Droga Anwen,
piszę do Ciebie, ponieważ mam dosyć stanu moich włosów, chociaż nie
jestem pewna czy ktokolwiek (nawet Ty) jest w stanie mi pomóc.
Otóż, urodziłam się jako prawie-łysol i…tak już zostało! No, bez
przesady, ale fakt jest faktem: moje włosy są cienkie, rzadkie, łamią
się, wypadają i ogólnie jest beznadziejnie. Aktualnie mam prawie do
ramion, po podcięciu końcówek. Muszę zaznaczyć, że nie robię im chyba
wielkiej krzywdy, nie mam prostownicy, nie farbuję od prawie roku
(zdarzyło mi się trzy razy w życiu farbami “bez amoniaku”), staram się
nie suszyć, brałam najpierw 4 m-ce Vitapil, potem 4 m-ce Belissę, piję
pokrzywę.
Jak widać, jestem w beznadziejnej sytuacji, a Ty jesteś moją jedyną
deską ratunku. Chciałabym otrzymać od Ciebie kilka wskazówek, co
powinnam robić, żeby stan mojej czupryny się poprawił. Na Twoim blogu
czytałam wiele „MWH” ale we wszystkich problemem było zniszczenie włosów
przez zabiegi czy farbowanie, a nie znalazłam przypadku podobnego do
mnie.
Czy da się zatem zmienić stan włosów, które od zawsze są słabe?
Wierzę, że przy Twojej pomocy ja i inne dziewczyny w podobnej sytuacji
(pewnie i takie są) mamy szanse na piękne włosy i da się wygrać z
naturą.
Magda, desperatka
4. Pofarbujmy henną – która sprawia, że pojedynczy włos staje się grubszy. Włosy stają się sztywniejsze i wizualnie robi się ich zdecydowanie więcej. Przy tendencji do falowania czy kręcenia henna może to nawet wzmocnić co również sprawi, że włosy będą wyglądały na gęstsze niż są w rzeczywistości.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Też mam cieniutkie włosy i mam wrażenie, że henna przydała im trochę grubości, a na pewno wyglądają po niej zdrowiej. Jeśli nie chcemy zmieniać koloru można sięgnąć po tą bezbarwną.
Cześć, jaką henne stosowałaś? W proszku, czy w kremie?
Hennę zazwyczaj kupuje się w proszku i rozrabia z sokiem z cytryny / ciepłą wodą. Obawiam się, że to co, od razu jest w kremie, to nie jest prawdziwa henna…
Prawdziwą hennę kupuje się w proszku
A gdzie taką kupić? Jakiś konkret? Może all? Nie chcę kupić bubla. A chcę zostać ruda 🙁
Polecam Khadi, dość latwodostepna.
Moja znajoma fryzjerka była ostatnio na szkoleniu z nowej metody trwałego kręcenia włosów. Jest to alternatywa do trwałej. Włosy po tym nie są sianowate. Produkt podobno zawiera też wiele substancji odżywczych. Nazywa się to "Rów w e włosie" czy jakoś tak z firmy SENSUS. Może warto wypróbować 😀
Ja również jestem posiadaczką cienkich włosów (blond), które odziedziczyłam po mamie. Nie farbuje, nie prostuje, nie kręcę na lokówce, nie suszę, więc nie są w takim złym stanie, nie wypadają, ale niestety się łamią, często są przyklapnięte, przetłuszczają się, więc muszę je myć codziennie. Dla mnie najlepsza opcją są loki bądź właśnie fale wspomniane wyżej przez Anwen. Robię tak, że po umyciu włosów wieczorem czekam aż wyschną i jak są całkowicie suche to je rozczesuję, zwijam w koka i idę spać. Rano mam fajne loki, fryzura jest podniesiona. Utrwalam jedynie odrobiną lakieru. Nie używam żadnych pianek bo moje włosy za nimi nie przepadają. Przyznaję się, że moja dieta pozostawia wiele do życzenia, ale staram się powoli wprowadzać jakieś zmiany. Na razie próbuję kozieradkę, herbatę z pokrzywy i zauważyłam małą różnicę. Mam babyhair 🙂 Planuję kiedyś przesłać MWH, zbieram zdjęcia ;). Mam nadzieję, że za rok, dwa, będę mogła się pochwalić pięknymi, długimi, zdrowymi włosami 🙂 Magdzie życzę powodzenia. Wierzę, że poradzisz sobie z każdym, problemem :). Pozdrawiam!
mnie zaczynają ratować maski z drożdżami, włosy unoszą się u nasady i wydaje się jakby było ich więcej 🙂
Polecam maseczki z dodatkiem nafty.Na własne oczy widziałam niesamowitą wręcz poprawę stanu i gęstości włosów u mojego sąsiada.Poza tym wcieranie w skalp olejku rycynowego z żółtkiem czy mleka kokosowego.Podobno dobrze działa na cebulki włosów odżywka Treatment Wax.
Wyciąg z czarnej rzodkiewki,pokrzywy,szałwii czy brzozy(jako płukanki) pobudza mieszki włosowe.Delikatny masaż,do momenty aż poczuje się na skórze głowy mrowienie.
Ja niestety należe do tych tych kobiet, które dopadło łysienie androgenowe (chyba to najgorszy sposób wypadania włosów jaki może spodkać kobietę) W celu poprawy moich włosów próbowałam prawie wszystkiego (nie zdecydowałam się tylko na zastrzyki bezpośredniow w skórę głowy – po pierwsze bardzo droga kuracja – po drugie zbyt mała potwierdzona skuteczność aby się na nią zdecydować). Włosy muszę myć codziennie, ponieważ nawet najmniejsza ich nieświeżość bardzo ukazuje jak są przeżedzone na czubku głowy. Niestety nawet najlżejsze odżywki d/s bardzo obciążają włosy, dlatego też odżywki nakładam przed myciem głowy na jakieś 10-20 minut na lekko zwilżone włosy (jak mam czas to i nawet na godzinę lub dwie). Ostatnio moja ulubiona jest Garnier Ultra Doux AiK. Jeszcze kilka lat temu kupowałam bardzo drogie "profesjonalne" szampony wierząc, że sprawią iż włosy będą wizualnie wyglądac na bardziej gęste – niestety ale było to pieniążki wyrzucone w błoto. Obecnie używam "zwykłych" szamponów o prostych składach najczęściej babydream fur mama, czasami alterry morela i przenica, po myciu na same końcówki nakładam jedwab – dosłownie kropelkę. Co ważne włosy zawsze suszę suszarką – chłodnym powietrzem (nie wysyszone po pierwsze wyglądają jaby było ich dwa na krzyż, po drugie skóra mojej głowy źle reaguje gdy zostawiam włosy do samoistnego wyschnięcia. I jeszcze jedna istotna rzecz od prawie 10 lat moszę krótkie włosy (takie do uch lub do linni brody). Krótszcze włosy lepij się układają, gdy są nieco za długie to nie "odbijaja się od nasady i uwidacznia się przeżedzenia na czubku.
też borykam się z tym problemem:/ włosy mam zadbane i lśniące dzięki Anwen ale co z tego jak jest ich mało. Trochę henna pomogła, włosy stały się grubsze. Jakich wcierek używasz? bo ja nie rozstaje się z loxonem…
długi czas używałam aplikort e – w moim przypadku dzięki niemu przestały wypadać mi włosy (oczywiście te które wypadły nigdy już nie urosły, ale przynajmniej już nie wypadają garściami) Loxonu uzywałam kilkz lat temu przez kilkamesięcy, ale zniechęcona brakiem rezultatów przestałam go stosować – teraz już wiem, że stosowałam go za krótko aby pojawiły się wyniki jego stosowania. W przyszłym miesiącu wybieram sie do dermatologa i poproszę o receptę na niego. W ostatnim czasie miałam możliwość stosowania nowego Dercosu Neogenic – niestety ale produkt ten jest mocno przereklamowany. A co do moich włosów też są lśniące i zadbane, podcinam je regularnie, są wolne od rzdwojoych końcówek. Ale mając kilka włosów na krzyż trzeba o nie dbać dużo bardziej tak aby wzrok innych przyciągało to że są zadbane i błyszczące a nie to iż na czubku głowy widoczne są prześwity
ja mam z natury cieniutkie włoski i w sumie przyzwyczaiłam się już do tego, że nigdy nie będę miała bujnej grzywy ani wymarzonego, grubego warkocza 😉 kieruję się tym, że skoro nie mogą być grube, to niech chociaż będą zdrowe i stosuję wcierki, biorę skrzyp i pokrzywę i staram się ich nie męczyć i faktycznie widzę efekty! 🙂 przede wszystkim urosło mi dużo młodzików (;p) i włosy przy głowie są mocniejsze oraz bardziej błyszczące. tak więc mimo wszystko walczę, niech będą lśniące i zdrowe, grubość im odpuszczę :p
pod wszystkim co napisałaś mogę się również i ja podpisać 🙂
Mam podobnie 🙂 Mam cienkie z natury (podobno naturalne blond włosy są cieńsze od naturalnie ciemnych, ciekawe 😛 ), ale dzięki Anwen są teraz gęstsze, bardziej lśniące i zadbane (głównie u nasady, bo reszta włosów jest sprzed włosomaniactwa). W moich cienkich włosach podoba mi się to, że dzięki ich gęstości optycznie nie wydaje się ich być strasznie mało, tylko taka normalna ilość, a w momencie gdy się je dotyka, są bardzo mięciutkie, czego nie uświadczysz przy grubych włosach. A więc coś za coś 🙂
Akurat porady dla mnie. Mam ten sam problem i teraz nie mam wątpliwości – farbuję henną 🙂
mam ten sam problem co Magda, po prostu nauczyłam się kochać moje włosy takimi, jakie są 🙂
a jaki jest obwód Twojego kucyka?
jedynie 5 cm 🙁
5cm? ze zdjęć na blogu widać, że masz duzo gęstsze włosy, na pewno nie tylko 5cm objętości kucyka…
ale jak je tak zebrać to wychodzi 5 cm, mam strasznie cieniutkie włosy 🙁
Co do henny to polecam wmasować ją w skalp 🙂 Farbowałam 28 czerwca i wmasowałam trochę masy w skórę głowy, zauważając zahamowanie wypadania – nadal jest dobrze pod tym względem 😉
ooo to może być pomysł do "czytelnicy mają głos" 🙂
droga anwen kiedy wyniki konkursu Fructis'a ? 🙂 chciałabym już wiedzieć czy udało mi się coś w końcu u ciebie wygrać 🙁 pozdrawiam cieplutko :*
a mi henna niestety bardzo wysuszyła włosy.Tylko po farbowaniu były błyszczące i grube,ale po dłuższym okresie miałam siano na włosach,a mam z natury bardzo mocne i raczej odporne włosy.
mnie też henna zrobiła siano z włosów. od roku nie farbuje i widzę ogromną różnicę między 10cm włosów od głowy (niefarbowanych), a resztą włosów noszącą ślady farbowania. oczywiście po samej hennie wyniki były fntastyczne. aale widać po pewnym czasie jak bardzo wysusza.
