Nie wiem czy to kwestia użytych kosmetyków (za dużo protein?) czy może tego, że wypłukała mi się już keratyna z zabiegu Artego, ale włosy tym razem wyglądają trochę gorzej niż ostatnio. Wciąż nie jest źle, ale nie jest to już ten efekt gładkich, zdrowych włosów. Znów pojawił się lekki puszek i włosy przestały się tak ładnie układać. Przy następnym myciu spróbuję jeszcze postawić na emolienty i humektanty, a jak to nie pomoże to powtórzę zabieg keratynowy 🙂
Dzisiejszą NdW zaczęłam od dokładnego spryskania włosów rosyjską mgiełką Lactimilk z dużą ilością aminokwasów w składzie:Aqua, Hydrolyzed Milk Protein (mleczne proteiny), Rosa Canina Fruit Oil (olej z dzikiej róży), Collagen Amino Acids (aminokwasy kolagenu), Keratin Amino Acids (aminokwasy keratyny), Silk Amino Acids (aminokwasy jedwabiu), Soy Amino Acids (aminokwasy soi), Wheat Amino Acids (aminokwasy pszenicy), Folic Acid (witamina B9), Riboflavin (witamina B2), Parfum, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Czekałam z jej użyciem właśnie do momentu aż efekt zabiegu się osłabi, bo liczyłam, że mgiełka zadziała podobnie. Niestety u mnie tak się tym razem nie stało (pewnie właśnie przez użytą wcześniej keratynę), ale nie skreślałabym jej, bo z takim składem to prawdziwa bomba odżywcza do włosów. Aminokwasy dzięki swoim małym rozmiarom mają szansę tymczasowo uzupełniać ubytki w zniszczonych włosach i sprawiać, że te znów będą błyszczące i gładkie. Oprócz tego mgiełka używana jako wcierka będzie przyspieszać wzrost włosów, a na długości poprawi trwałość farb. Biorąc pod uwagę jeszcze jej niską cenę (ok. 13zł) jestem przekonana, że może stać się kolejnym włosomaniaczkowym hitem 🙂
Na zwilżone mgiełką włosy nałożyłam oliwę z oliwek i całość trzymałam około godziny. Potem umyłam włosy metodą OMO, używając jako pierwsze i drugie O maski kakakowej z Ziai, a do mycia winogronowego szamponu, który chyba będę musiała wyrzucić :(( Nie mam 100% pewności, ale wydaje mi się, że jego zapach się mocno zmienił. Wcześniej pachniał naprawdę przyjemnie winogronowym sokiem, a teraz ten zapach mnie wręcz odrzuca. Nie sądzę, by aż tak zmieniły się moje preferencje 😉 więc szampon musiał się zepsuć 🙁 Winna za pewne była zbyt wysoka temperatura w łazience, gdzie stał przez prawie cały grudzień, gdy nie było mnie w domu. Szkoda bo naprawdę go lubiłam.
Włosy niestety musiałam wysuszyć suszarką (może i ona przyczyniła się do większego puchu?), a przedtem zabezpieczyłam je kroplą serum. Po kilku godzinach w koczku wyglądały tak:
![]() |
oba zdjęcia w naturalnym świetle jedno bez, a drugie z lampą |
Tak jak mówiłam nie jest źle, ale nie jest to już ten efekt, którym mogłabym się zachwycać. Jest lekki puch, a końcówki są trochę sianowate. Mimo to w dotyku włosy wciąż były miękkie i przyjemne, a na żywo miały fajną objętość przez to, że były bardziej puszyste.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Twoje włosy na tym zdjęciu wyglądają dokładnie jak moje tylko w innym kolorze. 🙂
Mimo tego puchu, czy jak sama napisałaś sucho wyglądających końcówek, na prawdę nie jest źle. Na pewno jesteś bliżej niż dalej 🙂
Ostatnio musiałam wyrzucić końcówkę odżywki z Lavery. Mimo, że była otwarta 1,5 miesiąca jej zapach zmienił się na bardzo nieprzyjemny, ostry i kwaśny. Wcześniej był całkiem znośny, a nawet przyjemny. Wielka szkoda. 🙁 Zaraz wrzucę sobie tę mgiełkę w wyszukiwarkę, bo może się u mnie sprawdzić. 😉 Co do wyglądu Twoich włosów- i tak są piękne, choć faktycznie widać lekki puszek.
