Witaj Anwen,
od kilku miesięcy jestem fanka
Twojego bloga, wykorzystuje Twoje porady, recenzje, wskazówki, a moje włosy czerpią z tego pełnymi garściami 😉
Twojego bloga, wykorzystuje Twoje porady, recenzje, wskazówki, a moje włosy czerpią z tego pełnymi garściami 😉
pisze z prośba o rade. otóż sporo ćwiczę, w zasadzie od niedzieli do czwartku
jestem na zajęciach. wiadomo – pocę się, również włosy się pocą i mam
problem – myć je codziennie? Niektórzy się zaśmieją, że to chyba
logiczne, ale ja nie lubię myć włosów codziennie. Często po treningu
zostawiam włosy rozpuszczone do wyschnięcia, na drugi dzień nosze kitkę i
jest dobrze. Zastanawiam się też jaka fryzura jest najlepsza podczas
intensywnych zajęć – kitka, koczek ślimak, warkocz?
jestem na zajęciach. wiadomo – pocę się, również włosy się pocą i mam
problem – myć je codziennie? Niektórzy się zaśmieją, że to chyba
logiczne, ale ja nie lubię myć włosów codziennie. Często po treningu
zostawiam włosy rozpuszczone do wyschnięcia, na drugi dzień nosze kitkę i
jest dobrze. Zastanawiam się też jaka fryzura jest najlepsza podczas
intensywnych zajęć – kitka, koczek ślimak, warkocz?
Dodam, że moja pielęgnacja to OMO co drugi dzień (pierwsze O to na zmianę olej
z maską), jantar pół na pół z wodą brzozową na skalp, olejek gliss kur
na końcówki i zabezpieczenie przed ciepłem suszarki. Włosy są w dobrym
stanie i powoli będę ja zapuszczać (na razie trwała akcja pielęgnacja).
farbuje odrost co 2 miesiące, nie prostuje, jesienią i zimą używam
suszarki.
z maską), jantar pół na pół z wodą brzozową na skalp, olejek gliss kur
na końcówki i zabezpieczenie przed ciepłem suszarki. Włosy są w dobrym
stanie i powoli będę ja zapuszczać (na razie trwała akcja pielęgnacja).
farbuje odrost co 2 miesiące, nie prostuje, jesienią i zimą używam
suszarki.
Pozdrawiam!
aleksis
MOJA PORADA:
Dużo moim zdaniem zależy od tego jak intensywny jest nasz trening i jak mocno się pocimy 🙂 Jeśli nasze włosy są wręcz mokre od potu to radziłabym je jednak umyć. Nie dlatego, że pot jest szkodliwy dla włosów (bo jest wręcz odwrotnie o czym możecie poczytać TU), ale dla własnego komfortu. Jeśli jednak nie pocicie się mocno (lub prawie wcale) i pot nie ma żadnego zapachu to możecie spokojnie włosy zostawić do wyschnięcia lub skorzystać z TEGO patentu.
Co do fryzury to nie ma jedynej, najlepszej do treningu. Musicie po prostu znaleźć taką w której będzie Wam wygodnie i włosy nie będą Wam przeszkadzały. Może to być właśnie kucyk, koczek czy warkocz – każda z tych fryzur będzie tak samo dobra dla włosów 🙂 U mnie najlepiej sprawdza się koczek (dokładnie TEN), ale głównie dlatego, że moje ćwiczenia są raczej statyczne (nie wymagają machania głową, podskoków ani nic w tym stylu). Do biegania i takich bardziej dynamicznych treningów najlepsze są chyba kucyki (o ile nie boli Was po tym skóra głowy jak mnie) lub warkocze.
