Pierwsza włosowa historia w nowym roku 🙂 Mam nadzieję, że Was zainspiruje!
Do 1 komunii świętej udało mi się zapuścić długie, cienkie włosy.
Nikogo
tu nie zaskoczę jeżeli powiem, że już na drugi dzień włosy, mimo
przestrogi mamy, zostały drastycznie obcięte. Moja pielęgnacja w
tamtych czasach opierała się głównie na szamponie z pokrzywy i czasami
pierwszej lepszej drogeryjnej odżywki. Przez kolejne 4 lata włosy nie
przechodziły wielkich metamorfoz. Były jedynie od czasu do czasu
podcinane.
Nastały czasy gimnazjum. To właśnie przed pójściem do tej szkoły ostatni raz obcięłam włosy.
Włosy
rosły, rosły i rosły były dokarmiane nadal tym samym szamponem i
regularnie drogeryjną odżywką. Przestałam zwracać uwagę na ich długość,
pozwoliłam im żyć swoim życiem. Prostownicę i suszarkę traktowałam jak
największego wroga, nie sięgałam po nie. Włosy były jednak niezmiernie
zniszczone na końcówkach.
Włosy rosły jak szalone.
Gdy
ich długość przekroczyła linię zakończenia żeber zaczęła przeszkadzać
mi ich szorstkość. Postanowiłam to zmienić. I wtedy trafiłam na bloga
ANWEN. Spędzałam całe godziny pochłaniając cenną wiedzę. Na pierwszy
ogień poszło żółtko jaja. Później zmieniłam szampon na bezsilikonowy,
rozpoczęłam miesięczną kurację z CP, z ogromną niechęcią sięgałam po
siemię lnianę, zaczęłam olejować włosy. I tu nastąpiło BUM- wielki
przełom. Włosy stały się jedwabiście miękkie i lśniące. Wszystkie moje
koleżanki zlatywały się by “pomacać” moje włosy. Niedługo później
dowiedziałam się o akcji “Daj włos”, jednakże brakowało mi odwagi.
Nadszedł bal trzecioklasistów. Śmiało i nieskromnie mogę powiedzieć, że
miałam najdłuższe włosy, bo aż do miednicy.
Włosy nadal rosły. Stosowałam jedynie wyżej wymienione zabiegi.
Do czerwca 2014 roku zdązyły urosnąć do połowy pupy.
Jeszcze w wakacje
nałożyłam 3 razy korzeń rzewienia w celu rozjaśnienia włosów, niestety
bez rezultatów. Rozpoczął się rok szkolny. Zaczęłam regularnie co 2 dni
nakładać maskę na włosy. Wywijające się końcówki doprowadzały mnie do
szału. No i stało się, wpadłam w prostownicowy szał. Używałam żeli
temoochronnych jednakże to niewiele zdziałało. Końcówki zaczęły się
rozdwajać. Walczyłam sama ze sobą, aż pewnego dnia powiedziałam sobie
STOP. Dziś obchodzę 11 dzień bez prostownicy. 🙂
Przed myciem: maska kallos latte, rzadko siemię lniane
Mycie: Szampon Baby Dream, od sierpnia zawsze głową w dół, na końcu płuczę chłodną wodą
Po myciu: jedwab na końcówki, odżywka bez spłukiwania Issana hair- różne rodzaje
Wewnętrzna pielęgnacja: od 5 dni piję drożdże
Na wstępię zaznaczę, że moje włosomaniactwo trwa dosyć krótko. Urodziłam
się z czarnymi, dość długimi włosami. Z biegiem dni przemieniły się one
w w jaśniutki blond. Niestety nie było mi dane cieszyć się
‘blondynizmem’, wraz z wiekiem moje włosy stawały się coraz
ciemniejsze.
się z czarnymi, dość długimi włosami. Z biegiem dni przemieniły się one
w w jaśniutki blond. Niestety nie było mi dane cieszyć się
‘blondynizmem’, wraz z wiekiem moje włosy stawały się coraz
ciemniejsze.
Od najmłodszych lat unikałam fryzjera jak ognia, pozwalałam jedynie cioci fryzjerce na drobne modyfikacje fryzur.
Do 1 komunii świętej udało mi się zapuścić długie, cienkie włosy.
Nikogo
tu nie zaskoczę jeżeli powiem, że już na drugi dzień włosy, mimo
przestrogi mamy, zostały drastycznie obcięte. Moja pielęgnacja w
tamtych czasach opierała się głównie na szamponie z pokrzywy i czasami
pierwszej lepszej drogeryjnej odżywki. Przez kolejne 4 lata włosy nie
przechodziły wielkich metamorfoz. Były jedynie od czasu do czasu
podcinane.
Nastały czasy gimnazjum. To właśnie przed pójściem do tej szkoły ostatni raz obcięłam włosy.
Włosy
rosły, rosły i rosły były dokarmiane nadal tym samym szamponem i
regularnie drogeryjną odżywką. Przestałam zwracać uwagę na ich długość,
pozwoliłam im żyć swoim życiem. Prostownicę i suszarkę traktowałam jak
największego wroga, nie sięgałam po nie. Włosy były jednak niezmiernie
zniszczone na końcówkach.
Włosy rosły jak szalone.
Gdy
ich długość przekroczyła linię zakończenia żeber zaczęła przeszkadzać
mi ich szorstkość. Postanowiłam to zmienić. I wtedy trafiłam na bloga
ANWEN. Spędzałam całe godziny pochłaniając cenną wiedzę. Na pierwszy
ogień poszło żółtko jaja. Później zmieniłam szampon na bezsilikonowy,
rozpoczęłam miesięczną kurację z CP, z ogromną niechęcią sięgałam po
siemię lnianę, zaczęłam olejować włosy. I tu nastąpiło BUM- wielki
przełom. Włosy stały się jedwabiście miękkie i lśniące. Wszystkie moje
koleżanki zlatywały się by “pomacać” moje włosy. Niedługo później
dowiedziałam się o akcji “Daj włos”, jednakże brakowało mi odwagi.
Nadszedł bal trzecioklasistów. Śmiało i nieskromnie mogę powiedzieć, że
miałam najdłuższe włosy, bo aż do miednicy.
Włosy nadal rosły. Stosowałam jedynie wyżej wymienione zabiegi.
