jak to działa u mnie TUTAJ.
Po czwarte podcięcie końcówek
Zwykle nawet niewielkie cięcie, dosłownie 2-3 cm, które wykonuję sama w domu sprawia, że włosy nagle zaczynają wyglądać lepiej. Łatwiej się je układa, nabieraja objętości, a dzięki odświeżonym końcówkom wyglądają na zdrowsze. Oczywiście jeśli nigdy nie robiłyście tego samodzielnie to może nie warto ryzykować w ostatniej chwili i lepiej umówić się do naszego sprawdzonego fryzjera (o ile takiego mamy), ale mając już kilka cięć na koncie weźcie nożyczki i nie zawahajcie się ich użyć. O tym kiedy włosy potrzebują cięcia pisałam już na blogu TUTAJ.
Po piąte stylizacja na ciepło
Ostatnie koło ratunkowe to oczywiście sama stylizacja, która jest taką kropką nad i dla wszystkich wcześniej wymienionych sposobów. W zależności od naszych preferencji możemy wybrać prostownicę, lokówkę czy termoloki. Nikt z Was na pewno nie ma wątpliwości, że na co dzień lepiej wybrać stylizację bez użycia ciepła, ale w przypadku takich okazji jak Sylwester można trochę odpuścić i skupić się na tym by włosy wyglądały jak najlepiej. Wysoka temperatura poza tym, że niszczy włosy sprawia też, że po jej użyciu wyglądają po prostu lepiej. Są nie tylko ładnie ułożone, ale też bardziej gładkie i błyszczące, bo ich łuski są domkniętę.
Ciekawa jestem Waszych sposobów :)) Dajcie znać w komentarzach a przy okazji napiszcie co planujecie w Sylwestra – my pewnie spędzimy go spokojnie, w domu, ale szczerze mówiąc nawet nie narzekam, bo taka opcja w tym roku najbardziej mi pasuje.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Co z włosowymi historiami? ;( Może chociaż jakieś info na ten temat?
nie zrezygnowałam z nich całkowicie, jeśli dostanę na maila coś ciekawego to na pewno opublikuję na blogu 🙂
Aniu nie rezygnuj, ja mam napisaną swoją od 3 lat ale nadal nie ma tego efektu końcowego o którym marzę więc jeszcze Ci jej nie wysłałam 😀 Może za rok dopiero… W każdym bądź razie nie mogę się doczekać aż Ci wyślę i mam nadzieję, że się doczekam 😀
Ja też, ja też! Od jakiegoś czasu przymierzam się do podesłania ci historii, ale moje włosy to też jeszcze nie wszystko, czego mogę oczekiwać. Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz 😉
Oj, ja tak samo 😀 Wciąż pracuję nad włosami i pewnie za pół roku będą gotowe na własną historię 😀
Dzięki za rady, bardzo przydatny post!
Laminowanie żelatyną na dzień przed sylwkiem nie będzie czasem zbyt ryzykowne? W niektórych przypadkach może się to skończyć przeproteinowaniem i szopą :<
samego laminowania nie doradzam, ale jeśli miks humektanty+olej nie pomaga to jest duża szansa, że proteiny się sprawdzą 😉 a dla tych co nie chcą ryzykować jest kolejny punkt 🙂
U mnie laminowanie żelatyną to pewniak przed większymi wyjściami.
nie wierze, że czytam o takich rzeczach na tym blogu…to tak jakby Lewandowska zachwalała dietę Cheesburger z Maka i Cola co dzień rano na pobudkę. Bez urazy oczywiście..
pozostając w tematyce Twojego porównania to raczej tak jakby Lewandowska napisała by w święta dać sobie spokoj z dietą i jeść normalne ciasta, pierogi itd 😉
Dziewczyno, daj spokój. Sama na codzień bardzo dbam o włosy,znam się na pielęgnacji i umiem czytać składy (wszystko dzięki Anwen), ale wiem ze w sylwestra wjadą u mnie silikony i prostownica do włosów. I to tylko po to żebym ja czuła się lepiej. Nie popadajmy w paranoję 🙂
Dokladnie 🙂 nawet Chodakowska nie trzyma sie diety w święta! 😀
Nie widzę tu ani cheeseburgera ani Mc'donaldsa. Filozoficznie podchodząc do kwestii włosomaniastwa – czy pielęgnujesz włosy po to, aby były długie, czy ładne? Włosy są dla Ciebie, czy Ty dla włosów? Zdrowym, wypielęgnowanym włosom użycie lokówki raz na kwartał nie zaszkodzi. Tak samo z farbą – co mają zrobić siwiejące lub nieakceptujące swojego naturalnego koloru włosów włosomaniaczki? Pokochać siwki/ mychę czy sięgnąć po farbę? Anwen jako guru jest od tego, żeby polecić nam najmniej szkodliwą farbę i najlepszą lokówkę.