ja chyba zacznę stosować wcierki:) mam podobny problem:)
nailseyes.blogspot.com
Niestety też mam straszne cieniasy, ale przynajmniej jest ich całkiem sporo ;>
Sadze ze dziewczyn z cienkimi włosami jest tyle samo co z grubymi puklami . To tak jak z kolorem jedne blondynki inne brunetki dlatego dziewczyny nie lamcie sie. Cienkie włosy tez moga byc wypielęgnowane, długie i lśniące. Sama przekonałam cały internet szukając info jak pomoc takim właśnie włosom, najlepsze fryzury dla takich włosków to boby, które sa chyba zawsze modne, dodają uroku i dziewczęcości:) zarówno krótkie jak i te dłuższe za ramiona sa naprawdę fajna fryzura:) sama posiadam boba, zawsze przed lub po myciu stosuje maski a wlosy zawsze susze z głową w dół chłodnym nawiewem co naprawdę wizualnie daje super efekt. Jeżeli chodzi o farbowanie ja na swoje cienkie włosy zawsze stosuje cos ALA balejaż blond tyle ze prosze o jedynie kilkanaście pasm na koronie głowy rozjaśnienie woda 1,5 lub 3 % co naprawde znacznie mniej je niszczy( mam porównanie kiedyś robiłam cala głowę balejaż proszkami a nie farba i woda 9 proc.)co rownalo sie z mega sianem na glowie:/. jezeli chodzi o pielegnacje przy takich wlosach najlepiej sprawdzi sie zasada IM MNIEJ KOSMETYKU TYM LEPIEJ! by ich nie obciazac przede wszystkim, pozdrawiam Marta.T
ja też mam cienkie włosy, na szczęście dzięki odpowiedniej pielęgnacji są zdrowe (ukłony dla Anwen), mój patent na dodanie objętości to fluid kemon ( nie jest najtańszy, ale bardzo wydajny i naprawdę DZIAŁA) poza tym batiste volume, suszenie głową w dół i jak mam więcej czasu nawijam na grube wałki (takie zwykłe z rzepami z rossmana)pozdrawiam dorota
ja po urodzeniu także nie miałam włosów i przez długi czas nie chciały rosnąć, więc wydaje mi się dziewczyny, że my mamy 'trochę' inny problem niż Wy, które mówicie, że macie włosy cienkie i słabe, ale jednak je macie 😉 mogę polecić autorce płukankę z l-cysteiną, bo po niej moje włosy wyglądają naprawdę lepiej. Do tego olejowanie (dla mnie najlepszy jest olej kokosowy) i maski z dodatkiem nawilżaczy. Pomimo, że włosy dalej się łamią, kruszą i są suche, to jednak wyglądają o niebo lepiej niż przedtem. Wydaje mi się, że to jakiś defekt genetyczny i niestety trzeba się z tym pogodzić, więc autorko, nie martw się, nie jesteś sama 😉
Moja znajoma ma takie średnio grube, ale za to kompletnie pozbawione objętości włosy. Fryzjer zaproponował jej ciekawe cięcie i ona je sobie chwali: ma włosy przystrzyżone na dłuższego boba, a na karku pod tymi dłuższymi włosami warstwę przystrzyżoną golarką. Kiedy ta dolna warstwa odrasta unosi górna dłuższą.
Mi przy przetłuszczaniu skóry głowy pomógł olejek łopianowy. Może to się wydawać dziwne, ale dzięki temu olejkowi nie myję już głowy codziennie, a co drugi dzień. Jest to wyczyn historyczny, gdyż myłam włosy codziennie od jakichś 10-15 lat, nie pamiętam dokładnie.
Do tego kozieradka na skórę głowy, która nie dość, że świetnie koi mój mega wrażliwy skalp, a do tego jeszcze unosi włosy u nasady. Kolejną rzeczą jest koczek ślimaczek na noc, upinany tylko i wyłącznie spinkami żabkami, też na uniesienie włosów u nasady.
Osobiście chwalę sobie też mydło Aleppo, ale wiem że nie wszystkim służy. Też koi skórę głowy i unosi mi włosy u nasady.
Do tego lekkie odżywki na co dzień. Raz w tygodniu bogatsza maska. Zamiast odżywki b/s mgiełka aloesowa, nie wzbogacana olejami.
To wszystko razem daje naprawdę niezłe efekty w celu wyprodukowania lwiej grzywy 😉
Mam to samo, ale na zmianę z olejkiem łopianowym używam wcierkę własnej roboty. Z dwa lata temu dostałam taką włoską wcierkę na bazie rozmarynu. Nie pamiętam nazwy. Działała super, ale jest strrrrrasznie droga (160 zł za miesięczną kurację) i słabo dostępna. Zrobiłam sobie nalewkę ze spirytusu, którym 3-4 razy przelałam pęki świeżego rozmarynu. Na tej bazie zrobiłam wcierkę z kolagenem, elastyną, keratyną, hydrolatem i wyciągiem z pszenicy (który super działa na moje włosy). Taka wcierka wystarcza na długo i nie jest zbyt droga a naprawdę działa. Dodatkowo jem na zmianę revalid i vitapil. Vitapil nie działa zbyt dobrze i będę musiała go zmienić. Na pokrzywę jestem niestety uczulona, dzięki krakowskiemu smogowi:( Dodatkowo zauważyłam dużą poprawę, od kiedy do diety wprowadziłam kiełki, to jest w ogóle bomba witaminowa i mikroelementowa. Ostatnio zaaplikowałam też hennę cassię. Rozjaśniła mi włosy (jestem myszowatą blondynką z cienkimi włosami). I to jest jedyna wada, bo poza tym włosy faktycznie grubsze i wbrew obawom, wcale nie suche. Jako odżywkę nawilżającą stosuję taki balsam ręcznie robiony przez moją fryzjerkę. Niestety nie chce zdradzić składników, ale na rozczesywanie i gładkość, to dla mnie hit!
I dzięki Anwen i jej blogowi włosy mam prawie znośne. Nie widać już łysinek nad czołem i uszami, bo zarosły. I w końcu mam po łopatki, pierwszy raz w życiu! Zabrało mi to 3 lata!
A to dziwne, bo jak się ma naprawdę! cienkie włosy to bob to samobójstwo, ta fryzura sprawdza się na grubszych włosach lub na normalnych, jeśli tak Ci bob pasuje to nie masz cienkich włosów. Sama takiej fryzury nie zrobię nigdy bo to nie jest dla cienkich włosów, widziałam jak to wygląda na takich pechowych włosach-tragedia, przyklap totalny i zwisające smętnie kilka kosmyków. Najpierw trzeba sobie zadać pytanie: czy nasze włosy są cienkie. Spotykam wiele dziewczyn, które skarżą się, że mają cienkie włosy – ale gdy pokazuje im swoje do porównania to słyszę, "no to moje rzeczywiście nie są takie złe". Wiele dziewczyn, które ma normalną grubość włosa- nie za cienką, nie za grubą, uważają, że mają cienkie włosy bo nie ma lwiej grzywy. Cienkie włosy to nie to samo co rzadkie włosy. Można mieć normalną grubość włosa ale mało włosów – mówienie wtedy że się ma cienkie włosy to pomyłka. Można mieć dużo włosów ale cienkie- tylko wtedy i tak nie będzie widać, że jest ich dużo właśnie przez to że są cienkie. Mam cienkie włosy z natury, tak jak autorka listu, na dzień dzisiejszy nie mam żadnych złudzeń, że z takimi włosami można cokolwiek zrobić. Nie można, po prostu się nie da. Odżywianie, maseczkowanie, chuchanie i dmuchanie nie jest nic warte bo nie pomaga ale bardzo frustruje – no bo jak to, tak o nie dbam o one dalej takie beznadziejnie. Już sobie darowałam takie cackanie się z włosami, bo to nie daje żadnych rezultatów. Na dzień dzisiejszy myje włosy codziennie i suszę suszarką, ciepłym nawiewem, bo nie chce mi się czekać. Problemem wciąż pozostaje fryzura, z tych smętów nie wiele można zrobić więc ciągle noszę włosy spięte w kucyk, jak rozpuszczę to jest masakra – widać jakie są cienkie, a jak jakoś upnę to można zrobić wrażenie, że nie jest łyso. Pamiętam jak w czasach szkolnych mój brat mi mówił, że koledzy się go pytali czy coś z moimi włosami jest nie tak, bo wyglądam jak łysa. Po prostu mam pecha i dostały mi się beznadziejne włosy w darze od ukochanej matki natury. Zagęścić włosów też nie mogę to wówczas moje cieniasy wylecą razem z cebulkami. Myślę o kupieniu peruki, wtedy nie będę wyglądać jak łysa. Sorry za tak długi post.
Paulina
Niestety mam identycznie. niby mam sporo włosów, ale tak cienkich, że wyglądam jakbym miała ich 10 na głowie…dlatego zapuszczam na jedną długość, by wyglądały na gęstsze, i nigdy nie chodzę w rozpuszczonych, bo wtedy jest już dramat… 🙁
Jak henna pogrubia, to może po nią sięgnę 😉 Tylko czy mi nie wysuszy wlosów jeszcze bardziej? 🙁
Sama mam cienkie i rzadkie włosy i potwierdzam, że najlepszą metodą są loki, które nadają fryzurze dużo objętości. Ja akurat nie muszę się o nie starać, bo włosy mam z natury kręcone, ale widzę OGROMNĄ różnicę w gęstości, kiedy je wyprostuję i kiedy nie robię z nimi niczego.
Ja mam cienkie proste naturalnie wlosy . Nie ma szans wydobyc zadnego skretu z nich ale co drugi dzien nakladam.glutka.lnianego. znacznie pogrubia mi on wlosy:) henna bezbarwna cassia nie dziala na grubosc 🙁 ani maska drodzowa tez nie:-( glutka polecam:) nakladam na.mokre susZe i mam burze wlosow:)
Muszę gluta wypróbować, też mam cienkie, proste i porowate ;> Tylko nie wiem, czy u mnie też wyjdzie ładnie, bo ja nie suszę. Przy wysychających naturalnie ma szansę zadziałać?
Też mam bardzo cienkie blond włosy. do tego dochodzi straszne przetłuszczanie i codzienne mycie. poza tym każda fryzura utrzymuje się max godzinę, więc pozostaje mi ciągłe chodzenie w kucyku. Ostatnimi czasy, za sprawą bloga Anwen oczywiście 🙂 ich stan się poprawił i nie łamią się aż tak mocno, mniej rozdwajają. Dużo dają wcierki – Jantar lub Seboradin, bo ograniczają wypadanie, a przy cienkich kłaczkach liczy się każdy włos :). W moim wypadku najlepiej sprawdziło się proste cięcie do ramion, jakby przedłużony bob, dzięki któremu mogę sobie pozwolić na rozpuszczone włosy 🙂 Aczkolwiek naury nie da się oszukać niestety.
Monika
Jaką henną farbować włosy ANWEN?
Mógłby mi ktoś napisać jak rozróżnić czy moje włosy są cienkie czy po prostu rzadkie? Bo nie mam pojęcia jak wy to rozróżniacie. Przecież nie wezmę do ręki włosa i nie spostrzegę – o, ten jest cienki :D.