W 2013r. poszłam do szkoły średniej. Wszyscy zachwycali się moimi włosami, lubili się nimi bawić.
Raz na rok wyprostowane włosy.
Do czerwca 2014 roku zdązyły urosnąć do połowy pupy.
Dokładnie
13 czerwca 2014 w ramach wyczynu na moją próbę wędrowniczą obcięłam
włosy na wyżej wspomnianą akcję “Daj włos”. Pod nożyczki poszło ok. 35 cm. włosów+
jakieś 3-4 cm. by je wyrównać.
13 czerwca 2014 w ramach wyczynu na moją próbę wędrowniczą obcięłam
włosy na wyżej wspomnianą akcję “Daj włos”. Pod nożyczki poszło ok. 35 cm. włosów+
jakieś 3-4 cm. by je wyrównać.
Jeszcze w wakacje
nałożyłam 3 razy korzeń rzewienia w celu rozjaśnienia włosów, niestety
bez rezultatów. Rozpoczął się rok szkolny. Zaczęłam regularnie co 2 dni
nakładać maskę na włosy. Wywijające się końcówki doprowadzały mnie do
szału. No i stało się, wpadłam w prostownicowy szał. Używałam żeli
temoochronnych jednakże to niewiele zdziałało. Końcówki zaczęły się
rozdwajać. Walczyłam sama ze sobą, aż pewnego dnia powiedziałam sobie
STOP. Dziś obchodzę 11 dzień bez prostownicy. 🙂
Moja obecna pielęgnacja:
Przed myciem: maska kallos latte, rzadko siemię lniane
Mycie: Szampon Baby Dream, od sierpnia zawsze głową w dół, na końcu płuczę chłodną wodą
Po myciu: jedwab na końcówki, odżywka bez spłukiwania Issana hair- różne rodzaje
Wewnętrzna pielęgnacja: od 5 dni piję drożdże
Cel: Do studniówki mieć włosy za pupę… mam jeszcze 2 lata i ok. 3 miesiące.
Na
zakończenie zachęcę wszystkich do akcji fundacji Rak and roll “Daj
włos”. To wspaniałe uczucie żyć ze świadomością, że część mnie sprawia
radość i dodaje pewności siebie innej kobiecie.
Komentarze
Jakie miałaś piękne długie włosy *o* Podziwiam Cię za odwagę! Mozna wiedziec ile masz cm w kucyku? 😀 motywacja dla cienkowłosych
8 cm i niecałe 2mm
Podziwiam za odwagę 🙂 ostatnio moja kochana koleżanka oddala całe swoje długie do pasa włosy na podobną akcje 🙂 jeszcze raz gratuluję odwagi!
ugrysowa.
Miałaś bardzo piękne i długie włosy i podziwiam Cię za to co zrobiłaś.To naprawdę piekny gest. Życzę Ci aby cel został osiągnięty 🙂
Podobny efekt jak u mnie: Włosy rozpuszczone- burza fal, a warkocz cieniutki (u mnie jeszcze zwęża się do dołu, Twój wygląda pięknie). Podziwiam za wzięcie udziału w akcji, trzymam kciuki za zapuszczanie! Fajnie by było przeczytać kontynuację…
To chyba będę pierwsza która uważa ze długie choć piękne, przytlaczaly jakby Twoja buzię. Mi się podobają te obecne,falowane. Wizualnie lżej to wygląda 😉
Wcale nie masz cienkich wlosow jakby sie moglo wydawac po pierwszych zdjeciach, slicznie Ci sie faluja:)
Bardzo podoba mi sie rowniez zdjecie na ktorym trzymasz swoj warkocz;)
Po ścięciu zrobiły się znacznie "grubsze" i jestem im niezmiernie za to wdzięczna. Fale to sprawka opaski do włosów, koczków ślimaczków itp. 🙂 – Klaudia
Sama chciałam oddać włosy, ale niestety miałam tylko 15cm, a przyjmują chyba od 20 czy 25. Także teraz zapuszczam, żeby móc oddać naturalne kudełki!
A swoją drogą prześliczne włosy- i te długie, i te obecne 🙂 Pozdrawiam i życzę włosowych sukcesów 🙂
jej szacunek wielki za oddanie włosów !!
Cudowne włosy i przepiękny gest! Sama planuję kiedyś oddać swoje włosy, ale niestety na dzień dzisiejszy są one zbyt krótkie. Trzymam kciuki za twoje włosy na studniówce! 😀
Ścięcie włosów dla szczytnego celu – to się ceni 🙂
Cudowne włosy i przecudny gest 🙂 powodzenia w dążeniu do celu, buziaki :*
Lena
I dobrze, że odstawiłaś prostownicę…masz piękne fale 😉
Zazdroszczę, że tak szybko rosną Ci włosy! Ja mam wrażenie, że moje w ogóle nie zmieniają długości.
Mam nadzieję, że za rok moja historia będzie pierwsza – dzięki temu blogowi zaczęłam dbać o włosy. Staram się bardzo i liczę na widoczne rezultaty za kilka miesięcy 😉
http://bsylwia.blogspot.com/
Twoje włosy były piękne i długie i chociaż teraz są krótsze to też ładne (i chyba nawet troszkę odżyły) 😉 Piękny gest z twojej strony 😉 Brawo!
Zdecydowanie odżyły, a co najważniejsze nie są już rozdwojone!
Miałaś piękne włosy mimo że cienkie 🙂 Właśnie takie chciałabym kiedyś mieć 🙂 Nie wiem czy uda Ci się je zapuscić do studniówki aż za pupę ale na pewno do wcięcia w talii tak 🙂 Chociaż po twoich gimnazjalnych czasach widać że szybko rosly 🙂 Ja też zapuszczam właśnie do studniówki 🙂 Powodzenia rówieśniczko! :*
Dziękuję i również życzę powodzenia.
MWH pisałam w październiku, więc zdjęcia są już nieco nieaktualne. W pół roku urosły mi ok. 12,5cm.
12,5??!!!! Wow!!! Chcialabym żeby mi tak rosły, a ty masz przepiękne włosy, ja też niedługo zetne na tą akcje 😉
Cudne włosy i Twoje dobre serce- tak pomyślałam, kiedy przeczytałam tę historię, podziwiam Twój gest i odwagę:) Trzymam kciuki za to,żeby do studniówki urosły Ci takie same włosy jak do akcji Daj włos:)
Obecna fryzurka wyglada super 🙂 ladnemu we wszystkim ladnie.
