Bardzo często spotykam się z tym,
że jednym z pierwszych kroków początkującej Włosomaniaczki jest rezygnacja z
suszenia włosów suszarką. Zastanawiam się czy to na pewno jest zawsze taki dobry
pomysł… Dziś chciałabym napisać o tym jakie korzyści dają nam suszarki.
Oczywiście mam na myśli te dobre, czyli takie, które posiadają chłodny nawiew,
jonizację oraz regulację temperatury i siły nawiewu. Resztę rzeczy (markę,
wielkość czy inne bajery) wybierzcie same w zależności od Waszych możliwości i potrzeb.
że jednym z pierwszych kroków początkującej Włosomaniaczki jest rezygnacja z
suszenia włosów suszarką. Zastanawiam się czy to na pewno jest zawsze taki dobry
pomysł… Dziś chciałabym napisać o tym jakie korzyści dają nam suszarki.
Oczywiście mam na myśli te dobre, czyli takie, które posiadają chłodny nawiew,
jonizację oraz regulację temperatury i siły nawiewu. Resztę rzeczy (markę,
wielkość czy inne bajery) wybierzcie same w zależności od Waszych możliwości i potrzeb.
Plusy suszenia włosów suszarką:
- Umiejętnie użyta suszarka (czyli z ciepłym a nie gorącym nawiewem skierowanym pionowo wzdłuż włosów od nasady po końce) domyka nam łuski włosa.
Sprawia, że są przez to bardziej gładkie, błyszczące, mocniejsze i mniej podatne na
uszkodzenia mechaniczne.
- Dzięki jonizacji włosy mniej się elektryzują.
- Suszarką możemy nadać włosom objętości, odbić je od
nasady i sprawić, że wizualnie będą gęstsze.
- Przy włosach kręconych suszarka z dyfuzorem jest w
stanie poprawić skręt.
- Jeśli myjemy włosy wieczorem wysuszenie suszarką
(oczywiście nie gorącym nawiewem) będzie je mniej niszczyło niż spanie w
mokrych.
- Przy pomocy suszarki możemy włosy wymodelować,
nadać im kształt, a nawet je wyprostować czy zakręcić przy pomocy okrągłej
szczotki (za to bez o wiele bardziej niszczącej prostownicy czy lokówki).
- Suszarka oszczędza nam czas 😉
- Przy pomocy suszarki możemy ogrzać kompres na włosach (czyli maskę pod folią i ręcznikiem), dzięki czemu substancje aktywne szybciej i łatwiej wnikną nam we włosy.
O minusach
chyba pisać nie muszę, bo są dosyć oczywiste 😉 Poza tym, że gorący nawiew
niszczy włosy, sprawia, że są przesuszone, rozdwajają się i łamią u niektórych
osób suszarki zwiększają puszenie. W takich przypadkach używanie ich oczywiście
mija się z celem. U mnie czasem też tak się zdarza, ale wystarczy, że zawinę włosy
na chwilę w koczek-ślimak i efekt ten mija.
chyba pisać nie muszę, bo są dosyć oczywiste 😉 Poza tym, że gorący nawiew
niszczy włosy, sprawia, że są przesuszone, rozdwajają się i łamią u niektórych
osób suszarki zwiększają puszenie. W takich przypadkach używanie ich oczywiście
mija się z celem. U mnie czasem też tak się zdarza, ale wystarczy, że zawinę włosy
na chwilę w koczek-ślimak i efekt ten mija.
Oczywiście nie
namawiam Was, żebyście koniecznie włosy suszyły, chciałabym jedynie zwrócić
uwagę na to, że to nie jest wcale dla nich takie zło 😉 i jeśli wolicie swoje
włosy po suszarce to nie rezygnujcie z niej. Zadbajcie jedynie o to, by nie
niszczyła Wam włosów (dobierając odpowiednią temperaturę, siłę nawiewu i zabezpieczając końcówki silikonowym serum).
namawiam Was, żebyście koniecznie włosy suszyły, chciałabym jedynie zwrócić
uwagę na to, że to nie jest wcale dla nich takie zło 😉 i jeśli wolicie swoje
włosy po suszarce to nie rezygnujcie z niej. Zadbajcie jedynie o to, by nie
niszczyła Wam włosów (dobierając odpowiednią temperaturę, siłę nawiewu i zabezpieczając końcówki silikonowym serum).
A Wy używacie suszarek? Jakie modele polecacie? 🙂
Pozdrawiam Was
serdecznie,
serdecznie,
Komentarze
Ostatnio miałam dylemat czy lepiej iść spać z mokrymi czy wysuszyć :p
LEPIEJ WYSUSZYĆ!
Nie ma nic gorszego niż spanie w mokrych włosach! Mówił mi to każdy fryzjer a później sama z doświadczenia zobaczyłam.
Po spaniu w mokrych włosy:
– ŚMIERDZĄ
– są smętne
– okropnie się niszczą, nawet gorzej niż po prostownicy!
– łamią się
– zbijają w strąki
– robią się szorstkie.
To już wolę suszyć…
Bardzo dobrze Anwen, że napisałaś o tych suszarkach i błędach początku włosomaniactwa, które są bardzo charakterystyczne u początkujących. Może zrobisz jakąś serię w stylu "mity włosomaniactwa"?Jak normalnie pracująca kobieta może sobie pozwolić na kilkugodzinne chodzenie w mokrych włosach? I to w takim klimacie jak nasz? No właśnie i dlatego przydaje się suszarka:) Cieszę się również Anwen, że coraz więcej piszesz o stylizacji:)
Mnie jeszcze przeraża kila rzeczy m.in nie czesanie włosów, zakaz dotykania włosów, tzw "zosie-samosie" czyli irracjonalny strach przed fryzjerami i robienie wszystko samemu (wystarczy dobrze poszukać i być asertywnym na wizycie, jak np u lekarza!), walka o skręt za wszelką cenę chociaż u większości takie rulony nie dość, że nie pasują to jeszcze widać prześwity skóry głowy, bo trzeba mieć naprawdę gęste włosy żeby w lokach wyglądać ładnie, zapuszczanie włosów na siłę tzw hodowanie dywanów :O choć wiadomo w długich i prostych włosach mało która kobieta wygląda ładnie, większość takie włosy przytłaczają, brak stylizacji! – chyba największy grzech początkowego włosomaniactwa, pozostawienie włosów samym sobie, oby tylko rosły i były wypielęgnowane, nieważne że do połowy żółty odrost a fryzura (a raczej jej brak) woła o pomstę do nieba.
pozdrawiam
PS Anwenko widzę, że przeczytałaś "Władcę much" możesz napisać co sądzisz o tej książce:) Mam zamiar sobie zamówić i liczę na Twoją recenzję:)
Zdarza mi sie chodzic spac z wilgodnymi wlosami, ktore zwijam w kok, albo zaplatam jakos inaczej, bo to JEDYNY sposob, zeby moje "druty" zaczely choc na pol dnia falowac – NIE SMIERDZA, nie zbijaja sie w straki, nie smetnieja, nie robia sie szorstkie.
