Olejek Andrea pojawił się już na wielu włosowych blogach. Jakiś czas temu mogłyście też przeczytać moją opinię o nim, a dziś mam dla Was podsumowanie ankiety, którą mogłyście wypełnić na moim blogu. Mam nadzieję, że pomoże ona Wam podjąć decyzję czy w ogóle warto testować ten ‘chiński wynalazek’ 😉
Zacznijmy od statystyk. W ankiecie wzięło udział w sumie 61 osób, więc stosunkowo niewiele, ale i tak więcej niż się spodziewałam. Nie jest to może oszałamiająca liczba (pamiętam takie blogowe ankiety w których brało udział po kilka tysięcy osób :)) ), ale moim zdaniem wystarczająca by można już było wysnuć jakieś w miarę sensowne wnioski.
Wśród ankietowanych największą popularnością cieszyła się metoda mieszania Andrei z Jantarem czemu w sumie się nie dziwię, bo właśnie ten sposób opisała u siebie Ania Maluje. Na drugim miejscu był sposób z szamponem, który zaleca sam producent.
Średni przyrost jaki osiągnęły wszystkie ankietowane wyniósł 2,3cm na miesiąc, co jest wynikiem raczej niezłym i porównywalnym z tym po Jantarze stosowanym solo (zerknijcie do mojego starego podsumowania akcji wcierkowej). Jeśli chodzi o przyrost maksymalny to pomijając te zupełnie fantastyczne odpowiedzi 😉 przyjęłam, że wynosi około 6-7cm na miesiąc. Kilka dziewczyn pisało, że właśnie tyle u nich urosły włosy i nie mam podstaw by im nie wierzyć. Muszę przy tym zaznaczyć, że większość z nich ma i standardowy miesięczny przyrost wyższy od przeciętnego.
Chcąc porównać obydwie te metody czyli mieszanie Andrei z wcierką (głównie z Jantarem) i mieszanie z szamponem policzyłam średnie przyrosty i wyszło na to, że preparat lepiej się sprawdza w formie wcierki. Po takim użyciu dziewczyny osiągały średnio po 2,5cm na miesiąc w porównaniu z przyrostem na poziomie 2cm u dziewczyn, które stosowały chiński olejek wymieszany z szamponem.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
Kilka z osób biorących udział w ankiecie przyznało się do wcierania Andrei solo. Przyznam szczerze, że to naprawdę odważne, ale jak przeczytałam w ankietach u żadnej nie wystąpiły jakieś poważne komplikacje, a tylko jednak z nich napisała o przesuszonej skórze głowy. Skoncentrowany preparat nie dawał jednak lepszych rezultatów, więc moim zdaniem lepszym pomysłem jest jednak mieszanie go z inną wcierką.
Jeśli chodzi o inne efekt niż przyspieszanie porostu to zdecydowanie najczęściej (prawie 67%) pisałyście o pojawiającym się wysypie baby hair 🙂 U mnie też pod tym względem Andrea dawała naprawdę świetne efekty, więc jeśli komuś na tym najbardziej zależy to być może warto ten olejek wypróbować. Sporo osób (38%) pisało też o zmniejszonym wypadaniu włosów, ale niestety też o szybszym ich przetłuszczaniu (25%).
Podsumowując olejek Andrea nie daje aż tak szałowych rezultatów jak można by się po nim spodziewać. Oczywiście zdarzają się osoby, u których rzeczywiście wystąpił nadzwyczajny przyrost, ale podobnie było w przypadku i innych wcierek, które testowałyśmy w ramach Akcji Mania Wcierania. Czy moim zdaniem w takim razie warto zamawiać preparat z Chin i ryzykować niesprawdzonym składem? Niekoniecznie, bo przecież i na naszym rynku można znaleźć sporo ciekawych kosmetyków dających podobne rezultaty:
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Zgadzam się w 100% ze stwierdzeniem, że nie do końca warto w to inwestować i ryzykować niesprawdzonym składem. Koniec końców różnymi ziołami również można wyrządzić sobie krzywdę, a tak naprawdę nie wiadomo co tam jeszcze może się znaleźć, skoro produkt jest nieprzebadany. Ja jestem jedną z osób która nie poszła za tą falą świetnych opinii i wolę aby włosy rosły w swoim tempie, ale zdrowo i na bazie sprawdzonych produktów.
Ale przecież skład Andrei został ujawniony po zapytaniu do producenta 🙂
Blondynka, nie został ponieważ jednym z "ujawnionych" przez producenta składników jest loca festival. Chyba że wiesz, co to jest.
A producent jest jakąś oficjalnie zarejestrowaną firmą, czy Januszem, który pichci ten zajzajer w garażu, z sobie tylko znanych składników?