Ps. sposób z farbą dotyczy tylko ciemnych odcieni. Przy jasnych nie zadziała.
Popieram komentarze powyżej.Czyli mamy żyć według ściśle określonych zasad i nie pozwolić sobie na odstępstwo? Proszę…Włosom lokówka nie szkodzi raz na jakiś czas, tak samo Lewandowska nie je cały czas sałateczek i zdrowej żywności.
Akurat porównanie z Lewandowską i Chodakowską jest nietrafione- stylizacja włosów raz na jakiś czas nie zaszkodzi, a żeby mieć takie ciało jak te babeczki nie można sobie pozwolić na żadne grzeszki 😉
I ja się zgadzam – sama ostatnio dokonałam włosowej zbrodni i rozjaśniłam ich końce, robiąc ombre. Teraz czuję się o wiele lepiej, mimo, że włosy pewnie dość mocno na zabiegu ucierpiały.
Dzięki temu mam jednak nowy cel na najbliższy rok – by poznać ich obecne potrzeby i mimo rozjaśnienia utrzymać w jak najlepszej kondycji 🙂
Anwen nie jest żadnym guru…..ludzie opamiętajcie się!!To zwykła kobieta,która eksperymentuje ze swoimi włosami i doradza ale w ciemno,bo nigdy nie wiadomo,co dla czyich włosów okaże się najlepsze.Zanim przejdzie się przez te wszystkie rady można po pierwsze zwariować,po drugie zniszczyć sobie włosy.
Dla mnie jest guru jeśli chodzi o włosy, ponieważ zna się na temacie włosów o niebo bardziej ode mnie. Chętniej przeszukam ten blog niż zacznę poszukiwania w różnych miejscach internetu. Nie rozumiem Twojego wpisu. To zazdrość czy co?
Super wpis 🙂
I my również w domku zostaniemy, jakoś nie mam siły szaleć na zabawach, ostatnio domatorka się ze mnie robi, aż dziwne hehe :):)
Kasiu w Twoim przypadku to akurat mnie nie dziwi :)) a ja domatorką byłam zawsze, przed Zu też 😉
Włosy na 2 zdjęciu-Cudo !!! *.*
Ja osobiście stawiam na dobrze sprawdzone silikony 😉
Bardzo przydatna lista 🙂 A Twoje włosy wyglądają fenomenalnie! 😀
To może i ja podzielę się mym niezawodnym sposobem, który praktykuję od kilku lat 🙂 teraz już na to nieco za późno, ale około 5 dni przed okazją dostarczam włosom protein w postaci żelatyny, miodi/żelu lnianego i odżywki nawilżającej. Dzień lub dwa-trzy przed wyjściem naginam nieco zasady olejowania i na całą noc nakładam dość pokaźną ilość oleju, a właściwie ich mieszanki (teraz była to łyżka Kujawskiego nieco oleju z baobabu i niepełna łyżka Dabur Amli). Rano umyłam je raz delikatnym raz mocnym szamponem, nałożyłam sprawdzoną odżywkę na 15 min i voila! Włosy jak marzenie ��
Na takie wyjscia stawiam na sprawdzona odżywkę z silikonami! 🙂 wiem przynajmniej ze moje włosy beda wyglądały tak jak tego wlasnie chce i nie bede musiała zastanawiać sie czy jest odpowiedni punkt Rosy i w trakcie tańców sie nie spusza.. 😀
W przypadku samodzielnego podcinania końcówek, stosujesz metodę kucyków, czy jakoś inaczej to robisz?
Pozdrawiam 🙂
Ja najczęściej korzystam właśnie z równowagi PEH w formie serum. Najlepsze efekty daje u mnie przewaga emolietnow. 😉
Anwen, w końcu wpis po którym nie mam niedosytu zdjęć Twoich włosów;-) Ciekawy wpis, dziękuję:)
Fajny wpis:)
Piękne masz te włoski,ja też standardowo domóweczka,najlepiej
Cześć!