Przydatne są też wszelkiego rodzaju opaski – w sklepach sportowych znajdziemy takie specjalne materiałowe, które pozwolą skórze oddychać, a dobrze przytrzymają nam włosy by nie wpadały nam do oczu i na twarz. Jeśli jeździcie na rolkach albo biegacie na zewnątrz, zwłaszcza latem, nie zapominajcie też o ochronie włosów przed promieniowaniem UV: wybierzcie czapkę (z daszkiem), chustkę albo chociaż mgiełkę, która je zabezpieczy 🙂
Jestem bardzo ciekawa jak Wy radzicie sobie z włosami podczas uprawiania sportów i co jeszcze mogłybyście doradzić Aleksis 🙂 Koniecznie podzielcie się tym w komentarzach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Też mi się wydaje, że to zależy od własnego komfortu – ja ćwiczę w koczku z kilku spinek-żabek, moje włosy lubią się wyślizgiwać z praktycznie każdego upięcia. Muszą być mocno i dokładnie podpięte bo ćwiczę bardzo energiczne a włosy mi w tym przeszkadzają 😉
*bieganie – warkocz(długie włosy) – mgiełka jantar (ochrona UV)
nie lubię kucyków i koczków, ponieważ kiedy muszę związać włosy gumką (mocno żeby się trzymały) to wyobrażam sobie jak łamię te włosy od połowy 🙁 może to fatamorgana, ale ja jestem zwolennikiem warkoczy 😉
Serio Jantar użyty jako mgiełka chroni przed promieniami UV?? :))
tak, Jantar ma filtr UV 🙂
też miałam zawsze problem z upinaniem włosów przy bieganiu czy innych ćwiczeniach, mój sposób to w kucyk 2 i 1/2 😀 i opaska na włosyy 🙂
Pytanie z innej beczki czy kozierdka pomaga na przetłuszczającą się skórę głowy??
u mnie pomaga 😉
A u mnie powoduje szybsze przetłuszczanie 🙁 Nie wiem czemu, bo wszystkie dziewczyny chwalą jak to dzięki kozieradce mają włosy uniesione u nasady itp. Nie mniej jednak stosuję ją nadal, bo po ok miesięcznym stosowaniu zaczęło mi wyrastać sporo babyhair 🙂
Czyli zdania podzielone 🙂 Więc będę musiała sama przetestować 🙂 A w jakiej formie ją używacie, spryskujecie włosy czy wcieracie? 🙂
Ja przy ćwiczeniach, a nawet na co dzień, używam takich metalowych (lub plastikowych) "zębów", albo dużych "pazurów" (trudno to określić, coś działa jak klips, tylko jest w kształcie pazurka). Zwijam włosy w ślimaka i właśnie tym podtrzymuję, na zasadzie chińskich patyczków wetkniętych w kok. Pytanie tylko, czy takie upięcia nie niszczą mi włosów? Używam tego tak często, że trudno mi to stwierdzić. Anwen, pomóż…
Najlepszy jest chyba kucyk – dla mnie dlatego, że trzyma włosy z dala od pocącej sie skóry głowy, co pozwala mi myć je ciut rzadziej.
Ja zawsze robię kucyk bo wtedy mam pewność, że nic mi się nie rozpadnie podczas ćwiczeń.
Dobrze, że mamy Cię Anwen 🙂
niezawodny jest koczek 😉
Też miałam problem z włosami zwłaszcza na początku moich treningów, teraz po 21 tygodniach trenowania mam już wypróbowany pełen wachlarz fryzur :p Przy ćwiczeniach ze skakaniem, bieganiem najlepiej sprawdza się kucyk spięty grubą frotką, w trakcie treningów kiedy się kończy skakanie szybko podwijam kucyk lub robię koczka – taka fryzura sprawdza się wtedy kiedy trzeba coś robić z leżeniem na plecach lub w pozycji pompki bo włosy nie mają wówczas bliskiego kontaktu z mokrymi plecami i szyją. Włosy przy CG myję 2 razy na tydzień ale rozważam zwiększenie częstotliwości do 3 razy zwłaszcza przy treningach podczas upałów.
Pozdrawiam 🙂
Ja ćwiczę tak średnio intensywnie i zwykle robię 2 warkocze lub niskiego kucyka. Co prawda zawsze potem mam powyginane i niezbyt estetycznie wyglądające włosy, ale lepsze to niż miotanie się z rozpuszczonymi włosami podczas ćwiczeń 😀
ja myję po każdym treningu – a podczas wysiłku włosy są spięte w niski kucyk 🙂
ja zaplatam warkocz francuski, bardzo ciasny
na boksie jeszcze ten warkocz podpinam pod spód
osobiście myję po każdym treningu, ale ja ćwiczę bardzo intensywnie, włosy są za każdym razem mokre
a czapeczki nie zakładam, bo wówczas mam strasznie spoconą głowę uh
Ja podczas ćwiczeń zarówno w domu jak i na zewnątrz (rolki), wybieram zwykły warkocz 🙂 ewentualnie jeśli mi się chce, to dwa dobierane warkocze. Niestety nie mogę nosić włosów w kucyku, bo tak jak Ciebie, boli mnie skalp… szkoda, że nawet wcierki wzmacniające nie pomagają na ten problem.