Poza tym, pracuje, studiuje i, o dziwo, pozwalam sobie na chodzenie w mokrych wlosach, wcale nie kilkugodzinne, bo wlosy mam zdrowe i gladkie, i schna szybko :]
Btw. Nie, moich wlosow nie da sie ulozyc, ani uniesc u nasady za pomoca suszarki.
skąd pomysł, że takie włosy śmierdzą :/ zupełnie nie rozumiem… Nie raz mi się zdarza spać z wilgotnymi i na pewno nic takiego nie zaobserwowałam 😉
Poza tym ja tez jestem jedną z tych "zosi-samosi" :p i boję się chodzić do fryzjera… o skręt też walczę i nie widzę w tym nic złego 🙂
a co do książki to jest naprawdę świetna – polecam!
Amen! 🙂
Ja suszę co rano właśnie ze względu na tę objętość. No i łatwiej mi włosy opanować.
Pozdrawiam serdecznie,
Koczilla
Ja tak samo, żeby nie powiedzieć, że muszę myć rano, bo po nocy są tłuste 🙂
Dobrze, że o tym napisałaś – mit suszarki jako największego wroga włosów trzeba wyplenić! 😉 A tak na serio : ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez suszarki, zwłaszcza, gdy wstaję o godzinie 5:30 (myję włosy rano) i rzeczywiście – dobrze dobrana, profesjonalna suszarka nie tylko ułatwiła mi życie, ale też znacznie poprawiła kondycję moich włosów. Z jakiej firmy posiadasz suszarkę?
Serdecznie pozdrawiam,
Angelene z raczkującego urodowego bloga wing-of-angel.blogspot.com 🙂
Anwen a ja jeszcze nawiążę do poprzedniego posta. Tak więc jestem początkującą włosomaniaczka i ani trochę nie znam się na składach czy mogłabyś zrobić spis jedwabi do włosów tzn. tych bez alkoholu itd. i wypisała ich jak najwięcej?
Pozdrawiam
Agnieszka
Jedwab z CHI, z Joanny lub z Biovaxu są bez alkoholu. Tak ciężko poszukać w wyszukiwarkach coś na ten temat?
Dla kogoś kto dopiero raczkuje w świecie włosów tak ciężko 😉
Z alkoholem jest Biosilk – więcej nie znam. W składzie alkohol to alcohol więc na pewno poznasz 😉
z Mariona też jest bez alkoholu.
Marion, joanna, chi, l'biotica.
Gwarantuję, że w ciągu 5 min anonimie być te odpowiedzi znalazła(pewnie nawet na tym blogu), to nie jest jakieś trudne zagadnienie tylko pytanie o parę przykładów kosmetyków bez alkoholu.
nie mam pojęcia, kiedy miałabym myć włosy, żeby zdążyły mi same wyschnąć. i przy okazji żebym się nie przeziębiła 😉
Suszę tylko czasami chłodnym nawiewem i jakość nie zauważyłam uszczerbku na włosach 😉
Zdarza mi się suszyć chłodnym nawiewem 😉 Moje włosy tego nie lubią, no, ale czasami nie mam wyjścia;p
Możesz jeszcze dopisać, że ciepło suszarki uaktywnia działanie niektórych kosmetyków 😉
ooo dokładnie tak, już dopisałam! dzięki :))
Ja osobiście suszarki w rękach nie miałam kupę czasu, bo mam taką "przypadłość", że jak używam to z ciepłym nawiewem, bo mam wrażenie, że zimny nic nie daję, dlatego wolę już nie używać. 😀
ja nie suszę zimnym tylko właśnie letnim/ciepłym. Moja suszarka ma 3 stopnie temp i używam tego pierwszego 🙂 Zimnym musiałabym suszyć chyba z godzinę 😀 Ważne by temp była mniej więcej poniżej 60 stopni Celsjusza i nie parzyła ręki przyłożonej do suszarki na dłuższą chwilę.
Ja mam 1 temperaturę w suszarce i przycisk zimnego nawiewu. temperaturę reguluję wciskając i puszczając przycisk na kilka sekund 😛
Raz na jakiś czas używam suszarki z chłodnym nawiewem, ale mam tyle czasu, aby włosy mi się wysuszyły same 🙂
Ja zupełnie nie umiem używać suszarki… Mam wrażenie, że chłodny nawiew nic mi nie daje, więc go unikam. A gorącym suszę tylko, jak mnie coś do tego zmusi. Kiedyś zamówiłam sobie na prezent suszarkę z dyfuzorem pewna, że będę miała po niej ładniejszy skręt, ale jej też nie umiem używać 🙁 Puszą mi się wtedy jeszcze gorzej niż od zwykłego suszenia ;(
Chciałam kiedyś poprosić fryzjera, aby mi pokazał, jak należy suszyć włosy, ale pierwsza pani (po tym, jak jej powiedziałam, że mam puszące się włosy i chciałabym, żeby przy suszeniu je wygładziła) susząc włosy podrzucała mi je na wszystkie strony i nie rozczesała potem, więc ze łzami w oczach wyszłam od niej a druga mi tak paliła głowę gorącem, że też zrezygnowałam 🙁 Marzy mi się, żeby ktoś mi zrobił kurs suszenia, bo jak tak czytam, to rzeczywiście fajna sprawa! Można gdzieś to zobaczyć, są jakieś filmiki? Bo na razie nie jestem w stanie uwierzyć, że da się suszarką wydobyć skręt a nie puch…
a szukałaś na YT? Jestem pewna, że jest tam mnóstwo takich filmików. Jak coś znajdę wieczorem to Ci dopiszę 😉
http://www.youtube.com/watch?v=nyH3HJJOq1E może ten filmik Ci pomoże 🙂
Suszarki używam kiedy naprawdę muszę – to oczywiste, że lepiej jest wysuszyć włosy chłodnym nawiewem niż iść spać z mokrymi 🙂 Kiedyś było inaczej, ale teraz wiem, że w moim przypadku (włosy cienkie, delikatne) suszenie włosów to istna katastrofa – sucharki są bardziej niż pewne – wtedy ani jonizacja, dyfuzor i najmniejsze obroty – nic nie pomaga. Co nie znaczy, że z suszarki w ogóle nie korzystam – przy nagłych wyjściach albo kiedy trzeba włosy wymodelować – zawsze mam ją pod ręką. Na co dzień moim stylizatorem jest szczotka jonizująca 🙂
Też na początku dbania o włosy zrezygnowałam całkowicie z suszarki. Włosy były nijakie, oklapniete. Teraz wróciłam do suszenia, bo są gładsze , no i lepeij fryzurka wygląda:)
Witam,
znalazłam Twojego bloga jakiś miesiąc temu i od tego czasu w życiu moich włosów się dużo zmieniło 🙂
Nie znalazłam w Twoich notkach nic w temacie "placenta". Próbowałaś jej używać?
