Kiedy kolejny raz podczas badania skóry głowy w dużym powiększeniu u trychologa usłyszałam, że mam wręcz książkowo, idealnie oczyszczoną skórę głowy dotarło do mnie, że może warto by się było na ten temat ‘powymądrzać’ na blogu. Niby mycie włosów to taka podstawa i wydawałoby się, że każdy umie to zrobić, a jednak jak się okazuje wiele osób ma problem z tym by oczyszczanie było naprawdę skuteczne. Temat mycia włosów przewijał się przez bloga wielokrotnie w kontekście produktów, które najlepiej wybierać czy różnych metod, które można zastosować, ale nigdy nie pisałam o samej czynności i o tym jak ją prawidłowo wykonać. Dziś więc wpis o tym jak ja to robię 🙂
1. Dokładnie rozczesuję włosy
Moje włosy nie są kręcone, ani mocno falowane więc to absolutnie obowiązkowy punkt. Chyba, że nałożyłam na nie wcześniej maskę/olej/serum w sprayu to wtedy oczywiście rozczesywanie wykonuję przed ich aplikacją. Dobrze rozczesane włosy przed myciem dają nam gwarancję, że nie będziemy mieli problemu z ich rozczesaniem po myciu, bo nie splączą nam się w trakcie. Dzięki temu też łatwiej będzie nam się dostać do skóry głowy by dokładnie ją oczyścić. Ja używam do rozczesywania niezmiennie szczotki Tangle Teezer, ale w jej najstarszej, niedostępnej już wersji. Co prawda jej stan po tylu latach pozostawia wiele do życzenia, ale wciąż nie znalazłam nic, co by równie delikatnie, szybko i skutecznie rozczesywało mi włosy.
2. Dokładnie namaczam włosy i skórę
Oczywiście wodą o odpowiedniej temperaturze, która nie powinna być ani chłodna ani gorąca. Ja używam takiej, która jest przyjemnie ciepła dla skóry. Przy zbyt chłodnej włosy będzie nam trudniej umyć, bo znajdujący się na nich brud czy łój będzie się gorzej rozpuszczał. Zbyt gorąca może podrażnić nam skórę głowy i spowodować nadprodukcję sebum. Jeśli chodzi o to, czy myć włosy głową w dół czy na stojąco to wybór należy oczywiście do Was. Mi zdecydowanie wygodniej w tej pierwszej wersji, bo wtedy łatwiej dotrzeć mi do całej skóry głowy. W ten sam sposób aplikuję też wcierki i polecam taką metodę szczególnie osobom o bardzo gęstych włosach. Odpowiednio pochylając głowę raz w jedną, raz w drugą stronę jesteśmy w stanie lepiej dotrzeć do całej skóry głowy.
3. Aplikuję szampon
To co teraz napiszę pewnie wzbudzi kontrowersję, ale tak właśnie robię i to się u mnie najlepiej sprawdza – nie rozcieńczam szamponu wodą przed użyciem. O ile w metodzie kubeczkowej, którą kiedyś stosowałam się to u mnie sprawdzało tak już rozcieńczanie szamponu w ręce jest zupełnie bez sensu. Wszystko mi spływało i szampon nie trafiał tam gdzie powinien. Zamiast tego wolę niewielką ilość szamponu rozetrzeć na dłoniach tak by lekko się spienił i pokrył je w całości. Dopiero takimi dłońmi masuję skórę głowy, a właściwie najpierw nakładam tylko szampon na całą powierzchnię. Potem szybko polewam głowę bardzo słabym strumieniem wody, tak by nie spłukał szamponu, a jedynie dostarczył tam więcej wody i dopiero teraz rozpoczynam masaż. Brzmi to może dziwnie, ale dzięki temu szampony świetnie się pienią, a ja mam pewność, że cała skóra głowy została nimi pokryta.