ja ćwiczę co drugi dzień – wtedy kiedy myję włosy 🙂 ale teraz, kiedy jest ciepło i chodzę sobie na boisko porzucać do kosza, na rower czy coś , to prawie codziennie, ale nie myję codziennie włosów. Robię tak, w ten dzień, kiedy zamierzam umyć, ćwiczę rano, potem myję i cały dzień są ładne i czyste, następnego dnia, ćwiczę później, wieczorem, bo nazajutrz i tak z rana będę ćwiczyla i po tym je umyję, w ten sposób zyskuję prawie dwa pełne dni czystych włosków nie myjąc codziennie 🙂 heh mam nadzieję, że zrozumiecie 😛
Najbardziej uniwersalny jest kucyk:)
Ja wybieram spięcie klamrą (udało mi się kupić taką dość długą, bo sporo jest za małych) na tym na czym teraz ćwiczę czyli orbitreku sprawdza się idealnie.
A włosy i tak myję codziennie.
O to coś dla mnie 🙂 Trenuje 6 dni w tygodniu i też się zastanawiałm jak rozegrac mycie i pielęgnacje.
hmm… a co z przewrotami na materacu? ja nie moge znalezc sposobu… bo jak zwiaze w kucyk to przy przewrocie zawsze wchodzi mi pod reke i poprostu ciagne wlosy:(( koczek raczej tez odpada bo jest malo wytrzymaly, wiec co radzicie?
A warkocze? Najlepiej przy skórze zapleść nieco lżej, żeby nie 'wbijały' sie podczas przewrotu, a reszte zapleć nieco ciaśniej żeby całość jakoś się trzymała 🙂 U mnie pare lat temu taki patent się sprawdzał 🙂
Spróbuj najpierw wysoki kucyk potem z niego zrób warkocza i jeszcze ewentualnie upinij z niego koczka spinkami lub wsowkami 🙂
warkocz przy skorze moze zdac egzamin:) ale kucyk napewno odpada bo przy przewrocie wbija sie w glowe:p co jest strasznie nieprzyjemne 🙂 dzieki za sugestie:)
Wsuwki – od wsuwać (przepraszam, ale to tak częsty błąd w komentarzach, że zdecydowałam się zareagować), pozdrawiam, Ania.
U mnie sprawdza się tylko warkocz dobierany przez całą głowę… Inaczej włosów nie poskromię- są za śliskie. Ewentualnie wysoki kucyk i z tego warkocz (po 10km biegu nie jestem w stanie rozczesać włosów gdy ich nie zaplatam, poza tym z samego kucyka zjeżdżają mi wszystkie gumki).
I myję codziennie, bo w przeciwnym razie nie wyglądam. Mam kluski na głowie.
Witaj Anwen ! Mam ten sam problem co Ty,moje wlosy strasznie sie przetluszczaja i musze je codziennie myc. Mam do Ciebie pytanie i prosbe o udzielenie rady. Do niedawna mialam wlosy do tylka,czasami je prostowalam jednak gdy zdalam sobie sprawę z tego jak to zniszczyło moje wlosy to przestalam..poszlam do fryzjera o obcielam ok 15cm. Dziś mam wlosy za lopatki. Moj problem jest następujący mam strasznie cienkie wlosy,chciałabym.je wzmocnic,kilka stylizacji i wlosy sie rozdwajaja..nie mówię już o puszeniu-nie wiem.co z tym.zrobic,jak sobie poradzić:( mimo obciecia wlosy sie pusza,nie są takie ladne jakbym.chciała nawet po wyprostowaniu 🙁 jakich szamponow powinnam użyć,jakie odżywki,maski,co robić z włosami aby były piękne,odporne na zniszczenia,blyszczace?:)
oleje!! 🙂 najważniejsze w pielęgnacji, moim zdaniem 😉 a i może facelle do mycia, myślę, że przestaną się trochę puszyć 🙂
na blogu znajdziesz wszystkie informacje, wystarczy poczytać 😉
Jakie oleje? jakie maseczki są najlepsze? facelle to firma szamponów czy rodzaj? Prawdę mówiąc pierwszy raz słyszę 😉
Anwen proszę Cię też o kilka rad !!!! najlepiej w podpunktach co powinnam robić , kiedy , ile razy w miesiącu itd Bardzo proszę 🙂
Mam teraz kolokwia i ważne egzaminy niestety nie mam czasu na przeglądanie całego bloga mimo ,że bardzo bym chciała, bo Anwen ma bardzo ciekawe posty. Bardzo proszę o pomoc Anwen;)
https://www.anwen.pl/2011/10/przykadowy-tygodniowy-plan-pielegnacji.html tu wszystko dokladnie jest opisane wraz z przekierowaniem do poszczegolnych tematow jak olejowanie. Mam nadzieje ze wszytsko zrozumiesz ale w razie watpliwosci pisz 😉
Ja swoją pielęgnację dopasowałam do treningów aikido dwa razy w tygodniu;d. Robię dobieranego na bok, bo wtedy nikt mi go nie szarpnie przy atakach od tyłu, nie przeszkadza przy padach. Ale mam kręcone włosy i po każdym upięciu wyglądają gorzej, więc muszę je umyć.