Ja używałam jej przez około pół roku, zauważyłam że włosy po niej były w dobrej kondycji, ale szybko się "przeplacentowały" i preparat stracił swój dobroczynny wpływ.
Teraz ratuję wypadające jesiennie włosy Dermeną (chyba działa), oraz polecanymi przez Ciebie sposobami: olej khadi (ale tylko na włosy), maska Biovax, i silna suplementacja.
A od wszelkich suszarek, lokówek i prostownic stronię, gdzyż nie mam cierpliwości ani uzdolnień stylizacyjnych.
Pozdrawiam, Magda
Placenta jest bodajże z tej samej firmy co Latte – Kallosa. Działa podobnie jak maseczka Latte.
Na poczatku włosomaniactwa łatwo popaść w skrajność, mi również jest ciężko zrezygnować z suszarki, zwłaszcza jeśli nie mam czasu na to aby włosy same wyschły.
Dbam o swoje włosy na maksa od lat. Suszarki używam całe swoje życie, po każdym myciu włosów. Włosy mam poza talię, piękne, mega zdrowe, niefarbowane. Szuszarka dodaje im delikatnie obcjętości, wspaniale je wygładza. Nie wyobrażam sobie nie suszyć włosów 🙂 Może to też kwestia dobrych genów, moje włosy praktycznie w ogóle się nie niszczą i nie mają złych dni [gorzej z cerą 😉 każdy coś ma].
Pokażesz zdjęcie? Uwielbiam zdjęcia pięknych, zdrowych włosów! 🙂
Masz racje, każdy coś ma…. Ja mam piękna skórę, bez trądziku, czasami coś mi wyskoczy przed okresem a poza tym cisza. Nie maluję się ani fluidem ani pudrem. Niestety z włosami gorzej- mam cienkie, dosyć rzadkie, z tendencją do puszenia sie, ale intensywną pielęgnację zaczęłam 1,5 roku temu i jest coraz lepiej;)
Sponsor postu: firma produkująca suszarki…
a która? 😀 chyba ze chcesz powiedzieć, że robię reklamę wszystkim 😀 i o za darmo 😛
żartuję:)
ja należę do osób które nie potrafią zrezygnować z suszarki – był próby – zakończone fiaskiem – teraz jestem na etapie poszukiwania odpowiedniej suszarki bo moja niestety jest za gorąco dla mnie 🙂
Muszę suszyć. Jak nie suszę, to mam siano na głowie, a podczas suszenia układam włosy, jak chcę.
dobrze z napisałaś na ten temat. Po odstawieniu suszarki (i tak używałam jej sporadycznie) znowu powróciłam do niej ale cały czas się wahałam czy dobrze robię.
Nie ma co suszary demonizować. Suszę codziennie od kilkunastu lat i nie wyobrażam sobie, żebym mogła z tego zrezygnować.
Ja sobie nie wyobrażam życia bez suszarki, moje włosy pozostawione do wyschnięcia same sobie po 1 schły by kilka godzin a po 2 wyglądają wtedy nie ładnie czyt. są oklapnięte…
Hmm a zastanawia mnie Twoje podejście do pianek do włosów. Moje nie dość, że muszę suszyć to bez małej porcji pianki poprostu ich nie ma…czy może są jakieś dobre zamienniki?
Ja podsuszam wlosy letnim nawiewem , ale nie susze ich do konca, zawsze tez spryskuje sprayem ochronnym – tu poleacm zloty z GlissKur.
Post idealny dla mnie! Moje włosy zdecydowanie lepiej wyglądają jak je wysuszę niż jak schną same
Ja bym jeszcze dodała, że po użyciu suszarki włosy wolniej się przetłuszczają – nie wiem, czy u innych również, ale u siebie już dawno to zaobserwowałam 🙂
o dokładnie, u mnie jest tak samo 😉
u mnie tez a do tego sa oklaple i bez zycia
Byłam dziś po suszarkę, ale nie wiedziałam co kupić, w końcu nie wzięłam żadnej 😀
Marzy mi się taka z dyfuzorem i jonizacją .
Przydatny post! Ja zawsze myślałam, że lepiej spać w mokrych, niż je suszyć, teraz już wiem, że to bzdura 🙂 Dzięki!
Noooo jak dobrze,że odczarowałaś suszarkowanie! Ja też nie wyobrażam sobie bez niej życia, a ciągła nagonka na jej używanie mnie, jako włosomaniaczce wciąż nie pasowała 🙂 Właśnie wczoraj zainwestowałam w porządny sprzęt z jonizacją,stopniowaną temperaturą i dyfuzorem 😉
"odczarowałas suszarkowanie" :))))) jak ładnie to napisałaś 😀 zapożyczyłam sobie ten zwrot na fb
A może jakis mały ranking suszarek? Albo jakie dziewczyny polecacie?
jestem na etapie poszukiwań i lekko sie zagubiłam, która wybrać 🙂
Tuśka
A ja nie suszę, bo mam po niej sianko na głowie ;o – i to mimo chłodnego nawiewu. Być to też zależy od suszarki; ja mam taką najprostszą z regulowaniem stopnia nawiewu i gorąca.
A tak poza tym, dopiero niedawno wchodząc w Twoją zakładkę "o mnie" dowiedziałam się, że też jesteś z Zamościa 🙂
strasznie żałuję, że nie mieszkam już w Zamościu 🙁
zgadzam się z tym wszystkim, ja wiele lat używałam nałogowo prostownicy, w końcu przestałam a teraz kilka razy w tygodniu tylko suszę wieczorem włosy i ciągle są zdrowe :))
Mowiac szczerze suszylam wlosy, gdy bylam mala, potem sporadycznie i czesto spalam z mokrymi. Nie chcialo mi sie tracic czasu i coz… ;3
hmm.. jednak to prawda, że co włosy to inne upodobania 🙂 dla moich włosów nie było większego zła niż suszarka – miałam okres suszenia ich kilka miesięcy codziennie i później wypadały mi garściami. Odstawiłam suszarkę i problem się skończył. Od paru lat nie używam suszarki i nigdy później nie miałam problemu z wypadaniem 😉 zresztą nie tylko o wypadanie chodzi,moje włosy wyglądają dużo lepiej gdy wyschną same. Natomiast bardzo ciężko przyszło mi zrezygnować ze spania w mokrych włosach i jedyne co ze sobą wywalczyłam to zostawienie ich do lekko wilgotnych i dopiero pójście spać. Moje włosy naprawdę wyglądają lepiej jak położe sie spać kiedy są wilgotne 🙂 i ciężko mi uwierzyć w to że to im szkodzi.. chyba każde lubią co innego 🙂
dokładnie tak 🙂 to zależy od włosów, te cienkie, delikatne, porowate i ze skłonnością do mechanicznych uszkodzeń mogą się po takim spaniu bardziej łamać i rozdwajać, jeśli u Ciebie nic takiego się nie dzieje to nie rezygnuj, a już zwłaszcza spania w lekko wilgotnych 🙂
Może mi któraś z was powiedzieć co robię nie tak?