Metoda z szamponem jest jednak bardziej efektywna, jeśli odejmiemy przyrost uzyskany dzięki wcierce.
Myślę, że jeśli ktoś nie ma szczególnie wrażliwej skóry głowy, to można próbować. Trzeba tylko zrobić próbę uczuleniową, ale próba jest konieczna też przy polskich kosmetykach.
Próba uczuleniowa to za mało. Przy takich specyfikach nie wiadomo jak zadziałają na dłuższą metę, czy nie okażą się np. rakotwórcze
Myślę podobnie, jak Karolina. Wolałabym nie ryzykować zdrowiem, czy chociażby wyglądem dla kolejnego ekspertmentu z włosami. Mam kilka sprawdzonych patentów i ich się trzymam.
Zbieram się od dłuższego czasu do powrotu do kozieradki, ale wspomnienie zapachu mnie zatrzymuje 🙁
Anwen a które z tych produktów wyżej wymienionych (Ampułki z Placentą, Olej Khadi, Jantar, Ampułki Vichy, Daktarin) mogę stosować w ciąży na wypadające włosy ? bardzo dziękuje za odpowiedź, pozdrawiam,
Kasia 🙂
Podpinam się do pytania. Właśnie przyszła do mnie duża butla sesy a dwa dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży ? wizyta u lekarza dopiero za trzy tygodnie..
A po co używać wcierek w ciąży, skorow ciąży włosy nie wypadają, jak urodzicie to i tak wam wypadną?
Ja również mam problem z wybraniem wcierki będąc w ciąży, włosy lecą i już się boje co będzie po porodzie 🙁
U mnnie w pierwszym trymestrze wypadały w kolejnych dwóch rosły i gęstniały. Trzy miesiące po porodzie zaczęło się mega wypadanie. Nie da się tego uniknąć. Polecam wcierki które służyły wam do tej pory. (stosowane po ciąży) teraz mam masę bejbików odrasta co wypadło. Wszystkiego dobrego ❤
Ja kupiłam 2 buteleczki i po drugim myciu dostałam uczulenia…nic nowego nie stosowałam w tym czasie.Nawet nie robię kolejnego podejścia. Lepiej chyba zainwestować w jakąś wcierkę,niż używać niewiado co.
to w sumie fascynujące, że inteligentne i ogarnięte babeczki (bo zakładam, że takie jesteśmy ;)) rzucają się na jakiś chiński olejek niewiadomego pochodzenia, z szemranym składem i zapewne bez żadnego sensownego atestu i beztrosko wcierają go w skórę tygodniami… zupełnie jakby im – za przeproszeniem – rosnące włosy mózgu odejmowały…
No właśnie mnie lekko zaskoczył taki szał na to szczerze mówiąc. Ja nie skusiłam się właśnie ze względu na to, że normy chińskie nie są tak zaostrzone jak u nas, mogłabym dostać podróbkę etc etc. Za duże ryzyko : )
Fajnie że zrobiłaś ogólne podsumowanie ! Przydało mi się. Teraz będę wracać do Jantara, ciekawe czy coś pomoże ?
wwwlosy na youtube analizowała skład i doszła do wniosku, że znajduje się tam zioło, którego jedną z właściwości jest oczyszczanie gleby z metali ciężkich, więc próba uczuleniowa na nic się zda, konsekwencje mogą być dużo bardziej poważne, nawet jak pozornie nic się nie dzieje
wwwlosy pomyliła chyba rdestowiec ostrokończysty – ten straszny chwast 😉 (Fallopia Japonica) z rdestowcem wielokwiatowym (Fallopia Multiflora). Rdestowiec wielokwiatowy to ziele z tradycyjnej medycyny chińskiej. Zresztą rdestowiec ostrokończysty też jest używany w zielarstwie na różne schorzenia, piją go np. chorzy na boreliozę.
To w takim razie dzięki za komentarz 😀 mam nadzieję że nie jest szkodliwy i nie zrobi nikomu z używających krzywdy 🙂
Heh, ja mam mieszane uczucia 😉 Gdzieś słyszałam, że nawet kupując stacjonarnie w Chinach trzeba uważać na pochodzenie ziół… Z drugiej strony zioła często uczulają, nawet rodzimy rumianek i nie można wykluczyć, że coś powszechnie stosowanego nam zaszkodzi.
W moim przypadku stosowanie Andrei zbiegło się z wypadaniem włosów i teraz nie jestem w stanie dojść czy Andrea była przyczyną, czy szereg innych czynników :/
Ale Jantar od czasu tamtej akcji chyba zmienił skład?
Znowu? Zmienił skład juz jakiś spory czas temu na pewno.
Wydaje mi sie ze ostatnio jantar czesto zmienia sklad razem z szata graficzna
A czy stosowałaś krople żołądkowe? Jestem ciekawa jak sprawdzilyby się u Ciebie.
