Witaj Anwen,
mam przeogromny problem z włosami. Włosomaniaczką jestem od zawsze, gdy
trafiłam na Twój blog 2 miesiące temu moje włosy były w dobrym stanie,
choć dbałam o nie “drogeryjnie”. Zmieniłam jednak pielęgnację na bez
SLS-ową i bez silikonową. Włączyłam oleje (Amla, kokosowy, rycynowy i
łopianowy na łupież z Green Pharmacy), zmieniłam szampon na Babydream
(oczyszczam szemponem z Green Pharmacy), a odżywkę na Alterrę, zaczęłam
pić pokrzywę i brać tabletki ze skrzypem, w skalp wcieram wodę brzozową
(bardzo mi pomaga na łupież i swędzenie). Zależało mi przede wszystkim
na szybszym wzroście i uzyskałam 2,5cm w miesiąc. W czym więc problem?
Włosy zaczęły wypadać garściami, łamać się i niesamowicie plątać.
Zabezpieczam końcówki olejem kokosowym i odrobiną serum z Avonu, a mimo
to powstają wręcz supełki. Jestem falowana, próbowałam przejść na CG,
ale nie potrafię nie czesać włosów. Kłaczków wypada na pewno 100
dziennie lub więcej, przy przeczesywaniu palcami kilkanaście, przy
myciu, czesaniu, suszeniu całe garście… Wypadają z cebulkami albo są
połamane. Mam też wrażenie, że stan moich końcówek się pogorszył,
wcześniej nie miałam z nimi problemu, teraz strasznie odstają i chyba
mają zamiar się rozdwajać. Ratunku…
trafiłam na Twój blog 2 miesiące temu moje włosy były w dobrym stanie,
choć dbałam o nie “drogeryjnie”. Zmieniłam jednak pielęgnację na bez
SLS-ową i bez silikonową. Włączyłam oleje (Amla, kokosowy, rycynowy i
łopianowy na łupież z Green Pharmacy), zmieniłam szampon na Babydream
(oczyszczam szemponem z Green Pharmacy), a odżywkę na Alterrę, zaczęłam
pić pokrzywę i brać tabletki ze skrzypem, w skalp wcieram wodę brzozową
(bardzo mi pomaga na łupież i swędzenie). Zależało mi przede wszystkim
na szybszym wzroście i uzyskałam 2,5cm w miesiąc. W czym więc problem?
Włosy zaczęły wypadać garściami, łamać się i niesamowicie plątać.
Zabezpieczam końcówki olejem kokosowym i odrobiną serum z Avonu, a mimo
to powstają wręcz supełki. Jestem falowana, próbowałam przejść na CG,
ale nie potrafię nie czesać włosów. Kłaczków wypada na pewno 100
dziennie lub więcej, przy przeczesywaniu palcami kilkanaście, przy
myciu, czesaniu, suszeniu całe garście… Wypadają z cebulkami albo są
połamane. Mam też wrażenie, że stan moich końcówek się pogorszył,
wcześniej nie miałam z nimi problemu, teraz strasznie odstają i chyba
mają zamiar się rozdwajać. Ratunku…
Pozdrawiam
Ania
MOJA PORADA:
Z takim problem jak Ania zmaga się bardzo wiele osób, które radykalnie zmieniają swoją pielęgnację. Zwykle dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze nasze włosy, wcześniej szczelnie obklejone silikonami nagle ujawniają nam swój prawdziwy stan (co nie raz może być dla nas ogromnym zaskoczeniem), a po drugie do takiej innej pielęgnacji muszą się zwyczajnie przyzwyczaić. U Ani problem jednak moim zdaniem tkwi gdzie indziej. W jej pielęgnacji pojawiło się sporo produktów, które mogą być odpowiedzialne za pogorszenie stanu włosów, bo zwyczajnie są one źle dobrane:
1. Oleje: wszystkie te które wybrała Ania są ‘dyskusyjne’. Kokos lubi puszyć, a Amla (ta na parafinie), rycyna i łopian wysuszać.
2. Babydream – sprzyja plątaniu włosów. Wiem, że to najtańszy i najłatwiej dostępny delikatny szampon, ale naprawdę nie każdemu on służy i czasem warto wydać trochę więcej, a mieć spokój 🙂 Listę takich łagodnych, codziennych szamponów znajdziecie TU. Moim ulubieńcem jest zdecydowanie TEN aloesowy z Equilibra 🙂
3. Odżywka Alterra – kolejny produkt, który jest ‘dyskusyjny’. Przez alkohol w składzie (dosyć wysoko) nie sprawdza się przy delikatnych i cienkich włosach. Może powodować przesuszenie, a co za tym idzie łamanie włosów.
4. Woda brzozowa – jak widać u Ani zadziałała dobrze, przyspieszyła porost, ale używana zbyt długo może przyczynić się do podrażnienia/wysuszenia skalpu, a co za tym idzie wypadania.
5. Serum z Avonu – nie wiem co prawda czy mowa akurat o tym co myślę, ale wiem, że jeden z ich produktów ma w składzie alkohol. Przy wyborze produktu do zabezpieczania końcówek zawsze patrzcie na skład! 🙂
6. Rozczesywanie na sucho falowanych włosów – o ile wcześniej, gdy Ania używała sporo silikonów nie było problemem (włosy były nimi zabezpieczone przed mechanicznymi uszkodzenia) tak po odstawieniu może być przyczyną pogorszenia stanu włosów – ich łamania się i rozdwajania.
Pozostaje jeszcze kwestia rezygnacji z silikonów, która jak wiecie wcale nie każdemu tak dobrze służy. Pisałam o tym już kiedyś na blogu TUTAJ. W przypadku, gdy mamy włosy z tendencją do plątania się warto zostawić lekkie silikony w odżywkach b/s lub d/s. Ważne jest jedynie to by nasza pielęgnacja nie ograniczała się tylko do nich i by oprócz silikonów dostarczać włosom wszystkich innych składników odżywczych.
Ostatnia sprawa to brak maski do włosów. Nie wiem czy Ania po prostu zapomniała o niej napisać czy rzeczywiście żadnej nie używa, ale to na pewno spory błąd. Każde włosy potrzebują czegoś mocniejszego i bardziej odżywczego niż odżywka, jedynie częstotliwość ich stosowania i to czy są bardziej proteinowe, humektantowe czy emolientowe dobieramy do naszych włosów.
Oczywiście jak zawsze mam wrażenie, że o czymś ważnym zapomniałam napisać 😉 ale jestem pewna, że Wy dopiszecie to w komentarzach :)))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
ciekawe, ja zauważyłam dopiero poprawę gdy zaprzestałam codziennego olejowania. teraz nakładac olej tylko raz w tygodniu, a moim włosom najbardziej słuza własnie maski.
Ciekawe ile jest jeszcze tematow na temat wlosow które Ty Anwen opiszesz. 🙂
każdy ma inne włosy i czego innego potrzebują, więc należy je obserwować i dopiero wtedy wyciągać wnioski.
Łopian sam w sobie nawilża, a nie wysusza, choć jak wszystkie produkty roślinne może uczulać. Tylko olejki z GP są konserwowane BHT i u mnie na przykład potrafiły zwiększyć wypadanie, choć sam łopian ma działanie wręcz przeciwne.
Też myślę, że włosom zwyczajnie brakuje nawilżenia, a jeżeli chodzi o skalp to najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wody brzozowej bez przerwy go przesuszyło. Myślę, że warto zamiast niej wcierać żel aloesowy na przykład ten z gorvity.