Myję włosy rano, bo po nocy są tłuste u nasady, ale zawsze po umyciu są żadne, nie ważne czy suszę suszarką czy pozwalam im wyschnąć naturalnie, za każdym razem wyglądają jakbym spędziła na wietrze kilka godzin, wyglądają jakby były przesuszone, odstają itp. :/ Dopiero po kilku godzinach dochodzą do siebie, stają się gładkie i ogólnie ładniej wyglądają. Pomóżcie.
A ja miałam to samo. Co prawda włosy zawsze myję wieczorem, ale po wyschnięciu efekt był podobny jak u Ciebie. Dopiero po nocy, nad ranem kiedy wstawałam włosy wyglądały lepiej. Na początku myślałam, że taka natura moich włosów, ale im dłużej dbam o włosy tym bardziej zauważam, że włosy po naturalnym wyschnięciu wyglądają coraz lepiej. Możesz też spróbować używać jakiejś mgiełki z silikonami, które ujarzmią włosy. 🙂
Wpadłam w włosomaniactwo w marcu, ale z tym problemem nadal nie potrafię sobie poradzić 🙁 Poszukam jakiejś dobrej mgiełki, chociaż moje włosy nie lubią się z silikonami. Możesz mi coś polecić? ;>
Ja w tej chwili używam nawilżającej odżywki do włosów w spray'u z Pilomax. Na moim blogu znajdziesz jej zdjęcie. Z tym, że z tego co się orientuję to kosztuje ona ok. 20zł. A w jakiej postaci stosowałaś silikony, że stwierdzasz, że Twoim włosom nie pasują one?
Szampony, odżywki, mgiełki. Ostatnio stosowałam jedwab na końce, ale zdecydowanie wolę oleje.
Niedawno po krótkiej przerwie od silikonów pierwszy raz umyłam włosy szamponem, który je zawierał, efekt okropny. Włosy szorstkie, przyklapnięte i efekt jak po każdym myciu tyle, że utrzymywał się aż do następnego mycia.
To może po prostu taka natura Twoich włosów. I w takim przypadku szkoda żebyś wydawała kasę na mgiełkę, która i tak prawdopodobnie nie pomoże Ci.
Dokładnie. Z suszarką to właśnie o to chodzi że jest zła jeśli mamy taką bez regulacji jedynie gorący nawiew a takie jeszcze się zdarzają 😉
Mam podobne zdanie, suszarka to nie samo zło, a już na pewno nie niszczy włosów w takim stopniu jak prostownica.
Byle nie wpaść w niepotrzebną paranoję i używać wszystkiego z rozsądkiem, wtedy nie zrobimy włosom krzywdy :). Świetny post. Ja suszarki używam tylko do podgrzewania masek, gdy mam je na głowie :>.
Ja sobie nie wyobrażam życia bez suszarki a to dlatego że moje włosy są tak nie posłuszne że jak ich nie wyciąne na szczotke to po zostawieniu ich po umyciu nie wysuszonych suszarką wygladam jak czarownica.Zazdroszcze innym dziewczynom które nie suszą włosów.Pozdrawiam;)
ojjj ja też im zazdroszczę :)) łatwiej mają na wszelkich wyjazdach i nie tracą czasu na suszenie 😉
Używam, bo mam włosy strasznie klapnięte i pomimo ogromnej pielęgnacji to zupełnie same się nie układają.
Ale używam tylko chłodnego powietrza.
Ja kupiłam niedawno suszarkę tę samą, co Ty masz, remingtona d3710. Gdy użyłam jej pierwszy raz, byłam ZACHWYCONA. Włosy się nie elektryzowały (pisałam Ci o tym, wyglądałam jak piorun w szczypiorek), były puszyste, mięciutkie, a problem wywijających się końcówek ZNIKNĄŁ. Miałam najładniejsze włosy w całym swoim dotychczasowym życiu, a nigdy jakichś specjalnie brzydkich nie miałam. Suszyłam na najniższym trybie temperaturowym w cool-shotem, dobrze? A jonizacja w "naszej" suszarce to działa wtedy, gdy założona jest ta końcówka ze ściętym dziobem? Bo w instrukcji tak właśnie oznaczono jonizację – te dziureczki na tejże końcówce. Gdy przyjdą ciepłe miesiące zrezygnuję z suszenia, jak do tej pory, natomiast teraz, ze względu na brak czasu, elektryzowanie i niechęć do spania w mokrych będę suszyć. Przydał mi się ten post, wielkie dzięki 🙂
ja cool-shot uzywam tylko na koniec jak stylizuję fryzurę i chcę ją utrwalić. Normalnie suszę po prostu na najniższej możliwej temperaturze 🙂 A jonizacja z tego co wiem działa cały czas – nie mam niestety instrukcji, żeby to na 100% sprawdzić
O, to fantastycznie, będzie kapkę cieplej bez cool-shota ;p dzięki piękne ;D
Na 100% nie, ale skoro widzisz efekty, to pewnie masz rację, dziewczyny na wizazu mówiły coś podobnego. Dzięki, wielkie, wielkie dzięki, dziewczynko :*
też mam tą suszarkę, jest świetna 🙂 i przycisk turbo naprawdę przyspiesza wysuszenie włosów 🙂 używam jej od dwóch tygodni i jestem zachwycona 🙂 dzięki Anwen :*
Cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Na początku mojego włosomaniactwa zrezygnowałam z wszelkiej stylizacji, tylko po to, żeby włosy były zdrowe. Ale one na takie nie wyglądały! Teraz, gdy wiem, ze zrobię sobie jakiś warkocz, albo inną fryzurę, to nie używam suszarki. Ale jak chcę wyjść gdzieś wieczorem i pochwalić się włosami rozpuszczonymi, to suszę i układam. I nie zauważyłam, żeby bardzo na tym straciły. Raczej zyskały – wygładzenie, blask, objętość, nie zbijają mi się w strąki – no, same plusy 🙂
no właśnie :))) po co nam te zdrowe włosy, jak nie będą przy tym piękne 😀 dlatego ostatnio co raz częściej piszę właśnie o stylizacji. Można ją przecież pogodzić z pielęgnacją, a bez tego niestety nie zawsze widać efekty naszych starań…
dokładnie, włosy mają być dla nas, nie odwrotnie 🙂
Ja jestem na początku włosomaniactwa( 2 miesiące)i nie wyobrazam sobie zycia bez mojego "Philipsa obrotowego"Itak zrezygnowałam z prostownicy i gorącego nawiewu za co moje włosy bardzo mi dziękują wie znajdżmy dla siebie po prostu złoty środek;)
Dokładnie! Ja w sobotę użyłam inaczej suszarki (tzn. trochę ciepłego nawiewu) i miałam piękne włosy 🙂
Słabe suszarki niszczą, ja ostatnio zaopatrzyłam się w Babyliss i mam wrażenie, że po wysuszeniu włosy nawet na drugi dzień nie są przyklapnięte, ogólnie lepiej się układają i wreszcie mogę umyć włosy wieczorem bez ryzyka, że rano będą straszliwie oklapnięte 🙂 Oczywiście unikam tego najbardzej gorącego nawiewu, kończę suszenie zimnym. I nie stosuję jej codziennie – może 1-2 razy w tygodniu.
