Czasami i ja kupuję coś nie do końca przemyślanego. Ciekawa recenzja na jakimś blogu, okazyjna cena czy sama nie wiem co jeszcze, sprawiają, że wrzucam do koszyka kosmetyk, który normalnie by tam nie trafił.
Tak też było z maską Biovax Gold, którą kupiłam już dosyć dawno temu, ale mimo niewielkiej pojemności (125 ml) jeszcze nie udało mi się jej zużyć, bo sięgam po nią niezwykle rzadko. Pewnie w tym momencie pomyślicie, że maska to po prostu kolejny bubel, który trzeba omijać, ale nic z tego. Jak dla mnie jest ona całkowicie poprawna, ale nie nadzwyczajna. Nie wzbudza ona w moich włosach żadnych emocji, ani nie sprawia, że mogę dzięki niej cieszyć kolejnym Good Hair Day, ani też nie szukam rozpaczliwie spinek by jak najszybciej spiąć włosy. Rezultat jest zupełnie nijaki.
Sama maska nie jest zła. Ma przyjemną bardzo gęstą konsystencję, dzięki której jest niesamowicie wydajna. Tytułowe złoto jest w niej widoczne gołym okiem i na pewno ucieszy wszystkie sroki takie jak jak 😉 Nawet skład wygląda przyzwoicie:
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin,
Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride,
Argania Spinosa Kernel Oil, Colloidal Gold, Betain, Acetylated Lanolin,
Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Benzyl Alcohol,
Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Potassium Sorbate,
Sodium Benzoate, Citric Acid, Calcium Aluminium Borosilicate, Silica,
Tin Oxide, C.I 77891, C.I. 77491, C.I 19140, C.I. 15985, Geraniol.
Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride,
Argania Spinosa Kernel Oil, Colloidal Gold, Betain, Acetylated Lanolin,
Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Benzyl Alcohol,
Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Potassium Sorbate,
Sodium Benzoate, Citric Acid, Calcium Aluminium Borosilicate, Silica,
Tin Oxide, C.I 77891, C.I. 77491, C.I 19140, C.I. 15985, Geraniol.
emolientowy z dodatkiem nawilżającej gliceryny i betainy oraz tytułowego złota i ekstraktu z henny, ale niestety brakuje jej tego czegoś.
Żeby chociaż pachniała nadzwyczaj ładnie to przynajmniej jej używanie byłoby przyjemniejsze, a z tym intensywnym słodko-mdlącym smrodkiem nie ma u mnie żadnych szans.
Ciekawa jestem czy ją znacie i jak się u Was sprawdza. Ja mam ochotę przetestować coś nowego z szerokiej oferty Biovax, ale poza zachwalaną wersją do włosów suchych i zniszczonych, którą już mam, nie bardzo wiem, na którą się zdecydować. Macie jakieś swoje hity wśród Biovaxów? 🙂 Jeśli tak to polećcie mi je w komentarzach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
mnie sie zapach podoba a moje wlosy nawet ja lubia 😉
u mnie tak samo:) wszystkie Biovaxy z tej linii pachna cudnie I dzialaja calkiem ok
Ja uwielbiam wersje proteinowa, kreatyna i jedwab 🙂 kupiłam prawie rok temu i włosy wyglądały po niej źle. Przestałam używać na pok roku i się zakochałam 🙂 dwa dni temu na promocji w Hebe kupiłam kolejne opakowanie 🙂
pod koniec marca robiłam recenzje tej maski, nawet dałam taki sam tytuł 😉 I mam dokładnie takie same odczucia, przeciętniak! wydawało mi się, ze przesuszała mi włosy.
hehe bo to się aż samo ciśnie na usta :))
dokładnie, niby złota, a nie do końca taka "cenna" 🙂
A ja się nie zgodzę, dla mnie to jedna z lepszych masek do włosów jakie miałam. Zregenerowała włosy, poprawił się skręt moich włosów, ładnie się po niej włosy układały, nie elektryzowały się, nie puszyły. Polecam spróbować innym, bo co włosy to opinia 🙂
Mi bardzo odpowiada czarna wersja z kawiorem 🙂
tak, jest najlepsza z serii Glamour! 🙂
U mnie również kawiorowa świetnie się sprawdza, polecam 🙂
dokladnie! Wlosy sa po niej tak miekkie i lejáce! UBOSTWIAM!