Czy są rzadkie – hm, spójrz na skórę głowy. Jeżeli masz duże prześwity, dużo skóry widać spod włosów, prawdopodobnie są one wtedy rzadkie.
Rzadkie są wtedy, gdy jest ich objętościowo mało, np w kucyku. Cienkie są wtedy, kiedy sam pojedynczy włos jest cieniutki.
Ja też kiedyś szukałam info na ten temat i na kilku stronach znalazłam podobny schemat:
1. Grubość włosa
Bierzesz pojedynczy włos, który Ci wypadł albo którego sobie wyrwałaś;p Przejeżdżasz wzdłuż niego palcem, kładziesz na białą kartkę. Jeśli jest ledwo wyczuwalny, kiedy go dotykasz, delikatny, mięciutki, porównywalny do jedwabnej nitki oraz słabo go widać na białej kartce (a jeśli masz jasne, to nawet w ogóle) – masz cienkie włosy. Jeśli w dotyku przypomina klasyczną bawełnianą nitkę i widać go na kartce – masz średniej grubości. Jeśli włos jest szorstki, dość sztywny (nawet jak szczecina) i bardzo się odznacza na kartce papieru – jest gruby. Prawdziwie cienkie włosy są delikatne w dotyku, jak włosy małego dziecka, mięciutkie i o ile nie są idealnie proste jak druty, to często chwile po rozczesaniu, wygładzeniu etc. wierzchnie warstwy włosów wyglądają jak taki delikatny puszek, gdybyś wtedy zrobiła sobie zdjęcie, mogłyby nie być widoczne. Grube włosy natomiast są dość twarde i sztywne, też mogą się puszyć, ale da to inny efekt – takiej szczotki. Włosy pomiędzy ekstremalnym pusiem a taką szczecinką są przeciętnej grubości. Po tak długim siedzeniu we włosowych tematach, mogę spokojnie stwierdzić, jak grube są włosy jakiejś kobiety, po prostu na nie patrząc – i to niezależnie od cięcia czy skrętu.
Widziałam jeszcze jeden sposób, ale był trudniejszy, polegał na sprawdzeniu, ile ściśniętych włosów mieści się w 1 mm czy jakoś tak, sama go nie robiłam, więc i tu nie będę go opisywać.
2. Gęstość
Gęstość sprawdzisz, znając już grubość swoich włosów:) Związujesz włosy w kucyk, nie za mocno, ale żeby gumka się nie zsuwała i leciutko ją obsuwasz – miarką krawiecka mierzysz obwód kucyka nad gumką, przy głowie. Żeby pomiar był dokładny, możesz poprosić kogoś o pomoc. I tak: do 5 cm – rzadkie włosy, miedzy 5 a 10 cm – przeciętna gęstość, ponad 10 cm – geste włosy. Jeśli wyjdą Ci cienkie włosy i np 5, 6 cm – to zdecydowanie masz średnią gęstość. A jeśli np. 9 cm – to nawet bardzo gęste. Dziewczyny o grubych włosach i kucyku 8, 9 cm – coś pomiędzy przeciętną gęstością a duża. I nie mylmy wspomnianej tu gęstości z objętością! Posiadaczki grubych włosów i kitki 9 cm, mimo 'średniej gęstości', będą mieć ładną objętość włosów, oczywiście skręt włosów czy np. przetłuszczanie skalpu mają na tę objętość wpływ.
Ania:)
Super to rozpisałas:) aż poleciałam zmierzyć moja kitke:)poprosiłam o to męża:) Ku mojemu zaskoczeniu wyszło że mam 8 cm obwodu więc całkiem sporo bo mam jeszcze grzywkę i niestety trochę włosów wycieniowanych przez fryzjerke:/muszę nauczyć się tylko odbijać włosy od nasady bo są często brzydko ulizane a na długości wygladala faktycznie jak lwią grzywa/szopa Przede wszystkim polecam Wam dziewczyny henne! Nigdy nie miałam ani cienkich ani grubych włosów ale po kilku farbowaniach moje włosy zrobiły się znacznie grubsze(są średniej grubości) Obecnie farbuję henna Lush która zamówiłam z Anglii Niestety kolor bardzo szykbko się wyplukuje i farbowanie jest czasochłonne ale włosy są bardziej lśniące, są w świetnej kondycji i nie są przesuszone:)
Współczuje dziewczynom co mają cienkie włosy, ja mam aż za grube i wierzcie mi to też nie jest dobre ;/
Tak jak autorka listu od dziecka miałam bardzo mało włosów i były słabe. Moja mama twierdzi, że niemowlęce włosy (taki puszek) miałam do ok. 3 roku życia. Niestety z wiekiem bardzo się nie poprawiło… Moim cienkim włosom najlepiej zrobiło farbowanie henną oczywiście 🙂 włosy po niej były zdecydowanie grubsze. Natomiast pomogło też odstawienie niedobrego fryzjera, który miał w zwyczaju nadmiernie je cieniować. Teraz gdy sama się obcinam metodą trzech kucyków moje włosy wyglądają o wiele lepiej, ponieważ nie są tak mocno przerzedzone!
Ja z kolei słyszałam, że henna może rozprostować, jednak u siebie nie zauważyłam takiego działania, a farbuje henną od dłuższego czasu. Moje włosy uwielbiają hennę – są po niej niesamowicie grube i wygląda jakbym ich miała dwa razy więcej 😉
Moje włosy nigdy nie grzeszyły objętością, jednak po zastosowaniu wewnętrznej kuracji i suplementacji pozytywnie mnie zaskoczyły. Problem cienkich włosów leży w cebulkach, czyli fabryce włosów… i tam trzeba uderzyć 😉 Co jakiś czas, określony procent tych cebulek sobie leniuchuje.
Mam takie złudzenie, że określone kolory włosów wydają się gęstsze od innych. Na przykład czarny od blondu mimo, że ten ostatni powinien mieć tych włosków więcej…
Ja również urodziłam się prawie łysa, miałam jedynie dwa loczki w miejscy grzywki 😀
W pierwszej klasie podstawówki moje włosy miały już zawrotną długość (na oko ze zdjęcia)aż 5 cm i były tak cieniusie tak że skóra śmiało prześwitywała, okresu do właściwej pielęgnacji zbytnio nie rozwijam, generalnie zawsze skóra na wierzchu wyprostowane wyglądały lepiej więc przekatowałam je 10 lat codziennie 🙂 lecz nawet przed erą prostownicy były tak łamliwe że pseudo bob właściwie sam się "podcinał" i cały rok bez chodzenia do fryzjera miałam jedną długość.
Na wypadanie niezmiennie pomaga mi bardzo jajko+rycyna+ trochę maski
Na nawilżenie miód+troche maski(żeby łatwo spłukać)+gliceryna
Wcierka Jantar pomaga chyba najbardziej,pomijając szybszy wzrost (aż 1,5cm na miesiąc :)) jakoś tak przestrzenniej jest.
Na przetłuszczenie rady nie mam, mogę nie myć spokojnie 3-4 dni i pomijając oklap skóra jest sucha jak pustynia, acz kiedyś testowałam wodę pokrzywową i przydłużyło mi to świeżość do tygodnia ale też nie polubiliśmy się z alkoholem bo leciało trochę więcej włosia,
"Świadomie" myje głowę od mniej więcej roku, przyrosło mi ok.7-8 cm zdrowszego włosia, ostatnio wrzuciłam pojedynczy kłaczek pod mikroskop, jest ok.30% grubszy od dalszej części 🙂
Też miałam cienkie włosy, ale od kiedy zmieniłam dietę i pielęgnację w ciągu ok. 3 lat zmieniła się ich grubość i gęstość – teraz są normalne i są całkiem "gęstawe" 😉 Myślę dlatego, że zaraz po wykluczeniu wszelkich chorób, pielęgnacja i zdrowa dieta mogą naprawdę pomóc!
Shery napisz proszę jaką dietę stosujesz na włosy. Mam niestety ten sam problem i wydaje mi się, że powodem jest brak składników "od wewnątrz". Suplementy oprócz zepsucia żoładka niewiele pomogły.
oo jakbym czytała o sobie "urodziłam się jako prawie łysol" coś o tym wiem 🙁 fajnie że wybrałaś ten list bo faktycznie racja że większość ma problem ze zniszczonymi, suchymi itp. a nikt nie pisał o problemie którego nie zgotował sobie sam. Też pisałam do Ciebie w tej sprawie 🙂 Pamiętam że jak pofarbowałam henną to rzeczywiście wyglądały na grubsze i zdrowsze. I też potwierdzam że trzeba się badać, ja od urodzenia miałam cieniutkie włosy więc wszyscy bagatelizowali jak robiły się coraz cieńsze a okazało się że mam anemię już od 5 lat..
też mam anemie i przez to zaczeły mi włosy bardziej wypadać więc na czubku głowy mam prześwitującą skóre co brzydko wygląda : ale branie żelaza i zwalczenie anemii niestety i tak moim włosom nie pomogło
Moje włosy nigdy jakoś nie grzeszyły gęstością i grubością, ale to co się dzieje od 3 lat to masakra jakaś. Dopiero w momencie kiedy poprosiłam mamę o badania tarczycy (jestem dośc niska) wyszło, że mam anemie i to już od co najmniej 4 lat. Włosy traktuje szamponem Dermena, który trochę pomógł i już nie wypada mi 50 włosów a 20. Teraz zmierzyłam sobie ich obwód i wyszły mi 4 centymetry …. + oczywiście są cieniutkie. W planach mam zakup wcierki Jantar. Moja znajoma, która ją stosuję bardzo sobie chwali ten produkt, także czemu nie. Może to coś da. 🙂
Trochę z innej beczki. Zaczełam swoją świadomą pielęgnację od stycznia, i nie powiem włoski są w znacznie lepszej formie, jednak moim problemem jest to, że wszystko co udało mi się wyhodować (baby hair) wypadło po jakimś czasie.. ;(( były to krótkie włoski wraz z cebulkami, także mam pewność, że nie były to zwykle połamane włosy a jednak bejbiki.. Próbowałam różnych wcierek, kozieradki, suplementów, drożdży, ale to,co nowego wyrośnie znów wypada.. nie wiem co mam jeszcze z nimi zrobić. Zamiast przybierać na objętości mój kucyk maleje ..;( Proszę Cię Anwen o poradę tutaj, ponieważ na maila nie dostałam odpowiedzi. Chętnie poczytam też Was, drogie dziewczyny 😉
Pozdrawiam, Patka 😉
A może Ci coś nie służy? Mi włosy wypadały bardziej po szamponach bez SLESu, po prostu mi nie służyły. Odstawiłam i problem minął jak ręką odjął. Może z Tobą też tak jest? 🙂
cienkie wlosy- mam to samo! na wysyp baby hair i wzmocnienie pomoglo picie drozdzy i wcierka Jantar. Poza tym wlosy sie maja o wiele lepiej gdy ich nie farbuje chemia, nie stylizuje, olejuje na noc, i ogolnie- jesli jestem wobec nich delikatna. Ale cudow nie ma. U mnie sprawdza sie ciecie na boba – albo po prostu spinanie ich taka lekka spinka klamerka.