Nie wiem, czy ktos to wczesniej napisal, ale ja bym mocno polecala dobierane warkocze z konca spietymi dookola glowy w roznych konfiguracjach. Po pierwszy wygodne do cwiczenia, po drugie takie fryzury wygladaja caly czas dobrze, nawet jesli noszone sa dwa dni. Po trzecie nie widac w nich ewentualnej drugorzednej swiezosci wlosow, a po czwarte po rozpuszczeniu czesto ukaldaja sie w ladne, drobne fale, co tez moze nie raz pomoc w np. awaryjnym wyjsciu na impreze czy gdzie tam indziej.
Trenowałam przez pewien czas szermierkę i to była dla włosów jedna wielka masakra. Noszenie dość ciasnej maski bardzo ograniczało możliwe fryzury (w zasadzie mieścił się pod nią tylko warkocz dobierany zawinięty pod spód) , a rzepy przy zapięciach strasznie szarpały włosy, dodatkowo je rozwalając. Do tego w takiej masce człowiek poci się niesamowicie. Dlatego mycie po każdym treningu było dla mnie konieczne
Ja polecam kok z użyciem wypełniacza do koków (ja używam starej zwiniętej skarpetki:D) i z 3-4 wsuwki dla podtrzymania konstrukcji:D Zazwyczaj wytrzymuje wszelkie podskoki, robię w nim killera Ewki i jak na razie jest to dla mnie najwygodniejsza fryzura. Przy kucyku włosy wchodziły mi pod pachę albo spadały na oczy;P Przy warkoczyku podobnie, zależy jaką kto ma długość:)
telepatia:D
PYTANIE 🙂
strasznie mnie to zawsze nurtowało –
czy przed nałożeniem oleju na włosy (i skalp) MYJEMY WŁOSY???? czy tylko zwilżamy? 🙂
Mozemy na zwilzone woda lub mgielka wlosy nakladac olej (niektorym tak lepiej pasuje, sa lepsze efekty albo mniej szarpie) lub tez na suche (niektorym taki sposob daje lepsze efekty)
Chciałam się zapytać czy stosowałaś może kiedyś odzywkę WAX ? Podobno jest najlepsza na szybszy porost włosów.
https://www.anwen.pl/2011/02/wax-vs-biovax.html
https://www.anwen.pl/2012/08/moja-kolekcja-czesc-iv-maski.html
Ja robię bardzo intensywne treningu cztery razy w tygodniu i zawsze robię koczka z bardzo prostego względu – jak robię kitkę i skaczę, biegam, cokolwiek to kitka przykleja mi się do spoconej szyi i całe włosy są spocone. Dodatkowo kitka lata mi i tu i tam, przykleja się do spoconej twarzy, dekoltu, ale skóra głowy też mi się poci, krople potu mi kapią i też włosy są mokre i spocone, więc ja nie wyobrażam sobie ich nie umyć. 🙁 poza tym jak się pocisz w kitce, to potem włosy wyglądają strasznie po rozpuszczeniu, szybciej się przetłuszczają. generalnie masakra jest jak się ich nie umyje.
Strzał w dziesiątkę z tym wpisem 🙂 Mam z tym ogromny problem, bo niemal codziennie świczę, a na dokładną pielęgnację pod klubowym prysznicem raczej nie mogę sobie pozwolić, więc moje włosy na tym cierpią 😉
duzo cwicze i mam przez to problem z wlosami… u mnie sprawdzaja sie dwie fryzury, ale kazda ma swoje minusy…
grzywke zawsze zarzucam do tylu opaska. Tak jak najwygodniej i nic nie przykleja mi sie do czola oraz nie kapie zniej pot.