Ta z kawiorem bosko pachnie! Trochę jak męskie perfumy 🙂 Na moje włosy ok, ale chyba bez szału.
mam ją i skusiły mnie te drobinki złote 😀 ale nic nie robi nadzywczajnego z włosami. Chyba maski Kallos lepiej działają na moje włosy niż ta 🙂
U mnie ta z diamentami sprawuje się przyzwoicie i nie śmierdzi 😉
u mnie ta z diamentami nie robi nic. zupełnie nic. zapach nawet ok, ale nie polecam dla włosów takich jak moje 🙂
U mnie ta z diamentami nie robi zupełnie nic. zapach ok, ale nie powala. do łatwego rozczesywania włosów dobra, ale trzeba bardzo dokładnie spłukać, bo drobinki lubią zostawać na włosach.
mam identyczne zadanie na temat tej maski i całkiem niedawno rozbiłam jej recenzję na swoim blogu, jest takim przeciętniakiem, który ani nie jest dobry, ani zły
nie wiem czemu ale ogólnie produkty tej marki nie sprawdzają się u mnie, jedynie mleczna maseczka była całiem dobra, miło ją wspominam
Ja osobiście jestem fanką biovaxa ,,naturalne oleje,, oraz tego z proteinami mlecznymi 🙂 mam tez ich wersje w postaci minutowych odzywek i bardzo dobrze sie spisu ją. Pozdrawiam, Michalina 🙂
Moim ulubieńcem jest mleczny Biovax, wczoraj zakuiłam różowy, zmiękczający. Zobaczymy co z tego wyniknie
Dla mnie Gold też była poprawna, ale hitem okazała się Diamond i Orchid – obie rewelacyjnie wygładzały moje włosy, które po tym były przyjemnie miękkie w dotyku i sypkie. Nawet plątanie się było ograniczone. Najgorsza wersja to dla mnie Caviar, nie dość, że zapach mnie odstraszał, to efekt na włosach był dosłownie zerowy… nawet nie mogłam ich delikatnie rozplątać podczas płukania, a po dłuższym używaniu moje włosy zwyczajnie stały się suche. Do przetestowania została mi jeszcze wersja Pearl.
Patrz, co włosy to inne podejście, mnie Orchid bardzo pasowała, tak jak tobie, natomiast diamon uwazam za najgorsza z całej serii Glamour 🙂
dla mnie przełomem był biowax do włosów blond- nawilżył je i doprowadził do takiego stanu że wszyscy zaczęli zauważać że moje włosy są niesamowicie błyszczące 😉 po jakimś czasie włosy tak się nim nasyciły że przez kilka myć z rzędu nie musiałam nakładać maseczki ani odżywki, nawet bez tego się łatwo rozczesywały (co kiedyś byłoby nie do pomyślenia)
Jak już znajdziesz swój ideał to polecam kupować w słoju 500 ml, bardziej się opłaca, ja kupiłam swoją w pewnej aptece internetowej, której nazwa kojarzy się z malutkim niebieskim kwiatkiem o żółtym środeczku 😛 , odbiór osobisty w Krakowie 😉 Pozdrawiam, Iwonka
Dla moich rozjaśnianych też "Biowax dla włosów blond" jest najlepsza. Mam już trzecie opakowanie!!! 😀
Dla mnie też do blond najlepszy, a sprawdziłam wszystkie z podstawowej wersji.
przetestowałam całą linię tych biovaxów i z czystym sumieniem mogę polecić czarny z kawiorem i różowy z orchideą. Natomiast pozostałe, tak jak napisała Anwen bez szału.
Mam identyczne zdanie 🙂
Tak, czarny Caviar u mnie też się sprawdził (na włosach rozjaśnianych, cienkich). Teraz Diamond czeka na testy 😉 Przyjrzę się jeszcze tej Orchidei, jak tylko będzie znowu promocja w Rossie ;]
Kama
U mnie jako maska w ogóle się nie sprawdziła, a w roli odżywki też była dość nijaka.
Mi ta maska strasznie przesuszała moje i tak suche włosy, ale wersja z kawiorem (czarne opakowanie) była całkiem fajna 🙂
Ja mam wersje do wlosow suchych i zniszczonych i po uzyciu jej moje wlosy byly istnym suchym sianem.U mnie sie nie sprawdzila.
Polecam sprawdzić czarną z dodatkiem kawioru, u mnie sprawdza się w 100%!