4. Masuję powoli i dokładnie
Zawsze staram się do tego maksymalnie przyłożyć. Oczywiście mój masaż nie wygląda tak jak w profesjonalnych salonach, ale trwa minimum 2-3 minuty. Masuję z wyczuciem (nie za mocno, ale tak by czuć nacisk), opuszkami palców (nigdy paznokciami), wykonując koliste ruchy od czoła aż do karku. Powoli i spokojnie, miejsce przy miejscu, aż cała skóra głowy jest dokładnie wymasowana. Jeśli użyłam do mycia delikatnego szamponu to zostawiam go jeszcze na minutę zanim go spłuczę, dzięki temu mam gwarancję, że włosy na pewno będą czyste i nie muszę ich myć dwukrotnie.
5. Płuczę długo i starannie
Oczywiście znów słowo klucz – dokładnie. I tym razem przy użyciu ciepłej! a nie chłodnej wody, bo nie chcę przecież by łuski włosów domknęły się przed nałożeniem na nie odżywki czy maski. Płuczę dłuuugo zaczynając od karku i pomagając sobie drugą ręką. Robię nią delikatny masaż tak by mieć pewność, że cały szampon został bardzo dokładnie wypłukany. W przeciwnym wypadku mogłabym skończyć z podrażnieniem lub łupieżem (kosmetycznym), a tego przecież nie chcę 😉
6. Odżywiam włosy
Nakładając na nie maskę lub odżywkę w zależności od tego ile mam czasu i czego potrzebują moje włosy. Zanim jednak je nałożę dokładnie odsączam nadmiar wody rękami, a później jeszcze ręcznikiem tak by woda nie rozcieńczała niepotrzebnie produktu i by nie spływał mi z włosów w czasie, gdy będę go na nich trzymać. Zawsze w tym momencie dokładnie wmasowuję produkt rękami ulepszoną metodą Henri, a dopiero potem zostawiam maskę na włosach lub w przypadku niektórych produktów od razu …
7. Spłukuję włosy dokładnie
chłodną wodą. To teraz jest właśnie czas na jej użycie. Oczywiście jeśli nakładałam produkty w pobliżu skóry głowy to tutaj używam ciepłego strumienia wody, a ochładzam go dopiero przy spłukiwaniu włosów na długości. Nigdy nie używam naprawdę zimnej, ani tym bardziej lodowatej wody, a jedynie takiej wyraźnie chłodnej. To spokojnie wystarcza by domknąć łuski, ale bez drastycznych efektów na włosach. Jeśli mam czas i ochotę to w tym momencie sięgam też po chłodną, np. zakwaszającą płukankę, ale przyznam szczerze obecnie raczej rzadko mi się to zdarza. Z płukankami jest u mnie właśnie tak, że albo mam na nie fazę i używam praktycznie przy każdym myciu albo zapominam o nich na kilka miesięcy 😉
8. Odsączam wodę i osuszam
Najpierw delikatnie odciskam włosy dłońmi, a potem zawijam w dobrze chłonący wodę, miękki ręcznik. Po chwili zmieniam stronę (odwracam ręcznik do góry nogami i z lewej na prawą) i jeszcze raz nakładam na głowę. Trzymam go dosyć krótko, tylko tyle by woda nie kapała mi z włosów i zawijam go dosyć luźno przy głowie, tak by był przepływ powietrza przy skórze, by ograniczyć przetłuszczanie włosów (skóra głowy nie lubi ciepłych kompresów). Potem najczęściej zostawiam włosy do naturalnego wyschnięcia podpinając je spinkami do góry (nie lubię jak mokre włosy dotykają mi szyi) i tylko co jakiś czas rozpuszczając by roztrzepać je palcami, chwilę nimi pomachać (co przyspiesza suszanie) i znów spiąć. Koczek ślimak zwijam dopiero jak włosy są całkowicie suche. W przeciwnym razie zamiast fal, miałabym pogniecione, brzydkie siano 😉 Jeśli nie mam czasu to oczywiście włosy suszę suszarką.