Wow, świetna historia. Raz, podoba mi się iż bohaterka udowadnia, że mozna mieć super długie włosy przy średniej ich grubości (bo moim zdaniem to nie są cienkie, ale raczej średnie włosy). Dwa – finał, czyli podarowanie włosów na szczytna akcję. Sama niestety przyznaję sie do bycia egoistka, bo chybabym nie potrafiła dlatego tym bardziej podziwiam.
Życzę autorce szybkiego porostu i wystapienia na studniówce z dokładnie taką długością jakiej pragnie.
PS. Autorko – pokaż się nam za te 2 lata i 3 miesiące ze znowu tak ładnymi i dlugimi włosami 🙂
Pomagać można nie tylko oddając włos ale na wiele różnych sposobów. Warto zacząć od najbliższych ludzi/sąsiadów/znajomych 🙂 ale zaznaczę, że pomoc nie jest czymś obowiązkowym…
A co o bohaterki ma piękne włosy zarówno te długie jak i krótkie świetnie się prezentują ale w krótkich ładniej! 🙂
Dziękuję :* Teraz to już za równe 2 lata, oby się udało.
Odwaga! ;D ale za to ślicznie ci również w krótkich, ładnemu we wszystkim ładnie
Śliczne włosy i życzę takich po raz drugi. 🙂
Gratuluję odwagi i dziękuję za piękny gest, jesteś wielka!!
Co za przewrotna MWH: najpierw włosomaniactwo, a potem prostownicowy szał! Najpierw długie włosy, potem krótkie 🙂 Podziwiam za gest i życzę wytrwałości w postanowieniu antyprostownicowym!
Dziękuję Ci bardzo!
Duży szacunek dla Ciebie, że wspomogłaś swoimi włosami taką fajna akcje. Ponieważ włosy rosną Ci bardzo szybko na pewno w 2 lata osiągniesz swój cel. Mi w 5 lat nie urosły nawet do połowy tego co miałaś przed ścięciem, a teraz w ogóle zatrzymały się we wzroście i chyba już dłuższe nie będą :/
Piekne wlosy, piekny gest – podziwiam! Zycze, zeby rosly Ci, jak na drozdzach 🙂
Gratuluje! Ścięcie takiej długości to poświęcenie. Oby było więcej osób takich odważnych jak TY 🙂
Gratuluję !
Sama zapuszczam włosy w takim celu.
Trwa to już dwa lata i jeszcze rok przede mną.
Obecnie włosy sięgają mi do połowy pleców, więc wymagana długość już jest.
I mimo,że włosy nie zęby i odrosną, to chcę jednak zostawić też coś na swojej głowie,aby czuć się z tym dobrze.
Także drogie Panie, trzymajcie kciuki ! 🙂
Trzymam kciuki!
Gratuluję odwagi i życzę roszpunkowych włosów na studniówkę!
Ladniej w krotszych 🙂 tak swiezo i zadbanie ! 🙂
zgadzam sie! :)))
Gratuluję !
Sama zapuszczam włosy w takim celu.
Trwa to już dwa lata i jeszcze rok przede mną.
Obecnie włosy sięgają mi do połowy pleców, więc wymagana długość już jest.
I mimo,że włosy nie zęby i odrosną, to chcę jednak zostawić też coś na swojej głowie,aby czuć się z tym dobrze.
Także drogie Panie, trzymajcie kciuki ! 🙂
Niesamowite włosy ! 🙂 Piękne. Podziwiam za odwagę. Cenię ludzi z dobrym serduszkiem :* Pozdrawiam 🙂
Ładne miałaś te długie włosy:) Ja mam cienkie oraz rzadkie włosy i zazwyczaj udaje mi się zapuścić tylko do ramion, podziwiam:)
Hej Anwen, mam pytanie nie na temat, ale może odpowiesz 🙂 Jakiś czas temu pisałaś o Philips Lumea, używasz jeszcze tego urządzenia? Jeśli tak, to czy mogłabyś dać znać, czy są widoczne efekty długim czasie użytkowania?
meg
Przepiękne włosy! Ścięcie tak długich włosów wymagało dużej odwagi, podziwiam Cię 🙂 I życzę wytrwałości w zapuszczaniu, na pewno do studniówki będą przynajmniej do pasa ;)) O ile nie będziesz ich katować prostownicą 😀
Ale były długie <3
Końcówki nie powinny się tak wywijać jak je lekko wycieniujesz, tyle tylko, żeby nie kończyły się w jednej linii 🙂 miałam ten sam problem ale odkąd zawsze lekko je cieniuję to nie mam z nimi problemów 🙂
Dziękuję za cenną radę. 🙂
Ladna dziewczyna i śliczne te krótkie falowane wlosy;)
Jezu jak się cieszę, jak wspomniałaś o tej akcji w mojej głowie roiło się od myśli "oby na końcu okazało się, że oddało te włosy" 🙂
Namawiałam do tego moją koleżankę która ma włosy podobnej długości jak ty miałaś i mówiła, że i tak już dawno chciała ściąć 🙂
żeby mi tak rosły 🙂
Ponad miesiąc temu też oddałam włosy. Masz rację , wspaniałe uczucie 😉
Brawo! Piękne włosy, szczytny cel, duża odwaga i determinacja. Na pewno osiągniesz dawną długość jeszcZe nie raz 🙂
Piękny gest, ja oddawałam kiedyś swojej babci włosy, ale wiadomo to nie to samo no i wgl dawno i nie prawda 😛
P.s Jestem pewna, że uda Ci się osiągnąć cel, trzymam kciuki 😉
Ostatnie zdjęcie urocze! *,*
Gratuluję odwagi! 😀
D.
Miałaś piękne i długie włosy, ale myślę, że zrobiłaś dobrze. Po pierwsze to piękny gest. Po drugie myślę, że bez problemu uda Ci się zapuścić piękne włosy do studniówki oraz, że po podcięciu Twoje włosy będą w jeszcze lepszej kondycji niż wcześniej.
