Jeszcze kilka tak upalnych tygodni, a chyba wywieszę białą flagę i poddam się. Walka o niepuszące się włosy, przy tak ekstremalnych temperaturach i wilgotności, jest praktycznie z góry skazana na niepowodzenie. Postanowiłam dziś jednak przynajmniej spróbować trochę to opanować i mam wrażenie, że mi się to udało.
Wyjątkowo nie olejowałam włosów w tym tygodniu, bo znów je zafarbowałam i nie chciałam by barwnik zbyt szybko się z nich wypłukał. Ostatnio niestety farba z odrostów praktycznie zniknęła po niecałych trzech tygodniach, a siwe włosy stały się bardzo widoczne. Unikałam też protein z tego samego powodu stawiając w pielęgnacji przede wszystkim na emolienty.
Dzisiaj przed myciem nałożyłam Maskę Organic Oil na bazie olejów: oliwy z oliwek, makadamia, jojoba, masła shea, z bergamotki i z grejpfruta i zostawiłam na włosach na jakąś godzinę. W tym upale nie zakładałam oczywiście już czepka ani ręcznika, więc maska zupełnie wyschła na włosach przez ten czas. Zmyłam ją szamponem z Yves Rocher Anti-Age, bo akurat on stał pod prysznicem i nałożyłam jeszcze odżywkę z Ziai do włosów farbowanych. Trzymałam ją krótko, tylko tyle ile trwało wcieranie jej metodą Henri.
Po odsączeniu włosów z wody użyłam jeszcze płukanki z naftą kosmetyczną, dzięki której, mam nadzieję, uda mi się w końcu wygładzić ten nieszczęsny puch. Szklankę zimnej wody “zmieszałam” z 4 kroplami nafty i zanurzyłam w tym włosy na długości. Pomerdałam nimi chwilę i dokładnie odcisnęłam. Płukanki oczywiście już z włosów nie spłukiwałam tylko zostawiłam takie włosy do wyschnięcia.
Niestety do teraz są mokre, więc nie wiem jak będzie wyglądał efekt końcowy i czy przypadkiem nie przeholowałam z naftą (początkowo planowałam dać 2 krople, ale ręka mi drgnęła 😉 ). Dowiem się tego dopiero jutro i wtedy też pokażę Wam zdjęcia 🙂 Nie chciałam już czekać z wpisem, bo i tak znów niedzielę mam w poniedziałek 😛
Edit:
Udało mi się zrobić zdjęcie, ale jak widać poniżej nie udało mi się w 100% opanować puchu 😉 No cóż chyba pora się poddać i poczekać na lepszą pogodę:
przed rozczesaniem |
i po 🙂 |
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Czekam na zdjęcia 😀
Ja ostatnio powiem szczerze, że mam dość moich włosów – puszą się przeokropnie, wykręcają na wszystkie strony, w dotyku są nieprzyjemnie suche i sianowate. Dawno już nie miałam z nimi takich atrakcji. Nie pomaga olej (żaden), nie pomagają emolientowe maski, nie pomaga czesanie szczotką z dzika, czyli wcześniej moje absolutne pewniaki.
Spróbuję jeszcze nafty, ale jestem już taka zła na moje włosy, że nie mam ochoty nic dla nich robić:))) Oby te upały już się skończyły!
Witam w klubie.
Moje od miesiąca są takie same.
Juz nie wiem co z nimi robić.
Mi na puszące włosy bardzo pomogło mycie włosów odżywką 🙂
Dziewczyny, to ten upał, to lato, słońce, wiatr, klima – wszystko wysusza włosy na potęgę. Dajcie im trochę odpocząć, dajcie im coś lekkiego, trochę silikonu też nie zaszkodzi. Wszystko się unormuje, jak pogoda wróci do normy.
U mnie też jest coś okropnego; trochę pomaga powrót do szamponu z silikonami ale przez to włosy są bez objętości ,nie ma lekko.