9. Peelinguję
Raz na 1-2 tygodnie używam peelingu. Obecnie już tylko tego swojego czyli szamponu peelingującego Mint It Up, który łączy w sobie działanie peelingu enzymatycznego (ma w składzie enzym, pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka) i mechanicznego (pestki moreli), a do tego jest szamponem, więc bardzo ułatwia mi sprawę. Dzięki temu peelingi robię teraz regularnie i z przyjemnością 🙂 W końcu nie muszę pamiętać o tym wziąć ze sobą cukier do łazienki czy nakładać dwóch różnych preparatów. Myślę, że to właśnie peelingi są kluczowym punktem, który sprawia, że nie mam problemów ze skórą głowy.
To już chyba wszystko 🙂 Dajcie znać jak to wygląda u Was.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
U mnie wyglada to bardzo podobnie z tym ze stosuje metode kubeczkowa a nie zwykle mycie 🙂
Kochana powtarzam pytanie, bardzo zależy mi na Twojej odpowiedzi
A mianowicie. Przeglądam blogi włosomaniaczek, czytam recenzję, kupuje polecane kosmetyki. Jednak to nadal nie to, nie jestem zadowolona, mam problem. Mój skalp strasznie się przetłuszcza, reszta włosów jest bardzo sucha, bez życia, nie wygląda ładnie. Gubię się w kosmetykach profesjonalnych a naturalnych. Jestem zdesperowana, potrwafiłam wydac nie małe pieniądze na drogie kosmetyki, które nic mi nie dały. W tygodniu mam ciągle związane włosy, bo tego wymaga moja praca, codziennie myję, muszę (dlatego, że są brudne, i dlatego, że nst dnia są przetłuszczone na skalpie, a spuszona i sucha reszta po same końce), pracuje w miejscu gdzie jest mnóstwo drzewnego pyłu. W weekend jedynie rozpuszczam włosy, lecz bardzo źle wyglądają, już pod wieczór się przetłuszczają, nie są sypkie, są takie eh…niechlujne:(
Chciałabym Kochana byś pomogła wybrać mi pielęgnację. Szampon do codziennego mycia, oraz dobrą odżywkę/odżywki.
A także, chciłabym dowiedzieć się czy jest sens używania samego N3 w preparatach olaplex a także jego pochodnych, czy to powiedzmy na ten weekend pomoze w lepszym wyglądzie włosów?
Zalezy mi na tym by były zdrowe, mocne i długie, zalezy mi na rozsądnej pielęgnacji, i zalezy mi na Twojej odpowiedzi i pomocy:)
Obecnie używam: szapom tigi, babydream, alterra, maska czarna marokańska
i plan na zapuszczenie: drożdże, olej z wiesiołka, silica, plan zakupu olejku (tylko nie wiem który lepszy khadi czy sesa)
Doradzisz Kochana?
ciężko doradzić coś nie znając Twoich włosów, na pewno warto zmienić szampon – zamiast tych delikatnych wybierz coś lepiej oczyszczającego (o ile Twojej skóry głowy to nie podrażnia). Możesz spróbować jednego z moich ulubieńców – Yves Rocher Volume albo Czarne mydło Babuszki Agafii.
Co do odżywiania to cały czas używasz tylko maski marokańskiej? Jeśli tak to może włosom brakuje protein i/lub nawilżenia. Przydałaby się jeszcze jakaś maska/odżywka z proteinami (najlepiej keratyną wysoko w składzie), którą będziesz mogła stuningować chociażby miodem dla lepszego nawilżenia. Masz coś w domu takiego? Jeśli nie to zerknij tu: https://www.anwen.pl/2015/04/tanie-i-atwo-dostepne-produkty.html i https://www.anwen.pl/2012/12/top-10-zabiegow-i-produktow.html 🙂
Mi pomaga zawiązanie po umyciu warkocza i niedotykanie włosów cały dzień. Suche końce zniknęły po glutku lnianym pod olej. Moja tłusta skóra zareagowała bardzo źle na olej, także uważaj.