Btw też byłam w harcerstwie, co prawda w gimnazjum nie w liceum,i wspominam to jako wspaniałą przygodę 🙂
W takim razie Czuwaj!
gratuluję odwagi! wyczyn godny podziwu! a włosy czy długie czy krótkie i tak są piękne. życzę żebyś wytrwała w postanowieniu 🙂
jakie oleje na włosy stosujesz? 🙂
Babydream- oliwka do ciała z Rossmanna i ostatnio do łask wrócił olej rycynowy.
Swojego czasu stosowałam też olejku łopianowego z czerwoną papryką
Włosy były przepiękne z pewnością uda ci się uzyskać ponownie utracona długość 🙂
Podziwiam bohaterkę tego posta. Najpierw wytrwałość w zapuszczaniu, później tak radykalna zmiana.
I nie chcę się czepiać, ale do munduru związuje się włosy. 🙂
nie prawda 🙂 nie ma takiej reguly xd
Jest 🙂 Tak samo makijaż i biżuteria 🙂 Czuwaj 🙂
Piękne włosy ale tam gdzie są proste wyglądają na za długie a tam gdzie są fale są przepiękne 😉
Anwen, mogłabyś napisać coś o tym jak dociążyć cienkie włosy?
Piękny gest, podziwiam odwagę.
Ostatnio scięłam 10cm "mysich ogonków" i zczynam zapuszczanie od nowa, zdrowe koncowki i nizsza porowatosc to cos wspanialego! 😀
Śliczne włosy, zarówno długie jak i krótkie. Podziwiam Cię za tak drastyczne obcięcie w szczytnym celu 😉
Klaudia jesteś super! Włosy odrosną Ci tak samo piękne a pomoc innym to coś więcej 🙂 Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Dziekuję serdecznie i również życzę pomyślności w nowym roku.
Wow podziwiam, że zrobiłaś coś tak wspaniałego, na pewno osiągniesz swój cel, bo jak mówią dobro wraca! miałaś i masz dalej śliczne włosy 😉
Wzruszająca historia!
Nie spodziewałam się takiego zakończenia historii, wspaniały gest 🙂
Włosy urosną i nim się obejrzysz, będą za pupę :):)
Anwen – nominowałam się do bardzo ciekawego TAGA – 11 włosowych pytań 🙂
http://www.kasianafali.pl/2015/01/tag-11-wosowych-pytan.html
Klaudio, podarowałaś piękny prezent innej kobiecie, cudowny gest 🙂
A włosy niech rosną jak szalone 😉
Gęste. Włoski wyglądają na niskoporowate w stronę średnioporowatych no i bez tendencji do kręcenia więc jeszcze nie takie ciężkie do pielęgnacji. Trzymam kciuki i powodzenia w zapuszczaniu.
Wspaniałe włosy, bardzo imponująca i godna pochwały postawa. Powodzenia w realizacji celu studniówkowego! 🙂
wow! szacun za oddanie włosów;)
Dziewczyno wywal prostownicę! W tych krótkich falach wyglądasz rewelacyjnie! 🙂
Podpisuję się rękami i nogami :)))
Dziękuję dziewczyny, na pewno ułatwi mi to jej odstawienie
Piękny gest 😉
w krótkich też ładnie. ja mam za bardzo włosy zniszczone ŁZS żeby mogły służyć innym po ucięciu lol
Podziwiam Cię 🙂 a włosów nie prostuj bo wyglądasz ślicznie w takich falowanych
Nie wiem, czy możliwe jest, byś znów osiągnęła długość za pupę przez 2 lata, oczywiście trzymam kciuki ale trzeba mierzyć siły na zamiary. 🙂
Moje włosy niestety są farbowane i choćbym chciała, na razie nie mogę przyłączyć się do tej akcji, choć mój przyjaciel już swój piękny blond gładziutki kucyk oddał C:
Do akcji "Daj włos" można oddać włosy farbowane. Ważne, aby miały min. 25 cm i nie były mocno zniszczone 🙂
Gratuluję odwagi! Podziwiam Cie i zyczę powodzenia w zapuszczaniu 🙂
cudowna historia, jak sie ma takie wlosy, dlugie to jak widacmmozna dac, i autorka ladna i w dlugich i w krotszych wlosach.. swietna mwh!
A moim zdaniem najładniej wyglądasz na ostatnim zdjęciu w krótkich włosach 🙂 widać, ze są zdrowe i zadbane, poza tym jetes malutka, śliczna dziewczynka z OGROMNYM sercem !!!! Podziwiam Cię i gratuluje odwagi, dzięki Tobie spelniaja się czyjeś marzenia :-):-):-)
Dziękuję Ci bardzo, nawet nie wiesz jak mi miło.
malutka ? 😀 mi raczej wygląda na jakieś 170 :)) całkiem ładna z resztą :))
Dokładnie 172 🙂
cudowne włosy
ehhh
żyby mi tak szybko rosły. Bardzo chętnie bym oddała ale ledwo sięgają ramion. Powoli rosną mimo wielu zabiegów porzyspieszających porost.
Jeju śliczne włosy!
Bardzo fajny gest 🙂
Mi tam się podobają te falki na oststnich zdjęciach. Rezygnacja z prostownicy to dobra decyzja 😉
ślicznie wyglądasz zarówno w krótkich jak i długich włosach 🙂
Mam podobny cel, również chcę zapuścić jak najdłuższe włosy do studniówki. Życzę powodzenia i wytrwałości!
Super gest. Tez oddałam dwa lata temu.
śliczne włosy 😉
Piękny gest 🙂 ja też zapuszczam i dbam po to by ściąć na akcji Daj Włos
Też byłam kiedyś w harcerstwie ale u mnie na próbę wędrowniczą nie poświęcano części siebie 😉 podziwiam za odwagę, masz piękne włosy, zarówno gdy są długie jak i wtedy, gdy są krótkie.
HEJ MAM PYTANIE CZY TY PIŁAŚ SIEMIE LNIANE I JADŁAŚ T ZIARENKA I JAK DŁUGO MOŻNA TO PIĆ . I NA CO TE DROŻDZE
Siemię lniane pije się i ziarenka się zjada też. Można pić przez 3 miesiące, potem robi się przerwę miesiąc i znowu 3 miesiące się je pije/spożywa. Drożdże też na porost włosów, oczywiście.
Robiłam z nich glutka i nakładałam na włosy, jakoś nie mogę się przekonać do konsystencji siemienia, nie przejdzie mi przez gardło.