Ja uwielbiam maseczki biovax, używam do włosów suchych i zniszczonych ta pomarańczowa i na prawdę jest rewelacyjna pięknie odbudowuje włosy. Każdy się pyta co robię z włosami ze mam je tak zdrowe i zadbane 🙂 używałam tez z waxa pomaranczowa ale szału ona jakiegoś wielkiego nie robi. La biotica sprawdza sie o niebo lepiej 🙂
Ja uwielbiam maseczki biovax, używam do włosów suchych i zniszczonych ta pomarańczowa i na prawdę jest rewelacyjna pięknie odbudowuje włosy. Każdy się pyta co robię z włosami ze mam je tak zdrowe i zadbane 🙂 używałam tez z waxa pomaranczowa ale szału ona jakiegoś wielkiego nie robi. La biotica sprawdza sie o niebo lepiej 🙂
Mam kręcone włosy i u mnie sprawdziła się wersja kreatyna i jedwab, naturalne oleje. Nic z włosami nie zrobiła wersja pomarańczowa i do włosów wypadajacych (zielono- brązowa). Diamond puszyla niemiłosiernie. Teraz chcę przetestować do włosów ciemnych
Ja tę maskę zmieszałam z olejem lnianym i dała wtedy dobre efekty 🙂 trzeba się jakoś ratować
A ja lubię złotko, zarówno zapach, jak i działanie. Z testowanych wersji Glamour to moja ulubienica. Poza tym, z Biovax najbardziej lubię Naturalne Oleje.
U mnie ta maska działa genialnie! To mój pewniak na wyjścia.
Przetestowałam wszystkie maski z tej serii i na mnie najlepiej działa właśnie złota, perłowa i z kawiorem:)
Używałam każdej maski Biovax;) Z linii Glamour, Orchidea wypadła w ocenie na 10 – może 6.5, albo 7. Za to pachnie ślicznie. Diamond 9.5/10. Pozostałe, Pearl, Caviar i Diamont to hity absolutne, idealnie dociążają i nawilżają. Włosy są śliskie jak szkło, co przy suchych wysokoporowatych falach jest w zasadzie cudem który nie powinien się zdarzyć. Ale o tej nowej linii trzeba powiedzieć, że składy są podobne. Jeśli jedna się nie sprawdza, reszta może nie robić wielkiej różnicy. Jeśli kluczem miałaby być konstencja (u mnie ta reguła nie działa ale może komuś pomoże), to Orchid i Caviar są kremowe, a Pearl, Diamond i Gold woskowe.
Anwen, Ty chyba lubisz aloes, prawda? Może sprawdzić się u Ciebie wersja zielono-brązowa, do włosów słabych. Aloesu jest tyle, że on tam działa 😉 (U mnie szkodzi, ale to pewnie oznacza, że jeśli u kogoś działa dobrze, to to działanie też się pokaże ;)) W wersji Naturalne Oleje kokosu jest tyle, że puszy. Potem co prawda włosy się pięknie wygładzają, ale na początku puch jest i jeśli komuś kokos nie służy, może nie być dobrze nawet po jakimś czasie od mycia. Latte jest raczej delikatnie proteinowa, chyba, że ktoś ma wrażliwe na mleczne proteiny włosy. Nie przeproteinowuje, za to pięknie dociąża i wygładza. Wersja do włosów ciemnych i ta do suchych działają moim zdaniem podobnie (czyli genialnie ;)) Ta do farbowanych ma silikon, u mnie szału nie robi. Ta do włosów tłustych pomimo gliceryny wcześnie w składzie moje włosy lekko przesusza, bo zioła są też dość wysoko. Ach, jeszcze keratyna i jedwab. Przeproteinowanie podręcznikowe 😀 Moje włosy po niej nie nadają się do zostawienia samym sobie, bo są matowe i spuszone. Ale po zrobieniu koczka przeproteinowanie przechodzi w wyraźne i trwałe fale a spuszenie i znika, także protein jest akurat tyle, że odpowiednio podkreślają skręt.
Piszę wszystko z perspektywy osoby, która ma włosy wysokoporowate, naturalnie suche, falowane, niefarbowane, nierozjaśniane. A oczekiwany efekt idealny to u mnie dociążone, śliskie w dotyku i gładkie wizualnie włosy. (Warto to zaznaczyć, bo niektórzy lubią swoje puszyste i lekkie, a ja wolę mięsiste i ciężkie.)
Zapomniałam o blondzie! Także żeby komentarz był jeszcze dłuższy ( 😉 ): moje wrażliwe włosy lekko, bardzo lekko, przesusza. Kilka razy widziałam opinie, że ta wersja lekko rozjaśnia włosy, więc może soku z cytryny jest tyle, żeby zadziałał. Rozjaśniająco, a na wrażliwe włosy wysuszająco. Ale jednak większość recenzji to zachwyty :):)
Używałam jej 3tyg i…… dostałam łupieżu. Chociaż działa poprawnie, włosy się ładnie rozczesywały(i chyba tylko tyle), ale faktycznie ten zapach jest specyficzny. O wiele lepiej toleruje tą niebieską keratyna + jedwab, jest świetna! 🙂
Ja zdecydowanie polecam "do włosów przetłuszczających się", czyli zieloną. Rewelacji wizualnej nie zrobi – ot, zwykła maska. Ale bezwzględnie przedłuża u mnie świeżość włosów o 1-3 dni (myję normalnie 2xtydzień). To chyba jedyny produkt tego typu, który u mnie rzeczywiście działa.