Mam ten sam problem co autorka listu. Pielęgnowałam włosy około 2 lata, liczyłam, że będzie jakaś różnica. Stosowałam pielęgnację bez silikonów, wcierki, piłam ziółka. Było sporo baby hair i włosy były mocniejsze ale wizualnie nie zmieniło się nic, pomimo naprawdę ogromnej ilości baby hair. Brak objętości, włosy wiecznie przyklepane, na końcach smętne pejsy. Przestałam o nie tak dbać bo stwierdziłam, że to bez sensu. Co z tego, że były dość ładne i błyszczące dzięki tej pielęgnacji skoro ciągle słuchałam (i słucham nadal, od kiedy tylko pamiętam) od znajomych: ale ty masz liche te włosy, ja mam ich ze 3 razy więcej od ciebie. Nie jest mi miło to słyszeć, nikt nie rozumie, że takie komentarze sprawiają przykrość, nic nie poradzę, że nie mam gęstych, grubych włosów. Obecnie ciągle mam włosy związane, na noc rozpuszczam, żeby odpoczęły. Czasami robię loki ale nie za często bo żeby się trzymały muszę używać pianki i lakieru, a potem wypadają i pojawia się łupież (mam wrażliwą skórę głowy). Po koku związanym na noc mam siano no głowie, nie robią mi się fale, tylko takie napuszone loki, nienadające się do pokazywania. Obecnie myję włosy szamponem bez silikonów (z SLS, bo po szamponach bez SLS to już kompletnie mam włosy oklapnięte i bez życia), nakładam odżywkę z/s i czasami jedwab, serum z silikonami, nie suszę, nie prostuję. Farbuję farbami bez amoniaku, bo nie lubię swojego naturalnego, mysiego koloru. Nic więcej nie robię bo w moim przypadku to jest bez sensu. Przestałam nawet czytać MWH bo przyznaję, aż mnie skręca z zazdrości.
Pozdrawiam.
Iga.
Ehhh… Nic mnie tak nie dołuje jak MWH. Bohaterką najczęściej jest ultragrubwłosa osoba, która dręczyła takie włosy latami prostownicą z TEsco, myła szamponem Dove, nosiła pasemka czarno-biale na borsuka i nagle…zaczęła robić COKOLWIEK. Trochę oleju, trochę Kallos Latte, siemię lniane i piekne loki gotowe. A już totalnie się posypałam po ostatniej MWH, dziewczyna o ULTRAGRUBYCH włosach wręcz zbyt gęstych marudzi, że wypadają. Nawet gdyby jej zostało 20% tych grubych jak u konia włosów, byłby cudne. Właśnie brak delikatności i zwykłęj ludziek skromności grubowłosych jest niefajne…
Zgadzam się w 100 % z przedmówczynią! MWH inspiruje i jest to świetna akcja, gdyż dziewczyny z grubymi włosami, które chociaż trochę zawezmą się za włosy zobaczą satysfakcjonujące rezultaty. Natomiast mnie się ryczeć chce po każdej MWH, bo ja pomimo 2-letniej "świadomej" pielęgnacji widzę marne,smutne kłaki. I tak już będzie .
Dlatego marzy mi się ekstremalna MWH o cienkich włosach 🙂 Może nie będzie tak ekstremalna jak u "końskowłosych", ale wleje trochę otuchy w serca dziewczyn o cienkich włosach. Poza tą MWH o dziewczynie z ŁZS, wszystki inne były dołujące.
Mam tak samo, co autorka komentarza. Również mam cienkie i rzadkie włosy, ale dbam o nie z całych sił. Są piękne, długie, miękkie i błyszczące. Fakt, przetłuszczają się szybko i są wiecznie oklapnięte. Jednak koleżanki dotykając i widząc moje włosy nie widzą tego, że są zdrowe i błyszczące , tylko to, że" OMG, ale straszneee cieniznyyy". Najlepsze jest to, że one sądzą, że ich włosy są zdrowsze od moich. Dlaczego? Wszystkie moje koleżanki na umur prostują włosy, bądz robią trwałe( jedna nawet wmawia mi, że owe loki są jej prawdziwymi hehe)przez co ich włosy są strasznie suche i poniszczone, ale o dziwo się nie plączą. Raz rozczesane wyglądają tak przez cały dzień. Moje natomiast po mimo, że są nawilżone to troszkę się plączą i strączkują. Ale pewnego dnia, kiedy w szkole były dni piękności i odwiedziłły nas profesjonalne fryzjerki zrobiło sie moim koleżanką głupio. Kiedy podeszłam z moimi "cieniznam' do jednej z pań, była w niebowzięa ! Zachwycała się moimi włosami" oh jakie długie,oh jakie błyszczące' 😀 Nawet nie zwróciła uwagi na to że są cienkie. Oczywiście moje koleżanki od razu wystrzeliły z czym typu " ale pani spojrzy jakie rzaaaadkie" Na to fryzjerka" i co z tego? Za to o wiele lepsze niż wasze suche siano" D 😀 😀 😀 Byłam wtedy najszczęśliwsza na świecie. Dlatego, ja proponuję, aby PANI znów zadbała o pielęgnację włosów. 😀 I tak nic nie zrobimy z grubością naszych włosów, ale ja np. uwielbiam chwalić się wiedzą na temat pielęgnacji włosów wśród głupich koleżaneczek. Uwielbiam sprowadzać je na ziemie, dając im do zrozumienia, że po mimo grubości włosów za nic w świecie bym się nie zamieniła z nimi moimi włosami 😀
zgadzam się z wami 🙁 ja myślę, że najbardziej dołujące dla mnie jest gdy widzę te wszystkie dziewczyny z grubymi włosami, które tylko trochę bardziej zaczną o nie dbać i wszystko cacy. i przykre jest gdy słyszę komentarze 'ale cienkie', 'z tego się da coś zrobić?' 'może jesteś na coś chora?'. mam łzy w oczach gdy słyszę kolejny taki komentarz, jasne, staram się 'uodpornić', ale to wcale nie jest miłe i w żadnym stopniu nie motywuje. gdyby ktoś dał mi wybór, to oczywiste że wybrałabym gęste, piękne włosy, ale nikt mi takowego nie dał. ja mam naprawdę cieniutkie włosy, nawet nie wiem ile ma mój kucyk, to chyba mój największy kompleks. na dodatek naturalnie są one falowane/kręcone (ciężko określić, nie chcą się zbyt ładnie układać), a włosy są tak cienkie, że nie mogą sobie pozwolić na kręcenie się, bo wychodzą z tego 2-3 pasemka smutnych skrętków. aż ręce opadają 🙁
Ogólnie moje włosy wyglądają dobrze, nie są zniszczone, są gładkie, błyszczące. Nie katuję ich prostownicą, suszarki używam okazjonalnie, żadnej lokówki, jak loki to jedynie papiloty. Kiedy je lepiej pielęgnowałam były jeszcze lepsze ale co z tego, wszyscy tylko patrzą na grubość. Raz zdarzył się dzień, w którym byłam zadowolona ze swoich włosów, ładnie je ułożyłam, moim zdaniem wyglądały bardzo dobrze. Te zadowolenie jednak szybko prysło, tego samego dnia znowu usłyszałam komentarz: "ale ty masz cienkie włosy". Nieważne, że gładkie, błyszczące, zdrowe. Dla wszystkich liczy się grubość, też mam znajome, które uważają, że mają piękne włosy, bo są grube i gęste (a to, że wysuszone i zniszczone nie jest dla nich ważne i znaczące). Nigdy nie usłyszałam dobrego komentarza o moich włosach, no raz się zdarzyło, że komuś podobał się kolor (ale kolor akurat nabyty, nie naturalny). Żeby wyjść do ludzi w rozpuszczonych włosach muszę je podtapirować, a to je niszczy. Powoli staram się zaakceptować te włosy i pogodzić się z tym, że ładne nigdy nie będą. Szkoda, że nie mam włosów po mamie, ale bym miała grube i gęste. Jedni mają ładne oczy, świetną figurę, inni piękne włosy, jeszcze inni wszystko zachwycające. Trzeba po prostu siebie zaakceptować i przestać przejmować się opiniami innych, najwyższa pora.
Pozdrawiam, Iga.
Do Klaudia Dz. – chciałabym zobaczyć miny tych dziewczyn, kiedy fryzjerka chwaliła Twoje włosy!:D Grubość pojedynczego włosa czy gęstość czupryny może, ale nie musi, być związana ze zdrowiem włosów. Z genami nic nie zrobimy, ale możemy mieć mocne włosy, bez rozdwojonych czy wykruszonych i wyłamanych końców, błyszczące z zamknięta łuską. I choć faktycznie zdjęcia kobiet z pięknymi włosami do pasa czy pupy (albo i do kolan czy kostek!) robią wrażenie, podobnie jak mega grube kucyki (czy choćby te 10-centymetrowe:)), to szczęka opada właśnie tylko wtedy, gdy są i gęste, i zadbane, błyszczące. Tylko gęste, ale sianowate, nie przyciągają tak wzroku, co najwyżej można powiedzieć, że chciałoby się mieć taką objętość… Szkoda tylko, że dużo osób, mając chyba jakąś wrodzoną złośliwość czy zamiłowanie do uszczypliwych komentarzy, mówi cienkowłosym takie przykre słowa:< I nigdy nie zwraca uwagi na połysk, zadbane końce:<
Dokładnie. Dlatego radzę wszystkim dziewczynom uwierzyć w siebie i w swoje piękne pióreczka 😀 Fajnie jest zdobywać wiedzę na temat włosów, ich pielęgnacji czy chociażby składu kosmetyków, ponieważ możemy tym pomóc komuś w podobnej sytuacji lub po prostu dopiec złośliwym przyjaciółkom. Zawsze denerwowały mnie ( i wciąż denerwują) głupie i przykre komentarze na temat cienkich włosów. Wiem, oczywiście, że nie wszystkie kobiety z gęstymi włosami dokuczają posiadaczkom rzadkich piórek 😀 Jednak ja jestem w takim wieku, że moje rówieśniczki nie mogą się od tego powstrzymać. Dlatego warto je sprowadzać na ziemię komentując głośno ich rzeczywisty stan włosów. Co z tego ze są grube i gęste, skoro strach je nawet dotknąć, żeby się nie skaleczyć. 😀 Co do grubości włosów, no to raczej nie możemy nic z tym zrobić, chociaż ponoć henna pomogła wielu kobietom uzyskać choć wrażenie grubszych włosów. Możemy jednak troszkę włosy zagęścić, wyhodowując baby hair:D Większość dziewczyn kiedy już je zobaczy przestaje dbać o włosy, bo przecież już mają to czego chciały i czekają, aż dzięki nowym włosom będą miały gęstą czuprynę jak Hinduski hehe Nic bardziej mylnego 😀 Baby hair u większości kobiet bez wspomagania rosną bardzo wolno, dlatego trzeba im pomagać. Posiadaczki cienkich włosów powinny też cały czas hodować nowe baby hair, żeby cały czs zagęszczać! 😀 Zobaczycie, że przy takiej pielęgnacji już po pół roku pojawi się uśmiech na waszych mordkach 😀
Ważne, co masz w głowie, nie co na głowie! Tak mówiła moja babcia z warkoczem po kolana, grubym jak ręka:/ Niestety nie odziedziczyłam po niej włosów. Ale przynajmniej mam czyste, zadbane i zdrowe. Zawsze to jakaś pociecha. A w powiedzeniu babci coś jest, bo właśnie obroniłam doktorat:D
dziękuję za ten post :* ja robię koczka lub coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=m1DJCyzpM7k – z tym, że skręty robię z obu stron głowy,a nie dookoła i przypinam u góry 🙂 rano mam śliczne fale 🙂 można tez pokombinowac z papilotami 🙂
A co w sytuacji gdy włosy nie są cienkie, ale jest ich po prostu mało? 🙁 Jakieś pomysły??