Nie jest źle. Masz śliczne włosy i chętnie bym je sobie pożyczyła 😀 U mnie klasyczne przeproteinowanie i przesusz po farbowaniu na czarno, z którego swoją drogą nie jestem w ogóle zadowolona – nie wiem, co mi strzeliło do głowy 😀 Tę mgiełkę chętnie bym wypróbowała, ale jeśli ma poprawiać trwałość farby to może lepiej nie będę kombinować, bo jeszcze zostanę z czernią, a wciąż mam nadzieję, że się wypłucze ;p
I tak są śliczne! 😀 Muszę w końcu wypróbować maskę ziaja 😀
Anwen, za efekt końcowy(który de facto nie jest zły, co prawda gorszy niż w ostatnich NdW) obwiniałabym maskę kakaową Ziaja. Na moich wysokoporowatych, suchych z natury włosach działa naprawdę słabo. Jedynie zapach jest taki kuszący.:)
Pozdrawiam
Eternel
u mnie wcześniej działała lepiej, może bez efektu wow, ale efekt był przyzwoity
A ja uwielbiam tę maskę. Świetnie wygładza i zmiękcza, nadaje włosom piękny zapach i jest wydajna (bo gęsta). Mam włosy średnioporowate w kierunku wysoko i megasuche z natury i jestem pozytywnie kakaową Ziają zaskoczona. 🙂
Mi również maska kakaowa nie służy, choc mam wysokoporowate włosy. Widocznie z nią tak samo, jak z olejem kokosowym- albo sie kocha, albo nienawidzi. Pozdrawiam, J.
Anwen mam pytanie. Czytam twojego bloga od 2 lat. Dbam o włosy, jednak są bardzo cieniutkie jak piórka. Niedawno obcielam je do ramion końce Robiły się gęste włosy bardzo zdrowe, urosły już za ramiona jednak włosy z góry głowy i po bokach zrobiły się bardzo cienkie rozdwojone i rozjaśnione, a te z pod spodu są ciemne i dużo grubsze nie są wgl rozdwojone ani zniszczone. Chcę zapuscic włosy ale warstwa z góry jest w złym stanie włosy są tak cienkie że prześwituja. Nie wiem co zronic, obciąć znów wszystkie włosy? Mimo że te z dołu są jakby idealne w Moim mniemaniu? Chyba je znów obetne 🙁 nie wiem jaka jest przyczyną bo naprawdę nie robię włosom nic zlego
Moze sprobuj bezbarwnej henny lub takiej w kolorze twojej dolnej partii wlosow – wlosy sie pogrubia i odzywia, beda wygladaly lepiej. Nie powinny sie tez tak czesto rozdwajac
Jestem w takiej samej sytuacji. Czytam bloga czwarty rok, przetestowałam mnóstwo kosmetyków, sposóbów, półproduktów ale problem mam ten sam co Ty. Włosy pod spodem są grube, lśniące, mięsiste a te z wierzchu nadają się jedynie do ścięcia. Są suche, porowate, jasne, cienkie i bardzo szorstkie. Staram się je chronić, wiązać w warkocz, nie ocierać, delikatnie się z nimi obchodzić ale niestety od pięciu lat mam tą samą długość dłosów, do ramion, bo co chwilę ścinam całość, nie mogąc znieść widoku tych włosów z góry. A co ciekawe kiedyś (przed włosomaniactwem) włosy miałam w trochę gorszej kondycji ale ogólnie prezentowały się normalnie a teraz włosy z dołu są fantastyczne, zadbane a te z góry są straszne.