Jest MASAKRA! Olej pomaga, ale na końcówki, bo albo puch albo tłuste. Moja twarz też wariuje. Och, nie mogę doczekać się jesieni 😉
Myślę od dłuższego czasu o wypróbowaniu nafty kosmetycznej. Aniu, czy ona nie wysuszy włosów?
jeśli nie będziesz za długo jej trzymała na włosach to im krzywdy nie zrobi, ja trzymam do pół godziny przed myciem
Czekam na fotki! 🙂
Dziewczyny mam problem z włosami: mimo mojej pielęgnacji łamią mi się końcówki i mam na nich białe kropki. Mam falowane wysoko/średnioporowate włosy. Susze je ok. raz na 2 tygodnie w awaryjnych sytuacjach, nie używam prostownicy. Kosmetyki jakie stosuje:
– mycie: babydream, szampon marokański, szampon z fitomedu
– odżywki: balsam marokański, nivea diamond volume
– maski: biovax do ciemnych włosów, kallos latte, alterra granat i aloes
– półprodukty: aloes x10, d-pantenol, gliceryna
– oleje: mieszanka migdałowa z alterry, amla, sezam+lniany
– odżywki b/s: biovax 2 fazowy do włosów i zniszczonych, spray z ziaji niebieski
– zabezpieczanie końcówek: CHI, kilka kropel olejku z alterry bądź innego którego używam
Staram się stosować równowagę emolienty/proteiny/humektany. Włosy rzadko kiedy noszę spięte, bo zaraz zaczyna mnie boleć głowa (mimo luźnego upinania) ale jeśli już mi się zdarzy jest to koczek. Nie mam zniszczonych włosów, nie szarpie ich, co prawda farbuje włosy ale tylko odrosty. Nie mam pojęcia co jest przyczyną takiego stanu moich końcówek. Staram się nie poddawać w dążeniu do celu ale powoli zaczynam tracić sens bycia włosomaniaczką.
Może spróbuj nawilżyć je w naturalny sposób miodem? Mam na blogu u siebie pare sposobów, ale najbardziej polecam Ci serum miodowe, które wykonasz sama :)). Oto przepis skopiowany z moje wpisu :
1 łyżkę (stołową) ciepłego (nie gorącego) miodu wymieszałam z połową łyżeczki (do kawy) olejku arganowego oraz z taką samą ilością oleju avocado.
Nałożyłam taką mieszankę na końcówki włosów (jakieś 2 cm), związałam włosy w kucyk i końcówki zawinęłam folią spożywczą. Odczekałam 15 minut i delikatnie zmyłam z końcówek szamponem w kremie Yves Rocher. (Czasami wcale nie myję końcówek szamponem, tylko po prostu spłukuję ciepłą wodą by miód się rozpuścił, a później polewam chłodą).
Mi pomogło, również miałam niedowilżenie końców 🙂
Jeśli pojawią się moje dwa komentarze to wybaczcie, problem z internetem. Mi najbardziej pomógł olejek Mythic Oil i serum Biovax A+E. Zaczęłam też dbać i zabezpieczenie końców podczas mycia Teraz w lecie wysuszył się nieco, więc znów mam białe kulki na końcach. Myślę, że po podcięciu znów pomogą mi produkty wymienione powyżej.
Serum miodowe również brzmi ciekawie, muszę spróbować, dzięki za przepis 😉
nie poddawaj się, ja mam to samo, olej nakładam co drugi dzień, myję codziennie metodą OMO, używam samych polecanych dobrych produktów a i tak na głowie siano, włosy na końcach wyglądają jak zygzaki, tak się łamią i kruszą… jak długo już walczysz? no i jak długie masz włosy? czy zależy Ci na długości ? ja jestem uparta i końcówki godzinami przycinam sama, a raczej wycinam każdą po kolei, ale cholera, tydzień dwa – znowu to samo, siano, wszystko rozdwojone i pozaginane! a w same końcówki mogę wcierać olej łyżkami – wchłoną wszystko… i też jest to mój największy ból, włosy rosną , pojawiają się baby hair, ale końcówki niszczą efekt.