To samo pytanie zadalas u BHC. Nawet odpowiadałam na nie.
nie wiem jakie masz włosy, ale ja mam dośc cienkie i delikatne i mnie pomogło mycie szamponem oczyszczającym co drugie mycie / patrz jak wyżej napisała Anwen/ ale przede wszystkim to, że nie nakłądam odżywki po umyciu włosów tylko przed myciem na koniec olejowania.
Czyli: na brudne: olej / kilka godzin/ na olej odżywkę na jakiś czas / od 5min do 2 godzin nawet/, spłukanie z włosów tego co na nich jest najpierw kilka minut wodą, potem mycie rozcieńczonym szamponem. Po myciu jakas wcierka / najlepiej taka, która uniesie ci włosy: może z kozieradki albo pokrzywy?/ a na koncówki serum. Spróbuj!
Wydaje mi się, że sporo problemów jest wywołanych przez wysuszający pył – przynajmniej mam podobne doświadczenia z pyłem węglowym i popiołami lotnymi – niestety szybko potrafi zamienić włosy w sianko i jednocześnie sprawić, że skalp jest koszmarnie tłusty. Moja skóra głowy bardzo broniła się przed wysuszającym pyłem, produkując mnóstwo sebum.
Myślę, że przy doborze szamponu dobrze by było zwrócić uwagę na to, żeby miał w składzie np. nawilżającą glicerynę i raczej nie zawierał alkoholu. Skórze głowy pewnie na dłuższą metę posłużyłoby też nawilżanie – np. odzywka na włosy, a na skórę w tym czasie jogurt. U mnie troszkę zmniejszyło to problem.
Co do szamponów alterra w sumie łagodna nie jest,bo ma sodium coco sulfate i alkohol wysoko w składzie,który też może działać na włosy na długości. Możesz wypróbować myć np. przez tydzień skórę głowy szamponem z mocniejszym detergentem, przez drugi tydzień z łagodnym detergentem, przez trzeci tydzień myć na zmianę,albo np. kilki dni jednym,a kilki dni drugim i porównać efekty jak się sprawuje skóra głowy. A co do długości to przedstawię kilka opcji. Opcja pierwsza: przed myciem na włosy nałożyć olej i zmyć go później łagodnym szamponem (jeśli myjesz włosy dwukrotnie to zmyć go przy drugim myciu) Opcja druga: jak przy oleju, tylko tutaj zamiast niego nałożyć odżywkę/maskę Opcja trzecia: włosów na długości nie myć codziennie,a co kilka dni łagodnym szamponem lub odżywką, w dni które nie myłabyś włosów na długości również możesz nakładać odżywkę. Nie wiem czy napisałam to łopatologicznie 😀 I w którymś z wpisów Anwen była dokładnie opisana metoda OMO. Ja chyba opisałam coś na zasadzie OM 😛
Robię to identycznie, ale myje włosy dwa razy
a zostawiasz szampon na minutę-dwie przed spłukaniem? Jeśli nie to spróbuj 🙂 Jest szansa, ze drugie mycie nie będzie już potrzebne
Wiem czego mi brakuje. Peeling! Jutro wypróbuje w takim razie 😉
Zapraszam na rozdanie 😉
Brakuje mi cierpliwości do masowania. Muszę powalczyć z wewnętrznym leniem 😉
Anwen, a czy szampon fioletowy mógłby robić za szampon do oczyszczania takiego własnie raz na 2 tygodnie?
Zależy który, Ten populaRNY z Joanny ma w swoim składzie silikon niezmywalny delikatnym szamponem więc raczej nie
Ja wciąż mam problem z dokładnym rozprowadzeniem szamponu, spróbuję jutro tej metody z wodą na głowę, bo jak tylko go rozprowadzam w dłoniach to mam wrażenie, że część głowy nie jest tak dobrze pokryta szamponem, jak reszta miejsc. Na długości ostatnie płukanie robię zimną wodą, moje włosy najwyraźniej to lubią, bo dzięki temu pozbyłam się problemu z rozdwajającymi się końcówkami.
robię tak samo jak Ty, ale również myję 2 razy, mam wrażenie, że za pierwszym nie umyję sebum i tłuszczu.. ale spróbuję zostawić na chwilę.
i muszę popracować nad peelingami, bo tego na pewno mi brakuje. A mam ŁZS. Czarne mydło babuszki Agaffi, szampon YR, babydream się super sprawdzają, ale może to za mało?