suszę od okazji, zwykle zimnym powietrzem, co zajmuje niestety mnóstwo czasu:D czasami też podsuszam chwilę z głową w dół, żeby odbić włosy trochę od nasady:) polecam suszarkę babyliss 2000W ionic, u mnie sprawdza się super, ma naprawdę chłodny nawiew i fajnie skoncentrowaną końcówkę:)
Ja suszę włosy tylko wtedy kiedy naprawdę muszę. Nie przez to, żeby je nie niszczyć(są o dziwo odporne;), ale one w ogóle nie zaprzyjaźniły się ze suszarką;( Dziwne może porównanie, ale bardziej się "ciągną" i wyślizgują po wysuszeniu. Dlatego myję wieczorem;)
Myję włosy rano, więc jesienią i zimą siłą rzeczy muszę korzystać z suszarki, ale w ciepłych miesiącach, a także w weekendy, kiedy nie wychodzę "za 5 min" z domu zazwyczaj daję im spokojnie wyschnąć 🙂 Nie zauważyłam u siebie wzmożonego puszenia po suszarce, nawet sądzę, że bardziej napuszone włosy mam bez jej użycia 🙂
No i z dwojga złego już lepsza suszarka, niż prostownica 😉
dokładnie tak – suszarka o wiele mniej szkodzi niż prostownica. dopisałam to nawet w poście 🙂
Do dziewczyn, które używają suszarek – możecie polecić jakiś dobry, sprawdzony model? Będę wdzięczna 🙂
Ja mogę polecić Philips obrotową, z resztą przeczytaj recenzję Anwen. Jak dla mnie jest niezastąpiona:)
Ja nie potrafię się rozstać z suszarką- zwłaszcza jesienią i zimą. Moje włosy bardzo długo schną, a kiedy myję głowę rano i zaraz muszę biec na uczelnię, po prostu nie mam innego wyjścia niż suszenie. Z mokrą głową na mróz przecież nie wyjdę 😉 Ale moim włosom suszenie nie szkodzi- staram się stosować chłodniejszy nawiew (nie taki zupełnie zimny), suszyć z dużej odległości.
Zwykle nie używam suszarki ale teraz na jesieni i zimą, przeprosze sie z nią z prostego powodu – nie przeziębię się. Mam taką z Rowenty seria elite modellook, jest ok 😉
nie cierpię suszyć włosów;D
zdarza się może 2,3 w roku.:)
O właśnie! Gdy zaczynałam z włosomaniactwem, to sobie pogratulowałam, że no, to chociaż jednej rzeczy swoim włosom nie robiłam, a mianowicie nie suszyłam ich. Ale zupełnie niedawno sama doszłam do takich wniosków jak Ty, a pomógł mi w tym zakup właśnie dobrej suszarki. Z chłodnym nawiewem, niewrzątkiem, jonizacją. Teraz w zasadzie suszę włosy prawie po każdym myciu, a przynajmniej podsuszam tak, by były wilgotne, a nie mokre i dzięki temu mogę dalej kombinować z fryzurą.
Bardzo fajny wpis, Anwen. Niedawno w końcu kupiłam normalną suszarkę i nie muszę się bać popalenia włosów. Tylko mam pytanie – ma ktoś może koncepcję, jak używać takiego dyfuzora? Bo standardowy, "pełny" to jasna sprawa, ale to? http://p.alejka.pl/i2/p_new/52/34/profesjonalna-suszarka-do-wlosow-clatronic-htd-3012-profi-dyfuzor-jonizacja_0_b.jpg 😛
a on nie służy do unoszenia włosów u nasady? 🙂
Nie wyobrażam sobie życia bez suszarki. 🙂 Naturalnie moje włosy schną godzinami, a mokrych ani ich nie rozczeszę, ani nie zwiążę i strasznie mi przeszkadzają, poza tym wolę myć rano…
Marzy mi się suszarka z osobną regulacją temperatury i siły nawiewu, wszystkie, które miałam do tej pory, miały po prostu 3 opcje: zimny/chłodny i silny nawiew (zwykle pierwszy z dołu), ciepły/gorący i silny nawiew (zwykle na samej górze) i nawiew letni/ciepły, czyli temperaturowo taki w sam raz – ale bardzo słaby, nie lubię takiego słabego nawiewu, bo suszenie nim zajmuje mi dużo więcej czasu, w dodatku mam wrażenie, że nie dociera do wszystkich włosów. 🙁 Dziewczyny, Wy wszystkie suszycie tym "środkowym", w sam raz ciepłym, ale słabym nawiewem?
Ja używam suszarki codziennie 🙂 no chyba ze nie wychodze z domu no to nie:P hehe…ale myje głowe codziennie rano i susze. mam dość gęste włosy wiec zima potrafia schnac cały dzien :/ pozatym jak schną tak same to sa nijakie…mało błyszczace, płaskie, poprostu brzydkie. dzieki suszarce mam je puszyste, miekkie, lśniące 🙂 i wcale nie mam przesuszonych. Nie mam jakiejs super suszarki, zwykła taka, dostalam od siostry…ale jest taka jakas magiczna ze suszy mi włosy w dosłownie 2 minuty:D hehe
Ja też muszę suszyć włosy. Jeśli umyję wieczorem włosy- szybko się przetłuszczają i tracą "świeżość", zaś przy myciu rano nie mam jakoś ochoty wstawać o 5 żeby mi do 6:30 czy 7 wyschły samodzielnie włosy 😉 Poza tym, bez suszarki mam oklapnięte włosy, dzięki suszarce optycznie jest ich więcej. Suszę tylko zimnym nawiewem bez dyfuzorów i innych cudów. W efekcie nie niszczą mi się wcale włosy tak bardzo, jak przy chodzeniu spać z wilgotnymi kłaczorkami:)
Ja akurat nie mam wyjścia; muszę używać suszarki – codziennie wieczorem jestem na basenie i nie mam innej możliwości żeby włosy były suche. Gdybym zostawiła je mokre wiadomo :), byłabym chora- za niedługo po tym. Kiedy myje włosy w domu to próbuje nie używać suszarki.