Tak jak Ty mam ochotę poznać asortyment Biovaxu, ale mnogość masek trochę mnie przeraża 😉 Do tej pory miałam okazję używać wersję naturalne oleje z argan, makadamia i kokos, którą wspominam bardzo dobrze i zdecydowanie gorszą maskę do włosów brązowych. Może tym razem skuszę się na kawior?
Dla moich rozjaśnianych włosach do jasnego, prawie platynowego blondu jest bardzo dobra 🙂
A miałaś biovax moc olejków? 🙂
Chyba najbardziej lubiłam tą przeciw wypadaniu włosów.A zdecydowanie najgorzej wspominam kawiorową-byłam pewna że będzie cudnie a włosy miałam po niej spuszone i suche jakbym nic nie robiła co najniej od roku.Nawet tuning nie bardzo jej pomaga.Jedyna maska w moich zbiorach,która przy tak małej pojemności jest ze mną od 6 miesięcy (nie lubie wyrzucać :)).
Mam zamiar przetestować, ale wolałabym w saszetce gdzieś dostać – póki co z Bivaxu miałam maskę naturalne oleje – argan i makadamia (notabene była świetna) teraz kupiłam też z biovaxu maskę do włosów cienkich i też jest świetna. Obie kupowałam w saszetkach w Biedronce 🙂 Wolę taką metodę niż kupowanie całego słoju – tak jak kupiłam Kallosa Bananowego, który teraz kompletnie nie robi nic oprócz pachnienia – i ani to wyrzucić ani co 😀
Tylko, że moje włosy nie lubią tego co twoje więc bierz poprawkę 🙂 Dlatego jak tobie coś nie pasuje to już wiem co następnego kupię heh 😀
Ja kocham Biovax Orchid za cudowny zapach i to, że przy odpowiednim punkcie rody wydobywa fale i przy użyciu szamponu o słabo wyczuwalnym zapachu, kwiatuszki we włosach pachna do konca dnia ;).
Mam ją od dawna i męczę żeby w końcu zużyć i kupić coś nowego. Chociaż uwielbiam tę markę maseczka nie zrobiła z moimi włosami absolutnie nic.
Dla mnie maska rewelacja, jedwab i olejki arganowe mogą się schować, sprawdziła się na moich blond włosach perfekcyjnie
Ja mam jasne włosy i używam maski Biovax do włosów blond. Mimo regularnego stosowania nie pogłębia ona koloru, nie rozjaśnia ani nic z tych rzeczy. Wielki plus za świetne nawilżenie, gładkość, miękkość i TO COŚ czego nie daje moim włosom żadna inna maska 🙂
Jeśli chodzi o Biovaxy to dla mnie najlepszą wersją jest ta do włosów ciemnych. Idealnie wygładza, pięknie podkreśla kolor ciemnych włosów i dzięki niej włosy wyglądają naprawdę dobrze 🙂
Jeśli chodzi o maski to ostatnim moim odkryciem stały się maski marki Ecolab , które naprawdę przy dłuższym stosowaniu wpływają na lepszy wygląd i zdrowie włosów 🙂
U mnie Biovaxy sie wogole nie sprawdzaja. Probowalam 3 : z olejami, do blond wlosow i z keratyna i jedwabiem i to na rozne sposoby i własnie dawały poprostu taki nijaki efekt .
Mam kręcone, średnioporowate włosy. U mnie sprawdziły się kreatyna i jedwab, naturalne oleje. Nic nie zrobiły zielona do wypadajacych i pomarańczowa. Po diamond miałam puch na głowie
ja miałam diamentową i również była zupełnie nijaka
Ja mam perłowego Biovaxa i tak jak na początku sprawdzał sie rewelacyjnie (latem) tak teraz mam co do niego mieszane uczucia, ale ogólnie to dobry produkt no i pieknie pachnie.
Ja jeszcze jej nie miałam.
Cudna grafika na blogu 😉
Ja chyba nie mam serca do Biovaxów 😉 Miałam kiedyś szampon i maskę do blond, ale nie widziałam po nich spektakularnych efektów. Kupiłam też saszetkę do "włosów suchych i skłonnych do wypadania", ale tu z kolei po użyciu byłam zachwycona. Jednak szybko o niej zapomniałam i kiedy z powrotem po kilku miesiącach jej użyłam, nie zrobiła z włosami kompletnie nic. Z kolei "keratyna i jedwab" konkretnie przesuszyła mi kłaczki, mimo że króciutko trzymałam.