Może Cerkogel by się sprawdził, wiele osób z ŁZS go chwali. Ja też myję dwukrotnie, chyba że głowa jest lekko przybrudzona to wystarczy raz, ale zazwyczaj przy pierwszym myciu szampon nie chce mi się nawet spienić, a na masaż 4 minuty nie mam czasu ;D
Czy tylko ja mam wrażenie, że ledwo połączę szampon z cukrem a ten momentalnie się rozpuszcza i nie mogę uzyskać efektu peelingu?
Czy robię coś źle czy tak ma być?
Właśnie dlatego ja wole peeling z kawy 🙂
Ja w ogóle nie umiem dotrzeć do skóry głowy…
A ja nie znoszę jak mi potem włosy śmierdzą kawą 🙁
To spróbujcie z mąką kukurydzianą. Idealny sposób dla blondynek i białych wanien. Kiedyś uwielbiałam peeling ciała fusami po kawie, ale moja wanna natychmiast łapała zażółcenie i po którymś wybielaniu przerzuciłam się właśnie na mąkę. Jest drobniejsza i delikatniejsza, ale moim zdaniem wystarczajaco ostra. Mnie podpasowała. Wymieszana z odżywką (najcześciej kallos) służy mi od stóp do głów – dosłownie. Peelinguje tym głowę, twarz i ciało.
Drobinek trochę co prawda zostaje we włosach, ale przy suszeniu je wytrzepuję. To jedyny minus, trzeba potem zamiatać 🙂
Ja robię bardzo podobnie, tylko myje głowę 2 razy. Lubię to jak szampon się pieni przy kolejnym myciu. Mam wtedy to uczucie naprawdę czystej glowy 🙂 Miałam wyrzuty sumienia, że nie rozcirnczam szamponu przed użyciem, ale teraz wiem, że nie tylko ja mam taki grzeszek na sumieniu. Wole jednak czuć myjadlo pod dłonią a nie wode 😉
Ania S.
Też tak myję włosy! 😀 W sensie nakładam szampon i delikatnie "dolewam" wodę.
Zazwyczaj myję włosy metodą OMO, ale niestety nie trzymam pierwszego O kilka minut jak jest to zalecane, bo szkoda mi czasu, tylko od razu biorę się za szampon. Zastanawiam się czy w takim układzie warto w ogóle nakładać odżywkę przed myciem? 😛
Ja początkowo stosowałam metodę kubeczkową, raczej buteleczkową, ale wkurzało mnie, że brzydka, pusta butelka zajmowała mi miejsce koło wany. Teraz nakładam szampon normalnie, ale dwukrotnie. Na drugim razem zawsze pieni się super. Zazwyczaj myję głową w dół, bo tak lepiej je domywam (chociaz plecy bolą). Też nie znoszę uczucia mokrych włosów na karku, nawet jak jest upał, to zarzucam sweter chociaż;)
Jak teraz pomyślę, to na szamponach czasami jest napisane, żeby trzymać jest chwilę. Ja chyba za krótko masuję.
Robię wszystko tak samo. Mnie również nie przekonuje ani metoda kubeczkowa, ani rozcieńczanie szamponu w dłoni bo zaraz i tak bym go nie miała. Czasem do tej metody dodaje nałożenie delikatnej odżywki od ucha w dół przed nałożeniem szamponu, w podobny sposób jak po by końce resztę włosów myć częściowo odżywką.
Przydatny wpis, na pewno coś tu podpatrzę 🙂 Ja jakoś zawsze rozcieńczam szampon w dłoni, mam już wprawę 🙂
Zdecydowanie wolę myć włosy na stojąco, pod prysznicem. Gdy opuszczam głowę, potrzebuję dwa razy więcej czasu na zmoczenie włosów (nie wiem z czego to wynika), a w niewygodnej pozycji trudniej mi masować skórę głowy spokojnie i delikatnie, więc kończę z okropnie poplątanymi włosami ze spodniej warstwy (która i tak jest bardziej narażona na uszkodzenia).