reszte wlosow:
a) zaplatam w warkocz. To fryzura dobra do biegania bo warkocz wklada pod kurtke i nigdzie mi nie lata na boki. Nie sprawdza sie do innych cwiczen bo majac warkocz na plecach trudno mi zalozyc tam sztange i musze go zawsze stamtad usuwac co jest irytujace
b) zwijam wlosy w kok-slimak na samym czubku glowy. tam najmniej dziala na niego grawitacja bo zadna z sil nie ciagnie mocno do ziemi tylko wszystko zostaje przy podskokach na glowie ;-). minus jest taki ze czesto boli mnie po nim skora glowy i oslabiam cebulki…
Akurat jutro zaczynam treningi z koleżanką. Ja nie będę miała problemu, gdyż myję włosy codziennie. Mogę jedynie przyrzec, że wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Mycie włosów codziennie (czy prawie) być może na początku będzie udręką, ale z czasem stanie się to czymś więcej niż normalnością – raczej wyczekiwanym rytuałem 😀
Tak łatwo się przyzwyczaić ale niestety w tym przypadku -częste mycie skraca życie ;P Czyli włosy podczas mycia są wrażliwsze i łatwiej je osłabić oraz pogorszyć ich stan (poprzez kontakt z detergentami, suszenie itd. Dlatego lepiej nie myć ich codziennie.
A właśnie odnośnie pocenia… Droga Anwen, może spotkałaś się z nadpotliwością skóry głowy? To jest mój ogromny problem i kompleks, tak samo twarz i reszta ciała. Stosowałam etiaxil, odaban, antidral. Na pachy, twarz to daje rade, wcierałam w skórę głowy odaban (w sprayu) i to też dawało super efekty, jednak bardzo podrażniało moją skórę głowy i obawiam się, że także włosy (wtedy nie stosowałam naturalnej i świadomej pielęgnacji). Czy mogłabyś mi pomóc w tym zakresie? Co mogę stosować na skalp, żeby pomogło mi z moim problemem potliwości? Myślałam już o naparze z szałwii, ale tak małe stężenie nie sądzę, żeby pomogło. Zabiegi u kosmetyczki nie przewidują skóry głowy, więc jestem w rozterce… Anwen, lub inne włosomaniaczki- pomóżcie!
Ja także mam ten sam problem po treningu, ale moje włosy i tak wymagają częstego mycia 🙂 Najwygodniejszy dla mnie jest kok – włosy się nie plączą i nie "latają" 🙂
Zazwyczaj biegam wieczorem, ale jeśli mam gdzieś potem iść po przeschnięciu czeszę włosy szczotką z naturalnego włosia i wyglądają jak świeżo po myciu:) Moze mniej to hignieniczne ale efekt niezły i szybki:P na trening zakładam cienką, rzemykową opaskę, te szersze powodowały trudny do naprawienia na szybko przyliz 😉
Dopisałabym tylko jedno – na rolkach, rowerze decydujmy się na kask. Dobrze dobrany i z dziurkami do dobrego przewiewu. Uchronimy się przed ew. urazami podczas upadków, a przy słońcu przed przegrzaniem i udarem. Pod kask polecam dobierany warkocz francuski lub niski kucyk z materiałową szeroką opaską – nie przewieje nam uszu przy szybkiej jeździe.
Jak chodziłam do szkoły baletowej, spięcie włosów było podstawą i każda z nas uważała to za swego rodzaju rytuał. Przy skokach, piruetach i wszelakich wygibasach odstające pasemka, czy luźny koczek były nie do pomyślenia, szczególnie, że treningi trwały 2-3h. Najlepiej sprawdzał się ciasny kok: kucyk, potem z tego warkocz i przypinany harnaklami (takie szerokie wsuwki) dookoła. Trzeba było jedynie uważać, żeby nie przypinać za ciasno, bo normalnie potem głowa zaczynała boleć. Harnakle są w ogóle dużo lepsze od zwykłych wsuwek, bo nie ciągną i nie szarpią tak włosów przy wyciąganiu. Można też było użyć szerokiej frotki.