Ja bardzo lubię 3 oleje, no i wspomnianą do zniszczonych włosków, a także latte. 🙂 Teraz testuję kawior i perły. 🙂 Kawior zrobił na mnie ogromne wrażenie za pierwszym razem, zobaczymy za kilka godzin, czy to się powtórzy 😛
U mnie z serii biovax, dobrze sprawdziła się różowa. Jeśli jej nie testowałaś, to możesz wypróbować 🙂
Ja mogę Ci z całego serca polecić maskę z BIOVAX do włosów suchych i zniszczonych 😀 Mam średnioporowate włosy i naprawdę działa rewelacyjnie , jestem z niej bardzo zadowolona 🙂 Włosy są lekkie, ale nie puszyste, łądnie dociążone i błyszczące ^^ <3 Słyszałam też, że podobno ta dla blondynek jest super także jako, że jestem jedną z nich to chyba muszę sprawdzić na własnych włosach, ale to dopiero jak się jakaś promocja nawinie 🙂
Na mnie również wrażenia nie zrobiła. Tak jak piszesz zapach nawet nie powala.
Aniu mam pytanko. Czy maska organique anti age jest emolientowa?
Jak na Tobie działa?
Ja w lutym zrobiłam porównanie kilku Biovaxów, testowałam je bardzo intensywnie, robiłam zdjęcia i porównania i w efekcie doszłam do wniosku, że na moich włosach super sprawdza się – o dziwo! – chyba jedyna ich maska z silikonami – "Keratyna + Jedwab" 🙂
http://mfairhaircare.blogspot.com/2015/02/wielki-test-czterech-masek-biovax.html
Jak dla mnie Biovaxy są do siebie dość podobne, zarówno składnikowo, jak i pod kątem działania, ale to jedne z nielicznych łatwo dostępnych kosmetyków, które są dość dobre składowo, więc chętnie po nie sięgam 🙂
W ubiegłym roku używałam tej maski. Moim zdaniem też jest nijaka. Najbardziej lubię biowax z olejkami
ja lubię biovax naturalne oleje. Mimo że pierwsza próba była porażką – puch na głowie – to kolejne, w połączeniu z olejowaniem dawały super efekt 🙂 w biedronce są takie jednorazowe saszetki po 2 zł sztuka, warto wypróbować 🙂
Ja ją mogę określić jako 'spoko'. Taka akurat na podtrzymanie dobrego stanu, choć twierdzić, że nic nie robi byłoby kłamstwem. Zawsze sprawiała, że włosy po niej były proste, sypkie i w taki przyjemny nieprzesadzony sposób odżywione. Serio, nie wiem jak to określić 😀
Aktualnie z tej luksusowej serii Biovaxa używam ' Kolagen i perły' czy jakoś tak. Polecam, bo fajna alternatywa dla 'Keratyny i Jedwabiu' ze standardów, w senie nie jest to tak ultra wysoja dawka protein i można jej używać częściej 🙂
Biovax jest świetna maska do suchych i zniszczonych włosów 🙂
Aniu! Mi totalny GHD daje Biovax do włosów suchych i zniszczonych – dodatkowo nie zawiera zbyt wiele humektantów, zwłaszcza gliceryny, którą lubią pakować do masek producenci tej firmy 😉 Polecam ci też do włosów blond, bardzo podobne działanie, ale zawiera miód. A! Wspominałaś, że Twoje włosy uwielbiają aloes! :3 Co powiesz na Biovax'ową maskę do włosów słabych i wypadających? Tą zieloną! W moim przypadku jest super, ale tylko kiedy uważam z punktem rosy 😀
TeVi
u mnie świetnie sprawdza się biovax do włosów ciemnych, mimo że jestem blondynką 🙂
Aniu, polecam spróbować jeszcze maskę do włosów ciemnych (o ile się nie mylę, opakowanie fioletowe). Bardzo pomogła mi w walce z moimi zniszczonymi, wysokoporowatymi włosami:) Korzystałam na zmianę z maską do włosów suchych i zniszczonych i połączenie było super:) Maska do włosów blond też nie była zła!:)
U mnie z tych nowych na swoja kolej czeka biovax orchid
Moje włosy kochają ich maski, te co próbowałam oczywiście. Latte, z keratyną i jedwabiem, do włosów suchych i zniszczonych i te do włosów wypadających i te z olejami. Ale efekt wow mam chyba tylko po tej z olejami.
Tych nowych masek nie próbowałam. Może gdyby były dostępne saszetki to bym się skusiła. Ale całego opakowania w ciemno nie chcę brać skoro mam już swoje typy.