nie wiem co Ci poradzić, bo sama sobie nie umiem pomóc…ale wiedz że nie jesteś sama, walcz dalej 🙂
niech jakaś profesjonalistka się wypowie, prosimy 😛
a nie zauważyłaś że po jakiś produktach jest gorzej? ja np. miałam masakrę bo biowaxie z keratyną, końcówki powyginane na jakieś 5cm, wrrr…mąż aż mi powiedział czemu nie pójdę do fryzjera obciąc włosy 10-15cm!!! no widać mężczyzna nic nie rozumie…:P
Anonimie, a może nie myj samych końcówek? W ostatnim wpisie u Anwen z serii Czytelnicy mają głos była opisana metoda mycia w warkoczu (credits for blog bezsenności http://cotymasznaglowie.blogspot.com/2015/06/moj-ostatni-hit-warkoczowe-mycie-wosow.html), ja stostuję metodę na ananasa i końcówek też nie myję.
Spróbuj inną metodą podciąć włosy, być może obecna im nie służy. 🙂 Dokładaj oleju/serum na końce między myciami. 🙂 Nie poddawaj się!
Swoją przygodę z włosomaniactwem zaczęłam ok. rok temu z małymi przerwami 😉 włosy mam za łopatki. Bardzo mi zależy na długości, zapuszczam już z 3 lata z fryzury 'na Rihanne' ale nie wiem czy mi się to uda skoro moje końcówki niweczą moje starania… Moim włosom mało co nie pasuje 😉 póki co nie trafiłam na produkt który zrobił mi masakre na włosach.
Mój luby to twierdzi, że przesadzam. A najbardziej uwielbia amle. Słyszę wtedy tylko ZNOWU SIĘ WYSMAROWAŁAŚ TYMI SZCZOCHAMI? -_-
Marta Włosopasjatka- bardzo dziękuje za przepis. Jutro jak wrócę z pracy wypróbuję 😉
Lax Nax- u mnie wygląda to tak że myję tylko skórę głowy podczas gdy na całych włosach mam olej bądź olej+maskę 😉
ALoes i gliceryna nie są na upały. Skup się na emolientach, bo po humektantach w upały albo podczas deszczu puch gwarantowany 🙂
Może masz zbyt ubogą dietę?
właśnie, dieta najbardziej wpływa na kondycję włosów
Ja strasznie polecam fioletową odzywke do włosów z ZIAJI! Ona jest prześwietna. Lepsza od tej. I działa troche na porost 🙂
Jak wyżej, czekam na zdjęcia. Akurat niedawno zakupiłam produkt z Planeta Organica, którego używałaś w ostatniej NWD i jestem po prostu zauroczona. Dawno nie miałam tak nawilżonych włosów(zwłaszcza po tych upałach i całych dniach spędzonych na słońcu!), do tego maska chyba pogłębiła mój kolor, wydobyła złote refleksy, jeszcze są takie gładkie, miękkie. Zdecydowanie polecam!
Ja już wywiesiłam białą flagę i chodzę na dobrą sprawę tylko w spiętych włosach 😀 Mam ni to loki ni to…nie wiem co ;]
ja powoli się poddaję… moje zazwyczaj łatwo puszace się falowane włosy wyglądają jakby ktoś je mocno natapirował 😀 ratuję się kokiem na skarpetce (który wychodzi wyjątkowo duży 🙂 ) i
warkoczem dobieranym ale w obu upięciach powstaje mi aureolka z napuszonych baby hair 😉
dziewczyny na puszące włosy, polecam got2be beach girl, na suche troszeczkę bo za dużo poskleja włosy, na lekko mokre naprawdę wygładza…spróbujcie, ja nie takiego efektu się spodziewałam 🙂
czy odżywka której użyłaś nie jest przypadkiem z serii 'bez spłukiwania'? 😀
Ja już nie wiem co z moimi włosami w te upały. Albo ciągle przetłuszczony skalp albo włosy siano. Raz coś przypasuje to następnym razem już nie. Związać też ciężko bo od razu wszystko wyłazi albo się rozwala. Warkocz dobierany poprawiany milion razy dziennie bo po pół godziny kosmyki latają dookoła głowy. Kok opada przy najmniejszych ruchach głową.