Wypadać włosy mogą też po parafinie, jak najbardziej, albo o czym już kiedyś Anwen pisała, mogły zawsze tak wypadać, tylko Ania nie zwracała na to uwagi. Dopiero kiedy zaczęła bacznie przyglądać się swoim włosom, zauważyła, że wypada ich sporo. 100 mieści się w uśrednionej normie, a są osoby, u których normą jest 150. Ważniejsze od wypadania jest to, czy rosną nowe włosy 🙂
Ale się rozpisałam 🙂
Ja ostatnio zaczęłam regularnie wcierać wodę brzozową i też zaczęłam się zastanawiać czemu tak nagle zaczęły mi włosy wypadać Wcześniej stosowałam ją tylko od czasu do czasu po myciu i dodatkowo używalam Jantar i oleje do wcierania w skalp i było ok Więc widać że sama woda brzozowa chyba potęguje wypadnie:/
I tu zaczyna się problem pt. "komu wierzyć"? Ja przykładowo od dłuższego czasu kieruję się zasadami niezrównanej Wiedźmy i ona w tym wpisie: http://czarownicujaco.blogspot.com/2013/06/pielegnacja-wosow-amliwych-i.html wspomina także o ziołach:
"99% ziół wysusza, nawet te podane w oleju.
Nie wysusza: lipa, napar z siemienia, prawoślaz, ślaz.
Neutralne są: szałwia (uwaga, prostuje), rumianek, lukrecja, skrzyp polny, czarny bez."
Łopianu nie ma. I co teraz? Wysusza czy nie?
Moją skórę wręcz nawilża, i to bardzo stężony, bo zmielony na pyl, zmieszany z odrobiną wody i położony gruba na skalp pod folię. Moją głowę koi o wiele lepiej niż siemię lniane.
Siemię lniane i lipa większość osób nawilża, ale niektórym wysusza skórę i włosy, więc nie można uogólniać 🙂
Wlosy wlosom nie równe, tak i skóra glowy skórze nie równa. Np. taki niepozorny rumianek, dla tych suchoskórnych i wrażliwych może stanowić idealną pomoc, ale już może się nie sprawdzić u tych sklonnych na zapychanie porów …na skórze glowy też są pory, zaklejone spowodują wypadanie wlosów. Niestety wlaśnie nie można uogólniać, że każdemu pomoże, tylko sprawdzić na sobie, możemy się jedynie sugerować wlaściwościami, a nie przyjmować za pewnik. Moja tlusta i czasami wrażliwa skóra i suche wlosy źle znoszą nawilżający len, który innym pomaga. Wlaściwie nadal nie znalazlam skutecznego środka na ten mój susz wlosowy. Przetestuję jeszcze czarny bez, który jako chyba jedyny oprócz przyciemniania wlosów (dla czarnych) także nawilża.
Adriana
Kilka dni temu na sklap nałożylam olejek Green Pharmacy i o zgrozo! Na drugi dzień nie moglam sobie poradzić tyle włosów mi wypadlo przy myciu! Byłam załamana, ale odstawiłam olejek i już więcej go nie nałożę. Zauważylam , że ostatnio dużo dziewczyn skarży się na wypadanie włosow. Może to wina slońca? Hmm?
Przeciwłupieżowy GP miałam i mi włosy nie leciały po nim. Na skalp u mnie się sprawdzał, ograniczał przetłuszczanie, ale na długość bym go nie położyła, bo faktycznie, ze względu na zawartość olejku herbacianego może wysuszać, Anwen ma rację 🙂
Łopian jest "śluzową" rośliną z tego, co wiem 😉 opieram to też na jego działaniu wewnętrznym. Olej z niego u mnie się sprawdza, ładnie nawilża, ale nie uzywam tego z GP, któremu jakoś nie ufam, a tego z Nami. Mnie włosy najsilniej wypada właśnie w lecie. Nie wiem, czy to wina słońca, kiedyś czytałam, że w lecie osiągamy najwyższe stężenie testosteronu we krwi. I w tym szukałabym wyjaśnienia, przynajmniej mojego przypadku 🙂
Pato
Ja proponuję jakieś silikonowe bezalkoholowe serum do zabezpieczania końcówek i może coś delikatniejszego do czesania włosów? Polecam szczotkę z dzika:) warto też przyjrzeć się diecie, bo może problem idzie z wewnątrz. Powodzenia w doborze odpowiedniego oleju:) pozdrawiam:)
U mnie natomiast jest poprawa. Każdej nocy włosy miałam spięte w wysokiego koka, którego przypinałam dwoma żabkami (starałam się jak najdelikatniej). Później (ale podczas również) po rozpuszczeniu włosów bolała mnie głowa. Nie widziałam żadnego wyjścia, ponieważ kok był najwygodniejszy. Pozostawało spanie w niespiętych włosach, które wykluczyłam od razu, lub warkocz. Raz mi się zdarzyło z nim spać, ale było nie wygodnie i miałam wrażenie, że włosy za bardzo trą o poduszkę. Ostatnio jednak powiedziałam zdecydowane nie wszelkim kokom i przerzuciłam się na warkocze. Póki co były dwie takie noce, a ja zauważyłam ogromną poprawę. Moje włosy do tej pory wypadały garściami, szczególnie podczas mycia, teraz zdarzy się kilka wciągu dnia. Jestem mega zadowolona, ponieważ wcześniej próbowałam różnych sposobów i nic nie działało. Myślę, że w pytaniu Pani Ani będzie podobnie. Najprostsze rozwiązanie jest najlepsze. Ja ograniczyłabym po prostu ilość kosmetyków i wybrała te, które wydają się najlepsze i niezbędne. Po kolei każdego dnia, każdego tygodnia, miesiąca sprawdzałabym stan włosów. Co tydzień/miesiąc zmieniałabym kosmetyki. Taki sposobem Pani Ania znajdzie takie produkty, które będą dla niej idealne. Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂
na moich średnioporowatych włosach szampon Babydream,olej kokosowy i wszelkie ziołowe szampony np. z Green Pharmacy nie sprwadziły się w ogóle powodowały przesuszenie a też jestem falującą, ja zmieniłam szampon Babydream na Facelle oraz na Alterre a do oczyszczania Timotei Pure (swoją drogą to cudownie pachnie!) u mnie najlepiej się sprawdza olejek Babydream albo Alterra – może spróbuj tak jak ja pozmieniać trochę kosmetyki które używasz i obserwuj jak Twoje włosy na zmiany reagują ? Jeżeli problem największy jest przy końcówka to najlepiej je jednak podciąć wiem, boli ale jak ja zmieniłam pielęgnacje to końce też nie wyglądały dobrze, poszło 3cm i problem się zmniejszył 🙂
Się rozpisałam ;d
Ja z kolei mam pytanie zupełnie poza tematem 🙂
Anwen, czy mogłabyś polecić jakieś sklepy internetowe z kosmetykami do włosów?