Piękne włosy i wspaniała dziewczyna! Gratuluję!
Brawo dla Ciebie że oddałaś włosy. Nie ma co panikować wkońcu odrosną ulga dla osoby która tych włosów nie ma i może już bez wstydu i oczu gapiów wyjść na ulice bezcenna. BRAWO!
Może przejdź na pielęgnację dla kręconych włosów? Jeszcze sie okaże, że masz śliczne loki 😉
Niestety włosy są proste z wywijającymi się końcami. Fale były efektem odpowiedniego modelowania.
Według mnie o wiele lepiej ci w krótszych wlosach 🙂 pieknie pokazują twoja twarz. A w długich wydajesz sie nimi przytloczona. Ale to tylko moja opinia 🙂 ogólnie piękne wlosy 🙂
Cudowne włosy i przed scięciem i po 🙂 Obie wersje bardzo Ci pasują 🙂
Masz piękne włosy, czy długie czy krótkie… a krótkie (albo raczej krótsze) są jeszcze piękniejsze przez Twój dar 🙂
I pięknie Ci w pofalowanych, olej prostownicę!
zgadzam sie w 100% – zostaw prostownice, bo cudnie się falują! :))
Fajnie, że są tacy ludzie jak Ty. Krótkie włosy też mogą być piękne i zadbane a całą długość można oddać komuś kto tego na prawdę potrzebuje 😀 Bardzo ładnie wyglądałaś i w długich ale i teraz w krótkich.
Wspaniale,ze podzielilas sie tym co masz tak pieknego. Zycze Ci wszystkiego dobrego *
Piękny gest, brawo :). I śliczne włosy!
Daj później znać czy swój cel osiągnęłaś:) wspaniały gest 😉
Za dwa lata napiszę kolejną MWH 🙂
jestem pod wrażeniem, ja szczerze nie wiem czy oddałabym swoje włosy.. podziwiam
Piękny gest. Gratuluję i życzę osiągnięcia celu 🙂
Szkoda takich cudnych wlosow. Wiem ze sie naraze na ostra krytyke ale dla mnie glupota jest oddawac swoje wlosy na peruke. Przeciez istnieja sztuczne peruki, a czesto noszenie peruki przez osoby chore to tylko etap przejsciowy . Potem wyrastaja juz wlasne wlosy. Ja bym nie smiala nikogo o to prosic wolalabym w inny sposob pomoc. Oddawac wlasne wlosy na peruki bo sztuczne sa niewygodne i nieladne, taki lekki egoizm. Mysle ze peruka to najmniejszy problem osob chorych. Tak czy siak ladnie ci i w dlugich i krotkich wlosach.
Wiesz co…musze ci powiedzieć, że podzielam twoje zdanie 🙂 jeśli komuś włosy rosną w tempie 2-3cm na miesiąc, to nawet jeżeli zetnie 30cm i je odda, to bardzo szybko mu odrosną. Moje rosną niecały 1cm na miesiąc, raczej nigdy bym nie oddała swoich zapuszczanych LATAMI włosów, w które włożyłam tyle pieniędzy i nerwów. I myślę, że sztuczne peruki wcale nie są takie złe w tych czasach – widziałam kilka naprawdę naturalnie wyglądających, wręcz byłam zdziwiona 🙂 co nie zmienia faktu, że podziwiam dziewczyny które oddają swoje włosy, naprawdę miły gest 🙂
Czyli uważasz, że lepiej ścięte włosy wyrzucić do kosza? Wybacz, ale z marnotrawstwa nigdy nie ma pożytku z samej jego definicji. Wyrzucanie czegoś tylko dlatego, że nam jest niepotrzebne bez przemyślenia, że ktoś mógłby z tego zrobić dobry użytek, czy dlatego, że tak łatwiej- to dopiero egoizm.
Myślę, że nazywanie oddawania włosów na perukę dla osób chorych głupotą jest nie na miejscu. I to bardzo nie na miejscu. W końcu to nie Twoje włosy. Okres bez włosów to oczywiście etap przejściowy ale włosy dla kobiet mają bardzo duże znaczenie. Jak kobiety się czują dalej atrakcyjne mimo choroby to wydaje mi się, że lepiej im to znosić ale zdaję sobie sprawę, że zdrowie jest ważniejsze niż to czy mają włosy czy nie. Gdybym miała długie włosy na pewno bym ścięła część, żeby komuś pomóc i bynajmniej głupotą to nie jest.
A kto Wam karze ścinać? Nie chcecie, to obowiązku nie ma. Jeśli dla Was to głupota, to, tak szczerze, trochę współczuję…
Mam wrażenie, że przez takie komentarze przemawia zazdrość lub próba usprawiedliwiania swojej decyzji – dziewczyny, nie musicie się tłumaczyć! Kto chce, ten oddaje, proste.
Co do peruk – podobno te z włosów naturalnych są lepiej tolerowane, nie każda osoba może nosić perukę z włosów sztucznych (tak samo, jak nie każdy toleruje niektóre syntetyczne materiały na skórze). A że lepiej wyglądają i są bardziej "luksusowe" – zgadzam się, że to nie największy problem chorych na raka, ale wiem, że wielu osobom poprawiają humor w walce z chorobą. Również świadomość, że ktoś nieodpłatnie zdecydował się na taki gest, jest miła.
"Przeciez istnieja sztuczne peruki, a czesto noszenie peruki przez osoby chore to tylko etap przejsciowy . Potem wyrastaja juz wlasne wlosy. " – darczyńcom również ;). Włosy to nie zęby. Naprawdę się dziwię, że niektórzy mają tyle problemu z zaakceptowaniem tego, co drugi człowiek robi ze _swoimi_własnymi_ włosami…
Anonimowy z 20:02, skoro cie to tak nie obchodzi co robią inni to po co się wypowiadasz w tym temacie? Ja sama w życiu bym ni oddała swoich włosów. Nie dlatego że wolę wyrzucić niż podarować, tylko po prostu nie chodowałabym włosów latami tylko po to żeby oddać na perukę, co innego jakbym miała długie włosy a i tak chciałabym ściąć. Odróżniajmy te dwie sprawy. Pozdrawiam!