Moje włosy też ostatnio żyją swoim życiem, przetłuszczają się okropnie, a końcówki zaś są suche i szorstkie ;/ Tak trochę na inny temat – masz może jakieś rady na siwe włosy oprócz farbowania? Mój chłopak ma ich sporo, mimo że ma 22 lata, obawiam się, że za jakieś 5 lat osiwnie całkowicie ;/
Ja w upały mam niestety inny problem. Puszenie czasem występuje, jednak zazwyczaj uda mi się nad tym zapanować. Moj problem jest dość wstydliwy. Otóż okropnie poci mi się skóra głowy. Objawia się to tym, iż po spędzonych kilku minutach w upale bądź w dusznym pomieszczeniu pot dosłownie cieknie mi po głowie 🙁 wystarczy chwila a mam włosy mokre od skóry głowy nawet na jakieś 10 cm… Nie potrafię nad tym zapanować 🙁 czy któraś z was może doskwiera podobny problem? Byłabym wdzięczna za wszelką pomo w rozwiązaniu tego wstydliwego problemu..
upinasz jakoś włosy? mi to trochę pomaga 😉
Ciało wypaca toksyny, nadmiar wody. Możesz mu to ułatwić i zacząć jeść mniej rzeczy przetworzonych itp., tłustych, słonych.
może spróbuj zastosować szałwię- podobno ogranicza pocenie – nie wiem tylko czy na przykład w postaci płukanki na skórę głowy zadziała ale zawsze może pić herbatkę z szałwii 🙂
Aniu kiedy następny post z serii " jak o włosy dba..?" i czemu przestałaś robić aktualizacje miesiąca?
Też spytałam o to poniżej 🙂 a rezczywiście seria jak o włosy dba też już się skończyła, a przecież dziewczyny (ja też) dodwałay swoje propozycje które blogerki można jeszcze zapytać
Mi ostatnio na puszenie pomaga maslo shea. Mam wysokoporowate wlosy, rozjasniane. Po umyciu kiedy juz sa prawie suche wcieram odrobinke shea,trzeba uwazac zeby nie przesadZic, poniewaz wtedy beda wygladac na suche.
Aniu, dlaczego zaprzestałaś dodawania aktualizacji włosowych krótko po ich reaktywacji? Bardzo lubiłam czytać te podsumowania, pewnie nie jestem jedyną czytelniczką, której ich brakuje. Wiem, że w ndw możemy zobaczyć zarówno twoje włosy jak i użyte kosmetyki, ale to już nie to samo 🙁
Ja tam się już poddałam, przy takim upale to i tak jedynie spięte włosy wchodzę w grę więc puchu i tak nie widać. A upały mają jeszcze do poniedziałku włącznie być więc może jakoś się przeżyje ( przynajmniej u mnie we Wrocławiu, nie wiem jak w innych miastach).