Dotychczas kupowałam tylko stacjonarnie więc w ogóle nie mam rozeznania w tej internetowej dżungli 🙂
Sklepy internetowe z kosmetykami: Helfy, Skarby Syberii, Ukryte w Słowach, Kalina, Ukraina Shop i sporooo innych
półprodukty to masz: Bu, Zsk, zk itp
Dzięki 🙂
Anwen, help błagam o pomoc :))
Twojego bloga czytam od jakiś 2 lat, miałam fazy zaostrzonego włosomaniactwa ale nużyło mi się po kilku msc.Teraz zaczynam walczyć o piękne włosy bo za równy rok mój slub, a mam dośc dopinek zeby jakoś wyglądać:((
Ja włosy rozjaśniam farbą do platyny więc z wiekszosci rad nie mogę tu korzystać.Jeśli chodzi o przesuszenie/zniszczenia czy wypadanie to nie dotyczy mni to na szczescie.Ale farbuje sama i 3 razy popaliłam sobie włosy( raz prostownicą, dwa przetrzymaną farbą;/..). Po prostu mega mi się wykruszyły i sa bardzo rzadkie(wlosy z natury mam cienkie ale gęste i zawsze było ich duzo).Wiem jakie blędy popełnialam i teraz farbuje juz wzorowo, ale zanim mi odrosnie to co spaliłam;/
Zaczełam pić drozdze bo dobre efekty miałam po CP i wcieram jantar.
Chciałabym Cie zapytać, czy mogę jednoczesnie z drożdzami pic skrzypokrzywę? czy one się wzajmenie ,,znoszą"- cos mi sie obilo o uszy ,ze wypłukuje witaminy, ktore dostarczam z drozdzami wiec wydaje mi sie to bezsensowne..(??) Ale nie wiem.
No i czy są szanse,zeby w rok włosy mi się jakos widocznie zgęsciły?mam do ramion włosy
Moze masz jeszcze jakis pomysł, jak dac im ,,kopa"?
Możesz pić na raz, drożdże i pokrzywa świetnie się uzupełniają, tylko pamiętaj o robieniu przerw, na przykład tydzień nie pić, 3 tygodnie pić.
Niektórzy chwalą sobie szampon garnier neril jako przyspieszacz porostu.
Jest szansa, że uda Ci się zagęścić włosy w rok, ale wszystko zależy od tempa wzrostu włosów. Jeśli zwykle rosną Ci np. 0,5 cm to choćby z superwspomagaczami raczej nie osiągniesz wyniku 3,5 cm. Nawet jeśli nie zdążą odrosnąć całe, to na pewno znacząco poprawi się ich kondycja 🙂
przez prawie 11 miesiecy moje wlosy urosly mi ok 23 cm.W tym czasie podcinalam tez 3 razy. zaczynajac w pazdzierniku 2012 mialam wlosy do konca szyi, dzis brakuje im ok 3 – 4cm do stanika 🙂
wcieralam olej amla,sesa (krotko, bo przyspieszyl, ale wzroslo tez wypadnie), 3 razy robilam kuracje jantarem, 1 raz joanna rzepa, do tego pilam skrzypopokrzywe i bralam suplementy (olimp- skrzyp i doppel herz- wlosy i paznokcie)
W tej chwili jestem po 3 Jantarze i od 3 tygodni pije drozdze i pokrzywe oraz wcieram khadi. Roznice juz widac. Wlosy na prawde dostaly 'kopa'.Dzis zauwazylam wysyp babyhair 🙂
U mnie ostatnia kombinacja z drozdzami, pokrzywa i olejkiem khadi sprawdza sie najlepiej, chociaz ogolnie wszystko co wymienilam przyspieszylo mi wzrost wlosow. Dasz rade jeszcze zapuscic, masz duzo czasu 🙂
Fightthedull bardzo dziękuje Ci za odpowiedź:)
A o szamponie nie słyszałam, mam wcierkę neril ale zniecheciłam się po tym,ze po niej zaczeły mi wypadac włosy( mnie nigdy nie wypadały), poza tym smierdziała mega ale to szczegoł, skoro wypadały.
normalnie rosną mi jakis centymetr/msc, z CP było duzo szybcieej, nie mierzyłam ale widziałam po odroscie, ktory stanowi u mnie mocny kontrast
Wielkie dzięki za pomoc:)
Zapomniałam się podpisać,
Tinkerbell :)**
Dla moich wlosow najlepszym kopem jest nakladanie olejku khadi 2-3 razy w tygodniu na cala noc na skalp polaczone z delikatnym masazem. Rownoczesnie bralam tabletki ze skrzypem i pokrzywa i przyrost w miesiac skoczyl do 3.5 cm. Teraz po skonczeniu butelki zrobilam przerwe i od wrzesnia mam zamiar do niego wrocic, bylam z tej pielegnacji przezadowolona 😉
Agata
Toniku nie miałam, ale szampon tez ma specyficzny zapach, troche jak świeżo starte ziemniaczki 🙂 Zapach lubię, ale szampon zawiera SLS i trzeba go trzymać na włosach przez kilka minut, żeby działa, więc łatwo sobie przesuszyć włosy.
Ważniejszy od tego co będziesz wcierać jest masaż i systematyczność 🙂 Oczywiście ważne, żeby Cię nie uczulały wcierki 🙂
Podobno aloes też ma właściwości przyspieszające wzrost włosa, ale jego jeszcze pod tym kątem nie próbowałam.
Dziewczyny jakie możecie polecić odżywki z lekkimi silikonami?
Bardzo fajna jest odżywka AloeBio50 firmy Athena's:) Zawiera 50% czystego soku z aloesu i łatwozmywalne silikony.
Dzięki:)
alberto balsam 🙂
Parę miesięcy temu zawsze po umyciu stosowałam wodę pokrzywową. Po jakimś czasie włosy zaczęły mi strasznie wypadać, wtedy siostra doradziła mi żebym nie używała przez jakiś czas wody pokrzywowej i abym podcięła końcówki (gdyż mam długie włosy i bardzo dawno i obcinałam ich). No i zadziałało, teraz mam zdrowsze końcówki i w ogóle tak nie wypadują jak wcześniej. Pomimo że Ania stosowała wodę brzozową, myślę że to podobne kosmetyki, więc jej radzę postąpić podobnie 🙂 Pozdrawiam wszystkie Włosomaniaczki :*
te mam falowane wlosy, i uwagi w zasadzie takie same, jak Anwen:
– po kokosie i parafinie moje wlosy sa w gorszym stanie, niz z okresu "przed olejowaniem"; wystarczyz wlasciwie jedno uzycie.
– babydream to ZUO, testowalam na sobie i dzieciu, dziec ma proste blond wlosy, ja ciemne fale, obydwoje przy dluzszym stosowaniu wygladamy jak piorun w rabarbar, u mlodego jest to szczegolnie widoczne, w miejscu, gdzie mial nakladany szampon robi mu sie filc (po np. mojej ukochanej Weledzie tego nie ma).
– jedno, o czym Anwen nie wspomina: jezeli nakladasz oleje na skore glowy, moze to bardzo potegowac wypadanie – ja praktycznie nie moge niczego nalozyc na skalp, bo wlosy po takiej pielegnacji leca garsciami. Niektoryz tak maja, podobno mozna skore przyzwyczaic, mnie sie jednak nie udalo i nie chce juz ryzykowac.
Zdecydowanie odstawiłabym Alterrę i Green Pharmacy. Po tych 2 firmach włosy wychodziły mi garściami. Wiem że mają wiele pochlebnych opinii ale nie u każdego się sprawdzają. W takiej sytuacji najlepiej wybierać produkty bez mocnego alkoholu w składzie, postawić na nawilżanie maskami (na początek polecam te mleczne). A zamiast samych tabletek ze skrzypem proponowałabym zwykły zestaw witamin. Zwłaszcza przy złej diecie wystarczy mały niedobór kilku witamin i włosy lecą.
Anwen jak Ci dziś wyśle opis mojej sytuacji to kiedy byś opracowanie dla mnie zrobiła? Mam straszny problem z nawilzeniem.