Co poradziłabyś komuś kto, tak jak Ty, zawsze marzył o lokach, ale ma włosy proste, niskoporowate, przy czym bardzo odporne na stylizacje? (po użyciu lokówki włosy całkiem proste po około 1.5h).
Czy termoloki byłyby dobrym rozwiązaniem?
Pozdrawiam 🙂
Wątpię, termoloki są dla osób z podatnymi na stylizacje włosami, tak więc uważam, że w Twoim przypadku byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto :/
Mam tak samo jak ty,kupiłam termoloki i powiem,że bez szału. Owszem jak użyje tych najdrobniejszych wałków to loki są ale te grubsze dają tylko objętość. Ważne jest żebyś opanowała dobrą technikę,poznała jakie najlepiej wychodzą u ciejae,w którą stronę nakręcone najlepiej to wygląda,ile wałków itp itd
U anwen wychodzi pięknie bo ona ma z natury falowane włosy i do takich też dąży 😉
Ale jak mocno rozgrzejesz użyjesz tych drobnych,około 7 najlepiek na całą głowę i spryskasz duużo lakierem najlepiej taft bo są mocniejsze (isana i lorealy i sayoss używam na wałkówń :D) to wytrzymają około 6h
Czytałam że na lokówce stożkowej wychodzą fajne fale i bardziej są trwałe niż po normalnej.
Pozdr
Może trwała? 🙂
Czarownicująca na pewno robi trwałą, więc u niej na pewno coś o tym przeczytasz.
Dziękuję za rady, dziewczyny 😀
Co do trwałej, to pytałam fryzjerkę i taki skręt jaki ja chcę podobno rozprostowałby się po miesiącu 🙁 lokówkę mam właśnie stożkową. Chyba faktycznie będę musiała dość do tego co się sprawdza metodą prób i błędów 🙂
A może Artego Parameter-T? Coś jak keratynowe prostowanie, ale w skręconą stronę? Nawet jeśli nie utrzymają się po tym loki to może będą bardziej podatne na lokówkę?
hej.
Ja reż mam niskopory bez skrętu. masakra jest. ja kręcę włosy na wałki, albo lokówką (choć z tym ostatnim jest ciężko, bo włosów mam dużo i długo się schodzi) na piankę, a dzień wcześniej po umyciu włosów płuczę je piwem dla usztywnienia.
Aniu, akcja wcierkowa skonczyla sie wczoraj a ja pomyslalam, ze moze warto byloby zrobic analogiczna akcje z suplementami?
Wiem, ze twoje podejscie do suplementow sie radykalnie zmienilo, ale oczywiscie nie chodzi mi o to by zastepowac nimi zdrowy tryb zycia i czuc sie rozgrzeszona :).
Pamietam ze kiedys byla na blogu akcja dokarmiania wlosow, ale tam bylo wymienionych zaledwie kilka produktow…
Jest wiele ciekawych produktow, np. Biotebal, Vitapil, Cp, Triphala, testowany kiedys przez ciebie Chwyayanprash.
Herbatki ziolowe tez mozna pod to podciagnac, od siebie moge polecic czystek, kwiat wrzosu, herbate krzemionkowa. Kazdy by wybral co mu odpowiada a wnioski moglyby byc ciekawe, mam nadzieje ze wezmiesz moj komentarz pod uwage :))
podpinam się. Zrób Aniu taką akcję,już pisałysmy ta propozycje kiedys. Kazdy by sobie wybral:drozdze/siemie/vitapil itd.. 🙂
Napewno wypróbuję,dzięki
kiedy wyniki rozdania? mialy być w ty tygodniu 🙂 już troszeczkę jestem ciekawa czy wygrałam 🙂
też miałam o to zapytać 🙂
Gratuluję włosów, wyglądają jak u jakiejś gwiazdy filmowej 😉
To prawda, przepiękne włosy :)) A z lokami to sama próbuję, bo kupiłam ostatnio lokówkę.tylko jakoś ładniej wychodzi mi prawa strona, niż lewa. Też tak macie?? to kwestia wprawy?? a z ekspresowego włosowego ratunku przed sylwkiem to nakładam np lotion seboradin. no i regularnie używam samego szamponu, a po nim włosy są bardziej lśniące i się nie puszą, czego nigdy nie lubiłam 😉
Piękne włosy 🙂 I bardzo przydatny post, skorzystam z rad 🙂
Dziewczyny, a macie jakieś sprawdzone "bomby silikonowe", których można użyć właśnie raz na jakiś czas, żeby osiągnąć chwilowy super efekt?