Witam, nie jestem pewna czy mogę tutaj prosić o taką rade, ale spróbuję, może akurat znajdzie się ktoś kto będzie mógł pomóc 🙂 staram się doprowadzić włosy do ładu już od około półtorej roku, oczywiście metodą prób i błędów, ale włosy nadal nie są w takim stanie jakbym chciała… nie wiem czy w mojej pielęgnacji jest coś nie tak, czy takie mam po prostu włosy. Wszystko wskazuje na to, że włosy mam wysokoporowate, ze skłonnością do puszenia, nie są farbowane, w czasie wysychania próbują lekko się zakręcić, jednak pozostawione same sobie coraz bardziej się prostują i puszą, są oporne na próby kręcenia – "wyprostują się" do lekkiego spuszenia. Ugniatanie wywołuje pogrom… Proszę o jakieś rady, poniżej opisuję pielęgnację:
Włosy myję co 2 dzień, rano. Nie susze ich ani nie prostuję. Na noc przed każdym myciem bądź co drugie nakładam na suche włosy na długości olejek z pestek śliwki (nie ma żadnej różnicy przy nakładaniu na sucho i na mokro). Kiedy mam więcej czasu do południa zamiast na noc nakładam olejek rano i trzymam średnio 2 godziny. Ostatnio w przerwie od Jantara włączyłam do pielęgnacji skalpu olejek łopianowy z papryczką chilli. Włosy na długości przestałam myć szamponem i od jakiegoś czasu myję kallosem bananowym, następnie skalp szamponem z fitomedu henna i herbata. Po myciu nakładam odżywkę i tu różne kombinacje – ostatnio czerwoną shiseido nabłyszczającą, czasami mieszam ją z kallosem bananowym, odżywką z fitomedu z henną i herbatą (nigdy nie używam solo, bo boje się, że za bardzo wysuszy włosy) oraz paroma kroplami olejku z pestek śliwki bądź winogron i pozostawiam na dłuższy czas pod czepkiem. Po paru minutach rozczesuję włosy tangle teezerem i spłukuję odżywkę/maskę. Odsączam w ręcznik i zostawiam do naturalnego wyschnięcia. Do zabezpieczenia końcówek używam albo oleju z pestek śliwki albo matrixa oil wonders.
Nie sprawdzają się u mnie odżywki z nivea, zwłaszcza long repair, z isany, polecana z garniera żółta (bodajże z awokado i masło karite), maski z biovaxu wywołują pogrom, to samo pozostawione po myciu na dłuższy czas maski z kallosa, nie sprawdziła się również amla, vatika, olej kokosowy, oliwa z oliwek…
Bardzo proszę o jakieś rady, bo na prawdę nie mam już pojęcia jak "dogodzić" swoim włosom a oglądanie włosów włosomaniaczek nie wywołuje już radości i zachwytu tylko smutek, bo nie potrafię sobie poradzić z własnymi… 🙁
Odżywka z Fitomedu nie wydaje się być najtrafniejszym wyborem (wysoko ekstrakty ziołowe, kilka humektantów – DHM, gliceryna), może niepotrzebnie wysuszać włosy na długości. Nie znalazłam nigdzie składu odżywki z Shiseido, jesteś pewna, że ci służy? Jeżeli chodzi o oleje – jeżeli pasuje ci olej z pestek winogron (w końcu dodajesz go do odżywki!), spróbuj tego z orzechów włoskich lub z pestek dyni. Co do układania fal: używasz jakiegoś utrwalacza? Gluta, żelu mrożącego, innego wynalazku?
Jeszcze co do wygładzania – moje włosy najlepiej reagują na kakao dodane do maski, próbowałaś kiedyś? Trzeba tylko uważać, by nie dodać go za dużo, może obciążyć.
Dziewczyny; co to może oznaczać jeśli oleje- lniany i z czarnuszki ,które do tej pory świetnie się u mnie sprawdzały od jakiegoś miesiąca dają efekt niedomytych włosów? Nie wiem co mam robić. Olejowanie to był mój najlepszy zabieg a teraz włosy wyglądają po nim co raz gorzej. :/ Czy mogę powinnam zmienić olej- ale jeśli tak to na jaki?