2-3 krople oleju lnianego powinno załatwiać sprawę. Zawsze kiedy Zobaczysz że gdzieś Ci fruwa ta zniszczona warstwa rozsmaruj(cie) w dłoniach olej lniany i przygładzić trzeba. To pomoże na ,,teraz" i włosy będą ciągle regenerowane.
Może winna jest pielęgnacja (humektanty?), a może to kwestia problemów hormonalnych? Ja mam problem z włosami na wierzchu (z tymi wyrastającymi blisko przedziałka i skroni), rosną najsłabsze. Winne są u mnie androgeny ;)Może też warto rozważyć rozsądną stylizację? 🙂
oleje stosuje i stosowałam od dawna, przerobiłam ich wiele. Sprawa z hormonami mnie zaciekawiła, ponieważ mam PCOS ale od roku leczę się sama. Nie widzę za bardzo różnicy, włosy od kilku lat wyglądają tak samo. Chociaż miałam okres (kilka miesięcy) kiedy moje życie się trochę uspokoiło i nie miałam wykańczających stresów. Wtedy hormony nieco się unormowały i włosy rzeczywiście wyglądały minimalnie lepiej.
Mam tak samo- wierzchnie włosy przepiękne, gęstsze, grubsze a te na czubku głowy suche, nie reagują pozytywnie prawie ma żaden kosmetyk i nienawidzą protein. Prawie zawsze sa spuszone. Dbam i olejuję od roku i widzę u nich niewielka poprawę. Dermatolog od razu postawiła diagnozę – łysienie androgenowe i jestem skierowana do poradni ginekologii endokrynologicznej wiec chodzi o hormony. Rok temu miałam bardzo bolesne miesiączki i leczyłam to 3 miesiące castagnusem. Pozytywnie. Możliwy u mnie osobiście jest tez przerost Candidy. Poczytaj sobie i sie przebadaj bo to na pewno ma wewnętrzna przyczynę, nie na wszystko pomoże kosmetyk. Nie wspomnę o diecie i piciu wody. Pozdrawiam. Krysia
Krysiu, ja mam diagnozę ze szpitala, byłam u wielu endokrynologów ale oni nie leczą tylko przepisują tabletki (zwykłe antykoncepcyjne), które tylko maskują objawy. Tym się nie da wyleczyć. Ja stosuję dietę i prowadzę restrykcyjny tryb życia, zioła, oczyszczanie z toksyn, brak kosmetyków i chemii więc myślałam, że nie będę miała żadnych dolegliwości spowodowanych hormonami bo sobie sama je wyregulowałam. Będę musiała jeszcze doczytać i się zorientować co tu począć z tymi włosami.
Kochana, masz PCOS i to niestety wiele wyjaśnia. U mnie, póki co, dobre efekty daje kozieradka (łączę ją z Jantarem- kozieradka jakiś czas przed myciem, Jantar po), przykładam się do masażu i włosy rosną lepsze. Co do leczenia- przyznaję, że ja swoje akurat zarzuciłam, ale ja nie mam PCOS, moja hiperandrogenizacja ma nieznaną przyczynę i przyznaję, że machnęłam ręką na typową opuchliznę i nadwagę brzuszną oraz na problemy z cerą, już mi się nie chce leczyć, tym bardziej, że włosy ładnie mi znowu rosną po kozieradce. Na pewno warto udać się do dermatologa lub trychologa by dowiedzieć się, czy to łysienie androgenowe. Pozdrawiam 🙂
Oliwa z oliwek musi chyba fajnie działać na włosy… 🙂 a puchu – przynajmniej na zdjęciach – praktycznie nie widać 😉
Masz bardzo ładne włosy. Podoba mi się efekt po koku 😉
Moim zdaniem nie jest źle, nie wiem czy istnieje teraz cokolwiek co może zminimalizować puch, sezon grzewczy, czapki, szaliki, itd. 😉 Aniu, skąd ta rosyjska mgiełka, czy jest dostępna stacjonarnie? Przyznam, że teraz strasznie wypadają mi włosy i tak ratuję się, czym mogę :/
Może jak nie działa nic, to trzeba zrobić badania? Może to coś ze zdrowiem? Albo próbuj jeszcze wcierki+ suplementacja od wewnątrz, najlepiej naturalnie typu drożdże albo skrzypokrzywa, siemie lniane. A na wypadanie z wcierek polecam Anna odżywka pokrzywowa.