Jak zaczęłam czytać, myślałam, że to mój mail do 'Porad', bo wysłałam niemal taki sam 😉 Włosy zaczęły mi rosnąć dopiero gdy skończyłam 3 latka i do dziś zostały takie rzadkie i cieniutkie:( Mija rok mojego włosomaniactwa i ich stan naprawdę bardzo się poprawił, ale wciąż nie wiem co zrobić by 'ruszyły' za ramiona. zabezpieczam, odżywiam, pilnuję żeby się za bardzo o nic nie ocierały a te cieniasy i tak się łamią :[
Jak sobie radzę? używam wypełniacza koka w wersji mikro z Claire's (chociaż nawet z nim bywają prześwity) – jak trochę nastroszę koka wygląda to całkiem po ludzku
-2 razy użyłam Cassii, efekt wspaniały, ale tylko do 1szego mycia. za to potem włosy mi przez miesiąc świrują- jakieś łupieże, zmieniona reakcja na ulubione odżywki itd
– przeszłam okres dopinanych pasm – szału nie robiły, żeby dopasować strukture moich włosów do pasm musiałam je niestety prostować :/ poza tym spinki obciążają cebulki. Fajne raz na jakiś czas.
Więc cierpliwie piję pokrzywę, siemię i wcieram, wcieram, wcieram…
Trzymajcie się cienkowłose 🙂
Ja widziałam na swoje oczy przemianę osoby która miała cienkie włosy i narzekała, że jest ich mało, a przecież nic im nie robi "nawet nie suszy".
Wyjściem okazała się wizyta u całkiem nowego fryzjera, który opieprzył ją, że włosy trzeba suszyć, a i wyszła z nową lekką fryzurką.
Dopiero gdy zaczęła suszyć włosy (głową w dół) włosy zrobiły się bujniejsze optycznie i to z push upem 🙂
Też jestem posiadaczką cienkich i delikatnych włosów, które w dodatku szybko się przetłuszczają. Myję je co drugi dzień, od czasu do czasu używam suchych szamponów. Jeśli chodzi o mycie i oczyszczanie, to staram się nie używać szamponów z silikonami, ponieważ obciążają i przyspieszają przetłuszczanie się włosów. Do stylizacji używam łagodnych pianek przeznaczonych do włosów falowanych lub kręconych. Pozdrawiam 🙂
1. Warto pokombinować z objętością – nic tak nie zagęszcza włosów 😉 Wcierka z kozieradki – gęsta, po odcedzeniu tylko kawałków ziela ale glutowata wtarta w skórę głowy zasycha na włosach u nasady i po wymasowaniu na sucho ładnie je usztywnia i odbija od skóry. Ilość musisz dobrać eksperymentalnie: jak dasz za mało nie będzie efektu, za dużo też nie dobrze 😉
2. Fale mile widziane: koszek ślimak czy na skarpecie, papiloty – wszystko co jesteś w stanie założyć na głowę, nie ciągnie włosów i daje fale na zimno dozwolone 😉
3.Odżywka przed myciem, po myciu tylko wcierka i jedwab.
4. Płukanka z wody z ryżu, piwa (rozcieńczonych) też osadza się na włosach i je lekko usztywnia – włos sztywny=włos sterczący=objętość 😉
5. Henna – nie wiem na ile pogrubia włosy (hennuję X lat), ale wielotonowy kolor jaki daje sprawia, że wizualnie włosów jest więcej.
Wszystko z umiarem, oczywiście 😉 Nie stresuj się – od nerwów najwięcej włosów leci! Naucz się stylizować włosy a pielęgnacją ułatwiać stylizację. Nie farbuj na ciemniejsze kolory niż masz naturalny, warto pomyśleć o refleksach, ale jeśli uważasz, że włosy to uszkodzi to odpuść 😉 Znajdź fajną fryzurkę dla siebie – nie musisz zapuszczać na siłę włosów. Nie tylko długie włosy są piękne. Ja zapuszczam uparcie, ale jak przyjdzie moment, gdy będą za ciężkie do "stylizacji na objętość" to zetnę 😉
1. Tak jakapisała Anwen – farbowanie henną
2. Laminowanie ( u mnie po laminowaniu włosy jakieś takie grubsze 😉 )
3. Suszenie włosów głową w dół – push up gwarantowany
4. Czesanie włosów głową w dół – najlepiej szczotką z włosia dzika
5. Pofalować albo pokręcić włoski – to zawsze polepsza wizualnie objętość włosów
( na youtubie na kanale FoodDrugsandCosmetics jest filmik z patentem jak pofalować włosy bez lokówki czy karbownicy)
u mnie te patenty najlepiej się sprawdzają 🙂
Niedawno napisałam maila do Anwen w tej sprawie i…miałam pisać do "porad czytelników", a tu proszę – niespodzianka. Cóż… Mam na imię Ewa i cienkie włosy. Do szału doprowadzają mnie teksty "obetnijcie włosy na krótko w wycieniowane pazurki, nie wygracie z naturą". Zwłaszcza, gdy mówi to włosomaniaczka o włosach gruuuubych jak końskie włosie.
Prowadzę nierówną walkę z naturą. Kucyk ma w tej chwili objętość 6-7 cm, ale mam "istną burzę baby hair".
Moje spoosby?
1. Proteiny. Moje włosy kochają je miłością bezgraniczną. Po każdym myciu. Wygrywa to odżuwka Artiste różowa z Natury. Często mieszam ją z innymi odżywkami. Niegdy nie zdarzyło mi się przeproteinowanie. Raczej cierpię na "przenawilżenie" i wtedy moje włosy są miękkie jak u dwulatka.
2. Magiczna mieszanka oleju arganowego i miodu do olejowania. Miód i "honeyquat" z Ecospa cudownie nawilżają moje włosy i zapobiegają przenawilżeniu, które w moim odczuciu jest największym wrogiem cienkich włosów. RAz w tygodniu. Na zmianę z kokosem.
3. Gdy rozpuszczam włosy, na suche końce nakładam kroplę wielkości dwóch ziarem grochu odżywki DO SPŁUKIWANIA L'Oreal czarnej z argininą. Właśnie tej. Inne nie działajątak na mnie. Co to daje? Końce są DOCIĄZONE (czytaj: nieobciążone i nie fruwające jak piórka). Włosy pogrubione, wyprostowane i podatniejsze na ukłądanie. Odkryłam tę metodę przypadkiem, gdy na wakacje do Hiszpanii zapomniałam zabrać całego mojego włosowego arsenału. zakupiłam czarnego L'oreala w pierwszym z brzegu drugstorze. Nałożyłąm arigninę na noc, jako takie długie OMO (cienkie włosy je kochają) i nie umyłam włosów z zachwytu rano. Spróbujcie. Wiem jak to brzmi" silikonowa odżywka do spłukiwaniam nie spłukana na cienkich włosach". Ręczę głową za efekt 🙂
4. Usztywnienie włosów. Tak. Główny problem włosów cienkich to ich zbytnia wiotkość, lekkość, puchowość. Same wiecie… To pomaga płyn nadający objętość CeCe do kupienia w Superpharmie. Boski. Na wilgotne włosy u nasady.
5. Siemię lniane, jako codzienny koktajl na sniadanie. Burza baby hair po miesiącu, na którą osobiście udzielam gwarancji.
6. Wcierki. Najlepsza według mnie jest Rzepa. Stosuję Jantar i niestety gdy dostanie się na włosy, powoduje wiotkość, czyli u mnie utratę objętośc. Rzepa Joanny daje burzęwłosów.
7. Papiloty z WYSUSZONYCH chusteczek nawilżających. Mokre obiążą włosy. Suche chusteczki w połączeniu z tą odżywką czarną L'Oreal i płynem CeCe dają objętosć, pozwalającą mi bez obciachu chodzić w rozpuszczonych włosach.
8. Kilka pasm dłuższych z przodu dla zasłonięcia zakoli. No tak, tu raczej mało zdziałamy.
9. Unikanie jak ognia maski Kallos LAtte. To idealna maska dla tych grubowłosych dziewczyn, co to prostują włosy całe życie, nic z nimi nie robią i w miesiąc po używaniu maski Kallosa mają ultramiekkie włosy. Właśnie – Kallos LAtte ro najprostsza dorga do przenawilżenia. Największego i śmiertelnego wroga cienkich włosów.
10. Cienkie włosy, mówię o sobie, są z reguły niskoporowate i kochają kokosa i olej monoi. Odrobinka, wielkości groszku, ocieplona w dłoniach i nałożona raz, czy dwa razy w tygodniu na włosy. Wystarczy godzina.
c.d.n.
…..
Ewa 🙂
Dzięki, mam nadzieję że te wskazówki mi pomogą.Jestem blondynką i moje włosy właśnie z natury są cienkie, chociaż odkąd nakładam olej to troszkę się pogrubiły. Jednak, ja mam wysokoporowate włosy i nie mogę używać bomby proteinowej bo bardzo szybko je przeproteinowuje. Na szczęćie nie kupiłam jeszcze Kallosa Latte – dzięki za ostrzeżenie. MOje włosy bardziej kochają oleje niż proteiny, ale od dużej ilości oleju moje włosy są przyklapnięte – mimo iż staram się olejować tylko od ucha w dół, a po proteinach to górna wierzchnia włosów jest jak piórka. Więc jak je pogrubić – chyba że tylko od wenątrz?
c.d.
11. Czarne "sibirskie" mydłoww paście (?) Babuszki Agafii, czyli najlepszy na świecie szampon do cienkich włosów. Nadaje NIELUDZKI połysk, lekko usztywnia, nie wypłukuje protein. Stosuję je co drugie mycie.
12. Zmienność szamponów. Każde mycie = inny produkt. MAm wrażenie, że cienkie włosy przyzwyczajają się do szamponów szybciej niż normalne. Więc u mnie co drugie mycie "Czarna sibirska Agafia" i któych z wielu szamponów, które mam.
13. Dziegieć. Nadaje połysk, oczyszcza, ogranicza tłustość i wypadanie. Najlepszy PARADARM, lepszy nawet od polytara. Odbicie od nasady gwarantowane. Podobnie jak Agafia moim zdaniem nie wypłukuje protein.
14. Laminowanie żelatyną. Na gorąco suszarką.
15. Raz w tygodniu miks wszelkich proteinowych masek jakie mam, pod folię, czapkę. Czyli – artiste, biowax keratynowy, Fekkai biały, Gliss Kur fioletowy. Po odrobinie każdej, mieszan, nakładam, a to siatka i czapka. Działa.