"Wśród ankietowanych największą popularnością cieszyła się metoda mieszania Andrei z Jantarem czemu w sumie się nie dziwię, bo właśnie ten sposób opisała u siebie Ania Maluje. Na drugim miejscu był sposób z szamponem, który zaleca sam producent." <— a w screenie z ankiety na odwrót.
rzeczywiście 🙂 po wyrzuceniu powtórzonych ankiet (właśnie dlatego zawsze proszę o wpisywanie nicków) metoda z Jantarem okazała się popularniejsza, a screen był z podsumowania wszystkich ankiet- już poprawiłam na szybko, ale procenty się jeszcze nie zgadzają, nimi zajmę się wieczorem 🙂 dziękuję za zwrócenie uwagi!
Jedna uwaga – wg. danych więcej ankietowanych mieszało Andreę z szamponem, a nie Jantarem, jak piszesz w tekście. Chyba, że to pomyłka na grafice.
a czy ktos robil takie oficjalne testy z naszym znanym klasykiem: olejkiem rycynowym?:)
Matko święta, nie nałożyłabym jakiegoś chińskiego niewiadomoczego o nieznanym składzie na głowę… A że przyrost jest? Kobiety, które pracowały przy zbiorze pieczarek też miały piękny przyrost – od chemikaliów stosowanych do przyśpieszenia wzrostu grzybów.
Bardzo fajnie, że dodałaś ten wpis, wiele osób na pewno z niego skorzysta. Ale masz rację, że nie musimy daleko szukać jak pod nosem mamy dobre produkty 😉 Pozdrawiam 🙂
Ja teraz będę testować wcierkę Joanna Power Hair 😉 Ciekawe jakie da u mnie efekty 😉 Nie wiarygodne, że niektórym osobom rosną włosy 6-7 cm na miesiąc ! 😮 gdyby mi tak rosły to co chwila ścinałabym je na krótko kiedy by mi się znudziły a po pół roku znowu by były długie 😀 Moje niestety rosną średnio 1-2 cm
Anwen. Czy stosujesz olej z wiesiołka i tran razem?? Czy tran z firmy GAL polecasz? Czy jakiś inny masz lepszy, sprawdzony?:)
Wracam do naturalnych włosków i wszystko co na porost mile widziane, troszkę boje się tej Andrei ale nie byłabym włosomaniaczką gdybym nie spróbowała! 😀 zatem dodaję ją do mojej listy życzeń i dziękuję za post 🙂
Kochana Anwen , chce zapłacić wlosy po nieudanym (wyjatkowo) cięciu – stosuje dwie ulubione wcierki z alkoholem i zamierzam stosować rano i przed snem – poradz proszę czy wg Ciebie lepiej skończyć jedną i dopiero zacząć drugą czy mogę stosować równocześnie – jedna rano a jedna wieczorem . Skład maja alkoholowy ale obie już sprawdziłam i działają u mnie fenomenalnie . Jak radzisz kochana :-):-) ?
Anwen juz kiedys o tym pisala, byl taki post. ''Czy moge uzywac dwoch wcierek rownoczesnie'' wyszukiwarka nie boli ;). Ale tak,mozna stosowac tak jak zamierzasz ;). A z ciekawosci jakie to wcierki? Tez walcze o przyrost i moze tych jeszcze nie probowalm 😉
Wiem że jest taki post 🙂 – przeczytałam go co najmniej trzy razy :-p ale nie znalazłam satysfakcjinujacej odpowiedzi na moje pytanie 😉 . Chodzi o to ze zastanawiam się czy lepszy efekt da używanie ich na raz (różnorodność składników ) czy po kolei właśnie żeby zamienić i uchronić przed "przyzwyczajeniem" skóry glowy – mam dwa opakowania kaminomoto i 2 opakowania Ginvery 😉 – zamierzam stosować dwa razy dziennie przez trzy miesiące . Tylko zastanawiam się czy ginvera rano a kaminomoto wieczorem i tak trzy miesiące czy trzy tygodnie rano i wieczorem kaminomoto a później trzy tygodnie dwa razy ginvera 😉 – chodzi mi o detal , zastanawiam się który sposób będzie najlepszy dla skóry głowy 😉 obie u mnie się sprawdzają super ale wiem ze mogą przy tak intensywnej kuracji podrzanic niektórych 😉
W jakim sklepie kupilas joanna power hair? Nie umiem nigdzie dostac 🙁 dodam ze nie mieszkam w polsce ale jak juz jestem to chetnie kupuje cos do wlosow.niedlugo sie znow wybieram.co mozecie jeszcze mi polecic?na pewno kupie znow jantar ale jakbyscie mi cos jeszcze doradzily to bym byla wdzieczna.bede w opolu wiec mam dostep do hebe.astor.natura i rossmann.