Muszę przetestować patent z dodatkowym polewaniem głowy – odkąd moje kłaki przeszły z "raczej niskoporowate" do "zdecydowanie nieskoporowate" trudno mi domyć skórę głowy – włosy tworzą szczelną warstwę i o ile nie rozgarnę ich w kilku miejscach, nawet tona piany nie dociera do skóry głowy.
Jakbym czytała o sobie 😀 A już myślałam, że jestem dziwna z tym polewaniem wodą głowy z szamponem przed masowaniem 😉
Jakie enzymy sa w cerkogelu?
Zadne. Jest mocznik ktory w takim stezeniu jest keratolityczny.
Jest tylko mocznik, glikol, mleczan sodu i kwas mlekowy. Cóż. 🙂
"peelingi enzymatyczne – złuszczanie martwych warstw naskórka następuje poprzez rozpuszczenie połączeń pomiędzy komórkami warstwy rogowej występujących w naskórku."
Polska język, trudny język. Wychodzi na to, że każdy kwas jest peelingiem enzymatycznym. Ale zazwyczaj, gdy mówimy o peelingach enzymatycznych to się mówi o bromelainie, papainie ect… już nie wiadomo o co chodzi nawet. :L
Ja zazwyczaj myję włosy dwa razy. Po pierwszym myciu mam wrażenie, że skóra głowy nie jest dobrze oczyszczona.
Pozdrawiam 🙂
Zabrzmi to naprawdę jak z serii "odkrycie Ameryki", ale od momentu, kiedy po umyciu szamponem, a przed nałożeniem odżywki zaczęłam odciskać nadmiar wody z mokrych włosów przy pomocy ręcznika, skończyły się problemy z plątaniem się włosów i kołtunami, supełkami. Po prostu – odżywka w mokre włosy "nie wchodziła", bo woda zajmowała już miejsce we włosach. tak to sobie tłumaczę. Teraz byle jaki garnier robi większą robotę niż nie wiadomo jakie cuda za ciężkie pieniądze kiedyś. Polecam! włosy proste, niefarbowane, gęste, ale cienkie i delikatne, średnio -> wysokoporowate.
Ja też mam problem z tym, że jeśli po myciu nie rozczeszę włosów to schną bardzo,bardzo długo, więc zwykle czekam 15 minut i dopiero potem rozczesuję delikatnie, po nałożeniu odżywki b/s – pewnie nie powinnam tak robić, ale w innych sytuacjach mam takie obrzydliwe uczucie, jakby włosy mi się "zaparzały", bo są jednocześnie mokre od spodu i suche od góry. I potem przyklap gwarantowany 🙁 i rozczesywanie przed myciem nie pomaga zanadto, moje włosy strasznie lubią się plątać, dopiero po silikonach i cierpliwym czesaniu jest ok… Niezaleznie od pielęgnacji się plączą bardzo uporczywie
Ja też rozczesuję mokre. Jak już wyschną to koszmarnie się układają i są przyklapnięte
Myję włosy identycznie 😀 Jedyne co to muszę przyłożyć się do wolniejszego masażu a nie szorowania na szybko :l
Ja aktualnie myje włosy mydełkiem Hesh z ekstraktem z Shikakai. Na początku bałam się, że mydło może zostawiać osad na moich bardzo ciemnych włosach, ale o dziwo tak się nie stało 🙂 Mydełko zawiera całkiem sporo silikonów i mimo tego, że włosy wydają się tępe w dotyku po spłukaniu, to fantastycznie się rozczesują nawet bez użycia odżywki.