Post bardzo przydatny! Sama, kiedy zaczynam ćwiczyć (z reguły wiosną, kiedy łapią mnie wyrzuty sumienia po zimowym gromadzeniu "zapasów" tłuszczyku ;P) zastanawiam się,jak spinać włosy do ćwiczeń. Metodą prób i błędów doszłam do tego, że u mnie najlepiej sprawdza się warkocz 🙂 A co do mycia włosów – i tak muszę je niestety myć codziennie 😉
Ja mam problem z faktem, że moje "ćwiczenia fizyczne" wykonuję w większości w kasku. Jak jeżdżę na starszym i pewnym koniu to pozwalam sobie na brak kasku i wtedy robię kucyka lub warkocz. W kucyka potrafi mi zjechać gumka. Przy jeździe w kasku głowa poci się praktycznie zawsze, tylko zima nie 😛 Wtedy mam pętelkę (nie przeciągam całych włosów przez gumkę), ewentualnie dobierańca. Na razie mam dość krótkie włosy, przy dłuższych pętelka będzie niemożliwa. A warkocz ma tę wadę, że leży na karku, dociska go jeszcze kask i "gryzie" z skórę szyi. Co przy spoconej skórze jest irytujące. Jednak trzymanie włosów pod kaskiem przy ich pokaźnej długości staje się niemożliwe – uciskający koczek czy kucyk skutecznie powoduje ból głowy.
Zazwyczaj biegam z rana, więc włosy spryskuję serum olejowym na noc i śpię w koczku. Rano zmieniam uczesanie na ciaśniejszy koczek lub kucyk 😉 Idę ćwiczyć, biegać, po powrocie biorę prysznic, włosy spinam w luźny koczek i lecę do swoich zajęć. Rozpuszczam je dopiero kolejnego dnia, wtedy mam piękne loki 🙂
Ps. Wtrącę jeszcze 5 groszy odnośnie ćwiczeń… Jeśli chcemy schudnąć to ćwiczenia, które wyciskają z nas poty są niezbędne – im większe poty tym lepsze ćwiczenia 😉 Ćwiczenia "statyczne" z reguły efektów nie dają prawie żadnych, albo minimalne i po bardzo długim czasie (a zazwyczaj to i tak są efekty diety i chudnięcia, a nie samych ćwiczeń…). I co najistotniejsze – nie spalają tłuszczu. Służą modelowaniu sylwetki, ale co to za modelowanie, jak się tak ćwiczy… Najlepsza w modelowaniu jest siłownia (świetnie robi na brzuch, pięknie ujędrnia ciało). Przy odchudzaniu najlepiej połączyć ćwiczenia aerobowe z siłowymi, wtedy mamy spalanie+modelowanie. No przede wszystkim – wolę dać z siebie 150% raz w tygodniu w ciągu 30 minut niż codziennie machać leniwie kończynami przez 2h 😉
Sylwia właśnie ostatnio doszłam do tego samego wniosku 😉 aeroby są strasznie nudne i widzę, że kompletnie nic mi nie dają… niestety wciąż nie przełamałam się by iść na siłownie (a dokładnie na część siłową, na której przynajmniej u mnie są praktycznie sami faceci i się zwyczajnie wstydzę :(( )
Biegam dużo i intensywnie. Mój sposób na odświeżenie włosów nawet po najcięższym treningu to napar z kozieradki z kilkoma kroplami olejku eterycznego ( cytryna, grapefruit). Przygotowuje napar, dodaje olejek, przelewam do butelki z atomizerem i wstawiam do lodówki. Taka wcierka to nie tylko wspaniałe odświeżenie i orzeźwienie, ale też wsparcie dla włosów. Chyba każda z nas na tym forum wie, jak niesamowita jest kozieradka 😉 POLECAM!
U mnie do skakania na skakance najlepiej sprawdza się warkocz badź dwa warkocze upinane taką mocną spinką przy skórze głowy- ani cebulki nie bolą, ani włosy o nic nie zahaczają.
ja przez ćwiczenia zostałam zmuszona do mycia codziennego włosów, w tym celu zaopatrzyłam się w delikatniejszy szampon i jakoś sobię radzę, nie mogłabym chodzić w takich przepoconych włosach, tym bardziej, że przy gęstych włosach i bieganiu to mam całą głowę mokrą….
Nie wiedziałam o tym, że pot nie szkodzi włosom, hm.
Uzywam frotki i robie sobie fryzure na yorka (kucyk na czubku glowy) zeby wlosy nie wpadaly mi do oczu, bo mam krotkie wlosy.
oj ja musze myc wlosy po kazdym treningu odkiedy zaczelam lykasz figura extraslim to taki termgenik, po nim poce sie jak mala swinka 😀 a fryzura to zawsze luźny, ale nie bardz luźny, warkocz. Nie ciągnie i nie przeszkadza 🙂
Myje wlosy codziennie,ale po treningu plucze tylko woda, bardzo dokladnie,ale bez uzycia szamponu. Wlosy sa swieze I uniesione:) a trening zaczynam z kucykiem,a jak wlosy zaczynaja sie przyklejac do ciala to z kucyka robie slimaka I wiaze druga gumka