Cofam pytanie z Lactimilkiem 😉
Ja miałam ta odżywkę w spreyu, tylko ze różowa i mega dobrze mi sie sprawdziła. W jednym miesiącu miałam odrost 5 cm nawet! A bez dodatków rosną mi tylko 1 cm miesięcznie. Polecam zakup!:) da sie je kupić na necie tylko
Dziękuję bardzo teraz już na pewno ją kupię :))
Co to znaczy różową? Możesz podać jej pełną nazwę?
Dziękuję za rady! Na razie mam wcierkę łopianową i poję skrzypokrzywę, podejrzewam, że przyczyną może być moja stale nawracająca anemia, stąd to wzmożone teraz niż jesienią wypadanie :/
Ale za to jakie gęste <3
Ja mam efekt takiego puchu po olejowej masce z Isany, najgorsze, że nikt ze znajomych jej nie chcę:D
Mgiełka brzmi zachęcająco, może i ja bym się na nia skusiła:)
Teraz dopiero widzisz Anwen z czym my, posiadaczki wysokoporowatych włosów z natury, musimy się borykać całe zycie.. Jeden trafiony kosmetyk na kilkanaście, jeden niewłaściwy składnik i cała pielęgnacja idzie się paść na łąkę 🙁 a włosy mimo wielkiej troski nienawilżone, niezdyscyplinowane, pozbawione blasku i wyglądające jak siano 🙁
ojj żebyś wiedziała 🙂 wysokoporowate włosy to prawdziwe wyzwanie
Bardzo ładne masz włosy. Super się układają po koczku. Takie kobiece fale, naprawdę super. 🙂
Aniu konce straszny puch
Nie chcę być posądzona za trola, ale na poprzedniej niedzieli kontrast między kolorami wydawał się mniejszy, i całość wyglądała lepiej. Może to wina aparatu?
aparat ten sam, więc jak już to światła 🙂
Hmmm, ciekawy produkt ta mgiełka, chętnie bym wypróbowała, ale nie zamówię tylko jej, bo mi się to bardzo nie opłaca. Może kiedyś spotkam ją gdzieś stacjonarnie.
Włosy wyglądają nieźle, podoba mi się Twoja objętość. Moje ostatnio niestety są mega wygładzone i proste, nie mogę nadać im objętości, a o lekkich falach to już w ogóle mogę zapomnieć… 🙁
Kupiłam polecaną przez Ciebie odżywkę Włosy plus solutions, jednak mam mieszane uczucia-cieszę się, bo mimo dużej ilości protein nie przeproteinowała mi włosów, ale musiałam zużyć praktycznie całe opakowanie (!!!), aby poczuć jakiekolwiek działanie produktu (wygładzenie włosów, ułatwienie rozczesywania itd.). Jest zbyt rzadka, przez co niesamowicie niewydajna, a także śmierdzi. Mam do wypróbowania również maskę z tej serii, ciekawe, jak wypadnie…
daj znać jak sprawdzi Ci się maska 🙂 jestem jej strasznie ciekawa
Odżywka zdecydowanie lepsza 🙂 Użyłam maski i żadnego efektu Wow nie było… Ale jeszcze jej nie skreślam:)
Puszące się włosy od dawna mnie męczą :/
Byłam w stanie obciąć swoje włosy do pasa po ramiona …
Może dla innych to oczywiste ale ja jako początkowa włosomaniaczka wyczytałam o zakwaszaniu włosów i postanowiłam spróbować.