Ja za to mam inny problem. Moje mega długie odrosty są proste jak druty a reszta włosów ( rozjaśniane i farbowane ) się falują ( prawdopodobnie dlatego, że są wysokoporowate ) i nie wiem co z tym zrobić 😀 … a co do samego wpisu to dosyć ciekawy i myślę, że jak Ania wdroży w życie porady Ani ( ;p ) to jej stan włosów na pewno się polepszy i przestaną się łamać i wypadać, grrr.. !
Pat
wypadanie to może być właśnie przez BD bo ma duże stężenie Cocamidopropyl betaine a niektóre z nas są na niego uczulone nie wiedząc o tym…
mi włosy zaczęły wypadać po BD, więc jak najszybciej go odstawiłam, ale problem nadal jest….
Ja na podobnym etapie zmiany pielęgnacji miałam dokładnie te same problemy. Metodą prób i błędów, po wielu załamaniach odkryłam, że nie ma co popadać w przesadę. Też na początku próbowałam babydream do mycia, niestety moje włosy są wysokoporowate i osiągnęłam tym tylko masę kołtunów i ból przy ich wyrywaniu zaraz po myciu, tak samo nie służą mi szampony ziołowe typu radical i barwa, wiem że jest mnóstwo dziewczyn, którym one pomagają u mnie niestety objawia się to miotłą na głowie. Jako łagodnego szamponu używam żelu do higieny intymnej facelle, do oczyszczania używam szamponu timotei objętość (taki grejpfrutowy) lub któregoś z serii garnier ultra doux lub mojego ulubionego Vatika z oliwą z oliwek, może to nie są idealne składy, ale u mnie na dłuższą metę działają. Z odżywek moim hitem ostatnio jest Nivea long repair, którą wyczaiłam w recenzji u Aliny i działa ona u mnie bardzo podobnie jak Isana babassu. Olej kokosowy na moich włosach również siał lekkie spustoszenie, a teraz przestawiłam się na olejki z Alterry i wszystko wróciło do normy. Wcierki idealnej jeszcze nie znalazłam, ale to kwestia czasu. Tak czy siak jednak grunt to cierpliwość i pamiętanie o tym, że produkty drogeryjne nie gryzą tylko trzeba ich używać z rozsądkiem, bo chyba rzadko się zdarza żeby wysokoporowate włosy polubiły się od razu ze w 100% naturalną pielęgnacją. Powodzenia i trzymam kciuki 🙂
Co racja, to racja, nie wszystkie produkty drogeryjne to zło 🙂
Też lepiej sprawdzają się u mnie produkty do higieny intymnej niż szampony dziecięce. Szampony jak BD, Jonhson&Jonhson mają z reguły odczyn zasadowy, więc otwierają łuskę włosową (co jest doobre, jeśli po myciu planujemy włosom urządzić bardzo bogatą pielęgnację), a płyny do higieny intymnej mają odczyn kwaśny, czasami bardzo kwaśny, czyli łuskę pięknie domykają.
Nivea long repair jest świetna! W dodatku w biedronce można ją kupić za 6 złotych. Traktuję ją bardziej jak maskę niż odżywkę, zawiera olejek babassu i ma gęstą konsystencję.
Droga Anwen! Mam pytanie. Kupiłam ostatnio kurację z olejkiem arganowym z Marionu (skusiła mnie promocja w Naturze 3,49zł), nie znam się za bardzo na składach, ale ma on właśnie pod koniec składu Benzyl Alcohol. Czy może on wyrządzić dużą szkodę włosom? Tak się zastanawiam czy stosować go do zabezpieczania końcówek, czy może lepiej nie.
Marysia
Też go kupiłam i również się nad tym zastanawiałam 🙂 Ponoć substancje występujące po "Parfum" są w mniejszych ilościach? A ten alkohol właśnie się tam znajduje. Jeśli to ma jakieś znaczenie… 😉
Benzyl Alcohol z tego co wiem na końcu składu nie wyrządził jeszcze nikomu żadnej krzywdy. Anwen pisała zdaje się kiedyś o alkoholach w składach, tutaj masz jeszcze info http://www.kosmopedia.org/encyklopedia/benzyl_alcohol,358/
Ja używam tej kuracji Marion do końcówek od ok. półtora roku i nie zauważyłam złego wpływu.
Również kupiłam ten produkt i jak doczytałam się, że w składzie jest alkohol benzyl to również zaczęłam się zastanawiać czy jest szkodliwy:) jednak wypowiedź znaleziona pod jednym z wpisów mnie uspokoiła 😉 Pozwolę sobie zacytować:
"zarówno benzyl alcohol, jak i cinammyl alcohol są to alkohole aromatyczne, składniki kompozycji zapachowych. nie jest to etanol, którego zapewne chcesz uniknąć:)"
także nie jest to akohol szkodliwy 😉
Ja również zakupiłam ten produkt i mam bardzo mieszane uczucia. Używam go po każdym myciu włosów (co 2 dni) mniej więcej od lutego/marca. W miejscu gdzie najwięcej kładłam tego olejku czyli od twarzy do gdzieś za ucho mam masakrycznie rozdwojone włosy, nie da się tego ściąć, jedynie wycieniować bo włosy mam za łopatki. Reszta włosów jest w jak najlepszym porządku, włosy z tyłu głowy są bez ani jednej rozdwojonej końcówki, aż fryzjerka stwierdziła, że nawet nie ma potrzeby podcinać włosów, ale jak zobaczyła włosy z przodu to się załamała. Praktycznie każdy włos jest rozdwojony albo zakończony białą kulką i jestem tym załamana 🙁 Możliwe, że coś robię źle, ale nie rozumiem dlaczego przednie włosy są tak zniszczone. Dodam, że włosów nie prostuję, od maja nie suszę suszarką (tylko w okresie jesienno-zimowym). Myję szamponem BD i Timotei, z odżywek i masek stosuję Isanę (niebieską), Nivea Long Repair, maskę glorię i alterra z granatem. Ojeluję włosy oliwą z oliwek, BD fur mama i olejki GP. Jeśli któraś z was może mi coś doradzić to będę niezmiernie wdzięczna 🙂 dodam, że włosy miałam podcinane w lutym, kwietniu i na początku sierpnia
Też kupiłam ten olejek. Ne skleja mi wlosow tak jak jedwabie… W promocji jest jeszcze Marionowy jedwab, tez chyba go wyprobuje
Włosy nie wypadają z cebulkami! To o czym pisze autorka to najprawdopodobniej łój, używając wodę brzozową wysuszyła skalp i kanaliki łojowe zaczęły pracować na zwiększonych obrotach doprowadzając do załojowania mieszków do których nie dochodzi powietrze i "dobre" składniki przez co szybciej wypadają, a wypadając zostają obtoczone białym łojem. Konieczne jest oczyszczenie skóry głowy i nawilżanie, jak wyżej któraś z komentatorek wspomniała np. aloesem.
O czym Ty mówisz? Jak to włosy nie wypadają z cebulkami? Cebulka włosa to jego grubsza część wyrastająca z macierzy i włosy w swoim naturalnym cyklu wypadają wraz z cebulkami. Jeśli włos, który Ci został Ci w ręku, albo na szczotce cebulki nie ma, to znaczy, że nie wypadł, tylko został urwany w którymś miejscu.
Poprawiam się, cebulka jest praktycznie niewidoczna gołym okiem. O to mi chodziło, a autorka zapewne mówi o białym czymś co zostaje widzi na włosku który wypadł.