Obchodzić mnie cudze włosy obchodzą jak najbardziej, po prostu nie mam problemu z akceptacją cudzej decyzji w tej sprawie, również Twojej. Hodowałam po to, żeby je oddać i też nikomu nic do tego. Również pozdrawiam :).
Anonimie z 21:20 – zgadzam się z Tobą. Gdyby jakaś koleżanka (pojawiło się w którymś komentarzu) zaczęła namawiać mnie na ścięcie wypielęgnowanych włosów, które są już baaardzo długie, aby wziąć udział w tej akcji, to bym chyba kazała jej stuknąć się w czoło. Jak ktoś chce ściąć włosy, to fajnie, że jednocześnie może pomóc.
Mnie zawsze zastanawia, dlaczego kobiety przed chemią nie ścinają włosów, aby właśnie ze swoich zrobić perukę. Gdzieś natrafiłam na informację, że mała dziewczynka miała długie włosy i niestety wypadły w trakcie chemii i "pomóżmy spełnić jej marzenie o warkoczu" – dlaczego rodzice nie ścieli jej włosów i na perukę nie dali…
Anonimowy 5st00:00
Bo nikt nie planuje mieć raka i brać chemii…
Anonimie piszący o północy- bo nie każda kobieta ma włosy długie, ba większość dojrzałych kobiet ma włosy półdługie (czyli takie mniej-więcej do ramion lub trochę za nie), a z nich ciężko by było zrobić perukę. Ale, z tego co słyszałam, to osoby długowłose czasami najpierw obcinają a później golą głowę (tzn. golą te osoby, które tak bolą cebulki, że dobrowolnie pozbywają się resztek włosów). Jeśli chodzi o namawianie na oddanie włosów osoby, która nie zamierza ich obcinać, to również uważam to za ogromny nietakt. Ale jeśli słyszymy, że osoba długowłosa zamierza się pozbyć znacznej części swojej czupryny to warto się zapytać, czy słyszała o tym, że te obcięte włosy można podarować- w końcu nie każdy się takimi rzeczami interesuje 🙂
Nachalne namawiania, czy wręcz czynienie wyrzutów, jest, oczywiście, nie na miejscu. Tak samo, jak nazywanie tego gestu głupotą. Natomiast uważam, że warto akcję promować.
Co do peruk – tak jak ktoś napisał – z krótkich/półdługich włosów nie da się zrobić peruki, poza tym na jedną perukę potrzeba włosów kilku osób.
Widze ze moja wypowiedz pociagnela lawine innych i zamienila sie w klotnie. Nie to bylo moim celem. Jezeli ktos z pelna swiaodmoscia chce to zrobic i oddac wlasne wlosy na peruke to ok, ja jednak uwazam ze niewiele osob ktore latami zapuszczalo wlosy dbalo o nie bylo chetne na obciecie 30 czy 50 cm wlosow. I uwazam ze nie nalezy ich potępiac za to.
Napisalam ze to glupota OK przyznaje ze troche przesadzilam, ale wg mnie jezeli jest alternatywa ( tu akurat sztuczna peruka) to ja osobiscie wolalabym inaczej pomoc. Chociazby wsparciem duchowym , rozmowa. Chory tego potrzebuje (wiem bo mialam osobe chora na raka w rodzinie, peruka to bylo ostatnie o czym myslal wtedy). Jezeli natomiast ktos by mi powiedzial ze jest osoba łysa ktorej wlosy nie odrosna to co innego. W takiej sytuacji mysle ze bym sie dala przekonac na sciecie.
BTW – znalazłam taki filmik:
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,702,czy-byloby-cie-stac-na-taki-gest.html
jeśli dla Was to jest głupotą, to ciekawe, jaka będzie Wasza reakcja na tę akcję :).
"Napisalam ze to glupota OK przyznaje ze troche przesadzilam, ale wg mnie jezeli jest alternatywa ( tu akurat sztuczna peruka) to ja osobiscie wolalabym inaczej pomoc. Chociazby wsparciem duchowym , rozmowa. Chory tego potrzebuje (wiem bo mialam osobe chora na raka w rodzinie, peruka to bylo ostatnie o czym myslal wtedy). "
Też miałam w rodzinie osobę chora na raka, poza tym pracowałam przez pewien czas w hospicjum jako wolontariusz. W ramach przygotować do tego zadania czytałam sporo książek poświęconych psychoonkologii i nie ma reguły – jedni chorzy nic sobie nie robią z ogolenia głowy na zero, nawet do pewnego stopnia robią sobie z tego żarty. Inni bardzo dotkliwie przeżywają utratę włosów. Jeszcze taka ciekawostka – np. wielu mężczyzn bardzo boleśnie odczuwa to, że nie mogą już prowadzić samochodu. Oczywiście, wiadomo, że najważniejsze to wyzdrowieć, ale chorym ludziom często brakuje takich właśnie drobnych rzeczy, które dla nas, zdrowych, są oczywiste.
Generalnie tych peruk nie wciska się ludziom chorym na siłę :), zgłaszają się Ci, którzy chcą taką właśnie perukę mieć. Tak samo nie widzę sensu, żeby kogoś do obcięcia zmuszać, ten gest ma sens tylko wtedy, gdy jest niezależną decyzją. Wiadomo, że nie każdy się zdecyduje i nie ma tego co potępiać.
Szczerze? Ja miałam nie tak dawno temu podejrzenie choroby nowotworowej (dzięki Boru, okazało się, że to nie to, ale kilka tygodni badań, nerwów… brrr) I tym, co mi spędzało sen z oczu było głównie "O nie, przecież od chemii się łysieje i można przytyć, pier*olę, nie chcę" o.O Taak… priorytety muszą być. Nie wiem, może mój umysł nie chciał tego przyjąć do wiadomości i postanowił skupić się na takiej głupocie. A każdego, co mnie próbował pocieszać w stylu "no przecież ci odrosną, możesz nosić perukę" miałam ochotę rozerwać na kawałki. Sztuczna, naturalna – byłoby mi chyba wszystko jedno, bo to i tak nie byłyby MOJE włosy i Bór wie, czy bym po prostu nie chodziła łysa (w przypływach czarnego humour zdarzało mi się myśleć: "no cóż, glany mam, białe sznurówki dokupić i zacząć się kumplować ze skinami). Na szczęście już nie mam takich dylematów i mam nadzieję, że więcej mieć nie będę. Aczkolwiek rozumiem ludzi, którzy chcą mieć takie peruki, bo nikt nie lubi gapienia się na ulicy. O akcji trzeba mówić, bo jak ktoś i tak chce skrócić bardzo włosy, to przecież mogą się przydać. Natomiast obrzydliwe moim zdaniem jest namawianie i wywoływanie poczucia winy (jak to tutaj kiedyś było w komciach). Także tego.