Wymieszałam ok 2 łyżki oleju lnianego, 3 łyżeczki kwasku cytrynowego i 7 łyżeczek kallosa aloe, zostawiłam na włosach na godzinę i cud na głowie 😀
Az 3 łyżeczki kwasku cytrynowego? 😮
Bardzo płaskie a włosy mam gęste i do pasa
Uważaj na przekwaszenie – taka dawka kwasku teraz zdziałała cuda, w przyszłości może dać niemiłe efekty.
Ja i tak jestem pod wrażeniem ilości włosów. Moje nawet gdy są puchem tak nie wyglądają 🙂
Ta mgiełka bardzo mnie zaciekawiła, a jej cena jeszcze mocniej 🙂
a zrobisz podsumowanie 2015 na drugim blogu?
Właśnie może jakiś post na drugim blogu? 😀 bo ostatni był chyba w październiku
jak tylko będę miała czas to napiszę 🙂 od października właśnie kiepsko z tym u mnie 🙁
napisz koniecznie, niczego tak fajnie się nie czyta 😉
To zdjęcie bez lamy jest lepsze. Jakoś tak bardziej podobają mi się na nim Twoje włosy 🙂
Anwen, a może jesteś w ciąży? 😀
Hahahha! 😉 Rzeczywiście lepiej zrób test!
o tym samym pomyślałam :))) jak zapach nagle przestaje się podobać i wręcz przeszkadza to skojarzenie jest jednoznaczne 🙂
Ładne fale wyszły 🙂 Lekko puchate, ale nie przeszkadza to jakoś bardzo
Mam wlosy rozjasniane juz od paru lat, i dzis zastosowalam plukanke z octu o ktorej zupelnie zapomnialam, i ta metoda zawsze sprawdza sie doskonale!! Czasem dodaje troche octu do maski z dodatkiem maki ziemniaczanej i rowniez jest super:)
Szkoda, że nie wiedziałam, że tego sprayu można używać jako wcierki :/ Mam już resztki a większość zużyłam pod olej, bo po myciu nic nie robiła.
Ładnie się pofalowały i jest ich bardzo dużo:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Podobają mi się dzisiejsze fale po koczku, bardzo naturalnie wyglądają 🙂
Zainteresowało mnie że ta mgiełka mogłaby wydłużyć trwałość koloru. To ze względu na te aminokwasy?
Ostatnio wyczytałam, że powinniśmy suszyć włosy, oczywiście nie mega gorącym powietrzem.
Po wysuszeniu zamykają się łuski włosa, natomiast jeśli same schną to łuski włosa są rozchylone, przez co są bardziej podatne na zniszczenia i na zanieczyszczenia.
Czy to prawda?
Anwen cos zapachy , nasrroje jestes w ciazy?
a ta koncowka tak ma byc nie chcesz sciac w U
Zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które mają pięknie ułożone włosy po rozpuszczeniu z koczka (kucyka/warkocza/czegokolwiek). Moje są wygięte pod dziwnymi kątami, normalnie można by origami z tego układać… Żadnym sposobem nie mogę tego efektu ogarnąć, a po nocy spędzonej ze związanymi włosami to już kompletna masakra szczotką i prostownicą. Pojęcia nie mam, co robić. Umówiłam się na keratynowe prostowanie, a jeżeli nadal nie poskromię tych włosów to chyba obetnę się na łyso i kupie perukę.