Anwen stosowałaś może kiedykolwiek rokitnikowy peeling myjący Natura Siberica? Strasznie mnie kusi, żeby go wypróbować, bo niestety kilkukrotne próby wykonania na mojej głowie peeling cukrowego spełzły na niczym 🙁
Witaj Anwen! Z pomocą Twojego bloga zaczęłam odbudowę swojej czupryny, metodą olejowania na mokro. Określiłam już rodzaj włosów (wysokoporowate) oraz olejek jaki mi służy (alterra). Kiedyś próbowałam olejować suche włosy olejem kokosowym jednak to mi nie służyło.
Niestety to co robię teraz również nie daje efektów. Wiem, że potrzebny jest czas ale ja to robię już od ponad miesiąca przed każdym myciem a efektów zero. Stąd moje pytanie, żeby nie rozpisywać sie tu na kilometr i nie zaśmiecać bloga, czy można sie z Tobą skontaktować np. mejlowo? Szukałam zakładki "kontakt" lecz nic takiego nie znalazłam.
Pozdrawiam, stempelka 🙂
Może jednak Ci nie służy, skoro nie widzisz poprawy?
Albo mnoże włosy przyzwyczaiły się do tego oleju, zwłaszcza że nakładaSZ go przed każdym myciem?
No nie wiem….nie wiem co robię źle 😡 🙁
Najpierw zwilżam włosy, potem troszkę osuszam ręcznikiem by nie kapała woda wszędzie, na takie wilgotne nakładam jakąś tanią maskę z roska, na to olej, dość sporo bo jest rzadki. Próbowałam też sposobu bez odżywki ale efektów nadal brak. Włosy szybko mi wysychają, mimo że mają na sobie olejek. Powinny błyszczeć bo przecież są "tłuste" od tego olejku a one przed zmyciem oleju są miejscami suche. Trzymałam przez różny czas, od pół godziny do prawie dwóch. Nic nie działa… 🙁
– stempelka
Może spróbuj np. oleju lnianego?
Chyba rzeczywiście go poszukam w jakimś sklepie i spróbuje 🙁
-stmp
A który to olej Alterra? Bo wersja Pomarańcza Brzoza (od niedawna) oraz Migdały i Papaja mają sporo rycyny, która potrafi paskudnie wysuszyć włosy. Może w tym problem?
Henrietto, właśnie żadna z tych 😀 Mam wersję z limonką 🙂
Niby wszystko takie oczywiste, a jednak… na pewno zbyt krótko wykonuję masaż, a o peelingu skóry głowy nawet nie pomyślałam. Czas wypróbować! 🙂
Przy metodzie kubeczkowej odkryłam, że w ten sposób Nakładam więcej szamponu niż wtedy kiedy go nie rozcieńczam. Także na włosach lądowało więcej detergentów, co z tego że z wodą. Efekt było widać. Po rozcieńczonym szamponie włosy były matowe, suche i spuszone. A po stężonym potrafią być super gładkie i błyszczące. 🙂
Mam pytanie czy używałaś kiedyś produktów do włosów ,,Receptury babuszki Agafii''? Jeśli to co sądzisz o tych produktach?
a po użyciu cerkogelu lub p. cukrowego nie nawilżasz skalpu?
Świetny wpis !! 🙂
Dzięki za cenne wskazówki 🙂 Bardzo mi się sprzydały 🙂
Dziewczyny, czy robić odstęp w zapuszczaniu włosów? Czy z miesiąca na miesiąc można tak męczyć skalp (ale innymi produktami) jak z tym jest?
Chyba robię tak samo 😀
I u mnie wygląda podobnie procedura mycia – a odkąd odkryłam peelingowanie skóry głowy włosy dłużej pozostają świeże 🙂
A co się stanie jeśli włosy byłyby myte tylko zimną wodą?
To chyba oczywiste, że mogą nie zostać dokładnie umyte, bo brud czy łój z włosów się nie rozpuszczą. Brudne ręce też myjesz zimną wodą? Naprawdę, niektóre pytania tutaj zadawane są dziwne, dziewczyny mają samą watę w głowach? Przepraszam jeśli ktoś poczuł się urażony, ale chyba 'I lost it' 😉
Przecież nie myjesz włosów tylko wodą, używasz szamponu i to on odpowiada za usunięcie brudu
Powodzenia ze spłukiwaniem szamponu zimną wodą. Na początku używamy ciepłej, a już na oczyszczone włosy zimnej, przecież to żadna filozofia.