I jaki szampon polecałabyś do takich wypadających włosów z czymś miękkim na końcu? Mocno oczyszczający czy raczej delikatny nawilżając (Emolium?)?
Najpierw oczyściłabym głowę peelingiem enzymatycznym, a później delikatny szampon, bardziej nawilżający niż mocny.
Tylko nie Green Pharmacy :(( po kosmetykach z tej firmy skóra głowy mnie zaczęła swędzieć i włosy bardziej się przetłuszczały u nasady:(( ale w sumie u każdego może być inne działanie.
Zapuszczając zdrowe włosy we w miarę dobrej kondycji mordowałam się półtora roku na ograniczeniu silikonu do końcówek, ograniczeniu SLS/SLES itd. ze wszystkimi możliwymi szamponami, olejami, odżywkami i tak dalej. Włosy wyglądały gorzej niż koszmarnie niezależnie od wszystkich możliwych kombinacji. Wróciłam do "pielęgnacji drogeryjnej" z małymi bonusami i ograniczeniami i znów mam normalne włosy. tak ,zę może po prostu nic na siłę?
Popieram!!! Przez ponad rok zawzięcie dbałam o włosy, wydałam fortunę na odżywki, maski, myjadła i inne duperele, spędziłam dziesiątki godzin na wizażu, blogach, kwc i innych, czytając o silikonach, slesach itp,a włosy oprócz tego, że trochę mniej się niszczyły – na pewno efekt odstawienia prostownicy, niczego innego – wyglądały tragicznie. Dziesiątki wypróbowanych odżywek i masek,stylizatorów, półproduktów – nic nie pasowało, oleje – nawet nie próbowałam zbyt wielu, bo pewnie bym ich nawet nie zużyła, bo ofc nic by nie dały. Efekty jakie otrzymywałam to: wieczny puch, siano, wypadanie i strączki. Teraz myję włosy codziennie zwykłym szamponem z SLS typu Barwa, raz na jakiś czas odżywka, która została mi po czasach zaciekłego włosomaniactwa, odżywka bez spłukiwania, i co? Gładkie włosy, całkiem fajny skręt, chyba nawet wypadanie ustało.
Więc powtórzę za poprzedniczką – NIC NA SIŁĘ!
Malina.
Rycyna połączona z łopiannem z GP na moich włosach spowodowała MEGA swędzenie już po pierwszym użyciu. Normalnie nie mogłam przestać się drapać.
Aktualnie mi też wypadają i stosuję szampon Anaphase. Rok temu też wypadały garściami i m.in ten szampon bardzo pomógł.
Ja też używam olejku rycynowego, szamponu Babydream i odżywki Alterry..i też włosy mi ostatnio mocno wypadają 🙁
A co jeszcze się zmieniło? Bo ja np. miałam tak z włosami po powrocie do diety zawierającej mięso (przez trochę byłam wegetarianką) i minęło dopiero po pół roku. No i priorytetowa sprawa, to żywienie. Takie nagłe pogorszenie może również być objawem jakiejś choroby.
Czy używałaś może wody brzozowej z Isany? dzisiaj zobaczyłam ja w Rossmannie i bardzo mnie kusi;)
Używam jej – początkowo byłam zachwycona- z włosów do mycia co 2 dzień zrobiły się do mycia 2 razy w tygodniu – wytrzymują nawet 4 dni przy dobrym upięciu. Ale co z tego skoro teraz zaczely mi strasznie lecieć włosy, a nie znam winowajcy. Teraz zastanawiam się (po przeczytaniu komentarzy) czy to nie wina wody brzozowej. Wcieram ją po każdym myciu (obecnie 2 razy w tyg) i nic mnie nie szczypie, nie drażni, nie czuję, ze mam sucha skóre – nic się na łuszczy, nie leci, nie swedzi. Nie widzę efektów wzrostowych – stosuję niecały miesiąc poza tym tylko 2 razy w tygodniu, więc sądzę, że to trochę za mało
miałam dokładnie tak samo na początku mojej przygody ze świadomą pielęgnacją włosów, ich stan diametralnie się pogorszył, na głowie miałam spuszonego mopa:) ileż ja czasu poświęciłam na szukanie odpowiedniej pielęgnacji i analizę składów…ale naprawdę warto to zrobić bo teraz już wiem co lubią a czego nie…co im służy, a co omijać szerokim łukiem:)warto szukać i na pewno warto dbać o włosy:) odwdzięczą się pięknym połyskiem i tempem wzrostu:)
A ja powiem, że wróciłam powoli do drogeryjnych produktów i odnotowałam poprawę stanu włosów 😛
Cześć Anwen 🙂
Zobacz proszę, mam propozycję czegoś, co mogłabyś dodać do PIW-a. Dla mnie to rewelacja!! 🙂 LINK:
http://www.youtube.com/watch?v=PgGU8ee5FMI
Pozdrawiam, Magda
Jeśli masz wysokoporowate, falowane włosy to istnieje taka możliwość, że odstawienie silikonów nie jest dla Ciebie. Moje potrzebują silikonów, przez ich mocne zmniejszenie (w ogóle lub tylko wygładzające serum 2 razy w tygodni) nabawiłam się nierozczesywalnych supełków. Dlatego teraz między myciami nie stosuje już olejów na końce, ale odzywki silikonowe (lub łącze te 2 rzeczy). Jeśli stosuje jakieś ziołowe kosmetyki to po ich spłukaniu jeszcze nakładam na klika minut jakiś z tzw. oblepiaczami (lubię np. niektóre odzywki Garniera). Dzięki temu łatwiej mi je znowu rozczesać i z rzadka miewam te supły
Z oleji lubię oliwę z oliwek, migdałowy, te z Alterry, winogronowy, arganowy, makadamia, lniany. Te 3 wymienione przesz Ciebie "Amla, kokosowy, rycynowy" potrafiły wysuszyć. Serum z Avonu, jak pisała Anwen ma alkohol w skałdzie, musisz go zastąpić innym.
Niestety z powodu niemożności odstawania silikonów, ale i chęci odzywania włosów muszę się trochę bardziej bawić 🙂 i mnie to więcej kosztuje, jednak co poradzić, jak ma się trudne włosy ;/.
Odradzam laminowanieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !
http://marzenaamarenamena.blogspot.com/2013/08/laminowanie-wosow-zelatyna-w-domu.html luknijcie sobie co u mnie zrobilo to coś ;'<
Na każdego laminowanie działa inaczej, ja mam po tym świetne włosy 😉 Każdy musi sam spróbować, co mu pasuje ;>
U mnie sprawdzila sie metoda im mniej tym lepiej:))
Ja mam straszny problem ze skórą na głowie 🙁 Wcześniej używałam tylko i wyłącznie szamponu Head&Shoulders. Po przejściu na łagodne szampony na głowie mam straszne strupy 🙁 Włosy mam bardzo ciemne, więc płaty skóry, które mam są mega widoczne 🙁
Olejuję skalp – na początku był to olej ze słodkich migdałów z dodatkiem rycynowego i paroma kroplami olejku eukaliptusowego, dziś pierwszy raz użyłam musztardowego z odrobiną lawendowego (nie wiem jak efekt). Po myciu BD nakładam odżywkę Garniera z masłem karite lub balsam romantic nawet na skalp. Potem wcierka Jantar. Nie wiem już co robię źle, że moja skóra głowy jest w takim stanie 🙁
MiastoWKoronie zaprzestań olejowania skalpu! Ta reakcja twojej skóry głowy mówi sama za siebie, że to nie jest dla niej dobre. Masz widocznie delikatną skórę głowy. Radzę odstawić wszystko czym teraz ją pielęgnujesz i pielęgnować włosy "trochę niżej", tzn. mycie szamponem bez zmian, ale odżywki, maski, oleje tylko od miejsca gdzie włosy nie są już blisko głowy! Jak już wyjdziesz na prostą to radzę zachować taki typ pielęgnacji, z czasem możesz wprowadzić Jantar – jak akcja się powtórzy będziesz musiała i z niego zrezygnować. Pozdrawiam! 😉
Nie wiem jaki to rodzaj lupieżu, ale spróbuj poratować skalp kremem clotrimazolum… przeciwgrzybiczym z apteki. U mnie aplikowany 1-2 razy dziennie na przedzialki z uwzględnieniem miejsc zmienionych (ranki, strupki, lupież) zadzialal w ciągu m-ca. Aby nie bylo nawrotów koniecznie trzeba go użyć tak jak w ulotce zalecają.