Ja mam z tej serii fioletową (białe trufle i orchidea). Użyłam jej dwa razy i teraz stoi i się kurzy. Zupełnie nic z moimi włosami nie zrobiła, tak jak u ciebie. Nijakie to, dobrze chociaż, że takie małe i tanie.
a moje wysokoporowate włosy ją pokochały 🙂
U mnie również nijako. Jednak czasami kupuje sobie wersje w saszetkach bodajże biało-brązową do włosów wypadających i ta sprawdza mi się świetnie, a wypróbowałam już kilka. Włosy są mięciutkie i lejące, czy na wypadanie pomaga to nie wiem bo używam tylko co jakiś czas.
wersja z kawiorem jest mega! 😀 do tej pory z biovaxów moim hitem była pomaranczowa wersja do wlosow suchych i zniszczonych a teraz wlasnie kawior 😀 baardzo polecam 🙂
Wypróbowałam jedynie biovax naturalne oleje i jestem z niej zadowolona. Włosy są po niej miękkie, gładkie i nawilżone. Po dłuższym już używaniu mam wrażenie, że kondycja moich włosów odrobinę się polepszyła
Pamiętam, jak początkowo byłam nią zachwycona – ale wtedy było chyba lato i moje włosy nawet tolerowały glicerynę. Tego lata już nie tolerowały i maseczka kompletnie nie dociążała mi włosów 🙂
Za to ulubieńcem jest cudowna wersja proteinowa z keratyną i jedwabiem! :):)
U mnie Biovaxy w ogóle nic nie robią, też mam tę maskę i nie robi z moimi włosami kompletnie nic oprócz obciążania czasami. Najchętniej bym się jej pozbyła, ale szkoda mi wyrzucić. Jedyny Biovax po którym moje włosy wyglądały super to ten brązowy z trzema olejami (co ciekawe, jakiś rok temu zrobił z nich suche siano, jednak zmieniły się ich potrzeby). Dziwne, bo większość dziewczyn zachwyca się tymi maskami.
U mnie ta maska lepiej działała na skórę głowy niż na włosy, pewnie przez to złoto koloidalne.
Z Biovaksa moim hitem jest maska keratyna + jedwab, kocham ją, moje włosy też, czyni u mnie cuda. Te z linii Glamour mnie nie kuszą, trochę drogo wychodzą niestety (ale może kiedyś przetestuję jeszcze którąś).
Mam tą maseczkę i najbardziej mnie irytuje ten wszechobecny brokat! Poza tym powiedziałabym, że jest poprawna . Niestety nic więcej.
Niedawno ją kupiłam i właśnie testuję 🙂
mnie najbardziej podeszła Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania, ale żeby jakiś szał zrobiła to byłoby fajnie. a tak to tylko poprawna maska.
A może akcja Testujemy Biovaxy? 🙂
Używałam jej parę razy, kiedy skończyła mi się moja ukochana maska i tylko to stało na półce w łazience. Czasami z nowej serii używam wersji diamentowej i ona mi bardzo pasuje, ale ta faktycznie jest nijaka. Nic nie daje, ale dla mnie ma ładny zapach 😉
Moje włosy wielbią tą maskę, zapewne to przez hennę, za to do włosów zniszczonych i wypadających oraz z proteinami mlecznymi z biovaxu, to dla moich włosów porażka…
W swoim czasie przetestpwalam naprawde sporo Biovaxow i najlepiej wspominam "moc olejkow" oraz wersje do wlosow ciemnych. Na moich falowanych wlosach o porowatosci sredniej w strone wysokiej robily cuda! Mialam tez biovaxowy szampon z mlecznymi proteinami i byl calkiem fajny.
moim pewniakiem jest ta do wlosow ciemnych i kawior 🙂
Ja bardzo ją lubię, fajnie działa na niskoporowatych, a zapach jak dla mnie prześliczny ale wiadomo każdy ma inny gust 😉 bardzo polecam naturalne oleje i orchid, z tym że na orchid trzeba uważać bo lubi puszyć
Mam prośbę anwen, możesz mi polecić szampon taki który otwiera łuski włosa?? Oraz taki który potem zamyka te łuski. Chciałam sobie zrobić taką domową saunę na wlosy, ale dowiedziałam się dzisiaj że jeśli nie umyje się wcześniej włosów szamponem który otworzy łuski włosa to niema sensu taki zabieg bo maska nie będzie miała szans wejść w głąb włosa, no a że potem trzeba umyć jeszcze szamponem, który zamknie te łuski. Wiesz coś o tym? możesz mi coś polecić? Proszę 😉
Łuski same się otworzą w saunie z maska na włosach, potem wystarczy splukac wszystko chłodną wodą i łuski same się zamkną. Nie kupuj na darmo szamponow a na pewno już nie myj włosów po saunie. To by się minęło z celem i nigdy nie słuchaj takich niby dobrych rad kogoś kto się nie zna.