…
16. Nie bójcie się eksperymentować. Cienkie włosy są INNE. To włosowi kosmici, Mam ponad 30 lat i przetestowałam miliony metod zanim znalzłam odpowiednie dla mnie. Rzadko hity włosomaniaczek mi pasują, często zakochuję się w produktach niepolecanych przez nikogo. Unikajcie jak ognia antykoncepcji hormonalnej, to największy doustny wróg cienkich włosów. Wiem co mówię, bo walczę z pobojowiskiem tabletkowym od kilku miesięcy.
Zaklinam niech cienkowłose włosomaniaczki nie tracą nadziei 😉 MOŻNA. Jest ciężko, bolą teksty "tylko obciąć na którko i pokochać pazurki" – mam ochotę płakać gdy czytam takie teksty. Nie wiem, czy wszystko spisałam. Jak coś mi się przypomni. Napiszę 🙂
Pozdrawiam wszystkich i ściskam Anwen 🙂
Ewa 🙂
Fajnie że o tym napisałaś.. ja kiedy jeszcze nie siedziałam tak na różnych blogach, na ulicy nigdy nie spotkałam dziewczyny o tak cienkich włosach jak ja, dopiero teraz jak zaczęłam czytać i się przyglądać to doszłam do wniosku że to jest normalne, a tak się wstydziłam swoich włosów i nigdy nie wiedziałam co zrobić żeby nie latały jak pióra… Na pewno skorzystam z Twoich rad! :))
aaaa i oczywiście szampony suche w ilości hurtowej, ale to chyba każdy cienkowłosy wie.
Buziaki,
Ewa 🙂
Ku pocieszeniu muszę tutaj opisać przypadek mojej siostry, która jeszcze 2 lata temu miała przysłowiowe 3 włosy na krzyż. Kiedy zaczęła je farbować na ciemne kolory (nie za pomocą henny!), włosów zrobiło się 10 razy więcej, a kucyk osiągnął pokaźną grubość.
Szczerze powiedziawszy nie wiem, jak włosy mogły przejść taką niesamowitą metamorfozę, tym bardziej, że siostra nie używa żadnych szczególnych kosmetyków.
Jestem ciekawa, jak to jest z baby hair.
Też mam cienkie i rzadkie włosy, jednak odkąd zaczęłam olejowanie pojawił się niesamowity wysyp bh. Naprawdę, wyjątkowo mocno oleje zadziałały właśnie na porost, mam aż za dużo bejbików, mogłabym z nich robić grzywkę albo pleść warkocze:) Nie mam jednak jeszcze dużo doświadczenia włosomaniaczego i nie jestem pewna, czy takie nowe włoski mogą rzeczywiście na dłuższą metę znacznie przyczynić się do zagęszczenia czupryny.
Tzn, czy baby hair rosną i zlewają się z czasem z resztą włosów, czy też może wycierają się lub wypadają po osiągnięciu pewnej niewielkiej długości?
Jeśli mogą urosnąć do łopatek (mniej więcej taką mam długość i taką bym chciała utrzymać), to znaczyłoby to, że będę w przyszłości miała ok 2 razy więcej włosów:))) Ale nie wiem, czy można na to liczyć. Ktoś się może podzieli swoją wiedzą lub doświadczeniami?
Pozdrawiam, Scho.
Jestem początkującą włosomaniaczką, ale raczej na pewno baby hair kiedyś staną się "normalnymi" włosami. A to, po jakim czasie wypadną, zależy w dużej mierze od Twojej pielęgnacji – od tego, jak będziesz o nie dbała 🙂
babyhair to przecież nowe włoski więc jak najbardziej włosów rośnie więcej, po jakimś czasie będzie widać różnicę pomiędzy górą włosów a końcówkami, a później wszystkie się zagęszczą 🙂
super, dzięki za odpowiedzi! wobec tego dla rzadkich włosów jest nadzieja:)
Scho.
Ja już nadzieję straciłam dawno. Włosy od małego mam cienkie i beznadziejne. Nigdy nawet nie miałam długich włosów, bo są za słabe żeby dociągnąć choćby do łopatek. Czy są ścięte na " boba" czy do ramion wyglądają na oklapnięte smutasy. Takie geny i jedyne co mi pozostało to oglądanie i czytanie MWH i marzenia.
Pozdro.
a próbowałaś wcierać w skórę głowy jakieś ziołowe napary wzmacniające włosy?
Wcierałam:
Kaminomoto – zero efektów, żadnego baby hair, czy szybszego przyrostu – kasa poszła w błoto.
Kozieradkę – ok, ale bez spektakularnych efektów, włosy nigdy też specjalnie mi nie wypadały.
Wodę brzozową – dramat, więcej tego okropieństwa nie kupię.
Teraz wcieram olejek łopianowy i w sumie widzę, że on najlepiej działa na moje włosy u nasady, ale nie nastawiam się na osiągnięcie sukcesu w postaci zdrowych i długich włosów(długich tj do łopatek w moim przypadku). Takie geny włosowe mam i już 🙁
geny genami, jednak najważniejsze to się nie poddawać 🙂 dobry jest też napar z korzenia łopianu, i kłącza tataraku wcierany jak normalna wcierka (można rozpylić atomizerem w skórę głowy i zrobić masaż) 🙂 a jeśli nie boisz się przyciemnienia włosów możesz spróbować 2 razy w tygodniu połączenia olejku rycynowego z naparem z liści gruszy (zalać listki, a na tym kubeczku, w którym parzysz postawić spodeczek, wlać do niego łyżkę oleju i wetrzeć taki ciepły w skórę głowy. Kiedy napar będzie chłodny myjemy włosy i po spłukaniu odżywki polewamy skórę głowy tym naparem) – wiem, czasochłonne, jednak u mnie spisuje się świetnie, robię tak od roku a po 3 miesiącach przybyło mi trochę włosów 🙂 ponad to spróbuj dodać więcej protein do pielęgnacji, może to je usztywni i wzmocni, o ile Twoje włosy je lubią.. i nie poddawaj się 🙂 poza tym dokąd teraz sięgają Twoje włosy?
Dzięki za zainteresowanie i udzielenie kilku rad. Skoro u Ciebie wcieranie tych specyfików przynosi efekty to też spróbuję. Może przyniesie to jakiś pożądany efekt 🙂 Obecnie mam włosy do ramion, ale pragnę zapuścić do zapięcia stanika.
Pozdrawiam 🙂
ja je wcieram bo nie mogę patrzeć na swoje włosy z tyłu, po półtora roku udało mi się zagęścić je do ramion, a od ramion w dół do talii mam swoje chudzinki 🙂 mam nadzieję, że Ci się uda 🙂
"takie geny' to zazwyczaj największy mit ! geny daja najwyżej przedziały, determinują wartosci maksymalne – np nie bedziesz mieć kucyka objetosci 12 cm , ale to czy masz 6 cm czy 9 to juz zależy od ciebie, od diety , odżywek.To nie tyczy tylko włosów ale generalnie cech wyglądu Ja sobie pogrubiłam paznokocie odzywkami i teraz z "natury" sa grube i niełamliwe nawet jak nic z nimi nie robie 🙂
Hej czy 8 cm w obwodzie kucyka to mało? Jak można "sprawić" aby mieć więcej włosów? Co jest dobre oprócz oleju rycynowego? Czy olejowanie pogrubia włosy?
8 cm? co ty tu robisz? ;p
8 cm to sporo, tylko pozazdrościć 🙂
Wg mnie 8 cm to niezbyt dużo, bo sama tyle mam, a wydaje mi się że mam podobną ilość włosów co Ty, Kot Piksel. Możesz napisać jaki obwód ma Twój kucyk?? 🙂
podobno średni obwód u Polek to 5-9 cm. ja też na 8 bym nie narzekała:)
8 cm to srednia ze srednich
obwód mojego kucyka to 4,5cm
Dziękuję za odpowiedź 🙂 Nie mierzyłam obwodu sama, więc możliwe że wynik jest nieco zawyżony.
Hej. Ja i moja starsza siostra też mamy cienkie i rzadkie włosy, niestety. Miałyśmy wielkiego pecha, gdyż nasza mama ma pięknie, grube ciemno kasztanowe włosy,a tata czarne i rzadkie. Jedynie nasz brat odziedziczył grubość włosów po mamie.
Niby podświadomie wiem, że nie zmienię ich grubości, ale wciąż mam nadzieję, że gdzieś jest coś co sprawi, że włosy staną się grubsze heh Zgadnijcie czy już to znalazłam heh 😀 Włosy zawsze miałam długie i każdy powtarzał, że cienkie i rzadkie włosy powinny być ścinane na krótko. Bull sh**! Może nie jesteśmy szczęśliwymi posiadaczkami gęstych włosów, ale to nie znaczy, że nie wolno nam zapuszczać długich włosów. Staram się dbać o moje pióreczka jak tylko mogę, na razie jestem na etapie wcierania wcierki z cebuli i czosnku. ( zapach okropny,ale na szczęście ulatnia się z czasem, choć nie całkowicie) Wielu dziewczynom przyniosła nawet 4 cm miesięczny przyrost. Nie farbuję, nie prostuję, nie kręcę i nie suszę suszarką moich włosów i nigdy tego nie robiłam. Włosy jednak były trochę podniszczone, więc obecnie ścięłam je do pasa i przez wakacje mam zamiar wyhodować baby hair 😀 Po skończeniu wcierki z cebuli i czosnku mam zamiar kupić wcierkę Jantar i tonik Garnier Neril, ale nie mam pojęcia gdzie ten tonik kupić. Jeśli ktoś wie, prosiłabym żeby podpowiedział 😀 Powodzenia dla wszystkich posiadaczek rzadkich i cienkich włosów w zagęszczaniu 😀
ja tonik Garnier Neril kupilam w aptece- kosztowal jakos 20-30zl, i mysle ze jednak lepsze efekty mialam po kuracji Jantarem + picie drozdzy.
u każdego kuracja na włosach cienkich i wypadajacych bedzie przebiegac inaczej u mnie wyglada to tak że jak mi włosy wypadaja to wiem ze to jest znak niedoboru witamin w moim przypadku to głównie żelaza
Wielka szkoda, że autorka listu nie załączyła zdjęcia, szczególnie linii nad czołem i czubka głowy.
Nie rozumiem, skoro macie cienkie włosy, to po co je zapuszczać? Trzeba wybrać jakąś twarzową, krótką fryzurkę i już. Przecież chodzi o to, by wyglądać ładnie! Argument, że długie włosy to atrybut kobiety do mnie nie przemawia. Długie nogi to też atrybut kobiety, a jakoś niewiele kobiet może się nimi poszczycić! Zadbajcie o to co Wam dała natura, śliczną cerę, ładną figurę, piękne zęby i tym zachwycajcie innych!
od razu poczułaś sie lepiej, co?! bo masz grube wlosy i MOZESZ. takie gadanie jest najbardziej dolujace. sama obetnij na krotko. nie da sie eygladac ladnie w krotkich wlosach. gdyby tak bylo, nie istnialoby wlosomaniactwo…
A dlaczego by nie zapuszczać cienkich włosów? Ponieważ co? Jeśli podobają się komuś długie i ma ochotę takie mieć, to nie widzę przeciwwskazań.