Osobiście podnoszę włosy u nasady szczotką okrągłą ale włosy są coraz dłuższe więc ciężko je wyciągnąć więc teraz….susze je a w domu zakładam na duże wałki (mam włosy cieniowane więc tyko pierwszą warstwę [górną] nakładam na okrąglaki).
Elajla
Nie używam suszarki. Pozwalam włosom aby naturalnie wysychały 🙂
Anwen, jak sprawuje się maska aloesowa (Naturvital (?) )
W jaki sposób ją stosujesz? (tzn. ile czasu trzymasz)
Ja myję włosy rano i jestem zmuszona używać suszarki. Szczerze mówić lubię ten efekt objętości po suszeniu 🙂
Ja bardzo lubię swoją suszarkę 😀 Mam regulację temperatury (gorący, letni, zimny i ekstra zimny 😉 nawiew) oraz jonizację. I dałam za nią chyba niecałą stówkę. Rowenta, ale modelu nie pamiętam 😉
Może gdzieś na spodzie albo z boku suszarki ma numerek??:)
Stosuję dla objętości włosów:)
Używam suszarki jak myję włosy przed jakimś większym wyjściem albo wyjazdem, nakładam wtedy na wilgotne włosy balsam nivea skręcający włoski i jak suszę to mam potem taką dużą objętość i urocze ruloniki 🙂
Ja używam suszarki, kiedy jestem zmęczona i nie dam rady czekac aż np. włosy podeschną i będę mogła zapleśc warkocz.
Jest to średnio raz w tygodniu także nie uważam abym robiła włosom jakąś wielką krzywdę 🙂
Poza tym suszę letnim powietrzem 🙂
Przez jakiś czas nie używałam wcale, ale nawet przetłuszczone włosy wyglądały lepiej od czegoś co się tworzyło na mojej głowie bez modelowania 🙂
Od początku roku szkolnego włosy same schły może ze 2 razy więc.. suszarkę pożyczam od siostry, bo ma z zimnym nawiewem 😀 A jakiej firmy ? Pojęcia nie mam..
a ja bardzo lubię suszyć włosy 😉 nadaje im to objętości i jakoś bardziej dyscyplinuje. nie suszę ich od całkowitej 'mokrości', kiedy jeszcze ocieka z nich woda. najpierw pozwalam dosyć dobrze podeschnąć, po suszarkę sięgam już przed samym wyjściem z domu 😉
również lubię suszyć, bez suszenia mam mokre włosy parę godzin, nie mam na to czasu i nie lubię mokrych strąków na plecach, które wysychają w pozbawioną objętości masę.
Dodałabym, że chodząc po dworze z mokrymi włosami (latem dużo dziewczyn tak je "suszy") pozwalamy na osadzanie się spalin, kurzu i brudu, zwłaszcza, jesli mieszkamy w większym mieście.
A do tego mokre włosy- plus mocno słoneczny dzień to też dodatkowe zniszczenia, mokre włosy silnego promieniowania nie lubię.
Moim skromnym zdaniem, jako czytelniczki Twojego bloga, powinien znaleźć się post o łamaniu się włosów – co jest jego przyczyną, jak temu zapobiegać itd. Wiem, że wiele dziewczyn ma z tym problem, pomimo odpowiedniej pielęgnacji oraz odstawieniu prostownicy, lokówek i tych innych wynalazków. Niestety, ja osobiście borykam się właśnie z takim problemem i nie ukrywam, że miło by było przeczytać taki specjalny post właśnie o tym problemie:)
Pozdrawiam, Twoja wierna czytelniczka:*
czasem zdarzy się, że podsuszę włosy, szczególnie jak teraz coraz zimniej 😉
ja mam niestety zwykłą suszarkę z ciepłym lub gorącym nawiewem ale nie korzystam z niej bardzo. gdybym miala taką w ktorej do wyboru bylaby jonizacja i chlodne powietrze, nie balabym sie…:) a jak juz musze wysuszyc to ja wyciagam reke jak najwyzej i z gory susze xD 😀
dla mnie suszarka jest baaaardzo dobrą przyjaciółką, bo dzięki niej moje włosy wyglądają o niebo lepiej! no i przede wszystkim myję włosy rano, także nie wiem o której musiałabym wstać żeby same jakoś wyschły : P człowiek istota leniwa…
Od czasu kiedy przenioslam mycie wlosów z rana na wieczór (stało się to, kiedy zaczęłam studia i miałam na ósmą – żeby zdążyć, bez mycia włosów i suszenia, i tak musialam wstawać o piątej, tak to pewnie musiałabym wstawać o 4.30, a tego mój organizm móglby nie przeżyć) to już nie suszę regularnie włosów, bo wieczorem schną bardzo szybko – 1,5 h i gotowe. Zdarza mi się je wysuszyć kilka razy w miesiącu, ale to zazwyczaj jak się gdzieś spieszę – po wysuszeniu są proste, a wolę je mieć falowane/kręcone.
Z reguły staram się raczej omijać suszarkę szerokim łukiem. Nie ważne jak jej używam- stojąc wyprostowana, z głową zawieszoną w dół, chłodnym bądź ciepłym nawiewem, z dyfuzorem, czy bez- efekt jest zawsze ten sam- włosy stają się albo beznadziejnie ulizane albo niemiłosiernie się puszą. Dlatego też pozwalam im na samoistne wyschnięcie- efekt jaki w ten sposób uzyskuję jest dla mnie optymalny- włosy zyskują swą naturalną objętość i ładnie się falują 🙂 A i energii zużywa się mniej, co cieszy matkę ziemię 😀
Serdecznie pozdrawiam!
Anwen napisz mi proszę (bo ja się kompletnie nie znam) co sądzisz o składzie tego żelu do włosów: Aqua, PVP/VA Copolymer, Carbomer, Triethanolamine, Panthenol, Parfum, PEG-40, Hydroganated Castor Oil, Propylene glycol, Benzyl alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Disoidium EDTA, +/- CI16255, CI42090 CI 47005.