Adriana
Trochę za późno, ale może jeszcze się komuś przyda 🙂
Raz – zastanawiająca jest reakcja skóry głowy na odstawienie H&S. Strupki na głowie (może łuska?) powinien obejrzeć dermatolog. Dwa – olejowanie skóry głowy może pomóc, może też zaszkodzić, bo tutaj również ważny jest dobór olei, podobnie jak źle dobrane oleje przy OCM mogą spowodować wysyp albo przesuszenie skóry. Olej ze słodkich migdałów zawiera dużo kwasów tłuszczowych omega-9, które mogą przyczynić się do rozwoju mikroflory odpowiedzialnej za choroby skóry głowy (drożdżaki lipofilne z rodzaju Malassezia). Lepiej może się sprawdzić olej rycynowy, kokosowy albo te z dużą ilością kwasów omega-6 i omega-3, np. olej lniany albo z wiesiołka. Trzy – nakładanie odżywki albo maski już po umyciu głowy również może powodować zaostrzenie objawów (wiem po sobie). Cztery – Adriana bardzo dobrze pisze o Clotrimazolu – jest grzybobójczy i pomaga się pozbyć zmian skórnych.
Ja kiedyś miałam taki łupież, że.. Masakra! Chodziłam nawet do różnych specjalistów.. i żaden nie pomógł. W końcu, po kilku latach walki, kupiłam w aptece atoperal i.. Strzał w dziesiątkę! Polecam. O szamponie dowiedziałam się z jakiejś gazety.
A mnie taaak kusi by powrócić do drogeryjnych produktów, ale nie poddaje się! Wiem,ze warto czekać. Wiec czekam na efekty:-)
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://codzienneniecodziennosci.blogspot.com/ 🙂
O, nie pomyslalabym ze jeszcze jest ktos z mojej miejscowosci kto czyta bloga anwen 😉
Współczuje, na początku mojego włosomaniactwa też miałam problem z "jakością" włosów, nie wszystko pasuje każdemu 🙂 u mnie olej kokosowy sprawdza się wyśmienicie, a odżywka z Alttery jest moim ulubieńcem.
List napisałam jakiś dooobry czas temu 🙂
1. Amla i kokos poszły w odstawkę, pokochałam oliwę z oliwek i pozbyłam się puszenia! (po 23 latach walki z fryzura Hermiony.
2. Jest i maska – Alterra.
3. Zmieniłam mycie – pierwsze mycie Babydreamem, drugie lekką odżywką.
4. Dołożyłam odżywkę z silikonami, na końcówki olejek z Bielendy (z arganowym).
Jest coraz lepiej 🙂 Bardzo polecam oliwę na puszące się włosy 🙂
A wypadanie nie ustało,choć trochę się zmniejszyło. Woda brzozowa tylko doraźnie,bo świetnie leczy mój łupież. Nie olejuję też w tej chwili skalpu.
Ojej! Dosłownie mój problem. Używam podobnych produktów (+maski Biovax). W dodatku wcierki na alkoholu denaturowanym wcierałam bez przerwy przez ok. 2 miesiące. Na początku włosomaniactwa była ogromna poprawa, a potem okropne pogorszenie, podobne do tego jakie ma autorka listu. Koszmarne wypadanie. Moje włosy i tak są rzadkie, a teraz jest po prostu tragedia.
Obecnie myję tylko włosy co drugi dzień i nakładam odżywkę(balsam Mrs Potter lub niebieska Isana). Boję się używać czegokolwiek innego. Biorę jeszcze CP (kiedyś bardzo mi przyśpieszył porost) mając nadzieję, że zahamuje wypadanie.
W związku z tym mam pytanie do Was drogie włosomaniaczki. Czy mam odstawić wszystko i czekać aż samo przejdzie (chodzi głównie o wypadanie) czy zmienić w jakiś sposób pielęgnację ale z niej nie rezygnować? A może rezygnować po prostu z męczenia skalpu (zależało mi na przyroście dlatego namiętnie wcierałam wcierki na alko. i oleje, np. sesa, rycynowy, łopianowy)? Teraz wiem, że za bardzo zachłysnęłam się włosomaniactwem i po prostu przedobrzyłam tylko teraz nie wiem jak to cofnąć :(.
Bardzo proszę o dodatkowe wskazówki, bo mimo tego bardzo pouczającego wpisu jako początkująca włosomaniaczka czuję, że błądzę we mgle
Pozdrawiam serdecznie.
Ilona.
Zdecydowanie daj odpoczać skalpowi. Nawilżaj go i to na tyle. Może kuracja wewnętrzna czyli CP albo drożdze? Albo wcierka bezalkoholowa (podobno maska drożdzowa Agafii na skalp przynosi świetne rezultaty). Pięlęgnuj włosy dalej – delikanie oczyszczaj, nie zapominaj o masce, ale tylko na długość i odżywce (też na długość). No i teraz cierpliwości życzę 🙂
Jeszcze coś: co do innnych wcierek to proponuję te bezalkoholowe np kozieradka. Swietny wpis na ten temat stworzyła Eter (wcierki ze sklepu/apteki) http://takbywlosminiespadlzglowy.blogspot.com/2013/07/wcierki-ii-bezalkoholowe.html
Hej. Zostaw tylko to, co na pewno nie powoduje wypadania włosów u Ciebie. Jeśli w tym momencie trudno Ci to ocenić, to używaj szamponu + jednego produktu, np. właśnie odżywki do spłukiwania lub balsamu. Jeśli będzie dobrze, to możesz dodać olej przed myciem na długość, ale z daleka od skóry głowy, nawet wystarczy od ucha w dół. W skalp niczego chwilowo nie wcieraj, bo tam i tak wszystko może być podrażnione. Dobry szampon powinien pomóc. Odstaw też CP, brałaś już go pewnie dłuższy czas, a długotrwałe branie wapnia może zaburzać wchłanianie innych składników, np. żelaza i cynku, a oba są ważne w utrzymaniu zdrowia. Pamiętaj, że każdy pierwiastek ma swojego antagonistę – w przypadku wapnia jest to magnez.
Anwen, możesz sprawdzić "spam" czy przypadkiem nie zagubil się tam mój komentarz…? Byl dlugi, a nie chce mi się pisac ponownie ;> po dodaniu komentarza pojawila się biala plama bez komunikatu. bezpardonowo zjadlo ;]
Adriana
Myślę, że autorka maila źle dobrała olej. Sama mam włosy słabe i cienkie, wysokoporowate i kokos wręcz pogorszył sprawę. Na blogu Czarownicującej jest fajnie określone jaki olej do jakiego typu włosów. http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/04/oleje-podzia-i-troszke-o-budowie.html Droga Anwen, mogłabyś stworzyć podobny wpis oparty na Twojej wiedzy, bo niestety Czarownica "przyporządkowała" tylko kilka oleji.