Prawdę mówiąc mam wrażenie, że moje włosy wyglądają tak samo bez względu na to czy nakładam olej przed myciem, a po trzymam maskę, czy tylko myję bez wcześniejszego olejowania i nakładam odżywkę dosłownie "na chwilę" :/ co do odzywki z shiseido – muszę przyznać, że włosy się po niej błyszczą (teoretycznie robi co ma robić), czy daje coś ponad to ciężko określić, ale z obserwacji nie sądzę żeby szkodziła. Poniżej podaję skład:
water (aqua); sorbitol; stearyl alcohol; dimethicone; isopentyldiol; dipropylene glycol, behentrimonium chloride; ethylhexyl, palmitate; isopropyl alcohol; fragrance (parfum); sodium benzoate; salicylic acid; glutamic acid; hydrogenated polyisobutene; phenoxyethanol; arginine; aminopropyl dimethicone; polysilicone – 13; steartrimonium chloride; camellia japonica seed oil; peg-90m; linalool; butylphenyl methylpropional; limonene; citronellol; cetrimonium chloride; butylene glycol; yellow 5 (ci 19140); red 33 (ci 17200); tocopherol; silica; bht; camelia japonica leaf extract;
Nie używam żadnych utrwalaczy, bo niestety moje "fale" nie wyglądają zbyt korzystnie i kiedy włosy już wyschną to ich nie ma a po różnych koczkach ślimaczkach wychodzą bardziej jak połamane a nie powywijane 😛 o kakao nie słyszałam, muszę spróbować 🙂 rozumiem, że chodzi o zwykłe kakao nie to słodzone dla dzieci? Jaka ilość jest u Ciebie "optymalna"? Wcześniej planowałam wypróbowanie skrobi ziemniaczanej dodanej do maski, jednak do teraz nie miałam okazji… 🙂 Zastanawiałam się już nawet nad keratynowym prostowaniem włosów żeby okiełznać ten puch, ale boję się, że po będzie tylko gorzej, zwłaszcza, że mam dosyć wrażliwe włosy i bynajmniej nie są one zbyt gęste…
to znaczy że twoja porowatość się zmieniła a oleje lniany i z czarnuszki sa niewnikające więc dla wysokoporowatych a może zmieniła ci sie porowatość na średnia albo jeszcze wyższą (sama musisz ocenić) i powinnaś poszukać olei bardziej wnikających, bo te osadzają się na twoich włosach bo nie mają juz możliwości przeniknięcia w głąb włosa. spróbuj z oliwą z oliwek, ze słodkich migdałów, orzechów arachidowych lub laskowych, z pestek śliwki a może makadamia 😉
A jest różnica jak olejujesz na całą noc lub te 2 godziny? Nie każdemu służy całonocne olejowanie, wiele dzieczyn mówi właśnie, że lepiej jest po krótszym trzymaniu oleju. No i często jest tak, że paradoksalnie włosy wyglądają najlepiej, gdy tylko je umyjemy i damy odzywkę. Może twoje potrzebują takiego detoksu. Pogoda też robi swoje, unikałabym humektantów w te upały, ew. z dużym dodatkiem emolientów
przepraszam miało być zmieniła się na średnia albo jeszcze niższa, nie tak jak trzeba napisalam
Do Anonima z 13:04 – chodzi mi o czyste, ciemne kakao 🙂 Ilość optymalna to dla mnie pół łyżeczki do herbaty na porcję maski lub cała łyżeczka, jeśli nakładam maskę przed myciem 🙂 Efekty bardzo sobie chwalę, to od kakao zaczęła się moja walka o piękne włosy.
W odżywce Shiseido, jak widzę, niczego specjalnego nie ma – D-glucitol (humektant – przy tej pogodzie może nie jest to najszczęśliwszy składnik) zaraz po wodzie, alkohol tłuszczowy, silikon… jest też alkohol izopropylowy, ale dopiero przed zapachem, więc pewnie spustoszenia nie sieje. A historia twoich "połamanych" fal przypomina mi moją własną! 😀 Kłaczki za cholerę nie chciały się układać i dopiero maska z olejem kokosowym zaczęła wydobywać z nich ładny, choć bardzo delikatny, skręt (swoją drogą, ciekawa rzecz: olej kokosowy podkreśla u mnie fale, mleczko kokosowe za to prostuje mi włosy jak prostownica).
Ja bym jednak spróbowała odstawić na jakiś czas odżywkę Shiseido ze względu na isopropyl alcohol. Bardzo wrażliwe włosy może wysuszyć i być może jest to jedna z przyczyn Twoich rozdwajających się końcówek. I jeszcze jedno, czym ścinasz włosy?