Mam też takie pytanko, może niekoniecznie związane z pielęgnacją włosów jako takich, ale czy jestem jedyną osobą we wszechświecie, która miała już na głowie wszystkie rodzaje fryzur i w żadnej nie wygląda dobrze? Ja wiem, że krzywa twarz i te sprawy 😉 ale już zaczynam wpadać w depresje…
Jeśli chodzi o fryzury – mam to samo 🙂
Chodziłam już do fryzjerów-stylistów, gdzie czeka się po 2 m-ce na wizytę, super salonów w galeriach, czy hotelach, a także do pani Kasi za rogiem 😛 efekt wszędzie ten sam… Muszę przyznać, że oczekuję może trochę za dużo, ale bez przesady, moje włosy mogłyby chociaż lepiej wyglądać po wyjściu z salonu niż przed. A tak pozostaje mi podcinać końce, wiązać włosy i od fryzjera biec prosto pod prysznic, żeby jakoś te włosy ułożyć. Łączę się w bólu 🙂 Natalia
Lirit, mam to samo – po warkoczu, koczku czy czymkolwiek mam włosy powyginane, a nie falowane. Taka już ich uroda 🙂 Nauczyłam się lubić proste 🙂 Na noc nie spinam, no trudno, całe życie spałam w rozpuszczonych i jeszcze łysa nie jestem, więc z premedytacją łamię to włosomaniaczkowe przykazanie 😉
i ja troszkę borykam się z tym problemem. Po koczku mam fale w różnych kierunkach, dopiero dłuższa stylizacja (serum i ugniatanie ich)powoduje że, jakoś wyglądają- z boku ładnie się układają, ale z tyłu są oklapnięte i bez życia! Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje :<
O matko mam tak samo Z tym koczkiem…budzę się rano rozpuszczam włosy i wyglądam jakby mnie piorun strzelił ;D myślałam że tylko ja tak mam 😀
Tez tak mam po ślimaczku, ale znalazłam lepszego koczka i włosy układają sie prawie tak jakbym sobie życzyła. Nie pamietam kto to dokładnie opisał na blogu, ale generalnie związuję włosy w luźny kucyk(dosyć wysoko), zawijam bardzo luźno wokół własnej osi i robię z tego ślimaczka. To wszystko przypinam jakimiś sześcioma żabkami(takimi nie najmniejszymi, ale nieco większymi od miniaturowych). Naprawdę efekt jest zupełnie inny niz po ślimaczku. Spróbujcie i dajcie znać! U mnie sie sprawdza i nareszcie włosy nie "wyciągają" mi całej skory głowy. Krysia
U mnie sporo dało silniejsze nawilżanie włosów. Po myciu odżywka bez spłukiwania, po suszeniu kilka kropli oleju i włosy po koczku nie są już powyginane tylko poflaowane:) Wiadomo, raz super, raz niezbyt, ale i tak dużo lepiej 🙂
A mi się wydaje , że ta mgiełka proteinowa po tym zabiegu to mogło być trochę za dużo protein i faktycznie może to być lekkie przeproteinowanie 😉
Droga Anwen ja mam pytanie troche z innej beczki… czy to normalne ze z tylu glowy przedzialek jest bardziej przerzedzony? Chodzi mi o miejsce gdzie jest "wicherek". Jest się czym martwic czy to naturalne?
naturalne 🙂 wiele osób tak ma, więc o ile to przerzedzenie nie jest bardzo mocne to nie masz się czym martwić
Dzięki uspokoilas mnie 😉
Ja w tym miejscu od roku mam łysy placek, a ogólnie włosów mam bardzo dużo (10cm w kucyku) włosy w tym miejscu zaczesuje i psikam lakierem lub spinam te z grzywki w tył. Ada
U mnie maska plus solutions szału nie zrobiła z resztą odżywka też dobrze ze cenowo nie zabijały, z kakaową ziają strasznie się męczę i nie mogę jej "dobić", za to zabieg artego super, puch mniejszy, z tym że ja postanowiłam używać jej 3 mycia pod rząd jestem po drugim, z masek mogę polecić z douglasa oliwkową, u mnie daje super rezultaty
Bardzo ciekawy wpis! Świetne porady 🙂
Mam tą mgiełkę i nie jestem przekonana… Przede wszystkim moje włosy nie przepadają za proteinami i czasem nawet sporadyczne niewielkie użycie może spowodować efekt siana utrzymujący się kilka dni. Niestety ta mgiełka czasem tak działała. Z drugiej strony czasem nie było negatywnego efektu, raczej lekkie podkręcenie włosów.