Nadaje się czy raczej niedobry? proszę o pomoc osoby, które się na tym znają i pozdrawiam
Dorota
odpowie ktoś, please…
Proponuję poczytać trochę na temat składów. Anwen włożyła mnóstwo pracy w bloga i znajdziesz tu większość informacji. http://www.kosmopedia.org/encyklopedia/
Też nie uważam suszarki za zło. Używam jej codziennie rano od co najmniej 12 lat i mam zdrowe, błyszczące włosy do talii. Przez 3 miesiące robiłam eksperyment (czerwiec/lipiec/sierpień) i pozwalałam włosom schnąć samodzielnie – różnicy w kondycji nie zauważyłam, więc po co się męczyć kilka godzin z mokrą głową? 🙂
Dopóki nie dorobię się suszareczki z chłodnym nawiewem odstawiam ją w kąt. Staram się pozwalać schnąć włosom naturalnie a kiedy nie mam czasu i muszę umyć je wieczorem suszę je ręcznikiem najdelikatniej umiem. Włosomaniactwo to ciągłe poznawanie swoich włosów 😉
rzadko kiedy suszę włosy suszarką;)
Latem odstawiam suszarkę, nawet chłodny nawiew. Ale gdy jest chłodniej nie mam innej opcji, zresztą niech ktokolwiek posiadający prostą grzywkę obciętą tuż nad brwiami pójdzie spać z całymi mokrymi włosami. Niespodzianka z rana gwarantowana 😀
Chociaż osobiscie wolę efekt włosów wyschniętych samoistnie ~~
Ja dość często używam suszarki, niestety moja jest już stara i okropna, dlatego planuje zakup nowej 🙂
Niestety nie mogę sobie pozwolić na wypasioną suszarę, ale moja tania z trzema nawiewami (gorący, ciepły, chłodny) daje radę:) Jak już wygram te 50mln w lotka to kupię też z jonizacją:D
Zgadzam się z Twoim postem Anwen. 🙂 Przygodę z włosomaniactwem rozpoczęłam w lutym br. i od razu odstawiłam suszarkę. Minęło kilka miesięcy i powróciłam z podkulonym ogonem do suszarki. Jeżeli włosy pozostawię samym sobie to zaczynają się wywijać, puszyć, są oklapnięte u nasady… ogólnie są nie do przyjęcia. W moim przypadku nie potrafię obejść się bez tego "diabelstwa". 😉
mam pytanie dotyczące oleju kokosowego. Nie wiem czy powinnam je publikować tu, ale może komuś się przyda odpowiedź. Czy każdy olej kokosowy (mówimy o tym używanym do włosów, który kupujemy w kostce a potem ogrzewamy by był płynny) zawiera wiórki kokosowe? Ja kupiłam swój w Kuchni światów -firmy Renuka za 13zł i strasznie mi przeszkadza to, że gdy go wcieram sypią się wiórki.
suszarki nie używam od dłuższego czasu, staram się umyć włosy wczesniej, aby zdazyły wyschnąć zanim pójdę spać. Ale od pewnego czasu zastanawiam się nad suszarką która podkręci skręt 😉
Zgadzam się, suszarka z chłodnym nawiewem na pewno nie zrobi naszym włosom krzywdy, a na pewno lepiej dla nas wyjść z włosami suchymi, niż mokrymi na jesienną pogodę 😀 Ja myję i suszę włosy codziennie przed wyjściem i jak dla mnie są w stanie dobrym, lepiej wyglądają wysuszone, niż jakbym miała je zostawić, by wyschły same – zapewne to właśnie przez sposób suszenia – wzdłuż włosa, pionowo.
suszarkę używam tylko w sytuacjach awaryjnych. Mam suszarkę z Philipsa z chłodnym nawiewem i jonizacją (włosy i tak mi się elektryzują). Nawet gdy susze włosy z głową w dół to nie zwiększa mi się objętość a wręcz przeciwnie, dodatkowo moje baby hair, które i tak sa bardzo widoczne i po wywijane, po suszeniu stają sie jusz bardzo bardzo widoczne.
Bywają dni, gdy nie suszę włosów suszarką. Schną godzinami, ale są wtedy mniej szorstkie w dotyku – takie delikatne, trochę jak u dziecka. Niestety stają się też oklapnięte i matowe, a od połowy długości tworzą się niechlujne fale. Co ciekawe, powstają one tylko na wierzchniej warstwie włosów. Podejrzewam, że to ta bardziej zniszczona i osłabiona warstwa. Być może włosy skręcają się, bo są uszkodzone?
Generalnie moja fryzura bez suszarki wygląda dość niewyjściowo i szybko zaczyna się puszyć. Pozostaje wtedy jedynie upięcie włosów – choć i w kucyku widać "przyklep" oraz odstający "pusz". Po suszeniu brak im za to miękkości i sypkości, bo są jak gdyby sztywniejsze. Za to suszarka skraca czas od mycia do wyjścia z domu. I bądź tu człowieku mądry, co lepsze 😛
nie wyobrażam sobie życia bez suszarki, na pewno z niej nie zrezygnuję 😉
Witaj Anwen !
Akurat trafił się post do którego mam pewne pytania. Podsuszam włosy suszarką (ciepłym nawiewem,nie gorący), ponieważ świetnie mi się wtedy układają i mniej przetłuszczają( na początku sama w to nie wierzyłam, ale tak jest. Jak wysuszę to na drugi dzień rano mam takie jak zaraz po myciu). Włosy są prostsze, ogólnie fryzura po prostu lepiej wygląda, nie mam problemu, że nie wiem co zrobić żeby "włosy mnie słuchały". Niestety jednak jak suszę włosy mam bardziej szorstkie i mniej błyszczące, niezbyt miłe w dotyku. Szukam porady. Otóż czy to może być wina suszarki ? Czy raczej wina włosów, bądź kosmetyków ? Czy możesz mi coś poradzić na to.. kosmetyki, czy sposób suszenia ?
Mam nadzieję, że nie zanudzę cię tak długim komentarzem. Jesteś dla mnie skarbnicą wiedzy, odwiedzam codziennie, mam nawet w zakładkach żebym nie zapomniała. :)))
M.
Dlatego się dziwię, że dużo włosomaniaczek z suszarki rezygnuje.
Przy codziennym myciu długich włosów to trzeba by to robić popołudniu i nie wychodzić już:P
Ja bardzo rzadko rezygnuję z suszarki – musi mi się już na prawdę nie chcieć, a do snu być sporo godzin.
Zimny nawiew z jonizacją na pewno włosów nie krzywdzi za bardzo.
Za to suszenie gorącym- masakra. Tż się dziwi, że na wakacje wożę suszarkę, bo przecież jest w hotelu, a po tygodniu-dwóch z takim sprzętem (do tego słona woda, basem i prażące słońce) moje włosy by potrzebowały niezłej opieki nadzwyczajnej.