Co do tego, że nie da się ładnie wyglądać w krótkich – kwestia gustu. Mi się baaardzo mało kobiet podoba z rozpuszczonymi długimi włosami, gustuje w upięciach. Wydaje mi się, że włosomaniactwo istnieje nie tylko w celu zapuszczania.
Ja jestem posiadaczką cienkich i rzadkich włosów, i jestem zdania, że dla tego rodzaju włosów najlepsze są krótkie fryzury. Sama taką posiadam (nie jest to typowo "męska" fryzura, ale włosy zazwyczaj mam sięgające kości policzkowych z przodu a z tyłu nieco krótsze) od kilku lat. Gdy włosy zaczęły mi wypadać (łysienie typu męskiego – androgenowe) początkowo podcinałam włosy co 5 centymetrów aby powoli przyzwyczaić się do ich skracania. UWAŻAM ŻE WIELE KOBIET WYGLĄDA BARDZO ATRAKCYJNIE W KRÓTKICH WŁOSACH, ale być postrzeganą jako atrakcyjna przez innych sama najpierw musisz się tak czuć. To że mam krótkie włosy, nie oznacza że nie jestem atrakcyjna i wyglądam ładnie (nie mam długich nóg, noszę rozmiar większy niż 36), ale zawsze mam zadbane poznokcie, ładną cerę, wiem jak się ubrać stosownie do mojej figury. Dlatego jeszcze raz napiszę, iż to czy inni postrzegają Nas jako ładne i aktrakcyjne zaczyna się w naszej głowie.
Ja też ma cienkie i rzadkie włosy i jestem zdania: Co kto woli 😀 Ja na razie włosy mam ścięte do pasa, ale tylko po to żeby wyhodować w pełni zdrowe i nie zniszczone i malować na " czystym płótnie". Uważam, ze krótkie włosy u posiadaczek cienkich i rzadkich włosów to droga na skróty, ponieważ nie trzeba, aż tak dbać o włosy, unikamy przykrych komentarzy i nie zwracamy aż tak uwagi na ich stan 🙁 Cien. i rzadk. włosy przy długości np. do pupy wcale nie muszą wyglądać mizernie. Jeśli są błyszczące i zdrowe to wyglądają nieziemsko 😀 W dodatku grubość i gęstość takich włosów jest też na plus w lato, bo nie jest nam aż tak gorąco jak grubowłosym paniom i możemy nosić włosy rozpuszczone bez lejącego się po karku potu,a w słońcu włosy błyszczą niesamowicie 😀 Dlatego dłusość"pióreczek" to sprawa indywidualna i jeśli posiadasz cienkie i rzadkie włosy, a marzysz aby były długie jak u Disneyowskich księżniczek to zapuszczaj włosy !!!!TYLKO DBAJ O NIE, OLEJUJ, PODCINAJ, ODZYWIAJ, NAWILŻAJ LATEM I NATŁUSZCZAJ ZIMĄ. JESLI FARBUJESZ WŁOSY NA BRĄZY LUB CZERNIE ,po co używać niszczących drogeryjnych farb, UŻYWAJ CZARNEJ LUB BRĄZOWEJ HENNY !
tak, mam gęste i lśniące włosy ( które swoją drogą zapuszczam, ale uwielbiam krótkie francuskie fryzury, więc co jakiś czas nie mogę się oprzeć fryzjerowi :D) ale za to mam okropną cerę i marzę o tym by nie musieć się tapetować toną podkładu. Mimo starannej pielęgnacji moja cera nigdy nie będzie idealna. Włosy to nie wszystko, każdy ma jakieś inne zalety i wady. Nie ma co płakać. I da się wyglądać pięknie w krótkich włosach! bo na atrakcyjność składają się nie tylko one. Włosomaniactwo ma rozwijać w nas zdolność DBANIA o włosy a nie ZAPUSZCZANIA 🙂
A ja się nie zgodzę z tą tezą, że posiadaczki cienkich i/lub rzadkich włosów powinny nosić tylko krótkie fryzurki.
Po pierwsze: tak, ogólnie rzecz biorąc, zdrowe, zadbane, błyszczące i gęste włosy prezentują się lepiej niż zdrowe, zadbane, błyszczące włosy o małej objętości. Ale to nie oznacza – albo inaczej, nie musi oznaczać – że wyglądają nieładnie. Piękno to pojęcie względne – dla Ciebie piękne długie włosy muszą być gęste, dla mnie nie muszą, choć tak – szczęka opada mi zwykle przy zadbanych i gęstych włosach. I tak też Tobie pasują krótkie fryzurki, uważasz, że są atrakcyjne i długość włosów nie świadczy o kobiecości ich właścicielki. A mnie krótkie włosy jako takie się nie podobają (u kobiety).
Po drugie: fryzurę dobieramy nie tylko patrząc na gęstość/grubość włosów, dobrze też wziąć pod uwagę takie czynniki jak ich faktura, kształt twarzy, wzrost i budowa ciała etc. Ja np. jestem dość wysoka, tak na granicy przeciętnego i wysokiego wzrostu, mam długie nogi – tak to na plus, ale w krótkich włosach moja głowa wydaje się dość mała w stosunku do ciała, a nogi nagle rzucają się na pierwszy plan w taki negatywny powiedzmy sposób. Tylko w długości włosów przynajmniej za ramiona moja sylwetka nabiera równowagi i te długie nogi stają się atutem, a głowa wygląda proporcjonalnie.
Po trzecie: dlaczego tak forsujesz swoje zdanie? "Trzeba i już" – no nie, wcale nie trzeba;p
cienkie włosy w parze z łysieniem androgenowym (na takie właśnie cierpię) i długie włosy to nie jest dobre połączenie. Może przybliże jak wygląda łysienie androgenowe. Łysienie androgenowe u kobiet objawia się poszerzeniem przedziałka widocznego podczas czesania. Następnie pojawia się przerzedzanie się włosów na szczycie głowy. Włosy przeżedzają się do tego stopnia iż wyraźnie widać skórę głowy, włosy po bokach i z tyłu głowy zazwyczaj nie ulegają wypadaniu. Więc wybaczcie mi ale długie włosy, przy tym problemie nie mają racji bytu, a jeżeli ktoś nie wierzy w to co piszę to poszukajcie w google zdjęć kobiet dotkniętych łysieniem androgenowym. A i jeszcze jedno w przypdaku łysienia androgenowego żadne wcierki nie pomagają, jedynie w niewielu przypadkach pomaga loxon, ale działa on tylko wtedy gdy go używamy, a niemal natychmiast po jego odstawieniu włosy które dzięki niemu wyrosły wypadają.
Wiem, co to łysienie androgenowe i jak wygląda, i zgodzę się, że łatwiej można ukryć prześwity, mając krótkie włosy. Natomiast moja wypowiedź na temat fryzur odnosiła się do takiego ogólnego poglądu, że cienkowłosa/rzadkowłosa (ale nie z powodu choroby czy jakichś zaburzeń, gdy włosy lecą na potęgę albo już nie odrastają) nie może sobie pozwolić na długie włosy. Jesli 'taka już nasza natura', ale włosy nie wypadają z jakiegoś powodu garściami i normalnie odrastają, a jedynie są cienkie i ewentualnie rzadkie, to nie widzę problemu w zapuszczaniu:)
ja przy łysieniu adrogenowym wypróbowałam wszystkiego, najlepsze cuda na objętość to jantar, kozieradka i toppik – jest to taka płynna keratyna ,to jest moje wielkie odkrycie,ma sie wrażenie, że włosów jest więcej o połowę, sa grubsze i sztywniejsze, lepiej się układają:) ale to tylko kosmetyk wiadomo. obecnie jestem na etapie przygotowania się do przeszczepu włosów, czas zrealizować swoje marzenie, pozdrawiam ciepło wszystkich:)
Przeszczep włosów? W celu zagęszczenia? Ja mam 6 cm obwodu kucyka, chętnie zdecydowałabym się na taki zabieg. Napiszesz więcej?
Przy łysieniu androgenowym na czubku głowy widać duże prześwity – często widoczny jest sam skalp, więc przeszczep ma na celu zakrycie łysiny, z której wyrastają pojedyńcze włosy w skrajnych wypadkach. Przeszczep włosów jest dosyć drogim zabiegiem ceny zaczynają się w dobrych klinikach od 7000 zł – jest to cena za 1000 przeszczepionych włosów. A te 1000 włosów jest "przesadzonych" z Twojek głowy ale z miejsca gdzie masz ich więcej czyli np. z tyłu głowy
ja oprócz tego, że mam cienkie wlosy, to są one przerzedzone. czyli widać prześwity, łyse miejsca. Walczę z tym już prawie 9 lat, nie ma leku na łysienie androgenowe,dlatego zdecydowałam się na przeszczep, ale nie jest to zabieg dodający objętości, tylko (napiszę najprościej)w łyse miejsca są przeszczepiane cebulki, z których wyrastać będzie zdrowy włos. zabieg ten nie sprawi,że włos będzie grubszy, ze strukturą włosa trzaba się po prostu pogodzić,będę jednak miała całą głowę włosów bez żadnych prześwitów(jeśli się przyjmie wszystko )dziewczyny nie placzcie z tego powodu, że macie cienkie włosy, cieszcie się, że je macie…
Ja mam cienkie i baaardzo rzadkie włosy blond, naturalnie niskoporowate, ale były przez parę miesięcy katowane karbownicą, co doprowadziło do mega przesuszenia i łamania się włosów. Jak znajdę czas, to napiszę do Anwen MWH 🙂
kocie Pikselu – widziałam Twojego bloga. Jesteś bardzo bardzo zdolną dziewczyną. Lepiej mieć cienkie włosy i być tak zdolna jak Ty, niż mieć gruuuuuubaśne włosy i być napuszonym pustakiem. Ale Twoje włosy są naprawdę ładne. Przykład, że cienkie włosy mogą też być ładne i zdbane, nawet gdy nie są obcięte na chłopaka.
dziękuję za miłe słowa 🙂 jestem w trakcie szukania zdjęć odpowiednich do pokazania w mojej włosowej historii 🙂
Cienkie i rzadkie włosy też mogą wygladac pięknie gdy są długie.. przykład? IDALIABLOG.COM !