Mi to powiedziała siostra, a jej zaś powiedziała fryzjerka. Ja to chciałam zrobić to tak że założę maskę, założę folie i podgrzeje suszarka. Niestety nie mam urządzenia specjalnego do sauny w domu.
Polecam biowaxa do xniszczonych włosów, do przetłuszczających się włosów, do ciemnych włosów oraz absolutny hit cxyli biowax naturalne oleje ! 🙂 kocham biowaxy, używam ich od lat 😀 niebardzo urzekł mnue do włosów farbowanych.
Ja miałam Biovaxa tylko ze "starej oferty", poza tym kilka saszetek, ale jakoś szału nie było…Dużo lepiej wypadają u mnie Kallosy. Gdy przetestujesz jednak jakąś z nowszych i będziesz zadowolona, od razu daj znać 🙂
A u mnie ta maska sie sprawdziła. Włosy moje są cudowne po niej a zapach tez lubię bardzo. Jedyna maska Biovaxu po której moje wlosy wyglądają super ?
Ta maska z firmy Biovax jako jedyna sprawdza sie u mnie a wlosy są po niej w doskonałej kondycji. Pozostałe maski Biovaxu moim włosa nie słuza.
Dla mnie najlepsze maski z Biovax to Naturalne oleje oraz aloesowa, do włosów wypadających 🙂 Z tej do włosów suchych i zniszczonych jestem tak sobie zadowolona. Jeszcze proteinowa Latte jest calkiem całkiem ale bez efektu wow.
U mnie ta maska totalnie się nie sprawdziła… Nie robiła z moimi włosami nic, a nawet były jakieś takie tępe i matowe ;/ Ale za to bardzo polubiłam tę z kawiorem 🙂
Ja bardzo lubiłam tą do włosów ciemnych i podpasowała mi też ta wersja z aloesem, ale miałam tylko saszetkę i nie wiem jak wypadłaby całość.
Polecam Biowax z kawiorem. Połączyłam ostatnio z Garnierem masło karite => efekt oszałamiający 🙂 Gładkie, przyjemnie w dotyku, nawilżone i błyszczące 🙂 Jedynie objętości nie dodało xD
Nie skusiłam się na żadną z serii ze względu na pojemność-starczyłaby mi na oszczędne 3 nałożenia… :/ Tak to jest przy gęstych, długich, suchych z natury i chłonnych włosach. 😀 Oraz ich właścicielkach-sknerach. ;D
Ja raz uzylam orchidea. Fajny zapach, ale mialam wrazenie, ze niepotrzebnie spuszyla mi wlosy. Efekt byl mocno przecietny
Bardzo ciekawy i przydatny wpis 🙂
Właśnie ostatnio też zdecydowałam się na zakup tej maski i jestem bardzo zadowolona 🙂
Do włosów blond, ale to Cię raczej nie urządza :D, 3 oleje i jedwab&keratyna. 🙂 dwie ostatnie są najwydajniejsze, bo mają taką konsystencję, że po prostu nie spływają z włosów i efekty też świetne. Mam onie, używam na zmianę.
Polecam Orchid, porządnie dociąża 🙂
tej wersji jeszcze nie miałam ;o
Musze wyprobowac ta z kawiorem jak tak zachwalacie.
a ja ją UWIELBIAM <3 po żadnej masce nie miałam tak miękkich i sypkich włosów <3 polecam jeszcze keratyna + jedwab i naturalne oleje 🙂 też są niesamowie 😛
Mam raczej wysokoporowate fale. Bardzo lubię Biovax do włosów suchych i zniszczonych, aloesową też, ale muszę z nią uważać na punkt rosy. Używałam też Gold i Pearl – w sumie bez szału, jestem jednak bardzo zadowolona z Caviar, której nie planowałam kupić, ale skusiła mnie promocja w Superpharm, kiedy poszłam po wersję Diamond (jeszcze nie używałam).
czy szampony z biovaxów są łagodne czy bardziej oczyszczające, do stosowania czasem?
tak
– Chcesz kawę czy herbatę?
– Tak.
Haha dobre 🙂
A odpowiadając na pytanie oceniam jako łagodne. Ja używam wersji naturalne oleje
Miałam wersję Orchid i też szału nie było…
Anwen, ja mam pytanie trochę z innej beczki. W postach https://www.anwen.pl/2012/02/o-silikonach-slsach-i-innych-skadnikach.html i https://www.anwen.pl/2010/08/silikony.html pisałaś dużo o silikonach, i wkleiłaś też tabelkę http://3.bp.blogspot.com/_z43bifTQ57g/TGlUqiWZ2JI/AAAAAAAAAiU/bcynu1o9acg/s1600/tabelka.JPG. Trochę się w tym gubię – SLS, SLES itp. to przecież też, jak sama nazwa mówi, silikony (?). Więc wg tabelki wychodzi na to, że powinnam zmywać silikony (Dimethicone itp.) silikonami (SLS itp.)? To wydaje mi się jakieś nielogiczne. Chyba tu czegoś nie rozumiem 😀 Proszę Cię serdecznie o pomoc 🙂
Zgodnie z moja wiedza SLS ani SLeS silikonami nie sa… Co to znaczy "jak sama nazwa mowi"?