Faktycznie suszarka to nie takie zło jak ją maluja. Moje włosy po wyszuszeniu są jakby prostsze , skręt jest luzniejszy dlatego jej nie neguje 🙂
a ja zamieniłam prostownicę na szczotko-suszarkę i zastanawiam się, czy jest ona mniej inwazyjna od prostownicy…tak sobie rozumuję, że tak, bo powietrze przepływa przez włosy i rozchodzi się, podczas gdy prostownica 'smaży' je wręcz tymi np. 180 stopniami bezpośrednio…, a może się mylę? 😛
Anwen, dziękuję za rozgrzeszenie 😉 Używam suszarki codziennie i po czytaniu niektórych wpisów, czułam się jak włosowy zbrodniarz 😉
Podpisuję się pod każdym zdaniem, które napisałaś!:)
A ja od zawsze suszę praktycznie codziennie (pomijając letnie dni kiedy mogę wyjść w lekko wilgotnych włosach na dwór), moje włosomaniactwo trwa od kwietnia i mimo tego 'strasznego' zabiegu włosy są coraz ładniejsze… Nie obyłabym się bez suszarki, myję wlosy ok godziny 18 a o 8 rano następnego dnia nadal są wilgotne :/
ja na poczatku wlosomaniactwa z gory odrzucilam cieply nawiew w suszarce ii.. dlugo chodzilam spac w mokrych przez co się łamały;/ teraz zdarza mi się to od czasu do czasu a i z suszarką się przeprosiłam i suszę z jonizacją,na sredniej temperaturze i wysokich obrotach przez co czas suszenia jest skrócony,na koniec zimny nawiew i wlosy są mega wygladzone 🙂
Tym tekstem zmotywowałaś mnie do tego, żeby zacząć oszczędzać na dobrą suszarkę. Na początku włosomaniactwa krytycznie przyjrzałam się swojej, taniej z marketu i nie używam jej, chyba że absolutnie muszę. Ale teraz, gdy nadchodzi zima, coraz częściej muszę po nią sięgać i moje nownoodkryte loki bardzo cierpią.. Więc motywację mam dużą 🙂
Ja akurat pod tym względem włosomanactwa nie dałam się zwariować i z suszenia chłodnym powietrzem nie zrezygnuje. Nie wiem o której musiałabym wstawać rano żeby moje włosy zdążyły wyschnąć do godziny 7 kiedy to wychodzę z domu 🙂 A włosy muszę myć rano żeby cały dzień były świeże… Poza tym gdy nie wysuszę włosów i zosatwie je same sobie są oklapnie, brzydkie, zestrączkowane. Jeszcze dodam, że końcówki ostatnio miałam podcinane w maju, włosy susze codziennie a po rozdwajanych końcówek nie posiadam, a moja suszarka to najzwyklejsza z dwustopniową regulacją temperatury powietrza. 🙂
Ja suszę co 3 dzień po porannym umyciu włosów – fryzura nabiera objętości, włosy są wygładzone i nie mam puchu (jak po samoistnym wysychaniu włosów). Używam 1 stopnia mocy nawiewu i 2/3 poziomu temperatury, czyli ciepłego (nie gorącego) nawiewu. Moja obecna i najlepsza dla mnie suszarka to Babyliss – http://www.saturn.pl/suszarka-babyliss-gpb011,id-185471. Z całym sercem ją polecam ! Jest solidna, dobrze się jej używa i cena jak na tą jakość naprawdę niewygórowana 🙂 Jest warto ! Justyna
Waśnie prostownica i suszarka bardzo zniszczą włosy, ale nie da się bez nich żyć Może domowe sposoby z oliwą i żółtkami, tylko to też może obciążać włosy i oprócz siana na końcówka, będzie oklapnięte u nasady. Ja do codziennej pielęgnacji używam odżywki z Loreal. Spróbuje może chociaż trochę uratuje Wasze włosy http://www.lorealparis.pl/pielegnacja-wlosow/pielegnacja-wlosow-dla-kobiet/elseve-przeciw-lamaniu-sie-wlosow/odzywka-przeciw-lamaniu-sie-wlosow-cement-ceramidy.aspx
Trochę odkopuje temat, mam nadzieje, że dostanę odpowiedz. 🙂 Ja mam włosy strasznie wysuszone, mimo że nie używalam suszarki, prostownicy, nie farbuje też włosów. Zaczęłam przygodę z olejowaniem i ostatnio włączyłam suszarkę. Suszę letnim powietrzem i moje włosy o dziwo wyglądają o niebo lepiej niż jak same schną. Zastanawiałam się, czy jednak nie pogarszam stanu włosów, ze jest to taki efekt chwilowy po wysuszeniu a w dłuższej perspektywie włosy będą bardziej szorstkie. Co robić? Suszyć letnim powietrzem, żeby wyglądały ładniej + olejowanie, czy olejować i zostawić samym do wyschnięcia (efekt puszu na głowie) ? Nie chce zeby jeszcze się pogorszyły 🙂
Hm…to dziwne. Ja często chodzę spać z mokrymi i po takiej nocy mam najładniejsze włosy. Lepsze niż po suszarce (o niebo lepsze) a nawet lepsze niż po wysuszeniu naturalnym czyli gdy chodzę.
Mają wtedy piękny naturalny skręt, fantazyjne ni to loki ni to fale (nie wyczarowałabym takich suszarką), układają się według własnej fantazji, są uniesione u nasady (to ważne bo nie są zbyt gęste ogólnie), nigdy takiego efektu nie mogę uzyskać gdy po myciu chodzę i czekam aż wyschną. Ne zauważyłam też żadnych innych negatywnych skutków jakie tu opisywano.
Ja suszę włosy suszarką dość często i na razie tragedii z włosami nie ma może nie są takie jakie bym chciała żeby były ale czasami nie ma się czasu czekać na wysuszenie bo to trochę trwa i trzeba tej suszarki użyć. Ale plusów też sporo 😉
Ja wole żeby włosy same wysychały ale niestety czasem po prostu trzeba je szybciej wysuszyć :/
Używam suszarki z konieczności, bo po prostu brak czasu i jak narazie nie widzę aby jakieś dziwne rzeczy się działy z nimi.
Myślałam że nie suszenie nie jest takie straszne dla włosów, ale szczerze mówiąc bez suszarki się nie da 🙂
Ja sobie nie wyobrażam praktycznie dnia bez suszarki, moje włosy tez troche przez to dostają ale staram się je ratowac oliwkami i odżywkami..
No ja słyszałam, ze im dłuzej włosy sa mokre tym gorzej, bo sa wtedy bardziej narażone na uszkodzenia. Do tej pory sporadycznie używałam suszarki, bo wydawało mi się, że zniszczy mi włosy. Ale jak doczytałam jak to jest dokładnie, to zmieniłam nastawienie. Kupiłam suszarkę z babyliss, fajną z duzą mocą, żeby to suszenie trwało krócej i naprawdę jestem zadowolona.