Ja jestem zachwycona efektem gdy nalozylam na wlosy balsam Isana z mocznikiem 5,5%.Nigdy jeszce nie mialam tak dobrze nawilzonych wlosow.A moje wlosy farbuje co 4 tyg.,sa suche i szorstkie.Mocznik fajnie je nawilzyl.Nalozylam na wlosy przed myciem.
widze ze lubisz kakao
Jakos mnie te wlosy nie zachwycaja.Ja na Twoim miejscu bym je sciela do ramion i spokojnie zapuszczała zdrowe wlosy
jak to dobrze w takim razie, że nie jesteś na moim miejscu 😉
Obserwuję Twoje działania po rozjaśnianiach (sama od 1,5 roku farbuję się na blond, a od pół roku robię to w zaufanym salonie fryzjerskim, po którym moje włosy wyglądają prawie bardzo dobrze niemal do następnego farbowania) i naprawdę jesteś coraz bliżej 🙂 Myślę, że taki efekt spowodowała mgiełka. Może następnym razem spróbuj bez niej. Sama, mając wysokoporowate włosy, niedawno odkryłam swój numer 1 jeśli chodzi o maskę. Używam maski Kallosa (Keratin albo Silk) i na 1 łyżkę stołową maski dodaję ok. 1-1,5 łyżeczki olejku rycynowego. Sam olej rycynowy źle działał na moje włosy, ale w takim połączeniu jest naprawdę cudownie! Może sama spróbujesz? 🙂
Na foto tego puchu nie widać, wyglądają naprawdę dobrze i świetna objętość;)
Anwen, jak tam poszukiwania peelingów do skóry głowy? 🙂 Bardzo czekam na jakieś wieści! 🙂 Emilka
Ja z całego serca do skory głowy polecam Squamax, poleciła mi go trycholog i sprawdza sie super. Mam po nim dłużej świeże włosy i z moich obserwacji wynika ze poprawia działanie wcierek 🙂
Puszek może lekki jest, ale objętość to masz obłędną :):)
Dobrze wyglądają choć faktycznie ostatnio troszkę lepiej. Ale i tak jest super 🙂
A gdzie można zakupić to serum Artego? Ela
Ja je widzialam w drogerii Wispol
uwielbiam masło kakaowe 🙂 niestety kremy z zajii mnie uczulają :/ ale może skuszę się na maskę 🙂
Mam suche srednioporowate włosy. Wczoraj uzulam pierwszy raz tej maski kakaowej i efekt przeszedł moje oczekiwania 🙂 pomimo potraktowania włosów recznikiem frotte zamiast mikrofibry i użycia suszarki z gorącym powietrzem są dość mocno wygladzone i puszyste a nie spuszone 🙂 mam nadzieję, że w końcu trafiłam na coś co ogarnie moje włosy 😀
Anwen, a czy przed zabiegiem keratynowym , możesz zastosować tą Maskę Toskańską i napisać o efekcie jaki dała? Ostatnio pisałaś, że chciałabyś ją użyć jeszcze raz i sprawdzić czy ten efekt teraz, będzie tak dobry jak wtedy po zabiegu keratynowym… Zależy mi na Twojej recenzji, zastanawiam się nad jej kupnem 🙂
pewnie 🙂 na pewno na dniach tak zrobie, bo po dzisiejszym myciu widzę, ze jednak włosy potrzebuja powtórnego zabiegu już, będzie więc okazja sprawdzić maskę toskańską
A co poradzić na włosy bez objętości u nasady za to z tendencją do puszenia się na długości?
Szampon tylko na skalp. Odzywka i coś b/s na długość od ucha w dół.
Widać, że dbasz dobrze o swoje włosy 🙂
wg mnie wyglądaja bardzo dobrze