Piękne włosy, dążę do takich! Próbowałaś może kosmetyków ze sklepu organicznewlosy.pl? Bardzo wiele razy mi go polecano i w końcu się przekonałam, czekam na paczuszkę <3 powiesz coś o nich?
hej, ciekawy post, dziekuje:) mam pyt – czy olej nakladamy na humektant np na glutek z siemienia czy najpierw splukujemy siemie/miod a potem dopiero olej? Pozdrawiam
Hmm dla mnie logiczniejszym byłoby naolejować włosy, pizniej nałożyć np siemię a później wszystko zmyć :]
To zle anonimowy mysli. Logicznym jest najpierw humektant czyli siemie a dopiero olej zeby trzymal nawilzenie ktore siemie daje.
ale dalej nie wiem czy humektant spłukać i wtedy olej, czy bez spłukiwania, jesli to glutek?:) bo jak miód (rozumiem że dodany do maski?) to płukanko przed:)
nie spłukiwać 🙂 Olej daj bezpośrednio na humektant – wtedy są najlepsze efekty
dziękuję:)
A ja dodałabym jeszcze punkt 6: "nie eksperymentuj!"
I to nie tylko z maskami, odżywkami czy szamponami, bo: po pierwsze o tym dużo się pisze, że to co dobre dla jednej, nie będzie dobre dla drugiej, po drugie tych kosmetyków to dziewczyny jeszcze użyją kilka dni przed wyjściem "żeby wypróbować"; przede wszystkim nie eksperymentuj ze stylizatorami 😉 może już za późno na taki komentarz, ale stylizatory również warto wypróbować wcześniej, czego wiele dziewczyn nie zrobi "bo lakier niszczy włosy" "bo żel ma alkohol i wysusza" "bo to zło, którego można używać tylko od większego wyjścia" – a potem może się okazać, że lakier kupiony z polecenia blogerki jest za słaby/za mocny, że żel jednak za bardzo skleił, że pianka nałożona na wilgotne włosy przetłuściła – taka moja mała porada.
Pozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku Anwen i wszystkim czytającym dziewczynom 😉
włosomaniaczkaEwa;)
Popieram w 100% 😀 Ja zazwyczaja przed ważnymi imprezami odpuszczam też olejowanie i mocno nawilżające/natłuszczające zabiegi 🙂 I używam tylko tego, co już sprawdzone i co na pewno nie obciąży mi włosów.
Ja też popieram! Mądry Polak po szkodzie:-D ja na balu sylwestrowym ratowałam się kucykiem po nieudanej stylizacji…ale bawiłam się rewelacyjnie:-):-) wszystkiego dobrego w Nowym Roku Dziewczyny:-)
Co polecasz na długie, jasne, suche i puszące się włosy? 🙂
Słyszałyście się o tym, że aspiryna – tak, te farmaceutyczne tabsy – pomaga pozbyć się łupieżu? 3 tabletki trzeba sobie rozpuścić i wmasować w skalp.
probowalas?:) probowal ktos?
nie podraznia?
ale masz piękne włosy
Anwen, opisz proszę w teście jakieś produkty hmm, jakby to nazwać z górnej półki. Zarówno kosmetyki, jak i produkty do stylizacji włosów, ale te niedrogeryjne. Tak wiem, droższe niekoniecznie znaczy lepsze, ale umówmy się, masz sporą grupę czytelniczek, która bez większego uszczerbku dla portfela może kupić kosmetyk za kilkadziesiąt złotych lub jakiś "porządniejszy" sprzęt do stylizacji. A te pozostałe może też się przekonają do wydania większej sumy.
Anka
Można też nałożyć odrobinę rozświetlacza do twarzy na końce włosów, aby wyglądały na zdrowsze i bardziej się błyszczały, już troszkę po sylwestrze ale może na jakieś większe wyjście 😉