K.
haha dobry żart. Jeśli to są cienkie i rzadkie włosy to przyszła na mnie pora – czas umierać 🙂
nie, to nie zart;) poczytaj … tu dowod: http://www.idaliablog.com/2012/08/jak-pielegnuje-wosy-o-gestosci.html
7 cm to nie jest źle, ludzie… ta dziewczyna ma piękne włosy, wcale nie rzadkie. Chyba naprawdę wiele z Was nie widziało prawdziwie rzadkich włosów…
Zgadzam się z Lovedesire i Kot Piksel – 7 cm to taka przeciętna objętość, bez szału, ale i bez tragedii. Do niektórych fryzur moze rzeczywiście brakować włosów, ale ogólnie prezentują się dobrze + akurat ta konkretna czupryna jest bardzo zadbana:) To, że ktoś nie ma kucyka o obwodzie 12 cm czy lwiej grzywy na zdjęciach, nie oznacza, że ma rzadkie włsoy:)
Włosy pokazane na idaliablog na pewno nie są rzadkie! Może są cienkie, ale nie rzadkie. Chyba nie widziałeś naprawdę rzadkich włosów?
nie mam tak bardzo cienkich włosów, coś pomiędzy cienkimi a średnimi, ale myślę, że u autorki mógłby sprawdzić się olej kokosowy w celu poprawy elastyczności włosów i zahamowaniu łamania, raz w tygodniu ciepły olej rycynowy na skórę głowy (naprawdę rośnie po nim mnóstwo włosów), płukanka z liści gruszy lub liści brzozy albo wcierka z sokiem cebulowym – zapach jest znośny 🙂 (przepis zaczerpnięty od eve, ale zmodyfikowany i przetestowany przeze mnie):
po łyżeczce korzenia pokrzywy, ziela pokrzywy, skrzypu, korzenia lukrecji, kłącza tataraku i korzenia łopianu zalewamy połową szklanki wrzątku i odstawiamy do przestygnięcia, trzemy pół średniej cebuli lub jedną małą na średnich oczkach i odciskamy sok (uwaga, oczy bardzo łzawią), powinna wyjść około łyżka soku, do którego dolewamy łyżkę spirytusu. Łączymy wszystko w buteleczce z atomizerem i dodajemy 5 kropelek olejku rozmarynowego. Zapach cebuli jest przytłumiony olejkiem i da się go znieść, domownicy nie narzekają, a po umyciu włosów nie czuć cebuli w ogóle 🙂 włosów rośnie naprawdę mnóstwo..
Ja wcieram to od poniedziałku do czwartku rano i wieczorem, przez resztę tygodnia daję im odpocząć bo skóra głowy trochę piecze i robi się ciepła, włosy rosną dużo szybciej i wolniej się przetłuszczają 🙂
jeśli chodzi o samą grubość włosów to po dwóch latach sprawdzania na sobie wszystkiego wydaje mi się że największą różnicę zrobiło przyjmowanie przez 3 miesiące razem tabletek silica i oeparol femina, później miesiąc przerwy i znów 3 miesiące przyjmowania tabletek, włosy urosły trochę grubsze, przynajmniej część z nich i jest ich trochę więcej, widzę wyraźną różnicę w warkoczu pomiędzy górą a dołem 🙂
swoją drogą nienawidzę, kiedy przy cienkich lub rzadkich włosach ktoś poleca cieniowanie włosów i nigdy tego nie róbcie – wtedy na plecach robią się takie brzydkie prześwity, a to że włosów przy twarzy jest więcej to nic nie zmienia kiedy końce są przerzedzone.. włosy do ramion też można modelować na szczotce i nie trzeba ich wcale skracać ani cieniować 🙂
Ja też mam niestety cienkie włosy 🙁
Droga Anwen, wysłałam do Ciebie moją włosową historię. Mam włosy bardzo rzadkie, cienkie i przetłuszczające się 🙂 Po tym wpisie myślę, że moja historia mogłaby zainteresować dziewczyny 🙂
Kiepsko, bardzo trudno jest coś takiego okiełznać :/
Nie mam cienkich włosów, ale wpadłam na pewien pomysł. Jest mega drastyczny i wiem, że nie każda by się na to zdecydowała. Wiem, że po całkowitym obcięciu włosów odrastają one o trochę innej strukturze- w pewnym sensie grubsze. Nie mówię tylko o tych na nogach, ale także na głowie ( często po operacjach przy których trzeba ogolić włosy wyrastają one silniejsze- nie myślę tutaj o tych odrastających po chemioterapii, ale po zwykłym ogoleniu) Gdybym miała cienkie włosy, wierzcie mi, ogoliłabym je na łyso. Najlepiej latem i potem przez krytyczny miesiąc latałabym w turbanie 😉 ) Zaczęłabym intensywnie używać wcierek i zmieniłabym dietę. Myślę, że po 2 miesiącach miałyby one długość na jakąś przyzwoitą fryzurkę unisex. Wiem, że to brzmi strasznie, ale czasem warto podjąć konkretne kroki. Lepiej dać sobie 2 lata, niż całe życie płakać.
Włosy nie odrastają grubsze, po prostu normalny, wyrastający włos jest na początku cieniutki, potem delikatnie się rozszerza do właściwej grubości. Kiedy wszystkie włosy przytnie się w miejscu właściwej grubości, wydaje się, że są grubsze, choć wcale tak nie jest.
Ja miałam problem wypadania włosów stosowałam loxon nawet na łysienie androgenowe ale to nie zatrzymało wypadania. W dodatku miałam przesuszoną skórę głowy a włosy wypadały mi garściami. Aż po próbowaniu prawie wszytkiego trafiłam na filmik Zmalowanej gdzie chwaliła ona ampułki artego podaje linka jak to wygląda: http://www.artego.pl/pl/page/t/piel%C4%99gnacja/easy-care-t/zabieg-do-w%C5%82os%C3%B3w-farbowanych/ampu%C5%82ki-zapobiegaj%C4%85ce-wypadaniu-w%C5%82os%C3%B3w.html
Zamówiłam też cały zestaw serum do wypadania włosów z firmy Prosalon med jest to kuracja przeciw wypadaniu włosów w ampułkach ja zamówiłam cały zestaw tych ampułek.
Jeżeli chodzzi o artego to zamówiłam też cały zestaw ampułek.
Stosowałam rano po umyci włosów ampułke z firmy Prosalon a ampułke z artego wieczorem wcierałam. I co się stało po tej kuracji nie wypadają mi włosy i pojawiły się baby hair.
Polecam to szczerze.
Ampułki artego i Prosalon med zamówiłam z internetu, nie wiem czy są dostępne stacjonarnie.
Och, doczekałam się!!!! Zaczynałam już tracić nadzieję, a tu proszę!
Bardzo, bardzo dziękuję za odpowiedź i oczywiście natychmiast zaczynam stosować się do porad!!! 😀
Magda
Słoneczko, również mam cienkie włosy i jest ich mało. Są dość długie i rozpuszczone dają efekt bujniejszej czupryny, natomiast związane…coś okropnego…widać zakola sporych rozmiarów.
Pomógł mi bardzo Jantar – wzmocnił włosy i wyprodukował baby hair, przyspieszył przyrost. Uważam również, że masaż skóry głowy jest bardzo istotny. Gdy dodasz do tego jakąś wcierkę ziołową, to ona delikatnie usztywni Ci włosy i nada im objętości (jak Jantar).
Używaj delikatnych szamponów, pij skrzyp polny i pokrzywę i zauważysz poprawę.
Trzymam za Ciebie kciuki! Pochwal się swoimi efektami, które na pewno będą, czekamy! 🙂
Ja pogrubiłam sobie bardzo paznokcie stosujac odzywki – są twarde, grube niemal jak sztuczne , łamią sie bardzo rzadko ostatnio jeszcze mniej odkąd pije pokrzywę – myśle że z włosami mozna zrobic to samo. A efekt jest trwały juz od lat ,nawet jak nic nie stosuje. Myśle że nie ma takiej "natury" której nie dało by sie choć trochę ulepszyć 🙂 nawet jak ktos ma naturalne skłonności to przy odpowiedniej pielęgnacji i diecie to sie zmieni.
Też mam cienkie włosy, ale to nie jest najgorsze. Najgorsze, że strasznie mi zaczęły wypadać po odchudzaniu. Nie wiem, jakbym wyglądała, gdyby nie kuracja przez kilka miesięcy biotebalem, który zawiera biotynę. Zatrzymało się wypadanie i widzę, że włosy odrastają już w łysych miejscach. No i są zdecydowanie bardziej błyszczące.
Jako stylista chciałbym podkreślić, że dobre cięcie zawsze zbuduje większą objętość włosów!
Ogólnie, nie tylko zabiegi i odpowiednia pielęgnacja mogą nadać włosom cienkim objętości. Umiejętne strzyżenie sprawi, że włosy będą wyglądały na lekkie, ale także, że jest ich więcej. Warto wybrać się do sprawdzonego stylisty fryzur, który doradzi najlepsze rozwiązania właśnie dla Ciebie.
Dodatkowo co do kolorów to przy cienkich włosach, unikajcie dziewczyny kolorów zbyt ciemnych i platynowych. Odpowiedni kolor może sprawić, że włosy będę wydawać się grubsze i gęstsze. Jednak decyzję o koloryzacji warto wcześniej skonsultować z fryzjerem, który dobierze właściwy dla włosów i kształtu twarzy kolor. Jeśli masz cienkie włosy i niewielką ich ilość, nie wybieraj ciemnych kolorów, bo przy ciemnych kolorach kontrastuje z włosami kolor skóry głowy!!! Uważaj też z przesadnym ich rozjaśnianiem, zapomnij o platynowych kolorach, bo agresywna koloryzacja osłabia i tak cienkie i słabe włosy.
No i na koniec a raczej na początek…zacznij dzień od właściwej pielęgnacji
Włosy cienkie potrzebują właściwej pielęgnacji. Jeśli chodzi o odżywki do włosów tutaj najlepiej unikać tych bez spłukiwania, ponieważ mogą one za bardzo obciążać cienkie włosy. Najlepiej, jeśli sięgniesz po odżywki w płynie. PAMIĘTAJ: NIGDY NIE NADKŁADAJ ODŻYWKI NA SKÓRĘ GŁOWY, TYLKO NA WŁOSY.
Z jakich powodów nowo rosnące włosy są bardzo cienkie i mają taki lekko przezroczysty kolor, a ich powierzchnia jest chropowata?
Mam włosy cienkie, ale podobno coraz gęstsze, przynajmniej tak twierdzi moja fryzjerka, która je zna od prawie 20 lat 🙂 Raz na dwa tygodnie używam olejku łopianowego, który zostawiam na 2-2,5h. Wtedy też robię peeling cukrowy domowy lub korzystam z rokietnikowego. Myję z zasady szamponami typowo ziołowymi (Radical wzmacniający lub do włosów zniszczonych i wypadających, Green Pharmacy pokrzywowy/rumiankowy, Farmona pokrzywa/ skrzyp polny). Co tydzień używam maski (przed myciem na ok.40 min), teraz Biovax z bambusem (używałam Kellosa kilku rodzajów, ale moje włosy ich nie polubiły), czasem Alterra z granatem, Garnier ziołowy lub z awokado. Często korzystam z tego, co mam w kuchni i robię domowe maseczki (drożdże, miód, jajka, cytryna, imbir, rzeżucha, rozmaryn, tymianek, szałwia). Ostatnie płukanie to skrzyp, lawenda lub pokrzywa 🙂 Nie używam żeli, lakierów, pianek, bo moje włosy ich nie lubią. Na końcówki trochę płynnego jedwabiu lub olejek bambusowy Biovaxu 🙂 Włosy mam wycieniowane lekko, ale w najdłuższym miejscu sięgają już za łopatki. Podcinałam je w połowie lutego i przybyło im do tej pory jakieś 3-3,5 cm 🙂