U mnie Babydream przy dłuższym stosowaniu, oprócz mocnego plątania, spowodował łupież. Wody brzozowej nie można używać bez przerwy. Może Jantar byłby lepszy – jest bez alkoholu. Odnośnie łupieżu, z mojego doświadczenia, Dermena przeciwłupieżowa jest całkiem dobrym szamponem i średnio plącze włosy. Osobiście odstawiłabym oleje. Jeśli nakładasz je na skórę głowy mogą spowodować wypadanie włosów – tak czasami bywa, jeśli na same włosy to przemyśl kwestie porowatości. Te oleje mogą zwyczajnie nie odpowiadać Twoim włosom.
I jeszcze kwestia – Twoje zdrowie. Jeśli wypadanie jest nagłe i po wykluczeniu problemów pielęgnacyjnych nadal się utrzymuje to idź do lekarza.
Poza tym, 2 miesiące to zbyt krótki czas by dokładnie dowiedzieć się czego tak naprawdę potrzebują włosy. Daj im czas. Powodzenia
Miałam bardzo podobny problem z wypadaniem 🙂 W dużej mierze udało mi się go pozbyć, jednak wciąż trochę włosów wypada mi przy myciu (zanim przeszłam na "świadomą" pielęgnację myłam włosy co 1-2 dni szamponem SYOSS do włosów suchych, bez odżywek, ale jakoś w tamtym okresie w ogóle nie zdarzało mi się zbierać włosów z odpływu ;))
Odradzam częste olejowanie, czy to skalpu, czy włosów. Odradzam szczególnie mocno, jeśli Twój skalp szybko się przetłuszcza. Połączenie olejów z łojem jest dla włosów zabójcze, o czym przekonałam się na własnych cebulkach. U mnie nawet oleje (nie ważne jakie) nałożone na włosy od ucha potrafiły po paru godzinach "przejść" do góry włosa w stronę skalpu. Jeśli chcesz koniecznie olejować, to staraj się to robić tak, aby nałożyć olej na świeże jeszcze włosy i nie przetrzymywać go długo do mycia.
Jeśli chodzi o wcierki, to u mnie wszystkie poza wodą brzozową (m.in. jantar, seboradin czarna rzodkiew, babuszki agafii na wypadanie, kozieradka, rozcieńczony sok cytrynowy) wcierane opuszkami powodowały przyklap i szybsze przetłuszczanie i, jak nietrudno się domyślić, nie powodowały wzrostu włosów ani nie zmniejszały wypadania. Woda brzozowa działała nieźle, ale po ok 1 tygodniu stosowania spowodowała duży świąd (zapewne alkohol w składzie), więc odstawiłam. Do innych wcierek wróciłam po zakupie na ZSK buteleczki z bardzo dobrym spryskiwaczem (o dziwo sprawdza się lepiej niż spryskiwacze używane z opakowań po zużytych kosmetykach). Niedawno zużyłam wcierkę babuszki agafii przeciw wypadaniu rozpylając ją na prześwity skalpu przy mocno wilgotnych włosach i muszę przyznać, że działała o wiele lepiej niż wcierana palcami – przyklap minimalny i wypadanie jakby nieco ograniczone. Teraz stosuję jantar i też tragedii nie ma 🙂
Najważniejsze, co chciałabym przekazać, to moje doświadczenia z myciem włosów. Wypróbowałam większość zachwalanych "delikatnych" szamponów (szampony i płyny do kąpieli BD, szampony alterry, facelle, szampony GP, sanosan, alverde brzoza i szałwia i jakiś drugi, equilibra szampon i żel pod prysznic) i KAŻDY z nich powodował lub wzmagał świąd i wypadanie. Jako takie ukojenie przy myciu szamponem poczułam dopiero myjąc raz na 1-2 tyg. szamponami rosyjskimi (obecnie planeta organica szampon turecki), a na co dzień myjąc odżywkami do włosów. Moje włosy uwielbiają mycie maskami BingoSpa, świetnie emulgują łój, jednak skalp po ok 3 tyg. był silnie podrażniony (podejrzewam substancje zapachowe). Obecnie myję balsamem na kwiatowym propolisie, po którym mój skalp jest świetnie ukojony, ale niestety ceną za to jest lekki przyklap 😉 Przy wyborze odżywki do mycia pamiętaj, aby w składzie nie było silikonów i żeby nie była ona mocno emolientowa, bo wtedy trudno będzie umyć włosy i mogą być mocno przyklapnięte. Poza tym przy myciu odżywką delikatnych i wypadających włosów bardzo ważna jest technika. Należy to robić wolno, dokładnie i delikatnie, tak, aby nie osłabiać cebulek.
Na koniec – gdy czuję mocny miejscowy świąd nakładam na skalp emulsję na suchą skórę głowy emolium.
Uff. Pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z wypadaniem 🙂
warto również zrobić badania na TSH, mi włosy wypadać zaczęły mocno i nagle stały się po prostu brzydkie, splątane i matowe, zrobiłam wyniki i okazało się że niedoczynność tarczycy, mam leki i znów wlosy wróciły do dawnej formy chociaż łatwo nie było
pozdrawiam
W diagnozowaniu chorób tarczycy badamy zawsze TSH, FT3 i FT4 (za własne pieniądze niestety) oraz ATG i ATPO, do tego USG tarczycy i wtedy dopiero mamy pewną diagnozę.
Osoby z Hashimoto, tj. zanikowym zapaleniem t. (jak ja) muszą często badać i UZUPEŁNIAĆ poziom ferrytyny, wit. D3 i B12. Te 3 parametry mają ogromny wpływ na włosy.
Kadewu
Świetna notka. Ja wciąż silikonuję się dosyć obficie, bo właśnie boję się takiego efektu o jakim napisała Ania.
Miałam ogroooomne problemy z wypadaniem włosów po wodzie brzozowej! Aniu, sprawdź koniecznie czy to ona nie jest największym problemem – mnie niemal wyłysiła!
Uważam, że koniecznie powinna dodać do swojej pielęgnacji maski. Dorzuciłabym też Jantar czy kozieradkę. Uważam, że Ania powinna poszukać czegoś dla siebie w sensie na zasadzie prób i błędów.
na platanie może pomogl by TT ?
Trochę nie na temat, ale może kogoś to zainteresuje. W sklepie Glitter (mam nadzieję, że nie przekręcilam nazwy) z akcesoriami do włosów w Łódzkiej Manufakturze 30 sierpnia przez cały dzień będzie czesanie wszystkich fryzur. Niestety nie wyrwę się z pracy, ale może któraś włosomaniaczka skorzysta. Za to kupiłam sobie u nich Tangle Teezer :). Faktycznie cudo nie szczotka.
Ja też miałam problem z lecącymi kręconymi włosami. Okazało się, że najbardziej na wypadanie wpływały oleje – lniany, khadi, rycynowy. Odstawiłam je i o połowę zmniejszyła się kulka włosów po prysznicu.
Koleżanka, też kręcona, poradziła mi rozczesywać wilgotne włosy mając odżywkę na włosach. Bardzo dobry sposób, odżywka rozprowadza się równomiernie i włosy też mniej wypadają.