Dziękuje za uwagę i z Borem.
Anonimowy – nic dziwnego, dla wielu osób utrata włosów jest jednym z trudniejszych momentów w czasie choroby. Magdalena Prokopowicz też to mocno przeżyła, chociaż w ostatnich latach bardzo często chodziła bez peruki i jej fundacja stawia sobie za cel również walkę ze stereotypami w tej kwestii.
Fajnie, żeby ludzie mieli maksymalny wybór, również, jeśli chcą mieć perukę z włosów naturalnych (czy to z realnej potrzeby, czy "tylko" z "próżności"). Peruki sztuczne i naturalne mają zarówno swoje plusy, jak i minusy. Chciałabym, żeby każdy mógł wybrać to, co mu najbardziej pasuje, nieważne, czy chce chodzić w peruce, czy bez.
Wiadomo, że swoimi włosami nie zbawiamy Świata :). To tylko mały gest solidarności i wsparcia, chociaż wierzę, że potrzebny. Zawsze, gdy słysze/czytam podziękowania od kogoś, kto taką perukę użytkuje, jest mi bardzo, bardzo miło i nie żałuję ani trochę, że się na to zdecydowałam (mówię to ja, anonimowa włosomaniaczka, która kiedyś płakała nad każdym ściętym centymetrem).
Pragnę odpowiedzieć anonimowi, który odpowiadał mi (anonim o północy) – między zdiagnozowaniem raka a rozpoczęciem chemii jest odpowiednia ilość czasu na ścięcie włosów. Nikt tu nie mówił o planowaniu choroby! Sądzę, że chyba czytanie ze zrozumieniem się tu kłania.
W każdym razie dowiedziałam się, iż z włosów z jednej głowy nie zrobi się peruki.
A jeśli chodzi o link z filmem, to rozumiem, iż panie chciały jakoś okazać solidarność, ale osobiście nie chciałabym, aby moje przyjaciółki i rodzina oszpecały się dla mnie, bo nie widzę w tym najmniejszego sensu.
Piękny gest ! 🙂 Niewiele osób by się na to zdecydowało.
takie długie kiedyś miałam, potem ścięłam do obojczyków i długo takie miałam, ostatnio stwierdziłam, że znowu takie długie mi się marzą, więc zapuszczam i walczę z przesuszonymi włosami 🙂
Życzę osiągnięcia celu- włoski na pewno odrosną, ale czy aż za pupę? Jestem bardzo ciekawa!
Niedługo sama zamierzam oddać włosy… całkowita długość ok 50 cm. Moje doświadczenia z prostownicą są podobne 🙂
Gratuluję odwagi :))
obecnie mam podobą długosc do twojej, tez scięłam i tez zapuszczam, odrosną:))
cóż za przepiękne włosy!
Śliczne to zdjęcie na łące – istna rusałka Amelka 🙂
Co tak mało komentarzy?
Już jest więcej:)
Piękne włosy! 🙂 Zarówno długie, jak i krótkie wyglądają super! Podoba mi się szczególnie ostatnie zdjęcie 😉
Sliczne są nawet teraz :)) odrosną, nie martw się 🙂
Wreszcie prosta, acz dobrze napisana mwh, bez sadystycznych opisów maltretowania włosów. Miałam podobny problem z włosami- ogólnie w porządku, tylko pod koniec suchelce. Pozbyłam się go również olejem. Dobrze, że zrezygnowałaś z prostowania Klaudio, bo masz bardzo piękne fale. Absolutnie nie rozumiem, co kobiety widzą w tej prostownicy, że ona taka popularna. Jakiego oleju używałaś?
Również zamierzam dać włos, tylko boję się, że wzgardzą moimi rozdwojonymi końcówkami. Z drugiej strony chyba nie sposób uniknąć rozdwojonych końcówek, jeśli ma się włosy do pasa, a nie jest się Genialną Anwen. 😉 Miałaś jakieś rozdwojone, czy wszystkie idealne bez zarzutu? Widzę, że na zdjęciu trzymasz jeden warkocz. Obcięłaś więc całość w jednym warkoczu? Na stronie fundacji jest napisane, że trzeba zrobić parę warkoczy, ale nie wiem, czy jest to wymóg żelazny. Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź. Nigdy w życiu nie byłam u fryzjera, więc trochę się tym stresuję.
Postaram się napisać wyczerpującą odpowiedź. Używam jedynie oliwki do ciała z Babydream i olejku rycynowego. Miałam strasznie rozdwojone końcówki, trzeba było się ich najpierw pozbyć, dopiero później obcięto mi włosy. Miałam kilka warkoczy ten był jedynie brany na potrzeby zdjęcia.
Na zdjęciu widac 2 warkocze :))
Dziękuję bardzo! 🙂 Korzystam z małego laptopa, więc zdjęcia też są małe, może dlatego nie widzę tam drugiego warkocza.
Gratuluję odwagi i trzymam kciuki byś na studniówce miała już swoją wymarzoną długość! 😀 I powodzenia na dalszej harcerskiej drodze 🙂 Czuwaj!
Dziękuję, czuwaj!
Wow! Ale długie miałaś! Ja nie wiem, czy bym miała na tyle odwagi, żeby obciąć…
Zapraszam do mnie! 🙂 momento-de-aliento.blogspot.com
Piękne włosy, zarówno w dłuższej, jak i krótszej wersji Ci dobrze :). Również oddałam 30cm kilka miesięcy temu, świetna sprawa, bardzo się cieszę, że się zdecydowałam. Teraz zapuszczam od nowa, mój włosowy cel to taka długość, jaką Ty masz teraz, chociaż po drodzę chcę wypróbować kilka różnych cięć :). Przyłączam się do pytań o stosowany olej. Pozdrawiam i życzę osiągnięcia wymarzonej długości na studniówkę.
Hmm, mam nadzieję że i ja doznam takiego BUM..