Ja zawsze spłukuję chłodną wodą, wszystko się domywa bez problemu 😉 Każdy robi jak woli
Anwen mam pytanie nurtujace mnie od dawna czy moge laczyc picie siemienia w postaci kisielku + koktajl z jablka i pietruszki + drozdze i do tego suplementowac sie vitotalem dla kobiet? Prosze o odpowiedz
I jeszcze jedna sprawa moze ty mi to wyjasnisz 🙁 wypadaja mi w bardzo szybkim tempie wlosy jeszcze moesiac temu nie mialam przeswitow az takich a teraz to tragedia mam je juz wszedzie bylam u lekarza i stwierdzil ze skore glowy mam w idealnym stanie dobrze ukrwiona i czysta a z jednego mieszka wychodza po dwa i trzy wlosy i ze nie ma czym sie przejmowac ze to taka intensywna wymiana wlosow u mnie nastepuje ale jak mam w to uwierzyc jak wlosy leca mi garsciami z tygodnia na tydzien mam wieksze braki wlosow i nic tego nie hamuje 🙁 dodam ze tsh mam w normie androgeny i testosteron tez dobry nieznacznie mam podwyzszona prolaktyne
Blagam o pomoc bo juz naprawde brakuje mi sil do walki 🙁 iwona
Sprawdź poziom żelaza i potasu, może masz anemie. Też mam problem od 4 m-cy z wypadającymi włosami, kiedyś miałam gęste teraz są już prześwity. Robiłam badania takie jak Ty – wyszły ok, ale wyszła też anemia i dodatkowo przerost candidy.
Dziekuje za rady , wczoraj bylam u endokrynologa prolaktyne mam juz w normie , kortyzol w porzadku tak jak pisalas poprosilam o badanie zelaza i potasu dodatkowo Pani doktor wypisala mi kolejne dwa badania aby wykluczyc utajniona chorobe tarczycy ktora nie daje jeszcze innych objawow , po tych badaniach powinno sie juz cos wyjasnic
Ja nie potrafię spłukać głowy. Serio. Leje się woda, robię masaż, "podważam" włosy z każdej strony, woda nadal leci, szukam palcami gdzie czuć szampon, rozcieram skórę opuszkami palców i ciągle źle. Gdy ściągnę ręcznik z głowy, przejadę paznokciami po głowie, to zostaje mi biały szlam…
Moje oczyszczanie skóry głowy i odżywianie włosów po umyciu od jakichś dwóch lat wygląda identycznie jak Twoje z wyjątkiem peelingu bo go nie robię ponieważ mam za gęste włosy a mój przedziałek kiedy go naciągnę wygląda dosłownie jak niteczka. Wiele razy próbowałam i wszystko lądowało na włosach więc się poddałam 🙂 Fajnie by było gdybyś opisała jakieś skuteczne i proste sposoby na rozprowadzenie peelingu na skórze głowy bo strzykawka się nie sprawdza:)
Moim odkryciem życia jest peeling do skóry głowy z Bandi – nigdy nie słyszałam o tej marce, aż do czasu kiedy firma, w której pracuję nawiązała współpracę z tą marką.
No i jak się zapoznałam to stwierdziłam, że na spróbę idzie peeling.
Jak dla mnie genialny! Borykam się z łuszczycą i nadwrażliwą skórą głowy i ten produkt to jedyna rzecz, która potrafi zrobić tak, że nic mi się z głowy nie sypie.
Polecam zacząć od Peelingu. To jedyny znany mi sposób na oczyszczwnie skory głowy. Polecam zapoznać się z produktami oferowanymi przez Wax Pilomax. Mają wszystko co jest niezbędne do pielęgnacji włosów.