Mam dokładni taki sam problem jak Ania! Miałam piękne błyszczące włosy, a po zmianie pielęgnacji stały się suche, plączą się, łamią i wypadają garściami. Radzicie metodę prób i błędów, tylko skąd na to wszystko brać kasę?!
Miałam to samo. Minęło 10 miesięcy i dopiero teraz zaczynam dobrze dobierać kosmetyki a ich stan faktycznie się poprawił. Na samym początku włosomaniactwa było tylko gorzej. Ważne żeby się nie poddawać:)
Mam ten sam problem 🙁 Teoretycznie robię wszystko dobrze, od marca zajmuję się włosomanniactwem, pierwsze trzy miesiące coraz lepiej, a od czerwca masakra…
Moja pielęgnacja to:
1. Szampony – raz w tyg. Radical (z SLS ale dobrze myje), i dwa razy w tyg. szampon Babydream, myję włosy co dwa dni, a jak nie idę do pracy staram się je przetrzymać dłużej
2. Odżywki – po każdym myciu słynna odżywka Garnier masło karite – na ok. 7 min
3. Maski – Biovax – kreatyna i jedwab (już ją wykańczam, raczej jej nie polecam), maska z Alterry ta z granatem, staram się 2x w tygodniu nakładać na ok 30-40 min
4. Oleje – olej kokosowy, oleje z Alerry, pomarańczowy i z migdałów (tych nie polecam – u mnie słabe działanie, a cena dość wysoka) raz w tygodniu
5. Różne – wcześniej zabezpieczałam końcówki serum z Biovaxu wit. A+E, ale odstawiłam jak nagle mi się zrobiło siano, mam też jedwab z Joanny ale go używam raz w miesiacu
6. Szczotka – TT
Dodam ze mam włosy wysokoporowate, nakładając wszystkie oleje, maski, odżywki omijam skalp, ponieważ mam AZS i jest bardzo "czuły".
Ogólnie jestem strasznie rozczarowana ponieważ wkładam tyle czasu i energii w moje włosy a one mi się odwdzięczają "sianowaceniem" 🙁
Anwen, jest to straszny problem i z tego co czytam dotyka wielu z nas, apeluję do Ciebie, przyjrzyj się proszę szerzej temu problemowi, bo kto jak nie Ty nam pomoże? 🙁
Buziaki Anwen! 😉
U mnie Facelle powodowała wypadanie włosów, ponieważ nie domywała mojej przetłuszczającej się skóry głowy. :< Jestem zmuszona stosować szampony z SLS, ale nie cierpię z tego powodu.
ja jak myje włosy szmponem babydream to potem po wysuszeniu to tak jakby ich wogóle nie bylo -ogolnie nie jest zly -pieni sie i dobrze myje i nie podraznia ale po wysuszeniu moje wlosy wygladala przylizane uklapniete dosłownie polowa mniej.Jantar nic nie daje,oleje na mokro dzialaja cuda na sucho wrecz przeuszaja.na moje wlosy najlepiej dzialaja szampony mieszane czyli pol na pol -nawilzajacy mieszam z oczyszczajacym potem jakas odzywka raz w tyg maska naturvital chociaz po tej masce moje wlosy sa zółte ale dobrze nawilzone.to tyle -dalej probuje i testuje tez mialam problem z wypadaniem bo niektore szmpony powodowaly wypadanie.mam wrazenie ze najwazniejsze jest dobranie sobie odpowiedniego szmponu potem reszta juz jak leci.
Anwen, ile kapsułek oleju z wiesiołka dziennie przyjmujesz? Pytam, ponieważ zastanawiam się, czy będzie też dobrze, gdy będę przyjmować chociaż po dwie. 😉 Pozdrawiam
dziewczyny proponuje isc do sklepu zielarskiego i kupowac sobie kosmetyki naturalne .probuje i dziala nawet kremy do twarzy a uwierzcie mi wydawalam tysiace przez ok 3 lat na kosmetyki drogeryjne czyli od czubka glowy po czubek palca u nogi-wszystko to powodowalo po pewnym czasie uczulenie i swedzenie.nie pomogla nawet pani dermatolog- stwierdzila ze mam tak dlugo probowac az trafie -chore babsko!oleje sa dobre ale trzeba umiec je uzywac.a wlosy ?hmm kombinuje i testuje:)szampony po drugim razie jak nie pasuje to poprostu wyrzucam nie czekam jak anwen pisala dwa tyg bo wtedy dopiero widac efekty?ja to chyba bym juz łysa chodziła-odrazu wiodze czy dany produkt dziala dobrze czy nie.odpowiedni szampon dziala cuda a potem reszta.
i jeszcze jedno-człowiek sie uczy na wlasnych błędach tylko trzeba wyciagnac odpowiednie wnioski i bedzie ok
ja miewam podobnie- zwlaszcza zle na moje wlosy dzialaja wszelkie oleje, jedynie slonecznikowy rafinowany (najtanszy z Biedronki) dziala fajnie – ale tylko na mokre wlosy! mojemu skalpowi nie szkodzi SLS wiec uzywam roznych szamponow- i takich z sls i bez. Odzywki tez rozne.
Zawsze istnieje opcja, że wypadanie włosów spowodowane jest zaburzeniami hormonalnymi, czyli nadwyżką testosteronu.
A ja teraz zauważyłam, że baaardzo dużo osób ma teraz problem z wypadaniem. Czy ma to jakiś wspólny związek? o.O gdzie się nie spojrze to widzę że ludzie narzekają na wypadające włosy
Idzie jesień :))
Wygląd moich włosów (o które intensywnie dbałam ponad rok) bardzo poprawił ten japoński krem do włosów, ze słynnym olejkiem kameliowym. Ma w składzie silikon, żel hialuronowy, zdaje się też kolagen, ale już nie pamiętam (na opakowaniu nie ma składu po łacinie, tłumaczyłam sobie). Krem nazywa się kremem nie bez powodu– jest bardzo gęsty. Zupełnie inne niż większość polskich odżywek bez spłukiwania. Nie obciąża jednak włosów. Krem jest bardzo wydajny, tuba duża.
http://www.ebay.com/itm/utena-Japan-merfini-Camellia-Oil-Moist-Milky-Hair-Treatment-Cream-150g-/370856433452?pt=US_Skin_Care&hash=item5658c4172c
Wybór serum na zniszczone końcówki z Avonu to przykład najgorszej możliwej decyzji. 2 pierwsze miejsca to silikony, a 3 to alkohol denat…
Pomocy.
Mam włosy wysokoporowate i mocno przetłuszczające się, jestem początkową włosomaniaczką. Przebrnęłam przez wiele blogów i dalej nie wiem co powinnam używać.
Mam szampony z Alterra, odżywkę Garnier olejek z awokado i masło karite, olej stosuje 2 -3 razy w tygodniu miałowym lub łopianowym z papryka GP, na koniec mycia zawsze zlewam włosy zimną wodą
włosy są gładsze bardziej lśniące, zaczęły rosnąć mi nowe ale odczuwam swędzenie głowy i są przychlapnięte, jakby zbyt mocno obciążone.
Co mogę zrobić żeby uniknąć efetu przychapnięcia. Może ktoś też ma włosy wysokoporowate i przetłuszczające i podzieli się doświadczeniem.
Gosia
Co sądzisz o mgielce z takim skladem, mysle czy skonstruować czy raczej, takie połączenie jest słabe 🙂
zielona herbata, wybrane oleje(w moim wypadku z pestek winogron i lniany) miód i cytryna?