Pozdrawiam serdecznie
Pytasz o same wcierki? Z rosmanna polecan wode brzozowa i mgielki radical, w Naturze warto kupic sl
Spraye green pharmacy,a w hebe maski kallos 😉 a joańna power hair.mozesz zamowic na doz.pl i zaplacic w wybrnej aptece jak juz bedziesz w polsce
Serdecznie dziekuje za podpowiedz.prawie bym zapomniala o wodzie brzozowej.lista zakupow juz coraz dluzsza hehe pozdrawiam
Witam, mam pytanie na temat keratynowego prostowania zestawem kativa. Czy mozna z drugim myciem poczekac 1dzien czy tak jak mowi producent po zakonczeniu etapu prostowania trzeba umyc delikatnym szamponem? Prosze o odpowiedz i pozdrawiam 😉
Mozna 😉 mysle ze to bedzie nawet lepsze niz mycie od razu,moze dzieki temu efekt sie dluzej utrzyma
Dzieki ; * tak wlasnie myslalam ze nie zaszkodzi zaczekac, pozdrawiam 😉
Robiłam kilka razy kativę, jakość w stosunku do ceny, rewelacja, byłamm zaskoczona efektami, a mam krecone wlosy, dziala, ja zawsze myłam po szamponem tak jak nakazuje producent, ale myśle, że nie zaszkodzi przetrzymać 🙂
Dobra rada od kogoś, kto przebywa właśnie w Chinach i pokazał Andreę paru znajomym Chińczykom, może ktoś posłucha: NIE używajcie tego. Opinia jest taka, że to cudo jest napakowane hormonami i może powodować długofalowe skutki uboczne, nawet jeśli nie przekonuje Was to, bo włosy nie wypadły od razu po użyciu a do tego rosną, więc musi być dobre. To tylko parę centymetrów włosów, nie warto ryzykować zdrowia a ostatecznie i urody. Włosy nie ręka, urosną, jedne wolniej drugie szybciej, nikogo z waszego otoczenia nie obchodzą centymetry przybywające na pasemku kontrolnym, więc nie wiem czy warto wklepywać w skalp "kosmetyk", który nawet Chinki omijają szerokim łukiem. Wbrew pozorom bowiem mają swoje standardy i swój rozum, nawet jeśli regulacje prawne w ich kraju nie są na tzw. "zachodnim poziomie". Ale my ponoć jesteśmy super cywilizowanymi ludźmi zachodu, żyjemy wg norm pierwszego świata, więc dlaczego macie odwagę kupować coś produkowanego zapewne w garażu z oleju kuchennego z odzysku, przyprawionego zapachami i hormonami przez jakiegoś starszego pana z papierosem wiszącym z ust (bo tak samo kucharze stoją tu z fajkiem nad wokiem, więc dlaczego nie nad Waszym cudeńkiem?), co nie ma listy składników, ćwierć badania? Nie martwi Was to, że najwyraźniej co druga osoba otrzymuje totalnie inny produkt, o innym kolorze i konsystencji? Można kupować szmatki za grosze z aliexpress, bo to tylko rzeczy, w najgorszym wypadku szybko się zniszczą, nie spodobają, wyrzuci się bo to nic na stałe. Ale wklepywać jakiekolwiek tajemnicze, koszmarne mazidła w skórę? Akurat w tym wypadku pogarda dla "chińszczyzny" bardzo by się przydała, gdzie Wy macie rozum? Chinki nie używają takich kosmetyków, idą do drogerii kupować rodzime (bardzo dobre swoją drogą) kosmetyki po odpowiednich badaniach, dopuszczone do obrotu, albo kupują koreańskie czy japońskie kosmetyki na taobao, tylko skąpe młode kozy dają się nabrać na magiczne specyfiki (sprawdźcie sobie w zdjęciach wrzucanych przy opiniach na taobao, czy średnia wieku kupujących przekracza 19 lat). Nikt nie każe Wam kupować kosmetyków luksusowych, ale litości, tyle rodzimych firm, Jantary, Seboradiny, Khadi z odpowiednimi certyfikatami i oficjalnymi sprzedawcami jak chcecie bardziej egzotycznie, możecie robić kosmetyki same, a Wy zamawiacie chiński no-name z aliepxress ? @@
Ja polecam maść końską -super przyrost
Dziewczyny jaką miałyście konsystencje olejku, ja mam taka wodnista, czy to podróbka?
Pisałam niedawno o efektach po stosowaniu Andrei na moim blogu. Ja byłam zadowolona z jej działania 🙂
Dziewczyny a co myślicie O serum 4Ll?
Używała któraś Z Was na porost?