Moje od wewnętrznej strony (bliżej szyi ) bardzo się puszą i są baardzo grube i ciemniejsze, te z zewnątrz są normalne.. Jak porównuję te dwa rodzaje widzę totalnie 2 różne rodzaje włosów i to na jednej głowie… hmm..
Ma ktoś tak?
Hehe dobrze ze podkreslilas ze na jednej glowie:D ja tak mam, z tym jeszcze ze od wewnatrz wlosy mam mocno falowane a z wierzchu prosciutkie;) mysle ze to od tego ze te z wierzchu dostaja bardziej po tylku przez slonce, wiatr, czapki i inne czynniki, a ponadto nakladajac odżywkę podczas mycia glowa w dol bardziej korzystają te włosy "wewnetrzne", ktore w takiej pozycji staja sie "zewnetrzne":p
śliczne dziewczę! zazdroszczę włosów <3! i powodzenia w zapuszczaniu!
Pozwól kochana że opisze swój problem mam krotkie wlosy , i cienkie i nakladam od polowy odzywki i tak trudno sie ukladaja plącza i niestety jedyny problem z ktorym nie moge se poradzic to zwijajace sie konce całe wlosy mam proste a koncowki strasznie wywijaja sie i podcinam je mimo to nie pomaga , prawie wszystkie odzywki maski sprawiaja ze wlosy mam oklapniete nie do ułozenia . Co moge wiec uzywać . Muszę zakupić twoją ksiażkę koniecznie !
Zajeżyste włosy! I wcaaale nie mówię tak dlatego, że sama mam prawie identyczne (aczkolwiek proste) 😛 Znam ból zniszczonych końcówek – suszarki prawie niet, prostownicy niet (bo po co?), a rozdwojenia jak ta lala, przez to prawie nie rosły :/ Chyba pierwszy raz MWH autentycznie mnie zmotywowała i podniosła na duchu… I to jeszcze w Nowym Roku… Wielkie, wielkie dzięki!
W takim razie jest mi niezmiernie miło, że mogłam Cię zmotywować. Życzę powodzenia w walce z rozdwojonymi końcówkami.
Mi niestety włosy dość wolno rosną, ale jak kiedyś uda mi się zapuścić dostatecznie długie to może pomyślę nad tą akcją 🙂 Przepiękne masz i miałaś te włosy! Pozdrawiam 🙂
http://ciekawekosmetyki.pl
Pięknie 😀 Ja również zamierzam oddać swoje włosy na perukę, i potem napszę MWH :)) Po maturze 😀
zdjęcie w wianku- moja motywacja ! 🙂
Ten dzień był zdecydowanie Good hair day
Tak z innej beczki- dostalamw sklepie zielarskim 'wyrob z wosku pszczelego', ktory wyglada troche jak mydlo, koloru ciemnoszarobrazowego (nie wiem jak to okreslic). Slyszalam, ze wosk pszczeli jest dobry kiedy doda sie go do odzywki. Myslicie, ze moge go stopic i sprobowac dodac odrobine do odzywki?
Jaki obwód kucyka? 😀 bo piękne masz te włoski
8 cm i niecałe 2mm
W krótszych wyglądasz dużo, dużo lepiej.
Łał, ale długość 🙂 Też chcę oddać swoje włosy, w końcu mam porządny powód do zapuszczania.
Ale Ci zazdroszczę genów. Serio, marzę o takich długich włosach i powoli dochodzę do wniosku, że chyba nigdy nie będę miała na nawet takich do połowy pleców…ahhh, ale co zrobisz? nic nie zrobisz. piękne włosy. 🙂
Ladnie wygladasz w krotszych. Super!!!!
Jesteś niesamowita! Chylę czoła przed ścięciem włosów dla tak szczytnego celu. W średniej długości też ci jest pięknie bo ładnemu we wszystkim ładnie 😉
na pewno osiągniesz zamierzony cel a włosy będą jeszcze piękniejsze niż przedtem.
Cudowna osoba i prawdziwie podziwiam ludzi którzy bezinteresownie potrafią oddać innym coś sobie cennego. Pozdrawiam.
Podziwiam za odważną decyzję ścięcia długich włosów. Kibicuję zapuszczeniu. Włosy na zdjęciu są w bardzo dobrej kondycji. Jestem 100 % pewna, że uda się je zapuścić do bioder za dwa lata i kilka miesięcy – przy dobrej pielęgnacji i praktycznym braku podcinaniu – to akurat rewelacyjnie zdaje egzamin w Twoim przypadku. Choć mam pewne wątpliwości, że niecałe 2,5 lata to trochę za mało czasu, by dojść z długości trochę za plecy do końca pupy. No ale czas pokaże 🙂 Tym bardziej będę wyczekiwała kontynuacji tej historii. Jak się uda do końca pupy – super, to jeszcze raz pokaże, że jednak da się, a może i inne czytelniczki się dowiedzą się czegoś nowego o zdrowej pielęgnacji włosów:) A nawet jak się nie uda za 2,5 lata – włosy do bioder to już są bardzo długie, a za 3 lata na pewno już będą do końca pupy, bo masz genetycznie zdrowe włosy i jak raz odrosły takie długie, na pewno zrobią to raz jeszcze, w swoim czasie 🙂
Za taki gest, na pewno szybko odrosną!! Podziwiam
Piękna historia, włosy też! Dobrze, że pojawiają się takie historie, może dzięki nim więcej osób zdecyduje się na gest pomocy, lub po prostu obcinając włosy odda je fundacji, zamiast wyrzucić. Sama lata temu ścięłam włosy z dość długich na krótko i zwyczajnie nie wiedziałam, że można je oddać – poszły do kosza, a szkoda, bo mogły komuś pomóc 🙁
Ale pięknie wyglądałaś z długimi włosami – jak rusałka. Masz takę romantyczną, delikatną urodę. Aż zapisałam sobie kilka Twoich zdjęć, nawet nie dla włosów tylko tak w ogóle… Wydajesz się wysoka – nie myślałaś, żeby spróbować swoich sił jako modelka? Jestem bardzo fotogeniczna, niemal każde Twoje zdjęcie jest nastrojowe, wystarczy że na nim jesteś
Chyba znam ten salon gdzie oddałas włosy , jak się nie mylę to Otwock ?
Tak 🙂