O nie widzę, że wcięłam się w cudzy wątek :/ ; nie było to naumyślne. Przepraszam.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi 😉 – olej nakładam najwyżej na 1h metodą na mokro; gdy nakładałam na dłużej zawsze efekt był co najmniej średni. Nie zmieniłam nic w tym względzie; więc może rzeczywiście zmieniła się porowatość. Wizualnie co prawda tego nie widać lecz może włosy tak już czują. Spróbuję dziś z oliwą bo nie mam na stanie innych oleji.:)
Cześć Dziewczyny! Czy któraś z Was ma problem z miękką wodą? Moje włosy bardzo dobrze wyglądają, gdy myję je w twardej wodzie, a gdy zastosuję te same kosmetyki u siebie w domu, gdzie woda jest miękka- TRAGEDIA; są oklapnięte i wyglądają na tłuste (mimo użycia mniejszej ilości np. odżywki). Już naprawdę nie wiem, jak sobie poradzić, a nie widziałam, żeby były jakieś informacje na ten temat (zazwyczaj większość osób ma na odwrót). Moje włosy są długie, naturalnie proste, niskoporowate.
Hej 🙂 a czytałaś wpisy u Eve? Był chyba u niej wpis typu "wpływ wody na włosy", ogólnie dość sporo pisała o różnicach gdy myła włosy miękką wodą na wyspie i twardą w Polsce
Cześć! Dziękuję za odpowiedź. Właśnie przeczytałam i teraz mniej więcej wiem, co mogłabym zmienić. Zobaczymy, czy coś z tego wyjdzie!
tą odżywkę z Ziaji się nie spłukuje…
ja też bym wolała spłukać ją, kremy z ziaji niby na poczatku wspaniale działają a po miesiącu totalne spustoszenie więc odżywkom bym tez nie ufała zwłaszcza bez spłukiwania.
no ja ich używam i jakoś tego nie zauważyłam. Dla mnie nakładać taką odżywkę i spłukiwać to czysta bezmyślność, no chyba że ktoś ma łatwe do obciążenia włosy.
a długo już ich używasz?
Anwen i dziewczyny ! Przepraszam,ze pod tym postem ,ale musze zapytac. Czy wy myjecie wlosy pianka facelle? Jak ona sie sprawdza? Ostatnio gdzies o niej czytalam i chcialam kupic,ale wtedy zobsczylam napis "pianka do higieny inymnej" i jakos boje sie jej uzyc.
Większość żeli do higieny intymnej nie różni się od innych myjadeł (szamponów, żeli pod prysznic…) niczym, poza niższym pH, prostszym składem i łagodniejszymi detergentami. Wszystkie te cechy w myjadle do włosów są jak najbardziej pożądane, dlatego wszystkie trzy żele do mycia Facelle są wśród włosomaniaczek używane do mycia włosów dość powszechnie 🙂 Nie wiem jak jest z pianką, ale jeśli podrzucisz jej skład to wszystko będzie jasne 🙂 Ale nie przewiduję strasznego odstępstwa od pozostałych produktów z tej serii… ^^
gdzieś tu u Anwen był wpis na temat tej pianki i wiele osób ją sobie chwaliło, to co że do higieny intymnej ma łagodny skład więc może być dobrą alternatywą dla szamponów dla dzieci które plączą włosy
Ja tam nie polecam, kiedyś użyłam to włosów rozczesać nie szło tak się splątały a po rozczesaniu były jakieś takie wiszące. Ale wiem, ze są entuzjastki takiej metody mycia włosów więc może spróbuj bo droga nie jest a najwyżej sobie zużyjesz tak jak producent zaleca :D.
Tylko pamiętaj, żeby po takiej piance nie nakładać już na włosy pianki. Przez niższe ph dobro z maski i tak do nich nie dotrze, zadziała jedynie jak odżywka. A odzwki jak najbardziej 🙂
Fajnie, że napisałaś o tym Anwen co taka pogoda robi z włosami. U mnie podobnie włosy szybko się przetłuszczają, strasznie puszą, końcówki suche.