SLS/SLES itp. to siarczany, nie silikony! :3
Sls i sles to siarczany
sls i sles maja za zadanie mocne oczyszczenie skory i wlosow taki detergent a silikony to nazwa np. dimethicone. Tez na poczatku myslalam tak jak ty.
wobec tego wielkie dzięki za wyprowadzenie z błędu i rozwianie wątpliwości – wyjaśnienie prozaiczne: miałam zawsze wrażenie, że SLS to silikony, bo wciąż gdzieś czytałam na blogu na Anwen "bez SLS", "bez silikonów", tak więc podświadomie zaczęło mi się to ze sobą kojarzyć, i w końcu zaczęłam je ze sobą utożsamiać, poza tym też akronim SLS składa się z tych samych liter (w większości! ;)) które zawiera słowo "silikony". Dzięki raz jeszcze! 🙂
Często powracam tutaj w celu dobrania sobie pielegnacji do mojej zachcianki a teraz marze o wpisie co zrobic by naturalne włosy lśniły jak prosto po farbowaniu.
Nie używałam jej, ale złoto zachęca. 😀 Aniu bardzo podoba mi sie Twój nowy styl pisania, taki żywiołowy, oddaje emocje. 🙂 Tu drobna sugestia co do przecinka – nie chcę się czepiać, ale poprawiony fragment będzie sie lepiej czytać: "gęstą konsystencję dzięki, której" -> "gęstą konsystencję, dzięki której"
KaSia:)
Ja uwielbiam wersję z olejami (tą z kokosowym). Maska+płukanka z pokrzywy zdziałała u mnie cuda 😉
A co zrobic, jak sie mieszka w UK, ma sie krecone, niepokorne wlosy, a na swedzaca skore glowy pomaga jedynie przeciwlupiezowa Neutrogena?
doslownie dzis ja probowalam bo zakupilam w polsce na wakacjach – a wlasnie teraz trafilam na Twojego posta o niej… przeznaczenie chyba. Moim zdaniem nie zrobila duzo— jest ok 3/5 i pewnie juz jej nie kupie. szalu nie ma.
biowax i naturalne oleje! najwspanialszy, a moje włosy są po nim delikatne jak po niemalże niczym!!
Z serii Glamour przetestowałam tylko Orchid i jest – cudowna ! Pięknie pachnie, włosy są gładkie i miękkie a, końcówki wyglądają na bardzo zdrowe. Wczoraj dostałam do testu także Caviar, więc za jakiś czas dopiero będę wiedzieć coś o niej, ale też słyszałam dobre zdanie na jej temat 🙂
ostatnio kupiłam dwie:
1. Naturalne oleje – argan, makadamia, kokos. Na szczęście tylko saszetkę, bo na moich włosach jakoś nie bardzo się sprawdziła, włosy były trochę szorstkie, a w dodatku paskudnie odkształcily mi się po nocnym warkoczu, czego jeszcze nie miałam odkąd śpię w warkoczu, więc zakładam że to wina maski 😛
2. Orchid – kupiłam mały słoiczek zachęcona dobrymi opiniami o niej. Na razie czeka na wypróbowanie.
Też kupiłam maskę z Biovaxu, tylko diamentową. Jestem zadowolona, włosy są miękkie, nie puszą się, czekam tylko na efekty czy się wzmocnią 🙂
A ja kupiłam maskę orchid i również nie robiła nic z moimi włosami. Postanowiłam więc dołożyć do niej swoje trzy grosze. Pierwszym krokiem było olejowanie włosów na mokro i pozostawienie na pare godzin, potem zmieszałam łyżkę maski z łyżeczką miodu i żółtkiem i taką mieszankę nałożyłam na włosy na dwie godziny. Po tym czasie umyłam włosy i nałożyłam odżywkę nivea long repair. Moje włosy po takim zabiegu były nawilżone bardzo miękkie w dotyku i lejące. O dziwo żółtko nie puszyło mi moich rozjaśnianych włosów, a jego zapach ulotnił się na rzecz zapachu maski. Podejrzewam, że w goldzie też się to sprawdzi.
U mnie produkty marki biovax sprawdzają się świetnie. Uwielbiam tę maskę, bo pozostawia moje włosy miękkie i lejące.