Bardzo lubię odżywki z tej serii Ziai! Wśród tych najbardziej dostępnych odżywek bez spłukiwania większość ma w składzie Alcohol denat. albo Isopropyl alcohol, a w tej linii chyba żadna go nie ma 🙂 Pomału denkuję pomarańczową ("Intensywne nawilżanie"), a potem zobaczymy, na którą padnie ^^
A ja tak polubiłam kakaową że kupiłam już buteleczkę, mimo że nie zuzyłam jeszcze odlewki ;D
Mówisz o tej do spłukiwania? 😀 Nooo mi też podpasowała, ale teraz nęci mnie oliwkowa 😉
No i kupiłam też maskę granatową, niestety nie pachnie kokosem mimo że dziewczyny tak pisały :(. No ja też czekam aż kupisz oliwkową ;DD
ta z ceramidami pachnie kokosem 😉
WItam dziewczęta! Poszukuję gęstej maski ułatwiającej rozczesywanie. Kiedyś kallos dawał radę – ale chyba moje włosy się do niego przyzwyczaiły :< Szukam czegoś takiego, by po umyciu przejechać grzebieniem czy szczotką po włosach jak po masełku, nie szarpiąc i ciągnąc. Gesta odżywcza maska. Ostatnio w aptece mgr polecała bardzo Biodermę node s – maskę z olejkiem migdałowym. Ma bardzo dobre opinie na wizażu, chociaż jest trochę droga. W aptece kosztowała niecałe 70zł, na allegro można dostać za ok 40 ale to też trochę drogo. Czy ktoś używał, warto? A może macie coś innego do polecenia tańszego, do 20zł? żadne spraya ułatwiające rozszesywanie nie dają rady, więc nie polecajcie – probowałam wielu 🙁 Dzięki z góry za pomoc.
Kallos ma 20 rodzajów, wszystkie ci się przejadły? ;D. Ogólnie szukaj masek z silikonem typu dimethicone, mnie to stanowczo pomaga
andra andcare z olejem arganowym intensywnie regenerująca maska, albo biovax naturalne oleje
kallosy miałam różne, tylko z 1 byłam zadowolona – keratynowego. Teraz nawet z niego nie jestem. :< Kupiłam maskę fructisa, gliss kura, nectarof nature – żadne nie daje rady. :{
A Elseve albo ziaja kakaowa? Są dość gęste (zwłaszcza Elseve) i bardzo "ślizgują" włosy
Ja polecam Garnier avokado &masło karite; co prawda jest to odżywka ale gęsta, treściwa, na mnie najlepiej działa.
Garnier Awokado i Karite z tańszych, a z droższych re-we-la-cyj-na jest gęsta niczym krem z napoleonki i wspaniale działająca maska do włosów L'orient, ja mam "Odnowa i uzdrowienie", są dwie inne, na które może się skuszę, chociaż cena odstrasza (każda 64zł w mydlarnii u franciszka). Jeżeli chodzi o 'ślizg' te nowe maski Biovax – kawiory, złoto, diamanty i te wszystkie takie z tej serii – miałam złoto i daje niezły ślizg. Chyba około 25zł.
używała któraś z Was może tabletki duostea? i jesli tak to jakie efekty kuracji?
włosy piękne, a na puszenie niestety przy takiej temperaturze chyba nic nie można poradzić. 😉
Za to o dziwo moje włosy aktualnie podczas upałów się nie puszą…Mogłaby któraś z Was rozwiać moje wątpliwości i powiedzieć mi czym jest to spowodowane? 😉 Z nadzieją czekam na odpowiedz świadczącą o tym że mam po prostu zdrowe włoski ;D
MOje sa suche w dotyku, sianowate, troche nieprzyjemne. do tego po delikatnych szamponach strasznie przyklapiniete.
Pomaga im na 2 dni: to mydlo w zelu Agafii i balsam z green pharmacy. Mial silikony, wiec zostawilam na zilme, b od mrozu chronic. ale zazyczylam sobie czegos zilowego, bo ma sliczny zapach, wlosy byly mieciutkie, miesiste, chcialo sie je dotykac i nie byly spuszone.
mi pomogla na puszeni gliceryna i to spory kieliszek wlany do maski oraz szampon z granatemmz GP